TWÓJ KOKPIT
0

Dave Filoni :: Newsy

NEWSY (667) TEKSTY (25)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Celebration Anaheim: "The Clone Wars: The Bad Batch"

2015-04-18 06:36:39 Różne



W piątek, na kolejnym dniu Celebration Anaheim odbył się pokaz nieukończonych odcinków serialu "The Clone Wars". Akt nosi tytuł "The Bad Batch" i przedstawia losy grupy eksperymentalnych klonów-komandosów. W chwili pisania newsa nie było dostępnych wiele informacji, ale wszystko, co najważniejsze, zebraliśmy z Twittera, forum TFN-u i IGN-u. Gdyby pojawiły się nowe informacje, będziemy aktualizować.
  • Odcinki są kanoniczne, ponadto Dave myśli, że niedługo powinny pokazać się na Oficjalnej, choć niektórzy uczestnicy panelu twierdzą, że tutaj reżyser nie brzmiał, jakby miało to się stać na sto procent. W chwili obecnej nie ma jednak planów przeniesienia fabuły pozostałych nieukończonych epizodów w formy innych mediów (książek lub komiksów), bo Lucasfilm chce, abyśmy "w pełni ich doświadczyli". Istnieją pełne wersje różnych innych odcinków stworzonych prostą animacją, ale nie mają one w pełni nagranych dialogów, dlatego też Filoni nie chciał pokazywać animacji o Ventress bez głosu Niki Futterman.

  • W odcinkach pokazano (Spoiler):planetę Fort Anaxes (wraz z bazą znaną z "Rebeliantów") i broń, która jest w stanie zniszczyć połowę globu. Na Skako Minor pojawiły się za to nowe droidy, a powiązana z planetą Unia Technokratyczna jest bardziej neutralna, jak zresztą ukazano inne korporacje w "The Clone Wars".(Koniec Spoilera)

  • Głównymi bohaterami są (Spoiler):klony, które podobnie jak 99 wyszły "zdeformowane", ale Kaminoanie zaczęli dalej z nimi eksperymentować i stworzyli z nich superkomandosów. Jednym z nich jest Wrecker, który podobno "dogadałby się z Sabine", a poza tym miał przypominać Hulka. Hunter to Billy z "Predatora", a Crosshair to Clint Eastwood.(Koniec Spoilera)

  • Podobno padło w odcinkach (Spoiler):jakieś odniesienie do Miley Cyrus - skoro jeden z klonów to Wrecker, być może chodzi o utwór "Wrecking Ball".(Koniec Spoilera)

  • Odbyła się (Spoiler):ceremonia medalowa.(Koniec Spoilera)


  • "Bad Batch" tak się spodobała, że scenarzyści chcieli umieszczać tych komandosów w każdym odcinku.

  • Występują tu też (Spoiler):Wat Tambor i admirał Trench, który ostatecznie ginie, przebity mieczem przez Anakina.(Koniec Spoilera)

  • Mace Windu nie gra zbyt wielkiej roli, ale (Spoiler):wygłasza przemowę mającą na celu skłonienie droidów do kapitulacji, której fragment podobno brzmi: "Jestem generał Mace Widnu i do tego momentu wojen klonów zabiłem już sto tysięcy waszych droidów bojowych typu B1". Nawiązanie do słynnych odcinków z jego udziałem z oryginalnych "Clone Wars"?(Koniec Spoilera)

  • Podczas Q&A: Istnieje problem z pochwyceniem przywódców Separatystów, ponieważ Palpatine pociąga za sznurki i może zaaranżować ich ucieczkę. Ekipa nie miała jednak planu na odcinek odpowiadający o uwolnieniu tych już schwytanych.

  • Pytanie od fana: czy zobaczymy serial o Wolfpacku? Dave odpowiedział, że "nigdy nic nie wiadomo". Reżyser chciałby też, aby ktoś przejął po nim pałeczkę i dokończył TCW.

  • Wedle Brenta Firedmana, scenarzysty, komandos Gregor nie żyje, a Filoni myśli, że tak.

Na koniec nowe obrazki.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (9)

Plotki o "Rebels" #31

2015-04-10 14:13:52 Różne



Ostatnie tygodnie nie obfitowały w nowości, jeśli chodzi o "Rebeliantów". Zapewne jest to cisza przed burzą jaką będzie tegoroczne Celebration, które rozpocznie się już za niecały tydzień. Na imprezie odbędzie się premiera sezonu drugiego, jak się okazuje, "dwuczęściowa", czyli zapewne publiczność dostanie dwa odcinki. Przy okazji, we czwartek 16. odbędzie się panel o niewyświetlonych odcinkach "The Clone Wars". Dodatkowo na imprezie będzie miała miejsce premiera czterech odcinków stworzonych prostą animacją z aktu "Bad Batch", o którym pisaliśmy tutaj. Z pewną dozą ostrożności można założyć, że podobnie jak akt "Cristal Crisis on Utapau", ten też zostanie w jakiś sposób udostępniony szerszej publiczności. A poniżej zbieramy wszystkie ostatnie wywiady od ekipy "Rebelsów".

Freddie Prinze Junior i Taylor Gray udzielili wywiadu dla the WolfPack Podcast. Ten pierwszy zdradził, że Kanan będzie opowiadał o rozkazie 66 i ostatecznie się załamie, ponieważ ta chwila będzie dla niego bardzo emocjonalna. Jarrus raczej nie zna się z Ahsoką z powodu dzielącej ich różnicy wieku, ale oczywiście słyszał o niej. Z czarnych charakterów w drugim sezonie rzecz jasna nie zobaczymy tylko Vadera, bo on ma być kimś specjalnym; ekipa upewniła się, że zostanie ukazany właściwie, "a nie jak w »The Force Unleashed II«". Co ciekawe, aktor powiedział, że zawsze można "zmienić nie-kanon i uczynić go swoim własnym", czym zasugerował, że zobaczymy kogoś lub coś z Legends. Wątek ten rozwinął w rozmowie z Coffee with Kenobi i zdradził, że ekipa "Ghosta" wyniesie się z Lothalu, bo planeta przyciąga zbyt dużą uwagę Imperium. Pewna grupa osób - nie chciał powiedzieć konkretnie kto - pomoże im znaleźć nowy obóz. I podobno właśnie w tej grupie mają się znaleźć postaci inspirowane Legendami. Ponadto w tym sezonie będzie więcej easter eggów.

I w tym wywiadzie aktor powiedział o Vaderze, dość wyraźnie sugerując, że Kanan spotka się z lordem i przegra. Aktor dodał też, że Disney wcale nie jest wyłącznie wesoły, bo w jego filmach ginie sporo postaci i w tym sezonie ma się zrobić mroczniej, choć oczywiście będą odcinki śmieszniejsze, na przykład taki w stylu Landa i świnki-rozdymki. Drugi sezon ma być przede wszystkim opowieścią o przeszłości bohaterów: Kanan będzie odnosił się do Depy; historia Sabine, mało wyeksplorowana w pierwszym sezonie, podobno będzie wymagała od widza pewnego stopnia wiedzy ze świata "Gwiezdnych Wojen". Ta Zeba jest dość trudna - dowiemy się jak wielki ciężar ma na swoich barkach oraz dlaczego tak bardzo poniosło go podczas walki z Kallusem. O Herze nie chciał nic powiedzieć, bo stwierdził, że jej historia jest zbyt świetna, aby nawet dawać zarys.



Filoni ostatnio sporo się wypowiadał, ale w większości podcastów powtarza to samo, dlatego zbieramy informacje z Rebel Force Radio. Przede wszystkim reżyser jeszcze raz zapewnił, że Ahsoka nie jest fundamentalna dla rebelii, bo najważniejsze są osoby pokroju Baila Organy czy Mon Mothmy. W planowanych odcinkach o Ahsoce z TCW było wiele scen akcji w stylu "Indiany Jonesa", ale na opowieść o niej będzie trzeba poczekać, tak samo jak fani musieli uzbroić się w cierpliwość, by zobaczyć scenę budowy miecza przez Luke'a. Dave wyjaśnił też dokładniej co miał na myśli mówiąc o aluzjach do pewnych wydarzeń, które będzie czynić Togrutanka - będzie to robić w taki sam sposób, w jaki Obi-Wan mówił o wojnach klonów w "Nowej nadziei".

Ahsley Eckstein wypowiedziała się dla Nerdist. Zdradziła, że pierwotnie nagrała wszystkie partie Fulcrum, ale gdy fani odkryli, że to ona, Filoni postanowił zatrudnić kogoś innego. Jeśli chodzi o Ahsokę w drugim sezonie, to będzie ona bardzo tajemniczą postacią, która wyrusza we własną podróż, aby znaleźć odpowiedzi na wiele pytań, które ma. Ashley jeszcze nie wie, czy dowiemy się nieco o okresie pomiędzy TCW a "Rebels", ponieważ w chwili udzielania wywiadu trwały jeszcze nagrania. Tak samo nie umie odpowiedzieć na pytanie czy Tano wie o losie swojego mistrza, ale jest przekonana, że gdy się dowie, to się załamie, bo był dla niej bliski.

