Dziś we Wrocławiu ukazała się najnowsza powieść Amberu "Darth Maul: Łowca z Mroku" Michaela Reavesa.
Dziś we Wrocławiu ukazała się najnowsza powieść Amberu "Darth Maul: Łowca z Mroku" Michaela Reavesa.
Muszę przyznać, że powieść Michaela Reavesa niejednym mnie zaskoczyła i wchłonołem ją bardzo szybko, prawie za jednym podejściem. Osobiście uznaję ją za najlepszą powieść SW wydaną w Polsce od czasu "Inwazji". A muszę przyznać, że po "Planecie Życia" miałem pewne obawy co do jakości tej publikacji, lecz właśnie to, że były one płonne mnie zaskoczyło.
Może zacznę od treśći, (tutaj będę mocno sypał spoilerami!). Oto wszystko zaczyna się jeszcze przed TPM, kiedy to Neimodianie kontaktują się z Sidiousem w sprawie inwazji. Jednakże jeden z nich, zastępca Gunraya, Hath Monchar znika. Nute oczywiście okłamuje Sidiousa co do tego co stało się z Moncharem, świetnie opisane są tu jego wątpliwości i zaskoczenie, że Lord Sithów łapie się na jego drobne kłamstwo. Jednakże Mistrz Sith się łapie i zasiewa tylko niepokój w umyśle Neimodian, którzy wynajmują łowczynię nagród Mahwi Lihnn, aby sprowadziła Monchara żywego, zanim Sidious zacznie coś podejrzewać. W tymczasie Lord Sith wysyła Dartha Maula w celu odnalezienia i zgładzenia Monchara oraz wszystkich, którzy mogliby się dowiedzieć o planach Federacji i Sithów. W całą sprawę wmiesza się wkrótce także Lorn Pavan, korelianin zajmujący się handlowaniem między innymi informacjami oraz jego robot I-5 YQ. Na dodatek zwali się także do tego dwójka Jedi: Darsha Assant i jej mistrz Bondara. Warto dodać, że Pavan ma uraz do Jedi, dla których kiedyś pracował, lecz zwolnili go bo ... (Tu już doczytacie sami). O ile załatwienie samego Monchara nie sprawi Maulowi większego problemu, o tyle likwidacja reszty, a zwłaszcza Pavana, będzie dość pracochłonna. Po drodze Maul załatwi bandę Hutta i taozina (to bardzo ciekawa bestia, która podobnie jak Yuuzhanie jest niewidzialna dla Mocy, więc Yuuzhanie nie są jakimś ewenementem). Nietrudno się domyślać, że Maulowi w końcu się powiedzie, gdyż Jedi w TPM byli mocno zaskoczeni, tym że pojawił się Sith. Gdyby Maul choć trochę zawiódł, wszyscy by o tym wiedzieli. Maul co prawda trochę zawodzi, ale tu pojawia sie ... (nie napiszę, przeczytajcie) i ratuje misterny plan Sithów.
Jak wiadomo Expanded Universe do Prequeli jest jeszcze ubogi, ale nie ujmuje to tej książce niczego. Oto bowiem mamy pewne nawiązania do Exar Kuna czy Dartha Bane`a a nawet małe do Ucznia Jedi. Ale najwięcej jest oczywiście nawiązań do TPM i nieopublikowanego w Polsce komiksu o Darthie Maulu, w którym walczył z Czarnym Słońcem. Na uwagę zasługuje też fakt że wspomniany zostaje numer THX-113...
Mimo to w powieści pojawiaiją się nasi starzy znajomi. Oczywiście poza Lordami Sith i Neimodianami (Gunray, Dofine i Haako) pojawia się także Qui-Gon Jinn, Mace Windu, Yoda czy Obi-wan Kenobi (ten ostatni na trochę dłużej) oraz w końcowej części powieści "człowiek praktyczny, wróg korupcji i intryg" senator Palpatine (ten fragment jest utrzymany w stylu końcowych wystąpień Palpatine`a w TPM i jest zajebisty!). Poznajemy także podziemia Coruscant, przywołane już kiedyś np. u K.J. Andersona.
Michael Reaves dowodzi ostatnio mojej tezie, że ze Star Wars lepiej sobie radzą Ci pisarze którzy raczej piszą, bądź popełnili Fantasy (np. R.A. Salvadore czy M.A. Stackpole) niż czyste SF (G. Bear, M.P. Kube-McDowell, czy wyjątek potwierdzający regułę T. Zahn). Brak dokładnego zainteresowania autora technologią, powoduje, że jest to także dobra książka aby zacząć z nią przygodę z SW.
Czasami może trochę denerwowoać poprawność polityczna. Oto bowiem Reaves podobnie zresztą jak reszta współczesnych pisarzy SF czy Fantasy nie wie jak napisać, że ktoś jest czarny. Zamiast stwierdzenia Afro-Jedi czy czegoś w tym stylu dowiadujemy się, że Mace Windu jest ciemnooki.
Inną kwestią, która powoli mnie zaczyna trochę denerwowąc jest Tatooine. Niby planeta na uboczu, a prawie wszyscy nie tylko coś o niej wiedzą, ale także doskonale znają jej faunę i florę. Odbija się to czasem w nazwach lokali czy porównaniach. To już chyba lekka przesada. Zresztą Reaves mimo, że pisze w Prequelach, czasami właśnie w porównaniach odwołuje się do Klasycznej Trylogii.
