TWÓJ KOKPIT
0

Gwiazda Śmierci :: Newsy

NEWSY (41) TEKSTY (1)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Spin-off o Macie Windu? A może o czymś innym?

2014-11-24 18:06:43

Zaczynamy od najciekawszego wydarzenia ostatnich dni. Niejaki A.J. Edwards, reżyser filmu „Świętsze od aniołów” (The Better Angels), napisał na Reddicie, że pracuje nad spin-offem do „Gwiezdnych Wojen” koncentrującym się na Macie Windu. I tu ruszyła lawina. Cześć mediów pomyliła go z Garethem Edwardsem, ze względu na nazwisko i sugerowano, że pierwszy spin-off ma dotyczyć Mace’a. Cóż Samuel L. Jackson bardzo by się ucieszył. Zwłaszcza, że jak sam twierdzi, zgłosił się na casting do Epizodu VII.

Potem zaś sugerowano, że A.J. Edwards będzie reżyserem kolejnego spin-offa, ale podobnie jak Rian Johnson nie został oficjalnie ogłoszony. Tyle, że wszystko wskazuje na to iż A.J. Edwards sobie żartował i na razie nie tylko nic nie wskazuje, by miał powstać film o Windu, ale także, by A.J. Edwards był w jakikolwiek sposób zaangażowany przez Lucasfilm.

Druga sprawa dotyczy Pinewood. Otóż niektóre media sugerowały, że wraca tam już powoli ekipa, która ma pracować nad Epizodem VIII. O tym, że zdjęcia do filmu Johnsona będą kręcone w Pinewood pisaliśmy już wcześniej. Wygląda na to, że także prace nad spin-offem odbędą się w tym studiu i to właśnie ekipa Edwardsa zaczyna się tam pojawiać. Nie jest to też żadna nowość, bowiem już w czerwcu pisaliśmy o wizycie George’a Osborne’a (kanclerz skarbu Wielkiej Brytanii), który na planie „The Force Awakens” mówił o kręceniu kolejnych filmów z cyklu „Gwiezdne Wojny” w Anglii. Disney/Lucasfilm mają 10-letni kontrakt z Pinewood, więc wszystko wskazuje na to, że nie tylko spin-off i Epizod VIII będą kręcone w tym miejscu. Niestety poza plotkami o ekipie Edwardsa nie wiemy nic.

Za to Gary Whitta mocno ćwierka. Niestety nie zdradza nic fabularnie, ale można sobie na jego twitterze zobaczyć jakie filmy ostatnio oglądał. Wśród nich znalazła się między innymi „Otchłań” Jamesa Camerona. Pisał też coś o nawiązaniach do filmu „Patton” w „Avatarze”, więc może tego Camerona jest więcej?

Tymczasem /Film dotarł do informacji o fabule filmu Garetha Edwardsa. Otóż miałby on dotyczyć wykradzenia planów Gwiazdy Śmierci, czym miałaby się zająć grupa łowców nagród wynajęta przez Sojusz Rebeliantów do tego zadania. Generalnie nie ma oficjalnych komentarzy i potwierdzeń na ten temat. Natomiast są tylko poszlaki. Film miałby faktycznie dziać się przed „Nową nadzieją” i być czymś w stylu „Siedmiu samurajów” i „Ocean’s Eleven” w galaktycznym ujęciu, a o czymś takim spekulowano już dawno. Ba nawet jeśli nikt nie mówi oficjalnie o tym, że w filmie miałby pojawić się Boba Fett, który miał być bohaterem pierwszego spin-offa, to takie rozwiązanie pozwala na to by się pojawił. Inną sprawą jest to, że sam Gary Whitta już jakiś czas temu zmienił swój avatar na swoim koncie twitterowym na taki związany z Rebelią, może w ten sposób chciał pokazać czas akcji? Z innych plotek w spin-offie podobno miałby się pojawić bohater grany w „The Force Awakens” przez Maxa von Sydowa, ale oczywiście dużo młodszy. Być może to właśnie ta postać byłaby główną w nowym filmie. Żeby było jeszcze zabawniej jakoś w to wszystko ma być zamieszany Sokół Millennium (ale nie Han Solo). Cóż na razie to tylko niepotwierdzone ploty, a my czekamy na jakieś sprawdzone wieści. Na razie poza producentką, scenarzystą i reżyserem znamy jedynie oficjalnie datę premiery.
KOMENTARZE (13)

