TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Azyl dla grupy z sondy

The Sonda Continuation 2

philomythus 2003-03-12 18:22:00

philomythus

avek

Rejestracja: 2002-06-03

Ostatnia wizyta: 2007-07-20

Skąd: Katowice

Dobra - mam nadzieję, że jakoś się tu wszyscy przeniesmiey i obejdzie się bez zamieszania. To co miałem napisać, to napisałem jeszcze na zakończenie tamtego tematu, a jakoś w ostatnich dwuch minutach nie zrodziło mi się nic nowego;-), więc idę pogadać z Piłsudskim:-)

LINK
  • Moj pomysl

    Jackson 2003-03-12 20:04:00

    Jackson

    avek

    Rejestracja: 2002-06-07

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd: Wioska Gungan

    pogadajmy o alkoholu... To bardzo rozluzniajacy temat :o]
    A powaznie- nie sadzicie, ze te wasze dyskusje w jednym tylko temacie sa troche klopotliwe- po tygodniu troche sie to laduje... Pogadajcie z LDSem, zeby jakos dopisal do skryptow, podzial na strony czy cos...

    LINK
  • Dlatego

    Anor 2003-03-12 20:25:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    zrobiliśmy nowy topic Jackson, żeby się ładowało krócej, teraz bedziemy się częściej przenosili!!!

    No jestem jeszcze w trakcie pisania posta jeszcze do The Sonda Continuation, muszę skończyć i zamieścić - wracam do pisania

    LINK
  • kolejny nic nie znaczący tytuł

    Neimoidian 2003-03-12 21:44:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    I mnie też udało się do Was dotrzeć. Od razu przyjemniej, jak można było tylko kliknąć na skrót i wejść po zaledwie paru sekundach na Azyl. Co prawda, troszkę dziwnie się tu czuję, jak to zwykle ma miejsce z przeprowadzkami, ale jeszcze parę postów i poczujemy się jak w domu. Pozostaje tylko ustalić ostateczną liczbę posów po jakiej się przenosimy. Niby nie trzeba się trzymać stricte konkretnego numerku, ale zawsze warto pilnować się. Jeśli mogę, to Ciebie Philo wskazuję na tego, kto zapoczątkował zwyczaj zaznaczania przenosin na starych śmieciach. To zapobiegnie temu, że jedni piszą w tu, a inni tam. Ja np. mam w ulubionych skrot bezpośrednio na Sonda Cont., więc nawet nie kontroluję numerów postów, nie mówiąc już o tym, czy jakieś nowe tematy są ustalone.

    Ozy - z "leczenia" nerek przeszedłeś na "leczenie" wątroby;). Co do twojej Lepszej Połowy, pozdrów Ją od Nas. Jak najbardziej popieram zabranie Jej na spotkanie. Innym paniom (odezwijcie się), jak zdecydują się przybyć, będzie pewno raźniej wśród testosteronówców .

    Jeśli chodzi o matury, to właściwie nie mam co opowiadać. W zasadzie nie działo się nic specjalnego. Z ustnych to zdawałem tylko historię. Takm jedyne co mi się rzuciło, to "denerwujące" zachowanie nauczycieli z komisji, którzy podczas odpowiedzi pisali sobie coś na karteczkach, uśmichając się podczas ich czytania. Po za tym, to było tylko czekanie - najpierw na egzamin, potem na wyniki.

    Dooku - co do Twojej śmierci na ekranie, to moją koncepją jest powtórka z RotJ. Anakin powali Dooka (ucinając mu łapę, a co). Wtedy Palpatine zacznie go urabiać - a młody się nie powstrzyma i zabije Hrabiego kończąc Swą drogę na CSM. Potem tylko przyjdzie mu przeciwstawić się Obiemu, ale to już będzie formalność.

    Kyle - pytałes się jak zdobyłem parafkę maestro Jana. Potrzebowałem do tego troszkę kasy, cierpliwości i odwagi. Otóż przejrzałem adresy na TheForce. Wybrałem adres bostoński. Spreparowałem mały liścik, wkręcając się w nim bezwstydnie w tył. Następnie zakupiłem dwa Międzynarodowe Kupony na Odpowiedź (wyszło kolo 7-8zł) i razem z zaadresowaną zwrotnie kopertą utworzyłem paczuszkę. Do niej włożyłem okładkę od albumu i wszystko wysłałem. Było to pod koniec lipca. Pozostało tylko czekać. 3 stycznia b.r. dostałem kopertę wydrukowanym moim adresem i pieczątką z Bostonu. W środku natomiast ww. okładka z PODPISEM. Porównałem z tymi z netu -zgadzają się. I tyle.


    LINK
  • Moze Dooku zabije Mace...

    Jackson 2003-03-12 22:01:00

    Jackson

    avek

    Rejestracja: 2002-06-07

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd: Wioska Gungan

    Albo Dooku okaze sie ojcem Anakina faktycznie, bedzie powtorka z RotJ, tyle, ze na koniec Anakin zabije ojca, ze przez tyle lat go urabial... A moze to Sidious bedzie ojcem... Spojzcie- INsidious- Sidious | INvader - Vader

    LINK
  • autografy.

    Jackson 2003-03-12 22:03:00

    Jackson

    avek

    Rejestracja: 2002-06-07

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd: Wioska Gungan

    Zerknijcie na www.indy.stopklatka.pl

    LINK
  • Niech żyje The Sonda Continuation II

    Anor 2003-03-12 23:56:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    No i pierwszy poważny mój post na „The Sonda Continuation II” w sumie historyczne wydarzenie, ale co ja wam będę o historii tu czadził. Generalnie bardzo dobrze, że już jesteśmy na nowym poście, postęp w ładowaniu jest oszałamiający. Proponuję dojść tak do 40 postów, żeby zrównać się do 200 z tamtymi 160, co Wy na to? Acha no i trochę mi żal tych, co ostatnio nie pisywali, bo będą trochę zaskoczeni co się stało, bo żeby się kapnąć, to będą musieli przeczytać wpierw tamte posty. No ale miejmy nadzieję, że jak zobaczą nową sondę, to tym szybciej będą chcieli w niej coś napisać i wszystkim nam to na dobre wyjdzie, bo powrócą sławni Ojcowie (względnie Matki) Założyciele/ki.

    Hmm Count mam pytanie, czy zamierzasz nadawać te tytuły (Gwardia Bastionu, Ojców Założycieli) na rocznicę?? Bo tak się właśnie zastanawiałem, na co ja bym się mógł załapać... Na razie to dopiero tu niedługo jestem, ale już do Gwardii chyba należę.

    Teraz w sprawie tej sondy, o której pisaliśmy. Tak jak obiecałem i jak mnie Phil prosił skontaktowałem się na gg z LS’em. Początkowo myślałem, że jest niedostępny, ale błyskawicznie odpowiedział. Przedstawiłem mu propozycję i pozowliłem sobie umieścić te pytania, które Count wymyślił (mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko Count), bo wydawały mi się bardzo dobre. Powiedziałem mu również, że jesteśmy na etapie rozbudowywania i przeformułowywania tych pytań (może wybiegłem trochę do przodu, ale pewien jestem, że zaraz do tego etapu dojdziemy). Generalnie jego reakcja była bardzo pozytywna, aczkolwiek podkreślił jeden fakt, który mnie zresztą też przyszedł do głowy w momencie jak czytałem o tej sondzie, a mianowicie to, że „niektórzy” mogą sobie zrobić z tej sondy żarty, a nawet [posłużyć się sposobnością do tego, żeby wyśmiać to co się dzieje na Azylu. Ja mu odpowiedzialem, że nas to nie rusza za bardzo, ale oczywiście należałoby się zastanowić nad takim skonstruowaniem pytań, żeby wydały się one śmieszne i zabawne dla całego grona odwiedzających Bastion (i w tym miejscu pytania Count bardzo mi się podobają, bo zawierają odpowiednią dozę humoru i pewne konkrety). LS obiecał mi również, że porozmawia,z resztą decydentów (zbierze radę jedi) co myślą o naszym pomyśle i niedługo powinniśmy wiedzieć coś więcej. Dobrze, że się zabraliśmy wcześniej za coś takiego, bo to nie jest takie hop siup jak widzicie. No a teraz chciałbym zaapelować do wszystkich o to byście w swoich postach zawierali propozycje na tę sondę, zarówno dotyczące pytań, jak i innych kwestii z tym związanych.

    Kyle – ja ci nie życzę oczywiście żebyś był bezrobotny, ale najważniejsze, żeby wyważyć tak obowiązki w życiu wraz z przyjemnościami, żeby pod koniec powiedzieć sobie, że przeżyłem dobre życie. Dlatego chciałbym ci życzyć tego, żebyś oprócz pracy miał czas również na przyjemności, bo wiem, że jeśli prowadzi się jakąś włąsną działalność, to tak jakoś zawsze mało czasu na te przyjemności wychodzi.

    Phil – nie wiem jak traktować twoją opinię o moim wdrażaniu do mojej firmy, mam nadzieję, że mnie nie nakapujesz hehe. Oczywiście żartuje, ale gwoli wyjaśnienia chciałbym dodać, że ja oczywiście mam pracę, przynajmniej na razie ciągle przy komputerze, robie różne raporty kredytowe, umowy kredytowe, propozycje i inne cuda. W takim memencie oczywiście mam cały czas włączoną stronkę z Bastionem, no i co jakiś czas sobie zaglądam czy coś tam nie przychodzi. Jak przyjdzie, to sobie czytam i czasami odpowiadam. Na razie jestem stażystą, więc nie mam aż tylu obowiązków, więc mogę sobie pozwolić na dłuższe nawet przerwy, ale jak się ten okres skończy, to już mi tylko pozostanie niewiele czasu. Na przykład niedługo zaczynam serię szkoleń w Warszawie, gdzie będę wyjeżdżał na tydzień po kilka razy, więc wtedy prawdopodobnie zniknę na jakiś czas niestety z życia Forum, ale nie płaczcie – wrócę na pewno.

    Chciałbym pwoiedzieć jeszcze kilka słów może nawet podsumowujących, które mają dotyczyć tej już wsławionej śmieci Padme. Phil jak bajbardziej zgadzam się z twoim wywodem, ale tak sobie pomyślałem, że w EIII najważniejsze jest przejście Anakina na CSM, nie może ono być zbagatelizowane na rzecz narodzin dzieciaków. Te narodziny są zaledwie zapowiedzią tego co będzie dalej, tylko jakimś sygnałem pozytywnym. Dlatego ja jednak stawiam, że akcja filmu nie zamknie się w jednym okresie. Według mnie może być tak, że prawie cały film będzie dział się w jednym czasie, a na samym końcu mogą pokazać np. „2 years later” no i zobaczymy Padme z dziećmi i np. Baila Organę i Obiego, jak biorą rodzeilają te dzieci czy cokolwiek. Wtedy byłoby to chyba najłatwiej ukazać. Albo nawet zrobić jeszcze inaczej. Na koniec filmu powiedzieć w napisach, że po przejściu Anakina na CSM padme po pewnym czasie umarła/zginęła, jednak zdążyła urodzić bliźniaki i wtedy pokazują dzieciaki jeden na Tantooine drugi na Alderaan.

    W sprawie Iraku zgadzam się w zupełności, że wojna już jest praktycznie przesądzona. USA nie może sobie teraz pozwolić na chwilę słabości i ugiąć się pod jakimiś pędrakami z Europy, no niestety taka jest prawda, czy się komuś podoba, czy nie. Dlatego uważam, że nie tylko chodzi tu o kasę, którą wyłożono na przygotowania. Dziś nawet przeczytałem, że stany wypowiedziały się, że nawet jak Wielka Brytania nie będzie chciała z nimi walczyć w Iraku, to oni i tak zaatakują. Jednym słowem my tu możemy sobie gadać, kłócić się, zgadzać lub też nie, a tam i tak wszystko będzie po swojemu.

    Phil – zgodzę siię z tobą, że nie fair jest czytanie książek i komiksów w Empiku. Jak ja to widze, to wyjątkowo mnie to śmieszy, ale i również przynosi mi wstyd (sory jeśli urażam kogokolwiek). Bo jak np. siedzi sobie koleś i połyka komiks za komiksem i do tego jeszcze obo siedzi drugi, co już prawie całą trylogię Zahna połknął w Empiku, to mi po prostu głupio jak ja przychodzę koło nich do stoiska z książkami SW. Po prostu czuję się tak jakby każdy uważał mnie w tym momencie za jakiegoś cwaniaczka, bo biorę książkę SW, a wiecie jakie ludzie mają zdolności do generalizowania. Poza tym co to za fani SW, co czytają po księgarniach. Ja rozumiem kasa, ale są jeszcze antykwariaty, no i można pożyczyć od kogoś zawsze. Dla mnie po prostu czytanie książek i komiksów w Empiku, to jest coś takiego, jakbym przyszedł rano do kisku Ruchu i poprosił panią, żeby mi dała (np. Wyborczą, czy Rzeczpospolitą) na 10 minut, bo ja jej za chwilę oddam. Nie podoba mi się to i koniec.

    Staram się unikać tematu polityki, ale ile razy przeczytam coś na ten temat, to od razu muszę coś napisać, ale tym razem krótko. Bardzo ważne jest to co napisał Phil, że potrzebne jest nowe pokolenie. Ci co są obecnie muszą odejść, a tak naprawdę wymrzeć! Dopiero nasze pokolenie może wnieść świeżość i oprzeć się na zasadach dobrej woli dla państwa, a nie dla własne go portfela.

    Acha jeszcze o moim raporcie. Jak zrobie całość tak jakbym chciał w Exelu z tabelkami i innymi rysunkami i w ogóle, to obiecuję, że prześlę wszystkim zainteresowanym, wcześniej oczywiście wywołam anons na Azylu o tym fakcie.

    No i podczas pisania pojawił się jeszcze post Neimo. Niestety nie mama czsu ustosunkować się do wszystkich poruszonych przez ciebie wątków, ale powiem jedno. Jestem pod wrażeniem jak zdobyłeś ten autograf. Muszę powiedzieć, że mi zaimponowałeś, nie tylko pomysłem, ale przede wszystkim wiarą, że się uda!!! Moc musi być w tobie silna, bo chyba miałeś jakąś wizję przyszłości. A powiedz prawdę, czy jak czekałeś pół roku, to czy czasem nie wątpiłeś ani przez chwilę???

    Kończąc zastanawiam się już nad tytułem jaki wklepie i oczywiście nic mi nie wchodzi do głowy, bo chciałbym aby było to coś takiego żeby spajało cały post w całość, ale jakoś się nie da. No a w sumie jest dokładnie tak jak Phil pisał, że najważniejsza jest zawartość.

    Pozdrawiam

    LINK
  • wy zawsze

    la_touffe 2003-03-13 03:01:00

    la_touffe

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2023-02-18

    Skąd: Wroclaw

    wy zawsze tyle tutaj piszecie?

    LINK
  • wysłałem

    Anor 2003-03-13 13:14:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    Tak jak obiecałem no i za waszą aprobatą przesłałem plik w exelu (prognoza). Wysłałem go do wszystkich, którzy wiedzą o co chodzi, czyli tych, co napisali coś w azylu po moim raporcie (Niemo, Ozy, Kyle, Count i Phil). Także powinniście dostać maila z załącznikiem. Mam nadzieję, że uda się Wam znaleść chwilę czasu na obejrzenie moich wypocin. Oczywiście jeśli ktoś jeszcze zechce to dostać, to nie ma problemu mogę wysłać.

    Pozdrawiam

    LINK
  • Nie zapomnijcie o mnie :)

    KaeSz 2003-03-13 13:28:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    Dobrze zę został założony ten topic. Teraz po próbnej maturze powinnam częściej tu zagladac, ale przyszłość w ciągłym ruchu jest, więc kto to wie. Jedno jest pewne wiem jak to wszystko za te 54 dni będzie wyglądac. I nawet przestałam sie już tak tego wszystkiego obawiać. Owszem pisanie ni idzie mi tak lekko jak niektórym na Azylu (i nie mam tu na myśłi tykk o Ciebie Phil :-) ) ale moje 5 stron na polskim i 5 na historii powinno wystarczyć.

    Tym razem jednak tyle nie napiszę. Chciałam sie tylko przypomnieć i powiedzieć KaeSz was obserwuje. I będę tu częściej zagladać bo później sie gubię.

    LINK
  • Sonda wiecznie żywa!

    Kyle Katarn 2003-03-13 14:39:00

    Kyle Katarn

    avek

    Rejestracja: 2002-06-13

    Ostatnia wizyta: 2018-11-17

    Skąd: Pilchowice

    Anorze - małe sprostowanie, chyba zamiast ksywki Ozyego, wpisałeś moją w Twoim poście "Niech żyje The Sonda Continuation II <2003-03-12 23:56:00>"

    Co do nadawania tytułów ojców założycieli, to należy się on bezapelacyjnie Tdc. Kiedy po obejrzeniu AOTC łaziłem po sondach rozmaitych, wszyscy pisali lakonicznie, że film jest "zajebisty" lub "do dupy" :) a kiedy wszedłem na "naszą" sondę ( jeszcze nie wiedziałem, że jest "nasza" :)) miałem straszną ochotę nawiązać polemikę z Tdc, bo nareszcie ktoś pisze coś konstruktywnie, w dodatku ma odmienne poglądy od moich - to bardzo pobudziło mnie do pisania. Mimo, iż do dziś nie zgadzam się z wieloma Twymi argumentami Tdc, szermierka z Tobą była pouczająca i była prawdziwą przyjemnością. Oddaję więc honorowy salut mą niebieską klingą.

    Po tym dołączyli Ozy i Narya i zaczeła się twożyć "swojska" :-) atmosfera. Był też Jedi Adam chyba nawet wcześniej od Tdc ale ten dzielny wojownik zapomniany został w pomrokach dziejów - bywa - może poległ w zaciekłej walce z Tdc, można by przyznać mu pośmiertne ;-) odznaczenie za wkład pracy. Eh na wspoimnki mi się zebrało.

    A odnośnie nowej sondy o nas i że zrobią z niej żart, jasne że tak, przecież ona sama ma być chyba formą żartu. Minusem jest to, że mogą zacząć tu zaglądać przeróżnej maści "burackie" teksty. Na starej sondzie radziliśmy sobie z nimi doskonale, głowy i kończyny sypały się aż miło ;-) Choć powiem Wam, że przyzwyczaiłem się do nowego, kameralnego klimatu. Ale co mówię, gdzie mój awanturniczy duch poszukiwcza przygód, jasne że się zgadzam. Proponuję dodać jeszcze tekst: "to małe zielone ludziki planujące przejąć kontrolę nad światem, sonda to przykrywka", lub "ja bym ich zamknął profilaktycznie, cholera wie co tam wypisują w tych długich postach". :-))

    A teraz sensacyjna wiadomość prawie z ostatniej chwili, odebrałem holotransmisję z gg od walecznego padawana DAV`a. Ma uszkodzony HD ( Hyper Drive ;-)) i nie może do nas dotrzeć póki nie naprawi usterki. Na gg odpisywał ze sporym opóżnieniem aż w końcu łączność się nam urwała w połowie zdania, mam nadzieję że dysk nie padł mu całkiem. W każdym razie kazał pozdrowić wszystkich bastionowiczów i przekazać, że jest zakochany na MAXA, tylko nie jest pewny czy z wzajemnością. Z resztą czemu się dziwić, jaki mistrz taki uczeń, bo i mnie amory w głowie, wzdycham sobie do księżyca i niedługo zaczne wierszem gadać :-P więc łącze się z Davem, odczuwamy chyba zbieżne wibracje mocy. Trzymajmy za Dava kciuki by szybko uporał się ze sprzętowymi kłopotami i dotarł do nas.

    Neimo - w sprawie parafki mayestra Jana - podziwiam pomysłowoć i kunszt godny Mistrza Jedi.

    Anorze, mnie często się zdarzało czytanie w Empiku gazet i komiksów, nudzę się po prostu gdy mam godzinę do autobusu i łażę po księgarniach. Choć jeśli komiks mi się spodoba to kupuję go, niezależnie czy przeczytałem go do końca czy nie. Podobnie z gazetą - znajdę ciekawy artykuł - kupię widząc, że rzecz jest warta moich ciężko zarobionych pieniążków. Poza tym w Empiku często jest drożej, no cóż w kiosku nie ma możliwości przeglądania sobie towaru.

    Hehe właśnie dostałem majla od Ciebie Anorze z prognozami, dzięki, choć jestem po formacie i nie mam excela zainstalowanego w dodatku kumpel gwizdnął mi płytkę, ale co się odwlecze to nie uciecze, obejrzę napewno.

    W sprawie Padme dzieci i Aniego, ja mam koncepcję, iż można by wprowadzić motyw rycerza powracającego z wojny, który nawet nie jest pewien co zastanie po powrocie. EIII ma się zaczynać podobno bitwą kończąco wojny klonów. Padme lub Anakin mogli by być w tym czasie odcięci od części wszechświata - jak miało to miejsce w TPM - w końcu panuje wojna. Ja bym to widział jak u Homera przybywa strudzony wojak do domu i a tam zastaje ...? właśnie tu możemy snuć domysły. Ale pamiętacie co zrobił Odyseusz z zalotnikami Penelopy? To, czego nauczyło go życie przez lata wojny i tułaczki, czyli negocjacji mieczem i łukiem :-) No ale zobaczymy, tu Jurek L. ma spore pole do popisu jak uwiarygodnić przejście Aniego na to the Dark Side of the Force. Luke i Leia - myślę iż także mogą zostać rozdzieleni podczas zawieruchy wojennej, to już zadanie dla napisów początkowych. Osobiście nie chce mi się wierzyć w napis podczas filmu "trzy lata później" takiej zmiany czasu akcji nie było podczas żadnego epizodu i raczej nie będzie.

    O widzę, że Kaesz się dpoisała, miło Cię widzieć, jasne że nie zapominamy o Tobie, Azyl jest jak Legia Cudzoziemska, tu się nie zapomina o towarzyszach klawiatury :-) Ja też miałem ten problem Kaesz, za pomocą długopisu piszę dość wolno i nie mogłem nigdy wypocić więcej niż 5 stron a nasza facia z Polaka marudziła, że powinno być 8-9 przynajmniej. Więc na maturkach napisałem po 7 i byłem tak zmordowany jakbym conajmniej cztery tony węgla przerzucił albo musiał gołymi rękami Rancora dusić ;-) . Powodzenia Kaesz, jeszcze 2 miesiące i bedziesz mogła powiedzieć: "banalna była ta maturka" :-)

    Pozdrawiam.

    LINK
  • Neimoidian`s thoughts

    Neimoidian 2003-03-13 15:09:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Anorze - brak słów. "Splendid, I say". Dla mnie, który z matematyką ma tyle wspólnego, że liczy od czasu do czasu fundusze osobiste, taki w pełni profesjonalny wykaz jest, delikatanie mówiąc, oszałamiający. Nie mniej gratuluję wysiłku i czekam na następne. W nim też możesz zaznaczyć procent sprawdzalności, jakie miał poprzedni. Ciekawi mnie, jak faktycznie prognozy będą się miały do stanu rzeczywistego. Mam nadzieję, że mimo wszystko nie będziemy się trzymali ściśle przewidywań i nawet w "miesiącach słabszych" nie bedziemy sobie odpuszczali. Oczywiście wątpię, żebyśmy zachowli taką wysoką częstotliwość, jak w przeciągu ostatniego miesiąca, poza tym podane przez Ciebie założenia wydają się całkiem trafne. Moje dywagacje mają związek z faktem, że ludzie mają tendencję do takiego działania, że gdy oczekiwania wobec nich są w jakiś sposób ustalone, po pewnym czasie dostosowują się do nich. Stąd moje zainteresowanie, jaką przyczynę będzie miało ewentualne potwierdzenie.

    KaeSz - miło Nam, że znów z Nami jesteś. Wierzę, że te 10 stron, które spłodziłaś, zachwyci Twoich nauczycieli i pozwoli Ci czekać ze spokojem te 54 dni. Wpadnij jeszcze, nadgoń materiał, jaki wstukalismy i opowiadaj, jak było.

    Co do czytania książek czy komiksów na miejscu, to mogę powiedzieć, że jest to istotnie nieuczciwe wobec autorów. Niestety nie mniej niż piracenie gier, programów etc. Niestety w naszym pięknym kraju, jest to bardzo powszechna praktyka i zaskoczyłoby mnie, gdyby ktoś z Nas nie miał niczego nielegalnego. Nie mówię przez to, że w takim razie nie ma co się szczypać i jazda do Empiku. Ja sam czasami idę sobie tam i czytam niektóre artykuły w gazetach, których bym dla nich (tj. artykułów) samych nigdy nie kupił. Tak samo jak w Media Markt przesłuchuję sobie czasami (co jest w sumie już legalną i prowadzoną przez same sklepy praktyką) fragmenty różnych płytek. Jeśli jednak chodzi o coś, co naprawdę chciałoby się mieć (vide książki, komiksy, muzykę) i wracać do nich wielokrotnie, to się to kupuje, a nie lata się kilka razy po sklepach.

    Co do wiary w sukces przy wysyłaniu okładki, to liczyłem się z tym, że będe musiał czekać dłuugo. Na początku miałem opory - szkoda byłoby, żeby zamiast do USA pojechała do jakiegoś Ułesa. Jednak jedyną szansą na zdobycie czegoś takiego, było podjęcie ryzyka. Jeśliby po ponad poł roku nie było dopowiedzi, to wtedy zaczobym wątpić. Jednak do tego czasu musiałem walczyć tylko ze zniecierpliwieniem. Co do podanej przez Jacksona stronki. to musze powiedzieć, że tam też byłem. Powiem więcej - to właśnie tam zostałem zainspirowany do podjęcia działania.

    Co do polityki w wersji Teraz Polska, to właściwie nie ma o czym mówić. "Afera Rywina" przelała czarę goryczy, ukazując, że pod dnem jest jeszcze nie mało mułu. Jakkolwiek nie jestem fanem poezji, przypomina mi się utwór Różewicza (chyba?) pt. "Spadanie, ..." o tym, że teraz się spada poziomo i nie ma już dna, które możnabyłoby osiągnąć hamując tym samym dalszy upadek. W tej chwili w TV leci Latający Cyrk na Wiejskiej. Na sali pustka, na trybynie garstka obecnych wrzuca sobie nawzajem, używając mniej lub bardziej wyszukanych metafor, przy poklasku dobiegających z rodzimych sektorów. Poza tym nie ma żadnych wniosków, ani rozwiazań. Kto widział "Dzień świra" to pamięta ostrą, ale celną satyrę na nasz polski parlament. To wyjaśnia wszystko.




    LINK
  • kilka słów

    Anor 2003-03-13 15:41:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    Witam serdecznie KaeSz. Cieszę się, że będziesz się starała częściej pisywać, na pewno wprowadzisz coś niepowtarzalnego w naszę (niestety od pewnego czasu męskie) dyskusje. Nawiązując do twojego tytułu posta "Nie zapomnijcie o mnie" stwierdziłem, że również tobie wyśle moją prognozę dotyczącą Azylu. Nie wiem czy jesteś w temacie, ale jakbyś miała jakieś pytania, to pisz. Przynajmniej może prędzej się pojawisz. No a po maturze to już sobie w ogóle będziesz mogła odbić, choć pewnie nie na za długo, bo przecież egzaminy pewnie też przed tobą.

    Kyle - dzięki za upomnienie. Rzeczywiście sie rozpędziłem i popełniłem niewybaczalny błąd. Sorry do ciebie i oczywiście do Oziego.Następnym razem będę bardziej uważał.

    W sprawie sondy, to musze powiedzieć, że twoje propozycje odpowiedzi Kyle są naprawdę bardzo dobre, wydaje mi się, że o coś takiego właśnie chodzi. Duża doza humoru! Ja proponuje jeszcze: "przeczytałem jednego posta i kompletnie zgłupiałem", no i niestety odpowiedź: "a co to jest ta sonda i azyl?", "azylowicze są albo silni mocą albo kompletnie pokręceni skoro tyle im się chce pisać". Wiem, że nie dorównuje twoim pomysłom Kyle, ale może weźmiesz to pod obróbkę??

    No i mimo, że nie miałem okazji poznać Dava, życze mu aby jak najszybciej naprawił HDD i pwrócił w pełni chwały.

    Kyle – z tym czytaniem w Empiku, to ja oczywiście nie mam pretensji do nikogo, kto po przeczytaniu (całości czy części) kupuje taki komiks, ja po prostu jak patrze na niektórych ludzi to mam wrażenie, że oni tylko przychodzą do Empiku żeby czytać i do takich mam pretensje. Takie zachowanie ma chyba trochę coś wspólnego z piractwem nawet.

    Acha jeszcze tochę o tej Padme. Zobaczcie ile już wrsji wymyśliliśmy, jaka jest wielka rozpiętość możliwości. A jestem pewien, że mistrz GL na pewno dodaswoje 5 groszy i wyjdzie jeszcze cos innego co tu napisaliśmy. Jednak patrząc na tę mnogość wersji, które stworzyliśmy dochodze do wniosku, że jakbyśmy się zebrali wszyscy z Azylu, to mglibysmy napisać super scenariusz do EIII!!! No może troche przesadzam, ale na pewno Moc byłaby po naszej stronie.

    Właśnie przyszedł post o Niemo, więc jeszcze cos napiszę.

    Dzięki Niemo za taką aprobatę na moją prognozę. Naprawdę się nie spodziewałem. Szczerze mówiąc nie myślałem, żeby to potem weryfikować, ale uważam to za rewelacyjny pomysł i na pewno tak zrobię. Chciałbym Was jeszcze poprosić, że jak macie jakieś uwagi, czy też spostrzeżenia i propozycje, to piszcie, bardzo chętnie je uwzględnie, przecież ta zabawa ma być dla nas. Niemo ja też się obawiam, o to przystosowanie się do tego co od nas się wymaga, ale wierzę w duch i niepowtarzalność atmosfery azylu, która potrafi tak wciągnąć, że nie myśli się o żadnych dyrektywach, czy rozdzielnikach (ale zajechało starym ustrojem). Ja już się troche obawiam, że te prognozy są jeszcze zaniżone i faktycznie jak się pojawi jeszcze kilku „Ojców Zasłużonych” lub nowych azylowiczów, to już na pewno przekroczymy te prognozę. Jeszcze raz dzieki za dobre słowo, dodaje to checi do doskonalenia i kontynuowania tej w sumie śmiesznej działalności.

    Pozdrawiam wszystkich i Kyle załatw sobie tego Exela!
    MTFBWY

    LINK
  • w międzyczasie

    Neimoidian 2003-03-14 13:54:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Jestem z powrotem w przerwie między wykładami. Dzis jak widzę wszyscy grzecznie pracują zamiast marnować czas na udzielanie się na Azylu. Najpewniej szefostwo przejrzało historię połączeń i skorelowało obniżenie wydajności pracowników z odwiedzinami na Bastionie:).

    Niech Moc będzie z DAVem i niech naprawi sobie tego drajwa, zeby mógłby do Nas wrócić. Pomimo, że chłop wie zapewne od Kyle`a co, tu się wyrabia od pewnego czasu, to nie zazdroszczę Mu tego powrotu "z dalekiej podróży". Ja sam nie jestem na Sonda Cont. od początku i wiem jak przytłaczająca jest świadomość tego, co ominęło. Zabezpieczyłem sobie cz. I S.C. i wyszło to jakieś 101 stron bitego tekstu !!!. Lekturka całkiem całkiem, czyż nie? Ładnie taka seria dzienników wyglądałaby na półeczce w ładnej skórzanej oprawie, of kors.

    Co do pisania scenariusza , to możesz Anorze nie wiedzieć, ale takie coś miało już miejsce. Nie był to Epizod Trzeci, ale dramaturgii też nie braklo. Powiem wiecej, była to psychodrama z zniewalającą akcją (szturm na Gwiazdę Smierci na eopiee), skomplikowanymi sylwetkami bohaterów, zaskakującymi zwrotami akcji ("Boba zdejmuje hełm i ukazuje się twarz pieknej kobiety ( stryjenki mary jade, szwagierki Leii, przybranej siostry Luke`a a zarazem matki Shmi ), którą zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, gram ja." - cytat za wersją Countdooku), realistyczną przemocą (to łamanie miecza na kolanie) i szczyptą erotyki. Gdyby GL wziął pod uwagę nasze pomysły, mógłby powstać film na miarę pierwszych GW. Mam ty na myśli tłumy przed kinem, gadżety z naszymi podobiznami, setki stron internetowych, nowe "azyle" grupujące ludzi z sondy "Co sądzisz o filmie na podstawie scenarusza z Bastionu"? etc. Trzeba młodych ludzi inspirować. SW to fenomem właśnie z tego względu. Ludzie zostali tak pochłonięci przez świat GW, że nie chcą za nic się z nim rozstać. Stąd tyle fan - filmów/komiksów/opowiadań itp. Dlatego też jesteśmy tu My, którzy rozmawiamy o filmach, o światach, postaciach. Nie wspomnę już, że większość z Nas przyjęła starwarsowe ksywy i avatarki, co jest świadectwem silnego zwiazku z tą naszą Mocą.

    Jeśli chodzi o pytania na sondzie o Sondzie - to bardziej mnie będą ciekawiły odpowiedzi. Właściwie co Ci "szarzy ludzie" z innych gałęzi Forum o nas myślą. Czy mają nas za wariatów, megalomanów przekonanych o wyższości Naszej sondy nad innymi, czy może za ludzi z pasją i czasem, żeby codziennie wklepywać tu nowe wpisy, nawet jak nie ma oczym rozmawiać. Jakby tak dobrze poszukać to, może tam też się potworzyły jakieś male społeczności, gdzie ludziska wypisują setki postów (choć może nie takich wielkich). Kto wie. Są na tym Świecie rzeczy, o których się filozofom nie śniło.

    Over and out.

    LINK
  • dotarłem

    philomythus 2003-03-14 16:04:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    A ja znowu przeżywam zawirowania komputerowe. Cóż - dostanie się na Azyl jest swego rodzaju sukcesem, bo albo mi wrzuca stronę albo mi nie wrzuca w ogóle - tykle że tym razem to nie wina serwera Bastionu. Po prostu złapałem jakiegoś cholernego wirusa - i to jeszcze jakiego. Zwie się pornospy ;-), i jego działanie polega na tym, że przy wpisywaniu dowolnego adresu przekierowuje Cię on na stronę pornograficzną. Tak więc generalnie nei da się za bardzo niczego uruchomić. No czasem z łaski swojej nie wiem czemu jednak wrzuca normalnie, ale to trzeba mieć cierpliwości trochę. Niemniej będę musiał się chyba przeżucić na jakąś Operę albo coś, no ale jak tu ją ściągnąć, skoro na pornograficznje stronie jej nie ma, a z innymi stronami jak pisałem jest krucho. No cóż - będę musiał z tym powalczyć. No ale "dobrze" wiedzieć że nie tylko ja ucierpiałem, bo jak czytam Dav ma jeszcze gorzej. Wiecie jak to jest - bół bólme, ale łatwiej się cierpi wiedząc że nei jest się samym:-).

    Cieszę się, że wszyscy skutecznie się tu przenosimy i jednak nie dochodzi do żadnych zawirowań. Co prawda Ci których od dłuższego czasu nie ma będą musieli jak to było już zauważone prawować na "dwa fronty", no ale myślę że i to szybko zostanie opanowane. Zresztą tu już się swojsko robi. Początkowo czułem siętak dziwnie jak wpisywałem tego swojego posta, no bo utrzymując tendencje powtórek przedmaturanych:-) "ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie". No wiecie - po tym jak się miało "nad sobą" kilkometry tekstu to potem takie pisanie posta gdzie nei ma za bardzo innych, to jednak człowiekowie dziwnie się robi. No ale wy przez te dwa dni szybko to zmieniliście nie ma co - tempo jest zabójcze.

    Co do tempa - Twoje prognozy i raport też jest zabójczy Anor;-). Ale dla mnei jest zabójczy przede wszystkim dlatego, że jest on tak profesjonalnie zrobiony. Dla mnie to by była czrana magia coś takie sporządzić, już sam tabelki i to wszystko wlepywać, nie mówiąc już o obliczeniach:-). Z matmy to ja wybitny nie jestem. A progozny wydają mis i całkiem słuszne - to znaczy te z wliczonymi różnymi czynnikami, bo tamte pierwsze faktycznie są nieprawdopodobne. W lato na pewno to przyhamuje, choćby z racji "rozjechania" się towarzystwa, mniej lub bardziej. No nie mówiąc już teraz o tym okresie najbliższym - przynajmniej dla mnie i dla Kaesz będzie to wycięcie czasu z życiorysu;-). A tak w ogóle - miło Kaesz że jesteś i tutaj. Jak słusznie prawi Kyle - u nas to jakw Legii Cudzoziemskiej:-). Nawet włączając w to kobiety - my mamy tedy taką Legię koedukacyjną. No ale wracając do Ciebie Anorze - fajnie że chcial Ci się to zrobić i jakby co to ja na przyszłość się na takie rzeczy dalej piszę.

    Sprawa sondy - no ja także się zastanawiam co właściwie ludzie o nas wiedzą, czy oni w ogóle o nas wiedzą. Podejrzewam że w dużej mierze nie. No i niestety tak jak skojarzył LS - niekoniecznie oni muszą miećtakie poczucie humoru jak my. Ale generalnie mnie to jaloś bardzo nie przeszkadza - mogą nas wyśmiać,w gruncie rzeczy to my się wyśmiewamy sami z siebie, to znaczy twoerzymy tą sondę w zamiarze pośmiania się. Obawiam się bardziej innej - że zaczną nam tu wpadać jakieś buraki i rozwalać tą enklawę. Niby na Sondzie też tak bywało, ale bojkot ich zawsze odstraszał. No ale sami wiecie - udało się tu wytworzyć pczucie ciszy, bezpiecześnswta, swojskości, prywtaności (kameralności jak Ty to nazywasz Kyle) niemalże pomimo że paradoskalnie jest to forum. A ktoś może chcieć to zniszczyć. A co do Twoich rozważań Neimo - podejrzewam, że będą nas mieli za megalomanów, za gości którym się wydaje że są lepsi, bo robią sondę - i to jeszcze sami na swój temat. Ktoś kto nei zna "humoru lokalnego" lub kto nie ma pewnego poczucia humoru, weźmie nas za przydupów, którzy mają wygyurowane mniemanie o sobie. No ale co tam - pal ich licho, jak się bawić to na całego i wetdy to może my bardziej będziemy mieli ubaw z ich zżymania się. Byle nam tylko tutaj z abardzo nie zaczęli bruździć - ja na to chciałem szczególnie uczulić.

    A co do pytań - pytania Kyle wyjadą mi się bardzo trafne. Im bardziej sami z siebie się w nich pośmiejemy, tym mniejsze jest ryzyko, że ktoś źle zinterpretuje nasze intencje. No a może przy okazji komuś też dostarczy to rozrywki. Trzeba by więc w jakiś sposób połączyć pytania Dooka z tymi od Kyle. Tyle że też ich nie może by za wiele. No a do tego w sumie to na jeden temat, Czyli jak rozumiem decydujemy się na to, że głównoe pytanie Sondy będzie brzmiało: Co myślisz o ludziach z Azylu? (tak w zarysie, bo pewnie trzebaby zrobuć do niego jakieś wprowadzenie kim jesteśmy, tzn że od roku piszemy, itp).

    Neimo - ciebie już wszycy docenili z tym autografem, no ale pozwolę sobie i ja to zrobić ;-P. Mnie by chyba cierpliwości nie straczyło na takie coś. I pewnie etż bym nei wierzył że to coś przyniesie, a okładki by mi było szkoda mimo wszystko. Oj człowieku małej wiary rzec powinienem do siebie - Twój przykład pokazuje że warto jednak zaryzykować. Fajnie że Ci się udało.

    W ogóle tak to jakoś jest, właśnie sobie uświadomiłem, że zarwno tamten temat SC1 jak i SC2 zakładałem ja, i do mnie należał pierwszy wpis. Może to Tdc powinien był ciągnąć tradycję, no ale trudno stało się. Cóż - postaram się wię czuwać nad tym, aby było teraz dobrze i jakby co będę nas dalej przenosił. Wskazanie od Neimo już dostałem, no ale oficjalnej nominacji jeszcze nie mam - bo tej chyba przecież powininem dostać od naszego Hrabiego, "tytularza";-). Póki co mam więc tytuł p.o, no i liczę na oficjalną nominację. Nie wiem tylko pod jaką nazwą, ale tutaj zdaję się na Dooka. Feudalizm musi być:-) ha - no i jeszcze mała uwaga. Ja mam jak pisałem DSL, więc mogę nie odczuwać, że już się długo ładuje temat, więc gdyby jakiś modemowiec lub SDI-owiec zauważył, że już mu ciężko chodzi to niech po prostu daje znać. Ale myślę, że to będzie wypadało gdzie co około 40-50 postów, tak aby nie było przestojów w ładowaniu. Zresztą się zobaczy. No a do sumy 200 możemy dobić póki co - i chyba wtedy będzie trzeba się właśnie przenieść.

    Anor - ja Ci życzę w związku z tymi wyjazdami do Warszawy abyś znalazł się w takiej sytuacji jak ja, tzn, kiedy masz tonę tekstu i nie wiesz za co się zabrać;-). Takie doświadzcenie bardzo ubogaca i pomaga porządkować pracę - to także więc będzie dla Ciebei rodzaj szkolenia. No ale ja liczę, że Ty nigdzie na trwałe się nie zmyjesz i Twoje "odjazdy" będą się kończyły "The Anor Strickes Back". No a jak Cię wdrożą, to naprawdę Forum w całści zubożejeje przez to. Może wynajmiesz kogoś, kto będzie za ciebie pisywał na inne tematy, aby zapełnić tą pustkę:-).

    Kyle - zgadzam się że jak się nie ma co ze sobą zrobić to dobrze jest mieć dokąd wejść i móc coś przeczytać. No ale tak jak pisze Anor są ludzie którzy przychodzą do Empiku aby poczytać - i o takich też mi pierwotnie chodziło. Nie wiem - jak dla mnie to jest nie fair wobec twórców. Widzisz - Ty i tak na koniec kupisz. Są ludzie którzy tego wcale nie zrobią, a oczekują tego, że nowe pozycje będą wychodzić. Niby jak skoro nie ma za co. I takie to koło. A co do piractwa - jasne pewnie każdy z nas ma coś spiraconego w domu. To ja też zgadzam się, że nie jest to fair i trzeba z tym walczyć, kiedy piraci się wszystko jak leci. Ale są po prostu takie płyty, które nawet gdyby chciał kupić w Polsce, to zwyczajnie się nie da. A naprawdę w wielu miejsach próbowałem - zarówno w sklepach muzycznych w kilku miastach, jak i w sklepach internetowych. No i nigdzie nie ma płyty na której mi zależało. A byłem naprawdę skłonny zapłacić za nią 89 zł, z którą kiedyś gdzieś tam można ją było nabyć, ale potem ją wycofali, zanim zdąrzyłem zebrać kasę. Tymczasem za pomocą netu zdobycie mojej upragnionej płyty zabrało mi jakieś kilka godzin. Oczywiście można mi powiedzieć, że mogłem sobie tą płytę zdobyć z zagranicy. Jasne - no ale nie stać mnie już na kupno płyty za ileś tam dolarów plus jeszcze koszta przesyłki. Tak więc po prostu net i ngarywarka jest jedynym wyjściem, więc czemu mam z niego nie skorzystać. Jak sprzedawcy się na mnie wypięli, to ja się wypinam na nich. A do tego a propos już piractwa - gdyby tylko płyty były ciut tańsze, już wszystko byłoby prostsze. Sam koszt płyty to jakieś 35 groszy, wytłoczenie + oprawka + inne ozdobniki przy masowej produkcji kosztuje cała produkcja (podkreślam produkcja) 5 zł (tak wynika z ostatnich zestawień przedstawionych np. w Rezczpospolitej). To czemu do cholery płyta kosztuje 60 zł. Honorarium artysty, zysk wytórni, ZAIKS, promocja, projekty i Bóg wie co jeszcze - jasne, niech nabijają kasę. Ale skoro oni tak sobie ze mną pogrywają, to tak do końca nie mam zamiaru im pomóc w napychaniu siebie. Te koszty można byłoby spokojnie obniżyć, co np. pokazuje RMF sprzedając swoją płytę za 10 zł. To jest znośniejsza cena niż 35 zł. Bo dla mnie to też przyjemniejsze jest mieć oryginał - ale czasem to po prostu się nie da. Bo nie ma w ogóle, lub bo są, ale za wysoko jak na moją kieszeń.

    Dlatego też tak to ograniczam się do kupowania tych płyt w oryginale na których rzeczywiście bardzo ale to bardzo zależy ( i które są osiągalne, bo jak pisałem, z tym nie zawsze jest tak łatwo), bo też w jakiś sposób mocno szanuję wykonawców, ale też i samego siebie. Bo mi przynajmniej zawsze towarzyszy taka wenwętrzna satysfakcja estetyczna, duchowa, z posiadania oyginalnej płyty ulubionego wykonawcy. Niestety to poczucie znika przy płytach pirackich. I jest to duży uszczerbek uważam, bo jednak to poczucie estetyki muzycznej, bycia fair wobec wykonwacy jest bardzo ważne w muzyce, pozwala się nią bardziej nacieszyć. Tymczasem piractwo jest o ten czynnik uboższe. Uboższe to dobre słowo według mnie, bo oddaje stratę jaką człowiek ponosi. Cóż - taka mi już dywagacja wyszła na temat piractwa:-)

    Cóż - mioże teraz uda mi się w końcu zamieścić parę słów na temat Willoow. Nareszcie po 4 latach udało mi się ten film niedawno oglądnąć. No i zrobił na mnie bardzo ale to bardzo dobre wrażenie. Zrsztą to tak dobrze czasem sobie pogolądać takie stare filmy, nienaszpikowane efektami komputerowymi. Jednak kiedyś z filmem wiązała się atmosfera - nie wiem czy wiecie o co mi chodzi. Ale np. taki Bond. Teraz wszystko jest glanc, efektowne i w ogóle, ale ja jakoś tego kompletnie nie czuję. No a te stare części - strzelają z kapiszonowców, jak się biją to są podkładan dźwięki uderzeń itp. No ale to się czuej, ma to otoczkę w okół siebie. Ale wracając do Willow. Film ma dla mnie jeden już bardzo istotny atutu, który jeśli się nzjaduje w filmie, to całość może być beznadziejna ja i tak oglądnę go do końca - widoki. Ja nie wiem gdzie to było kręcone, no al jak na mój gust to jakaś Szkocja. Jeszcze z moimi zamiłowaniami do celtyckich klimatów to był miód na usta. Film to bajka - ale bajka bardzo zręczna, bajka naprawdę którą łatwo się "połyka", świetna zabawa płynąca z oglądania Val Kilmera w takiej a nie innej roli, dialogi czasem rozbrajające. Ja w każdym razie mocno polecam, jeśli by ktoś chciał się zrlekasować, odpocząć na chwilę w innym świecie i to jeszcze z Lucasem;-).

    Tyle - tak trochę było po łebkach, ale muszę gnać w świat;-). Dav - mam nadzieję, że uda Ci się coś zdziałać. Pamiętaj że Han też miał problemy ze swoim napędem, no ale w końcu po długich przeprawach wyszedł na swoje - więc jakby Ci nie szło to się nie poddawaj i za przykład niech Ci świeci nasz przemytnik;-).

    LINK
  • Małe re:

    Anor 2003-03-15 04:44:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    Po pierwsze witam chciałbym powitać tych „niezorientowanych” którzy muszą nadrabiać w stosunku do Azylu. Szczerze wam powiem, że chyba warto się postarać, bo ostatnio dość ważne tematy chodzą. Także życzę serdecznie powodzenia!!!
    Ja powiem na początek, że niestety nie pisałem przez cały dzień, tylko dlatego, że nie było na co odpisywać. Nie jest to oczywiście wyrzut przeciwko wam moje szanowne koleżanki i koledzy, ale tylko i wyłącznie spostrzeżenie. Spostrzeżenie, które świadczy, o tym, że „coś nie napędzanego nie napędza się same”! Czyli jednak mimo zwyżkowej formy naszego azylu (UWAGA!!! Bo podobno MAŁYSZ goni nas z popularnością) są możliwe dni zachwiania i braku reakcji.
    No nie wiedziałem Niemo, że takie cudo już istniało (pre scenario), mnie wtedy jeszcze nie było. Szwędałem się po bezludziu bezczynnego braku inteligencji... Dopiero niedawno miałem okazję wypłynąć jak stara porzucona boja, której jedyną nadzieją są niezdobyte jeszcze przez ludzkość archipelagiii (ale bredzę)!!! No, nie ale szkoda, że nie mogłem wrzucić swoich 6 groszy, bo ja lubię spekulacje!!!
    W sprawie sondy to powiem, że w niej chyba też właśnie chodzi, o wyrażenie zdania, nie tylko o nas (a azylu) ale również o naszym zachowaniu (w sensie pisania postów) itp. Generalnie ja podtrzymuje, że musi to być śmieszne... Jednak obawiam się, że może się to okazać, co dla niektórych (również tych co nie wiedzą co to AZYL – pewnie z 90%) okazją dla wyśmiania się z kogoś – niestety, ale właśnie nasza siła w tym, żeby ułożyć takie pytania, aby nie powodowały jakichkolwiek niespójności i nieporozumień. Dodatkowo to o czym Phil wspomina, że (przez sondę) może pojawić się znacząca groźba pojawianie się niepożądanych ludzi na forum, którzy nie mając nic do powiedzenia będą nam robili burdel...
    Phil – nie przejmuj się ja osobiście walczę z systemem od co najmniej 1 roku, jak nie system to dysk, jak nie dysk to brak Internetu, jak nie to to znowu się wiesza windows itp. Itd. Mam dwa dyski i już jeden na amen odłączyłem, bo po prostu uważam, że jest dla mnie wątpliwy, chyba nim rzucę [przez okno, mimo że ma 40GB to go nie będę żałował – ale w sumie to z parteru nie daleko poleci... Także pamiętaj Phill walka z systemem, to tak jak walka z CSM nie można się poddawać, trzeba przeć do przodu (osobiście wydaje mi się, że reinstall systemu wystarczy)
    Ja osobiście bym się nie przejmował jeśli chodzi o przeprowadzkę, bo wierzę we wrodzone instynkty „Ojców założycieli” oraz na resztę – wszyscy sobie poradzimy i zaraz nie zdążymy zauważyć jak będzie znowu za ciasno! Także Phil – uważaj, bo nowe przeprowadzki już niedługo!!!
    Dzięki Ci Philu serdecznie!!! Czuję się znowu dowartościowany. Oczywiście należy patrzyć na tę moją prognozę skorygowaną, bo dopiero ona próbuje uwzględnić prawie wszystkie czynniki korygujące jej wynik. Generalnie ja na przykład traktuję maturę jako czynnik bardzo deprecjonujący ilość postów na forum – może nie ilość, ale długość. Jednym słowem wierzę, że taki nasz Phil na pewno coś napisze, ale nie zawsze musi być to takie długie, w obliczu jego matury. W takim razie skoro zmniejszy się podaż postów ze strony Phila musi to wpłynąć negatywnie na ilość reszty pojawiających się postów (mniej tematów, polemik i argumentacji). Na pewno będę się bardzo starał tworzyć nowe prognozy i je oczywiście ulepszać dzięki waszym sugestią – dlatego czekam na jakieś spostrzeżenia i uwagi!!!
    Phil – ja mam nadzieję, że oczywiście zaraz przed końcem pierwszej rocznicy Azylu (sondy) powstanie oficjalny manifest mający na celu uświadomienie, nie tylko władającym Bastionem, ale również uczestnikom roli i znaczenia naszego działu.


    Philu – szczerze mówiąc jeśli chodzi o ilość (bezpieczną co do ładowania ) postów to ja mam różne wersje, bo mam w pracy stałełącze co najmniej 64kB/s i mi się wolniej ładuje Ja osobiście bym się nie przejmował jeśli chodzi o przeprowadzkę, bo wierzę we wrodzone instynkty „Ojców założycieli” oraz na resztę – wszyscy sobie poradzimy i zaraz nie zdążymy zauważyć jak będzie znowu na ciasno! niż na moim ISDNie 12 kB/s całkowita zdziwa!!!! No ale nic ja się cieszę i oczywiście pozdrawiam...

    „The Anor Strikes Back” – Philu ty mi chyba schlebiasz po prostu!!! Ja oczywiście będę walczył mimo „wdrożenia” ale wiesz jak to jest w dzisiejszej sytuacji, nie co to kiedyś – (ja nie narzekam) ale jestem świadom obowiązków...Wydaje mi się, że mimo, że zostanę wdrożożony przez bank nie zostaniecie całkowicie pozbawieni Anora z Azylu.?!.!??!..?.>!?.!?

    Co do piractwa, to oczywiście jestem przeciw, ale również rozumiem tych, co np. ściągają Kazą wszystkie soundtracki, bo tak naprawdę nikt tego nie zabrania, nikt nie potępia. Więc jedyne do czego możemy mieć pretensje to są przepisy, które oczywiście powinny być zmieniane (w ramach rozsądku)....


    Philu – co do Willlow i nawiązań! Ja powiem że również mnie ciągną filmy z tamtych czasów, tzn legendy i bliżej nieokreślone człowieczeństwo. Dlatego zaangażowałem się w tworzenie hipotetycznej fabuły do EIII (to taką małą aluzją)...

    LINK
  • Co to znaczy SW-owe omamy

    Anor 2003-03-15 04:47:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    no i sam weryfikator nie poświecił przykładem i nie dał przerw między wierszami... AVE Cezar

    LINK
  • nowy wpis

    Neimoidian 2003-03-15 11:59:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Jednym słowem Philu złapałeś chorobę weneryczną;-). Swoją drogą, ciekawe gdzie Ci się to świństwo przypałętało. Mnie taki robal się kiedyś do gg przyssał. Na szczeście mogłem spokojnie wymienić program. Z IE miałbym więcej kłopotu. Z resztą ja również przeżywam kłopoty komputerowe i będę musiał system wymienić. Czasami Win się w ogóle nie ładuje przez kilka włączeń, kodeki się albo nie instalują, albo z wadą (i nast. zawieszenie playerów), a jak się już zainstalują to większość filmów nie działa. Z Bastionem nie mam większych problemów, ale może dla tego, że Internet mam na nie swoim kompie. Od kiedy zmieniliśmy lokum, wchodzi szybciutko.

