Jak myślicie którego bohatera SW najbardziej nienawidzicie bo ja Dartha Sidiousa a z jedi Luka Skywalkera i Mace Windu
Jak myślicie którego bohatera SW najbardziej nienawidzicie bo ja Dartha Sidiousa a z jedi Luka Skywalkera i Mace Windu
Tego sk****ela Hoggona, za to co zrobił z Ulicem Qel Dromą, największym Jedi jego czasów. To była jedyna śmierć w SW, która wzbudziła mój sprzedziw i reakcję: "ej! to nie w porządku!"
aż ciężko wymyślić epitet, który oddawałby to, co o nim myślę... I jeszcze to jego Hoggon the Great- nienawidzę go najbardziej z całego uniwersum.
Ja najbardziej nienawidze tego sku*****na który zabił Chewiego
...tycznie niezły obiekt do nienawiści - Sernpidal`s moon of Dobido hehehhe
zginął tak, jak powinien zginąć Chewie: bohatersko do tego akurat nie mogę mieć nijak pretensji, śmierć i na czasie, i na miejscu: tylko płaczki które nie potrafią się pogodzić ze śmiercią filmowego bohatera mają coś przeciwko.
Masz rację ...........
tego topicu powinna brzmieć: "Najbardziej znienawidzony bohater SW i dlaczego jest to Jar Jar" A tak na serio to Jaina za jej fochy, arogancję, niedojrzałość emocjonalną i bezdenną głupotę.
to do czasu TUFa była moja ulubiona potomkini Hana, dopiero wówczas wyścignął ją Jacen, który potem (DN, Legacy) miał się stać prawdziwym wymiataczem. Nie rozumiem tej stosowanej przez Ciebie nagonki na nią, bo przecież to całkiem fajna bohaterka EU, ani złożona, ani taka prosta, a sympatyczna i o niebo lepsza od Jacena Krwawiące Serce (NEJ) czy gówniarzowatego Anakina który niestety zginął dopiero tak późno...
dobiła mnie w Mrocznej Podróży. Najbardziej ze wszystkiego nie znoszę szczeniarskiego niezdecydowania i niedojrzałości. Jaina raz jest pilotem i niby poważną osobą, potem strzela jakieś głupie odjazdy po śmierci Anakina - w tej sytuacji Jacen, dla kontrastu, zachowuje stoicki spokój. Jaina nie nadaje się na Jedi w żadnym stopniu. Jej kontakt z Mocą jest co tu dużo mówić mizerny, poza tym wyraźnie autorzy EU nie wiedzą co z nią zrobić i najbardziej woleliby, żeby 15 książek wcześniej zajęła się golfem czy czymś. A co mamy w Dark Neście? Kompletną wariatkę, która jest w stanie dać się omotać robalom i jeszcze jej się to podoba. Miałem szczerą ochotę ujrzeć, jak ktoś rozkwasza ten jej głupi łeb za pomocą wibrotopora. Jaina przynosi w EU same szkody bo jest nudna i głupia do bólu - jedynie irytuje, nic kompletnie nie wnosi, jednym słowem: marnuje papier.
Co do Jacena... Oj królowało mu się w "Zdrajcy", po którym to byłem gotowy powiesić sobie na ścianie plakat Jacena (no, ustąpiłby tylko na rzecz Gannera). Natomiast w Neście Jacen również jak jego durna siostra zaczął świrować i olewać wszystko i wszystkich na rzecz jakichś tam wizji i przekonań. I tak, nie lubię już Jacena, choć wiem, co mu mają zrobić w Legacy i jak najbardziej temu przyklaskuję.
Co do Anakina Solo... Jego miejsce zajął Ben Skywalker, więc wychodzi na to samo.
jest popaprana, u mnie to idzie na plus, u Ciebie na minus - trudno ale myślę, że nie możemy jej oceniać przez pryzmat Mrocznej Podróży, bo przez pryzmat tego czegoś nie powinno być oceniane nic; przecież to wypadek przy pracy.
Jacen z początków TUF ssał niemożebnie. A potem nastała misja na Myrkr i wspomniany przez Ciebie Zdrajca - no i się do niego przekonałem. A potem był TUF, gdzie Jacena wykreowano na następcę Luke`a, i już go kocham. W Dark Neście (jestem w połowie Unseen Queen) Denning konsekwentnie to kontynuuje, wysyłając go na rening do Aiing-Tii, Jensaarai, Fallanassi czy nawet na Dathomirę. Potem mamy wzmianki o tym, jak Jacen korzysta z nowonabytych możliwości. Po drodze widzimy, jak oddala się w poszukiwaniu nowych ścieżek Mocy, jak oddala się od ideału, któremu hołdował do czasu spotkania Vergere. Jeśli ta tendencja się podtrzyma (co imo jest wysoce prawdopodobne, bo do Legacy już blisko) to przejście Jacena będzie najlepszym przejściem usera Mocy na CSM (Exara Kuna nie liczę, bo ten miś na zawsze będzie ponad ). Jak już pisałem Miśkowi, autorzy zrozumieli co źle (czyli wszystko) zrobił Lucas przy Anakinie Sk i poprawili to przy Jacenie - i jestem pełen optymizmu. Jacen będzie TRU darksiderem, a jego odejście zaboli zakon stukronie bardziej, niż Anakina pół wieku wcześniej (mimo, że nie będzie miał legionu klonów i Palpiego którzy by podtrzymywali mit o jego niepokonalności).
Ben... Ben na razie jest mały, może w Legacy coś zrobi konkretnego, ale na razie nie drażni tak jak Anakin; ba: ten wątek z jego ucieczką przed Mocą jest nawet ciekawy
to na moje oko jest przede wszystkim pilotem, a dopiero potem Jedi. Bo chyba rzeczywiście nie za bardzo się na Jedi nadaje.
Akcje z "Mrocznej podróży" da się usprawiedliwić (no, może trochę na siłę) żałobą po bracie i pragnieniem zemsty, jakże ludzkim. Ciekawe, jakbyś się zachowywał ty, gdyby ktoś skrzywdził kogoś ci bliskiego. Bo przecież temperamentu ci nie brakuje i czasem cię ponosi (vide akcja "dzieci Neostrady")...