Zrób to sam: Gwiazda Śmierci z Ikei

2014-10-16 17:51:59

Tym razem będzie wideo poradnik jak zrobić lampę – Gwiazdę Śmierci. Do tego potrzebujemy jedynie lampy z Ikei. Dokładniej jest to IKEA PS 2014, obecnie dostępna także w polskim katalogu, kosztuje 199 PLN. No i oczywiście przyborów, głównie do pomalowania. Sama lampa wygląda następująco:



Ale przy odrobinie samozaparcia można z niej zrobić Gwiazdę Śmierci. Kolejne kroki są na filmiku, którego autorem jest Spencer Brinkerhoff III. Uwaga trochę się pomylił z umiejscowieniem superlasera, ale to już chyba każdy potrafi sobie poprawić.


KOMENTARZE (3)

Star Wars Battle Pod

2014-10-09 22:48:43




Firma Namco Bandai znana z takich tytułów jak Ace Combat, Dark Souls, Dragon Ball, Pac-Man i oczywiście serii Tekken, zapowiedziała pokaz czegoś wyjątkowego na swoim panelu podczas nowojorskiego Comic-Conu. Chociaż ostatnie lata to niekoniecznie najlepszy okres dla Japończyków, to trzeba przyznać, że tym razem nie minęli się z prawdą.

Na pokazie przedstawiono nowe automaty z grą ze świata Gwiezdnych Wojen i to nie byle jaką grą, bo mowa tu o symulacji myśliwca! Wspomniana maszynka nie ma jednak wiele wspólnego z automatami z lat 80-tych. W nowej zabawce zainstalowano system głośników 5.1, zintegrowany fotel będzie wibrował w zależności od tego co będzie działo się na ekranie, a umieszczone wokół dysze będą nawiewać powietrze w kierunku gracza aby potęgować uczucie prędkości i wyzwolić dodatkowe emocje. Ta ostatnia funkcja wydaje się nieco dziwna -w końcu wiatr w przestrzeni kosmicznej, czy w kabinie myśliwca nie jest rzeczą naturalną.
Całość napędzana będzie silnikiem graficznym Unreal Engine 3, zapewni więc wrażenia wizualne na odpowiednim poziomie. Można się spodziewać mniej więcej tego do czego przyzwyczaiły nas konsole 7 generacji, a więc Playstation 3 i XBox 360.

W grze wcielimy się w pilota śnieżnego ścigacza, X-winga a nawet Sokoła Millenium i polatamy nad Yavinem, Hoth, Endorem czy Drugą Gwiazdą Śmierci. To wszystko oczywiście pod warunkiem, że dotrzemy do takiego automatu. Premiera za oceanem zapowiedziana jest na styczeń przyszłego roku.
Czy powrócą czasy gdy spora część "tygodniówki" lądowała w maszynie?


KOMENTARZE (13)

Star Wars: Scene Maker

2014-06-30 20:35:21




Kilka dni temu wspominaliśmy o powstającej na platformy mobilne grze Star Wars Commander, tymczasem posiadacze sprzętu od Apple mogą od kilku dni cieszyć się nową aplikacją jaką jest Star Wars Scene Maker.
Aplikacja (bo w żadnym wypadku nie gra) umożliwia przygotowanie sceny z filmów w kilku dobrze znanych lokacjach. Użytkownik dostaje do dyspozycji postacie znane z filmów oraz wygłoszone przez nie kwestie, którymi może żaglować wedle upodobania. Sceny można nagrywać w trzech środowiskach - podczas bitwy o Yavin, na księżycu Endora lub podczas pamiętnej walki Vadera z Lukiem w Mieście w Chmurach. Lokacja na Endorze jest bezpłatna, pozostałe to koszt $2,99 za każdą lub $3,99 za zestaw.
Poniżej możecie zobaczyć zwiastun produkcji.




