...sezon zimowy!
W tym i przyszłym tygodniu wracają praktycznie wszystkie ważne seriale (któe nie dostały cancela w zeszłym sezonie, RIP Sopranos i Veronica Mars ). Dla zainteresowanych (za ShowTV):
Bones - The Widow`s Son In The Windshield - 25.09.2007
Boston Legal - Beauty and the Beast - 25.09.2007
Desperate Housewives - Now You Know - 30.09.2007
Dexter - It`s Alive! - 30.09.2007
Ghost Whisperer - The Underneath - 28.09.2007
Grey`s Anatomy - A Change Is Gonna Come - 27.09.2007
Heroes - Four Months Later - 24.09.2007
Smallville - Bizarro - 27.09.2007
Supernatural - The Magnificent Seven - 04.10.2007
Od siebie jeszcze dodam, że 25.09 zaczyna się Reaper, 12.10 Blood Ties a w październiku i listopadzie polujemy na one-shoty z BSG. Właściwe BSG 4, Lost 4 no i 24 7 (z powracającym początek spoilera TONYM ALMEIDĄ!!!!! koniec spoilera yppieki-yay, motherfucker ) zaczynają się po nowym roku, więc sobie poczekamy.
A co tam sobie ostatnio bym mógł polecić, właśnie. Po pierwsze, Dirt - jak pisałem wyżej, pojawi się w polskiej TV, to dla ludzi ze słabym łączem serial wymiata. Courtney Cox jako szefowa "Dirt Now", znanego w hollywoodzkim półświatku tabloidu, jej brat-gej, uwiedzony przez znanego aktora od filmów z gatunku machos (ciekawostka: fani Point Pleasant się ucieszą ), jej przyjaciel Don Konkey - schizofreniczny paparazzi, który dla dobrego zdjęcia da sobie obciąć palec, "America`s Sweetheart" - aktorka z popularnego sitcomu, która po wypadku zaczyna pogrążać się w nałogu i wiele, wiele więcej - ten serial trzeba obejrzeć, to najciekawsza premiera zeszłego sezonu. Wspaniała oprawa muzyczna, dobra gra aktorska, świetny scenariusz... i tylko 13 odcinków, więc nawet ci mniej wytrwali przebrną. Nie no, polecam serdecznie dalej tak - skończył się 4 sezon The 4400, i jestem równie zachwycony, co szczęśliwy że zapowiedzieli piąty. Serial wyraźnie podniósł się po przeciętnym trzecim i znów wymiata - widać, że dojrzał, poświęca całe odcinki na zbudowanie sppecyficznego klimatu (Audrey Parker`s Come And Gone!! - dzieło), wykreowanie nowych postaci czy pokazanie, jak rozdanie promicyny zmieniło świat. Nie widziałem jezcze całego - nie chcę go łykać za jednym razem. Od premiery w czerwcu widziałem pięć odcinków z trzynastu - myślę, że to zamknie jadaczki wszystkim, któzy utożsamiają oglądanie na komputerze z oglądaniem hurtowym dalej. The Black Donnellys, Traveler i Drive - trzy przykłady, że amerykanie są głupi. Czyli trzy przykłady seriali, które zostały zdjęte przed pełną emisją (Donnellys - 13 odcinków, Traveler 8, Drive 6, na które i tak trzeba było czekać przeszło miesiąc). A szkoda, szkoda... bo Traveler, który ze swoim świetnym pilotem w sierpniu 2006, i późniejszym przekładaniem premiery do maja`07, stał się swego rodzaju urban legend nim ktokolwiek na prawdę zobaczył coś więcej a serial jest imo przykładem sensacji bliskiej ideału (prawie jak Day Break), a tylko bliskiej, bo się skońćzył po ośmiu odcinkach, a serial nie dostał przedłuenia... a jaki chamski cliffhanger był na końcu, kaźdy kto widział wie. Niemniej polecam - fani Prison Breaka, obejrzyjcie Travelera, doznajcie objawienia! z drugiej strony mamy serię o czterech braciach Donnelly - Irlandczykach, z których jeden jest na prostej drodze do zostania gangsterem i narkomanem i ciągnie za sobą dwóch innych, a ostatni, Tommy, poświęca swoje studia malowania i dziewczynę, żeby braci ratować. Bardzo dobry, mógłby wypełnić nawet powstałą na rynku lukę po Rodzinie Soprano, gdyby również nie został zdjęty. Kolejną nowością jest Mad Men - jeśli komuś podobał się film "Dziękujemy za palenie", spodoba mu się i to - twórcy Sopranos zabrali się za klimatyczną opowieść o dyrektorach koncernu Lucky Strike z połowy XX wieku. Akcji może za wiele nie ma, ale na pewno warto obejrzeć. Fani aniołów ucieszą (?) się miniserialem