na początku warto nawiązać do postu Pietta poniżej - coś w tym jest, że najlepszy pilot III Rzeszy Hartmann miał ponad 350 zestrzeleń, a piloci rosyjscy znacznie mniej, choć przecież np. myśliwce Jak-9 nie ustępowały ME-109 czy Focke-Wulfom
Wniosek: Hartmann musiał mieć znacznie więcej rosyjskich maszyn do strącania, zupełnie jak Rebelianci w stosunku do Imperium
II Wojna i sprzęt z niej to mój konik, więc czuję że tę dyskusję trochę pociągniemy
1) Owszem, Tygrysy były zawodne jak cholera i w wielu przypadkach niepraktyczne - np. potrzebowały dwóch zestawów gąsienic do jazdy po szosie i terenie. Załogi głównie opuszczały Tygrysy, jak skończyło się paliwo (pod koniec wojny) albo gąsienica poszła czy coś się zepsuło. Jednak mimo wszystko z bliska zarówno T-34 jak i Sherman mógł zniszczyć Tygrysa bezpośrednim trafieniem, jednakże musiał mieć możliwość podjechania na odpowiednią odległość. Porównaj pancerz Tygrysa z tarczami X-Winga - gdy jest za dużo TIE, tarcze w końcu puszczą. Gdy Sherman jest za blisko, pancerz nie pomoże. Dlatego mimo wszystko porównanie jest chyba adekwatne do sytuacji.
2) Nie porównałbym tego jednak do USA oraz Iraku. Iraku nie stać na sprzęt jakościowo lepszy od amerykańskiego, nawet w małej ilości, wszystko jest spadkiem po okresie Zimnej Wojny. A jakby nie patrzeć X-Wing był znacznie droższy od TIE i to głównie było przyczyną anulowania jego produkcji przez Imperium (doliczając to, że miał hipernapęd, który umożliwiałby pilotom ucieczki). Amerykanie mimo totalnej dominacji w każdej dziedzinie nigdzie nie stawiają na ilość nad jakością - mają wszak Abramsy, najlepsze i najtrudniejsze do zniszczenia czołgi świata. Imperium mimo wszystko stawiało na masowość.
3) Nie mówię, że ZSRR robił badziewie. Ich sprzęt był dobry, choć prosty i nastawiony na masową produkcję. Jasne, że nie robili myśliwców i czołgów z papieru - towar musiał być na tyle skuteczny, by spełniał funkcję, a na dodatek tani. A co tu dużo mówić, myśliwiec TIE jest dobry i śmiercionośny - i w paru punktach ma przewagę nad X-Wingiem. Tak samo T-34 miał wiele przewagi nad Tygrysami i Panterami, a rosyjskie szturmowce Ił-2 nie miały sobie równych i były największym postrachem piechoty w historii. Z kolei Jak-9 mógł nawiązać równorzędną walkę z każdym niemieckim myśliwcem śmigłowym, ustępował dopiero przed Me-262 czy Kometem.
4) Owszem, zniszczenie Eskadry Szponów w "Eskadrze Widm" to dobry przykład, że nie zawsze najlepszy sprzęt zapewnia przewagę. Wystarczy wciągnąć wroga w zasadzkę, a żaden X-Wing nie pomoże i starczy parę Interceptorów, by posłać 11 pilotów do grobu. Tak samo w odpowiedniej sytuacji i nasz "Twardy" wystarczyłby, by sprzątnąć Abramsa... No, może przesadziłem, ale "Leclerca" na pewno