Na koniec jeszcze niewesoła choć spodziewana informacja. Jak doniósł nam SW-Yogurt, w drugiej połowie czerwca swoją działalność zakończyła oficjalna strona LucasArts. Tym samym zniknął ostatni ślad po studiu, które dało nam X-Winga, Tie-Fightera i serię Monkey Island. Poza stratą sentymentalną, niektórych graczy dotknąć może od tej pory brak wsparcia dla starszych produkcji. O ile do gier wydanych w ostatnich latach można coś znaleźć tutaj, to fani starszych tytułów odtąd skazani są na żmudne poszukiwania.
KOMENTARZE (8)

Pączki Star Wars

2014-02-27 07:35:06

Dla niektórych łasuchów dziś najważniejsze święto w roku, czyli Tłusty Czwartek. Z tej okazji objadamy się ciastkami, słodyczami ale przede wszystkim faworkami (zwanymi także chrustem), no i pączkami. W tym ostatnim przypadku można połączyć przyjemne z pożytecznym i znaleźć pączek powiązany z sagą. Nie wiadomo dlaczego, w USA najczęściej pączki kojarzą się z Gwiazdą Śmierci. Mamy dziś kilka przykładów różnych pączków, na których mniej lub bardziej widać nawiązanie/inspirację.









Życzymy smacznego, a o swoich podbojach pączkowych możecie pochwalić się na forum.
KOMENTARZE (8)

Tatuaże Star Wars

2013-11-26 19:00:12 przepastny internet

Gwiezdne Wojny nie byłyby tym samym gdyby nie bogaty zbiór wszelkich pojazdów, na czele z majestatycznymi okrętami i zwinnymi myśliwcami. Dlatego do dzisiejszego newsa trafiły zdjęcia tatuaży przedstawiających flotę Imperium.



Wszystkie prezentowane dotychczas na Bastionie tatuaże znajdziecie tutaj.
Temat na forum
KOMENTARZE (8)

Star Wars: Tiny Death Star

2013-11-09 11:54:25 gry-online


Niedawno informowaliśmy o nowej grze na urządzenia mobilne, osadzonej w świecie Gwiezdnych Wojen. Star Wars: Tiny Death Star jest już dostępna na smartfony i tablety z systemami iOS, Android i Windows Phone. Zagrać w nią mogą także posiadacze komputerów z systemem operacyjnym Windows 8 lub nowszym. Jest to pierwsza produkcja sygnowana logiem Star Wars i wydana przez Disney-a, po tym jak zamknięte zostało studio LucasArts i wprowadzono system licencyjny. Tytuł można pobrać za darmo ze stosownych sklepów w każdym ze środowisk.

Przypomnijmy jeszcze, że gra jest swego rodzaju menagerem wzorowanym na tytule Tiny Tower, w którym zadaniem gracza jest zbudowanie Gwiazdy Śmierci, zadbanie o jej ciągłą rozbudowę oraz zaspokojenie potrzeb jej mieszkańców.




KOMENTARZE (11)

Star Wars: Tiny Death Star

2013-10-07 19:55:38


Jeszcze nie opadł kurz po premierze Star Wars Angry Birds II, a już na horyzoncie pojawiła się nowa gra na smartfony i urządzenia mobilne. Będzie to Star Wars: Tiny Death Star, właśnie zapowiedziany spin-off znanej z Androida i IOS-a gry Tiny Tower.

Tiny Tower to darmowa gra, w której zadaniem gracza jest postawienie i dalsza rozbudowa wieżowca, z wynajmu którego czerpie zyski pozwalające... na dalszą rozbudowę. Należy pamiętać o podstawowych aspektach ekonomicznych ale i potrzebach mieszkańców, jak chociażby zapewnienie pracownikom odpowiednich przestrzeni mieszkalnych. Gra określana jest mianem ekonomicznego tamagochi, w który sukces zależy w równej mierze od pomysłu na rozwój jak i od uporu przejawiającego się w częstym powracaniu do gry. Wiele akcji zajmuje sporo czasu a do ich rozpoczęcia potrzebna jest interwencja gracza.

