W nowym "The Star Wars Show" mieliśmy zobaczyć zwiastun "Łotra"... ale na to trzeba będzie poczekać do jutra. Ekipa przypomina, że "Rebelianci" powracają 24. września, a wraz z nimi "Rebels Recon". "Przebudzenie Mocy" - zgodnie z plotkami - będzie miało swoją kolekcjonerską wersję 3D, choć o prequelach na razie nie słychać. Andi dzisiaj rozmawia z Filonim, który opowiada głównie o swojej karierze - okazuje się, że gdy zadzwoniono do niego z ofertą pracy, to na początku w ogóle nie uwierzył, że istnieje coś takiego jak Lucasfilm Animation. Przechodząc już do "Rebeliantów": zastanawiał się na stworzeniem nowego czarnego charakteru, ale Thrawn jest tak świetny, że postanowił wprowadzić go do serialu. Oczywiście zadał sobie pytanie czy zasadne jest użycie tego bohatera, ale jest przekonany, że poszedł z nim w dobrym kierunku. Pełna wersja wywiadu pojawi się później na kanale.
Następnie ekipa chwali się nowymi kostiumami z Epizodu VII od ANOVOS oraz imieniem dla rancora z zeszłego odcinka: Randy. W tym tygodniu gospodarze proszą nas, by wysłać im naszą reakcję na zwiastun "Łotra", filmik wystarczy otagować go hasztagiem #RogueReactions.
A w zeszły czwartek zadebiutował "The Star Wars After Show", w którym Andi i Pete rozmawiają z różnymi ludźmi na wiele tematów. W debiutanckim odcinku była mowa o statkach z Sagi oraz komiksach. Rozmowa zwłaszcza na ten drugi temat jest ciekawa, bo w pewnym momencie Gutierrez pyta się jakie historie spod skrzydeł Marvela inni chcieliby zobaczyć. I nie byłoby to nic niezwykłego, ale wszystkiemu przysłuchiwał się Matt Martin z Grupy Opowieści, więc kto wie, może pociągnie za sznurki tu i tam. Townley chciałby opowieść o Jaxxonie, bo lubi dziwne rzeczy i czuje nostalgię do komiksów z lat 80., gdzie działo się naprawdę wiele, co dzisiaj byłoby dla nas "mało starwarsowe" - jak na przykład wielkie, zielone króliki. Dana Jennings wolałaby Niena Nunba, Justin Bolger zaś Palpatine'a, zwłaszcza jakby zajmował się magią Sithów. Sama Ani pragnęłaby zobaczyć historię o Jangu w duchu tej z 2002 roku, a Martin opowieść o jakiejś zwyczajnej postaci, bez Mocy i Jedi.
Przeszło dwa tygodnie temu w San Diego w Stanach Zjednoczonych miał miejsce konwent Comic-Con, święto fanów wszelkiej maści fantastyki, komiksu, filmu oraz seriali. Impreza nie mogła obyć się bez akcentów "gwiezdnowojennych" i kilku newsów książkowych. Nie są to żadne rewelacje, głównie przedstawiono okładki do nadchodzących premier.
Pokazano nam oprawę albumu "The Art of Rogue One: A Star Wars Story", za którą odpowiada Doug Chiang, wieloletni artysta koncepcyjny związany z Lucasfilmem. Premiera albumu w dniu światowej premiery filmu, 16 grudnia w nakładzie Abrams Books.
Wielkim zaskoczeniem dla fanów, jak i elektryzującą wieścią było ukazanie tylnej okładki do powieści "Aftermath: Empire's End" Chucka Wendiga, której premiera odbędzie się w styczniu 2017 roku w nakładzie wydawnictwa Del Rey. Wydawcy potrafią naprawdę zaskoczyć ;).
Jak już wiemy, okładkę do powieści młodzieżowej "Ahsoka" Emily Kate Johnston stworzył Polak Wojtek Fus. Tymczasem na konwencie, niektórzy szczęśliwcy mogli już nabyć powieść w limitowanej, wstępnej oprawie opartej na bannerze, który po raz pierwszy ujrzeliśmy w kwietniu, a jego autorem jest Dave Filoni.
Jedna z nowości jest... uwaga... kolejna książeczka dla dzieci. "Obi-123" autorstwa Caitlin Kennedy i Calliope Glass i z ilustracjami Katie Cook. Publikacja ta, to matematyczna odpowiedź na poprzednią książkę tych autorów "ABC-3PO: Alphabet Book". Premiera w lutym 2017 od spółki Disney-Lucasfilm.
W czasie trwania imprezy pokazano również okładki do książek wspierających marketing filmu "Łotr 1".
W "Rebeliantach" niestety znowu cisza, mimo że do premiery trzeciego sezonu zbliżamy się wielkimi krokami. Nadal nie wiadomo kiedy ona nastąpi, nieoficjalnie mówi się o październiku. Może dowiemy się więcej przy okazji płytowej premiery drugiej serii, która nastąpi 30 sierpnia.
Filoni ostatnio rozgadał się trochę na temat przyszłości serii. W rozmowie z io9 zaznaczył przede wszystkim, że jeśli ekipa decyduje się na wprowadzenie jakiejś postaci, zwłaszcza znanej, to odpowiada sobie na serię pytań, między innymi czy ten bohater przeżył i jak potoczyły się jego dalsze losy. Nie inaczej było w przypadku Thrawna - reżyser powiedział, że nie wprowadzałby go do serialu bez dobrego planu na przyszłość. Dave został po raz kolejny zapytany co to oznacza dla Ezry, który - jak się przynajmniej wydaje - miejsca w czasach "Nowej nadziei" nie ma. Twórca "Rebeliatów" odparł, że wszystko ma już ustalone z Simonem Kinbergiem. Uczynił tu aluzję do Tolkienowskigo Śródziemia - bo tak jak we "Władcy pierścieni" Faramir robi swoje, Aragorn swoje, a Frodo swoje, tak samo jest w "Gwiezdnych wojnach"; może nawet wszystkiego nie widzimy na kartach książki, a jednak angielski pisarz wiedział co robili w czasie wojny o Pierścień nawet takie postacie jak Elrond czy Galadriela. Filoni przypomniał też, że rebelia nie kończy się z "Powrotem Jedi", potem również było wiele starć z Imperium aż do czasów Jakku. Co hipotetycznie oznacza, że ekipa "Ghosta" mogłaby przeżyć jeszcze po Endorze, że miałaby więcej przygód, ale niekoniecznie w serialu. Oznacza to również, że "Rebelianci" mogliby mieć zakończenie otwarte.
Dziennikarz Slashfilmu zapytał go z kolei kiedy możemy się spodziewać X-wingów. Na pewno nie prędko: Filoni powiedział, że chce dobitnie zaznaczyć, że serialowa komórka rebeliantów jest inna od tej z "Nowej nadziei", a to właśnie z Epizodem IV najbardziej się te myśliwce kojarzą. Na razie "odhaczono" B-wingi, w sezonie trzecim pojawią się Y-wingi. Ale to nie znaczy, że w ogóle ich nie ujrzymy; reżyser rozmawiał na ten temat z Kiri Hart i ich wspólnej miłości do filmu "Imperium słońca". Dave bardzo by chciał, aby X-wingi pokazały się w "Rebeliantach" tak jak w obrazie Spielberga w scenie, w której P-51 nadlatują nad obóz. Pragnąłby, aby ich pojawienie się wywołało podobne uczucia radości i ekscytacji, co u bohatera filmu.
IGN wstawił wczoraj wywiad z Tiyą Sircar jeszcze z Celebration. Aktorka mówi w nim, że już od dwóch sezonów doprasza się o plecak odrzutowy dla Sabine i nareszcie dopięła swego. Bohaterka będzie też "bardziej mandaloriańska" i to nie tylko dzięki nowemu sprzętowi. Jednocześnie zobaczymy, że nie ma supermocy, jest tylko nastolatką, która nie zawsze wygrywa. Wren dojrzeje i będzie odpowiedzialna nie tylko za swoją załogę, lecz także za Mando. Zapytana o dalszy rozwój relacji Sabine-Ezra, Tiya odparła, że jest zaniepokojona tym, dokąd zmierza młody Bridger i Mandalorianka też to zauważy, bo jest bardzo spostrzegawcza. Część załogi będzie niepomna na jego wyczyny, ale nie ona.
Inne wieści z aktorskiego podwórka: aktor Nathan Kress poinformował na swoim Twitterze, że wcieli się w Wedge'a w trzecim sezonie "Rebels". Jest on znany przede wszystkim z roli Freddiego z "iCarly", pojawił się też w "CSI: Las Vegas" i "Doktorze Housie".
