Ponieważ tamten temat dość mocno się rozrósł zakładam nowy.
Ja, jak pisałem w tamtym wątku, łupię w Titan Quest.
Ponieważ tamten temat dość mocno się rozrósł zakładam nowy.
Ja, jak pisałem w tamtym wątku, łupię w Titan Quest.
-Many people. For money - out of ignorance - out of evil - out of hatred...
Nie mogłem wytrzymać... Mr. Goodkat tak mnie nakręcił, że do R:TW doinstalowałem najlepszą część Hitmana - Silent Assassin
I na samym wstępie ustanowiłem nowy rekord - misja Kirov Park Meeting w 4min. 48sek. z oceną Proff
40 minut na przejscie całej gry jeszcze ne doszedłeś??? z tego co widziałem to mniej wiecej taki czas najszybsi osiagają
mi się przed chwilą skończyć "szybkiego" HitmanaSA w 5 i pół h z ogólną oceną Prof... chyba nieźle??
Teraz zastanawiam się czy zainstalować Contracts gdzie już pierwsza misja aż prosi się o Leona czy może Blood Money gdzie można zajebiście tuningować swoje wyposażenie... hmmmm
Już myślałem, że to kolejna debilna nagonka na gry video, ale na szczęście się pomyliłem... Przyznam, że przeżyłem miłą niespodziankę.
http://gry.onet.pl/read_item.html?DB=120&ITEM=1401258
też to czytałem i nawet się zastanawiałem, czy by wątku nie założyć, ale nie chciało mi się szukać, czy był taki
już nie czytałem artykułu utrzymanego w tym tonie. Dobrze, że czasem ktoś spojrzy na sprawę inaczej aniżeli widząc w niej jedynego winowajcę.
Taak, tylko co z tego ze powstaja takie artykuly ? I tak 90% co to przeczyta to sa gracze/osoby wiedzace o co chodzi, a "zwykli" ludzie dalej beda "karmieni" [b]fakt[/]ami z kolorowych pisemek, niniejszym art niewiele zmienia.
sobie sprawę, że zmienia niewiele. Szczególnie, że jest zamieszczony w miejscu takim a nie innym. Ale mimo wszystko przyjemnie jest poczytać coś takiego, miła odmiana po dziesiątkach artykułów opisujących temat sztampowo.
Rusis napisał:
Szczególnie, że jest zamieszczony w miejscu takim a nie innym.
Masz na myśli to, że jest w onetowym dziale o grach i tylko gracze go przeczytają? Otóż niezupełnie, bo ja go znalazłem na głównej onetu.
Ale mimo wszystko przyjemnie jest poczytać coś takiego, miła odmiana po dziesiątkach artykułów opisujących temat sztampowo.
Otóż to, tak samo pomyślałem Yuri marudzi Zresztą mnie cieszy, że wg badań naukowych gry nie są bezpośrednią przyczyną morderstw - nie wiedziałem o tym, że naukowcy nas popierają
Gunfan napisał(a):
Masz na myśli to, że jest w onetowym dziale o grach i tylko gracze go przeczytają? Otóż niezupełnie, bo ja go znalazłem na głównej onetu.
________
Nawet jeśli znalazłeś go na stronie głównej onetu, to sytuację to poprawia ale nie aż tak dużo. Owszem coraz więcej osób korzysta z sieci i czyta materiały tamże zawarte. Opinię w tym kraju jednak nadal kształtują raczej gazety codzienne oraz tygodniki. Artykuły zamieszczane tylko w sieci mają o wiele mniejszą silę przebicia oraz wpływ na ludzi w naszym kraju. Z przekonaniem, że w sieci każdy może pisać co chce duża część osób ma o wiele mniejsze zaufanie do informacji tu znalezionych niż w wyżej wymienionych pozycjach. Słowo drukowane wzbudza więcej emocji. Często ukazanie się takiego artykułu wiąże się z ukazaniem się kolejnego w podobnym stylu u konkurencji. Jeśli chodzi o zamieszczenie go na stronie głównej onetu... Wszystko pięknie ale wydaje mi się, że większość osób go czytających i tak nie potępiała gier komputerowych widząc w nich jedyną przyczynę przestępstw.
Po prostu wydaje mi się, że do głównych krzykaczy w tej kwestii nie dotrze się za pomocą sieci.
no jasne że gry nikomu nie szkodzą!!! ... BTW. jutro wieczorem też idziemy postrzelać sobie z kałacha do bezdomnych??
Już się stęskniłem za tym, to takie fajne...! Pamiętasz, jak jednemu eksplodowała głowa? Zupełnie jak w Postalu 2!
Tylko ten Rusek, u którego kupujemy amunicję jakoś tak dziwnie na nas patrzył ostatnio... Wiesz co? Nie lubię go. Jego chyba też zabijemy.
co z wami zrobił komputer ... ?
Proście o wybaczenie ... inaczej będziecie potępieni ...
Za późno
Louie, ty mieszkasz w Pszczynie, nie? To niedaleko... Otas, bierz kałacha, odwiedzimy kolegę
to ... to ... znaczy ... ja .. ja nie to miałem na myśli ... a tak w ogóle to nie ja pisałem ... więc nie musicie przyjeżdżać
Nie ty pisales ? jak nie ty jak ty ?
Moze powolamy komisje zeby to zbadac ?
Powołać komisję ? żeby był bajzel jak w sprawie Leonidasa ?
To już wolę się przyznać Tak, to ja to napisałem
Możecie przyjeżdżać ... będe się bronił ... do upadłego
-Młodzi chłopcy uwielbiają produkcje brutalne, w których przeciwnikom można odstrzelić głowy bądź znęcać się nad nimi na sto różnych sposobów.
Naprawdę?? Jak byłem młodym chłopcem bardziej pociągały mnie szybkie samochody i piękne kobiety... albo na odwrót
Dziwne
Jednak artykuł jest w miarę i zwraca uwagę na to o czym ja zawsze mówię: nie ma dupcz... a nie nie o tym, że to właśnie rodzice mają największy wpływ na wychowanie dziecka. Jeśli zrobią to dobrze (a nie tylko jego ) to żaden Postal (znam brutalniejsze gry), żaden ostry pornos i Jackass razem wzięte nic im nie zrobią.
Rodzice wychowac ? Od tego jest przeciez szkola, telewizja, komputer...
No ale bardziej powaznie to takie czasy mamy jakie mamy, rodzice musza zarabiac, dla dzieci brak czasu itd... ale dobra, po co mam gadac to co wsyzscy wiemy ?
BTW. padlo tam ciekawe stwierdzenie, ktore jest niestety prawdziwe. Te znaczki ktore sa na pudelkach o brutalnosci i +18 nawet jakby byly przestrzegane wszedzie w sklepach itd. to i tak wiekszosc jedzie na piratach, a one nie maja wymogu takich oznaczen <i miec nie beda.. choc kto to tam wie, tu jest polska, wszystko mozliwe>
Yuri, że mama Cię nie przytulała
Czy szkoła wychowuje?? Eeee... :/ a czy ona w ogóle coś robi??
Telewizja wychowuje?? Gdybyś uczył się świata z TV albo zginąłbyś w pierwszych 10min. od wyjścia z domu albo siedziałbyś w pace względnie w Sejmie... nieciekawa perspektywa.
Komputer... taaaaaa
Tylko rodzice. Jacy są tacy są ale tylko oni mają coś wartościowego do przekazania. Czy chcesz tego czy nie.
A czy ja mowilem ze to o mnie mowa ?
tak ogolnie mowilem...
tylko oni mają coś wartościowego do przekazania.
^^Tutaj bym polemizował... <Nie, nei pochodze z patalogicznej rodziny>
Telewizja wychowuje?? Gdybyś uczył się świata z TV albo zginąłbyś w pierwszych 10min.
^^Kwestai tego co sie oglada... i tu juz w kwesti rodzicow dopilnowanie zeby dzieciaki patrzyly na odpowiednie programy chociaz, skoro czasu na wspolne zajecia brak.
Komputer... taaaaaa
Podobnie jak tv
Ogolnie to to moga byc narzedzia wychowawcze, jak tylko rodzice maja wszystko pod kontrola...
się za KOTORa II wziałem, ale na razie mam krótką przerwę. MYślę, że w ciągu tygodnia do gry wrócę .
...przechodzę po raz kolejny obie części Maxa Payne`a - najlepszego singlowego shootera wszechczasów. To jeden z moich ukochanych tytułów, mogę w niego grać do znudzenia, potrafię jedną strzelaninę rozgrywać raz po raz, za każdym podejściem inaczej - i nie mam dość. Regularnie też ściągam mody do obu tych gier.
A propos modów:
Max Payne 1 + Ultimate Mod V7
oraz
Max Payne 2 + Cinema Mod 2.0...
...równa się absolutna zajebioza i mega-jazda. Te mody sprawiają, że dwie i tak już genialne gry stają się jeszcze lepsze.
Jedynkę już przelazłem, dwójkę kończę. Potem zabiorę się może za Rep Commando, albo za Fable, jeśli Otas mi je podrzuci
se Gufi nie leć w gufę...gumę. Otasowe bajko o 2 żonach i bijatykach po knajpach sa dobre dla dzieci Jedynie RC nadaje się dla zapodania dla prawdziwych mężczyzn
Co do MP to 2 totalnie mnie rozczarowała zarówno pod względem fabuły jak i samej gry. Co do 1 to swego czasu była perełką nowości podobnie jak u nas bedzie olej napędowo-rzepakowy dla sprężonych silników Ów zabójczy BT i swoisty klimat rynsztoku-ko-ka jak kto woli rzeczywiście przykuwał do monitora. Ja najbardziej pamiętam rozwałkę z braćmi w hotelowym pokoju i demolkę w willi Punchinello...
byłoby dobre, gdybym akurat miał klimat na SW. Rzecz w tym, że nie mam... A ja zawsze gram w to, na co akurat mam klimat. Obecnie mam klimat na ostre strzelaniny (we współczesnych ziemskich realiach), aż się zastanawiam czy nie wrócić do Soldier of Fortune 2...
Co? Że fan SW powinien mieć zawsze klimat na SW? Hehe, ja jakoś ostatnio nie potrafię się w ów klimat wkręcić... Mimo paru prób. Trza poczekać, to przyjdzie samo
A z Maxem jest tak: jedynka ma lepszą fabułę, to fakt (ale niewiele lepszą). Za to dwójka wymiata grywalnością... Dlatego ja podchodzę do tego tak, że obie części się wzajemnie uzupełniają i obie tak samo uwielbiam - jako swoistą całość. Zresztą nie oczekuj ode mnie obiektywizmu w tej kwestii - jak wspomniałem, to są jedne z moich ukochanych tytułów i nic nie jest w stanie tego zmienić.
mówi o klimacie na coś?? Po prostu szybka akcja komandosów, okraszona paroma reanimacjami z bacty + teksty Seva, a na końcu powrót do bazy i posunięcie klonich (klonowych?? ) kobiet to jest to
A co jest w 2 bardziej grywalne od 1??
teraz blasterów, obcych ras, droidów, repulsorów ani żadnego takiego stuffu. Muszę mieć na to klimat, a nie mam. Comprende?
A co jest w 2 bardziej grywalne od 1??
No, zobaczmy:
- HAVOC, dający niesamowitą fizykę całemu otaczającemu bohatera światu. Ragdolle są dzięki temu po prostu niesamowite, zwłaszcza po trafieniu jakąś konkretniejszą bronią.
- rozbudowany Bullet-Time, zwalniający czas w różnym stopniu w zależności od poczynań gracza. Podczas największego zwolnienia, czas leci mega-wolno, co daje niesamowite wrażenie i sporo możliwości... A poza tym uczucie towarzyszące ładowaniu z kałacha w maksymalnie zwolnionym tempie, kiedy "czuje się" każdy wystrzał i obserwuje się, jak każda łuska wolniuuuutko wylatuje z komory i pięknym łukiem szybuje na glebę... jest nie do opisania. Ale gadasz z fanatykiem, który ślini się na takie widoki.
-wreszcie można pozostać na ziemi bezpośrednio po wylądowaniu ze shootdodge`a i nadal napieprzać do wroga, zamiast automatycznie wstawać i dać się wystawiać na ostrzał.
- można grać Moną
- świat gry jest bardziej rozbudowany - mówię tu o tych wszystkich serialach w TV, reklamach, easter-eggsach, tworzących zajebistą całość i wpływających na spójność.
- interakcja z napotkanymi postaciami, czasem nawet się przyłączają i można im wydawać proste rozkazy.
Chociaż w sumie ok - to są w zasadzie smaczki. Najważniejsza cześć grywalności, czyli strzelaniny, uległy zmianom raczej kosmetycznym... Co nie zmienia faktu, że są tak samo genialne jak w jedynce.
