Poprzedni wątek ma już 333 posty, więc czas najwyższy założyć nowy, co niniejszym czynię.
Poprzedni wątek ma już 333 posty, więc czas najwyższy założyć nowy, co niniejszym czynię.
"Ostatni spis mieszkańców Coruscant wykazał, że było ich około miliarda" - "Darth Maul: Łowca z Mroku", s. 49.
Że co??? Ok. MILIARDA?? Przecież to miasto zajmuje powierzchnię całej planety, ma gęstą zabudowę, kilkusetpiętrowe budynki i ma MNIEJ mieszkańców niż Chiny? Może to jakiś błąd w tłumaczeniu, czy ktoś mógłby mi to wyjaśnić, bardzo proszę.
się posłużę wersją angielską książki aby odpowiedzieć:
"The last census put the population of Coruscant at somewhere in the neighborhood of a trillion living beings."
Czyli zakładając nomenklaturę współczesnego j. angielskiego to 10^12.
Biorąc pod uwagę, że miliard to 10^9 to odpowiedzią jest błąd tłumacza.
i wszystko jasne... Nie wiem jak można "trillion" przetłumaczyć jako "miliard", spuśćmy na to zasłonę milczenia. Niemniej nadal nie jest dla mnie jasne ilu mieszkańców miało Coruscant. Owszem, "trillion" to 10^12, ale w american english, natomiast w Wielkiej Brytanii jest to określenie liczby 10^18. W związku z tym może ogólniejsze pytanie: w książkach SW używa się angielskich czy amerykańskich określeń dużych liczb?
pewnie amerykańskich, bo to przede wszystkim amerykańscy pisarze tworzą SW.
Kwestia ta nie jest aż tak ważna, bo nie da się ustalić liczby mieszkańców planety. Zawsze będą to jedynie przypuszczenia. Ponadto zważywszy na samą planetę tj. jedno wielkie miasto, stolica galaktyki, całe mrowie żyjące na niższych poziomach, tłumy emigrantów - nie da się ustalić nawet przybliżonej liczby. Darth Maul, czy chociażby Zdrajca, to wszystko spekulacje i przypuszczenia. Jak napisał Wedge, to liczby hipotetyczne. Równie dobrze może to być trillion. Może duuużo więcej, może duuużo mniej. Na Coruscant nie mieli żadnego wiarygodnego spisu.
że nie da się dokładnie ustalić liczby mieszkańców, ale chodziło mi o rząd wielkości. Zgodzisz się chyba, że między miliardem a trylionem jest zasadnicza rozbieżność, podobnie między amerykańskim a angielskim "trilion". Być może się czepiam, ale cytowane wyżej przeze mnie zdanie dość mnie zdziwiło i chciałem to wyjaśnić.
mieszkańców musi być chyba jeszcze więcej bo gdzieś czytałem (nie pamiętam dokładnie ale chyba na stronie Lucas Arts) że na Taris (3956 lat przed Yavinem) żyło ponad 6 bilionów istot rozumnych a stolica Galaktyki musiała mieć chyba więcej.
I teraz pytanie - większą liczbą jest trylion czy bilion (bo matematyki nie cięrpię za grosz)?
Milion - 1.000.000
Miliard - 1.000.000.000
Bilion - 1.000.000.000.000
Trylion - 1.000.000.000.000.000
Kwantylion - 1.000.000.000.000.000.000
Sykstylion - 1.000.000.000.000.000.000.000
Dalej to już nie wiem
Dalej to już nie wiem [/cytat]
________
za to wikipedia wie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nazwy_du%C5%BCych_liczb#Tabela_nazw_1
są też tam pokazane różnice między nazwami polskimi, a amerykańskimi
Co o niej myślicie? Ja przyznam się szczerze, mam mieszane uczucia. Ale skłaniam się do uznania jej za Ciemnego Jedi (może bardziej adekwatne byłoby określenie upadły lub zbłąkany?). Odnoszę nieodparte wrażenie, że jej szkolenie Jacena miało pociągnąć go na ścieżkę CSM (co się stało).
Może przesadzam, ale:
1) przez 50 lat żyła wśród Yuuzhan. Dużo czasu poświęciła na rozmyślania o naturze Mocy, to pewne. Nie miała jednak żadnego przewodnika i doszła do błędnych wniosków.
2) neguje CSM. Uważa, że jest tylko Moc. Jej wywody są sensowne i mają dużo racji. To co jest w sercu i duszy świadczy czy jesteśmy dobrzy, czy nie. Nasze działania warunkują dobro i zło. A sama Moc jest jedna.
Wkładała Jacenowi swoje poglądy i przemyślenia nie zdając sobie sprawy z historii galaktyki. Nie wiedziała o Imperatorze, Anakinie itd. Ale czy na pewno? Przecież w okresie szkolenia w świątyni na pewno uczyła się o Sithach, CSM, i innych tego typu sprawach. Może świadomie mieszała Jacenowi w głowie, mówiąc, że CSM nie ma (a jest). Sama na pewno też czuła do niej ciągoty (każdy Jedi czuł). Czy nie było to powolne "urabiane" jak w przypadku Anakina i Sidiousa?
Darth Doomsday napisał(a):
Co o niej myślicie? Ja przyznam się szczerze, mam mieszane uczucia. Ale skłaniam się do uznania jej za Ciemnego Jedi
________
Co o niej myślę to jedno, co jest faktem to drugie, przy tym ważniejsze. A zatem
początek spoilera Zgodnie z tym czego dowiadujemy się z ksiażkowej serii Legacy Vergere przez pewien okres czasu pobierała nauki u samego Sidiousa. Była jak to ładnie określono kandydatką na ucznia Sith. Zgodnie z twierdzeniami Lumiyi Vergere całkiem sporo wyniosła z tradycji i filozofii Sith. Zgodnie z tym zgadłeś, było to powolne "urabianie" Jacena. koniec spoilera
Więc dobrze rozumuję.
1. Do Mrocznego widma uczniem Sidiousa jest Maul.
2. Po śmierci zastępuje go Dooku.
Vergere musiałaby pobierać nauki albo dawno temu, przed Maulem, albo w ciągu 2 lat po jego śmierci (2 lata po bitwie o Naboo leci z misją na Zonamę Sekot).
Czarno widzę to szkolenie. Musiało trwać bardzo krótko, albo Sidious miał więcej niż jednego ucznia. W to drugie ciężko mi uwierzyć, biorąc pod uwagę jego działalność.
Szybko trzeba przeczytać Legacy.
Darth Doomsday napisał(a):
Vergere musiałaby pobierać nauki albo dawno temu, przed Maulem, albo w ciągu 2 lat po jego śmierci (2 lata po bitwie o Naboo leci z misją na Zonamę Sekot).
Czarno widzę to szkolenie. Musiało trwać bardzo krótko, albo Sidious miał więcej niż jednego ucznia. W to drugie ciężko mi uwierzyć, biorąc pod uwagę jego działalność.
________
W grę wchodzi okres od bitwy o Naboo po jej odlot z YV.
To szkolenie nie trwało długo. I kwestia dwóch uczniów tez nie jest problematyczna. Wytłumaczono to na zasadzie takiej, że obowiązywała zasada dwóch (Mistrz i uvzeń), ale kandydatów na ucznia mogło być w danym czasie więcej. A w czasie tego kandydowania trochę też się uczyli.
A więc miała 2 lata. Teraz tak. Skoro pobierała nauki u Sidiousa i nadal należała do zakonu, i zakon wysłał ją na misję. Zataiła jego osobowość? W rozmowie z Anakinem wydawała się zdziwiona, że Sidious przejął władzę w Republice.
Skoro kandydowała na ucznia i nim nie została, Sidious tak po prostu pozwolił jej żyć? Mogła rozpowiedzieć jego tajemnice.
Może wytłumaczeniem jest to, że pobierała potajemnie nauki u Sidiousa, została wysłana z misją i zniknęła. Wtedy Sidious przyjął Dooku? Wiesz jak to wyjaśnili w Legacy?
Darth Doomsday napisał(a):
A więc miała 2 lata. Teraz tak. Skoro pobierała nauki u Sidiousa i nadal należała do zakonu, i zakon wysłał ją na misję. Zataiła jego osobowość?
Nie było w jej interesie wyjawianie jego osobowości skoro chciała dalej pobierać nauki. To by zakończyło nauczanie.
Skoro kandydowała na ucznia i nim nie została, Sidious tak po prostu pozwolił jej żyć? Mogła rozpowiedzieć jego tajemnice.
Może wytłumaczeniem jest to, że pobierała potajemnie nauki u Sidiousa, została wysłana z misją i zniknęła. Wtedy Sidious przyjął Dooku? Wiesz jak to wyjaśnili w Legacy?
Dokładnie w "Betrayalu" jest to wyjaśnione. początek spoilera Vergere uznając Sidiousa za zbyt niebezpiecznego dla galaktyki postanawia go zabić. Co jej się nie udaje. Oczywiście Sidious decyduje się na rewanż i wysyła za nią zabójców. To przed nimi uciekając akceptuje misję na Zonamę a później stamtąd już z YV podąża. koniec spoilera
Dzięki. Czyli kolejna pozycja konieczna do przeczytania to Betrayal.
... Vergere bardzo przypomina mi Kreię. wcielona manipulacja. strach się bać.
W nomenklaturze amerykańskiej bilion=nasz miliard, w angielskiej bilion=tysiąc miliardów (jedynka i 12 zer, tak jest i w polskiej), czyli amerykański trylion. Polski trylion to jedynka i 18 zer. Czyli trylion>bilion (zresztą po samych przedrostkach widać: bi-, tri-)
W Uczniu Jedi 1 Obi-Wan nawiązuje "łączność" z Qui-Gonem. Prosi go wtedy a by sie pośpieszył bo jego przyjaciel wraz ze swoimi ziomkami umiera. W drugim tomie Obi-Wan zostaje uwięziony na platformie, na oceanie i zastanawia się jak QGJ go znajdzie. Dlaczego wtedy nie wykorzystał "łączności"? Czy mógł ją wykorzystywać tylko w wybranych chwilach? i od czego zależy że w ogóle taka łączność istnieje ? (Bo między nie każdym Jedi taka "łączność" jest)
specyficznym przypadkiem łączności są Bliźnięta Jeedai(jak to okreslali Yuuzhanie) Jacen i Jaina Solo, no ta ich więź jest na pewno szczególna bo są rodzeństwem.....może ta cała więź zależy od przepływu Mocy na danej planacie....od wrażliwości na Moc innych istot. Myslę że ma też znaczenie powaga sytuacji(chodzi mi tu o Luke`a wiszącego pod miastem w chmurach) czy może wyszkolenie Jedi(np Leia np w Mrocznym Gnieździe I: Władcy Dwumyślnych jak ostrzegała Luke`a o niebezpieczenstwie fakt nie najlepiej jej to wyszło)......no i tyle z moich spostrzeżeń...POZDRO LOUIE....
Czytam tak sobie Yodę: Mroczne Spotkanie i myśle , że Asajj z powodu śmierci rodziców , a potem Ki Nareca może cierpieć na schorzenie sieroce no bo Dooku się nad nią znencał , a ona mu słóżyła bez zapłaty , czy czegoś na pozór (W Yodcie Dooku zakończył jej szkolenie na Akolitę i nie chciał pójść o krok dalej) , ale Asajj mu służy
głupio mi że sie pytam ale czy ktoś wie kto to ???
http://www.for.itware.pl/forum/images/avatars/gallery/Star%20Wars%20-%20Light/Quinlan%20Vos_light.jpg
Głupio??!?!?!?!!? G Ł U P I O
Ty chyba nie jesteś z naszej planety... spójrz na końcówkę adresu (ale nie na .jpg ) i zastanów się... QV... gdzieś już to słyszałeś ne??
chodzi mi o przybliżenie kim bym co zrobił , kiedy żył (jedyne co wiem że był Jedi)
a jako, że Ossus umarł i nie mogę Ci dać linku do cudownego artykułu Szedzia, to na początek odsyłam tu http://starwars.wikia.com/wiki/Quinlan a także do wydanego w Polsce komiksu "Ciemność".
przeczytam na wookiepedi ale wole czytać w ojczystym języku
Quinlan Vos jest jednym z interesujących mnie bohaterów. I zastanawia mnie co się z nim stało. Z tego co się orientuję przeszedł na ciemną stronę.
"Kolar confronted Vos on Nar Shaddaa, but the Jedi spy refused to return to Coruscant. He repeatedly cited his distrust of the Republic, and it appeared that Quinlan had indeed switched sides."