    Widzisz Anorze - CSM mroczy wszystko i nawet Ty nie zrobisz akapitów od czasu do czasu. Zły przykład dajesz - może to prowadzić do anarchii i olewania nawet dużych liter na początku zdania. No ale chyba taka rebelia futurystyczna nam nie grozi, skoro się w porę zreflektowałeś.

    Jeśli wracamy do tematu Willow to, jak gdziesś słyszłałem, była to Nowa Zelandia. Kto ich tam jednak wie. Poruszyłeś Philo sprawę "magii" w filmach. Stare rupiecie z pseudo efektami, ale nadrabiające klimatem. Coś w tym jest. Sładają sie na to magia czasu w jakich były te filmy robione - np. klimat Zimnej Wojny w starych Bondach, technika w jakiej kiedyś kręcono filmy (teraz przypominają teledyski) i to, żę widzieliśmy je kiedyś jako dzieci. Może z tym ostatnik z daleko idę, ale generalnie to co w jakiś sposób związane jest z naszą przeszlością - "filmy [ale nie tylko] naszej młodości" - w jakiś sposób postrzegane jest przez Nas, jako lepsze, piękniejsze etc. I to nie tylko we wspomnieniach, ale równiż przy kolejnych kontaktach z tymi rzeczami. Gdy np. oglądam RotJ przypominają Mi się lata dzieciństwa, kiedy marzyłem, żeby też mieszkać w takich domkach na drzewach, jakie miały Ewoki. Przy TPM czuję związaną z oczekiwaniem na ten film letnią atmosferą. ESB kojarzy mi się z zimą (a to ciekawe czemu? :-)), gdzyż kiedy widziałem ten film po raz pierwszy strasznie śnieżyło na dworzu. I to wszystko wytwarza we mnie taki nostalgiczny klimat, który chcąc nie chcąc związany jest z tymi, jak i innymi, filmami. Co o tym sądzicie?

    LINK
  • pusto wszędzie

    Neimoidian 2003-03-17 15:11:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Patrzę i oczom nie wierzę. Co się dzieje? Czyżby wszystkim się jakieś wirusy poprzyczepiały, płyty popaliły, względnie program wykonał jedną z nieprawidłowych operacji (czemu w końcu nie mógłby raz jakiejś prawidłowej dla odmiany?), które ma w zestawie i musi zostać zamknięty? Co ja tu będę tak sam siedział? - jak to mówił Cezary P. Ale trzeba mi nieść samemu ten krzyż i jak mówi przysłowie – „Ktoś musi spać, żeby inni mogli nie spać” Czy coś w tym guście.

    Jeśli chodzi o problem piractwa, o którym już też wspominałem, to istotną kwestią są nasze zarobki i mentalność. Owszem ceny płyt są często zabójcze, ale tu się nie zgadzam się w pełni z Philem, że trzeba za to winić chciwe korporacje i artystów, przynajmniej nie do końca. Bądź my szczerzy, że on też chcą zarobić (takie ich prawo) a wyjście za zero, przy sprzedaży płyt po mniej więcej cenie produkcji to nie jest z pewnością coś, na co liczą. Artyści sprzedając swoje dzieła liczą na odpowiednie wynagrodzenie. To, że natomiast nas nie stać na to, co jest w sklepie, to już inna para kaloszy. Takie przynajmniej jest moje zdanie i mogę się mylić, biorąc pod uwagę, że nie znam podanych przez Philomythusa wyliczeń. Aczkolwiek z drugiej strony, ceny płyt nie powinny przekraczać 50 zł, która jest rozsądną górną granicą. Bo jeśli coś kosztuje w zależności od sklepu 60-70 zeta, to aż się chce podarować przyjemność płynącą z posiadania czegoś oryginalnego, na rzecz mptrójek i innych piractw.

    Chronometr daje mi znaki życia, dzwoniąc, że muszę kończyć, więc narka.

    LINK
  • jestem jestem

    Anor 2003-03-17 15:54:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    Ja ostatnio też ciągle zaglądałem na Sondę i jakoś zupełnie nikogo tu nie ma pustka. No oczywiście oprócz wiernego Niemo. Ja ostatni raz się wpisałem w piątek w nocy, a potem już tylko Niemo, ponad 2 dni przerwy mieliśmy. No ale nic ja pisze teraz. Osobiście nie pisałem, bo miałem nadzieje że się coś pojawi, ale jakoś posucha więc stwierdziłem dziś, że pisze na pewno. No i w miedzy czasie patrzę na Azyl a tu się pojawił post od Niemo, więc się jeszcze bardziej rozochociłem.

    Muszę zacząć od złej informacji, a mianowicie jutro rano wyjeżdżam do Warszawy na 4 dniowe szkolenia. Nic do tych szkoleń nie mam, no ale będę miał przymusową przerwę na forum do piątku wieczorem, także jestem trochę nieszczęśliwy i już się obawiam, moich zaległości na forum no i na Azylu, chociaż jak w takim tempie będzie szło jak przez ten weekend to nie będzie tak źle. Mi się wydaje, że to jest ten problem oprogramowania lub sprzetu w ogóle, no jak sobie już z tym wszyscy poradzą, to od razu zrobi się nowy wysyp postów. Niech moc będzie z wami i waszymi maszynami, żebyście mogli się dostać na Azyl.

    Teraz musze zasygnalizować jeden fakt. Nie wiem czy kojarzycie jednego forumowicza zwanego Sebastiannie. Ja się z nim wczoraj zgadałem, stwierdziłem, że jest w porządku i w ogóle facet ma coś do powiedzenia, dlatego zaproponowałem mu, żeby może odwiedził Azyl jak ma ochotę. Nie wiem czy się zbytnio nie spouchwaliłem, ale mam nadzieje, że nie. Pomyślałem że zawsze nowa krew się przyda no i nie byłbym tu najnowszym uczestnikiem przynajmniej. Także jak mnie nie będzie, a on zawita, to pamiętajcie, że przyszedł za moja zachętą i przyjmijcie go tak jak mnie przyjęliście. On dotychczas tu nie wchodził, bo usłyszał od LSa kiedyś, żeby nie przeszkadzać w życiu Azylu.

    W sprawie piratów to mam tyle do powiedzenia, że chyba nigdy się ich nie pozbędziemy. Oczywiście od razu się muszę przyznać, że mam kilka piratów (oprogramowanie do kompa i gry na kompa) jeśli chodzi o CD, DVD, i tym podobne, to zawsze kupuje oryginały, tylko to się bierze z tego, że mam mało takich rzeczy i kupuje tylko to co jest absolutnie niezbędne (DVD z SW, Władca, itp.). I zgodzę się tutaj z Niemo co do faktu, że twórcy tego staffu muszą zarabiać, takie sa prawa rynku. Tylko pojawia się jeden problem jak popatrzyć na ceny w USA i u nasz to są porównywalne, ale nasz siła nabywcza jest co najmniej 5 krotnie niższa, czyli ja taki biedny Anor uzbiera na jedna płytę DVD to Amerykaniec ma już ich 5. Dodatkowo dochodzi fakt, że u nas wszelkiego rodzaju obniżki i promocje są jeszcze nie aż tak powszechne jak na zachodzie. Gdyby tak było to zawsze po jakimś czasie dałoby się zakupić pozycje do swoich kolekcji za małe pieniądze (no ale na szczęście jest takich promocji coraz więcej i myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku)

    Jeszcze co do tej posuch jaka się pojawiła w ostatnich dniach. No i teraz zobaczymy jak to wpłynie na realność mojej prognozy, bo jestem pewien, że na pewno jakiś wpływ będzie. Nie wziąłem jeszcze niej właśnie takich przypadków, „złośliwości rzeczy martwych” czyli awaryjności kompów. Następnym razem jakiś margines bezpieczeństwa dodam.

    No i wybaczcie mi tego posta, z brakiem przerw, ale mi się wydawało, że tam były przerwy jak pisałem w wordzie, no ale nic. Zresztą tam w tym poście to trochę mi się coś źle wkleiło w jednym miejscu, ale wtedy było już późno i wiecie nie byłem już w formie.

    W sumie to na tyle na razie, jeśli coś mi jeszcze podejdzie to dziś wieczorem się pojawię i napisze, może ktoś coś skrobnie. A jak nie to trzymajcie się i do piątku będę na pewno jakoś w nocy cos napisze.

    LINK
  • No i stało się

    Kyle Katarn 2003-03-19 02:20:00

    Kyle Katarn

    avek

    Rejestracja: 2002-06-13

    Ostatnia wizyta: 2018-11-17

    Skąd: Pilchowice

    krzywa nam się załamała ... ale nie ma co się martwić jak spada to znaczy, że bedzie rosnąc :-) Mnie siadło SDI najpierw zaczął się transfer rwać, potem siadło permanętnie na całą niedzielę, kurde nie wiedziałem, że tak jestem przyzwyczajony do netu, siedziałem i kombinowałem, żeby udało mi się połaczyć choć na momęcik, by odebrć pocztę. No a w poniedziałek padł Bastion. Problemy ze sprzętem elektronicznym i oprogramowaniem to chyba będzie plaga XXI w.

    Cha, Anorze tak to jest, nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka, w twoim przypadku sam się poniosłeś ;-) i zapomniałeś o akapitach, nie martw się każdemu się zdarza.
    Manifest powiadasz, tylko co mielibyśmy manifestować? :)) Nasza działalność została już dostrzeżona przez kierownictwo Bastionu, sam Lord zaszczycił nas możliwością testowania nowego forum na długo nim jeszcze zostało ukończone i od tego czasu właśnie tu sobie siedzimy. Nie jestem pewien czy formalizowanie naszej działalności jest wskazane.

    Potem może dojść do kodeksu azylowicza gdzie stało będzie namazane - prawdziwy azylowicz nie pluje na chodnik, nie kłamie, przestrzega w pracy przepisów BHP a w wolnych chwilach zbiera złom lub\i przeprowadza staruszki przez jezdnię, tu proponował bym zrobić ranking ilości przeprowadzonych staruszek przez jezdnię. Na zwycięzców będą czekać atrakcyjne nagrody, tylko tu widzę pewne zagrożenie, ponieważ może zacząć dochodzić do tego, że niektórzy będą an siłę przeprowadzać staruszki tam i z powrotem nabijając w ten sposób nieuczciwie punkty... ;-))) Żartuję sobie ma się rozumieć.

    Co do nowych Azylowiczów, wstęp wolny dla każdego, jeśli tylko nie buraczy i to chyba miał na myśli LDS, mówiąc żeby nie przeszkadzać w życiu Azylu. A posty Sebasiannie cenię sobie ze względu na zdrowo rozsądkowe podejście, więc z pewnością będzie tu mile widziany.

    Co do dyskusji na temat piratów. Hm sądzę to także kwestia mentalności i wychowania. Ja nigdy nie traktowałem tego jako kradzieży. Pamiętam, gdy miałem kilka lat czyli były to lata osiemdziesiąte, ojciec zabierał mnie na giełdy komputerowe, gdzie za pomocą magnetofonów masowo kopiowało się wszystko co w ręce wpadło. O ustawie chroniącej prawa producenta nikt nie słyszał i pamiętam, że byłem bardzo zdziwiony gdy kiedyś tato wytłumaczył mi, że wkrótce to będzie nielegalne. Potem weszła ustawa, piractwo zeszło do podziemia ale i tak nie dało się tego oczywiście upilnować i większość piraci do dziś, jakby nie czując tego, że robimy coś niewłaściwego.

    Nakłada się to z tym - o czym piszecie - iż w Polsce mamy zarobki kilkakrotnie niższe w stosunku do zachodnich i zwyczajnie nas nie stać. Moje orginały ograniczają się do muzy Johna Williamsa na kompaktach, starych kaset z ukochnymi Guns n` Roses i paru orginalnych grach. Po prostu te grosze, które zarobię, starczają mi na życie i opłacenie studiów i to tyle. Sądzę, że gdy będę miał stałą pracę częściej będę kupował orginały ale dalej nie bedzie mnie przecież stać na orginalnego Wina, Officea, Corela, Autocada ... gdybyśmy chcieli mieć wszystko oryginalne to w Polsce nikt nie wiedziałby co to komputer i jak się go obsługuje. Smutne ale prawdziwe. Choć z drugiej strony zgadzam się z Neimo - fakt, że nie mamy kasy nie upoważnia do piracenia, tak jak w sklepie sprzedawca może zarządać za produkt ile mu się podoba, to jego prawo. Ech z kolei gdyby wszyscy w Polsce chcieli przestrzegać bzdurnego prawa to nie wiem czy wszystko by się nie rozsypało ...

    Dobra, przejdę do spraw bardziej wesołych np "Willow", kolejny film mojego dzieciństwa, oglądałem go chyba dziesiątki razy. Jest podobny do SW - taki przygodowo awanturniczy, Lucas w nawyższej formie. O, jest nawet mój stary post jeszcze ze starego forum, w dziale "Świat filmu" gdzie naskrobałem coś o "Willow", między innymi: http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=2777 jeśli ktoś ma ochotę poczytać moje wypociny :-)

    Pytanie odnośnie sondy o naszej Sondzie :-) Proponuję żeby brzmiało tak:
    "Sonda <Jak oceniasz AOTC> trwa już ponad rok. Przeżyła metamorfozę a ludzie ją tworzący ciągle wpisują tam coś nowego, niekoniecznie związanego ze SW. Co o nich myślisz?"

    Anor i Phil zaproponowali więcej pytań humorystycznych, więc dopisałem dwa, teraz - jeśli nic nie pokręciłem - są cztery moje i cztery Countdooku oto one: A. Są calkowicie pokręceni B. Chyba im sie nudzi C. To fajny pomysl, też bym chcial, ale się wstydzę D. To małe zielone ludziki planujace przejąc kontrole nad swiatem, Sonda to przykrywka E. Ja bym ich zamknąl profilaktycznie, cholera wie co tam wypisuja w tych dlugich postach F. Super ludzie, zaraz tez cos dodam G. Jaka Sonda??? Wyslijcie ją na Marsa. H. Stanowczo protestuję przeciwko zgromadzeniom loży msońskich na Bastionie ;-)

    Oczywiście to moja wersja demonstracyjna, jeśli ktoś ma ochotę niech przerabia.

    Powodzenia w Warszawie Anorze, mam adzieję, że się tam nie nudzisz.

    Pozdrawienia wszystkim ślę i idę spać.

    LINK
  • Moje 12 groszy

    Countdooku 2003-03-19 13:26:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    Witajcie ludziska! To straszne ile można napisac przez kilka dni! Od mojej ostatniej wizyty ( urlop i kłopoty z kompem - a co, mój też mnie nie lubi ) wpisaliście tu tyle, że chyba nie dam rady nawiązać do wszystkich wątków, a juz na pewno nie zdążę tego zrobić zanim skończe pracę.

    Neimo - Jeśli chodzi o śmierć mojego imiennika to w pełni popieram Twoje stanowisko. Ja juz chyba o tym kiedys pisałem - Anakin i Luke muszą by.ć postawieni w takich samych sytuacjach, tylko ich wybory muszą być inne. A zatem scena w której Anakin kuszony przez Palpiego walczy i pokonuje jego poprzedniego Sitha ( w tym wypadku Dooku ) musi byc w filmie. Tylko że w odróznieniu od Luke` a, on zabije Dooku ( chlip, chlip ) i przejdzie na CSM!!!

    Anorze - myślę, że będę musiał się postarać i nadac każdemu jakis odpowiedni i godni tytuł związany z 1 rocznicą Sondy. Będzie trudno bo kończą mi się pomysły, ale postaram się ;)
    Cieszę się, że skontaktowałeś się z naszym gospodarzem i życzliwym "podgladaczem" LDS-em ( chwała, że nie Stranglerem - jest tutaj na cenzurowanym :-)) ) Może istotnie cos z tego pomysłu wyjdzie, widzę że Wam się ogólnie spodobało - ciesze się.

    KaeSz - faynie że wpadłaś chociaz na moment i że ty też o nas nie zapominasz! Zrób sobie przerwę w nauce i pojaw się częściej. I co Ty sądzisz o naszym pomyśle zjazdu wklepywaczy? Nie da się ukryć że Wasza obecność ( Lady Naryo, pamiętamy i o Tobie ) ubarwiłaby to spotkanie, a i małżonce Ozy`ego byłoby może weselej. ( Swoją drogą, to świetny pomysł, może zabierzecie też siostry, kuzynki itp. )

    Kyle - właśnie o to mi chodziło, kiedy rzucałem pomysł z Sondą o nas - o zabawę, o spojrzenie z przymrużeniem oka. Dlatego pasują mi Twoje propozycje pytań, w pełni je akceptuję i myślę, że to one powinny stanowić podstawę owej Sondy.
    A tak na marginesie, jestem strasznie ciekawy jak nas postrzegaja właśnie inni. Sądząc po ilości przeczytań naszych wypocin, zaglądamy tutaj nie tylko my.
    Faynie słyszeć, że nieobecnośc DAV-a nie wynika z przesycenia naszym towarzystwem,a "tylko" kłopotów technicznych, które wszak można zawsze załatwić. I miło jest słyszeć, że obaj jesteście zakochani - u mnie jest to stan permanentny i jest mi w nim doprawdy cudownie. Pozostaje mi życzyc Wam, aby Wasze miłości były szczęśliwe!

    Phil - jeszcze raz nawiązując do Sondy, poruszyłeś ważną sprawę - oszołomów i buraków. Masz rację, że istnieje pewne ryzyko że potraktują nas jak snobów i będą chcieli zniszczyć to miejsce, ale mam wrażenie że na nowym Forum jest ich znacznie mniej. Poza tym, jeżeli nawet się pojawią, swoje uwagi będą chyba zgłaszac właśnie na tamtej Sondzie, a nie w naszym zacisznym gniazdku.
    I super, że podobał Ci sie WILLOW. To naprawdę fajny filmik i podnosi na duchu jeśli masz zły dzień. Jest też w nim to, co charakterystyczne dla Starego Kina - dobro i zło są jasno określone i łatwo się identyfikować z bohaterami, bez takiego uczucia, że popiera się, pochwala cos niemoralnego i złego. To nie Natural Born Killers, to prawie Tolkien, więc nic dziwnego że Ci się spodobał. ( A przypominasz sobie walkę Vala z tym smokiem vs. drużyna pierściena tłukąca Trolla jaskiniowego? )

    Neimo 2 - Skarżysz się, że musisz ciągnąc Sondę dalej - cóz jesteś jednym z młodszych wklepywaczy i musisz załużyc sobie na złote obramowanie avatarka! Pracuj więc, poprawiaj średnią.

    Anorze 2 - Co do akapitów, to sę nie przejmuj, u nas od zawsze panowała swoboda i anarchia i nikt cię za taki błąd mieczem świetlnym nie potraktuje ;) Pełna swoboda to nasze hasło.
    A Sebastiannie byłby tu mile widziany, też miałem przyjemność wymienić z nim uwagi w innym miejscu Forum mogę więc z pełną odpowiedzialnością stwierdzić że się nadaje. A więc witamy i zapraszamy!
    I tu uwaga do Sidiousa - chłopie! Co ty! Nie odstraszaj nam "nowej krwi"! I nie traktuj tego miejsca jak rezerwatu czerwonoskórych! Pewnie - buraki niech się trzymają z daleka bo i tak zostana zignorowani, ale chyba żaden z Ojców ( i Matek ) nie ma nic przeciwko nowym - tacy ludzie jak Anor, Neimo czy KaeSz stali się niemal od razu pełnoprawnymi członkami naszej społeczności!

    I jeszcze jedno Anorze, powinienem mieć na kompie swoją część owego scenariusza EIII, jeśli masz ochotę mogę Ci podesłac.

    Na koniec odniosę się do piractwa. Nie ma wątpliwości, że jest to coś złego i niemoralnego. Ale czy płyta wyceniona na 50 PLN przy kosztach produkcji ( całych ) wynoszących około 10 PLN to nie jest przegięcie?! Zrozumiałbym sprawę, gdyby większość tych pieniędzy z zysku szła do kieszeni wykonawcy - to oni się trudzili i powinni godziwie zarobic, ale tak naprawdę idą one do kieszeni bossów z firm fonograficznych. Myslę, że dobrym sposobem byłoby ominięcie całej czapy firmy - artysta wrzucałby płytę, film, program do internetu i można byłoby ją ściągnąc za opłatą i trzymać na twardym, czy nagrać. Gdyby takie ściągnięcie plyty kosztowało 5-10 PLN myślę, że niewielu bawiłoby sie w piractwo.

    To tyle na dzisiaj, Niech Moc...


    LINK
    • Zdanie "przydawkowe" wtrącone ;-)

      Lord Sidious 2003-03-20 22:06:00

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Wrocław

      Countdooku napisał:


      I tu uwaga do Sidiousa - chłopie! Co ty! Nie odstraszaj nam "nowej krwi"! I nie traktuj tego miejsca jak rezerwatu czerwonoskórych! Pewnie - buraki niech się trzymają z daleka bo i tak zostana zignorowani, ale chyba żaden z Ojców ( i Matek ) nie ma nic przeciwko nowym - tacy ludzie jak Anor, Neimo czy KaeSz stali się niemal od razu pełnoprawnymi członkami naszej społeczności!


      -----
      Tak jasne . Chciałem Was chronić, a tu takie rzeczy wypisują o mnie . <żart>. A poważnie, to nie chcę zamykać nikomu drogi do wejścia tutaj... ale przejrzyjcie sobie kilka postów z samego początku tego tematu... to jakieś zakłócenia Mocy... Tego chciałem uniknąć. A werbować nowych możecie w różny sposób. Ot chociażby łapać ich na innych tematach, w innych działach i np. mejlowo zapraszać itp. Zresztą ja tu niczego nie chcę sugerować. Wystarczy, że dziś dostałem mejla od osoby której nie znam, bądź założyła sobie mejla tylko po to by mi go wysłać, że Lord Sidious (czyli ja) za bardzo się zamerykanizował, i skoro Bush zaatakował Irak, to Lord zatakował wioskę. Nie chciałbym, żeby powstały jakieś niedomówienia, że narzucam coś w azylu.. poza tym, że nie stosujęsię do pewnej reguły, ale to wtrącenie, zdanie poboczne Tylko dlatego
      Pozdrawiam

      LINK
  • Imperial March

    Neimoidian 2003-03-20 09:40:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Begun this war has. Stało się, to, co stać się miało i wiadomo było, że się prędzej czy później stanie. Stany zaatakowały Irak. Nasz kontyngent za parę dni jedzie w rejon konfliktu. Pozostaje tylko się modlić, żeby konflikt ten pochłonął jak najmniej ofiar po obu stronach. Ja nigdy nie byłem za tą, jak i za żadną wojną, jednak też nie jestem za pokojem za wszelką cenę. Hussajn jest świrem i należy się go pozbyć. Akcją zbrojną? Tak, jeśli zagrożenie, jakie on stwarza jest w istocie realne. Jednak czy tak faktycznie jest nie jestem do końca przekonany. Jeśli miałby broń zagłady, jak twierdzi Bush, to czy Stany pchałyby się do Iraku? Nie wiem. Miejmy nadzieję, że inne kraje „osi zła” (które dysponują równie zabójczym arsenałem, ale są uważane przez USA za możliwego partnera do negocjacji) nie zdecydują się poprzeć Iraku. Jak plotki głoszą, taki np. premier Iraku, podobno zdradził Saddama. Jeśli to prawda, reżim może zacząć się sypać szybciej niż nam się wydaje. Jednak to wszystko mogą być równie dobrze ściemy Amerykanów. Tak naprawdę nikt nic nie wie i wiedzieć nie będzie. Propaganda idzie z obu stron i nikt nie będzie przedkładał obiektywności nad morale społeczeństwa. Przecież już pierwsza ofiara wśród żołnierzy koalicji podburzy do granic przeciwników wojny. A ich nie brakuje i u nas. W takiej Rosji kilku etatowych błaznów (tzn komuniści i nacjonaliści Żyrynowskiego) już nawołują kraj do udzielenia wsparcia Saddamowi.

    Teraz coś z niższej półki. Kodeks azylowicza (oczywiście z rotą przysięgi, którą należałoby ślubować) tyleż pojaranym, co interesującym.J Wspomniana idea z przeprowadzaniem staruszek całkiem, całkiem, ale z drugiej strony niektóre mogą przyjąć naszą dobrą wolę, jako próbę napadu (gwałtu?). Może się to skończyć na komendzie. Inną sprawą jest, że nie każda staruszka ma zamiar przechodzić w danej chwili i w danym miejscu przez ulicę. Nadgorliwi azylowicze mogliby dopuszczać się wymuszeń i rękoczynów, by taką oporną przerzucić na drugą stronę (na CSM?). Skonstruować można by go w formie przykazań – „Nie będziesz miał innych forum przed Nami”, „jeśli widzisz staruszkę przy przejściu dla pieszych przeprowadź ją, a nie stój i parz czy da radę sama czy nie”, „jak ci się Bastion nie ładuje, nie trać wiary słaby człowieku”, „pamiętaj, żeby dzień zacząć od wpisu”, „jak nie ma o czym pisać, pisz o czymkolwiek”, „nie zapomnij, że Lord Sidious patrzy” etc. Dalej pozostawałoby zorg. policję myśli, która by pilnowała egzekucji prawa, paszporty dla przychodzących na Azyl, publiczne wyrazy poparcia dla władzy, demonstrację potęgi militarnej (w końcu niektórzy z Nas dysponują całkiem sporym arsenałem), no i własną propagandę – „JOIN THE AZYL”, „YOUR AZYL NEEDS YOU”, „WE ARE COOL, OTHERS ARE NOT”, „WHY AM I COMING UP WITH MORE AND MORE RIDICILOUS IDEAS?”...

    LINK
    • To była plota...

      Lord Sidious 2003-03-21 18:55:00

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Wrocław

      To chodziło o Tarrika Azziza. nie wiem jak to się pisze po polsku, bo pewnie są różne wersje, ale mniej więcej tak. W każdym razie jest to w wogóle bardzo ciekawa postać. Po pierwsze, jest on chrześcijaninem. Jedynym w rządzie Saddama. A po drugie jest chyba jedynym nie nalężącym do klanu Saddama. Jak by ktoś nadal twierdził, że Saddam jest gwarantem demokracji itp. dla Iraku, to niech zauważy, że tam panuje system w którym rządzi Saddam (który za wszelką cenę chce być drugim Saladynem, ponoć nawet w tej samej wiosce się urodzili), że w praktyce wierni Saddamowi są tylko ludzie z jego kraju. Nie zapominajmy, że ani Saddam, ani partia Baas nie doszły do władzy w pełni legalnie, a już na pewno, nie bez przelewu krwii.
      Wracając do Tarrika, ja go darzę dużym szacunkiem, i to, że on trzyma z Saddamem, moim zdaniem to kwestia tego, że chyba jest ostatnim politykiem w Iraku, który próbuje go w jakiś bezkrwawy sposób uratować. Bo w wielu miejscach, jego słowa są sprzeczne z tym co mówi Saddam, ale jakoś się trzyma, nie robi z siebie gwiazdy itp. Ja chętnie widziałbym go potem na stanowisku prezydenta Iraku. Ale cóż, może to kolejny podstęp Ciemnej Strony ;-)

      LINK
  • coś tu chyba szwankuje

    philomythus 2003-03-20 21:17:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    I znowu zniknąłem na pewien czas. Ale etarz już to tak zapewne będzie mi się powtarzało i ja za bradzo nie mogę nic na to poradzić, bo wchodzę w tzw. gorący okres. A jak robi się gorąco to wiadomo że samobójstwem byłoby czekać i dać się usmażyć;-).

    Tak więc przyszła kyska na matyska (czy jakoś tak to się mówi). W każdym bądź razie niestety musiał przyjść okres maego załamania w ilości postów. No ale co tam - trwać trwamy więc nie ma tak źle. Cóż - podziękowania dla Neimo i dla Anora że trzymają to w kupie i podtrzymują. Ale w sumie jak to słusznie zauważył Dooku, i wy teraz musicie się zasłużyć, odrobić swą "pańszczyznę". Choć oczywiście to lekka przesada, bo nie sądzę abyście pisanie tutaj mieli traktować jako obwiązek. No ale wiem co czujecie w takich momentach kiedy wy piszecie a tu pustki świecą. Ja tak czułem się bardzo długo na samym początku, przy pierwszym wpisach na SCI, kiedy była przeprowadzka, no ale pozamną początkowo nikogo nie było. I naprawdę było to niezbyt ciekawe wyczekiwanie czy w końcu ktoś się jeszcze dołączy czy nie, czy uda się jeszcze kogoś ściągnąć. No ale w końcu dołączył Kyle, Countdooku, no i potem reszta się już też po jakiejś chwili posypała. W każdym bądź razie zapewniam, że ja stale o naszym miejscu pamiętam, tyle że czasu coraz mniej:-(.

    Kompa udało mi się już opanować. Pracuję więc na Operze, a swoją drogą pozbyłem się tego cholernego świństwa. Co prawda musiałem ściągnąć do tego szwagra informatyka, bo programy antywirusowe sobie nie radziły, no ale w końcu się udało, choć przyznam szczerze że bydlak bronił się zaciekle (wirus, nie szwagier;-). Ale i tak poprzestanę chyba na Operze w ramach walki z reżimem Microsofta. Potem tak to wygląda, że się wirusy przez to przypałętują. Zresztą jak mi wytłumaczył szwagier, zarówno Explorer jak i Outlook mają bardzo małą odporność na takie rzeczy, a on używa Opery od dawna i nie ma problemów. Koniec więc z tym kolejnym wydaniem imperializmu amerykańskiego;-). Pozostaje mi w takim razie teraz życzy powodzenia innym którzy mają problemy ze swymi kompami. Anor i Neimo walczcie - z komputerami. A y Kyle nie dawaj się SDI. A swoją drogą to jak sam zauważyłeś ciekawe uczucie jak się jest tak nagle odciętym. Ja początkowo gdy miałem SDI wszystko działo mi poprawnie bardzo długo i potem jak pierwszy raz mi siadło to się strasznie czułem, tym bardziej, że było to jakoś na kilka dni. Całkowicie odcięty - naprawdę przydało mi się coś takiego wtedy, bo mogłem zobaczyć jak komputer może wpłynąć na życie. Wpłynąc to może dużo powiedziane, ale jednak człowiek przyzywczaja się do wielu rzeczy, internet wiele rzeczy upraszcza. Przez ostatni rok już się przyzwyczaiłem do ciągły awarii, więc już mnie to nie rusza;-)

    Anor - to żeś wystrzelił z tym brakiem odstępów;-). No no - nie ma to jak świecić antyprzykładem. Ale tak to jest, że aby egzekwować rzeczy od innych, powinno się je też przetestować na samym sobie;-). Jesteś więc bogatszy o kolejne doświadczenia. Ale nie przejmuj się - dało się spokojnie przeczytać, choć rzeczywiście kolejny raz dostrzegłem, że robienie odstępów to jednak duże ułatwienie. A ha - no i ja mam nadzieję, że mimo wdrożenia nie znikniesz - nie daj się opanować systemowi;-). Czytam właśnie tak w ogóle, że Ty teraz wyjechałeś. To chyba niepotrzebnie się śpieszyłem z tym mailem do Ciebie, o znalezieniu 3 książek. No ale w takim razie będzie on już na Ciebie czekał, i jakby co to daj mi znać.

    Neimo - możliwe że to Nowa Zelandnia. Klimaty były naparwdę niezwykłe, a przecież w LOTR-e są bardzo podobne (i to jeden z niewielu plusów filmu Jacksona - jeden z niewielu bo dochodzą jeszcze tylko zdjęcia no i muzyka). Ja już właśnie po LOTR-e stwierdziłem, że chyba jak kiedyś miałbym się dorobić (wątpliwe, ale niezbadane są wyroki pańskie), to koniecznie zafunduję sobie wycieczkę do Nowej Zelandi. Nie sądziłem naprawdę że to tak urokliwa wyspa, no ale po tym co zobaczyłem we Władcy i w Willow się "napaliłe" mówiąc wprost;-).

    No tak - pieszecie o istotnej kwestii, o której ja nie napisaem w temacie piractwa. Nasze ceny porównywalne są z tymi na zachodzie, tyle że jakby to powiedzieć, tam zarabiają "ciut" więcej. No a 60-70 zeta to już naprawdę przesada. A takie są ceny coraz częściej, zwłaszcza wobec mniej znanych zespołów z zagranicy. Niemniej ja i tak będę się upierał, że lekko oni przesadzają z tymi cenami niezależnie od zarobków. Jasne - chcą zarobić i mają do tego pełne prawo, wręcz bardzo dobrze. Tylko za dużo pieniędzy rozchodzi się "po drodze". Niestety nie mam już Rzepy z tym artykułem i wyliczeniami (wywalałem ostatnio jak co tydzień stos gazet obok mojego łóżka, no i zapomniałem sobie odłożyć:-(, ale postaram się to namierzyć w archiwum interentowym, i wtedy podam już bardziej konkretne liczby, bo to tak swoją drogą już abtsrachując od piractwa jest ciekawe, ile rzeczy jest wliczone w taką płytę. Niby płyta z muzyką to płyta z muzyką, a jednak to znowu takie proste nie jest.

    Kyle - Twoje uporzoądkowanie w sprawie Sondy mnie się podoba i według mnie tak mogłoby być - nie ma też po prostu co za bardzo mieszać. A te pytania zebrane prezentują się całkiem całkiem. Ja jestem za - no ale jakby co podawajcie swoje przeróbki itp. Albo się ustosunkujcie do "zbiorówki" Kyle, żebyśmy wiedzieli na czym stoimy.

    Jakoś na razie nie pojawił się wspomniany Sebastian (czy jakoś tak;-), no ale gdyby miał się zjawić to i ja nie mam nic przeciw - co do ogólnego pojęcia i wskazań o tym miejscu, to najlepiej żeby sobie poczytał to co było pisane przy okazji "przyjmowania" Anora. W każdym razie może być i tak, że jednak się nie zdecyduje, bo może nie każdemu odpowiada grupa "sfrustrowanych facetów";-), które od czasu do czasu ubarwia i rozświetla są obecnością jakaś kobieta (może one to tak specjalnie ma robią - "słodycz w nadmiarze to rzecz obojętna" jak pisze Shakespeare, więc one z premedytacją nas "głodzą" abyśmy potem mogli je bardziej docenić;-).

    Ano - i mam "naszą upragnioną" wojnę, w "ku wyzywoleniu Iraku". No a Polacy oczywiście jak zawsze muszą się skompromitować na każdej płaszczyźnie. No ale to już tradycja rzecz by można. W sumie nie musimy sobie nawet robić jakiegoś specjalnego zachodu z tym - wystarczy że wpadniemy do paru muzeów i odkurzymy sztandary "Za waszą i naszą wolność". No ale ocztwiście najpierw za waszą na naszym trupie. W tym wypadku nie narodowościowym ale politycznym. Jasne - USA to USA, ale jakoś chciałbym zwrócić uwagę panom Szmjadzińskiemu, Millerowi i całej reszcie, że Stany Zjedoczone są za oceanem, do którego my nawet nie mamy bezpośredniego dostępu, a Niemcy na naszym zachodzie a Rosja na wschodzie. To taka lekka dość oczywista wydawało mi się uwaga. No ale czemu nie - jedźmy do Iraku. Ciekawe co tam będziemy robić - chyba pakować kanapki Rangersom. Bo nie sądzę abyśmy mieli im posłać samoloty, których jeszcze nie kupiliśmy. Choć co to za różnica - przecież one i tak są amerykańskie, więc mogliby może nam dać je na wynos. Tyle, że kto zapłaciłby nam za paliwo. Chyba Orlen musiałby postawić, albo musielibyśmy zrobić zbiórkę krajową. Dobra - dość już frustracji na tym polu.

    "No a TV oczywiście robi sobie Show. Proszę państwa - czekamy na fajerwerki które zapowiedział Wielki Ojciec Narodu. Przewidziane jest 3 tys rakiet w ciągu 48 godzin. Zostańcie z nami i podziwiajcie ten niezwyjkły pokaz pirotechiczny. Obiecujemy że przerwiemy każdy program, lub obudzimy was w nocy, byleście tylko mogli zobaczyć wspaniałe rozświetlone błyskami niebo". Dziękuję bardzo za taką rozrywkę. Ale telewizji wydaje się, że najważniejsze co teraz może być, to pokazać choćby najmnijeszy błysk na ekranie. No tak - miałem już skończyć z tą frustracją.

    Ja tam jednak lepiej się bawiłem przy relacji z przesłuchania Czarzastego. "Hmm, tak - niebywale trafna metafora";-). To było coś naprawdę fantastycznego. No ale zabawa zabawą, a Czarzastego powinno się powieść na szafot, kilkugodzinnym procesie. Może by tak jednak przywrócić parę rzeczy z władzy jakobinów podczas Rewoulucji Francuskiej;-)

    I jeszcze jedna rzecz- wszystkim którzy będą mieli odrobinę czasu, kochają muzykę i będą chceli się rozerwać polecam "Chicago". Tak genialnego filmu dawno już nie widziałem. Klimat niesamowity, a aktorzy - no cóż, nareszcie mogą pokazać że coś potrafią. Bo przecież nie każdy aktor potrafi się popisać śpiewaniem, stepowaniem, tańczeniem itp. Ten film to prawdziwy sprawdzian dla nich - a oni przechodzą go świetnie. Nie lubiłem zbytnio Renee Zellweger, zwłaszcza że moja wiedza o niej ograniczała się jedynie do Pamiętników Bridget Jones, a tam w ogóle mi nie przypadła do gustu. Ale w Chicago - po prostu geniusz. A Zeta Jones jest klasą sama dla siebie;-). I do tego ejszcze ta muzyka... Co prawda jeśli ktoś nie lubi zbytnio jazzu to nie polecam, no ale dla mnie to była prawdziwa uczta. I powiem szczerze, że o tyle o ile nie cenię zbytnio Oscarów jak kiedyś o tym pisałem, to jednak gdyby Chicago miało zgarnąć ich kilka, to powiedziałbym że byłoby to całkiem słuszne:-). A już Renee albo Cathrin na pewno powinny dostać - jak nie obie, to przynajmniej ta pierwsz;-) (chyba znalazłem jedną z niewielu aktorek, która potrafi mnie prawdziwie zauroczyć;-). A te Oscary to chyba jakoś już?? Nawet nie wiem, aczkolwiek tkoś coś wczoraj mówił że mają przenieśc w związku z wojną. Już sam nie wiem.

    LINK
  • WAR(s) tylko bez star

    Ozymandias 2003-03-20 22:39:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    Witam po dłuższej nieobecności wynikłej z niemożności otworzenia strony Bastionowej w Pracy. Możnaby podejrzewac, ze szefostwo macza w tym palce ale chyba raczej nie skoro nie potrafią otworzyć własnych maili:)Tak wiec docieram na azyl w ten pierwszy wojenny wieczór niczym przez piaski pustynnej burzy (albo operacji "wolnośc bla bla" , he he) żeby poczytać (i ewentualnie skomentować, chociaz zawsze przysparza mi to niemało trudu) co tez znowu nabroiliście.

    WOJNA. No tak, to było pewne od tygodni, pozostawało tylko pytanie kiedy. Wczoraj wieczorem było juz pewne, że amerykańskie chopoki nie moga sie doczekać i napewno przebieraja już nóżkami w miejscu, żeby wreszcie Saddamowi dop... . Ja nie wierze, że bedzie mało ofiar. Mało ofiar to może pochłonąć pożar wiejskiej dyskoteki a nie wojna w którą zaangażowano taki potencjał militarny. Całe gadki o ataku chirurgicznym juz okazały się zwyczajnym propagandowym biciem piany. Anor, czy mówiac o zgrozeniu ze strony Iraku masz na myśli te garstke czołgów T-72, z których połowa nie działa? Zgadzam sie, że Irak powinien byc pod nadzorem miedzynarodowym, ale nikt nie jest w stanie mi wmówić, ze celem tej wojny jest wyeliminowanie Irackiej machiny wojennej jako potencjalnego zagrozenia dla świata. Bo jeśli tak miałoby w istocie to co z Koreą, która ostatnio zerwała wszystkie układy rozbrojeniowe i właśnie przygotowuje sie (a może juz nawet buduje?) swój potencjał nuklearny. Na dodatek obwieściła światu a z góry (z satelitów) doskonale widac gdzie buduje bomby. Czemu z tym zagrozeniem nic się nie zrobi? Na co czekamy, aż kogos zaatakują? Wzzyscy wiedza, że w Iraku chodzi o ropę i wpływy, reszta nie ma najmniejszego znaczenia.

    Uff, może teraz nieco lzej: Anorze, staruszki napewno poczują się zgwałcone, szczególnie jeśli sie okaże, że wolały pozostac po tej stronie (mocy?) po której juz były a w okolice przejścia zagnał je czysty przypadek:), wpis co rano to dobry pomysł, a moze zaostrzyc do zaczynania dnia od wpisu (koniecznie przed śniadaniem)? Pomyslcie jak wówczas wygladałyby nasze krzywe rozwoju sondy,pewnie przypominałyby zbocza Mont Everestu! Skończyłoby się tak, że twórcy bastionu postawiliby nam pomnik!(na poczatek zbiorowy, coś w rodzaju grupy Laokona).

    I jeszcze słówko o piractwie bo widze, że ten temat rozgrzewał ostatnio wasze serca. Podobnie jak Kyle pamietam jeszcze czasy zapisywania danych na kasetach magnetofonowych, komputerów z gumową klawiaturą, z wygladu niewiele rózniacych sie od kalkulatorów (Zx-81, pierwsze "Spectrumny"), gmeranie śruokretem w celu ustawienia głowicy magnetofonu do C-64, giełdy , pierwszego Wolfensteina itd. Istotnie bez piractwa bylibyśmy daleko w tyle, bo był czas kiedy programy tzw. licencyjne praktycznie do nas nie docierały, a kiedy juz dotarły nawet najpospolitsze gry kosztowały ok 150-200 PLN! Poniewaz oczywiście jestem namiętnym graczem a nie mam kopalni diamentów czy innego drogocennego kruszcu od zarania byłem zdany na pomoc tych przesympatycznych panów z opaską na oku, hakiem zamiast dłoni czy drewnianą nogą i bardzo sobie ich pomoc chwale. Gdyby nie oni wciąz kupowalibyśmy gry po 200 albo i nawet 300 PLN a producenci mieliby gdzies nasze puste portfele. Tymczasem wydawcy gier w Polsce poszli po rozum do głowy i moge sobie teraz z czystym sumieniem kupic przynajmniej raz w miesiacu jedna czy dwie licencyjne gierki ze swiadomoscią, że nikogo nie okradam. Nalepszym sposobem walki z piractwem jest zbliżenie ceny produktu do mozliwości finansowych klienta, ale trzeba było kilku lat, żeby to zrozumiano.

    Ministerstwo edukacji powinno docenic wkład piractwa w edukowanie informatyczne, czy np. jak w mojej dziedzinie projektowo-graficznej, Wiadomo, że jak juz ktos potem decyduje sie na "powazną"działalnosc to i tak musi kupic program oryginalny.Nie kazdy ma tyle kasy, żeby za młodu inwestować (np. Photoshop ok. 4000-5000PLN, a to na tle innych licencyjnych "uzytków" jeden z tańszych programów) .

    No to żegnam sie póki co pośród świstu bomb i szczęku moździerzy, na szczeście docierajacych tylko z telewizora, narazie... . Mam nadzieje , że nie obraziłem Cie Anorze moją odmienną wizją tej wojny, nie miałem najmniejszego zamiaru. Kazdy ma prawo do własnych obserwacji i opinii na ten temat. To co się dzieje napawa mnie duzym smutkiem. Dobrze byłoby obudzić w lepszym swiecie, juz bez wojny. Mieszkańcy Bagdadu raczej nie beda musieli się budzic bo nie bedzie to dla nich spokojna noc. Juz amerykańscy chłopcy o to zadbaja. Z tego co wiem Bagdad własnie płonie, podpalony z zaiscie chirurgiczną precyzją.
    Pozdrawiam

    LINK
  • kuźwa!!!

    philomythus 2003-03-21 01:13:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Co tu się porobiło. Przepraszam wszystkich za to, że tak to w tej chwili wygląda. Ja naprawdę nie wiem czemu. Dobra - przyznaję się, nie było mnie długo, ale wcale nie chciałem nadrobić mojej niebecności 5 krotnym wklejeniem tego samego;-)
    Ale tak na poważnie - cholera mnie bierze jak na to teraz patrzę. No ale wiedziałem że coś jest nie tak ju wcześniej. Popatrzcie na moje tytuły - choć ten sam post za każdym razem prawie inny. Na początku jest to nazwa "Kilka moich frustracji (i nie tylko;-)", potem jest "Załaduje w końcu czy nie", no a na koniec "Coś tu chyba szwankuje". Bierze się to stąd, że mojego posta napisałem gdzieś po 20 chyba i próbowałem go umieścić, ale on nie chciał się załadować. Tzn dawałem prześlij, ale on coś zaczynał ładować (tzn wiecie - na dole w przeglądarce jakiś pasek tam ładowania szedł) ale strona w ogóle się nie zmieniała i było cały czas to samo. Myślałem że mam może słaby transfer i będzie mi wolno się ładowało, ale zostawiłem na 20 minut, wróciłem i nic. Myślałem że połączenie mi się z sewerem zerwało, ale to też nie było to, bo cała reszta chodziła. Próbowałem więc kilka razy ładować to, potem zmieniałem już tytuły, ale za każdym razem było tak samo beznadziejnie. No i teraz wszedłem na noc, bo myślałem że może teraz uda mi się w końcu to załadować tego mojego posta, bo byłem przekonany że go jeszcze nie ma (ani razu mi nie doszedł nawet do fazy "Proszę czekać, powinno być ok", czy jakoś tak). I nawet nie wiecie w jakie przed chwilą osłupenien wpadłem gdy zobaczyłem to co zobaczyłem - że mój post już jest i to 6 razy. O zgrozo. Pociesza mnie tylko widok bezpośrednio nade mną - tzn że Ozy ma 3 razy (mniej ode mnie co prawda;-), ale nie byłem chyba sam ze swym problemem). Cóż - wybaczcie proszę, to nie moja wina. Może LDS wie coś na ten temat, zcemu tak się stało. Lordzie - jeśli to czytasz to daj znać, bo ja naprawdę teraz zgłupiałem, jak patrzę jak to bez sensu wyszło. Dobrej nocy wszystkim.

    LINK
    • Nie mam pojęcia...

      Lord Sidious 2003-03-21 18:56:00

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Wrocław

      Ale chyba serwer coś się szykował do padu... eh... i stąd to... bo sam się zdziwiłem, że nie działa. A rano wstałem (5:49 byłem na Bastionie) wszedłem na forum i szęka mi opadła co się porobiło ;-). Ale cóż, pracuję nad czyszczeniem tego.

      LINK
  • Oooo...

    Countdooku 2003-03-21 09:23:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    No tak, widzę że kilku z nas tak bardzo chce zdobyć 1000 wpis, że posuwa się nawet do brudnych sztuczek godnych raczej takich charakterów jak mój ;) A na serio, coś tu szwankuje - na Bastion ciężko się dostać, a powtórka z rozrywki też nie bardzo... Apel więc do Lorda Sidiousa żeby coś z tym zrobił!

    A odpowiadając na jego wpis - nie mam oczywiście nic przeciwko trzymaniu z dala różnej maści gungan i ich genialnych dowcipasów rodem z wiejskiej dyskoteki, jednak luedzie rozsądni zawsze będą tu mile widziani ( przynajmniej przeze mnie )

    Na razie nie mam czasu na nic więcej, jak mi się uda, jeszcze dopiszę coś o wojnie.

    LINK
    • No to...

      Lord Sidious 2003-03-21 18:59:00

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Wrocław

      Macie trochę do policzenia, bo wyciałem chyba 13 postów.

      Hrabio, nie podobają Ci się dowcipy z wioski Gungan?? I tak, dobrze, że AŻ pracuje nad swoją magisterką, choć chyba tak intensywnie jak ja ostatnio, ale ja przynajmniej rok temu na prawdę nad nią siedziałem, więc mam już coś... acz muszę się za to wziąść.

      Ps. udzielajcie się czasem i w innych działach, wiem, że Azyl rządzi się własnymi prawami, ale to taka zachęta.

      a co do padów, to nie mam serwera w domu, ani pod ręką... mam nadzieję, że w końcu uda się im to naprawić, bo to już chyba nowy serwer.. albo coś poprawiony.

      LINK
  • Byle do wiosny...

    Neimoidian 2003-03-21 10:15:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Witam wszystkich w ten piękny wiosenno-wojenny poranek. Nie jestem pewien, czy pierwsza czy druga okoliczność jest przyczyną naszego małego ataku sklonowanych postów, ale zaczyna mi się w głowie kręcić. Lord Bus, ...znaczy Sidious (no offence;)) wcisnął się przed mojego wczorajszego posta i to 7 razy i pomyślałem, że to albo działania dywersyjne którejś z walczących stron, albo wprowadzono już u nas stan wojenny i od wywalenia mojego wpisu zaczęła się cenzura (a tfuu...!). Skoro cała trójka wpisała się n -razy, to nam przynajmniej w czasie posuchy statystyki się wyrównają. Poza tym od razu coraz bliżej tysiąca. Ale się reszta przerazi jak zobaczy w statystyce, że przez ostatnie 24h. przybyło aż 18 postów i to jakich:-).

    Walka z komputerami, jaką prowadzimy, to jest pewnego rodzaju nawet symboliczne zmaganie na płaszczyźnie człowiek - maszyna. Odwołuje się do zakodowanych w zbiorowej nieświadomości pierwotnych instynktów. Jak nasi praprzodkowie w jaskiniach zalążki cywilizacji, i my dążymy do podporządkowania sobie nieposłusznej materii. Mamy nawet trudniej. Ściśnięci w ramy cywilizacji nam współczesnej, żyjąc coraz szybciej, mając więcej obowiązków, nie zawsze mamy czas i siły przeciwstawiać się opornemu tworowi, zwanemu sztuczną inteligencją. Często niestety ponosimy w tej walce klęskę, co jest symbolem dramatu współczesnego człowieka, którego twory zaczynają spychać go na drabinie ewolucji do poziomu, w którym stanie się on reliktem przeszłości, niczym dinozaury – a propos widział ktoś odcinek I Animatrixa? – Polecam. A tak na poważnie, to ja swoją batalię prawie wygrałem. Owszem system otwiera mi się w granicach błędu statystycznego, ale przynajmniej kodeki mi działają. Należało po prostu usunąć sabotujący AC3 i wszystko poszło glanc.

    Co do początków piractwa, to ja jako młodzian w sferze informatyki, zaczynający swą karierę od 386 (MHz ;-)), nie mogę się wypowiedzieć na temat kopiowania kaset czy kupowania takich. Co innego – normalnych muzycznych. Jakby tak zerknąć do jakiś staroci z dawnego okresu, to trudno mi powiedzieć na ile te zakupione są one legalne, na ile nie. Wtedy (początek ost. dekady) jeszcze chyba te pojęcia były równoznaczne. Jako że jeszcze przez długi czas nie mogłem powiedzieć o sobie, że jestem zainteresowany muzyką, to nie wiele się takich uzbierało. Jednak nie mogę zaprzeczyć, że nie skopiowało się tej czy innej kasetki od kumpla. Co do płyt, to nie mam ich za wiele i jak na razie wszystkie legalne. Z komputrem jest ciut gorzej. Pamiętam te czasy, jak zdobyło się Wolfensteina (moja 3 gra w życiu), jaka to była zorganizowana operacja, gdy przenosiło się Duke Nukema na 15 dyskietkach, itp. Z drugiej strony zakup legalnej gry, na którą się odłożyło złocisze, gry w lśniącym pudełku, z instrukcją to też było swego rodzaju ekstatyczne przeżycie, po mrokach działania w podziemiu. To były czasy. Teraz czekam na ten dzień, kiedy na półeczce zalśnią mi pozostałe 4 pudełeczka z całą sagą SW na DVD. Tego widoku nie zamieniłbym na żadne DivXy, mimo że na pewno byłoby taniej.

    Wracając do konfliktu zbrojnego, Philo zauważył dobrze, co się w TV dzieje. Mamy war movie. I to całkiem ekscytujący, muszę ze wstydem przyznać. Sam złapałem się na tym, że szkoda, że tu nie ma, jak na filmie, cięć montażowych, gdyż ciekawiło mnie, co będzie dalej. Czy trafią wreszcie w Saddama czy nie? Jak szybko żołnierze wejdą w głąb kraju, etc. W TV mamy przyciągający uwagę, pełen napięcia spektakl i ludzie zapominają powoli, że podawane prędzej czy później statystyki, to są prawdziwi ludzie, ich cierpiące rodziny, ból i rozpacz, że to my moglibyśmy być na ich miejscu. Podobnie było 11.09.01. To była tragedia, ale również coś tak niesamowitego, przekraczającego wyobrażenie, że z rozdziawioną buzią, adrenaliną płynącą w naczyniach oglądało się to, przylepionym do TV. Był niepokój o to, co dalej będzie, ale i jakaś niezdrowa fascynacja widokiem płonących wież, które były przecież żywym symbolem śmierci tysięcy na naszych oczach. Niestety człowiek jest tak skonstruowany, że, niczym Rzymianin w koloseum, musi zaspokajać swe prymitywne isnstynkty wlepiając oczy w śmierć, agresję, bez znaczenia czy wymyśloną przez scenarzystów, czy nie daj Boże prawdziwą. Nie dawno przechodziłem obok miejsca niedawnej stłuczki. Dwa samochody były uszkodzone, niebiescy na miejscu spisywali zeznania i ... tłum gapiów, jak na odpuście kościelnym, oglądający to ”wydarzenie”, komentujący, i przekomarzający się odnośnie „prawdziwej” wersji.

    Ozy – proponuję Ci zamontować sobie jakąś kamerę w przy kompie, żeby zobaczyć, czy Ci szefostwo nie majstruje prze maszynerii. W ostateczności jakiś magnetofon – teraz to jest modne i jak się okazało praktyczne. Bez takiego zabezpieczenia nie warto się w dzisiejszych czasach z domu ruszać. A co do włączalności Bastionu, to już inna sprawa. W poniedziałek istotnie było g., czyli nic. Wczoraj też jakieś paranormalne zjawiska się działy. Dobrze, że dziś wszystko jak na razie trzyma się. Byle do wiosny (takiej empirycznie odczuwalnej, of kors).