A jak chcesz naprawdę podrasowanej grywalności, to zapuść dwójkę z modem Cinema 2.0. Zrozumiesz o co mi chodzi...
blasterów?? jakich blasterów?? Oj Gufi Gufi
A co do ochoty na granie znaczy się "czucia klimatu"... jeśli na wszystko tak masz to współczuję A 2 i tak jest lipna choć Mona hmmmm
Barcik napisał:
jakich blasterów?? jakich blasterów?? Oj Gufi Gufi
A co, oni tam z procy strzelają? A może z łuków? Mam wrażenie, że broń energetyczna w SW nosi ogólną nazwę blasterów, nie?
A co do ochoty na granie znaczy się "czucia klimatu"... jeśli na wszystko tak masz to współczuję
Buhahaha, czy ty nie napisałeś niedawno Otasowi, że "nie spłycasz wszystkiego na bongoz"? No to właśnie widzę, jak nie spłycasz A co do samej kwestii... Nie martw się, na tym polu zawsze mam nastrój
A 2 i tak jest lipna
Stfu, n00b
Blaster to blaster. A DC-17m Ion Pulse Blaster Rifle to już cosik innego
Buhahaha, czy ty nie napisałeś niedawno Otasowi, że "nie spłycasz wszystkiego na bongoz"? No to właśnie widzę, jak nie spłycasz A co do samej kwestii... Nie martw się, na tym polu zawsze mam nastrój
Na jakim polu?? Kupiłeś jakieś pole cfaniakó?? Dopłaty z UE się marzą jak widzę I w ogóle nie wiem o czym mówisz...
2 jest lipna bo tak naprawde nie wnosi nic nowego może poza ulepszonym silniczkiem... ale nadal to jest marne 2.0
Blaster to blaster. A DC-17m Ion Pulse Blaster Rifle to już cosik innego
Buhahaha, czy ty nie napisałeś niedawno Otasowi, że "nie spłycasz wszystkiego na bongoz"? No to właśnie widzę, jak nie spłycasz A co do samej kwestii... Nie martw się, na tym polu zawsze mam nastrój
Na jakim polu?? Kupiłeś jakieś pole cfaniakó?? Dopłaty z UE się marzą jak widzę I w ogóle nie wiem o czym mówisz...
2 jest lipna bo tak naprawde nie wnosi nic nowego może poza ulepszonym silniczkiem... ale nadal to jest marne 2.0
Gunfan napisał:
A jak chcesz naprawdę podrasowanej grywalności, to zapuść dwójkę z modem Cinema 2.0. Zrozumiesz o co mi chodzi...
________
Ludzie, ten ziom zdecydowanie nie powinien być pindolem . Zgadzam się. Oj zgadzam. Faktycznie MP 2 jest niezły (no dobra - dużo bardziej niż niezły), ale dopiero przy tym modzie wymiaaata na maksa.
z kolegami, postrzelać do wrogów a potem prysznic we wspólnej łaźni (oj jakie to mydło śliskie) ... oj bart skoro uważasz że to jest coś dla prawdziwych mężczyzn to musisz iść do woja
A co do Fable to zmieniłem taktyke... teraz bije żone i chodze do dwóch knajp LOL
ja nie mówię o trepowym zyciu, ale o szybkich i podnoszących adrenalinę akcjach daaaaaleko od klonich (klonowych?? ) kobiet
dla Gufiego... ale to Gufi już wie Maxio wymiata, wymiata, wymiata na całej linii, każdy kto się nie zgadza, może mi (opcjonalnie: Gufiemu ) possać, taki klimat... niepowtarzalne tylko 2 jest za krótka
Rzekłeś. A propos: włażę na gg, a tam wiadomość od Majamca, który też udziela mi poparcia, bo też jest fanem dwójeczki (BTW: pozdro, szmato, bo na pewno to czytasz).
A że dwójka jest krótsza?... No fakt, jest. Tylko nie wiem, czy to levele są krótsze, czy raczej gra jest po prostu łatwiejsza (obniżono np. nieco HP przeciwników)... Ale liczy się jakość
jakość a ta w Maxie jest na najwyższym poziomie szkoda tylko że kończy się, jak kończy...
Monę? Jeśli tak, to przejdź MP2 na najwyższym poziomie trudności (Dead on Arrival, właśnie tak go teraz przechodzę), a zobaczysz inne zakończenie...
bo wiesz że nie przejdę, a mnie zaciekawiłeś mam na myśli Monę, Gognittiego, Vlada, Alberta, wszystkich... odcięli sobie ewentualną kontynuację
po prostu Mona przeżywa. Cała reszta bez zmian - same trupy
Co do kontynuacji: już dawno temu, chyba ponad rok, oficjalnie zapowiedziano trójkę. Tyle, że:
a) kompletnie nic o niej nie słychać, nikt nic nie mówi,
b) chłopaki z Remedy na 100% nad trójką nie pracują, bo siedzą teraz nad Alanem Wake. W jednym z wywiadów stwierdzili, że u nich nikt nad nowym Maxem nie siedzi. Więc albo będzie to kto inny (choć wolałbym nie), albo wezmą się za to po skończeniu Alana. Ale póki co, wszystko wskazuje na to, że projekt trzeciej części leży.
jedynka jest super, ale dwójka ? Bleee ... żenada nie ma tego klimatu co jedynka. Chociaż plus za możliwość gry Moną
Żenada? Nie no, ja faktycznie wezmę i cię odwiedzę w tej Pszczynie
I sprecyzuj, czego dokładnie brakuje klimatowi dwójki. Ja się zgodzę, że jedynka miała z deka lepszą fabułę, było więcej zaskoczeń i dramatyzmu... Ale czego jak czego, to klimatu na pewno dwójce nie brak.
Chyba nie przemyślałem sprawy .
Rzeczywiście może nie aż taka żenada ale przyznaj - jedynka jest lepsza. Klimat - ja napisałem klimat ? chodziło mi o fabułe. Klimat rzeczywiście jest niezły Fabuła mnie dobija w kilku momentach - np. kiedy trzeba osłaniać Gognitego przebranego za kapitana Pałkarza.
Ogólnie Max Payne 1 był fajny dzięki bulettimom a tutaj zupełnie inaczej działają, nie potrafię się przestawić. A w jedynce rzeczywiście jest więcej dramtyzmu. A i nie wolno zapomnieć o prologach ... ach ... ten dreszcz emocji w momencie kiedy go przechodziłem ... a na dworze już ciemno
Louie napisał:
ale przyznaj - jedynka jest lepsza.
No toć napisałem, że ma lepszą fabułę. Ale to by było na tyle, jeśli chodzi o przewagi jedynki nad dwójką, IMO.
Fabuła mnie dobija w kilku momentach - np. kiedy trzeba osłaniać Gognitego przebranego za kapitana Pałkarza.
A czy określenie "czarny humor" coś ci mówi? Ogólnie zgadza się: dwójka zawiera więcej humoru, nawet o wiele więcej, niż jedynka. Jest to najczęściej humor ironiczny, bądź właśnie czarny... Ni cholery nie postrzegam tego jako wadę gry, wręcz przeciwnie - dzięki temu nie jest ona kopią jedynki.
Ogólnie Max Payne 1 był fajny dzięki bulettimom a tutaj zupełnie inaczej działają, nie potrafię się przestawić.
Eeee? Zupełnie inaczej? No bez przesady. Nie bardzo rozumiem co masz na myśli... I na co się tu przestawiać?
a na dworze już ciemno
I Gufi z obrzynem czai się za oknem
dobra, nie będe już się kłócił ... ale i tak wolę jedynke
a przypomnij mi ... było colt commando w dwójce ? (this weapon is your life )
my się kłócimy? No co ty...
A Colt był oczywiście. A dodatkowo doszedł Kałasznikow.
nie kłócimy się a dyskutujemy a nie chce już tego robić bo zabrakło mi argumentów acz jednak przypomniałeś mi dobre strony Max Payne`a A nie wiem czemu na niego tak nagadywałem może dlatego że dawno nie grałem i słuchałem kolegi który nie lubi MP 2 ? . A Colt Commando ... moja ukochana broń a twoja ?
Niesamowita gra, na razie grałem w demko, oparta na mixie wierzeń indiańskich i bliskich spotkaniach III stopnia z UFO rodem z X-Files, na enginie DoomaIII, naprawdę wciąga, dobra grafika, cieka szata dźwiękowa, niezła grywalność. Mam zamiar kupić i wsiąknąć na kilka tygodni....
A ja gram (uwaga, uwaga) w Europe Universalis II.
Czy jest jeszcze ktoś na Bastionie kto w to gra?
czasu spędziłem dłuuuuuuugie godziny nad tą grą. Zacząłem od I, która miała kilka błędów i niedociągnięć, a następnie eksplorowałem II Jednak jeśli miałbym wybierać najlepszą z całej serii, to wskazałbym Drugą wojnę światową - nie ma to jak narzucić Stalinowi "gorzki pokój"
Ostatnio cały czas w nowe Lego Star Wars. Wymiata. Jest trudniejsze, dużo śmieszniejsze (tu Vader zdradza Lukowi kim jest, a ja ze śmiechu płaczę - to trzeba zobaczyć) i chyba nieco dłuższe. I choć jest kilka momentów, w których myślałem, że rozpierniczę klawiaturę, choć jest kilka dziwacznych bugów (które pewnie wkrótce poprawią), i choć sterowanie pojazdami jest fatalne (podejrzewam kiepską konwersję z jakiejś konsoli), to jednak polecam bardzo.
- Need For Speed Underground 2: po zobaczeniu F&F Tokyo Drift, po prostu musiałem zagrać w coś P.I.M.P.; Zajefajnie się pruje 271km/h po autostradzie zmoddowanym samochodem.
- MechCommander 2: czy tutaj trzeba dużo mówić? MechWarrior w wersji maxi, dużo części, walki mechów. Do tego wyjątkowo dobrze dopracowane szczegóły: Klikasz na mecha, jego ikonka na HUDzie zmienia się w krótki filmik pilota zgłaszającego gotowość mecha. Miód. Polecam, szczególnie, że jest oficjalnie darmowa:
www.mechcommander.org
Sciągasz, wypalasz i masz.
dziwię sie. Ceny nowych gierek są astronomiczne. Poza SW, o kórych juz pisałem w cz. I tłuke w Quake IV. To mi dobrze działa na nerwy
Bartem .. kiedysto dopiero były ceny!! .. praktycznie nie było gier ponizej 100zł a teraz?! ... jak człowiek troszkę poczeka to kupi świetna gre z pakietami rozszerzeń za 50/40/30/20 zł
Dla odprężenia poponuję zerknąć na ceny gierek dla X360 ... dgdzie ceny powyzej 200 zł nie są niczym niezwykłym
miałem instalować najnowszego Hitmana kiedy to dostałem namiary od kumpla na strzelnake odmóżdżającą bardziej niż wszystkie SeryjneSamy razem wzięte
To AlienShooter ver. 1.2. I z tego miejsca chciałbym podzielić się tą radosną grą...
http://rapidshare.de/files/34073332/AlienShooter.rar
Madre Dios, w całym moim dziewiczym życiu nie miałem okazji spotkać się z grą, którą można określić `gra na jeden wieczór`, ale przez Ciebie zostałem rozdziewiczony... Zajęło mi przejście wszystkich 3 kampanii, całą godzinę, tylko dlatego, że zrobiłem przerwy na siusiu ;P
Co nie zmienia faktu, że niektóre momenty były ostre, szczególnie pod koniec - masa obcych i magma gun xD
cudem przelazłem kampanię 3 uczciwie??
Bart, ja nie wiem jakim cudem przelazłeś kampanię 3 uczciwie. Może powinieneś sobie zadać to pytanie?
brak edycji postów czasami... jak ty przelazłeś 3 kampanię bez kodów?? Ja tam przeżywam do 3-4 minut...
A kto powiedział, że bez kodów przeszedłem?
W tej kampani trzeba chyba mieć umiejętności łączenia się z komputerem z rodzaju tych, które miał Neo, żeby unikać ataków.
Ja używałem na healtha i ammo, plus cheat na kase w sklepie. Chciałem się odstresować a nie jeszcze bardziej zirytować ;P
W zasadzie te grę już mam ponad półtorej roku to wczoraj znowu zacząłem grać (nie od nowa oczywiście ). Mam już 83 karty Quidditcha (jupi ). Gra sobie leży na dysku odkąd ją kupiłem i co jakiś czas sobie gram . Bo w zasadzie nie jest to najlepsza gra Polecałbym ją jedynie fanom Harrego (czyli sobie ) ale jeśli ktoś się nastawia na przejście tej ... gry w 100 % za jednym razy to polecam ją baaardzo cierpliwym ludziom. A dlaczego ? Na początku - owszem nawet fajna zabawa - treningi, mecze szkolne itp. Ale gdy zaczynają się już Mistrzostwa Świata ... ech ... mamy 9 drużyn. Każdą mamy przejść MŚ. A na MŚ 18 meczy. Każdy trwa ok. 15 min. i jeśli gramy na średnim poziomie to tak jakbyśmy grali w wormsy z pięciolatkiem. Tak więc gra jest długa ale niestety w tym przypadku to niefajne jest :/. Muzyka - może być, nie jest zła komentator - na początku cieszy, ale w kolejnym meczu kiedy po raz setny powtarza te same słowa to już doprowadza do szału. Stadiony - bardzo fajna rzecz. Każda drużyna ma zróżnicowany stadion, ale kiedy już przejdziemy drugi raz MŚ zaczynają nudzić Jak większość rzeczy w tej grze :/ Tak więc zastanawiacie się pewnie jak w to moge grać Ano tak że przechodze jedne MŚ. Za dwa miesiące kolejne itd (choć to nie jest takie prawdziwe do końca bo na razie mam 4 mistrzostwa na 9 a jak już mówiłem gram od ponad półtorej roku . Jak już mówiłem - gra dla cierpliwych fanów Pottera, bardzo szybko nudzi, zero zróżnicowania w meczach.