Wynika to z jego działań. Oczywiście on sam cały czas mówi, że jest nadal Jedi i wykonuje misję (ale np. dopuścił się zabójstwa).
Później.
"Kolar was unable to continue pursuit, and Vos fled deeper into the shadows, and deeper into the Confederacy`s folds."
I tyle.
A mnie zastanawiają jego dalsze losy. Głównie jak (bo prawdopodobnie) zginął? I czy pojednał się z Jedi.
żyje i ma się dobrze Pod sam koniec Wojen Klonów praktycznie przeszedł na Ciemną Stronę - miało to miejsce w okresie Bitwy o Saleucamai, która praktycznie poprzedzała atak Separatystów na Coruscant. W ostatniej chwili jednak Vos zmierzył się z samym sobą i zawrócił ze ścieżki zła, pomagając pokonać Akolitów Hrabiego Dooku, w tym upadłego Jedi Sorę Bulqa. Niedługo później Quin znów jako pełnoprawny Mistrz Jedi przeniósł się na Boz Pity, a gdy Separatyści zaatakowali Kashyyyk trafił tam wraz z Yodą i Luminarą Unduli. Podczas Rozkazu 66 został bardzo ciężko ranny, jednak przeżył i ocalał wraz z grupą innych Jedi oraz swoim nowonarodzonym synem - Korto Vosem. Tyle o nim wiadomo na razie, choć ja podejrzewam, że będzie dla niego miejsce w serialu aktorskim.
P.S. Jest jeszcze komiks z Tales pod tytułem "Ghost" o Quinlanie - mówiłem Ci dzisiaj o nim już na privie Osobiście polecam, nie będę zdradzał szczegółów, chyba że zechcesz
-a jako, że Ossus umarł i nie mogę Ci dać linku do cudownego artykułu Szedzia, to na początek odsyłam tu http://starwars.wikia.com/wiki/Quinlan a także do wydanego w Polsce komiksu "Ciemność".
________
teraz już Ossus powrócił, wklejam więc link do genialnego artykułu Shedao:
http://www.ossus.pl/biblioteka/Quinlan_Vos
Jak można nie wiedzieć kim był Quin poczytaj sobie Republici
właśnie zabieram sie do czytania tych komiksów , ściągam z tego forum
Clone Troper napisał(a):
właśnie zabieram sie do czytania tych komiksów , ściągam z tego forum
________
To po za "Shedao company" można tu na Bastionie ściągać skany komiksów?
Komiksy możesz ściągać stąd http://www.for.itware.pl/forum/viewforum.php?f=11 tylko musisz sie zarejestrować
czy któryś Yuuzhanin potrafił się posługiwać Mocą lub czymś zblizonym do niej??
Niby to dość głupie pytanie z racji zdolności tej rasy, ale jak wiecie zlewam NEJ i może gdzieś tam coś takiego się przytrafiło...
YV kiedy byli czuli na moc, lecz zostali od niej odcieci. Co do czegos zblizonego, to Yammoski posluguja sie czyms w rodzaju bitewnej wiezi z pilotami, dodatkowo posiadaja one zdolnosci telepatyczne. Dodatkowo byl jescze Onimi, czlonek kasty zhanbionych, maskotka lorda Shimrry.
Tgc napisał(a):
Dodatkowo byl jescze Onimi, czlonek kasty zhanbionych, maskotka lorda Shimrry.
________
Ooo. To coś ciekawego. WotC w nowym dodatku do minisów kombinuje jakiegoś kolesia dla YV i dają mu punkty Force`a. Cuś więcej jest o tym niż na http://starwars.wikia.com/wiki/Onimi??
Przeczytalem tego arta w wikipedii i w sumie w skrocie tam jest wszystko. Onimi byl jedynym otwartym na moc YV, nie wiadomo czy mial ta zdolnosc od urodzenia, czy dopiero po tym jak wszczepil w siebie komorki yamoska. A co do jego wystepowania, to pojawia sie pierwszy raz w "Ostrze zwycięstwa II: Odrodzenie" i wystepuje do samego konca. Co do Vongorelli to pierwsze slysze, nic takiego w NEJ nie bylo :X Pewnie jakis wymysl fanow :X? Ewentualnie glupi pomysl tworcow scenariuszy do RPG, nie bral bym tego jako kanon.
yammoski niejako pozwalały YV na rzeczy, które normalnie trzeba by było zrobić z Mocą?? Tak to mam rozumieć??
aczkolwiek sprawa jest dość mętna, choć kanoniczna. Była sobie taka paniusia którą nazywali Vongorellą - ewidentnie Yuuzhanka, wyszkolona przez organizację Lumiyi. Pod koniec NEJ udało jej się przeciągnąć na Ciemną Stronę Daya Azur-Jamina i prawie Kyle`a Katarna. W jaki sposób była wrażliwa na Moc - nie wiadomo. No ale była. To było w Wizardach jakby co.
tak , dwie sprawy :
a) Co sie stało/działo z "Czarnym Słońcem" w czasie wojny z Vongami i po wojnie .....
b) Czy Imperium miało jakaś władze nad Sektorem Wspólnym czy był to suwerenny system oraz czy wcześniej Republika miała tam władze ???
a) Czarne Słońce zostało ostatecznie rozbite kilka lat przed atakiem YV i już się nie odrodziło, ergo nie istnieje.
b) Nigdy nie miało i jak na razie nie ma, to samo tyczy się Republiki. Sektor Wspólny zawsze był suwerenny od początku swojego istnienia, podobnie jak np. Przestworza Hapan.
Pytanie :
a)Czy przejście Jacena na ciemną stronę mocy zostało to opisane w Legacy of the Force, czy gdzie? Jeżeli tak - który tomik ?
b)Ile jest tomów Legacy? Bo na razie widziałem pięć w artykułach, ale nie jestem pewien czy jakieś jeszcze nie wyjdą? Wiadomo coś?
c)Czy Amber zamierza wydać właśnie te 5 tomów jeszcze do 2008r.?
Louie napisał(a):
a)Czy przejście Jacena na ciemną stronę mocy zostało to opisane w Legacy of the Force, czy gdzie? Jeżeli tak - który tomik ?
Ogólnie to już w Dark Neście masz symptomy tego a Legacy to pogłebia. Nie ma wyraźnej granicy jak to było w E3 - bum i anakin służy Palpiemu. Tu jest to powoli.. bardziej wiarygodnie. Ale już pierwszy tom dużo o tym mówi.
b)Ile jest tomów Legacy? Bo na razie widziałem pięć w artykułach, ale nie jestem pewien czy jakieś jeszcze nie wyjdą? Wiadomo coś?
Chronologia ksiażkowa na Bastionie nie gryzie prawda?
9 zaplanowanych. 4 już wydane. Z czego recka czwartej się już produkuje i jutro rano pewnie ją skończę produkować
c)Czy Amber zamierza wydać właśnie te 5 tomów jeszcze do 2008r.?
Ja rozumiem, że nowi użytkownicy trafić nie mogą. Ale Ty? tekst.php?nr=98 Jak chcesz więcej informacji to zadzwoń do nich.
ad a) To przejście jest epizodyczne, to nie jest tak, że ni z tego ni z owego przechodzi na Ciemną stronę, ale pokolei z tomu na tom, coraz bardziej. W V w Sacrifice ma przybrać sobie imię Sithiańskie.
ad b) 9 tomów ma być. Na razie jest jeszcze okładka wstępna do Inferno - nie wrzucona na Bastion, oraz tytuły 7 i 8 tomu (Fury i Revelation) - są w chronlogii powiesci.
ad c) Moc wie. Może wezma sie za wznowienia, albo za Allegiance, Force Unleashed, Death Star, True Colors i jeszcze coś z 2008 i przerzuca legacy dalej?
trzeciego, to tom drugi: Bloodlines jest już w tłumaczeniu, więc tak, powinniśmy je ujrzeć wkrótce a jak już LS i Rusis zaznaczyli, przejście Jacena jest stopniowe, ale za to jakie tam są smaczki... mmm wczoraj właśnie skończyłem Tempest, i nie obawiaj się: Legacy wymiata. Nawet Denning podołał
1)Oglądam wczoraj TPM i doszłem do wniosku że ... nie wiem czym jest święto Boonta :| No bo nie jest to święto ścigaczy W końcu wyścigi są z okazji święta. Tak więc Boonta to jakiś bóg? I to ku jego czci jest to święto?
2)W TPM Sidious mówi do Maula - "Tatooine ma niewiele osad" czy coś takiego. Skąd on wiedział że tam jest królowa? Wyczuł ich, podobnie jak Assaj Ventress w Spisku na Cestusie obóz Kenobiego ? Ani w filmie, ani w
książce nie ma nawet wzmianki na ten temat.
3)Jako że nie czytałem całej NEJ nie wiem wszystkiego W zasadzie czytałem tylko Szturm i Punkt Równowagi. Pierwsze pytanie o Yuuzhan Vong jest odnośnie zajęcia Courscant. Czy po zajęciu tej planety, Yuuzhanie którzy nie znosili techniki zniszczyli budynki itd? Jeżeli tak to ile trwała naprawa miasta po zakończeniu wojny?
4)Jakie planety zajęli Yuuzhanie? Jest gdzieś ich spis?
Dziękuje z góry za pomoc
za CUSWE
This noted Hutt crimelord rose to power on the planet Ko Vari. When he died, many Hutts believed that Boonta had not simply stopped living, but had been welcomed into the state of godhood. To honor his ascendancy, the Boonta Eve holiday was created. The planet Ko Vari was also renamed Boonta, in his honor.
co do pytania 4 to
http://starwars.wikia.com/wiki/Yuuzhan_Vong_empire
to zrobili rozkurw totalny, zniszczyli budynki senatu i pałac imperialny, po odbiciu w 30 ABY stolicę przeniesiono na Denon, jednak już w Dark Neście jest z powrotem na Coruscant (IMO porażka), a cóż, odbudowywane jest non stop, przynajmniej do czasów LotF - wiele z biotechnologii Yuuzhan zostało nawet do komiksowego Legacy, no i trzeba liczyć jeden zniszczony księżyc, który zmienili w pas asteroid no i inna orbita = cieplej. No ale jednak odbudowa była skuteczna, powstał na nowo Pałac, Senat + Świątynia Jedi z czasów Starej Republiki. To tak w mega skrócie, jeśli Cię interesują zmiany jakie zaszły na Coruscant, to polecam Zdrajcę, TUFa i może jeszcze Linie Wroga. No i Dark Nesty/Legacy, jeśli chcesz wiedzieć jak to odbudowali jeszcze w Bloodlines czy Tempeście jest wzmianka, że całe grupy dzikusów, którzy zeszli do podziemia podczas Inwazji, biegają w dolnych poziomach stolicy.
przymierzam się do kupna TUFa, ale mam wątpliwości Nie wiem co wybrać (Jednocząca Moc/ Narodziny Vadera/ Poza Galaktykę).
A co do tych dzikusów - co to za dzikusy ?
A i czy został w ogóle jakiś Yuuzhanin po klęsce Vongów?
No i co zrobiono z jeńcami (oczywiście Vongami)?
że został, ale czy jesteś pewien że chcesz mieć zaspoilerowaną całą książkę? Z tej trójcy, ja bym się na twoim miejscy nie wahał i brał TUFa, bo jest zdecydowanie najlepszy (no ale to moja ulubiona książka w ogóle, więc nie jestem obiektywny), ale lepiej poczytaj NEJ po kolei, bo inaczej nie wyłapiesz wielu smaczków. Jeśli nie czytałeś całej, to bierz Vadera .
tak że chce kupić TUFa póki jeszcze jest w sklepach, bo potem nie mam ochoty czekać aż wejdzie do taniej książki. Po świętach jade do Katowic i prawdopodobnie wtedy kupię TUFa A jak jeszcze kasy mi coś zostanie to może coś jakiś tom NEJ znajdę w taniej książce
może dla niektorych z was okaże się to oczywiste(za co przeperaszam) ale szukając jakiś tam ciekawostek o SW w necie natknąłem się na: http://www.starwarss.com/ i chciałbym zapytać czy istnieje polska wersja tej wspaniałej mapy.........jesli tak to proszę o udzielenie mi stosownej informacji........... POZDRAWIAM.....
tam potrzebujesz na polski??
no tak właściwie to wszystko rozumiem, ale no tak sobie pytam bo myślałem że ktos się zainteresował....... i przetłumaczył mapę. A co do mojego angielskiego to znam go na tyle żeby przetłumaczyć proste: Arm lub coś w tym stylu. Nie jestem aż tak ciemny na jkiego mój przedostatni post by wskazywał..........