Jaina jest popaprana, owszem, ale ma charakter(ek), który wyróżnia ją spośród wielu płaskich postaci w SW. Nie jestem pewna, czy polubiłabym ją jako osobę, ale nawet dosyć ją lubię jako postać... od czasu "Kryształowej gwiazdy", kiedy jako pięcioletnia dziewczynka zorganizowała ucieczkę swoją i brata. Mało prawdopodobne? Wiem, ale i tak ją lubię... dziewczynkę... dziewczynę... kobietę z zamiłowaniem do techniki i maszyn (tak, jak ja )
Nie wiem, co z niej zrobili po NEJ i raczej się nie dowiem, bo "Dark Nest" olałam. Sądząc z tego, co czytam, tak będzie lepiej... dla mnie i mojej sympatii do najstarszej pociechy Hana.
jestem za tym, by Jaina zajęła się pilotowaniem i mordobiciem zamiast udawania Jedi, którą zresztą w rzeczywistości nie jest. Masz rację, że jej zachowanie było ludzkie Ale czy w pełni wytrenowany Jedi powinien ulegać takim odruchom? Oczywiście, że nie. Albo inaczej - skoro już to robi, to niech to robi na 100% i przestaje się patyczkować (np. Anakin Skywalker). Najgorsze jest niezdecydowanie. Wiem, że świat nie jest czarnobiały, ale zawsze miałem sympatię dla jednoznacznych postaci SW jako podział na bohaterów i łotrów... czemu nie Póki Jaina się nie zdecyduje czym chce być, póty będę ją zwalczał.
Natomiast co do tego, co pisał Shed - też mi się podobało to "upgrade`owanie" Jacena na początku Władcy Dwukorzennych. Zawsze miałem żal do autorów SW, że Fallanassi czy Jeensarii (przepraszam za ewentualne błędy w pisowni ) nie zostali wchłonięci do Zakonu. Ale uznałem, że nie szkodzi, gdy Jacen wykradł ich sekrety. Np. scena "przenosin w czasie" w miejscu Katastrofy była IMO jedną z najlepszych scen w całym SW. Ale Jacen zaczyna znów kroczyć pośrodku, tak jak Jaina - i zaczyna nie wiedzieć, czego chce. W "Zdrajcy" wiedział i to było piękne => odkrył kim jest i jaki ma cel. Pogratulować. Szkoda, że potencjał Zjednoczonej Mocy został tak zaprzepaszczony. Na tle tych nowych wymysłów zdecydowanie wolę teraz Stary Zakon.
Ale jeśli Jacen ma się stać przepotężnym Sithem... To, do pioruna, ma moje pełne poparcie! Już wolę jego niż Bena...
nie lezy w mojej naturze
A właściwie to temat na kolejne wyliczanki czy mozna dać uzasadnienie??
Nie lubię Anakina Skywalkera za to, że po prostu jest... i to jest bufoniasty aż zęby bolą. Co dziwne bo Vader to już spoko-puszka.
Nie przepadam za Sidem/Palpim bo w gruncie rzeczy żaden z niego Sith. I ma wkurzający zwyczaj tłumaczenia wszystkich swoich niepowodzeń, że dokładnie tak to zaplanowałem albo wszystko rozwija sie zgodnie z planem. Gówno prawda - pewnie był niejednokrotnie zaskoczony porażkami a tylko ściemniał... i to jest lipne.
Ogólnie nie lubie jedi... ale to zupełnie inna działka.
zapytana jeszcze jeszcze 3 miesiace temu z pełną odpowiedzialnością powiedziałbym,że owym bohaterem jest Anakin Skywalker<pod żadnym pozorem nie łączyć z Vaderem>za zadufanie w sobie, brak wyobraźni itp... ale teraz moge powiedzieć, że go po prostu nie do końca lubię tyle co do nienawiści
Bo nienawiścią tego nazwać nie można...
Mon Mothma mnie zawsze wkurzała Taka stara, zrzedząca matrona
Niespecjalnie trawię też Belindi Kalendę - to taka bufoniasta agentka, która nawet wylądować szybko nie umie
A Jaina? Rzadko kiedy wzbudza sympatię, zwykle jest to taka mała, uparta, rozpieszczona dziewczynka wielkich Soli, która zawsze miała co chciała - a tu nagle psikus, zastaje ją wojna. Pojawia się Jag, a ona, wkurwiająco gra ne jego uczuciach (może jestem na to przeczulony) - jak juz w TUFie wyglądało na to, że bedą razem, to tu nagle w DN nie dość, że okazuje się, że się rozstali, nie dość, że ona obecnie bardziej interesuje się Zekkiem (który, notabene, też mnie w większości książek dosyć denerwuje) to jeszcze daje się omotać robalom. W ogóle jakoś moja sympatia dla tych liku Jedi (Lowie, Tesar, Tahiri) którzy dali się robalom omotać, drastycznie spadła po DN
Dalej - Saba Sebatyne. Na siłę lansowana na jedną z głównych postaci zakonu Jedi (głównie w książkach Denninga), raczej nie budzi sympatii. Na postać z tła się nadaje, na jedną z najważniejszych mistrzyń zakonu (nauczycielkę Leii!) no jakoś chyba, moim zdaniem przynajmniej, nie za bardzo...
Są jeszcze inne postacie za którymi nie przepadam w mniejszym czy większym stopniu, ale te wymienione powyżej to mój ścisły top
ale denerwuje mnie Jabba. Doceniam to, że ta postać ma dośc duży wkład w SW, ale chyba jej przeznaczeniem jest byc nielubianym za niechlujność, okrucieństwo i ogólną pychę.
Kolejne nielubiane to Mon Motohama za "matronowanie" Rebelii i Aurra Sing, głównie za wygląd. Z postaci pobocznych Lon Secura mniej więcej za to co Jabba i metody postępowania z dziećmi.
Jeszcze tydzień temu dałabym tu Asajj Ventress, ale po lekturze "Mrocznego Spotkania" nie tyle polubiłam ją, co przekonałam sie do jej racji. Kobieta pasowała na Sitha bardziej niż niejeden facet.
skojarzyła mi się jedna postać, świetnie opisana, oryginalna, wkurzająca: Bria Tharen
nie nienawidze .. najwyrzej wkurza mnie cipowaty Jacen w NJO
daje tak... z logiki chyba
Oto moja parszywa siódemka, te postaci, których najbardziej nie lubię.
7) Luke Skywalker - tu niestety głównie i tylko i wyłącznie za EU, które wg mnie tę popsuło. Z wielkiego Mistrza Jedi, zrobiono wielkiego wieśniaka... dalej już nie ma nawet, co dyskutować.
6) Zekk - biedny i skrzywdzony i oszukiwany przez młodych Solo, niedobrze mi się robi na samą myśl o tej postaci...
5) Uldir - Zekk w wersji hardcore - jeszcze większy palant i debil, ręce opadają. Oczywiście ponownie dzieło Rebeccy Moesty.
4) Bail Organa - tu denerwuje mnie jego postać bardziej filmowa, niż ogólna, pewne przeciwieństwo Luke`a. Lucas za bardzo go wykrystalizował, jedyna osoba na całym Coruscant, która zainteresowała się losem Świątyni Jedi. Aż dziwne to się zrobiło, a postać, pewnie z winy Lucasa mnie razi swoistą sztucznością. W EU, zarówno w komiksach, jak i Jedi Queście, mocno go rozbudowano i tam się w pełni broni.