Za polski przekład wzieła się tym razem Katarzyna Laszkiewicz, więc ta pani ma już jakieś doświadczenie i konsekwentnie trzyma się swych regół.
Tym razem znów książkę wydała Wojskowa Drukarnia w Łodzi, choc tym razem (może dlatego, że szybko przeczytałem) od okładki raczej nie odrywają się żadne folie. Tylko drobne odejście. Nie wiem czy to przypadek czy się poprawili.
Początkowy spis pozycji Ambera zajmuje już tym razem dwie strony. Jest przez to bardziej czytelny, acz ma tam parę błędów.
No książka ma tylko 232 stron a kosztuje 24,80 ale wg mnie warto na nią tlę wydać. Co prawda ja kupując w Wrocławskim Empiku Megastore zaoszczędziłem 20% ceny, ale wydałbym nawet 25 złoty.
No teraz liczę na wasze opienie ;)
Zapomniałem jeszcze wspomnieć o obrazowaniu postaci.
1) Darth Maul, mimo, że jest postacią tytułową, przewija się około przez połowę książki. Mniej więcej tyle samo czasu pokazuje się Lorn Pavan, a przy tym jest on bardziej gadatliwy, a przez to chyba nawet bardziej widoczny. Darth Maul nie odzywa się zbyt dużo, a poza opsami walk i polowań nie mamy zbytniej okazji poznać go głębiej. Fakt, że Reaves opisuje czasem jego myśli, nie zmiena nam za bardzo sposobu przedstawiania Maula, znanego z TPM. Wciąż pozostaje skrytą postacią, doskonałym zabójcom, acz trochę pysznym (przecież to go zgubiło).
2) Odnosi się wrażenie, że tylko Pavan i dwójka Jedi od razu wpadają na pomysł, że Sithowie się odrodzili. Obi-wan Kenobi zakłada, że Maul był zabójcą Czarnego Słońca. Więc wygląda na to, że nie należał do najbystrzejszych uczniów. Pondto sam twierdzi, że słabo włada mieczem (ale to już inna historia - przyczytajcie, zobaczycie ;).
3) Sidious jest kreowany na najbardziej inteligentą postać w całym wszechświecie. Jednakże nie jest to sposób zadufanego intelegenta ala Xizor ("Cienie Imperium") czy chwalacy się i krytykujący innych Boba Fett ("Wojny Łowców Nagród"), lecz pokazane jest w sposób jego działania i odpowiedzi na pytania.
4) No i jeszcze warto dodać, że w przemyśleniach Lorna często jest dużo wypowiedzi przeciw Jedi, krytykujących zakon, które są dość (dla mnie;) przekonujące.
5) Ostatnią rzeczą na którą warto zwrócić uwagę jest to, że to pierwsza książka poświęcona antybohaterowi. W przypadku Fetta, w jakiś sposób próbowano go tłumaczyć. Maul, wykonuje swoją robotę i lubi ją.
Szybko połknąłem powieść Reavesa i czuję pewien niedosyt. Egmont, albo ktoś inny, gdyby wydał na dniach "Pamiętniki Dartha Maula" pewnie mógłby dużo zyskać. Co do komiksów o Maulu to nawet nie liczę, choć też chętnie bym przeczytał. Ostatnio jednak przeczytałem, że ebook "Darth Maul: Sabotaur" zostanie wydany jako dodatek w amerykańskim paperbacku "Łowcy z Mroku". Może Amber by się pokusił i wydał u nas go osobno. Ja na pewno zapłaciłbym nawet 30zł, mimo, że jest to opowiadanie nie powieść. Myślę że znalzłoby się jeszcze paru chętnych.
Ta książka jest mega fajna. Utworzyłem z niej nawet fragment scenopisu na lekcje Polskiego Hmmm Maul jest świetny, mimo tego, że mało mówi. Tak jak Lord, ja również szybko połknąłem powieść Reavesa... No i całkiem niezłe tłumaczenie pani Katarzyny Laszkiewicz, z którą mieliśmy okazje pogadać
Ostatnio do mojej kolekcji doszedł nowy nabytek AMIANOWICIE
jest to : "Darth Maul łowca z mroku" Jeśli go poczytałeś to co myślałeś tej książce :
-eee...spodziewałem się czegoś innego (Ale SYF ! Pieniądze w błoto )
-SUUUUUUPER !! ("Ja chce jeszcze raz ! "*)
*Pozwoliłem sobie zacytować osła ze Shreka
Ja osobiście spodziewałem się czegoś innego ale nie uważam że ta książka to SYF
PS : Czy w biedronce w Katowicach jest Darth Maul za 6.99 ?
nie był najlepszy ale był z "wyższej półki" książek SW. Byłem w szoku że łyknołem ją tak szybko i to na tygodniowych wakacjach w Turcji
A co do promocji w Biedronce to już się skończyła Matizzie
jeszcze jest... kupiłem dziś "Wektor", ale dla Shanga
ksiązka ktora sie połyka
ledwie co otwierasz a tu juz koniec
Dla mnie świetna , inna niz to co dotychczas czytałam - bardzie mroczna chodz konkretnie o samym Maulu nie jest - w sumie odczułam nawet niedosyt w opisie jego osoby,ale cós mozna było wiecej pisac koles jest sithem i poza Lordem swiata nie widzi
Żal mi bohaterów Darsha & Pavan - ale ich koniec był świetnie ze tak powiem pokazany
uśmiałam sie przy textach I-5
Niexle tez jest wrzucona w kartki ksiazki postac ObiWana
Ogólnie super i z miło chęcia przeczytam raz jeszcze
zgodzę.. Ksiązka jest wciągajaca i szybko sie ja czyta.. Żadnej innej SW mi sie tak szybko i dobrze nie czytało..