Gdybym miał wystawiać ocenę dałbym ...
4/10.
Jako fan Pottera
Jakbym nim nie był ta gra dostała by dwa razy mniejszą ocenę
poza Counter-Strikiem gram jeszcze w Diablo 2 na Battle.necie, to za to kazdego zaciekawi, jeden z modow na otwartym battle.necie;]
http://www.diablo.phx.pl/Grafika/screeny/lord_vader.JPG
Nie chcial bym go spotkac, nawet gdybym byl na 99 poziomie, bo Mrocznego Lorda Sithów nie da sie zabic be uzycia Mocy xD
... wczorajszej emisji "Drużyny Pierścienia" sięgnąłem ponownie po "Return of the King". Niby prosta siepaninka, a ile radości sprawia wyrzynanie orków w rytm monumentalnej muzyki . Polecam zwłaszcza po skończeniu czegoś mniej rozrywkowego (vide KotOR u mnie).
racja. Przyjemna (choć prosta jak konstrukcja cepa) siekaninka. Jedyną większą wadą jest długość. Ale jeżeli chce się przez kilka godzin posiekać hordy orków, to ta gra się akurat do tego nadaje
Zauroczony występem naszych ludzików w pucharach i eliminacjac postanowiłem pozyczyć od kumpla na trochę nową fifkę. Jako, że już dawno przestałem sam grać w jakiejolwiek piłeczki na początku było trochę trudno się przystosować... zwłaszcza że pożyczyłem pada jeszcze... i cóż: obrońcy nadal grają idealnie, a nowa-finezja-strzałów sprawia, że chyba niemozliwym jest trafienie zza pola karnego. Czyli stara-nowa odsłona.
Na plusik może dryblerka wykonywana za pomocą samych klawiszy/przycisków odpowiadających za ruch - wygląda bajecznie akcja Ronaldinho na lewej stronie mijający balasem ciała jednego obrońcę i kładący drugiego na glebę, podanko a czernuch-Eto`o tylko dostawia kulasa.
Za to naprawdę wielki + to tryb managerski. Mnóstwo opcji treningu, wyszukiwania młodych talentów i ogólnej budowy potęgi klubu dla tych co lubią i pograć i podrygować. Znajomy podobno wyszukał dla (L) (jest polska liga ) jakiego chłopaczka, który przetrenowany przeszedł potem do Interu Ja tam nie mam takich marzeń - chcę tylko Rasiaka i Ronaldinho na Łazienkowskiej
Ogólnie po przerwie fifka smakuje duzo lepiej niż kupowana corocznie.
rządzi Pomijając zmiany w samej symulacji meczu - wreszcie fajnie rozbudowany jest system menadżerski, po prostu wymiata Ja rozegrałem już 3 sezony (L)ką, wypromowując kilku piłkarzy (Elton do Milanu, Fabiański do Blackburn a potem kupiony przeze mnie do Romy, Zganiacz - kupiony z Kielc a potem z prawie 3-krotnym przebiciem oddany do Boltonu, Janczyk do Newcastle) no i rozwinąłem "swoją kopię" w rozgrywającego wartego 50 mln euro (nikogo na mnie nie stać ;D).
Natomiast jeśli chodzi o strzały zza pola karnego - zauważyłeś, że bramkarz Twojej drużyny takie często wpuszcza? Przeciwnik rzadko, ale też się zdarza - raz siekłem Surmą z 40 metrów
Fify 07
Jednak grając dłużej zmieniam zdanie. Wreszcie jest wszystko prawie-pieknie no bo jak Włodarczykiem udaje mi sie podkręcić loba towarzysko z 35 metrów nad Didą to coś oznacza Widać 2 lata przerwy dały mi w kość.
Na - dałbym dziwną taktyke kompa poprzez schodzenie skrzydłowymi maksymalnie do linii bocznej. Tam praktycznie nie da sie im odebrać piłki bez autu :/ Trochę to lipne.
Kolejny - to dziwna rzecz mianowicie trudniej grało mi się na trybie profesjonalista niż klasa światowa...
Kolejny - to scenki autów, rożnych, cieszynek robione chyba innym sposobem niż reszta gry. Tną się kure---o u wszystkich (no prawie wszystkich) jak słyszałem. U mnie są to ww auty i niestety karne co skutecznie uniemozliwia mi ich obronę i bajerancki d`dance na linii
Wielki - to tryb transferowy. Zarówno przedłużanie kontraktów z zawodnikami jak i kupowanie nowych to totalny debilizm zmuszający mnie do wykonania ze 30 save/loadów w ciągu 15 minut
I jeszcze jeden - mianowicie drętwota i rasialdowatość bramkarzy. Zarówno moich jak wychodzą 1:1 jak i kompa. O ile ci najlepsi jak Buffon, Dida czy Cech grają jeszcze dobrze na przedpolu to reszta uparcie trzyma się pola bramkowego do samego końca. Dziwne to i nierealne.
Więcej - chyba nie ma. Oczywiście gra tylko na padzie. Wtedy bajeranckie zwody niektórymi graczami przyprawiają mnie o orgazm Jak da się Ronaldinho albo C.Ronaldo przejść 5 zawodników, zrobić "ruletę" przed bramkarzem kładąc go na ziemię i wbiec do pustej bramki to jest to.
Co do tych strzałów to hmmm raz wchodzą kompowi raz nie. Nie widzę jakiejś statyki. Gorzej że na klasie światowej (bo tryb legendarny mi się jeszcze nie odblokował) czasami potrafi przeprowadzić tak idealną serię podań i to drużynami z ligi szwedzkiej czy amerykańskiej, że szok.
Co do chwalenia się to oczywiście zaraz podam mój Juve Chwilkę grałem Barcą by wyrobić niektóre wyzwania a po formacie, który musi nastąpić w najbliższych dniach ruszam z (L). Choć Włodarczyk jest dziwnie ciut za szybki i zwinny
A teraz Juve
5 sezonów 2006-2011
Pierwszy na początkującym, 2-4 na profesjonaliście, 5 na klasie mistrzowskiej
Mistrzostwa: 2 liga; 4x1 liga
Puchary krajowe: 4x Puchary Włoch; 3x Superpuchary
Puchary zagraniczne: Puchar UEFA; 3x LM; 2x Puchar ES
Wyniki w lidze: 145-34-15
System gry 4-5-1 (czyli 1-4-3-2-1 czyli pyramydka )
Zawodnicy I składu na początku 6 sezonu (od prawej strony + statsy):
Buffon (98)
Castro (94) Alex (92) Kompany (90) Bale (90)
Fabregas (95) C.Ronaldo (96) Schweinsteiger (94)
Anderson (95) Ronaldinho (96)
Thiago (92)
Budżet na początku 6 sezonu ok. 88mln USD
Najpamiętniejsze wygrane mecze: 3:2 ze znienawidzonym Interem w finale PW i czerwona kartka dla sprzedawczyka Ibrahimovica + karny w dogrywce po wymuszonym faulu na Del Piero (umiesz wymuszać faule?? ) w pierwszym sezonie (2 liga )
3:2 z Arsenalem w finale LM w 3 sezonie przegrywając do 70 minuty 2:0 po takich bramkach Henriego, że do dziś nie umiem ich powtórzyc czy to na treningach czy w meczu
2:2 w 5 sezonie w 90 minucie z wolnego po strzale Ronaldinho w meczu o Puchar ES z MU a potem 2 bramki Ronaldo po solowych rajdach...
Najgorsza porażka: finał Pucharu Włoch z Milanem gdy prowadząc tuż przed końcem 1:0 dostałem bombę z ok 40 metrów od Kaki a potem dośrodkowanie gdzie Kakulec przejął gałę na klatę, zwodem minął moich środkowych obrońców (na ciasnym polu karnym!!!) i wpakował adasia do bramki Myślałem, że zejdę na zawał.
Największy transfer do klubu: oczywiście Ronaldinho za cuś koło 70mln USD i C.Ronaldo za 55mln
Największy transfer z klubu: niejaki Valeri Bojinov przy statach 92 w wieku 23 lat za.... 65 mln USD
Chyba żadna inna gra nie daje takiego spełnienia.
Gram ST:RC jest to super gierka bardzo dobrze zrobiona klimata jak w serialu kompania braci jeśli macie pod ręką ST:RC i niewiecie czy zagrać to mówie polecam!!BO W TO TRZEBA ZAGRAĆ!!
...ostatnim natłoku zajęć zdołałem ponownie sięgnąć po wspaniałą, ale niedocenianą grę - Disciples 2.
IMHO pozycja dużo lepsza od Hirołsów, ze świetną fabułą, ciekawym światem, nastrojowym, mrocznym klimatem, zróżnicowanymi nacjami, znakomitym systemem rozwoju jednostek... Dobra konczymy litanię . Powiem tylko...
Za Wotana! Ku chwale Klanów !
A ja wolę Legiony Potępionych. Włodarz wymiata
Ja po prostu przechodzę właśnie krasnoludzką kampanię (tylko ona mi została ). A nacje są w tej grze na tyle wyważone, że dla każdej można zbudować bardzo dobrą armię .
Właśnie zacząłem łupać w Lego Star Wars 2 i stwierdzam że to wciąga...
czuję że zapowiadają się długie noce i przespane dni w szkole, bo gra wciąga jak zwykle- przynajmniej tak wniąskuje po zaliczeniu dema Czekam już na zamówioną paczkę z pełną wersją.
A jako, że można grać druzynami z II ligi polskiej, to Liga Mistrzów stoi otworem przed Zagłębiem Sosnowiec
czy są jakieś znaczące zmiany w stosunku do 2006??
Ale czy to ma znaczenie? To jest jak Fifa, ludzie się rzucą na nią tylko dla tego ze jest nowy numerek
ma znaczenia jeżeli jest to mój pierwszy football manager- 2006 pożyczyłem na trochę od kumla, gdybym miał "2006" to bym pewnie tego NIE kupił, choć zmian jest sporo i po ich pełną listę odsyłam na www.gram.pl
no tak Ja mam 2005 i 06 kupione zamiast Fifek z tych lat i zastanawiam się czy poza nowymi składami i mozliwością odbudowy potęznego Juve jest coś na czym warto zawiesić oko.
Gracz dostanie np. możliwość wywierania wpływu na wybranych piłkarzy za pośrednictwem mediów. Czy najlepszy strzelec drużyny przeciwnika wytrzyma presję medialnego szału wokół jego osoby? Będzie też można zagrzać własnych zawodników do walki przed rozpoczęciem spotkania - do tej pory możliwe były rozmowy w przerwie między połowami. FM 2007 zmienia też system drużyn młodzieżowych, ułatwiając rotację zawodników w czasie długich rozgrywek. Przebudowania doczekało się także wyszukiwanie talentów, dając graczowi znacznie więcej informacji na temat dostępnych mu drużyn i graczy.
Nieciekawe to raczej
Czyli Footbal Manager 2007...teraz to będzie granie całymi dniami, nocami, odrabianie lekcji przy kompie, bo Legia Warszawa musi zwojować Europe Ale niestety, a może stety, wnioskując po pierwszych meczach gra się dużo trudniej, niż w poprzedniej wersji. Nie ma w naszej lidze piłkarzy o dziwnie wysokich statystykach (choć wykańczanie akcji u Włodarczyka wynoszące 13 to zdecydowanie za dużo ).