    O! Dooku się pojawił na moment. Jak miło. Widzę, że jako zaznajomiony w sztuczkach CSM, zauważyłeś od razu niecne harce naszych azylowiczów;-). Wracaj do Nas jak najszybciej i pisz. Ruch (w Mocy) musi być.

    Byle do wiosny.

    LINK
  • O mein gott! (gott mit uns etc etc)

    Ozymandias 2003-03-21 11:18:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    przepraszam za incydent z potrójnym postem, nie musicie go czytać razy:) Nie mogłem go wczoraj przesłać i za każdym razem pasek ładowania dochodził do połowy i komp w kafejce zwisał na dobre. Jak widac to co widziałem na ekranie było zmyleniem (zapewne taktycznym)i mój post ładował sie idealnie za kazdym razem. Co prawda przejąłem sie ta wojną ale nie az tak bardzo żeby mówić wam to samo po parę razy. Z Tobą Philu tez współzawodniczyć nie zamierzam, a przynajmniej nie tak bo ja raczej lapidarny jestem. Wyobraźcie sobie jaki niepyszny wychodzłem z tej kafejki, kiedy (jak wówczas mi się wydawało) nie umieściłem takiego kawału tekstu na bastionie. No i mam niespodziankę, do tego potrójną. Za karę mogę teraz pisac trzy razy mniejsze posty z trzykrotnie krótszymi zdaniami a w kazdym umieszczac jedną trzecią wyrazu. Kajając się pozdrawiam.

    LINK
  • Congratulation!

    Countdooku 2003-03-21 12:15:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    Ja nie jestem dobry z matmy, nie zdawałem jej na maturze, ale mam wrażenie że twój poprzedni post Ozy, Nasz Bohaterze miał numerek 1000!!!!!!!!! Cóż - Moc Jest W Tobie Silna, Ozymandiasie! Gratulacje!!!

    A ja niniejszym, z numerkiem 1001 zaczynam nowe tysiąclecie!!! Hurrra!!!

    LINK
  • Rany

    Ozymandias 2003-03-21 16:28:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    O chryste. Nie spodziewałem się. Brak mi słów.Dziękuje.

    LINK
  • to ja

    Neimoidian 2003-03-21 20:44:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Holy Crap!!! Toż to ja byłem 999 - miałem tylko "tyle" i... i... ja nic nie wiedziałem!!! AAAAAAAAAAA!!!

    A tak poważnie - GRATULACJE dla Ozymandias - wygrałeś zasłużenie i uczciwie. BTW przed wykasowaniem starych postów to Phil przez chwilę "cieszył" się sukcesem. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak się postarać o 2000. ...jak tylko naprawię poda.

    Milenium daje do myślenia. To całkiem niezły wynik. Możemy chyba uczciwie otwierać szampana, co nie? Daje to też do myślenia. Co zrobimy, jak w 2005 otwarta zostanie Sonda "Co myślisz o EIII?".? Warto byłoby się udzielić, ba nawet trzeba i wiem że polemiki będą zażarte. Jednak to własnie z takiej sondy wyewoluował Azyl, to na niej wpierw wymienialiśmy uwagi. Wśród kilkudziesięciu wpisujących odnaleźliśmy się (jeśli pozwolicie na to melodramatyczne słowo) i stworzyliśmy grupę. Wejście na nową, będzie przejściem na teren bardzo publiczny (tu też oczywiście każdy ma wstęp, ale nie każdy chce). Tam będą wszyscy - ludzie którzy mają coś do powiedzenia (super) i ludzie, którzy nie mają zupełnie nic do powiedzenia (dół). Na nowej trudno będzie zachować nasz klimat, z drugiej strony nie warto organizować tu konkurencyjnej dyskusji. Będzie trzeba albo kręcić na 2 fronty - Tu gadać "prywatnie", a tam urzędowo, albo się tam ostatecznie przenieść i "czekac` aż ci-co-nie-chcą się wykruszą. Drugi wariant jednak nie zawiera "prywatności", nie możemy "zawłaszczać" nowego miejsca i udawać, że jesteśmy u siebie. Co prawda to jeszcze parę lat i bądźmy szczerzy, nie wiemy czy Sonda Cont., czy Bastion przetrwają tak długo (wszystko się może zdarzyć). Czas pokaże.

    LINK
  • tym razem króciutko

    philomythus 2003-03-21 23:33:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    No i na szczęście sytuacja opanowana. Dzięki LDS - i tak miałem Cię prosić abyś nam wykasował te "zbędne" posty, no ale cieszę się że zrobiłeś to i bez tej prośby. Jednak mocno nam się przydaje od czasu do czasu ingerencja moderatora, bo okazuje się, że komputery mogą nas doprowadzać do wariacta;-).

    Szczerze mówiąc ja nawet nie wiedziałem, że miałem przez chwilę tego 1000. Zresztą nawet jeśli tak było to za nic bym go nie uznał, bo przecież tamta sytuacja z 6krotnymi postami była chora. Ale niech mnie nikt nie podejrzewa - nie zrobiłem tego specjalnie, to nie był mój sabotaż;-). Ja w końcu staram się kierować JSM, a ta tego typu rzeczy nie preferuje. Dlatego cieszę się, że porządek został zrobiony, a 1000 został zdobyty sprawiedliwie (co wcale nie znaczy, że tamten wypadek był niesprawiedliwy, lub nieuczciwy bo nie miałem na niego żadnego wpływu), bez żadnych wątpliwości. Ozy gratuluję. Nie ma co ukrywać, że niejeden z nas ostrzył tu sobie ząbki na ten zaszczytny post, no ale mnie przykładowo w tym wczorajszym zamieszaniu wypadło całkiem z głowy, że ten zcas się zbliża. A do tego nie wiedziałbym już jak co liczyć.

    No ale ten 1000 to święto nas wszystkich, bo wspólnie razem go wypracowaliśmy, "napisaliśmy" go. Dlatego chciałem przy okazji złożyć nam wszystkim gratulację i podziękowania. Kada okazja jest dobra aby to zrobić i przy okazji podoceniać się nawzajem i podnieść morale;-). Ja więc korzystam z naszeho milenium.

    Cóż - gdybyśmy mieli "dożyć" sondy na temat EPIII to ja jednak wolałbym pozostać tutaj. Chyba nie byłoby się co pchać, od nowa budować, skoro tutaj mamy całkiem miłe miejsce, które każdy z nas wszaka dobrze wie jak się ceni. Nasza atmosfera, układy, itp - nie byłoby się co upubliczniać. No ale to oczywiście czyste spekulacje, vo jak słusznie pisze Neimo, do tego czasu wszystko się może zmienić. Ja sam ostatnio się zastanawiam, jak będę funkcjonował na Azylu, gdyby udało mi się spełnić i zrealizować swe plany i dostać do Krakowa. W takim przypadku nie przewidywałbym zbyt szybko mieć tam kompa a tym bardziej neta. Pozostawały by więc kafejki, w których przy moim pisaniu musiałbym zostawiać krocie, na co jak wiadomo zbyt często studenta za granicami swego domu nie stać. Cóż - przyszłość w ciągłym ruchu jest, a teraźniejszość jest teraźniejszością, więc nie ma co za bardzo odbiegać w przyszłość.

    I jeszcze tylko jedna uwaga. Zerkałem przed chwilą na Willow (znowu;-), do którego tym razem dorwała się moja siostra i zrodziła mi się kolejna refleksja - to jest życiowa rola Vala i on powinien za nią dostać Oscara, choć "posezonowo";-).

    LINK
  • Powitalski!

    Sebastiannie 2003-03-21 23:42:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    Zdążyłem się zorientować, iż zapowiedziano moje przybycie oraz że fakt ten spotkał się z dosyć ciepłym przyjęciem. Jak wiecie pojawiłem się tu dzięki Anorowi i mam nadzieję dopisać się nieraz to waszych opinii. Nie jestem osobą, która się łatwo zniechęca, a powszechny tu styl pisania postów wcale mnie nie przeraża. Jeśli nie dorównam wam długością, to może zawartością :) Zresztą już mi się u was podoba, co widać po ostatnim zdaniu (przepraszam, ale lubię się nieraz pośmiać). Wypisałem sobie parę dni temu kilka wątków, do których chciałbym się teraz odnieść. Dopiero teraz, ponieważ podczas wypisywania owych wątków nawalił mi Internet. Ciągle nie jest z nim najlepiej i zacząłem się nawet zastanawiać czy z Azylu nie płyną czasem jakieś złe fluidy, negatywnie wpływające na łącza. Rozważcie to z należytą powagą. :)

    MATURA. Swój egzamin dojrzałości wspominam normalnie, bez jakichś niesamowitych emocji. Za żadne skarby nie chciałbym jeszcze raz pisać części pisemnej (po prostu nie chce mi się już siedzieć pięć godzin and kartką papieru), natomiast część ustna to jak zwykły egzamin na studiach. Jeśli się strasznie denerwujecie to powiem wam, iż to wcale nie jest takie złe. Odrobina emocji jest całkiem pozytywna i pozwala odróżnić trupa od osoby żywej. Ja osobiście lubię trochę takiej adrenaliny pod dwoma warunkami. Po pierwsze, jeśli jest jej odpowiednia ilość (akurat, bez przesady). Po drugie, jeśli wszystko się dobrze kończy. Przed egzaminem ustnym polecam stawić się w szkole parę godzin przed swoją kolejką. Wtedy ochłoniecie i zapoznacie się z atmosferą. Człowiek nie jest chyba w stanie siedzieć na szpilkach przez długi okres czasu, więc jak przyjdzie wasza kolej będziecie już gotowi na wszystko. W moim przypadku to działa - jak wchodzę do sali nie denerwuję się.

    Teraz mała opowieść maturalna z cyklu "Ku pokrzepieniu serc":
    Na maturze pisemnej z historii miałem przy sobie ściągę w formie "pigułki" (nie tabletki, a małej książeczki). Nie uwierzycie, ale tak ją sobie przeglądałem, aż mi spadła pod ławkę. Chryste Panie co ja wówczas przeżyłem. Wyobrażacie sobie! Nauczyciele chodzą dokoła, a pod moimi nogami leży ściąga! Jakoś udało mi się ją przykryć, później zaś podnieść, ale do tej pory jak o tym myślę, to robi mi się gorąco. Skoro ja przeżyłem, wy też musicie. Nawet jak spotka was podobna przygoda.

    DOOKU. Bardzo, bardzo lubię tę postać i w ogóle nie chciałbym aby zginęła, choż wiem, iż to niemożliwe. Teoria, że zabije go Anakin jest całkiem prawdopodobna ze względu na zamiłowanie Lucas do powtórek (patrz: walka Vadera z Luke`iem). Mi osobiście jednak takie rozwiązanie nie przypada do gustu - po prostu uważam Annie`ego za zbyt słabego na Dooku. Zdecydowanie bardziej wolałbym aby Hrabia zginął w pojedynku z Mace`em lub Yodą. Jeśli przyjmiemy wersję, iż Dooku bedzie spiskował przeciwko Sidiousowi, to mógłby go zabić sam Lord Sithów.

    SONDA. Ten pomysł jest ciekawy, lecz nie wiem czy forumowicze mają dostateczną wiedzę o Azylu, by odpowiadać na pytania na jego temat. Głosy, że Azyl zostanie wyśmiany czy, że ktoś przyjdzie tu rozrabiać także wydają mi się przesadzone. Aczkolwiek w celu udzielenia obiektywnych odpowiedzi w sondzie, trzeba się zapoznać z waszą twórczością. Do tej pory zaś jesteście spowici mgłą tajemnicy i niewielu ma chyba pojęcie o istocie Azylu.

    EMPIK. Pomysł czytania książek w Empiku jest trochę z innej bajki. Przecież to nie żadnego sensu. Nie da się śledzić treści w takim miejscu, w takich okolicznościach, przy tylu ludziach kręcących sie z boku. Ja sam tego nie robiłem, nie robię i nie mam zamiaru robić. Jakoś dziwnie bym sie czuł stojąc w jednym miejscu, z jedną książką przez tyle czasu (wiem, że nikt nie czyta całej ksiązki na raz, lecz to nic nie zmienia). Jeśli chodzi o komiksy to pewnie by sie dało przeczytać takowy bez problemu, ale ja nie lubię komiksów.

    ORYGINAŁY. To jest ideał. Oczywiście, że najlepiej wszystkie gry, wszystkie płyty, wszystkie programy i wszystkie filmy posiadać w wersji oryginalnej, lecz przy światowych cenach i polskich zarobkach to nie jest możliwe. Dla mnie osobiście kupienie czegoś oryginalnego jest frajdą i nie jest mi szkoda pieniędzy, jeśli je mam. Za resztę forsy ze stypendium kupiłem sobie grę JK2 i była to praktycznie najlepsza inwestycja mojego życia. 160 zł to dla mnie dużo, ale gdyby cofnąć czas, wydałbym je w ten sam sposób.

    WOJNA. Na ten temat w miarę szczegółowy sposób wypowiadałem się tu:
    http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=8033
    Bastion Polskich Fanów Star Wars > Forum >
    Chciałbym się natomiast odnieść do wypowiedzi Sidiousa na temat Tarika Aziza. On jest na pewno inteligentnym facetem tak samo jak Husajn, ale nie rób z niego bohatera czy jakiegoś opozycjonisty na łonie reżimu. Saddam z ludźmi, którzy się z nim nie zgadzają robi porządek, a nie mianuje ich ministrami spraw zagranicznych czy wicepremierami. Dla Aziza nie ma miejsca w nowym rządzie Iraku, podobnie jak dla innych, którzy kierowali dyktaturą. Może gdyby rzeczywiście zdradził, ale miał na to 12 lat...

    CZARZASTY. Możecie lubić faceta bądź nie, ale moim zdaniem poradził sobie wzorowo. Nie dał się zrobić w konia zarówno Rokicie ani Ziobrze, a wręcz przeciwnie - często ich ośmieszał. Poprzedni świadkowie bardzo często dawali się wpędzać w maliny i mówili rzeczy bez sensu. Wygłaszali jakieś swoje poglądy bez żadnych dowodów co jest mało poważne. Jeśli do tego sprowadzimy prace komisji, to ja też tam mogę pójść i opowiedzieć im co myślę. W końcu moje spekulacje nie muszą być gorsze od tych Michnika i Brauna.

    To by było na tyle. Powiedziałem co chciałem powiedzieć. Mam nadzieję, że na tym nie zakończę swojej kariery w Azylu i nadarzy się jeszcze wiele okazji do wymiany poglądów. Pozdrowienia dla zespołu.

    LINK
  • Message from Kyle

    Kyle Katarn 2003-03-22 03:18:00

    Kyle Katarn

    avek

    Rejestracja: 2002-06-13

    Ostatnia wizyta: 2018-11-17

    Skąd: Pilchowice

    Ozy, Gratulacjie, Moc jest z Tobą zdobywco tysięcznika! Mam jesze pytanko, do Ciebie o możliwych zagrożeniach stwarzanych przez Irak pisał Neimo a nie Anor. Chyba pomyliłeś ksywki?

    Ale jak już prostuję to sam się ustosunkuję do problemu. Oczywiście, że to nie stareńkie T-72 zagrażają światu. Ale Amerykanie twierdzą - tu można się zastanowić czy to ich propaganda pod publiczke czy nie - że to Saddam pomógł zorganizować zamach na WTC. Na pewno współpracuje i pomaga wielu islamskim terrorystom. A jeśli tak, to dlaczego nie mógłby zoranizować np rozsiania wąglika nad jakąś metropolią? Ogromnym bogactwem Iraku jest ropa, więc potencjalnie kraj ten ma spore środkie na finansowanie terrorystów. A jak na razie w Iraku rządzi świrek Saddam, więdz zagrożenie na pewno jest. Czy tak wielkie by dopuścić się wojny, skazazć na zagładę tysiące istnień, zniszczyć kraj? Tego nie wiem ale odpowiedział bym "nie", jeśli ktoś by mnie zapytał.

    Ozy a co do "Zx 81" heh ilez to czasu przy nim spędziłem przepisując pierwszą gre komputerową z "Bajtka" czy "Komputera" juz nie pomnę. Sterowało się czarnym kwadracikiem i łapało inne czarne kwadracik :-)

    Mnie też kodeki szwankują Neimo, może też powinienem AC3 wywalić? Co do Twego słusznego wywodu o walce człowieka. Mnie także czasem cywilizacja przytłacza, i czasem mam ochotę zostawić ją gdzieś daleko z tyłu i spędzić życie medytując sobie spokojnie w Himalajach zdala od wojen, komputerów i tłumu. No tak, tylko jak poradzę sobie bez gorącego prysznca i mikrofalówki? :-))) Wychodzi na to, że jesteśmy uzależnieni od wytworów cywilizacji, iz jesteśmy jej twórcami i więźniami zarazem.

    Philo mój kumpel, który w Krakowie studiuje, odgraża sie, że komputer tam wkrótce zabierze, jak będzie naprawdę, nie wiem, przyszłość w ciągłym ruchu jest :-) Choć nie wiem czy wskazane było by Was poznać, bo to iście słowiańska dusza - jest w stanie wypić więcej niż Smok Wawelski, mógłby Cię na złą drogę sprowadzić ;-) A do tego to fan SW i przegadać całą noc potrafi.

    O Sebastiannie widzę się dopisał - witamy na pokładzie! Po przepisową czapeczkę Azylowicza zgłosisz się do magazynu ;-)

    Seb jeśli idzie o mnie, książek nigdy nie czytałem w Empiku, zdarza mi się arykuły z gazet, jak mine jakiś naprawdę zaciekawi, a ja mam sporo wolnego czasu bo np autobus do domu mam za godzinkę. Ale wtedy przeważnie kupuję daną gazetkę, jeśli uznaję ją za wartościową.

    Co do Dooku to świetna postać, szkoda że jej tak mało w AOTC. Sądzę że na pewno zginie od miecza świetlnego :-) a przynajmniej w walce na miecze. Fajnie było by zobaczyć go walczącego z Macem. Ale też obstawiam, że zginie z ręki Anakina. Co do tego, że Anie jest zbyt słaby na hrabiego, myślę że wyrobi się podczas wojny, poza tym on ma w sobie olbrzymi potencjał, nie potrafi go jeszcze wykorzystać ale to właśnie ułatwi mu Ciemna Strona. Jak wiemy jest ona szybsza i łatwiejsza, zdaje się ża nawet Luke po nią sięga gdy powala Vadera.

    Co do tego, iż ludzie nie orientują sie w sprawwach naczej Sondy to właśnie dla nich przeznaczone jest pytanie G. Można by je lekko zmodyfikować na: "Nic nie wiem o żadnej Sondzie, wyślijcie ją na Marsa" :-) Zresztą dowiemy się po wpisywanych komentarzach. To ma być jeden z celów tej sondy dowiedzieć się czy inni bastionowicze wogóle o nas wiedzą.

    Tyle na dziś MTFBWY

    LINK
  • Anor Strikes Back

    Anor 2003-03-22 04:45:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    POWRÓT! Dziś wróciłem z Warszawy, no i już z wielką chęcią zasiadłem przed kompem i włączyłem Bastion. Wpierw trochę na forum podrabiałem strat, no i zajrzałem wreszcie na Azyl. I znowu miłe zaskoczenie – wyszło tego prawie 10 stron w Wordzie jak przekleiłem. A ja tak z Neimo narzekałem w poniedziałek, że posucha weszła na Bastion, a tu nagle znowu eksplozja. W sumie tak za bardzo to nie wiedziałem jak się zabrać do odpisania na tę kupę tekstu. Normalnie robię tak, że czytam wszystko, a potem pisze, ale w tym przypadku muszę robić to na raty. Dlatego wybaczcie jeśli będzie coś niespójne, albo może od razu nie uda mi się nawiązać do dalszych postów.

    KYLE – spodobała mi się twoja propozycja na pytania do sondy. Uważam nawet, że może być ona zaakceptowana jako oficjalna wersja, tylko pytanie, czy inni się zgodzą na to (widzę, że Phil zaproponował już to przede mną) Zawiera ona niezbędny humor, ale także pewne poważniejsze aspekty. Jeśli chodzi o pobyt w Warszawie, to był udany, dzięki, że życzyłeś mi miłego czasu.

    NOWI. Widzę, że nawet LS do nas zawitał. Bardzo się cieszę! Popieram jego sugestie na temat pozyskiwania nowych wklepywaczy na Azyl. Nie wyobrażam sobie, by ktoś kto tu wejdzie przypadkowo zaraz się wciągnął, od tak – nikomu się nie będzie chciało tyle czytać, więc nie będzie miał okazji. Dlatego najlepszym sposobem jest rekrutacja przez nas samych. Wtedy mamy również wpływ na to jaką osobę wybieramy, czyli wiemy czy to burak czy nie i możemy z góry uniknąć przykrych sytuacji. Szczerze mówiąc chyba zaświeciłem tu przykładem, ponieważ udało mi się namówić Sebastiannie żeby tu się jakoś wpisał no i widzę, że moje namowy poskutkowały, bo coś wklepał (jeszcze nie czytałem), zresztą całkiem długi ten jego post. Chyba najdłuższy jak na inauguranta. Dlatego wydaje mi się, że jak ktoś ma jakąś osobę na forum, którą uważa za taką, którą można zaprosić do nas na Azyl, to należy to zrobić, co nam szkodzi, zawsze więcej opinii na dany temat. Acha no i w sprawie Seby to jeszcze powiem, że cieszę się, że uważacie, iż jego wypowiedzi są rozsądne bo ja też tak uważam i właśnie dlatego go do nas zaprosiłem.

    COUNT – rzeczywiście czekam na jakiś tytuł od Ciebie i wierzę w powrót weny. Poza tym powiem, że z akapitami to się już nie powinno powtórzyć. No i jeszcze w sprawie maila, którego mi wysłałeś. Nie wiem czemu ten plik do ciebie nie doszedł, ale mam nadzieję, że tym razem się uda. Jakbym mógł prosić to daj znać jak dostaniesz, wiesz jakieś szybkie potwierdzonko. Co do Twojej drugiej sprawy z maila, to wszystko tam napisałem.

    STARUSZKI. Niemo – ten pomysł Kyle z przeprowadzaniem staruszek jest zdecydowanie oryginalny, ale wydaje mi się, że nasze intencje mogłyby być w tym momencie trochę nieuczciwe, więc wolę jednak zespół zasad i reguł pisemnych. Takie coś jak ty zaproponowałeś jest całkiem OK. Zbiór zasad można by oczywiście ciągle powiększać i dlatego zaproponuje kilka swoich: „Jak nie potrafisz napisać dłuższego posta od Phila to się nie przejmuj – nikomu się jeszcze nie udało”, „Rób odstępy między akapitami”, „Jeżeli dziennie spędzasz na Azylu około godziny, to się nie przejmuj – jesteś normalny – inni siedzą dłużej”. No ale to taka humorystyczna wstawka oczywiście.

    NEW ZELAND. Philu- rzeczywiście masz rację z tą moją wpadką z brakiem odstępów, może dobrze nawet się stało, bo nauka poprzez anty przykład jest też owocna heh. Jednak wole tego już nie powtarzać. Rzeczywiście dostałem od ciebie tego maila i serdeczne dzięki za zaangażowanie się w moją sprawę. Oczywiście skorzystam z twojej propozycji, zresztą resztę masz w mailu zwrotnym. No i widzę, że napisałeś iż chciałbyś się wybrać do Nowej Zelandii – popieram jak najbardziej. To jest również mój cel, a to dlatego, że jest to kraj w którym łączą się wszystkie klimaty świata (tak przynajmniej czytałem gdzieś i słyszałem), wszystko to oczywiście osadzone jest we wspaniałych krajobrazach – rewelacja. Zresztą można obejrzeć kilka filmów (TTT, FOTR, czy wspominany Willow) żeby zobaczyć piękno tego kraju. Tylko jest jeden problem – czemu on jest tak daleko od Polski.

    CHICAGO. Philu cieszę się, że poruszyłeś ten temat. Bo ja generalnie jestem fanem miuzikali. Klasyki miuzykalowe (te filmowe adaptacje i oryginały) i ich muzyka jest dla mnie klasą. Uwielbiam muzykę geniusza miuzikalu Andrew Lloyda Webbera – rewelacja. „Grees”, „Gorączka sobotniej nocy”, „Hair” to filmowe adaptacje znanych brodweyowskich przebojów, które oglądam z wielką chęcią. Również oryginalne miuzykale „Cats”, czy „Phantom in the opera” są fantastyczne i czekam na ich ekranizację, a wiem, że jest planowana. Generalnie jestem fanem gatunku, no a tu pojawia się „Chicago” – film – muzikal. Zgodzę się z tobą, że jest on naprawdę super. Jest on również inny od reszty konkurentów (adaptacji filmowych) gdyż ma bardziej rozbudowaną i istotną fabułę, a jednocześnie dużą dawkę muzyki. Jeśli chodzi o muzę, to podobała mi się bardzo, jednak wcześniej wspomniane tytuły budzą mój większy zachwyt. Ale za to gra aktorów jest rzeczywiście genialna. Obie panie (szczególnie urocza Zeta J.) w moim mniemaniu odegrały role swojego życia. No a Geer nie był wcale gorszy, ja na początku nie mogłem wierzyć, że oni w ogóle śpiewają, myślałem, że to jakiś następny trick komputerowy. A moja ulubiona scena z „Chicago” to jak śpiewają udając te kukły, po prostu rewelacja – nie tylko aktorsko, ale również muzycznie. Polecam wszystkim tym którzy jeszcze nie byli.

    OZY – chyba pomyliłeś mnie z Kylem mówiąc o tych staruszkach, no i o zagrożeniu ze strony Iraku (gdzie to było jeśli się mylę??)

    AWARIE. Oj te komputery i wszystko co z nimi wspólnego. Widzę, że to jest jakiś zamach na nasz Azyl, może coś z tym mają wspólnego te bomby magnetyczne Busha??? No ale to jest tak: systematyczne powalenia Bastionu, przez co nie ma dostępu oczywiście do wysyłania oraz odczytywania postów. Dodatkowo jakieś bliżej nieokreślone problemy Phila i innych z wpisaniem posta, no a przede wszystkim to to, że wszyscy jakoś samemu również walczą ze swoimi sprzętami. I jak się potem nie dziwić, że my jesteśmy na dole sinusoidy. Jednak bądźmy dobrej myśli, LS rozmawiał ze mną i mówił, że problemy z Bastionem są przejściowe, czyli pozostanie nam „jedynie” rozwiązanie własnych przypadłości. Ja cały czas muszę oczywiście odnosić to wszystko do mojej prognozy i uwzględniać nowe zaistniałe warunki. Generalnie widzę, że paradoksalnie wojna w Iraku sprzyja objętości Azylu – takie cuda też muszę uwzględniać.

    PIRACTWO CD. Widząc, że wszyscy poruszają temat piractwa, nie mogłem się nie „pochwalić” moją historią. Ja na początku, tak jak Kyle nawet nie wiedziałem ze kopiowanie jest nielegalne. Nawet u mnie na osiedlu był taki sklep, gdzie za jakąś tam kasę, nie pamiętam ile, dało się nagrać gry na dyskietki. Wiem że się płaciło od jednej dyskietki. I to nawet mieli reklamę i nikt nic nie mówił. Również moi kumple sobie dorabiali w szkole sprzedając i kopiując gry. Mówię oczywiście o grach na PC, bo to był mój pierwszy sprzęt komputerowy (386). Mimo, że czasy mojego dzieciństwa to czasy ATARI i jakiś ala konsol, to nigdy nie miałem okazji mieć czegoś takiego na własność, zawsze tylko u kolegów. No ale wracając do piratów, jak już to wszystko „znormalniało” czyli zaczęto tępić piraty, to jakoś nie potrafię się do dzisiaj odzwyczaić, bo cały czas jadę na oprogramowaniu pirackim. Oczywiście nie stać mnie na inne, ale też za bardzo nie uświadamiam sobie że popełniam przestępstwo. Jednak co najciekawsze zupełnie inaczej odnoszę się do piratów CD. W tym przypadku nigdy nie kupuję takowych i uważam je za piraty i potępiam je. To jest generalnie duuuża sprzeczność, ale wydaje mi się, że po prostu wyrosłem z takiego okresu, gdzie piractwo komputerowe nie istniało w tego słowa znaczeniu, no a CD to wtedy nawet nie było. Niektórzy z was powiedzą – dziwne jest to myślenie Anor. Jednak dla wyjaśnienia powiem, że oczywiście zdaję sobie sprawę, że piratami jest zarówno kopiowanie oprogramowania jak i CD, mimo to na jedno zezwalam na drugie nie. Może się to brać oczywiście z faktu, że w przypadku oprogramowania za bardzo nie mam innego wyboru.

    1000!!!!!! Ozy – oczywiście gratulacje za 1000 posta. To jest wydarzenie. Powiedz jak się czujesz z tym??? Wszyscy się tak palili, żeby go mieć, a tutaj tak niewinnie i bez świadomości udało ci się zdobyć to „trofeum”. Ja się w sumie cieszę, że mnie w tedy w ogóle nie było, bo nie mam sobie nic do zarzucenia, a tak jeszcze zacząłbym kombinować i spekulować, żeby zgarnąć tego 1000. Ale z drugiej strony spójrzcie, coś tu było nie tak, chyba CSM wszystko spowiła. Bo były te problemy z wpisywaniem postów i potem wynikało, że kilka na raz się pojawiało. No właśnie czy to jest tylko przypadek, że stało się to w momencie jak Azyl dochodził do 1000???

    GRATULACJE. No i chciałem zawtórować Philowi i również złożyć nam wszystkim gratulacje bo to przecież naszym wspólnym wysiłkiem, czasem, samozaparciem, pomysłowością i przede wszystkim chęciami doprowadziliśmy do tego czym dziś jest Azyl.

    NOWY WKLEPYWACZ. No a nie mówiłem, że nam tu dobrego człowieka podsyłam, myślę oczywiście o Sebie. Właśnie przeczytałem jego posta i oprócz konkretnej treści bardzo mi się w nim jeszcze jedna rzecz spodobała, a mianowicie pisanie z wielkich liter głównych haseł na początku w danym akapicie. Jako główny patentmistrz Azylu chciałbym zgłosić pytanie, czy może odpowiadało by nam takie stosowanie pomysłu Seby? Wydaje mi się, że jest ono jak najbardziej uzasadnione. Bo możemy założyć, że dana osoba nie chce np. czytać o wojnie, więc od razu omija daną kwestię. Co wy na to? Czekam na zdanie. (Ja już dając przykład tak postępuje w tym poście)

    SEBA! Po pierwsze cieszę się bardzo, że napisałeś pierwszego posta na Azylu i mam nadzieję, że spodoba Ci się u nas tutaj i już niedługo będziesz zaliczony do grona stałych „wklepywaczy”. Swoim pierwszym postem udowodniłeś, że na pewno wszyscy bardzo chętnie ciebie tu przyjmą, o ile już tego nie zrobili. Jednym słowem super, że jesteś. No i widzę, że jesteś następnym historykiem w gronie (ja jestem wyjątek dla twojej wiadomości)

    CZARZASTY. Muszę się tutaj zgodzić z Sebą, że on wypadł bardzo dobrze, bez względu czy mówił prawdę, czy nie, czy lawirował i mataczył, czy po prostu się bronił. Jego wystąpienie było według mnie profesjonalne, a wynikało to przede wszystkim z doskonałego przygotowania. Momentami to nawet odnosiłem wrażenie, że on się wypytuje komisji a nie komisja jego. Wtedy naprawdę się rozbawiłem.

    WOJNA! Pozostawiłem sobie ten temat specjalnie na koniec, ponieważ spodziewałem się, że każdy z Nas do niego nawiąże. Zresztą stał się on w pewnym sensie jakimś tam motorem napędowym Azylu w ostatnich kilku dniach. Po pierwsze kilka słów do Oziego, jak ja gdziekolwiek pisałem, że Irak może być zagrożeniem, to miałem na myśli przede wszystkim zagrożenie dla ludności lokalnej, ale oczywiście nie tylko. Saddam przyczynił się do śmierci ponad 1,4 mln ludzi w różny sposób, a tak naprawdę spekuluje się, że po wejściu do Iraku koalicja może odnajdywać następne świadectwa masowych mordów. Takiego czegoś nie można chyba lekceważyć. Oczywiście zgodzę się z twierdzeniem, że Amerykanie wchodzą tam po ropę, ale chyba jednak nie tylko. Ja cały czas wierzę, w misję Amerykanów polega na tym aby zaprowadzić długofalową równowagę na świecie, a takie państwa jak Irak są dla tej równowagi zagrożeniem. Należy również pamiętać, że naród Iracki jest po prostu represjonowany, podzielone społeczności są dyskryminowane, a co najgorsze zgładzane. Amerykanie mają szansę zaprowadzić tam porządek, ustalić rząd, który nada Irakowi inny wizerunek. Poza tym po wojnie Amerykanie na pewno nie zostawią Iraku samemu sobie. Pamiętajcie powojenne Niemcy oraz Japonię, które zostały wsparte bezpośrednio przez Amerykanów i zobaczcie co dziś te dwa kraje sobą reprezentują! Irak ma przecież ropę, bez problemu mógłby stać się takim państwem jak Arabia, czy Emiraty, a to przyczyniłoby się do polepszenia bytu pospolitych ludzi. Pewnie powiedzie, że to są mrzonki, a nawet gdyby, to nie należy takich spraw załatwiać wojną, a ja wam odpowiem, że się niestety inaczej nie da, bo taka jest mentalność muzułmanów. Jestem przekonany, że Amerykanie będą robili wszystko aby minimalizować straty wśród ludności cywilnej, ale wiadomo, że straty będą. Ta cała sytuacja jest o tyle trudna, że wydaje mi się, iż wszyscy tutaj mają odrobinę racji. Ci, którzy twierdzą, że Amerykanie przyszli po ropę, że jest to dla nich poligon ćwiczeniowy, że poprzez następne zamówienia na militaria napędzą gospodarkę, ci którzy pytają się czemu nie Korea, a Irak najpierw itd. Rację mają również ci, którzy mówią to dla wolności Iraku, to dla polepszenia bytu Irakijczyków, to dla dobra całego świata, dla zmniejszenia terroryzmu, dla ustabilizowania sytuacji w regionie itd. Trudno zaprzeczyć każdemu z tych argumentów, bo wszędzie kryje się jakaś część prawdy. Dlatego moim zdaniem decyzja Busha należała do jednych z najtrudniejszych decyzji w historii, ale również ta historia oceni czy była ona słuszna.

    To byłoby na tyle, trochę się uzbierało, no ale nie było mnie przecież przez 4 dni.

    LINK
  • Dzieńdoberek

    Neimoidian 2003-03-22 11:54:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Dzieńdoberek! No to do rzeczy...

    AKAPITY DUŻYMI LITERAMI. Moim zdaniem to jest głupi pomysł i się nie przyjmie ;-) <dżołk>

    SEBASTIANNIE. Witaj w Naszych skromnych progach. Ja też mam nadzieję, że Swoim postem nie zakończysz kariery na S.C.2 i jeszcze nie raz Nas zaszczycisz Swoją obecnoscią i mądrym słowem. Z resztą to chyba nie jest tak do końca "Twój pierwszy raz". Nie jestem pewine, ale zdziwiłbym się, gdybyś się nigdy wcześniej nie udzielał na oryginalnej sondzie, co? Co do Twojej przygody na maturce, to gratuluję zimnej krwi. Mam nadzieję, ze książeczka nie huknęła o ziemię - wtedy miałbyś chyba mniej szcześcia. A tak to nawet maski nie musisz nosić (vide avatar) :-).

    KYLE. Jeśli chodzi o twoją propozycję na "sondę-o- sondzie", to ja bym był bardziej zachowawczy z tym ostatnim pytaniem. Co będzie jak ludzie zagłosują, żeby Nas na MArsa wysłać? Nam kosmos nie obcy, ale wolałbym Coruscant lub Naboo (może się tam Natalkę spotka?), niż czerwoną planetę. Tam jest zimno i nie za wiele tlenu do oddychania. Swoją drogą jaka jest wasza ulubiona lokacja w filmach (lub nie), tzn. na jakiej chcielibyście mieszkać? Puśćmy wodze wyobraźni. Moim faworytem jest Cloud City - te widoki i architektura, miodzio. Przy tym poczycie unoszenia się w chmutrach. Jak grałem w JK2, to udzieliło mi się to uczucie.

    ŚMIERĆ DOOKU. Już to poruszłałem. Owszem walka z Macem byłaby calkiem, całkiem, ale Mace`a to też przeznaczam w duchu na Anakina. Z drugiej strony dawałoby to jednak aż 3 pojedynki i to duże (nie to co było w AotC z Anakinem i Obim vs. Dooku). Nie jestem pewien czy Lucasowi chciałoby się tak rozdrabniać. Gdy dojdzie do walki Obi - Ani, to widzowie mogą mieć już dość, a pamiętajmy, że ten ost. pojedynek musi być tez najbardziej widowiskowy i najb. dramatyczny. Stanowi to wyzwanie dla Gillarda i Lucasa, żeby to pokazać w taki sposób i przebić walkę z Maulem.

    ANOR. Witaj z powrotem. W sprawie twoich rozważań wojennych, to masz rację, że prawda zawsze leży po środku. Nigdy nic nie jest takie lub takie (może w SW, ale to z zamierzenia Lucasa i i tak nie w 100%). Stanom zależy na wolnym dostępie do ropy, ale też niesprawiedliwością byłoby sądzić, że chcą ją zawłaszczyć. Nie zapominajmy, że Stany myślą o sobie, jako o kolebce demokracji i jej "roznosicielu". Podobnie jest z nami, którzy wciąż mają w genach sarmackie spojrzenie na rolę Polski w świecie (tylko możliwości są inne). On naprawdę myślą, że Irakijczycy marzą o demokracji. Wiadomo, że Koran każdy zaczyna interpretować jak chce. Słyszałem, że też da się go tak przeczytać, że chwali demokrację. O ile Irakijczycy mogą nie chcieć Saddama (zakladająć, że w ogóle w całej tej propagandzie widzą, że jest coś nie tak), to nie koniecznie chcą wprowadzić zachodni model rządów. To co się dzieje w krajach afrykańskich i amerykańsko-południowych (mam na myśli sytuację pokolonialną) pokazuje, że nagła wolność i próba wprowadzenia nowego sys. rzadów nie do końca się przyjmuje. Jeśli chodzi o Francję, to też trudno powiedzieć, że Oni są takimi pacyfistami i chcą zaradzić sytuacji w sposób dyplomatyczny (tak w zasadzie powinno być, ale się nie udało niestety). Im też zależy na opinii publicznej i nie chcą się pchać na "czyjąś" wojnę (nawet pod auspicjami ONZ - przecież gdyby nie grozili wetem, to ONZ przyznałoby, że Saddam istotnie złamał tą rezolucję). Przypomina się syt. z przed II wojny z "nie umieraniem za Gdańsk". Podobnie Chiny czy Rosja - wielcy mi pacyfiści (pierwsi wiadomo co robią, drudzy Czeczenami tak się nie przejmuja jak Irakijczykami). Nie mówię przez to, że Czeczeni są "lepsi" od Irakijczyków. Człowiek to człowiek - o jego "jakości" świadczy to jakim jest dla innych ludzi. Żal mi Irakijczyków, ich kraj zost. zaatakowany i muszą go bronić, nie tylko dla Saddama, ale dla honoru. Nie ma tu znaczenia czy Amerykanie chcą sprawować kontrole nad przyszłościa Iraku, czy nie). Jednak dla obrony ataku (który nie powinien być przeprowadzany przez USA, ale ONZ!), to bądźmy szczerzy, nie mozna porównywać polityki Stanów dla "pokonanego" kraju, do polityki Iraku w tej samej sprawie (dla ścisłości nie bronięe tu bądź co bądź agresywnej polityki Busha). Tak czy inaczej, miejmy nadzieje, że jak najszybciej to się skończy.

    OPTYMISTA. Tak żeby zakończyć optymistycznie, nasz Millenium Małysz jest nadal niepokonany. Adam leć!!! (pierwsa seria 224,5).

    Hyperspace On................

    LINK
  • :( / :)

    Neimoidian 2003-03-22 12:05:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    ...................Hyperspace Off.

    Adam jednak drugi. Ale na szczęście jak na pazie ma w łapkach Puchar. Byle go utrzyma.
    Hyperspace On (once again)....................

    LINK
  • ?

    Neimoidian 2003-03-23 21:58:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Hello everybody (anybody?).

    TAKIE TAM. Jako że jestem tylko na chwilkę, będzie krócej niż zwykle. Przede wszystkim pokazuję, że jestem i czuwam.

    OSCARY. Wiadomo, że te wszystkie nagrody Akademii, to jest show, kasa, reklama, kasa, snobizm i wreszcie kasa. Bądźmy jednak szczerzy, że te wszystkie utyskiwania zw. z przyznawaniem Oskarów znikają gdy wygrywa nasz faworyt;-). Ale taki jest świat, że ludzie tym się podniecają i lubią na to patrzeć. Ja poniekąd też. Co prawda nie chce mi się zarywać nocy, ale sobie całą imprezę obejrzę na wideo. Poza tym kibicuję naszym. Co prawda mam świadomosc, że nie zawojujemy Ameryki, ale zawsze jakiś mały sukces, to sukces a nie porażka. Wczoraj poniekąd zmobilizowany tutejszymi dyskusjami skoczyłem wreszcie na Chicago, na które się wybierałem już od pewnego czasu. Jako, że też lubię musicale, bawiłem się świetnie. Oszałamiające połączenie muzyki, obrazu, zbrodni i seksu. Na prawdę dobra dawka rozrywki na wys. poziomie. Przynajmniej jak wygra, będę miał mniejszy żal, znająć jego jakość. Ale i tak "Pianista" jest najlepszym, najgłębszym filmem. Szkoda, że mój faworyt - Edelman pewnie nie dostanie nic za zdjecia. Jego praca jest świetna, jak zawsze, ale tródno mu będzie rywalizować z tak widowiskowymi dziełami, jakie były w Chicago, Drodze..., Far from... czy Gangach... .

    MALINY. Jak na stopklatce napisałem, wyróżnienie Haydena jest (przynajmniej dla mnie) pomyłką. Zagrał b. dobrze i w żadnym wypadku nie zasługuje na taką "nagrodę". Co do scenariusza, to w wiekszości był OK. Jednak parę bugów, jakie w nim się znalazło, nie pozwala mi się w pełni sprzeciwić werdyktowi. Jednak na pewno to nie był najgorszy, naie gorszy niż MiBII (to oczywiście moja opinia, jak zawsze). Dobrze, że panowie nie pomyśleli, że Natalka była gorsza od Britney. Poza tym wiele gorszych filmów powstało w zeszłym roku, ale do konkursu załapały isę tylko naj. znane (ot taka złośliwość wobec Hollywood ,nic więcej).

    DO JUTRA. <-!

    LINK
  • Kyla marudzenie

    Kyle Katarn 2003-03-24 00:54:00

    Kyle Katarn

    avek

    Rejestracja: 2002-06-13

    Ostatnia wizyta: 2018-11-17

    Skąd: Pilchowice

    Maliny hm, zaczyna się brać je równie poważnie co Oscary ... przylepiać ludziom etykietkę najgorszego aktora i czego oni chca od tego Haydena? Racja Neimo grał całkiem nieźle w żadnym wypadku nie najgorzej. To takie szukanie na siłę z kogo by się tu ponabijać publicznie, im więcej kontrowersji się wzbudzi tym większy rozgłos.

    Oscary ... sam nie wiem, może obejrzę na żywo jeśli nie usnę. Osobiście mierzi mnie ta cała zakulisowa wojna komu sie należy a komu nie, niektórzy kreują się na siłę na pokrzywdzonych przez los żeby stauetkę zgarnąć... A najlepsza ceremonia jaką widziałem to ta z "Nagiej broni", jest nie do pobicia :D

    Pozdravy

    LINK
  • różne deale

    Anor 2003-03-24 10:57:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    LOKACJA. Moja ulubiona lokacja z filmów SW to zdecydowanie Corouscant, zresztą nie wiem czemu ale chyba pociąga mnie cała ta metropolia. Na drugim miejscu postawiłbym chyba Naboo, ale jak dla mnie jest za bardzo "ziemskie" ale za to łądne. Kojarzy mi sie przede wszystkim z wspomniana przeze mnie wcześniej Nową Zelandią. Jeśli chodzi o lokacje nie z filmów, czyli z EU to wybór jest ogromny i nawet nie wiem na co postawić, może Ithor, ale przed inwazją Yuzków, a może Korelia, naprawde trudno sie zdecydować.

    NIEMO. Chwała ci za czuwanie, bo widze, że jesteś obecnie najbardziej systematycznym członkiem elity pisarskiej Azylu. A tak przy okazji to chyba ani Philowi ani innym (oprócz Kyla) nie udało się jescze uporać z problemami komuterowymi. I tu muszę dodać, że Seba zwrócił mi uwagę, że od kiedy napisał pierwszego posta na Azyl on też ma jakieś problemy z połączniem, ale u niego to jest problem dostawcy łącza. Nie wiem czy jakieś fatum wisi nad Azylem, czy co ale wszyscy maja jakies problemy. Niech to się wreszcie skończy, ja zresztą stawiam, że to wszystko przez Busha i te jego bomby magnetyczne.

    OSKARY. Nosiłem się z zamiarem oglądania, ale zrezygnowałem, za bardzo szanuje swój sen, zresztą jakoś mi się wydawało, że nie ma to za dużego sensu, wole oglądnąć skrót. Zresztą mam trochę sceptyczne podejście do tych nagród i zgadzam się z Niemo, że w tym przypadku kasa rządzi i to bez dwóch zdań. A najczęściej zresztą jest tak, że dostają oskary te filmy, które są jeszcze grane, bo im tylko sie opłaca dostać te oskary, żeby potem jeszcze zyskać na dochodach z kin. Poza tym jak LS zauważył w jakims poście na frum, to oskary dostają tylko filmy z kilku "głównych" wytwórni i taka niezależność jaką wykazuje GL nie jest tolerowana. Co do tego, że nasze AOTC nie dostało za efekty nagrody to powiem, że uważam, że TTT w zupełności zasłużył sobie na tę nagrodę (mam na myśli przede wszystkim Golluma), poza tym i tak musiał dostać coś, a za efekty było im najłatwiej dać. Pocieszający jest fakt, że Akademia zawsze nagrodzi jakiś jeden lub dwa dobre filmy, no i w tym roku mamy wspomniany juz przeze mnie Chicago - super, no i "naszego" Pianistę.

    MALINY. Dla mnie Maliny dla AOTC to jest w ogóle śmiech. Uważam, że nagrody dawane są na siłe, bo rozumiem, gdyby naprawde złe filmy dostawały te nagrody, ale jakby nie być krytycznym to AOTC złym filmem nie jest. Poza tym H.Christiansen dostaje Malinke za drugoplanowa rolę?? I tu robi sie zabawnie, bo jak ktoś mi powie, że rola Anakina w AOTC jest drugoplanowa to ja mu mogę sie śmiać w twarz do końca życia. Jest to po prostu dowód, że ta cała nagroda jest dawana na siłe, R.Benini dostał za najgorszego aktora i już nie było miejsca dla Haydena wiec go wcisnęli jako drugoplanowego. Jednak muszę przyznać że dobrze, że ten cały „Crosroads” z Britney dostał te Maliny, szkoda jednak, że tylko tyle, bo składa się tak, że widziałem ten film (nie pytajcie czemu) i rzeczywiscie to jest badziew.

    WOJNA. Jeszcze kilka słów na ten temat. Ostatnio bardzo mnie zaczęły dręczyć wiadomości z tej wojny. Bo amerykanie mówią jedno, a irakijczycy drugie, a co najciekawsze brytyjczycy jeszcze cos innego. To jest oczywiście jasne, że będą oni zawsze próbowali manipulować opinią publiczną i będą podawali sprzeczne fakty, ale to co się teraz wyprawia, to jest zupełne przegięcie. Nie rozumiem szczególnie Amerykanów, którzy się chyba gubia w zeznaniach i próbuja wcisnać nam ewidentny kit, a za chwile ich sprzymierzeńcy Anglicy mówią zupełnie coś innego. Co oni chcą tym osiągnąć, bo według mnie bardziej to zniechęca do nich opinię publiczną. Amerykanie mówią, że np. już zajęli jakies miasto, a na o angole, że nawet jeszcze do przedmieść nie doszli. Wszystko to mnie irytuje, a dodatkowo wystąpienia Husajna, które bezsprzecznie były nagrane przed wojną i teraz są odtwarzane, on przecież nie mówi nic konretnego, nic co by potwierdzało że jest to na bieżąco, żadnych faktów nie podaje, tylko suchą ideologię i że Allach jest wielki. Mam nadzieje, że Irakiczycy też to widzą i odbiora to jako ich lekceważenie.

    TVN24. Właśnie chciałem się spytać co wy myślicie o tej stacji, bo mnie przez tę wojnę zdanie się o niej zmieniło. Wcześniej uważałem ich za lepszy kanał informacyjny. Chodzi mi przede wszystkim o sposób przedstawiania całej tej wojny. Ja ten sposób nazywam „z uśmiechem na twarzy”, prezenterzy mówiąć o czymś tak strasznym jak wojna nie robią sobie z tego nic, nie wiem, czy to dlatego, że są młodzi czy co? Jednak nie podoba mi się to, należałoby chyba zachować odrobine powagi. Zobaczmy np. na inne kanały informacyjne takie jak FOX News, czy CNN, czy też BBC, tam prezenterzy są uśmiechnięci, ale tylko jak się witają z korespondentami, potem zachowują należyta powagę. A u nas tak jakoś po amerykańsku te banany na twarzach, a nawet sami amerykanie nie są tacy.

    THE END. To byłoby na tyle ale myśle, że jeszcze dziś sie odezwe

    LINK
  • Znowu jestem

    Countdooku 2003-03-24 11:00:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    Jak zwykle nie mam zbyt wiele czasu, ale nie mogę się powstrzymać przed skrobnięciem kilku słów.

    POWITANIE - zacznę oczywiście od powitania "nowego" - miło że wpadłeś Sebastiannie!
    I tutaj moga dygresja - patrząc na niektóre wypowiedzi LDS, a także nas, wklepywaczy zastanawiam się, czy nie powinniśmy poprosić o "ukrycie" naszego Azylu przed okiem ciekawskich i wejść można byłoby tu tylko za podaniem hasła i PINu ;) Zaś nowym członkiem można byłoby zostać tylko za rekomendacją dwóch Gwardyjców ;-)) tak aby już nikt nam się tu nie wpychał z brudnymi butami ( ups! Sorki Anorze - to nie było do Ciebie! ) To oczywiście żart, ale chyba nie ma co robic z tego miejsca Loży Masońskiej - niech ludzie zaglądają jeśli maja chęć, niech wypisuja nawet głupoty, myślę że grupa dobrych przyjaciół jaka się tutaj utworzyła poradzi sobie i przetrwa...

    LDS - co do udzielania się na innych działach, myślę, że od czasu do czasu każde z nas robi sobie "skok w bok", jednak ja po prostu nie czuję klimatu innych miejsc. Nie mam czasu aby śledzic wiele tematów, czasem ktoś zaczynie ciekawy wątek, ale zanim do niego dotrę, dyskusja jest już martwa. Mam wrażenie, że większośc naszych stałych wklepywaczy właśnie tę atmosferę tego miejsca ceni sobie najbardziej - to po prostu Nasze Miejsce.

    NEIMO - pewnie kiedy pojawi się EIII każdy z nas będzie chciał powiedzieć swoje słowo na jego temat, ale nie sądzę, abyśmy "przenosili" się na nową sondę - tutaj równie dobrze możemy przedstawiać swoje poglądy ( jeśli dotrwamy, of kors ). A kto wie, może na tamtej sondzie też pojawi się grupa nowych fanów, która w toku zażartej dyskusji zamieni się w Azyl 2?

    PHIL - oj, tu masz rację chłopie - 1000 wpis to istotnie święto dla nas wszystkich! Czy ktoś z nas, kiedy prawie rok temu zaczynaliśmy tu się pojawiać mógł przewidzieć, że wytrwamy rok, że staniemy sie prawdziwą grupą, że nawiążą sie prawdziwe przyjaźnie? Ja nie przewidywałem - przyznaję to ze wstydem. Nawet wątpiłem czy odrodzimy się po przenosinach ( Dzięki Sttrangler, dzięki! ) a jednak. Wracają starzy, pojawiają się też nowi - cały czas coś się kręci. A tysięczny post dowodzi że jeszcze nie umieramy
    Co do komputera - nie łam się, w Akademikach na pewno dopadniesz jakiegos kompa kilka razy w tygodniu, nawet jeśli będziesz mieszkał gdzieś na kwaterze. A my na pewno będziemy o Tobie pamiętali.

    SEBA - miło że Ci się podoba, od tweraz i Ty kształtuj to miejsce - np. fayny pomysł z tymi dużymi literami.

    POJEDYNEK - tu masz trochę racji, ja sam na początku uważałem, że Dooku zmierzy się z Windu, teraz jednak nie jestem pewien. Wydaje mi się, że wśród rozmaitych wypowiedzi Wujka Georga w których często zaprzeczał sam sobie, jednego trzymał się dość konsekwentnie - podobnej drogi Anakina i Luke`a. I myślę, że będzie chciał powtórzyć
    ten pojedynek z ROTJ. Zresztą kiedy oglądam to starcie i kiedy Palpi mówi Luke`owi aby dobił pokonanego ojca i tak jak on zajął teraz miejsce u jego boku, to mam wrażenie że mówi właśnie o tej sytuacji. Zresztą może zobaczymy pojedynek Dooku z Windu wcześniej - i to wówczas zginie Mace. Tylko czy Lucas pójdzie na tyle pojedynków, obawiam się że nie :(

    SONDA - i o to nam też chodzi. Zresztą może jestem zarozumiały, może zadzieram nosa, ale mam wrażenie że jednak robimy tutaj cos wyjątkowego i chociaż daleko nam od krawatów i akademii ku czci, to jednak miło byłoby zostać w jakiś sposób dostrzeżonym. A sonda, na której wypowie się 15 osób wskazując na odpowiedź "A co to w ogóle jest ten Azyl" pomoże nam wrócić do normalności ;)

    KYLE - zgadzam się - to właśnie CSM wydobedzie z Anakina ukryte pokłady siły i talentu i pozwoli mu pokonać Dooku! A kiedy zrozumie jaką potęgą zawładnął stanie się wiernym sługą Mroku...