Z kolei Vanessa Marshall w rozmowie z Comicbook powiedziała, że ciekawie będzie spojrzeć na Herę i to, czego była świadkiem podczas wojen klonów, oraz na jej relację z ojcem, Chamem Syndullą. Chciałaby go zobaczyć "na żywo" i aby jej postać wróciła na Ryloth. Mówiąc o związku Twi'lekanki z Kananem, zdradziła, że dyskutowała z Weismanem na temat używania przez nią słów "love" i "dear" w stosunku do Jedi. Okazuje się, że słowa te w brytyjskim angielskim nie oznaczają koniecznie wielkich uczuć, a jedynie sympatię. Gdy Hera ich używa, to wedle Marshall tak naprawdę stara się zmanipulować mężczyznę. Wedle niej nie ma między nimi sentymentalnego romansu, choć przyznała, że gdy zobaczyła "The Machine in the Ghost", gdzie niemalże dochodzi do pocałunku pomiędzy postaciami (czego nie było w scenariuszu), to się zdziwiła. Zgodziła się również ze stwierdzeniem dziennikarza, że o ile Jarrus jest jak główny wokalista zespołu, o tyle Syndulla na "Ghoście" jest bardziej jak gitarzystka, która pisze wszystkie piosenki, innymi słowy odpowiada za wszystko, ale nie wychodzi na pierwszy ogień.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (9)

Bestiariusz "The Clone Wars": sezon 5

2015-04-04 20:45:55 Starwars.com



Jakiś czas temu Adam Bray wstawił kolejny artykuł dotyczący stworzeń z serialu "The Clone Wars". Tym razem dotyczy on zwierzaków z sezonu piątego, choć znalazło się tam kilka pochodzących między innymi z serii trzeciej (która nie dostała własnego artykułu). Spojrzenie na stwory z pierwszego sezonu znajduje się tutaj, z drugiego - tu, a w tym miejscu z czwartego.

Sezon piąty "The Clone Wars" to prawdziwy zwierzyniec! W historii otwierającej serię zostaje nam przedstawiona żyzna planeta Onderon, gdzie odnajdujemy nowe bestie, jak dalgi czy rupingi oraz znane stwory w nowym otoczeniu, jak fambyy czy falumpasety. W pirackiej kryjówce na Florrum podróżujemy z groteskową trupą cyrkową, szczycącą się zwierzętami z całej galaktyki. W każdym kolejnym świecie, który odwiedzamy, znajdujemy coś nowego, od dziwacznych wędrowców pustki z Abafaru, do uroczych took z podziemi Coruscant. Poniżej naszych dziesięcioro ulubieńców.



Dalgi

Oto stworzenie urodzone do jazdy pełnej przygód! Dalgi to gadopodobne wierzchowce pochodzące z Onderonu, używane przez mieszkańców do jazdy oraz do ciągnięcia dużych skrzyń. Nieustraszone dalgi są również używane przez bojowników o wolność, gdy ci nacierają w bitwie przeciwko armiom droidów Separatystów.

Dalgo utrzymuje wysoką temperaturę ciała i wydziela dodatkowe ciepło wzdłuż grzebienia grzbietowego, który biegnie wzdłuż całego jego ciała. Trzy nozdrza na szczycie głowy wentylują potężne płuca stworzenia. Dziki dalgo jest potencjalnie niebezpieczny, gdyż ma ostre siekacze, kły wyrastające z dolnej szczęki oraz długi, podobny do bicza ogon, wyposażony w kościstą, ostrą jak brzytwa płytę. Te okazałe bestie mierzą 3 metry (prawie 10 stóp) w kłębie i potrafią kopnąć wroga potężnymi kopytami.

Po swoim debiucie w "A War on Two Fronts", dalgi często pojawiały się później w "Front Runners", "The Soft War", "Tipping Points", "Bound for Rescue" oraz w sezonie szóstym.



Fambyy

Pokojowe fambyy to najwięksi roślinożercy zamieszkujący bagna Naboo. Choć są płazami, ich skóra jest twarda i pokryta łuskami, przypomina bardziej gadzią. Zwierzęta te wykluwają się z jaj i przechodzą przez stadium larwalne, po którym tracą ogony, gdy wychodzą na ląd. Gunganie hodują je w stadach, trenując je do ciągnięcia wozów i ciężkich towarów w przemyśle rolniczym i militarnym. Z powodu ich lojalności i przyjacielskości w pracy fambyy są sprzedawane i transportowane na światy takie jak Onderon i Florrum.

Fambyy zadebiutowały w "Mrocznym widmie", gdzie w parach niosą emitery tarcz ochronnych armii gungańskiej. Zostały pierwotnie zaprojektowane przez artystę Douga Chianga jako dwunożne wierzchowce dla ludzkiej kawalerii z Naboo. Gdy ich projekt się rozwijał, zmieniły się w stworzenia używane przez Gungan do przenoszenia dział sonicznych i personelu. Ostatecznie fambyy zyskały parę przednich odnóży i urosły do gigantycznych rozmiarów. W tym momencie artystka Terryl Whitlatch zaprojektowała ruchy stworzenia przed oddaniem go do ILM-u. Lata później ludzie z Lucasfilm Animation, David Le Merrer i Kilian Plunkett, pomogli zaadaptować stworzenie na potrzeby "The Clone Wars".

Fambyy widać po raz pierwszy w TCW w odcinku "Shadow Warrior", a potem znowu w piątym sezonie na Onderonie w “A War on Two Fronts”, “Front Runners”, “The Soft War” i “Tipping Points” oraz na Florrum w “Bound for Rescue”.



Rupingi

Rupingi to pełne gracji latające gadoptaki pochodzące z Onderonu. Ich skórzaste skrzydła mają imponującą rozpiętość 15 metrów (49 stóp), gdy szybują wzdłuż lesistych dolin położonych pomiędzy skalistymi wyżynami, gdzie gniazdują w stadach. Dwie pary szmaragdowych oczu zwiększają postrzeganie głębi i zasięg wzroku. Jaskrawa pomarańczowo-płowa skóra pomaga zarówno w kamuflażu, jak i zalotach. Ich skrzydła kończą się dużymi, gibkimi palcami przystosowanymi do chwytania drzew i skalistych klifów. Onderonianie udomowili te zwierzęta, aby używać ich w transporcie. Okazują się również kluczowe dla rebeliantów, którzy odważnie lecą na nich w serce bitwy.

Ruping został zaprojektowany przez artystkę Tarę Reuping, po której otrzymał nazwę. Projektanci dźwięku Matthew Wood i David Acord stworzyli jego unikalny głos, mieszając odgłosy wydawane przez lwa i sępa oraz dodając dźwięk metalu ocierającego się o szkło. Rupingi pojawiają się w “A War on Two Fronts”, “The Soft War” i “Tipping Points".



Falumpasety

Falumpasety pochodzą z Naboo i są eksportowane na inne światy, takie jak Onderon, jako godne zaufania, choć czasem trochę uparte zwierzęta do pracy. W gospodarstwach ciągną wozy, ale były też pomocne w bitwach na obu światach. Te ssaki mają długie nogi, użyteczne podczas chodzenia w wysokich trawach, ale falumpasety są również wyśmienitymi pływakami.

Zwierzęta te zostały zaprojektowane przez Terryl Whitlatch na potrzeby "Mrocznego widma". Opisuje je jako kombinację ciała wymarłego nosorożca bez rogu z nogami clydesdale'a, maścią konia appaloosa i inteligencją słonia. Zostały zaadaptowane do TCW wraz z nowym umaszczeniem przez Andrew Kirka.

Falumpasesty pojawiły się na Onderonie w w “A War on Two Fronts”, "Front Runners" i “The Soft War”.



Skaldery

Skaldery to gruboskórne roślinożerne pochodzące z Florrum. Te stadne zwierzęta są zbudowane jak pochodzące z prawdziwego świata nosorożce (lub prehistoryczne stworzenia znane jako placeriasy) z dodatkową parą kłów. Zaprojektował je Sergio Paez i pojawiają się one po raz pierwszy w sezonie pierwszym, a teraz powracają w wędrownym cyrku w "Bound for Rescue".



Narglatche

Narglatche to dzikie niebieskie koty pochodzące z lodowego świata Orto Plutonii. Z grzywą piór, potężnymi kończynami i pazurami oraz zębami ostrymi jak nóż, zwierzęta te są śmiercionośnymi myśliwymi szybkimi biegaczami i znaczącym zagrożeniem dla żołnierzy-klonów. Narglatche są dla Talzów święte, którzy jeżdżą na nich i je jedzą (przypuszczalnie nie w tym samym czasie).

W sezonie piątym znajdujemy bardzo przyjaznego narglatcha należącego do Duga o imieniu Preigo. Zwierzak jest jedynym z artystów w objazdowym cyrku zwanym "Wędrownym Światem Cudów Preiga". Podczas przedstawienia dla Honda Ohnaki i pratów rasy Weequay, padawan-Wookiee, Gungi, zdaje się również nosić maskę narglatcha.

Narglatche po raz pierwszy pojawiły się w 1999 w grze od Lucas Learning, "The Gungan Frontier". Oparto je na niewykorzystanym koncepcie Terryl Whitlatch z epizodu I, który później pojawił się w książce "The Wildlife of Star Wars: A Field Guide". Są również częstymi gośćmi w "The Clone Wars" i występują w sezonach pierwszym, czwartym i w "Bound for Rescue". Często widać je również jako malunek na republikańskich kanonierkach. Alternatywna wersja narglatcha z dżungli została stworzona na potrzeby odcinków dziejących się na Onderonie, ale projekt został ostatecznie odrzucony.



Wędrowcy pustki

Wędrowcy pustki to zwierzęta stadne pochodzące z Abafaru. Posiadają cechy zarówno gadów, jak i ptaków, z pomarańczową, łuskowatą skórą, krótkim ogonem, długimi nogami zakończonymi pazurami oraz dziobem. Stworzenia biegną przez nieskończone płaszczyzny mineralne Abafaru w poszukiwaniu rzadkich źródeł wody. W odcinku "A Sunny Day in the Void" zwierzęta ocaliły porucznika Meebura Gascona i WAC-a 47 dzięki przeniesieniu ich z bezkresnego pustkowia Abafaru do miasta-oazy, Pons Ora.



Anooby

Anooby to najbardziej psowate zwierzęta w "Gwiezdnych Wojnach" i udowodniły, ze są najlepszym przyjacielem łowcy nagród. Choć pochodziły z Tatooine, anooby były łapane i transportowane również na inne światy, gdzie używano ich do polowania i patrolowania. Niesławny łowca nagród Embo zaadaptował anoobę o imieniu Marrok. W przeciwieństwie do dzikich anoob, które polują w stadach, srebrny zwierzak łowcy nagród był lojalny i chronił swojego pana. Marroka i Emba po raz pierwszy zobaczyliśmy w sezonie czwartym, a teraz powracają w "Eminence".