W edycji przygotowanej dla fanów Gwiezdnych Wojen gracz będzie musiał zbudować Gwiazdę Śmierci i zadbać o potrzeby jej mieszkańców. Gra pojawi się "już niebawem" na urządzenia z Androidem i IOS-em.
KOMENTARZE (5)

Atak na gwiazdę śmierci

2013-09-25 19:55:16


Ten futurystycznie wyglądający gadżet na rysunku powyżej to Oculus Rift, projekt specjalnych okularów generujących przestrzeń wirtualną przed oczami gracza. Mają one zapewnić niespotykane dotąd doznania i wynieść multimedialną rozrywkę kilka poziomów wyżej. Tyle w teorii, w praktyce Oculus Rift to na razie przede wszystkim sukces komercyjny, za którym stoi między innymi jego pomysłodawca, Palmer Luckey. Założona na Kickstarterze zbiórka szybko przebiła zakładane 250 tysięcy dolarów aby ostatecznie zatrzymać się na na granicy 2 400 000 dolarów. Podczas tegorocznych targów E3 poparcie dla projektu wyraził nawet sam John Carmack, który zaangażował się od tego czasu w prace nad okularami.

Dotychczas graczom nie dane było przekonać się o skuteczności tej technologii, tym razem nie jest co prawda inaczej, jednak to tematyka prezentacji przykuła naszą uwagę. W zaprezentowanym poniżej fragmencie, gracz lądował w kabinie X-Winga zmierzającego do szybu wentylacyjnego pierwszej Gwiazdy Śmierci.



KOMENTARZE (6)

Holograficzna Gwiazda Śmierci

2013-08-29 17:23:44

Prawdopodobnie jesteśmy na progu holograficznej rewolucji. Nie chodzi tylko o rozbudowane systemy, w tym polski Leia display system, ale także prace studentów, gdzie inspiracja „Gwiezdnymi Wojnami” styka się z kreatywnością. Grupa studentów elektroniki i inżynierii elektrycznej Uniwersytetu z Leeds w Wielkiej Brytanii przygotowała w ramach zajęć hologram Gwiazdy Śmierci. Stworzyli to za pomocą różnych wyświetlaczy LEDowych, niekoniecznie tworząc prawdziwy hologram, ale coś bardzo przypominającego ten znany nam z filmów. Całe urządzenie jest sterowalne za pomocą systemu iOS i potrafi więcej niż tylko wyświetlić Gwiazdę Śmierci. Wygląda mniej więcej tak:






KOMENTARZE (7)

Gwiazda Śmierci domem dla ptaków

2013-06-19 23:03:23



Za oknem mamy co prawda lato i temperatury oscylujące w okolicy tych na Mustafar, nie zaszkodzi jednak pomyśleć już o zimie. Z takiego założenia wyszli zapewne pomysłodawcy domku dla ptaków stylizowanego na Gwiazdę Śmierci. Oficjalny, licencjonowany produkt wykonany został z wysokiej jakości ceramiki, średnica domku to 13,5 centymetra a koszt zakupu to prawie 25 funtów lub 39 dolarów. Chętni mogą nabyć go tutaj.
Przypominamy także, że nie jest to pierwszy domek w tych klimatach, pisaliśmy już kiedyś o budce lęgowej w barwach R2-D2.










KOMENTARZE (11)

Amerykanie budują superlaser

2013-02-28 17:27:52 Interia.pl

W tamtym roku do Białego Domu dotarła petycja z prośba o budowę Gwiazdy Śmierci. Administracja amerykańska odpowiedziała na pytanie, wydając oświadczenie, że rząd amerykański nie popiera wysadzania planet. Wspomniano także o dużych kosztach. Jednak jak się okazało w sekrecie Amerykanie myślą o czymś bardzo podobnym, może nie o Gwieździe Śmierci, a laserze, który miałby ich uchronić przed asteroidami.

Do życia powołany został projekt DE-STAR (Directed Energy Solar Targeting of Asteroids and Exploration), nazwa bardzo podobna do angielskiego „Death Star”. Działanie zresztą też, bo opiera się na laserze, który rozwalałby może nie planety, a asteroidy.