a co do Obi-wana to jest jeszcze inna sprawa.. Zobacz jak jest wpasowany w komiks Darth Maul - tęż po mistrzowsku. W sumie żałuje, ze nie zrobili ksiązki w stylu hrabia Dooku: Intrygant w rękawiczkach albo coś w tym stylu . ale moze jeszcze kiedyś zrobią.
hrabia Dooku: Intrygant w rękawiczkach :d
no to by był tytuł!
w sumie sa dobrze wkomponowani Jedi w komiks - mało a treściwie
na mnie w komiksie olbrzymie wrazenie zrobiła Siostra Nocy
i ten niestety krótki i nieszcześliwy dla niej pojedynek
...Ja widziałem w Empiku komiks, pierwszą część wziąłem, żeby zobaczyć... I nie wiem, czy to jest takie szczęśliwe rozwiązanie... 5 minut i kończysz komiks, godzina i znasz na pamięć
Zdecydowanie badziej wolę książki, więc byłbym szczęśliwy, gdyby z komiksów zrobili książki
no wiesz Fizyk
nie mów ze nie lubisz obrazków!
ja w sumie lubie komiksy - tez chyba jakis sentyment taki z dzieciństwa -bo zawsze mi bajki wciskano
...że nie lubię obrazków... po prostu są strasznie krótkie, i nie mogę tego zobaczyć oczami wyobraźni... wiesz... jak czytam książkę, to po chwili przestaję zauważać, że czytam, cała akcja przesówa mi się przed oczami. Tak jak czytałem zdrajcę... widziałem tę biel i zawieszonego Jacena... widziałem, jak czasami podczas rozmów z Vergere opadała mu szczęka ze zdumienia No i zajmuje więcej czasu na przeczytanie, niż komiks
W dzieciństwie rodzice nakłonili mnie do czytania książek, przeczytałem chyba pół biblioteki szkolnej, a mała nie była... większą część domowej kolekcji, a komiksy... widziałem jednego Punishera, parę Batmana, parę Spidermana... Kajko i Kokosza, Tytusa, Asterixa i obelixa... Więc dużo ich nie było i największy sentyment mam do książek
w tym jest
racja - komiks narzuca ci już wizje tego co jest ksiazka - nie bo ma text wraz z opisami
ja w sumie przed SW to czytałam kilka z X-menów po niemiecku [chodzi teraz serio o te X-men a nie X-wing według mej rodzicielki : ]
...pewna, że to były X-Meny, a nie X-Wingi??
...wierzę ci
X-Stringi? a co to? Jeszcze nic takiego nie widziałem
Powiem tak, chętnie przeczytałbym jeszcze jedną książkę - może nawet więcej - pisanych wprost o antybohaterach...Maul jest antybohaterem.. Reaves tylko troche ograniczył jego rolę.. ale to nic. Wypadlo świetnei.
A co do "Hrabia Dooku: Intrygant w rękawiczkach" - to chętnie chciałbym by napisał to Raymond E. Feist - mój ulubiony pisarz fantasy. Któremu średnio wychodza wielkie i spektakularne bitwy - acz oblężenie Armengaru, czy zdobycie Krondoru - są i były bardzo inspirujące. Jednak właśnie wszystkie intrygi, które potrafil ukazać spowodowały, że cenię go tak wysoko. Myślę, że taka powieść sprawdzila by sie w SW i zyskała duży aplauz.
Żal mi było Jedi.... a Lorn Pavan... olać go... zwykły bubek
A książke żeczywiście czyta się jak napisy na opakowaiu jogurtu... Przeczytałem ostatnio DM:Łowce z Mroku w około 14 godzin A książka super, ma klimat, szkoda że Reaves nie napisał czegoś o innych złych...
aż tak fajnie mu nie wyszło . W kazdym razie pocieszę się, że jego droid I-5 jeszcze się pojawi w SW dokładniej w Medstarze.
Właśnie kończe czytać tą oto książkę nad którą toczy się ta dyskusja....
Właśnie ją przeczytałem i jest świetna ! Maul zarazem używa mocy i musi tropić swoją ofiarę to mi się podoba !! Ale naj bardziej spodobał mi się wątek o tym jak Maul zrobił swój miecz świetlny w piecu który on sam go wybudował !!
Cześć! Fajny temacik supcio poprostu, szkoda tylko ze ja tej książki nie mam :/ Poluję na nią już od półtorej roku i nie mogę znaleźć! Msz może jakiś link gdzie można ja kupić albo znasz miejsce czy sklep? Pliski odpowiedz!
cierpliwie sprawdzaj. A jak Ci strasznie zależy od uwolnienia się od nadmiaru kasy to empik ci zamówi.
w tej chwili to bez różnicy raczej czy allegro czy empik...i tu i tu jest niepowtarzalna szansa bankructwa
ciekawe czy jeszcze jakaś książka sw będzie kiedyś tak cenna chyba muszę oddac swoje zbiory do introligatora i zamknąc w sejfie..grunt to zamrożony kapitał
Taraissu napisał:
w tej chwili to bez różnicy raczej czy allegro czy empik...i tu i tu jest niepowtarzalna szansa bankructwa
ciekawe czy jeszcze jakaś książka sw będzie kiedyś tak cenna chyba muszę oddac swoje zbiory do introligatora i zamknąc w sejfie..grunt to zamrożony kapitał
-----------
masz stuprocentwą rację, a w empiku większa szansa, że książka będzie w dobrym stanie
Ooo a w jaki sposób, można wiedzieć?
i sprowadzą. Oferta tylko dla osób z nadmiarem gotówki.