    ANORZE - ćwicz cierpliwość, a pewnie wynajdę Ci jakiś odpowiedni tytulik ;) I dzięki za Prognozę Postów! Wspaniała robota, chociaż szczerze Ci powiem, że jak to zobaczyłem to najpierw opadła mi szczęka, a potem ogarnęła mnie cholerna wesołość ( tylko bez obrazy ) i pomyślałem sobie, że my musimy być zdrowo poj*** że bawimy się w takie rzeczy! Czasem chyba dobrze jest spojrzeć na siebie z dystansu... A swoja drogą ciekaw jestem, jak ta prognoza będzie sie miała do rzeczywistości - powinieneś chyba w kolejnych miesiącach dokonywać analizy porównawczej założeń z rzeczywistością. I naprawdę wyrazy uznania, że chciało Ci się to robić!

    OSCARY & MALINKI - no comments!

    WOJNA - wreszcie i ja dodam swoje trzy grosze w tym temacie. A należę do tych, którzy uważają że jednak więcej jest argumentów Za niż Przeciw. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że gdyby USA nie miało ŻADNYCH interesów na Bliskim Wschodzie skończyłoby sie na słowach, że jest wiele innych dyktatorów którym może nawet bardziej należałoby zrobić inwazję ale coś trzeba było zrobic i z Saddamem.
    Odwróćmy nieco sytuację i zabawmy sie w Political Fiction - rok 39, Hitler dogaduje się z Zachodem i nie zaczyna inwazji na POlskę, która zgadza się na korytarz i oddaje mu WM Gdańsk. I Hitler morduje sobie spokojnie "swoich" Żydów ( z tego co pamiętam jakieś 4 mln ludzi! ) Cyganów ( setki tysięcy ) Homoseksualistów, Kaleki, Upośledzonych umysłowo itd. itp. W pełni przystępuje do realizacji swego programu hodowli Nowej Rasy ( a przecież SS-mani i dziewczyny z Bundu były specjalnie dobierani, mierzenie, ważeni, sprawdzani pod względem "czystości krwi" i koloru oczu i zachęcani do płodzenia dzieci, które potem wychowywano w państwowych "fermach" na lojalnych, prawych i dogłebnie zindoktrynowanych obywateli! ) I co na to świat? Przecież nie ma ŻADNEGO powodu do interwencji! A w czasie wojny zginie wielu niewinnych obywateli! Tylko czy na takie zabawy z własnym ( czy cudzym ) narodem można pozwolić? A przecież Saddam też ma swoich Żydów - Kurdów, swoich Homoseksualistów - Szyitów, swoje SS itd.itp. Oczywiście jest miniaturką Hitlera, ale powiedzcie mi, kiedy zaczyna się ludobójstwo i zbrodnia, kiedy należy interweniować? Kiedy zginie 1 człowiek? 10? 100? 1000?...




    LINK
  • O!

    Countdooku 2003-03-24 11:05:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    I znowu "Spotkanie w Mocy" z Anorem! Pozdrowienia! I masz rację - propaganda wojenna że aż miło i to z trzech stron!

    LINK
  • Jeszcze kilka słów

    Anor 2003-03-24 11:40:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    COUNT. No i znowu się udało symultaniczne, tym razem to ty byłeś tym, który zaznał przyjemności. Ale się nie spodziewałem, że tej godzinie się ktoś pojawi. Tak swoją drogą to pewnie z pracy pisałeś (tak jak ja)?

    UDZIELANIE SIĄ. Ostatnio jakoś mi się wysmyknęło i zapomniałem się wypowiedzieć w tym temacie, więc teraz nadrabiam straty. Ja osobiście się udzielam na forum i to wydaje mi się, że mocno. Jestem dopiero na forum od stycznia a już trochę postów na moim koncie się pojawiło. Moim zdaniem to udzielanie się zależy oczywiście od dwóch rzeczy, a mianowicie od posiadanego czasu i od wczucia się w klimat. Jeśli chodzi o czas, to ostatnio rzeczywiście mam go trochę, no i w pracy udaje mi się zawsze coś skrobnąć, a wczucie w klimat przyszło samo i na dzień dzisiejszy, to pisuje zarówno na Wiosce i na Azylu oraz w różnych innych miejscach. Mam nadzieje, że to że pisze na Wiosce nie dyskredytuje mnie w jakiś sposób, ale ja próbuje tam swój marny humor i wypisuje jakieś głupoty, w końcu po to ta wioska jest. Zresztą lepiej tam pobłaznować aniżeli w rzeczywistości. Udzielam się również gdzie indziej na Bastionie, ale to już bardziej sporadycznie (jakies niusy, komentarze do niusów no i tworze propozycje nowych sond)

    NOWA SONDA. Właśnie wczoraj wysłałem propozycje nowej sondy na głównej i od razu ją zamieścili. Stawia ona pytanie o dalsze losy Jar Jara, czy zginie, jeśli tak to jak, a jeśli nie to co się z nim stanie? Może zachęciłbym was do dyskusji na ten temat, a dla ułatwienia zamieszczam tu tę sondę:
    Jakie będą dalsze losy Jar Jara?
    1. Będzie dalej pełnił funkcję senatora i żył długo i szczęśliwie
    2. Zostanie zabity podczas jakiejś bitwy w EIII
    3. Jego losy po EIII będą nieznane
    4. Będzie żył długo i pojawi się jeszcze w EU gdzie jeszcze trochę pobłaznuje
    5. Zginie podczas katastrofy Alderaana
    6. Zostanie zabity przez Anakina -Vadera, (gdyż go ciągle irytował)
    7. Umrze śmiercią naturalną (z głupoty)
    8. Zostanie prawą ręką Imperatora
    9. Zastąpi królową Jamillę na stanowisku :P
    Ja osobiście obstawiam, że zginie w katastrofie Alderana i może nawet go jeszcze pokażą gdzieś w tle na DVD z ANH jak będzie krótki ujęcie z Alderana przed katastrofą (podobno GL zapowidział że będzie Alderan w ANH). A co wy myślicie o zejściu JarJara???

    POJEDYNEK. Tutaj wydaje mi się, że należałoby się zastanowić nad tym ile w ogóle ma być pojedynków w E3? Dopiero wtedy będzie można spekulować na temat dzięki komu zejdzie Dooku. Według mnie w całym filmie będą góra 3-4 pojedynki, oczywiście oprócz jakiś podczas dużych bitw, bo mówimy o klasycznych duelach. Czyli zaczynając od końca to na pewno Ani vs Obi, w jakimś wcześniejszym musi zginąć Dooku no i Windu, bo nie wyobrażam sobie, żeby zginął jakoś mało spektakularnie. Prawdopodobnie gdzieś wcześniej jeszcze powalczy Yoda. Czyli może być sekwencyjnie: wpierw Dooku kills Windu, potem Yoda Dooku i potem widzimy Anakina z Obim. Jednak wydaje mi się, że Dooku zginie z rąk Aniego no i duży udział w tym będzie miał Sidious, bo na peno będzie kusił Anakina, aby ten „zajął miejsce koło jego boku”. Oczywiście pokonanie Dooku przez Anakina będzie się wiązało z jego przejściem na CSM. Raczej wykluczam by Dooku zginął z rąk Windu, bo kto miałby potem zabić Windu? Obiego nie biore pod uwagę, bo nie ma szans zabić Dooku. Jest jeszcze kwestia, że może się nam pojawić nowy jakiś czarny charakterek i wtedy się to troche zamiesza wszystko. Czyli generalnie mamy, że Dooku zostanie zabity albo przez Aniego albo przez Yode?? A wasze opcje???

    SONDA O AZYLU. Jestem przekonany, ze będzie co najmniej 200 głosów na takiej sondzie, bo obserwuje jak się mniej więcej kształtują liczby na innych sondach z głowniej i jest zwylke około 600 po dwóch tygodniach, więc jako że dużo osób nie będzie wiedziało o co chodzi z Azylem to liczba 200 wydaje się być rozsądna. A jak 200 to chyba warto ją zrobić.

    COUNT. Dzieki za słowa pochwały za moja prognozę. W sumie to mi zajęło może z 30 minut, więc się nie narobiłem. Oczywiście jak będę robił kolejne raporty comiesięczne, to będę się odnosił do realności tej prognozy i odpowiednio ja weryfikował. Aha no i jeszcze bardzo mi przypadło do gustu twoje podejsice do wojny i to porównanie z Hitlerem.

    KONIEC. A jednak jeszcze kilka słow mi się dopisało.

    LINK
  • wiela rzeczy

    philomythus 2003-03-24 15:53:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    HELLO - everybody. Postaram się szybko nadrobić zaległości - tzn szybko mi się ich nei uda, bo jest tego sporo dlatego pewnei nei uda mi się wszystkiegfo uzepełnić i napisać o tym wszystkim o czym bym chciał no ale trudno - czas nie sługa;-)

    DUŻE LITERY - nie wiem jak mi z tym wyjedzie, bot tutaj pamięć może mi początkowo szwankować, ale zobaczymy. W każdym razie jest to dobry pomysł nawigacyjny, tyle że nie zawsze da się nazwać swój akapit. Tzn. czasamie są w jednym akapicie jakieś drobne sprawy, sprawy które trudno określić, do kogo adresowane, lub o czym konkretnie - przez to będzie też problem z nazwaniem takiego akapitu. I to jedyny minus tego konceptu bo co za tym idzie tearz oprócz tytułowania posta (a już z tym był problem:-) trzeba tytułować posta. No ale myślę że i to się jakoś utrze, a niesie to ze sobą więcej plusów niż minusów więc postaram się do tego stosować.

    MAILE - to w szczególności do Ciebie Dooku i Anorze. Wiem wiem że cisza ode mnie, no ale z tego też samego powodu byał cisza na Azylu. Dooku - jak widzisz jestem beznadziejny z tym odpisywaniem, a konkretnie beznadziejnie zajęty;-). No ale postaram się w najbliższym czasie ponownie nadać odpowiednie priorytety... Anor - z tymi książkami to aktualne i prześlę Ci niebawem wszystkie dane. To że się nie odzywam to nei znaczy że transakcja przepadła:-). Szykuj więc kase..;-)

    SEBASTIANNIE - witaj serdecznie. No i rzec by się chciało - zostań z nami!, zostań z nami!;-). Złymi fluidami się nie przejmuj - już wkrótce zauważysz że to u nas normlane i wręcz świadczy o przynależności doAzylu. Może naprawdę my tak na siebie coś sprowadzamy. I takie moje małe pytanie do Ciebie - skąd ksywka, jeśli wolno wiedzieć. Mam takie zboczenie, że lubię wiedzieć jakie jest pochodzenie danej ksywki, pseudo, bo to też sporo mówi o człowiek. Może to być coś prozaicznego np. masz na imię Sebastian:-). Ale może być i inaczej.

    SONDA - a propos tego co pisałem w akapucie do Sebastiannie (to się odmienia??). Skoto tak się dzieje z tymi naszymi komputerami i wszystkie znaki na niebie i na ziemie wskazują że my na siebie coś sprowadzamy, to może by dopisać odpowiedź na Sondzie - "Znam tych ludzi, znam to miejsce, ale nie wchodzę tam w obawie o swój komputer";-). Oczywiścvie tylko żartuję, bo my co prawda byśmy mogli zrozumieć sens tego, ale nie sądzę aby inni mieli załapać. Humor lokalny;-). A ha - i jeszcze co do ilości. Niby tak jest Anor, że liczba kształtuje się gdzieś na 200, ale nie zapominajmy o tym, że to przecież są Sondy "ogólne", w których spokojnie może się wypowiedzieć człowiek z zewnątrz, który wszedł tylko np. przeczytać newsa. Kojarzyć nas mogą ludzie którzy udzielają się na Forum. Ale nie zpapominajmy że to jest mniejszość.

    CZARZASTY - "możecie go lubić albo nie". Dobra - ja się przyznaję że go nie lubię;-). Ale niezależnie od moich sympatii i antypatii nie powiedziałbym, że gość sobie poradził wzorowo. Dla mnie to była kpina - kpina z państwa, kpina z komisji i kpina z nas wszystkich. Po jaką cholerę płaci się podatki - po to aby taki gość terroryzował rynek medialny, zachowywał się jak święty, a potem wezwany przed ogran śledczy robił sobie piknik. Proszę ja Ciebie to nie jest dla mnie poważne traktowanie nas. Nie mogę nazwać poradzeniem sobie pysklowanie komisji, droczenie się, sprzeczanie i odpowiadanie na kolejne pytanie: "nie pamiętam". Jeśli nie pamięta to co on tam robi - to jest odpowiedzialna państwowa funkcja za którą moi rodzice a niektórzy z was osobiście płacą. Ja chce się podroczyć o i zgrwyać ważniaka przez Rokitą to niech się z nim umówi do kawiarni sejmowej i hulaj duszo.

    KOPIOWANIE - ja co prawda doćść młody jestem ale i tak pamiętam te czasy kiedy się przychodziło z 10 dyskietkami do domu i z dumą wgrywało się jakąś grę - nawet nie ja ale mój brat, bo przecież Norton to był dla mnie wtedy zbyt skomplikowany program;-). I jakoś nigdy nie pomyślałem że to jest piractwo że łamie się prawo. No proszę ile zależy od mentalności.

    ANOR - że się chłopie rozpisał. To może jednak będziemy mówić o długościach anorowych a nie philomythusowych;-). Żeś sobie poradził całkiem nieźle, ale tak to też ejst zawsze gdy się znika na dłuższą chwilę a chce się nadrobić to co się opuściło. A Nowa Zelandia faktycznie jest troszkę za morzami i wodami... No ale może skoro Ty tesz masz takie zapędy wybrania się tam to może zorganizujmy wyprawę eksedycjyną na jakąś górę tam - nie wiem jak duże one są ale może kilkutysięcznik by się znalazł zwarzywszy na to co widzieliśmy w LOTR-ze (aczkolwiek trzeba wziąść poprawkę na "koloryzację";-). Wzięło by się sponosoring od Netii i od Lecha i przy okazji by się zwiedziło kawałek wyspy;-).

    UDZIELANIE SIĘ - tutaj sprawa jest prosta. Ja niestety ta to nie mam czas. Kiedyś jeszcze w zamierzchłych czasach;-) bywałem od czasu do czasu to tu to tam. No ale w tej chwili sami wiecie jak to jest - nie ma nawet zcasu an to aby napisać kilka słów na Azylu, więc jak już jest ta wolna chwila to poświęca się ją na to. Czasem niektóre tematy mnie korcą ale innym aspektem jest jeszcze to, że człowiek nie czuje całej sytuacji. Zwłaszcza jak dyskusja już tam trwa - tak trudno się włączyć. Można to odwrócić - tutaj pisze nam się dobrze, bo nawet jak nas nie ma, nie ma problemu z włączeniem się, bo się znamy i "czujemy" siebie nawzajem.

    CHCIAGO - cieszę się że podobało się (w każdym razie tym co byli;-). Co prawda mówię to jakbym był twórcą tego filmu:-), no ale czasem zywczjanie miło jest potwierdzić swoje zdanie, oprzeć je na kimś innym. A do tego ten film zasługuje na uznanie. Dlatego też miło że dostał on te 6 oscarów. Tak jak już wspominałem ostatnio i ktoś jeszcze zauważał to -niby ma się stosunek negatywny do tej ceremoni, do tej imprezy, uważa się to za komerzchę i niewymierne, no ale z drugiej strony miło się robi, kiedy lubiany przez nas film zgarnia nagrody.Po części to tak jakby ktoś publicznie "w naszym imieniu" docenił twórców itp. Skoro my tego nie możemy zrobić to wkładamy swe "uczucie" w nagrody filmowe.

    MALINKA - dla Haydena to nieporozumienie. Cieszę się, że się rozumiemy, bvo ja będę bronił tej roli zawsze i wszędzie. Nieraz już pisałem że goś zagrał rewelcyjnie a dorabiaanie teorii o mdłości itp, top dla mnie po prostu złośliwość. No ale zawsze musi się znaleźć ktoś na kogo będzie mogła wylać swe frustracje jakaś tam komisja. Trudno - historia go oceni;-). A fanowie to już na pewno - a tutaj to znowu nie jest tak tragicznie choć i są głosy negatywne.

    PIANISTA - może nie powienienem się wypowiadać aby nie zostać zlinczowanym. Nie - nie jestem antysemitą od razu zaznaczam, przynajmniej myślę że znacie mnie już na tyle dobrze, aby nie posądzać mnie o taką głupotę. No ale po prostu uważam, że tak jak wszędzie tak i w oskarach istnieje poprawność polityczna - w zeszłym roku byli murzyni, w tym roku żydzi. Film jest dobry - zgadzam się. Ale nie wiem czy aż taki wybitny. Trudno mi też to ocenić, bo patrę na niego przez przymat książki którą czytałem wcześniej, która już wcześniej samam w sobie zrobiła na mnie wrażenie. A pod tym kątem film wypadł przeciętnie - przynajmniej w moich odczuciach. I taka reżyseria - można mi teraz zarzucić że patrzę nieobiektywnie (bo tak też jest - jakże człowiek myślący mógłby popatrzeć na coś obiketywnie:-) - to uważam że lepsza o wiele była w Chicago. Tam było wyzwanie - trzeba było połączyć musical z filmem co wcale nie jest takie łatwe, a co Marshal wykonał niesamowicie. No ale już mniejsza o to.

    WOJNA - nie będę się rozpisywał, bo pisać można by wiele. Cóż - kolejny raz rodzi się refleksja że mimo fanatstycznej technologii i sprzętu trzeba uważać na to co się robi. Bo potem się okazuje że zostaje zbombardowana ambasada Chińska (jak w wojnie Bałkańskiej), rozwalony szpital polowy (patrz Afganistan), lub zestrzelony samolot brytyjski oraz zastrzelony dziennikarz. To jednak zakrawa na pewną "żałosność". Jasne - to był "wypadek". Ale ja nie chciałbym aby jako neutralna strona zostać zbombradowanym, lub być zabitym przez swoich rodaków, w czasie powrotu po dobrze wykonanje "robocie". A co do interesów - pal licho dyktaturę, pal licho ropę. Jak dla mnie to żydzie. Jasne - możecie mnei oskarżyć o jakąś manię, że wierzę w spisek światowy. Ale to nie o to chodzi. Tu chodzi o fakty. Lobby żydowskie jest bardzo silne w USA. A Ameryskancom bardzo zależy na Izraelu. I dziwnym trafem nim zaczęła się operacja wymuszono na Iraku zniszczenie rakiet o zasięgu izraelskim. Do tego w Amercy w otoczeniu Busha istenieje grupa ludzi którą zwie się dyspensjonalistami. I tejże to grupie bardzo zależy na obronie interesów Izraela. No ale kończę już żebyście mnie nie posądzali o jakąś wybujałą fantazję.

    OVER - tyle na dziś. Trzymajcie się ciepło w ten przepiękny wiosenny dzień - przynajmniej u nas w K-ce taki on jest;-)

    LINK
  • Rozdział I

    Sebastiannie 2003-03-25 00:24:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    Mój poprzedni post możemy potraktować jako prolog. Teraz czas przesunąć parę kartek do przodu. :)

    O SOBIE. Geneza mojego nicka jest prosta i prozaiczna - ja rzeczywiście mam na imię Sebastian. Zabieg ustarwarsowienia (pytanie do maturzystów: czy to jest neologizm?) dokonał się więc poprzez dodanie do mego imienia swojskiej końcówki Annie. Tak właśnie powstał twór brzmiący Sebastiannie. Wydaje mi się, że ten nick da się odmieniać (np. Sebastiannie`ego, Sebastianniem), choć nie przykładam do tego wielkiej wagi. Jak już mówiłem Anorowi przezwiska nie są moim żywiołem i dziwnie się czuję, gdy ktoś mnie tak nazywa. Np. w grze JK2 jestem =FJA=Count Dooku, ale nie utożsamiam się z tym zbytnio. Jak wiecie można spotkać ludzi myślących zupełnie inaczej. Niektórzy ludzie utożsamiają się z ksywami wymyślonymi przez siebie lub im nadanymi. A JAK WY? Czy philomythus to philomythus, Anor to Anor, Ozymandias to Ozymandias itd. Jak odbieracie siebie w kontekście nicków?

    WOJNA. Nawiążę może do już trochę odległych wydarzeń, czyli do słynnej wypowiedzi J. Chiraca o Polsce. Jak ją traktujecie? Dla mnie był to spory skandal wziąwszy pod uwagę historię. Przecież w 1939 r. zostaliśmy de facto zdradzeni przez Francję, która zdaje się nie wyciągnęła żadnych wnisków. Czy uważacie, iż gdybyśmy cofnęli się o te 64 lata i umieścili w ówczesnym Paryżu Chiaca, to on by nam pomógł 1 września? Ja jestem prawie pewny, że historia by się powtórzyła.

    Jeśli zaś chodzi o wypowiedzi Saddama to nie jestem przekonany czy pochodzą one sprzed wojny. W końcu co najmniej w jednym przypadku bezsprzecznie wystąpił sobowtór dyktatora - wg mnie w nagraniach sprzed wybuchu konfliktu Saddam wystąpiłby osobiście.

    Jeśli chodzi o dywersję informacyjną to, jak już pisałem, Amerykanie nic nie tracą, a mogą sporo zyskać. Nie chodzi mi o to, że Irakijczycy ciągle oglądają CNN, ale już np. Al-Dżazirę prędzej. Komunikaty amerykańskie są puszczane wszędzie i swoje na pewno robią. Nie zapominajmy, że łączność Bagdadu z oddziałami jest z pewnością zakłócana, a informacje skądś trzeba czerpać. Wprowadzając taki mentlik, rezutlaty nie muszą być widoczne od razu, ale to się opłaci w dłuższej perspektywie.

    Nie zgadzam się zupełnie z teorią, że wojna jest po to by zrealizować interesy Izraela. Wyeliminowanie Saddama na pewno wywoła poklask w Tel Avivie, ale to nie jest powód konfliktu. Rakiety al-Samud 2 miały być zniszczone, ponieważ przekraczały zasięg dozwolony przez ONZ. Zresztą tylko ich część została zniszczona, a do Izraela i tak by nie doleciały. Saddam musiałby użyć Scudów...

    OSKARY I MALINY. Nie lubię komentować zwłaszcza tych ostatnich, więc powiem, że to oczywiście niesprawiedliwe. Hayden nie zasłużył sobie na Malinę, a "Atak klonów" zasłużył, z drugiej strony, na Oskara. Ceremonii nie oglądałem, ponieważ wolałem pospać. Gdyby uroczystość odbywała się w ferie lub wakacje to co innego. Jeśli chodzi o "Pianistę", uważam, iż tematyka żydowska odegrała istotną rolę. W Stanach ma to duże znaczenie, czego dowodem trzy statuetki. Dodatkowo poruszana w filmie tematyka wojenna wyjątkowo na czasie...

    DOOKU. Może się powtórzę, ale moim typem na śmierć Hrabiego jest zabicie go przez Sidiousa (za zdradę, bo Dooku ma własne plany). Po prostu chciałbym żeby tak było. Ewentualnie Yoda, ale nie Anakin.

    Na zakończenie powiem, że nie jestem zadowolony ze zbliżającej się zmiany czasu. Kochani, przecież już teraz o 6 rano jest prawie widno, a co dopiero jak cofniemy zegary. Nie cierpię kłaść się spać w takich warunkach.

    LINK
  • Świat wg. Kyla :P

    Kyle Katarn 2003-03-25 04:07:00

    Kyle Katarn

    avek

    Rejestracja: 2002-06-13

    Ostatnia wizyta: 2018-11-17

    Skąd: Pilchowice

    KSYWKI Sebastiannie, wyjaśniła się więc tajemnica co Twa ksywka ma wspólnego z awatarkiem.

    Phil ma rację, po genezie ksywki można się dużo o człowieku dowiedzieć. Więc i ja coś powiem co mnie łączy z Kylem prócz gry i oczywistej Starwarsowości xywy.

    Lubię Kyla Katarna, utożsamiam się trochę z tym bohaterem. On jest takim outsiderem. Trochę Jedi, trochę Sith ale na końcu opowiada się po Jasnej Stronie. Ja też czasem czuję się jak outsider, jakbym był z innej bajki. Mierzi mnie czasem przyklejanie ludziom różnych etykietek. Przypomina się wtedy dowcip gdy Jasiu wpada do domu krzycząc: "Mamusiu żenię się!", "Z kim się żenisz synku?" pyta mama "Z Pawłem" odpowiada rozradowany Jasio "Czyś ty zwariował Jasiu? Przecież Paweł to Żyd!" To właśnie mam na myśli, że ludzie nie widzą już drugiego człowieka, tylko jego etykietkę. Towarzysz partyjny, konsument, muzułmanin, chrześcijanin, gej, Polaczek-złodziej, Szfab-konformista. Czasem mam wrażenie, że ludzie są więźniami swoich wyobrażeń o innych ludziach, więźniami etykietek, które sami przypinają innym. Podobnie z symbolami, w pewnym momęcie sam symbol staje się ważniejszy od tego co symbolizuje. Dlatego lubię Kyla za jego "I`m not a Jedi, I`m just a guy with light sabre."

    POJEDYNKI tu zastanawiam się czy tylko na miecze świetlne. Obi w ANH mówi, że Anakin pomagał tropić i zabijać rycerzy Jedi a także, że był "the best star fighter pilot in the galaxy". Właśnie, pilotem myśiwca :D. Mam nadzieję że w EIII zobaczymy go w myśliwcu. W TPM co prawda latał Naboo fighterem ale, ekhm... trochę to naciągane było. A zniszczenia statku federacji dokonał raczej przez przypadek.

    I czy nie odnosicie wrażenia że Gwiezdne Wojny są mniej gwiezdne? Mniej tu kosmicznych bitew i pościgów.

    SEBA Pomysł że Sidious wykończy spiskującego Dooku jest ciekawy, ale ja dalej podbnie jak Count obstaję przy powtórce walki ROTJ. Sidious nie używa siły osobiście, jeśli nie jest do tego zmuszony. On manipuluje ludzmi, oni są tylko pionkami na jego szachownicy. Jestem pewien, że przeczuwa, iż Dooku knuje przeciw niemu ( może nawet przeczuwają nawzajem swe knowania ) ale będzie chciał wykorzystać jego śmierć, choćby jako sprawdzian dla Anakina, niech on go zabije i zrobi kolejny krok ku CS.

    WOJNA Phil, Nie wiem czy to prawda, iż Masoni spiskują po dziś dzień, nie wykluczam tego :-). Ale pewne jest, iż grupa ludz pochodzenia żydowskiego ma w Hameryce spory kapitał w swoich łapkach, a kto ma pieniądze ten ma władzę - a to nie jest żadną tajemnicą. Amerykanie prowadzą politykę pro Izraelską i pewno jest to dla nich jeden z powdów do wojny z Irakiem. Jak ważny? - nie mam pojęcia.

    Seb, mnie przyszła do głowy ta sama myśl, kiedy Chirac krytykował Polskę, iż ta powinna siedzieć cicho. Kiedy Hitler wypruwał Polakom bebechy w `39 Francuzi też siedzieli cicho myśląc, że nic im nie grozi za Linią Maginota. Ech, potem czekali sobie, aż ich przyjdą Amerykańcy wyzwolić. A ich partyznatka w porównaniu z AK to mniejwięcej wyglądała tak jak ta przedstawiona w serialu "Allo Allo" :-) Jeśli Chirac miałby odrobinę wstydu to sam siedział by cicho, jakie ma prawo by nas pouczać? Takie, że Francja jest bogatsza od Ploski? Czy takie, że gra pierwsze skrzypce w Unii? Ech, oby nam bokiem nie wyszła jeszcze ta Unia :-)

    Hrabio, Twe argumenty za wojną są celne, niestety przeciwnicy USA mają równie silne, jak na mój gust. Bo nie mówi się jakoś o tym, iż to Amerykanie swą nie umiejętną polityką wychodowali sobie Saddamka, choćby dając mu poparcie podczas wojny z Iranem. Nie mówcie mi, że nie wiedzieli wtedy co z niego za ziółko. Nie mówi się też o tym, że sami wyhodwali sobie terrorystów, ucząc Afgańczyków -podczas wojny z ZSRR- jak handlować narkotykami w zamian za broń, nauczyli ich tehnik profesjonalnego terroru, zaczeli wmawiać, iż to ich święta wojna przeciwko niewiernym.

    Tylko, że wojna się skończyła a bezrobotni bojownicy Jihadu wzieli się za Amerykanów. Raz uwolniony z butelki zły Dżinn nie chce już do niej wrócić. Nikt się nie spodziewał że Dżinn ma tak długie ręce, że może sięgąć nawet wież WTC... A teraz żeby Dżinna powstrzymać trzreba krwi sporej liczby niewinnych ofiar ... Tak to jest gdy zaczynamy używać Ciemnej Strony do swych celów :-)

    Dobra, dosyć moich bajek :-) idę spać.

    Pozdrawiam

    LINK
  • moje 3 słowa

    Anor 2003-03-25 10:18:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    DUŻE LITERY – co to nich, to uważam, że pomysł jest bardzo dobry. Gratuluje Sebastian! Jednocześnie wydaje mi się, że zawsze w każdym akapicie można jakąś generalną, najważniejszą myśl wychwycić i przerobić na wielkie litery na początku akapitu.

    PHILU – co do maili, to właśnie tak myślałem, że skoro nie ma Ciebie na Azylu i nie dostaje maila re, to na pewno coś znowu z tymi kompami się dzieje. No ale dostałem w końcu maila no i ci odesłałem, dziś wszystko powinno być załatwione, czyli powinieneś mieć kasę jutro (o ile wyślą przelewem ELIXIR, bo jak SYBIREM t w czwartek, albo piątek). Ja też mam konto w BZWBK więc powinno pójść pędem.

    KSYWKA – tu szczególnie do Sebastiana. Tak się składa, że Phil zadał mi również pytanie dotyczące mojego nicka i on podejrzewał, że geneza mojej ksywki zakotwiczona jest w twórczości Tolkiena. Jak się później okazało nie mylił się, gdyż bardzo wiele jest miejsc gdzie występuje zbitka liter „Anor” u Tolkiena, czasami jako część składowa jakiejś nazwy, czasami oddzielnie jako pełna nazwa własna. Jednak ja zaczerpnąłem ją z świata SW, a dokładnie z NEJ, gdzie jest taki jeden Yuzanin zwany Nom Anor. To jest następny przykład na powiązanie świata SW z Tolkienem. Jeśli chodzi o identyfikowanie się z moją ksywką, to nie mam takiej sytuacji jak Kyle, bo tego bohatera z NEJ niezbyt lubiłem, choć w ostatnich książkach spodobał mi się bardziej.

    SONDA – Phil masz rację, że w sumie do całosci bastionowiczów boardowicze forum stanowią niewielka liczbę, jednak ja tak spekuluje, że na 500 uczestników forum tygodniowo pojawia się co najmniej 50-70, czyli można założyć, że wszyscy oddadzą głos. Dodatkowo jeśli umieścimy pytanie „nie wiem co to jest” czy cos w tym rodzaju, każdy może na nie odpowiedzieć. My zresztą wiemy, że większość ludzi nie ma pojęcia co to jest, ważniejsze są te inne odpowiedzi dla nas. Istnieje zawsze możliwość nie robienia tej sondy na głównej, tylko gdzieś na jakiejś podstronie, ale to nigdy nie cieszy się zbytnim powodzeniem.

    PHIL – z tym rozpisaniem, to przesadzasz, ja nigdy cię i tak nie dogonię. A jeśli chodzi o Nową Zelandię, to możemy jakoś zakombinować hehe. Szczególnie sponsoring Lecha mi się podoba, bo zawsze jak się nie będzie nam chciało wchodzić na te górki to będziemy mieli nieograniczoną ilość złotego płynu do spożycia!!! No a teraz na poważnie, ja naprawdę jak będę miał możliwości finansowe w przyszłości, to mam zamiar się wybrać do Nowej Zelandii i zwiedzić ten piękny kraj. Podobno jest to kraj w którym uprawia się najwięcej ekstremalnych sportów. Mnie to tam osobiście nie bawi, ale sam fakt świadczy o tym, że tam są ku temu wspaniałe warunki, a takie warunki zwykle kojarzą się z wspaniałymi lokacjami. Aha i jeśli chodzi o wspinaczkę, to największą górą w Nowej Zelandii jest góra Cooka (3764), czyli podobnie do Europejskich Alp.

    WOJNA – jestem przekonany, że argumenty Phila iż Żydzi kręcą w dużym stopniu tą woją mogą być prawdziwe i że Amerykanie biorą pod uwagę dobro Izraela. Ale nigdy nie jest że wszystko jest jasne i przeźroczyste „dark side clouds all”. Jestem przekonany, że argument „żydowski” jest jednym z wielu wytłumaczeń tego konfliktu. Jednak na pewno liczą się też inne fakty, które zresztą zostały już przez nas poruszone. Jeśli chodzi o zachowanie Chiraca to mnie się też bardzo nie podobało i masz racje Sebastianie, gdyby co to mielibyśmy kopię z 39 roku. Francuzi to są mocni w gadaniu, a przy okazji mają niepoprawną wyobraźnię. Dowodem tego była ich „nieprzekraczalna” linia Maginota. Zresztą już dziś można zobaczyć ich niekonsekwencje, na początku byli bardzo opozycyjni, a teraz już z nich jakoś ciśnienie zeszło. Wiele razy zastanawiałem się dlaczego amerykanie nie zrobili porządku w Iraku w 1991 roku, bo przecież mieli Saddama na klanach. W końcu gdzieś usłyszałem bardzo racjonalny argument, że zostawili Irak z jego uzbrojeniem jako przeciwwaga dla feudalnego muzułmanizmu Irańskiego. Obecnie, gdy w Iranie sytuacja dochodzi do normy mogłoby dojść do nierównowagi sił w regionie, więc mamy następny argument na rozbrojenie Iraku. Moje obawy są jednak gdzie indziej. Większość ludzi spodziewało się jakiś spektakularnych sukcesów amerykańskich wojsk, a tu słyszymy raczej o bardzo dużym oporze (wczoraj 500 żołnierzy Irackich powstrzymało szturm 5000 Marines) . Taki brak wielkich sukcesów wpływa na znaczne pogorszenie opinii publicznej. W rezultacie może dojść do sytuacji podobnej jak w Wietnami, gdzie opinia wymogła rezygnację z wojny. A chyba wszyscy (ci za wojną i ci przeciw) zgodzą się ze mną, że gdyby Amerykanom nie udało się dokończyć tego co planują, to wtedy równowaga nie tylko w tym regionie zostałaby bardzo zachwiana. Mogłoby się znaleźć jeszcze kilku takich fanatyków, którzy czuliby się bezkarnie.

    ZMIANA CZASU. A ja tam jestem zadowolony, bo jak wracam z pracy teraz to mam góra 2 godziny „jasności” a teraz będzie o godzinę więcej, a wiadomo, że jak jest jasno to chce się więcej. Jedyna wadą jest to, że rano będzie „o godzinę” zimniej.

    POJEDYNKI. W zupełności popieram wizje Kyla, że nawet jak Sidious wie o knowaniach Dooku, to zrobi sprawdzian dla Anakina, bo rzeczywiście LS samemu nie zajmuje się czarna robotą chyba, że w ostateczności. A powtórka z ROTJ byłaby wspaniałym nawiązaniem. Jeśli chodzi o pojedynki w kosmosie, to też muszę się zgodzić z Kylem i chyba wszyscy się zgodzą ze mną, że chcemy tego więcej, bo w prequelach na razie GL nas tym nie rozpieszcza. Chociaż muszę przyznać, że pojedynek Obiego z Jango w AOTC to moja ulubiona scena (na równi z końcowym pojedynkiem). Ten pojedynek był super (szczególnie wybuch sejsmiczne), ale niestety był jedynym. W EI to już Kyle to najlepiej określił jak było. Czyli generalnie czekamy na więcej walki w kosmosie, jednak obawiam się, że możemy się nie doczekać, ponieważ GL ma tyle wątków do wstawienia i wytłumaczenia, że po prostu może mu nie starczyć czasu na większą ilość walk w statkach kosmicznych.

    ROBOTY. Chciałem poruszyć nowy temat dotyczący spekulacji o EIII. Zresztą gdzieś już na forum postawiłem taki topic, ale chyba nikt z was się tam nie wypowiedział. Chodzi mi dokładnie o problem obu robotówa szczególnie ich pamięci. Wiadomo, że w EIII będą musiały mieć skasowana pamięć, tylko w jakiej sytuacji i przez kogo? Macie jakieś propozycje? Ja jestem za Alderanem i Obim oraz Bailem Organą. Następny problem dotyczy 3PO, a właściwie jego orginalności. Mianowicie ze starej trylogii wnioskujemy że jest on robotem seryjnym, gdyż np. w Mieście w Chmurach widać podobne egzemplarze, jednak przecież z EI wynika, że Anni zmontował go z części innych robotów, co sugeruje, że jest on jedyny w swoim rodzaju. Widzę tu pewną niespójność, co wy o tym myślicie??

    LINK
  • Nocne Marki

    Countdooku 2003-03-25 11:52:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    JAK widać życie na Sondzie wrze nawet o tak egzotycznych porach - to cieszy!

    ANORZE - nie ma powodu do zatroskania że działasz w Wiosce. Ja uważam się za faceta z poczuciem humoru i tak się skłąda, że w praxcy mam niezłą ekipę wesołków, więc czasami więcej się śmiejemy niż pracujemy ( Szefie - to był tylko żart! ) dlatego nie mam już czasu i siły na bawienie się w innym miejscu. Jeśli jednak ktoś chce - proszę bardzo. I dobrze że oddzialasz Wioskę od Azylu - bo tutaj, chociaż używamy "humoru lokalnego" to jednak zachowujemy powagę.

    TWOJA SONDA - Tak, próbowałem się dopisać i... Bastion mi padł! Nie wiem czy odważę się raz jeszcze ;) Co do pytań - nie mogłeś wybrać na temat poważniejszego bohatera! ;)) A co do samego JJ - mnie on aż tak bardzo nie przeszkadzał, szczególnie w EII, ale sądząc po reakcji GL na słowa Fanów podejrzewam że bedzie chciał go uśmiercić w EIII i chyba nie uraczy nas jego widokiem w EIV.

    PHILO - Ty wiesz jak jest, więc się nie przejmuj. Ja sam powinienem sie odezwać, ale ciągle brakuje czasu a obowiązek podtrzymania Sondy spoczywa przecież i na nas, Ojcach Założycielach.

    FILMY - wygląda na to, że będę musiał zdobyć Chicago i wreszcie obejrzeć - skoro twierdzicie że takie dobre... A sam też należę do fanów musicali. Co do Pianisty, uważam że jednak słusznie dostał te nagrody. Kiedy go oglądałem, miałem wrażenie że nie oglądam dzieła stworzonego ku rozrywce, zabawie, lecz paradokument - wszystko w nim było suche, ascetyczne, skupione na treści, nie na formie. I na mnie film zrobił ogromne wrażenie i mimo wszystko jestem zadowolony że dostał figurynki.

    LOBBY - chyba trochę jednak przesadzasz. To fakt że żydzi mają silną pozycję we władzach USA, ale co z tego? Jak pamiętasz, Irak narobił więcej kłopotów braciom muzułmanom ( Iran, Kuwejt, Szyici, Kurdowie ) niż Żydom, nie rozumiem więc dlaczego miałoby im zależeć na jego eliminacji. A jak widzisz, właściwie wszyscy muzułmańscy sąsiedzi Saddama mają go gdzieś!

    SEBA - co do utożsamiania się z nickiem - dla mnie oczywiste jest, że nie uważam się za Dooku, po prostu lubię tę postać, słyszałem o niej wiele zanim jeszcze miał premierę EII i spodobał mi się. POmyślałem wówczas, że chciałbym mieć adres Starwarsowy ale nie Yoda1456 czy Solo568, więc wymyśliłem sobie Dooku. A potem okazało sie, że był to niezły wybór bo postać jest "sympatyczna" i z historią. natomiast przez ten nick na Bastionie w jakis sposób staram się dopasować do mego dawcy imienia uznając, że imię zobowiązuje.

    CHIRAC - co mogę powiedzieć - 100% zgodności! A jeszcze dodajmy do tego targi o obronę Turcji - członka NATO i mamy komplet. Sojusze sojuszami, pakty paktami, a kiedy przychodzi do rozlania krwi i wydania paru Euro, to jakoś chętnych nie widać. I znowu analogia z Hitlerem - maturzyści na pewno to będą pamiętać, ale w 34 Polska była bardzo bliska aby zrobić Hitlerowi "Pustynna Burzę" jednak sytuacja międzynarodowa nie pozwoliła na interwencje. Koszty - miliony ofiar śmiertelnych, zniszczenia połowy Europy, Stalin triumfujący nad połową świata, Hiroszima, komory gazowe... wymieniać by długo.

    POJEDYNEK - wyeliminowanie spiskującego Dooku właśnie rękami Anakina byłoby idealnym dopełnieniem postaci Sidiousa! Nie sądzę, aby sam bawił się w takie rzeczy - prędzej ( przekonany o zdradzie ) napuściłby na niego Anakina. Tu można powrócić do wątku Padme - ja sądzę, że przeżyje i zostanie ukryta przed mężem, ale np. Palpi może zasugerować Anakinowi, że za jej zniknięciem stoi właśnie Dooku ( który był przecież inspiratorem zamachów na jej życie w EII! ) To by pasowało do późniejszych wydarzeń.

    KYLE - ja też lubie tę postać. Może najbardziej za to, że zachowuje się tak, jak moim zdaniem powinien prawdziwy Jedi - bierze sprawy w swoje ręce i nie boi się użyc miotacza czy świetlówki! Ta Sithowska część jego osobowości nadaje mu ludzki wymiar i dopełnia go w jakis sposób.

    SADDAM - masz oczywiście rację mówiąc o tym, że USA pomogły w stworzeniu potęgi Saddama. Tylko że już starożytni Jawowie mówili "Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem". Przypomnij sobie armie Andersa w ZSRR. Przecież Sowieci najechali Polskę, mordowali Polaków, wysyłali ich na Sybir, a jednak kiedy Hitler na nich napadł, stali się naszym sojusznikiem. Bo czasami, po prostu nie ma innego wyjścia...

    Miłych snów wszystkim odsypiającym nocki!

    LINK
  • Ja to mam szczęcie

    Countdooku 2003-03-25 12:05:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    DO ANORA rzecz jasna - tak się składa, że zwykle otwieram sobie Sondę gdzieś około 10 i odpisuję na poszczególne wątki, cały czas pracując, czyli wklejam swoje wypociny ok. 12. I co widzę - znowu był ty Anor, do którego się nie odniosłem, a więc odrabiam zaległości

    WOJNA - nie wiem na ile jest to prawda, ale ja słyszałem że powód tak nagłego zakończenia PIerwszej Wojny był inny - była nim tzw. Autostrada Śmierci, którą z Kuwejtu do Bagdadu i dalej uciekali iraccy zdobywcy. To na tej autostradzie amerykańskie bombowce trafiły kilka autobusów z uchodźcami ( ponoć przez pomyłkę ) co oczywiście natychmiast pokazały telewizje całego świata. Szefowie ówczesnej koalizji przestraszyli sie opinii międzynarodowej, poza tym cel operacji - wyzwolenie Kuwejtu - został osiągnięty, no i brakowało pomysłu co dalej po Saddamie. A w duchu amerykanie liczyli też pewnie na to, że powstania przeciwko jego władzy jakie się zaczeły zakończą się sukcesem i rakijczycy sami pozbdą się swego dyktatora.

    DROIDY - z tego co pamiętam ;) oba droidy należały do Leii, a zatem zostały jej przekazane przez Matkę. Padme - dbając o bezpieczeństwo swoje i dzieci ( dziecka ), ukrywając sie przed Anakinem, musiała wymazać pamięć obu droidów aby przypadkiem jej nie zdradziły. I to podpina się pod teorię "przeżycia" Padme EIII !!!

    LINK
  • Epizod I

    Neimoidian 2003-03-25 13:08:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Ladies and Gentelmen. Here I come.
    WSTĘP. Po wczorajszej absencji na Azylu wróciłem i zabrałem się za długą lekturę. Robiąc to, naniosłem sobie na karteczkę punkty, do których zamierzam się ustosunkować (zakładając, że nic nie pominę). Jest to praktyka dość dobra przy nawale materiału, przez który należało się przebić. Zapuściłem Worda, American Journey na mp3 dla inspiracji i .....

    PRZEDSTAWIENIE WOJNY. Jak napisałem w pierwszy dzień operacji, nic tak naprawdę nie będziemy wiedzieć. Każda stacja będzie mówić swoje. Irakijczycy pokażą jak ich lud zadaje straty Amerykanom, ci natomiast powiedzą o swoich postępach. Wg USA bomby zrzucane są na obiekty wojskowe, w wg Iraku spadają na szpitale - wiatr czy co? (inna sprawa, że „dobry Saddam”, żeby pokazać jak wspaniałomyślny jest dla swoich, pewnie wyraża zgodę na to, by obiekty cywilne umieścić w swoich pałacach czy innych obiektach nadających się do zbombardowania). Z resztą jak Amerykanie są w stanie walić do swoich, to jak chcą uniknąć strat wśród cywili.? Ale to była dygresja. Co do sposobu przekazywania inf. to ma to charakter normalnego show. Np. mówione jest, że Irakijczycy pokazują niezgodnie z konwencją genewską pojmanych jeńców i ciała zabitych, co uwłacza godności ww., a jednocześnie te same zdjęcia stanowią główny rozdział we wiadomościach na całym świecie. Sposób przedstawienia nie rzucił mi się natomiast jako specjalnie radosny. Może to wynika z tego, że zwykle podczas tego typu programów spożywam posiłek i opieram się na drugim ze zmysłów, czyli słuchu. Jak dla mnie, to po prostu prezenterzy nie przyjmują zbolałej twarzy i tyle. W każdym razie muszę zwrócić uwagę. Dzisiaj.

    WOJNA ITP. Nasz ulubieniec Chirac dał politycznej d*. Po prostu wie ile w tej rozgrywce antyamerykańskiej może stracić i chce nas zastraszyć, aby nie zostać sam w Europie z Niemcami. Nie mówię, że musi On popierać Stany (to samo nas się tyczy), ale nie może nam mówić, co mamy robić – nie tym tonem szantażu. To czy my (Polska) ma jakiś interes w tej wojnie (bo niestety wojny nie toczą się tylko tak sobie) to nasza sprawa, tym bardziej, że nie działamy na niekorzyść Francji.
    Co do Saddama, to jeśli on ma tylu sobowtórów, ile te wszystkie legendy mu przypisują, to on sam chyba już nie wie, kto jest prawdziwy. Ja też oglądając różne przemówienia mam wrażenie, że na każdym, inaczej dyktator wygląda. Irakijczycy pewnie też nie. Nawet jeśli znajdzie się ciało, to nie będzie pewności, czy to właściwy Saddam (nie wiem czy USA dysponuje jakimiś dokładnymi danymi, które pozwoliłyby go zidentyfikować w 100%).
    Jeśli chodzi o Izrael, ja też nie sadze, żeby ta wojna była inspirowana przez Żydów w USA (przynajmniej nie na taką skalę). Pomijając jednak amerykańskich wyznawców Jehowy, samo państwo Izrael powinno znaleźć się pod obserwacją ONZ. Rząd Izraelski istotnie musi bronić swoich praw, jednak ataki na osiedla palestyńskie, burzenie domów etc. to się nadaje pod Hagę. W tej jednak syt. USA nic nie zrobi (i to właśnie przez to lobby). I jak w takiej sytuacji nie rozumieć muzułmanów, którzy nie ufają ONZ, bo ono mówi swoje, a jego członkowie robią swoje. Są niestety równi i równiejsi. Niestety tragedią Ziemi świętej jest to, że jest on „własnością” zarówno Izraelczyków jak i Palestyńczyków. Żadna ze stron nie chce jednak pójść na kompromis, przypisując sobie wyłączne prawo do niej. Żadna mądra głowa nie ma pomysłu na rozwiązanie tej spirali przemocy, a jak jakaś się znajdzie, to zost. zabita i to przez „swoich” (mam ty na myśli premiera Rabina).

    To be continued....

    LINK
  • Epizod II

    Neimoidian 2003-03-25 13:47:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    ....Dobra. Teraz do spraw mniej poważnych.

    NICKI I AVATARKI. Pół biedy, ja my spostrzegamy siebie w kontekście naszego image’u tutaj, ale jak przez to jesteśmy spostrzegani przez innych tu. Chcąc nie chcąc wyobrażam Was sobie, jak mniej więcej odpowiedniki zdjęć z avatarów. No może poza Philem, bo 1. Widziałem Ciebie na zdjęciu, 2. Jakoś trudno mi byłoby wyobrażać sobie taki krzyż piszący przy kompie. Natomiast inni są dla mnie żywą reprezentacją obrazków. Jeśli chodzi o utożsamianie się z xywami i całym tym naszym alter-ego, to muszę powiedzieć, że nie czuję się wewnętrznie Neimoidianem. Mało bym znalazł też cech wspólnych. Nie jestem (przynajmniej nie myślę o sobie w tej kategorii), że jestem chciwy, tchórzliwy i żądny krwi Amidali (choć przejawiam pewien rodzaj pożądania do niej, ale to inna historia). Nawet nie mam smykałki do handlu. Na co dzień też moje oblicze nie sprawia wrażenia pełnego zatroskania. Po prostu podobał mi się TPM, polubiłem Neimoidian z Gunrayem na czele. W fajny sposób mówili – ich akcent przypominał mowę obcokrajowców po angielsku i przez to jakoś poczułem więź z nimi. Pierwotnie zastanawiałem się nad nazwiskiem Gunraya, ale pomyślałem, że będzie to za duża identyfikacja, poza tym nie chciałem mieć dwuczłonowej ksywy. Nazwy Neimoidian jak na razie nikt nie ma, więc czuję się wyjątkowy, a na Nuta Gunraya może ktoś wpaść (np. na Forum jest już jakiś inny Dooku).

    SIDIOUS vs DOOKU> Ja właściwie w tym rozważaniu nie rozumiem jednego. Wygląda na to, że już jest gotowa koncepcja, że Doku spiskuje przeciw Sidiousowi. Ja nie odniosłem takiego wrażenia po filmie. Owszem niby wsypał go w rozmowie z Obim, ale miało to być specjalnie, tak żeby ferment wprowadzić w szeregach Jedi (a wprowadziło u widzów –kolega myślał, że to już się Rebelia tworzy powoli). Owszem możliwe, że w przyszłości Dooku będzie chciał sięgnąć po pełną pulę, ale na razie nic mi o tym nie wiadomo i nie nastawiam się na to. Chyba że o czymś nie wiem. Z drugiej strony Vader też zaczął spiskować przeciw swojemu mistrzowi, więc może Lucas i to powtórzy.

    C-3PO. Droid jest seryjny. Przynajmniej jak mi się wydaje Ani nie tyle skonstruował go samemu, iż złożył go z części, które znalazł w sklepie, a które pewnie były z wielu innych podobnych robotów. Natomiast kasowanie pamięci mogło zost przeprowadzone przez samego Baila. Nie wiem natomiast czy zostały później przydzielone bezpośrednio do floty Aldeeranu (tak jak mówiły, ze były własnością cpt. Antillesa), czy były własnością Leii. Zobaczymy.

    NARKA. To tyle na dzisiaj. Trzymajcie formę i piszcie. Jutro jak wejdę, to wieczorem po 20:00. Over and out.

    LINK
  • jak już to już

    Anor 2003-03-25 14:41:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    EGZOTYCZNE PORY – muszę powiedzieć, że lubię pisać właśnie rano, bo zwykle nie dochodzi do takich sytuacji, że pisze się z kimś symultanicznie, ale widzę, że dziś Dooku mi wtórował. Zresztą zauważyłem bardzo ciekawą zależność ostatnio, że większość pisze tak wczesnym popołudniem, no i oczywiście Kyle jak zawsze o takiej porze, że pewnie wtedy o jakiś muminkach śnie. Dziwne jest, że mało kto pisze wieczorami? Ciekawe.

    MOJA SONDA - szkoda, że cie wywaliło Dooku z mojej sondy, mam nadzieję, że się nie poddałeś i spróbowałeś jeszcze raz. Jeśli chodzi o wybór bohatera, to specjalnie świadomie wybrałem Jar Jara, bo już były inne postacie, a z nim to najmniej wiadomo, bo do końca nikt nie wie czy zginie w EIII, czy po, czy później, czy w ogóle, więc wydało mi się to trochę ciekawe. Dodatkowo jest on na tyle wdzięczną postacią, że można zawsze z nim zrobić coś humorystycznego i tak właśnie zrobiłem w tej sondzie. Jeszcze chciałbym dodać odnośnie Jar Jara, że raczej na pewno GL go nie zabije w EIII, bo sam powiedział, że nie będzie tworzył postaci po to by ją unicestwiać, a poza tym pamiętajcie, że gdyby go zabili to najmłodsza widownia by się rozbeczała. Moim zdaniem będzie tak jak w EIII że pełnił on będzie jakąś epizodyczną rolę.

    POJEDYNEK – rzeczywiście nie było czystych dowodów na zdradę Dooku, jego słowa do Obiego były według mnie tylko taką ściemą, żeby wprowadzić zamęt u Jedi. Jednak wydaje mi się, że może w tym leżeć ziarenko prawdy, a wtedy powstałoby wspaniałe nawiązanie do klasycznej trylogii. Według mnie Sidious przewidzi, że Anakin jest bardziej perspektywiczny niż Dooku (młodszy i z większym potencjałem) i wtedy nie będzie miało znaczenia, czy Dooku zdradzi Sidiousa czy nie (i znowu nawiązanie do ROTJ). Według takiego scenariusza wszystko układa się logicznie no i dodatkowo to na co zwrócił uwagę Count, że można nawet w to wpisać losy Padme.

    COUNT – zgodzę się z tobą w sprawie „Autostrady Śmierci” w Iraku, ja nie powiedziałem, że amerykanie tylko z jednego powodu opuścili Irak. Tamta sytuacja była również wielowymiarowa. Tak jak piszesz, że zginęli cywile, że nie mieli pomysłu co dalej z Irakiem, nie było kogo wstawić na miejsce Hussaina (Amerykanie podjęli próbę stworzenia partii, która miała zjednoczyć opozycję ale się nie udało), no i również to, że Irak był tą – wspomnianą przeze mnie – przeciwwagą dla Iranu. Na tamtą wojnę, jak i na obecną należy patrzyć wielopłaszczyznowo, jest wiele za i wiele przeciw i jestem pewien, że i tak jeszcze nie wiemy o wszystkich za i przeciw.

