W licznych komentarzach wyraźnie widać, że emocje nie stygną po tym, gdy okazało się, że
Disney wykupił Lucasfilm, w 2015 pojawi się epizod VII Gwiezdnych Wojen, który rozpocznie jeszcze nowszą trylogię. Analizę faktów przedstawiliśmy w głównym newsie, zdążyliśmy też opublikować
długą drogę powstawania trylogii VII-IX. Poniżej przedstawiamy nasze redakcyjne przemyślenia na temat tej rewolucyjnej wiadomości:
Kasis: Disney kupił Lucasfilm. W pierwszej chwili pomyślałam, że to żart, dawno nic mnie tak w Gwiezdnych Wojnach nie zaskoczyło (dodatkowo zaskoczona jestem tym, jak bardzo zelektryzowała mnie ta informacja). Potem wydało mi się to strasznie nierealne, a następnie poczułam niepokój. Pomyślałam o High School Musicalu i tym podobnych produktach spod szyldu Disneya. Ale jak na chwilę odeszłam od komputera i zaczęłam spokojniej (czyt. bez czytania komentarzy fanów) nad tym myśleć, to spojrzałam na sprawę inaczej. W końcu ze stajni Disneya ostatnimi czasy wyszli też „Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły”, „Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i stara szafa” czy „Avengers”. Zresztą od dziecka bardzo lubiłam Disneya, który w rzeczywistości od lat ma romans z Gwiezdnymi Wojnami.
Może powinniśmy popatrzeć na to wydarzenie jak na nowe możliwości? W końcu Disney to nie kolekcjoner, który kupuje coś za grube pieniądze, tylko po to, żeby postawić na półce (i nie rozpakować). Na pewno oznacza to rozwój Lucasfilmu. Może w Disneylandach pojawi się więcej atrakcji związanych z SW, a nie tylko Star Tours czy okazjonalne Weekendy poświęcone Gwiezdnym Wojnom? Czy ten świat nie zasługuje na własny park rozrywki?
Nowy epizod? Jakaś część mnie zawsze tego chciała. Sama myśl o wyczekiwaniu na nowy szturm Gwiezdnych Wojen do kin jest elektryzująca. Oczywiście mam nadzieję, że nie oznacza to od razu rozwalenia EU. Ale przecież wykupienie Lucasfilmu nie jest równoznaczne ze zwolnieniem z niego wszystkich ludzi, którzy dotychczas zajmowali się Gwiezdnymi Wojnami. Myślę, że to ma być rozwój, a nie kasowanie wszystkiego co było dotychczas.
Może, ostatecznie, jedyną zauważalną zmianą będzie nowe logo pojawiające się na początku produkcji Star Wars? Nie ukrywam, że nadal mam dużo obaw, ale bądźmy dobrej myśli i czekajmy na kolejne wieści i szczegóły.
Lord Bart: Chcę więcej seksu, przemocy i używek w nowym SW. Co? To
Disney? A to przepraszam, pomyliłem wejścia
Rusis: Informacja o tym, że Disney przejął Lucasfilm, wraz z całą marką Star Wars, była dla mnie, jak i pewnie dla nas wszystkich, olbrzymim zaskoczeniem. Co prawda Disney z Lucasfilmem współpracował już od dawna - widać to było szczególnie w parkach zabaw, w których to sporo atrakcji było związanych właśnie z produkcjami Lucasfilmu, ale nic nie zapowiadało wykupienia. Tym większym szokiem było to dla mnie, że głęboko w świadomości miałem wyryte słowa z wielu wywiadów odnośnie tego, że Star Wars to
świat George'a Lucasa, w którym on może się bawić i robić co zechce. Przez wiele lat George bawił się w nim wspaniale, wykorzystując nowe technologie – zdawało się, że tylko czeka na pojawienie się technologii, którą będzie mógł się pobawić przy kolejnych produkcjach Star Wars. Wiedziałem, że kiedyś przestanie to być jego światem, że marka Star Wars zmieni właściciela, ale myślałem, że stanie się to dopiero po śmierci Lucasa, za wiele lat. Jak widać przychodzi się z tą zmianą zmierzyć o wiele wcześniej.