A tak mniejwiecej to z jakim nadmiarem? ^^"
było to PLN 80parę.
to za taką kasę można wylicytować na allegro i jeszcze do tego gratis adrenalinka, wola walki, zwierzęce instynkty, planowanie...same zalety..nie ma jak to sobie czasem policytować można nawet się uzależnić ale mnie kochają nałogi więc nie jestem dobrym punktem odniesienia do takich rozważań
przed ostatnią Imperiadą wszedłem do Empiku bo było trochę czasu i poprosiłem, żeby mi sprowadzili Władcę Pierścieni po angielsku (całość - wszystkie 3 części w jednym tomie), postukały kobity w komputerze i się okazało że nie mają możliwości
jest jedna na allegro http://www.allegro.pl/search.php?string=darth+maul+%C5%82owca+z+mroku
A to już widziałam, ale niestety mam taką dziure kieszonkową ze mnie niestać na przelicytowanie tutejszych osóbek (narazie jest 82 zł a jeszcze trzy dni... ciekawe za ile pójdzie ostatecznie :/)
Dlaczego nie idzie kupić tej ksiązki po normalnej cenie (20-30zł)???
co Ty gadasz. Ja poszłam do księgarni i kupiłam ją za 9,50 zł.
Calista napisał(a):
co Ty gadasz. Ja poszłam do księgarni i kupiłam ją za 9,50 zł.
________
ile lat temu?
będzie z dwa lub trzy lata
no...a teraz już nigdzie tego nie ma, bo Amber nie wznawia książek SW. Jedyna nadzieja dla chcących kupić tanio tą książkę to liczyć na niesamowite szczęście znalezienia tego w jakiejś Biedronce czy w taniej książce...
tą książkę można nadal tanio znaleźć jeśli się dobrze poszuka. Mi się udało i w tym tygodniu w końcu ją kupiłem w Warszawie za... 11 złotych i w bardzo dobrym stanie.
fajne pytanie spytaj sie tych co sprzedaja to rzadkie jest przeciez... unikat
Nie wiem nad czym tak się zachwycacie . Dobra księżka, ale czytałem lepsze. Maska kłamstw bardziej mi się podobała .
zgadzam się - owszem - niższe poziomu Coruscant wymiatają, ale wiele książek jest lepszych (chociażby Labirynt Zła i Maska Kłamstw, NEJ - nawet nie za jakość książek ale za historię w nich pokazaną)
W końcu przeczytałam Dartha Maula. Faktycznie czytało się to szybko i przyjemnie. Reaves napisał książkę SW w takim stylu, w jakim powinny być one pisane – lekkie, przyjemne, przygodowe opowieści, które nie udają, że są czymś więcej i nie są sztucznie rozciągane do grubaśnych tomów. Co więcej książka wciąga choć wiemy, że to Maul odniesie zwycięstwo (bo przecież znamy Epizod I).
Fabuła w zgrabny sposób nawiązuje do Mrocznego Widma i do komiksu o Maulu. Znane postacie są wprowadzane z głową i w większości przypadków nienachalnie (choć sama nie wiem czy podoba mi się, że to Kenobi prowadzi śledztwo). Ale co ważniejsze nowe postacie nie są przyćmione przez te znane, jedne i drugie zgodnie współistnieją na kartach książki.
Bohaterowie są dobrze przedstawieni, a I-Five jest dla mnie zdecydowanie jedną z fajniejszych postaci EU :]
Podoba mi się też jak opisane jest Coruscant, pod warunkiem, że autor ma na myśli te same poziomy co ja Bo nie wiem czy nie miał na myśli tych naprawdę niskich, bo jeśli tak to przedstawia je jak dla mnie w zbyt pozytywnym świetle. Ale motyw z taozinem i cthonami był bardzo ciekawy.
Oczywiście książka ma swoje wady. Znowu drażnią nachalne nawiązania do podobno mało znanych miejsc, jak Tatooine. Nie podobały mi się też niektóre stwierdzenia dotyczące tego, co już znamy z innych źródeł (np. że ci biedni padawani nie mają szans się zaprzyjaźnić, bo na nic czasu nie mają; albo, że niepowodzenie w misji Assanty sprawi, że wyleci do korpusu rolniczego). To są głupie drobiazgi, którymi bardzo się nie przejmuję, ale mimo wszystko mogłoby ich nie być.
Ogólnie rzecz biorąc „Darth Maul: łowca z mroku” ląduje na liście najlepszych książek Star Wars jakie czytałam. Ale i tak nie dałabym za niego tych pieniędzy, które czasami sobie ludzie życzą
A teraz pora na drugą część Nocy Coruscant :] Kolejność w jakiej czytam książki o Pavanach pozostawia dużo do życzenia
To moze zechciałabyś sprzedac? mi jak dotad nie udalo jej sie dorwac ze wzgledu na chore ceny na allegro a byc fanem a frajerem to duza roznica
Czyli jeżeli fan chce coś drogiego kupić a cena rynkowa rzeczy związanej z jego hobby jest droga tzn. że jest frajerem....?
