Nie wiem czy znacie amerykańską kreskówkę Family Guy - to takie coś w rodzaju Simpsonów, tylko że - przynajmniej jak dla mnie - znacznie fajniejsze ).gif)
W praktycznie każdym odcinku pojawiają się nawiązania do popkultury - w tym i do SW .gif)
Na YouTube znajduje się filmik z zebranymi kilkoma takimi scenkami
http://www.youtube.com/watch?v=spKBO1sXYOU
Enjoy
Ricky Skywalker napisał(a):
Nie wiem czy znacie amerykańską kreskówkę Family Guy - to takie coś w rodzaju Simpsonów, tylko że - przynajmniej jak dla mnie - znacznie fajniejsze
________
LOL oglądałeś kiedyś Simpsonów?? To nie porównuj
And find my Sith lightsaber. It`s the one that says Bad Motherfucker on it.
THE LEGEND 2004-2021
Lover
a wiesz, co to gust? A wiesz, co oznacza zwrot "przynajmniej jak dla mnie"?
i guściki. I nie przyrównuje się Dextera do Pokemonów...
And find my Sith lightsaber. It`s the one that says Bad Motherfucker on it.
THE LEGEND 2004-2021
Lover
i do Teletubisiów porównywać, dopóki zaznaczasz że to swoje zdanie a nie usiłujesz go narzucić ogółowi.
PS. mówisz o Dexterze jako o tej bajeczce z naukowcem, czy o serialu stacji Showtime? Oczywiście wiesz, o co chodzi, panie znawca? 
być krowa lepsza od konia bo to dwa różne gatunki.
Żeby coś porównywać to musi być jakiś punkt zaczepienia. A o ile pamiętam ten serial to poza animacją z S nie ma nic wspólnego... o to chodzi dude
And find my Sith lightsaber. It`s the one that says Bad Motherfucker on it.
THE LEGEND 2004-2021
Lover
oglądałem - i uważam że są całkiem nieźli, ale mimo wszystko nie ma się czym zachwycać, MOIM ZDANIEM Niemniej jednak rzeczywiście jest to serial nieco innego typu niż Family Guy, więc może nie powinienem porównywać
Sipsonowie są lepsi!
Na forum brakowało tematu o tych odcinkach, więc zakładam takowy.
Blue Harvest
Parodia bardzo dobra, ale nie rewelacyjna.
Plusy
-R2 przemycający w C3PO narkotyki
-Scena gdy Leia wysyła wiadomość
-Czwarty doktor zamiast nadprzestrzeni
-Han Solo, prezenter radiowy
-Niski Vader
-John Wiliams
Minusy
-Parodia Obi Wana. Totalna porażka. Zrobili z niego pedofila i geja.
-Obi Wan śpiewający Lukowi piosenkę z Dirty dancing.
8/10
Something, something darkside
Tutaj sporo żartów jest na granicy dobrego smaku. Najgorsza częsc z tego cyklu. Film ewidentne robiony na siłę bez pomysłu. kilka rzeczy było zabawnych, ale tylko kilka. Reszta to porażka nastawiona na robienie kontrowersji.
2/10
It`s a Trap
Najlepsza część.
Plusy
-Scena przed rzuceniem miecza
-polityk zamiast rancora
-Kurczak- Boba Fett
-rowery zamiast grawicykli
-retrospekcja ze zniszczeniem Alderanu
-Załoga Enterprise 
-Mniej kontrowersyjny niż poprzednia część
-Ackbar
-Chewbacca rozwalający gniazdo os.
Minusy
-Ewoki, kanibale.
-Za mało kapitana Picarda. Skoro to miało być tylko jedno ujęcie to po co tyle trąbili, że Patrick Stewart będzie w tym grał.
9/10
Mistrz Seller napisał(a):
Minusy
-Parodia Obi Wana. Totalna porażka. Zrobili z niego pedofila i geja.
-Obi Wan śpiewający Lukowi piosenkę z Dirty dancing.
________
Mieszkasz z babcią?
