...luki w znajomości starszych albumów, i tak ostatnio na tapetę poszły:
Closterkeller - Cyan
Jeśli chodzi o polski gothic, to wyżej cenię chyba tylko Moonlight, tutaj zaś jest ostro, kiedy trzeba, lirycznie, kiedy trzeba, i dekadencko, kiedy trzeba. Ponadto jeśli o teksty chodzi, to Anja osiągnęła na tym albumie chyba swoje szczyty, bardziej przekonały mnie jedynie treści na krążku Graphite.
Matrix: Reloaded - OST i Score
Wydane razem w dwupaku... wreszcie, po długim i często wracajacym wsłuchiwaniu się w inne pomysły Davisa oraz kawałki inspirowane, w rodzaju P.O.D., wpadł mi w ucho kolejny remix Roba Dougana na potrzeby filmu, oraz wesoły trance Juno Reactor. I to wystarczyło, żebym sięgnął po całość soundtracku z drugiej części Matrixa, którego - w przeciwieństwie do pierwszego i trzeciego - nigdy w cześniej nie przesłuchałem w całości.
Pati Yang - Silent Treatment
I coś dla fanów trip-hopu. Ja może szczególnym fanem nie jestem, ale cenię sobie ten gatunek za jego płynną gatunkowość właśnie; zawsze wiadomo, kiedy mamy do czynienia z trip-hopem, ale nigdy nie są to sztywne ramy. Dlatego pisanie o Pati jest o tyle trudne, że ją ciężko uznać za czysty trip-hop, ale jeśli nie ma jednoznacznych wyznaczników tego gatunku, to co jest czystym trip-hopem? W każdym razie Kanał Audytywny to to nie jest, a i do Bjork trochę jej daleko (chociaż Bjork wymyka się wszelkim możliwym klasyfikacjom, każda jest dla niej krzywdząca). Trochę zmierza w stronę osławionej Tori Amos, ale porównywanie Pati Yang i Tori to znowu kolejne nadużycie... w każdym razie ciekawa i dobra płyta.