Generalizujesz sprawe. Rozumiem ze bestsellery moga byc dzis drozsze niz podczas premiery, jednak gdy przegladam allegro i widze takiego
D.Maula za 120,150 a nawet za 200(!)zł na kup teraz to tak...wtedy jestes frajerem bo nie widze innego okreslenia. Taniej ci wyjdzie wydrukowac 10 e-booków w ładnej oprawie
Jeżeli ktoś kolekcjonuje książki i brakuje mu dajmy tylko tej jednej to raczej nie będzie jej drukował i oprawiał tylko kupi żeby całość ładnie się prezentowała. A licytacje Maula na allegro przeważnie sięgają do stówy max. Są owszem tacy co wystawiają za takie kosmiczne kwoty ale rzadko udaje im się sprzedać
Wiesz, drukowanie ebooków nie daje ani satysfakcji z posiadania książki, ani nawet nie jest legalne (tak, wiem, że wielu ma to gdzieś).
Sebo250 napisał(a):
Generalizujesz sprawe. Rozumiem ze bestsellery moga byc dzis drozsze niz podczas premiery, jednak gdy przegladam allegro i widze takiego
D.Maula za 120,150 a nawet za 200(!)zł na kup teraz to tak...wtedy jestes frajerem bo nie widze innego okreslenia. Taniej ci wyjdzie wydrukowac 10 e-booków w ładnej oprawie
________
e tam. jak już gdzieś pisałem - dla chcącego nic trudnego, swego czasu w różnych odstępach czasowych dorwałem Łowcę z Mroku na allegro za 15 i 20 zł.
Zamierzam przeczytać "Darth Maul: the Shadow Hunter", bo polskiej wersji nie mogłam nigdzie znaleźć, jedynie na allegro, ale jakoś ciężko mi się rozstawać ze stówką . Mam pytanie do tych, którzy czytali w języku angielskim - bardzo trudno się Wam czytało?
akurat nie, ale to zależy od znajomości angielskiego. Ja studiuję anglistykę, a poza tym z 5 lat temu czytałem po polsku Więc łatwo.
Język dość prosty, na etapie nauczania licealnego jak jesteś to złapiesz w lot a resztę z kontekstu. Warto.
Ja właśnie na książkach z SW szkoliłem sobie niedawno język, właśnie na Maulu i Balance Point, z tą drugą jednak szło mi gorzej...
jestem w gimnazjum w klasie językowej na poziomie pre-intermediate to może jakoś dam radę.
ż sobie poradzisz, może parę słów Ci sprawi trudność, ale załapiesz z kontekstu... ale JAK NIE to jak masz neta/dobry słownik, to problem z głowy
Znalazłam to dziś w bibliotece, która jest mała jak... jak...
to sprzedaj mi za 20zl
Ale tam jest na wewnetrznej stronie okladki napisane: Przekazano z funduszu pomocy bibliotekom: TYLKO DLA BIBLIOTEKI PUBLICZNEJ W... <nazwa miasta> czy cuś... A poza tym bym musiala odkupywac. A poza poza tym to co ty jesteś? Szukasz naiwniaków?
pogieło ich na allegro 120zl za Maul`a.A jeszcze dwie czesci X-wing.Trzeba czekać bo może kiedyś ...
Wczoraj w nocy skończyłam czytać po angielsku, w sumie przeczytanie zajęło mi ok. 6 dni. Dosyć łatwo poszło. Czekałam aż mi przyślą tę książkę gdzieś tak od miesiąca, ale mogę z pewnością stwierdzić, że cierpliwość się opłaciła
I mam jeszcze Saboteura, ale ma trudniejsze słownictwo
A można wiedzieć czy kupiłaś książkę przez internet czy w księgarni? Bo ja zamówiłem w empiku ale po 3 tygodniach napisali mi że jeszcze nie udało im się sprowadzić książki i kazali jeszcze 3 tygodnie zaczekać, ale może Ty masz dla mnie jakąś lepszą księgarnię?
Ja właśnie zamówiłam w empiku tak na początku stycznia, po jakimś czasie dostałam meila, że termin przysłania książki się opóźni, bo muszą sprawdzić, czy nakład książki się nie wyczerpał. Ale w końcu przysłali w tym początkowym terminie
Dostałem swoją długo wyczekiwaną książkę i mogę powiedzieć, że w wersji anglojęzycznej Darth Maula czyta się równie przyjemnie co po polsku. Oprócz dobrej ceny za książkę (tylko 23zł w empiku) mamy tu dodatek w postaci świetnego Saboteura. Podsumowując naprawdę warto zapoznać się z angielską wersja i zachęcam do jej kupna.
Sorry, że odkopuję temat, ale muszę to napisać.
A więc, polowałem na tę książkę od samego początku jak zostałem fanem SW tak poważnie (tj. jakieś 5 lat). Ostatnio w końcu ją dorwałem i... ... no właśnie, jestem strasznie zawiedziony. Książka wcale nie jest tak genialna jak mi się wydawało, a przy tym jej grubość pozostawia wiele do życzenia.
Po pierwsze Maula jest tam stanowczo za mało, no cóż można to wybaczyć autorowi bo chciał też poprowadzi inne wątki.
Po drugie, niepotrzebnie wrzucił tam Kenobiego, równie dobrze można go było zastąpi kimkolwiek innym.
Po trzecie, Dasha i Lorn... co za idiotyczny pomysł tworzenia między nimi jakiegoś uczucia.