3) Mon Mothma - a ta postać w ogóle działa na mnie prawie jak płachta na byka . Nie lubię kobity .
2) Jacen Solo - jedna z dwóch największych porążek EU, głównie dlatego, że nikt nie miał pojecia jak prowadzić tę postać w rezultacie, za każdym razem jest inaczej... Brak charakteru, dopiero potem, coś zaczęto z nim robić, ale i tak wolę się od niego trzymać z daleka.
1) Jaina Solo - podobnie jak w przypadku brata, jedna z największych porażek i pomyłek w SW. Kompletny brak spójnego portretu psychologicznego, kompletne zero i zmarnowana szansa. Rozmiem, że kobieta zmienną jest, ale ta z książki na książkę jest inna w rezultacie mdła jak "Mroczna Podróż", na razie nawet nie próbowano jej ratować, a już z Kilkikami.... to się tylko kompletnie załamałem.
Są takie dwie postaci choć znienawidzone to za dużo powiedziane, raczej po prostu obdarzone przeze mnie największa doza niecheci.
1) Anakin Skywalker... postac z powodu której przestałem czuć respekt (o ile można go odczówać wobec postaci fikcyjnej) do Vadera a to już zbrodnia. Ciężko mi określić czemu tak sie stało, ot zwyczajnie nieznosze tego aroganckiego dzieciaka który myśli że może wszystko podczas gdy tysiące lat przed nim użytkownicy Mocy wyczyniali żeczy o których on nawet nie śnił.
2) Luke Skywalker... Rocky uniwersum Star Wars który obrywa ile można aby ostatecznie zgładzić przeciwnika przez knockout...
Nienawidze też tego ch***a komandora bly. Zabił moją Aayle
NIECH JA GO TYLKO DORWĘ!!!!! NIENAWIDZE GO!!!!!!!!!!!!!!!!
biedna Aayla
Anakin Lewalski napisał(a):
Nienawidze też tego ch***a komandora bly. Zabił moją Aayle
NIECH JA GO TYLKO DORWĘ!!!!! NIENAWIDZE GO!!!!!!!!!!!!!!!!
biedna Aayla
________
Zamiast Bly`e powinieneś nienawidzić klonerów z Kamino za to że mu móżg spier...... tym posłuszeństwem wobec rozkazów - bo Bly czuł respekt wobec Aayli (polecam Republic 68).
No a klony z Dark Lorda?? Oni jakoś odmówili wykonanaia rozkazu choć też mieli spir****y mózg
przeleciał?? takie świństwa chodzą Ci po głowie ???
co to za zboczone teksty w sygnaturce ?
sorry: podejrzenia=OSKARŻENIA
czemu ty raz używasz drzewek, a raz nie ?
hehe ... no nie wiem ... ja nie oskarżam
ale troche się zdradziłes ze swoimi ... eee ... zainteresowaniami
http://images.google.pl/images?q=aayla+secura&hl=pl&btnG=Szukaj+obraz%C3%B3w
Taki mały prezent
jak ci się udało zrobić linka bezpośrednio z forum?!
jest w tym wątku
http://gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=232321
jeśli pominąć Jar Jara
to nie mam znienawidzonych postaci, natomiast irytuje mnie lekko Jaina- nie będę sie powtarzał, wszyscy wiedzą dla czego.
Wpienia mnie także Bossk- jak łowca głów może przeżyć tak długo, będąc TAKĄ łajzą??
No przewodniczący Nowej Republiki Borsk Fey`lya- irytował mnie przez cały okres sprawowania wladzy a godna śmierć nie specjalnie zatarła słabe wrażenie jakie na mnie wywarł.
i wydaje mi się, że nie ma co nim szafować.
Ja co najwyżej nie lubię, nie przepadam za jakąś postacią. Niektóre mnie irytują.
Jar-Jar - wiadomo: czołowy przygłup sagi,
Borsk Fey`lya - taka szuja co widzi tylko koniec swojego nosa.
A po za tym to naprawdę nie przychodzi mi do głowy nikt, kogo mogłabym tak strasznie znienawidzić. W końcu każdy z nich stanowi cząstkę SW
że przygłup to odrazu najgorszy, zero tolerancji ?, tacy jużnie mają prawa bytu ? Eh i to człowiek inteligentny atakie sparuje przygłupawe teksty...
Napisałam czołowy przygłup - a chyba zgodzisz się ze mną, że to on najwęcej błaznuje na ekranie, czyż nie? Moim zdaniem jest to postać "zniszczona" przez Lucasa. Bo taki Tarpals mi w ogóle nie przeszkadza. Jar Jar mógłby być głupiutki, naiwny, ciamajdowaty, ale w mniejszych i nie tak nachalnych dawkach. Po prostu. Bo i mnie śmieszy, ale trochę tego za dużo i na za niskim poziomie.
Użyłam gdzieś słowa "najgorszy"? Jest on postacią, która mi najbardziej przeszkadza, każdy ma prawo do swoich sympatii i antypatii. Nie określam go od razu najgorszą postacią z SW, tylką tą która mnie najbardziej irytuje.
PS. Dobrze, że mnie "zaczepiłeś" przypomniałam sobie o tych zdjęciach modelinek i w końcu posłałam
że każdy może mieć prawo do wlasnej myśli. Na obronę JJ`a powiem tylko tylę że nachalne to są roboty, na arenie Geanosis, a i poziom poniżej jarjarowskiego, no tak ale to sławne roboty - co ztego że GL skopał te postacie i tak mikogo to nieobchodzi, lepiej się z biednego i nieszkodliwego Jar Jar na śmiewać .
PS. SUPER .
gdybym miała wymienić kogoś spoza postaci, to chyba bardziej od Jar Jara wkurzają mnie roboty z początku Zemsty. I te bzykacze i te, z którymi rozprawia się R2. To takie żenujące jest. Tu masz rację
zemsty nawet mi nie mów - masakra. Niedość że stuczne to jeszcze infantylne... A bzykacze, no cóż były o małym rozumku i bzykały wszystko na swojej drodze, choć np.: Kubuś Puchatek tez był o małym rozumku a tego nie robił, poczatek zemsty jest straszny, jeśli mam być szczery to w domu ani razu nie ogladałem tego z dvdika :/.
Lubię postać Sidiousa. Jednak w scenie w której wydaje rozkaz 66 miałem go ochotę zadusić(niby każdy wiedział jak to się skończy) po prostu w tym momencie przekroczył swoją evil granicę.