Na +
- kluby filialne (czy filalne )
- ciekawy system scoutingu
- rozmowy motywujace przed meczem (wieksza różnorodność wypowiedzi)
- możliwość zapytania sprowadzonego zawdonika kogo ze swojego starego klubu poleca do swojej nowej drużyny
- brak w OE zawodników o dziwnie wysokich statystykach (kilku jest )
Na-
- mimo wszystko za trudno
- mimo iż różnorodność wypowiedzi motywujących jest większa to i tak za mała
- czasem długotrwałe zawieszenia za kartki (nawet 5 meczy mi się zdażyło)
Generalnie jak każdy Manager wciąga i mimo iż jest kilka minusów to gra wymiata
znaczy za trudno?? W FM nigdy nie było łatwo, a jeśli liczysz że (L) zawojuje Europę już po pierwszych trzech sezonach to źle liczysz
sezonach na podbój Europy nie licze, ale 2 punkty po 6 meczach troche denerwują i musiałem się nieźle natransferować (nie korzystałem ze stron z talentami ) żeby zacząć coś osiągać(obecnie 2 w tabeli )
porada starego wyjadacza: choć na początku jest to męczące warto opracowac sobie kilka taktyk na różne momenty w meczu. Nazwać je np. taktyka I, taktyka II albo atak, obrona wyniku czy jak tam wygodnie. I podczas meczu stosowac je parokrotnie zamiast grac cały czas jednym ustawieniem ew. zmieniając zawodników ręcznie.
Jedną taktyką to można grać CFC albo Barcą, ale (L) czy słabsze kluby w ligach zachodnich to prawdziwe wyzwanie Oczywiście nie muszę mówić, że taktykę najlepiej dobierać pod kątem zawodników a nie na odwrót??
Wciągnęła mnie wczoraj gra Codename Panzers - Phase I. Nie grałem w tą grę wcześniej (niestety) a teraz jestem nią zauroczony. No i filmiki: na ulicach Stalingradu, gdzie zza pomnika Stalina wskazującego ręką wyjeżdża spory oddział Armii Czerwonej - mioodzio.
P.S. a póżniej będe grał w Bet on Soldier
P.S. 2. Większość osób pewnie już wie skąd mam te gry
Major Cody napisał(a):
No i filmiki: na ulicach Stalingradu, gdzie zza pomnika Stalina wskazującego ręką wyjeżdża spory oddział Armii Czerwonej - mioodzio.
P.S. 2. Większość osób pewnie już wie skąd mam te gry
________
Z tym Stalinem i ręką to akurat był Sewastopol a nie Stalingrad - ale to są uwagi wrednego Panzer Imperial Commandera.
Chcoiaż przyznaję - obie części tej gry mają spory urok chociaż do realistycznej gry o 2 wojnie to daleeko , no i sobie myślę czy nie wrócić do gry i znów zrobić Blitzkrieg przez Europę.
A np. w samą grę Blitzkireg nie grałem dotąd a myślę nad zakupem gdy teraz jest antologia w jakiejś ekstra klasyce - może być fajna
A ostatnio pogrywam ponownie w Indiana Jones: Emperor`s Tomb - zajebiste klimaty Indyeg`o.
W Sewastopolem to była historia ze składem amunicji (kampania niemiecka). Natomiast w Stalingradzie (w kampanii radzieckiej) także był filmik z pomnikiem Stalina (jego opis wyżej).
To tak gwoli ścisłości
Major Cody napisał(a):
W Sewastopolem to była historia ze składem amunicji (kampania niemiecka). Natomiast w Stalingradzie (w kampanii radzieckiej) także był filmik z pomnikiem Stalina (jego opis wyżej).
To tak gwoli ścisłości
________
A to przepraszam i zwracam honor towariszu, ale herr admiral przeszedł kampanię niemiecką, a rosyjskiej dotąd nie, więc tym bardziej chcę znów zagrać
Bitwę o Śródziemie II i tak sobie pykam, oczywiście sługami Saurona , potem sobie popatrzę na dobrych
W CO GRACIE???!!!
Niestety koniec serii z tune-bryczkami. A może i to dobrze... Widać niestety zwrot ku tandetnemu plastikowi serwowanemu na odmóżdżające konsole. Ktoś mówi "gra wraca do korzeni starego NFSa". Jaka ulga że nie miałem wątpliwej przyjemności.
Pozostaje dla miłośników tylko U2 (i nie jest to bynajmniej Bono )
See you on the street... punk!
Ja gram w FM07,Fife07 i już nie długo będe grał w LSW i LSWII bo czekam aż dojdzie jak ktoś chce kupić Lego Star Wars to najlepiej na stronie http://www.gamblin.pl/product_info.php/products_id/888 za 42 zł
Dzięki mojemu nowemu nabytkowi, mogę teraz raczyć się:
- Project Gotham Racing 3 - Uh, ścigałka, zajebista, next-genowa grafa, ale jeszcze lepszy OST... chyba poszukam go na necie. Ogólnie, bonus do konsoli, więc gram bo nie stać mnie na inne gry ;P
- Halo 2 - No... Halo 2. Przyjemne, ładne, ciekawe i znowu za sterami warthoga. Koniecznie.
A na przyszłość to szykuje albo Dead Rising albo Gears of War. W zależności na co mi kasy starczy... --"
Dorwałem się do Frozen Throne`a - dodatku do Warcrafta III, muszę przyznać, że całkiem przyjemnie się gra. Nowa kampania niezła, jak zwykle znakomita lokalizacja.
A w szufladzie obok leży sobie Medieval 2. I pewnie sobie jeszcze poleży, przynajmniej aż nie uzbieram na grafikę z wyższym Pixel Shaderem. Czasami życie ssie :/.
siem kupiłeś M2 i w niego nie grasz bo nie masz karty?? 00
Kupiłem .
A cholerstwo nie chce ruszyć na mojej obecnej, całkiem jak Lego SW.
Po cichu liczę na modernizację kompa pod choinkę .
Widać na avatarze i po sygnaturce, że poszedłem w najnowszą (taaa... rok już ma) produkcję Ubisoftu spod znaku Prince of Persia. "Dwa Trony" są fabularnie bardzo dobre, chociaż za krótkie jak na mój gust i zbytnio przypominające pierwszą część sagi "Piasków Czasu". Po fenomenalnej, mrocznej i wspaniałej ze względu na Free From Fighting "Duszy Wojownika" "Dwa Trony" gniotą trochę mniej, przede wszystkim ze względu na klimat.
"I am the Prince of Persia! And the king of blades!" zostało zamienione na guerilla fighting, rzucanie się na przeciwników od tyłu i skradanie. Niby ok, bo się Książę nauczył się celować w newralgiczne punkty na ciele przeciwnika, ale żeby na tym osadzać całą grę? Oczywiście są walki, jest genialny Mroczny Książę z łańcuchem, jest Farah, jest arcade i moc czasu, ale brakuje tego, co ciążyło na Księciu w "Duszy Wojownika", czyli genialnego: "Your Fate has been written. You will die."
Fabuła nadrabia przy końcu, przy okazji wielkiego finału, dzięki czemu można coś z gry wynieść. Ale mimo wszystko spodziewałem się czegoś dłuższego, chociaż i tak warto w to zagrać, bo saga "Piasków Czasu" jest czymś naprawdę bardzo, bardzo dobrym.
Poza tym pogrywam w wolnych chwilach w nieśmiertelnego "Neverhooda".
Czyli powrót do przeszłości Nie ma jak odświeżyć sobie pamięć
Zacząłem znowu grać, gdyż ostatnio zakończyłem San Andreas, w którym można zobaczyć postacie z "trójki" (Catalina i nasz małomówny główny bohater, którego imię poznajemy dopiero w SA (chociaż i tak nie pamiętam ). Gram godzinkę i juz mnie wessasło
Plusy gry :
-Fabuła
-Misje
-Postacie
-Niektóre samochody
-Teksty głównego bohatera Jakie teksty do diabła ?
-Klimat
Minusy
-Dlaczego główny bohater nic nie mówi, się pytam ?!!
-Dlaczego nie poznajemy imienia głównego bohatera, znów się pytam?!
-Mało misji
-Niektóre samochody
-Błędy typowe dla całej serii - Samochody często "topią się" w ulicy,
ludzie - duchy, niewidzialne ściany na moście
Gra jest już nieco stara (wydano ja w 2002r.), ale mimo to jest świetna
Dobra, idę szykować 9mm na Catalinę
-Dlaczego główny bohater nic nie mówi, się pytam ?!!
-Dlaczego nie poznajemy imienia głównego bohatera, znów się pytam?!
Przecież to jest właśnie ten jego subtelny urok. Ileż może wyrazić to kultowe machnięcie reki w rozmowach z Yakuzą (nie wiem czemu akurat tą scenę zapamiętałem ).
heh w każdym razie dziwnie to wygląda nie może nic odpowiedzieć tylko macha głową jak idiota (tudzież macha ręką ). Zawsze się zastanawiam czy wybuch na początku gry, nie uszkodził mu mózgu (skoro 8-Ball`owi ręce ) i dlatego nie może mówić
A może Rockstarowi zabrakło pieniędzy na kolesia podkładającego głos ?
A na imię zabrakło pomysłów Dopiero w SA sobie przypomnieli o tym ... wyrzutku
...w przypływie sentymentalizmu wyzwoliłem z odmętów szuflady pod telewizorem mojego starego, wiernego PSXa i odpaliłem stareńkie Tenchu: Stealth Assassins.
Cóż, nie da się ukryć, że grafa ssie, ale i tak gra się genialnie. Klimat rządzi, muzyka jest znakomita, a grywalność świetna . Kurczę, ta animacja podrzynania gardła niczego nie świadomemu strażnikowi nigdy się nie nudzi .
Konsolowo dalej:
- Gears of War - bezsprzecznie drugi mój ulubiony shooter na konsole. Bardzo dobrze dopracowana grafika, wstawki jak z filmu wojennego, fajne motywy z przeładowywaniem broni, piła łańcuchowa służąca za bagnet i masa masa frajdy. Choć przy żadnej grze ostatnio tak bardzo nie kląłem jak przy tej ;P
wreszcie (po kupieniu nowej karty graficznej ) Neverwinter Nights 2 - może to jakieś moje tylko skojarzenia, ale grafika przypomina nieco KOTOR
Ja gram, w dwie, niedawno zdobyte, gierki starwarsowe:
Republic Commando- klimacik, genialne teksty komandosów, całkiem fajne bronie i niesamowita grywalność- te czynniki sprawiają, że grę mam zamiar przejść w całości na medium, a następnie na hardzie . Polecam.
Empire at War- Bitwy w kosmosie są całkiem niezłe, nawet bardzo dobre, nastomiast naziemne, póki co, mnie całkowicie zawodzą. Grałem tylko w pare pierwszych kampanii, więc moja opinia może jeszcze uledz zmianie .
ulec ulec ulec ulec ulec... oczywiście, że tak się pisze :[. Proszę to potraktować, jakby tam "ulec" pisało...
w EaW są tak słabo zrobione, że nudzą się w około 10sekund. Zero dynamiki, zero akcji - chodzenie i walka. Tylko space ratuje tą grę...
na dysk Warhammer: Mark of Chaos (i już wiem, że nie jest lepszy od poprzednich części) i Shogun:TW z dodatkiem po przeczytaniu książki Clavella.
Do tego napoczęte GothicIII, WH40k, FIFA 07 z celem wyrobienia wszystkich zadań, nieruszone Age of Empires III oraz NN2 BlackEd. jedynie ze zrobioną postacią... i demo Europa Universalis III bez odpalenia... w takim momencie dopiero można poczuć ból nauki
... skończyłem właśnie Desperados: Wanted Dead or Alive. Całkiem przyjemny Commandos na dzikim zachodzie z ciekawymi postaciami i niezłymi misjami (włamywaliście się kiedyś do więzienia ?). Jeśli ktoś ma dostęp, to polecam .
ta gra z kobitką-kowbojka z batem i podkładaniem dynamitu??
Kowbojka jest, ale bez bata (nie ta bajka ). Jej najpotężniejszym orężem jest podwiązka (serio). Dynamit też jest, ale to raczej broń dystansowa, a nie podkładana (odbija się po upadku i może tak przekoziołkowac pół mapy ).
Inne postacie rzucające się w pamięć to wielki Meksykaniec Sanchez z butelką Tequili, szatkujący wrogów z shotguna oraz doktorek McCoy mający dziwne skłonności do gazu i stryczków .
wiem o co chodzi, ale wydawało mi się że ktoś tam ma bat albo lasso...
Nie przypominam sobie nic takiego...
Może chodzi o to, że główny bohater to prawie idealna kopia Indiany Jonesa .
...czyli Medieval II: Total War .
Mimo nawału różnorodnych zajęć zdecydowałem się znów zagłębić się klimacie mrocznych wieków, kiedy wizja Polski od morza do morza wciąż jeszcze wydawała się realna .
Mapa bitewna
Nieobowiązkowy samouczek zaczyna się od bitwy pod Hastings. I od razu widać tu pewien progres w stosunku do Rome`a. Grafika wygląda tu znacznie ciekawiej (choć to pewnie w dużej mierze zasługa nowego kompa ), szumnie zapowiadane zmiany w wyglądzie poszczególnych żołnierzy stanowią przyjemny smaczek. Co ciekawe, wygląd żołnierzy zmienia się w zależności od posiadanego upradge`a pancerza. Podstawowi włócznicy noszą skórzane zbroje i zabawne futrzane szuby, po wizycie u kowala zmieniają się w wojaków w kolczugach i kapalinach. Szkoda tylko, że wygląd jednostek nie dopasowuje się do warunków klimatycznych i polscy drwale nawet na egipskich pustyniach są zakutani od stóp do głów w futra i przystrojeni w wysokie czapy .