Anooby zostały zaprojektowane przez Terryl Whitlatch jako potencjalne stwory w Epizodzie I, choć później porzucono je w filmie. Po raz pierwszy pojawiły się publicznie w książce artystki, "The Wildlife of Star Wars". Dodatkowo widzieliśmy już artystyczną wersję anooby na lewym naramienniku Sabine w "Rebeliantach" (nie wspominając o szkicu Emba w jej pokoju na pokładzie "Ghosta").



Momongi z Wasskah

Momongi to kolorowe, inteligentne stworzenia pochodzące z trandoshańskiego księżyca Wasskah. Polują na convory i inne małe zwierzęta, nasłuchując ich pośród drzew swoimi dużymi, pomarańczowymi uszami i chwytając je jedną z trójpalczastych łap. Z sześcioma kończynami i chwytnym ogonem momongi świetnie się wspinają. Ich popularność jako zwierząt domowych pozwoliła przedstawić je reszcie galaktyki.

Tara Reuping zaprojektowała te małpowate stworzenia i po raz pierwszy pojawiły się w sezonach trzecim i czwartym, a teraz wracają w "Eminence".



Tooki

Po słodkiej stronie straszliwych bestii (straszliwych, jeśli jesteście pyszną nuną lub smakowitym pikobim) stoi tooka. Te komiczne kotowate można znaleźć w całej galaktyce i są szczególnie rozpowszechnione w podziemiach Coruscant, gdzie polują na małe szkodniki w systemach wentylacyjnych. Tooki są popularne jako zwierzęta domowe i transportuje się je na niezliczone światy na pokładach frachtowców, gdzie utrzymują populację gryzoni pod kontrolą.

Tooki wzięły swą nazwę od zmarłego kota Dave'a Filoniego, Tuuka, a stworzyła je Tara Rueping. Pojawiły się w "To Catch a Jedi" i "The Wrong Jedi" oraz w sezonie szóstym. Dzikie koty lothalskie z "Rebeliantów" są bardzo podobne do took. Jeszcze trzeba ustalić czy są w jakikolwiek sposób spokrewnione.
KOMENTARZE (2)

Wywiady z Filonim o "Rebeliantach"

2015-03-08 16:13:02 Różne

W ostatnim tygodniu reżyser i producent "Rebeliantów", Dave Filoni, całkiem sporo się produkował - zwłaszcza, że finał sezonu był całkiem dla niego znaczący. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji obejrzeć ostatniego odcinka, to uważajcie na spoilery.

Zacznijmy jednak od drugiej części wywiadu na Oficjalnej, która ukazała się jeszcze przed premierą "Fire Across the Galaxy" (omówienie pierwszej tutaj). Reżyser twierdzi w nim, że fani "tylko tak mówią", że lubią mroczne historie, a tak naprawdę podobają im się te ze szczęśliwym zakończeniem, na przykład jak ta, gdy Luke wysadził Gwiazdę Śmierci. Bo o ile "The Clone Wars" stopniowo zmierzało ku upadkowi (zapewne chodzi mu o koniec wojny), o tyle w członkach rebelii wciąż tli się nadzieja. Padło pytanie o różne zwierzaki występujące w tym sezonie - najpierw o fyrnocki. Dave powiedział, że planeta Fort Anaxes, na której żyją, to niewykorzystany zasób z "The Clone Wars". W chwili, gdy Ezra przyzywa fyrnockową mamę, ekipa chciała pokazać, że chłopak nie był sobą, jakby był opętany. Filoni nazwał to "ważną chwilą, która demonstruje jego połączenie z Żywą Mocą", lecz Bridger nie rozumie w pełni owego połączenia. Dlatego właśnie nie ma pełni władzy nad stworem, którego przyzwał z gniewu i strachu, dlatego też Kanan opowiada mu o ciemnej stronie i martwi się, że chłopiec czyni postępy zbyt szybko. Dave przyznał, że w relacji ludzie-zwierzęta twórcy inspirowali się "Atakiem klonów", lecz nie jest tak, że Ezra może im rozkazywać, to bardziej sztuczka umysłowa, do której Bridger ma ogromny talent. To czyni go odmiennym od Luke'a, ale nie jest to jego jakaś supermoc, bo najlepszą manifestacją Mocy nie są umiejętności władania mieczem, lecz połączenie ze wszystkim, co żyje. Rozmowa zeszła na prawdziwe życie i Dave opowiada tu, że ludzie i zwierzęta też potrafią wzajem wyczuwać swoje nastroje.

Dan Brooks zapytał się też o strach na twarzy Inkwizytora, gdy zobaczył panią fyrnockową, a Filoni powiedział to, co powtarza w wielu rozmowach: że przerażenie steruje większością czarnych charakterów, są oni nim otoczeni. Następnie wywiad zszedł na temat Hery, która to jest faktyczną przywódczynią grupy, a nie, jak większość przypuszczała, Kanan. Takie jest zresztą jego zadanie, być niczym generał dowodzący oddziałami na polu bitwy, a ona jest mózgiem całej operacji. Twi'lekanka ma swoje wady i są rzeczy, które ją martwią; w drugim sezonie jej postać ma być mniej jednowymiarowa.

Następnie opowieść zeszła na temat zdobywania miecza świetlnego przez Ezrę. Ekipa nie zdecydowała się na podróż na Ilum, bo nie chcieli powtarzać historii młodzików z "The Clone Wars". Oczywiście przeprowadzono dyskusję nad tym czy świątynia na Lothalu jest wiarygodna i producent zasugerował, że może istnieje połączenie między tym, że Bridger żyje na takiej planecie i jest jednocześnie wrażliwy na Moc. Wnętrze budynku to ponownie użyte pomieszczenia z Ilum (lód przemalowano na kamień), dzięki czemu uzyskano wrażenie symetrii. Dave zaznaczył, że jest to wyjątkowo stara świątynia, opuszczona tysiące lat temu. Ale ponieważ jest to jednocześnie miejsce skupienia Mocy, Yoda był w stanie wyczuć rzeczy się tam dziejące. Mistrz stara się przeciwstawić Palpatine'owi, ale nie robi tego w aktywny sposób, lecz doradza Kananowi, a szczególnie jest zainteresowany Ezrą. W pierwotnej wersji scenariusza Jarrus od razu mówił uczniowi, że ich celem jest zdobycie miecza, ale uznano, że nie będzie to zbyt dobre rozwiązanie.

Pod koniec tego wywiadu pada chyba najważniejsze pytanie: jak się mają słowa Yody kierowane do Luke'a ("Gdy odejdę, ostatnim z Jedi będziesz") do dalszych losów Kanana i Ezry? Filoni twierdzi, że "to wcale nie jest wyzwanie, bo jest to coś, co Sithowie zwą absolutem". Obi-Wan mówi młodemu Skywalkerowi, że jego ojciec był najlepszym pilotem w galaktyce, ale nie jest to niezaprzeczalna prawda, tylko coś, co mówi się dziecku, by się dobrze poczuło. Wedle reżysera powiedzenie, że Luke to ostatni Jedi to jedno, a "ostatni z grupy", to co innego. Można to zinterpretować w ten sposób, że Skywalker jest ostatnią osobą śledzącą reguły zakonu, który znamy, a Jedi to nie jedyna ścieżka jasnej strony. Nie trzeba być też Sithem, by używać ciemnej, czego przykładem jest Inkwizytor.



Po premierze ostatniego odcinka reżyser podziękował fanom za gorące przyjęcie Ahsoki i narysował jej portret (po prawej). Następnie udzielił wywiadu dla IGN-u, w którym zdradził więcej szczegółów. Mówiąc o Tano, powiedział jak bardzo zmieniła się reakcja widzów na nią, którzy początkowo zwali ją "najgorszą postacią od czasów Jar Jara", a teraz darzą ją sympatią. Dave oczywiście nie chciał narzucać reszcie nowej ekipy używania swoich postaci, zresztą są bardzo ostrożni w braniu bohaterów z TCW, bo boją się, że ktoś pomyli seriale. Zapytany o historię Togrutanki po "The Clone Wars" odparł, że po kasacji było ogromne zainteresowanie tą postacią, ale nie chciał, aby przedstawiano opowieść o niej za szybko, bo według niego czekanie jest elementem magii "Gwiezdnych Wojen". W drugim sezonie Ahsoka ma mówić słowa, w których ma czynić aluzje do różnych rzeczy, o których fani nie będą mieli pojęcia, dzięki czemu widzowie "oszaleją z ciekawości" (w dobrym znaczeniu tego słowa). Filoni jednak jeszcze nie wie w jakim medium zostaną przedstawione jej dzieje, ale ma nadzieję, że tak się stanie. Padło pytanie o starcie pomiędzy nią a Vaderem, a reżyser odparł, że nie może odpowiedzieć "tak" lub "nie", ale wydaje się, że to nieuniknione. Możemy w przyszłości poznać odpowiedzi na pytanie między innymi jak oceniają siebie nawzajem. Mężczyzna zaznaczył jednocześnie, że Ahsoka nie dostanie kajuty na "Ghoście", a raczej będzie się pojawiać od czasu do czasu - nadal jako wojowniczka (która wszakże z rozwagą sięga po miecze), lecz przede wszystkim mentorka. Kończąc temat, Dave wyznał, że uwielbia Tano we wszystkich typach mediów, ale bardzo chciałby kiedyś ją zobaczyć w wersji filmowej. Padło też pytanie co się stało z jej lekku pod kapturem, gdy widzimy ją w formie hologramu. Są dwie odpowiedzi: out-universe twórcy nie mieli odpowiedniego modelu. In-universe reżyser pokazał na przykładzie Biba Fortuny, że lekku są bardzo elastyczne i można było je owinąć wokół szyi. Tu jednak warto skomentować, że o ile faktycznie togrutańskie i twi'lekańskie głowoogony takie były, o tyle montrale, czyli "rogi" tej pierwszej rasy, już nie, przynajmniej w starym kanonie, a i w żadnym z kanonicznych źródeł nie wyglądają na takie (przykład Ahsoki w kapturze). Mężczyzna mówi wszakże, że istnieje wiele odpowiedzi na to pytanie (część fanów sugerowała użycie przez nią droida, jak to uczyniła Padme w "The Clone Wars").

