TWÓJ KOKPIT
0

Lucasfilm :: Newsy

NEWSY (830) TEKSTY (9)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

U Lucasa zmiany...

2003-01-28 21:44:00 TFN

Dzisiejszego dnia jego ekscelencja Flanelowiec, czyli George Lucas we własnej osobie ogłosił co następuje. Cztery jego znane, dochodowe i wielokrotnie nagradzane organizacje – Lucas Digital, Lucas Arts Entertainment, Lucas Licensing oraz Lucasfilm LTD. zostaną połączone w jedną większą i spójnie zarządzaną. Lucas stwierdził, że połączenie tych organizacji, które przez ostatnie dziesięć lat działały dość niezależnie, pozwoli im lepiej działać jako spójnej drużynie.
Ze stanowiska prezesa ustąpił Gordon Radley, który był związany z Lucasfilmem przez ostanie 17 lat i to on w dużej mierze stoi za sukcesem tej firmy i jej obecną pozycją na rynku, która NIGDY nie była lepsza. George Lucas pozostanie przewodniczącym zarządu, a także głównym szefem zarządzającym nowopowstałej, jeszcze nie nazwanej organizacji. Szefem operacyjnym zostanie Micheline Chau.
Lucasfilm LTD. jest jedną z wiodących wytwórni filmowych (przynajmniej jeśli chodzi o zysk). Zajmuje się produkcją kinową i telewizyjna. Na koncie ma 19 Oskarów i 52 nominację, oraz 12 nagród Emmy. Aż 5 filmów tej wytwórni znajduje się na liscie 20 największych hitów wszechczasów.
Lucas Digital LTD. LCC, składa się z Industrial Light & Magic (ILM) oraz Skywalker Sound i jest słynna z oferowania najwyższej jakości usług w zakresie efektów audiowizualnych. ILM otrzymał 14 Oskarów za najlepsze efekty specjalne, oraz 14 za wkład w rozwój technologii. Skywalker Sound natomiast ma na swym koncie 15 Oskarów za najlepszy dźwięk i najlepsze efekty dźwiękowe.
LucasArts – to z kolei firma zajmująca się rozrywką multimedialną. Znana przede wszystkim z gier. Otrzymała ponad 100 różnych nagród branżowych.
Lucas Licensing Ltd. – to firma zajmująca się przyznawaniem praw licencyjnych z „Gwiezdnych Wojen” i „Indiany Jonesa”. To oni właściwie decydują jakie i kiedy, gry, zabawki, figurki, książki pojawią się na rynku.
KOMENTARZE (1)