(który aktualnie nie działa) jest polska wersja tej mapy:
http://starwars.wikia.com/wiki/Image:Modimapgalaxy1.jpg
Ostatnio znalazłem na dysku jakiś skopiowany tekst, na temat Coruscant. Nie mam pojęcia skąd go mam, ale nie o to chodzi
Jest tam cytat :
"In my dreams here, I have seen… Coruscant itself shattered by orbital bombardment from ships of impossible design. I have seen Coruscant, the seat of galactic culture, become a jungle far more hostile and alien than any on Haruun Kal. I have seen the end of civilization." ―Mace Windu
Nie wie ktoś kiedy Mace wypowiedział te słowa? Tzn. chodzi mi o książkę, komiks, czy gdzieś to było opisane.
przyszła mi do głowy jedna wątpliwość.
Po przybyciu do wioski Ewoków na Endorze Leia zmienia mundur na ciuchy które dostała od Ewoków. I tu nasuwa się pytanie - skąd u licha te kurduple wytrzasnęły ubranie dla człowieka na tym niemal bezludnym księżycu?
Sugestie że zdobyli na szturmowcach albo że mieli też DUŻE Ewoki raczej nie wchodzą w rachubę więc co?
Czyżby kolejny brak logiki u GL?
dwa filmy: "Ewoks". Z tego co pamiętam działy się przed E6 - i mogłeś się z nich dowiedzieć, że Endor był cholernie zatłoczonym miejscem, na którym nie wiadomo czemu w kółko rozbijały się różne statki. Trochę też tam było ludzi - a przynajmniej humanoidów. Nawet jedna rodzina mieszkała w wiosce, do której potem trafili Rebelianci. Więc, że tak powiem, Ewoki miały doświadczenie
...nasuwa jednak kolejne nielogiczności: po pierwsze, czemu w takim razie Wicket w E6 nie mówi we wspólnym? A po drugie, dlaczego - skoro Ewoki znały ludzki gatunek i umiały żyć z nim w przyjaźni, chcieli zjeść Luke`a i Hana?
Z drugiej strony Ewoki w filmach o Ewokach też podchodzą do ludzi ostrożnie...
Po mojemu Leii uszyto nowy ciuszek na miarę; być może nawet na jej życzenie, zbroja polowa mogła bowiem budzić ich nieufność. Ewentualnie faktycznie, mieli jakiś ciuch po jakichś rozbitkach, tyle, że niekoniecznie po rodzinie Towani.
może być w "Ilustrowanym Wszechświecie", gdzie wspomina się o Maruderach. Może oni kogoś złapali, a Ewoki handlowały z nimi i sobie wymieniły jakieś przedmioty na ubranie (chociaż nie wiem po co )
wyjasnione kiedyś na oficjalnej. Zwłaszcza sprawa języka. Otóż kto powiedział, że Noah czy rodzina Towani mówili we wspólnym i to jest problem. Wicket nauczył się ich języka, który nie byl wspólnym. Jak się nauczysz od Tuska kaszubskiego, to jak spotkasz gólala mówiącego gwarą wiele nie wskurasz, nie mówiąc już o Czechu, Litwińcu czy Niemcu. Savyy?
Druga sprawa to proszę uważnie oglądać filmy o Ewokach!! Wioska Ewokow pojawia się przede wszystkim w serialu, rodzina Wicketów mieszakała na uboczu i to dość odległym, dodatkowo na powierzchni. Oba filmy prawie nie mają nic wspólnego z Wioską poza jakimiś wizytami do niej.
A rozbitkow w sumie bylo tam niewielu - bo Rodzina Towani, Noah z przyjacielem, no i ta Siostra Nocy, ktora się z maruderami zapryzajźniła. Inne wizyty na Endorze to już inne źródla, w tym Aayla Secura (Clone Wars Adventures) czy Asajj Ventress (wydany w Polsce komiks).
...nauczano mnie na studiach. Może nie posługuję się nim płynnie, ale rozumiem, o co w nim chodzi, i generalnie większość Polaków by zrozumiała.
Ale mniejsza z przykładem, bo łapię, o co Ci chodzi.
Natomiast co do samych filmów, rzeczywiście, jest jak mówisz; w sumie dawno ich nie widziałem, a nigdy w języku, który bym rozumiał dostatecznie, no ale ani Cindel, ani jej matka, ani tym bardziej Siostra Nocy nie gustowały w kreacjach, które potem nosiła Leia. Przyszło mi jeszcze do głowy, że może to była jej bielizna Po wizycie u Jabby zraziła się do standardowej, więc...
Dzisiaj, zacząłem czytać "Świt Rebelii". Jest tam taki dialog :
"-Ile czasu minęło, odkąd Chewie widział się z krewnymi? - Zainteresował się Calrissian.
-Prawie pięćdziesiąt trzy lata - odparł Han"
Tymczasem bitwa o Kashyyyk odbywa się ok. 10 lat wcześniej i wtedy Chewie był na Kashyyyku. Więc czy to kolejna niespójność? Po prostu Lucas tak bardzo chciał pokazać Chewbaccę, że zignorował EU?
Oczywiście, można to wytłumaczyć inaczej. Można powiedzieć że Chewie był na rodzimej planecie, ale nie widział krewnych. Mimo to, uważam że to bardzo pokrętne wyjaśnienie. Tak wiec co wy o tym myślicie?
gdzieś, że mógł się wtedy , 19 BBY wcale nie widzieć ze swoją rodziną
"-Ile czasu minęło, odkąd Chewie widział się z krewnymi? - Zainteresował się Calrissian.
-Prawie pięćdziesiąt trzy lata - odparł Han"
Świt Rebelii 10-0 BY
Zemsta Sithów i bitwa o Kashyyyk + Narodziny Darth Vadera (bo tam też chyba pojawia się Chewie) - 19 BY
więc od 9 do 19 lat pomiędzy wydarzeniami
Ale jak słusznie zauważył Shadeo Shai "mógł się wtedy , 19 BBY wcale nie widzieć ze swoją rodziną". W Dark Lordzie, kiedy pilotuje statek znajduje się w innym miejscu niż rodzinna wioska. Widzi, jak ją atakują, ale nie może tam polecieć. Więc się z nimi nie spotkał.
Jednak trudno w to uwierzyć, żeby nie widział rodziny przez tyle czasu. Zemsta Sithów i Świt Rebelii - dobra w takim okresie mogli się nie widzieć (9-19 lat). Ciągłe walki i takie tam. Ale nie przed EIII.
Biorąc pod uwagę lata. Chewbacca nie widział się z rodziną jeszcze przed wydarzeniami z Maski kłamstw.
To może nie gorliwość Lucasa, a zbyt długi okres podany przez autora jest błędny.
W Mrocznym Widmie, Anakin wspomina, że każdy niewolnik ma w ciele jakiś chip czy coś. Ciekawi mnie jak i gdzie to się usuwa?
(Nie czytałem Mrocznego Widma)
się nie usuwa. Nikomu przez myśl nie przeszło, że jakiś bałwan mógłby chcieć wyzwolić niewolnika - to przecież bezsens, nieprawdaż? Natomiast można to było zdezaktywować, tak jak zabezpieczenie z supermarketu. Wystarczyło podstawić czytnik który wynajdywał sygnał i po sprawie - w ten np. sposób pozbył się tego Anakin, czy później Shmi.
BTW - zmień sygnaturkę, bo te emoty dają negatywnie po oczach.
za informację.
Co do sygnaturki, to mnie też już powoli zaczynała wkurzać
Wszyscy wiemy, jak skończył Lot Pozagalaktyczny i jego przywódca. Ale skąd wziął się klon Joruusa? Książka pozostawiła wiele rzeczy bez odpowiedzi. Jak Thrawn przyłączył się do Sidiousa? To może się rozwinie. Ale kwestia klona powinna zostać wyjaśniona. Skąd Thrawn miał materiał genetyczny? Na statku przebywał przez chwilę, raczej nie myślał o klonowaniu. Lot Pozagalaktyczny uciekł i już go nie znaleziono (do czasu Rozbitków). Sidious zniszczył wszelki ślad po Jedi. To dla tych, co będą próbowali wyjaśnić, że Thrawn zdobył materiał genetyczny później. Więc jak? Zapomnieli o tym wspomnieć?
Z trylogii Thrawna wynika, że Joruus jest klonem stworzonym przez/z inicjatywy Imperatora. To trochę przeginanie, bo można przyjąć, że Imperator stworzył klony całej Rady. Czemu nie wybrał Yody lub Windu? Mógłby stworzyć całą armię swoich klonów Jedi. Był jego klon. A klony Anakina na każdy dzień roku?
No w sumie to tylko książka.
był lekko świrnięty, więc łatwo było panowac nad jego klonem, a pozatym Jor był doradcą osobistym Palpiego więc było łatwo o materiał do klonowania .
A tak BTS to w trylogii Thrawna klonem niał być Kenobi ale LF się nie zgodził .
Jedynie - "was also a personal advisor to Senator Palpatine on Jedi-related matters."
Poza tym nie było łatwo panować zarówno nad Jorusem, jak i Joruusem. Dlatego Palpi postanowił pozbyć się tego pierwszego.
Darth Doomsday napisał(a):
Z trylogii Thrawna wynika, że Joruus jest klonem stworzonym przez/z inicjatywy Imperatora.
________
Nie byłbym tego taki pewien. Przy pierwszym spotkaniu z Thrawnem w skarbcu Imperatora C`baoth twierdzi, że nie jest strażnikiem góry, ale że tego strażnika zabił w epickim pojedynku. Skoro Joruus wykończył sługusa Palpatine`a, to raczej nie był na usługach tego ostatniego. Poza tym Imperator musiałby być głupi, aby tworzyć klona najgroźniejszego w jego mniemaniu Jedi i to w dodatku niezrównoważonego psychicznie (a musiał wiedzieć, że klonowanie szaleństwo pogłębi).
I jescze jedno - po przybyciu na Wayland Thrawn zdaje się nie poznawać C`baotha. Trochę to dziwne, przecież widział go podczas ataku na Pozagalaktyczny Lot. I nie wydaje mi się, by nie zapamiętał twarzy człowieka, który początek spoilera omal go nie zabił koniec spoilera.
Też w to wątpię, ale to jedyne co przychodzi mi do głowy. Możliwe, że Palpi chciał pozbyć się Jorusa i zastąpić go Joruusem.
No właśnie. Twierdzi. "It is likely that C`baoth was the original Guardian, and the epic battle he recounted was but a product of his delusions."(sw.com)
Problemem jest to, że Jorus nigdy nie podporządkowałby się Sidiousowi. Był bardzo niezależny i nikogo nie słuchał. Klon był taki sam.
1) Wszyscy uczestnicy lotu przed startem zostawili swoje próbki DNA do badań - książka o tym wspomina.
2) Klona Jorusa stworzył Imperator do pilnowania Wayland, Thrawn nic o tym nie wiedział - zorientował się dopiero po dostępie do baz danych jak już był Wielkim Admirałem i postanowił to wykorzystać.
3) Thraw został w roku 19 BBY odkryty na jednej z planet przez niszczyciel Imperium pod dowództwem Vossa Parcka - Thrawn zdołał nawet niczym Rambo zdziesiątkować oddział szturmowcy. Zaintrygowany Parck zabrał go do Imperatora, który ucieszył się widząc starego znajomego. I tak Thrawn zaczął mu służyć.
Tyle
1) Rzeczywiście. Ty Wedge chyba igłę w stogu siana znajdziesz.
2) No ale na Wayland był podobno strażnik i nie był nim Joruus.
3) A mógłbyś podać jakieś źródło? Oby był to komiks. Poczytałbym jeszcze o Thrawnie.
1) Dziękuję
2) Tym Strażnikiem właśnie był Joruus - chodzi o to, że Palpatine klonując go zrobił mu jednocześnie pranie mózgu, to znaczy niejako "wgrał" mu pewne wspomnienia => pamiętasz, jak w "Dzieciach Jedi" nawet Gammoreanie uważali się za szturmowców po podłączeniu do takiej maszynki? Tego samego używał Thrawn żeby nauczyć czegokolwiek świeżo co wyklute klony, czy chociażby zaprojektować swoje alter ego Tierce`a, a potem własnego klona. Aczkolwiek maszyna nigdzie nie została dokładniej opisana. Sam Joruus wierzył, że przybył i pokonał Strażnika Góry, choć tak naprawdę urodził się tam i nigdy się stamtąd nie ruszał. Dokładnie wypełniał swoją rolę
3) Konkretnie to opowiadanie autorstwa Zahna zawarte w "Star Wars Adventure Journal #7", a jest zatytułowane "Mist Encounter". Jest także dostępne na Hyperspace. Też chciałbym to kiedyś przeczytać...
