To, co piszesz, nie ma sensu, bo dlaczego Jedi mieliby również markować prawdziwą walką? Tak dla żartów?
Nic takiego nie miało miejsca - chodziło o taktykę. Nie pamiętam, czy już o tym kiedyś pisałem, ale ich plan był taki, jak plan boksera, który zadaje ciosy głównie na korpus, a nie w głowę. Wiesz, wbrew pozorom, tutaj również nie mamy do czynienia z markowaniem walki, choć mógłbyś tak sądzić
. Po prostu takie ciosy dają o sobie znać w późniejszej fazie, kiedy to przeciwnikowi zaczyna coraz szybciej ubywać sił i wtedy możesz zacząć go skutecznie nawalać po gębie, a w końcu znokautować.
Jedi chcieli Dooku uśpić oraz wymęczyć i nie mów, że nie osiągnęli swego celu
. W tekście wyraźnie pisze jak kolejne parady coraz więcej kosztują Hrabiego i jak powoli ciosy Jedi zaczynają przełamywać jego obronę. Kiedy Dooku chce przejść do ataku, również nie bardzo może tego uczynić, ponieważ w momencie, gdy osiąga jakąś przewagę nad jednym z Jedi, zaraz otrzymuje kontrę od drugiego. Odwrócenie tego, w chwili gdy Dooku znalazł się w bardzo złej taktycznie pozycji przez błędne podejście do walki na początku, wymaga od Hrabiego niebywałego wysiłku i skorzystania z ostatnich rezerw Mocy. Tak jak napisałem - wystarczyło już tylko, by powalić Kenobiego, a na Skywalkera ostatecznie zabrakło pary.
Zrozum, że jeśli dasz się zagonić w kozi róg i jesteś nawalany z dwóch stron, to praktycznie już po tobie. Kiedy walczysz z dwoma przeciwnikami, to ty musisz narzucić im swoje warunki, a nie oni tobie. Dooku wydawało się, że ma sprawę pod kontrolą i może sobie pikać. Chciał się pobawić i wybrać najlepszy dla siebie moment, w którym mógłby bezboleśnie i honorowo dać się pokonać, zgodnie z planem Sidiousa. Jedi to wykorzystali i sami przejęli inicjatywę, co było początkiem końca Dooku.
Dooku stara się rzucic wszystkie swoje siły na szalę zwycięstwa, jednak w porównaniu z klingą Skywalkera kierowaną potęgą jego mroku, wygląda to tak jakby nieokraszony padawan starł się ze swoim mistrzem.
Bo siłą Anakina była siła fizyczna, a siłą Dooku - finezja, prezycja i taktyka
. W momencie, kiedy Dooku nie miał siły, ani czasu, a na dodatek znalazł się na słabszej taktycznie pozycji, większość jego atutów zniknęła. Różne osoby w różny sposób rozstrzygają walki na swoją korzyść. Jeśli Dooku miał wygrać, powinien Jedi od początku przycisnąć i jak najszybciej wyeliminować jednego z nich, bo w walce 2x1 prędzej czy później by poległ. Niestety, ze względu na ukartowanie pojedynku, jego przebieg nie był taki, jaki byłby, gdyby obie strony od początku walczyły tylko na śmierć i życie.