Na koniec dziwna wieść, może z "Rebeliantami" wcale nie związana. Niejaka Jennifer Muro zaćwierkała, że będzie brała udział w nowym projekcie Lucasfilmu jako scenarzystka. Kobieta pracowała też jako edytorka wczesnych wersji animacji (tzw. animatików) między innymi w "Dorze małej podróżniczce", "Najeźdźcy Zimie" czy "SpongeBobie", możemy więc założyć, że zajmie się jakąś animacją - i pewnie gwiezdnowojenną, o ile oczywiście nie będzie to "Indiana Jones" czy coś innego. Czemu nie "Rebelianci"? Bo Muro wyraźnie zaznaczyła, że nie jest to coś, co leci obecnie w telewizji, co wyklucza także "Freemakerów". Jak słusznie zauważył MSW, Jennifer zna się z Filonim i Gilroyem, ma z nimi zdjęcie na Twitterze, może więc to dzięki nim dostała pracę. Czyżby szykował nam się nowy serial lub film animowany? Czas pokaże.
Zdjęcia do Epizodu VIII zostały wczoraj zakończone. Poinformował o tym wczoraj Rian Johnson, a dziś oficjalna. Zamieszczono w sieci filmik pokazujący ostatnią nagrywaną scenę. Ale oczywiście nic nie zobaczymy tam.
Akcja Epizodu VIII zacznie w mistycznym i magicznym miejscu, czyli dokładnie tam, gdzie skończyło się „Przebudzenie Mocy”. Zdjęcia na Skellig Michael zaczęły się na kilka miesięcy zanim kamera ruszyła na dobre. Na koniec kilka zdjęć, które Johnston pokazał na Celebration. Na jednym z nich widać Dave’a Filoniego podczas wizyty na planie.
Na premierę musimy poczekać do grudnia 2017. Teraz rozpoczyna się postprodukcja.
KOMENTARZE (19)
Celebration już co prawda minęło, ale tak właściwie to teraz zacznie się cała kampania związana z "Rebeliantami", bo do jesieni nie zostało tak wiele czasu. I rzeczywiście sporo ruszyło, choć zostańmy jeszcze przy ostatniej imprezie. Na oficjalnym livestreamie w przerwach pomiędzy panelami pokazywano wywiady z osobami związanymi z "Gwiezdnymi Wojnami", między innymi z aktorami i twórcami "Rebeliantów".
W pierwszym z nich znowu pada pytanie o to, czy "Ahsoka żyje" - Filoni lubi dodawać na końcu tego zdania znak zapytania. Zdaniem Ashley kobieta żyje i odeszła do świątyni. Potem jest mowa co nieco o "Ahsoka Lives Day" - stosunkowo młodej tradycji na Celebration, zapoczątkowanej przez fanki Amy Radcliffe i Johnamarie Macias, która polega na przebieraniu się za Togrutankę lub noszeniu koszulek z nią i pozowanie do wspólnego zdjęcia.
Drugi wywiad z Filonim Andi przeprowadziła tuż przed panelem o "Rebeliantach". Reżyser wspomina w nim o chłopcu, który przebrał się za dyrektora Krennica z "Łotra Jeden". Przyznał, że fani potrafią skopiować wszystko, przed premierą "Rebeliantów" spotkał całą załogę "Ghosta", ale powiedział, że o Orsonie wie nieco więcej niż przeciętny fan w tej chwili i ma nadzieję, że ta postać w ostatecznym rozrachunku spodoba się chłopcu. Dodał też, że fani kochają nie tylko głównych bohaterów - wie to doskonale jako fan Plo Koona, który w filmach tylko "siedział na trzy różne sposoby".
Potem rozmowa schodzi na temat fonetyki - reżyser mówi to, o czym kiedyś wspominał Freddie: zachęca aktorów do wymawiania nazw w różny sposób, co reprezentuje niejako różne "dialekty". I tak AT-AT wymawiane jest jako [at-at] lub jako [ejti-ejti], albo jest to po prostu "maszyna krocząca". Lub mieszkańcy południowej półkuli Rylotha nazywają sami siebie [tłilekami], a na północy [tłajlekami]. A na koniec przyznał się, że nie oglądał ani jednego odcinka "The Star Wars Show", bo nie ma czasu, a zresztą i tak słyszy jak ekipa je produkuje.
Sam Witwer rozmawia nieco o "Łotrze" - żartuje, że teraz wśród szturmowców znajdą się "plażowi" z odrzutowymi deskami surfingowymi. Nagrywanie Maula w TCW było dla aktora trudniejsze, bo nie znał dość dobrze postaci i wychodził do łazienki, aby poćwiczyć. Sam nie wie co dokładnie planuje Zabrak, co jest dla niego całkiem zabawne. W uniwersum minęło 15 lat, Maul się zestarzał, może niekoniecznie zmądrzał, ale nadal jest zły, a to się przecież liczy. Możemy też zobaczyć nieco "zabawniejszą" stronę tego bohatera. Aktor nie chciał zdradzić czy usłyszymy go jeszcze jako Palpatine'a.
Matt Wood mówi głównie o "Freemakerach" i nowych filmach, ale zdradza, że dźwiękowcy już zajmują się dalszymi odcinkami sezonu trzeciego.
Po imprezie Filoni udzielił wywiadu IGN-owi. Zdradził w nim, że historia o Malachorze miała być nieco inna: miała się skupiać raczej na próbie wyeliminowania Maula przez Vadera, co ostatecznie doprowadziłoby do pojedynku, którego Zabrak by nie przeżył. W sezonie trzecim nadal będzie próbował przeciągnąć Ezrę na swoją stronę, ale to nie znaczy, że popiera Imperium - będzie reprezentantem raczej czystej potęgi i ciemnej strony. Gdyby imperialni go zobaczyli, to zapewne rzuciliby się za nim w pogoń. I, jak już reżyser kiedyś napomykał, na razie na pojedynek Maul vs Vader nie ma co liczyć. Jego zdaniem byłoby to nieco fanserwisowe.
Nieco więcej zdradził w wywiadzie filmowym dla tego samego serwisu. W premierowym odcinku pojawia się Thrawn i od razu widać, że jest świetnym taktykiem - w jaki sposób ekipa czyni z niego realne zagrożenie? Dave odpowiada, że przede wszystkim wzorowali się na książkach - a czytał je dość dawno temu, lecz pewne rzeczy mocno utkwiły mu w pamięci. Jedną z nich było zamiłowanie Chissa do sztuki, co załoga postanowiła zachować i nawet na zwiastunie widać, że ogląda dzieła w taki czy inny sposób powiązane z załogą "Ghosta". Ponadto Thrawn jest spokojny i opanowany - nigdy nie krzyczy - a załoga mu ufa. Najtrudniej było znaleźć odpowiedniego aktora, bo fani go uwielbiają, a tak naprawdę nigdy go nie słyszeli (co akurat nie jest prawdą). Ostatecznie wybór padł na Larsa Mikkelsena.
Kolejne pytanie dotyczy droidów bojowych, które również pojawiają się na trailerze. Okazuje się, że ich modele będą o wiele bardziej dopracowane niż w "The Clone Wars", ponieważ w starszym serialu ekipa tak naprawdę nigdy nie miała czasu ich zaktualizować. W "Rebeliantach" będą mniej stylizowane, w pewien sposób podobne do pierwotnych konceptów Douga Chianga. W serialu będzie tez coraz więcej aluzji do wojen klonów, a odcinek z droidami będzie nosił tytuł "The Last Battle of the Clone Wars". Dla Filoniego ważne jest łączenie elementów prequeli i oryginalnej trylogii.
Co z Vaderem? Dave nie chciał odpowiedzieć czy Darth ma jeszcze jakiś inkwizytorów, ale zdradził, że rozmawiał z Kinbergiem na temat tego w jaki sposób Ezra i Kanan przetrwali (przy czym nie do końca wiadomo czy chodzi mu pojedynek z Sithem, czy do czasów filmów) i chcą uczynić to bardzo wiarygodnym. Początkowo odkładali to nieco, twierdząc, że "coś się wymyśli", ale odcinki mijały i zdali sobie sprawę, że trzeba to wyjaśnić. Przekonamy się, że wzrok Vadera odwróci się od naszych rebeliantów, ale będzie ku temu powód. Poza tym bez Ahsoki Jedi z "Ghosta" byliby zgubieni, także w tym sezonie to Maul stanie się głównym przeciwnikiem reprezentującym ciemną stronę.