    DROIDY – Count muszę powiedzieć, że dostrzegłeś coś, czego mi się nie udało, a mianowicie rzeczywiście cała ta kwestia droidów jest następnym argumentem, że Padme musi przeżyć. Co do tego, że 3PO jest seryjny to się nie mogę zgodzić Niemo, bo skoro go Ani składał z innych to już samo zaprzecza seryjności, a jestem pewien, że składał go z zupełnego złomu, czyli z bardzo wielu części, mógł jedynie użyć w późniejszej fazie pancerza od seryjnego odpowiednika 3PO. To wszystko wskazywałoby na fakt, że 3PO jest specyficznym i oryginalnym przypadkiem i chyba to się nawet zgadza jak się go trochę poobserwuje hehe.

    NIEMO. Muszę powiedzieć, że mamy wspólną cechę, bo ja też zawsze jak wracam i biorę się do jedzenia to przed TV i w sumie wtedy jakieś wiadomości są jedyną rzeczą jaką mogę pochłaniać oprócz posiłku, zresztą ze śniadaniem robię tak samo. A co do sposobu prezentacji w TVN24 to się będę upierał, że to jest „wojna z uśmiechem na twarzy” a szczególnie taki jeden, co niedojrze że ma uśmiech to jeszcze cyniczny.

    WOJNA. Jeszcze kilka słów szczególnie do Niemo. Wydaje mi się, że jakby się pojawił jakiś trup jednego z „Saddamów” to amerykanie w 5 minut go zidentyfikują. Jakieś testy DNA i takie cuda i będzie po sprawie, na pewno mają lub zdobędą próbki jego DNA. Poza tym jest ta cała kochanka Saddama, która zeznaje w Stanach dla CIA i nawet potrafi wskazać oryginalnego Saddama wśród 12 podróbek.

    LINK
  • Chłopaki

    Countdooku 2003-03-26 12:46:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    - muszę tak tytułować swój post, poneważ Ladies całkowicie nas opuściły ( chlip, chlip ). Ale my o Nich pamiętamy - jeśli odebrałyście teraz Impuls Mocy ( pozytywny! ) to byłem ja ;)

    NEIMO - masz wątpliwości dotyczące Dooku. Nie chcę powiedzieć, że wiem coś na pewno, że zdradzi itp. tyle że on jest postacią niejednoznaczną i to bardzo. Pamiętamy jego przeszłość jako Jedi i ja zawsze uważałem go za politycznego idealistę, który zamierzał "coś zrobić" z walącą się, coraz bardziej skorumpowaną Republiką. I wydaje mi się ( chcę w to wierzyć ) że jego zamiary nie są do końca złe i że Palpi go po prostu wykorzystuje udając że zamierza dokonac jedynie reform. A kiedy zrozumie prawdę, kiedy odkryje że został wykorzystany może wystąpic przeciw niemu! ( oczywiście zwolennicy JSM są przekonani, że jako Sith nie myśli o niczym innym jak zamordowanie swego Mistrza i zajęcie jego miejsca - co i tak sprowadza się do spodziewanej konfrontacji ) Tak czy inaczej sporo wskazuje na to, iż Dooku i Palpi przestaną się lubić.

    ANORZE - sorki, ale nie miałem czasu zagłosować na Sondzie, może zdążę dziś.

    IRAK - masz oczywiście rację Anorze, ta wojna jak i poprzednia jest bardzo wielowątkowa, ma wiele przyczyn i na pewno obawa co z całym rejonem po zniszczeniu potęgi Saddama przyświecała decyzji Busha seniora o zakończeniu ( całowicie niespodziewanym! ) tamtej wojny.

    DROIDY - 3PO z pewnością jest "oryginalny";) jednocześnie nieseryjny i typowy - myślę, że Anakim złożył go jednak z "włąściwych" części, chociaż w książce jest takie zdanie, że wymyśla mu imię C3PO dopiero tworząc takie oznaczenie. Ale to już kolejna niespójność świata SW ( pamietam że w jednej z innych książek Threepio wspomina mejsce gdzie go złożono... )

    SADDAM - a mnie się wydaje, że prawdziwy i oryginalny Saddam już dawno nie żyje ;)



    LINK
  • krótko

    Anor 2003-03-26 14:33:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    COUNT – właśnie widziałem, że udało ci się zagłosować na sondzie i nawet pojawiłeś się wśród komentarzy. Fajnie, że ci się wreszcie udało.

    PRZEPROWADZKA – A teraz z trochę innej beczki. Nie wiem, czy zauważyliście ile już jest postów na Azylu 2? Mój post będzie już 60tym, a przypominam sobie, że spekulowaliśmy po jakiej liczbie należałoby się wyprowadzać. Padały liczby dużo mniejsze, z tego co pamiętam ja byłem zwolennikiem dociągnięcia co najmniej do 50. Już nawet tę granicę przekroczyliśmy i szczerze mówiąc, mimo, że posty są dość długie, to ładuje mi się ten azyl szybko. A jak jest u was, czy macie kłopoty z czasem ładowania. Mi się wydaje, że jeszcze na Azylu nr 1 to problemy z ładowaniem zaczęły się dopiero od 100, czyli możemy chyba pociągnąć do 100, co wy na to, a może do 140, wtedy ogólna liczba wyniosłaby 1200 i już potem setkami do przodu???

    MAŁPA. Właśnie sobie przypomniałem, że zanim zacząłem pisać na Azylu, to kiedyś tu przeczytałem, że zwracaliście się z prośba do wszystkich, aby nie używali małp, żeby się Azyl długo nie wczytywał. Ja nigdy nie używam, ale ostatnio dopiero zwróciłem uwagę, że mam przecież małpę w tym tekście na dole. Jak myślicie mam ją wywalić, czy nie???

    KONIEC. Niestety nie mam jeszcze czasu i muszę już kończyć. MTFBWY

    LINK
  • Na chwilę

    Kyle Katarn 2003-03-26 15:37:00

    Kyle Katarn

    avek

    Rejestracja: 2002-06-13

    Ostatnia wizyta: 2018-11-17

    Skąd: Pilchowice

    MAŁPA Jedna małpa wiosny nie czyni ;-) Jak dla mnie może zostać. My jak widzisz używamy małp. Tylko LDS po prośbie Phila sprawił, ( mocami sitha ;-) ) że na Azylu nie zamieniają się one w obrazki. Pojawiać się będą najwidoczniej tylko te małpy w napisie na końcu.

    PRZEPROWADZKA Popieram, można jeszcz ciągnąć do 100 lub 140. Zobaczymy. Mnie na SDI wczytuje się Azyl stosukowo szybko - jakieś pół minuty.

    DROIDY Sądzę, że z obudową droida to tak jak z obudową naszego PeCeta. Obudowy mogą być takie same a w środku całkiem inny sprzęt. Może seryjnie produkuje się różne częsci a potem składa się różne modele. Podobnych do 3PO obudów było wiele jak widzieliśmy. Gdzieś jest powiedziane, że pamięć droidów kasuje się co kilka lat i jest to standardowa procedura. W którejś książce czytałem, że to Luke nie pozwolił kasować potem pamięci robotom. R2D2 był tak dobrze z nim zgrany, że poprawiało to osiągi Luka jako pilota X winga.

    Narazie. Activating hyper drive..............

    LINK
  • kilka słow z mojaj strony

    Neimoidian 2003-03-26 21:40:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Jestem z powrotem. Seria zajęc na dzień dzisiejszy jest skończona. Miałem dziś z reszta dużo szcześcia. Nie wygrałem co prawda w Totka, ale też nie grałem, więc sam jestem sobie winny:-). Jednak jak zebrać wydarzenia, to całokształt tego na + w 100% przewyższał dotychczas to na -. A to już szczęście. Facet z Metodologii oddał prace, o której jakości miałem niewysokie mniemanie. Wyszła jednak 4 dla całej grupu, w której robiliśmy cały stuff. Na ważne zajecia się spóźniłem (za długo w klubie zasiedzieliśmysię z ludźmi) a okazało się, że facet był tak punktualny, jak my.

    PHILO, jak i KAESZ powienni już otrzymywać wyniki maturek. Niech nadają, co dokonali. Kumpel zarobił 2x4 co wynikiem dobrym jest. Dobry prognostyk przed egzaminem, na który dopiero optymalny poziom przygotowania ma nastąpić. Jak cofnę się do swojej próbnej, to też było nieźle, ale i tematy z polaka były banalne.

    ŁADOWANIE. Azyl też mi się ładuje szybciutko. Nie ma potrzeby się przemieszczać. Nawet małpki nie przeszkadzają. Można na razie zaczekać do 100, choć też to nie będzie pewnie jeszcze ta granica, kiedy wchodzenie na Bastion zacznie sprawiać ból. Jeśli komuś jest ciężko, to niech da znać i się przeprowadzimy.

    DYGRESJA. Zamyśliłem się co ludzie mogą w skrajnych warunkach nieróbstwa robić. Jakiś czas temu, właśnie w środę, jednego wykładu nie było i musieliśmy czekać. Weszliśmy w jakieś 8 osób do pustej sali wykładowej. Mikrofon był właczony. Najpierw zaczelismy walic głupoty w eter. Później do kamery (mam nadzieję wyłączonej :-/) zaczeliśmy robić miny. Później była walka na kulki z papieru. Jednym słowem totalna regresja intelektualna, ale było fajnie. Dziś co prawda takich akcji nie było, ale za to ponad 2 godzinny czas spędziłem jako jedyny M w towarzystwie 5 K. Też było fajnie. Swoją drogą wiem o czym takie gadają w swoim gronie ;-). Olaboga!!!!!

    LINK
  • wieczorową porą

    philomythus 2003-03-26 22:53:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    ELLO - znowu się uzbierało, a przecież nie było mnie tylko przez 2 dni. Wiecie co chłopy - wkurzacie mnie!! Jak można tyle pisać - toż to nawet nie można na chwilkę zniknąć żeby się nie uzbierało zaraz. No z wami to się nie da;-). Oczywiście nie bierzcie tego na poważnie - żartuję tylko. Ja po prostu czuję taki dyskomfort że tutaj się tyle dzieje, a ja nie mogę na bieżąco w tym uczestniczyć, że choć mam ochotę pisać nie mam kiedy. Wiecie jak to człowieka męczy psychicznie...

    NICKI - Sebastiannie, czyli jednak dobrze się domyślałem z tym pochodzeniem;-). Co do mojego nicka - ma on swoją genezę u Tolkiena, a konkretnie w jego dziele "Mythopoeia". Dzieło (choć to tylko nieco dłuższy wiersz) jest przepiękne - i gdy tylko pierwszy raz je przeczytałem toatalnie mnie zafascynowało. W nim to Philomythus (czyli miłośnik mitów) odpowiada na zarzuty Mysomithusa (czyli wroga mitu). Gdyby ktoś miał szansę to niech sięgnie do tego tesktu - jest w nim takie bogactwo odniesień, treści, przekazu a zarazem mądrości że czyta się wielkorotnie i ciągle i tak się do tego wraca (ale to akurat cecha dość normalna u Tolkiena;-). I akurta u mnie jest tak, że ksywka nie jest przypadkiem, a ja bardzo silnie się z nią utożsamia, zaryzykuję wręcz stwierdzenie, że nie tyle jest ona moim alter ego co raczej uzupłnieniem mojej osoby. Gdzieś tam głęboko mam naturę miłośnika "bajek", mitów legend - kocham śwat baśni i często staram się go przekładać na życie codzienne. A ponadto jest to rodzaj mojej ucieczki - philomythus to szansa na zapomnienie, na odcięcie się od tego co na około, to pewny sposób na życie - inny od tego który pozornie może się wydawać tkwi we mnie. W każdym bądć razie podsumowując ten wywód, philomythus to philomythus - choć świadom tego czego jest częścią i biorący tego odpowiedzialność. Ale rzekłbym także że to ta lepsza część mnie, w pewnym sensie.

    ŚMIERĆ DOOKU - podzielam opinię Kyle, że Sidious sam bezpośrednio nie angażuje się w walkę - jest na to zbyt mądry;-). Manipulacja, słowa - oto jego główna broń (to trochę jak Saruman). A jak już pisałem według mnie to Anakin rozprawi się z Hrabią - to będzie walka o to kto zostanie tym jedynym uczniem. Choć rzeczywiście wydaje się i taka możliwość prawdopodobna, że Dooku jako jednostka niezależna ma swój wasny plan i to przyniesie mu śmierć. Tylko coś mi tu nie pasuje - po rpostu za dużo walk się robi Anakina. Istnieje niebezpieczeństwo, że zostanie to przesadzone, tak jak i z innymi walkami. No bo już murowane są z Macem, Dookiem, Obi-wanem. A wszystkie muszą być dość rozbudowane - to może nieco zanudzuić jak słusznie zauważacie - lub znużyć to chyba bardziej odpowienie słowo. Przez to może też bladziej wypać kulimnacyjna walka jaką powinna być walka Anakina z Obim - cóż będą się musieli choreagrafowie wykazać, żeby przeskoczyć pewną poprzeczkę i wymagania. Tak więc z naszych rozważan snutych na temat walk czy na temat dzieci wychodzi, że przed Lucasem trudny orzech do zgryzienia - ciekawe czy on sam już wie jak to rozwiązać;-).

    WOJNA - nie sprowadzam argumentu żydowskiego do jedynego argumentu. Byłoby to zbyt głupie z mojej strony. Zawsze jest wiele przyczyn - tych które znamy i których nie znamy. A za każdą umową idzie więcej niż piszą gazety. Choćby tak znany pakt jak Ribentrop-Mołotow pokazuje, że oprócz oficjalnych części idzie za danym podpisem np. podział sterfy wpływów w Eurpopie - bagatela co to jest;-). (a tak w ogóle to zauważyłem że zaczyna mi się tu tworzyć niezłe powtórzenie przedmaturalne z historii - kto by przypuszczał że Azyl jet na tyle funkcjonalny;-). Ale zwracam uwagę na ten wątek żydowski bo jest to według mnie kwestia którą cześto się pomija, a o bardzo ważnym podłożu - religijnym. Zresztą tu nie chodzi tylko o żydów. Bardziej chodzi mi o owych dyspensjonalistów. Jest to grupa tzw. chrześcijańskich syjonistów, wierzących w wybraństwo Izraela. Pomijam całe tło tutaj, o kktórym da się gdzieniegdzie znaleźć - po prostu chodzi tu silnie o kwestię ochrony Izrala a także może nawet sprowokowania narodów arabskich aby ostatecznie z nimi skończyć. Szalone?? Pewnie tak - też tak sądzę. Ale "w tym szaleństwie jesr metoda". Trzeba tylko nałożyć na to jeszcze fakt, iż w wielu kręgach (i to do tego republikańskich, nie demokratycznych) mówi się o Bushu jako o fanatyku religijnym, który uważa się za wybrańca boskiego.
    No nic - to takie moej rozważania - generalnie ja bym niczego nie pomijał.

    Z tego co ja wiem do tych przyczyn które wy podaliście, czemu poprzednia operacja nie skończyła się zniesieniem rządu Sadama, dochodzi jeszcze jedna - amerykańce zwyczajnie nie mieli koncepcji co dalej, co w zamian, kogo postawić aby było w miarę stabilnie, a wiadomo, że brak stabilnościo w tym regionie zbyt ebzpieczny nie jest. Nie mieli żadnej koncepcji więc zostawili Sadam. Mam tylko nadzieję że tym razem wiedzą już co zrobić - aczkolwiek będzie z tym duży problem, bo nie tak łatwo pogodzić sunnitów i szyitów, Kurdów i Turków, Amerykańców i Arabów, Chrześcijan i Mułzumanów. Czeka nas więc niezła łamigłówka polityczna.

    TERRORYŚCI - Kyle bardzo słouszna uwaga z tym wychodowaniem. O tak - Amerykańce sami są sobie winni. Na dobrą sprawę można powiedzieć że wojna w Afganistanie która była tam prowadzona prowadzona bya przeciw samym sobie. To tak bardzo ogólnie ale tak jest. To USA wspierało mudżanehidów w walce z Rosjanami, łożyli pieniądze, wspierali Osamę, wpłacali mu pieniądze. A gdy Rosja została wyparta przez partyzantów to olali sprawę, przestali się przejmować tym co się dzieje. Ale dzieci zwróciły się przeciw swym rodzicom - efekt to 11 września i strzelanie do samolotów U.S Army ze Stingerów sprzedanych przez U.S Army w 79`. Tragiczne ale prawdziwe.

    Mówią Amerykańce tyle teraz o prawu Kurdów itp, o mordach Sadama. A cholera jasna jak ten ich mordował i zagazowywał miasta i wioski, Collin Powel i Dick Cheney byli jednymi z kongresmenów za którzych interwencją odrzucono uchwałę Kongresu potępiającą Sadam i wzywającą do pomocy Kurdom. A teraz to przecież pierws szermierze praw człowieka...

    MAŁPA - Anor, nie bądź znowu takim purytanem małpowym;-). Ona tam an dole spokojnie może być. Małpy w tekstach możesz spokojnie używać - ja robię to notorycznie. Chodzi o to, że wtedy pisałem ten apel, ponieważ rzeczywiście nie chciałem aby zbyt długo się ładował Azyl. No ale potem przyszedł nam za pomocą nasz Anioł Stróż (czyli of course LS;-), no i zablokował wczytywanie się małp - tzn nie zamieniają się one na buźki, tylko pozostają w wersji znakowej. Dzięki temu wyeleminowało się ten problem i spokojnie można już używać znaczków gdyby ktoś chciał, bo one i tak nie zostaną zamienione i nie obciążą Azylu. A Twoja buźka na dole spokojnie może zostać - ja nie mam nic przeciw:-). Akceptuje ją!!! No ale przy okazji jeszcze jedna sprawa - ja tą decyją tak sam wtedy podjąłem, bo wyadawała mi się ona korzystna. Ale może wy chcecie zamieniania znaków na buźki, może tego wam brakuje. Jeśli tak to dajcie znać, można zawsze poprosić LS o odblokowanie. No tylko wydaje mi się, że skoro i tak walczymy o jak najszybsze ładowanie, no to nie ma co się obciążać.

    ŁADOWANIE - no i pozostają w tematcye szybkości Azylu. U mnie też wszystko wchodzi szybko i nie ma problemów, więc można chyba dalej spokojnie zostać tutaj. Tak faktycznie np. gdzieś do 100 posta. No ale rzeczę - jakby tylko coś było nie tak to od razu alarmować, bo co mamy sobie utrudniać życie. A tak swoją drogą - dość szybko zapełniliśmy ten temat muszę wam powiedzieć. Anis ię obejrzeliśmy a już mamy znowu "kilometry" tekstu i nie czuć niedawnej przeprowadzki. Jak zawsze powinszować nam wszystkim:-).

    MATURY - cóż owszem, wyniki mam. Z histy dostałem 3;-). Wynik jak wynik - rewelacyjny nie jest, ale ja mówiłem, że z tych cholernych Sasów wybitny nie jestem, więc cóż zrobić. Modli się o lepszy temat na normalnej. Bo Sasowie to dla mnei pozostanie przekleństwo. A tak pozatym jak jeszcze będę uważał na to, żeby nie popełniaćdrurnych będów rzeczowych i popracuję nad tym aby "poprawnie:" skreślać wyrazy oraz pisać wyraźniej to będzie nieźle;-) (za tą cholerną estetykę można zagranąć całe 15 punktów - ja miałem tylko 7... gdyby tak było jeszcze kilka za to to by się uzbierało do czwóry). No a polski - dostałem 4. Ale tutaj ejstem sam sobie winny - praca była na 5, ale mi nie chciało się jej sprawdzić, bo śpieszyłem się na autobus i byłem zmęczony, więc poszedłem pół godziny przed czasem do domu. No i w ten sposób zarobiłem 0 punktów za ortografię;-). Gdybym przeczyatł sobie choć raz tą pracę to podejrzewam że bym wyeleminował wszelakie błędy i byłoby spokojnie 5. No gdybym jeszcze przy okazji wyeleminował wszelkie powtórzenia, które bez sensu (całkiem bez sensu poważnie - ja z reguły tego nie robię i z językiem nie mam problemów, ale tutaj znowu zagrało lekkie zdenerowanie i zmęczenie) to byłoby super. Bo generalnei inne składowe miałem w porządku - wykorzystanie książek na 5, konteksty na 6, logiczność i wywód na 6, składania na 5. No i pogrążyłem się przez te dwa dziadostwa. No ale na normalnej już się nie dam i choćby mnie miało usypiać ze zmęczenia i to zostanę i poświęcę zcas aby przeczytać pracę jeszcze raz i wyeleminować błędy - mam przestrogę na przyszłość. No ale o to przecież chodziło.

    SZKOŁA + WOJNA - to jednak nie takie sprzeczne. Nawet nie wiecie jak się ostatnio wkurzyłem. Po prostu MENIS przeszło same siebie, a Łybacka znowu zyskała w moich notowaniach. Otóż w poniedziałek miałem okienko no i spokojnie udałem się do wyjścia ze szkoły aby kupić sobie coś do jedzenie a piekarni. I jakież było moje zdziwnienie gdy okazało się, że aby wyjść ze szkoły muszę mieć przepustkę na firomowym papirze szkolnym, od wychowawcy lub od dyrektorki. Idę więc wkurzony do dyrektorki i co się okazuje - MENiS przysłało pismow w ktorym ankazuje wzmożenie ochrony nad szkołą i karze wprowadzić przepustki, aby uczniowie nie wychodzili ze szkoły. Powód - sytuacja międzynarodowa i zagrożeenie terorystyczne... Nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać. Powiedziałem że to bez sensu na co dyrektorka stwierdzia że ona takie rzeczy określa dosadniej;-). No tak - przecież zapomniałem, że cała brygada fundamentalisów arabskich szturmuje moją szkołę... Co to się dzieje w tym chorym kraju.

    NEIMO - gratuluję dobrej oceny, mimo Twojego niewysokiego ocenienia tej pracy:-). Jednak czasem się człowiekowi udaje, nie. Mnie by się tak przydało na maturze. A tymi dziwnymi zachowaniami to się nie przejmuj - ja Cię dobrze rozumiem. Przeżywam to co środę. Ale z nieco innego powodu. Po prosto około 15, po 3 polskich z rana, potem kilku nudnych lekcjach, na 2 ostatnich angielskich które są szczytem nuday przeżywamy z kolegą szaleństwo. Kończy się więc z reguły na totalnym rozwalaniu klasy... tj. doniczki latają, stoły zmieniają swe miejsce itp. Ale to się po prostu nie da - człowiek musi coś zrobić aby nie zwariować. No i fajktem jest, że ma istota ludzka w sobie niepoźyte pokłady aracjonalności, "regresyjności". I czasem trzeba to z siebie wyrzucić - a zbawnnie jest, cho może niezbyt inteligentnie;-).

    LINK
  • prawie w południe

    Anor 2003-03-27 11:33:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    MAŁPY. A to nawet muszę powiedzieć, że nie zwróciłem uwagi, że się te małpy nie pojawiają i nie wiedziałem, że LDS zrobił taki bajer, zresztą dobry pomysł, z serii „proste a użyteczne”. Dlatego jestem za utrzymaniem obecnego stanu rzeczy. Ja do tych całych małp to w ogóle nie przykładam uwagi musze powiedzieć, nie mam po prostu czasu żeby się nad tym zastanawiać no i jest to również kwestia przyzwyczajenia, którego w sobie nie wyrobiłem. A jeśli chodzi o moją małpę w tych napisach, to nawet już nie pamiętam jak się tam znalazła.

    PAMIĘĆ DROIDÓW. Jeśli ktoś czyta EU, to o tym jest wszędzie pełno, szczególnie tam, gdzie występuje często 3PO, dla którego kasowanie pamięci to najgorsze co się może mu przydażyć. Luke nie kasował pamięci robotów, ponieważ były one cząstką historii, dzięki temu nosiły w sobie ogromną wartość, bo przecież również stanowiły znakomite bazy danych. Dodatkowym argumentem na niekasowanie pamięci była taka ciekawostka, że dzięki temu oba roboty, a szczególnie chyba 3PO, zyskały własną osobowość, która objawiała się pewnymi cechami ludzkimi, których roboty normalnie nie posiadały (np. strach przed zniszczeniem, itd.) Swoja drogą, może właśnie dzięki temu, że 3PO był stworzony przez Anakina, w taki a nie inny sposób, zyskał tą osobowość.

    ŁADOWANIE. W takim razie widzę, że wszystkim ładuje się na razie w granicach rozsądku. Zacząłem się zastanawiać czemu tak jest, bo przecież posty są tu bardzo długie. Porównałem średnią długość postów na Azylu 2 z jedynką i wyszło, że dwójka ma znacznie bardziej opasłe te posty. Mniej więcej obecnie Azyl 2 mając ponad 60 postów, długość całego topica jest taka jak w przypadku Azylu 1 ale przy setnym poście! A pamiętacie, że przy 100 na jedynce już powoli robiło się długawo przy ładowaniu. Czyli jednym słowem to nie długość postów stanowi o czasie ładowania, a ich liczba, bo jak mamy więcej postów, to mamy więcej: avatarków, linków do ksywek, linków do odpowiedz i recytuj. Dlatego tak jak już pisaliście wydaje mi się, że ponownie zaczniemy myśleć o przeprowadzce na poziomie około 100go posta.

    DZIWNE ZACHOWANIE. Słuchajcie nie przejmujcie się tym w ogóle, przecież każdy tak czasami ma. Ja już nie mówię jak to było ze mną, ja mówię o moim wieku obecnym, a przecież jestem od niektórych z was trochę starszy. Ja to nazywam okresowymi głupawkami, które pojawiają się co jakiś czas. Głupawki te są tym intensywniejsze czym większa ilość alkoholu we krwi delikwenta. Ale najczęściej objawiają się w okresie jakiegoś luzu, czy braku obowiązków, a również podczas długich okresów nudy. Obawiam się, że mnie już coraz rzadziej będzie dane przeżywać stan głupawki, dlatego, że nuda to coś o czym zapomniałem w momencie skończenia studiów.

    PHILU – rzeczywiście ostatnio pojawiasz się „rzadziej” bo tak co dwa dni hehe, ale jak zawsze jak się już pojawić, to nie trudno nie zauważyć twojego posta. A tak na marginesie to ostatnio rzeczywiście mamy niezłą systematyczność, codziennie te same osoby, w podobnych odstępach czasu podtrzymują niekończący się dialog na Azylu. Acha i jeszcze jedno Philu, gdybyś mógł to daj znać jak twój brat dostanie ten przelew.

    MYTHOPOEIA – zainspirowany ciepłymi słowami Phila o tym utworze postarałem się go znaleźć gdzieś w sieci i sobie przeczytać. Moje pierwsze wrażenie było nijakie, ale postanowiłem przeczytać to jeszcze raz i jeszcze raz, dopiero za trzecim razem zacząłem sobie dokładnie układać o co chodzi (nie bijcie jestem umysł ścisły pośród humanistycznej braci) i wtedy rzeczywiście spodobał mi się ten poemacik. Szczególnie wdzięczny jest sposób pokazania polemiki między zwolennikiem i przeciwnikiem mitów. Szukając Mythopoei w sieci również natrafiłem na historię powstania tego wiersza napisaną przez Christofera Tolkiena (syna J.R.R Tolkiena) – bardzo ciekawa skąd inąd, jakby ktoś chciał to dajcie znać prześle wam.

    NICKI – Musze powiedzieć, że jak czytam, jak niektórzy z was się identyfikują ze swoimi nickami, to aż mi głupio, że mój nick pochodzi od takiego cwaniaka jak Nom Anor. (jednak jak ktoś zastanawiał się nad jego postacią to może ma i takie wrażenie jak ja, że on jeszcze może stać się użyteczny dla Nowej Republiki). W związku z moimi wątpliwościami co do mojego bohatera SW, postanowiłem się zagłębić bardziej w Tolkienowskich źródłach mojej ksywki, no i znalazłem dialog, który na pewno skojarzycie (zresztą jeden z moich ulubionych w Władcy, a na pewno w filmowym FOTRze): „Nie przejdziesz! Jam jest sługa Tajemnego Ognia, władam płomieniem Anora. Nie przejdziesz. Czarny ogień na nic ci się nie przyda, płomieniu z Udunu. Wracaj w cień! Nie przejdziesz!” No widzicie jest tam moja ksywka. W Tolkienie odnosi się ona do wieży Minas Anor, później nazwanej Minas Tirith. Była to wieża „zachodzącego słońca” lub „słońca”, czyli Anor znaczy słońce. Hmm chyba już lepiej słońce to w końcu cos pozytywnego, ale byle nie „zachodzące”.

    POJEDYNEK – Phil wskazał na bardzo znaczący fakt, a mianowicie na to, że ostatni pojedynek (Obi vs Ani) w EIII musi być spektakularny, musi przyćmić wszystkie poprzednie. Dla mnie spektakularnym pojedynkiem był pojedynek Yody z Dooku, zresztą w AOTC zachowana została kolejność pojedynków w zależności od ich atrakcyjności. Nie wiem jak sadzicie wy, ale mi się wydaje, że nie da się pobić żadnego pojedynku z udziałem Yody, co może wskazywać na fakt, że Yoda już w EIII nie będzie walczył, bo jego pojedynek mógłby przyćmić te następne, czyli jeśli Yoda walczy nie będzie, to nie on zabije Dooku, czyli pozostaje rzeczywiście chyba tylko Anakin, bo jak już wspomnieliśmy Sidious nie zajmuje się brudna robotą.

    WOJNA – HISTORIA. Widzę, że nasze rozważania na temat wojny przeradzają się rzeczywiście w lekcje historii, ja nie będąc specjalistą historycznym nie nadążam po prostu za wami i wybaczcie, że moje rozważania nie będą oparte na wiedzy historycznej. Zresztą chciałem się skupić na bieżących wydarzeniach. Chciałem się was spytać jak sadzicie czy Amerykanie zdobędą Bagdad, a jeśli tak to kiedy, no i co będzie jak go nie zdobędą???

    MATURY – Philu w sumie to nie wiem czy ci gratulować tych ocen z próbnej czy nie, bo widzę, ze samemu nie jesteś za bardzo zadowolony. Ale pogratuluje ci zdobytego doświadczenia i oczywiście zdania samej próbnej, a na oceny to „pal pies”. Dla pocieszenia powiem ci, że ja z polskiego na próbnej pisemnej miałem mierny, przybije mnie ktoś??? No ale za to z matmy było duużo lepiej, no bo dostałem cel (ależ nieskromność). Aha i jeszcze jedno chciałem się ciebie spytać o co chodzi z tymi punktami za ortografię i w ogóle, bo nie znam tego systemu, ale jeśli go dobrze rozumiem, to wydaje się być dość przejrzysty i uczciwy. Czy mógłbyś mi to wytłumaczyć Philu?? Na czym to polega i jak wpływa na ogólną ocenę, no i czy tak jest wszędzie, czy tylko w twoim liceum, a może tylko na Śląsku??? Wiesz bo mój brachol będzie miał za rok maturę więc może zabłysnę przed nim jakąś wiedzą.

    PHIL – ale mnie rozbawiłeś z tym twoim przypadkiem w szkole i terrorystami. Trzeba było się spytać pani dyrektor, czy jest pewna, czy czasem tych terrorystów nie ma akurat w waszej szkole, albo najlepiej od razu do Pani Łybackiej jakiś apel. Zresztą to jest niezła ironia, bo takie zakazy wprowadzają niepokój w społeczeństwie, któremu próbuje się wmówić, że faktycznie istnieje jakieś niebezpieczeństwo. Ja nie wiem czy nasze władze mają za wysokie mniemanie o naszym znaczeniu w świecie, bo takie zachowanie chyba o tym świadczy. Jeśli będą jakiekolwiek ataki terrorystyczne to na Amerykańców, a nie na jakiś mały kraj, który wysłał kilku żołnierzy do Iraku, dajcie spokój.

    OK. to byłoby na tyle trzymajcie się.

    LINK
  • Veni, Vidi, Przeczytałem

    Countdooku 2003-03-27 12:10:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    Ale nie mam czasu na długie dopisywanie - sorki. Musiałem jednak dać znać że jeszcze żyję ( chociaz moje nieszczęśliwe miłości z pewnością wkrótce mnie wykończą! ) Phil - wybacz, odpiszę Ci jutro, dzisiaj naprawdę nie dam rady a piszesz rzeczy zbyt ważne by potraktować je "po łebkach"
    Pozdrowienia dla "wklepywaczy"

    LINK
  • wieczorową porą

    Neimoidian 2003-03-27 21:01:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Dobry Wieczór.

    Wieczorową porą przybyłem rzucić okiem na nasze podwórko. Niby tylko trzy wpisy, ale za to jakie - Dooku, Ty miałeś co prawda najmniejszy, ale liczy się dobra wola a nie ilość, więc się nie przejmuj :) . I nie daj się tym babom (!), bo Azyl straci jedynego arystokratę.

    PHIL - co do Twej matury, to już wiesz jakich błędów nie możesz popełniać. Jaki system pilnowania mają nauczyciele i ile jeszcze nie wiesz (poza tym, puki Ci się Sasi z S.A.S. nie mylą, to masz szanse). Po to z resztą jest próbna, a nie tak tylko dla picu. Oczywiście może też to mieć pewne skutki uboczne. Jak wszystko z resztą. Ja np. upewniłem się, ze można się wyluzować i nie śpieszyć się za bardzo, ale natomiast na głównej pisałem pod koniec jak mogłem najszybciej (mając na uwadze otografię i "odczytywalność"!). Ale przynajmniej zdążyłem. Kolega z klasy to jeszcze przez 45 minut (!!!) po czasie "kończył" pracę. I nikt go nie przydybał. Ukrył się za tłumem oddającym kartki i skrobał aż się iskrzyło. Jak Ci coś nie pójdzie zawsze możesz krzyknąć, że macie nalot, czy że terrorysci są na sali. Wybuchnie panika i nikt nie zwróci uwagi na Ciebie. U nas w lizeum wprowadzili karty magnetyczne do otwierania drzwi wejściowych, jako że było to tuz przed końcem roku, nikt z 4-rocznych nie zakupił jej. W tym czasie trzeba było się za mlodszymi przeciskać do środka jak jacyś drug- dealerzy, których w zasadzie mozna spokojnie w klasie znaleść (jak ktoś szuka oczywiście) i nie trzeba dla obrony budować systemu zabezpieczeń, które i tak łatwo obejść.

    KONIEC WOJNY. Zdobycie Bagdadu wydaje mi się tylko kwestią czasu, choć łatwo nie będzie. Saaddam, gdy zobaczy, że nie ma już szans, pójdzie na całość - pytanie, jaka ta całośc będzie. Może użyć broni chemicznej (jeśli ją ma) czy innego ustrojstwa. Gdy Napoleon zdobył Moskwę, Ruscy się wynieśli, miasto zostało podpalone i na nic Francuzom było w nim siedzieć. Może podobnie być w przypadku stolicy Iraku. Zdobycie miasta będzie symbolem, ale jeśli władza przeniesie się gdzie indziej i stamtąd będzie sprawować kontrolę, to nie da to wiele. Ale to tylko gdybanie. Oczywiście istnieje jeszcze pewne prawdopodobieństwo, że Amerykanie dadzą się wciągnąć w długie oblężenie lub walki uliczne. Chcąc uniknać strat własnych (które i tak w większości sami sobie zadają), ale również masakry Irakijczyków (opinia publiczna!), nie powinni zastosować wszystkich dostępnych środków. Gdy walki się zaczną przedłużać, wymieniona opinia może wzmocni swój nacisk i Koalicja wpadnie między młot a kowadło. Wycofać się nie można - wtedy Amerykanie (i inni) wyjdą na głupków. Takiej kompromitacji nikt nie przeżyje. Bush poleci, tak jak Blair, Howard i pewnie Kwaśniewski (Millera nie liczę, bo jego już może i tak nie być). Ale jak często powtarzamy, przyszłość jest w ruchu, więc co będzie to będzie.

    MEDIA. Tak nawiązując do roli mediów w przekazie z wojny, to już przesada. 90% Faktów (wyj. dzisiaj) to wojna. Na BBC World to praktycznie nic innego nie leci, kosztem innych programów. Na początku można było się tym podniecać, bo nie wiadomo było co wyniknie z ataku, ale teraz to zaczęło już męczyć w takiej ilości.
    Co do obrazu wpółczesnych mediów, to warto zobaczyć Show Ślesickiego (reklamowaliśmy Chicago, to możemy i swojskie kino). Niby nic do końca odkrywczego po takim Thruman Show, ale zobaczyć warto. Po pierwsze dobre kino, świetne zdjęcia (też robione kamerą HD!!!, jak SW), niezły pomysł i pewna oryginalność, jak na polskie kino. Pomieszanie komedii, dramatu i thrillera (! co u nas się nie zdarza - jest nawet napięcie) i do tego mądre. Nawet obowiązkowy wątek miłosny nie jest całkiem banalny. No i dobra rola Pazury, którego talent dramatyczny jest zaniedbywany na rzecz wygłupów a la Jar Jar.




    LINK
  • krótko, krótko

    Anor 2003-03-28 11:58:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    COUNT – dobrze że kontrolujesz sytuacje i panujesz nad Azylem. No i czekamy na twoje posty, bo tak jak mówisz pisze się tu o ważnych rzeczach. A miłość musi być, a jak jest to zwykle

    PHIL I MATURA. Tak jak już pisałem Philu najwazniejsze, że zdobyłeś doświadczenie na tej próbnej, bo w sumie to taki jej sens jest chyba. Jeśli chodzi o długość wypowiedzi na maturze z polskiego to ja miałem ledwie ponad 6 stroniczek, i zdałem na 3 więc nie ma problemu. Zresztą tak krótka wypowiedź spowodowała, że miałem o 2 godziny więcej „życia”. A tak jeszcze na ten temat to mam pytanko do maturzystów, czy uczycie się dużo, czy może bardziej polegacie na nawastwionej wiedzy z całego okresu liceum???

    OFIARY. Bardzo dużo mówi się o ofiarach wojny zarówno po stronie koalicji jak i po stronie Iraku. Zresztą właśnie ofiary i ich wpływ na opinię publiczną może mieć wielkie znaczenie dla kontynuowania i dokończenia tej wojny (przykład Wietnamu). Wiadomo, że ofiary wojny to najwiekszy jej tragizm, ale musimy również przyznać, że są one nieuniknione. Słysząc w mediach przerażenie niektórych ludzi faktem, że tylu żołnierzy koalicji już zginęło to troche ich nie rozumiem, bo przecież należy porównać ilość ofiar ze strony koalicji do ilości żołnierzy irackoch, którzy zginęli, wtedy wyjdzie, że koalicja straciła relatywnie niewielu. Jednak wydaje mi się, że liczba tych ofiar na pewno wzrośnie w momencie zajmowania Bagdadu, bo tak naprawdę to tam się wojna zacznie i mnie się jakoś nie wydaje, żeby sobie tak łatwo poradzili z tym Bagdadem. No i nie mogę się zgodzić z tym co pisze Niemo, że wojska Irackie uciekną z Bagdadu i sprawa pozostanie nie załatwiona. Amerykanie przecież czekają aby te wojska wylazły z miast, żeby ich potem na pustyni wytłuc z samolotów i helikopterów jak kaczki. Wydaje mi się, że Saddam doświadczony Pustynna Burzą nie powtórzy już takiego błędu.

    MEDIA. W tym aspekcie zgodzę się z tobą w całości Niemo, bo rzeczywiście staje się to już monotonne jak ciągle bębnią o tym samym i najgorsze jest to, że podając takie wiadomości tak właściwie nic z tego nie wynika, bo nie wiemy, czy to są zagrywki propagandowe, czy jakieś niepotwierdzona fakty, czy w ogóle jakiś stek bzdur. Ja straciłem wiarę w te wszystkie wiadomości już, bo za bardzo zdaje sobie sprawę, że nie jesteśmy informowani o wszystkim, a nawet jak nam coś podają to, to co ni chcą.

    SHOW. Ja też byłem we wtorek ale jakoś się obawiałem pochwalić, bo mi trochę głupio było, ale jak widzę, że Niemo widział to się już chwalę. Muszę ocenić ten film dwojako. Z jednej strony zgodzę się z Niemo, że pozytywna jest próba łączenia kilku gatunków i rzeczywiście nie są to takie do końca głupoty. Jednak łączenie to wydaje się być trochę na siłę, a już w ogóle nie podoba mi się próba moralizatorstwa na koniec, takie to nie pasujące, bo do połowy filmu mamy klasyczną polska komedię, a później zaczyna się ten film przeobrażać w opowieść detektywistyczną, balladę miłosną, horror, a w końcu - poemat narodowy. Do połowy filmu nawet się śmiałem z niego, choc z drugiej strony zdawałem sobie sprawę z idiotyzmu niektórych gagów, ale druga połowa zaczęła mnie nudzić i tak jak już mówiłem wydawała się być na siłę. A jeśli chodzi o grę Pazury, to dla mnie zawsze jest taka sama, dla mnie każda jego rola jest identyczna, wiem możecie się niezgodzić, ale ja go tak już zaszufladkowałem, on dla mnie jest po prostu Jimem Carrym polskiej sceny filmowej.

    KUNIEC. No i to by było na tyle, jednak z pewnością się dzis pojawię, może tak około 2-3 w nocy

    LINK
  • na początek weekendu

    philomythus 2003-03-28 23:23:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    SPADEK - obesrwuje obrotów. No cóż - niezbadane s wyroki boskie a nie da się też pracować na pełnych obrotach, więc i to odbija się na Azylu. Ale mi jakoś dziś i tak się ułożyło w miarę, więc i tak biję swoją ostatnią częstotliwość i piszę znowu po 2 dniach. Jak na ostatni okers to całkiem nieźle. Obawiam się tylko, że potem pewnie znowu wypadnę niestety. No ale co poradzić - zostało mi podobno gdzieś koło 40 dni, więc "gorący okres" robi się coraz bardziej gorący;-).

    MATURA - pozostaj w tematyce nauki odpowiada, z chęcią na Twoje zapytanie Anorze.Nie wiem jak to byo za waszych czasów, no ale teraz to jest tak, że na ocenę końcową z matury składa się 7 składowych. Za każdą składową otrzymujesz od 0-5 punktów. 0 to niedostateczny a 5 punktów to celujący. A składowe są takie - 1. Dobór i wykorzystanie tesktów kultury w funkcji argumentacyjnej zgodnie z tematem; 2. Ujmowanie tesktu kultury w kontekstach (np. filozoficznym, estetycznym, histrycznym, historycznolietrackim,, doświadzceń osobistych); 3. Formułowanie sądów wartościujących; 4. Celowość, spójność i przejrzystość kompozycyjna wypowiedzi; 5. Zgodne z normą posługiwanie się leksyką, fleksją, frazeologią, składnią; 6. Dobór środków językowych z uwzględnieniem celu wypowiedzi; 7. Przestrzeganie zasad otrografii i interpunkcji. No i to są te wszystkie składowe. Tyle, że jest taki jeden wymóg - aby w ogóle zdać, musisz mieć zaliczone przynajmniej na 1 punkt pierwszą składową. Jeśli tego nie będzie, parca będzie nie na temamt, to reszta i tak się nie liczy. Tak więc w sumie można zdobyć 35 punktów. 6-0 niedostateczny; 12-7 dopuszczający; 19-13 dostateczny; 26-20 dobry; 33-27 bardzo dobry; 35-34 celujący. No - mam nadzieję, że teraz jest już to dla Ciebie jaśniejsze Anorze - no a przed bratem możesz zaświecić. Nie wiem jak jest gdzie indziej - na pewno na całym Śląsku jest etn sam system oceniania. No i wydaje mi się że w kraju też tak powinno być, no bo bądź co bądź ale powuinno to być wymierne i sprawiedliwe. Ale tematy przecież ustala kuratorium wojewódzkie, więc może i kuratoria ustralają sytsem oceniania. Tego akurat nie wiem.

    ANOR - no cóż, niestety kończy się za Tobą pewnien okres życia jak już stwierdzaliśmy. No i owszem - będzie też mniej okazji to głupawek a szkoda, bo to człowiekowi bardzo potrzebne. No ale choć studia Ci się kończą, to przecież chyba masz szansę wykazywać się na Wiosce, więc poużywaj sobie i tam. Ja bym chyba nie mógł, bo jak ostatnio zauważyłem jestem tam persona non grata (wpisano mnie w regulaminie na listę osób, którym zakazuje się korzystać-). No ale też jakoś nigdy mnie tam szczególnie nie ciągnęło, więc i szczególnie przykro mi nie jest. Ale też nie wiem czemu od razu mnie tak wyostracyzowano, bo znowu ja takich negatwynych opini od Jacksonie nie wydawałem. Owszem - zdarzyło się raz czy dwa, no ale jak miałem tego nie zrobi skoro sobie na to zasłużył (zresztą to chyba było jeszcze na starym forum, choć może i na nowym się trafiło - kto by to tam pamiętał;-).

    MYTHOPOEIA - cieszę się, za w końcu Ci to chywciło Anor. Ja się zgadzam - czytałem to chyba za 5 razy zanim do mnie dotarło. Najpiewr było ogromne wrażenie, choć pojęcia nie miałem o co w ogóle chodzi. Dopiero potem zaczęło się to układać, co i jak. No i jak pisałem - czytam to ciągle na nowo i ciągle na nowo coś odkrywam. Niesamowite. A - gdybyś mógł to prześlij mi ten komentarz Christophera - ja kiedyś szukałem czegoś takiego w necie ale nie natrafiłem na nic niestety. Jak widać więc Ty byłeś skuteczniejszy. No i jeszcze jedno - książki przeszły pierwsze ogniwo, więc idzie zgodnie z planem.

    DOOKU - z tym odpisywaniem to się nie przejmuj. Rozumiem Cię doskonale. Nie śpiesz się z niczym, nie łam karku ani nie narażaj się na utratę pracy za niesubordynajcę w pracy;-). Zresztą dobrze mi zrobi jak mi pokarzesz jak to jest, gdy to Ty czekasz na odpisanie. Należy mi się za to porządna nauczka.

    POZDROWIENIE - dla wszystkich od Tdc. A jednak to prawda - on jeszcze żyje. Nie wiem czy zdaje sobie sprawę jaką lawinę poruszył od tamtego czasu gdy jaki zcas temu tu się pojawił i napisał swego posta. No ale prosił mnie abym przekazał wszystkim pozdrowinia. Cóż - i jego nie omijają zawieruchy życiowe, więc niestety jak na razie nie ma go tu z nami. No ale dostałem odpowiedź na maila którego wysłałem do niego jakieś 2 miesiące temu;-). Jednak faktycznie trzeba u niego czekać w kolejce;-).

    WOJNA - Bagdad musi być zdobyty. To kwestia prestiżu amerykańców. Nie sądzę aby mieli to sobie odpuścić aczkolwiek nie stanie się to zbyt szybkoz tym zdobyciem. Zresztą już sztabowcy to prostują. Jeszcze niedawno się nazywało, że za dzień, dwa, ruszy ofensywa na stolicę. Dziś już mówili, że za tydzień może 10 dni miasto zostanie otoczone - otoczone, nie zdobyte. Cóż za zmiana. No ale tak to musi wyglądać. Czy się to podoba amerykańcom czy nie muszą oni posuwać się systematycznie ale bez ofiar, aby tak jak mówi Neimo, nie paść ofiarą swej opini. Cały Irak jest do opanowania w ciągu tygodnia, półtora - tylko jakie byłyby tego koszta ludzkie. I w tym cały problem. Oni muszą zrobić wszystko aby ofiar było jak najmniej. Amerykańce jak wyszło w sondażu są w stanie znieść 200-300 ofiar. Potem zacznie się już niebezpieczna gra. A Sadam zrobi wszystko aby ta liczba została przekroczona - bo to jego jedyna nadzieja w tej chwili.

    MEDIA - cóż, ja mam bardzo negawtyną opinię na ten temat. Nie ukrywam, że dość mocno interesują się branżą, sam też przecież ukańczam właśnie klasę dziennikarską. Ale bardziej wynika to z moich własnych zainteresowań. No i media mamy jakie mamy - czyli zwykłe sępy, które jadą na nieszczęściu. To jest atrakcyjne co jest tragiczne. Gdzie mamy w obecnyach czsach informacje pozytywne - takie całkowicie niemalże zniknęły z gazet, telewizji, radia. Słyszymy tylko że zabili, okradli, stracili, przegrali... No a z wojny media robią sobie Show - tak jak pisałem, ot fajerwerki nad Bagdadem. Ale ile można. Znużyło mnie to już pierwszego dnia, a teraz to już w ogóle. Na szczęście nie mam i tak czasu oglądać TV - no ale to co czasem włączę to mi wystarcza aby się zirytować, no bo zywczajnie jak pisze Neimo 90 procent np. Faktów to wojna. Dzielą włos na czworo, robią plansze, rysunki, schematy, kolejne materiały - ale po jaką cholerę. Po to aby ludzi przestraszyć, aby epatować nieszczęściem. A ludzie to chyab bardzo lubią w dzisiejszych czasach, Nie ukrywajmy - to jest biznes, a w biznesie sprzedaj się to co chodliwe. Jeśli więc koleny dzień z rzędo mamy wojnę na wszystkie możliwe strony, to znaczy że większość odbiorców tego chce - że che oglądać nieszczęście, chce czuć dreszcz połączęń na żywo, wytwarza sobie fikcję że na oczach jej dzieje się coś ważnego. A czy śmierć ludzi i nieszczęście jest naprawdę takie ważne? Owszem - gdyby nie było traktowana jako rozrywka po pracy, jako próba stworzenia sobie interesującej płaszczyzny życia.

    SHOW - sam nie wiem. Widziałem trailera i jakoś mnie nie zachęcił. Wyglądał tak jak każdy inny polski idiotyczny film - czyli nagie baby, przeklinanie, broń no i jak zawsze ten sam aktor (z całym szacunkiem do Pazury, którego nawet lubię jako człowieka, co sobą reprezentuje w życiu, ale w niektórych filmach to jest totalna porażka). Ale skoro piszecie takie pozytywne rzeczy. No sam nie wiem... Pewnie i tak nei uda mi się wybrać bo czasu mało, a pieniądze (których na razie nie mam;-) już raczej wolę odłożyć na Gangi Nowego Yorku (premiera za tydzień). Ale może kiedyś uda mi się drapsnąć ten film na kasecie lub Divixie (o ile keidyś uda mi się z kodekami dojść do ładu - jestem załamny, walczę z tym od tygodni i nic, ciągle coś nie tak).

    ALL - to by było na tyle. Anor - Ty daj se kiedyś pospać mimo wszystko. No i mam nadzieję, że inni również zawitają, że Dooku znajdzie czasu trochę, że może kiedyś kobiety nas oświecą w końcu swym blaskiem... ech - dużo tych nadziei;-)

    LINK
  • tym razem po północy

    Anor 2003-03-29 01:49:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    OBROTY NA AZYLU – Phil ma rację, że trochę się pod koniec tygodnia pogorszyło, ale wydaje mi się, że jest to pewien wynik psychologiczny, a mianowicie, zmęczenie tygodniem (pewne znudzenie codziennym pisaniem) oraz nadzieja i postanowienie poprawienia się w weekend, bo każdy sobie mówi, „aaa taam napiszę w weekend”

    MATURA – Dzieki Philu za info, prześledziłem je i przeanalizowałem i przyznam, że „wasz” system jest dużo bardziej przejrzysty od tego mojego, bo przynajmniej wiesz za co dostajesz daną ocenę, a nie, że odstajesz i już! Dodatkowo system ten wydaje się być bardzo łagodny, bo punkty niezbędne na zaliczenie, czyli 7 na 35, to zaledwie 20%, ja nie wiem, ale tak niska poprzeczka to chyba przesada lekka. W takim razie uczniowie, po liceum z takimi zasadami ocieniania, mogą napotkać się na niemały szok w momencie przyjścia na studia, gdzie standardem jest 66% na zaliczenie, a często trzeba mieć i po 80% aby przejść dany przedmiot (tak było przynajmniej u mnie, wiem że zasady są różne wewnątrz danych uczelni, a co dopiero w skali całej Polski). No i oczywiście zdałem relacje mojemu bracholowi i on powiedział, że u nas w Wielkopolsce taki system jak na Śląsku nie istnieje, i mają cały czas ten stary. Jak widzę u was liberalizacja posówa się w kierunku studiów, gdzie na każde mają swój regulamin.

    PHIL – widzisz Philu, bo Jackson jest dość pamiętliwą osobą i on pewnie pamięta nawet osoby, które zaszły mu za skórę dawno temu, dlatego pewnie określił cię jako non grata. Jednak jest sposób na poprawę sytuacji. Jeśli zamieściłbyś z dwa ub trzy topici na wiosce, ale koniecznie muszą być one humorystyczne, to wtedy byłyby podstawy do zniesienia „non” z „non grata” i pozostałoby tylko „grata”. Ja tam mam pewne uprawnienia, więc mógłbym taki wniosek złożyć. Zresztą na pewno Kyle ci potwierdzi, bo przez jakiś czas był osoba niechcianą przez Jacksona, ale jak napisał kilka ciekawych i śmiesznych postów, a również pochwalił Alko story Jacsona, to został nagle polubiony na nowo, więc jeśli masz tylko czas i chęci, to możesz walczyć. Pamiętaj ja stoję za tobą!

    MYTHOPOEIA I TE TEMATY. Zaraz ci wyśle to co udało mi się znaleźć. W tym dokumencie są w sumie 3 poematy, ale na początku jest wstęp do nich napisany przez Ch. T. , gdzie w sumie najwięcej miejsca jest poświęcone Mythopoei. Miłego czytania.

    TDC – dzięki za pozdrowienia, szczególnie, że od pojawienia się tej persony, ja zacząłem funkcjonować na Azylu...