Co do mocy oddziałów, to widocznie osłabiono kawalerię. Szarża konnicy nie jest już tak miażdżąca jak w Romie, choć nadal stanowi najprostszą drogę do wygrania bitwy. O ile skuteczność ostrzału z łuków czy kusz nadal pozostawia trochę do życzenia, o tyle z łuczników zrobili się prawdziwi kozacy, zdarza im się nawet zatrzymać szarżę jazdy. Część oddziałów posaida także możliwość wbicia przed bitwą pali w ziemię, co jeszcze bardziej utrudnia życie ślachetnym rycerzom .
AI komputera nie jest złe, potrafi czasem zagrać całkiem sprytnie, zastawić pułapkę, albo niespodziewanie oskrzydlić wroga, ale jest jeden straszny babol. Komp zbyt usilnie trzyma się swoich defensywnych pozycji i potrafi bezczynnie stać na swym wspaniałym wzgórzu, nawet jeśli moi łucznicy i artyleria bezwstydnie wytrzebiają mu wojska.
Osobne słowo wypada poświęcić oblężeniom zamków, gdyż z tymi, zwłaszcza w Europie Zachodniej będziemy mieli do czynienia dość często. Zmieniono nieco mechanikę rozgrywki, teraz wieże strażnicze strzelają tylko wtedy, gdy obok nich znajduje się oddział obrońcy. Żeby nie było za łatwo, także sprzęt oblężniczy jest dużo prostszy do zniszczenia. Widok płonącego taranu, czy walącej się w gruzy wieży oblężniczej jest niemal codziennością. W gruncie rzeczy wychodzi na to, że oblężenia bez broni oblężniczej kalibru co najmniej katapulty są mordęgą.
Mapa strategiczna
Jak można się spodziewać, zastosowano ten sam system, co w Romie, to jest pseudotrójwymiarowa mapa i figurki armii z punktami ruchu jak w Herosie. Nie powiem, żebym był jakimś specjalnym zwolennikiem tego rozwiązania, wciąż pamietam jeszcze klimatyczną mapę z Medievala I.
Wielce idiotyczną zmianą w stosunku do poprzednich części jest przeskok czasu gry przy kolejnej turze o dwa lata. Sztucznie skraca to czas gry, zwłaszcza przy dłuższych kampaniach.
Osiedla dzielą się teraz na miasta i zamki. Jak łatwo się domyślić, miasta mają przynosić dochód (tylko tam można ustalac poziom podatków (!), rekrutuje się tylko niezbyt silne jednostki straży miejskiej), a zamki trenowac armię i stanowić pozycję obronną (znacznie wyższy jest tam też poziom lojalności, jeszcze nie spotkałem się z buntem w zamku). Rozwiązanie to wprowadza ciekawy element strategiczny, ale na dłuższą metę bywa nieco kłopotliwe .
W większych miastach i zamkach jest teraz większa liczba okienek do rekrutacji jednostek, ale niestety są one wykorzystywane także do retrainowania oddziałów.
Powróciły (bo podobno były już w Shogunie) filmiki ukazujące pracę zabójców i złodziei. Nie ma to jak obejrzeć naszego pieczołowicie trenowanego asasyna wrzucającemu papie świętemu węża do łóżka .
A propo papieża, zyskał on jeszcze silniejszy niż w Jedynce wpływ na zycie Europy. Może zlecac misje, tak jak Senat w Romie, a w gniewie nałożyć na ciebie ekskomunikę (nic wesołego, możesz się wtedy stać celem krucjaty). Ze względu na marudzenie papieża wojny z panstwami europejskimi przypominają stosunek przerywany, co kilka lat papa nakazuje przerwanie działań wojennych pod groźbą wyklęcia. Co ciekawe, ojciec święty jest teraz obieralny spośród kardynałów, a więc odpowiednio "wytrenowanych" księży . A owych trenuje się na krążących po świcie wiedźmach i heretykach. Zaskwierczy taki innowierca na stosie i od razu pobożność kapłana rośnie .
Od czasu do czasu (przy odpowiedniej reputacji sam możesz o to poprosić) papież ogłasza krucjatę przeciw okreslonemu islamskiemu lub rebelianckiemu miastu. Aby do krucjaty się przyłączyć, nalezy stworzyć przynajmniej ośmiooddziałową armię z dowódcą. Przyłączenie jej do swietej wyprawy jest wielce opłacalne. Raz, że koszt jej utrzymania spada do zera. Dwa, że pojawia się mozliwość wynajecia za bezcen silnych oddziałów najemniczych. Trzy, że zdobycie celu krucjaty jest premiowane przyrostem doświadczenia i datkiem pieniężnym ze strony papieża.
Niestety, podczas gdy ty zabawiasz się na plażach Palestyny może cię spotkać przykra niespodzianka. O ile w Jedynce sojusze były praktycznie świętością, o tyle teraz każda nacja, żebyś nie wiem jak znakomite miał z nią stosunki zdradzi cię przy pierwszej sprzyjającej okazji. Nie o to chyba powinno w dyplomacji chodzić.
Reasumując, Medieval II jest pozycją, która ma swoje mankamenty. Mimo tego spędziłem przy niej długie godziny i nie żałuję tego czasu .
to mnie odrzuciło od MTW2... M w klimacie i na silniku Rzymu, który był dlamnie... ciut dziwny. Nie wiem - może za bardzo przywykłem do Shoguna i jedynki, ale poza tym nie widze jakis specjalnych ulepszeń. No może poza mozliwością wybicia sie poza kontynent i złojenia dupy Aztekom
Jak to jest, tylko Portugalia i Hiszpania są w stanie dostać się do Ameryki
Ja zdecydowanie wolę "II Wojna Światowa" jest to strategia z serii Europa Universalis dowodzisz jednym z krajów przed wojennego świata , historia kołem się toczy. Nie tak dawno podbijaliśmy średniowieczną Europę (ci co grali w "Mroczne Wieki")czy budowali imperia kolonialne w czasach wielkich odkryć geograficznych (to "Victoria" oraz Europa Universalis I i II ) grając w Europę Universalis. Teraz twórcy tej gry, Paradox, zaproponowali wycieczkę w przeszłość nieco bliższą, a mianowicie w mroczne dni drugiej wojny światowej.Lubię tez "Mroczne Wieki" jest to ta sama gra osadzona w realiach średniowiecza.
Obydwie gry przeszłem już tyle razy (CoD2 na Weteranie, JA na przedostatnim poziomie trudności) że już nie mogę. Na szczęście mamy multiplayer ostatnio gram w to na okrągło (w CoD2 mam upatrzone trzy serwery, w JA jak znajdę tak gram). W CoD2 mimo że nie ma rewelacji (klasyczne rozgrywki - od DM do HTF) to jednak ma swoją magię (grafika, te zakrwawione oczy ćpuna po dostaniu kuli ). W JA jest trochę ciekawiej - te epickie pojedynki na miecze .
Ostatnio też znalazłem super program - Hamachi (tworzy sieć lokalną) i tworzę własne serwy dla siebie i kumpli Jak ktoś chciałby zagrać w wyżej wymienione gry to ustalenie terminu - pod GG - 2596698
A "współrzędne do sieci"
-Nazwa : Bastion_SW
-Hasło : bastion
serdecznie zapraszam !
*A i jak ktoś nie wie jak korzystać to też piszcie na GG
czemuuu nikt nie przychodzi ? doszedł tylko Admirał Piett...
Fajnie się grało .. Niezłe jajca (Jak berety - przyp. Piett )
Louie napisał(a):
Fajnie się grało .. Niezłe jajca (Jak berety - przyp. Piett )
________
Taaa, więcej w tym była jajec niż walki bo moja postać zwariowała
Bo właśnie ustaliliśmy z Piettem że jutro mamy partyjkę w Call of Duty 1.
Mapka : France, Carentan, Tryb : deathmatch
Godzina 19:00, dane do Hamachi
-nazwa serwera - Bastion_SW
- hasło - bastion
Wszelkie pytania, skargi i co tam jeszcze pod GG - 2596698
Czekamy
*Chętni niech tu piszą
z chęcią bym pograł bo znalazłem kody instalacyjne ale :
a) Wyjeżdżam nie będzie mnie .... (może zdążę na 19.00)
b) Karta graficzna mi sie zepsuła tylko włączam jakaś grę to mi sie pojawia error i pisze że coś jest nie tak z "dirext 3D" wie ktoś o co chodzi ???
(Jedynie co mi chodzi to "Yoda Stories" oraz "Cezar 3"
może trzeba zainstalować na nowo sterowniki
a do grania przez Hamachi nie trzeba oryginalnych kluczy , więc jak ktoś "zgubił" niech się nie martwi
Granie na kradzionych programach...?
nigdzie tak nie napisałem
ja gram na orginale, ale jak ktoś nie ma swojego cd-keya bo zgubił (hehe)
to też może grać
no hehe, ale przecież każda gra ma własny multiplayer. I nie - uważam, że osoba bez oryginału nie ma w zasadzie prawa grać (w końcu po to jest też klucz, prawda?)
tylko gdzie mam sterowniki do karty
...czyli Empire at War: Forces of Corruption.
Można rzec, że to samo co wcześniej. Dodano kilka nowych planet, nową stronę konfliktu, a co za tym idzie kilkanaście nowych jednostek.
No to po kolei:
Nowa strona konfliktu
Konsorcjum Zanna - zbieranina piratów, przemytników, łowców nagród i innych wyrzutków Galaktyki. Jej działalność (w moim odczuciu) polega głównie na korupcji. Korupcja to nowa, ciekawa opcja, dzięki której zdobywamy wpływy na planetach bez zdobywania ich.
Kampania "Sił Korupcji" jest inna od kampanii Rebelii i Imperium: nie opowiada ona o wielkich wydarzeniach z uniwersum Star Wars. Misje są w miarę zróżnicowane (Dathomira i misja "przejęcia" Eclipse są świetne).
Nowe planety
Czyli: Felucia, Mustafar, Utapau, Mandalore oraz kilka innych. Zróżnicowane, dodają "świeżości" galaktyce EaW.
Jedyne co może drażnić to nierealistyczne odwzorowanie mieszkańców niektórych planet; mieszkańcy Utapau są przedstawieni na `rysunku` jako... ludzie.
Nowi bohaterowie
...z Tyber Zannem na czele. Nowościa sa oczywiście wszyscy bohaterzy Konsorcjum. Jednak wśród "nowych" znaleźli się takze Yoda(LOL!), Garm Bel Iblis ze swoją "Gargantuą" i Luke Skywalker po stronie Rebelii oraz Admirał Thrawn i statek o wdzięcznej polskiej nazwie Łuk-Młot () po stronie Imperium.
Zdarzył sie takze awans, a mianowicie Darth Vader przesiadł się z TIE Advanced X1 na...
Nowe jednostki
...SSD, maszyne równie wielką, co śmiercionośną (w pojedynkę moze bez problemu zniszczyc sporą flotę). Całkiem nowe są oczywiście jednostki Konsorcjum, a mianowicie droideka (ciekawie wyjaśniono jej pojawienie), czołg (nazwy nie pamiętam) oraz Wiedźmy z Dahomiry na swych Rancorach (na lądzie), a także pancerniki Kedalbe, niszczyciele Krayt oraz krążowniki klasy Zemsta (w kosmosie). Dodano także kilka nowych jednostek po stronie Imperium i Rebelii (m.in. B-Wing, TIE Interceptor, śmigacze Lancer itd.).
Oczywiscie jest też Death Star II, z opcją strzelania do wiekszych statków kosmicznych.
Reasumujac: gra miejscami nie zgadza sie z EU, ale jak komuś podabało sie Empire at War to i Forces of Corruption zagra z chęcią.
P.S. walki w kosmosie i na lądzie nie uległy zmianie, więc o nich nie pisałem.
Ja teraz gram w : Republic Commando oraz w stare dobre TIE Fighter jest to jedna z moich ulubionych gier zaraz po Yoda Stories Czasami pogram jeszcze w Medieval 2 , acha gram jeszcze w Star Wars : Combine
Clone Troper napisał(a):
acha gram jeszcze w Star Wars : Combine
________
Hmm, a jaka rasa i Faction (o ile w takowym jesteś )?
rasa : Chiss , frakcja : freelancer (muszę przemyśleć gdzie być)
Wracając do Republic Commando - pogrywam w to często wieczorami na sieci, wabię nawet polskimi nazwami serwera (czasem nawet adresem Bastionu) - i nic w zasadzie, mało Polaków zagląda... Nie gracie już w RC? Poza wymienionymi
nie wiecie co się dziś stało z RC w sieci bo mi i kumplowi gdy klikamy "join internet game" zacina się na jakąś minutę, i nie pokazuje żadnych serverów, gdy kliknę "refresh" to znowu się zacina i i tak nic się nie pokazuje.