To nie było u nas wydane. Ale czy w wersji eng. nie znajduje się na końcu książki? Tak jak w 000?
powinno się chyba znajdować. Coś mi się obiło o uszy, że chyba tak - ale to trzeba zapytać kogoś kto ma oryginał. Szedzio? Ryczy? Misiek? LS? Anor?
znalazło się jako bonus w oryginalnym wydaniu "Outbound Flight".
Pytanie pod wpływem "Rozbitków" - od kiedy jako szturmowcy zaczęli służyć Obcy?
Ja nic na ten temat nie znalazłem.
Po bitwie o Endor liczba szturmowców spadła i w dalszym ciągu malała. Imperium nie było w stanie uzupełnić braków.
Do czasu Thrawna, który zaczął szturmowców klonować.
Więc prawdopodobnie po pokonaniu GAT`a zaczęto rozważać możliwość przyjmowania obcych w szeregi szturmowców.
Nie wiem, czy w "Rozbitkach" nie ma jakiejś wzmianki na ten temat. Ja to czytałem już dawno. Ten szturmowiec-obcy coś tam chyba bąknął.
Wedge jest dobry w wydobywaniu szczegółów zawartych w zdaniach, które umykają w trakcie czytania.
Darth Doomsday napisał(a):
Wedge jest dobry w wydobywaniu szczegółów zawartych w zdaniach, które umykają w trakcie czytania.
________
Tak w ogóle, to przydałoby się opracować symulator Wedge`a, który by miał w pamięci wszystkie komiksy/książki/gry SW i po zadaniu pytania od razu odnajdował by odpowiedź . I wtedy do tego tematu wkleić tylko link, a wszystkie pytania kasować .
P.S Po namyśle stwierdzam, że najłatwiej i najszysbciej byłoby stworzyć symulator Irona. Odpowiadałby cokolwiek, a na końcu zawsze dodawał: "ale i tak vader by ih wsytkihhh załatwił!!!11" I to chyba by było nie takie trudne do zrobienia... Ale już za bardzo odjeżdżam od temtu .
Pomysł ciekawy. Taki zbiór wszystkich danych o SW.
Coś podobnego do Lexa. Program o nazwie Wedge. Wpisujesz słowo, a on odsyła cię do konkretnego działu
Jorus - Poza galaktykę - str. 2,6,45, 56,82,... Wizja przeszłości - str. 32, 34, 45, 65,... Widmo przyszłości - str. 54, 233, 243,... itd.
i można kliknąć na stronę i się pojawia. I to w dodatku podświetlona.
Problem byłby tylko z konkursem fragmętowym.
Drugi projekt do bani.
Jorus - brak danych
Thrawn - brak danych
Vader - oooooooo żesz.
odpowiedź brzmi: nigdy Choć może to wyjaśnię bardziej. Z tego co kojarzę to 501, który widzieliśmy w SQ, bardziej służył i raczej odpowiadał Imperium Ręki. A ono miało zdecydowanie inny kształt niż Imperium nam znane, to samo dotyczyło się także kwestii rasowych. W samym Imperium jeszcze długo królowali wyłącznie ludzie - ale wiemy, że w okresie Legacy (komiksy) już także pojawiali się tam obcy. Prawdopodobnie jest to skutek wpływu wzorców z Imperium Ręki właśnie.
Wedge napisał(a):
W samym Imperium jeszcze długo królowali wyłącznie ludzie - ale wiemy, że w okresie Legacy (komiksy) już także pojawiali się tam obcy. Prawdopodobnie jest to skutek wpływu wzorców z Imperium Ręki właśnie.
________
Hmmmm, przypomnij mi gdzie w tych komiksach widziałeś jakichś obcych w Imperium. Bo nowych Sithów chyba nie liczymy a tak to wśród rycerzy, oficerów, moffów i reszty bandy widać chyba tylko ludzi.
Co prawda przypominam sobie chissańskiego moffa ale to akurat mogły być te dobre powiązania z tą rasą jeśli chodzi o thrawna i Imperium Ręki. Więcej obcych sobie nie przypominam.
odsyłam do Legacy #0 - na ostatniej stronie masz planszę ze szturmowcami, a tam różnego kształtu hełmy wraz z podpisem: [cytat]In the new Empire, non-humans can also serve and have helmets and armor adaptet to fit their alien physiques.[/]
A że zerówka jest kanoniczna, więc po ptokach. I od razu zaznaczam - seria wciąż trwa, a Ostrander konsekwentnie wraz z kolejnymi zeszytami wprowadza następne postacie/pomysły zawarte w zerówce właśnie. Więc to, że np. w "Noob" nie zobaczyliliśmy obcych szturmowców to nie oznacza wcale, że jeszcze się nie pojawią
Wedge napisał(a):
Więc to, że np. w "Noob" nie zobaczyliliśmy obcych szturmowców to nie oznacza wcale, że jeszcze się nie pojawią
________
Co prawda, to prawda. Mimo wszystko ciężko mi sobie wyobrazić (nawet doliczając taką wybitną jednostkę jak Thrawn) Imperialną Armię jako (za przeproszeniem) bandę mieszańców. Inna sprawa że już po dotychczasowych komiksach widać że ludzie zgodnie z tradycją zdecydowanie dominują.
ludzie są najliczniejszym gatunkiem w galaktyce Odmian ludzi masz od groma, ale są praktycznie wszędzie, ich liczba jest niemalże niepoliczalna. A inne gatunki to góra kilka planet macierzystych + kluczowe w galaktyce... Więc nic dziwnego w tym
Wedge napisał(a):
ludzie są najliczniejszym gatunkiem w galaktyce Odmian ludzi masz od groma, ale są praktycznie wszędzie, ich liczba jest niemalże niepoliczalna. A inne gatunki to góra kilka planet macierzystych + kluczowe w galaktyce... Więc nic dziwnego w tym
________
To jest oczywiste, tylko porówaj choćby na filmach ale także w EU odsetek ludzi w armii, flocie i różnych urzędach wynoszący prawie 100% do prawdziwego ZOO jakim była Stara Republika,Rebelia, Nowa Republika i td. gdzie ludzie i tak pzeważali ale wszelkich "obcych" było w porównaniu do Imperium od groma.
Jak zauważył Wedge, obce rasy zamieszkują jedną planetę macierzystą. Na innych znajdują się dzięki migracji. Wyjątkowo jakaś rasa ma więcej niż jedną planetę, lub nawet system.
Ludzie z kolei dzielą się na rasy. Każda rasa pochodzi z innej planety. I dalej, jak w przypadku obcych.
Spowodowane to może być pójściem twórców na łatwiznę. Zamiast dajmy na to powoływać nową rasę na Korelii - "A dajmy tam ludzi, niech będą Korelianie". Chociaż obcych jest od groma, to jednak pokazuje się przeważnie ludzi. To też spowodowane może być ułatwianiem sobie pracy.
Co do Imperium, zgoda. Tam przeważają ludzie, każdy o tym wie. Tylko rządzenie galaktyką wymaga zasobów. Na początku Imperator miał armię klonów. Później powołał do służby szturmowców.
A w Legacy? Imperium miało tylko małą część galaktyki. To w niej schronili się kseno- i homofobi. Reszta galaktyki przez lata żyła w tolerancji. Po ponownym przejęciu władzy istnieją trzy możliwości, dzięki którym Imperium mogło narzucić swoją wolę.
1. Klonować żołnierzy.
2. Nagle wszyscy ludzie odwrócili się od obcych.
3. Trochę się otworzyć.
Ponieważ dwa pierwsze punkty ciężko wyprowadzić z komiksów, a jak zwrócił uwagę Wedge, trzeci punkt jest zasygnalizowany, więc ...
Na Ossusie jest taki fragment w artykule o Vosie:
32 BBY Vos był na sekretnej misji na Tatooine, natykając się na Qui-Gon Jinna i królową Amidalę, uciekających z Naboo. Nieświadom ich sytuacji, nie zrobił nic aby im pomóc.
Właściwie skąd wiadomo o tym że Vos był wtedy na planecie? (Chodzi mi o źródła - książki, komiksy) I o jaką misję chodzi? Czy Qui-Gon spotkał Vosa na Tatooine? Rozmawiał z nim? Czy w ogóle się spotkali? A jeżeli tak, to dlaczego Jinn nie poprosił go o pomoc ??
Bo nie doczytałem artykułu do końca. Piszę tam, że Vos również pojawił się w TPM. Może ktoś mnie oświecić w którym momencie ?
Jest to moment, w ktorym Jar Jar wywolal zamieszanie na straganie. Po ktrotkiej wymianie zdan Anakina i Sebulby jest pokazany Qui-Gon, a za nim ciemnoskory z żółtymi paskami na twarzy. Trzeba wytezyc tylko troszke wzrok, bo zaslania go slup od zadaszenia.
Generalnie to ze źródła macierzystego, czyli z filmu
http://www.ossus.pl/images/thumb/c/ce/Quintpm.jpg/170px-Quintpm.jpg
Quin nie wiedział wszak o misji Qui-gona; nie spotkał go też - dlatego nie miał jak mu pomóc pisali o tymś w którymś Insiderze, na Oficjalnej i nie pamiętam gdzie/czy jeszcze.
Dzięki za tę fotkę Jutro muszę odpalić film i zobaczyć na zoomie buźke Vosa Kurczę, ile ten film może kryć jeszcze takich niespodzianek
Aurra Sing o czym wszyscy wiedzą, ale to chyba koniec takich EU-owych smaczków z tego co pamiętam
Aurre Sing nie trudno było zauważyć A co do EU-owych smaczków, to zawsze żałowałem, że Mary Jade nie było widać w pałacu Jabby
do fotki
[url]http://www.ossus.pl/images/thumb/c/ce/Quintpm.jpg/170px-Quintpm.jpg [/url]
pytanko w czasie rozważania nad zakupami :
W jakim komiksie jest opisany pojedynek Exara i Ulica i naznaczenie Exara tytułem Dark Lord of the Sith? W Freedon Nadd Uprising, w The Sith War, czy gdzie?
w komiksie o tytule "Dark Lords of the Sith"
Czy wiecie jak miał na imię mentor Agena Kolara?
obawiam się, że się nie dowiesz, bo osobiście nie umialem znaleźć tej informacji; uważam że ikt nigdy się tym nie zajął i na chwilę obecną nie wiadomo, kto szkolił Agena
Wybacz niezbyt dyskretne pytanie... Ale po co Ci właściwie kto szkolił Kolarza?
zaspokojenia ciekawości...
z taką postawą daleko zajdziesz, a jeśli chcesz się dowiedzieć jeszcze paru ciekawych rzeczy, to zapraszam na www.ossus.pl
według nowelizacji (czytałem tylko wydanie InterTaru) między Rotsem a ANH jest 20 lat a nie 18. Czy to jest jakiś błąd w tłumaczeniu? Czy może kolejny błąd Lucasa?
Nie wiem, czy ten wątek był już poruszany, nie znalazłem, więc piszę.
Ekhm
Znowu to zrobiłem z Mrocznym Widmem. Dziś po południu. Jak zazwyczaj po skończonej przyjemności przysiadłem nad refleksyjnym papierosem. I myślę:
Mówi się mniej więcej tak: Darth Maul sprytnie wykorzystał pola energetyczne, by rozdzielić dwóch Jedi. A ja mówię: guzik prawda. A opieram to o szczegół, o Dartha Maula wyraz twarzy i zaskoczone spojrzenie skierowane na tarczę, o uderzenie mieczem o tarczę. No właśnie. Panie i panowie- to jest dowód. Po co to piszę? Oczywiście mam na celu zdeprecjonowanie Maula i obronę Jedi, że wcale nie są takimi ułomami Prawdą jest, że w wlace z dwoma przeciwnikami priorytetem strategicznym jest rozdzielenie ich, i to się Maulowi udało wcześniej, kiedy strącił Obi-Wana na niższy chodnik, natomiast opinie, że sprytnie wykorzystał tarcze uważam za przesadzone i podkreślam ową przesadę z całą mocną swej refleksji. ot co.
dziękuję.
nie zbłaźniłem się?
No ja myślę że nie zbłaźniłeś się, bo kto robi taką szpetną (czyt. zdziwioną) minę, gdy spełnia się jego plan? Nikt, ot co!
Ja zawsze uważałem, że Maul rozdzielił ich kopniakiem w Kenobiego, a nie jakimiś tam ściankami energetycznymi.