Jedno z ostatnich pytań dotyczy Wedge'a - tu reżyser zaznacza, że największym wyzwaniem było pogodzenie jego historii tak, by była zgodna z nowym kanonem. Nawiasem można wspomnieć, że w powieści "Koniec i początek" wspomina się, że Antillesa zwerbował(a?) Fulcrum, a teraz, gdy los Ahsoki jest niepewny, fani zaczynają się zastanawiać jak zostanie to pogodzone w serialu. Na koniec Dave mówi, że historia o mrocznym mieczu jest jedną z ważniejszych w sezonie, dowiemy się też jak istotna jest mandaloriańska kultura dla Sabine. Przekonamy się też co odciągnęło ją od akademii i rodziny na Mandalorze.
W rozmowie z Comicbook poruszył z kolei tematy dotyczące Mocy. Zaznaczył, że za każdym razem, gdy robi odcinki o niej w swoich serialach, to za każdym razem opiera się na swoich rozmowach z Lucasem. Reżyser jest nawet zdania, że najlepsi piloci w galaktyce używają Mocy, nawet jeśli nie są Jedi. Wykorzystywanie jej to "bycie w danej chwili". Dla większości potrzebne są trening i dyscyplina, ale stają się one mniej istotne, gdy osoba ma talent, tak jak Anakin. Wówczas może to prowadzić do lekceważenia tych, którzy muszą pracować ciężej, a w konsekwencji przejściu na ciemną stronę. Jeśli chodzi o Bendu, który pojawia się w premierowym odcinku, to jest on bardzo stary i najchętniej cały czas by spał.
Dwie ciekawostki od Stevena Melchinga. Po pierwsze, na trailerze kobietą stojącą obok Wedge'a jest Sabine, która najprawdopodobniej zinfiltruje akademię pilotów. Scenarzysta zapytał też swych obserwatorów kim jest drugi pilot, więc to pewnie ktoś, kogo znamy. Po drugie, wyjawił, że agent Kallus będzie miał bardzo istotną rolę w sezonie trzecim. W rozmowie pod tweetem fani zapytali się czy będzie on "Fulcrumem 2.0" (ta teoria stała się bardzo popularna w ostatnich dniach). Jedna osoba nawet pozmieniała tony klipu audio ze zwiastuna i faktycznie aktor brzmi jak wcielający się w Kallusa David Oyelowo. Melching powiedział jednak, że ekipa już doskonale wie, że fani będą rozkładać trailer na czynniki pierwsze, więc to prawdopodobnie jest zwyczajna zmyłka.
I na koniec: na pewno pamiętacie, że po sobotnim panelu odbyły się pokaz premierowego odcinka trzeciego sezonu. Nasi redaktorzy byli na nim i poniżej możecie przeczytać co takiego można było w nim zobaczyć. Nie trzeba oczywiście tłumaczyć, że spoilery są duże.
(Spoiler):Odcinek rozpoczyna się niemalże w momencie, który zaprezentował nam "The Star Wars Show" (klik) - na więziennej planecie rebelianci mają kogoś uwolnić, aby to zrobić, skradają się w budynku. Tym kimś okazują się Hondo i jego ugnaughcki przyjaciel. Ohnaka upiera się, by go zabrać, bo to jego parter w interesach, więc załoga ostatecznie się godzi. W czasie ucieczki Unaught wpada w panikę i zabijają go imperialni. Sytuację ratuje Ezra, który znacznie wzrósł w Mocy, co zaskakuje wszystkich, zwłaszcza, że Kanan nie przekazywał mu takiej wiedzy - chłopak, używając swojej potęgi, przejmuje sterowanie nad maszyną kroczącą i w ten sposób niszczy wrogów. Następnie posyła pojazd w przepaść.
W bazie rebeliantów gratulują Bridgerowi dobrze wykonanego zadania. Hera nawet awansuje go i Ezra ma poprowadzić następną misję. Z nią właśnie związany jest Hondo. Zna lokację planety, gdzie Gildia Górnicza niszczy stare okręty z wojen klonów, w tym Y-Wingi. Misja ma polegać na zwiadzie. Kanan nie za bardzo się tym wszystkim przejmuje, próbuje odnaleźć sam siebie i skupić się na medytacji. Ma kij do odpędzania pająków, które zasiedlają okolice bazy Chopper. Hera namawia go do porozmawiania z Ezrą.
Bridger tymczasem otwiera holokron Sithów. Gdy wchodzi Jarrus, chłopak próbuje to ukryć. Choć Jedi nie widzi, ostatecznie wyczuwa holokron i zabiera go. Próbuje przekonać ucznia, że ciemna strona jest zła, ale młodzieniec się z nim nie zgadza, wierzy w swoje nowe moce.
Ucieczka Hondo nie uszła uwadze Imperium. Na ekranie debiutuje gubernator Pryce - rozmawia z Takrinem i decydują się ściągnąć posiłki oraz nowo awansowanego Wielkiego Admirała Thrawna, który zasłynął niedawno z krwawego spacyfikowania pewnej planety. Thrawn, analizując dane, szybko odkrywa prawdziwy cel rebeliantów. Imperialni w śledztwie przeoczyli z kim siedział Hondo w celi, Thrawn nie. Postanawia zastawić na nich pułapkę, ale taką, by rebelianci wykończyli się sami nawzajem. Wciąga ich w grę.
Misja Ezry, gdzie prócz niego leci Hondo, Sabine, Chopper, Zeb oraz Rex, od razu spala na panewce. Wpadają na patrol Gildii, który zniszczyli, ale to sprawia, że wkrótce zostaną dostrzeżeni. Bridger wpada na pomysł, że w takim razie trzeba ukraść Y-Wingi, zwłaszcza, że zostało już ich tylko kilkanaście, więc nie ma szans na ocalenie ich, jeśli nie zrobią tego teraz. Planeta, na której się znajdują, jest bardzo podobna do Bespina - łatwo spaść przez chmury w dół.
Tymczasem Kanan słyszy głosy, więc rusza za nimi. Cały czas chodzą za nim pająki, ale odpędza je kijem. Dociera do olbrzymiego stwora, którzy przedstawia się jako Bendu. Reprezentuje Moc pośrednią, wyśmiewa doktryny zakonów jasnej i ciemnej strony. Potrafi otworzyć holokron Sithów i pomaga przebudzić się Kananowi. Niszczy jego kij do odganiania pająków. Ślepy Jarrus się ich bał, ale okazuje się, że one nic mu nie robią. Rozmowa z Bendu sprawia, że Jedi pomimo swoich ułomności decyduje się stanąć do walki. Zwłaszcza, że wyczuwa, iż Ezra wpadnie w tarapaty. Żegna się z Bendu i pozostawia mu holokron.
Tymczasem Ezra trochę wariuje, bo myśli, że dzięki Mocy może wszystko, więc Rex próbuje trochę go strofować. Hondo zaś dogaduje się z Ugnaughtami, którzy są tu przetrzymywani wbrew ich woli - zgadza się ich uwolnić w zamian za pomoc. Imperialni zorientowali się, że coś jest nie tak (myśleli, że zniszczyli rebeliantów). Pryce łączy się z nimi i mówi im o misji. Przełączają więc manualną kontrolę na zdalną i Ugnaughtowie nie mają już jak pomóc. W dodatku wysyłają latające droidy, z którymi walczą Sabine i Zeb. Rex i Ezra chcą wejść do centrum sterowania, ale ostatecznie klon idzie ratować przyjaciół, którzy nie dają rady. Hondo wraz z Ugnaughtami niby to idą z Bridgerem, ale ostatecznie jak tylko znajdują Lambdę, to tam wsiadają.
Ezra wpada do centrum. Dowodzi nim oficer, którego już raz spotkał (został on zdegradowany i zesłany tutaj). Okazuje się, że nie da się obejść zdalnej kontroli, więc trzeba zniszczyć cała stację. Ezra podejmuje decyzję - rozwala wszystko. Choper przejmuje kontrolę nad Y-wingami.
Kanan wraz z Herą prowadzą misję ratunkową. Ale gdy wypadają w przestrzeni nad planetą, pojawia się tam imperialny niszczyciel. Pani gubernator jest jednak poinstruowana przez Thranwa, by puścić buntowników z tą marną zdobyczą. Y-wingi zatem uciekają, sterują nimi Rex, Chopper, Sabine i Zeb, reszta leci zdalnie. "Phantom" został zniszczony, a Hondo też ucieka Lambdą. Ezrę w ostatniej chwili ratuje Kanan z Herą. Potem wszyscy uciekają i są smutni z powodu misji, która nie poszła dokładnie po ich myśli.(Koniec Spoilera)
Panel o przyszłych filmach kończący Celebration Europe 2016 w Londynie koncentrował się na dwóch obrazach. Wczoraj pisaliśmy o Hanie Solo, dziś pora zająć się Epizodem VIII.