    MEDIA – Oczywiście pełna zgoda z Philem. Moje zdanie o mediach, szczególnie się pogarsza właśnie w takich momentach, jaki mamy obecnie. Ale w sumie to już mamy tak od dłuższego czasu, zresztą Phil pisał (zbrodnie, kradzieże, tragedie, itp.). Jednak sytuacja ta wymaga głębszej analizy, czemu dzieje się tak w mediach a nie inaczej. Ja jako ekonomista znowu muszę wrócić do prawa popyt i podaży, czyli jeśli jest popyt na jakiś produkt (w tym przypadku informację), to podaż , w warunkach wolno-rynkowych, przystosowuje się do popytu i gwarantuje mu ten produkt. Czyli nie można do końca winić mediów, że dają na to co dają, bo one po prostu robią wszystko w kierunku maksymalizacji zysku. Jednym słowem jesteśmy winni sobie sami (głupota społeczeństwa). Jednak należałoby się zastanowić nad rolą mediów, jako narzędziem kształtowania edukacji i umiejętności postrzegania świata. W tym aspekcie media powinny jak najbardziej zachowywać się powściągliwie w stosunku do takich tragicznych informacji, mając świadomość, że jeśli podaje się info, np. o zbrodniach i kradzieżach, to doprowadza się do dalszej demoralizacji społeczeństwa, które już w pewnym momencie nie umie rozróżnić dobrego od złego!!! Dlatego moje postrzeganie „ekonomiczne” z punktu widzenia [popytu i podaży jest jak najbardziej prawidłowe, ale tylko z punktu widzenia właścicieli mediów, jednak biorąc pod uwagę interes społeczny podejście to jest niepoprawne, musi być zmodyfikowane. Rady na tę sytuację niestety nie mam, bo państwowe media byłyby za bardzo wrażliwe na wpływy polityczne, a prywatne kształtowałyby swoje poglądy na podstawie kasy.

    SHOW. Philu jeśli chodzi o Show, to ja wcale się do końca nie wypowiedziałem poprawnie, mi tam więcej rzeczy nie pasuje niż pasuje. Jednak jest on w sumie filmem ciekawym, szczególnie dla miłośników kina, bo jak już pisałem stara się on łączyć wiele gatunków w sobie. Czy to wychodzi czy nie to już musi ocenić widz.

    END – No widzisz Philu, znowu pewnie się nie wyśpię, ale przynajmniej mam tę satysfakcję, że napisałem na Azyl. Zresztą muszę się przyznać bez bicia, że dziś zasypiając (mała drzemka) śnił mi się Azyl i momenty jak się spotykam z wami!!! Dziwne nie???

    LINK
  • gorączka sobotniego dnia

    Neimoidian 2003-03-29 18:09:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    PROLOGUE. Cześć ludziom pracy i tym co się uczą (i wierzą, że kiedyś pracę znajdą). Wiosna pełną parą. U mnie to nawet 10 stopni na termometrze. A idzie ku lepszemu. Może i na Azyl ta atmosfera się przeniesie. Nie mogę natomiast do końca z Anorem się zgodzić, że udzieliło się tylko zmęczenie tygodniem. Tu raczej pojawił się brak weny i jakiegoś ruszającego tematu. Choc nie wykluczam też przesilenia wiosennego. Ja np. wczoraj pojawiłem się w okolicy, ale jakoś nic nie mogło mi przyjść do dyńki, żeby zapisać. Kyle też chyba wczoraj się udzielił gdzieś na forum, zaniedbując Azyl. Po prostu trudne dni. Pozostaje tylko czekać na coś chwytliwego lub inny impuls i zaraz ruszymy z impetem w głąb, jak w jakiejś reklamie.

    MEDIA I DYGRESJA. Wracając do problemu mediów, to nadzieja w takich ludziach jak Phil, którzy mają trzeźwe spojrzenie. Z drugiej jednak strony, tacy albo się mogą nie uchować w zastałych strukturach, albo ulegną im i nic się nie zmieni. Ludzie szukają sensacji. Jak to na początku wojny napisałem, ludziom potrzeba niezdrowych emocji. I programy informacyjne ją dostarczają. To jaest z resztą wzorzec amerykański, do którego dążymy. Jak takich "highlightów" brak, to widownia zmienia kanał na telenowelę, gdzie ciągle ktoś knuje przeciw komuś lub na Wielkiego Brata, gdzie babki pod prysznicem się mizdrzą do kamery, ktoś wariuje lub ktoś z kimś w wannie ... . Jak Rzymianie w Koloseum, my przed TV. Żeby jeszcze jakieś Katharsis z tego wynikało, ale jak pokazują badania to jest tylko wymysł filozofow i teoretyzowanie. Mało kto temu umyka. Ja sam z napięciem oglądałem na żywo walące się WTC, jak gdyby to był jakiś film. Pomimo wcześniejszych oporów zacząłem oglądać pierwszego BB (bo z nikim nie dało się w klasie o niczym innym pogadać) i muszę powiedziec, że wciągnęłem się i wytrwałem do końca. Dlatego też podobał mi się Show. Nie twierdzę, że było to kino wybitne, ale biorąc pod uwagę aktualną polska kinematografię, było to kino interesujące, z nutką refleksji (dla niektórych to natrętne moralizatorstwo, ale wiadomo, że każdy odbierze to inaczej - zależy to od wielu czynników, o których nie bedę się teraz rozwodził). Wiele scen to było z resztą ewidentnymi cytatami z pierwszej edycji Brata. Aczkolwiek sądząc po twoim odbiorze trailera, Philu, to raczej nie polecam Ci iść na film. Mi się zwiastun podobał, tak jak film, ale skoro Tobie nie przypadł do gust, to pewnie i cały obraz nie przypadnie. Ale ja też mam tendencję do poprawiania sobie odbioru filmów. Nie byłbym dobrym krytykiem. Aby nie wyjść zawiedzionym, zawsze marginalizują błędy, podkreślając dobre strony. Jak to mówię - nie jestem dobrą wyrocznią w sprawie filmów. Podobają mi się bowiem prequele SW. ;-).

    OCENY Z MATURY> U nas w Gdańsku był taki sam system. Jednak juz z CHiny Ludowe nie mogłem sobie przypomnieć jak dokładnie on wyglądał. Nigdy się z resztą nad nim nie myślałem. Otrzymywałem zwykle dobre oceny z prac pisemnych i wiedziałem po prostu, że tak czy inaczej musze dać z siebie wszystko. Tylko trzeba było napisać więcej niż zwykle. Zostając przy "polaku` to nauczyciele zwykle źle przygotowują do roboty. Przynajmniej na początku. Dopiero w trzeciej (no może to było w 2. , ale nie pamiętam) dopiero pokazała nam babka jak to się pisze WSTĘP, ... etc. Lepiej późno niż wcale. Ale taki los naszej edubikacji...

    TDC i INNI WIELCY NEOBECNI. Dzięki za pozdrowienia -> Phil, przekaż Mu od Nas! I każ mu wracać:). Pustką świeci od kiedy Nasz ulubiony przeciwnik AotC wskoczył w nadprzestrzeń. To samo tyczy się DAVa, który ma większe kłopoty ze sprzętem niż Han. O paniach nie wspominam, bo wiadomo, że czekamy z otwartymi ramionami. Pozostali Wielcy Nieobecni niech strike back albo w najlepszym wypadku return.

    To tyle. Jak sobie jeszcze coś przypomnę, to dam znać.

    AAAA! No tak. Nasi dziś grają. Niech Moc będzie z Nimi. Tylko tak mamy sznase. "Jeszcze Polska nie zgnięła...."

    LINK
  • NEIMO!!!

    Countdooku 2003-03-31 08:41:00

    Countdooku

    avek

    Rejestracja: 2002-04-22

    Ostatnia wizyta: 2024-11-20

    Skąd: Nakło nad Notecią

    Happy Birthday! ( czy jak sie to piszę ;) ) - czyli Wszystkiego Naj - Miłości, Przyjaźni, Piwa, Gwiezdnych Wojen i tyle kasy ile ma onkel George!

    LINK
  • Sto lat Niemo

    Anor 2003-03-31 10:25:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    NIEMO. Dołączam się do życzeń Counta! Wszystkiego naj! Żebyś przez życie kroczył z uśmiechem na twarzy i oby SW zawsze były dla ciebie pasją! Resztę życzeń mas w mailu, którego ci wysłałem. Aa no i jeszcze życzę ci „dużo, dużo pomarańczy, niech Ci baba goło tańczy!” Myślałem, że będę pierwszym Azylowiczem, który złoży ci życzenia, ale widzę, że moc w Counta jest ogromna, bo mnie nieznacznie wyprzedził, choć przyznać muszę, że mailem wysłałem wcześniej życzonka. Zresztą, fajnie, że pokazuje się kto z członków fanklubu ma urodziny. No ale teraz t jestem tylko o 3 lata starszy od Ciebie.

    WIOSNA. Rzeczywiście piękną pogodę ostatnio mamy, u mnie w sobotę było pod 18 stopni, i w krótkich spodniach sunąłem na rowerze. Jednak dziś rano jak do pracy wyruszyłem, to znowu jakiś potworny chłód poczułem. Niech już nam ta wiosna przyjdzie. A tak w ogóle, to stwierdzam, że z tym przestawieniem o 1 godzinę to jest jakieś oszustwo, bo miałem weekend krótszy hehe, szczególnie, że wstałem około 14 starego czasu.

    WENA AZYLOWA. Niemo masz rację, z tym przesileniem wiosennym, ono też może wpływać negatywnie. Ostatnio rzeczywiście słabiej wyglądamy z wpisami. Również ważne jest to, że wałkujemy ciągle te same tematy, oczywiście świadczy to o nas dobrze, bo mamy swoje zdanie, ale te same tematy się nudzą, a i w końcu nie ma co na ten temat gadać. W związku z tym aby podtrzymywać życie na Azylu potrzebne są nowe tematy, to jest oczywiste. Ja jako patentmistrz Azylowy, wprowadzam propozycję do rozważenia, aby w każdym poście znajdował się jakiś nowy temat, to na pewno może nakręcić Azyl. Co wy na to? Wiem, że jest to trochę radykalne posunięcie, ponieważ jeden nowy temat na każdy post to dość dużo, ale oczywiście nie mówię, żeby koniecznie to przestrzegać dokładnie, to raczej powinno być takie zobowiązanie na rzecz Azylu. Wieźmy to pod rozwagę.

    MATURA. Niemo już od dłuższego czasu zauważyłem, że piszesz tak o swojej maturze, jakbyś zdawał ja co najmniej z 4 lata temu, a skoro masz 20 latek, to chyba powinieneś ją zdawać rok temu? Przyznaj się jak to jest z tobą? Kto wie może jesteś cudownym dzieckiem i zdawałeś maturkę w wieku 12 lat???

    TRAILERY. Niemo wspomniałeś o trailerach. Ja tu chciałbym powiedzieć, że z tymi trailerami jest bardzo różnie, bo nawet jak się nie podoba jakiś trailer to przecież nic nie znaczy jeszcze o filmie. Nie wiem jak to było w przypadku Show, bo nie widziałem trailera, ale widziałem sam film. Jednak np. właśnie kumpel mi opowiadał, że był na Daredevil, a wcześniej widzieliśmy razem trailera i się nam zupełnie nie podobał, a kumpel po powrocie z DD był zachwycony. Odwrotnie było z trailerem do TTT, ten zwiastun jest chyba jednym z najlepszych w historii, a film – sami wiecie jakie są opinie. Dlatego ja już od dłuższego czasu staram się zwiastunami nie kierować w podejmowaniu decyzji co do wyboru filmu. Jednak nie wiem czy mi się to udaje, bo na pewno gdzieś tam pozostaje w pamięci taki trailer i potem może negatywnie lub pozytywnie pływać. A jak jest z tym u was???

    NASI. Teraz coś ze sportu, bo takich tematów tu za często nie widuje, a wydaje mi się, że Niemo np. się interesuje piłką. No właśnie oglądałem „naszych” w sobotę i nie wiem czy będę jeszcze o nich mówił „nasi”, wolałbym się nie przyznawać, totalna żenada. No ale na szczęście później Michalczewski się popisał i jak zwykle stłukł przeciwnika. Tylko, że największym paradoksem tego jest to, że Michalczewski nie jest „nasz”, co za ironia losu. Jeszcze mam do was pytanko, jak u was wygląda ze sportem, zarówno w zakresie zainteresowań jak i czynnego uprawiania??

    STARE W NOWYM. No a teraz coś o SW. Ostatnio wpadł mi w ręce nowi SW Insider, w których było kilka słów o EIII, a dziś przeczytałem to samo w niusie LDSa na Bastionie. Jedna rzecz mnie niezwykle zaciekawiła, a mianowicie, potwierdzenie, że w EIII przewinie się kilka postaci ze starej Trylogii. Od razu zacząłem się zastanawiać o kogo może chodzić. Wiem, że było dużo spekulacji (np. młdy Han. Chewie, itd.) W tym kontekście mam do was pytanie, jak wy myślicie, o kogo może chodzić i w jakich sytuacjach mogłaby się ta osoba pojawić? No i możecie jeszcze dodać kogo byście chcieli zobaczyć.

    STARE W NOWYM – MOJE TYPY to: Boba Fett, tylko nie wiem czy można go uznawać za postać ze starej trylogii, bo przecież w nowej też już się pojawił. Wyobrażam sobie, że mogliby wstawić Bobę w jakiejś epizodycznej sytuacji. Wydaje mi się, że Hana nie pokażą, chyba, że będą chciali się mocno przeciwstawić EU i wszystkim przygodom Hana, gdyż w tym okresie Han siedział cały czas na Korelii, a nic nie wskazuje, że Korelia ma się pojawić. Lepiej sytuacja wygląda z Chewiem, gdyż rasa ta jest bardzo żywotna, sam Chewie ma chyba ponad 150 lat, wiec całkiem prawdopodobne, że może się pojawić. Tu stawiam, że mogą pokazać początki represji Imperialnych, a dokładnie łapankę na nieludzi, a w szczególności na Wookich no i przy okazji Chewiego. Jabba, to dla mnie prawie pewniak, choć przecież już się pojawił w TPM, więc nie wiem czy można go zaliczać do postaci z starej trylogii. Jeśli się pojawi, to raczej pewne, że pokażą go gdzieś na Tantooine, można by nawet powiązać go jakoś z Bobą, że na przykład to Jabba się zaopiekuje młodym łowcą. Vader – tu się nie będę rozpisywał, bo to jest 100%, że go zobaczymy, lub chociaż usłyszymy, to byłoby zresztą mroczne, jak na koniec słyszelibyśmy jego oddech, głos i THE END. Luke i Leia – jak już wspominał GL to maja się pojawić jako dzieci, więc pewnie gdzieś ich zobaczymy. Tarkin również przy tym zawodniku obstawiam wysokie prawdopodobieństwo pojawienia się, już zresztą w Masce Kłamstw się pojawił więc jest na najlepszej drodze aby zaistnieć w EIII, oczywiście jako jakiś lojalsta świeżo powstałego Imperium, może dostać zadanie zbudowania Gwiazdy Śmierci. Owen i Beru – z nimi to też pewne, że się pojawią, jednak oni nie są również zupełnie ze starej trylogii, bo przecież już ich widzieliśmy również w AOTC – obstawiam pojawienie się ich przy okazji przekazywania im Luka pod opieke. Jeśli chodzi o resztę postaci (np. Piet, Mon Mothma, Lando itd.) ze starych epizodów, to wydaje mi się, że jeśli się nawet pojawią, to będzie to takie zupełnie epizodyczne, że jakoś w tle ich pokażą na kilka sekund, ale jednak i to będzie wspaniałym nawiązaniem. No to zobaczymy ile się z tego sprawdzi.

    RAPORT. Dziś ostatni dzień miesiąca, więc mój raport azylowy zostanie opublikowany jutro, czyli 1 kwietnia. W sumie prima aprylis, ale nie traktujcie go jako żart.

    ŚWIADOME DZIAŁANIE. Nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale specjalnie starałem się nie poruszać starych tematów, żeby skierować rozmowę na inne tor i wprowadzić ożywienie. Zdaje sobie sprawę, że niektóre z moich „nowych” tematów mogą nie być specjalnie ciekawe, ale co tam jak się jeden na 3 przyjmie to będzie ok. Tym samym chcę was zachęcić do podobnych działań.

    LINK
  • Wszystkiego dobrego Neimo!

    Ozymandias 2003-03-31 14:32:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    Wszystkiego najlepszego Neimoidianie...Neimoidianinie...Neimoindianinie...EEEch!
    Neimo, w dniu Twego święta, a jak zdążyłem zauważyc jubileusz to dosyc okrągły zycze Ci standardowo rozlicznych profitów od życia i jak najrzadszych spotkań z osobami pokroju Jabby czy Boby Fetta (lub Sarlacca o ile mozna go nazwac osobą). Niech szczęście Ci sprzyja a Moc nigdy nie opuszcza. Co prawda w naszym szarym swiecie moc nie manifestuje się az tak barwnie jak w SW ale przeciez najważniejsze to co w sercu. Tak wiec i ty mozesz byc Jedi! I tego wszystkiego a nawet jeszcze wiecej zyczy Ci Ozy. Pozdrawiam

    LINK
  • ŻYCZENIA i takie tam różne

    philomythus 2003-03-31 20:18:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    WSTĘP;-) - Chyba moc w nas słabnie. Coś naprawdę nie jest z nami ostatnio dobrze, ale i to się czasem przydaje, jakiś odpoczynek itp, lub rzeczywiście po prostu nie ma co wałkować cały czas tych samych tematów. No i a propo tematów - nie wiem czy jest to najlepszy pomysł z tym dodawaniem przez każdego. Chodzi mi Anorze o to, że jeśli potraktowałoby się to bardzo radykalnie, to mógłoby dojść do chorej sytuacji, w której na siłę byśmy wymyślali tematy - a wiesz że coś takiego jest bez sensu. Oczywiście zgadzam się z tym, że dobrze jest gdy wprowadza się coś nowego, no ale nie można nakładać na ans takich obowiązków, bo zacznie się to mijać z naszą podstawową zasadą - wolności pisania: czyli kiedy kto ma czas, ile chce, itp. Aczkolwiek przyłożyć się możemy. Ale generalnie wydaje mi się, że tematy i tak będą same wypływały - czasem jest po prostu tak, że wszystko się "spowalnia", że jest pewnien zastój, ale jak pokazuje prawie roczna bytność Sondy/Azylu, tak po prostu musi być i jest to naturalne prawo dziejowe;-). Do tego ja powiem szczerze, że w pewien sposób mnie odpowiada aktualnie gdy nie pisze się bardzo wiele - bo niestety nie mam zbyt wiele czasu, a bywały takie momenty, gdy tematów i wątków było tak wiele po 2 dniach, że nie wiedziałem za co się zaberać i ogólnie rzecz biorąc zapoanowywał mętlik w mej głowie. Oczywiście na pewnien sposób sobie drwię z samego siebie. Ale generalnie byłoby tak, że gdby w każdym poście dochodził nowy temat, to sądzę że i tak byśmy się nie wyrabiali, bo tego byłoby strasznie dużo. No - to takie moje przemyślenia na ten temat i do tego pierwsze, bo jak na razie reszta się co do tego nieustosunkowała, gdyż wszystko przyćmiły urodziny Neimoidiana;-).

    URODZINY - no bo po prawdzie to dziś jest najważniejsza sprawa, no i wybacz Neimo, że nie złożyem życzeń na samym wstępie, ale wiesz - ja jestem taki już przyzwyczajony do pisania prac z polskiego i histroii, że w krew weszło mi już pisanie zawsze na początku wstępu;-). No stary (bez urazy - taki stary to Ty znowu nie jesteś) - życzę Ci mimo wszystko mógł jeszcze nieco sobie pobyć na studiach i pozostać młody, pomimo tego, że Anor przesuwa Cię już tak do przodu;-). Życzę Ci również, aby nie opuszczały Cię od czasu do czasu takie ataki głupawki - abyś mógł zachować w tym co robisz naturalność, swobodność i także głupie zachowanie pozostało w Tobie - bo to przecież ludzkie a i zarazem ważne dla nas samych. I oczywiście Niech Moc Będzie z Tobą!!!

    MATURA - zobaczymy ile uda mi się poruszyć. Jestem zawieszony aktualnie gdzieś między kształtowaniem się ruchów politycznych w Polsce (nie ma to jak Róża Luksemburg i reszta oszołomów) a rewolucją z 1905 na ziemiach polskich. Same smakusie, wnoc znowu nie taka długa, a jutro czeka mnie fuck-ultete histeryczny. I tak korzystając z tego że o tym pisze - czy w was również zaczęło się pojawiać pewne zaniepokojenie an miesiąc przed maturą?? Staram się być mimo wszystko spokojny, aczkolwiek nie ukrywam, że po troszcze zaczyna mnie to już przerastać i niepokoić - no bo materiału zostały jeszcze kilometry, a czas jak to czas - wcale się nie zatrzymuje. Ja wiem wiem - matura maturą, w przeszłości będę na to patrzył inaczej, ale ja jestem ciekaw waszych odczuć z czasw gdy sami byliście na miesiąc przed. O ile jeszcze pamiętca co wtedy czuliście??

    KSIĄŻKI - dzięki za podesłanie mi tego wstępu Anorze. Oczywiście stupidom, nie zorientowałem się, że ja to przecież już mam - bo to jest po prostu wstęp do książki w którym ukazały się esej, opowiadanie i poemat - no a tą książkę to mam na półce obok łóżka i często do niej sięgam. Niemniej i tak dzięki za samą dobrą wolę. I zachęcam Cię do przeczytania opowiadani "Liść dzieło Niggle`a". Bardzo ładna alegoria, bajka, opowieść - trudno stwierdzić co dokładnie. Za długie to nie jest, więc warto poświęcić chwilkę. Aczkolwiek trochę współczuję bo musiałbyć to czytać na kompie. Ja bardzo nie lubię czytać w ten sposób - tworzy się teraz idee tworzebia bibliotek interenteowych itp, ale dla mnie zwyczajnieczytanie na ekranie zabija smak czytania. Czytanie to papier, to zapach książki, to obcowanie z nią - no a komputer zabija to wszystko. Do tego mnie szybko przy tym męczą się oczy i trudno mi się skupić na tekście. A kiedyś nawet wspominałeś, że masz na kompie Silmarilliona - i do tego zachęcam Cię aby przeczytać, no ale na kompie toż by to była zbrodnia. Przynajmniej według mnie. Ale abtsrahując od tego wątku - Silmarillion to arcydzieło i naparwdę spróbuj się na to porwać jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś. Niektórzy zniechęcacją się po 20 stronach i odrzucają książkę (Ty mógłbyś ekran;-), ale generalnie warto podjąć trud.

    MATURA - sytem rzeczywiście jest u nas przejrzysty. I zgadzam się że łatwo załapać się na mierny, aczkolwiek powiem Ci, że bardzo trudno się załapać na 5. Tutaj trzeba się już naprawdę wykazać "równością" i nie pozwolić sobie na zejście nisko w żadnym z kryteriów. O tyle o ile 4 można jeszcze zdobyć mając większość kryteriów na 3/4 to 5 musi już być w kryteraich 5/6 no i dwa razy najwięcej 4. A to wcale nie jest takie proste aby tak Ci wyszło. To takie moje też przemyślenia po próbnej;-P.

    WIOSNA - ona robi swoje. My z bratem nie wytrzymaliśmy no i wieczoremw sobotę stwierdziliśmy, że trzeba się gdzieś wyrwać. Tak więc szaleńczo zerwaliśmyu się skoro świt w niedzielę, i ruszyliśmy an zdobycie szczytu w okolicach Magurki Wiślanej. Męcząco było, ale zarazem fantastycznie. Taka wyprawa samotnicza dwóch facetów;-). No a do tego śniegu po pas - dosłownie, były momenty, kiedy brnęło się strasznie i do połowy byliśmy przysypani. Wiosna więc nie wszędzie jest jednakowa:-). W każdym razie wiosna ma w sobie taki element, że po prostu zmusza do tego aby coś zrobić, zmienić, oddziałowywuje pozytywnymi fluidami. Ale dzięki tej wyprawie nie odczułem nawet jakoś tej zmiany czasu, bo i tak wstawaliśmy wcześnie rano i tak byliśmy zmęczeni po wyprawie, więc wsio mi było czemu tak się stało. Orgaznim nie zauważył że zegarek inaczej już chodzi.

    TRAILERY - no no Anorze - teraz to uderzyłeś w mój bardzo czuły punkt. Trailery - ja to po prostu ubóstwiam. Nie omieszkam się pochwalić, że pisałem na ten temat pracę dyplomową w szkole z warsztatów filmowych (to taki przedmiot - zanaczam bo brzmi to dziwnie), no i wyszło mi tego całkiem sporo. Trailery i teasery to jest coś niesamowitego - ja tratktuję to po prostu jak odrębny gatunek filmowy, jak coś całkiem samodzielnego. Pisać mógłbym teraz o tym sporo. No ale trzymając się tematu, rzadko kiedy zdarza się film lepszy od trailera - właciwie się z tym nie spotkałem, choć trailerów się naoglądałem. Owszem - takie wypadki występowały kiedyś, jakieś jeszcze lata temu, kiedy sztuka kręcenia (a konkretnie montowania) trailerów nie była jeszcze tak udoskonalona. Ale teraz - to jest mistrzostwo. Potrafią zrobić z kapy coś niesamowitego, potrafią ukazać film klasy B jakby to było arcydzieło. To jedno wielkie kłamstwo - ale za to właśnie kocham trailery. Ja już dawno przestałem się sugerować trailerami - bo wiem jak one są zwodnicze. Ale i tak oglądam je na kopy, ściągam z netu i traktuje właśnie całkiem inydwidulanie, - wtedy bardzo dużo zyskują. Bo przestaję się na nie patrzeć jak na reklamówkę filmu, ale jako na film. Bo to jest film - ma sowje własne bardzo wyraźne zasady, schematy, sposoby kręcenia. Do tego potem właśnie może dojść poczucie rozczrowania jeśli zasugeruję się traleirem a film będzie kapiasty - wolę poprzesta na trailerze, który morze być rewelacyjny. Oczywiście są lepsze i gorsze zwiastuny - jak to z filmami. I zgodzę się z Tobą Anor - trailer do TTT to było arcydzieło, to jeden z najlepszych trailerów jaki powstał. Nie - to jest po prostu najlepszy trailer. Ma wszystkie cechy gatunkowe jakie powinien mieć trailer, a do tego jest jeszcze niesamowity w smym rozmachu, w swej przebiegłości. Idelanie zmontowany, idelanie dobrane sceny, muzyka (która niekoniecznie jest z filmu, no ale tatk to bywa często w trailerach;-), słowa, tło, cięcia, przejścia itp - całość jest genialna.

    FAN FILM - a tutaj takie moje pytanie. Czy oglądacie Fan Filmy, i jeśli tak to jakie moglibyście polecić. Ja raczej z tym za bardzo nie obcowałem, aczkolwiek ostatnio całkiem przez przypadek natrafiłem na EP13 i go ściągnąłem. Nie widziałem innych filów, więc trudno powiedzieć czego się spodziewałem. Nie wiem jak jest w inncyh filmach - czy lepiej czy gorzej. No ale z moich własnych spostrzeżeń mogę powiedzieć tyle - efekty specjalne jak dla mnie całkiem niezłe. Coś tam wygenerowali, oczywiście widać tego sztuczność, ale jak na mnie to zrobiło wrażenie, zwarzywszy że to robili w domowych warunkach. Fabuła - nawet ciekawa - tyle, że z tego co rozumiem ma być koljena część, bo zakończenie jest otwarte. Miecze świetlne całkiem nice. Wiele do życzenia pozostawai tylko gra aktorów. Co prawda chyba nie mam prawa się czepiać, bo jak zaznaczaono w końcowych napisach, aktorzy nie byli żadnymi profesjonalistami, nie pokończyli żadnych szkół. No ale i tak strasznie rzuca się w oczy sztuczność, sztywność. Ale i tak im to "wybaczam". Odwalili kawał niezłej roboty i fajnie że ktoś się podejmuj robienia takich rzeczy. W końcu do 2005 trzeba jeszcze poczekać;-). I chyba po maturze zacznę się bardziej interesować tymi rzeczami. Więc może ktoś ma coś godnego polecenia?

    PIŁKA - szkoda mi czasu na to, bo historia i tak mnie woła. Jedno dobre słowo - żenada. Przyjęcia piłki to oni powinni się byli nauczyć w podstawówce. Jasne - można mi powiedzieć, że nie mam prawa się mądrzyć, żebym sam zobaczył jak to jest. Tyle, że ja nie zabieram się za rzeczy których nie potrafię. Im się za to płaci, oni są "zawodowcami" (tylko z nazwy ale), są kadrą narodową. Po pierwszej połowie zabrakło mi już samozaparcia i poszedłem czytać - to było o wiele ciekawsze.

    STARE W NOWYM - ja tam jakiś szczególnych typów chyba nie ma. Tzn. w przeciwieństwie do wielu osób, nie mam jakiejś swojej ulubionej postaci drugoplanowej, jakiejś tam posatci epizodalnej, które jak wiadomo kochają fani. Trudno mi więc na kogoś liczyć. Jedyne czego jestem ciekaw to jak to będzie z tymi dziećmi, ale o tym już było. A Twoja teoria o Bobie i Jabie wydaje mi się ciekawa Anor, bo ktoś się nim przecież chyba musiał zaopiekować. Nie mówcie mi, że małe dziecko zostało do razu łowcą - poleciało sobie galaktykę;-). Choć w sumie gdybym już na kogoś miał postawić, to chciałbym zobaczyć Hana - EU to EU, no ale Lucas może mieć własne zamysły. Nie wiem tylko jak by to mieli zrobić technicznie - tzn przedstawić młodszego Hana w grze starszego Forda. Oczywiście kosmetyki itp -ale nie wiem czy Harrison w ogóle by się zgodził na to - według mnie nie. A nie dopuszczam też myśli o tym, że miałby zagrać Hana ktoś inny - to byłby bardzo duży błąd Lucasa.

    No to tyle - Neimo baw się dobrze. I wiesz jak jest - jakby Ci coś zostało, to moesz nam rozesłać strawę i trunki pocztą. Służę w razie czego adresem;-). Jescze raz Wszystkiego Najlepszego.

    LINK
  • 31.03.83

    Neimoidian 2003-03-31 20:40:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Witam serdecznie wszystkich azylowiczów. Po jednodniowej przerwie znów do Was/Nas powracam. Najwięcej napisał Anor, toteż przede wszystkim odwołam się do jego tekstu, ale teraz...

    URODZINKI. Wielkie dzięki dla wszystkich za życzenia. Spróbuje się do nich zastosować. Nie, wróć! Nie spróbuję („Do or do not! There is no try!”). Zastosuję się! J Nie pozostaje mi nic innego, prawda? „MIŁOŚĆ, PRZYJAŹŃ, PIWO, GWIEZDNE WOJNY” niezłe, jak hasło z „Moulin Rouge”. Chyba sobie wytatuuje. ;). Stuknęła mi okrągła rocznica i się jakoś tak staro poczułem. Jestem tylko ciut starszy niż „Powrót Jedi”. Ha! No i ciut młodszy od McGregora (podobno też Kartezjusz się urodził 31.03.1596!!! – to nie SW, ale osoba ważna). Ale jak tak dalej pójdzie, to Was wszystkich zaraz wyprzedzę. Ciebie Anorze w pierwszej kolejności. ;). Choć z drugiej strony, to mi się właściwie nie spieszy. Poczekam.

    MOJA MATURA. Moc dobrze Ci służy, Anorze .Skąd wiedziałeś, że zdałem maturę w 1995? Pewnie przeczytałeś o mnie w gazetach. Przyznaj się. Istotnie pisano trochę o mnie. W końcu nie tak wielu dwunastolatków zdaje maturę na celujące. Byłem nawet w TV. Ale nie ma tego dobrego, co by na złe nie wyszło. Siedzę od 8 lat na studiach, cały czas na pierwszym roku i nie mogę przejść dalej. Się wykładowcy uwzięli. Chcą mnie „dostosować” do poziomu „przeciętnych”. ;-) Ale „dzień buraka”, czyli prima aprilis jest jutro, więc zostawmy wspomnienia na jutro. Faktycznie przeszedłem przez tzw. egzamin niedojrzałości w zeszłym roku. Kiedyś nawet o tym pisałem -> wyniki miałem 17 maja, czyli drugiego dnia istnienia Sondy i dnia mojej premiery AotC. Co do moich opowieści maturalnych, to nawet nie przyszło mi na myśl, że wydały się takie „ z odległych czasów”. Może to wynika z tego, że przełom LO – UG to dla mnie pewnego rodzaju duży skok. Sam początek „nowego życia” wydał mi się strasznie długim okresem a liczba nowych wydarzeń starczyła mi na dłuższy czas „starej egzystencji”. Przynajmniej tak to było w moim odczuciu. I tyle.

    NOWE TEMATY. Jest to całkiem niezły pomysł, ale w zasadzie niepraktyczny. Nie sądzę, że ustalanie niemal obligatoryjnego pisania czegoś nowego w każdym poście odbije się na frekwencji w sposób pozytywny. Jeśli ktoś ma do powiedzenia coś ważnego, lub chce to powiedzieć, bo wiem, że są tu ludzie, którzy na pewno mogą podyskutować na wiele tematów, to się odezwie. I tak z resztą jest teraz. Ci natomiast, którzy nie mają pomysłu na nowy temat, a chcą się trzymać „regulaminu”, mogą po prostu się nie pojawiać. I wtedy frekwencja się nie poprawi. A traktowanie obecności na Azylu, jako pewnego rodzaju zobowiązania wobec reszty, chyba cały czas obowiązuje. W końcu większość z nas jest tu praktycznie codziennie chyba, że faktycznie nie może. To już jest forma oddania.

    TRAILERY. Ja jestem fanem trailerów. Nigdy nie chcę ominąć przed seansem pokazu zwiastunów. Sam sobie ściągam z netu reklamy co bardziej interesujących mnie dzieł. Owszem zdarza się, że film jest gorszy od zwiastuna i odwrotnie. Ja jednak często nie sugeruję się reklamami. Przynajmniej nie zawsze. Bardziej zwracam uwagę na reżysera, opis fabuły, gatunek i formę filmu. Czasami, gdy np. muzę robi maestro John, mogę obejrzeć film, którego w innym przypadku bym nie oglądam.

    SPORT. Sport to jednak nie jest moja domena. Nie do końca. Nawet nie mogę spamiętać nazwisk piłkarzy;), choć, np. z nazwiskami aktorów i ekipy filmowej nie mam problemu. Co do gry, to bardziej lubię grać niż umiem. Wczoraj na nogę poszedłem (okazało się to dobrą decyzją, bo się pogoda sypnęła) i po powrocie wyglądałem, jakbym wrócił z Wrocławia. Ale rany się zagoją a satysfakcja zostaje. Sport to zdrowie, tylko że można też się nieźle poobijać. Kosza natomiast nie znoszę. Taki już jestem.

    NASI. Nasi jak nasi. No comments. Ale cóż, nie załamujmy się - „zawsze jakoś to będzie, bo jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było” [Imre Kertesz].

    No i nie było nowych tematów. Nie mam już czasu, więc nic nie wymyślę. Do takich „nowych starych” postaci odniosę się kiedy indziej. Niech Moc też będzie z Wami.

    Aha -> tak, żeby wyjaśnić raz na zawszę. Co prawda w mianowniku jestem Neimoidian, ale moją ksywkę można (chyba?) „odmieniać” wg Niemoidianina. No ale i tak dla Was jestem NeimoJ. Narka.

    LINK
  • dodatek

    Neimoidian 2003-03-31 20:43:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    O rany - jeszcze Philo wszedł. Tobie też THX, ale więcej już jutro!!!:-)

    LINK
  • Spóźnione ale szczere

    Kyle Katarn 2003-04-01 03:33:00

    Kyle Katarn

    avek

    Rejestracja: 2002-06-13

    Ostatnia wizyta: 2018-11-17

    Skąd: Pilchowice

    Wszystkiego naj Neimo, żyj nam sto lat !! Bądz zasze wierny Sobie, Star Wars i Sondzie :-)

    Może jutro wpane coś skrobnąć, znów miałem problemy z SDI ostatnio, I feel disturbences in the force ...

    LINK
  • Raport (marzec)

    Anor 2003-04-01 10:09:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    JEST. No i słowo się rzekło, poniżej zamieszczam raport za marzec i odnoszę go do znanej wam juz prognozy sporządzonej przeze mnie (mówię tu o tej skorygowanej - bardziej prawdopodobnej).

    JEDEN. Zacznę od sumy znaków. W marcu udało się nam wyskrobać dokładnie 467 940 znaków. Jest to imponujący wynik zważywszy na to, że w lutym mieliśmy 116 630, jest to 4-krotne polepszenie, a gdyby jeszcze wziąć pod uwagę styczeń, to wynik marcowy jest o 11 razy większy. No a teraz weryfikacja prognozy. Moja prognoza zakładała ustalenie się sumy znaków na poziomie 481 320, czyli przeszacowałem nasze możliwosci o 3%. Całkiem nieźle!

    DWA. Liczba postów. W marcu na Azylu napisaliśmy 135 postów, co było 3-krotnie lepszym wynikiem w stosunku do lutego i 6-krotnie lepszym niż w styczniu. Moja prognoza zakładała liczbe postów na poziomie 126, czyli niedoszacowałem tej liczby o 7%. Wydaje mi się, że miało to swoje źródło przede wszystkim w przeprowadzce, gdyż na początku było kilka krótkich postów (organizacyjnych)

    TRZY. Bezpośrednio z sumą znaków i iloscia postów związana jest średnia dłogość posta w znakach. W marcu wyniosła ona 3466 znaków, co stanowi 0,8 strony wordowego tekstu (czcionka 10, Times New Roman). Prognoza zakładała iż średnia długosć posta w znakach będzie o 9% większa i średni post zajmie 0,9 strony w Wordzie.

    CZTERY. Ciekawe jest, że w kazdym miesiącu statystyczny wyraz ma 6 znaków. Kolejna wielkośćią jest liczba stron w Wordzie. W marcu napisaliśmy "wypracowanie" na 105,7 strony, było to 4 krotnie więcej niż w lutym i o 7% mniej aniżeli założyłem w prognozie.

    WNIOSKI. Pierwszy wniosek jaki mi się nasuwa, przede wszystkim prawie 4 krotne polepszenie we wszystkich wskaźnikach w stosunku do lutego. Kolejny wniosek wynika z weryfikacji prognozy. Musze powiedzieć, że chyba trafiłem, gdyż bezwzględne odchylenie w żadnym wypadku nie było wieksze aniżeli 9% (oprócz średniej długosci posta w stronach Worda). Jak popatrzyć globalnie na trafność prognozy, to średnia odchyleń wynosi -4%, czyli prognozę przeszacowałem o 4%. Juz sie zastanawiam jak to będzie z trafnością prognozy na kwiecień, która jest znacznie mniej optymistyczna, zakłada ona prawie 40% spadek "obrotów" na Azylu. Zobaczymy, ja nie będę nic korygował na razie. Ostatnim wnioskiem są po prostu GRATULACJE dla nas wszystkich (marcem udało sie nam przebić o 2,5 raza ostatnie 4 miesiące) wydaje mi sie, że tutaj na Azylu dokonujemy czegoś niezwykłego.

    MAIL. No i oczywiście wysyłam wam na maila raport marcowy.

    LINK
  • w prima aprilis - wcale nie śmiesznie

    Anor 2003-04-01 13:09:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    PO RAPORCIE. Dobra teraz jak już skrobnąłem raporcik, to zabieram się za odpisywanie na posty. Philu naprawdę nie jest tak źle z tym naszym pisaniem, bo sam zobacz na wyniki za marzec, sa przecież kolosalne, wiadomo, że nie może być tak, że jedziemy ciągle na pełnych obrotach i musza się zdarzać słabsze dni, wtedy zawsze można powrócić w glorii i chwale i nagle przyspieszyć.

    NOWE TEMATY. Nie wiem czy do końca mnie dobrze zrozumiałeś Philu, ja nie starałem się nałożyć na nas obowiązku a jedynie zobowiązanie wpisywania nowych tematów. Nie twierdzę, że musimy tak robić, ale chciałbym, żeby każdy przynajmniej co jakiś czas zaproponował cos nowego, jak już widać, że niektóre tematy są otrzaskane i przegadane. Na pewno każdy z nas ma coś ciekawego do zaproponowania, przecież nie musi to być koniecznie cos z SW, choć wydaje mi się, że choćby jeden taki wątek powinien być w naszych postach, ale to tak z szacunku dla naszej sagi. Dlatego nie traktujcie mojej propozycji jako jakiś nakaz czy obowiązek, ale bardziej jak apel wyczulający na takie problemy.

    URODZINY – musze powiedzieć, że rzeczywiście wczorajsze wydarzenie dnia czyli urodziny Niemo przyćmiły wszystko i nawet „wydobyły” z ciemności Oziego, który chyba poczuł w Mocy, że Niemowi stuknęła 20stka. Co tu więcej mówić, po prostu musimy mieć częściej jakiś jubilatów, wtedy może przyjdą inni zasłużeni. A co do wyprzedzania Niemo, to powiem, że nie miałbym nic naprzeciwko, ale chyba jednak w październiku znowu ci ucieknę no i tak będziemy sobie odskakiwali i doskakiwali...

    MATURA – Moje odczucia na miesiąc przed matura były jednoznaczne. Niczym się nie przejmowałem z matmy i z ustnego Anglika. Na polski pisemny byłem „przygotowany” kompleksowo (100% pokrycia w pomocach naukowych). Czyli tym się nie przejmowałem, dlatego cała moja uwaga skupiona była na jednym - ustny polski. Ja się zacząłem uczyć tego polskiego tak gdzieś z 3 tygodnie przed matura ustną czyli pewnie pod koniec kwietnia. Generalnie cały ten okres przed maturalny to były moje obawy co to będzie z tego ustnego polskiego. Potem się łapałem, że za dużo myślę o ustnym i że olewam resztę przedmiotów, które oczywiście umiałem, ale zawsze pojawiały się jakieś wątpliwości. Jednak w końcu udało mi się przebrnąć przez ten polski ustny i już było spoko. Philu wydaje mi się, że nie powinieneś się zbytnio przejmować, przed tobą wiele czasu a wiedzę pewnie też już masz potężną. Co do ocen z matury to powiem, ze ciekawy ten wasz system, trochę za bardzo przejrzysty nawet i za bardzo sprawiedliwy (dla nauczycieli) bo wiadomo, że zwykle się zawyża oceny, no a jak były normalne oceny, to zawyżyć można było np. o pół oceny. W tym systemie to chyba nie jest takie łatwe, no i rzeczywiście skala na bdb i cel jest wysoka.

    KSIĄŻKI – nie ma sprawy za podesłanie Philu, szkoda tylko, że nie skorzystałeś z tego, ale z drugiej strony fajnie, że masz to w książkach. Jeśli chodzi o moje czytanie na kompie, to największe dzieło jakie na nim czytam to oczywiście Azyl, bo taki mam styl odpisywania na posty, że nie opłaca mi się nawet ich drukować. No jeszcze na kompie to czytam fanfictiony, ale one są krótkie, zresztą wiecie jak to jest jestem w robocie i nie mogę sobie za bardzo czytać jakiś wydrukowanych poematów, więc przy krótkich tekstach ograniczam się do ekranu. Oczywiście również doceniam magię i fizyczny dotyk książki, zresztą sam powinieneś to najlepiej wiedzieć, bo przecież załatwiasz mi książki do mojej kolekcji Philu. Jeśli chodzi o Silimarillion, to oczywiście nie mam zamiaru go czytać z kompa, przecież to byłby skandal. Zastanawiałem się nawet nad wydrukowaniem sobie w robocie i potem czytaniem z kartek, ale stwierdziłem ostatnio, że to nie ma zupełnego sensu, bo będę miał setki latających kartek, a jak już przeczytam, to pewnie pójdą one i tak na makulaturę. Dlatego już sobie zamówiłem na święta Silimarillion w takim super fajnym wydaniu i po świętach zabieram się „z buta” do czytania, tym bardziej, że Amber nie chce wypuścić żadnych Stawarsowych booków.

    TRAILERY. No widzisz Philu udało mi się jakimś nowym tematem trafic w twoje gusta. Ja powiem tak, że zgodze się, z tobą, że pewnie z 80 % trailerów jest lepszych niż film, ale zdarzają się i te odwrotne przypadki. Ma to w szczególności znacznie w filmach o mniejszych budżetach, gdzie nie zatrudnia się specjalistów od tworzenia trailerów (podam przykład „Moje wielkie greckie wesele). Dodatkowo mamy z tym do czynienia w przypadku filmów, które mają coś głębszego do przekazania, a tym samym nie mają specjalnie wodotrysków w postaci wspaniałej muzy lub efektów („Piękny umysł”). Generalnie na pewno wszystkie filmy sensacyjne oraz komedie będą się dobrze prezentowały na trailerach. Nie wiem czy widzieliście taki trailer „jak stracić chłopaka w 10 dni” czy coś podobnego. Jest to komedia z serii tych romantycznych, wydaje się nawet być śmieszna a sam trailer zachęca, jednak praktycznie cały pomysł na ten film jest zdradzony w trailerze i nie wiem czy coś może w ogóle widza zaskoczyć po obejrzeniu trailera. A teraz pytanko do was, a może do Phila – specjalisty, czy jest a jeśli tak to jaka różnica miedzy trailerami a teaserami, czy chodzi o to, że te pierwsze to są w kinach a drugie w TV, bo ja zawsze tak rozumowałem, ale nie wiem czy nie byłem w błędzie? No i jeszcze jedno pytanie do Phila jaki miałeś tytuł tej twojej pracy dyplomowej? Aha i jeszcze jedno, tak się zastanawiałem czy nie powinni stworzyć jakiegoś specjalnego konkursu ,czy może nawet Oscara dla najlepszego trailera? Co wy na to? A może już takie coś istnieje?

    FAN FILM – Samemu nie oglądałem za wiele z nich, bo po prostu mam w chacie modem i wole ściągać cos innego, a w pracy i tak nie za bardzo mogę i zresztą nie mam głosu. Generalnie doceniam pracę tych wszystkich, którzy się tym zajmują, bo to jest kawał dobrej roboty i pełno czasu straconego, a wiadomo, że cudów się od wszystkich spodziewać nie można, bo możliwości są ograniczone. Mimo, że nie ogladałem samemu wielu filmó to wiem, skąd można ściągać pobno dobre fanfilmy SW i nie tylko. Podaje adres, który pewnie znacie (www.plan9.art.pl) To sa chłopaki z poznania, którzy zresztą angażują się również w spotkaniach fanów poznańskich. Podobno jeden tytuł szzególnie zasługuje na pochwałę „Żarówka” i nie wiem czy już nawet II nie ma, potem jest jeszcze coś z elektroluksem i też niby dobre, ale głowy nie stawiam, bo sam nie widziałem.

    SPOTKANIA FANÓW – Philu właśnie zobaczyłem, że Juurus organizuje spotkanie u was w kwietniu, pewnie będziesz co? Ja osobiście się jakoś nie mogę wybrać do mnie w Poznaniu.

    SPORT. Ja zawsze byłem sportowcem (piłka, kosz, tenis, siatkówka i przede wszystkim narty). Jednak w ostatnie wakacje na piłce wygięło mi się kolanko, ale nie w ta stronę co trzeba no i poszły dwie łękotki, potem wydawało mi się, że już jest ok., ale nie było i mi się jeszcze dwa razy wygięło. Jak w końcu trafiłem do lekarza i na operacje w grudniu to wyszło, że łękotki mi naprawili, ale zerwane wiązadło pozostało i będę musiał zrobić skomplikowaną rekonstrukcje wiązadła kolanowego (9 miesięcy rekonwalescencji). To wszystko znacznie zmniejszyło moje możliwości uprawiania sportów, jednak kupiłem sobie taką ortezę (specjalne urządzenie włókien węglowych i innych cudów) za 2300PLN, żebym mógł chociaż cos robić, no i okazało się, że ta zabawka spisuje się znakomicie i znowu mogłem śmigać po alpejskich stokach, jak za dawnych czasów, a może nawet jeszcze lepiej. Zresztą obecnie będąc w pracy nie mam już tyle czasu aby korzystać ze sportu. No i właśnie mi się cos przypomniało, miałem się was pytać, czy może ktoś z was grywa w brydża?? Bo ja uwielbiam tę grę wczoraj nawet byłem na turnieju brydżowym, gdzie grał jakiś wicemistrz świata i wice mistrz olimpijski (Polak) ale gdzieś tam z lat 70, nieźle wymiatał.

    STARE W NOWYM – Philu, niestety Forda nie zobaczymy, bo jak tu zrobić z 60 kilku latka 12 letniego gówniarza, chyba, że go wygenerują, ale to byłoby za dużo roboty jak na tak epizodyczną role jaką mógłby wypełniać. Ja oczywiście Hana również chciałbym zobaczyć, jednak obawiam się, że może to być niemożliwe. Co do Boby, to też jestem wielkim przeciwnikiem robienia z niego wspaniałego łowcy w tak młodym wieku. Powinien on pójść do kogoś na przeszkolenie, a Jabba miał koło siebie wielu takich typków co mogliby nauczyć młodego Fetta fachu.

    NOWY WĄTEK - brak (zgodnie z zaleceniami)

    LINK
  • 1.04.03

    Neimoidian 2003-04-01 13:14:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Witam w dzień primaaprilisowy, w który nic nie jest na serio i z tego powodu na Wiosce pewnie dzisiaj szał panuje - Dzień Gunganina może tam mają albo co innego, choć wykluczać nam nie wolno również żałoby, bowiem sprowadzając rzeczywistość do innego wymiaru, World of Gungan może zatracić na pewien czas swą atmosferę, a atmosfera jest najważniejsza, gdyż kiedy jej nie ma to jest kicha, ale naszczęście chyba jednak ona jest, przynajmniej za oknem, gdzie króluje domniemana wiosna, która może nie tak biała jest jak ta u Phila, ale może być, ponieważ w końcu nie można mieć wszystkiego, a nawet ciepło jest (jakieś 10oC w słońcu) i nie pada, a to jest pewną odmianą po wczorajszym dniu, co znaczy, że idzie ku lepszemu, ponieważ już niedługo maj – >matury ;), rocznica sondy, majówki, majaki (ale to później) i wiele, wiele innych wydarzeń, które choć drobne, kształtują naszą egzystencję w sposób nie do przewidzenia, gdyż, jak wiadomo, przyszłość jest w ciągłym ruchu i choćbyśmy chcieli, przez całun ciemnej strony dojrzeć nic nie damy rady, ale nie martwić nam się tu, tylko bawić, choć akurat, wbrew chęciom, jakie przedstawiacie, przesłanie trunków i strawy (też w płynie) będzie tyle niemożliwe, co niewykonalne, a to z tej prostej przyczyny, że zużycie ww. komponentów jest na tyle duże, że towar ten zaczyna po pewnym czasie stanowić nie tyle przedmiot z gatunku „co ja z tym zrobię?”, ale odwrotnie – dobro deficytowe, stąd jedyne procenty, na jakie będziecie mogli się załapać, to te z raportu Anora, który przedstawia się wielce interesująco (raport – nie Anor, ekhem, i to tylko w wersji azylowej, gdyż ze względu na niedowład poczty, nie jestem w stanie się z nim bliżej zapoznać), podnosząc nam samoocenę i mobilizując do dalszej pracy dla dobra wspólnego naszej małej, choć wielkiej, socjalistycznej ojczyzny, dla której nasze 102,5% normy (znowu te procenty!) to jeszcze za mało; wracając do innych tematów, to jeszcze raz ślę podziękowania dla kolejnych „życzliwych”, lecz co do ataku głupawek, to w moim wieku nie mogę pozwolić sobie już na takie szczeniackie wybryki i odtąd zacznę być stróżem porządku, moralności i ładu, czyniąc ten świat lepszym, patrząc na ludzi z wyższością odpowiednią do mego doświadczenia życiowego i metryki, a jeśli ktoś będzie mi tu podskakiwał, to zaraz wsiadam w pociąg, jadę do odpowiedniej persony i niech Moc jest z nią, bo NIE RĘCZĘ Z SIEBIE, I TO NIE PRAWDA, ŻE JESTEM AGRESYWNY, TO TYLKO SPOŁECZEŃSTWO MNIE PROWOKUJE.....muszę chyba wziąć dzisiejszą porcję tabletek, bo zaczynam w klawiddcxe zr zoci nie trfiać i później będą pretensje, a niektórzy są tu przed maturą i nie powinienem ich denerwować, gdyż na tzw. „miesiąc przed” oni sami mają prawo się niepokoić i jest to objaw raczej normalny, bo pewnie nie tylko Ty i ja go przeżywaliśmy, a ze swojej strony powiem, że w ranek dnia maturki z historii (na szczęście jednak pisałem ustną;)) przypomnieć sobie mogłem tylko to, czego zapomniałem sobie przypomnieć i co musze jeszcze przejrzeć, ale wreszcie w godzinę 0 dałem radę i poszło z górki, czego i tobie Phil życzę; co do tych trailerów to wiem co mówisz, gdyż tak jak ja pisałem, też jestem ich wielbicielem a po obejrzeniu TTT też klapa mi stuknęła o podłogę, natomiast z filmów, które miały lepszą jakość niż ich reklamy, mogę wspomnieć ... właściwie nic nie mogę wspomnieć, bo jakoś żaden mi do głowy nie przychodzi, może z powodu, że jak trailer mi się nie podoba zwykle nie oglądam filmu L, co jak też pisałem nie przekłada się u mnie na sytuację odwrotną (znaczy, czasem nawet nie oglądam filmu, którego trailer był OK.) - choć nie!, chyba wiem, i mimo że może nie jest do końca właściwy przykład to go podam -> „Amelia” – oglądając gdzieś urywki trailera (o to mi chodzi- to nie był cały L) film wydał mi się wyjątkowo pojarany i nie chciałem go oglądać, ale po przeczytaniu recenzji wreszcie się przekonałem i zakochałem się w tym filmie (w ogóle b. podoba mi się twórczość Jeneta – np. „Delicattessen” czy „Miasto zaginionych dzieci” – niezwykłe dzieła w formie i treści), ale tak czasami jest; jeśli chodzi o SW fan filmy to właściwie nic nie widziałem poza wspomnianym – EXIII (nawet byłem w niektórych lokacjach, gdzie kręcono to dziełko) i to, co mogę powiedzieć, to że efekty w istocie na poziomie, fabułka OK., tylko to „otwarte zakończenie” jakieś dla mnie nie najlepsze i raczej wydaje mi się to po prostu brakiem czasu lub stabilnego pomysłu na skończenie filmu niż pierwotnym zamysłem twórców, choć mogę właściwie być tylko nieodporny na nową formę wyrazu, jaką się posłużono... Polonistka zawsze mówiła mi, żebym pisał mniej rozbudowane zdania.