A poza tym .. Kto tak mówi ?
a film a gra aktorska a twój refleksyjny szlug to tysiące różnych rzeczy. Po co szukać dziury w całym... widać przecież, że Maul prowadzi walkę tak by dostać się w zasięg pól energetycznych. Taktyka. O tym mówimy. A jak to zostało opisane to już nie mój interes...
-Maul prowadzi walkę tak by dostać się w zasięg pól energetycznych
A gadałeś z nim? Bo ja widzę, że cofa się pod naciskiem Qui-Gona.
OK. Ja nie będę szukał dziury w całym, a ty przestań kontestować.
chyba oglądaliśmy dwa różne filmy
Grałem ostatnio w SW:BF2(PS2) i dotarłem do misji "której oficjalnie nie było" czyli buntu na Kamino, i tutaj moje pytanie: Czy taki bunt i bratobójcza walka klonów faktycznie miały miejsce? Czy jest to opisane w EU albo jakimś przewodniku?
...podobnie zresztą jak BF1, jest kanoniczny.
kwestia kanoniczności w grach SW (a nawet w książkach) jest dla mnie sprawą drugorzędną. Mało istotną.
...jak wnioskuję jesteś sagofilem. Twoja wola, Twoja decyzja, możesz podchodzićdo Sagi (i do SW ogólnie) tak, jak Ci się podoba. Tylko co to ma wspólnego z pytaniem zadanym przez Lorna?
Był to mój pierwszy post na forum i nie przywykłem jeszcze do strukturzy drzewek.
Wpis dotyczył zatem Twojej wypowiedzi, a nie był odpowiedzią na pytanie Lorna.
Czy jestem sagofilem? Zależy co się pod tym pojęciem rozumie. Przedkładam na przykład "Zemstę Sithów" nad "Atak klonów". Ale oba filmy bije moim zdaniem na głowę książka J. Luceno "Labirynt zła". Gdybym miał wybrać między ortodoksyjną, spójną z uniwersum i słabą literacko książką, a niekanoniczną, inteligentnie napisaną fabułą, wybrałbym tę drugą.
Mam takie nieco głupie pytanie. Czy szturmowcy Imperium po praniu mózgu wiedzieli jak naprawdę mają na imie??
Chyba nie było prania m zgu jako takiego. Davin Felth z "Opowieści z kantyny Mos Eisley" zostaje tym samym człowiekiem, nie jest tam otępiany, czy narkotyzowany. <Gościu nawet potem występuje z Imperium, więc...>
Wg mnie pod pojęciem "prania mózgu" trzeba rozumieć raczej wpajanie imperialnej ideologii i jej podobnych bajek.
Imperium było wzorowane na XX-wiecznych systemach totalitarnych, w szczególności na faszyzmie. W związku z tym indoktrynację szturmowców można określić jako ideologiczne wychowanie, w którym kwestia tożsamości jednostki (jej samoświadość) nie zostaje naruszona. Władzę interesuje jedynie to, by osoba funkcjonująca w obrębię państwa była bezwzględnie i ślepo poddana zwierzchnictwu oraz wyznawała oficjalnie obowiązujący światopogląd.
Niedawno skończyłem Spotkanie na Mimban, i rzucił mi się w oczy autor okładki R. H`Quarrie. Czy to Ralph McQuarrie? A jeśli tak, to czy ktoś wie, czemu tak dziwnie?
Urthona napisał(a):
Niedawno skończyłem Spotkanie na Mimban, i rzucił mi się w oczy autor okładki R. H`Quarrie. Czy to Ralph McQuarrie? A jeśli tak, to czy ktoś wie, czemu tak dziwnie?
________
tak to on (przynajmniej tak twierdzi Wookieepedia), a czemu tak to nie wiem
co spotkało yuzzhan w nieznanych regionach? jakie wnioski wyciągneli z tak tródnej lekcji jaka ich spotkała w nowej galaktyce? a czego nauczyli sie mieszkancy tej galaktyki dzieki yuzzhanom? co pokarze przyszłosc? czekam na ciekawe posty i fanfic
owszem powstała nowa ciekawa rasa...
owszem nieodwracalnie zmienili galaktyke jak i siebię...ale co z nimi dalej? czy tak poprostu zostali wysłani niewiadomo gdzie?
niemogli tak poprostu zniknac
czy możesz wyjawić tajemnicę, dlaczego nabijasz posty?Jako fan SW, albo miłośnik, powinieneś wiedziec, że jedną z najważniejszych cech jest cierpliwość
Nabijanie kolejnych postów nie przyspieszy odpowiedzi, zwłaszcza, jesli zadajesz pytanie o 4.00 rano Yuuzhanie, to nie jest mój konik zatem ode mnie nie usłyszysz odpowiedzi
Patience, za jakiś czas pojawią się specjaliści, którzy Ci pomogą
-http://www.firefox2.cc/pl/
Najnowszy Firefox pl ma opcję korekty ortograficznej. Wprawdzie nie płacą nam za reklamę, ale mimo to polecam, bo i Ty będziesz pisać składniej, i nam nie będą ręce opadać.
A co do Yuuzhan (będą spoilery), to po wojnie trochę się uspokoili, acz nie wszyscy (vide Yuuzhanka na Roon, władająca Mocą), a wiele lat później w ramach zadośćuczynienia ich kształtownicy rozpoczęli w porozumieniu z Sojuszem Galaktycznym i nowym Imperium akcję przywracania zniszczonych planet do stanu używalności dzięki terraformingowi. Potem Sithowie sabotowali terraforming, skutkiem czego Yuuzhan oskarżono o zdradę, ale Jedi i Sojusz Galaktyczny stanęli w ich obronie. Wybuchła wojna, w której jednak Yuuzhanie nie brali udziału, zamiast tego gdzieś przycupnęli i się nie wychylali specjalnie. Więcej szczegółów pojawi się pewnie w komiksie Legacy #12...
na początku wojny:
Yoda
Mace Windu
Oppo Rancisis
Plo Koon
Coleman Trebor
Ki-Adi-Mundi
Even Piell
Depa Billaba
Saesee Tiin
Eeth Koth
Shaak Ti
Adi Gallia
i pod koniec
Yoda
Mace Windu
Coleman Kcaj
Plo Koon
Kit Fisto
Ki-Adi-Mundi
Anakin Skywalker
Obi-Wan Kenobi
Saesee Tiin
Agen Kolar
Shaak Ti
Stass Allie
Mi się wydaje że w trakcie wojny członkiem był jeszcze Tsui Choi ale nie wiem...
Tsui w radzie nigdy nie był. Pełen spis: http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=192475
(chodzi o dzień i miesiąc) miały w stanach premierę TESB, ROTJ, TPM ?
anh- 25 maja 1977
tesb- 21 maja 1980
rotj- 25 maja 1983
Info z http://www.ossus.pl/biblioteka/Nowa_nadzieja
Jakie były dalsze losy Shaak Ti? Bo podobno udało jej się uciec ze świątyni Jedi...
Darth_Wierzba napisał(a):
Jakie były dalsze losy Shaak Ti? Bo podobno udało jej się uciec ze świątyni Jedi...
________
tak uciekła ze Świątyni reszty dowiemy się z The Force Unleashed
A można wiedzieć skąd macie takie info ? Bo do niedawna było mówione, że zginęła podczas szturmu na świątynie ...
-http://starwars.wikia.com/wiki/The_Force_Unleashed
zobacz w spis bohaterów
Czy po anulowaniu książki Luceno o Plagueisie dalej jest kanoniczna informacja o tym, że jest Muunem?
Tak. Tak przynajmniej twierdzi Leland.
[http://forums.starwars.com/thread.jspa?threadID=152583&start=1298]
(niom, dycham jeszcze )
To dawaj czesciej oznaki zycia, bo cie kurde nowi userzy nie kojarza...
A jak juz ktos kojarzy, to jako... "legende" xP
Łał... Sam Mihoo! Nieźle! A ja myślałem że ON już dawno skamieniał
Jestem świeżo po lekturze Lando Calrissian i Myśloharfa Sharów, niestety, nie mam następnych tomów tej trylogii . I dlatego interesuje mnie jedna rzecz. W Myśloharfie, Lando zastanawia się, co zmusiło Sharów do ukrycia. Niestety, zagadki nie rozwiązał. Bardzo mnie to interesuje... Może w następnych tomach było rozwiązanie? Albo jakiejś innej książce?
Zagadka bez odpowiedzi... W sumie czy to wazne dlaczego Sharowie "uciekli"? : - D
Szkoda, że bez odpowiedzi . A czy ważne... no oczywiście Ja się spodziewałem jakiegoś spisku z udziałem Yuuzhan Vong, hehe
Sharowie zdecydowali się na zejście do podziemia z powodu zagrożenia zagładą ze strony niesłychanie potężnych istot. Z tego co pamiętam, łączy się ich z Architektami - Wielkimi Przedwiecznymi odpowiedzialnymi za aranżację przestrzenną Otchłani i systemu Corell. No i pozostawione zabawki w systemie Vultar... (nie, to nie byli Kilikowie )
[pierwsza Chronologia, str. 139]
Czy jest może podane w jakimś źródle czy Vergere posiadała swój miecz świetlny? I jakiego koloru była klinga?
To jeszcze jedno pytanko.
W jakich okolicznościach Obi-Wan stracił miecz, którego używał w "Ataku klonów"?
co pamiętam to zabrał mu go Dooku na Geonosis.
Jak to możliwe? W "Wojnach klonów" Obi wciąż używa tego miecza...
Podczas bitwy o Geonosis, Anakin i Obi-Wan dostali nowe miecze, prawdopodobnie należące do poległych. Wedge dobrze mówi, ich stare miecze zabrał Dooku przed bitwą. Czy później zrobili nowe, czy znaleziono ich stare - nie wiem.
...że dostali nowe miecze podczas bitwy pamiętam doskonale i zgadzam się, że to właśnie Dooku odebrał broń obu Jedi. Ale, jeśli spojrzeć na to zdjęcie: http://animatedtv.about.com/library/graphics/cwObiWanKenobi_B_4C.jpg, to widać, że to jest właśnie ten miecz, którym Obi władał w „Ataku klonów”. I tu pojawia się pytanie: jak Kenobi odzyskał ową broń i w jaki sposób go stracił w czasie wojny?
problemem dla Jedi jest zbudowanie nowego miecza, o takim samym wyglądzie ?
- Palpatine swego czasu deklarował, że nie wie nic o istnieniu Formy Siódmej. Było to jednak najprawdopodobniej mydlenie oczu Jedi.
http://www.ossus.pl/biblioteka/Forma_VII
Powie mi ktos w jakiej ksiazce/komiksie/inne bylo o tym cos powiedziane ?
w "Punkcie przełomu" Mace sprzedał kanclerzowi gadkę o tym, że tylko on może powstrzymać Depę Billabę, ponieważ walczy ona Vaapadem i żaden Jedi oprócz niego nie ma z nią szans. Wtedy Palp spytał cóż to jest ten Vaapad i czarnuch wytłumaczył. Jeśli pytasz o to, gdzie mydlił oczy, to pewnie jest to raczej spekulacja fanów. Co do reszty źródeł podanych pod artykułem, to nie znam, nie czytałem.
mam pytanko - czy wersja - edycja limitowana wydana w 2006 roku - dvd - 6 płytek - po dwie na każdą część z trylogii IV-VI - czy to jest wersja najnowsza z możliwych, w której wkomponowane są poprawki z 1997 i 2004 roku ?
Co do Twojego pytania, to z tego co wiem, to wydanie to zawiera płytkę z wersją filmu z 2004 roku, nie wiem czy coś tam jeszcze zmieniali.
Więcej informacji znajdziesz w temacie, który jest poświęcony wydaniu z 2006 roku:
http://gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=231670
A teraz druga sprawa. Nie możesz pisać postów gdzie popadnie, powtarzać tego samego pytania w różnych tematach i na dodatek nie poświęconych temu o co pytasz. Korzystaj z wyszukiwarki, albo z tego tematu przeznaczonego właśnie do pytań.
Zapoznaj się koniecznie z Regulaminem Forum:
http://gwiezdne-wojny.pl/tekst.php?nr=419
oraz z Przewodnikiem Użytkownika Forum:
http://gwiezdne-wojny.pl/tekst.php?nr=537
i koniecznie zacznij się do nich stosować. Zwróć uwagę na informację o drzewkach.
bardzo dziękuję za odpowiedź - obiecuję, że się poprawię
pozdrawiam
endriu
Tak sie dzis zastanowilem... Nie bylo Zadnych Chissow-Jedi, prawda ? =}
byli tak odcięci od reszty galaktyki, że takiej opcji chyba nie ma. O ile dobrze pamiętam, bo Trylogię Thrawna czytałem dawno, to Republika nie miała pojęcia o Chissach, do czasu pojawienia się GATa. Później izolacyjna polityka pozostała, więc wątpie by Chissowie oddali kogoś na szkolenie.
kiedyś chissańska Ciemna Jedi. Ergo nie ma żadnych przeciwskazań, by i jacyś Jedi kiedyś tam przemknęli.
