TWÓJ KOKPIT
0

Lawrence Kasdan :: Newsy

NEWSY (176) TEKSTY (11)

<< POPRZEDNIA    

Spin-offy, czyli będzie nowy, kolejny film Star Wars

2013-02-06 08:32:21 oficjalna...

Stało się. Oficjalna zapowiedziała, a raczej potwierdziła, że nowa trylogia „Gwiezdnych Wojen” to dopiero początek. Czekają nas tak zwane spin-offy, czyli filmy, które nie będą częścią filmowej sagi, nie będą miały swojego numerka, ale będą osadzone w uniwersum. Spin-offy mają być powiązane z istniejącymi już postaciami. Zatem nasze uniwersum bardzo szybko się rozszerza. Oficjalna na razie zapowiedziała dwa spin-offy, które ukażą się jakiś czas po Epizodzie VII. Dat nie podano.

Pierwszy z planowanych spin-offów napisze Lawrence Kasdan, scenarzysta „Imperium kontratakuje”, „Poszukiwaczy Zaginionej Arki”, oraz współscenarzysta „Powrotu Jedi”. Drugi zaś wyjdzie spod pióra Simona Kinberga, scenarzysty „Sherlocka Holmesa” i „Pana i pani Smith”. Oba te filmy będą oddzielną historią od nowej trylogii, acz scenarzyści ci współpracują przy niej jako konsultanci. Każdy ze spin-offów skupi się na jednej konkretnej postaci. Na razie potwierdzono, że dwa są już w produkcji, a przynajmniej jej wstępnej fazie.

Bob Iger, CEO The Walt Disney Company, kierując swoje słowa do inwestorów, potwierdził, że faktycznie główny nacisk jest położny został na nową, wyczekiwaną trylogię, ale trwają prace nad kilkoma samodzielnymi filmami. Scenariusze już powstają.

Na tym kończy się oficjalny przekaz, a teraz małe podsumowanie nieoficjalnych. W listopadzie pojawiły się pogłoski, że Kasdan i Kinberg zostali zatrudnieni przez Lucasfilm. Początkowo mówiono o nich w kontekście Epizodów VIII i IX, potem zaś pojawiły się informacje, że twórcy mogą jednak pracować nad spin-offami. W styczniu pojawiła się informacja, że Zack Snyder zrealizuje spin-off „Gwiezdnych Wojen” bazujący na „Siedmiu Samurajach” Akiro Kurosawy. Parę razy też sugerowano, że Disney chce podejść do sagi podobnie jak do uniwersum Marvela, czyli mieć osobne filmy o bohaterach i kolejne części sagi. Ostatnio zaś serwis AICN podał informację, że jeden ze spin-offów mógłby się koncentrować na postaci Yody, a także, że George Lucas chciał spin-offa o Jabbie. Warto też wspomnieć, że w 2011 Joe Johnston mówił o spin-offie z Bobą Fettem. Na razie pozostają nam tylko spekulacje.

Temat na forum
KOMENTARZE (61)

Kulisy zatrudnienia Abramsa i inne ploty o E7

2013-02-02 18:30:16

Mamy już reżysera – J.J. Abramsa i wiele wskazuje na to, że chwilowo nie szykują się żadne oficjalne zapowiedzi. Głównie z jednej prostej przyczyny Kathleen Kennedy jest obecnie mocno zaangażowana w promocję oskarową „Lincolna”. W jednym z wywiadów przyznała nawet, że chciałaby dostać tego Oskara, bo lubi wygrywać. Chcąc nie chcąc, „Gwiezdne Wojny” odchodzą na dalszy plan, przynajmniej w najbliższym czasie. Przy okazji Kathleen zdradziła trochę szczegółów na temat swojej pracy, jak i samego J.J. Abramsa. Okazuje się, że Kennedy jest bardzo zajęta, głównie dlatego, że musi dzielić swój czas pomiędzy prace w Presidio (siedziba Lucasfilmu w San Francisco) oraz pracę w biurach Lucasfilmu w siedzibie Disneya (w Los Angeles). Kennedy zazwyczaj leci do San Francisco Bay Area we wtorki, a wraca do domu w czwartki wieczorem. Do tego dochodzi praca nie dla Lucasfilmu (w tym promocja „Lincolna”) a także rodzina, w końcu Kathleen jest też matką.

Ciekawsza historia jednak dotyczy J.J. Abramsa, okazuje się, że Kathleen zna go już od wielu lat, odkąd młody Jeffrey Jacob w wieku 14 lat wygrał młodzieżowy konkurs filmowy Super 8. Ta wiadomość dotarła do Stevena Spielberga, który za pomocą Kennedy, zatrudnił młodego Abramsa, by odświeżył stare, amatorskie filmy Stevena nagrane właśnie za pomocą kamer Super 8. Ta znajomość na pewno pomogła Kennedy w pozyskaniu tego reżysera. Kiedy po raz pierwszy się do niego zgłoszono w sprawie nowej trylogii, Kathleen skontaktowała się z jego agentką – Beth Swofford. Ta w imieniu Abramsa odmówiła, tłumacząc, że reżyser jest zbyt mocno zaangażowany w „Star Trek” i ma zobowiązania wobec Paramountu. Dodatkowo sam J.J. w mediach także oświadczył, że rezygnuje. I zrezygnował. Kathleen dalej szukała reżyserów, ale cały czas miała też J.J. Abramsa z tyłu głowy. Znów zaczęła się z nim kontaktować i nalegać na spotkanie. W końcu uległ. Do pierwszego spotkania negocjacyjnego doszło 14 grudnia 2012, w Santa Monica, w siedzibie Bad Robots, firmy producenckiej J.J. Abramsa. Reżyser Epizodu VII wspominał potem to spotkanie streszczając je do jednej wypowiedzi Kennedy – „Proszę zrób „Gwiezdne Wojny””. Potem zaczęła odkrywać karty. Nagrodzony Oskarem Michael Arndt pisze scenariusz, Lawrence Kasdan go konsultuje. Abrams zaczął mięknąć. Zrozumiał jak Kathleen potrafi dobrze przekonywać.

Kennedy poszła za ciosem. Skoro J.J. łyknął haczyk, zorganizowała drugie spotkanie 19 grudnia, tym razem tajne. Poza nią i Abramsem uczestniczyli w nim Michael Arndt i Lawrence Kasdan. Abrams z jednej strony był podekscytowany, z drugiej poza pracą pojawiły się kolejne wątpliwości. Film prawdopodobnie nie będzie kręcony w Los Angeles (czyżby faktycznie Anglia?), to będzie miało wpływ na życie rodzinne Abramsa, przede wszystkim utrudni mu kontakt z jego żoną i trójką dzieci. No i J.J. zdawał sobie sprawę także z oczekiwań wobec nowej trylogii. Po tym spotkaniu jednak Abrams był na tyle podekscytowany, tym, co usłyszał, że można było zacząć następny etap, negocjacji biznesowych. Kontrakt ostatecznie podpisano 25 stycznia 2013. W ramach porozumienia J.J. Abrams poprosił o to, by nie śpieszyć się z filmem, nie spinać z terminami za wszelką cenę. Kathleen zgodziła się na to i faktycznie Epizod VII może mieć swoją premierę później niż w 2015, o czym już pisaliśmy, ale jeszcze nie wiadomo kiedy. Kennedy jest znana w biznesie z powodu podobnych decyzji. Przy „Parku Jurajskim 3”, zdążyła wydać 20 milionów, a potem wstrzymała pracę i za jakiś czas wznowiono je z nowym scenariuszem.

Nie wszystkim jednak angaż Abramsa się podoba. Swoje niezadowolenie wyraził Chris Pine, odtwórca roli kapitana Kirka w nowych „Star Trekach”. Stwierdził nawet, że mogliby porwać i zmusić J.J. Abramsa by wyreżyserował trzeci film z serii. Wszystko wskazuje, że Abrams pozostanie jedynie producentem kolejnej odsłony „Star Treka”.

Angaż Abramsa wiąże się także z pewnymi spekulacjami. Chyba najważniejsza z nich to kompozytor. Tu należy wymienić nazwisko Michaela Giacchino, który jest prawie etatowym pracownikiem J.J. Abramsa. Giacchino ma też pewien związek z „Gwiezdnymi Wojnami”, otóż adaptował on muzykę Johna Williamsa w Star Tours: The Adventure Continues. Oczywiście to tylko spekulacja. Pojawiły się także pogłoski dotyczące aktorów. Otóż, dość często u niego pojawiają się aktorzy: Greg Grunberg, Amanda Foreman i Keri Russsel. Ta ostatnia przyznała, że z przyjemnością znów zagrała by u Abramsa. Ci aktorzy mają na to o tyle duże szanse, że u Abramsa występują najczęściej w rolach epizodycznych, bądź na zasadzie statystów.

Skoro jednak już dotarliśmy do aktorów to Samuel L. Jackson nie wytrzymał napięcia. Stwierdził, że granie ducha, czy hologramu to zdecydowanie za mało, a on jako Jedi z pewnością sobie poradził z taką wysokością z jakiej zleciał. Jackson chętnie by znów powalczył mieczem w nowych częściach, jednak póki, co woli pisać w mediach fabułę. Otóż skoro nowa trylogia ma mieć nowe postaci, to te powinny być wprowadzone przez stare. W takiej roli siebie widzi, ciekawe w jakiej roli umieściłby Harrisona Forda, Marka Hamilla i Carrie Fisher?

Swój moment w mediach ma też Warwick Davis. On też chciałby zagrać jakąś rólkę w nowej trylogii. Tym razem jednak nie proponuje żadnej konkretnej roli, ani Wicketa, ani Walda, ani innej postaci, w którą wcielał się w „Mrocznym widmie”. Stwierdził tylko, że fajnie byłoby być jednym aktorem, który zagrałby we wszystkich trylogiach. Na to jednak mają szansę jeszcze inni aktorzy, z Anthonym Danielsem i Kennym Bakerem na czele.

Na koniec jeszcze jedna plotka, która została już nieaktualna, ale nie wszędzie zdementowana. Pojawiły się pogłoski, że Disney kontaktował się z Drew Struzanem w sprawie plakatów do nowej trylogii i że artysta zgodził się je robić. Struzan zdementował te pogłoski, stwierdził, że nikt do niego w tej sprawie się nie odezwał, a on po 35 latach nad „Gwiezdnymi Wojnami” jest już na emeryturze. Dodał też, że nawet jeśli by się z nim skontaktowano, to raczej by to sobie odpuścił. Skoro film robi nowe pokolenie filmowców, niech go ilustruje także nowe pokolenie artystów.
KOMENTARZE (17)

Oficjalne potwierdzenie: J. J. Abrams reżyserem Epizodu VII

2013-01-26 08:14:34 StarWars.com

J. J. Abrams już oficjalnie został ogłoszony reżyserem Epizodu VII.

Oficjalna pisze:

Po olbrzymiej ilości maili i telefonów, formalności zostały zamknięte, nareszcie wszyscy mogą odetchnąć i podzielić się nowinami z podekscytowanym internetem. Tak, J .J. Abrams wyreżyseruje „Star Wars: Epizod VII”, pierwszy z nowej serii filmów Star Wars, które zostaną stworzone przez Lucasfilm pod przywództwem Kathleen Kennedy. Abrams zajmie się reżyserią scenariusza, a laureat nagrody Akademii, Michael Arndt napisze scenariusz.