Czy Lucas ma za długi język, czy też może się przejęzyczył... UPDATE

2003-01-15 21:05:00 FoxNews

Kilka wyjątkowo ciekawych informacji znalazło się w wywiadzie jaki udzielił George Lucas niedawno Foxowi. W większości wywiad ten koncentrował się na planach Lucasa po skończeniu prac nad Epizodem III. Flanelowiec stwierdził, że po 30 latach pracy nad Gwiezdną Sagą, chciałby zrobić po roku 2005 jakieś bardziej osobiste filmy. Stwierdził, że w chwili obecnej zszedł z drogi która doprowadziła go na same szczyty, na taką, która prowadzi go to totalnej porażki (czyżby to była mowa o prequelach?). Lucas powiedział to bez żadnego uśmiechu czy mrugnięcia okiem. George stwierdził, że będzie robił filmy w stylu „THX 1138”, które nie podobają się publiczności, a szkoda. Lucas stwierdził, że nie zrobi żadnych „poważnych” filmów, tak jak jego przyjaciel Steven Spielberg, takich jak „Szeregowiec Ryan” czy „Lista Shinldera”, wspaniałych dramatów godnych Oskarów. Z najnowszych produkcji Lucasowi najbardziej przypadły do serca „Gangi Nowego Jorku” Martina Scoresese, z Liamem Neesonem, ale obecnie jest on zajęty pracą nad Epizodem III. (więcej >>>).
Ale najważniejsze dopiero przed nami. Lucas stwierdził, że ostatnio zaprzyjaźnił się z Peterem Jacksonem, a nastepnie stwierdził, że Peter robi w sumie trzy trzygodzinne filmy na podstawie jednej książki. A następnie dodał (by nie było niedomówień najpierw tekst w oryginale):
"And I'm making nine two-hour movies from one book."
“A ja robię dziewięć dwugodzinnych filmów z jednej książki.”
Potem mówił, że wymieniają się z Peterem Jacksonem poglądami i doświadczeniami, gdyż obie serie są w pewien sposób podobne.
Tyle, że ta książka jest nienapisana, a powstała w umyśle Lucasa. Ale to co zaskakuje, to sformułowanie DZIEWIĘĆ dwugodzinnych filmów. Zatem czy Lucas się tylko przejęzyczył, czy też może zmienił już decyzję na temat trzeciej trylogii. W każdym razie jak się to połączy z informacją, że następne jego filmy będą bardziej osobiste, to być może Lucas jednak stworzy finalną trylogie, ale jako producent, nie reżyser. Oczywiście może to być jedynie zagrywka dziennikarza. Ale cóż przekonamy się o tym dopiero w 2005, kiedy to Lucas będzie musiał w końcu zdradzić swe ostateczne plany.
A mit trzeciej trylogii wciąż żyje. Swoje opinie, oczekiwania i spekulacje na ten temat możecie wyrazić tutaj.
Update, 16 stycznia 2002
Lucasfilm zdementował te pogłoski, stwierdzając, że przeinaczono słowa Lucasa.
KOMENTARZE (6)

Lucas przeciw Dead Droid Records

2003-01-12 12:55:00 JediNet

Wygląda na to, że prawnicy Lucasa robią wszystko byle tylko przedłużył im kontrakty i wypłacał dodatkowe premie. No i dzień przed Świętem Dziękczynienia wysłali oni list do firmy Dead Droid Records z żądaniem zmiany nazwy! Według prawników Lucasfilmu, nazwa Droid jest chroniona prawem patentowym i należy się George’owi Lucasowi. Nakazano zmianę nazwy firmy do dnia 6 stycznia, albo Lucasfilm podejmie środki prawne w tej sprawie. Na dzień dzisiejszy Lucasfilm jeszcze nie wniósł pozwu, ale i firma Dead Droid Records nie zmieniła nazwy.
KOMENTARZE (1)

Co z Wojnami Klonów??

2002-12-03 20:41:00 TF.Net

Ostatnio trochę przycichło w sprawie serialu „Wojny Klonów”, ale niestety nie tylko u nas. Najgorsze jest to, że zarówno w Cartoon Network jak i Lucasfilm, większość ludzi mówi o tym serialu w czasie przeszłym. Cały problem polega na tym, że Cartoon Network i Lucasfilm, choć wstępnie zgodziły się na współpracę, mają zupełnie inne wizje tego projektu. Cartoon chciałby, żeby to był serial bardzo ekspansywny, powiązany z wprowadzeniem całej serii specjalnych zabawek i innych artykułów. Chcą by to było wydarzenie, a nie tani serial. Ale Lucasfilm nie chce. A czy na pewno i dlaczego? Z dwóch powodów, po pierwsze trzeba więcej wydać, a po drugie, trzeba się inaczej podzielić pieniędzmi. Co prawda TheForce.Net donosi, że sama góra w Lucasfilmie jest mimo wszystko zainteresowana zrobieniem tego serialu. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że Lucasfilm spuści trochę z tonu.
TheForce.Net zdradził jeszcze jeden szczegół odnośnie wstępnej wersji serialu. A mianowicie, faktycznie jest on w całości wygenerowany komputerowo, ale postaci wyglądają tak, jakby były narysowane ręcznie, a nie generowane. Może to jakoś uspokoi tych, którzy obawiają się o nadmierną ilość efektów specjalnych w tym filmie.
KOMENTARZE (0)

Wojny klonów – czyżby pewne?