W KotORa jedynkę i próbuję znów spolszczyć niemiecką dwójkę . A i jeszcze w demko Supreme Commandera
Darth Revan napisał(a):
A i jeszcze w demko Supreme Commandera
________
Hoho, to podobnie jak ja. Spiderbot i ten ,,Latający Żuczek" to jest to
SupCom to całkiem sympatyczne gra. Mam teraz dylemat: zakupić SupComa czy Tiberium Wars?
SupComa Myślę (łał!), że warto!
Mam zakupić oba, ale nie wiem co pierwsze.
Za SupComem przemawia rozmach: piękne walki setek jednostek
Za Tiberium Wars przemawia... mój osobisty sentyment. Uwielbiam serię C&C ze względu na jej (że sie tak wyrażę) złożoną prostotę.
Ano właśnie, zabrałem się do GTA: San Andreas. Co tu dużo mówić, imponująca liczba dodanych smaczków i technikaliów, ale niestety zagubiono gdzieś klimat z VC. "Gangsta-homie-madafaka-joł" to jednak niezupełnie dla mnie . Irytuje też główny bohater o gębie tępaka (nie wspominając o jego bracie). Gdzieś tak w środku gry, w Las Venturas przechodzimy do świetnego, mafijnego klimatu, ale potem wracamy do wojny gangów... Jaśniejszą stroną fabuły jest obecność Wooziego, IMHO jednej z najciekawszych postaci w całej serii. Reasumując, da się pograć, ale jednak satysfakcja nie ta sama .
Wyrobiłem wreszcie 100% w statsach . Bez kodów rzecz jasna, choć przyznam, że posiłkowałem się mapką przy szukaniu muszelek, czy innych podkówek .
Kurczę, to istnieją ludzie co przeszli San Andreas w 100%?
... święta w domu . No i doświadczenie z VC.
Wbrew pozorom sporo rzeczy się do statsów nie liczy (wyniki w szkołach, automaty, bilard, dziewczynki ).
szkoły ... nie ... liczą ... się ... do ... statów ?
A ja tyle się męczyłem żeby zdobyć złoto w każdej, jak próbowałem zdobyć 100%
To jest trzeba je zaliczyć, ale niekoniecznie na złoto
do klasyki, czyli pogrywam sobie w Heroes of M & M III z dodatkiem Armageddon`s Blade To się nie nudzi
Trzej bohaterowie. Trzy gry. Oops, pardon, trzy WIELKIE GRY.
Far Cry
Niejaki Jack Carter, facet w hawajskiej koszuli, ląduje sobie na wysepce...Kto grał, ten wie, że fabuła jest śmiechowa, ale to nie absolutnie to nie przeszkadza-ba, nadaje specyficzny klimat filmu kina akcji Fantastyczna grafika, OLBRZYMIE obszary do eksploracji, w misjach dziejących się na ,,zewnątrz" olbrzymia możliwość zaskoczenia przeciwników, bardzo porządne AI najemników, oraz niewidzialnych trigonów... Fajnie odwzorowane bronie..i AKCJA, AKCJA, mnóstwo AKCJI. Jeden z najlepszych FPS-ów w jakie grałem... Tera tyko więcej pieniążków zarabiać i oszczędzać, na sprzęt który pociągnie Crysisa...bo ta gra może zmienić świat...
A sam FC - 9/10
Mafia
Cóż...Ojciec Chrzestny jak się patrzy... Niektóre misje żywcem wyjęte z filmu/książki ( jak kt woli ) jak np zamach an Don Sarielego..i zdrada Carlo... a to zakończenie... heh, tak, skojarzenie słuszne z ,,Vicenzo, don Corleone sends his regards" Fantastyczny, powalający wręcz klimat, świetne misje....tylko że... No właśnie- jazda samochodem. Realistyczna dosyć-oki... ale tutaj nie czuć w większości przypadków żadnej prędkości...no i to przekraczanie prędkości, czerwone światła ech...TO nie tyle że utrudniało rozgrywkę- ale po prostu zniechęcało do tej gry...TO praktycznie jedyny, ale za to bardzo duży minus tej produkcji...
9/10
Kroniki Riddicka: Ucieczka z Butcher Bay
W tą grę musicie sami zagrać...Świetny bohater, świetny pomysł, świetne misje, świetna grafika, świetne podkradanie się...świetne połączenie skradanki, mordobicia i strzelanki w jedno...
W tą gre musicie sami zagrać. Absolutna rewelacja....10/10
Krótko i zwięźle: KULT
eeeeh, świetna gra. Cudownie było znależć się w tym świecie i poczuć jak prawdziwy mafijny cyngiel. Dołączam się zatem do Twoich zachwytów nad tą pozycją i polecam każdemu kto lubi takie klimaty. U mnie gra też dostaje 9/10, ale ja nie ujmuję jej punktu za czerwone światła (dla mnie to element realizmu, który jeśli nie podwyższa oceny to przynajmniej jej nie obniża, chociaż faktycznie może czasami wkurzyć ) lecz za zbyt krótki czas gry, no i może za oddzielenie trybu misji od trybu wolnej jazdy.
a co jest.
W poprzednim poście zamieściłem listę gier, które przeszedłem hmm ostatnio ( czytaj w ciągu ostatniego miecha dawno mnie tak na manię grania nie wzięło ) Teraz jeszcze kilka słów o jeszcze jednej grze, którą ostatnio skończyłem, oraz o grze, w którą gram obecnie.
Republic Comanndo
Gra po-pros-tu fe-no-me-nal-na
Świetne teksty komandosów. Świetny klimat. Świetne al drużyny. Świetny tryb ,,nigth-vision". Fantastyczne klimat w momencie, gdy odpalamy nigth-vision i widzimy wokół siebie dziesiątki ciał naszych braci. No i fajne dodatki
Gra jest do bólu liniowa, i niestety niekiedy może się nużyć ( wyrznąć znowu 300 robotów..) no i tylko trzy-fakt, niesamowicie rozległe misje. Mimo wszystko, Geo, okręt wojenny i Kashyyk to ciut mało...ale zakończenie świetne
Aha- w tej grze naprawdę często liczy się taktyka i decyzje podejmowane w ułamkach sekund-gdzie ustawić swych towarzyszy i gdzie stanąć samemu...No i ci strażnicy Grevoriousa...mniam
9/10
Próbowałem także innych gier z pięciopaku SW jakie sobie kupiłem ale... do KOTORa jak narazie pesymistycznie nastawił mnie tutorialowy wstęp....pięć minut i spróbowałem następnej pozycji....
Empire at War- cóż, cały tutorial, dwie pierwsze misje..i polazłem dalej. Pewnie kiedyś wrócę ale...to wygląda po prostu jak rozszerzone SW; Rebellion...i nie zachwyca ani w bitwie kosmicznej, ani w bitwie lądowej...Cóż, pożyjemy , zobaczymy.
A w co teraz gram? W jednego z najwspanialszych cRPGów ever...
Elder Scrolls III: Morrowind
Zakupiłem sobie niedawno tą grę...i muszę przyznać że miałem wcześniej już jej egzemplarz, w chwili premiery...ale jakoś mnie nie przekonało i po paru minutach out z dysku...Ale teraz...
Faktycznie, panowie z Bethsedy zrealizowali swój cel-w tej grze można zrobić WSZYSTKO. Możesz być potężnym magiem, wojującym dwuręcznym toporem i rozbrajającym wszystkie pułapki dajmy na to...Fantastycznie rozwiązana kwestia umiejętności...olbrzymia przestrzeń-w każde miejsce, które widzisz, możesz dotrzeć...
No i gigantyczna ilośc zadań.
Ja sam gram wojownikiem,z rasy Cesarskiej ( po angielsku Imperial no jakżeby inaczej ), spod znaku Wojownika - mam super wypasiony czarny hełm, z przyłbicą dzięki której wyglądam jak demon ( i mam osobowość plus 30 ), nosze kirys bogów, a na namim lsutrzana szatę ognia, posiadam ebonową tarcze, dwemerowe nagolenniki, światynne nareminniki, rękawice i buty, i multum innych rzecz, naparzam mieczem dwuręcznym Chryzamen....jestem Rycerzem Cesarskiego Smoka, praktycznie już arcymistrzem gildii zabójców, wysoko postawionym ziomem w Gildii Wojowników, Opiekunem tykow Gildii Magów...cholera potrzebuje poziomu 60 aby awansować na czarodzieja..a na razie mam 46 -_- cholernie żmudna robota...Tylko do Gildii Złodziei mnie przyjąć palanty nie chciały ale jak zostanę już szefem wojowników i magów to ich wyrżnę skurwieli
Aha-ta gra wciąga jak narkotyk...dobrze, że używając całej swej siły woli ( w grze na 47 ) udało mi sie to ograniczyć, gdyż już teraz przez tą durną grę mam z jakieś 6 dyżurów do zaliczenia...i z przerażeniem zacząłem odkrywać że sie prawie uzależniłem..więc trzeba ta rozrywkę mocno dawkować... na razie więc zakup NwN 2 oraz przede wszystkimi kntynuacji Morrowinda, Obliviona, został odroczony- na wakacje, inaczej mnie ze studiów wywalą
Nie tak dawno jeszcze bluzgałeś mi na privie na mojego Morka i twierdziłeś, że śmierdzi Z kolei ja woziłem się po Neverwinter Nights, które lubisz... I cóż? Ty kupiłeś Morka i się nim zachwycasz, a ja od niecałego tygodnia mam NWN + HoU + HotU i generalnie jestem bardzo pozytywnie nastawiony
Oto wnioski jakie z tego wyciągnąłem:
1) fani cRPG prędzej czy później łykną każdy znany tytuł z ich ulubionego gatunku;
2) fani cRPG to dziwne ludzie są;
3) cRPG rulez.
Ja sam ostatnio łupię ciągle w ten gatunek, skończyłem Baldurka I, drugi poczeka jakiś czas, na razie gram w Gothica II + Noc Kruka, a potem NWN. Jest fajnie
a propos NWN, że wyszło coś takiego
http://www.merlin.com.pl/frontend/browse/product/8,505594.html
Jeszcze w to nie grałem, ale może się skuszę
Ja o tym doskonale wiem, wierz mi: kiedy kupuję grę, to najpierw czytam o niej co się da na forach i innych miejscach informacyjnych na sieci Kingmakera też miałem brać, ale na razie odpuściłem sobie, gdyż:
1) w wielu miejscach (forum gram.pl, forum Doliny Neverwinter) widziałem narzekania, że CDP spieprzyło sprawę - ponoć te mody są zabugowane, brak jakichś pliczków na dysku, przez co nie chcą się uruchamiać, polonizacja jest zrypana itd. Nie wiem, może to zależy od kompa (NWN jest wybredne i lubi szaleć), ale nie ryzykuję...
2) te premium mody w sumie aż tyle nie wnoszą do rozgrywki, o ile się zorientowałem. Na sieci czekają tysiące świetnych darmowych modów, więc i tak będzie w co grać
wobec tego jak są takie problemy, to chyba też nie kupię - podziękował za ostrzeżenie
...to gdzieś już o nim na tym forum pisałem, także nie będę się całościowo powtarzał, ale... Gierka faktycznie wciąga, raz pół wakacji na niej strawiłem, ale ma parę niedociągnięć.
Zbyt szybko stajesz się najpotężniejszy na całym świecie. Raz, swoim Dunmerem Kensai (wymieszałem woja ze złodziejem, długie ostrze, średni pancerz, trochę włamywania i dyplomacji) spod znaku Damy z moją wierną daedryczną dai-kataną rozwliłem przez przypadek głównego bossa (ot, wyglądał trochę inaczej, niż reszta). Lekko się zdziwiłem, gdy się jakiś filmik odpalił.
Dwa, zadań jest IMHO zbyt wiele i obok naprawdę fajnych pojawiają się denne, za to wymagające przewędrowania przez pół kontynentu. Także nagrody za ich wykonanie są shitowe, te, o które warto się starać da się policzyć na palcach jednej nogi.
Trzy, gra z niewiadomych powodów od czasu do czasu wyskakiwała mi bezczelnie na pulpit .
Carno napisał:
cholera potrzebuje poziomu 60 aby awansować na czarodzieja..a na razie mam 46 -_- cholernie żmudna robota...
Carno, zdajesz sobie sprawę, że te poziomy wymagane do awansów w organizacjach to poziomy danych umiejętności, a nie ogólne całej postaci ?
Mam w swoich odnóżach świeżutkiego, pachnącego STALKERA (dzięki uprzejmości firmy wysyłkowej).
Po całym dniu spędzonym na walce z oporną materią (zwiechy, bugi, wracanie na pulpit, zacinanie się, poklatkowe intro i wszystko inne, co można sobie tylko wyobrazić) gra ruszyła dopiero po podłączeniu drugiego dysku twardego ze świeżutką instalką Wingrozy. I dopiero teraz mogłem się cieszyć pierwszą godziną czystej gry.