Kathleen Kennedy zapowiadając niejako Riana Johnsona zaczęła od komplementu, porównując go do Stevena Spielberga. Według niej Rian w bardzo podobny sposób prowadzi kamerę jak Spielberg. Johnson oczywiście zanim wyszedł na scenę, zdążył wrzucić ostatnie zdjęcie na twittera. Potem mówiono o nim, że jest tym reżyserem, który czuje się jak ryba w wodzie w mediach społecznościowych.
Zdjęcia do filmu są już prawie skończone. Tego ostatecznie nie potwierdzono. Na panelu mówiono o tym procesie zarówno jako zakończonym lub prawie zakończonym. Wygląda więc na to, że nawet jeśli coś zostało do nakręcenia, są to niewielkie rzeczy.
Wpierw Rian zaczął mówić o tym jak wyglądała jego praca nad scenariuszem. Na pierwsze spotkanie ze Story Group przyniósł lody, by się wszystkim przypodobać. Potem spędził sześć tygodni w San Francisco w siedzibie Lucasfilmu. Tam zarówno ustalano i konsultowano szczegóły opowieści, ale też oglądano filmy. Rian nawet przygotował specjalną listę filmów, które chciał pokazać swojej ekipie, tak by wszyscy wiedzieli, do czego zmierzają. Na tej liście znalazły się „Sahara” (z Humphreyem Bogartem z 1943), „Niewysłany list” (1960), „Z jasnego nieba” (1949) (o tych dwóch filmach pisaliśmy tutaj), „Three Outlaw Samurai” (Sanbiki no samurai, 1964), Gunga Din (1939) i Most na rzece Kwai (1957). Reżyser niedawno obejrzał to, co nagrano i zdziwił się jak wiele elementów z tych klasycznych filmów znalazło się w ostatecznym materiale. W czasie spędzonym w San Francisco historia Epizodu VIII nabrała kształtu. Johnson zaczął pracę w czasie gdy kręcono Epizod VII, więc odwiedził plan parę razy i utrzymywał kontakt z J.J. Abramsem. Ale nie tylko z nim. Na planie Epizodu VIII pojawił się między innymi Dave Filoni. Ludzie w Lucasfilmie starają się dzielić ze sobą informacjami na temat swoich projektów, tak by one się wzajemnie przenikały. A wizyta Dave’a na planie podobno była bardzo uspokajająca, bo zdaniem Johnsona dla Filoniego wszystko jest dobre i idzie w dobrym kierunku, więc gdy robi się nerwowo, taki człowiek jak on bardzo się przydaje.
Epizod VIII fabularnie zacznie się w miejscu, w którym się skończyło „Przebudzenie Mocy”. Rian dopiero później uzmysłowił sobie, że nie będzie klasycznego przeskoku czasowego między filmami. Pierwszą scenę nagrano na Skellig Michael jesienią zeszłego roku na kilka miesięcy przed rozpoczęciem zdjęć. Warto dodać, że Carrie Fisher przebąkiwała coś o pogrzebie Hana Solo na jednym z paneli. Niestety słuchając jej nie wiadomo, czy chodziło jej o nagraną scenę, czy może o wydarzenie, które powinno mieć miejsce. Lub też coś sobie wymyśliła. W każdym razie to także pasowałoby do bezpośredniej kontynuacji. Na panelu zdradzono też jeszcze jeden spoiler. Pablo Hidalgo powiedział, że Finn będzie przytomny i zdrowy, co ucieszyło Johna Boyegę. Rian Johnson żartował, że pomysł z nieprzytomnym Finnem do którego bohaterowie zaglądają co jakiś czas sprawdzić czy się przypadkiem obudził, był bardzo kuszący.
Mówiono też, o nowej postaci, w którą wcieli się Kelly Marie Tran. Podobno jej wejście ma być niezapomniane. Johnson mówił, że Kelly jest bardzo wyjątkowa i nie może się doczekać na to jak jej rola zostanie odebrana przez fanów.
John Boyega dodał, iż jego postać zmierza w innym kierunku. Podobno ma to być bardzo ekscytujące.
Epizod VIII będzie się różnił od VII. „Przebudzenie Mocy” było niesamowitą eksplozją przygody. VIII ma wejść głębiej w postaci, które będą teraz musiały sprostać wyzwaniom.
Rian Johnson dziwił się też, jak wiele scenografii zbudowano. Jego zdaniem to niewiarygodnie duża ilość. Niektóre pojazdy są budowane tak, by można było jednocześnie kręcić tę samą scenę wewnątrz i na zewnątrz. Johnson przyznał też, że słuchał muzyki Daft Punk na planie. No i bardzo bawił go roboczy tytuł filmu – „Space Bear”, a fakt, że mordka uśmiechniętej pandy pojawiała się na dokumentach, czy strojach zawsze bardzo go radował.
Zdradzono także, iż Gareth Edwards pojawia się na chwilę w filmie. Nawet pokazano zdjęcie.
Teraz Epizod VIII wchodzi w fazę postprodukcji.
KOMENTARZE (16)
Ciekawą niespodziankę dla fanów Wielkiego Admirała ujawniono na Celebration Europe podczas panelu o Rebeliantach. Już wcześniej nie raz sugerowano, że Wielki Admirał może pojawić się w serialu. Dave Filoni ostatecznie to potwierdził. Jednocześnie Thrawna zobaczymy już w pierwszych odcinkach trzeciego sezonu.
Dave Filoni opowiadając o Thrawnie mówił, że nie będzie to dokładnie taka sama postać jaką znamy. Nowy kanon rządzi się innymi prawami, więc historię i wszystko, co dotyczy Wielkiego Admirała trzeba było do tego dostosować. Choćby kwestię isalamirów, które jako istoty odpychające Moc nie mają racji bytu w nowym kanonie. W serialu jednak znajdziemy nawiązanie do nich, w postaci istot wyglądających dość podobnie, acz bez antymocowych właściwości. Najważniejsze jednak jest to, że przywracając Thrawna z niebytu do kanonu, specjalnym konsultantem był Timothy Zahn. Autor pomógł stworzyć nie tylko nowego Thrawna, ale też całą jego nową historię. Na ile będzie zbieżna z tym co znamy, zobaczymy. Zahn nie pojawił się na Celebration, ale nagrał specjalne pozdrowienia, w których ujawnił, że pisze właśnie powieść „Thrawn”. Książka będzie przedstawiać kanoniczną historię Wielkiego Admirała, wyjaśni skąd się wziął i kim jest.
Obecnie Zahn wysłał już pierwszą wersję do wydawnictwa Del Rey. Premiera jest zapowiedziana na marzec 2017.
Wczoraj zadebiutował zwiastun trzeciego sezonu serialu "Rebelianci". Miało to miejsce podczas panelu o serialu, który prowadził Warwick Davis, a na jego pytania odpowiadali Dave Filoni, Tyia Sircar i Sam Witwer.
Prowadzący zaczął od mocnego pytania: czy Ahsoka przeżyła? Filoni zaczął się mistrzowsko wykręcać od odpowiedzi, przywołując słowa Yody o tym, że nie należy płakać po zmarłych. Ostatecznie jednak powtórzył to, co usłyszeliśmy podczas panelu o Togrutance: w jakiejś formie powróci. Później podczas panelu wyjaśnił, że raczej nie jako duch Mocy, bo w nowym kanonie trzeba było mieć pewne umiejętności, aby egzystować w takiej formie - więcej o tym jest w odcinkach TCW o Yodzie z sezonu szóstego.
Następie ekipa pokazała jak zmienią się bohaterowie. Inspiracją dla Kanana były filmy o niewidomych samurajach, takie jak "Zatoichi". Później, podczas pytań fanów Dave powiedział, że maska Kanana była trudna do zaprojektowania - in-universe za maskę, którą Jarrus zabrał z pola bitwy, wzięła się Sabine. Widniejące na niej oczy jaig to z jednej strony pomoc dla animatorów i publiczności (bo wiemy gdzie bohater ma swój "wzrok", pozwala się to lepiej skoncentrować), z drugiej to aluzja do trudnych początków przyjaźni z Reksem - teraz Kanan niejako "widzi jego oczyma". Od drugiego sezonu Tiya sugeruje Dave'owi jak powinna wyglądać Sabine, więc jej nowa stylizacja to pomysł aktorki. Do tego dziewczyna będzie miała parę nowych gadżetów, między innymi plecak odrzutowy oraz mroczny miecz (darksaber), który ostatnim razem widzieliśmy w TCW w rękach Maula (w pewnym momencie Witwer głosem Zabraka oskarżył ją, że mu go zabrała). Aktorka zasugerowała też, że spotkamy Mandalorian, którzy "są lub nie są spokrewnieni z Sabine". W tym momencie pokazano klip z uciekającą Wren, który wstawiliśmy do newsa o zwiastunie.