„To bardzo ekscytujące mieć J.J. na pokładzie jako lidera, kiedy przygotowujemy się do zrobienia nowego filmu Star Wars” - powiedziała Kennedy. „J. J. Jest idealnym reżyserem do tego projektu. Poza tym, że ma znakomite instynkty jako filmowiec, ma też intuicyjne zrozumienie całej serii. Rozumie esencję doświadczania Gwiezdnych Wojen, dzięki czemu zorganizuje talenty to stworzenia niezapomnianego filmu.”

George Lucas wypowiedział się tylko: „Regularnie byłem pod wrażeniem J. J. jako filmowca i opowiadacza historii. Jest idealnym wyborem na reżysera nowych Gwiezdnych Wojen i ich dziedzictwo nie mogłoby być lepszych rękach.”

”Stać się częścią następnego etapu sagi Star Wars, współpracować z Kathy Kennedy i jej niesamowitą grupą ludzi to absolutny zaszczyt”- wypowiedział się J. J. Abrams. „Mogę być nawet bardziej wdzięczny Georgeowi Lucasowi teraz, niż gdy byłem dzieckiem.”

J. J. i jego długoletni producent Bryan Burk, oraz studio Bad Robot, są na pokładzie, żeby film produkować, wespół z Kathleen Kennedy, pod szyldem Disneya i Lucasfilm.

Ponadto nad projektem konsultantami są również Lawrence Kasdan i Simon Kinberg. Kasdan ma długą historię z Lucasfilm, jako scenarzysta „Imperium kontratakuje”, „Poszukiwaczy zaginionej arki”, oraz „Powrotu Jedi”. Kinberg był scenarzystą „Sherlocka Holmesa” i „Pana i Pani Smith”.

Abrams i jego studio produkcji Bad Robot mają długą listę rekordowych filmów, które mają w sobie skomplikowaną akcję, wzruszający dramat, ikonicznych bohaterów i fantastyczną jakość produkcji, wśród takich tytułów jak: „Star Trek”, „Super 8”, „Mission: Impossible - Ghost Protocol, oraz tegoroczny „W ciemność Star Trek”. Abrams pracował już w legendarnych studiach postprodukcji Lucasfilm, Industrial Light & Magic i Skywalker Sound, na wszystkich swoich filmach, które reżyserował, zaczynając od „Mission: Impossible III”. Stworzył i współtworzył takie uznane seriale jak: „Felicity”, „Agentka o stu twarzach”, „Lost – Zagubieni” i „Fringe: Na granicy światów”.


Kilka słów na temat Abramsa mieli też do powiedzenia weterani Star Wars:

Dennis Muren, który pracował przy efektach specjalnej oryginalnej trylogii, a także takich filmach jak „E.T”, czy „Jurassic Park”, który pracował z Abramsem przy „Super 8”. „Poświęca wszystko co ma swojej pracy. Zagłębia się totalnie. Ma dobre oko do widowiskowości, co jest tak bardzo ważne dla filmów Star Wars. Wydaje się, że wiele rzeczy, które miał George kiedy robił pierwsze „Gwiezdne wojny”, jest także w J. J., myślę, że będzie pasował do tych filmów idealnie, ze swoją energią. Zaczynamy na nowo Gwiezdne Wojny z dynamitem. Myślę, że zachwyci to wszystkich, łącznie z ludźmi, którzy przy nich pracowali. To wspaniały wybór.”

Ben Burtt, odpowiedzialny za dźwięki Gwiezdnych Wojen, od oddechu Dartha Vadera, po piski R2-D2 i klasyczny dźwięk miecza świetlnego, pracował z Abramsem jako twórca dźwięków przy Star Treku i Super 8: „J. J. reprezentuje następne pokolenie filmowców, od tych, z którymi ja tworzyłem Star Wars, kiedy zaczynałem. Gdy był nastolatkiem, był fanem Gwiezdnych Wojen, duża część jego pasji do filmów bierze się z jego reakcji na pierwszy film sagi. Czuje się, że on już zainwestował w to tak wiele lat, że będzie mógł poprowadzić je w zupełnie nowy sposób. Innymi słowy, mamy fana, który dorósł i udoskonalił w sobie znakomite umiejętności reżyserskie, który teraz poprowadzi tą serię w następny etap. Czuję się jakbym widział na oczy historyczną zmianę jednej ery w nową”

Matthew Wood, który był montażystą dźwięku przy Super 8, podobnie dorastał jako fan Gwiezdnych Wojen, a potem pracował nad filmami przy prequelach. „Gdy z nim pracowałem było dla mnie oczywiste, że J. J. i ja mamy tą samą nostalgiczną miłość do tamtej ery. Teraz mamy kogoś z tamtego pokolenia, jako prowadzącego serię Star Wars, którą znam i pracowałem nad nią, więc to wspaniałe zatoczenie koła. Widząc tylko co zrobił z Super 8, uchwycił te momenty, wiedząc co było tak wspaniałego w tamtych czasach, nowy film będzie przemawiał też do nowych pokoleń widzów.”

Temat na forum
KOMENTARZE (64)

Kolejne pogłoski o nowej trylogii

2012-12-02 09:17:26

Tym razem zaczniemy od scenarzystów. Na razie wiemy, że Michael Arndt napisze scenariusz siódmego epizodu, a także, że napisał treatement (zarys scenariusza) do dwóch pozostałych części nowej trylogii. I to jest dotychczas jedyna potwierdzona informacja, nie licząc oczywiście producentów. Ostatnio pojawiły się pogłoski, że Lawrence Kasdan i Simon Kinberg mieliby napisać scenariusze do epizodów VIII i IX, by przyśpieszyć pracę. Te informacje nie zostały potwierdzone, ale pojawiła się sugestia, że mogą oni się zająć spin-offami „Gwiezdnych Wojen”, a nie epizodami. Oznaczałoby to, że mielibyśmy teraz pięć filmów w produkcji w bliżej określonej przyszłości, plus prawdopodobnie jeszcze epizody X-XII, zgodnie z wytycznymi Disneya, by nowe filmy powstawały co dwa-trzy lata, a może nawet częściej.

Dają o sobie znać kolejni aktorzy, którzy chcieliby zagrać w nowych filmach. Zaczniemy jednak od Marka Hamilla, którego dopytywano o potwierdzenie. Legendarny Luke Skywalker stwierdził tylko, że należy poczekać, oficjalne potwierdzenia i informacje ogłosi Kathleen Kennedy kiedy uzna to za stosowne. I warto o tym pamiętać, że dopóki Lucasfilm czegoś nie ogłosi, to pozostaje to jedynie sfera domysłów i spekulacji.

Spójrzmy jednak na innych aktorów. Jeden z nich Corey Feldman, który miał wspaniałą karierę jako dziecko („Goonies”, „Gremliny rozrabiają”, „Stań przy mnie”), a teraz grywa ogony, zaczął ostatnio fantazjować. Chciałby zagrać syna Hana Solo, bo podobno jest bardzo podobny i świetnie by się nadawał do tej roli. Jego niewątpliwym atutem jest to, że współpracował już z Kathleen Kennedy, ale z drugiej strony chyba powyższym stwierdzeniem nie zaskarbił sobie sympatii fanów, zwłaszcza tych, którzy liczą, że akcja będzie się działa już po „Crucible”. Kolejny na liście potencjalnych odtwórców to Sir Derek Jacobi, uznany brytyjski aktor („Gladiator”, „Rodzina Borgiów”, „Gdy budzą się demony”, „Ja, Klaudiusz”, „Jak zostać królem”). Pomijając klasę aktora, widać też jego doświadczenie, bo on nie tylko zaczął w mediach opowiadać, że chciałby być sir Aleciem Guinnessem nowej trylogii, to przede wszystkim zlecił swojemu agentowi skontaktowanie się z Lucasfilmem.


Corey Feldman

Derek Jacobi


Powoli wychodzą na jaw też kolejne kulisy sprzedaży Lucasfilmu, która jeszcze nie została sfinalizowana. Wiele wskazuje na to, że poszło o podatki. Podczas kryzysu rząd USA nakłada różne podatkowe zobowiązania na instytucje finansowe, a co za tym idzie także i korporację. Jednym z takich pomysłów jest zwiększony podatek od dywidendy i innych transakcji bankowych. W efekcie sprzedaż Lucasfilmu może okazać się mniej opodatkowana niż zyski, które firma by wypłaciła. Z drugiej strony Disney mogąc zaksięgować sobie taką inwestycję będzie też miał dużo mniejszy zysk, a może nawet stratę, co pozwoli zaoszczędzić na podatkach. Jeden z szefów Disneya, Alan Horn przyznał ostatnio w wywiadzie, że cała transakcja, a co za tym idzie nowe epizody, były trzymane w największej tajemnicy. O wszystkim wiedziało prawdopodobnie mniej osób, niż o planowanym zabójstwie Bin Ladena. Przyznał też, że jego zdaniem niebawem poznamy nazwisko reżysera. Na razie jednak wszystkie zapowiedzi musi ogłaszać Kathleen Kennedy, gdyż Disney jeszcze nie przejął Lucasfilmu.

Skoro już jesteśmy przy reżyserach, to na giełdzie nazwisk doszło do kilku przetasowań. Colin Trevorrow ostatecznie odpadł. Przypadnie mu w udziale inny film Disneya – „Flight of the Navigator”, który będzie remakiem filmu z lat 80. Na liście nazwisk pojawiły się też nowe nazwiska. Pierwszy z nich to Seth Gordon („Szefowie wrogowie”, „Freakomania” i „The King of Kong”. Wiadomo tylko, że reżyser rozmawia z Disneyem na temat jakiegoś filmu o romantycznej, kosmicznej przygodzie. Kolejne nowe nazwisko na liście to David Fincher znany i rozpoznawalny reżyser („Dziewczyna z tatuażem”, „The Social Network”, „Obcy 3”, „Siedem”, „Podziemny krąg” czy „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona”). Pracował z Kathleen Kennedy, ale swoją karierę zaczynał w ILM. Jeden z jego pierwszych filmów to... „Powrót Jedi”, gdzie był asystentem kamerzysty od efektów specjalnych. Fincher podobno jest zainteresowany projektem, ale myśli bardziej przyszłościowo. Na razie może go czekać sequel (lub dwa) „Dziewczyny z tatuażem”, więc podobno mówił nie o epizodzie VII, ale o którymś z kolejnych (lub dodatkowych) filmów. Natomiast Jon Favreau podobno zaczął się wahać i teraz znów chciałby wyreżyserować nowe „Gwiezdne Wojny”. Wcześniej donosiliśmy, że już pracował z Lucasem i na razie woli zostać fanem sagi, a nie jej twórcą.

Jednak na koniec warto wspomnieć o jeszcze jednej zmianie na liście. Matthew Vaughn, niby zajęty jest innymi projektami, ale podczas brytyjskiej premiery filmu „7 psychopatów”, aktor Jason Flemyng udzielił pewnego wywiadu, w którym wyrwało mu się, że Vaughn będzie reżyserem siódmego epizodu. Aktor przyjaźni się z Vaughnem i współpracowali razem w dziewięciu filmach. Najlepiej zobaczyć to samemu, część dotycząca „Gwiezdnych Wojen” zaczyna się koło 1:10.



