Najbardziej podobał mi się "Atak klonów", o czym chyba zdążyłem tu kilkakrotnie napomknąć. Powód jest jeden - zrobił on ma mnie kolosalne wrażenie. Ciężko powiedzieć dlaczego tak się stało. Poszedłem do kina 1 lipca 2002 r., aby obejrzeć bardzo dobry film, ale w rzeczy samej zostałem ścięty z nóg . Było tak dobrych kilka tygodni i za to jestem Lucasowi wdzięczny. Może zadecydowała ogólna wymowa filmu - jak chyba w żadnym wcześniejszym z Sagi mamy do czynienia ze względną równowagą pomiędzy Jasną a Ciemną Stroną. Na pewno swoją cegiełkę dołożyły też postacie, jak Obi-Wan, Padme, Anakin i Dooku. I jeszcze sam rozmach filmu, który godzi w sobie parę fascynujących wątków.

ja najbardziej to lubie TESB. Ale AOTC zrobiło na mnie też ogromne wrażenie byłem na premierze o 00.01 - pamiętam w środe i specjalnie nie poszedłem na juwenalia. Następnego dnia w czwartek przyszedłem do kina na dwa seanse i przy okazji u nas w poznaniu Gazeta Wyborcza organizowała takie konkursy ze znajomości SW, no więc mówie sobie co tam poszedłem. 30 pytanek trudniejszych i łatwiejszych no i zaraz miałęm już Uczeń Jedi 1, po kilku minutach już miałem Uczeń Jedi 2 ale poted skubańce nie chcieli mi pozwolić się bawić - fuj.
Ale miało być o filmach - ja zaraz za TESB to stawiam AOTC na równi z ANH. No i też chodziłem przez dobry tydzień jak pijany po obejrzeniu AOTC, potem zacząłem liczyć nawiązania do klasycznej i do EU i doszedłem chyba do 64. No w koncu jesteśmy fanami...

Moią ulubioną częścia jest egzekwo epizod 2 i 5. Po prostu nie mogłem się zdecydować co jest lepsze. Każda ma swój klimat i była liczona w innych kategoriach.

Jak dla mnie to TESB the best ! za nim stoi ROTJ, a potem Aotc i TPM nie wiem jeszcze gdzie wcisnąć ANH, czy mięczy ROTJ a TESB czy Aotc i TPM... ANH bylo takie... wazne bylo

Ja kocham Star Wars Episode VI: Return of the Jedi. Zwłaszcza scene gdy R2 wyrzuca miecz Luka go łapie i sie zaczyna zabawa. I jest wszystko co w SW najlepsze.
Puzniejl E5 i E4 na tym samym miejscu AOTC a na szarym koncu TPM

w moim przypadku wszystko zalerzy od nastroju. Nie trapia mnie zadne problemy i wszystko jest OK, ogladam TPM; chce sie wzruszyc i pomazyc o milosci prawdziwej- AOTC; jestem spragniony wielkiej przygody- ANH; gdy zapominam juz slow Mistrza Yody i jego wykladow na temat Mocy- TESB; gdy ogarnia mnie Ciemna Strona- ROTJ. w ogole zaowarzylem ze jestem uzalerzniony od SW i troche mnie to martwi; bylem fanem jestem fanatykiem. ale co tam, nawet na pracy maturalnej pisalem o SW

nie wiem czego chcecie od tego filmu

Jest tylko OK a powiono byc czyms wiecej

był pierwszym filmem który widzialem z SW i najbardziej mi zapadł w pamięci (zwłaszcza Han Solo w karbonicie). Lubie wszystkie części i też nie uważam że TPM jest złe. Mi się podobało. Najlepiej jak ogląda się te filmy razem, jeden po drugim.

HaN ja prawie w każdym wypracowaniu piszę o SW .

jest super, ja tak to tylko robie choc malo czasu ostatnio

Nie wiem, od zawsze miałam wielki sentyment do ROTJ... z mojego pierwszego oglądania SW (kiedy tata załatwił od znajomego całą starą trylogię) pamiętam tylko śnieg i wielkie AT-At maszerujące po lodowej pustyni. No i scenę zamrożenia Hana (i"tego śmiesznego ludka z literą T na masce" ) W gruncie rzeczy kocham wszystkie części, DZięki Maulowi na powrót przekonałam się do TPM... nawet Jara trochę polubiłam a AOTC, mimo ciągłego narzekania na nie, też jest niesamowicie widowiskowe (i ten mały Boba cudną ma chrypkę!).

Yuvi the Żmijuś