Anakin - (nie Vader - Hełmogłowy jest po prostu genialny) co za dupa wołowa. Jak słuchałem jego kwestii to mi się pluć na niego chciało, bachor jeden, no i zranił Mace`a (i to z zaskoczenia zdradził go - jakby się zmierzyli ze sobą uczciwie, mace porżnął by go na kawałki). I ta jego pycha: Zrobił kamikadze bo mu się wydawało że jest kimś.
czego chcecie od Jar-Jara ? on jest świetny
ja raczej nie mam znienawidzonej postaci no ew. Darth Malak, on jest...jest taki schematycznie zły, bark jakielkolwiek głębi w tej postaci.
Co do Jainy Solo, słyszałam o niej niejedno ale jak przeczytałam o jej połączeniu z Kilkikami to zamiast napadu wściekłości/odrazy/zapaści to wybuchłam gromkim śmiechem, to było tak nierelane (jak na SW) i tak głupie że aż śmieszne
nie przepadam za postacią Bastilii Shan. Nie dość że była taka... Drętwa, to jeszcze pokonała Revana :-/. Chociaż była bardziej sexy niż Amidala
Szperajac po forum natknąłem się na to:
http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=9433
Nazwa tematu dośc dziwna wiec nie dziwie sie ze powstał ten ale warto by było chyba oba połączyć (aczkolwiek z nazwą tego młodszego), ot tak dla porządku
Nienawiść....to za mocne słowo. Ale są postacie za którymi nie przepadam.
Joruus C`boath - strasznie mnie denerwował w "Ostatnim rozkazie". Dowódca Chimery, też coś... No, ale on już miał nieźle poprzestawiane we łbie
Jacen Solo - z książki na książkę denerwuje mnie coraz bardziej. Taki świętoszkowaty. Tak się stara by nie przejść na ciemną stronę...
To chyba tyle.... Może jeszcze sobie kogoś przypomnę
... bardziej nie lubię Jacena. Powoli niechęć do niego przekształca się u mnie w coś rodzaju nienawiści. Byłbym bardzo zadowolony, gdyby ktoś tego buca wreszcie uśmiercił (ale na to się niestety nie zanosi ).
Śmierć Jacenowi Solo! ( jeśli ktoś chce, może się przyłączyć do tej kampanii ).
A czego ty się po Anakinie spodziweałeś? Grzeczni Jedi na Ciemną Stronę nie przechodzą. A kogo nie cierpię... Winduu z całą pewnością - sztywniak i ksenofob. Ale i tak najbardziej nieznoszę Yody. Dlaczego? Gderające dziadki mnie irytują. A najbardziej jeśli próbują wszystkim wmówić, że są nieomylni. Yoda to klasyczny przypadek.
Ksenofobia - niechęć, wrogość w stosunku do cudzoziemców i cudzoziemszczyzny.
Mace Windu??
Na przyszłość radzę najpierw zrozumieć słowa, których chce się użyć w wypowiedzi :|
Wedge napisał(a):
cudzoziemszczyzny brzmi jak "dziczyzna"...w tym kontekście byłaby to ziemia zamieszkana przez dzikich
________
Sugeruję to samo. Ksenofob to ktoś zamknięty na innych, niereformowalny. A powiedz mi, czy Mace wyglądał ci na otwartego na cokolwiek nowego? Anakina traktował jak zło konieczne, tylko dlatego, że trochę się różnił od reszty.
Sztywniak i tyle.
Mace Windu był po prostu ostrożny w swojej ocenie Anakina. Jak widać zbyt mało ostrożny. Czy Ty na jego miesjcu odstąpiłabyś od tradycji liczącej tysiące lat tylko dlatego, że jeden niepokorny mistrz Jedi miał przyprowadził Ci chłopaczka, o którym mówi coś w rodzaju: "Mistrzowie, ale beka! Ten chłoptaś może być wybrańcem!"? Ciekaw jestem
spójrz do pierwszego z brzego słownika - ksenofobia jest nierozerwalnie związana z niechęcią do czegoś obcego, a nie nowego => w przypadku uniwersum Star Wars ksenofobia mogłaby się przejawiać u Mace`a jedynie niechęcią do nie-ludzi lub nie-Jedi (zresztą mieszkańcy Haruun Krall też tak do końca ludźmi nie byli, z tego co pamiętam). Głupawo niestety Ci wyszło, nie brnij dalej.
A jest tyle innych pięknych słów, które mogą oddać sens Twojej wypowiedzi. Konserwatysta na przykład.
zbyt szeroko traktujesz pojęcie ksenofob...zresztą czy rzeczywiście Mace był tak zamknięty na nowości jak sugerujesz...to nie miejsce na taką polemikę, ale nie ferowałbym tak wyrokami, choć oczywiście masz prawo do własnego zdania
ps. i nie ma sie co denerwować, ja bym sie cieszyła, że ktoś służy mi konstruktywną krytyką, dzieki temu przestaniesz popełniać błędy
Dartha Maula. Zabił Qui-Gona Jina jednego z moich ulubionych bohaterów.
Maul był głupi a Jiin wykazywał się mądrością. Jak palili Qui-Gona to mi sie płakać chce za każdym razem kiedy oglądam tę scenę.
-Darth Maul: Postać w zasadzie nieistotna, zwykły zabójca.
-Jar Jar:Chyba nie muszę tłumaczyć .
-Anakin w I i II epizodzieenerwujący troszkę.
-Trochę Darth Malak:Bo zdradził Revana i to przez tego @!$%^ R. skończył po jasnej stronie Mocy.
-Bastila Shan:Za to jej ciągłe ględzenie... Chociaż obwieszczając powrót "prawdziwego Lorda Sithów" zaplusowała u mnie
Nie mogę powiedzieć, że któregoś z bohaterów nienawidzę, bo to byłaby przesada, ale kilka osób mnie zwyczajnie WKURZA:
1) przede wszystkim Jacen Solo. Może w Legacy jak przejdzie na Ciemna Stronę będzie lepiej, ale marne szanse- zbyt mnie do siebie zraził w NEJ. Niezdecydowany, mędrkowaty, mysli,że wszystkie rozumy zeżarł i udaje uduchowionego moralistę-FUJ!
2)Cal Omas- na swój sposób wstrętniejszy oportunista niż Fey`lya (ten był po prostu bothańskim nacjonalistą, a Omas to typowy polityk-kretacz, który zrobi wszystko dla stołka- vide: Dark Nest )
Poza tym część postaci w niektórych sytuacjach jest denerwująca, a w innych całkiem fajna. Norma
przecież Jacen od Zdrajcy się zmienia nie do poznania, sam go wcześniej nie lubiłem bo był taką męską pizdą, ale potem się robił coraz większym wymiataczem, aż w TUFie i Dark Neście strach był się bać
ale ,jak już napisałam,chyba nabawiłam się trwałej awersji do tej postaci.