Po czwarte, niepotrzebnie wrzucone jest tu Czarne Słońce, no ale Reaves wyraźnie je lubi, trudno.
Po piąte i chyba ostatnie, Maul zachowuje się jak sługa i prywatny zabójca, a nie jak Sith.
Podobały mi się fragmenty z taozinem, I-5, krytykami Zakonu Jedi i Cthonami.
Ogólnie moja ocena to takie naciągane 7/10
Payback napisał(a):
Po piąte i chyba ostatnie, Maul zachowuje się jak sługa i prywatny zabójca, a nie jak Sith.
________
Minusem jest to ze Maul jest Maulem ? xD
hm... zasadniczo chyba tak, ale nie dosłownie ;p
chodzi mi o to, że w ogóle nie pożąda władzy, nie ma w planach przejęcia tytułu mistrza i wyszkolenia własnego ucznia... po przeczytaniu tej książki odnoszę wrażenie jakby od początku był spisany na straty przez Sidka i miał zginać
więc właściwie można by tak powiedzieć, że przeszkadza mi, że Maul jest Maulem...
-chodzi mi o to, że w ogóle nie pożąda władzy, nie ma w planach przejęcia tytułu mistrza i wyszkolenia własnego ucznia... po przeczytaniu tej książki odnoszę wrażenie jakby od początku był spisany na straty przez Sidka i miał zginać
Więc o co chodzi? Maul jak się patrzy. To nie wina autora, że Maul jest sługusem Palpiego. Taki był zamysł tej postaci. Bezmózga maszynka do zabijania ślepo posłuszna swojemu mistrzowi. Nie wiem czemu dorabiacie legendę do jego postaci. Zajebiaszczo wyglądał i to wszystko. Nic poza tym. Mięso armatnie Sidka.
ja wiem, ze był tylko mięsem armatnim. Ale do czasu przeczytania tej ksiązki lubiłem tą postac, natomiast teraz juz zwyczajnie nie. Wolałem kiedy był owiany tajemnicą, nie wiadomo było dokładnie jaki jest, a ta ksiązka ot tak wprost przedstawia go takim jaki naprawde jest.
Payback napisał(a):
A więc, polowałem na tę książkę od samego początku jak zostałem fanem SW tak poważnie (tj. jakieś 5 lat). Ostatnio w końcu ją dorwałem i... ... no właśnie, jestem strasznie zawiedziony. Książka wcale nie jest tak genialna jak mi się wydawało, a przy tym jej grubość pozostawia wiele do życzenia.
________
Wiesz... pewna sztuczna szczęka poszła ostatnio na aukcji
http://www.thepolishobserver.co.uk/wiadomosci/768-szczka-winstona-churchilla-sprzedana.html
za 15k funtów
To też unikat, ale ja mam w domu lepsze
Co nie zmienia faktu, że unikalność Maula nie jest przez jego treść (a może bo kolo przecie popularny i lubiany), ale małą ilość wydań w Polsce.
Albo tak mi się zdaje.
Ostatnio miałem jakoś mało czasu, ale koniec końców udało mi się doczytać do końca Podobnie jak wielu innych fanów długo szukałem tej książki i po przeczytaniu jej rozumiem dlaczego jest tak droga na rynku. Super akcja, która bardzo mnie wciągnęła. Swoisty wstęp do Nocy Coruscant co dodaje kolejnych plusów książce. Fajna postać Darshy, która zrządzeniem Mocy musiała się natknąć na Maula, bywa. Nie wiem co jeszcze napisać. Książka mi się bardzo podobała dlatego oceniam ją na 10/10
Bardzo dobra książka. Narazie najlepsza jaką czytałem. Bardzo podoba mi się ucieczka bohaterów przed Darthem Maulem. Jednak końców troszkę mi się nie podobała,a mianowicie decyzja Lorna o zemście i podążanie za Maulem oraz jego śmierć. Jednak i z tym ksiązka jest super . 10/10.
oczywiście w wersji angielskojęzycznej Książka pokaże się 27 grudnia i będzie zawierać nowe opowiadanie.
http://starwars.com/vault/books/shadowhunter/index.html
Naprawdę. Sam nie wiem czy lepsza jest stara czy nowa. A ponowne wydanie tej książki przez Amber byłoby naprawdę miłe. Ale bardzo wątpię.
Nowa ładna, ale stara lepsza. Czekam na bitwę, która okładka jest lepsza, jak się pojawi news na głównej(tak jak w przypadku Red Harvest).