    LINK
  • re

    Neimoidian 2003-04-01 13:44:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Krótkie re do posta Anora -> jak ja lubię tą symultaniczność <-
    1. Oscary dla trailerów istnieją -> możesz sobie zobaczyć" http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=13489&strona=
    2. Brydż - ojciec mnie kiedyś próbował nauczyć, ale z głupi chyba jestem. Może jakbym jeszcze raz spróbował. Z resztą mam tendencję do natychmiastowego zapominania zasad, ale to tak już jest jak człowiek nie gra i z resztą tyczy się nie tylko tej dziedziny.
    3. O strefie Plan9 już też kiedyś pisałem. Fajne rzeczy robią - szczególnie efekty i rekwizyty robią wrażenie (;-)) - goście sobie własnego astromecha zrobili!!!. Ale SW stuffu jeszcze od nich nie brałem - sam nie wiem czemu. Jakoś inne rzeczy poszły na pierwszy ogień.

    LINK
  • Jeszcze dwa słowa

    Anor 2003-04-01 15:20:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    NIEMO. No tak rzeczywiście było symultanicznie, no i twój post łamie wszelkie zasady heh, ale wyszedł ci przynajmniej dobry joke na prima aprilis, takiego długiego zdania jeszcze nie widziałem.

    MAIL. Właśnie dostałem maila od mojego Informatyka z banku. Niestety muszę was zmartwić, bo nie będę mógł już sie chyba udzielać, aż tyle na Azylu, raporty, prognozy, no i posty to już przeszłość chyba, bo w robocie od kwietnia informatycy zrobili u nas taki deal, że co miesiąc generowane są zestawienia osób, które najwięcej korzystaja z internetu. Właśnie dostałem maila od mojego informatyka, że będzie zapisane ile siedziałeś, na jakiej domenie i potem będzie co miesiąc generowna czarna lista osób najczęściej siedzących w necie. I najgorsze jest to, że te listy będą rozsyłane po Dyrektorach Departamentów, więc niestety muszę wyluzować i jedynie będę mógł pisać z chaty, będzie musiało wystarczyć, tylko w chacie mam moem no i znowu ta kasa. No nic będę walczył.

    JOKE. Oczywiście to był Joke, ale naprawdę dostałem takiego maila od informatyka i przez chwilę byłem przejęty. Nie spodziewałem się czegoś takiego, wyszło mu.

    MAILE. Nie wysłałem wam jeszcze poczty, bo portal o2 nie działa i musiałbym z innego, ale juz sie przyjęło że z Anora ślę więc najwyżej dziś z chaty puszczę.

    LINK
  • różne różności

    philomythus 2003-04-01 21:49:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    1 KWIETNIA - no tak, dziś prima aprilis, dziń żartów, dzień kłamstwa (czyli też poniekąd jak się śmiejemy z moim bratem święto narodowe dziennikarzy i polityków). Ale jakoś mi dziś wyjątkowo nie do żartów - wszystko co się miało posypać to się posypało, niestety. No ale chwilka wytchnienia na Azylu i jakoś to będzie.

    NEIMO - to i wyszło i to naprawdę. To chyba jeden z najtrudniejszych postów jakie były do przeczytania - długość zdań jest powalająca i nie ma nawet odrobiny odpoczynku dla wzroku:-). Ale kolejny raz się przekonuję, jak wygodne jest pisanie z odstępami. Po przyzwyczajeniu si do patentu Anora naprawdę trudno było przebrnąć przez Twojego posta. Ale jakoś koniec końców dałem radę;-).

    RAPORT - no tak. Władza byłaby z nas dumna - wyrabiamy procenty ponad normę. Może zainicjujemy jakiś "ruch azylowy" - to tak zamiast ruchu stachanowskiego;-). No a co do liczb - jak widać mimo tego że mieliśmy pewne przestoje i tak wyniki są imponujące i rośniemy w poszczególnych składowych. Inny wniosek to taki, że nigdy nie przypuszczałem, że takie słownictwo jakie Ty stosujesz Anorze będzie można zastosować do tego co piszemy na Azylu;-). Oczywiście żartuję, tzn. nie chodzi mi o jakąś negawtyne przesanie - ale wiesz to się tak dziwnie czyta że ", gdyż bezwzględne odchylenie w żadnym wypadku nie było wieksze aniżeli 9% "... Ale muszę Ci przyznać że to co robisz robisz naprawdę fachowo i i jako laik matematyczny szczerze podziwiam. Jak przeczytałem Twojego posta to zacząłem nerwowo sprawdzać pocztę i już doszedem do wniosku, że chyab teraz mi się dla odmiany zwaliło konto - ale potem na szczęście Twoje wytumaczenia mnie uspokoiły - to Twoje konto dla odmiany się zwaliło;-). Bo też znowu zacząła się rodzić we mnie podejrzliwość o jakiś spisek Sithów, którzy przejęli maila z raportem. No nic - w takim razie czekam:-).

    ANORZE - książki są już u mnie w domu. Jutro nie mam szasn ich nadać, ale w czwartek bądź piątek murowane że znajdę się na poczcie, więc już wkrótce twa kolekcja się powiększy. A wytrwałość przyniesie efekt;-).

    KSIĄŻKI+GAZETY - bardzo mnie cieszy że zamówiłeś sobie Silmarilliona. Bo naprawdę to by zasługiwało na wyklnięcie przeczytanie go na kompie - szacunek się Mistrzowi należy. Ja z reguły jak już muszę czytać coś z kompa, to staram się to jednak sobie wydrukować, ale to i tak nie jest dobre rozwiązanie, bo jednak tusz kosztuje, i szybko by można na tym zbankrutować. Zresztą ten klimat czytania. Szczególnie przy gazetach. Czasem zdarzyu mi się jakiś krótmki artykuł przeczytać na stronie. Ale jednak nic nie zastąpi możliwości rozłożenia sobie gazety, jakiejś gorącej herbaty obok. No i ten szum papieru, ta świadomość że wiem co gdzie szukać, że nic mi nie umknie. A na taki portalu np. wybiórczej - odpada moja ulubiona strona 2, to wszystko czyta się jakoś tak dziwnie. Może jestem dziwak, ale mimo wszystko chyba nigdy nie zaaakceptuję interenetowych wydań gazet. I mam nadzieję że nie skończy się kiedyś na zlikidowaniu drukarni, sprzedaży gazet, że nie ograniczy się to do jakiejść płatnej subskrycji stron interentowych. Bo przecież w dzisiejszych czasach i to możliwe - ale mam nadzieję że nie za mojego żywota.

    MATURA - i owszem trochę czasu jeszcze, ale wiesz z historii to jest tak, że świadomość np. nie przerobionych jeszcze 400 stron bardzo męczy;-). Jasne robię jak mogę, ale i tak gdzieś tam to niepokoi. E - zresztą najlepiej na razie się tym nie przejmować. Ale niektóre rzeczy tak niestety automatycznie przychodzą. I dzięki Neimo za podniesienie na duchu - ale ja wolę na razie nie myśleć co ja będę czuł w ten dzień jak się obudzę:-)

    TRAILER - moja praca dyplomowa była na temat który sam sobie wymyśliłem (bo chciałem się zabrać za coś co mnie naprawdę fascynuje) czyli pisałem coś w stylu "Trailer jako gatunek filmowy". A co do różnicy między terailerem i teaserem. Jeśli pozwolicie po prostu wkleję fragmnet pracy. Może być nieco dłuższy, więc jak kogoś nie interesuje to po prostu przeskoczyć.

    "Różnica między trailerem a teaserem jest niewielka i polega przede wszystkim na długości. Trailer to średnio 2-3 minuty, gdy tymczasem teaser to od 1 do góra 2 minut. Wydawać by się mogło że to bardzo mało i nie ma właściwie powodu na rozróżnianie tych dwóch typów reklamy filmowej, jednak trzeba zdać sobie sprawę, że w tym przypadku minuta to bardzo dużo. Obrazy zmieniają się bardzo szybko, rzadko kiedy jedna scena trwa więcej niż 2 sekundy – tak więc minuta dłużej to faktycznie 20-30 nowych obrazów. A to w znaczny sposób odkrywa treść filmu. Dlatego też teaser bardzo często to jeszcze staranniej i radykalniej wyselekcjonowany trailer, jego skrótowa forma. Po polsku można by określić teaser mianem zajawki filmowej (o tyle o ile nazywamy trailer zwiastunem). Istnieją jednak pewne różnice w budowie obu reklamówek. Bardzo charakterystyczną cechą teasera, którą trudno znaleźć w trailerze, jest pozorny koniec. Najłatwiej pokazać to na konkretnym przykładzie, w tym wypadku np. w teaserze do filmu “The Two Towers”. W 1min. i 30sek. teasera wydawać się może, że to już koniec. Muzyka która dotychczas narastała w tej sekundzie rozbrzmiewa ostatnim gwałtownym dźwiękiem a kulminacyjny obraz ataku kawalerii przechodzi w rozbłysk światła oślepiający cały ekran, które maleje i “schodzi” się do środka ekranu tworząc płomienny napis “The Lord of The Rings: The Two Towers”, który wyświetlany jest przez 2 sekundy a następnie znika i pozostawia jedynie czarny ekran. Choć jednak wszystko to spełnia warunki klasycznego zakończenia trailera, zakończeniem to nie jest. Czarny obraz po sekundzie przechodzi w kolejne sceny z filmu, które ponownie narastają do kolejnego punktu kulminacyjnego, który następuje w 1min. i 46sek. Dopiero wtedy wyświetla się ogólne hasło reklamowe filmu “The journey continues”, oraz data premiery".

    No i to już koniec mojego elaboratu;-). Tak więc generalnie sprowadza się to do długości i tyle, a reszta to już takie tam szczególiki. Do tego teaser daje większe możliwości selekcjonowanie, manipulowania wiadomościami - np. tak jak było w przypadku AOTC, gdzie poszczególne teasery przedstawiały AOTC jako historię danej postaci. A co do konkursów - owszem, jest ich sporo, tak jak zresztą podawał przykład Neimo. Ale nie wiem czy jest jakiś najważnijeszy w branży - generalnie tak jak z filmami, strony organizują sobie konkursy, głosowania.

    FAN FILMY - dzięki za namiary. O tej żarwce sobie tearz przypomnam kiedyś słyszałem. A więc w wolnej chwili ściągnę ją sobie i zobaczę co tam ciekawego mają.

    SPORT - no to żeś Anor wiele przeszedł. Ja w bryżdża nie mam pojęcia jak się gra. Ale to chyba musi by dość skomplikowane. Ze sportów to tak rekraacyjnie lubię piłkę nożną (zwłaszcza z braćmi, których zawsze się uzbiera;-). No a narty to moja pasja zimowa, która niestety teraz przeszła w zapomnienia znowu na 9 miesięcy:-(. No i siata w szkole - ale generalnie bywają problemy, bo cóż - powiedzmy że kobiety których mam większość w klasie nie są najlepszym graczkami. Czasem uda się zrobić mocne składy jak wielu osobom nie chce się grać. Ale często jest tak, że wielu chce grać, ciężko im odmówić, a potem trudno mówić o grze, jeśli w Twojej drużynie masz jeaszcze jednego faceta czyli razem we 2 potraficie w ogóle zaserwować - laskom zawsze jako brakuje siły i potem kończy się na poczuciu beznadziejności, bezsilności i straconego czasu. Ale akurat w poniedziałek wczorajszy złożył się rewelacyjnei - było tlyko 8 oso, ale te najmocniejsze i dało się naprawdę pobawić:-).

    NEIMO - oj szkoda szkoda z tymi trunkami:-(. A ja tak liczyłem na jakąś skromną paczuszkę;-). Wiesz - jak dla mnie to może być nawet napoczęte, jeśli tylko będzie to w miarę dobrze. Tylko proszę bez Pokus (dziś stałem w kolejce za gościem który kupował ich 10 dla siebie i swoich znajomoych - to było przed lekcjami a po lekcjach jak wracałem obok ławeczki leżały już puste butelki;-). No ale wiem jak to jest z tym towarem deficytowym, więc będzie się trzeba zorganizować we własnym zakresie. A ha - i jdnak za następnym razem postaraj się napisać to z odstępami, bo za nic nie potrafię się odnaleźć w Twoim tekście;-) Ale ok - już nic nie mówię, bo jeszcze mi powiesz że społeczeństwo Cię prowokuje;-P.

    MAIL - z tym mailem od informatyka to już nic nie wiem. Tzn dostałeś go czy nie w końcu?? Tzn chyba dostałeś ale arcie jest jakaś prawda. No nie - przez ten 1 kwietnia nie idzie się połapać w niczym.

    OVER - ciekawe czy i mi wyjdzie teraz symultanicznie. Z pewnej strony jak już pisaliśmy to super uczucie, ale z drugiej znowu takie dziwne, bo człowiek choć wydaje mu się że badrobił wątek to nagle znowu jest w tyle;-). Właśnie zresztą przeżyłem chwilę grozy - zawiesił mi się komp, a ja nie miałem zapamiętanego postu. No ale na szczęście jakoś się wyratowałem. Chyba i komap wzięło na dowcipy - tyle że jak dla mnei po dzisiejszym dniu to zbyt on okrunty i stresowy. Chyba jednak zrobię mu defenestrację (tzn. komupterowi oczywiście;-). May The Force Be With You!!!

    LINK
  • panowie czy nie czas na przeprowadzke???

    Jackson 2003-04-01 21:56:00

    Jackson

    avek

    Rejestracja: 2002-06-07

    Ostatnia wizyta: 2024-11-17

    Skąd: Wioska Gungan

    juz 83 posty tu siedzicie... Moze czas isc do nastepnego posta. I przenosic sie co 50?

    LINK
  • kilka słów

    Anor 2003-04-02 12:52:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    PO ŻARTACH. No i się skończył dzień żartów. Szczerze przyznam, że na Forum trochę się pojawiło żartów, a te co najbardziej poskutkowały to wiadomość o wydaniu JK3 i kilku jeszcze innych gierek, ja od początku się spodziewałem, że to może być żart, jednak były momenty, że sam wątpiłem. Pojawiły się oczywiście żarty i na wiosce i to muszę przyznać, że całkiem ciekawe. Ale chyba najlepszy był żart na kantynie, nie wiem czy widzieliście, ale był tam tekst, że Lucas zdementował pogłoski, jakoby szturmowcy pochodzili od klonów. Stwierdził podobno, że Imperator pozyskał szturmowców rekrutując ich z Gungan, dlatego między innymi szturmowcy mieli większe hełmy od klonów itd. W sumie od razu było wiadomo, że jest to żart, ale był naprawdę śmieszny i mnie rozbawił. Philu co do maila to było to rzeczywistością, że wysłał go, ale oczywiście był on całkowitym żartem, na który się po prostu nabrałem. Mnie to oprócz tego maila w pracy no i żartu Niema oczywiście nic specjalnie śmiesznego nikt nie zafundował, a jak było z wami?

    RAPORT – Cieszę się, że doceniasz mój raporcik, ale to naprawdę nic wielkiego. A te słowa, które tak używałem, to w sumie specjalnie, żeby trochę humoru dodać do suchych liczb, a wiadomo, że takie tam teksty zawsze są zabawne, można to potraktować oczywiście również jako prima aprilis. Jednak nie należy traktować mojego raportu jako prima aprilis bo to już żart nie jest. No i wysłałem wam właśnie raporcik w Exelu, więc możecie się zapoznać.

    PHIL – Dzięki już się nie mogę doczekać, jak moja półka się rozszerzy! Zresztą już nawet nie mam miejsca na jednej półce więc wchodzi na drugą nad nią , a to wszystko nad moją głową gdzie śpię i tak się zastanawiam, czy te wszystkie Sithowie co tam siedzą w tych bookach nie postanowią pewnego razu zwalić tej całej półki razem z bookami na mój łeb. No a ja im jeszcze ciągle dokładam następne...

    MATURA – Philu nie przejmuj się tą maturą, bo to żaden problem, powiem wręcz, że jest to tylko i wyłącznie półśrodek, bo najważniejszym twoim celem będzie pewnie dostanie się na studia i dopiero wtedy będziesz mógł się podenerwować. A zresztą wiesz jak to jest nerwy nie pomagają, a zresztą zawsze denerwują się ci co najwięcej umieją, bo mają najwięcej do stracenia.

    TRAILER – No i jeszcze jedne podziękowania dla Phila za rozwianie moich niepewności dotyczących trailerów/teaserów. Jednak się myliłem nie chodziło tu o rozróżnienie między TV a kona, a o długość. A teraz muszę powiedzieć, że ciekawa ta praca ma być, przynajmniej tak po tym kawałeczku wynikało, zresztą nawet chętnie bym sobie coś takiego przeczytał, na pewno wiele ciekawych rzeczy się tam znajduje.

    FAN FILMY – Właśnie jak już Philu poradzisz sobie z oglądnięciem kilku fanfilmów, to daj może mi namiar na ten który był według ciebie najlepszy, to wtedy sobie go ściągnę, bo wiesz jak mam modem w chacie, to z tymi fanfilmami to jest zawsze niepewność, bo nie wiesz czy to warto ciągnąć czy nie. No inaczej jest przy SDI, czy innym stałym, nic nie tracisz. Dlatego jakbym był pewien że cos jest warte obejrzenia to bym sobie jakoś ściągnął, więc jakbyś już był po obejrzeniu kilku to się pochwal jakie tam miałeś wrażenia i podaj ten najlepszy.

    SPORT – Miałem Philu podobną sytuację z siatą u mnie, jednak po pewnym czasie się wyklarowało i już był pewien skład, takich co dużo grali i wtedy była super zabawa. Jak już byłem na studiach to razem wynajmowaliśmy salę i sami dobrzy przychodzili, więc frajda też była. Z tą siatkówką to tak jest, że wszyscy muszą prezentować pewien minimalny poziom, bo jak nie to gra nie ma wielkiego sensu. Zupełnie inaczej jest np. w przypadku piłki, gdzie mogą grać ludzie o różnym poziomie, a zabawa się aż tak nie psuje.

    JACKSON – Jeśli w ogóle mnie czytasz, to nie będzie na razie przeprowadzki, tylko albo na 100-ce, albo na 140-ce.

    LINK
  • tym razem więcej niż jedno zdanie ;-)

    Neimoidian 2003-04-03 12:18:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Jestem z powrotem. Wczoraj jakoś zaniedbałem moja pańszczyznę, ale i sytuacja nie sprzyjała mi w wejściu na Azyl, gdyż po prostu mnie calutki dzień nie było, a jak byłem, to obejrzałem sobie jak nasi biją San Marino. Klasa przeciwnika za duża nie była, ale przynajmniej kadra nie męczyła się za bardzo w zdobywaniu pozytywnego wyniku, jak to ona potrafi robić z równie „wymagającymi” zespołami. Jak chcemy i postaramy się – to potrafimy grać na poziomie. Nawet udało nam się wejść na chwilę na pierwsze miejsce w grupie. „Dziwny jest ten świat” jak to Czesiek śpiewał. Nie żebym był pesymistą i nie chciał wierzyć w naszą drużynę, ale nie sądzę, że utrzymamy się tam długo. Czas pokaże.

    P.A. Zacząłem na sportowo. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak odwołać się do prima aprilis. Właściwie nic się specjalnego nie zdarzyło mi w ten dzien. Żadnych jakiś dowcipów czy czego innego, na co można było się nabrać. Jedynym wyjątkiem był Anor z tym jego listem. Naprawdę pogratuluj swojemu informatykowi. Ja też przeczytałem coś wypisał i dałem wiarę natychmiast. Pomijam fakt, że czytałem to już 2 kwietnia, więc nawet nie byłem przygotowany na obronę przed dowcipem. Na szczęście nie czekałeś do kolejnego posta ze sprostowaniem. Kicha byłaby, gdyby faktycznie takie restrykcje zostały powprowadzane i powychodziłoby gdzie pracownicy włażą na necie zamiast pracować. Niejednej osobie byłoby głupio!!! :). Co do mojego „posta” to nawet nie wiecie jak ciężko się go pisało. Nie bardzo wiedziałem, jakim żartem sypnąć, więc postawiłem na formę. Momentami taka pustka mnie chwytała, że nie miałem już pomysłu jak przejść z jednego tematu na inny nie kończąc zdania. Stosowałem wtedy średniki. Dopiero, gdy przyszło mi do głowy sprawdzić, czy tekst ma ręce i nogi, zacząłem go czytać i po pary linijkach zdezerterowałem. Ja gratuluje tym, którzy się przez niego przebili! Naprawdę. Jak nie ma kropek i cały czas człowiek przebija się przez jedno i to samo zdanie, zaczynają oczy i głowa boleć. Po prostu brak wytchnienia zarówno fizycznego jak i psychicznego. Cały czas trzeba niejako mieć w pamięci resztę zdania, a tu mija jedna linijka, druga, trzecia.... Sadysta ze mnie. Ale raz na rok, w taki dzień można to zrobić bezkarnie:).

    NOWI=STARZY. Wreszcie nawiązuję do starego już tematu o starych postaciach w EIII. Ja osobiście najbardziej licze na Tarkina. I mam tu na myśli nie migawke, ale rolę. Chciałbym, żeby oglądając EIV pomyśleć na jego widok – „Aha, można było przypuszczać, że ten sk*syn tak wysoko zajdzie w nowym systemie”. Wyraziłem się ciut dosadnie i sorki, ale mniej więcej o to mi chodzi, żeby zdążył on już zaleść za skórę zarówno bohaterom i widzom w ostatniej części prequeli. Co do innych – to warto byłoby zobaczyć modą Mon Mothmę i (z EU) Bel Iblisa – w końcu należałoby mozepokazać zawiązanie się Rebelii, a przynajmniej wg historii książkowych (często nieodpowiadających filmowym wersjom) to oni wraz z Organą podpisali sojusz. Mam też nadzieję na kontynuowanie losów Boby, ale to już jest niejako postać z prequeli. Na Hana nie liczę, choć musze powiedziec, ze przed AtC, gdy grajacy Bobę Daniel Logan prezentowany był jako „Misterious Boy” czy jakoś tak, po cichu zastanawiaem się, czy to nie będzie młody Han. Z drugiej strony, właściwie jednak nie chciałbym go oglądać aż do czasu ANH. Po prostu powinien on być wtedy nową postacią (o tym, że Forda by nie było, nie wspomnę).

    OBSADA EU. Miałem kiedyś, czytając Trylogię Zahna, przemyslenia na temat – jakby mieli teraz ekranizować tą serię, to kto by grał rolę nowych postaci. Oczywiście abstrahuję to od wieku „starych’ aktorów, takich jak Hamill, Fisher, Ford, gdyż myślę o nich w kontekście książek, jako o pasujących wiekiem do rocznika postaci. Chodzi mi tu przede wszystkim o całkoiem NOWYCH bohaterów. Do Joruusa widziałem Ch. Lee (!). Skąd mogłem wtedy wiedzieć, że będzie ta twarz zajęta:). Z Thrawnem ze względu na jego przedstawienie na okładkach, skojarzył mi się Lee Jones. Do roli Mary jakoś nikogo nie mogłem sonbie wybrać. Ta pani, która robi za jej wizerunek na oficjalnych obrazkach lucasowych, jest nawet ładna, ale jako że nie jest to aktorka, to pewnie obsadzenie jej w roli byłoby niemożliwe. Jak Wy myślicie, jacy aktorzy pasowaliby do danych ról? Nie ograniczajmy się tylko do Trylogii Zahna, ale ogólnie do książek EU (z NEJ włącznie). Macie jakieś pomysły?

    LINK
  • teraz ja

    Anor 2003-04-03 13:43:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    POSUCHA. No właśnie cos nie widzę wpisów naszych stałych bywalców, już się powoli stęskniłem. O Countdooku w ogóle nic nie słychać, nie wiadomo czy czyta nasze wypociny nawet? A Kyle też jakoś się pod ziemię zapadł jednak tylko na Azylu, bo na forum to buszuje jak nigdy.. W związku z tym na Azylu ostatnio rzeczywiście posucha się lekka zrobiła. Ale jestem przekonany, że zaraz będziemy na górze sinusoidy. Nie odbierajcie mojego zrzędzenia w żadnym wypadku jako jakiś zarzut, ja się po prostu zastanawiam, na czym polega to, że raz mamy tu dużo wpisów, a kiedy indziej mniej

    RAPORT. W związku z momentami zmniejszonej aktywności na azylu w różnym czasie, postanowiłem dorobić pewien element do mojego raportu. Na pewno powiecie, że jestem zoranym maniakiem, ale ja postanowiłem zbadać jak kształtują się wpisy w poszczególnych miesiącach, czy jest jakaś ogólna zależność co do dni, czy można wyróżnić tendencję. W sumie robię to z ciekawości, ale z drugiej strony mam ostatnio trochę więcej czasu w robocie więc postanowiłem się nie nudzić. Policzyłem ile było postów w poszczególnych dniach i wyciągnąłem następujące wnioski: Po pierwsze rzuca się w oczy, że najmniejszą aktywnością charakteryzujemy się w weekendy. Prawie zawsze liczba postów w niedzielę była mniejsza aniżeli w piątek i sobotę, czyli ta aktywność spada w ciągu weekendu. Zwykle jednak poniedziałek przynosi ożywienie. Po drugie charakterystyczne jest, że po okresie wzmożonej mobilności na Azylu zawsze nastaje totalna posucha, do tego stopnia, że z dnia na dzień liczba postów zmniejsza się czasami nawet do zera. Może nic wielkiego nie odkryłem, ale wiecie jak to fajnie wyszło na wykresie, jak jakieś notowania giełdowe normalnie, nawet zastanawiałem się czy nie użyć Metastocka do prognozy i analizy technicznej, ale za krótki okres chyba mam. Już widzę jak się pukacie w głowę, co ja tu wyrabiam! No ale to tak jest, że czasami jak się człowiek zacznie nudzić to robi różne głupoty, a u mnie w robocie ostatnio szefowie są chorzy i wtedy nic się nie dzieje i nie ma mi kto co dawać do pracy więc jakoś sobie wypełniam czas

    TRAILER – WYPRACOWANIE PHILA. Niedawno otrzymałem od Phila tę jego prace na temat Trailerów. Było to trochę długie, bo 6 stron w Wordzie, ale co to jak na Phila. Teraz chciałem się podzielić spostrzeżeniami na temat tej pracy. Po pierwsze wyrazy uznania dla Phila za kawał dobrej roboty, bo wnioski jakie wyciągnął trafiają i przemawiają do mnie. Wszystko logicznie poukładane i przedstawione. Mam jednak jedna uwagę Philu. Jak piszesz takie wypracowanie to powinieneś być jednoznacznie bezstronny, a po twoich wypowiedziach widać w jakim rodzaju kina gustujesz, a taka stronniczość zawsze obniża wartość wywodu. Może uznasz to za mędrkowanie, ale ja jestem dość świeżo po napisaniu pracy magisterskiej i wiem jak mniej wiecej takie sprawy powinny wyglądać z przekazu od profesorów. No ale generalnie to podobało mi się, a tak na marginesie jaką ocene za to dostałeś???

    NIEMO. Twój post mnie bardzo rozbawił, choć na początku dałem się nabrać i już sobie myślałem, że będę musiał ci zwrócić uwagę bo się zapomniałeś z akapitami, ale w końcu się kapnąłem. Na pewno było ci trudno tak pisać, bo to nie wiadomo w pewnym momencie gdzie się człowiek zagalopował. Ja to przeczytałem jednym tchem, bo z przystankami się nie dało o się strasznie gubiłem. Jednak nie miałem już siły czytać potem drugi raz żeby się w moim poprzednim poście ustosunkować do tego, zrobiłem to tylko tak generalnie.

    NOWI=STARZY. Należałoby jeszcze tu chyba zrobić taki mały podział, na postacie, które pojawiając się w EIII będą miały jakąś rolę i na te, co tylko gdzieś migną, takie o znaczeniu epizodycznym. Jeśli dokona się takiego podziału, to widać, że na pewno niektóre postaci nie mogą odegrać jakiejś większej roli, nawet jakby się pojawiły. Myśle tu o Hanie, Chewiem itp. Jednak taki Tarkin na pewno jak się pojawi to może mieć „kilka chwil dla siebie”. Zresztą podoba mi się wprowadzenie go do EIII, według mnie jeśli się pojawi, to będzie miał coś wspólnego z Gwiazdą Śmierci, tak jak już gdzieś pisałem może mieć wyznaczone zadanie nadzorowania budowy Gwiazdy. Jeśli chodzi o Mon Mothmę to ona może być takim kontrapunktem dla Tarkina, mogą ja pokazać jak organizuje początki Rebelii. Wtedy byśmy mieli po jednej dobrej i złej osobie z Starej Trylogii. Jakoś specjalnie nie widzę już większych szans na większe role dla innych postaci ze Starej. No może jeszcze Jabba. Jeśli chodzi o te postacie epizodyczne, to przyznam rację Niemo, że pojawienie się Hana jest bardzo wątpliwe, po pierwsze z powodu sprzeczności z EU oraz z tego, że musiliby szukac specjalnie chłopca podobnego do Forda, a w końcu Han to jest Han zawsze był kojarzony z Fordem. Ja stawiam na taką opcję, że gdzieś tam GL może wsadzi jakiegoś chłoptasia i potem pojawią się spekulacji „czy to może był Han?”, a oni to zostawią niewyjaśnione. Z pewnością będą kontynuowane losy Boby, jednak tak jak piszesz Niemo jest on postacią prequelową.

    OBSADA EU. Niemo twoje typy wydają mi się bardzo trafne, ja postaram się dodać aktorów do tych postaci, których jeszcze nie poruszyłeś. Jednak skupię się tylko na Trylogii Thwarna, bo wiem, że nie wszyscy tu czytaj wszystko i możecie mieć problemy z pokojarzeniem kto jest kto. Jako pierwszy idzie Talon Karde. Tu bym widział dobrze ucharakteryzowanego z brodą itd. Russella Crowa. Nie wiem czy kojarzycie Gavina, on był ekstra hackerem u Kardego no i na jego mijsce postawiłbym na młodego Sthura, tak dam i Polaka, co mi tam. Na Palleona widziałbym Roberta De Niro. Aha no i jeszcze wymienię Juurusa, mimo, że Ch. Lee jest super, ale już miał rolę w SW, dlatego dałbym tu Jacka Nicolsona tan jego usmiech pasuje mi do zwariowanego Jedi jakim był Juurus. Borska Fey’lye, Nogrih i przedstawicieli innych ras wygenerowałbym komputerowo. No i Mara, na to miejsce dałbym Drew Barrymore, może genialna aktorka to ona nie jest, jednak wygląd mi pasuje do Mary szczególnie te rude włosy, tylko, że jest trochę za bardzo uśmiechnięta jak na Marę, ale to by się dało ominąć.

    SZKOLENIE. Przy okazji poruszenia tematu „kto ze starej trylogii będzie w EIII” zarówno na Azylu jak i na reszcie forum pojawiło się pytanie, kto się zaopiekuję Bobą. Jak wy sadzicie. Ja postawiłem na opcję, że Jabba, ale bardzo dużo osób twierdzi, że może to być Dooku, są tacy co obstawiają innych łowców (Aura Sing, bądź Dengar). No i bardzo liczne grono jest takich, którzy mówią o Lamie Su. Według mnie Lama Su odpada, bo Kaminoanie są za delikatni jak na łowców, przynajmniej sprawiają wrażenie bardzo łagodnych. Inni łowcy to chyba też nie, bo kto by sobie konkurencje tworzył. Czyli zostaje Dooku i Jabba. Obydwoje potrzebują pomocy łowcy nagród, także obydwoje mają pobudki. Mi się wydaje, że może być tak, że na początku Dooku weźmie Bobę, będzie go szkolił aż do swojego zejścia, potem może wejść Jabba. A wasze zdanie???

    LINK
  • Rozdział II

    Sebastiannie 2003-04-06 04:30:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    Zacznę może od krótkiego wstępu o samym Azylu.
    AZYL. Muszę przyznać, że macie tutaj bardzo charakterystyczny sposób pisania, do którego nie wiem czy potrafię się przystosować. Czytam wasze posty i przypominają one po prostu normalną rozmowę dobrych kolegów, toczoną jednakże za pośrednictwem Internetu. Śledzenie tego jest naprawdę ciekawe, choć ja osobiście w swoich wejściach będę się raczej odnosił do konkretnych problemów. Może kiedyś wyrobię się na tyle, iż naturalne stanie się dla mnie zwracanie się do was personalnie.
    Z tego co zauważyłem, to rzeczywiście jesteście humanistami, a Anora być może praca magisterska wyrobiła. :) Piszę o tym dlatego, że zupełnie swobodnie ubieracie swoje myśli w całkiem spore wypowiedzi, natomiast dla mnie nie jest to już takie proste. Niby także jestem humanistą, ale takim, który wyraża własne myśli dosyć zwięźle. Żeby sklecić coś pokaźnego, muszę mieć do dyspozycji kilka wątków, a i tak będę raczej dążył do ich uproszczenia. Z tej racji mój dzisiejszy post nie będzie chyba specjalnie rekordowy.

    SPORT. Muszę powiedzieć, że jestem sporym fanem sportu. Oglądam lub oglądałem wiele dyscyplin, jak np. piłka nożna, tenis, narciarstwo (alpejskie+skoki), golf, koszykówka, lekka atletyka czy nawet sumo. Obecnie najwięcej czasu spędzam przy piłce i tenisie. Futbol był moją pasją, do czasu obejrzenia "Ataku klonów", kiedy to jego miejsce zajęły Gwiezdne Wojny. Jeśli zaś chodzi o tenis to poza oglądaniem go w telewizji, lubię sobie osobiście trochę poodbijać. Podobnie rzecz się ma z tenisem stołowym - grałem w niego w ramach WFu na studiach i bardzo mi się podobał.

    Przechodzę teraz do sobotniego meczu Polska-Węgry. Oczywiście, że poziom spotkania był bardzo słaby i w tym kontekście zadziwia zachowanie P. Janasa. W czasie meczu nie dokonał żadnej zmiany, co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Przecież trener siedzi na ławce po to, aby reagować na wydarzenia na boisku i za to płaci mu PZPN. Wynik remisowy nas zupełnie nie urządzał, gra się nie kleiła i aż prosiło się by wprowadzić świeżą krew. Zmiany trzeba wykorzystywać, szczególnie w dzisiejszym futbolu, chyba, że zawodnicy spisują sie tak dobrze, iż strach jest cokolwiek ruszać. Janas jednak musiał się zdrzemnąć ze znudzenia, ale najbardziej zdumiewa jego zachowanie po meczu. W wywiadzie powiedział, że jest całkowicie zadowolony, chłopcy spisali się dobrze i właśnie idzie im pogratulować (!!!!). W tym momencie muszę was prosić o wyjaśnienie mi tego. Czy my żyjemy w dwóch różnych światach? Czy taki minimalizm jest typowy dla Polaków czy może wyłącznie dla obywatela Janasa? Dlaczego nie można powiedzieć jak było naprawdę, szczególnie, że wszyscy to widzieli? Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w przypadku Małysza. Gdy skakał słabo wszyscy mówili, że skakał dobrze. Przyznam się, iż tak mnie to wówczas zirytowało, że nie oglądam już skoków narciarskich.

    KARTY. Osobiście bardzo lubię grać w karty, szczególnie w tysiąca. Niestety z reguły nie mam partnera, ponieważ siostra irytuje się gdy za często przegrywa. Jeśli zaś chodzi o brydża, to grałem w niego na komputerze jakiś czas temu. Znałem zasady i gdybym ktoś mi odświeżył pamięć, mógłbym śmiało zacząć od nowa. Niestety także i w tym przypadku nie mam z kim grać.
    Wracając do tysiąca to całkiem fajnie można było grać na Onecie, ale wprowadzili opłaty. Czy zna ktoś miejsce w sieci, gdzie można pograć za darmo? Jeśli tak, to może się umówimy? Ja z chęcią zmierzę się z kimś z was. :)

    MATURA. Prawdę mówiąc z wypowiedzi philomythusa odniosłem wrażenie, iż on się nie obawia o to czy zda, ale czy otrzyma satysfakcjonującą go ocenę. Jeśli tak jest w rzeczywistości, to pół kłopotu z głowy, bowiem na egzaminie dojrzałości liczy się przede wszystkim fakt zaliczenia wszystkiego. Ocena jest właściwie ważna tylko dla twojego lepszego samopoczucia. Tak naprawdę to liczy się egzamin na studia, a tutaj wyniki matur są często mylące. Ja znam takie osoby, którym matura wyszła super, ale później miały mniej szczęścia. To znaczy ja broń boże nie chcę zapeszać. Wszystkim azylowym maturowiczom życzę wszystkiego najlepszego zarówno w maju, jak i w czerwcu oraz w lipcu.
    Jeśli chodzi o mnie, to uczyłem się dosyć późno, choć już nie pamiętam jak późno. Z historii mieliśmy powtórzenia cały rok, ale tak naprawdę przysiadłem się do wszystkiego na parę tygodni przed maturą, kiedy już nie trzeba było chodzić co dzień do szkoły. Na maturę ustną przygotowywałem się po zdaniu pisemnej, z angielskiego właściwie w ogóle, a z polskiego parę dni przed egzaminem (nie wiecej niż tydzień).

    Kończę już, bo czas goni i oczy już zaczynają mnie boleć. :)

    LINK
  • WOW

    Kisiel 2003-04-06 14:20:00

    Kisiel

    avek

    Rejestracja: 2002-11-05

    Ostatnia wizyta: 2010-09-15

    Skąd:

    Ale macie fajny AZYL ! :P
    Troche sie rozpisujecie na te posty, też tak chce ! }>

    LINK
  • znowu ja

    Anor 2003-04-06 23:25:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    ECHO. Ciemno wszędzie głucho wszędzie. Jedyny Seba się pojawił. Już od kilku dni jest echo postów na azylu, tak jakbyście na siłę chcieli wypełnić moja prognozę na kwiecień, w której założyłem obniżkę formy. Choć jestem pewien, że zaraz się wysypią znowu posty i to błyskawicznie, Kyle mi już powiedział, że na pewno się dziś wpisze. Jestem pewien, że i inni się pojawią. Ja mam złą wiadomość, mianowicie jutro znowu do Warszawy mnie ciągnie na dwa dni więc najprędzej usłyszycie o mnie we wtorek wieczorem, mam nadzieję, że nie przegapię nic specjalnego. Zresztą jakby mi się udało jutro wieczorkiem znaleźć trochę czasu to może jakąś kafejkę bym dopadł i się skrobnął na azylu i forum...

    SEBA. Twoje zdanie o Azylu wydaje się być wyjątkowo trafne, to że rozmawiamy ze sobą jak koledzy jest rzeczywiście faktem. Bierze się to chyba przede wszystkim z rodzaju naszych osobowości, gdyż jesteśmy chyba bardzo przyjaznymi osobami, dlatego w ogóle taka sytuacja może mieć miejsce. A nasze wypowiedzi są czasami długie, bo po prostu trzeba poruszyć kilka tematów, a dodatkowo skoro tylu wśród nas humanistów, to o tekst nie trudno. Ja jestem umysł bardziej ścisły, ale popisać też lubię i rzeczywiście ostatnio się wyrobiłem bardziej, nie wiem czy to przez magisterkę, ale na pewno miała w tym wielki udział. Mam nadzieję, że będziesz się wpisywał na Azyl coraz częściej czego ci serdecznie życzę.

    SPORT. Już w sumie wszystko o mnie i o sporcie powiedziałem, jednak muszę dodać, że również bardzo lubię go oglądać, to jest właściwie jedyna rzecz którą oglądam w TV, no i jeszcze TVN24 (wiadomości). Jeśli chodzi o sport na żywo, to z tym u mnie gorzej, jednak co dwa tygodnie jeżdżę do Grodziska Wlkp na mecze tamtejszego pierwszoligowego zespołu piłkarskiego Dyskobolia i muszę powiedzieć, że spędzenie czasu na trybunach nawet dość małego stadionu jest zawsze jakimś przeżyciem i wywiera dobre wrażenia. W wakacje jak byłem w Hiszpanii to pojechałem do Barcelony i byłem na Camp Nou (nie wiem jak się to pisze) oglądałem tam mecz Barcelony w lidze mistrzów i to było niesamowite przeżycie. 80 000 kibiców i ten wrzask, a co najciekawsze to jak zobaczyłem strukturę wiekową kibiców to była od 6 do 80 lat, u nas tak nie ma bo chodzą tylko tacy co idą robić rozróbę, a tam, to całe pokolenia się wspaniale bawią, i jak to przeżywają....

    JANAS. Seba zgadzam się z tobą w zupełności, że pan Janas to chyba z innego świata przyleciał, ale chyba jednak nie z SW, bo tam są nawet jakieś zasady, a to co on wygaduje to się kupy nie trzyma. Ja osobiście sądzę, że rola trenera (reprezentacji) jest niewielka i sprowadza się właśnie do dokonywania zmian, bo przecież on ma piłkarzy do dyspozycji na 2-3 dni przed meczem, więc co on może zrobić jak nie tylko polegać na ich umiejętnościach, które już posiedli wcześniej. Dlatego tym bardziej dziwne jest, że pan Janas nie skorzystał z tego swojego (jednego z niewielu) przywilej jakim jest możliwość dokonywania zmian.

    KARTY. Ja również grywam w tysiąca, jednak nie ma jak brydż, który jest kwintesencją gir karcianych. Ja też grywam na necie, dlatego możemy się spotkać Seba i spróbować np. zagrać razem w parze w brydż, a potem w tysiąca przeciwko sobie. Ja grywam na yahoo, tam są wszystkie gry i wszystko za darmo, czekam na propozycję możemy się umówić, kieruję to nie tylko do Seby, ale również do innych.

    PHIL i MATURA. Rzeczywiście Philowi chyba zależy na dostaniu dobrej oceny i nawet nie dopuszcza myśli, że może nie zdać. To jest dobre podejście. Ale tak jak pisał Seba to oceny z matury sa nieważne, no wiem czasami się je przelicza na pointsy na studia, ale również wiem, że ma to niewielkie znaczeni i bardziej się liczy egzamin. Generalnie jest tak, że jak na przykład zrobisz błąd w pisowni na egzaminie wstępnym z Anglika to tracisz jeden punkt, tyle samo co dostajesz za fakt, że masz o jedną ocenę lepiej na egzaminie maturalnym.

    POKAZ. Musze się wam zwierzyć, że przytrafiła mi się bardzo przyjemna rzecz. W piątek poszedłem na pokaz mody u mnie w poznaniu. Normalnie nie chodzę na takie coś, ale moi rodzice mieli zaproszenia więc stwierdziłem, że coś innego i powiedziałem, że pójdę. Wiadomo jak to jest na pokazach, że modelki i modele do muzyki chodzą. No i jak się zaczęło, to moje zaskoczenie a potem zadowolenie było ogromne jak usłyszałem, że akompaniamentem była muza do SW. Stwierdziłem, że Moc rzeczywiście wszystko spaja i jednoczy, bo nawet na głupim pokazie mody można wychwycić jakiś aspekt SW.

    KONIEC. No na tyle starczyło mi czasu i weny, ciąg dalszy najpewniej we wtorek... Pozdrawiam i MTFBWY.

    LINK
  • ... więc srebrne kule śpią w czarnych lufach

    Kyle Katarn 2003-04-07 04:15:00

    Kyle Katarn

    avek

    Rejestracja: 2002-06-13

    Ostatnia wizyta: 2018-11-17

    Skąd: Pilchowice

    ZASTÓJ jak widzę i przyznam się, że sam się do niego przyczyniam, bo na forum rozbijam się jak pijany zając, a na Sondzie nic ... Wracam więc na łono Azylu niczym syn marnotrawny ;-)

    SPORT - to coś między wiadomościami a pogodą, wychodzi się wtedy do łazienki lub zaparzyć sobie herbatkę ;-) A tak poważnie to nie bardzo się nim interesuję. Czasem obejrzę jakiś mecz na poziomie, lub oglądam siatkówkę polskiej reprezentacji. Na WF-ach nigdy nie byłem dobry w biegach na 2000m strasznie mnie to męczyło. Mój rekord to był przybiec czwartym od końca :-). Za to uwielbiałem układy gimnastyczne, a najlepszy z klasy byłem na drążku. Gdy byłem mały uwielbiałem siedzieć na trzepaku, zresztą zostało mi to do dziś, gdy widzę jakiś porządny trzepak, to nie mogę sobie odmówić żeby nie zrobić wymyku lub po wisieć trochę głową w dół, to tak a propos napadów głupawek :-)

    KARTY Ja lubiłem grać w pokera, przyjemnie się gra na drobniaki. Ale ciężko jest blefować, bo przeważnie nikomu nie zależy na drobniakach i nawet jak ma słabą kartę nie boi się sprawdzić „dla zasady”. Chciałbym kiedyś zagrać partyjkę na większą kasę ( choć na razie nie ma jak, bo pusta ). Choć słyszałem, że zawodowi pokerzyści żyją właśnie z amatorów. Pokerzysta zawodowy, jest wyspany i wyluzowany a amator przychodzi odreagować po pracy a podczas partii myśli o żonie i dzieciach :-) Dlatego jest łatwym łupem dla zawodowców.

    Anorze, widzisz SW stało się już częścią naszej kultury, jest wszędzie :-) Powodzenia w naszej pięknej stolicy, tylko nie pij tam za dużo denaturatu z miejscowymi kloszardami ;-) (wioskowy humor mi się na Azylu udziela) A propos Wioski nie wiedziałem nawet, że byłem tam nie chciany jakiś czas.

    Phil podrzuć mi też, jeśli możesz, Twoje trailerowe wypracowanko. Niedługo będziemy mówić: Co sądzisz o ostatnim artykule Raczka? Wiesz jest niezły, ale wolę Phila :-))

    FAN FILMY Widziałem kilka, ale tak jak mówicie przeważnie taka sobie fabułka, takie sobie pojedynki no i gra aktorów ... wiem to amatorzy, tacy jak my. nie ma się czego czepiać, gdyby sfilmować naszą sesję RPG wcale nie było by lepiej. Ale bardzo przypadł mi do gustu „Troops”, po prostu genialny, każdy fan powinien to zobaczyć. Dostałem go od Ozyego ( dzięki Ozy ) gdy jeszcze nie miałem stałki i nie mogłem sobie pozwolić na ściąganie filmów. Jest to filmik zrobiony na dokument o troopersach Imperium pracujących na Tatooine. Polecam wszystkim, którzy nie widzieli.

    Hej Kisel, co Ci się stało, myślałem, że jesteś darth Kisielem? Przeszedłeś na Jasną Stronę Mocy? :-) Jak chcesz pisać, to ładuj, choć jeszcze musisz zapoznać się z historią Azylu a Philomythus, jako nasz archiwista zrobi Ci odpytkę ;-))

    Późno strasznie, pozdrawiam, może jutro uda mi się jeszcze wpaść
    Ostańcie z Bogiem ( i z Mocą )

    LINK
  • wyłaniając się z mroku

    philomythus 2003-04-07 23:09:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    HELLO - ano(r);-) rzeczywiście mały zastój tu był. Cóż - w pewnien sposób sam się za niego czuję odpowiedzialny ale co zrobić. Chciałem kilka razy już wejść i napisać, ale ciągle jakoś mi się to nie udawało. A najgorsze jest to, że mam świadomość tego, że teraz to tak pewnie w dużerj mierze będzie - przez miesiąc co najmniej, a potem przyjdzie krótkie rozprężenie pomaturalne, by zamienić się potem w sprężenie egzaminacyjne;-). Ale w tym moim zamęcie miłym światełkiem są dla mnie słowa, które Kyle ma jako to coś po postami: "Cóż, człowiek pisze tak, jak może, Obywatelu Redaktorze." Tak więc i ja mogę obiecać że będę pisał jak będę mógł - a jak konkretnie to nie ma co mówić, bo przecież przyszłość w ciągłym ruchu jest. Teraz jest ciężko, ale pocieszam się cały czas faktem, że w przyszłą środę nieoficjalnie kończę 4 klasę (nieoficjalnie, bo teoretycznie będzie to dopiero 25 kwietnia, ale i tak przecież zaczyna nam się od przyszłej środy przerwa świąteczna, a potem wracam tylko na dwa dni i jet w 25 kwietnia, więc to na jedno wychodzi), a więc mimo że matura będzie przede mną, to już nie będę musiał trwonić swego czasu w szkole co podejrzewam bęzie niewątpliwie wielkim plusem;-D (jedynye czego zaczyna mi być szkoda, do tej siatkówki - ostatnie 3 WF jakoś wybitnie udało nam się zgrać, klasa a dokładnie ta dobra jej częśc się rozegrała, no i musiało się to stać akurat na 3 lekcje przed końcem naszych zajęć - skoda)

    MATURA - cóż, nie da się ukryć że jest to wątek dość często przewijający się w moich postach. Wybaczcie - bo czasem sobie myślę, że pewnie musicie się już tym czuć zmęczeni, zadręczani co rusz jakimiś moimi wstawkami, no ale "byt określa świadomość" mówiąc po marksistowsku;-). No i pozostając w tej tematyce. Dzięki wam za słowa pokrzepienia - ja też wiem, że matura to znowu nie jet takie ważne. Do tego faktycznie chciałbym dostać coś co mnie usatysfakcjonuje, a na pewno coś co by mi zrekompensowało mój czas. Do tego co najistotniejsze to jest po prostu czynnik psychologiczny - może racjonalnie rzecz biorąc głupi, ale tak on działa, niezależnie czy ocena ma jakieś przełożenie czy go nie ma (a przecież go nie ma). No a do tego dochodzi fakt, że przecież zarówno na maturze jak i na egzaminie będę zdawał historię, więc nauka do matury jest już też nauką do egzaminu - więc mam podwójną mobilizację, i im lepiej sobie utrwalę dany materiał tym lepiej. Nie bierzcie mnie ejdnak za jakiegoś maniaka - ja nie będę załamany gdy mi nie pójdzie, jestem na to przygotowany, i cały świat mi się nie posypie;-). Ale taką też mam naturę, charakter - jak coś robię to lubię to robić dobrze, bo inaczej szkoda mi w ogóle czasu na daną rzecz poświęcać.

    KISIEL - jak też tak chcesz to co za problem. Znajduj chwilkę wolnego czasu i jazda z pisaniem, tym bardziej że mógłbyś nam pomóc zasilić szeregi w okresie kryzyzu (bo tak w ogóle co się wami dzieje Ojcowie Założyciele - gdzie Dooku, gdzie Ozy, gdzie Tdc - o tym to już nie mówię - chyba was wciągnęła jakś dziura przedziwna;-). Cóż - tak więc jeśli jesteś chętny to wyślij mi swoje namiary, a ja w dowolnym momencie w ciągu najbliższych 5 dni wyślę Ci egzamin/test z historii Sondy/Azylu, na który Ty będziesz musiał odpowiedzieć w ciągu 1 godziny i odesłać mi go nie później niż 1,5 godziny od czasu gdy go otrzymałeś - czuwaj więc, bo nie znasz czasu ani godziny. Gdy przejdziesz część pisemną umówimy się na część ustną na czacie, gdzie zostaną zbadane twe pokłady psychologiczne. No a potem się zastanowimy wspólnie w Radzie Azylu nad Twoją kandydaturą - szykuj więc już koperty, bo wiesz - nas nie tak łatwo przekonać;-). Oczywiście żartuję sobie - myślę że to było wyraźnie ale wolę zaznaczyć aby potem nie być posądzonym o jakiś ksenofobizm lub Bóg wie co jeszcze:-). Jeśli chcesz to pisz - u nas jak w domu, po prostu wycieraj buty przed wejściem;-).

    PRZEPROWADZKA - u mnie ostatnio się śmieszne rzeczy dzieją na kompie (znowu;-), dlatego nie dam głowy na ile moje spostrzeżenia są obiektywne, ale jak ja wchodzę na Azyl to ten już zaczyna coś marudzić i wyraźnie wydłużył mi się czas ładowania. A jak tam u was?? Możemy ciągnąć dla ekonomiczności do 100, ale ma to służyć nam więc jakby co dawajcie znać.

    P.A - co do tego zaległego tematu. Już chyba nawet nie pamiętam za bardzo 1 kwietnia ( w końcu to było tak dawno;-). Ale ja powiem szczerze że dałem się naciąć. I to w starsznie głupi sposób. Ogólnie rzecz biorąc to nie miałem jakiś bardzo śmiesznych zdarzeń od ludzi, od otoczenia. Planowaliśmy wyciąć numer wychowawczyni, ale zanim to zdążyliśmy była już hryja o coś innego, i realizacja naszej "głupawki" byaby balanoswaniem na lini;-). A co do tego żartu na który dałem się naciąć. Stało się to za pomocą netu - mam subskrypcję newslettera z strony Wirtualne Media poświęconej mediom w każdym zakresie (to taka moja mała kolejna pasja;-). Ponieważ nie mam czasu za każdym razem tam wchodzić bardzo często, to wygodnie mi przeczytać tylko zajawki w newsletterze, pobieżnie się zorientować a jeślic oś bardzo mnie chwyci to sparwdzić to do końca. Przed wyjściem do szkoły rabo na szybko sprawdzałem co ciekawego i nagle czytam, że Rada Nadzorcza TVP w trybie pilnym zebrała się, odwołała Kwiatkowskiego i powołała Waltera na to stanowisko (to ten goć co stworzył TVN). Ponieważ śpieszyłem się na autobuc który już mi prawie uciekał zdąrzyłem tylko orzeczyatć tą zajawkę. No i łylem to;-) - stwierdziłem, że w tym chorym kraju wszystko jest możliwe, a zapomniałem że to primaaprilis. Miałem potem niezły ubaw z samego siebie jak sobie uświadomiłem, jak się dałem zrobić na szaro;-P.