Swoją drogą gdyby Vaughn został wybrany na reżysera to pewnie Flemyng mógłby liczyć na rolę w epizodzie VII.

O nowej trylogii można podyskutować także na forum:
Epizod VII
Spin-offy
Reżyser EVII
Potencjalni aktorzy
KOMENTARZE (13)

Lawrence Kasdan i Simon Kinberg jako scenarzyści i producenci E8 i E9?

2012-11-21 09:43:04 Deadline, portal

Serwis Deadline donosi, iż Lawrence Kasdan i Simon Kinberg zostali wyznaczeni przez Disney`a do napisania scenariusza Epizodów 8 i 9.
Co więcej, portal The Hollywood Reporter ma swoje źródła, które informują, że Kasdan i Kinberg będą pracować we dwójkę nad scenariuszem jednego z Epizodów Trylogii Sequeli oraz dołączą do Kathleen Kennedy, pełniąc we trójkę rolę producentów.

Kasdan jest weteranem Lucasfilmu, ponieważ był odpowiedzialny za scenariusze do takich hitów jak Gwiezdne Wojny Epizod V Imperium Kontratakuje (we współpracy z Leigh Brackett), a także do Gwiezdne Wojny Epizod VI Powrót Jedi jak i Poszukiwacze Zaginionej Arki z serii Indiana Jones.
Kinberg ma również doświadczenie przy franczyzach, gdyż napisał scenariusze do takich filmów jak m.in. Sherlock Holmes z 2009 roku, Jumper czy X-Men: Ostatni Bastion.

Powrót Lawrence`a Kasdana do Gwiezdnych Wojen byłby dla fanów na pewno wielkim darem. Jednak należy pamiętać, że na razie są to plotki, które należy traktować z rezerwą. Lucasfilm potwierdził jedynie Michaela Arndta na stanowisku scenarzysty Episode VII (więcej).
KOMENTARZE (22)

Willard Mitt Romney vs Barack Hussein Obama II

2012-11-06 17:21:08

Już dziś odbywają się wybory prezydenckie w USA. Właściwie niewiele nas to by obchodziło, gdyby nie to, że duża część Starwarsówka mieszka w Stanach i mocno się przejmuje tymi wyborami. Przez to w kampanii zdarzyło się kilka incydentów o których warto wspomnieć.

Kto wygra? Czy będzie to marna podróbka Landa, koleś, który całą wiedzę militarną czerpie z „Ataku klonów”, człowiek tak pokojowo nastawiony, że dostał nagrodę Nobla za to, że nim na dobre dorwał się do atomowej walizeczki nie wywołał jeszcze żadnej wojny ani nie rozpoczął Armagedonu? Czy może raczej podstarzały Han Solo, żywcem wyjęty z karbonitu, wielki przyjaciel zwierząt, który woził swojego psa na dachu samochodu, gdyż myślał, że ma tam wieżyczkę strzelnicą? Na początek facjaty obu panów, w wersji takiej jakiej widzą ich fani Star Wars.



System amerykański jest tak skonstruowany, że choć nie wiemy, kto na kogo głosował, to można się dowiedzieć (oczywiście po jakimś czasie), kto wsparł finansowo danego kandydata. System finansowania partii i kandydatów jest bardziej przejrzysty, więc zarówno partie jak i kandydaci organizują składki na swoją kampanię. Wszystko jest zapisane a potem rozliczone. Dodatkowo organizowane są składki celowe, które nie dotyczą bezpośrednio spraw wyborczych (np. na rzecz demokratyzacji itp.). Takie składki również są podliczane i publikowane. Na razie oczywiście nie mamy jeszcze informacji o tym, jak wygląda obecna kampania prezydencka, ale mamy już komplet informacji sprzed 4 lat i to na nich głównie będziemy się opierać.

George Lucas należy do ludzi którzy raczej nie zajmują się polityką. Przez całe życie ten wielki filantrop na dotacje polityczne przeznaczył w sumie 69900 USD, z tego aż 33100 dostał w ostatnich wyborach komitet Baracka Obamy, którego Lucas zna osobiście. Część z pozostałych pieniędzy niekoniecznie wspierała kandydatów Demokratów, a raczej akcje polityczne. Obamę aktywnie wspiera, nie tylko finansowo, partnerka życiowa Lucasa Mellody Hobson.

Steven Spielberg, pomocnik reżysera w ROTS, zazwyczaj popiera Demokratów i jest znany ze swojej hojności. Na różne kampanie polityczne wydał już ponad milion dolarów, z tego tylko 1000 USD trafiło na konta Republikanów. W obecnych wyborach wsparł Obamę kwotą 35000 USD w 2011 (kwota rozliczona). W kampanii w 2008 wydał na Obamę 30800 USD. Dodatkowo Demokratów i Baracka Obamę wspierała też żona Stevena Kate Capshaw (znana z roli Willie Scott w filmie „Indiana Jones i Świątynia Zagłady”).

Demokratów popiera finansowo też przyjaciel Spielberga i Lucasa – Francis Ford Coppola, acz on nie przeznaczył ani centa by wesprzeć Obamę. Za to Baracka wsparła jego córka Sofia Coppola (dworka Saché w TPM), kwotą 500 USD. Przeznaczyła też 2750 USD na inne cele polityczne.

Lawrence Kasdan (scenarzysta TESB i ROTJ) również finansowo woli wspierać Demokratów, acz nie tak hojnie jak Spielberg. W poprzedniej kampanii wsparł urzędującego obecnie prezydenta kwotą 4800 USD.

Jimmy Smits jest dość mocno zaangażowany w obóz Demokratów, czasem można go nawet zobaczyć na konwencjach politycznych. Działa, ale pieniędzy nie daje zbyt dużo, w sumie 9400 USD (z tego po 2300 dostali Barack Obama i Hilary Clinton jak jeszcze rywalizowali ze sobą).

Harrison Ford to ciekawy przypadek, gdyż można by go trochę określić mianem swing state. Wychowany w demokratycznym duchu, żartował sobie nawet, że jego religia to Demokraci, przyjaźnił się z Billem Clintonem, ale jednocześnie w ostatnich wyborach finansowo wsparł obu kandydatów – Baracka Obamę i Johna McCaina.

Carrie Fisher choć wpierała Demokratów, zazwyczaj wolała wydawać na inne rzeczy. Dlatego wspomagała polityków niewielkimi sumkami i raczej rzadko. Uzbierało się tego 13750 USD. Barackowi pieniędzy nie powierzyła.

John Williams wspierał finansowo Demokratów (w sumie na kwotę 8500 USD), z tego aż 6000 poszło na konta Johna Kerry’ego w różnych kampaniach. Williams dał też 2000 USD na inne cele.

John Ratzenberger (major Derlin z TESB), należy do niewielkiego grona w Starwarsówku, które raczej popiera Republikanów. Zdarzyły mu się Demokratyczne „wpadki”, ale to już zamierzchła historia. Wsparł Johna McCaina kwotą 3000 USD. W sumie na polityków dał 9525 USD.

James Earl Jones również raz w życiu wsparł Demokratów sumą 599 USD, ale było to w 1993.


Sam Obama zaczął swoją kampanię w 2010, kiedy na wiecu w Ohio (jeden z tak zwanych swing states, czyli stanów w których wygrywają i Republikanie i Demokraci), przestrzegał swoich zwolenników przed kontratakującym Imperium, czyli Republikanami.

Kampania amerykańska składa się z dwóch części, wyłaniania głównych kandydatów w obu obozach. Tym razem Demokraci mieli łatwiej, bo Barack Obama był ich naturalnym kandydatem. Za to poważne przymiarki w obozie Republikanów zaczęły się jeszcze na samym początku 2011. Michael Huckabee, były gubernator Arkansas i były kandydat na republikańskiego kandydata na prezydenta (przegrał z Johnem McCainem), próbował wysondować swoje szanse. No i uznał, że musi jakoś pojawić się w mediach. Akurat Natalie Portman spodziewała się dziecka, więc zaatakował gwiazdę (znaną z popierania Demokratów), że promuje nieodpowiedzialny model rodziny. Dla przypomnienia, Portman wówczas była jeszcze samotną przyszłą matką, choć ślub i tak był w planach. Mike Huckabee swoim wybrykiem zdołał się przebić do różnych mediów, w tym do programu Stephena Colberta, który nabijał się z polityka, twierdząc, że skoro jest przeciw matce Luke’a Skywalkera, to z pewnością współdziała z Imperium. Koniec końców, Huckabee nawet nie liczył się w republikańskim peletonie.

Skoro przy Natalie Portman jesteśmy, to ona nie wspierała wcześniej finansowo Demokratów, ale im sprzyjała. Uczestniczyła też w ruchu „Kobiety dla Obamy”. Na spotkaniu w Las Vegas podkreślała, że mimo iż sama jest szczęśliwą matką, pochwala konsekwentną politykę pro-choice, propagowaną przez prezydenta. Wymieniała także jego rozliczne zasługi i osiągnięcia. No i pozowała z plakietką wspierającą Obamę.

Wróćmy jednak jeszcze do początków kampanii. Inny republikański kandydat, Rick Santorum wpadł na genialny pomysł walki z trawiącą Amerykę epidemią pornografii, która jego zdaniem przyczynia się do mizoginii oraz przemocy wobec kobiet, a także wzrostu prostytucji i handlu żywym towarem. Przemysł pornograficzny postanowił nieoczekiwanie poprzeć tego kandydata, po to by w prawdziwych wyborach mógł przegrać z Barackiem Obamą. Nakręcono nawet reklamówkę, w której gwiazdy filmów dla dorosłych „popierają” w żartobliwy sposób Santoruma. Jedną z gwiazd była Allie Haze, czyli księżniczka Leia w „Star Wars XXX: A Porn Parody”. Krótko potem ośmieszony Santorum wycofał się z wyborów, główną przyczyną były fundusze i małe szanse na zwycięstwo. Sam filmik można obejrzeć tutaj:



Niektórzy jak George Lucas, przyjaźnią się prywatnie z Obamą. Inni bardzo bali się wygranej Republikanów. Jednym z takich gagatków, jest Mark Hamill. Ten nawet przy okazji Comic Conu mówił o polityce. Wyznał, że jeśli nie głosuje się na Baracka Obamę jest się szalonym. Dodał też, że może i Romney jest miłym facetem, ale nie jest... człowiekiem. Jest czymś co tylko imituje ludzkie zachowanie. Potem jeszcze parę razy wypowiadał się na temat Romneya, którego po pierwszej debacie (wygranej przez Romneya) opisał jako wrednego sprzedawcę, któremu nie można ufać w ani jedno słowo. Natomiast później w innym wywiadzie porównał Obamę do Obi-Wana Kenobiego, twierdząc, że obecny prezydent jest bardzo mądry. Może nie tak jak Obi-Wan, ale jest kimś między Kenobim, a Yodą. Na pewno nie jest Lukiem Skywalkerem, żartował Hamill, nie ta liga. Hamill należy do grona osób głośno popierających Demokratów, acz niekoniecznie ich wpierających finansowo.