Rozmowa następnie przechodzi na temat Inkwizytora i IGN pyta czy zabijanie go nie było zbyt pochopne. Filoni przyznaje, że trochę było szkoda to zrobić, bo Jason Isaacs był świetny w tej roli, ale trzeba było zamknąć pewien rozdział w życiu bohaterów - tak jak pierwszy sezon przypominał "Nową nadzieję", tak drugi ma być jak "Imperium kontratakuje" - czyli będzie więcej przygód i mroku. Wracając do tematu Inkwizytora, producent powiedział, że ten świadomie puszcza krawędź i podejmuje decyzję o śmierci, bo nie jest Sithem - dla tych nie ma nic gorszego niż zgon, dlatego też Palpatine ma obsesję na punkcie przedłużania sobie życia. Pau'anin mówi, że są istnieją rzeczy gorsze i mamy się pozastanawiać co to znaczy. Podobno sposób jego śmierci jest istotny (bo umarł naprawdę).



Redaktor IGN-u zauważa, że Tarkin i Vader są "najgorszymi ze złych" i ekipa powinna ukazać ich jako realne zagrożenie. Filoni przyznaje, że lord jest wyzwaniem, bo nie powinno się mieszać z jego charakterem. Reżyser mówi, że przed dowiedzeniem się, że syn żyje, nie ma w tej postaci niczego, co mogłoby budzić współczucie, bo jest pełen gniewu, nienawiści i żalu. Zaznaczył jednocześnie, czyniąc aluzję RPG-ową, że dla Vadera nasi rebelianci nie byliby żadnym wyzwaniem, bo są na poziomie 3, a on na 80 i "nawet nie rzucają tej samej liczby kostek". Mówiąc o kolejnym sezonie, Dave powiedział, że, jak by nie patrzeć, pierwsza seria służyła zbudowaniu biblioteki modeli, pewnych podstaw, które posłużą do opowiedzenia większych historii, a tak jak każdy sezon TCW był inny i się rozwijał, tak samo będzie w przypadku "Rebelsów". W drugiej serii zmieni się trochę dynamika głównej grupy, a inni rebelianci będą wprowadzani stopniowo. Jeśli chodzi zaś o załogę "Ghosta", to w tych pierwszych odcinkach dowiedzieliśmy się mniej więcej kim są, natomiast teraz będziemy bardziej zagłębiać się w ich przeszłość.

W trzeciej części wywiadu pada wiele podobnych pytań, co w IGN-ie, ale odpowiedzi są momentami inne. Rozmowa zaczyna się od Inkwizytora i Dan Brooks sugeruje, że Pau'anin umarł w podobny sposób, co Jedi. Filoni odpowiada, że tak naprawdę łowca Jedi bał się tego, co mogłoby spotkać go z rąk Vadera, dlatego mówi, że "są rzeczy gorsze niż śmierć". Nie jest to jednak tak poetyczne jak odejście Obi-Wana. W pierwotnej wersji scenariusza Kanan miał wyciągnąć dłoń i spróbować go uratować, ale im bardziej reżyser myślał, tym mniej wydawało się to prawdopodobne, bo Pau'anin zapewne by przyjął pomoc, a potem go zabił. Gdyby to Jarrus miał pozbawić go życia, to mogłoby to mieć złe konsekwencje - tak samo jak na przykład Windu zdecydował się uderzyć na Palpatine'a, co ostatecznie doprowadziło Anakina do takiej a nie innej decyzji. Dave zaznaczył tajemniczo, że wraz z odejściem Inkwizytora jego wpływ na Kanana się nie skończył.

Rozmowa zeszła na temat Tarkina, który wedle producenta jest tak straszny, ponieważ jest przywódcą (co pokazuje po przybyciu na Lothal i rozstawia po kątach niekompetentnych pracowników) i nawet Vader musi przed nim odpowiadać. Początkowo Wilhuff nie przybywał w promie, tylko wchodził do pokoju, nie nakazywał też egzekucji Areski i Grinta, ale dzięki zmianom przestawiono go w odpowiedni sposób. I choć to Tarkin jest najbardziej zły, to Vader jest chodzącą inkarnacją strachu i niezdolności do ruszenia dalej. Filoni zaznacza, że w serialu nie będą opowiadać jego historii. Załoga "Ghosta" nie ma pojęcia o jego istnieniu, a większość imperialnych nawet go nie spotkała. Obywateli Imperium zazwyczaj nie obchodzi (lub nie wiedzą), że Palpatine to Sith, bo "pociągi nadal jeżdżą". Dave powtarza to, co powiedział wyżej: Darth jest wypełniony nienawiścią (do czasów spotkania Luke'a) i obwinia wszystkich o zdradę - Republikę, Padme i Obi-Wana. Nienawidzi też siebie za to, że nie był dość silny, by wszystkiemu zapobiec. Dla niego Ahsoka jest żywym wspomnieniem tego, kim był, zwłaszcza dobrą osobą i nie chce takiego wspomnienia. W pewien sposób jest na nią zły i uważa ją za swojego Wroga Numer Dwa (pierwszym jest Obi-Wan).

Pierwotnie w sezonie piątym TCW Tano miała wrócić do zakonu, ale reżyser zasugerował, aby tak się nie stało. Powiedział, że wie co się z nią stało po 6 sezonie serialu, ma też parę pomysłów co było po wojnach klonów. Wedle niego dobra byłaby opowieść jak została Fulcrum. Na koniec Brooks ma swoje własne pytanie: czy jest szansa na bestię zillo? Filoni twierdzi, że stworzenie takiego potwora byłoby zbyt wielkim wyzwaniem dla tej produkcji, więc można byłoby co najwyżej pokazać wersję młodocianą. Poza tym, to Imperium musiałoby ją powstrzymać.

Po wywiadach możemy przejść do dwóch aktorskich plotek, które ukazały się w ostatnim tygodniu. Po pierwsze znów pojawiła się plotka o udziale Sama Witwera (pierwsza była tutaj). Wedle MSW, miałby on grać w pewnym sensie nową postać: (Spoiler):Imperatora. W pewnym sensie, bo to nowy bohater dla "Rebeliantów", ale Sam już przemawiał głosem tej postaci w "The Force Unleashed" (próbki głosu można posłuchać tutaj). I wpasowuje się to w inną rewelację tej strony, jakby w pierwszym odcinku mielibyśmy ujrzeć Sheeva, Vadera i Ahsokę.(Koniec Spoilera) Po drugie, strona Star Wars Time twierdzi, że wie z tajemniczego źródła w kogo wcieli się Sarah Michelle Gellar: (Spoiler):w panią inkwizytor o imieniu Aileen Zahn, która jednocześnie udaje rebeliantkę. Jeśli jej nazwisko wydaje się komuś znajome - tak, to aluzja do Timonthy'ego Zahna, a sama Aileen miałby być oparta na postaci Mary Jade, którą pisarz stworzył.(Koniec Spoilera) Jest jednak wielce prawdopodobne, że ta informacja jest nieprawdziwa. Na stronie parę dni temu znajdowały się informacje o spin-offie z Bobą Fettem (pisaliśmy o tym tutaj) i o pewnej słynnej już chyba plotce dotyczącej retconu jego historii. Lucasfilm jednak wypisał już dawno temu kilka dobrych powodów dlaczego nie jest to prawda, a sam news zniknął ze Star Wars Time. Club Jade również twierdzi, że powyższa plotka jest nieprawdziwa.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (16)

"Rebels Recon" - "Fire Across the Galaxy" - UPDATE

2015-03-03 09:42:10 Różne

Ci, którzy widzieli już "Fire Across the Galaxy", otrzymali odpowiedzi na kilka ważnych pytań dotyczących serialu "Star Wars: Rebelianci". A z okazji końca sezonu Oficjalna wypuściła dłuższy, bo prawie dziesięciominutowy "Rebels Recon", w którym ekipa dyskutuje nad różnymi aspektami odcinka i zapowiada co zobaczymy w przyszłym sezonie. Ponieważ część informacji zawiera spore spoilery z ostatniego epizodu, ukrywamy je.



Sporo miejsca w filmiku ekipa poświęca Fulcrum - (Spoiler):od początku było wiadomo, że będzie nią Ahsoka, aczkolwiek starano się to ukryć jak tylko można: Dave wraz z resztą pogratulował fanom za ich przemyślność i spostrzegawczość, wymieniając zwłaszcza obróbki plików audio, ale zaznaczył, że nie w każdym odcinku Fulcrum przemawiała głosem Eckstein. Aktorka podkreśliła, że o ile w "The Clone Wars" Tano często zadawała pytania, teraz to ona będzie na nie odpowiadała. Filoni dodał, że chciał, aby nowa zbroja Togrutanki przypominała samurajską i może znalazła ją w której ze świątyń i pochodzi ona z czasów starożytnych. Miecze Tano, lekko zakrzywione, również mają przypominać broń japońskich wojowników. W drugim sezonie mamy zobaczyć "świetny moment", w którym włącza je po raz pierwszy i wtedy się przekonamy, że mają biały kolor, co ma odzwierciedlać, że nie należy już do Jedi, ale nie jest też zła. Prawdopodobnie potwierdza to jedną z plotek, wedle której w pierwszym odcinku zobaczymy Ashokę, Vadera i Imperatora.(Koniec Spoilera) USA Today ma klip z Fulcrum oraz kilka obrazków promocyjnych ją przedstawiających. W artykule wyjaśniono też sprawę jej wyglądu: (Spoiler):znaki na twarzy Ahsoki wyglądają nieco inaczej, ponieważ zmieniają się wraz z wiekiem. Dowód na to mieliśmy również w TCW, gdzie widać, że malutka Tano ma odmienne znamiona niż ta nastoletnia. Ponadto z artykułu możemy się dowiedzieć, że planowano jeszcze 12 odcinków "The Clone Wars" z jej udziałem, które wyjaśniłyby co robiła po opuszczeniu Jedi.(Koniec Spoilera)

Przyszedł też czas na tradycyjne pytania. Pierwsze z nich brzmi: czy zbroja szturmowców jest uszczelniana? Pablo odpowiada, że owszem, ale problemem jest brak zasobnika powietrza, który umożliwiłby dłuższe przebywanie w próżni - w "Nowej nadziei" widzimy, że żołnierze przebywający na zewnątrz Gwiazdy Śmierci takie mają. Drugie pytanie: dlaczego Tarkin przebywa na Lothalu, skoro ma nadzorować budowę Gwiazdy Śmierci? Odpowiedź brzmi, że Wilhuff jest przecież Wielkim Moffem i gubernatorem Zewnętrznych Rubieży, więc zakres jego obowiązków nie ogranicza się tylko do nadzoru budowlanego. Prowadząca Andi Gutierrez mówi, że jeszcze można wysyłać tweety z pytaniami, używając hasztagu #rebelsrecon.