Hera nie zmienia się wiele, ale ponieważ zbliżamy się do czasów "Nowej nadziei", a rebelia formuje się bardziej, toteż kobieta będzie nosiła oznaczenia swej rangi. Zeb z kolei trochę zbroi stracił, ale wedle ekipy wyszło mu to tylko na dobre, a do tego ponoć pasuje lepiej do "Łotra 1", do którego będą różnego rodzaju aluzje, przede wszystkim wizualne.
Davis następnie zwrócił się do Witwera, by porozmawiać nieco o Maulu. Aktor wyznał, że był na pokazach przedpremierowych "Mrocznego widma", gdzie spotkał Raya Parka, a teraz ciągle na niego wpada w różnych miejscach (zasugerował nawet, że go śledzi). Wedle Sama bardzo fajne jest, że Zabrak się zmienia, raz widzimy go jako szaleńca z pajęczymi nogami, innym jako niemalże generała. Filoni dodał, że Maulowi trochę brakuje celu w życiu, bo wszystko, czego się dotknął, w taki czy inny sposób się nie powiodło. Nadal uważa Ezrę za ucznia i będzie chciał mu przekazać swoją wiedzę. Potem pokazano scenę z byłym Sithem, którą wczoraj wstawiło IGN. Dave wyjaśnił, że ukazana tam stacja pochodzi z siódmego sezonu TCW i Maul już na niej był - bo ekipa traktuje nieukończone odcinki jako kanon.
Następnie pokazano zwiastun i prowadzący przeszli do kwestii Thrawna. Wciela się w niego Lars Mikkelsen - brat Madsa Mikkelsena, który w "Łotrze" zagra Galena Erso. Załoga "Rebeliantów" konsultowała się w sprawie admirała z jego twórcą, Timonthym Zahnem. Następnie puszczono wiadomość od autora, który przeprosił, że nie mógł na konwencie, ale właśnie jest zajęty pisaniem swojej nowej, kanonicznej powieści - "Thrawn". Później ujawniono jeszcze jedną aktorską niespodziankę - pamiętacie plotkę jakoby Tom Baker, jeden z Doktorów Who, miał podkładać komuś głos? Pogłoska okazała się prawdziwa, bo aktor wcieli się w Bendu - to ten duży stwór na zwiastunie. Ma on reprezentować "Moc neutralną", niejako siły natury. No i nie zapominajmy, że nazwa "Bendu" przewija się w oryginalnym zarysie "Gwiezdnych Wojen" Lucasa.
Potem nadszedł czas na pytania. Pierwszy fan zastanawiał się, czy skoro pokazała się planeta Shantipole z West End Games, to czy są szanse na inne? Filoni stwierdził, że nie sądzi, ale przyznał, że erpegi tej firmy doskonale zna. Fani liczący na Marę Jade - niestety nie ma na nią szans. Dave dodał, że Thrawn ma statuy isalamirów (widać je na zwiastunie), ale te zwierzęta się nie pojawią, bo reżyser rozmawiał kiedyś na ich temat z Lucasem i stwierdzili, że kłócą się z filmami, bo żywe stworzenia nie mogą negować Mocy. Zapytano też czy powróci więcej aktorów z TCW, między innymi Daniel Loga (id est Boba Fett). Odpowiedź: na razie nie wiadomo, ale stara się jak najwięcej zaangażować.
Pewien chłopiec zapytał kim jest kobieta-Sith z holokronu, który zdobył Ezra (Obecność). Filoniego nawet dziecięcy urok (który zazwyczaj na niego działa) nie powalił i odparł, że wie, ale nie powie. Czy Maul i Imperator się spotkają? Mało prawdopodobne, bo to dla tego pierwszego skończyłoby się wyjątkowo źle. Padło też pytanie o Cada Bane'a, tu Dave odparł, że nawet chciał zrobić primaaprilisowy żart z nim i Thrawnem (bo mają podobny schemat kolorów ciała), ale zrezygnował. Przechodząc do rzeczy powiedział, że łowca z pewnością szwenda się po jakiejś kantynie, ale na razie w "Rebeliantach" go nie zobaczymy. I ostatni pytanie: skoro na trailerze widać okręt tego samego typu co "Outrider", to czy jest szansa na Dasha Rendara? Filoni rozwiał wątpliwości: tak, ujrzymy okręt tej klasy, ale akurat ten bohater Legend w serialu nie wystąpi.
Na koniec widzowie mieli szansę zobaczyć premierowy odcinek, zatytułowany "Steps into Shadows". Krótką, niespoilerową recenzję IGN-u możecie przeczytać tutaj. Gdy spoilery się pojawią, oczywiście je opublikujemy. Na panelu nie podano daty powrotu serialu poza tym, że wróci on jesienią. W Internecie pojawił się również plakat z trzeciej serii.
W dniu dzisiejszym na Celebration Europe w Londynie odbył się pierwszy z serialowych paneli, w całości poświęcony postaci Ahsoki Tano. Relacja była przekazywana na żywo na YouTubie oraz na oficjalnym blogu. Spotkanie prowadził David Collins, a uczestniczyli w nim Dave Filoni, Pablo Hidalgo i Ahsley Eckstein.
Na początku twórcy skupili się na początkach historii Togrutanki i pokazali szkice Filoniego, które przedstawiały ją jako dziecko. Gdy jej najbliżsi zaczęli dostrzegać jej potencjał, zdali sobie sprawę, że mogłaby zostać Jedi, ale wiązało się to również z ryzykiem. Filoni na początku miał pomysł, aby za malutką Ahsoką podążała łowczyni nagród o imieniu Latrans, która chciałaby porwać przyszłą Jedi, ale zdał sobie sprawę, że trzeba podejść do sprawy ekonomicznie i nie opowiadać widzom wszystkich możliwych historii, jakie przyjdą mu do głowy.
Potem poruszono sprawę trzech niedokończonych aktów z udziałem Tano. Pierwszy z nich nosił tytuł "Ahsoka's Walkabout" - to drugie słowo to określenie tradycyjnego rytuału Aborygenów, podczas którego młody mężczyzna musi odejść i żyć przez jakiś czas w dziczy, aby dowieść swej dojrzałości. Pokazano obrazek, na którym dziewczyna siedzi obok skutera repulsorowego - ostatecznie pojawił się on jako własność Kanana w "Rebeliantach". Dziewczyna zaczęłaby żyć jako zwyczajna osoba na Coruscant, co nie przychodziłoby jej łatwo. Eksperymentowano również z jej strojem, który był w stylu Jedi, "ale nie do końca". Na bucie dano jej coś w rodzaju ogona małpy czy lemura - widać to również na okładce powieści. Ashley powiedziała, że ona i Sam Witwer znają część historii pomiędzy końcem TCW a "Rebeliantami", ale nie wiedzą wszystkiego. A Filoni przyznał, że musi ostrożnie wybierać czym dzielić się z szeroką publicznością, a czym nie.
Wracając jednak do historii: Ahsoka udałaby się na poziom 1313 na Coruscant, gdzie spotkałaby łotrzyka o imieniu Nix, który ma azjatycki typ urody. Bohater ten "mógłby być jej chłopakiem", ale Togrutanka musiałaby ukrywać fakt, że należała do Jedi, bo Nix - jako osoba pochodząca z niższych poziomów planety - miłością Zakonu nie darzył. Ponadto napotkałaby tam więcej postaci w tym typie, ale czułaby się dość komfortowo - wedle prowadzących ten fakt "uczłowiecza" dziewczynę.
