Luke największa ciota? Oj tu żeś pan przegiął największą ciotą w świecie SW był, jest i będzie JACEN SOLO!!

A tak na serio to czy mógłbyś podeprzeć swoje wywody jakimiś faktami?
Bo ok, Luke`a nie lubisz, mimo faktu, że to on rozwalił Imperium i był jednym z najpotężniejszych Jedi w historii. Ale co ty masz do tego OBi wana? Nie dość, że to on zrobił tego z Anakina tego kim był w III epizodzie, to jeszcze sprawował opiekę nad jego synem.

Tak BTW to szczęście nie istnieje, jest tylko Moc, więc Obi nie był farciarzem, po prostu był sprytny no chyba że w takim razie Anakin był jeszcze większym farciarzem bo miał 2x więcej niebezpiecznych sytuacji, a umiejętności raczej nie miał większych bo był tylko uczniem...

w filmie nie popisał sie mocą że tak powiem to byle jaki młodzik potrafi to co Luke Obi zawsze miał farta który go chronił.Jacen Solo nawet nie wiem kto to .Luke rozwalił Imperium Brawo.

ty byś chciał po kilku treningach? Luke nie mógł być w pełni wyszkolony, bo nie miał mistrza (najpierw umarł mu Obi potem Yoda) i tak dobrze się sprawił w walce z Vaderem...

O jakim farcie ty gadasz? Czy mógłbyś podać mi jakieś przykłady?

I na miłość boską zacznij czytać EU bo inaczej raczej ciężko Ci będzie się dogadać na tym forum

Walka z Maulem tam wygrał bo maul był oprócz Jar,Jar i Luke najgłupszą istota w SW.Z Dooku to mistrz Kenobi dał popis ten dzieciak co w EIII klony zabijał jak bronił Organe lepiej by walczył.W EIII to miał takie szczęście że ja cię pierdziele jakby wtedy tego nie wykorzystał to on by tak leżał.Eu czytać mogę ale tylko te których akcja jest przed i w SW.

1. Maul wcale nie był taki głupi w końcu pokonał Qui gona, i był genialnym szermierzem.
2. Przepraszam ale chyba umknął Ci pewien szczegół, Anakin też dostał wpierdziel od Dooku i to nawet gorszy. Rzucił się jak ten przysłowiowy debil zadufany we własną potęgę no i co tu dużo gadać, dostał wpier*ol
3. A jakiego niby farta miał Kenobi? Anakin wygrał z Dooku tylko dlatego, że Dooku mu się podłożył (Nowelizacja Zemsty) bo według pierwszych planów Dooku miał przegrać ale przeżyć, a jak widzieliśmy Sidious złamał umowę.
Z Grievousem Obi wan wygrał tylko i wyłącznie dzięki swoim umiejętnościom. Był mistrzem Soresu, defensywnej formy walki na miecze a przy prędkości z jaką Generał go atakował mógł z powodzeniem używać form defensywnych w ofensywie.
W walce z Anakinem, Obi wiedział czego się spodziewać po swoim uczniu tak samo jak Anakin wiedział czego się spodziewać po mistrzu. W walce był impas, tylko że Anakina znowu zawiodła duma i wiara w swoje możliwości

jesteś albo ślepy albo ....w Nowelizacji Dooku się na początku wali podkładał potem zdał sobie sprawę że to walka na śmierć i życie oczywiście Obi znów leżał jak ta dupa.Anakin tez dostał ale Obi to porażka.

proponuję nie dyskutować z Ironem, bo to do niczego nie prowadzi. On ma swój świat, którego centralną i jedyną postacią jest Darth Vader.

Iron napisał(a):
to największa ciota w SW
________
Zakładając, że wiesz jakie jest znaczenie tego słowa...

Iron, czy Ty wiesz, co to jest IRONIA?

Nie myl z IRONIĄ (czyt. Ajronią, od Twojego nicka), bo tak chyba należy nazwać Twoje uwielbienie dla Vadera. Ja też lubię Vadera i niejednokrotnie o tym wspominałam, ale Twoje oddanie to troszkę przegięcie, nie uważasz?

widzę, że skoro przycichł twój temat: "Dlaczego Anakin jest najzajebistszym Jedi" to znalazłeś sobie nowe pole do popisu
Przejście Anakina na CSM nie było w najmniejszym stopniu winom Obi-wana, mało tego w nowelizacji "Zemsty Sithów" jest napisane, że Palpatine specjalnie tak zamieszał, żeby to Obi wan wyruszył przeciwko Grievousowi, bo to pozwoli mu w spokoju kusić Anakina. Oni po prostu byli przyjaciółmi i jeden by za drugiego oddał życie. Gdyby Obi wan pozostał na Coruscant, kto wie co mogłoby się zdarzyć...