Oho, a to ciekawe... Wiem juz w jakim kierunku szukac, to ide na wookiepedie... xPxP Dzieki
Na Wikipedi w informacji o Chissach, Sławni Chissowie, jest jeszcze
Mitth`ure`nuruodo – Male Jedi knight lost in the Kakureru Sector.
Dzieki dzieki, az tak glupi zeby na wookie czegos nie znalezc nie jestem...
-http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=239938#249171
Podpowiadam tylko, bo sam tych informacji swego czasu szukałem.
Wczoraj spotkałem te dziwną osobę w KOTOR`ze i niestety nie udało mi się jej zawrócić na Jasną Stronę... Ale jak właściwie jest kanonicznie? Wróciła do Zakonu? W takim razie co trzeba było zrobić?
Nie udało się? Cóż, poza tym, że musisz ją pokonać, trzeba jeszcze udawać głupa. Więc takie pierdoły jak: Nic się nie stało, Rada ci wybaczy, Wszyscy cię kochają, Wróć bo tęsknimy.
tak, ale żeby jej to wmówić to trzeba mieć wysoki skill persuade, bo aż taka naiwna nie jest. Można było też bez perswazji: pierwszym krokiem jest zrozumienie własnej ignorancji, wyzbyj się gniewu to cię przyjmą itp, tak na jedajową filozofię. Co do kanoniczności - skoro kanonicznie główny bohater jest na JSM, to żywa Juhani jest raczej bardziej kanoniczna niż martwa Juhani... Tym bardziej, że potem... początek spoilera dołącza do ciebie koniec spoilera.
Wolałem żeby jej miecz dołączył do mnie a nie początek spoilera ona do mnie koniec spoilera. Poza tym była cienka jak barszcz i od razu ją pokonałem Wole wycinać wszystko w pień, a nie bawić się w domowe przedszkole
słusznie... tak jest o wiele zabawniej Poza tym biadolenie jej nie przechodzi, więc potrafi zależć za skórę Skoro grasz CSM, to poniekąd ułatwiłeś sobie w ten sposób późniejszą grę... Ale nic już nie powiem
Sciezka Jedi nie podazasz Ty, wroc na sciezke swiatlosci albo kara zasluzona spotka cie.
To był tylko ten jeden raz (no, drugi), a poza tym gram na Jasnej Zdenerwowała mnie, a ja nie miałem czasu na pogaduszki
Drugi hmm ?
Wiesz... Jeden blad mozna zrozumiec, ale dwa to o dwa za duzo.
poo jasnej grasz ty ? i cie zdenerwowala ? w gniewie zabiles ja ? Niedobrze czynisz kolego moj ty, bardzo niedobrze.
Zejdź ze mnie! Ja jest po Jasnej Stronie!!
Poza tym, zabiłem ją bardzo spokojnie. Zadanie brzmiało : wyeliminuj skazę lasu. Zawrócić nie chciała, a prosiłem ją dość długo. I wtedy spokojnie wyciągnąłem miecz - rach, ciach po problemie.
Czytam poraz pierwszy książkę z serii X-wingi i nie jestem pewien co do nazw myśliwców imperium w żargonie pilotów Eskadry łotrów. Czy "Skosy" to TIE Interceptory? A gały to zwykłe TIE fightery?
Heavy Metal Jedi napisał(a):
Czytam poraz pierwszy książkę z serii X-wingi i nie jestem pewien co do nazw myśliwców imperium w żargonie pilotów Eskadry łotrów. Czy "Skosy" to TIE Interceptory? A gały to zwykłe TIE fightery?
________
Jak najbardziej tak.
To się cieszę Dzięki
na Hyperspace pojawił się artykuł o slangu pilotów, może Ci się to jeszcze przyda (nie czytałem X-Wingów, więc nie wiem jak to jest po polsku)
Rebel terms pertaining to TIEs vary according to area of operation. Some of the more common terms are listed below.
Breakfast: A TIE element, two TIE fighters.
Clutch: A TIE flight.
Eggs, Eggshells: TIEs, from their fragility and cockpit shape. Egg Basket: A TIE wing.
Egglayers: Originally TIE/gts, now TIE bombers. Emperor`s Dozen: A TIE squadron.
Eyeballs: TIE starfighters of any kind, especially the TIE/ln, from the main pod shape.
Dupes: TIE bombers, from the double pod configuration.
Motherbird: A ship carrying TIEs.
Nest: A TIE ground base, generally a garrison.
Peepers: TIE/rc starfighters.
Sharps: TIE/fc starfighters.
Squints: TIE interceptors, from the streamlined bent-wing configuration.
Slang used by Imperial TIE pilots is relatively standardized. Pilots learn it quickly in the Academy, and these terms are reinforced on the line.
Aurebesh Soup: Rebel starfighters.
Crosses: X-wings.
Edges: A-wings.
Groundhogs: Ground-based TIE pilots (derogatory).
Piles: Y-wings.
Spinners: B-wings.
Targets: Any ground target. TIE pilots make little distinction between vehicles, tanks, infantry units, or buildings.
Vacheads: Space-based TIE pilots (derogatory).
Czy mistrz Jedi Bodo Baas brał udział w Wojnach Klonów??
W którym tomie NEJ jest opisana początek spoilera śmierć Anakina koniec spoilera?
Jak wyglądali mężczyźni Askajian?
..tym obrazkiem płci żeńskiej http://starwars.wikia.com/wiki/Image:AskajianNEGAS.jpg przypuszczam, że faceci mogli mieć 3 penisy
Chciałbym na początku zauważyć, że piersi i genitalia nie mają większych anatomicznych powiązań (tak nawiązując do posta powyżej ).
O ile spora część ziemskich ssaków posiada więcej niż jedną parę gruczołów mlekowych (większość zwierząt domowych, przypominam ), o tyle większość samców łożyskowców nie posiada więcej niż jeden narząd kopulacyjny. Sześć piersi Askajianek to ewolucyjne przystosowanie wynikłe z większej ilości młodych w jednym miocie (do 6) i umożliwiające ich jednoczesne karmienie. Skuteczne rozmnażanie się nie wymaga z kolei zwiększania ilości narządów rozrodczych...
Być może również mężczyźni Askajian posiadają sutki w liczbie sześciu, choć nie tak znowu koniecznie - mogą równie dobrze nie mieć ich wcale. Opis w przewodniku po rasach sugeruje też, że umożliwiająca magazynowanie wody korpulentna budowa ciała właściwa jest dla obu płci.
w artykule o Qymaenie jai Sheelalu wyczytałem info, które mnie niezmiernie zaintrygowało. Mianowicie wśród mieczy posiadanych przez Grieva występuje wzmianka o mieczu Darth Zannah. I tu moje pytanie: w jakim źródle jest to powiedziane i czy jest to w jakiś sensowny sposób wytłumaczone?
...mi tu śmierdzi fanonem jednak Fakt, intrygujące, ale chyba lipne jednak
mi się, że to pochodzi z http://starwars.wikia.com/wiki/The_Story_of_General_Grievous:_Lord_of_War . Na wookiee jest to podane jako źródło przy artykule o Zannah, więc to by pasowało . Pytanie brzmi więc: czy ktoś z bastionowiczów ma tego Insidera i mógłby napisać czy jest to tam uzasadnione i jeśli tak to w jaki sposób?
Choć mógłbym w zasadzie poprzestać na samym tylko temacie, pokuszę się jeszcze o pełne źródło, a mianowicie internetowy suplement do Insidera #86 - The Story of General Grievous: Lord of War:
http://www.starwars.com/hyperspace/member/insideronline/86/indexp2.html
...dostępny oczywiście dla posiadaczy Hyperspace, także ja wierzę na słowo .
- - -
Na blogu Abla poczytać można z kolei jak rodzą się tego typu pomysły:
Darth Zannah is Darth Bane`s apprentice, as seen in the comic Jedi Vs. Sith #6 (2001, Dark Horse Comics). The revelation that Necrosis` double-bladed lightsaber once belonged to her is newly established information, based on the fact that when the droid is defeated in the game, it "drops" a lightsaber crystal called Bane`s Heart.
How General Grievous (and by default, Necrosis) came to possess this double-bladed lightsaber is original material, though the rumored planets where this acquisition took place, Necropolis and Dica, refer to the stories Galaxy of Fear: City of the Dead (1997, Bantam) and "Dark Jedi" in Manga Star Wars Vol. 2 (2005, Tokyopop), respectively.
[http://blogs.starwars.com/abelgpena/67]
- - -
Szczegóły historii miecza Darth Zannah również znaleźć można na Wookiee:
The lightsaber and crystal [Bane`s Heart - przyp. ja] later came into the possession of a Dark Jedi murdered by Qymaen jai Sheelal, otherwise known as General Grievous, either on Dica or Necropolis. Sheelal stored the weapon aboard his personal starfighter, which was later recovered by Imperial forces and used as part of the N-K Project. The Bane`s Heart lightsaber was used by N-K Necrosis during the Galactic Civil War until he was killed by a group of spacers who took the crystal from his dead body.
[http://starwars.wikia.com/wiki/Bane%27s_Heart]
Abel G. Pena chyba nie wziął rano swoich tabletek i nie wypił syropu. Żeby ładować w kanon psychodele z Galaxies, jak ten kryształ chociażby... ehhh...
On tak generalnie ma. Ale, nie tylko on.
As far as the Holocron is concerned, I don`t ignore anything. Licensing checks continuity in Galaxies like we would for any other game, book, or toy. As I do my continuity checks, the information gets entered into the database. I also incorporate anything from the Galaxies website and strategy guides.
[http://starwars.wikia.com/wiki/Star_Wars_Galaxies#Role_in_greater_continuity]
...tyle Leland Chee, że znowu zacytuję (ogółem, interesujące i nader wnikliwe wyszczególnienie zgrzytów, bąków i większych baboli z SWG). Mnie osobiście, tendencja nawiązywania do wszystkiego, co się w SW rusza i na drzewo nie ucieka, z zasady pasuje. Bo choć pomysły takie jak wskrzeszanie Grievousa i HK-47 [SWG: Trials of Obi-Wan, przypominam] same w sobie rzeczywiście są kontrowersyjne i ocierają się o granicę dobrego smaku, jednakże, jeśli tylko Abel nie miesza, potrafi nadać kontinuum SW wrażenie ciągłości. Jak nie ma błędu to jest dobrze, jak mawiał mój niedoszły matematyk. Takie nawiązania będą się zdarzały - czy tego chcemy, czy nie - twórcy scenariuszy SWG też jako takie pojęcie o EU mają, także również próbują się w nawiązania bawić... Choć świat byłby najpiękniejszym miejscem bez nich pewnie, jeśli jednak ktoś już ma się w klejenie tego wszystkiego bawić, niech klei to w miarę zręcznie. Jaki by Abel nie był - czytując jego blog trudno nie zauważyć jego samozachwytu nad własną znajomością najbardziej zapomnianych i śliskich rejonów SW - wiedzy odmówić mu nie można (fakt faktem, że Dromund Kaas mu nie zapomnę ). A i z fanami czasem współpracuje - na forum TF.N, na przykład.
W sumie tabletek rzeczywiście nazbyt często nie bierze i właściwie to czekam, aż wyprowadzisz mnie z błędnych przekonań w których żyję .
...ten sam problem, który wyszedł przy okazji Opowieści z...: z jednej strony kontinuum świata i jego logika, z drugiej wprowadzanie elementów charakterystycznych, rozpoznawalnych i przyciągających czytelnika/widza/słuchacza/odbiorcę/gracza. Nie wyważymy tych proporcji równo, to się okazuje, że Grievous nie umarł, Revan budzi się w czasach GWD, Obi-Wan miał na Tatooine szkółkę leśną, Han i Leia brali ślub dwa razy, droidy władały Mocą, a Imperatora zabiła tak naprawdę grupa poszukiwaczy przygód, która akurat szlajała się po drugiej Gwieździe Śmierci i akurat na nich spadł Palpatine. Uniwersum SW jest i tak napięte do granic wytrzymałości, dalsze próby sprawdzania jego elastyczności mogą skończyć się katastrofą. Ja bym (może drastycznie, ale co tam) odciął palec, żeby ratować ciało. Czyli wykluczył Galaxies z kanonu.