W drugim akcie Tano wróciłaby na powierzchnię planety, ale tym razem jej strój przypominałby te, które nosiły Ventress i Córka z Mortis. W trzecim, o tytule "Return to the Jedi", niewymieniony z imienia przeciwnik zacząłby zagrażać Yodzie, więc Togrutanka zainteresowałaby się sprawą. Dotarłaby do najgłębszego poziomu Coruscant i "nieomal" walczyłaby z Dooku. Oczywiście nie powróciłaby w szeregi Zakonu, ale wciąż darzyłaby wielkim zaufaniem Anakina i Obi-Wana. Właśnie w jednej z ostatnich historii ponownie połączyłaby siły z dawnymi mistrzami, aby pomóc Bo-Katan. Na Mandalorę powróciłby bowiem Maul (ostatnim razem został pokonany przez Grievousa i Dooku w komiksie "Son of Dathomir"). Skywalker i Kenobi zostaliby jednakże wezwani przez Yodę na Coruscant, gdzie rozpoczął się atak Konfederacji - ten odcinek prowadził wprost do "Zemsty Sithów". Anakin zostawiłby Ahsoce batalion klonów, w tym Reksa - to właśnie dlatego nie ma go w filmie. Pokazano koncepty Tano dowodzącej żołnierzami Republiki i Mandalorianami oraz pojedynkującej się z Maulem. Hidalgo poinformował, że wszystkie te historie są traktowane tak, jakby się zdarzyły. Był jeszcze szkic Tano na wilku (który przewijał się przy okazji poprzednich imprez), a zwierzęta te byłby tak wielkie, że klony brałyby ich nogi za pnie drzew.
Potem przyszedł czas na słowo o "Rebeliantach". Filoni marzył, aby dziewczyna wróciła, ale nie chciał też, by serial był sequelem TCW. Reżyser poszukał zdjęć kobiet-samurajów, co bardzo wpłynęło na to, jak Ahsoka wygląda w drugim serialu. W pewnym momencie Dave naszkicował na białej tablicy walkę z Vaderem, a potem wszyscy bali się to zetrzeć - nawet Rian Johnson, reżyser Epizodu VIII, który miał spotkanie ze swoją ekipą w tym samym pokoju. Rysunki pomagały Filoniemu w wyobrażeniu sobie sceny, podsyłał je również do Kinberga, który pisał zakończenie drugiego sezonu. A skoro o malunkach mowa, to Dave stworzył serię obrazków z Togrutanką dla aplikacji Card Trader - są już dostępne do kolekcjonowania.
Pod koniec jeden z fanów zapytał czy Anakin i Ahsoka są w jakiś sposób połączeni dzięki Mocy - Filoni odparł, że zdecydowanie tak. Jednakże dziewczyna nie mogła go wyczuć podczas rozkazu 66, dlatego też początkowo nie podejrzewała, że Skywalker to Vader. Wątek ten zostanie podjęty w powieści "Ahsoka" autorstwa E.K. Johnston - reżyser mocno współpracuje z autorką. Na koniec Dave podziękował fanom za wspieranie jego postaci - myślał, że po sezonie drugim już nic więcej z nią nie wymyśli, a po zobaczeniu reakcji ludzi może jeszcze gdzieś ją zobaczymy.
Podczas panelu ujawniono dwie rzeczy nie do końca związane z serialami. Po pierwsze, zaprezentowano ostateczną okładkę wspomnianej wyżej powieści, której premiera nastąpi 11 października. A kolekcjonerzy będą mogli postawić na swoich półkach "rebelsową" Tano od Funko POP!
Oficjalna wypuściła też film z całego panelu - na pewno warto choć go poprzeglądać z uwagi na niepokazane na Oficjalnej prace koncepcyjne. A około 52. minuty można zobaczyć niedokończoną scenę z udziałem Tano i Niksa. To coś nowego, bo zazwyczaj Oficjalna fragmentów filmów z paneli nie puszczała - może ekipa doszła do wniosku, że i tak wylądują one w sieci.
Już jutro zaczyna się Celebration w Londynie, dokąd udają się nasi wysłannicy. Jeśli chcecie oglądać serialowe panele na żywo, to w piątek o czternastej czasu polskiego rozpoczyna się „Ahsoka's Untold Stories” z udziałem Dave'a Filoniego, Pabla Hidalga i Ashley Eckstein, natomiast w sobotę o siedemnastej ekipa zaprezentuje sezon trzeci - tutaj Filoniemu będą towarzyszyć Tiya Sircar i Sam Witwer. Tymczasem przejdźmy do tych nielicznych plotek, które zebrały się w ostatnim czasie.
Z pewnością najszerzej dyskutowanym rebelianckim tematem po wczorajszym klipie (który pochodzi z premierowego odcinka autorstwa Stevena Melchinga) jest nowy wygląd Ezry. Na filmiku można dostrzec też, że Zeb ma nowy napierśnik, a Sabine pomalowała część hełmu na fioletowo i przerobiła naramiennik, ma również rękawiczki bez palców. W tym artykule możecie przyjrzeć się im dokładniej.
Zapewne możemy się spodziewać, że reszta ekipy również nieco się zmieni. O Kananie na razie nie wiadomo zbyt wiele (poza tym, że po sezonie drugim będzie zmuszony nosić przepaskę na oczy), natomiast być może wiemy jak zmieni się Hera. W sieci ukazały się jej modele koncepcyjne z gry Disney Infinity. Syndulla nie pojawiła się w wersji 3.0, ale mała być częścią zapowiadanego świata z "Rebeliantów" - niestety gra została anulowana. O ile pozostałe figurki - Ezra, Kanan, Zeb i Sabine - odzwierciedlają wygląd postaci z sezonu drugiego, o tyle projektując Herę, twórcy prawdopodobnie opierali się na jej wersji z trzeciej serii. Na poniższym obrazku widać, że zmiana, podobnie jak w przypadku Orreliosa i Wren, jest raczej kosmetyczna - Twi'lekanka ma ciemniejszą górną część kombinezonu.
Simon Kinberg jakiś czas temu obiecał, że postaci serialowe pojawią się w filmach, o czym już pisaliśmy. Jego obietnica spełniła się, gdyż wiemy już, że wśród bohaterów "Łotra Jeden" pojawi się Saw Gerrera - może w przyszłości zobaczymy jeszcze kogoś innego. Wspominał też, że się cieszy, iż w "Rebeliantach" pojawiają się bohaterowie klasyczni i z "The Clone Wars", bo sprawia to, że uniwersum jest spójniejsze.
I na koniec coś może nie do końca związanego z serialem, ale warte wspomnienia: Filoni pochwalił się na Twitterze swoją własną statuą, którą dostał od studia Fractal oraz plakatem z Ahsoką, który będziecie mogli kupić, jeśli wybieracie się na Celebration.
Najnowszy "The Star Wars Show" przypomina, że w ten piątek zaczyna się najważniejsza starwarsowa impreza w roku, czyli Celebration. Konwent będzie transmitowany na żywo przez Oficjalną. Wśród paneli znajdzie się między innymi ten z "Łotra Jeden" i gier EA, a do tego ekipa będzie przeprowadzać mnóstwo wywiadów z twórcami. Potem do studia wpada Filoni i pokazuje pierwszy klip z trzeciego sezonu "Rebeliantów" - możemy zobaczyć, że plotki o nowym wyglądzie Ezry okazały się prawdziwe. Następnie Gareth Edwards, reżyser "Łotra", opowiada o początkach swojego fanostwa, jak za jego sprawą w domu Luke'a jest teraz plama po niebieskim mleku oraz jak jego mama zareagowała na wieści o nowej pracy syna. Poproszony o powiedzenie czegoś dobrego o Imperatorze, odparł, że Palpatine zatrudnia wielu Brytyjczyków.
W tym tygodniu możemy wysyłać pytania do pracowników Lucasfilmu, które zostaną im przeczytane na Celebration. Można je zadawać w komentarzach pod filmikiem lub wysyłać z hasztagiem #LucasfilmLife.
Nasz specjalista od hołdów filmowych, czyli Bryan Young tym razem zabrał się za THX 1138 i wpływ tego filmu, na sagę.
To raczej oczywiste, że filmy George’a Lucasa będą inspirowały George’a Lucasa i „Gwiezdne Wojny”, ale jednocześnie we wczesnych obrazach tego reżysera jest tak wiele ducha „Gwiezdnych Wojen”, że uznałem iż warto do nich wrócić.
„THX 1138”, pierwszy pełnometrażowy film George’a Lucasa z 1971, to hard-science fiction, które dzisiejsza publiczność może nazwać dystopijnym. Ukazuje on prawie obce społeczeństwo, opresyjną naturę, w której kontroluje się obywateli za pomocą narkotyków i religii. „THX 1138” to oznaczenie głównego bohatera granego przez Roberta Duvalla. Jego żona, LUH 3417, zaczyna celowo mieszać jego leki, by wyrwać go z otępienia jego rzeczywistości. Społeczeństwo jest tak opresyjne, że nie wiadomo komu można ufać, czy jak uciec, a nasz bohater wie, że musi się z niego wyrwać.