Sam pomysł polega na tym, by wykorzystując energię słoneczną wygenerować wiązkę laserową, która mogłaby zniszczyć kosmiczne zagrożenie, lub przynajmniej zmienić jego trajektorię na mniej kolizyjną. Na razie naukowcy rozważają dwie wersje. DE-STAR 2 o 100 metrowej średnicy (wielkość podobna do ISS) oraz DE-STAR 4 o średnicy 10 km. Pierwszy służyłby raczej do zmiany trajektorii, drugi do niszczenia. Naukowcy myślą także o innych zastosowaniach projektu. Natomiast po ostatnich wydarzeniach w Rosji projekt nie wydaję się być już tylko naukową mrzonką. Kto wie, może faktycznie zostanie zrealizowany?
KOMENTARZE (9)

Biały Dom odpowiada na petycję o Gwiazdę Śmierci

2013-01-12 20:52:00 The White House

Trochę ponad miesiąc temu pisaliśmy o petycji w sprawie budowy Gwiazy Śmierci, która to petycja została wystosowana przez społeczeństwo amerykańskie do Białego Domu. Według zasad, petycja musiała zebrać ponad 25 000 podpisów, żeby Biały Dom mógł ją w ogóle rozważyć. Tu problemu nie było, do dziś podpisało się pod nią ponad 34. tysiące sygnatariuszy.

Pozostała zagadka jak zachowa się teraz Biały Dom..a ten po okresie nerwowego oczekiwania wystosował wreszcie odpowiedź, która w skrócie brzmi...nie. Szczegółowe wyjaśnienia można przeczytać w tym miejscu, natomiast na początku swojego wywodu, reprezentanci prezydenta USA, jako powód odmowy podali trzy podstawowe powody:
  • Koszty budowy Gwiazdy Śmierci zostały oszacowane na ponad 850,000,000,000,000,000$. Pracujemy ciężko nad zmniejszeniem deficytu, nie pogłębieniem go.
  • Administracja nie popiera wysadzania całych planet.
  • Dlaczego mielibyśmy spędzić niezliczone dolary podatników na Gwiazdę Śmierci, skoro ma jeden podstawowy błąd konstrukcyjny, który może być wykorzystany przez jednozałogowy myśliwiec?

Potem autor odzewu, Paul Shawcross, szef działu Nauki i Kosmosu w Biurze Białego Domu, dodał też kilka innych uwag. Zauważył, że rząd USA mocno promuje zdobywanie kosmosu, wspierając rozwój Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, dwa naukowe roboty, w tym jeden dysponujący laserem, poszukujące życia na Marsie, sondy podróżujące do kraniec i do centrum tej galaktyki...i naprawdę fajnego prezydenta. Na koniec zachęcił wszystkich młodych Amerykanów do zainteresowania się tą technologiczno-naukową częścią edukacji.

Żyjemy w przyszłości! Cieszcie się nią. (...) Jeżeli poświęcicie swoją karierę nauce, technologii i inżynierii i matematyce, Moc będzie z Wami! Pamiętajcie, możliwość niszczenia planet przez Gwiazdę Śmierci, nawet całych systemów gwiezdnych, jest nieistotne przy potędze Mocy.

Na Twitterze, serwisie gdzie wiele gwiazd posiada swoje osobiste konta, od jakiegoś czasu działa też (nie)oficjalne biuro PR Gwiazdy Śmierci, które natychmiast skomentowało tę odpowiedź:


Temat na forum
KOMENTARZE (17)

Zrób sobie loda

2012-12-29 09:41:47

Zima zimą, ale niektóre napoje lepiej smakują z dodatkowym lodem, no a czasy gdy lody miały niezidentyfikowany sześcianopodobny kształt chyba ostatecznie odchodzą już do przeszłości. Na rynku jest już dostępnych kilka foremek do lodów czy to w kształcie R2-D2 lub Hana Solo, czy nawet Sokoła, Vadera, X-Winga i szturmowca. Teraz czas na kolejny produkt tego typu od firmy Kotobukiya. Lód jest zdecydowanie większy i bardziej okrągły, a bazuje na Gwieździe Śmierci. Zestaw to jedna foremka na jednego loda, ale jego średnica to ponad 6 cm. Można go kupić w sklepie ThinkGeek za cenę 9,99 USD.