-"Star Wars: Darth Maul - Łowca z Mroku" - nie zrażajmy się czasem akcji tej powieści, i tym co ona mogłaby przedstawić, przed jej przeczytaniem - to beletrystyka z Kanonu "Legend" Gwiezdnych Wojen, która jest, no cóż, prequelem do prequeli głównego galaktycznego Uniwersum. Co ciekawe powieść nie ma w sobie dziwnych kontrastów jak historia w "Epizodzie I: Mroczne Widmo", do którego książka Reavesa jest nawiązaniem, poprzedzając w swojej treści wydarzenia mające miejsce w filmie. Nie ma Anakina jako młodego dzieciaka porównującego Padme do ,,anielskich istot", czy Jar Jar Binksa, i będącej czymś wg. wielu fanów eklektycznym i odtrącającym - politycznej esencji, która to w produkcji miała pokazać, jak wygląda sprawowanie władzy i polityka w tak gigantycznym organizmie, jakim jest Galaktyka. W powieści oprócz tego, że rozgrywa się ona intensywnie, co nad wymiar pozytywnie zaskakuje w stosunku do kinowego "Mrocznego Widma", Sidious poprzez Maula, Lorn Pavan i jego I-5, łowczyni nagród Mahwi Lihnn i padawanka Jedi, Darsha, owijają się wokół holocronu Sithów, w którym zapisana jest informacja o planowanej ,,potajemnej" blokadzie Naboo. Mimo że jestem dopiero po 90 stronach owej pozycji, od początku wiedziałem, że najbardziej istotny będzie dla mnie wątek całkowicie oddanego swojemu mistrzowi Darthowi Sidiousowi, Dartha Maula, którego poprzez odpowiednie prowadzenie książki, rozpisanie jego postaci i narrację poznajemy jego osobę. Dobrze, że ta powieść w ogóle istnieje; to co "Mroczne Widmo" pokazało nam po względem Maula, nie było wystarczające.
A Wy, czytaliście "Łowcę z Mroku" Reavesa?
JarJar_binks napisał:
A Wy, czytaliście "Łowcę z Mroku" Reavesa?
-----------------------
Nie.
Kurcze, ja też nie. Załóżmy Klub Ludzi, Którzy Nie Czytali Łowcy Z Mroku, w skrócie KLKNCŁZM.
Czytałem, takie se. Chyba najbardziej przepłacona książka SW jaką mam. ~ Nie, nie jest najdroższa.
Jest też taki nowokanoniczny komiks o Maulu, w zasadzie chodzi o to samo co w książce, ale krótsze i IMHO lepsze, i jeszcze jest Cad Bane jako bonus.
I zapomniałem, tanie na dodatek jako całość.
Krótkie to i na temat - byłby dobry spin-off Maul: A Star Wars Story
Jest wszystko co trzeba, jedynie dodałbym trochę więcej scen w kosmosie: scena otwierająca i zakończenie.
Gdzie można kupić bilet?
"Star Wars: Darth Maul. Łowca z Mroku" jest - co muszę podkreślić jeszcze raz - apolityczną w stosunku do "Mrocznego Widma" odsłoną przygód w rzeczywistości "Uniwersum Star Wars", która ten filmy Epizod poprzedza. To rzeczywiście jest niezwykłe; sami Neimoidianie, tak wywyższający się w Mrocznym Widmie, tak skoncentrowani wokół świata ekonomii, tu w powieści Reavesa są jak pokurczone, zlęknione istotki na widok i posłuch oblicza ,,Pana", któremu służą. Nawet jeden z nich, Nute Gunray, błądzi w swoich decyzjach, planach i inwestycjach w Galaktyce, gdy jego myśli kłębią się wokół spotkania z ,,Panem" Lordem Sidiousem. Orbitując wokół tak dołującej, zmuszającej do stresu i zbyt pochopnie podejmowanych przez kalafiorowatych, zdziadziałych akolitów ekonomii, Neimoidian, atmosfery powieści, należy dorzucić do pieca, to, jak Reaves scala ze sobą sytuacje, w których znajdują się Jedi: Darsha i Sith: Maul. Ich specyficzne momenty, każdy z osobna, autor kreuje jeden po drugim; robi to tak, że sposób wyjścia Darshy lub Maula z opresji angażuje poprzez ich osobniczy kontakt z Mocą i zbudowaną w oparciu o Moc filozofię ich egzystencji, tzw. Credo. Gdy ów Sith znalazł się w niezbyt przyjaznej jego celom nakreślonym przez Mistrza, sytuacji, przypominał sobie kodeks Zakonu i Ciemnej Strony Mocy, której jest wierny, mówiąc przykładowo: ,,Nie ma bólu tam, gdzie jest siła". Po takowym zestawieniu i omówiony wątku Maula w powieści, Reaves wrzuca kontrast w postaci podobnego wyłożenia losów kolejnej postaci, lecz tym razem jest to Jedi Darsha: uwypuklenie momentów jej zwątpienia, jak przeprawa przez mroczny Karmazynowy Korytarz w czeluściach i głębinach najniższych poziomów Coruscant, gdy dodatkowo padawanka obawiała się reakcji Rady Jedi na jej zawód w misji polegającej na uzyskaniu ,,konkretnych informacji" od jakichś zbirów na tejże planecie. Wyłożenie części historii książki z perspektywy Sitha, a potem Jedi, czy na odwrót, kreuje świetny kontrast - powieść robi się przez to bardziej stabilna pod względem utrzymywanego tonu napięcia.
P.S. Dokładnie rozpisane pojedynki prowadzone przez tego komu jest przeznaczona powieść - Dartha Maula i jego niebywale rozwinięte umiejętności w technice władania mieczem świetlnym i sztukach walki, z jakimiś adwersarzami - to duży plus niniejszej powieści Michaela Reavesa.
Najważniejsze że są POTWORY!
POTWORY muszą być i kropka.
W powieści "Star Wars: Darth Maul. Łowca z Mroku" mieliśmy, oj mieliśmy, do czynienia z prawdziwymi potworami, przy których Cthony, Wampy i inne plugastwa najzupełniej bledną. Taozin jest przykładem takiego organizmu, i to odpornego na MOC, na widok którego Sidiousowi i wielu poplecznikom Ciemnej Strony Mocy kończyły aż falowały się i wyginały ze strachu, a żółć niemożebnie podchodziła do gardła. . Taozin to bestia, z której - jeśli komukolwiek udało się jakoś do niej zbliżyć lub znaleźć jej martwe truchło - wydobywano, czy też wyrywano wypustki, które markowały obecność w Mocy; ten który je posiadał zapewne przez pewien czas był niedostrzegalny w tkance Mocy.