(A tak przy okazji: Jacen jest dobrym przykładem na to, że nawiedzeni pacyfiści pretendujący do roli autorytetów moralnych ,tak naprawdę wprowadzają potem największy zamordyzm...wszystko oczywiście w imię społecznego dobra, porzadku i takich tam)
i napiszę, że najbardziej wkurza mnie JJ i jegi "bohaterstwo" na polu walki.
Strasznie wkurza mnie też Windu - zawsze taki napuszony.
Na miejscu trzecim - Mon Mothma. Jakaś taka mdła i niewyraźna (generalnie nie lubię poltyków).
Na miejscu czwartym Anakin i Padme - większość scen, w których występują razem. Takie to wszystko słodkie i miłośne - bleeeee
Ale mogę sobie ich nie lubić - niestety, muszę ich tolerować.
Najbardziej wkurzają mnie dowódcy z Gwiazdy Śmierci , bo im się wydaj że są tacy super i rebelia ich nie pokona . A poza tym wyglądają jak komuniści (te ich szare mundurki - bleee) i ciesze się że udało się rebelii ich rozwalić
dla mnie zdecydowanie Janina Solo...
I tylko tej postaci nie lubię, resztę co najmniej toleruję...
nienawiść żywie do ch*ja (zabójcy), który zabił Chewiego!
a co ci ten biedny księżyc zrobił? :>
no właśnie dużo o ile wiem to jeszcze zabił on Anakina Solo
tamten księżyc był już na to zbyt zmęczony Za Anakina odpowiada duża ilość Yuuzhan Vongów
Cóż, po opadnięciu na Sernpidal Dobido zrobił sobie po prostu dłuższe wakacje . Na Anakina nie miał już siły; pewnie Chewie przed śmiercią dorwał się jeszcze do jego bebechów i uszkodził mu to i owo. Rozległe obrażenia wewnętrzne nie pozwoliły mu dorwać najmłodszego przedstawiciela rodu Solo, więc zlecił to zadanie Yuuzhanom
ktoś nie wiedział to mówiłem o księżycu jako zabójcy bo widać nie tylko ja tak mówię
Jaina Solo, Zekk, Lowbacca, Tahiri, Tesar... i to chyba już wszyscy ci pieprznięci robalofile, którzy przyniesli wstyd nie tylko Jedi, ale też całej ludkzości ( i wookiewości i barabelotości )
Banda kretynów ot co.
Aha- i największej kretynce wśród dowodców- admirał Daali, za to, że guzik wiedziała o dowodzeniu, zero ładu, składu, planowania i taktyki- a jak już zjednoczyła Imperium to to kompletnie spieprzyła i przerżneła całą kampanię.
Idiotka.
Morał? Baby do garów
najbardziej nienawidze Anakina Skywalkera JAK TEN S******L MÓGŁ ZDRADZIĆ JEDI? NIBY BYŁ WYBRAŃCEM NIE?
Eldari napisał(a):
najbardziej nienawidze Anakina Skywalkera JAK TEN S******L MÓGŁ ZDRADZIĆ JEDI? NIBY BYŁ WYBRAŃCEM NIE?
________
Jak mógł zdradzić Jedi? Bo kochał Padme i nie chciał jej stracić... chociaż i tak ją stracił
nie lubię Anakina. EU za bardzo kreuje go na 2 anakina skywalkera. Dobrze, że w NEJ początek spoilera Lucas naprawił ten błąd każąc go uśmiercić koniec spoilera
...najbardziej znienawidzonym bohaterem SW jest Darth Sidiousa. Ponieważ zrobił z Anakina potwora. Pamiętam że zanim powstała zemsta sithów to najbardziej nie lubiałem vadera ale po tej części zrozumiałem że to palpatin jest najgorszy i umie manipulować ludźmi. Poza nim to nie mam takiej postaci której bym nie lubiał.
co ci vader zawinił?Nie lubisz go bo był zły?Co do palpiego masz rację bowiem w 6 części chamsko postąpił co do vadera że chciał by luke go zastąpił
A vader jest spoko chociaż osobiście wolę chada vadera
Nie powiedziałem że nie lubię vadera, tylko że nie lubiałem go kiedyś ale masz racje bo był zły. Ale dopiero po obejrzeniu wszystkich części SW można ustalić sobie kogo najbardziej się nie lubi. Tak przynajmniej uważam. Więc powtarzam że najbardziej nie lubię Sidiousa a do vadera teraz nic nie mam.
kim był Unu Thul????
Poproszę o drezwka drogi NU , koleś , raz , że drzewka , a dwa weś se wklikaj w explorera www.ossus.pl , albo www.wookieepedia.com (jeśli znasz Ang. ) i poszukaj bo tak w skrócie się nieda , zresztą powinieneś znać Raynara Thula ?
ale i tak nie przeczytam o tym ulu coś tam bo jak mówił ray solar ja nie uznaję Eu i chętnie spalił bym wszystki książki o EU
Albo osobiście napisze petycje o wywalenie wszystkich nie-fanów z tobą włącznie , dla mnie nie jesteś fanem tylko sympatykiem , ktoś kogo nie ciekawią dalsze losy bohaterów , jego "ulubionej sagi" NIE JEST FANEM ! tylko ewentualnie , ale to i tak bluźnierstwo Pseudo-Fanem !
Ta petycja się nie przyjmie jak mozesz tak mówić skoro nawet nie wiesz że interesują mnie losy kogoś takiego np.jak revan
kalasz dobre imię bastionu wykazując się nietolerancją a przcież bastion to świat harmonii i tolerancji ale skoro ty nie jesteś tolerancyjny do mnie to ja też nie będę do ciebie hophhh
jesteś z bastionem albo przeciwko niemu wybieraj
przede wszystkim kolego, odstaw środki dezynfekujące
a na serio, to mówisz tutaj o tolerancji na Bastionie, a sam najeżdżasz na Iron, ba nawet masz to w sygnaturce... Przemyśl to
ty mi za skórę nie zaszłeś twojej rady posłucham wiem że nie jestem za bardzo tolerancyjny ale wy też irona najężdzaliście sami nie jesteście tacy święci
Bastion to tylko insttytucja , która niewiedzieć czermu jeszcze się nie rozpadła , a Revan to też EU więc , albo trzymasz się swoich zasad i nie uznajesz EU , albo je jednak uznajesz i starasz się jakoś poznać , a ja nie musze wybierać bo wybrałem , już cztery lata temu jestem z Fanami SW , a nie z jakąś instyttucją , która ich uosabia , bo jest ich znacznie więcej.
może nie nienawidzę, ale bardzo denerwują mnie:
-Jacen Solo (aż do Zdrajcy) zasrany laluś, i tyle
-Jorus C`baoth (nie klon) w dupie się poprzewracało od bycia Jedi, ot co
-Jaina Solo ona już od pierwszych książek wydawała mi się dziwna, może i kobieta zmienną jest ale to co ona odstawiała to już przesada...