Na koniec jeszcze jedna informacja, skoro już przy Gwieździe Śmierci jesteśmy, to petycja o jej budowę zebrała wymaganą ilość głosów. Biały Dom będzie musiał się nią zająć.
KOMENTARZE (35)

Ostatni news na koniec świata

2012-12-21 00:04:23

Machina zagłady stworzona przez Majów właśnie cyka i lada moment zacznie działać... O ile wszystko pójdzie zgodnie z planem to czeka nas dziś koniec świata. Może być też tak jak zwykle, że koniec świata zostanie odwołany, przesunięty lub niestety znów wdrożenie nie wyjdzie. Na wszelki wypadek lepiej się jednak przygotować, a Gwiezdne Wojny jak każda dobra mitologia zawierają w sobie odpowiedzi na wiele nurtujących pytań. Choćby takich jak wygląda koniec świata. Analizując go dowiemy, czego można oczekiwać i jakie mamy szanse na przeżycie. Zacznijmy od tego najbardziej znanego.



Alderaan . Schemat jest prosty. Podlatuje Gwiazda Śmierci, strzela. Szybko, w miarę bezboleśnie, ale zostaje pole asteroidów. Szanse na przeżycie na planecie takiego końca świata praktycznie zerowe. Jedyna możliwość przetrwania to błyskawiczna ucieczka. Niestety w momencie gdy Gwiazda Śmierci pojawi się już nam na orbicie, może być za późno. Dodatkowo taki koniec świata oczywiście jest wybuchowy, ale niekoniecznie dobrze się go obserwuje z powierzchni planety.

W bardzo podobny sposób skończyły się Despayre w systemie Horuz (pierwszy strzał z Gwiazdy Śmierci) oraz kilka planet zniszczonych przez Działo galaktyczne: Byss, Hirshi czy Krinemonen. Przy okazji w podobny sposób zniszczono kilka księżyców, ale dziś nas to mało interesuje.

Wśród broni mogących zniszczyć planety, sprowadzić na nie koniec świata z pewnością trzeba też pamiętać o stacji Centerpoint. Jej możemy przypisać destrukcję nie tylko planet, ale i całych systemów, jak choćby układ Thanta Zilbra. O ile zniszczenie takiego Alderaanu można sobie spokojnie obserwować z orbity, w przypadku zniszczenia układu będziemy pozbawieni takiej możliwości. No i mamy jeszcze mniejsze szanse na ucieczkę.

Kolejna superbroń niszcząca całe układy gwiezdne to Niszczyciel Słońc. Ona przyniosła koniec świata na planetę Eol Sha oraz na cały układ gwiezdny Karidy.

Inne superbronie, które dość szybko niszczą daną planetę to chociażby Generator Cienia Masy, który doprowadził do zniszczenia Malachora V. Zresztą na destrukcyjne machiny zawsze było zapotrzebowanie, więc takich końców świata pewnie w sadze zobaczymy jeszcze kilka.



Czasem planetę można zniszczyć przez bezmyślne jej używanie. Owszem można zniszczyć środowisko, ale także doprowadzić do rozpadu planety. Podczas walk o Mindor zwany także Taspanem I, używano broni zwanej działem grawitacyjnym. Niestety w trakcie bitwy, pociski trafiły w samą planetę a anomalie grawitacyjne i chaos doprowadziły do jej rozpadu. Szczegółowy opis takiego końca świata znajdziecie w książce Luke Skywalker i cienie Mindora. Taki koniec świata może nastąpić w sposób niespodziewany i dość szybki, ale trwa to trochę, więc jest spora szansa, że jeśli mamy pod ręką okręt możemy się uratować i oglądać już zniszczenie planety z orbity, a nawet znad powierzchni planety, jeśli mamy wyjątkowo dużo szczęścia.

Niektóre końce świata mają sprawiać wrażenie naturalnych kolizji ciał niebieskich, ot planety i jej księżyca. Celowali w tym przede wszystkim Yuuzhanie, którzy opracowali specjalną taktykę wojenną zwaną jądrem Yo’Ganda. Na planecie przeznaczonej do zniszczenia umieszcza się ogromnego dovin basala, a on stopniowo przyciąga na przykład księżyc. Potem następuje zderzenie, które najczęściej niszczy planetę, ale nie doszczętnie. Szansa na ewakuację oczywiście istnieje, a czy na przeżycie na samej planecie? Tego jeszcze nie wiemy, choć pewne szanse są. Tak zniszczono chociażby planety Sernpidal czy Kalarba, oraz oryginalny Yuuzhan’tar.

