Mam pewien pomysł, nie wiem co wy na to.
Mam pewien pomysł, nie wiem co wy na to.
chodzi o to, że często w bibliotekach jest mało książek SW. a jakby tak założyć jakieś towarzystwo, które zbierałoby kasę na książki. np. każdy by wpłacał co jakiś czas 5 zł, kupowałoby się jakąś książkę i oddawało do biblioteki, żeby każdy mógł przeczytać. Of kors potrzeba by było mieć odpowiednio dużo osób i można by założyć konto w jakimś banku na które by się wpłacało. osobno w miastach np. klub książki Gdynia (jestem z trójmiasta) albo warszawa, albo poznań... pomyślcie o tym.
mi nie chciałoby się jeździć nawet na drugi koniec miasta, żeby pożyczyć książkę. Wystarczy, że osiedle dalej mam bibliotekę, gdzie co jakiś czas kupują nowe książki SW Twój pomysł jest dobry, ale w małych zbiorowiskach (jeśli mogę się tak wyrazić) fanów np. małe wsie, gdzie jest jedna biblioteka. Normalnie byłyby spory, w jakiej placówce umieścić zakupione książki. Każdy chciałby, żeby było jak najbliżej.
z G.Kenobi. Twój pomysł może się sprawdzić w małych miejscowościach, takich jak do niedawna moja. Z tym, że na przykład ja przekazałam do biblioteki kilka książek, ale zauważyłam, że i tak nikt z nich nie korzysta...