Jeszcze o Ablu. Nie zrozummy się źle; wiedzę to on ma i czasem znakomicie wywiązuje się ze swoich zadań (wielcy admirałowie, historia Mandalorian, naprostowanie niektórych wątków MRJ), ale równie często nie myśli o większej spójności, czego dowodem jest mieszanie z Formami, Halagad Ventor, wykoślawienie Proroków Ciemnej Strony itp. Tutaj nie może być miejsca na samozachwyty, winno być natomiast rzetelne, kronikarskie nastawienie, czego nam i jemu życzę.
I tym optymistycznym akcentem wracam do nauki.
Mihoo napisał(a):
...dostępny oczywiście dla posiadaczy Hyperspace, także ja wierzę na słowo .
________
Jako że jestem członkiem Hyperspace od niedawna, to chętnie się podzielę tym co tam napisano Otóż:
A WARLORD`S WEAPONS
Czerka Outland Rifle
Czerka, the third largest arms manufacturer in the galaxy, is well known as the leading maker of projectile-launching firearms, commonly called slugthrowers. Though rare in this "civilized" age of blasters and superlasers, slugthrowers are popular among sanguine criminals, snipers, and assassins. They are also common among the poor populations of backwater planets like Tatooine and Kalee.
The Czerka Outland Rifle is a sturdy killing device, reliable and easy to disassemble for storage and maintenance. Like all slugthrowers, a chemical explosion in the rifle kicks out metal slugs at supersonic velocities. The Outland Rifle can carry eight of these cartridges in its magazine. With a maximum range of 1,500 meters, optimal range of 700, and equipped with removable NightMight 4NS scope and retractable mono- and bipod, the rifle`s purpose is indisputable -- long distance killing. Militants of the Kaleesh kolkpravis joked that the weapons were in fact designed to keep outlanders far away from Kalee.
The weapon had an unlikely introduction into Kalee culture, surreptitiously provided to the Kaleesh decades prior to the Huk Wars during a delicate political affair. Republic relations with Guiteica, the homeworld of the Bitthćvrians, had been strained for a number of years when a Republic-backed soldier (intending to depose Guiteica`s leader and declare total allegiance to the Republic) failed in his coup. This resulted in the rebellion of the Bitthćvrians against all Republic representation in the Kadok Regions. Kalee unfortunately bordered Bitthćvrian space. Corrupt Republic officials, wanting to keep the incident quiet, tricked the Kaleesh into doing their dirty work, convincing them that their planet was in peril. Republic agents secretly armed and trained several Kaleesh tribes in order to fight back the Bitthćvrian militia known as the m`Yalfor`ac Order, while the Jedi Council sent a contingent of Jedi Knights to fight alongside the Kaleesh. Kalee`s was never truly in danger, but nonetheless, the Bitthćvrian threat was contained.
The Outland Rifle Grievous owned was passed down from his great-grandmother, who fought against the Bitthćvrian advance. Grievous` comrade Ronderu often served as his spotter and vice-versa while taking out targets during the Huk War. The family heirloom was either lost or destroyed when the Separatists sabotaged Grievous` ship.
Lig Sword
Named after a tribe celebrated for its tradition of producing some of Kalee`s finest swordsmiths, Lig swords were once products of dedication and artistry, requiring a metallurgist to labor for days in order to produce a single blade. Beginning with a fine pointed tip, the sword`s edge gradually splays out into a slight "belly" as it nears the pommel. Though blowguns and shoni spears were customarily used to hunt wild game, Lig swords came into prominence when mumuu-fighting became a popular spectator sport. In artistic displays, Kaleesh matadors use the Lig`s pointed tip to penetrate the extremely hard backbone of the mumuu and pierce its two hearts, one sword for each organ.
During the Huk Wars, Ligs were churned out by the dozens a day. As practicality and technology has marched forward, the Kaleesh process of sword making has become less arduous. Modern forging techniques are unremarkable in comparison to those of other alien cultures but are nonetheless effective. The modern Lig is also very likely a finer weapon than its time-consuming predecessors. With the introduction of rare metals like scatrium and impervium from beyond Kalee, Lig production has matured, resulting in blades of superior durability and keenness.
Shoni Spear
Shoni spears might more accurately be referred to as natural harpoons. They are harvested from the backwards-swimming shoni, a species of swordfish native to the waters of Kalee. At an average of 500 to 600 kilos in weight and four to five-and-a-half meters long, a third of the length of these massive sea creatures is their sharp, swordlike bills. The shoni use them as a means of skewering prey and for self-defense against larger ocean predators.
In the hands of the Kalee, the pointy and remarkably durable shoni snout was found to be perfect for piercing the thick hide of the mumuu. Never measuring more than two meters and slightly on the heavy side, shoni spears were used as thrusting weapons. This required the Kaleesh to engage the large, tusked creatures at close range (an art later refined into the sport of mumuu-fighting). For Kaleesh, the relationship between the shoni and mumuu has thus come to symbolize the contest between sea and land and struggle in general. Though the spears were historically favored for melee combat while warring with neighboring tribes, the Kaleesh were only too happy to discover the shoni`s efficacy in cracking the carapaces of Kalee`s Huk invaders.
Shoni meat is on the short list of edible sea food on Kalee -- much of the marine life on the planet is poisonous. Because only female shoni are typically large enough to have their snouts used as weapons, reckless harvesting over the generations has led to the endangerment of the species.
To w zasadzie wszystko o broniach Grievousa
-N-K Necrosis
When Obi-Wan Kenobi disintegrated Grievous` remaining biological parts with the cyborg`s own blaster, the planet Utapau became the general`s final resting place. Final, that is, until his metal carcass was exhumed in the name of science. In Grievous` dead droid body, there began the lifeless existence of N-K Necrosis.
After the implementation of Order 66, Imperial clone troopers were ordered to recover Grievous` inanimate corpse. Largely intact but devoid of the brain tissue that made it conscious, Grievous` body joined the general`s starfighter in storage in one of the Emperor`s secret storehouses on Utapau. Years later, the cyberneticist Nycolai Kinesworthy was hired by the Empire to advance combat droid technologies. Calling his experiment the "N-K" project (an acronym derived from his own name), Dr. Kinesworthy set up shop in the Myyydril Caverns of Kashyyyk under the watchful eye of the psychotic darksider Merili, the world`s Imperial guardian. In his lab, Kinesworthy made considerable breakthroughs in advancing heuristic programming in combat automata, but was stymied when his experiments had to move considerably beyond the theoretical stage. Kinesworthy notified Merili of his dilemma, and she quickly enlisted the aid of Treun Lorn, an unconventional scientist and total lunatic.
Lorn developed a psychosis fixated on death. He traveled all over the galaxy in his research of the concept, fascinated by the countless incarnations of deities of death in so many cultures. Along the way, Lorn also became familiar with some of the seedier methods of acquiring test subjects for his increasingly macabre experiments. After Lorn hired the assassin droid IG-72 to capture a pair of MagnaGuards for Kinesworthy`s research, Merili led the two scientists to the secret storehouse on Utapau where they obtained Grievous` body to host Kinesworthy`s experimental droid brain.
Lorn dubbed the new test subject N-K Necrosis, and the project continued on Kashyyyk. Kinesworthy used the captured MagnaGuards, now dubbed NK-3s, to train the new droid intelligence occupying Grievous` reanimated corpse in the very lightsaber forms in which the Separatist general had instructed them. Necrosis` weapon of choice was a carmine double-bladed lightsaber that once belonged to the Sith Lord, Darth Zannah. The weapon, stored aboard Grievous` personal starfighter with some of his earliest lightsaber trophies, originally came into the ownership of the cyborg after murdering a dark Jedi possessing it, either on the toxic world Dica or the burial planet Necropolis. The weapon was said to contain Bane`s Heart, an alchemically-treated Sith lightsaber crystal given to Zannah by her Sith Master. Along with the blade and the starfighter, Necrosis also inherited Grievous` modified Blastech DT-57 blaster (refurbished and dubbed the Grievance Striker) and carried an Utapaun Nightblade.
Thanks to Kinesworthy`s sophisticated heuristic programming, N-K Necrosis emerged every bit the competent killer that his precursor had been. Even better, Kinesworthy reassured the droid. Necrosis gained not only considerable fighting prowess, but also an abnormal, almost human, penchant for analysis. Necrosis pondered whether he was truly superior to Grievous and not just a shell of the man. Who in fact was Grievous? Necrosis extracted the answers from his creator piecemeal, and found itself feeling something akin to envy for the living intelligence that once dwelled in its body. But the knowledge also brought on a sense of satisfaction. Am I, Necrosis wondered, more in fact than just a droid? Am I alive, and perhaps ...even the reincarnation of Grievous?
Ultimately, such theoretical musings by the droid were short-lived. A motley band of spacers invaded the Myyydril Caverns and destroyed Necrosis and his NK-3 guards. The avaricious posse looted the droid, stealing his blaster, Bane`s Heart, and even dismantling Necrosis for its valuable components. Even the droid`s armorplast mask was stripped from its skull and sold on the Invisible Market, supposedly purchased by a high-ranking Imperial admiral as a Kaleesh work of art.
Oho - dziękujemy, Urthona . Abel w naturalnym środowisku... Słusznie postąpiłem wierząc na słowo, jak się okazuje. A nawiasem mówiąc - czy tam na końcu nie czai się czasem pewien legendarny Thrawn?
to jest... straszne. Necrosis? Ciało Grievousa? Nigdy o tym nie słyszałem do tej pory i żałuję, że ten stan się nie utrzymał...
To jest okropne. Zachowam się więc jak małe dziecko, które zakrywa dłonią oczy i mówi: "Potworze, nie ma cię!" i uznaję, że fakt stworzenia "Necrosis" nigdy nie miał miejsca. Amen.
Aczkolwiek to, czy Zaanah miała lightstaffa z kryształem Bane`a czy nie to mnie w sumie ni ziębi ni grzeje.
ładne nawiązanie z tym mieczem, choć prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie Zannah z lightstaffem. Mam nadzieję, że o Bane`s Heart nie zapomni Karpyshyn pisząc drugą część książki o Bane`ie .
...nadzieję, że zapomni. Jeśli pomysły z Galaxies przejdą do kanonu (jakiekolwiek pomysły, a szczególnie takie), to będę musiał sobie wymienić z żalu wątrobę. A gdyby Drew to olał (czego mu serdecznie życzę), to Abel dostałby sygnał, żeby się nie wychylać, i przynajmniej przez pewien czas mielibyśmy spokój.
raczej stawiał na to, że Drew o tym w ogóle wiedzieć nie będzie, po takim kwiatku jakim jest Vapaad na prawie 1000 lat przed Windu . W sumie w Galaxies nie grałem, więc możesz mieć racje [hehe, i pewnie masz] co do głupoty tych pomysłów.
przeszły. Powtarzałem to wielokrotnie - nie ma książek w tym młodzieżowych niekoanonicznych. a na CIV sugerowano wprost, że Marvele też są kanoniczne, acz tylko trochę mniej - by były bardziej Sue musiałaby dać o nich wzmiankę w książkach jak np. z Lumiyą było.
Sam jestem pierwszy do kanonizacji Galaxy of Fear. Marvele to osobna sprawa, bo tutaj trzeba rozsądnie, z umiarem i sprytnie (w tym miejscu przydałby się Abel G. Pena, więcej nawet, czasem się przydaje). Z grami jest jednak trochę inny problem. O ile kanoniczność KOTORa, DF/JK, RC czy nawet Racera jest raczej oczywista, to mamy masę gier, takich jak Galaxies właśnie, których kanoniczność jest problematyczna (Droidworks, RS, RS2, TPM, Rebellion, EaW, FC czy z archaicznych seria Super Star Wars). I można robić tak, jak z Rebellionem, że przemyca się pewne pomysły i okręty w innych kontekstach historycznych itp., co owocuje fajnymi nawiązaniami, a można robić tak, jak to robi Pena w przypadku Galaxies. Ta druga opcja wybitnie mi się nie podoba.
moim doglebnym przebadaniu na Wookiepedii tez jest tak napisane ze : Wiele lat po Zannah miecz ten nalezal do Grievousa a pozniej do N-K Necrosis.... Moj angielski nie jest za dobry wiec moze cos pokrecilem
Czy Jedi Academy zalicza się do kanonu i ile lat po RotJ się dzieje?
pojawiła się kiedykolwiek w EU istota tej samej rasy co Fay (ta z republic 53)?
Czego senatorem był Passel Argente?
Darth_Wierzba napisał(a):
Czego senatorem był Passel Argente?
________
Passel Argente był senatorem Koorivy.