W ostatniej części filmiku ekipa odpowiada na co czeka najbardziej w sezonie drugim. Oficjalnie potwierdzono, że dostaniemy więcej odcinków. Wiemy, że za głowę rebeliantów wyznaczono nagrodę i to będzie ważne. Pewnie wielu ucieszy fakt, że "Ghost" nareszcie się ruszy i zobaczymy inne planety. W rolach gościnnych usłyszymy wielu fantastycznych aktorów, wcielających się zarówno w nowe postaci, jak i te, które znamy. Zobaczymy czy Kanan będzie gotowy do walki w nowej wojnie, a jeśli ktoś się boi, że Vader zacznie przegrywać - nie ma takiej opcji. Dowiemy się nowych faktów na temat przeszłości bohaterów. Pod koniec zaś nie ma niestety zwiastuna, ale możemy przyjrzeć się nowemu bohaterowi, komandorowi Sato, oraz okrętom i pilotom eskadry Feniks.

A tutaj wspomniany wyżej klip z USA Today - z dużym spoilerem.



UPDATE

Słowa "Rebels Recon" sprawdziły się bardzo szybko - rzeczywiście w "Rebeliantach" zobaczymy aktorów większego formatu. Entertainment Weekly ujawnił, że do dubbingowców dołączy Sarah Michelle Gellar, znana przede wszystkim jako tytułowa postać w serialu "Buffy, postrach wampirów". Grała też Daphne w filmach o Scooby Doo (u boku swojego męża, niejakiego Freddiego Prinze'a Juniora), ma też doświadczenie w dubbingu. Na razie nie wiadomo w kogo się wcieli.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (30)

Plotki o "Rebels" #30

2015-02-26 23:06:03 Różne

Kampania marketingowa dotycząca "Fire Across the Galaxy", ostatniego odcinka pierwszego sezonu "Rebeliantów", pracuje pełną parą. Zaledwie dwa dni temu dostaliśmy dwie krótkie reklamy, teraz nadszedł czas na pełen zwiastun. Prócz samych scen ciekawe jest tam zdanie, które pada pod koniec: "Who will fall?" ("Kto upadnie?"). Fani "The Clone Wars' pewnie pamiętają, że było to jedno z haseł reklamujących sezon piąty, w którym faktycznie wiele postaci zakończyło swój żywot. Tutaj możecie zobaczyć fanowską przeróbkę plakatu, stylizowaną na "Rebels", a w tym miejscu analizę zwiastuna. Tymczasem zapraszamy do oglądania.



W ostatnim "Rebels Reconie" ekipa zaznacza, że pakt, który Ezra zawarł z Vizagiem, będzie miał swoje konsekwencje w przyszłości - zwłaszcza teraz, gdy Devaronianin wie, że Kanan jest Jedi, a przecież za ich głowę Imperium wyznaczyło nagrody. Pablo zaznacza, że Cikatro jest z całą pewnością niegodny zaufania. Jeśli ciekawi Was los imperialnego droida komunikacyjnego - wedle Filoniego po upadku na równiny Lothalu prawdopodobnie w końcu wyczerpała mu się bateria. W tym tygodniu mamy aż dwa pytania: po pierwsze, dlaczego Jedi są traktowani jak mity, skoro nie wyginęli tak dawno. Hidalgo odpowiada, że podczas wojen klonów było ich około 10 tysięcy, co w skali całej galaktyki nie jest wielką liczbą, więc większość zwykłych osób nigdy nie widziała ich na oczy, przez co łatwo im zapomnieć lub przestać wierzyć, do czego zresztą przyczyniła się propaganda Imperatora. Drugie pytanie brzmi: kim dla Hery jest Cham Syndulla z TCW. Odpowiedź brzmi: ojcem. Kłóci się to z informacjami z NYCC, gdzie powiedziano, że był jej wujem. Oficjalna twierdzi, że ktoś na panelu się pomylił, ale być może było to świadome działanie - to pytanie padało już wielokrotnie na Twitterze, ale odpowiedziano na nie dopiero teraz, gdy już całkiem niedługo jest do premiery książki "Lords of the Sith" Paula Kempa, w której pojawi się postać buntownika z Ryloth.



Na Oficjalnej ukazała się pierwsza część wywiadu z Filonim, który podsumowuje pierwszy sezon serialu. Producent powiedział, że na początku, gdy "Wojny klonów" zbliżały się ku końcowi, a nowy serial dopiero powstawał, był pomysł, aby ukazać w nim grupę uciekających padawanów. On sam chciał tym razem przedstawić osoby nie obdarzone Mocą i zrobić serial wyłącznie o pilotach, ale najwięcej głosów zebrała idea Carrie Beck, która zaproponowała serial w stylu "Drużyny A". Filoni po raz kolejny powiedział, że wszystkiego nauczył się od Lucasa, który przekazał mu, aby patrzeć na "Gwiezdne Wojny" jako całość. Ważne dla niego jest zachowanie otwartego umysłu - dlatego Sabine została artystką, czyli kimś, kogo jeszcze w filmach nie było. Dave zaprezentował też kilka prac koncepcyjnych: ta z lewej jest datowana na 2013 rok i była pierwszą, którą stworzył na potrzeby "Rebeliantów". Chopper ma na niej kopułę i niedopasowane nogi. Na drugim z kolei Kanan był blondynem ze sztucznym ramieniem, Zeb Ithorianiem, a Hera młodsza i nosiła w sobie wiele z postaci Sabine, której jeszcze nie wymyślono. Filoni powiedział też jak zmieniają się odcinki podczas procesu produkcji: przykładowo, w jednej z wcześniejszych wersji scenariusza Vizago miał próbować pochwycić Ezrę i Kanana w Świątyni.



Billy Dee Williams udzielił też wywiadu dla Cinelinx. Powiedział, że powrót do roli Landa nie był zbyt trudny, ponieważ zasadniczo identyfikuje się ze swoją postacią, a granie jego młodszej wersji też nie było niczym wymagającym wysiłku, bo ciągle czuje się dzieckiem. Zapytano go, czy miał jakieś nieprzyjemności w związku z kolorem swojej skóry (co ma związek z rasistowskimi uwagami na temat Johna Boyegi, które niektórzy zaczęli głosić po premierze teasera "Przebudzenia Mocy"), ale odparł, że nigdy nic takiego się nie zdarzyło, bo wszyscy od razu pokochali jego postać, a on sam nie ocenia bohaterów na podstawie ich wyglądu. Co ciekawe, aktor zasugerował, że Lando być może pojawi się w kolejnych filmowych epizodach, choć niekoniecznie w siódmym (tak samo jak nie ma go w czwartym).

Z innych wieści: dzięki Brentowi Friedmanowi dowiedzieliśmy się, że do ekipy scenarzystów "Rebeliantów" dołączył Matt Michnovetz, odpowiedzialny w "The Clone Wars" za akty o Cytadeli i Umbarze. Ciekawą rzecz związaną z serialem można kupić na Amazonie: jest to drama audio na podstawie "Iskry rebelii" w języku niemieckim. Podobne były dostępne podczas emisji "The Clone Wars", jednak nie doczekały się anglojęzycznej wersji. Płyta kosztuje niecałe 6,50 funtów.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (12)

"Star Wars: Rebels" #11 w USA

2015-02-09 08:44:40 Różne

Dziś wieczorem czasu amerykańskiego na stacji Disney XD zostanie wyemitowany kolejny odcinek serialu "Star Wars: Rebelianci", zatytułowany "Call to Action". Można go oglądać już od tygodnia w aplikacji WATCH Disney XD, a w przyszły poniedziałek powinien być dostępny następny odcinek, "Rebel Resolve". Jak widać w poniższych fragmentach, w nowym epizodzie powraca kolejna postać z Oryginalnej Trylogii - gubernator Tarkin. W jego rolę wciela się znany z "The Clone Wars" Stephen Stanton, który jeszcze w 2013 roku niezbyt subtelnie sugerował, że jego postać powróci.

Gdy zwiększa się społeczna świadomość dotycząca działań rebeliantów, ich celem staje się ważna imperialna sieć informacyjna.