Film eksploruje tematy, które wydają się uniwersalnymi w twórczości George’a Lucasa. To, że bezimienna, pozbawiona twarzy automatyzacja zniewala ludzi i ograbia ich z ich indywidualności, co jest też widziane w „Gwiezdnych Wojnach”. Zaś konwencja nazewnicza w świecie THX, czyli litery a potem cyfry, odnajdujemy w strukturze nazewniczej klonów czy szturmowców. THX zmaga się ze swoim człowieczeństwem i buntuje przeciw systemowi, w ten sam sposób co każdy buntownik. Ma swoją drogę bohatera, walczy z wewnętrznymi demonami, by potem mógł walczyć z swoimi opresorami (w przypadku THX 1138 chodzi o ucieczkę).
Jest też wiele dźwiękowych i wizualnych motywów w „THX 1138”, które potem George Lucas wykorzystuje w swoich filmach. Choćby pokój kontrolny w THX w porównaniu z pokojem kontrolnym na Gwieździe Śmierci w „Nowej nadziei” i „Powrocie Jedi”.
Innym ważnym elementem wizualnym, który pojawił się w obu filmach, są zmniejszające się numery. W „THX 1138” użyto tego przy sekcjach w filmie jako nietypowy efekt przejścia między ujęciami i scenami. W „Gwiezdnych wojnach” technika ta się znacząco zmieniła. Gdy widzimy jak Gwiazda Śmierci zbliża się do księżyca Yavina a rebelianccy piloci są coraz bliżej szybu wentylacyjnego, numery zmieniają się w komputerach celowniczych, co pomaga nam w wizualny sposób zrozumieć jak niewiele czasu zostało do ostatecznego zniszczenia Sojuszu i zakończenia ich „nic nie wnoszącej” rebelii.
Przez wszystkie swoje filmy, George Lucas, zmaga się z sekwencją prędkości i niebezpieczeństwa. W „THX 1138”, THX ucieka na skradzionym motocyklu, robiąc wszystko, by uciec opresyjnym siłom, które mogłyby naszprycować go narkotykami i zmusiłyby do konsumpcji. Filmowano to w tunelach BART w San Francisco, tam Lucas nauczył się by jeszcze zwiększyć napięcie pościgu. Dzięki temu używał tuneli też później, w „Nowej nadziei” przy kanionie Gwiazdy Śmierci. Czasem dodaje drzewa, czego skrzyżowanie widać w „Powrocie Jedi”, widać to też w wyścigu podracerów w „Mrocznym widmie”, a jeszcze innym razem używa korków jak w „Ataku klonów”.
Jeśli chodzi o ścieżkę audio, Walter Murch, który był współscenarzystą tego filmu razem z Lucasem, był też odpowiedzialny za montaż dźwięków. Murch był w stanie zaprojektować dźwięki „THX 1138” w tym kontrole czy operatorów pozbawionych bez twarzy w filmie, co potem wykorzystano w wąwozie Gwiazdy Śmierci.
Murch osobiście jest jednym z kolejnych powiązań z „Gwiezdnymi Wojnami” a „THX 1138”. Walter wyreżyserował odcinek The General, pierwszy w z cyklu o Umbarze w serialu „Wojny klonów”.
Sposób w jaki ten film został zmontowany, dzieli w pewien sposób coś z innymi filmami „Gwiezdnych Wojen”. Lucas był w stanie pokazać historię ujęciami ludźmi wciskającymi przyciski i inne pokrętła, by opowiadać to wszystko bez jakiegokolwiek dialogu.
To przypomina moment z „Mrocznego widma”, gdzie podczas wyścigu podów Anakin próbuje ugasić ogień na swoich silnikach. To coś w czym się czuje sposób filmowania, który Lucas użył w „THX 1138”.
Inną techniką po raz pierwszy użytą przez Lucasa w „THX 1138”, a która potem trafiła do „Gwiezdnych Wojen”, to kilka ujęć z dialogami, kompletnie niepotrzebnymi w filmie. W scenie w której THX 1138 pokazano monitory na których jest obserwowany przez operatorów, których nie widzimy, odbywają oni rozmowę zupełnie niezwiązaną z historią. To taka typowa codzienna konwersacja, która ukazuje nam wiele na temat ich dnia i życia, sugerując rzeczy, których nie doświadczamy na ekranie. To pojawia się też w „Nowej nadziei” gdzie szturmowcy stojący na warcie rozmawiają sobie o nowym BT-16. Tak samo jak widzimy parę Gungan, którzy rozmawiają sobie w Otah Gunga w „Mrocznym widmie”, gdy pojawiają się tam nasi bohaterowie.
Dave Filoni, główny reżyser i producent „Wojen klonów” i „Rebeliantów” twierdzi, że „THX 1138” to klucz do zrozumienia „Gwiezdnych Wojen”. W wywiadzie, który przeprowadziłem podczas New York Comic Conu, Filoni wyjaśnił, że to opresyjny reżim który stał się Imperium, był zawsze gdzieś z tyłu głowy George’a Lucasa.
- Trzeba zobaczyć na społeczeństwo pokazane w THX jak na Imperium. Jest tu pewna korelacja, od ujęć, po tematy muzyczne…Moim celem jest, by im dalej podążamy naprzód, zachowywać to Dna które zostawił nam Lucas bo to jest bardzo ważne dla Gwiezdnych Wojen.
„Gwiezdne Wojny” są jedną z najważniejszych space oper i epickich filmów jakie stworzono. „THX 1138” moim zdaniem to jeden z najważniejszych filmów hard science fiction jakie powstały. Aktorstwo jest bez zarzutu. Duvall wprowadza zamieszanie do filmu, które jest wyczuwalne, a Donald Pleasance jako SEN dobrze oddaje zagrożenie, w które można uwierzyć. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą zrozumieć kino Geroge’a Lucasa i źródło jego filmowego słownictwa, które uczyniło „Gwiezdne Wojny” czymś wielkim. To bez wątpienia jeden z moich ulubionych filmów i wyobrażam sobie, że po obejrzeniu będzie także jednym z waszych.
„THX 1138” został oznaczony jako R ze względu na seksualność i nagość. To coś, co bym rozważył, by pokazać swojemu nastolatkowi, ale może to być nieodpowiednie dla młodszych dzieci.
„Przebudzenie Mocy” trafia do HBO. Pierwsza emisja będzie mieć miejsce 7 sierpnia o 20:10. Potem film będzie powtarzany parę razy. Dokładniej:
8 sierpnia o 15:30
10 sierpnia o 20:10
11 sierpnia o 12:10
13 sierpnia o 12:55 i 21:10
I to pewnie nie koniec.
Film J.J. Abramsa jest już skończony, my czekamy na kolejne, ale to nie oznacza, że nie budzi emocji i wszystko o nim wiemy. Niedawno ocenił go publicznie James Cameron, autor „Avatara”, „Terminatora” i „Titanica”. James stwierdził, że zdecydowanie bardziej podobają mu się filmy George’a Lucasa, czyli obie poprzednie trylogię. Raz fabularnie, ten nowy obraz był bardziej odtwórczy. Ale to co najbardziej boli Camerona to fakt, że wszystkie filmy sygnowane przez Lucasa były przełomowe. Pchały technikę do przodu. Epizod VII nawet nie jest zachowawczy, w wielu aspektach to nawet krok wstecz. Zmarnowana okazja patrząc na to jak technika idzie do przodu.
Języki się rozwiązują i część twórców zaczyna opowiadać o nowej trylogii. Wśród nich był goszczący w Nowej Zelandii Iain McCaig, czyli artysta koncepcyjny. Wspomniał, że początkowo Lucas faktycznie nie chciał mieć już nic wspólnego z „Gwiezdnymi Wojnami”, ale jednocześnie dał zielone światło na nową trylogię. Gdy prace powoli ruszyły, zdecydował się, że sam nada kształt scenariuszowi i tym samym zaproszono do współpracy McCaiga i Douga Chianga. Scenariusz jednak nie został zrealizowany. Disney po kupnie Lucasfilmu chciał odciąć się od prequeli. Twórcy dostali zakaz używania lokacji, czy postaci związanych z drugą trylogią. Może nie było to jakoś sformalizowane, ale jednak coś takiego dało się odczuć. Nie oznacza to jednak, że Lucas nie miał wpływu na film. McCaig nie chciał mówić tego wprost, ale Michael Arndt, Lawrence Kasdan i J.J. Abrams w jakimś stopniu bazowali na pomysłach Lucasa.
Disneyowi nie podobało się także to, że początkowo nowa trójka była biała. To J.J. Abrams wciągnął Johna Boyegę, tworząc większą mieszaninę rasową. Swoją drogą McCaig przyznał, że jeszcze za czasów Lucasa nie było z tym problemów, a on sam tworząc koncepty Rey najczęściej przedstawiał ją jako Azjatkę.