2002-11-19 20:57:00 JediNet

Harry Knowles z Ain’t It Cool News ujawnił, że jego tajne źródła w Cartoon Network twierdzą, że nie ma zaawansowanych negocjacji pomiędzy Lucasem a CN, ponieważ umowa została już podpisana. Według niego jest to już pewne. Ponadto zdradził kilka nowych szczegółów. Serial ten będzie się składał z krótkich odcinków, a nie jak przypuszczano (czy jak to było w przypadku Droids czy Ewoks) półgodzinnych. Będzie nadawany w przerwie pomiędzy dwoma półgodzinnymi serialami. Głównym producentem serialu ma być Genndy Tartakovsky, twórca znany w Polsce chociażby z serialu „Labolatorium Dextera”. Choć sam projekt „Wojen klonów” ma być bliższy innemu projektowi Tartakovsky’ego – „Samurai Jack” (przykładowe zdjęcie obok). Osobiście nie wiem czy jest to najlepszy pomysł, ale zapraszam do komentowania tego na Forum, w tym wątku.
I jeszcze jedno, mimo, iż Harry twierdzi, że jest to pewna informacja, to mimo wszystko należy poczekać na jej oficjalne potwierdzenie przez Lucasfilm. Przykład to potwierdzający przytoczył TheForce.Net. Okazuje się, że w 1996 trwały pewne prace przygotowawcze nad serialem opartym na Gwiezdnych Wojnach. Wśród twórców znaleźli się Steve Sansweet (ds. relacji z fanami) oraz ... Kevin J. Anderson. Serial miał bazować na serii X-Wing lub Młodzi Rycerze Jedi. Aczkolwiek nie doszedł do realizacji z powodu tego, że telewizyjne efekty specjalne nie zadawalały Lucasa, no i jeszcze, chyba ważniejszy powód, iż serial mógł trochę pokrzyżować kampanie promocyjną nowej trylogii oraz specjalnej wersji starej.
KOMENTARZE (0)

Więcej o “Wojnach Klonów”

2002-11-15 12:40:00 TFN

Wczoraj pisaliśmy o serialu „Wojny Klonów”, a dziś mamy jeszcze kilka ważnych informacji. Okazuje się, że Lucasfilm na spotkaniu z Cartoon Network zaprezentował już odcinek pilotażowy tego serialu. Przy tak małym nakładzie czasu, można z 90% pewnością stwierdzić, że pilot jest zrobiony tylko i wyłącznie za pomocą grafiki komputerowej. A zatem najprawdopodobniej tak też będzie z serialem.
KOMENTARZE (0)

Karty kredytowe

2002-11-12 09:54:00 Jedi.net

W Amerykańskim banku MBNA można korzystać z nowych kart kredytowych przygotowanych przez LucasFilm. Są dwie wersje, jedna z Yodą, i druga z Vaderem. Dla osób które bedą z nich korzystać przygotowano specjalny program - "Galactic Rewards". Ma polegać na tym, że za każdego dolara, za kórego zapłaciłeś ta kartą kredytową otrzymasz jeden punkt. Następnie te punkty bedzie można zamienić na różne Gwiezdno Wojenne produkty.


KOMENTARZE (0)

Lucas wstydu nie ma....