W "Rebels Recon" dotyczącym poprzedniego odcinka ekipa opowiada, że zostawia w serialu drobne wskazówki pozwalające domyślić się tego, co będzie dalej (co też pokazaliśmy w ostatnich plotkach) i część osób skojarzyła fakty, że to informacje Trayvisa doprowadziły rebeliantów do pułapki Inkwizytora. Filoni dodaje, że dotyczy to też Fulcrum, ale część z podpowiedzi może nas naprowadzać na właściwy trop, a część odciągać od niego (skoro o tym mowa, zwróćcie uwagę na symbol Fulcrum za głową reżysera). A tradycyjne pytanie brzmi: czy Lando miał jeszcze "Sokoła" w swoim posiadaniu? Hidalgo odpowiada, że gdyby tak, to nie potrzebowałby pomocy ekipy, a poza tym jesteśmy blisko wydarzeń z Epizodu IV, więc stawia na to, że już się z nim pożegnał - "przynajmniej raz". To ciekawie wpasowuje się w jeszcze jedną plotkę, której źródłem tym razem jest The Bearded Trio. Strona twierdzi, że dowiedziała się od swojego źródła, iż w drugim sezonie w roli gościnnej wystąpi (Spoiler):Han Solo. Redaktor wspomina również, że w tę rolę miałby się wcielić aktor, którego nazwiska nie chcą wymienić, a który wcześniej grał tę postać i trwają rozmowy, aby go zaangażować. W przemytnika wcielało się oczywiście wiele osób, ale jego głosem i twarzą zawsze pozostanie Harrison Ford. Trzeba zadać sobie pytanie czy aktor miałby czas na nagrania, bo przecież w najbliższym czasie zapewne będzie nadal zajęty "Przebudzeniem Mocy"(Koniec Spoilera). Making Star Wars dodał swoje trzy grosze w tej sprawie: (Spoiler):podobno w drugim sezonie Lando będzie miał "przyjaciela", co w pewien sposób wpasowuje się w poniższe informacje.(Koniec Spoilera)



A skoro o Fulcrum mowa, to zapewne pamiętacie ostatnią informację o powrocie francuskiej aktorki Olivii Lucconi do roli (Spoiler):Ahsoki kryjącej się za pseudonimem Fulcrum.(Koniec Spoilera). Ta informacja znajduje się również w jej CV, a aktora potwierdziła ten fakt mejlowo ekipie Rebels Report. Choć oczywiście nie jest to w pełni oficjalne źródło, to w tej chwili możemy właściwie tylko czekać na potwierdzenie od Lucasfilmu. Najwidoczniej dubbingowcy francuscy wiedzieli od początku wiedzieli kto powinien zagrać tę rolę - w przeciwieństwie do polskich, bo w naszym języku bohaterka ta przemawia głosem mężczyzny.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (15)

Plotki o "Rebels" #28

2015-01-31 13:59:34 Różne



Pierwszy sezon "Rebeliantów" powoli zbliża się ku końcowi, co oznacza, że zaczynają pojawiać się pierwsze pogłoski o drugiej serii. Zacznijmy jednak od najbliższych odcinków: na stronie BWW ukazały się opisy odcinków, o których już pisaliśmy.

  • 9 lutego (na Disney XD) - "Call to Action" - Gdy zwiększa się społeczna świadomość dotycząca działań rebeliantów, ich celem staje się ważna imperialna sieć [informacyjna].

  • 23 lutego - odc. 114 - "Rebel Resolve" - Rebelianci atakują imperialnego kuriera w nadziei na zebranie informacji, które pomogą im w przedsięwzięciu niebezpiecznej misji ratunkowej.

Wiele osób podejrzewa, że tytuł ostatniego odcinka może brzmieć "Battle to the End", ponieważ tak nazywa się książeczka, która przedstawi wydarzenia z końcu sezonu. Jej opis brzmi: Gdy stawka jest większa niż kiedykolwiek, rebelianci muszą pracować razem, aby powstrzymać Imperium. Jeśli im się nie powiedzie, poniosą niewypowiedziane konsekwencje.

Przechodząc teraz do pogłosek o sezonie drugim, niewątpliwie najciekawszą informacją podzielił się Freddie Prinze na swoim Twitterze: na potrzeby nowej serii nagrano "niemal dwa razy tyle odcinków". Jak wiemy, pierwszy sezon oficjalnie składa się z szesnastu, przy czym klipy przedpremierowe liczą się jako jeden, film jako dwa, a właściwego serialu mamy trzynaście. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę tylko te trzynaście epizodów, to po pomnożeniu przez dwa daje to dwadzieścia sześć. A skoro ekipa nagrała "prawie" dwa razy tyle, to może to oznaczać, że - podobnie jak było w przypadku "The Clone Wars" - dostaniemy 22 odcinki. Zapewne więcej szczegółów zostanie podanych na Celebration.



Serwis Cinelinx uzyskał potwierdzenie od Billy'ego Dee Williamsa, że w serialu jeszcze zobaczymy Landa, co zresztą zasugerował Filoni. Znacznie więcej zdradził Freddie w wywiadzie dla YodasNews. Pod koniec tego sezonu Kanan przekona się "co to znaczy być Jedi", zwłaszcza nauczy się bezinteresowności, która charakteryzuje mistrzów. W drugiej serii zaś dowie się jak "odpuścić"; poznamy w szczegółach jego ból w scenie, którą nagrał z Filonim bez udziału innych aktorów. Powiedział też, że gdy Jarrus był młody, to jego mistrzyni została "zabrana" (użył słowa "taken", co można interpretować jako "pochwycona", ale i "zabrana przez śmierć") i nie może zdradzać szczegółów, bo tego dowiemy się w sezonie drugim - no chyba że wcześniej przeczytamy komiks. W kolejnych odcinkach dowiemy się więcej o związku rycerza i Hery. Zadano mu też pytanie czy chciałby grać Kanana jeszcze poza sezonem drugim. Opowiedział, że owszem, kocha to robić, ale mogą go w każdej chwili zastąpić.



Wywiadu udzieliła też Vanessa Marshall: opowiada głównie o tym jak fantastyczną postacią jest Hera, ale zaznaczyła też, że bardzo chciałaby, aby bohaterowie znaleźli się na Tatooine, bo to jedna z jej ulubionych planet i ma też nadzieję, że to właśnie ją zobaczyliśmy w teaserze "Przebudzenia Mocy". Życzyłaby też sobie, aby ukazano historię Syndulli, przede wszystkim dlaczego robi to wszystko. Aktorka nie może zdradzić co nas czeka w sezonie drugim, ale finał pierwszego podobno jest niesamowity. Co ciekawe, zrobiła koszulki ze szturmowcami z bananami zamiast blasterów, co z jednej strony odzwierciedla ich umiejętności strzeleckie, z drugiej odnosi się do faktu, że sama przynosi ekipie te owoce na sesje nagraniowe.

W poniższym filmie, nagranym podczas imprezy związanej z premierą pierwszego zeszytu "Star Wars" Marvela, pada pytanie o możliwość ukazania w "Rebeliantach" postaci z EU, takich jak na przykład Dash Rendar. Filoni odpowiada, że nie jest to wykluczone, bo TCW brało przecież wielu bohaterów czy projektów właśnie stamtąd. Zapytany jak historia Sabine ma się do wojny domowej Mandalorian ukazanej w poprzednim serialu, odparł, że ona i Ezra byli zbyt młodzi, aby mieć jakąś szerszą historię związaną z tamtym okresem. Padło oczywiście pytanie o Fulcrum, które ekipa bardzo szybko zbyła, mówiąc o tym, że fani potrafią analizować każdą klatkę filmu i zauważać takie rzeczy jak wzory kart do sabaka (i w tym momencie rozmowa zeszła na temat gry).



Jeszcze z kwestii tożsamości Fulcrum: Jason Ward z MSW zapytał się Filoniego na powyższej imprezie czy moglibyśmy dowiedzieć się kim był tajemniczy informator jeszcze w tym sezonie, a ten "zaśmiał się jak pirat" i odparł, że cieszy się, że Jasona to obchodziło (cokolwiek miałoby to znaczyć). I na koniec: io9 przygotowało zestawienie najlepszych i najgorszych momentów z seriali w 2014 roku. Za najciekawszą uznano scenę z Luminarą, za najmniej ciekawy pomysł - procę Ezry.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (9)

„Gunga Din” i TCW, SW oraz Indy

2015-01-30 18:13:54 oficjalna



Bryan Young znowu nadaje, tym razem zabiera się bardziej za „Wojny klonów” oraz pewne oczywistości, a także klasyczny film przygodowy „Gunga Din”.

Być może pierwszy nowoczesnym przygodowym filmem akcji jest klasyczny czarno-biały film „Gunga Din” w reżyserii George’a Stevensa z 1939. Występują w nim Douglas Fairbanks Jr., Victor McLaglan i Cary Grant, którzy wcielają się w rolę trzech sierżantów brytyjskiej armii podczas okupacji Indii w XIX wieku. To zabawne, kochające swoje przygody trio nie chce, by grupa się rozpadła, wiec gdy jeden z nich decyduje się przejść na emeryturę, by się ożenić, dwóch pozostałych postanawia go związać w ich ostatnią wspólną misję. Nic jednak nie idzie zgodnie z planem, a oni sami muszą stoczyć walkę z rządnymi krwi hordami członków kultu Thugów.

W walce zostają właściwie skazani na pewną śmierć, a jedyną osobą, która może im pomóc jest ktoś, kogo wszyscy lekceważą, lokalny nosiwoda. Gunga Din wykorzystuje okazje i oddaje swoje życie, by ocalić innych i powstrzymać Thugów.

Ten film ma kilka bezpośrednich powiązań z „Gwiezdnymi Wojnami” ale bardziej oczywiste jest jego powiązanie z „Indiana Jonesem i Świątynią Zagłady”. Przygodowo-akcyjny ton filmów o Indym to nowoczesne ulepszenie formuły którą zaczął „Gunga Din”. „Świątynia Zagłady” dzieli wiele elementów historii z tym filmem, w tym szalony, krwiożerczy kult Kali, więc jest doskonałym, nieoficjalnym sequelem filmu z 1939. Dzięki „Lost Missions” z „Wojen klonów” dostaliśmy dwuczęściowy odcinek The Disappeared, historię w której Jar Jar odgrywa rolę Willie Scott, a Mace Windu Indiany Jonesa, podczas ich walk z kultem, który chce wyrwać siły życiowe ze swoich ofiar. Jest kilka innych hołdów dla „Indiany Jonesa” w tych odcinkach, ale ci czciciele kultu mogą być bezpośrednio połączeni z „Gunga Din”.