Masz może konto na forum BatCave albo Avalonu? Bo dopiero teraz sobie skojarzyłem, że masz styl bardzo podobny do pewnego gościa.
Ach, jakżeby inaczej! Scott_Lang się kłania!!
Nie zbaczajmy ze starwarsowego tematu, nie zbaczajmy!
W "Star Wars: Darth Maul. Łowca z Mroku", o którym teraz mówimy padło dość intrygujące nawiązanie do słynnego anty-utopijnego, zimnego, burzącego emocję filmu George`a Lucasa, "THX-1138". Nazwa filmu została podkreślona przez droida protokolarnego I-5, i nie została wypowiedziana w całej swej okazałości, lecz zostało użyte tylko: ,,THX-113...". Ale wiadomo, że jest to konkretne nawiązanie; fajny easter egg się znalazł.
Ostatnio coś mnie wreszcie skusiło, żeby sięgnąć po którąś z nieprzeczytanych jeszcze książek SW stojących na mojej półce. Wybór padł na "Łowcę z mroku" i był to oczywiście wybór bardzo dobry.
To mnie nawet trochę zdziwiło. Fabuła opiera się przecież na zwykłym na pościgu Maula za zwierzyną, teoretycznie powinno to być nudne, niezbyt pogłębione, trochę nawet prostackie - jak zwykle tego typu książki. Dlatego powinno mi się podobać raczej średnio.
Pogłębionej psychiki postaci rzeczywiście nie było, ale PODOBAŁO MI SIĘ BARDZO! Nie spodziewałem się nawiązań do "Nocy Coruscant", więc ta niespodzianka na samym początku od razu nastawiła mnie pozytywnie. No i się nie zawiodłem. Klimat podziemi Coruscant bardzo podobny do ukazanego w tamtej serii, do tego plus w postaci duetu Lorn Pavan i I-5. Zaletą było też to, że kolejni bohaterowie książki nie mają licencji na nieśmiertelność i co jakiś czas tracą życie.
Najlepsza i zdecydowanie najbardziej zaskakująca była z pewnością ostatnia scena, w której Lorn Pavan ucieka przed Maulem i dociera do senatora, który - w jego mniemaniu - pomoże mu w ujawnieniu informacji o inwazji na Naboo Świetny zwrot akcji na koniec.
Minus? Darsha, która ma zostać Jedi, a nie radzi sobie z banalną misją dostarczenia do świątyni Jedi jakiegoś faceta. A przecież chodzi o dowiezienie go z innej dzielnicy planety! Babeczka zostaje pokonana przez jakiś uliczny gang i parę ptaków, które latają w okolicy. Innymi słowy - zrobienie z Jedi totalnych pierdołów, którzy najwyraźniej nie potrafią wykorzystywać Mocy. Bardzo słaby i naciągany był ten fragment.
Pod bastionową recenzją kliknąłem ocenę 10, ale nie wiem czy to nie była zbyt pochopna decyzja. Zaledwie 9 dałem np. Darthowi Plagueisowi, a przecież stopień złożoności fabuły w obu tytułach to niebo a ziemia. W Maulu wszystko jest raczej proste i dość banalne.
Z pewnością jednak przedział 8-10 to jest to.
I-5 pojawia się jeszcze w dylogii Medstar, gdzie wspomina właśnie Maula. Luceno w Plagueisie też nawiązał do tego "wycieku" danych wrażliwych i ich łatania przy pomocy Zabraka.
Co mi jeszcze się podobało to nawiązanie do komiksu "Darth Maul" - ot, Sidious chwali swego ucznia, że zrobił porządek z Czarnym Słońcem i zleca następną misję.
Co do ślamazarności Jedi - to akurat mi przypadło do gustu, Darsha była jednym z tysięcy przeciętnych adpetów, żadnym mistrzem pokroju Mace Windu. Można jej wybaczyć pewną naiwność w starciu z bezlitosnym światkiem przestępczym, który dotychczas znała tylko ze szkolenia.
Na uwagę w powieści Michaela Reavesa zasługuje bajecznie mroczna, bogata, jak na Uniwersum Gwiezdnych Wojen w materii ,,Legend"... cóż tu dużo chcieć: sceneria wiecznego w Nocy, tajemniczego miasta, Coruscant. I to literackie przedstawienie serca Republiki Galaktyki, to tylko jeden z opisów Reavesa w powieści dotyczących Coruscant właśnie, a znajduje się on gdzieś na początku tytułu "Darth Maul: Łowca z mroku" - na nastu pierwszych jego stronach. Bo ów opis zawarł się na około strony objętości kieszonkowego wydania książki, z drukiem drobną czcionką; było to piękne przedstawienie Coruscant - najbardziej kosmopolitycznej metropolii w Galaktyce - ukazujące całą jego kontrastującą ze sobą złożoność: od ,,dna" (dosłownie i w przenośni) aż po korony wieżowców i całej harmonijnej geometrii miejskiej miasta. Opisy - kształtowanie świata przedstawianego w powieści dość szeroko i nader zróżnicowanie, to największy jej atut! Wyborny książkowy prequel pierwszego z kinowych Prequeli "Star Wars".