Inny mocno zaangażowany zwolennik Demokratów to Samuel L. Jackson. Ten przyznawał się zarówno do tego, że jest rasistą i głosował na Obamę, bo ten jest czarny. Potem wściekał się na Boga, że huragan Isaac nie zmiótł Republikanów. Akurat gdy huragan atakował w tym roku Florydę, w Tampie odbywała się konwencja Republikanów. Isaac zakręcił i zaatakował Luizjanę, co wg Jacksona było bardzo niesprawiedliwe. Finansowo wsparł w poprzednich wyborach Baraka Obamę sumą 2300 USD. W życiu wydał na polityków jeszcze 1000 USD, ale czuje się mocno zaangażowany w sprawę. Ostatnio ząś Jackson wystąpił w reklamówce, która ma zachęcać do głosowania na Obamę. Uwaga, Sam wypowiada się tam po swojemu, czyli miejscami jest to język dość niecenzuralny.


KOMENTARZE (10)

Jim Steranko: Ralph McQuarrie "Indiany Jonesa"

2011-01-08 12:45:41 /Film

Każdy fan Star Wars zna nazwisko Ralpha McQuarrie'go - autora rysunków koncepcyjnych do Oryginalnej Trylogii Gwiezdnych Wojen. Jego twórczość jest tak popularna, iż nie tylko doczekała się publikacji w licznych albumach, ale nawet opartej na projektach postaci serii figurek. Jeżeli jednak mowa o artyście, który najmocniej (poza oczywiście George'm Lucasem i Stevenem Spielbergiem) wpłynął na wizerunek Indiany Jonesa to sprawa nie jest już tak oczywista. Tym człowiekiem jest Jim Steranko.

Steranko (uznany artysta komiksowy, znany chociażby z serii o Nicku Fury'm - agencie S.H.I.E.L.D) został poproszony przez Lucasa o przygotowanie ilustracji przedstawiających używającego bicza archeologa zgodnie z dokładnymi instrukcjami dostarczonymi osobiście przez GL'a. Jak podaje w swej książce "The Making of Indiana Jones" J.W. Rinzler, Steranko zaprezentował przygotowane przez siebie rysunki 6 sierpnia 1979 roku, ale kilka tygodni wcześniej spotkał się już ze Stevenem Spielbergiem. Reżyser montował wówczas swą szaloną komedię wojenną 1941 i znalazł czas, aby zaprosić Steranko na obiad. Podczas posiłku rozmawiał z rysownikiem o postaci Indiany Jonesa i o tym, co stanowi źródło inspiracji dla tej postaci. Steranko przyznał później, iż w ogóle nie czytał scenariusza Poszukiwaczy zaginionej Arki autorstwa Lawrence'a Kasdana i cały projekt postaci archeologa-awanturnika oparł na swych rozmowach z Lucasem i Spielbergiem. Poniżej możecie obejrzeć oryginalne rysunki koncepcyjne autorstwa Jima Steranko, opisane uwagami przesłanymi mu przez biuro Lucasa na temat tego, jak "Flanelowiec" wyobraża sobie postać Indiany. Zostały one opublikowane we wspomnianej książce Rinzlera, niedawno pojawiły się w internecie.

Rysunek 1. ...powinien przedstawiać inkaską świątynię z wężami na podłodze i pająkami na ścianach. Nasz bohater powinien mieć na sobie spodnie khaki, pas na broń, skórzaną kurtkę (brązową, taką jak ma George), kapelusz z rondem wywiniętym do dołu. Powinien miec bicz umieszczony z boku jego pasa.





Rysunek 2. Powinien przedstawiać Arabów oraz nazistowskie ciężarówki i czołgi (George sugeruje, abyś spojrzał na zdjęcie Humphreya Bogarta ze "Skarbu Sierra Madre" dla stworzenia właściwego wyglądu naszego bohatera).





Rysunek 3. Hitlerowski pilot...nasz bohater...pod skrzydłem samolotu typu "latające skrzydło" w trakcie walki na pięści, blisko śmigła, które poszatkuje jednego z nich.





Rysunek 4. Około roku 1936. Nasz bohater skacze z konia na nazistowską wojskową ciężarówkę z naczepą nakrytą plandeką z płótna.





Jak widać Steranko ukazał Indianę wyposażonego w jego najsłynniejsze atrybuty: skórzaną kurtkę, kapelusz fedora oraz bicz. Na ilustracjach Steranki Indy ma jednak o wiele większą muskulaturę oraz po superbohatersku kwadratową szczękę, używa automatycznego Colta M1911 zamiast rewolweru Smith & Wesson, zaś wyraz jego twarzy jest znacznie bardziej kaprawy. Można przypuszczać, iż taka była sugestia Spielberga, który chciał na początku, aby Indy miał problemy z alkoholem.

Oprócz rozmów i wskazówek Steranko otrzymał również dwie ilustracje z magazynu "Lone Star Fictioner" z 1976 roku, w całości pokryte notatkami George'a Lucasa.





To Spielberg i Lucas wymyślili Indy'ego, ale to dzięki Jimowi Steranko ta kultowa postać otrzymała swój niepowtarzalny wygląd.

Strona internetowa Jima Steranko.
KOMENTARZE (6)

Co się kręci?

2010-10-30 11:37:37 Różne

Jak donosi nowy numer miesięcznika Film o kolejne znane nazwiska powiększyła się obsada najnowszego filmu w reżyserii Lawrence'a Kasdana (scenarzysta Imperium kontratakuje, Powrotu Jedi i Poszukiwaczy zaginionej Arki) zatytułowanego Darling Companion. Na ekranie obok Kevina Kline'a i Diane Keaton zobaczymy również Dianne Wiest, Richarda Jenkinsa, Sama Sheparda oraz znaną z bijącego rekordy popularności serialu Mad Men Elisabeth Moss. Osią fabuły Darling Companion, którego twórca Wielkiego chłodu jest nie tylko reżyserem, ale również scenarzystą, są prowadzone przez pewne małżeństwo poszukiwania ich zaginionego psa. Akcja rozgrywać się będzie podczas wesela córki pary głównych bohaterów. Reżyser zapowiada, iż jego najnowszy obraz będzie kipiał od zwrotów akcji, elementy komediowe będą poprzeplatane poważniejszą tematyką, zaś główne postaci przeżyją katharsis. Zdjęcia właśnie trwają; premiera zapowiadana jest na rok 2012.

Wczoraj na ekrany kin w całym kraju zawitała komedia Wampiry i świry (Vampires Suck) w reżyserii Aarona Seltzera i Jasona Friedberga, stanowiąca parodię ekranizacji "Zmierzchu" pióra Stephanie Meyers i wyświecająca modę na popkulturowe wykorzystywanie wszystkiego co z wampirami i wampiryzmem związane. W postać prężącego swą klatkę piersiową na ekranie co kilka minut wampira Edwarda Sullena wcielił się Matt Lanter użyczający swego głosu Anakinowi Skywalkerowi w The Clone Wars. Podobnie jak w przypadku poprzednich filmów duetu Friedberg/Seltzer krytycy podeszli do prezentowanego przez twórców specyficznego (mówiąc oględnie) poczucia humoru z dużą dozą rezerwy. Średnia ocen fresh na portalu Rotten Tomatoes wynosi 5% (w oparciu o 73 recenzje). Zwiastun możecie obejrzeć klikając tutaj.
KOMENTARZE (3)

Co się kręci?

2010-09-18 01:09:44 Różne

Przed kilkoma dniami informowaliśmy, iż Lawrence Kasdan, autor scenariuszy do Imperium kontratakuje, Powrotu Jedi i Poszukiwaczy zaginionej Arki, a także uznany reżyser, jest jednym ze współautorów skryptu do obrazu fantasy Paradise Lost. Dziś możemy napisac więcej o tym projekcie. Film będzie oczywiście ekranizacją filozoficzno-religijnego poematu "Raj utracony" Johna Miltona z 1667 roku. Na reżyserskim stołku zasiądzie Alex Proyas (Kruk, Ja, robot, Zapowiedź), zaś całość zostanie zrealizowana w technologii 3D. Producentami obrazu są Thomas Tull, Jon Jashni i Vincent Newman. Scenariusz wspólnie z Kasdanem napisali m.in. Stuart Hazeldine i Byron Willinger. "Raj utracony" to (za Wikipedią) poemat epicki w 12 księgach, napisany jambicznym dziesięciozgłoskowcem; jest to wiersz biały. Akcja "Raju utraconego" rozpoczyna się od upadku Szatana i jego zwolenników. Utwór podzielony jest na dwie części. Pierwsze sześć ksiąg opowiada głównie o buncie aniołów pod wodzą Szatana, tematem ostatnich sześciu ksiąg są natomiast ludzie. Treść zgodna jest zazwyczaj z historią opowiedzianą w biblijnej Genesis, Milton jednak wprowadza do fabuły np. antropomorficzne postacie Grzechu i Śmierci. Premiera ekranizacji poematu Miltona planowana jest rok 2012. Kasdan pracuje obecnie również nad dramatem Risk Pool z Tomem Hanksem, o którym wspominaliśmy w tym miejscu.

Na etapie postprodukcji znajduje się obecnie najnowszy obraz Stevena Soderbergha z Ewanem McGregorem w jednej z głównych ról. Zmieniony został tytuł filmu, który pierwotnie brzmieć miał Knockout, zaś na ekrany kin zawita jako Haywire. Thriller napisany przez Lena Dobbsa opowiadać będzie o tajnej agentce Mallory Kane (w tej roli Gina Carrano), która pragnie dokonać zemsty na ludziach, którzy ją zdradzili, gdy wykonywała kolejne zadanie. Obok McGregora na ekranie zobaczymy również m.in. Michael Douglasa, Michaela Fassbendera, Billa Paxtona i Antonio Banderasa. Premiera w przyszłym roku. Podczas odbywającego się w tym roku po raz 35. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto miała miejsce premiera dramatu Mike'a Millsa Beginners, w którym również występuje Ewan. Gra on młodego mężczyznę, który dowiaduje się, że jego (będący w podeszłym wieku) ojciec ma terminalnego raka i młodziutką kochankę. W filmie występują Christopher Plummer oraz znana z Bękartów wojny Melanie Laurent. Dwa krótkie klipy pochodzące z Beginners możecie obejrzeć tutaj. Na ekranach filmu można spodziewać się w przyszłym roku.
KOMENTARZE (2)

Tydzień Imperium kontratakuje - Wywiad z Lawrencem Kasdanem

2010-05-23 19:57:41


Urodzony w 1949 roku w Miami na Florydzie Lawrence Kasdan to uznany w świecie filmu scenarzysta, reżyser i producent. Wyreżyserował tak znane filmy jak kryminał neo-noir Żar ciała (1981), dramat Wielki chłód (1983), komedia Kocham cię na zabój (1990) i western Silverado (1995). Napisał scenariusze do takich obrazów jak Przez kontynent (1981) i Bodyguard (1992). Jednak każdy fan Star Wars kojarzy Kasdana zapewne z jego pracy przy Imperium kontratakuje i Powrocie Jedi. To właśnie on, początkujący scenarzysta, został zaangażowany przez George’a Lucasa do napisania scenariusza TESB. Kasdanowi w dużej mierze zawdzięczamy to, że nauki Yody, szelmowskie one-linery Landa („You truly belong here with us among the clouds”), pełne grozy żądania Vadera ("Asteroids do not concern me, Admiral -- I want that ship, not excuses"), czy słowne docinki Hana i Lei ("I'd just as soon kiss a Wookiee" -- "I can arrange that. You could use a good kiss!") brzmią w taki sposób, jaki pokochały tysiące fanów SW na całym świecie.