Iain McCaig przygotował też koncept ducha Vadera. Podobno miało to być coś, co nawet spodobałoby się ludziom niechętnym prequelom. Duch miał w jakiś sposób pomagać Luke’owi, prowadzić go, ale jednocześnie wciąż byłby w nim konflikt między jasną a ciemną stroną. Dave Filoni twierdzi, ze Lucas dokładnie wiedział dlaczego Anakin pojawia się jako duch w „Powrocie Jedi”. Być może ten temat chciał eksplorować. McCaig prawie potwierdził, że Rey jest kolejnym Skywalkerem. Choć niekoniecznie musi być córką Luke’a Skywalkera. Jednym z pomysłów rozważanych był romans między Qui-Gonem a Shmi. Efektem tego romansu mogło być dziecko, które byłoby ojcem/matką Rey. Oczywiście ze względu na niechęć do prequeli raczej ten pomysł by nie przeszedł. Natomiast warto przypomnieć, że to właśnie McCaig jako pierwszy publicznie zasugerował, że zobaczymy kobietę z mieczem świetlnym. Zrobił to na Celebration Europe w Essen. Kto wie, może pewne pomysły zostaną wykorzystane w kolejnych Epizodach?
McCaig potwierdził też informację, że Larry Kasdan pierwotnie zajął się filmem o Hanie Solo, dopiero potem odstawił go na półkę i pomógł przy Epizodzie VII.
KOMENTARZE (32)
W zeszłym tygodniu ujawniono, że postać w którą wcieli się Forest Whitaker w „Łotrze 1” to Saw Gerrera. Bohater ten pojawił się w „Wojnach klonów” w 2012. Warto sobie zadać pytanie, co właściwie o niej wiemy, nie licząc tego, iż będzie to pierwsza nowokanoniczną postać, która wpierw pojawiła się w kreskówce, a dopiero potem w filmie. Zresztą, co tu dużo mówić, dwie najbardziej znane wcześniejsze postaci, które przeszły podobną drogę, czyli Boba Fett i Grievous, pojawiły się w animacjach będących niejako wprowadzeniem do filmu. Tu wygląda to trochę inaczej.
Saw Gerrera pojawił się w sezonie piątym, w czterech odcinkach związanych z Onderonem. Są to : A War on Two Fronts, Front Runners, The Soft War i Tipping Points. Scenariusz do nich wszystkich napisał Chris Collins. Tam Saw prowadzi oddział partyzantów, no i jeszcze dochodzi sprawa wyrzutni rakiet od Hondo.
Saw został wspomniany także w serial „Rebelianci”, w odcinku The Honorable Ones. Agent Kallus wspomina o najemniku z rasy Lasatów, który pracował dla Sawa. Dodatkowo o Gerrerze wspomina Claudia Gray w powieści Bloodline. Tam Ransolm Casterfo mówi o kampanii partyzantów Gerrery w walce przeciw Imperium. Przewodnik „Ulitmate Star Wars” sugeruje, że Saw stał się potem kluczową osobą w rebelii przeciwko Imperium.
W odcinkach o Onderonie widzimy Sawa jako chętnego do walki przeciw opresji. Wraz z siostrą Steelą i innymi lojalistami walczy przeciwko uzurpatorowi, królowi Rashowi, który przeciągnął Onderon na stronę Separatystów. Mogliśmy obserwować Sawa, w chwili, gdy Anakin, Obi-Wan i Ahsoka trenują lojalistów do walki. Saw ukazał się nam raczej jako osoba, która rwie się do walki, zamiast planować. Nieco arogancki i niecierpliwy, ale dzielny i odważny. Jednocześnie strata siostry mogła zmienić trochę jego osobowość.
Ciekawe jest to, że choć Saw w oryginale pojawił się w „Wojnach klonów”, to powstał wcześniej. Według Pabla Hidalga twórcą tej postaci jest George Lucas, który chciał ją wykorzystać w serialu aktorskim. Ponieważ prace nad serialem przeciągały się (i na razie nadal tak to wygląda), Lucas uznał, że szkoda zmarnować tego bohatera i przeniósł go do „Wojen klonów”. O serialu pisaliśmy ostatnio tutaj.
Walki na Onderonie w pewien sposób wpłynęły na kształtowanie się Sojuszu Rebeliantów. Nie tylko ze względu na powiązanie symboli. Chodzi o zorganizowaną grupę, która walczy przeciw opresyjnemu porządkowi. W tym kontekście są oni protoplastami Rebelii. Andrew Kishino, który podkładał głos Sawowi w serialu, dokładnie w ten sposób widzi tę postać. Jako takiego walecznego ducha późniejszej Rebelii. Dave Filoni dodaje, że Lucas miał taki zamysł, by ukazać wiele walczących na swoją własną rękę grup, które potem dopiero jednoczy Mon Mothma i Bail Ograna, tworząc Sojusz Rebeliantów.
Zdaniem Kishino, Saw należy do tych osób, które nie boją się pobrudzić sobie rąk.
Saw mocno przeżył śmierć swojej siostry. To też coś, co pochodzi od George’a Lucasa. To jemu zależało, by mieć walczące rodzeństwo na Onderonie. Saw czuje się odpowiedzialny za śmierć Steeli, nie tylko ze względu na to, że razem walczyli we wspólnej sprawie, ale też, że pośrednio doprowadził do reakcji łańcuchowej, która zabiła jego siostrę.
Kim obecnie stał się Saw Gerrera, którego zobaczymy w „Łotrze 1”? Tego nie wiadomo. Kathleen Kennedy sugeruje, że znajduje się on na marginesie Sojuszu Rebeliantów. Do tego stopnia, że oni się zwyczajnie go obawiają. Prawdopodobnie nie boi się robić rzeczy, które Bail Organa czy Mon Mothma uznają za naganne.
KOMENTARZE (17)
Choć serial aktorski chyba szybko nie powstanie, to jednak od czasu do czasu wypływają pomysły ze scenariuszy. Niedawno jedną rewelacją podzielił się Cory Barlog, producent gier odpowiedzialny za serię „God of War”. Przyznał, że gdy jeszcze planowano serial, LucasArts chciało przygotować grę z nim związaną. Barlog był zaangażowany w ten projekt na tyle mocno, że miał możliwość pojechania na ranczo Lucasa, by przeczytać sobie w spokoju scenariusze do serialu.
To co go najbardziej uderzyło to postać imperatora. Serial między innymi miał nam ukazać zupełnie inne oblicze Palpatine’a, uczynić go bardziej sympatycznym. Co nie znaczy dobrym. Mieliśmy zrozumieć motywy, które doprowadziło go do tego kim się stał. Podobno za młodu Palpatine był całkiem sympatycznym, a w bezlitosnego typa zmieniła go bezduszna kobieta i związek z nią. Czyli nieszczęśliwa miłość zmieniła galaktykę.
George Lucas wymyślił postać Sawa Gerrery, w którego w „Łotrze 1” wcieli się Forest Whitaker. Zanim postać trafiła do „Wojen klonów” istniała już wcześniej. Teraz pojawi się w filmie. Powyżej projekty Sawa z „Wojen klonów” Dave'a Filoniego.
Przyszłość „Star Wars Underworld” nie rysuje się dobrze. Wygląda na to, że scenariusze serialu będą raczej bazą pomysłów. A czy kiedyś powstanie w końcu z dawna obiecywany serial aktorski? Zobaczymy.
KOMENTARZE (20)
W końcu mamy oficjalne wieści o "Rebeliantach", choć jeszcze nie o sezonie trzecim, a drugim. Na Oficjalnej ukazała się zapowiedź ostatniej serii na DVD i blu-ray. Trafi ona na amerykańskie półki sklepowe 30 sierpnia. Wedle Amazona boks blu-ray ma kosztować 45,99$, a DVD 39,99$ (choć zapewne są to mocno zawyżone ceny wstępne). Poniżej informacja o dodatkach i specyfikacja techniczna.
Blu-ray
From Apprentice to Adversary: Vader vs. Ahsoka - będzie to filmik, w którym reżyser Dave Filoni opowie o tytułowym pojedynku pomiędzy dawnymi przyjaciółmi.
Wszystkie dodatki z DVD.
DVD
Connecting the Galaxy: Rebels Season Two - dokument o aluzjach, odniesieniach i easter eggach oraz o tym, jak "Rebelianci" łączą się z szerszym uniwersum "Gwiezdnych Wojen".
Rebels Recon - czyli dobrze nam znane, krótkie filmy o każdym odcinku.
Specyfikacja techniczna
Liczba dysków: 3 (blu-ray), 4 (DVD).
Czas trwania: około 485 minut (nie licząc dodatków).