2002-11-11 21:54:00 TFN

Czy jest na świecie ktoś, kto cieszy się, że na Sycylii Etna znów zaczęła siać zniszczenie. Okazuje się, że tak. Tym człowiekiem jest George Lucas i jego firma Lucasfilm. Na wieść o tym, że Etna się obudziła, bardzo szybko wysłał tam Rona Fricke i jednego włoskiego operatora kamery, aby porobili mu jak najwięcej zdjęć czynnego wulkanu. Lucas stwierdził, że taniej będzie zrobić zdjęcia prawdziwego wulkanu, niż generować go komputerowo. Mało tego okazuje się, że Lucas nie zapomina o szczegółach, a wybrana firma, dla której pracuje włoski operator to Too Motion, jest to w praktyce najlepiej przygotowana we Włoszech firma do zdjęć z kamerami cyfrowymi. Zdjęcia miały trwać od 31 października, do 6 listopada, aczkolwiek ze względu na „ciekawy” materiał wydłużyły się. Wygląda zatem, że jednak Spoiler finalny pojedynek pomiędzy Anakinem i Obi-wanem faktycznie skończy się lądowaniem tego pierwszego w lawie, czyli tak jak to jest napisane w powieści „Powrót Jedi”(koniec spoilera)
KOMENTARZE (2)

Trinity College vs Lucasfim

2002-11-07 12:05:00 TFN

Zarząd Trinity College w Dublinie (Irlandia) rozważa możliwość pozwania Lucasfilmu do sądu. Zarzewiem konfliktu jest jedna scena najnowszego dzieła tej firmy – „Ataku klonów”, która narusza pewne prawa własności wizerunku tej instytucji. A mianowicie chodzi o to, ze bibliotek Jedi, jest łudząco podobna prawdziwej będącej częścią College’u. Ale na użycie jej wizerunku, czy inspirowane wzornictwo, Lucafilm nie dostał pozwolenia.
Warto tu jeszcze nadmienić o tym, że kiedyś pisaliśmy o fanarcie Guya Lagacé, który zobrazował biblitekę Jedi właśnie na podstawie tej Dublińskiej.
I jeszcze kilka obrazków do porównania.
wizja Guya Lagacé
biblioteka Tritiny College
Biblioteka Jedi, za młodzieżową werjsą książkową.

KOMENTARZE (0)

O złodzieju klonów i ...

2002-10-21 18:19:00

W najnowszym numerze "Wprost", (data numeru: 27. października 2002, nr. 43) na stronie 110, jest informacja o pracowniku Lucasfilm, który na dwa miesiące przed premierą sprzedał fragmenty "Ataku Klonów" pewnemu krytykowi. Pisaliśmy już o tym kilkukrotnie. Przy informacji Wprost zamieścił całkiem ładne zdjęcie Flanelowca... Oczywiście w koszuli flanelowej :).
KOMENTARZE (0)

Były pracownik... update

2002-10-17 14:15:00 Strangler (z poza sieci ;-)

Niedawno pisaliśmy o tym, że Shea O'Brien Foley - były pracownik firmy Lucasfilm (asystent producenta w AOTC) - został postawiony w stan oskarżenia za kradzież materiałów związanych z "Atakiem klonów" i późniejsze przekazanie ich krytykowi Harry'emu Knowlesowi z popularnej witryny Aintitcool.com. Jak się okazuje, w poniedziałek 30- letni pracowni Lucasfilmu został zwolniony z aresztu po wpłaceniu kaucji w wysokości 200 tysięcy dolarów. Jak dodaje serwis interia.pl: Śledztwo w tej sprawie było prowadzone już od marca 2002 roku... Na ślad natrafiono na stronie czatowej miłośników "Gwiezdnych wojen". Częstym uczestnikiem dyskusji była osoba o nicku "Shay". Po dokładnym sprawdzeniu komputerów pracowników firmy, okazało się, że tajne informacje, które przenikały również do mediów, pochodziły z komputera domowego należącego do Foley'a. Zarzuca mu się wykradanie materiałów od września 2000 roku do kwietnia 2002 roku.
KOMENTARZE (0)

Seminarium Klonów...