Współpraca Lawrence’a Kasdana z Lucasem nie ograniczyła się tylko do realizacji epizodów V i VI gwiezdnej sagi. „Flanelowiec” i Steven Spielberg zatrudnili bowiem Kasdana do napisania scenariusza pierwszej części przygód Indiany Jonesa, czyli Poszukiwaczy zaginionej Arki.

Z okazji trzydziestej rocznicy premiery The Empire Strikes Back przedstawiamy obszerne fragmenty wywiadu, którego Lawrence Kasdan udzielił dziennikarzowi magazynu Star Wars Insider Scottowi Chernoffowi przed dziesięcioma laty. Opowiada w nim o swoim wkładzie w kształt Imperium kontratakuje, a także o swojej współpracy z George’em Lucasem i niuansach pracy scenarzysty.

Jak uniknąłeś tych wszystkich fabularnych niebezpieczeństw, jakie niosą ze sobą kontynuacje?

To wszystko zasługa George’a (Lucasa – red.). Jego ogólna wizja wszystkich trzech filmów była znakomita, zaś w przypadku trzycześciowej struktury fabularnej część druga jest zawsze najlepsza. Myślę, że część pierwsza, Nowa nadzieja, była niezwykle zachwycającym filmem. Ale wielu ludzi woli od niej Imperium kontratakuje, bo jest ciekawszą opowieścią.

Imperium kontratakuje to pierwszy film, w którego czołówce pojawiło się twoje nazwisko, ale nie był to twój pierwszy scenariusz w ogóle.

To był pierwszy napisany przeze mnie film, który zrealizowano (…). Sprzedałem dwa scenariusze, a później napisałem Poszukiwaczy zaginionej Arki dla George’a. Kiedy skończyłem pisać ten scenariusz, Leigh Brackett zmarła i George zaprosił mnie do pracy przy Imperium….

Jak rozpoczęła się twoja współpraca z George’em przy Poszukiwaczach…?

Producentem wykonawczym filmu na podstawie mojego drugiego sprzedanego scenariusza – Przez kontynent– był Steven Spielberg. Sposób w jaki go zrealizowano mną nie wstrząsnął, ale to był dobry scenariusz. Steven kupił go i kiedy się z nim spotkałem powiedział: "Zrealizuję ten film przygodowy razem z George’em i chcę, abyś napisał do niego scenariusz, więc chodź poznać George’a." Pojechał na spotkanie i on od razu mnie zatrudnił.

Od razu, bez czytania czegokolwiek co wcześniej napisałeś?

Cóż… nie, on przeczytał skrypt do Przez kontynent. Chcieli, aby Indy i Marion mieli podobne relacje do tych, które były między Johnem Belushim i Blair Brown w Przez kontynent. Dostałem pracę przy Poszukiwaczach…, których napisanie zajęło mi pół roku, ale najpierw przez kilka tygodni ustalaliśmy zręby fabuły, to znaczy Steven, George i ja.

Gdy skończyłem pisanie scenariusza do Poszukiwaczy… przekazałem gotowy scenariusz George’owi. (…)Powiedział wtedy: "Słuchaj, Leigh Brackett zmarła i chciałbym żebyś to ty napisał Imperium…" Odrzekłem: "Cóż, nie sądzisz, najpierw powinieneś przeczytać scenariusz Poszukiwaczy… ?" On na to: "Jeżeli przeczytam dziś w nocy i mi się nie spodoba, to wycofam ofertę."

Ale nie jej wycofał, bo scenariusz mu się spodobał i natychmiast rozpocząłem pracę przy Imperium… Byli w bardzo ciężkiej sytuacji, bo rozpoczęli preprodukcję, a nie posiadali jeszcze scenariusza.

Jak rózni się to, co napisała Leigh Brackett od tego, co ostatecznie nakręcono?

Nie ma nic wspólnego. (…) George powiedział kiedyś, „Niech Bóg ją błogosławi, ale nie robiła nic tak, jak chciałem.” Leigh napisała scenariusze do kilku świetnych filmów. Ale nie sądzę, żeby były one na tym samym poziomie co Imperium…. Myślę, że George zatrudnił ją z powodu jej wspaniałych osiągnięć, lecz osobą, której on wtedy potrzebował, a w szczególności w przypadku Gwiezdnych wojen, był ktoś kto zrealizuje dokładnie to, o czym on myślał.

Czy było trudno realizować wizję kogoś innego?

Owszem, ale to była też świetna zabawa. Poszukiwacze… pozwolili zorientować mi się w sytuacji, ponieważ dopiero zaczynałem pracować w showbiznesie, w szybkim tempie udało mi się sprzedać dwa scenariusze po wielu latach bezowowcnych starań. Zacząłem swoją przygodę ze scenopisarstwem w 1968 roku i aż do 1977 nie sprzedałem ani jednego. Nagle, krótko po tym jak sprzedałem drugi scenariusz, wylądowałem w jednym miejscu z George’em i Stevenem pisząc scenariusz do Poszukiwaczy…. To było bardzo ekscytujące. (…)

Zanim zacząłeś współpracę z George’em i Stevenem jaka była twoja reakcja na Gwiezdne wojny?

Pomyślałem: to jest totalnie cool. Zawróciło wszystkim w głowie. I Bliskie spotkania trzeciego stopnia także. Mam na myśli, że to było właśnie tak cudowne w możliwości pracy przy Poszukiwaczach.... To były Gwiezdne wojny i Bliskie spotkania… złączone w jedną całość. Więc było to naprawdę wspaniałe.

To musiało być przytłaczające dla młodego scenarzysty na dorobku.

Tak. No bo, ile ja pracowałem w tym biznesie? Z miesiąc? Wiele lat próbowałem sprzedać scenariusz, aż tu nagle tworzyłem tę opowieść razem z nimi, a oni potrzebowali mojej pomocy. To było naprawdę zdumiewające.

Jak wyglądał proces pisania scenariusza do Imperium kontratakuje? Irvin Kershner powiedział, że spędzał wiele czasu na rozmowach z tobą i George’em na temat fabuły.

Wszystko toczyło się bardzo szybko. Proces przedprodukcyjny był już zaawansowany, chcieli zaczynać zdjęcia i był im potrzebny gotowy scenariusz. Tworzyli już stwory i budowali dekoracje. Ale to była wspaniała zabawa. Dopiero co skończyłem ciężką pracę nad Poszukiwaczami..., gdzie przez pół roku byłem zdany tylko na siebie. George i Steven przedstawili mi zarys opowieści, ale scenariusz pisałem w zasadzie samodzielnie.

Ale w przypadku Imperium, George miał całą opowieść w głowie. Pozostawała więc tylko kwestia przełożenia tego na scenariusz i uzyskania zgody Kersha (Irvina Kershnera – red.) na reżyserowanie. Miały więc miejsce intensywne, pełne adrenaliny i żartów rozmowy z George’em i Kershem, potem zabrałem się za pisanie i po dwóch tygodniach mieliśmy już gotową kolejną wersję scenariusza. Pisałem naprawdę szybko.

Czy twoja praca przy Powrocie Jedi różniła się od tej przy Imperium kontratakuje?

Była podobna, z wyjątkiem tego, że wyreżyserowałem już Żar ciała, szykowałem się do zdjęć do Wielkiego chłodu i nie pisywałem już scenariuszy na zamówienie, ale George, który wcześniej bardzo mi pomagał, zapytał: „Wyświadczysz mi tę przysługę? Bardzo liczę na twoją pomoc” (…).

Co sprawiało największe trudności przy tworzeniu scenariusza do Imperium?

Olbrzymia presja czasu, ale było o wiele łatwiej realizować to, co George chciał w przypadku Imperium…, niż w przypadku Poszukiwaczy..., gdzie tak naprawdę wiele rzeczy wymyśliłem samodzielnie. Poszukiwacze… rodzili więcej sporów pomiędzy naszą trójką (Kasdan, Lucas, Spielberg – red.), staraliśmy się ustalić które pomysły zostają, które wylatują, na realizację czego nas stać. W przypadku Imperium… starałem się po prostu stworzyć to, czego chciał George.

Czy podczas pisania scenariusza miałeś jakąś ulubioną postać?

Pisanie kwestii Yody to była frajda, jak zapewne się domyślasz (…).

Byłeś odpowiedzialny za wprowadzenie wielu nowych bohaterów, takich jak Fett, Yoda, Lando i Imperator. Czy miałeś większą swobodą w ich kreowaniu, zwłaszcza że główne postacie były już stworzone i scharakteryzowane?

Nie, ponieważ nawet główni bohaterowie pozostawiali sporo możliwości manewru. Możesz te postaci opisać jednym zdaniem, ale to nie wyjaśnia co one będą mówić. Co więcej, przez wszystkie trzy filmy pojawiały się niespodzianki dotyczące ich wzajemnych relacji, więc wiele ścieżek pozostawało otwartych.

Praca z George’em polegała na tym, że chciał, aby napisał wszystko, a jeżeli miał z tym jakiś problem, wtedy mówił mi o tym. Zdarzało mu się przewracać kartki scenopisu i nie powiedzieć ani słowa. Więc w końcu ja zapytałem: “O co chodzi, stary?” Odpowiedział:, “Och, zapomniałem ci powiedzieć, że nie będę mówił ci nic, chyba że będę miał jakiś problem”. Na to ja odrzekłem: „Może będziesz mi mówił, jeśli coś ci się naprawdę spodoba. To by mi pasowało”.

Ale właśnie w taki sposób razem pracowaliśmy. Jeśli coś mu nieodpowiadało, informował mnie o tym, w innym przypadku milczał. Czasami zmuszałem go, żeby komplementował moją pracę. Fajnie się z nim współpracuje, mam na myśli, iż napisałem dla niego trzy scenariusze i była to w głównej mierze fajna praca.

Jaka była twoja reakcja, gdy George pierwszy raz powiedział „Ok, chcę, aby Darth Vader był ojcem Luke’a?”

To doskonale pasuje do tej historii. Większość filmów traktuje o tym samym problemie, Wielki kanion (dramat w reżyserii Kasdana z 1991 roku – red.) o tym opowiada. O tym jak część ciebie chce podążać za swymi pragnieniami, zaś druga część robić to, co jest dobre i odpowiedzialne. Jedna z nich to ciemna strona, druga zaś jasna. Każdy z nas stawia im codziennie czoła. W dniu żyjemy określonym rodzajami życia, ale w nocy na powierzchnię wychodzą nasze lęki. O tym opowiada większość dzieł sztuki.

Miałeś kiedyś ochotę, aby samodzielnie wyreżyserować film z cyklu Gwiezdnych wojen?

(…) Myślę, że tylko George powinien reżyserować te filmy i nikt inny.