Wiele z tego, co ten klasyczny obraz nauczył filmowców tworzących „Gwiezdne Wojny” to wzór relacji bohaterów. Trzech sierżantów w „Gunga Din” zrobi wszystko, by ratować się nawzajem, ale robią z takim dowcipem i gustem, że nie w sposób oglądać ich wyczynów bez uśmiechu na twarzy. Ta najściślejsza przyjaźń bazuje jako wzór przyjaźni, która rozwija się między Hanem, Lukie i Chewiem w oryginalnych filmach. Formuła sprawa się także w erze prequeli, gdzie relacje Anakina i Obi-Wana zmieniają się z końcem „Ataku klonów” i osiągają swój szczyt na początku „Zemty Sithów”. Jeśli zobaczycie „Gungę Dina” a potem „Zemstę Sithów” to trzeba uznać, że wpływ jaki miało to na braterskie relacje Anakina i Obi-Wana jest bezsprzeczny.

Było co najmniej kilka odcinków „Wojen klonów”, które rozwijały tę relację jeszcze bardziej.

Natomiast co się tyczy tytułowego bohatera Gungi Dina, u niego łatwo zauważyć kilka podobieństw z postacią Jar Jar Binksa. Jar Jar to jakaś poślednia forma życia, ale chce być widziany jako równy wśród innych bohaterów sagi. To Jar Jar jest tym, który łączy obie armie w walce przeciw Federacji Handlowej.

Najbardziej oczywisty wpływ „Gungi Dina” na „Gwiezdne Wojny” nie ujrzał światła dziennego aż do premiery trzeciego sezonu „Wojen klonów”. W odcinku Clone Cadets i Arc Troopers został przedstawiony zdeformowany klon, 99. Chciałby być żołnierzem, zupełnie jak nosiwoda z filmu. Patrzy na to, co robią żołnierze i chciałby umieć to samo. Jest zwolniony, gdyż pochodzi ze złej partii, nie jest w stanie wypełnić żołnierskich obowiązków, ale pomimo to dowodzi w końcu że jest w nim więcej odwagi niż wśród najdzielniejszych klonów. Ostatecznie da się tą postać połączyć zarówno emocjonalnie jak i z poziomu opowieści z Gunga Dinem.

Podczas premiery sezonu trzeciego „Wojen klonów”, Dave Filoni, główny reżyser, powiedział mi o tym, że inspiracje by złożyć hołd „Gunga Dinowi” w tych dwóch odcinkach pochodziły od George’a Lucasa. James Arnold Taylor, głos Obi-Wana dodał:
– Najlepszą rzeczą w tym serialu jest to jak George Lucas edukuje dzieci z zakresu filmów i mitologii.
Trudno mi dodać coś więcej.

„Gunga Din” to film dla osób w każdym wieku, którzy bawili się „Gwiezdnymi Wojnami”, nie ma tu akcji czy sytuacji które jakoś by przewyższały to co widzimy w „Gwiezdnych Wojnach”. To bardzo zabawny film w sam raz na sobotni poranek z dziećmi, jest jednym z ulubionych przez moje dzieci. Uwielbiają pogawędki między gwiazdami, rozwijają swoje uwielbienie do Cary’ego Granta i są poruszone zakończeniem. Sugerowałbym by po obejrzeniu tego filmu wpierw zobaczyć „Świątynię Zagłady” a potem wszystkie wymienione odcinki „Wojen klonów”.


KOMENTARZE (1)

Co nas czeka na Celebration: Anaheim?

2015-01-26 17:07:33



Do kolejnego Celebration pozostało nam mniej niż trzy miesiące, nic dziwnego, że organizatorzy zaczynają nam powoli prezentować atrakcje, jakie przygotowali. O kilku z nich już pisaliśmy. Bez wątpienia najważniejszą atrakcją będzie premiera „Zemsty Sithów” w 3D, czy II sezonu serialu „Rebelianci” oraz spotkanie z aktorami z tego serialu, no i oczywiście Dave'em Filonim.

Poza „Zemstą” w 3D będą prezentowane także „Mroczne widmo” i „Atak klonów”. W 2D zaś zobaczymy klasyczną trylogię. Być może zobaczymy też pełny zwiastun „Przebudzenia Mocy” (zgodnie z sugestią z grudnia). „Nowa nadzieja” będzie także pokazywana z dubbingiem w języku Indian Nawaho. O nagrywaniu tego dubbingu pisaliśmy jakieś dwa lata temu.

Będzie także okazja na żywo wysłuchać słuchowiska „Smuggler’s Bounty” w reżyserii Kyle’a Newmana („Fanboys”).

Oczywiście nie zabraknie też miejsca, gdzie można zrobić sobie szałowy tatuaż. Natomiast tym razem przygotowano coś specjalnego dla wszystkich samotnych fanów, którzy szukają swojej drugiej połówki. Otóż organizowane będą nerdowskie szybkie randki (speed dating) dla ludzi ze środowiska LGBT i hetero (osobne kategorie).

Na razie nie ma żadnych informacji na temat paneli o nowych filmach na konwencie.

Czterodniowy bilet dla osoby dorosłej kosztuje 140 USD, dla dziecka 60 USD. Celebration odbędzie się w Anaheim (centrum konwentowe w Disneyworld) od 16 do 19 kwietnia.
KOMENTARZE (7)

"Star Wars: Rebels" #9 w aplikacji - UPDATE

2015-01-12 08:40:08 Różne

Od dziś, dzięki aplikacji WATCH Disney XD, możemy oglądać kolejny odcinek serialu "Star Wars: Rebelianci", zatytułowany "Idiot's Array". Właściwa premiera telewizyjna nastąpi za tydzień. Poniżej można przeczytać opis i zobaczyć fragment odcinka pod koniec filmiku. Niestety, na razie nie ma żadnych informacji odnośnie nadchodzących epizodów oraz ich dat premier. Zapewne pojawią się one w najbliższych dniach.

Niewłaściwy zakład z nowym znajomym zmusza załogę do przetransportowania niecodziennego ładunku.



Jeśli chodzi zaś o informacje z powyższego "Rebels Recon" o "Path of the Jedi", to twórcy potwierdzają, że w nowym kanonie istnieje wiele świątyń zakonu, rozsianych po całej galaktyce - dwie z nich, na Ilum i Devaronie, widzieliśmy w TCW. Filoni mówi też, że trwała dyskusja nad tym, na ile wiarygodne jest umieszczenie jednej na Lothalu, ale dodał, że ma to sens w "większym planie", którego twórcy jeszcze nie ujawniają. Na Making Star Wars teoretyzują czy nie mógłby być to punkt łączący serial z "Przebudzeniem Mocy" (także uwaga na ewentualne drobne spoilery). A pytanie z tego odcinka brzmi: czy szturmowcy są elitą Imperium, czy zwykłymi żołnierzami? Pablo nie chce "obrażać członków 501st", więc odpowiada dyplomatycznie, że różnie to bywa. Na "Tantive IV" nieźle sobie radzą, natomiast na Gwieździe Śmierci już nie jest tak dobrze.

UPDATE

Na Entertainment Weekly ukazał się filmik prezentujący postać Landa, który debiutuje w animowanej formie w tym odcinku. W jego rolę wciela się sam Billy Dee Williams, co nie powinno być zaskoczeniem dla osób, które śledziły plotki z ostatnich miesięcy. Co ciekawe, Filoni sugeruje, że to nie jedyny raz, gdy go zobaczymy - w przyszłych odcinkach ujrzymy jaki wpływ miał Carlissian na rebeliantów. Filmik dostępny jest w powyższym linku i poniżej.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (8)

„Pitch Black” i „Rebelianci”

2014-12-29 17:43:34



Tym razem nie klasyka, albo jeszcze nie klasyka. Bryan Young zajął się filmem „Pitch Black” i serialem „Rebelianci”. Otóż jak łatwo zgadnąć, tam gdzie pojawia się Dave Filoni wiele scenariuszy wygląda jakby było żywcem ściągniętych z innych filmów.

Podczas gdy „Rebelianci” lecą już od kilku miesięcy, czerpią głównie inspirację z innych dzieł z panteonu Lucasfilmu jak „Indiana Jones” czy same „Gwiezdne Wojny”, jednak odcinek Out of Darkness dał nam genialny hołd złożony filmowi science fiction z 2000 – „Pitch Black” w reżyserii Davida Twohy.

„Pitch Black” opowiada historię pasażerów i załogi komercyjnego transportowca rozbitego na tajemniczej, opuszczonej planecie. Film rzuca światło na każdą osób na tym okręcie, gdy starają się zachować swoje sekrety i przetrwać na planecie na której niepodzielną władzę sprawują aktywne nocą stwory. Sprawa się pogarsza, gdy ludzie odkrywają, że planeta jest właśnie przed mającym trwać miesiąc zaćmieniem.

W „Out of Darkness” widzimy Herę i Sabine pozostawione w bazie dawno opuszczonej przez siły Republiki. Miały tam odebrać jakieś zapasy, które zostawił im tam tajemniczy „Fulcrum”, ale ich okręt się popsuł przez błędy Zeba i Ezry. Gdy przelatująca asteroida tworzy małe zaćmienia, odkrywają, że baza została opuszczona przez działalność dzikich stworów zwanych fyrnockami. Bestie przychodzą gdy się ściemnia i chcą pożreć załogę „Ducha”.

Stwory zarówno w filmie, jak i odcinku „Rebeliantów” działają według tych samych reguł. Światło lokalnego słońca niszczy je, więc czekają na noc, by polować. Niestety dla nas, ich zwierzyną są nasi bohaterowie.

Ton przygodowego, survivalowego horroru nie jest obcy światom “Gwiezdnych Wojen”. Wiele odcinków „Wojen klonów” powtarzało formułę tego gatunku. W jednym z ostatnich artykułów tego cyklu pisałem o serii „Obcego”. Ale tym razem widzimy, że po raz pierwszy coś takiego dzieje się w „Rebeliantach” i a ten typ opowieści działa tu bardzo dobrze.