Ale uważam iż robienie z Obi Wana pedofila, gwałciciela i geja, który leci na Luke`a jest nie na miejscu. W dodatku użycie przy tym piosenki z DD uważam za niestosowne. Niestety twórcy FG nie widzą granic dobrego smaku i nie ma dla nich żadnej świętości. Dlatego wolę RC, tam co prawda są wulgaryzmy i żarty tylko dla dorosłych, ale nie przekraczają pewnych granic.
Cóż, nie zgodzę się z tobą. Zrobienie z Obi-Wana geja i pedofila było całkiem zabawne. A FG ma właśnie szokować, być kontrowersyjne. Ludzie mają różne poczucie humoru, a w FG każdy może znaleźć coś dla siebie. Zdarzają się co prawda przeginki w stylu wyśmiewania niepełnosprawnych, ale twórcy muszą być konsekwentni. Jak wszystko to wszystko. Zresztą patologiczny humor też tam bywa zabawny ( Piosenka " Masz pełne AIDS " )
rodzaju poczucia humoru. Ja w Obim geju nie widzę nic śmiesznego. Gdyby FG nie leciało w stronę kontrowersji byłoby lepsze.
BTW: Czemu przeniesiono temat? Ten jest o nawiązaniach do SW w samym FG, a nie odcinkach specjalnych o SW. Jeśli już to trzeba zmienić tytuł tematu na Family Guy Star Wars
W kontekście całości serialu jest to bardzo dobre, bo Herbert cały czas leci na Chrisa - co było pokazywane w wielu wątkach serialu (np. prezent pod choinkę ze zdjęciem Chrisa). Tak więc po prostu przełożono ten wątek na parodię SW - co moim zdaniem było wręcz genialne ;d
Co do samych parodii - są w porządku, ale dwie części po Blue Harvest były wymuszone i już tak nie śmieszą jak pierwsza, która była po prostu fantastyczna.
O ile pamiętam oglądałeś też Robot Chicken. Tam są sceny jak Anakin zabija dzieci, wyobrażając sobie, że tnie słoneczniki*. No ale przecież bardziej OBURZAJĄCE i wywołujące NIESMAK jest pokazanie geja (tfu, tfu) w FG.
Ah, jak dobrze, że twórcy Robot Chicken pokornie czczą świętości.
*Żeby nie było - nie, nie uważam tych scen za nieśmieszne, a wręcz sądzę, że są genialne. Śmieszy mnie tylko co Seller uważa za "przekraczające granice" i "naruszanie świętości", a co nie.
Chciałem w tym miejscu dać linka do przekraczającego wszelkie granice webkomiksu, ale dla dobra nieletnich forumowiczów zrezygnowałem z tego pomysłu.
Sellerze, nie masz pojęcia o przekraczaniu granic dobrego smaku a Herbert nikogo w Blue Harvest nie zgwałcił. Kto w takim razie Twoim zdaniem nadaje się lepiej do roli Kenobiego w familyguyowej parodii SW?
P.S Wciąż żywię nadzieję, że robisz sobie z nas żarty.
Buziaki, Jaś.
akurat również jakoś bardzo Obi-pedofil nie śmieszył. Ale nie z tych samych powodów co Sellerowi. Nie śmieszył mnie jakoś i tyle, ale nie raziło mnie to wcale. Chociaż potencjał w pomyśle był.
Btw Sellerze - nie oglądasz FG, więc nie kapujesz paru spraw. To nie było jak w Robot Chicken, że po prostu bierzemy postacie z SW i robimy coś, co mogą obejrzeć fani tylko tego uniwersum. Odcinki Femligajowe są zarówno dla fanów SW, jak i FG, a więc musieli Z SENSEM przenieść postacie z FG w role postaci z SW. Pedofil, w "normalnych" odcinkach FG ma na imię Herbert, i na co dzień ugania się za Chrisem. Tak więc połączenie jak najbardziej pomysłowe i na miejscu (tym bardziej że wyboru zbyt wielkiego nie było - Family Guy nie ma tak dużej galerii postaci co South Park czy Simpsonowie).
Poziomu fantastycznego "Something...Darkside" nie udało się przeskoczyć, ale jest o wiele lepiej (i śmieszniej), niż w przynudzającym chwilami "Blue Harvest".
7,5/10
Szczegóły tutaj:
http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=470647