Anakin był tylko zapatrzonym w sobie myślącym "jaki jestem potężny"dzieciakiem z Tattoine.Był lekkomyślny i głupi(inaczej niż jego mroczne ja)
prezi napisał(a):
[cytat]był tylko zapatrzonym w sobie myślącym "jaki jestem potężny"dzieciakiem z Tattoine.
________
Jednym słowem był wieśniakiem z prowincji? A tak w ogóle ja nienawidze Sidiousa i wszystkich klonów z Epizodu III za Rozkaz 66.
...chciałem założyć taki topic). Po przeczytaniu "Poza galaktykę" najbardziej ze wszystkich nie lubię Thrawna za tę jego cholerną nieomylność i jeszcze większy cholerny fart, no i za to najcholerniejsze zgadywanie mentalności dzięki sztuce
Nie nawidze Dartha Sidirousa a z jedi nienawidze Qui-Gona tylko 1 cześci przeżył w SW taki ładny ruch miał żeby zabić Dartha Maula a on podał sie i zginoł <jedi>
rze Kłaj Gon nie wystenpował tylko w filmie. Jest on takrze bochaterem wielu ksiąrzek z pod znaku SW i na prawde ma ciekawom chistorie.
Cal Omas - bo głupi , Jacen - Bo głupszy , Jaina - szalona nastolatka , Jar-jar - powiesić
jest to Bothanin Borsk Fey`lya. Gdy czytałem NEJ bez przerwy mnie irytował. Swoim charakterem udowodnił, że to typowy polityk.
.Byłbym zapomniał. Jest jeszcze Jar-Jar Binks.
... to za mocne słowo, ale do gustu nie przypadł mi Ludo Kressh.
Fey`lyą, większością Imperiali... a już w ogóle, najbardziej nie cierpię Ysanne Isard.
jeszcze zapomniałem o Teroenzie z Trylogii Hana Solo.
C3PO,Shmi Skywalker,Watto,Jabby i nie przepadam za Darthem Vaderem.
Głównych bohaterów starej trylogii czyli Leia,Luke i Han Solo
Hana Solo nie? Idź precz demonie! Ave Han ;p
Wkurzał mnie Anakin w Ataku Klonów. Fajniejszy był w Zemście Sithów, szczególnie wtedy gdy zalewa go lawa
w AOTC Anakin był tak wku*wiajacy, ale w ROTS był znośniejszy. A najbardziej ze wszystkich bohaterów to wkurza mnie obecnie Ahsoka. Jak jeszcze oficjalnie nie istniała to w rankingu górował Luke.
to największy niewypał SW. Nie lubię go bo jakiś taki niekomunikatywny i nieestetyczny. Jakim cudem on poskładał C-3PO na Cloud City, że mu się kudły nie powkręcały w obwody
Wiesz, Chewbacca po prostu się na tym zna, to go złożył W ogóle Chewbacca jest fajny, choć za bardzo spychany na drugi plan. Szkoda
Nienawidze imperatora"dziada"Palpatina.Za oszukanie Anakina/Vadera- to on powinnien zostać imperatorem a nie ta stara klucha!!!!!
UFfff ulżyło mi
-Darth Talon - taka Ventress Krayta, a na dodatek autystyczna i bez sensu wyeksploatowana.
- I tu pewnie polecą na mnie gromy, ale Darth Revan. Super wypasiony lord sith, rozwala wszystko dookoła co się rusza, najlepszy we wszystkim, nie ma dziedziny, której by nie opanował do perfekcji, ostatnia nadzieja dla Galaktyki bla bla bla. Z całą pewnością przereklamowany.
Borsk Fey`lya i Tracken Sal-Solo jak dla mnie dwie największe szumowiny galaktyki SW. Ich zachowanie jakoś mi się kojarzy z pewną partią polityczna której symbolem jest kaczka
nie znosze Luka. farmer, poczatkujący Jedi, Jedi, czy Wielki Mistrz Jedi - zawsze mnie irytował swoim zachowaniem. Ponadto ostatnio irytuje mnie Padme - za słodka. W NEJ nie przepadałam też za Jacenem, dopiero w Dziedzictwie zmieniłam zdanie.
Windu, nie dość że cholernie nieufny koleś to jeszcze do tego używa fioletowego miecza którego kolor bardziej mi się kojarzy z różowym.
Anakin- za to że na początku sam nie wiedział czego chce a później było już tylko gorzej.
Eleeri napisał(a):
Anakin- za to że na początku sam nie wiedział czego chce a później było już tylko gorzej.
________
Nie oszukujmy się, z Lukiem było podobnie. Wiadomo od dawna, że niedaleko pada jabłko od jabłoni xD
Nie lubię za bardzo Krei, strasznie mnie s*ka irytowała, za każdym razem jak robiłem coś nie po jej myśli.
Krei? Kreia to jedna z najlepszych postaci calego uniwersum...
nienawidzę
-jar jara za głupotę
-anakina za naiwność
-dartha krayta za złamanie zasady dwóch
-ahsoki tano za to, ze każdemu próbuje się wepchnąc w dupę i robi z siebie nie wiadomo kogo
1. Jaina -strasznie mało wyrazista postać, w dodatku cały czas miota się pomiędzy Zekkiem, a Jaggedem Felem.
2.Zekk -Strasznie głupio się zachowuje jak na Jedi
1) Jainy i Jacena - kiepska kopia starszych bliźniąt, do tego nie wiadomo po co wymyślona. Za Chiny ludowe nie pojmę, po co odgrzali upadek Anakina w historii Jacena.
2) Obi-Wan Kenobi - za jego rozumienie "braterstwa" i ogólną "doskonałość" Dla mnie był po prostu zakłamanym s...
Chyba źle pojmują ten temat. To nie jest chyba temat "kogo sie powinno moralnie nienawidzić za ich złe uczynki" ale poprostu kogo sie nie lubi ogółem, jako postać.
Moimi faworytami są:
1/Jar Jar
2/ Darth Krayt (choć ostatnio zacząłem go lubić
3/ Kaan
4/ Zam Wessel( nie za postać, ale za tragiczne aktorstwo pani ją odgrywającej)
1.Ashoka
2.Luke Skywalker
3.Han Solo
4.Leia Organa Solo
1. Ahsoka - i wszystko jasne...
2. Darth Talon (razem z Całym Nowym Zakonem Sith (broni się tylko Nihil)) - za bezmyślność, brak jakichkolwiek ambicji i za tatuaże
3. Kiedyś byłby tu Darth Krayt, ale już nie jest
3. Gość, który wymyślił klony Palpatine`a - nie mogę tego przełknąć... (i chyba nigdy nie dam rady)
Klony Palpatine`a.