Co do "złego" treningu Obi wana, to mogę Ci powiedzieć że to g*wno prawda. Anakin gdy przybył do świątyni miał już 11 lat a normalny trening zaczyna się w wieku 3 lat. W normalnych warunkach, nie miałby szans na spotkanie Padme, a nawet jakby ją spotkał to nic by do niej nie poczuł, bo nie pozwoliłaby mu na to samodyscyplina.

Dobrze prawisz, Ray, tutaj i parę postów wyżej. Obi-Wan nie był niczemu winny, jeśli chodzi o upadek Anakina. Doskonale wyszkolił naszego wspaniałego Wybrańca.

A tak w ogóle to czasem krew mnie zalewa, jak słyszę albo czytam ile razy ten nasz boski Anakin musiał radować swojego Mistrza w trudnych chwilach.

Ray Solar napisał(a):
Przejście Anakina na CSM nie było w najmniejszym stopniu winą Obi-wana, mało tego w nowelizacji "Zemsty Sithów" jest napisane, że Palpatine specjalnie tak zamieszał, żeby to Obi wan wyruszył przeciwko Grievousowi, bo to pozwoli mu w spokoju kusić Anakina. .
________

No tu bym z tobą polemizował.
Obi-Wan nigdy nie był za bardzo przekonany do Anakina. Gdyby QGJ nie zginął wątpliwym jest by Rada zgodziła się żeby wiesniaka szkolić w kierunku obrońcy pokoju w Galaktyce. Jest ku temu wiele przesłanek, chociażby wiek, a co za tym idzie otwarcie umysłu na sprawy Mocy.

Niestety - paradoksalnie to Maul przyczynił sie najbardziej do takiej-a-nie-innej drogi życiowej Anakina. Gdyby zabił zarówno QGJ jak i OW to hmm wszystko wyglądałoby zuuupełnie inaczej.
A tak QGJ wymusil na Obim opiekę nad chłopaczkiem, a że Kenobi był ciut za miękki no to mamy klops.

To, że Anakin przeszedł na DS jest też winą Obiego. Nie potrafił się skutecznie przeciwstawić indoktrynacji jaką uskuteczniał wobec Skywalkera Palpi (i to już duzo wczesniej nim GG pojawił się na arenie), nie potrafił/nie chciał dostrzegać błędów jakie jego padawan popełniał (podobnie zresztą jak Rada) i w końcu nawet nie potrafił go skutecznie zabić.

Cóż... smutne to, ale prawdziwe.

Lord Bart napisał(a):

To, że Anakin przeszedł na DS jest też winą Obiego. Nie potrafił się skutecznie przeciwstawić indoktrynacji jaką uskuteczniał wobec Skywalkera Palpi (i to już duzo wczesniej nim GG pojawił się na arenie), nie potrafił/nie chciał dostrzegać błędów jakie jego padawan popełniał (podobnie zresztą jak Rada) i w końcu nawet nie potrafił go skutecznie zabić. [/cytat]

Trochę dziwny zarzut wszak nawet Yoda nie wyczuł jak Palp omamia wieśniaka a co dopiero Kenobi.
A błędy przeciez dość często mu wypominał .
A że go nie skasował fakt trochę szkoda ( ale wtedy by nie było Vadera w zbroi - idola milionów pacholąt) choć przy Darhtu Malaku to i tak leszcz.

stracili czujność Dooku powiedział ze sith rządzi galaktyką.A przecież DLA Jedi Anakin był bardzo ważny bo jakby sith go przejoł było by trudno a raczej katastrofalnie.Obi wiedział o przyjaźnie Palpiego i Anakina.Nawet Rada wiedziała że to bardzo niebezpieczna DLA nich i dla całej galaktyki przyjaźń ale nic jeszcze bardziej zbliżali Skywalkera do Sith`a.Ale największą winę tu mają Jeźdźcy Tusken i Anakin ponieważ zamiast uczyć się tajników mocy by jego przepowiednie były bardziej wyraźne to on z Padme sex uprawiał.Anakina moim zdaniem powinien uczyć Yoda bo był najbardziej doświadczony a samego Skywalkera pilnować na krótkiej smyczy.