Fallen (standard - trzy 1,5h odcinki) o synu anioła i kobiety, będącym swoistym czołzen łanem, który może odpuścić grzechy (czyli jednocześnie wysłać do nieba) każdemu. Bardzo każdemu. Tak bardzo bardzo, o kimkolwiek byście nie pomyśleli calkiem niezłe efekty specjalne, ale mimo to za potraktowanie tematu serial dostaje u mnie potężnego minusa - Raziel jako jakiś posyłkowy anioł, ginie jak cienias praktycznie bez walki, Lucyfer mniej demoniczny niż Otas, a Azazel jest prawie dobry i pomocny (chociaż fajnie zagrany, nie powiem, po prostu bez zrozumienia ułożono mu rolę). No i bardzo, bardzo na siłę wprowadzony wątek miłosny. Dalej, dalej... ktoś to jeszcze czyta? Drugi sezon Kyle`a XY ma sobie przerwę wlaśnie (13 odcinków latem, 10 po nowym roku), i jest non stop od pierwszego odcinka pierwszej serii taki sam - mile, pogodne i ciekawe kino sensacyjno-familijne, zresztą nazwa stacji emitującej - ABC Family - mówi swoje. ale nie zniechęcajcie się, szukacie łatwego, ale i nie nudnego serialu - Kyle. Dla wtajemniczonych poszerzona rola agenta Kryceka z X-Files. Przebrnąłem też wreszcie przez pierwszą połowę 1 sezonu Blood Ties - tylko dla na prawdę zdesperowanych fanów X-Files, książek Anne Rice, marnego aktorstwa i seriali kanadyskich wydawanych na DSRipach w planach mam po Donnelych Californication] - nowy serial z Duchovnym, choćby z tego względu wart uwagi, i The Kill Point - o któym ludzie znający się lepiej niż ja, jednogłośnie mówią że też jest koszerny.
No... jeśli ktoś to jeszcze czyta, to się chciałem podzielić jeszcze moimi wrażeniami nt. kontynuacji starych seriali. A potem idę spać. Obiecuję
Bones - z tym serialem jest o tyle ciekawie, że ma w jednym odcinku rozwiązać zagadkę z innego serialu tej stacji - Vanished, który dostał cancela po 1 sezonie i zostawił widzów wściekłych i bezsilnych - jestem bardzo ciekaw, jak to wyjdzie, bo crossovery w serialach to rzecz niezwykle rzadka (X-Files/Millennium, X-Files/Lone Gunmen)
Dexter - nu. Klasa sama w sobie. Serial, który można zepsuć bardziej niż łatwo, ale no, po prostu jakoś to twórcom nie wychodzi jak najbardziej na tak
Heroes - e, nie. Bardzo nie. Twórcy zatrudnili tyle nowych aktorów, że albo zupełnie zmienią tamtych (czego nie zrobią, bo już wiemy, że chociażby Hiro będzie), albo będą musieli wymyśleć jakąś pomysłową rzeźnię na początku, bo już w pierwszym sezonie był ogromny przesyt postaci - to ja już się boję, co będzie teraz. Ale może choć trochę scenarzyści popracowali, przyłożyli się, i całość nie wygląda wciąż jak X-meni, tylko choć trochę przejawia jakieś iskry sensowności. Tzn nie zrozumcie mnie źle, będzie ciekawie, bo bez tego serial nie odniósłby takiego spektakularnego sukcesu (jeden sezon, a tu już mówimy o spin-offie), ale oglądając to znów nie będę mógł się opędzić od tego obrzydzenia, ze boże, co za bezsensowne gówno oglądam.
Smallville - jakoś tak końcówka szóstego sezonu była bez jaj, i nie wierzyłbym w ten serial, ale zatrudnili do jego produkcji jako guest starrów (i nie tylko - kuzynka Clarka ! ! !) tyle fajnych dup, że aż jestem ciekawy
Supernatural - na to czekam najbardziej, nie ukrywam. Pierwsze, że to jedyny z piątki moich ulubionych, który się teraz zaczyna (dwa dopiero w styczniu, dwa już wcale), drugie, że patrząc na wyniki oglądalności drugiej serii, liczbę seriali skasowanych w tym sezonie (sama CW, wyświetlajaca Supernatural, ciachnęła Veronicę Mars, mającą lepsze notowania) - nie no, cieszę się, że w ogóle jeszcze coś zobaczę i chyba twórcy serialu nie wierzyli równie bardzo, co ja, skoro zakońćzyli drugi sezon tak, jak zakończyli ale co tam - ważne, że Sam i Dean Winchesterowie powrócą, a wraz z nimi nieśmiertelna Impala z 67 roku i polowanie na demony w rytmie starego, dobrego rocka. No i wreszcie do stałej obsady dołączą dwie panny - z Katie Cassidy na czele. O heeel yeah