Na szczęście nie wszystkie końce świata są spowodowane przez złowrogą broń. Czasem można liczyć na naturalne katastrofy, jak choćby powiększenie się powierzchni gwiazdy. W taki sposób zniszczona została planeta Carosi IV. Taki koniec świata następuje stopniowo i dość powoli, w efekcie jest szansa przenieść całą populację na sąsiednią, acz znajdującą się w bezpiecznej odległości planetę – np. Carosi XII, i obserwować, co się dzieje. W ten sam sposób została zniszczona planeta Clak’dor I.

Trochę gorszą naturalną katastrofą jest eksplozja gwiazdy, czyli najczęściej w sposób naturalny jest to supernowa. Zdarza się. Gdy gwiazda zaczyna umierać, przestają w niej zachodzić reakcje termojądrowe, a ona sama zapada się. Do czasu, aż przekroczy tak zwaną masę krytyczną Chandrasekhara, potem następuje eksplozja, bardzo widowiskowa, która najczęściej zmiata cały system gwiezdny. Supernową można oglądać z innych planet, ale ma jedną wadę, szybko znika. No i mała szansa by przeżyć jej wybuch wewnątrz systemu, ale proces stawania się supernową trwa na tyle długo, że można się ewakuować i oglądać wielką eksplozję z bezpiecznej odległości. Choć niestety może zabić nas jakieś promieniowanie. Zniszczony został tak między innymi system Demophon czy planety Flankers, Kashi czy Ryyk.

Supernową można też stworzyć w sztuczny sposób za pomocą Mocy i ew. technologii wspomagających, celują w tym niektórzy Sithowie. W ten sposób została zniszczona chociażby planeta Urkupp z której pochodzi rasa Dashade. W podobny sposób został zniszczony system Primus Goluud. W obu przypadkach może nam zabraknąć czasu na spokojną ewakuację, trzeba szybko uciekać i skoczyć w nadprzestrzeń. Lepiej się nie oglądać za siebie.

Może być też tak, że środowisko na danej planecie zostanie zniszczone. Koniec świata takiego jaki znamy nastąpi, ale sama planeta pozostanie w całości. Taki los spotkał Ithor, zniszczony przez broń biologiczną Yuuzhan Vongów, Da Soocha czy Dac, gdzie Sithowie Krayta zatruli oceany lub Tund, na którym narozrabiał szwarccharakter Rokur Gepta. Niektóre planety jak choćby Caamas czy Duro zostają zniszczone na wskutek bombardowania. W takich przypadkach koniec świata da się przeżyć, nawet jak się pozostanie na planecie. Oczywiście o ile ma się szczęście i odpowiednie przygotowanie. Te końce następują dość szybko, ale zazwyczaj poprzedzają je wojny, więc zawsze można dać dyla wcześniej.

Wniosek jest prosty, lepiej mieć przygotowany okręt ewakuacyjny w pogotowiu i koniec świata nam jest nie straszny. Przebywanie na orbicie wydaje się być również o wiele bezpieczniejsze. Choć pewnie jeszcze kilka końców świata przed nami, to zawsze trzeba mieć nadzieję, że kiedyś w końcu się uda, niestety zapewne nie tym razem.
KOMENTARZE (12)

Petycja o budowę Gwiazdy Śmierci

2012-12-10 17:01:50

Obama wygrał wybory, palnął przy tym coś o Gwiezdnych Wojnach i się doigrał. Na stronie Białego Domu znajduje się petycja do prezydenta, żeby w roku 2016 zaczął konstrukcję amerykańskiej Gwiazdy Śmierci. Bez wątpienia taka broń nie tylko rozwiąże częściowo problem bezrobocia i kryzysu, a przy okazji wprowadzi nas w nową erę eksploracji kosmosu, a przede wszystkim zapewni Stanom bezpieczeństwo. Wystarczy jeden strzał z amerykańskiej Gwiazdy Śmierci i na Ziemi (lub na tym co po niej zostało) zapanuje pokój. By petycja mogła być procesowana dalej musi ją podpisać 25 tysięcy osób do 14 grudnia 2012, na razie jest ich 13277. Sama petycja znajduje się tutaj. W przeciwnym razie Biały Dom się do niej nawet nie odniesie.

Jeśli natomiast interesuje was ile kosztuje Gwiazda Śmierci to całe wyliczenia znajdują się tu.

Temat na forum
KOMENTARZE (9)
Loading..