Całość wywiadu z Lawrence’em Kasdanem dostępna jest pod tym adresem :

Wszystkie atrakcje tygodnia "Imperium kontratakuje" są dostępne w tym miejscu
KOMENTARZE (8)

Gwiezna kołomyja

2007-11-30 20:36:00

Natalie Portman debiutuje za kamerą

Natalie Portman, właścicielka utworzonego niedawno studia filmowego Handsomecharlie Films, podpisała dwuletni kontrakt z firmą Participant Productions. Pierwszą koprodukcją obu studiów będzie film zatytułowany "A Tale of Love and Darkness". Portman chce sama zająć się jego reżyserią.

Scenariusz reżyserskiego debiutu młodej aktorki, którą na ekranach naszych kin zobaczymy wkrótce u boku Dustina Hoffmana w filmie "Pana Magorium cudowne emporium", powstanie w oparciu o pamiętniki Amosa Oza, znakomitego pisarza z Izraela, które w Polsce wydane zostały jako "Opowieść o miłości i mroku".

W swojej książce Oz, laureat Nagrody Pokojowej Księgarzy Niemieckich i od lat kandydat do literackiej Nagrody Nobla, wspomina dzieciństwo i młodość, pełne delikatności i cierpienia małżeństwo rodziców - kobiety o lirycznej duszy, która popełnia samobójstwo i gorliwego uczonego, który nie zdołał zrealizować swych marzeń. Ich wrażliwość zderza się ze światem czasu wygnania z Europy, obawy o przetrwanie, strachu przed śmiercią. To autobiografia, która obok fikcji, przedstawia marzenia Oza, książki, te ulubione, i te, które pisał, życie dziwne, czasem trochę lunatyczne, ludzi zastraszonych, marzycieli i szaleńców czasu Palestyny mandatu brytyjskiego i pierwszych lat nowego państwa. Pokazuje z humorem, a czasem ironią, Jerozolimę, Tel Awiw, życie w kibucach, świat literacki i akademicki, ludzi z krwi i kości - poetę Czernichowskiego, którego zapach pamięta, mrugającego prozaika Agnona, łysego premiera Ben-Guriona. Ukazuje Europę Cierpień młodego Wertera, Byrona, Turgieniewa, Europę burzy i naporu, Wiosny Ludów, nacjonalizmów, militaryzmu. Opowieść sięga najgłębiej źródła, z którego pochodzą wcześniejsze książki autora. Oz ocala obrazy, zapachy, barwy, głosy, smaki, idee, sposoby mówienia i błędy językowe, opisuje świat z miejsca, w którym się urodził i wychował, nie twierdząc przy tym, że to środek świata (za Muza.pl).

Adaptacją scenariusza "A Tale of Love and Darkness" zajmie się Naomi Foner, autorka fabuł filmów takich jak "Stracone lata" i "Sezon na słówka".


Amerykanie kupują nowy film Ole Bornedala

Gridstone Entertainment kupiło prawa do duńskiego dreszczowca "The Substitute" w reżyserii Ole Bornedala. Duński film nie ma nic wspólnego z serią filmów "Belfer" (angielski tytuł "The Substitute").

"The Substitute" Bronedalaopowiada historie grupy uczniów, która odkrywa, że nauczycielka, która ich uczy jest wcieleniem zła. Ole Bornedal jest m.in. twórcą znakomitego "Nocnego Strażnika" i jego amerykańskiego remake'u z Ewanem McGregorem.


Hayden Christensen obrońcą bestii z Bataan

Rozpoczęło się kompletowanie obsady "Beast of Bataan", filmu którego głownym bohaterem będzie japoński zbrodniarz wojenny, generał Masaharu Homma. W filmie pojawią się Hayden Christensen, Willem Dafoe, William Hurt oraz znany z "Babel" Koji Yakusho w roli tytułowej.

Generał Masaharu Homma został stracony przez Amerykanów tuż po zakończeniu II wojny światowej. Homma był odpowiedzialny za Marsz Śmierci na Bataan w 1942 roku. Około 70 tysięcy amerykańskich i filipińskich jeńców wojennych zmuszonych zostało wówczas do ponadstukilometrowego marszu przez półwysep Bataan na Filipinach. Z wyczerpania, głodu i z powodu bestialskiego traktowania zginęło wtedy prawie 10 tysięcy ludzi. Christensen zagra tu rolę młodego prawnika Hommy, dla którego obrona zbrodniarza jest pierwszą sprawą w jego karierze.

Scenariusz obrazu powstał na podstawie książki "A Trial of Generals" Lawrence'a Taylora, a jego adaptacją zajęli się Mark Jean i Chris Carlson. Za kamerą w czasie realizacji filmu stanie Fred Schepisi, a prace na jego planie rozpoczną się w lutym w Australii.


Warner szuka reżysera "Zmierzchu Tytanów"

W sieci pojawiły się ostatnio informacje jakoby Robert Rodriguez miał wyreżyserować nową wersję "Zmierzchu Tytanów". Niestety dla fanów reżysera, tylko część z tej informacji okazała się prawdziwa. Rodriguez rzeczywiście otrzymał propozycję reżyserii, lecz jej nie przyjął, gdyż zajęty jest innymi projektami.

Warner Bros. już od kilku lat nosi się z zamiarem realizacji nowej wersji widowiska z 1981 roku, które przeszło do historii kina za sprawą imponujący, jak na owe czasy, efektów specjalnych. Wiosną tego roku informowaliśmy, że scenariusz ma napisać Lawrence Kasdan.

Bohaterem "Zmierzchu Tytanów" jest Perseusz, syn Zeusa, który wyrusza w pełną przygód i niebezpieczeństw drogę, by dotrzeć do swej ukochanej Andromedy. Nim jednak ją poślubi będzie musiał przejść pomyślnie wszystkie próby, jakie zgotowali mu zazdrośni o względy pięknej Andromedy bogowie. Sam Zeus jest jednym z konkurentów Perseusza. Dzielny młodzieniec nie jest zdany jedynie na własne siły, może bowiem korzystać z pomocy skrzydlatego konia Pegaza i z rad wyjątkowo mądrej sowy.


Beyonce i Fergie śpiewają ku chwale kina

Beyoncé Knowles, Elton John, Fergie, Jennifer Hudson, Jennifer Lopez, John Legend i kompozytor John Williams wezmą udział w 2-godzinnym show pt "Movies Rock". Widowisko uczci związek między muzyką a kinem.

Beyonce wykona utwór "Somewhere Over the Rainbow" z "Czarnoksiężnika z Oz" , zaś Fergie i Hudson zaśpiewają razem "Live And Let Die" oraz "Goldfinger" - piosenki z cyklu filmów o Jamesie Bondzie. Williams będzie dyrygować orkiestrą.

Uroczystość odbędzie się 2 grudnia w Kodak Theatre, gdzie corocznie wręczane są Oscary.


Coppola oskarżony o oszustwo finansowe

Producenci filmu "Przekleństwa niewinności" wnieśli pozew przeciwko Francisowi Coppoli i jego studiu Zoetrope. Uważają, że firma jest im winna conajmniej pół miliona dolarów z wpływów, jakie obraz osiągnął.

Akcja "Przekleństw niewinności" rozgrywa się w latach 70. Państwo Lisbon są rodzicami pięciu atrakcyjnych nastoletnich córek. Dziewczęta, w wieku od trzynastu do siedemnastu lat, zaczynają odkrywać przyjemności dojrzewania, a ich matka i ojciec interesują się w zdrowy sposób ich życiem, choć mają nieco purytańskie poglądy. Dokładnie przyglądają się każdemu chłopcu, który okazuje najmniejszy ślad zainteresowania którąkolwiek z córek. Tak doskonałe życie zostaje zaburzona, gdy najmłodsza z dziewcząt usiłuje popełnić samobójstwo

Choć debiut Sofii Coppoli od czasu premiery zarobił ponad 15 milionów dolarów, Zoetrope od czterech lat nie wypłaca sum należnych jego producentom. Firma Coppoli odmówia na razie komentarza. Wśród aktorów w tym filmie wystąpił między innymi Hayden Christensen.


McGregor i Boorman w podróży filmowej

Ewan McGregor i Charley Boorman wezmą udział w trzeciej części z cyklu "Long Way". Pozostałe części to "Long Way Round" oraz 'Long Way Down", będące zapisem wspólnej motocyklowej podróży popularnego aktora i jego przyjaciela.

McGregor i Boorman wyruszyli w motocyklowe tour dookoła świata 14 kwietnia 2004 roku. Podróż objęła Europę, Ukrainę, Mongolię, Syberię, Kazachstan, Rosję, Kanadę i Alaskę. Podróż zajęła ponad trzy miesiące i zakończyła się w USA. O tym opowiada pierwsza część serii "Long Way Round". W kolejnej części ("Long Way Down") bohaterowie przemierzyli ponad 24 tys. kilometrów na linii Szkocja - Przylądek Horn (Ameryka Południowa). Akcja trzeciej części rozpocznie sie właśnie w tym miejscu, skąd para ruszy do Kalifornii.


Samuel L. Jackson zostanie nianią

Samuel L. Jackson, którego na ekranach naszych kin oglądać właśnie można w thrillerze "1408", zagra główną rolę w nowym filmie studia New Line Cinema pt. "Man That Rocks the Cradle".

Scenariusz filmu napisał Josh Cagan. Jego głównym bohaterem jest przepracowany mężczyzna, ojciec czwórki dzieci, który, nie mogąc pewnego dnia podołać codziennym obowiązkom, postanawia zatrudnić nianię, która zamieszka w ich domu. Jego wybór pada na Mariona Delacroix (Jackson), słynnego "zaklinacza dzieci" z Południa.

Jackson pracuje właśnie na planie "The Spirit" Franka Millera, a ostatnio brał udział w zdjęciach do filmów takich jak "Lakeview Terrace" Neila LaBute'a, "Jumper" Douga Limana i "Iron Man" Jona Favreau.