Pierwsze wrażenia - bardzo dobra, szczegółowa i dopracowana grafika, gigantyczny obszar, laski, krzaki, opuszczone wsie, zawalone mosty, mutanty, stalkerzy, anomalie, ołowiane niebo... wspaniały klimat, bardzo dobra AI NPCów i różnych paskudztw (na przykład taki pies po ustrzeleniu swego koleżki woli podwinąć ogon i zwiać niż bezsensownie skończyć tak samo).
I albo będę przełączał sobie dyski albo zmuszę się do jeszcze jednej instalacji systemu - bo warto.
Stalker może i dobry jednak zawiódł nieco oczekiwania graczy. Obiecywano nam Fallouta w stylu FPS, a wyszło co wyszło. Ach, panowie producenci następnym razem proszę się tak nie śpieszyć. Mimo wszystko wolę poczekać na grę parę miesięcy dłużej niż dostać gotową, ale nie skończoną grę.
...ale co wyszło jak wyszło? Bo jak na razie nie odniosłem takiego wrażenia?
Może nie masz tak wygórowanych marzeń jak reszta graczy. A Stalker nie jest pełnokrwistym RPG mapy są ładowane zaś gracza dobija łażenie 20 min. do celu bo w grze nie ma samochodów. Wiem anomalie ale można rozwiązać ten problem usuwając je z głównych dróg. I wilk syty i owca cała.
A ja myślę, że raczej wprost przeciwnie jest z tymi moimi marzeniami, w końcu raczej gram w gry dłużej, niż ty jesteś na świecie chyba
A kto powiedział poza tym, że Stalker ma być pełnokrwistym RPG? Nieładowane mapy? To chyba za 20 lat, gdy każdy będzie miał po 200 GB RAM w komputerze... co do pojazdów - są już mody, które je przywracają.
Ja w Stalkerze widzę koktajl z najlepszych pomysłów z największych gier. Na razie na nic nie narzekam.
jako, ze ma ciut więcej luzu przed Jajeczkiem to tak:
FIFA 07 - no kurde odinstalowałbym ale nie moge zmęczyć bodajże 4 zadań... no i 22 sezon Juve już też jakoś tak nie grzeje
Gothic III - ruszam na to przez 24h na Święta
AoE III i NN2BlackEd. - nawet nie ruszone. Gry zajmujące jakieś 20GB na dysku nawet nie mają po jednym sejviku... wtf
WH40k full i WFB:MoC - są mniej więcej na 75% ale też jakoś bez zapału
ShogunTW - save przed jedną dużą bitwą do której nie mam taktycznej głowy...
Ech starzeje się człowiek starzeje
A jeszcze jak widzę avat Miśka i leżące płytki do Wąpierza to... ech
CD Action i gram sobie w Alone in the Dark 4 (kamerka przypomina poprzednie części - to było coś )
... muszę zrobić projekt jeden i mam straszną zgryzotę.
Nie ma niestety na Bastionie działu z pomocą programową, więc napisze tutaj. Może jakiś łaskawy gracz oderwie sie na chwilę od wielkanocnej rzeźni i pomoże.
Zatem mój problem dotyczy excela a konkretnie wykresu a konkretnie linii średniej którą chciałbym do niego dodać.
Wykres prezentuje sie następujaco: http://img300.imageshack.us/img300/8601/wykrespx3.png
Do Serii 1 muszę dodać linie średnią na wysokości 2,6498 a do S2 na wysokości 1,3458. Wiem, że co nieco musze zrobić z interpolacją pustych komórek w serii danych, nawet znalazłem cosik takiego w poradniku:
P: Kiedy tworze wykres liniowy, puste komórki powoduja, &e powstaja przerwy
w linii. Jak moge pozbyc sie tych przerw?
O: Gdy tworzysz wykres liniowy w Excelu, brakujace punkty danych (puste komórki) nie beda kreslone i linia bedzie zawierała przerwy. Excel proponuje dwa sposoby obsługiwania brakujacych danych:
- traktowanie komórek pustych jako zer,
- interpolowanie danych — połaczenie punktów danych z opuszczeniem brakujacych danych.
Aby ustawic sposób traktowania brakujacych danych w Excelu, zaznacz wykres i wybierz Narzedzia/Opcje. W oknie dialogowym Opcje kliknij karte Wykres i wybierz odpowiednia opcje. Wybór zostanie zastosowany dla wszystkich serii danych na wykresie.
Możesz również zamiast brakujacych danych wpisac formułe =BRAK(). Dane zawierajace tę formułe beda interpolowane na wykresie, niezależnie od ustawien w oknie dialogowym Opcje.
i
P: Jak moge dodac do wykresu prosta linie, która wyswietli wartosc srednia?
O: Musisz dodac nowa serie do wykresu. Jej wartosci wygeneruj za pomoca formuły na liczenie wartosci sredniej z Twoich danych. Każdy punkt nowej serii bedzie zawierał wyliczona wartosc.
No i jestem w kropce bo kombinowałem na setki możliwych sposobów i guzik... czy ktoś lepiej ode mnie obcykany z arkuszem może pomóc??
czy dobrze rozumiem, ale masz serię A i serię B tak? i masz zrobić średnia? Najrposstrzy model jest taki, ze jak masz serię A dajmy na to w kolumnie A a ta drugą w kolumnie B to wpisuejsz w kolumnie C1 coś takiego =(A1+B1)/2 - w sumie tu możesz sobie zrobić dowolną funkcję - akurat to ta cześć Excela której używam i potem już jako serię podpinasz do wykresu. Wykresami się nie bawie . To bajer, ktorego używają osoby nie znajace się na liczbach . Księgowa woli liczby, doświadczony dyrektor też woli liczby, informatyk woli liczby, prezes z nadania partyjnego woli wykresy bo przynajmniej cos z nich kuma .
ciut inaczej
Mam kolumne A, a pod nia średnią z tej kolumny i analogicznie z B. I teraz średnią A musze nanieść na jeden wykres a średnią B na drugi. Jak bym to rysował odręcznie to powinno wyglądać mnie więcej tak http://img58.imageshack.us/img58/614/wykrespx3ix0.png I to mi jakoś nie wychodzi
A co do wykresów to te lubią również pracownicy naukowi bo są (tu cytat) bardziej wizualne od słupków liczb
takiego chodzi. To pewnie jest funkcja na wykresie.
Ja bym to zrobił tak.
Załóżmy że średnią wartość kolumny A mam w polu A56 to w polu C1 wpisuję =A$56 a potem wartość kopiuję do pozostałych komorek. I dostaję serię C która de facto jest tym, co narysowaleś. A jak to zrobić w excelu na wykresie z automatyu to nie wiem, spróbuję sprawdzić jak nie zapmnę, w poniedziałek, jak wróce do domu.
to na wykresie niestandardowym liniowym z 2 osiami... będe kombinował dalej... co prawda to dopiero na czwartek, ale wolałbym posiąść tą wiedzę tajemna wczesniej może się uda - ale i tak czekam na twoje sprawdzenie.
jak regresja - czyjakoś tak i dopasowanie prostej [f liniowej] do krzywej pomiarowej lub po prostu średnia zwzrou nasrednią lub odchylenie http://pl.wikipedia.org/wiki/Odchylenie_standardowe.
Tu masz regresję http://fizyka.polsl.pl/download/index.html
Dawno jużsię nie bawiłem w exelu - 1,5 roku temu zakońcvzyłem przygodę z pomiarami i innym badziewiem, ale może coś spasujesz ?
walczyłem z tym dzisiaj ale nie zmogłem, spróbuję jutro. Kurde niby takie dwie kreski, a tyle roboty.
tego normalnie wpakować do wykresu jako kolejne serie ?
masz kolumne A,B, i robisz C z średnią z A, D zśrednią z B, potem wykres, dodajesz 4 serie i elegancko jest ?
Podeślij ma mailaska [wayland@interia.pl] może dam radę, ale nie obiecuję!
A co myślicie o tej grze? Jak wam się podoba? Wg mnie jest super! Najlepsza bijatyko-platfomówka w jaką kiedykolwiek grałem. Przeszedłem wszystkie części, ale chyba najbardziej spodobała mi się część 2 pt: "Warrior Within". Ata najnowsza jest chyba najslabsza.
wiele miesięcy w nią grałem. Bez wątpienia jedna z największych gier lat 80. i początku 90. Druga część (nie wiem skąd wziałęś tytuł :/ bo w oryginale brzmiał "The Shadow and the Flame" - pewnie masz jakiegoś podróbkę ze stadionu) już była lipna. Za dużo grafiki. Fakt kałuże z kwasem wyglądały nieźle, ale nie miała już takiej grywalności. Jedynka to było coś, sam pamiętam jak pierwszy raz wpadłem na kolce, albo jak złożył się kościotrup. No i grubas na 6 poziomie . Ponoć były i dalsze części, ale to już zupełnie inne gry.
Ja myślę, że ten młodzian właśnie o tych nowych grach pisał - Warrior Within to tytuł jednej z nowszych części właśnie
Chyba tylko my pamiętamy, jak to się zaczęło...
zainwestowałem w grę American Conquest Północ-Południe. Spotkał mnie spory zawód. Myślałem że po pierwszej części gry, druga będzie jeszcze lepsza.....jak ktoś grał to proszę o opinie. Zawiodłem się na kampaniach. W pierwotnej wersji gry kampanie były dobre, bo nie polegały tylko na bitwach, ale także na rozbudowie miast przydzielonych graczowi. Pochwalić trzeba drugą część za nowe jednostki i kilka całkiem nowych opcji............ale tak to myślę że Północ-Południe to całkowita klapa......
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem tą grę - pomyślałem że to jakaś niezbyt ciekawa pozycja. No w końcu można tak pomyśleć. Początek jakoś mnie nie ciekawił. Dopiero kiedy Tavion zabija Jan akcja się rozkręca . Uważam, że fabuła jest bardziej wciągająca niż w Jedi Academy. Grafika, jest ciutkę gorsza niż w JK:JA, ale przecież to starsza gra Ale Outcasta wole od Jedi Academy z jeszcze jednego powodu. Poziom trudności. Jedi Academy na najwyższym poziomie jest porównywalne do poziomu Jedi w JA. No może przesadzam, ale i tak jest o wiele trudniejsze. I trzeba mózg wytężyć Nie tak jak w JA, że trzeba iść i kosić. Iść i kosić.
Swietna gra 10/10
w Dark Forces lub Dark Forces II: Jedi Knight - to jest kosiarz umysłu, przy DFII:JK JKII:JO wysiada i jest słabiakiem gdzie myślenie można zostawić i tylko kosić .
Kończe Gothica, niedługo zacznę Gothic II a w między czasie American Conquest Trzynasta Batalia.
Co sie tyczy Gothica: Fabuła jest ciekawa, grafika nie jest jak w kotorze ale jest ładna. Potwory są fajnie zrobione a postacie są również interesujące. Nasza postać to skazaniec który dostał zadanie dostarczyć list magom ognia. W całej grze nie dowiemy się jak nasza postać ma na imię. Gra jest super ocena to 10/10.
a jest coś takiego??? Szczerze mówiąc nigdy nie słyszałem ale proszę o odpowiedź na mojego posta :
sorry. Mój błąd. Trzystuletnia batalia... Heh.
ale takTrzystuletnia Batalia wydaje Ci się lepsza czy gorsza do Północ-Południe??? Jeśli grałeś to wyraź opinię jeśli nie to nie wiem, może napisz coś co najbardziej Ci się podobało w Trzystuletniej Batalii???
W Północ-Południe nie grałem ale nie wiem czy warte. A co do Trzystuletniej Batalii: najbardziej podoba mi się zabawa w edytorze, mianowicie: ustawiam kilka armat a na mnie biegnie tysiące indian, w pewnym momencie odpalam a oni się rozbiegają po całej mapie. Resztki dobijam moimi oddziałami (najczęściej Hiszpanią).
i dobrze zrobiłeś. Kupiłem na allegro Północ-Południe i nie warto było!!! W kampaniach są tylko bitwy, co mi się nie podoba. A co do Trzystuletniej Batalii to mi najbardziej podobała się mapa losowa.....