Fanom „Pitch Blacka” odcinek oferuje skondensowaną wersję opowieści, pozbawioną wielu zwrotów i raczej skierowaną na napakowaną akcją przygodę. Nie znajdziecie tu żadnych skazańców jak antybohater filmu Riddick (Vin Disiel), ale zobaczycie jak postaci ujawniają swoje małe sekrety, gdy chęć przetrwania łączy bohaterów w nietypowy sposób. Ten odcinek z pewnością dał nam zaskakujący wgląd w postać Sabine, coś czego wcześniej nie widzieliśmy.

Dla każdego kto chciałby obejrzeć „Pitch Blacka” i „Out of Darkness” jeden po drugim wraz z dziećmi, bądźcie ostrzeżeni, ten film ma rating R, ze względu na przemoc i klimat, a także język. Z pewnością nie jest odpowiedni dla młodszych widzów, ale zdecydowałem go obejrzeć się z moim 12-letnim synem. Wszystko zależy od tego, ile dane dziecko może znieść. Odcinek zaś może być dobrą zajawką filmu do czasu gdy dziecko nie będzie starsze.

Jako ciekawostkę, potwory w tym odcinku „Rebeliantów” fyrnocki zostały nazwane tak, by przypominały mynocki, stwory, które widzieliśmy w „Imperium kontratakuje”. To inspiracja klasycznym filmem i prowadzi nas do przypuszczeń, że to ta sama rodzina potworów.

„Out of Darkness” czerpie też inspiracje z „Wojen klonów”. Hera i Sabine muszą użyć kontenerów z rhydonium, by pokonać rój fyrnocków, a tego narzędzia używał klon Gregor, gdy bronił platformę lądowniczą podczas ucieczki drużyny D z Abafaru.

No i dowidzi to tego, że „Gwiezdne Wojny” czerpią inspiracje zewsząd, nawet same z siebie.


KOMENTARZE (9)

TCW: "The Lost Missions" - Tajemnice Dagobah

2014-12-24 10:44:01 Różne

Na oficjalnym kanale Star Wars na YouTubie ukazał się jeszcze jeden filmik powiązany z szóstym sezonem "The Clone Wars" (poprzednie: Darth Bane, zbuntowany Yoda, kapłanki Mocy, duchy Mocy, zły Yoda, wizje Yody, Sifo-Dyas, planeta Mocy). Tym razem opowieść dotyczy planety Dagobah - Leland zaznacza, że nikt się nie spodziewał, że Yoda był tam wcześniej, podobnie zresztą jak Artoo. Filoni dodaje, że choć mieli dostęp do archiwów Lucasfilmu, to nie chcieli za bardzo odsłaniać rąbka tajemnicy - acz mistrz przechodzi na przykład koło wejścia do jaskini, do której później wysłał Luke'a. Tom Kane dodaje, że widoczne są tam schody, więc zapewne na planecie ktoś wcześniej był, lecz Dave odpowiada, że być może Yoda widzi je w swoim umyśle (nie chce podać konkretnej odpowiedzi).



Przy okazji, skoro przy temacie "Wojen klonów" jesteśmy, to pojawiła się ciekawa poszlaka. Matt Lanter, odtwórca roli Anakina, napisał na swoim Twitterze, że ponownie wcielił się w tę rolę; użył też hasztagu #clonewars. Co ciekawe, Ahsley Eckstein, czyli Ahsoka, również była tego samego dnia w Lucasfilmie. Czyżby szykowały nam się nowe niedokończone odcinki, jak to było w przypadku aktu o Utapau? A może chodzi o coś innego? Zapewne przekonamy się za jakiś czas.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (8)

Dave Filoni i „Szklana pułapka”

2014-12-20 07:59:26



Tym razem Bryan Young zabrał się za film, którego tytuł powszechnie uznaje się za jedno z najdziwniejszych osiągnięć polskich tłumaczy i jednocześnie jeden z najważniejszych filmów sensacyjnych związanych ze świętami. Ten film to oczywiście „Szklana pułapka” (Die Hard). Okazuje się, że Dave Filoni go obejrzał, więc jako twórca, który ma mnóstwo oryginalnych pomysłów, przerobił ten film na „Wojny klonów”.

„Szklana pułapka” z 1988 z Brucem Willisem i Alanem Rickmanem w reżyserii Johna McTiermana to prawdopodobnie jeden z najlepszych, choć często pomijanych, filmów związanych z Bożym Narodzeniem, jakie powstały. Willis gra tu Johna McClane’a, policjanta poza służbą, który znajduje się w miejscu gdzie wzięto zakładników. Jego żona i wielu innych kierowników jest przetrzymywanych dla okupu przez przestępczego geniusza Hansa Grubera (Alan Rickman).

I żeby jeszcze dodać, McClane nawet nie ma na sobie butów, gdy plan terrorysty się rozpada, a on ratuje sytuację.

Wiem, pytacie siebie samych:
- Co u diabła może mieć to wspólnego z „Gwiezdnymi Wojnami”?
Ale to mi mówi, że zapomnieliście o fantastycznym odcinku „Wojen klonów” zatytułowanym Hostage Crisis. Zamiast w Nakatomi Plaza w Los Angeles akcja dzieje się w budynku Senatu na Coruscant. Głównym graczami są Cad Bane (pojawia się po raz pierwszy na ekranie w „Wojnach klonów”) jako przywódca terrorystów oraz Anakin Skywlaker jako John McClane.

Bane bierze grupę senatorów (w tym żonę Anakina, Padmé!) jako zakładników w senacie, a Anakin jest jedynym, który może ich ocalić. Zamiast jednak braku butów, Anakin został obrabowany z miecza świetlnego, który powierzył Padme jako symbol jego miłości i oddania, by go przechowała bezpiecznie podczas jego czasu wolnego.

Podobnie jak John McClane w „Szklanej pułapce”, Anakin musi się ukryć i powoli infiltrować porywaczy, by zapewnić bezpieczeństwo swojej żonie i w końcu uratować wszystkich. Co prawda Anakin nie jest w stanie w pełni zniweczyć planu Cada Bane’a, odcinek jednak bierze bardzo dużo elementów ze „Szklanej pułapki” od pościgów, po eksplozję na końcu.

„Szklana pułapka” to świetny film, cudownie zrobiony, emocjonujący i posiadający tempo. Robi on niezapomniane wrażenie na współczesnej publiczności, dopóki są wstanie uwierzyć w technologiczne ograniczenia komunikacji obecne w latach 80. Jak wiele filmów z lat 80. ma on rating R z powodu (zadziwiająco realistycznej) przemocy, języka, narkotyków i krótkich ujęć nagości, ale to ten tym filmu, który jest wręcz uszyty pod wrażliwych nastolatków i młodzież. Oglądałem go z moim synem i przykuło jego uwagę, choć mieliśmy po filmie dyskusję na temat zawartości.



Film ma też kilka powiązań z sagą. Występuje w nim Paul Gleason, czyli Jeremitt z „Bitwy o Endor”. Natomiast w kolejnych częściach pojawia się czasem Samuel L. Jackson.
KOMENTARZE (7)

TCW: "The Lost Missions" - Planeta Mocy

2014-12-16 22:12:38 YouTube

Oficjalna nie ustaje w wysiłkach zachęcenia nas do kupna szóstego sezonu "The Clone Wars" na płytach, więc przed nami jeszcze jeden filmik (poprzednie: Darth Bane, zbunotwany Yoda, kapłanki Mocy, duchy Mocy, zły Yoda, wizje Yody, Sifo-Dyas). Tematem filmu jest planeta pojawiająca się w ostatnich odcinkach, która jest źródłem midichlorianów i wszelkiego życia. Filoni przyznał, że stworzenie takiego miejsca było dla niego problematyczne, zwłaszcza w kwestii wyglądu. Reżyser powiedział, że zaczął mieć dziwne skojarzenia z filmem "Star Trek: Ostateczna granica" (tu przywołał słynny cytat: "Po co Bogu statek kosmiczny?") i nie uważa, że takim "źródłem" jest tylko jedna planeta, bo nie można myśleć w kategoriach czerni i bieli - podobnym miejscem jest Mortis i naprawdę ciężko stwierdzić "gdzie" one są.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (2)

Kolejna postać z Trylogii zadebiutuje w "Rebeliantach"

2014-12-15 19:55:59 TV Guide

Serial "Star Wars Rebelianci" wraca w styczniu, a tymczasem powoli nakręca się machina promująca drugą połowę sezonu. Na TV Guide ukazał się artykuł, którego autorzy zdradzają kogo zobaczymy w odcinku "Path of the Jedi". Tą postacią będzie sam mistrz Yoda.

Ale doprecyzujmy: właściwie nie zobaczymy, a jedynie usłyszymy. Wedle artykułu Yoda pojawi się jedynie w formie "bezcielesnego głosu", aby zaoferować pomoc Kananowi i Ezrze. Ale, co ciekawe, nie wcieli się w niego (jak to było do tej pory w "Wojnach klonów") Tom Kane, lecz Frank Oz, czyli aktor użyczający mu głosu w filmach. Filoni tak tłumaczy kwestię "bezcielesności": Osobiście poczułem, że Yoda jako to coś bezcielesnego mniej skonfunduje widownię. Nie chcę, byście pomyśleli, że umie teleportować się z planety na planetę (...). Nie chcę, by ktokolwiek pomyślał, że opuścił Dagobah. W odcinku podobno mają pojawić się odwołania do "Imperium kontratakuje" i "The Clone Wars".

"Path of the Jedi" oficjalnie ma zadebiutować 5 stycznia, ale artykuł potwierdza, że ukaże się on już 29 grudnia na WATCH Disney XD. Na razie nie ma jeszcze oficjalnego klipu z epizodu, ale jego fragment możecie zobaczyć pod koniec poniższego filmiku.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (10)
Loading..