stracili czujność Dooku powiedział ze sith rządzi galaktyką.A przecież DLA Jedi Anakin był bardzo ważny bo jakby sith go przejoł było by trudno a raczej katastrofalnie.Obi wiedział o przyjaźnie Palpiego i Anakina.Nawet Rada wiedziała że to bardzo niebezpieczna DLA nich i dla całej galaktyki przyjaźń ale nic jeszcze bardziej zbliżali Skywalkera do Sith`a.Ale największą winę tu mają Jeźdźcy Tusken i Anakin ponieważ zamiast uczyć się tajników mocy by jego przepowiednie były bardziej wyraźne to on z Padme sex uprawiał.Anakina moim zdaniem powinien uczyć Yoda bo był najbardziej doświadczony a samego Skywalkera pilnować na krótkiej smyczy.

Czemu byli, do jasnej a niespodziewanej cholery, winni jeźdzcy Tuskeńscy?

zabili matkę Anakina.

Darth Malak napisał(a):
Trochę dziwny zarzut wszak nawet Yoda nie wyczuł jak Palp omamia wieśniaka a co dopiero Kenobi.

________

Do tego nie trzeba było być jedi Widać przecie jak po wizytach u Palpa na "przy herbatce" zachowywał się Ani...

u Irona wszyscy są winni tylko nie ten zarozumiały szczeniak Anakin ...

tego paszteta Anakina nie cierpie...fuj

ale mości Kenobiego to najbardziej lubię ja taki np Bart doskonale o tym wie, bo to pojętny człowiek jest i zyskałby uznanie na śląskiu ale nie o Barcie tutaj To ja sobie roszczę wyłączność na Obiego oczy i mądrość i zarost i humor i szlachetność i bez zarostu również i miecz świetlny i uśmiech i gadkę z Jango. no. to tyle. żebyśmy się rozumieli a swoją drogą i to i tak najpiękniejsza jest Leia (i nie ma tu żadnej prywaty ) szczególnie w stroju zaprojektowanym przez Jabbę, za ten strój go szanuję

podzielisz sie ze mna obim? no wiesz co.....
taaa Jabba powinien zostac projektantem mody

Widze ze tu trwa podzial praw wlasnosci... Proponuje, zeby mezczyzni zostawili nam Obi-wana, to beda mieli Leie na wylacznosc- gratis mozna tez im przyznac gardarobe a la Jabba- i wszyscy beda zadowoleni Tylko czy Kenobi wytrzymalby oslawiona juz zaborczosc plci pieknej?

...że Kenobi by wzgardził kobiecym czymkolwiek ale o tym sza...

nie zebym narzekala... skadze znowu... Ale twoja konspiracja pozostawia troche do zyczenia Zreszta, ja mam troche odrebne zdanie!
Czymkolwiek? A co z podziwiana kobieca intuicja? Niesamowitym poczuciem humoru? I wreszcie- zdolnoscia uprzyjemniania czasu? Co z tym wszystkim, dla czego mezczyzni w koncu, po dlugich narzekaniach, decyduja sie na towarzystwo kobiet???

czy sugerujesz że Kenobi jest homoseksualistą ???

mi serce" takimi stwierdzeniami...

Jedi Master Zalew napisał(a):
a swoją drogą i to i tak najpiękniejsza jest Leia (i nie ma tu żadnej prywaty ) szczególnie w stroju zaprojektowanym przez Jabbę, za ten strój go szanuję
________

Jasne Zalewku a wielu homo ma żony bo tak naprawdę są bi

bo ja nie rozumiem jak mozna byc gejem i miec zone ... a co do obiego..kto tam go wie...dobrze ze przynajmniej nie zyl jak ksiadz posrod samych facetow, w otoczeniu mial troche plci pieknej

Dzięki za wyjaśnienie
Wiem, że się tego czepiam, ale trochę denerwujące są takie krótkie posty, które właściwie nie wnoszą niczego nowego do ogólnego wątku, a tylko zajmują dużo miejsca. Takie tematy źle się czyta. A poza tym w dwóch lub trzech słowach nie jesteś w stanie podać przekonującej argumentacji na dany temat. A myślę, że przede wszystkim o to chodzi na forum. Czasami czytając Twoje posty wydaje mi się, że czytam jakąś ankietę, gdzie trzeba odpowiedzieć: tak, nie, nie wiem... A ja lubię pisać dużo i dyskutować, obalać argumenty, podawać własne... Na tym chyba polega "rozmowa" na forum. A może się mylę?