Czyli kolejna odsłona Bitwy o Śródziemie. Kiedy zaczynałem grać, miałem obawy, że dostane 3 może 4 misje, w których będzie chodzić o jedno: naprodukowac jak najwięcej, ulepszyć jak się da i "Destroy all evil camps." . Naszczęsie obawy były na wyrost. O ile w podstawie pojawiło się kilka misji na tej zasadzie, to teraz nie ma ich w ogóle. Co za tym, idzie KAŻDA misja wymaga myślenia (o ile nie gra się na niskim poziomie). Nie twierdzę jednak, że w poprzednich częściach nie było trudnych misji, wystarczyby wymienić np. Helmowy Jar, Czarną Bramę, Erebor, Dol Guldur, ale tam to były wyjątki, teraz każda bitwa wymaga od nas podobnego (albo i większego) wysiłku, jak w przypadku powyższych. Kolejna sprawa to bohaterowie i koniec z ich wręcz nieśmiertelnością. Mało tego, zaliczyli kilka zgonów i musiałem nie raz powtarzać misje, nie mówiąc już o wycofywaniu ich z pola walki. To się wiąże z kolejnym plusem tej gry, a mianowicie polepszeniem SI komputera, który przykłada dużą wagę do zabicia Czarnoksiężnika, Rogasha, Morgomira i reszty kompanii Nastepny plus to takie rzeczy, jak Palantiry, Ostrze Morgula (i jego zdolności ). Ukazanie historii Arnoru też uznam za plus (rozpad na małe księstwa, wykorzystanie tego przez Króla, upadek Amon Sul). No i oczywiście wciąż doskonała muzyka, grafika, klimat. 10/10 Tyle
mnie bardzo denerwuje fakt, że niektórzy nadają pewnym grą status kultowych z czym nie do końca się zgadzam (nie tylko zresztą ja). Owszem są dobre nawet bardzo dobre ale NIE kultowe. Mimo że są dobre nie wniosły do gatunku niczego nowego ani nie poprawiły starych rozwiązań. Po prostu znakiem rozpoznawczym gry kultowej jest pewien przełom.
podaj jeszcze z łaski swojej przykład "gry kultowej", z którym to określeniem się w jej odniesieniu nie zgadzasz...
Czepiasz się nazewnictwa. Owszem, może słowo "kultowe", nie jest najlepsze w przypadku każdej gry, ale po prostu niektórzy tak nazywają gry które im się bardzo podobają. I o co tyle krzyku?
jeśli komuś spodoba się Deluxe Ski Jumping to też może nazwać ją kultową, co?
dżedaj11 napisał(a):
jeśli komuś spodoba się Deluxe Ski Jumping to też może nazwać ją kultową, co?
________
Akurat ta gra na taki tytuł IMO w pełni zasługuje.
DSJ!? Cytując pewnego redaktora pisma XXX: "Nędzna gierczyna płynąca na fali małyszomanii" Ot, co! Grafika jak na ośmiobitowcach, średnie stany grywalności, że o dżwięku nie wspomne bo go brak. To coś ma być kultowe!?
DSJ swoją prostotą, urokiem i rekordami podbił serca milionów Polaków. Prawie w każdym biurze, szkole itp. jeden komp posiadał tą wspaniałą grę
I niejedna impreza z pokoju z hi-fi przeniosła się przed kompa, bo wszyscy chcieli zagrać w "Małysza". Więc moim zdaniem znaczek "kultowa gra" jest tutaj jak najbardziej na miejscu.
Masz coś do ośmiobitowców??!! Chyba zaraz mojego ZX wyciągnę i przetrzepię nim siedzenie...
do nich nie mam bo sam miałem "atarynkę" ale litości ludzie!!! DSJ to po prostu nędza i będe się trzymał tego zdaniadopóki Microsoft nie zbankrutuje i jeszcze DŁUŻEJ!
pie*dole! Sorry że sie powtarzam ale Net mi zwalnia (za dużo klikania)
Na wściekłe klikanie polecam ziółka na uspokojenie, a co do DSJ - była prosta, była grywalna, była pierwsza w swoim rodzaju, ludzie do dziś o niej pamiętają - można mówić tu o klasyce gatunku jeśli nie o kultowości właśnie.
Bo teraz to dla dzieciaków liczy się "zajebista muza", "zajebista grafika" i "zajebiście dużo krwi"*. O grywalności to można zapomnieć, patrząc na większość gierek... Eh, choć DSJ nie podobał mi się, to jednak kultowości nie można mu odmówić.
* pardĄ, cytaty z naszej "wspaniałej" młodzieży.
A ten redaktor to pewnie gustuje w grach z hiper-ekstra wypas grafą? W jakim ja pokoleniu żyję ?! Dobrze, że się przed czymś takim uchowałem...
Ta gra jeżeli się w nią umiało grać przyssawała do kompa na przynajmniej parę miesięcy. I to jest na pradę ważneWięc nie gadaj mi, że jest "nedzna gierczyna".
P.S Pismo XXX o grach komputerowych? Impressive, most impressive
W końcu zdobyłem SupComa... Zaaarąbista gierka . Wprost niesamowity rozmach... I niesamowita waga na dysku...
...powiedz coś wiecej. Pospoileruj trochę..
Interesuje mnie np. jak sie gra innymi nacjami?
Pytam głównie dlatego, ze wciaż nie zapadła decyzja o zakupie...
Kup sobie C&C Tiberium Wars. Ja sobie kupilem i nie zaluje zadnej zlotowki wydanej na ta gre. Tempo gry jest bardzo szybkie, walki sa efektowne, grafika powala z nog, a do tego klimat Tiberian Sun. Nowa armia bardzo pzypomina Zergow zmieszanych z Protosami, co sprawia wrazenie ze grasz w gre skladajaca sie najlepszych rzeczy z Tiberian Sun i Starcraft.
dobry Książe Persji na lapcoku pozwolił przetrwać dzisiejszy dzień... no masakra normalnie było kiedy tuż przed napojem leczącym spadłem na pale mała z "o k***a" nie wyleciałem z sali
Aaaach kochajcie klasykę
Ja tam pocinam w Test drive Unlimited a za 2 tygodnie będę miał God of War 2 i wypatrosze tego frajera Zeusa
nie wiem czemu wszyscy pieją z zachwytów nad tą grą... co z tego, że masz olbrzymią przestrzeń, która tak naprawde jest strasznie nudna i monotonna, bryki nie nadają się pod tune i są jakies takie mangowe, a mozliwość gry z kolesiami z całego świata była już dawno w innych grach??
Przypomina mi to trochę GoW
Szczerze to nie wiem bo już mi sie znudziła ,no ale na konsole to raczej taka gra jest swego rodzaju nowum więc może dlatego?
A piąc nad tą grą nigdy nie piałem wręcz przeciwnie byłem podobnie sceptyczny ja Ty ale co mi szkodzi grać.
A od God of Wara to wara Lordzie Bart.
chyba Gears of War
Jest badziewne wszystko oprócz grafiki... wolę Crackdown`a
Lord Bart napisał(a):
chyba Gears of War
Jest badziewne wszystko oprócz grafiki... wolę Crackdown`a
________
Ale jajca ja myślałem że mówisz o God of War bo ja o tym wspomniałem wcześniej w moim poście.
Jeśli chodzi Ci o Gears of War to w pełni się zgadzam - shit to potęgi.
To ja się zrewanżuje stwierdzeniem, że w Crackdown`ie jest badziewne wszystko oprócz możliwości skakania i zbierania Agility Orbów.
Zabijanie bossów mafii jest żywcem wzięte z Mercenaries, a i tak tam można było przynajmniej ich ogłuszać, przez co dostawać więcej kasy. A tutaj tylko schemat - przebij się przez masę wrogów/znajdź tajne wejście, zabij głównego leszcza i wyjdź.
Jazda samochodem? Eh, nawet tego nie używałem. Bronie? Grind z obowiązku, bo Shai-Gen zbyt szybko mnie rozmiatali.
Osobiście bardziej podobał mi się GoW, ze względu na grafikę, sposób rozgrywki [w końcu chyba tylko w R6:Vegas jest podobnie taktyczne korzystanie z osłon] i nawet niegłupią historię.
No i to "Aw, shit." w wykonaniu Marcusa weszło mi już w nawyk.
Cóż, kwestia gustu. I tak czekam na Mass Effect.
... pewnego powyższego posta powróciłem do Morrowinda i postanowiłem po bożemu skończyć główny wątek. Właśnie przed chwilą tego dokonałem .
Pogromca Dagoth-Ura, Hortator Trzech Rodów, Nerevarejczyk Czterech Plemion, Arcymistrz Rodu Redoran, Przywódca Gildii Wojowników i Magów, Arcyzłodziej, Rycerz Cesarskiego Smoka, Patriarcha Światyni, Prymas Kultu Tamriel, Kensai 46 poziomu to ja .
A co powiecie o The Sims ? Najnowszy dodatek 4 pory roku jest nieco przereklamowany. Co prawda jest parę ciekawych sprzętów, ale bez rewelacji.
A graliście może w The Sims prawdziwe historie ? Zastanawiałam się czy je kupić. Gadali o tym głośno, ale czy naprawdę jest to warte takiego rozgłosu? Do tego cena podobna do podstawowej The Sims 2... czyli nie mała...
Dla mnie wszystkie Simsy są przereklamowane. Ja rozumiem - jeden, dwa góra trzy dodatki - ale siedem ??! I jeszcze prequel? A do prequela kolejne dodatki...?! Wybacz ... dla mnie jest to komercha. A ogólnie, gra jest nudna. No bo ile można budować domek i karmić Simy? Kiedyś jak w to grałem, to lubiłem ich palić (ach.. ten drewniane szafki, koło kominków w jedynce ), ale na tym poprzestałem (no jeszcze parę rzeczy: sprzedawanie drabinki kiedy Sim pływał, zamurowanie "parki" ...). Ale ogólny cel gry do mnie nie trafia ...
E tam Louie, nie przesadzaj. Simsy, są dobre jeśli się w nie gra raz na jakiś czas. Zgadzam, się że do codziennej rozrywki nie da się ich zaliczyć bo stają się nudne. Jednak osiąganie kolejnych szczytów kariery, douczanie się, czy pojektowanie ciekawych domów jest nader interesujące.
Rozumiem, że dużo ciekawsze są strzelanki, w których nie musisz, stawiać krzesła koło kominka, albo zabierać drabinki, żeby kogoś uśmiercić
Na koniec, powiem jeszcze, że nie mam nic do strzelanek, ale ileż można zabijać ?
można bez końca zabijać. A na to dowód dają nam nasi partnerzy AMERYKANIE. Zabijają codziennie po kilkaset wirtualnych istnień na osobę. I w ostatnim czasie mogliśmy zauważyć tego opłalkane skutki. Gry z tzw. przemocą trafiają do coraz młodszej grupy odbiorców . Osobiscie lubię grać w tzw. strzelanki, ale uważam że np. Tibia to jest DEBILIZM przez WIELKIE ,,D"...................podsumowując co za duzo to nie zdrowo......
Dlaczego uwazasz tibie za wielki debilizm ? ( i mam nadzieje na sensowna argumentacje, nie tak jak jeden gosc na czacie mnie ostatnio przekonywal... )
1. Jak można podniecać się czymś co ma tak ,,świetną" grafikę???
2. Wiele osób traci na tym kasę, niektórzy dobrze zarabiają na głupocie innych. Znam osoby które grały w Tibie, kupowały tam różne jakieś tam dodatki(sory nie wiem o co tam chodzi więc nie znam nazw, ale znam ogólny zarys gry!!!) a po miechu grania no do trzech maksymalnie znudziło się.
3. Gra wyzwala negatywne emocje że się tak ładnie wyrażę.
4. Słyszałem o słynnym już przypadku gdy to mądry synek zaczął nawalać matkę krzesłem .
Podsumujmy: gdybym w to grał to już bym się zesrał!!!
1)Grafika... ech, czy w grach tylko grafika jest wazna ?
2)A niech traca, to ze ktos wydaje kase na cos co mu sprawia frajde nie znaczy automatycznie ze to cos jest syfiaste... ? zreszta, nikt ci Pacca (platne konto, 90zl za 3 miesiace) kupowac nie karze, mozna grac i bez niego (w przeciwienstwie do SW galaxies np, albo WoWa )
3)uchm, jak ktos jest na tyle... "slaby psychicznie" aby przezywac sukcesy i porazki w grze to faktycznie wyzwala... jak kazda inna gra. (no dobra, wiekszosc)
4)a ~50 tysiecy innych graczy nie nawalalo matki krzeslem... zreszta, to akurat Matka tez byla dziwna, z synkiem se nie radzila... no i Tibia miala tego pecha ze akurat nia sie zainteresowal ten dzieciak...
Tibia jest gra darmowa, przez co sprzedaz kont powinna byc albo jest karalna. A jezeli kreca cie takie gry to kup sobie Diablo 2 za 60 zl i ubijaj sobie kase na kontach, bo warto. Na dodatek masz lepsza grafe, grywalnosc i zadne bachory nie wyzywaja ciebie od ku... i ch...
w pełni zgadzam się Łotrem, że Tibia to nic dobrego, a osobiście nie cierpię strzelanek, to bez sensu siedzieć godzinami przed monitorem, kiedy można iśc na spacer lub uprawiać jakiś inny sport
Dorwałem LEGO Star Wars II . Niby taka prosta, zręcznościowa rozrywka, a ile potrafi dać radości. No i miejscami świetne gagi, sporo smaczków, tryb Free Play przedłużający żywotność. Nic jeno grać .