- Marek Grechuta - piosenkarz i kompozytor, wykonawca przebojów "Dni, których nie znamy", "Będziesz moją panią", "Niepewność" - zmarł w poniedziałek w Krakowie w wieku 61 lat.
Kolejny z ludzi poprzedniej epoki, o którym warto pamiętać....
- Marek Grechuta - piosenkarz i kompozytor, wykonawca przebojów "Dni, których nie znamy", "Będziesz moją panią", "Niepewność" - zmarł w poniedziałek w Krakowie w wieku 61 lat.
Kolejny z ludzi poprzedniej epoki, o którym warto pamiętać....
Najpierw była pewna fioletowa kaseta. Piosenka z Mickiewiczem - "Gdy cię nie widzę" na lekcji języka polskiego. No i reszta tejże kasety: pierwsze zasłyszane jam session w "Korowodzie", liryczne "Ocalić od zapomnienia", śmiesznawe "Nie dokazuj"... teraz z tamtej płyty najmilej dociera do mnie "Głos" , śpiewany razem z Teresą Haremzą.
Potem było długo nic. Cisza właściwie.
I przyszła piosenka "Kraków". Marek Grechuta i Myslovitz. Piosenka niezwykła, pieśń wyróżniająca się wśród natłoku prościutkich popowych melodyjek. Mnie ciągle rusza. http://teledyski.onet.pl/10172,1001223,teledyski.html
Potem pojawiła się płyta CD. Taki debestof. Dobre to było do słuchania.
I wreszcie lato tego roku i koncert na festiwalu w Opolu. Nad wyraz piękny koncert jak na to miejsce. Prowadzi Turnau, a na scenie tłum postaci ważnych i wspaniała muzyka Grechuty.
I dziś.
Z tym głównie kojarzy mi się Marek Grechuta. Jest jeszcze kilka piosenek, o których wspomnieć powinienem. Jest też kilka miejsc i wydarzeń. Ale już tego nie zrobię. Tyle jeszcze powiem, że moim osobistym zdaniem, szkoda, że już go nie ma na tym świecie. Ponoć chciał jeszcze tworzyć, miał trochę planów...wiele mógł zrobić - przykład jego piosenki z Myslovitzem tego dowodzi. Szkoda.
Z drugiej strony – przecież nie zginął tak do końca, nie? Nie. No.
Ale niech mu będzie dane odpoczywać w spokoju
_________
[.......l.......]
[.......l.......]
[-----+-----]
[.......l.......]
[.......l.......]
[.......l.......]
[.....M.G....]
[.......l.......]
Horus napisał(a):
Nieznam
________
Żartujesz sobie ? Czy mówisz serio ?
Jak można nie znać Marka Grechuty ?
I po co ten post? Nie zna i tyle...a te emotikonki w takim temacie to przegięcie.
eehhh co raz mniej artystów, któych naprawdę szanujemy i powinniśmy sznować, zostaje z nami. Co raz mniej przybywa tych, którzy zasługują na szacunek...
Rest in peace...[*]
odczuwamy smutek, kiedyś ktoś umiera... Ilu ludzi tak naprawdę znało jego twórczość? Ilu tak naprawdę słuchało go od wielu lat, co? Żeby nie było - znałem twórczość tego artysty w bardzo niewielkim stopniu - ot, zwykła ingorancja z mojej strony. Wkurza mnie tylko to, że kiedy ktoś taki umiera to ludziom nagle opadają klapki z oczu. Naprawdę musi ktoś umrzeć, żeby "cieszyć" po śmierci szacunkiem gawiedźi? Podobnie było ze śmiercią Niemena
Żeby nie było: mój post nie jest skierowany po to, by wzbudzac jakieś kontrowersje czy coś w tym rodzaju. Nikogo z Was nie zamierzam obrażać itd. Liczę na właściwą interpretację mojej wypowiedzi.
akurat twórczośc Marka Grechuty zawsze lubiłam i jego śmierć w żadną stronę nic nie zmieni.
Ale zgadzams ię , że wielu twórców zauważono dopiero po śmierci. Nawet nie koniecznei muzyków, częsciej malarzy, ale , rzeczywiście, często się to zdarza. Dlaczego ? Nie mam pojęcia...
teraz odszedł sam, szkoda, gdyż swoją twórczością wypełniał pewną lukę na arenie rodzimej sceny muzycznej, czy będzie miał następców? Czy może lansowany przez Niego styl umrze wraz z nim?