Prywatnie przejęcie Lucasfilmu oznacza dla mnie zamknięcie pewnej epoki. Epoki, w której pieczę (w mniejszym bądź większym stopniu) nad marką Star Wars sprawował człowiek, który ją stworzył. Który potrafił wspaniale połączyć wiele elementów, aby trzydzieści pięć lat temu zapoczątkować najbardziej znaną sagę kinową w historii. Ale, pomijając sferę emocjonalną, co to oznacza dla mnie jako fana Star Wars? Pierwsza co mnie ogarnęło to niepewność o to co będzie dalej, jak będą wyglądały dalsze produkcje. Czy słusznie? Im bardziej emocje opadają, tym bardziej jestem przekonany, że nie. Disney kupując Lucasfilm nie robi tego przecież, aby zniszczyć markę Star Wars, tylko aby zarobić. Nie zarżnie tym samym książek czy komiksów, które napędzają brać fanowską. Nie stworzy filmu lub serialu, który zniszczy całkowicie klimat Gwiezdnych Wojen. Takimi produkcjami bowiem niszczyłby swoją własną inwestycję, która przecież musi się zwrócić. Nie ma co się obawiać o to, że nowe filmy nie będą przypominały Gwiezdnych Wojen, że ich poziom czy klimat będzie gorszy. Oczywiście można się zastanawiać na ile produkcje filmowe będą szanowały cały rozszerzony wszechświat, ale póki nie dowiemy się więcej, nie ma co się specjalnie zamartwiać. Pewni możemy być natomiast tego, że marka Star Wars dostanie olbrzymi impuls do rozwoju, zawsze bowiem najwięcej się działo w okresach związanych z produkcją i wychodzeniem nowych filmów.
Od paru lat Disney jest właścicielem Marvela i od fanów produkcji z tego świata nie słychać aby przejęcie zniszczyło świat Marvela, klimat, czy ogólnie zmieniło serie na gorsze. Co więcej, nowe produkcje filmowe biją rekordy popularności i stoją na poziomie więcej niż zadowalającym dla fanów Marvela, a sam Disney nie miesza się w politykę wydawniczą. Tak samo podejrzewam, że będzie z Gwiezdnymi Wojnami.
Przejęcie przez Disneya to olbrzymi krok, ale nic nie wskazuje na to, aby był to krok w stronę przepaści.
Burzol: Powiem Wam szczerze: cieszę się. To naprawdę radosna wieść. Choć być może radość po części polega też na tym, że jestem jej naocznym świadkiem. Nie miejcie wątpliwości, dziś usłyszeliśmy najważniejszą wiadomość dla Gwiezdnych Wojen od wielu, wielu lat. Prawdopodobnie najważniejszą od czasu, gdy Lucas ogłosił na początku lat 90. że będzie pisał kolejne epizody. Dlatego musimy otworzyć się na zupełnie nowe myślenie, świat SW zmienia się rewolucyjnie i bezpowrotnie. Ale być może nie. Disney wykupił Lucasfilm, ale zrobił to Disney - wielka korporacja medialna, a nie studio zajmujące się Myszką Miki i Hanną Montaną. Przykład Marvela pokazuje, że ich obecna strategia polega na wykupieniu danego studia rozrywkowego, które dobrze prosperuje i daniu mu dość dużej swobody w działaniu. Podobnie rzecz ma się z Pixarem, który od lat działa pod opieką, ale jednocześnie w oderwaniu od Disneya. Tu zresztą sytuacja jest jeszcze ciekawsza, bo pracownicy Marvela, czy Pixara konsultują się też czasem nad filmami produkowanymi przez studio filmowe Disneya, dochodzi więc do międzyoddziałowej współpracy kreatywnej. Póki co sprawdza się to, że Marvel dość niezależnie i bez radykalnego zmieniania strategii, na przykład nadmiernego infantylizowania, tworzy swoje komiksy, gry wideo, filmy kinowe i seriale telewizyjne. Podobną wolność może mieć też Lucasfilm.