Ogłoszono nominacje do People's Choice Awards

Po raz 34 ogłoszono nominacje do People's Choice Awards - nagród przyznawanych przez amerykańską publiczność. Oto pełna lista nominowanych w kategoriach filmowo-telewizyjnych:

ULUBIONY FILM
Ultimatum Bourne'a
Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
Transformers

ULUBIONY FILM FAMILIJNY
Evan Wszechmogący
Ratatuj
Shrek Trzeci

ULUBIONY FILM AKCJI
300
Ultimatum Bourne'a
Transformers

ULUBIONY FILM KOMEDIOWY
Wpadka
Simpsonowie: Wersja kinowa
Gang dzikich wieprzy

ULUBIONY DRAMAT
Niepokój
Harry Potter i Zakon Feniksa
Przeczucie

ULUBIONY DRUGI SEQUEL
Ultimatum Bourne'a
Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
Spider-Man 3

ULUBIONY FILM NIEZALEŻNY
Zakochana Jane
Cena odwagi
Sicko

ULUBIONA AKTORKA FILMOWA
Halle Berry
Sandra Bullock
Reese Witherspoon

ULUBIONA AKTORKA PIERWSZOPLANOWA
Jessica Alba
Drew Barrymore
Queen Latifah

ULUBIONA GWIAZDA KINA AKCJI (AKTORKA)
Jessica Alba
Jodie Foster
Keira Knightley

ULUBIONY AKTOR FILMOWY
Johnny Depp
Denzel Washington
Bruce Willis

ULUBIONY AKTOR PIERWSZOPLANOWY
Jamie Foxx
Dwayne Johnson
Joaquin Phoenix

ULUBIONA GWIAZDA KINA AKCJI (AKTOR)
Matt Damon
Johnny Depp
Bruce Willis

ULUBIONY EKRANOWY DUET AKTORSKI
Jackie Chan i Chris Tucker - Godziny szczytu 3
George Clooney i Brad Pitt w Ocean's 13
Kirsten Dunst i Tobey Maguire w Spider-Man 3

ULUBIONY SERIAL DRAMATYCZNY
CSI: Kryminalne zagadki Las Vegas
Dr House
Prawo i porządek

ULUBIONY SERIAL KOMEDIOWY
Diabli nadali
Na imię mi Earl
Dwóch i pół

ULUBIONY SERIAL KOMEDIOWY/ANIMOWANY
Głowa rodziny
Bobby kontra wapniaki
Simpsonowie

ULUBIONY SERIAL SCI-FI
Battlestar Galactica
Doctor Who
Gwiezdne Wrota: Atlantyda

ULUBIONE REALITY SHOW (WSPÓŁZAWODNICTWO)
"American Idol"
"Dancing with the Stars"
"Extreme Makeover: Home Edition"

ULUBIONY TELETURNIEJ
"Are You Smarter Than a 5th Grader?"
"Deal or No Deal"
"Jeopardy"

ULUBIONA AKTORKA TELEWIZYJNA
Sally Field
Katherine Heigl
Jennifer Love Hewitt

ULUBIONY AKTOR TELEWIZYJNY
Patrick Dempsey
Charlie Sheen
Kiefer Sutherland

ULUBIONY KOMIK (KOBIETA)
Ellen DeGeneres
Whoopi Goldberg
Wanda Sykes

ULUBIONY KOMIK (MĘŻCZYZNA)
Will Ferrell
Adam Sandler
Robin Williams

ULUBIONY GOSPODARZ TALK-SHOWU
Ellen DeGeneres
Jay Leno
Oprah Winfrey

ULUBIONA PIOSENKA FILMOWA
The Killers - "Read My Mind" (Światła stadionów)
Linkin Park - "What I've Done" (Transformers)
"You Can't Stop the Beat" (Lakier do włosów)

ULUBIONY NOWY SERIAL KOMEDIOWY
Aliens in America Back to You
The Big Bang Theory Carpoolers
Cavemen
Chuck
Reaper
Samantha Who

ULUBIONY NOWY SERIAL DRAMATYCZNY
Big Shots
Bionic Woman Cane
Dirty Sexy Money
Plotkara
Journeyman
K-Ville Life
Life Is Wild
Moonlight
Private Practice
Pushing Daisies
Women's Murder Club

KOMENTARZE (0)

W świecie kobiet w kinach

2007-07-20 22:30:00

W dniu dzisiejszym na naszych ekranach zadebiutował film "W Świecie kobiet", którego producentem wykonawczym jest Lawrence Kasdan, współscenarzysta Imperium Kontratakuje i Poszukiwaczy Zaginionej Arki.

Od kiedy tylko pamięta, Carter Webb zakochiwał się w jakiejś kobiecie. I, od kiedy tylko pamięta, poszukiwał tej jednej jedynej. Wszystko, czego szukał, znalazł w Sophie i przez chwilę był szczęśliwy. Nie było mu to jednak pisane na długo. Kiedy Sophia porzuciła Cartera w sklepie z kawą North Hollywood, nagle całe życie przewinęło mu się przed oczami. Ze złamanym sercem i w depresji Carter ucieka z Los Angeles do prowincjonalnego miasteczka w Michigan, by zaopiekować się swoją chorą babcią. Ekscentryczna babcia Cartera, osoba o złożonym charakterze, daje mu możliwość zupełnie innego spojrzenia na życie

więcej o filmie
KOMENTARZE (0)

Co się kręci?

2007-04-18 23:32:00 Stopklatka, Onet, Filmweb, inne

"Serenity" lepszy od "Gwiezdnych wojen"

W brytyjskim magazynie "SFX" zakończył się plebiscyt na najlepszy fantastycznonaukowy film wszech czasów. "Gwiezdne wojny", które we wcześniejszych tego typu podsumowaniach znajdowały się zazwyczaj na pierwszym miejscu, musiały ustąpić pola "Serenity", kinowej wersji szybko zdjętego z anteny serialu "Firefly".

W pierwszej trójce plebiscytu, w którym wzięło udział ponad 3 tysiące czytelników "SFX", poza "Serenity" i "Gwiezdnymi wojnami" znalazł się także "Łowca androidów" Ridleya Scotta. Czwarte miejsce okupuje "Planeta małp" z 1968 roku, a na kolejnych znajdują się "Matrix" i Obcy".

W pierwszej dziesiątce zestawienia "SFX" znalazło się także miejsce dla "Zakazanej planety" "2001: Odysei kosmicznej", "Terminatora" i "Powrotu do przyszłości".


Być może to porno mu się spodoba

Reżyser Danny Boyle ma nadzieję, że zdoła namówić Ewana McGregora do zagrania w adaptacji powieści Irvine’a Welsha "Porno", chociaż obecnie aktor w ogóle nie utrzymuje z nim kontaktów.

McGregor, który zagrał u Boyle’a w filmach "Trainspotting" i "Życie mniej zwyczajne", obraził się na reżysera, kiedy główną rolę w filmie "Niebiańska plaża" z 2000 roku otrzymał Leonardo DiCaprio. Mimo to filmowiec ma nadzieję, że aktor nie odrzuci roli nie czytając wcześniej scenariusza.

- Ewan nie widział jeszcze scenariusza. Być może nie podoba mu się książka, ale scenariusz jest zupełnie inny. Rozumiem, że poczuł się zraniony i przeprosiłem go za to. Powiedziałem, że jest mi bardzo przykro – publicznie i osobiście. Prawda jest taka, że chcieliśmy nakręcić film nie szkodząc środowisku i wykorzystując pewien budżet, co oznaczało, że musieliśmy zatrudnić wielką gwiazdę. Nikt mi w to nie wierzy, ale taka jest prawda - wyjaśnia Boyle.

Najnowszy film Brytyjczyka "W stronę słońca" na ekrany kin wejdzie 13 kwietnia.


Harrison Ford, Ray Liotta i Sean Penn w jednym filmie

Harrison Ford, Ray Liotta i Sean Penn wystąpią w dramacie "Crossing Over". Scenariusz autorstwa Wayne'a Kramera porusza temat imigracji i opowie o ludziach, którzy zrobią wszystko, aby znaleźć się w USA.

Penn zagra rolę epizodyczną, agenta patrolującego granicę. Ford wystąpi natomiast jako urzędnik zajmujący się nielegalnymi imigrantami. A Liotta sportretuje sędziego i biurokratę również borykającego się z problemami ludzi nielegalnie przebywających w USA.

Projekt powstaje dla studia The Weinstein Co. Zdjęcia rozpoczną się 11 kwietnia i będą kręcone w Los Angeles. Produkcją zajmują się Frank Marshall, Kramer i Gregg Taylor.


Kasdan pisze nową wersję "Zmierzchu Tytanów"

Lawrence Kasdan, jeden z twórców fabuł "Powrotu Jedi", "Imperium konratakuje" i "Poszukiwaczy zaginionej Arki", twórca "Silverado", "Wyatta Earpa" i "Łowcy snów", napisze scenariusz nowej wersji "Zmierzchu Tytanów", kultowego klasyka z 1981 roku. "Zmierzch Tytanów", zrealizowana z hollywoodzkim rozmachem, luźna adaptacja greckich mitów, osnuta jest wokół postaci Perseusza, syna Zeusa i Danae. Dorastający pod opieką Zeusa Perseusz ma poślubić piękną Andromedę. Okazuje się jednak, że rękę dziewczyny przyrzeczono już odrażającemu Calibosowi, zanim jeszcze syn Tetydy został zamieniony w potwora. Młodzieniec musi więc pokonać Calibosa, a także uwolnić Andromedę od innego konkurenta - potwora Krakena.

Nowa wersja "Zmierzchu Tytanów" powstanie dla studia Warner Bros. Na razie nie wiadomo jednak ani kto zajmie się reżyserią obrazu, ani kto zagra w nim główne role. Niewykluczone jednak, że obsada remake'u będzie równie imponująca co obsada oryginału, w którym Perseusza zagrał co prawda nieznany wtedy zbyt dobrze Harry Hamlin, ale otaczały go największe gwiazdy kina brytyjskiego, a wśród nich: sir Laurence Olivier jako Zeus, Claire Bloom ("Światła rampy", "Ryszard III") i Maggie Smith (Oscary za "Pełnię życia panny Brodie" i "Suitę kalifornijską", nominacje za "Otella", "Podróże z moją ciotką", "Pokój z widokiem" i "Gosford Park"). W filmie wstąpili także Burgess Meredith (oscarowe nominacje za "Dzień szarańczy" i "Rocky'ego") oraz Ursula Andress (pierwsza dziewczyna Bonda w "Doktorze No").


"Świńska farma" a kostiumy z SW

James Isaac, reżyser takich horrorów, jak "Jason X" czy "Skinwalkers", szykuje niezależny film grozy zatytułowany "Pig Farm". Scenariusz napisali Robert Mailer Anderson i Zach Anderson.

"To będzie film pełen czarnego humoru", mówi reżyser. "Chcemy zrobić go po swojemu, bez wpływu hollywoodzkiego systemu, który zabija kreatywność".

Zarys fabuły rzeczywiście zapowiada widowisko tyleż szalone, co wyjątkowo krwawe. John razem z grupą przyjaciół przyjeżdża na farmę swojego niedawno zmarłego wuja, aby postrzelać do świń. Beztroska eskapada szybko zamienia się w walkę o życie. Bohaterowie wkrótce poznają przyczynę zgonu wuja oraz prawdę skrywającą się za legendą o ogromnym dziku grasującym w okolicznych lasach.

Sytuacja dodatkowo się komplikuje, kiedy na scenę wkracza wymachujący maczetą hipis oraz grupa handlujących haszyszem kobiet, które składają ofiary żyjącemu w lasach stworzeniu...

Zdjęcia rozpoczną się niebawem w Północnej Kalifornii i potrwają 6 tygodni. Wśród szerzej nieznanych młodych aktorów pojawią się na ekranie takie postacie, jak Les Claypool, lider zwariowanego zespołu Primus.

Imponująco wygląda też lista nazwisk ekipy odpowiedzialnej za wizualną stronę projektu. Za scenografię odpowiada Geoffrey Kirkland ("Ludzkie dzieci"), zaś kostiumy zaprojektuje Aggie Gurerard ("Gwiezdne wojny: Powrót Jedi"). Autorem zdjęć będzie Adam Kane (m.in. "Święci z Bostonu").


Ashley Judd na meksykańskiej granicy z Harrisonem Fordem?

Ashley Judd prowadzi negocjacje na temat dołączenia do Harrisona Forda w dramacie "Crossing Over". W obsadzie są również Sean Penn, Ray Liotta i Cliff Curtis. Reżyserem filmu jest Wayne Kramer ("Cooler", "Potęga strachu"), który napisał również scenariusz.

Ford wcieli się w rolę agenta, który patroluje pogranicze amerykańsko-meksykańskie w poszukiwaniu ludzi przekraczających nielegalnie granicę. W filmie jest wiele ról epizodycznych, obsada będzie się zatem konsekwentnie rozrastać. Na razie negocjacje na temat dołączenia do obsady prowadzą Alice Eve oraz Alice Braga.