2002-10-11 00:54:00 Philomythus i JediNet

To, że Klony przeszły już do historii, to fakt. Najnowszy film Lucasa wywołał nie małe poruszenie w Hollywood, a to głównie za sprawą cyfrowej produkcji i dystrybucji. Na dniach odbyło się też specjalne seminarium, które zapowiadaliśmy już wcześniej, zorganizowane przez ILM i Lucasfilm, i poświęcone różnym aspektom technologii wykorzystanej podczas produkcji AOTC. Podczas tego seminarium pokazano też wiele ciekawych, scen, w roboczej wersji, nigdy nie wykorzystanych w filmie. Wśród nich były między innymi:
  • Ujęcie w którym Obi-wan zakrada się do mieszkania Janga, by znaleźć jakieś dowody.
  • Padme budząca Anakina, któremu śnił się koszmar na statku transportowym.
  • Samuel L. Jackson chodzący po bibliotece Jedi (Yoda pewnie miał być dorobiony komputerowo).
  • Mace Windu w swoim biurze, prawdopodobnie rozmawiający z Obi-wanem przez holo.
  • Mnóstwo scen w których Anakin i Padme chodzili wokół jeziora, a których nie wykorzystano.
  • Jango na platformie Kamino, też niedokończony i niewykorzystany kawałek.
  • Padme i Ani chodzący po jakiejś jaskini na Geonosis, Padme miała dziwny hełm, który się nie pojawił w filmie.
  • Jango stojący zupełnie jak Boba Fett z szkiców Ralpha McQuarrie’ego, podczas gdy Dooku rozmawiał z Federacjami i Gildiami.
  • Obi-wan wyjmujący jakiś materiał zaczepiony o silnik speedera.
  • C-3PO witający Padme i Anakina, jeszcze nieskończony.
  • Padme i Owen nakładający okrycie na C-3PO.
  • Mocno rozszerzona scena w Outlander Club.
Ben Burtt pokazał ponadto jeszcze kilka innych scen także wyciętych, a wśród nich:
  • Watto ściskajacy Anakina.
  • Szturmowcy klony latajacy na skuterach.
  • Porównanie scen w sali rady Jedi z TPM i AOTC.
  • Padme żegnająca Anakina, zanim wyjechał szukać matki. W scenie tej pojawił się w oryginale też Owen Lars.
  • Trochę scen próbnych.
Pokazano też kilka scen animatycznych. A Rick McCallum wdał się w dyskusje o Spidermanie i o tym, że cała ta grafika komputerowa rujnuje klimat Gwiezdnych Wojen.
Szkoda, że tych scen nie będzie na DVD.
KOMENTARZE (0)

Były pracownik Lucasfilmu w sądzie...

2002-10-10 13:35:00 TFN

Shea O'Brien Foley, były pracownik Lucasfilmu, który zaprzecza, jakoby pomógł zdobyć „Atak klonów” jednemu z recenzentów (Harry Knowles z Ain’t it Cool News), na długo przed premierą filmu, został postawiony w stan oskarżenia, za wykradzenie materiałów wartych w sumie 450 tysięcy dolarów. Zarzucono mu wykradanie materiałów od września 2000 roku, do kwietnia 2002. Wśród wykradzionych rzeczy znalazło się 19 CD-ROMów z efektami dźwiękowymi, powstałymi przez 25 lat o wartości 95 tyś., ponad 2 tysiące obrazków i zdjęć koputerowych, o szacowanej wartości 125 tysięcy dolarów, setki plików wideo, o wartości około 100 tysięcy, oraz 113 storyboardów, z ręcznymi notatkami Lucasa, wartych kolejne 100 tysięcy dolarów. Inne dowody winy znaleziono też w jego domu. Rzeczniczka Lucasfilmu Lynn Hale, odmówiła komentarza...
KOMENTARZE (0)