MATEK_MISZCZ napisał(a):
Klony Palpatine`a.
________
A kto je lubi?
Ja nie przepadam za Mandalorianinami (właśnie podpisałem na siebie wyrok śmierci ).
-Mace Windu(za niechęć do Anakina, zbytnie przywiązanie do tradycji Jedi(nawet jeśli złe), ostatnio też zarozumialstwo)
-Lumiya(wydawałoby się, że wszyscy post-palpatinowcy zginęli albo przepadli przed wojną z Yuuzhanami - a tu nagle jak Filip z konopii wyskakuje w Dziedzictwie Lumiya o ambicjach stworzenia kolejnych Sithów. Też za niektóre teksty o Vaderze)
A mniej niż w/w dwójka, ale też:
-Darth Krayt(dziwaczny zakon Sithów z pajacami i co najmniej kilkadziesiąt lat hibernacji)
-Celeste Morne(dziwaczna postać, hibernacja)
Najbardziej nienawidzę rebeluchów. Ci jak się przysrają, to można szału dostać.
Imperium ubóstwiam za całokształt.
Do Mandalorian nic nie mam, niektórzy są nawet całkiem spoko.
Jedi - głupie świętoszki, mają (w przeciwieństwie do sithów) beznadziejną strukturę zakonu i bezsensowny kodeks.
Luke - w dziedzictwie mocy g*wno robi, po poświęceniu opłakuje Marę i nie domyśla się, iż był to Jacen. Poza tą epoką jest w porządku.
Można by taką sondę zrobić
najbardziej niecierpię tej wrednej baby, a za to, że tak orała Leią. Poza tym jakaś taka śliska i błe, w ogóle.
Oprócz tego nie cierpię robactwa, no i tych zdegenerowanych Jedi, co to się przyłączyli do Killików. No jak tak można atakować taki miłujący pokój lud jak moi słodcy Chissowie?
Ja nie cierpię Malaka-potrafi tylko strzelać z daleka, boi się wyzwać Revana na pojedynek, ciągle sie chowa, boi się walczyć, musi mieć jakieś cheaty (patrz:finałowa walka w KotORZe) itp. itd.
Oprócz tego denerwuje mnie Made Windu (a zabójstwo Janga i zwlekanie z zabójstwem Palpka-skoro mógł z zimną krwią zabić biednego łowce nagród, który chciał tylko utrzymać synka, dlaczego przez pół godziny stał na balkonie i zastanawiał się, co zrobić z Lordem Sithów?).
I jeszcze Jedi-Dooku po "bitwie" o Galidraan... Ta jego kwestia była jedną z najbardziej wkurzających rzeczy w SW (kwestia Dooku, nie jego osoba) i ogólne lamerstwo-dali się tak łatwo wkopać we wspomnianej powyżej bitwie... pięciolatek by sobie siary narobił takim zachowaniem.
Jango Fett, zwykły najemny zbiry który dla kasy zrobił by wszystko, jak dobrze że Mace skrócił go o głowę
Lord Jabba napisał(a):
zwykły najemny zbiry który dla kasy zrobił by wszystko
________
No wiesz, profesja łowcy nagród wymaga właśnie takiego podejścia, chociaż "zbir" mi tu raczej nie pasuje.
Wiem, ale Jango Fett dla mnie ma w sobie coś wyjątkowo odpychającego, to że dał się sklonować na Kamino świadczy o tym że dla niego jest ważna tylko kasa a nie honor wojownika.
też nie przepadam za Jango. odpycha mnie on jakoś. za to Boba.. gdybym był kobietą, rzekłbym : mrau
Karaś napisał(a):
za to Boba.. gdybym był kobietą, rzekłbym : mrau
________
Problem w tym, że Boba z brzydkimi kobietami nie sypia.
Choć kto wie, ja tak przynajmniej nie robię
Znienawidzony? Arvel Crynyd!
Mój biedny admirał Piett. Akurat Crynyd znalazł się przy "Egzekutorze" w tej samej chwili kiedy padły osłony, a działa niszczyciela nie potrafiły w niego trafić. To nieuczciwe
Najbardziej znienawidzona przeze mnie postać z SW to darth Sidious. Niech moc będzie z wami.
Nienawidzę jeszcze Jango Fetta i Nute`a Gunray`a. Niech moc będzie z wami.
...
Yodę - największy cwaniak i kombinator w galaktyce, potrafił się tylko wymądrzać i rozkazywać Wszystkim dookoła. Każdego z Jedi traktował jak jakieś popychadło i roboli do odwalania czarnej i brudnej roboty. Egoista - pozwolił aby przez rozkaz 66 wybili prawie wszystkich Jedi, a sam "mądry" spierniczył na jakieś odludzie i później miał wszystko oczywiście w d***e. (rzeczywiście chyba trzeba mieć tyle lat, co Yoda miał, aby wykombinować takie rzeczy i żeby to jeszcze się udało...Tak to był "mądry i wielki", a jak przyszło co do czego, to wiedział gdzie spierniczać...). Dbał tylko o własny interes i własne mniemanie. Kazał siebie nazywać Wielkim Mistrzem ale to pewnie tylko przez to aby zwiększyć sobie jego i tak wydumane ego. Dobrze się stało, że wykitował na tym bagnie na Dagobah, niech gryzie muł ten zielony, karłowaty i pieprzony dziadyga... Powinno się go już wcześniej "[...] zdeptać... zmielić na papkę i odesłać w niebyt(cytat z TPM)." (a najlepiej to resztki wrzucić do któregoś bagna na Dagobah, bo szkoda tym zaśmiecać kosmos...). Naprawdę go nie trawię...
1.Jar Jar-za całokształt
2.C3-PO-bo wkurza mnie swoim zachowaniem i nieporadnością . To taki mechaniczny Rysiek z Klanu
3. Cad Bane- bo potrafi załatwić 2 mistrzów Jedi gołymi rękami. Wkurza mnie te jego całe kozaczenie w TCW.
4.Yoda -bo zamiast siedzieć w radzie i się mądrzyć powinien się ruszyć i pomóc wygrać jakąś ważną bitwę np o Jabiim. lub załatwić Ventress lub Grievousa.
szkoda że wcześniej go zauważyłem, bo miałem listę takich co nienawidzę w SW. Jednak lecąc tak z pamięci to wyglądało by to tak :
10. Geonosjanie [ Tego robactwa nie mogłem nigdy zdzierżyć, ale następni będą od nich dużo gorsi].
9. Stormtrooperzy [Mają broń ale nie potrafią z niej strzelać. Według mnie to nie są żołnierze tylko ofiary losu].
8. Kaminoan [ Wy manierowani. Grzeczni tylko za wielkość portfela. Patrzą tylko na zysk]
-Wiem to nie postacie[czyli imię nazwisko] ale ogólnie jako postacie występują więc jest Ok.