Zdjęcia rozpoczną się w tym miesiącu w Los Angeles.


Luke Skywalker i kapitan Kirk bohaterami "Inwazji Science Fiction".

W maju ale kino! zaprasza na trzecią już "Inwazję Science Fiction". Bohaterami cieszącego się dużą popularnością cyklu tym razem będzie sam Luke Skywalker i kapitan Kirk ze Star Treka.

"Inwazję Science Fiction" w ale kino! rozpocznie "Misja na Marsa" (2000) Briana De Palmy. Razem z pierwszą załogową ekspedycją poznamy tajemnice Czerwonej Planety zamknięte w zagadkowej latarni morskiej.

Tydzień później ale kino! zaprasza na futurystyczny horror "Władcy marionetek" (1994) z Donaldem Sutherlandem, który zmierzy się z inwazją Obcych kontrolujących mózgi Ziemian. Film jest ekranizacją jednej z powieści Roberta A. Heinleina, "ojca chrzestnego" prozy fantastycznonaukowej.

W kolejną niedzielę ale kino! przedstawi krwawy dreszczowiec "W imię zasad" (2000) - opowieść o planecie, na której dwa ludzkie plemiona toczą ze sobą stuletnią wojnę.

Cykl zakończy rarytas dla wielbicieli przygód statku Enterprice. "Star Trek IV: Powrót na Ziemię", najlepszy według krytyków pełnometrażowy film z tej serii, opowiada o załodze kapitana Kirka, która przenosi się w przeszłość, aby ocalić zagrożony gatunek wielorybów.

Każdy seans poprzedzi odcinek serialu dokumentalnego "Kroniki science fiction", który w rzetelny, błyskotliwy, fachowy i widowiskowy sposób porusza główne zagadnienia gatunku: poszukiwania innej niż nasza form inteligencji w kosmosie, ludzkiej obsesji na punkcie komputerów, robotów i podobnych maszyn, badań i eksperymentów genetycznych oraz wizji życia w przyszłości. Przewodnikiem po świecie science fiction będzie Mark Hamill czyli Luke Skywalker z “Gwiezdnych wojen".

"Kroniki Science Fiction" to wyjątkowa seria czterech 50-minutowych dokumentów, które w rzetelny, błyskotliwy, fachowy i widowiskowy sposób poruszają główne zagadnienia science fiction: poszukiwań innej niż nasza form inteligencji w kosmosie, ludzkiej obsesji na punkcie komputerów, robotów i podobnych maszyn, badań i eksperymentów genetycznych oraz wizji życia w przyszłości.

Zgodnie z tytułem, nauka i fikcja czyli "science fiction" są w tym niecodziennym serialu nierozerwalne. Historię zmagania się człowieka z tajemnicami wszechświata autorzy pokazują bowiem konsekwentnie z dwóch perspektyw. Celem nie jest jednak wskazanie na wyższość jednej metody nad drugą. Przeciwnie: naukowe badania, pomiary, obserwacje, a wreszcie wyprawy kosmiczne potraktowane są tu na równi z ludzką fantazją, domysłami i wyobrażeniami na temat kosmosu. "Kroniki Science Fiction" pokazują wyraźnie, że w procesie poznawania i oswajania wszechświata naczelną rolę odegrało nie tylko "szkiełko i oko".

Kontrapunktem dla szeroko prezentowanych fragmentów najsłynniejszych filmów science fiction i przytaczanych wywiadów z pisarzami zajmującymi się tematyką science fiction, są tu wypowiedzi naukowców takich jak słynny genetyk Steve Jones czy profesor fizyki i astronomii Lawrence Krauss. Uznany w świecie nauki Krauss jest zresztą autorem entuzjastycznie przyjętej książki "The Physics of Star Trek", w której z naukowego punktu widzenia wnikliwie analizuje koncepcje i technologie przedstawione w "Star Trek" - najsłynniejszym bodaj serialu science fiction. Wśród wypowiadających się pisarzy znalazł się m.in. William Gibson, jeden z najbardziej zasłużonych dla literatury science fiction twórców. Gibson, nazywany ojcem cyberpunku - nowego gatunku science fiction, jako pierwszy użył pojęcia "cyberprzestrzeń". Opisał też koncepcję Internetu i wirtualnej rzeczywistości na długo przed powstaniem tych technologii. Gibson jest też autorem scenariuszy, m.in. do kilku odcinków "Z archiwum X" i thrillera science fiction "Johnny Mnemonic" (1995) z Keanu Reevesem w roli głównej. Obok Gibsona autorzy filmu rozmawiają m.in. ze Stephenem Baxterem, twórcą hard science fiction oraz dyplomowanym matematykiem i inżynierem, Arthurem C. Clarkiem, propagatorem kosmonautyki (na podstawie m.in. jego koncepcji powstały stacje orbitalne) i scenarzystą "2001: Odyseja kosmiczna" Stanleya Kubricka (film powstał na podstawie jego opowiadania "The Sentinel") czy Kimem Stanleyem Robinsonem, twórcą słynnej "Trylogii Marsjańskiej", która jest wynikiem jego 15-letnich badań nad Czerwoną Planetą. Reżyserem serii jest Chris Lethbridge.

"Dzieci Frankensteina", pierwszy odcinek serialu "Kroniki Science Fiction", dotyka od wieków fascynującego ludzi zagadnienia badań genetycznych i biologicznych eksperymentów. Wyjściem do dyskusji jest postać stworzona przez Mary Shelley w XIX-wiecznej powieści "Frankenstein, czyli nowy Prometeusz". Powieściowe monstrum, skonstruowane z ciał zmarłych i ożywione wyładowaniem elektrycznym przez doktora Frankensteina, do dziś pozostaje symbolem niebezpieczeństwa, jakie wiąże się z eksperymentowaniem z ludzkim życiem. W filmie znajdą się też bogate materiały z tak znanych filmów opowiadających o mrocznej stronie klonowania i badań nad ludzkimi komórkami, jak "Mucha" (1986), serial "Po tamtej stronie" czy "2001: Odyseja kosmiczna" (1968).

Harmonogram projekcji w ramach "Inwazji Science Fiction" przedstawia się następująco:

KRONIKI SCIENCE FICTION: DZIECI FRANKENSTEINA (The Sci-Fi Files: Children of Frankenstein), dokumentalny, Wlk. Brytania, 52'
Premiera: niedziela, 6 maja, godz. 18:55

MISJA NA MARSA (Mission To Mars)
thriller science fiction, USA, 2000, 108'
reż. Brian De Palma, wyk. Tim Robbins, Don Cheadle, Gary Sinise, Connie Nielsen
Premiera: niedziela, 6 maja, godz. 20:00

KRONIKI SCIENCE FICTION: UFO I KOSMICI (The Sci-Fi Files: Spaceships and Aliens), dokumentalny, Wlk. Brytania, 52'
Premiera: niedziela, 13 maja, godz. 18:55

WŁADCY MARIONETEK (The Puppet Masters)
horror science fiction, USA, 1994, 104'
reż. Stuart Orme, wyk. Donald Sutherland, Eric Thal, Julie Warner, Keith David
Premiera: niedziela, 13 maja, godz. 20:00

KRONIKI SCIENCE FICTION: POCHÓD MASZYN (The Sci-Fi Files: March of the Machines), dokumentalny, Wlk. Brytania, 52'
Premiera: niedziela, 20 maja, godz. 18:55

W IMIĘ ZASAD (For the Cause)
science fiction, USA, 2000, 100'
reż. David i Tim Douglas, wyk. Dean Cain, Thomas Ian Griffith, Justin Whalin, Jodi Bianca Wise
Premiera: niedziela, 20 maja, godz. 20:00

KRONIKI SCIENCE FICTION: ŻYCIE W PRZYSZŁOŚCI (The Sci-Fi Files: Living in the Future), dokumentalny, Wlk. Brytania, 52'
Premiera: niedziela, 27 maja, godz. 18:55

STAR TREK IV: POWRÓT NA ZIEMIĘ (Star Trek IV: The Voyage Home)
science fiction, USA, 1986, 119'
reż. Leonard Nimoy, wyk. William Shatner, Leonard Nimoy, DeForest Kelley, James Doohan
Premiera: niedziela, 27 maja, godz. 20:00

KOMENTARZE (0)

„Screen Laurel Award” dla Lawrence`a Kasdana

2005-12-06 19:08:00 Stopklatka.pl

Członkowie Stowarzyszenia Scenarzystów Amerykańskich ogłosili nazwisko laureata ich corocznej Screen Laurel Award.
Za rozwijanie języka obrazu filmowego i zasługi dla zawodu scenarzysty otrzyma ją Lawrence Kasdan, scenarzysta "Imperium kontratakuje", "Poszukiwaczy zaginionej Arki", "Żaru ciała", "Przypadkowego turysty" i "Bodyguard".
Uroczystość wręczenia nagrody odbędzie się 4 lutego. Laureatami Screen Laurel Award są także Billy Wilder, Joseph L. Mankiewicz, John Huston, Blake Edwards, Mel Brooks i David Mamet.

KOMENTARZE (6)

Kasdan realizuje remake niemieckiego hitu

2003-02-13 18:54:00 Stopklatka

Lawrence Kasdan stanie za kamerą w czasie realizacji anglojęzycznej wersji wielkiego niemieckiego hitu ubiegłego roku, filmu pt. "Bella Martha" ("Mostly Martha").
Scenariusz anglojęzycznej wersji filmu napisze Terri Minsky ("Lizzie McGuire"). Główną bohaterką "Bella Martha" jest szefowa kuchni w pewnej restauracji, której, i tak nieuporządkowane życie, dodatkowo się komplikuje, kiedy musi zaopiekować się synem swojej zmarłej siostry. Sprawy przybierają zupełnie zwariowany obrót kiedy w jej kuchni pojawia się nowy, niezwykle przystojny, kucharz.
Scenarzystką i reżyserem oryginalnego filmu jest Sandra Nettelbeck. Główne role w jej obrazie zagrali Martina Gedeck i Sergio Castellitto, aktorzy nominowani za swoje kreacje do, między innymi, Europejskiej Nagrody Filmowej.

Lawrence Kasdan był współscenarzystą TESB, a także Poszukiwaczy Zaginionej Arki, jego najnowszy film Łowca snów na podstawie prozy Stephena Kinga wejdzie na nasze ekrany w czerwcu.
KOMENTARZE (0)

Lawrence Kasdan powraca do SF UPDATE

2002-06-21 00:26:00 TFN

Lawrence Kasdan, współscenarzysta "Imperium kontratakuje" i "Powrotu Jedi" powraca do tematyki SF. Wyreżyseruje film "Dreamcatcher", bazujący na prozie Stephena Kinga, którego będzie także współscenarzystą. Film będzie opowiadał o grupie przyjaciół, która razem będzie musiała stawić czoła zagrożeniu ze strony obcych.
Update: Lord Sidious, 22 czerwca, 11:00
Film na amerykańskie ekrany wejdzie najprawdopobniej 7 lutego 2003 a my dołączamy jeszcze oficjalny plakat:



KOMENTARZE (0)
Loading..