Dobrze proszę państwa, poszły ostrzeżenia, animozje wszelkie nas zasypały, porobiły się frakcje i kilka osób zostało pokrzywdzonych w mniejszym czy większym stopniu, ktoś w tym zamieszaniu pewne zgubił buty albo sztuczną szczękę, ale kwestia, o którą rozbija się cały problem, pozostała nie tknięta i jakby zapomniana.
Święta Moderacja (odsyłam na Vongopedię w celu zapoznania się bliżej z tym terminem ) uznała za stosowne przyznać nagrodę dla jednego z najbardziej krwiożerczych i wulgarnych userów za noobobójstwo i tworzenie tematów zagłady. Winny został osądzony, w trybie zaocznym, na raty, z postępującą sklerozą w tle. I słusznie.
Kwestia noobożerstwa pozostaje otwarta. No chyba, że to ja się mylę i w obliczu tragedii koreliańskiego pilota-redaktora, cała reszta spotulnieje i odtąd będzie grzecznie zaczynać każdego posta frazą: Dzień dobry nowy Userze. Dziękuję Ci, że w ogóle raczyłeś wstąpić w te niskie progi Bastionu, nadgryzione zębem czasu. Przepraszam jeśli poczułeś się w jakikolwiek sposób urażony, obiecuję, iż zadbamy o to, żebyś mógł dać wyraz wszelkim swoim niedorzecznym przemyśleniom, chorym fantazjom naznaczonym skrywaną dewiacją, a także wielu innym rzeczom jakie Cię trapią, albowiem niestraszna nam opinia publiczna i dla Twojego dobra godzimy się stać pośmiewiskiem i jawić się jako banda czubków kwalifikujących się do leczenia psychiatrycznego.. Szczerze wątpię, problem nękania nowych wróci jak bumerang przy najbliższej okazji. Powstaje pytanie: Co z tym zrobić? Jest to albowiem problem, jak sama Święta Moderacja zauważyła, do tępienia, palący oraz wymagający ostrych metod i nie przebierania w środkach.
Skąd moje zainteresowanie tematem? Jestem jednym z tych użytkowników, który często staje w obronie słabszych i potępianych (jeden raz rzeczywiście zaatakowałam nowego, pierwszy i ostatni, do tej pory mi to czasem wypomina jak gadamy na gg). Bardzo mnie cieszy, że wreszcie, ktoś zareagował na proceder gnębienia naszych ‘’młodszych braci’’. Troszkę nie rozumiem, czemu ja zakładam taki temat, a nie ktoś ze święcie oburzonych ‘’wyżej postawionych’’? Czyżby po wyładowaniu frustarcji wszyscy stwierdzili, że już się znudzili tematem? Dla własnego zdrowia wolę myśleć, że powodem były braki w dostawie prądu czy też blokada klawiatury. Mam też cichą nadzieję, że poprzednie przypadki, kiedy to młody user był tępiony, a ktoś z szarych użytkowników chciał przemówić do rozsądku gawiedzi i nie otrzymał wsparcia moderatora, to było to także spowodowane problemami technicznymi, a nie opieszałością osób odpowiedzialnych za porządek na forum.
W takim razie, czy ktokolwiek jest mi wstanie podać złoty środek na proceder, który trwa od początków tego forum? Może jakiś specjalny paragraf w regulaminie? Albo chociaż jawny i ściśle określony spis zasad jak można traktować nowych userów, a czego już nie wolno pod groźbą sankcji w postaci ostrzeżeń i banów? Ewentualnie spis osób, które mogą sobie pozwolić na więcej? Tak, rozumiem w pełni, że jak się chce, to można się pojawić na Forum Bastionu i nie być zjechanym na dzień dobry, mi się udało przemknąć niezauważonej, więc ominęła mnie fala. Może przypadek, bo akurat nikt nie miał ochoty komuś dokopać, a może dlatego, że przeczytałam Przewodnik, Regulamin i starannie rozważałam każdy post? Tego nie wiem, ale w obliczu nagonki na nowych, nad którą tak naprawdę nikt nie ma kontroli i specjalnie się nią nie przejmuje, pomijam okazjonalne ostrzeżenia, które pojawiają się raczej jako pro forma i wyglądają jak wycieczki osobiste czy straszenie czarny ludem przedszkolaków. (Naprawdę, aż strach polecić Forum znajomym, o nieznajomych nie wspomnę, dlatego podziwiam tych co mają adres Bastionu w sygnaturze np. w swoich mailach). Powiedzieliśmy A, wszyscy (no prawie) przyznali się jawnie do błędu oraz do tego, że rzeczywiście jest problem więc wypadałoby powiedzieć i B, i coś zrobić z tym problemem. Jakieś pomysły?