7. Rexa [Kapitan zakłada swój własny legion. Takie przywileje powinny być tylko dla Komandorów]
6. C-3PO [ Jest tak grr@#$%&^*!. Wydaje mu się że zjadł wszystkie rozumy ale cóż to tylko droid]
5. Pong Krell [Dopiero co się pojawił a mnie zezłościł. Szczególnie uprzedmiotowienie Klonów i zdrada]
4. Jar Jar [Tak głupi że aż przykro. Cytując wielkiego Qui-Gon Jinna.
"To że potrafisz mówić, nie oznacza że jesteś rozumny"]
3. Savage Opress [Wielki na koksowany przez Wiedźmy brutal. Jeszcze długo musi poćwiczyć by zyskać na wartości w mych oczach]
2. Matka Talzin [ Niby taka potężna a nie pokonała Grewiousa i droidów oraz pozwoliła by wszystkie czarownice prócz Asajj Ventress zginęły]
1. Lux Bonteri [ To połączenie wszystkiego czego nie trawie w Star Wars`ie, to taki C-3PO ale bardziej ludzki, co czyni go jeszcze gorszym. Na mojej liście zajmuje lokatę najwyższą. Ponieważ chce jego śmierci a do tego przypomina mi Jastina Bibera i podrywa Ashoke ]
WYRÓŻNIENIE: Dostają ci którzy zapragną sobie "Trolować" bądź "Hate`ować" co napisałem. To właśnie dzięki ludziom waszego pokroju. Wielu nie chce pokazać, że są fanami Star Warsa.
Ekhem, nie żebym hejtował, ale konstruktywna nienawiść do fikcyjnych bohaterów jest, moim zdaniem, śmieszna.
No cóż nie zauważam tu hejtu. Dlatego trochę zgodzę się z twoim zdaniem. Dlaczego tylko trochę? Spieszę z jak najspójniejszą odpowiedzią. Dlatego że nie do końca ich nienawidzę. Mam nadzieje że to trochę rozjaśni sprawę, jeżeli nie to jeszcze sprecyzuje. Nienawidzę te postacie za to jakie cechy charakteru bądź zachowania sobą reprezentują, a nie za to że istnieją, bo jak to trafnie zauważyłeś jest to śmieszne. Dziękuje za zrozumienie.
1.Ahsoka- fuuu
2.Hoggon- zabija se najlepszego jedi ever, a jest takim debilem
3.Rex- Taki nakoksowany klon, który wszystko umie
Bib Fortuna, Sebulba, Gunray, Ahsoka, Hoggon, i WINDU BO TO TAKI GLUPI JEDI KTORY MYSLI ZE WSZYSTKO WIE A TAK NAPRAWDE JEST CIENIASEM.
Ja najbardziej nie lubię (nienawiść to trochę za mocne słowo):
1. Ahsoka Tano - wiadomo
2. Luke Skywalker - przeistoczył Zakon Jedi (którego i tak nie lubiłem ) w jakiś pseudo Zakon Jedi (dozwolone przywiązanie itp.)
3. Anakin Skywalker w TCW - przemądrzały itd.
4. Nute Gunray - nie wiem czmu, ale go go nie lubię (nie czepiać się )
5. Padme Amidala - za głupie teksty w TCW (i nie tylko)
Nute jest śmieszny w książkach .
Ale z lukiem całkowicie się nie zgadzam, on zmienił zakon. I on jest jednych z prawdziwych jedi. Myślę ze jedi z starej republiki to jest po prostu żart.
A więc:
1. Boba Fett - za wszystko. Za zachowanie, za wygląd, za zawód, ogółem za to, że w ogóle jest. Już sama gęba odstrasza.
2. Jango Fett - może troszeczkę mniej denerwujący jak jego "syn", ale podobnie.
3. Darth Sidious - za jego intrygii, za plan zniszczenia Jedi, za przekabacenie Anakina na CSM, za stworzenie imperium, za próbę przekabacenia Luke`a na CSM, za próbę odrodzenia się, za jego klony, za wszystkie jego złowrogie posunięcia, za to, że w SW on w ogóle jest.
4. Jabba - za głupotę, za to, że miał niewolników, za ochydny, obleśny, okropny wygląd, ogółem za wszystko.
5. Anakin Skywalker - za zdradę całego zakonu Jedi, za zabijanie Jedi podczas ataku na świątynię, za zabijanie Jedi podczas czystki.
Niech Moc będzie z Wami.
Jak mówisz o Bobie z TECEWU, to się nie dziwię. Bo w innych źródłach to tylko wyjął hełm w początek spoilera Dziedzictwie mocy koniec spoilera z tego co kojarzę .
Tak, chodzi mi o Bobę z TCW. Oprócz tego nienawidzę jeszcze:
1. Gregar Typho - za wszystko; za to, że w ogóle jest w sadze.
2. Watto - za jego głupotę, za to, że miał niewolników, za wszystko ogółem.
3. Sebulba - za głupotę, za oszukiwanie, za charakter, za pewność siebie, za wszystko.
4. Aura Sing - za zabijanie Jedi, za charakter, za zawód, za to, że była kiedyś Jedi, za to, że potem zdradziła Jedi, za wszystko, za to, że jest w SW.
Niech Moc będzie z Wami.
To oczywiście Ahsoka za jej przemądrzałość i nadmierne umiejętności, już wiele razy powinna zginąć. Nastepnie C3PO za jego głupie gadki w Ataku klonów typu ,,błogosławione moje obwody" albo ,,Co to za hałas? Bitwa! Och zaszła straszna pomyłka mam oprogramowanie protokolarne, nie niszczące". W ogóle scena w której zamienia się gławami z droidem bojowym jest żenująca. I jeszcze Jar Jar oczywiście.
1. Grievous
2. Jar jar -__-
3. Jabba
4. Anakin Skywalker
Wydawało mi się ,że w innym wątku wypisałaś Anakina w gronie postaci ,które lubisz ...
Trochę zgadło ale jak dawałem trudniejsze np. Quinlan, Khallen, Cade Skywalker albo Deliah Blue to już nie dało rady.
Nie mam pojęcia co dać na pierwsze miejsce - czy Gascona czy WAC-a z TCW. Swą głupotą przebijają nawet Jar Jara. Z EU - klony Karen Traviss.
Jar Jar Binks - nie lubię Gungan jako rasy, ale ten gość niszczy wszystkie standardy.
C3PO - ten droid o wszystko się czepia i twórca wie dlaczego wini za wszystko R2D2
Mace Windu i Yoda - wielcy Mistrzowie i jeszcze więksi hipokryci.
Kaan - jeśli chodzi o Ciemną Stronę to zgadzam się z Bane`em a jego poglądy uznaje za herezję.