Powrót Ewoka…

2002-08-16 11:32:00 TFN

Mało kto dziś pamięta, pewien epizod z czasów kręcenia „Powrotu Jedi”. Otóż podczas kręcenia zdjęć do filmu „Powrót Jedi”, na planie nakręcono jeszcze inny, krótkometrażowy film, pod tytułem „Return of the Ewok”. Głównym bohaterem filmu był Warwick Davis, znany nam jako Wicket z ROTJ lub ewentualnie z „Mrocznego Widma”, gdzie między innymi stał obok Watto podczas wyścigów. Film opowiadał o tym, jak młody Warwick, chce zostać sławny i bogaty, i trafia na plan. W filmie wystąpili między innymi Harrison Ford, Carrie Fisher, Mark Hamill czy David Prowse (ale bez maski). Trwa on zaledwie 24 minuty. Film ten omało co zostałby pokazany niedawno na Gen-Conie, gdzie gościł Warwick Davies, ale niestety jego kopia (nagrana w angielskim systemie VHS) nie mogła być odczytana w USA. Warwick przyznał, że chciał, by Lucasfilm opublikował ten film, ale z powodów, iż wymagałoby to zbyt dużych kosztów (głównie różnego rodzaju umów z aktorami, którzy wzięli udział w produkcji filmu za darmo), na dzień dzisiejszy jest t raczej nie możliwe. Kto wie, może film ten będzie dołączony do DVD z ROTJ?
KOMENTARZE (3)

Rozszężenia dla oficjalnych Fanklubów

2002-08-10 11:39:00 StarWars.Com

Firma Paizo Publishing LLC, nowy wydawca Star Wars Insidera i nadzorca amerykańskiego Fan Klubu, robi w USA pewne zamieszanie, wprowadzając nowe pakiety członkowskie. Zostana one przesłane do wszystkich prenumeratorów Insidera jeszcze w tym roku. Paizo będzie drukować specjalny Fanklubowy kwartalnik informacyjny, nazwany Bantha Tracks (tak się kiedyś nazywały publikacje Lucasfilmu, ale to było w czasach oryginalnej trylogii). Bantha Tracks zacznie się pojawiać obok Insidera już od grudnia. Lisa Stevens szefowa Paizo, no i przy okazji prezes Oficjalnego Fanklubu, twiedzi, że to po to by pomóc skonsolidować fanów. Zawartość pakietu członkowskiego nie jest jeszcze do końca znana, ale w planach ma to być:
  • Oficjalna karta członkowstwa w Fan Klubie
  • List do członków od George`a Lucasa
  • Ekskluzywne trójwymiarowe mini standy
  • Pocztówki podróżne z zakątków odległej galaktyki
  • Naklejki z egzotycznych miejsc galaktyki
  • List od Lisy Stevens
I to wszystko już jesienią. Bantha Tracks będzie zawierać plany konwentów, zjazdów i imprez fanowskich, newsy, wywiady i wiele więcej. Wszyscy prenumeratorzy Insidera zostaną od razu przyjęci w poczet członków fanklubu. Teraz opłata członkowska wynosi $28.95, wliczając w to osiem ostatnich numerów Insidera. Strona do zapisania się jest tutaj.
KOMENTARZE (0)

Sprawa oficjalnego Fanklubu w Polsce

2002-07-22 22:09:00

Otrzymaliśmy pewną odpowiedź z PlusLicens. Niestety nie mamy dobrych wieści. Lucasfilm postanowił nie zakładać nowych oficjalnych, popieranych przez nich fan klubów. Ostatnia próba przekonania właściciela praw do zmiany zdania zakończyła się niepowodzeniem. Niewiele zatem możemy zrobić na dzień dzisiejszy w tej kwestii. Według Lucasfilmu pozostają jedynie nieoficjalne organizacje, których w żaden sposób nie będzie się pociągnąć do odpowiedzialności prawnej. Można zatem spać spokojnie, mając taki klub, ale z drugiej strony nigdy nie otrzyma się oficjalnego poparcia ze strony Lucasfilmu, jak ma np. fanklub Angielski czy Japoński.
KOMENTARZE (0)
Loading..