    PRACA TRAILEROWA - Anor - zgadzam się z tym co powiedziałeś. Cóż - generalnei każda praca dziennikarska powinna być jednoznacznie obiektywna, pozbawiona własnych gustów. Niestey zgadzam się że tego nie udało mi się uniknąć w mojej pracy - ale to po części dlatego, że byłem już wtedy zmęczony pisaniem tegow nocy tak jak Ci mówiłem. A do tego jakoś chciałem aby ta praca miała ten subiektywny charakter - nie była to dobra decyzja pod względem merytorycznym, ale ja wiedziałem że znowu nie jest to znowu tamkie istotne w tej sytuacji, wiedziałem że mogę sobie na to pozwolić u tego wykładowcy. W innych warunkach musiałbym oczywiście zmodyfikować nieco pracę i pozabwić ją tych "akcentów". Dzięki w każdym razie za uwagę - nie jest to żadne mędrkowanie, tylko naprawdę słuszna uwaga. A co do oceny to nie dostałem żadnej, bo u nas w szkole nie ma ocen;-). Ale za to dostałem 25 na 25 punktów;-).

    KARTY - Sebastiannie - u mnie tysiąc to gra kultowa. Co prawda nie grałem już w nią chyba ze 3 lata;-), ale jest to gra moejgo dzieciństwa i bezpośrednio kojarzy mi się ona z moim ojcem, z którym zawsze w to grywałem, który tego mnei nauczył, z którym spędzało się nieraz każdą wolną chwilę. Ehh - to były czasy;-). Z partnerami nigdy nie mieliśmy problemu, bo wiesz mam jeszcze 3 braci i 2 siostry, więc tych 3 lub 4 zawsze się uzbierało. A w razie czego przecież pozostawała opcja grania we 2 - i tak nieraz bywało. Teraz już nawet do końca nie pamiętam jak w to się grało, ale myślę że szybko byłbym w stanie sobie przypomnieć. Ale niestety nie wiem nic o żadnym darmowym miejscu w necie - za bardzo w takie rzeczy się nigdy nie angażowałem. Ale mój brat młodszy coś tam czasem kombinuję, i wiem że jakieś gry są na WP - co i jak nie wiem niestety. Ale można zawsze sprawdzić.

    SPORT - no tak, podejrzewam to przeżycie w Barcelonie to musiało być niezłe. A u nas faktycznie bieda. Nie mam czasu rozwinąć tego wątku, ale np jak tak sobie myślę o tym co będzie jutro u ans to mnie lekko przerażenie ogarnia. Jutro mamy mecz Ruch Chorzów - GKS Katowice czyli nasze derby. Tyle że ja wiem, czym takie derby się kończą - strach wyjść na ulicę. Chyba najlepszy byłby remis - a konkretnie najbezpioeczniejszy - w przenośni i dosłownie;-).

    No nic - spadam bo po 23 a na mnie czeka jeszcze kilka rzeczy na kompie do zrobienia. Nowe tematy mam w zanadrzu, ale dziś już ich nie zdąrzę przedstawić - co ma wiścieć nie utonie jednak:-).
    Pozdrawiam serdecznie i MTFBWY!!!

    LINK
  • Wróciłem

    Neimoidian 2003-04-08 12:18:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Wróciłem. Nawet mnie, który starał się każdego dnia zaznaczyć swą obecność na Azylu, się nie udało ominąć przepaści w choćby chwilowy niebyt. Na swoje usprawiedliwienie mógłbym mieć tyle, że na absencję złożyła się interakcja kilka nie do końca zależnych ode mnie czynników – brak czasu, dołujący powrót zimy i brak jakiejś większej stymulacji informacyjnej na Azylu. Postanowiłem dlatego odpocząć na kilka dni i wrócić dzisiaj. Stąd też moje miłe zaskoczenie, że nawet parę wpisów przybyło. Byle tak dalej. Może obudzi to też resztę, która też ostatnio z różnych przyczyn przeżywa kryzys. Szkoda też Tdc, który niejako reanimując po podobnej zapaści sondę, znów zapadł się pod ziemię. Inni chociaż piszą od czasu do czasu troszkę albo nawet w bardzo dużo. W zasadzie ten tekst, który Kyle sobie „przyczepiłeś”, idealnie odnosi się do nas wszystkich. Jak nas niemoc chwyci, to nie poradzi się. Ale nie zapominajmy, że już niedługo rocznica. Wtedy obecność obowiązkowa i świecić przykładem musimy. Było by nieźle, gdyby cała ekipa wróciła i przynajmniej tego 16 bylibyśmy razem. Wiem , że to z różnych, często niezależnych od delikwenta (vide DAV), przyczyn będzie niemożliwe, ale warto byłoby spróbować ich (i siebie) ściągnąć. Na Phila, Kyle’a, Ozy’ego i Dooku’a – tzn. na Stary skład, by nie rzec praojców sondy, wiem, że mogę liczyć. Ja jeśli dożyję i komputer nie odmówi kooperacji, to będę. Anor jako dzielny i niezawodny członek naszej społeczności też nie opuści naszej braci. Co do innych – młodszych jeszcze postaci, to trudno mi powiedzieć, ale serdecznie zapraszamy. Jednak nie dam głowy za Tdc, czy panie, które jakoś nie dają znaku życia. Ale czas pokaże i miejmy nadzieję, że zawitają tu jeszcze nie raz.

    MUZYKA ze SW, jak i inne dzieła Łiliamsa są nawet często wykorzystywane przy różnych okazjach. Na zakończenie Mistrzostw Świata we Francji, gdy odbierany był puchar, mogliśmy usłyszeć triumfalny marsz początkowy z Gwiezdnych Wojen. I musze powiedzieć, że jego obecność w tamtej chwili tylko zwiększyła dla mnie podniosłość chwili (mimo że nawet początkowo byłem za Brazylią). Imperialny Marsz był wykorzystywany przez Slobodana w filmikach propagandowych. Inne utwory Johna, jak np. temat z Supermana użyto przy wręczaniu kiedyś jakiś nagród (Orły albo Wiktory – nie pomnę już). Nie dawno widziałem też jak na TVN w tym ich „Wybacz Mi” albo „Tylko miłość” (nie wiem, co to było i właściwie mnie to nie obchodzi) jako podkład pod zwierzenia dano „Sean’s Theme” z „Minority Report”. Po prostu wytwory tego pana są tak naładowane emocjonalnie, na tyle klimatyczne albo po prostu tak ładne, że pasują do wielu okazji. Ja np. natknąłem się ostatnio na melodie z „Uznanego za niewinnego” i temat miłosny z „Jane Eyre” – niesamowite kawałki, poruszające każdą strunę w sercu. Dla mnie fantastyczne dzieła. Sprecyzuj jednak Anorze jaki to dokładnie utwór dali na tym pokazie i w jakiej sytuacji.

    PRZEPROWADZKA. JA tez jestem za przejściem po 100. Niby mi jeszcze się ładuje przyzwoicie, ale już nie tak przyjemnie, jak w na początku. Ten post jest ok. 93 (jeśli nikt się nie zdążył wpisać przede mną), więc ten kto skapnie się, że jest setny, niech da znak taki jak Philo, przeniesie się i napisze całego już posta na nowym gruncie. Swoją drogą ale ten czas leci. Jeszcze nie dawno dopiero sprowadziliśmy się tutaj a tu już ok. 100 postow przybyło. Od takiego klepania w klawisze można sobie palce wyrobić. :-)

    JANAS I POLSKA PIŁKA. Jest jak jest, każdy widzi i tłumaczyć nikomu nie trzeba. Decyzje trenera na meczu z Madziarami istotnie były cokolwiek kontrowersyjne. Wynik również do najlepszych nie należał ;-(. Najgorsze jest, że Nasi pokazują, że jak chcą to potrafią. Jednak jak drużyna budzi się na ost. 10 min., to raczej daleko nie zajedzie. Mecz z San Marino przyniósł jakieś nadzieje. Co prawda druzyna to jest w 10/11 przypadkach amatorska, ale i z takimi umiemy się męczyć na 1:0. Ale o ile jestem w przypadku sportu optymistą, to nie sądzę, że wyjdziemy poza eliminacje. Z resztą obraz polskiej piłki w całości do optymistycznych nie należy. Bieda klubów, słaba gra, machloje każdego sortu, etc. Na +, że Wisełka nie wyprzedała od razy wszystkich zawodników (a tak mogli się szybko prezesi nachapać kasy), ale zagrała długofalowo. I chwała im za to. Taka jest chyba domena polskiego sportu. Mamy w dziedzinach tylko po jednej gwieździe, ale za to całkiej niezłej (Małysz, Wisła, Korzeniowski itd). A co do meczy, to babym się prawdę mówiąc iść na coś klubowego (no chyba, że to będzie Barcelona). Co prawda teraz to walki też się na ulice z trybun zaczynają przenosić (idzie ku lepszemu), ale do domu jakoś trzeba wrócić. Z resztą i tak u nas nie ma czego oglądać. Lechia Gd. jest cieńka aż strach mówić, a Arce (która tylko nie wiele lepsza jest) jakoś nie wypada kibicować (taki patriotyzm lokalny ;-)). Z resztą kibicowanie jest w PL zajęciem podwyższonego ryzyka, takim extremalnym sportem (by nie rzec survival). Trafić na takich w pociągu czy ulicy, to jak zrobić manifestację pod siedzibą Gestapo. Sznase wyjścia cało z sytuacji poniżej progu prawdopodobieństwa.

    Narka --> idę na sanki;-). Pozdrowienia i good bye. Over and out.

    N.

    LINK
  • "Tails from Anor"

    Anor 2003-04-09 12:22:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    JESTEM. No udało mi się wrócić z Warszawy już wczoraj nadrobiłem straty na Forum, przeczytałem zaległe posty na Azylu (muszę powiedzieć, że chyba powoli wychodzimy z zastoju, no ale nie będę krakał), jednak nie udało mi się odpisać, ponieważ oszacowałem, że może mi czasu nie wystarczyć. Dlatego zabieram się teraz do odpisywania.

    ZASTÓJ. Ciąg dalszy na ten temat. No właśnie wydaje się niby, że owy zastój chyba przemija, ponieważ pokazały się wpisy prawie wszystkich, którzy ostatnio podtrzymują Azyl (brak Counta???). Prawdopodobnie popiszemy trochę, ale znowu przyjdzie następne osłabienie. Te osłabienia jak wszyscy słusznie zauważacie wywodzą się z wielu faktów (matura Phila, znudzenie, brak świeżych tematów, brak czasu!). Ja przewiduje niestety, że słabość wystąpi w następnym tygodniu, kiedy to znowu musze pojechać do Warszawy, tym razem na 5 dni. Zdaję sobie po prostu sprawę, że utrata jednego z nas (a z Chrabią jest na 5-ciu + Seba) powoduje znaczne pogorszenie, potem będzie bliżej matur, to nam Phila wyciągnie, jednak maj zanosi się ciekawie (rocznica itp.). No zobaczymy „przyszłość w ciągłym ruchu jest”

    KARTY + KASA. Kylu ja też grywałem w pokara (najczęściej na jakiś wyjazdach) z kumplami no i też graliśmy na zapałki, które miały jakąś wartość pieniężną, nie grając na kasę gra ta nie ma sensu według mnie. Jednak oczywiście stawki były minimalne i maksymalne przegrane (spektakularne) nigdy nie przekraczały wartości jednego piwka. Grając w brydża również gram na kasę z kumplami, ale i tu niewiele można stracić, choć ostatnio przegrałem 40 pln, ale to było po tym jak zaproponowałem podniesienie stawki (sam sobie bat ukręciłem). Gorzej jest jak grywam z ojcem i jego kolegami, bo wtedy musze się zgodzić na kosmiczne stawki, bo te 40 pln w wydaniu brydża z moim ojcem dałoby 400 pln, a to już jest masa kasy. Jednak jakoś zawsze to ja wygrywam jak gram z ojcem i jego kolegami więc nie narzekam no i nawet jak raz czy dwa przegram, to w ogólnym bilansie jestem do przodu.

    KYLU. Ja w sprawie Wioski. Rzeczywiście byłeś chyba niechciany przez jakiś moment, ale o tym to chyba tylko wiedział sam Jackson. Jak zrobił pamiętny Regulamin Wioski, to już tam byłes wstawiony jako członek z racji, że kiedyś pochwaliłeś jego Alko story. To chyba jakoś tak było. A swoja drogą ja i ty jesteśmy chyba pewnymi ewenementami, gdyż poazkujemy się na takich skrajnościach jak Wioska i Azyl, ciekawe nie. Niektórzy może powiedzą, że jesteśmy jak kameleony, ale dokładne śledzenie naszych postów tu i na wiosce wyjawi, że Wioska jest dla nas miejscem rozrywki, przy czym nie posuwamy się do żadnych bluzgawek, a Azyl to Azyl. Ja mam takie pseudonimy dla Wioski (DUA) i Azylu (DUI). Czyli Wioska to dla mnie „Dom Upojenia Alkoholowego”, a Azyl „Dom Upojenia Intelektualnego”. hehe

    KISIEL – oczywiście zapraszamy cię do pisania, jakbyś miał ochotę. Zgadzam się co do tego, że należy wicierać buty przed napisaniem czegoś tutaj, bo jeśli tego nie zrobisz, to będziesz ignorowany niestety. Mi się wydawała swego czasu, że nie wytarłem tych butów, ale na szczęście moje zachowanie nie zostało tak odebrane przez miejscowych „możnowładców”. Kiesielu ja cie znam przede wszystkim z twoich fanartów i krótkich rozmów na GG, ale jestem pewien, że byłbyś wstanie opowiedzieć nam kilka bardzo ciekawych rzeczy. Mam tu na myśli sposób w jaki rysujesz swoje fanarty i jak robisz tapety, mógłbyś nam opowiedzieć, jakie masz na tym polu doświadczenia, na pewno wszystkich by to zaciekawiło. Tutaj są przede wszystkim historycy i jeden matematyk z lekkim zacięciem humanistycznym, przydałby się nam i plastyk. Zapraszamy!!!

    PRZEPROWADZKA – Zgadzam się również na przeprowadzkę przy 100 poście. Musze powiedzieć, że dziwne, bo jak było jeszcze 80 to ładowało się normalnie, ale kilka postów dalej i już jest duuużo gorzej. Więc proponuję zrobić tak samo jak zrobił Phil w ostatnim przypadku, ze post 100 będzie zatytułowany przeprowadzka, żeby nikt się nam tu nie wpisywał, bo to poskutkowało w ostatnim przypadku. Czyli zróbmy tak, że ten kto napisze 99 posta zamieszcza również 100go z napisem przeprowadzka. Dodatkowo proponuje zamieszczać w każdym swoim poście jaki jest jego numerek. Ja podaje, jeśli nie będzie nikogo symultaniczne wpisującego się, to mój jest 94. Proponuje kontrolować sytuację.

    TRAILERY – Philu, cieszę się że odbierasz pozytywnie moją uwage co do twojej pracy. Muszę jeszcze podkreślić, że taki brak obiektywizmu nie jest oczywiście zawsze postrzegany negatywnie, gdyż pokazuje on bardziej emocjonalne podejście do problemu, a nie tylko analityczną i sucha analize danej kwestii. Może być tak, że twoje zdanie na jakis temat, które jest przejawem braku obiektywizmu, jest zbieżne z poglądami oceniającego, co może zaowocować lepszym wrażeniem, a co za tym idzie lepsza oceną. Jednak jest to broń obusieczna i może zadziałać również w druga stronę.

    PHILU – ale masz tego rodzeństwa, twoi rodzice naprawdę nie próżnowali, ale przynajmniej ciągle się cos u ciebie działo w chacie... Aha i już jestem ciekaw twoich nowych tematów.

    MUZYKA ze SW. Już ci Niemo precyzuje co puścili na początku. Był to oczywiście tryumfalny marsz Gwiezdnych Wojen, a włożyli go w momencie pojawienia się modeli na wybiegu, musze powiedzieć, że bardzo mi to odpowiadało i pasowało. Oczywiście muzyka Williamsa i to nie tylko z SW jest bardzo często wykorzystywana w różnych filmach lub uroczystościach, ale wiesz jak to jest tym razem to było na żywo i jakoś tak inaczej to odebrałem. Zresztą maiłem wrażenie, że wszyscy się nagle na mnie patrzą i mówią „patrzcie tam stoi maniak SW, a tu grają SW – pewnie ma coś z tym wspólnego” hehe trochę się dziwnie poczułem.

    POLSKI SPORT. Jest dokładnie tak jak piszesz Niemo, że w Polsce jest te kilka indywidualności, które ciągną nasz sport. Obawiam się jednak, że Wisła jest przebłyskiem chwilowym. Jeśli chodzi o chodzenie na mecze to musze się przyznać, że nawet chodzę. Bywam często na spotkaniach Groclinu Dyskobolia w Grodzisku Wlkp. Nie wiem czy wszyscy słyszeliście o tym zespole, ale zajmuje na razie 5 miejsce w I Lidze i właśnie pokonał Wisłe, a wcześniej Legie. Jestem oczywiście fanem tego zespołu i nawet byłem na tym meczu z Wisłą. Chodzenie na mecze ego zespołu nie jest niczym groźnym na szczęście, ponieważ w takim małym miasteczku jak Grodzisk kibice sa zupełnie inni, ludzie nawet całymi rodzinami przychodzą, ale jak przyjeżdżam do VIPow zawsze bo mam zaproszenie, a to jest dopiero coś, piwko i jedzonko, całkiem fajnie. Nawet można mnie czasami w TV zobaczyć, jak pokazują trybuny VIPowskie hehe.

    HISTORIA ALTERNATYWNA. Właśnie wreszcie udało mi się znaleźć chwilę czasu aby zagłębić się w wycinku starej sondy, który przysłał mi Niemo (dzięki a propos), dotyczył on pomysłu nakręcenia historii alternatywnej SW, ale co ja będę wam przypominał, przecież bardzo dobrze wiecie o co chodzi. Całkiem nieźle się uśmiałem czytając propozycję na ten filmik, a szczególnie zabawny był Count (gdzie jesteś??), jego pomysły były zabawne i ciekawe. Ale powiedzcie mi co się w końcu stało z tym pomysłem, czy wymarł śmiercią naturalną, czy się wam znudziło???

    SPOTKANIE. Tak sobie czytając t historię alternatywną, pomyślałem sobie, że można by nawet podjąć próbę powrotu do tego pomysłu (lub podobnego). W kocu mamy się spotkać latem (mam nadzieję, że pamiętacie i podtrzymujecie gotowość). No właśnie i przy okazji takiego spotkania można pomyśleć o stworzeniu jakiegoś fanfictiona Azylowego, co wy na to?? Możemy wziąć ten scenariusz, który już opracowaliście wcześniej, najwyżej go trochę pozmieniać i dostosować do naszym możliwości obsady. A tak na marginesie to w sprawie tego spotkania na pewno jeszcze porozmawiamy.

    DŁUGOŚĆ POSTÓW. Haha. Czytając powyżej wspominaną historie alternatywną zobaczyłem dwa ciekawe wpisy, które tyczyły się bezpośrednio długości postów. Pierwszy Oziego „Powiem krótko: nie powinno się dopuszczać do takich długich postów.” To było stwierdzenie po trochę dłuższym poście Counta. Drugi to odpowiedź LDSa na słowa Oziego: „Ozymandias, w początkowej wersji sondy było tak jak normalnie jest na sondach, ograniczenie do 256 znaków. Ale zauważyliśmy, że czasem potrzeba więcej i póki co ktoś musiałby chyba encyklopedię wkleić i to sporą, by mu obcięło post.” Rozbawiła mnie cała ta sytuacja, bo co by teraz powiedział Ozy jakby zobaczył te długości, które się tu pojawiają, a może właśnie dlatego nie pisze, bo jest za dużo do czytania. Swoja droga ta nasza długośc postów może zniechęcać tych wszystkich potencjalnych nowych jacy mogą się tu pojawić, no ale tak już musi być taki jest ten nasz Azyl. No i jeszcze jedno, a mianowicie ciekaw jestem jaka ta „encyklopedia” według LDSa musiałaby być długa aby całości nie zamieściło??? Chyba Phil się już zbliżał.

    KOMIKSY. Teraz kilka słów do tych wyjadaczy od komiksów, bo wiem że was kilku takich tu jest. Będą c Warszawie kupiłem sobie całą serie komiksów adaptujących trylogię Zahna wydanych przez Amber. Trochę to kosztowało, bo musiałem wybulić 130 pln, jednak dostałem i tak taniej, bo kupowałem 3 w cenie 2. Oczywiście przeczytałem już prawie całość i mam mieszane uczucia. Oczywiście czytałem również książki i właśnie dlatego wydaje mi się, że komiksy te trochę za pobieżnie „przelatują” się po niektórych wątkach, co może sprawić, że czytelnik, który nie czytał książki może zupełnie nie skumać o co chodzi, albo co gorsza skuma, ale w nieodpowiedni sposób. Generalnie rysunki mi się podobały, jednak nie mogę się przyzwyczaić, że ktoś podsuwa mi gotowe obrazy, które w przypadku książki musiałem sobie wyobrażać. Niektóre postacie wydają się być nawet lepsze niż w mojej wyobraźni, ale inne kłócą się z moim wcześniejszym obrazem. Czy może ktoś z was czytał te komiksy, jakie macie o tym wszystkim zdanie?

    SONDA. I jeszcze jedno, przypominam o pomyśle sondy na temat Azylu. Niedługo mnie nie będzie i w ogóle może być kolejny zastój więc może nie być czasu na porozmawianie o tym i ustalenie końcowej wersji tej sondy. Zresztą i tak musze odpowiednio wcześniej wysłać im te sondę, a wiem, że kilka sond czeka już w kolejce, miedzy innymi moja. Dlatego proponuje zatwierdzenie tej ostatecznej wersji. Poniżej Zamieszcza miejmy nadzieję, że wszystkie propozycje, jakie się dotychczas pojawiły. Ustosunkujcie się co zostawiamy, a może coś jeszcze dodamy. (kolejność przypadkowa)
    Co sądzisz o „Azylu dla grupy z Sondy” na forum i o ludziach tam piszących:
    1. "to małe zielone ludziki planujące przejąć kontrolę nad światem, sonda to przykrywka" (Kyle)
    2. "ja bym ich zamknął profilaktycznie, cholera wie co tam wypisują w tych długich postach". (Kyle)
    3. "przeczytałem jednego posta i kompletnie zgłupiałem", (Anor)
    4. "a co to jest ta sonda i azyl?" (Anor)
    5. „Są całkowicie pokręceni” (Count)
    6. „Chyba im się nudzi” (Count)
    7. „To fajny pomysł, też bym chciał, ale sie wstydzę” (Count)
    8. „Super ludzie, zaraz też cos dodam..” (Count)
    Proponuje zostawić takie pytania, które zabarwione są humorem, ale niosą jakąś informacje dla nas. Aha i dodatkowo należy stwierdzić, że najważniejsze nie tyle będą same wyniki, co komentarze do tej sondy, one dopiero mogą nam oddać prawdziwe zdanie na nasz temat.

    THE END. No dobra nadrobiłem straty, teraz czekam na wasze wejścia... Pozdrawiam przy okazji.

    LINK
  • 95

    Neimoidian 2003-04-09 22:38:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Nie da sie ukryć Anorze, żę w obecnej chwili kryzysu, jesteś główną jego podporą - biorąc pod uwagę ilość tekstyu jaką produkujesz. Chyba faktycznie ta praca magisterska Ci zaszkodziła. Jesteś umysłem ścisłym a piszesz więcej niż niejeden humanista. Jesteś jak jakiś nieodrodny syn Phila. Niedługo może nawet go prześcigniesz.;-). Mam nadzieję, że "zagrożenie" jakie stwarzasz zmotywuje drugiego do walki. Jak i innych.

    HIST. ALTERNATYWNA. Pomysł z odegraniem scenek z naszej historyjki starwarsowej jest fajny, ale w zasadzie niewykonalny. Chyba że użyje sie ostanich pokładów wyobraźni, jak nam od dziecka została. Nie mówię tu o efektach specjalnych, czy brakach w wyposażeniu potrzebnym do wiernego odwzorowania historii. Jednym z głownych nie do ominięcia (jak na razie) problemów jest brak Naryi, której obecność była kluczowa dla przebiegu akcji. A wątpię żebyś Ty Anorze lub Ja zgodzili się zastąpić Ją w tych wszystkich śmiałych scenach. ;-( Z drugiej strony osobniki z zacięciem plastycznym - Ozy, o Tobie m.in. mówię! - mogliby to nanieść na papier. Ot taki lokalny komiks z momentami. Było by to całkiem, całkiem i zostawiam pod rozwagę.

    Zostając w tematyce KOMIKSÓW, to trylogię Zahna mogłem podziwiać w sklepie na półkach - oczywiście nie byłem na tyle bezczelny, by czytać całość, ale po prostu sobie przeglądnełem. Rysunek fajny, choć mógłby być lepszy. Chodzi mi gł. o postaci - ich rysy twarzy. Niby ładne, oryginalne, ale troszkę ciężko mi przyzwyczaić się. Natomiast odwzorowanie lokacji niezłe. Oczywiście, jak to zawsze w takiej materii, efekt końcowy często niezgadza się z wcześniejszym wyobrażeniem. Np. Pelleaona zawsze wyobrażałem sobie z wąsami (taką elegantszą, dostojniejszą wersję Ozzela). Podobnie miałem oglądając "storybordy" z SotE. Szczególnie ówczesne wyobrażenia o Coruscant kłucą się z aktualną wizją planety. Ale przyznam, że są b. fajne. Podobnie jak odwzorowanie w grze. Z resztą podobne różnice na linii wyobrażenia - effekt końcowy widać też w oczekiwaniu na film. Plotki, spoilery, zdjęcia tworzą obraz, który często nie przekłada się na to co widzimy w kine.
    Np liczyłem że w klubie na Coruscant rozegra się większa akcja - jakieś tajne układy, wymiany informacji, bójki. Myślałem, żę tacy jak np. Faytonii (A. Daniels) rozegrają ważną rolę, a tu okazało się, że mamy tylko migawkę. Scena i tak miała klimat i była ekstra, ale zupełnie nie to, co myślałem, żę zobaczę.

    SONDA O SONDZIE. Powiem krótko. Jak dla mnie cool. Jestem za i proponuję dać tą wersję od razu wadzom, aby zrobili cco do nich należy.

    Phil - co wy chcieliście babce w budzie zrobić? I co zrobiliście, żę atmosfera się ostro posypała? Myśmy w podstawówce facetowi od technik kiedyś (gdy wyszedł) a to miotłę oparliśmy o drzwi, a to słoiki z żarciem położyliśmy mu na stole (koleś lubił sobie często coś podobnego przynosić na lekcje). I to wszystko bez "okazji" czyli nie na P.A. W L.O., gdy babki nie było na chwilę (a jakże), poszliśmy w cholerę zostawiając napis "Jesteśmy w salonie Peaugot`a" na tablicy. Oczywiście wyszliśmy "z róg, bo byłaby jazda, że nie pozbieralibysmy się, ale sam fakt się liczy. Nawet kiedyś chcieliśmy jednej przykleić na plecy zdjęcie za przeproszeniem "męskiego członka", ale wreszcie skończyło się na Bogu duch winnym uczniu z innej klasy. Natomiast ostatnio na wykładzie z nudnej metodologii, zakręciliśmy faceta tak, że nas poł godziny (!) wcześniej póścił, myśląc, że już czas końcyć. Facet z resztą jest super zakręcony - ostatnio polożył na wyświetlaczu niezadrukowaną kartkę i dziwił się, że nic się ne wyświetla. Poza tym, facet, który jako że kawał czasu w Kanadzie spędził, wtrąca pełno obcych" słow w wypowiedziałch. Ostatnio mówił coś o "moron`ach", "instructor`ach", oraz zamiast o linii nachylenia na wykresie - o linii "slope".

    WILLIAMS - jako, że parę osób może tu mieć coś Williamsa na mp3, to zapytuję czy ktoś nie ma tematu z "Akcji na Eigerze" ("Eiger Sanction") C. Eastwooda. Miły kawąłek, a na necie znaleść nie mogę. Jeśli tak to wdzięczny byłbym za przesłanie netem.

    SPOTKANIE - ja też mam nadzieje, że sprawa wciąż aktualna. Ale co do dokładnego terminu to czas jeszcze przyjdzie, żeby się umówić.

    Fani SW - nie dajcie się, walczcie o swoje miejsce w spoleczeństwie,, nawet jak klimat temu nie sprzyja. To jest pasja i chocby najgłupsza to warta uznania. Nasza tu obecność o tym świadczy. Z resztą Anorze - zęby nagle zaczeli patrzeć na Ciebie tam na pokazie, to musialbyś zacząć głośno imitować dźwięki muzyki albo zaczać skakać w jej takt. ;) W przeciwnym razie wzrok ludzi pozostałby na modelkach i twoja obecność pozostałaby mimo wewn. ekscytacji niezauważona.

    Fani wszystkich krajow łączcie się! I niech Moc z Wami na zawszę.

    One and only -> Me!!!

    P.S. Czy obraz walonej statułu w Bagdadzie nie przyniósł Wam skojarzenia ze sceną z RotJ na Coruscant?

    Neimo is out..........

    LINK
  • 96

    Anor 2003-04-10 10:51:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    ??? Szczerze mówiąc nie wiem czemu tyle piszę, nigdy takie weny nie miałem, ale chyba to tak jest, że jak ci cos sprawia przyjemność to się bardziej poświęcasz i nawet się nie zauważa jak tekst rośnie. Ja w żadnym wypadku nie konkuruje z Philem, on jest i tak nie do pokonania, jednak jeśli ta konkurencja ma pomagać Azylowi, to może nawet niech i tak będzie. Zawsze istnieje jakieś podświadome, niekontrolowane dążenie do bycia lepszym...

    HIST. ALTERNATYWNA. Masz rację Niemo, że będzie ciężko zastąpić kobiety, szczególnie w „takich” tam scenach jak wy sobie wymyśliliście, ale można zawsze to jakoś zmodyfikować, wiadomo, że tu chodzi o zabawę. Rzeczywiście Ozy przy okazji mógłby namalować komiks do tej historyjki. A tak w ogóle to napisałem o kisielu, że gdyby zaczął się wpisywać, to mielibyśmy tu przynajmniej plastyka, a przecież zapomniałem, że już takowy jest. Sorry Ozy (może usłyszysz moje wołanie w Mocy)

    KOMIKSY „ZAHNA”. Słusznie prawisz Niemo, rzeczywiście twarze są najsłabszym punktem tego komiksu, szczególnie Leia i Han. Dodatkowo czasami miny niektórych znanych z filmu postaci są tragiczne, bo jakieś takie nienaturalne (szczególnie tyczy się to Landa). No ale nie mogę narzekać wiecznie, bardzo podobali mi się Noghri i Vonskry, Thwarn też był super. Lokacje generalnie tez dobre (szczególnie te nieznane), bo rzeczywiście Corouscant trochę jest inne niż w AOTC. Co do niektórych scen to rzeczywiście autor komiksu mógłby się bardziej zagłębić, bo tak jak pisałem to brak pewnych rzeczy zmniejsza możliwość zrozumienia całego komiksu. Dodatkowo uproszczenie niektórych scen pozbawia tego dzieła pewnego smaczku, pozostają jedynie same suche fakty: polecali, załatwili, zaatakowali, wrócili, ukradli, zabili, itp. – brak smaczków...

    SONDA O SONDZIE. OK. poczekamy jeszcze na zdanie innych i możemy wrzucać, chociaż wydaje mi się, że niektóre z tych pytań na siebie nachodzą, ja po prostu dałem wszystkie jakie były...

    ŻARTY. Niemo naprawdę mieliście wyobraźnie podobają mi się wasze pomysły, no i ten rozbitek z Kanady, bez komentarza. Ja przypominam sobie, że jeden nauczyciel u nas w podstawówce miał perukę i kolesie z innej klasy zdjęli mu ją na wędkę z antresoli, przy czym udało im się to tak zrobić, że nie poczuł, potem oczywiście był straszny dym, ale śmiechu było co nie miara. Z innych żartów, było jeszcze kilka przy okazji chrzczenia kotów w LO, np. dostali napój z laksigenem i takie tam inne..... Więcej nie kojarzę, ale na pewno cos było

    EIGER SANCTION. Ja oczywiście nie mam, ale postaram się poszukać, a ty jak szukałeś powiedz, ja spróbuje uruchomić swoje źródła...

    SPOTKANIE – z tym spotkaniem jest tak, że ja jestem już do tego pomysłu przywiązany i rzeczywiście chciałby jego realizacji. Ciekaw jestem kto może przyjedzie, na dzień dzisiejszy wydaje mi się, że najbardziej prawdopodobni to Phil, Niemo i Kyle, z Countem to nie wiadomo do końca, ale chęć wyraził, co do reszty się nie wypowiadam, bo dawno tu nie zaglądali. Ja jestem przekonany, że warto do takiego spotkania doprowadzić nawet, jak będą tylko 4 osoby. Już myślałem, że np. przy okazji oglądania filmów moglibyśmy je odpowiednio komentować i dzielić się swoimi spostrzeżeniami. Chciałbym mieć okazję porozmawiać z takimi prawdziwymi fanami SW, bo na razie jakoś specjalnie nie miałem okazji.

    STATUA. Niemo musze powiedzieć, że nie chwyciło mnie takie skojarzenie, bardziej miałem na myśli pomniki Lenina, ale jak o tym wspomniałeś, to rzeczywiście jest to bardzo ciekawe porównanie i dziwie się, że nie przyszło mi to do głowy.

    ROTJ-ROTK. Ostatnio po raz pierwszy zobaczyłem pewną analogię, a mianowicie jeśli chodzi o tytuł Return Of The Jedi i tytuł Return Of The King. Nie uważacie, że GL i ekipa trochę skopiowali z Tolkiena, przecież było wiele propozycji na tytuł 6 części sagi, a akurat wybrali taki, czy nie jest to ciekawe. Zastanawiam się czy było to działanie świadome i specjalne, co o tym sądzicie?

    FANFICTIONY. Właśnie! Nie pytałem się was jeszcze o to, było już o fanfilmach, ale nie o fanfictionach. Czy czytacie fanfictiony? Na Bastionie kilka ich jest niektóre lepsze, niektóre gorsze, ale warto poczytać. Ja przeczytałem wszystkie. Nie wiem czy wiecie, ale pod każdym fanfictionem można wpisać komentarz oraz ocenić dany fiction. Ja się wszędzie wpisałem w komentarzu i dokonałem oceny, więc mam jakieś pojęcie, jakbyście chcieli coś poczytać, a nie wiecie który, to mogę wam polecic jakiś, tylko musielibyście mi powiedzieć czy ma to być dłuższe opowiadanko czy nie. Niedawno na Bastionie zamieścili Pełnomocnika Sprawiedliwości – mówi się o nim jako o pierwszym e-booku polskim. Jestem w właśnie w trakcie jego czytania, a tego trochę jest bo jak przeliczyć na strony to będzie z 180. Zanosi się ciekawie jestem w ¼ i walczę dalej. Może ktoś z was tez to czytał???

    PRĄD. Właśnie wysiadł prąd w robocie i wszystko siadło a ja byłem w czasie pisania tego posta. Już byłem załamany, ale jak się wszystko na nowo włączyło, to okazało się, że Word się spisał i odzystał mi prawie całość, ale ulga. Chyba Moc jest ze mną.

    SPOTKANIE POLSKICH FANÓW SW. Ostatnio pojawił się nowy post na forum, gdzie LS pyta się czy bylibyśmy (chyba szczególnie użytkownicy Bastiionu) zainteresowani takim ogólnopolskim spotkaniem. Prosi on tam również o wypisywanie pomysłów co możnaby robić na takim spotkaniu. Widziałem, że Phil już się tam wpisywał, ale chciałbym się spytać reszty co sadzicie o takim pomyśle, czy dalibyście się namówić na taki wyjazd? Mi się wydaje, że jest to ciekawa inicjatywa.

    NARA. Niech Moc będzie z Wami!!! Anor say`s bye...

    LINK
  • 97;-)

    philomythus 2003-04-10 14:13:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    Sporo tego naprodukowaliście nie ma co - jak na was dwójkę to naprawdę macie niezłą wenę. Ja psotaram się teraz szybko poodpowiadać i dorzucić coś od siebie, ale chyab za bardzo tego w pełni nie zrealizuję, bo mam na to 45 minut a w tym czasie muszę jeszcze zdąrzyć wcisnąć obiad. Nie wygląda więc to za wesoło;-). Ale - może moc mnie jakoś szybko porpowadzi. Ale w każdym razie zastymulować by to mnie mogło spokojnie do znowu rozwinięcia skrzydeł, jednak musiałbym mieć do tego śrdoki czasowe - a tych niestety brak jak piszę, więc niestety Neimo - nie dziś. Aczkolwiek faktem jest, że jak się widzi takie długie posty to aż chcica bierze aby swoje myśli też przelać na papier.

    MUZYKA - ja przyznam szczerze i nie będę ściemniać, że aż tak bardzo się nei zachywcam Williamsem. Neimo - nie bij proszę;-). Co prawda nie miałem też jakiegoś wielkiego styku z jego muzyką - tzn w filmach co rusz można się z tym spotkać i to świetnei tam pasuję. Ale o to mi właśnie chodzi - uwaam że muzyka Williamsa jest świetnym uzupełnieniem do obrazu, ale jako integralna część, całkiem osobna nie jest znowu taka rewelacyjna. Oczywiście zwasze są arcydzieła - kawałki które porywają. Ale tak słuchając całej płyty, kilku płyt to mam wrażenie, że to w kółko to samo, a jeszcze do tego niezbyt żywiołowe. W jego muzyce jest wiele wyciszeń, bardzo kunsztownych momentów - ale jako sam dźwięk to się po prostu nie sprawdza. Pod tym względem lepszy jest według mnie Howard - muzyka z LOTRa to arcydzieło. Abstrahując od filmu za którym nie przepadam jak już pisałem, to muzyka jest naprawdę fanastyczna - i sprawdza się również jako czysta muzyka, można z nią obcować osobno. A już mistrzostwem jest dla mnie Horner - to co on zrobił np. do Bravehearta to po prostu majestrzyk, słucha się tego z zapartym tchem. A tego po prostu brakuje mi przy Williamsie - oczywiście i u innych występują spokojen momenty, ale nie wiem - Williams mnie jakoś nie chwyta

    A teraz Neimo powiedz mi co mam zrobić abyś mi przebaczył - chyba zamiast iść się uczyć zaraz wyruszę na kolanach w pielgrzymkę na Pomorze, oczywście obleczony w wór pokutny;-). Może uda mi się znaleźć dla udobruchania Cię ten kawałek o który Ci chodzi. Szczerze powiedziawsz już zacząłem szukać, ale jak na razie bez skutków. Chyab faktycznie ni będzie to proste. A może daj te ogłoszenie na Forum, że poszukujesz tego kawałka. Wiesz - co kilkadziesiąt głów to nie jedna;-P.

    PRZEPROWADZKA - ok, będziemy to więc numerować i zobaczymy komu przypdanie kolejne przeniesienie. Aczkolwiek powiem szczerze że ten ostatni raz mi się ładował strasznie długo. Właśnie ciekawe od czego to zależy - gdyby to narastało jakoś proporcjonalnie. Ale było tak, że bardzo lekko wchodziło, potem nagle spowolniło i było wolno, a dziś znowu jak wszedłem to znowu spowolniło starsznie ale ajkby dwukrotnie do tego co było wcześniej a przecież postów przybyło tylko kilka. Anor - może wyprowadzisz jakiś wzór i udowdnisz tą zależność czymś, w końcu jesteś naszym rachmistrzem:-).

    HISTORIA ALT. - no tak jak pisze Neimo - pomysł wymarł po prostu śmiercią naturalną, bo mieliśmy świadomość trudności tego zrealizowania. Ale może byśmy tak coś nakręcli skoro jak słusznie przypomina Anor i tak spotykamy się w lato - co prawda dalej nie wiadomo jak to z kobietami, ale przecież będzie żona Ozyego. A śmiałe sceny jakby co możemy zredukować - czego to się nie robi dla sztuki. Nie podejrzewam, abyśmy mieli stworzyć arcydzieło, ale myślę że milibyśmy z tym sporo zabawy;-P. Ja już myślałem o takim nkręceniu czegoś w perspektywie tego spotkania Fanów Polskich które ma być - tzn mam nadzieję że będzie. I tam podawałem taki pomyśl - trochę nawet bardziej żartem bo nie sądzęaby coś takiego był wykonalne, ale tak jakoś mi to wtedy przyszło na myśl.

    SPOTKANIE FANÓW POLSKICH - ja tak jak pisałem w tamtym temacie na pewno dałbym się na to namówić. Dla mnei to bardzo fajny pomysł, tym abrdziej że wiem jak wyglądają nasze lokalne spotkania. I śmieszniwe by był tak zobaczyćkto tak naprawdę jest kim na Bastionie, spotkać tych ludzi na żywo, podyskutować (aczkolwiek podejrzewam, że w niektórych sprawach trzeab by od razu powołać siły porządkowoe pilnujące ładu, bo jakby tak poszli na łby Jackson z Jethem, to aż by mogło pierzez lecieć;-). Tym bardziej się na to piszę, że spotkanie miałoby być jak pisze LS gdzie na Gr. Śląsku - a to jak dla mnie zawsze jest blisko. Szkoda że nie K-ce - wtedy czułbym się jako gospodarz, ale i tak w końcu to będzie "moja mała ojczyzna";-).

    NASZE SPOTKANIE - trzeba by się nad tym zacząć zastanawiać faktycznie. Tzn w ogóle stwierdźmy na jaki to czas by było - tzn na 1 dzień, dzień z nocą, 2 dni i noc - to takie niby pierdoły ale dosć istotne jeśli chodzi o planowanie. Może też by tak każdy z nas zacząłe oceniać swoje szanse na przybycie na takie spotkanie, tak aby było wiadomo na czym stoimy. Ja oceniam swoje szanse na 80% - tzn jestem przekonany i chcę jechać, ale to co może mi perzeszkodzić to np. że to spotkanie pokryje mi się z czymś innym. Wolałby aby tak nie było, ale są pewne wyjazdy których potem się nie da przełożyć. I właściwie o to się rozbiega - co prawda nie wiem co by na to moja matka wszystko powiedziała (bo jakby nie było ona czuje się za mnie odpowiedzialna i dla was może to brzmi śmiesznie, bo staruchy jesteście;-P, ale i tak myślę że z tym by nie było jakiegoś większego problemu).

    SONDA - niech tak zostanie. Ja tam akceptuję - może więc czas to wysłać, bo skoro tam jest kolejka z tym, to dobrze by było, że nasza sonda nie pojawiła się nap. w sierpniu;-). Bądź co bądź musimy się wpasować na maj - przynajmniej dobrze by było.

    ŻARTY - wiesz, u nas to miała być totalna głupawka. Tzn miał zapoanować totalny choas na lekcji, tak aby kobiet nie wiedziała co się dzieje, a żeby jeszcze w tym wszystki to ona się poczuła dziwnie, bo wszyscy to co by się działo uważali za normalne. Ale nie zrealizowaliśmy tego, bo ta kobieta i zarazem nasza wychowawczyni to strasznie drażliwa kobieta, która co rusz się rozpłakuje i wybiega zklasy - taki numer odwala nam średnio dwa razy w miesiącą, co jest dość często zwarzywszy na to że inni w ogóle tego nie robią. A wtedy była wkurzona jeszcze na maksa, bo jej powiedzieliśmy że jutro rano na lekcję nie przychodzimy, bo jesteśmy zmęczeni i chcemy spać i tak wynika z planu że mamy do tego prawo (bo ona nam ciągle dorzuca jakieś extra lekcję, tłumacząc niby, że ammy coś do odrobienia - jasne, nmy tak odbrabiamy od 4 lat i ajkoś nei pogtrafimy odrobić;-). A ona oczywiście wzięła to za przyty do siebie, się obraziła, zrobiła ogólny sajgon, popłakać się popłakała. Tak więc już nie było co napinać sytuacji jeszcze bardziej, zwarzywszy na nadchodzącą maturę.

    STATUA I WOJNA - oglądałem sobie dziś ten filmik rano przed wyjściem do szkoły w necie. I muszę powiedzieć że było to bardzo wymowne - i starsznei duży był w tym ładunek. Niby takie rozwalanie, ale były w tym patos, było jakieś przesłanie propagadnowe - a przecież filmik był bez podkładu muzycznego który z reguły robi nastrój. I tak swoją drogą - nie wydaje wam się to wszystko dziwne - jak to jest. Tam gdzie nei miał być oporu ten opór był, tam gdzie mialy być największe walki, to zdobyli Bagdad w 4 dni. To wszystko się kupy nie trzyma. I albo tam się jeszcze coś kroi, i Sadam właśnie zaciera ręce bo wszystko idzie według jego planu, albo to jednak z dziwniejszych wojen o jakich słyszałem. Wszystko totalnie na odwrót, nie tak jak przewidywali analitycy. Już od samego początku - miały być silne bombardowania kilku dniowe, a były tylko "chirurgiczne operacje" i wejście od razu żołnierzy. Cóż - analitycyw każdy razie który krakali o Bagdadzie muszą mieć teraz niezłe miny;-).

    INTERNET - to ten nowy temat których chciałem poruszyć. Internet a konkretnie zmiany jakei zachodzą w sieci. Czytałem jaki tydzień temu ciekawy artykuł w Newsweeku o gośviu który reformował Yahoo w trakcie kryzysu. No i wyprowadził Yahoo na prostą - tylko jakimi środkami. Wprowadził płatne dodatkowe funkcje w poczcie, skonsolidował banery reklamowe z wyszukiwarką, uczynił płatnym niektóre serwisy. Wszystko generalnie oparło się na kasie. I tak przypatrzyłem się naszem krajowemu netowi - u nas jest dokładnie to samo, następuję w tej chwili jedna wielka akcja komercjalizacji netu. Kiedyś to była bańka, która jakoś się utrzymywała, przynosiła pieniąśdze lub ich nie przynosiłam, a le dawano czas bo tłumaczono że musi się rozkręcić. Ale jak mówią amerykania bańka pękła - dotcomy zaczęły mieć poważne problemy, trzeab było coś z tym zrobić. Stąd akcja Yahoo, stąd to co się dzieje u nas. Np, dwa największe portale Onet i WP obcięły znacznie możliwości skrzynek- zostawiły pojemność 10 MG, jeden mail 2MG. Można mieć więcej - naturlich tyle że za opłatą. W Yahoo planuje się pozostawienie tylko podstawowych rzeczy free, a resztę jak filmiki, multimedia itp wrzucić do serwisów płatnych. A co dziś przeczytałem na Bastionie - że główna starwars.com planuje także szeroko zakrojną akcję wprowadzenia serwisów płatnych. I to wszystko sięga coraz głębiej - na początku nie było za bardzo płatncyh rzeczy, potem za opłatą można mieć było ekstra bonusy itp, w tej chwili powoli nawet to do czego się przyzwyczailiśmy jako minimum staje się płatne. Niby goście mają do tego prawo - w końcu to też interes, też chcą zarabiać. Pytanie tylko jak daleko się to posunie i co z tego wyjdzie. Dlatego cieszę się, że mam też domenę rodzinną wykupioną przez kuzyna z Francji, na którym mamy konta mailowe i nawet dgdyby chcieli oneta jeszcze bardziej obciąć to jest alternatywa (bo i tak za tamtą domenę płaci kuzyn;-). Mnie w każdym razie lekko wkurza mi to co się dzieje, choć zdaję sobie sprawę z tego tak jak pisałem, że przecież to też biznes. Ale zostaje niszczony powoli jakiś mit wolnego interentu, w którym wszystko jest dostępne. Owszem - będzie dostępne, ale za opłatną.

    OVER - na razie tyla, bo nie mam czasu na więcej. Powinienem się znowu kiedyś zjawić - może w sobotę. A Ty Anor z Neimo trzymajcie dalej waszą wartę, za którą jestem wdzięczny, bo jest dokąd wracać;-).

    LINK
  • 98 - 2 to go.

    Neimoidian 2003-04-10 16:54:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Ja słyszałem, że i Bastion zamierza wprowadzić opłaty za korzystanie ze swoich usług. Serwisy takie, jak Epizod I/II, Świat Filmu mają zostać za darmo, ale na Epizod III już będzie płatny - szczególnie spoilery. Kantyna bedzie kosztować jak rozmowy przez komórkę - a za uczestnictwo na Forum będą liczyć od ilości słów. Oczywiście stali wpisywacze będą mogli załatwić abonament. Widać Dooku i reszta już się przestraszyli planowanych zmian, że już zaczeli odzwyczajać się od uczestnictwa na Azylu. ---> Ale mi S-F wyszło. Taki spóźniony żart P.A., niestety w sytuacji o jakiej Philo mówi, nie jest taki śmieszny. Niestety wszystko się komercjalizuje. Przeciez jeszcze niedawno wprowadzenie opłat przez Georgiego za screensavery i inne takie był traktowany jako pazernosć, a teraz to już niedługo stanie się normą. Przykre, ale prawdziwe. A miało być tak piękne.

    SPOTKANIE OGÓLNOPOLSKIE. Jak napisałem na Fandomie, jestem za , ale musiałbym znać szczegóły. To samo tyczy sięnaszeo spotkania, ale tu przynajmniej wiemy mniej więcej gdzie i po co. Mam jednak małe obawy, że na tym spotkaniu u Sidiousa może wedrzeć się, jak to już zost. wspomniane, mały chaos. Nie wiem czy organizacja będzie przygotowana fachowo, ale jeśli nie to cała masa ludzi, która się zjedzie po prostu narobi bałaganu. Nie chodzi tu o to jakim ktoś jest samemu, ale co się dzieje z gdy wielu zamieni sie w grupę i to do tego niezorganizowaną. Nie chcę krakać. Może wszystko zostanie ułożone OK. Parafrazująć Sidiousa - Everything will go as planned. Miejmmy nadzieję.
    Co do naszego to proponuję - tak żeby ci pracujący w dzień nie mieli problemu - spotkać się pod koniec piątku, tak na weekend - jeśli nadal rozważamy dłuższe (tzn. z co najmniej jednym wieczorkiem). Zakładam oczywiście, że akomodacja jest nadal aktualna i akomodujący nie ma nic przeciwko chołocie walającej się po chacie przez ;-). Sobota cała we własnym toważystwie i w niedzielę powrót.

    FANFICTIONY. Żadnego nie czytałem. Jakoś nigdy nie chciało zagłębiać się w te historie, które jakkolwiek nawet napisane interesująco, jakoś mnie nigdy nie pociągały. Nawet nie wiem czemu - może jakoś nie mogę sie przekonać do niczego co nie ma błogosławieństwa Jurka. Ale jakby znalazła się na prawdę dobra historia, to mógłbym się zainteresować. Nawet pomimo mojej niecheci do czytania na kompie.

    Co do mojej prośby o utwór, to może istotnie zrobię to co radzicie. Ale chyba dopiero jutro. Otóż ja kompletuję sibie takie Greatest Hits, ale z utworów, których nigdzie indziej nie mam. Udało mi się zdobyć nawet takie nietypowe rzeczy, jak temat z org. telewizyjnego "LOst In Space" i "Jane Eyre" - też TV. Co do "Akcji na Eigerze" to tego nigdzie jeszcze nie widziałem, ale skoro znalazłem tamte , to może istnieje gdzieś coś takiego. Co do muz. W. w ogóle, to ja ma do niego większe przekonanie niż Phil (nie musisz się korzyć - ja natomiast nie do końca lubię Hornera, więc jesteśmy kwita - po prostu on poza na prawdę dobrymi ścierzkami, ma wiele takich sobie -> np. "Willow" mnie zawiodł). Dla mnie W. jest genialny z obrazem i b. dobry bądź dobry bez (żadziej taki sobie). Na mp3 sobie skompletowałem American Journey i Minority Report. Mam też niekompletnych (brakuje 2 utw.) "Poszukiwaczy...". Niestety na necie szukanie sprowadza się do tego, że w pełnej liście utw. na które czeka ze 100 osób, znajdzie się jeden lub dwa, które są dostępne i ... albo w ogóle nie przyjma mi na ściągnięcie albo w trakcie się rozłączą (mnie ost. nie całe 200kB zabraklo a jakiś moron się rozłączył!). Z resztą nawet jak ktoś będzie miał ten "walczyk" z "Akcji..." to i tak mi na Wp będzie musiał słać pakietami po 2 mb:-(.

    WOJNA. Jeszcze się okaże, że gdzieś w Wszyngtonie, w opuszczonej fabryce Hussain z Bushem spotykają się i Saddam mówi - I have good news my lord. The war has begun.....;-)

    LINK
    • Gwoli wyjaśnienia...

      Lord Sidious 2003-04-10 20:04:00

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Wrocław

      Muszę sprostować Neimo, ale Bastion nie miał w ogóle zarabiać na siebie. To instytucja DEFICYTOWA! nie planujemy wprowadzenia żadnych opłat, prędzej poszukalibyśmy inny serwer, lub zrobili zrzutkę. Np. teoretyczne mozliwości zarobku - banery i ew. sklep, który miał powstać, to rzeczy odsąpione Stopklatce. Ale nie mieli czasu by cokolwiek z tym zrobić... więc tylko czasem swoje banery wpuszczają. Zresztą np. Andaral ciągle coś na Alegro sprzedaje, poszukajcie. To nie problem, coś takeigo zrobić (tymbardziej że mogę zorganizować pewien kapitał na rozkręcenie interesu), ale obawiam się, że wszystkie koszty wyniosłyby zbyt dużo by to utrzymywać, więc wolimy "sponsora" jakim jest STopklatka. Póki co żyjemy w symbiozie, to nie ma żadnych obaw. Choć nei zdziwiłbym się, gdyby Stopklatka za jakiś czas była po częsci płatna. Widuję Cię tam Neimo, wiec obawiam się, że się zmartwisz. Ale niestety coraz więcej zachodnich wortali ma już dwie wersje, płatną i darmowa. Np IMDB i IMDBpro. Czekać tylko kiedy to przyjdzie do polski...

      Co do zjazdu, to chcę dodać, że jest on organizowany,a raczje będzie przez fachowy zespół który organizuje masę różnych imprez. aAle o tym w swoim czasie.

      LINK
  • !!!PRZEPROWADZKA!!!

    philomythus 2003-04-10 20:23:00

    philomythus

    avek

    Rejestracja: 2002-06-03

    Ostatnia wizyta: 2007-07-20

    Skąd: Katowice

    I znowu mnie to przypada w udziale. Very nice - tak przez przypadek na wieczór wpadłem na Azyl żeby cozbaczyczy ktoś coś dopisał, no i patrzę, że chyba szykuje się desant. Tak więc do zobaczenia w trzeciej odsłonie...;-)

    LINK
Loading..