Dla Gwiezdnych Wojen oznacza to rewolucję. Saga w trójwymiarze okazała się być tylko wprowadzeniem do zupełnie nowej, trzeciej trylogii Str Wars, kontynuacji Sagi. To magiczne, znów czekać na nowe filmy z Gwiezdnych Wojen. Obecnie wielką zagadką pozostaje co stanie się z dotychczasowym dorobkiem, czyli przede wszystkim Expanded Universe...ale osobiście byłbym dobrej myśli, skoro wciąż ostateczną decyzję podejmują ludzie z Lucasfilm, oraz Kathleen Kennedy, która będzie buforem między Disneyem i pracownikami z okolic San Francisco. Warto pamiętać, że na największych tegorocznych konwentach nie wspominano możliwości rebootu serii komiksowych czy książkowych, dotychczasowa strategia budowania jednego uniwersum może być poprowadzona dalej przez podwładnych Kennedy. Ciekawe natomiast jest co stanie się zresztą działalności Lucasfilm, skoro w dzień ogłoszenia transakcji jedynym tematem są Gwiezdne Wojny.
Aha, jeśli ktoś chciałby wiedzieć jak mnie zdenerwować do białości (aż bym komuś załatwił bana) to wystarczy rzucić kilka nieśmiesznych żartów z cyklu: Myszka Miki zostanie dodana w edycji specjalnej, a Justin Bieber będzie śpiewał w epizodzie 7. Ani to śmieszne, ani prawdopodobne. Ani oryginalne. Ani śmieszne.
Będzie nowy Epizod Star Wars! Będą nowe materiały z Star Wars. Będą nowi fani Star Wars! Cieszmy się!
Ogór: Bardzo zaskoczyła mnie wiadomość o tym, że Disney kupił Lucasfilm a w 2015 zobaczymy kolejny epizod w kinach. Po przeczytaniu kilku(dziesięciu) komentarzy przeraziłem się jak bardzo nisko upadł Disney w oczach wielu ludzi. Produkcje takie jak "Hanah Montana" czy Disney Channel trochę odbiegają od tego co pamiętam jako markę Disneya, czyli piękne i kolorowe bajki jak "Król Lew" czy "Pocahontas". Mało tego to właśnie bajki Disneya to jedno z lepszych wspomnien dzieciństwa..a teraz? Wielu uważa, że Disney umarł albo się pogrążył.
Drugą ciekawą rzeczą jest fakt, że Disney wykupił przecież Marvela (co Strid próbuje każdemu wbić we wszystkich wpisach na Facebooku), i co? No i "Avengers". Bardzo dobry film, jeden z lepszych w tym roku, jeden z lepszych filmów komiksowych (jak nie najlepszy). A będzie pewnie jeszcze lepiej. I jakoś nie zauważyłem niebieskiego zamku przed filmem, tylko właśnie logo Marvela (a właśnie to mnie chyba najbardziej rozśmieszyło, że przed filmami będzie zamek zamiast logo LucasFilmu).
Po trzecie i chyba ostatnie, to cieszę się bardzo, że będzie NOWY FILM STAR WARS, naprawdę. Nie jestem jakimś przeciwnikiem, ale też nie jestem jakoś strasznie podniecony. Po prostu się cieszę i czekam na więcej informacji na ten temat. Będzie dobrze, oczywiście z odpowiednim podejściem do tematu.
Temat na forum o przyszłości Lucasfilm
Temat na forum o Epizodzie VII
KOMENTARZE (43)