Argente pochodził z Koorivy, natomiast w senacie był reprezentantem jednej z 24 korporacji, w tym przypadku korporacji Lethe, a więc de facto i Sektora Wspólnego.
prawisz, coś mi się porypało. Pamiętałem, z jakiej był planety i automatycznie założyłem, że ją reprezentował. My mistake.
Teraz, obejrzeniu "Ataku Klonów" nasuwa mi się jedno pytanie:
C3PO przez kilka lat służył na farmie u Larsów na atooine, więc siłą rzeczy musiał go też znać Owen Lars, a już napewno tak podtsawowe rzeczy jak numer, mechaniczny głos, nieco irytujący charakter i td.
A gdy 20 lat później C3PO przedstawia się Owenowi gdy zostaje sprzedany mu przez Jawów, ten widząc go nic nie kojarzy. Mimo wszystko, choć miał inną obudowę i skasowaną pamięć ma jednak tą samą nazwę i kilka podobnych cech.
Kolejna nielogiczna gafa Lucasa? Teoretycznie mógł go nie pamiętać, ale argument że to wieśniak to trochę chyba na wyrost.
Może po 20 latach zapomniał numeru, charakteru...
to nawet rzeczywiście głupi temat - w końcu przez te 20 lat miał sporo pasjonującej pracy przy skraplaczach wilgoci by zawracać sobie głowę takimi pierdołami.
mówiąc, też mnie to dziwiło, tak samo jak to, że Obi nie rozpoznaje R2, a przecież tyle Anakin z R2 latał, nawet w RotS`ie jest "kłótnia", Obiego i Anakina, o R2 i jego wyczyny.
Ale jest pewna możliwość, wszyscy w SW mają alchajmera, Lars nie pamięta robotów, a Obi zapomniał, że cios mieczem boli...
Malak The Sith Lord napisał(a):
Ale jest pewna możliwość, wszyscy w SW mają alchajmera, Lars nie pamięta robotów, a Obi zapomniał, że cios mieczem boli...
________
Taa ... A niektórzy, jak Leia mają zadziwiającą pamięć, no bo np. nie wiem jak wy, ale ja nie pamiętam jak wyglądała moja mama gdy się rodziłem
Louie napisał(a):
Taa ... A niektórzy, jak Leia mają zadziwiającą pamięć, no bo np. nie wiem jak wy, ale ja nie pamiętam jak wyglądała moja mama gdy się rodziłem
________
A wziąłeś pod uwagę że wtedy za swoją matkę mogła jeszcze uważać żonę Baila Organy, którzy ją zaadoptowali? Chociaż nie offtopujmy bo jest oddzielny tema na tą sprawę.
Takich robotów w galaktyce musiało być tysiące. (Należy też zauważyć, że c-3PO w ataku ma srebrną zbroję, a OT złotą). Obi wann i Owen nie wiedzieli, że to są te roboty, które wcześniej spotkali. Istnieje też możliwość, iż Obi wann wiedział, że to R2 Anakina, ale nic na temat nie mówił (Tak samo jako przemianie Anakina w Vaedra)
nie patrz na zbroje bo numer jest ten sam. Jakby nie było, C-3PO pozostał C-3PO, z tym, że mu pamięć skasowali, więc to jest niedoróbka... a co do R2, Kenobi mówił: "Nie przypominam sobie, żebym miał droida" - nie mówił, czy go zna czy nie.. a jego osobisty droid rozpadł się w Bitwie nad Coruscant...
Załóżmy, że masz 40 lat. Po 40 latach zajeżdża do Ciebie nieznajomy w samochodzie takim samym, którego używałeś na studiach. Patrzysz i myślisz sobie: "O, chyba kiedyś miałem takie auto... Czy jakies w podobnym kolorze, no nieważne". W galaktyce były miliardy robotów C-3PO, Owen na pewno widywał takie nie raz w Mos Eisley czy gdzieś tam. Co mu robi za róznicę jeszcze jeden więcej? Jakbyś Ty swoje auto ze studiów też regularnie widywał w końcu przestałoby Ci się włączać kojarzenie. A nie zliczę już ile astromechów R2 Obi-Wan musiał oglądać w hangarach Jedi... Więc nie przesadzajcie :]
Czy nie rozumiecie , że kiedy roboty trafiły do Baila to (Jak zresztą było podkreślone w Mrocznym Lordzie) przede szystkim chciał chronić dzieci Skywalkera , a pierwsze co przychodzi do łba kiedy Vader odwiedził po raz pierwszy (Po wypadku) była zmiana numerów seryjnych robotów ?
No właśnie. Na Ossusie jest podane, że są to Rodianie przekształceni przez yuuzhańskich Mistrzów Przemian. Jak to wyglądało? Czy Yuuzhanie rozpylili coś na Rodię, co spowodowało przemienienie się Rodian w te Rodieki? Czy też przekształcili parę osobników a potem je jakoś rozmnożyli?
No i czy ta informacja pojawiła się w trakcie czy już po NEJ? W żadnej powieści nie ma raczej nic na ten temat.
kolejny wymysł Wizardów, dlatego nie należy brać go na poważnie Oczywiście Rodianie jako tacy zostali i mają się dobrze, te mutacje dotyczyły grupy osobników. I nikt nie wspomniał o tym poza Wizardami na szczęście więc śmiało możemy o tym zapomnieć
pytanie, spowodowane pewnymi wypowiedziami na tym forum.
Chodziło dokładnie o Sithów, tutaj:
http://gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=274547#274567
I teraz moje pytanie:
To, że ktoś ma krew człowieka, czy innej istoty wykluczało bycie pełnokrwistym Sithem? Tzn czy Sithowie to osobna rasa? Bo z mojej dotychczasowej wiedzy wynika, że Sithem się zostawało, jak profesorem na Uniwersytecie, a nie rodziło...
To Sithowie to była rasa, która sobie tam mieszkała na jakiejś planecie na którą trafili Dark Jedi wywaleni z Zakonu, przejęli władzę, zrobili kilka imprezek, dzieciaków . Natomiast czy dziecko Sitha i Człowieka jest Sithem czy Człowiekiem, trudno odpowiedzieć, jeśli posługiwało się Mocą i przeżyło to było Lordem Sithów [nie Sith jak było przez lata źle tłumaczone].
Inaczej koń + osioł = muł , soo Sith + Człowiek = ? Natomiast potem już nie było Sihtów zostali tylko Lordowie Sithów jako tytuł zwyczajowy czy też mówiono po prostu Sithowie ale nie chodziło o Sithów jako rasę ale o userów CSM z tradycjami [bo bez tradycji to Dark Jedi jak np.: C`baoth].
takie kalosze... Dzięki za odpowiedz.
Muszę sobie o tym poczytać...
raport z chyba kwietniowej Imperiady, albo Ossus.pl tam masz trochę na temta Sithów, Lordów Sithów, Imperium Sithów - ogólnie fajna sprawa, szkoda że w Polszy nie wyszła w całości :/
anglojęzyczna nie jest większą przeszkodą, ponieważ jakby co mam słownik...
Ktoś tu nie czytał komiksów
Jak stoi w źródłach: Mroczni Jedi, którzy potępiani za swoją ideologię bycia mrocznymi opanowali planete zamieszkaną przez prymitywną rasę Sithów i zostali ich władcami/bogami. Nazywani byli Lordami Sithów, a szef wszystkich szefów zwał się Mroczny Lord Sithów /bardzo oryginalnie, nie?/ Mroczne praktyki Sith zostały połączone z praktykami magicznymi/rytuałami rasy Sith. I tak sobie żyli przez prawie 2 tysiąclecia, aż do momentu gdy w 5000BY na ich planetę trafia rodzeństwo Jori i Gav Daragonowie. Trafiają oni tam w trakcie narastania konfliktu między spadkobiercą Mrocznego Lorda Marka Ragnosa, Ludo Kresshem, a innym Lordem imieniem Naga Sadow. Cała ta awantura kończy się wybuchem wojny, zwanej Nadprzestrzenną, która toczyła się między Republiką a Imperium Sithów. Wygrali Ci pierwsi Sadow poleciał sobie na Yavin IV i tam mając do pomocy Massassi (taki sobie inteligentny ludek). Trochę później,bagatela jakieś tylko 1000 lat później(już po śmierci Sadow`a), trafił tam Exar Kun ale to już inna historia
drugą cześć historii znam, jednakże pierwszej, tzn Mroczni Jedi i ich poczynania z Sithami, nie za bardzo.
Podeślesz mi ten komiks
no tutaj:http://starwars.wikia.com/wiki/Sith_%28species%29
Paskudna gęba, nie?
siedzę, i siedzę, i nagle coś mnie tknęło, chodzi mi o rodzinę Skywalker`ów. "Luke, Moc jest silna w twojej rodzinie. Przekaż dalej to czego się nauczyłeś. Jest jeszcze jeden... Sky... walker..." . No właśnie. W tych słowach Yodzie chodziło głównie o przyszłość i teraźniejszość. A wiadomo, często jest tak, że rodzina ma długie tradycje, jeśli chodzi o obecność w Mocy. Czasem bierze się to z pokolenia na pokolenie. Do czego zmierzam? Otóż zastanawiają mnie potomkowie Shmi Skywalker. To prawda chłopiec, cudowne dziecko Mocy Anakin, został zrodzony z midichlorianów(nie było ojca), ale może to nie był początek że tak się wyrażę tradycji w rodzinie, może cała historia Jedi w rodzinie Skywalker`ów nie zamyka się w przedziale Anakin-Cade? Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Z tego co zdążyłem się zorientować, to mało(chyba) wiadomo na ten temat...
PS. Sory, jak coś wiadomo, a ja jestem w tyle z tymi info...
to Shmi gdy była młoda została porwana, ale nie było nigdzie wzmianki jakoby ona lub jej rodzice mieli być wrażliwi na MOC % ;P
na Ossusie znalazłem wzmiankę, że Anakin to mogło być dziecko zrodzone w wyniku alchemicznych eksperymentów Sithów a nie z woli Mocy, a z tymi wcześniejszymi potomkami, to może trochę mi wyobraźnia zadziałała...ale z drugiej strony, to całkiem dobry temat na jakąś powieść dziejącą się gdzieś tak 100 lat BBY
pojawiały się głosy,/baaaa nawet jakieś wiarygodne źródło to podało/, że to
Darth Plagueis, /ten o którym Sidious opowiadał Anakinowi w E3/ wiedział jak za pomocą Mocy stwarzać życie, i że to jakoby on miał maczać mroczne paluchy w poczęciu Anakina Skywalkera i to raczej tego tyczy się informacja o alchemicznych eksperymentach, która wyczytałeś, aczkolwiek głowy nie dam
Zaglądnij tutaj, na post Łedża http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=2230#203510
-/baaaa nawet jakieś wiarygodne źródło to podało/________
dokładniej "The New Essential Chronology"
o ile dobrze pamietam to w ksiazce "Czarny Lord. Narodziny Dartha Vadera" Sidious mowi ze sklamal mowiac Anakinowi o mocy Plagueisa bo nawet Plagueis nie umial dawac zycia. Jest Jeszcze napisane ze Palpatine mial nadzieje ze razem ze swoim nowym uczniem Vaderen, uda im sie odkryc ten sekret... Jakos tak to bylo, ale moge sie mylic
I teraz wracamy do pytania, kto ma rację: Luceno czy Wallace? Ja osobiście stawiam na Luceno, bo ten człowiek jeszcze nigdy nie nawalił, jeśli chodzi o pisanie. A Wallace różne bzdurki w nową chronologię wpuścił, część potem poprawił w erratach na swoim blogu, ale części nie. Swoją drogą czasami się zastanawiam, ile Sue Rostoni dostaje za swoją robotę; bo od jakiegoś czasu mam wrażenie, że redaktorzenie to jej praca weekendowa...
co mówiliśmy na ten temat w tym wątku:
http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=55058#209575
Pojawiły się tam miśkowe spekulacje co do innych wcześniejszych osób obdarzonych choć trochę Mocą z tej rodziny. Ale to tylko spekulacje, choć całkiem sensowne i ciekawe.
Ostatnio, gdzieś wyczytałem, że w jakieś edycji specjalnej (chyba chodziło o tą najnowszą, na DVD) można zobaczyć Marę Jade. Osobiście nigdy o tym nie słyszałem (tzn. wiem, że była w Pałacu Jabby), tak więc wątpię czy to prawda, ale wole zapytać
to jakaś bzdura, w najnowszej wersji DVD nie ma Mary Jade. I Lucas nigdy tego póki, co nie nakręcił. I mam nadzieję, że nie nakręci.
od jakiegoś czasu jest nowy temat:
http://gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=275228