Pozwolę sobie podjąć polemikę, jeśli pozwolisz
Stewie twierdzi, że:
Nie sądzicie, że potencjałem poszczególnych osób mogła sterować sama Moc?
Trudno się z tym zgodzić i nie zgodzić zarazem. Na tym Forum odbywały się już szeroko zakrojone dysputy teologiczne, dotyczące natury Mocy czy też jej woli, i wszystkie prowadzą, przynajmniej na razie, do jednego: wyroki Mocy są niezbadane, a jej wola nieodgadniona. Nawet przy tak oczywistej jej ingerencji, jaką było stworzenie Wybrańca, nie możemy być w ogóle pewni, o co w tym wszystkim chodziło i jak ten Wybraniec miał działać, i czy w ogóle miał. A wszelkie założenia trzeba przyjmować z ogromną dozą krytycyzmu, żeby uniknąć klasycznych, scholastycznych błędów. Także pewnie wola Mocy sterowała potencjałami (w końcu potencjałem Anakina posterowała), ale jak, po co, gdzie, skąd i czy... to kwestie otwarte, które najpewniej otwarte pozostaną...
A co do potencjału Luke`a, to moim zdaniem Anakin był jednak znacznie potężniejszy (blisko dwa razy więcej midichlorianów, jeśli traktować to jako jakiś miernik)
Zdania są - jak zawsze - podzielone. Vader miał za sobą wiele lat szkoleń i praktyki, więc potrafił lepiej dysponować swoją potęgą. Poza tym powiedz mi, skąd wziąłeś dane, jakoby Luke miał dwa razy mniej midichlorianów, niż jego ojciec (bo że midichloriany służą za miernik potencjału, to chyba względnie jasne)? Bo jeśli ze stron-której-nazwy-nie-wolno-wymawiać (wszyscy wiedzą, o co chodzi), to trzeba to między bajki włożyć, a nam pozostaje opieranie się na obserwacjach.
Nie zapominajmy, że po przemianie w Vadera stracił olbrzymią część swojej potęgi.
O to też były boje. Ile, na ile i jak wiele... to kwestia sporna, i chyba nawet sam Lucas nie bardzo wie, o co tutaj chodziło.Bo że był słabszy, to fakt. Ale czy wiele? Zdrowy rozsądek każe mówić, że nie... w końcu nie stracił aż tyle procentowej masy ciała (jeśłi to oczywiście można brać za miernik, a Hutt Beldorion przykładem, że chyba nie można...). Tym niemniej nie była to strata na tyle ogromna, by Vader, który miał za sobą 13 lat szkolenia Jedi i 23 lata praktyki Sitha, gał się pokonać chłystkowi po półtorarocznym szkoleniu. Nawet, jeśli pobawić się w teorie staro- i nowozakonne, to Vader miałby przewagę w doświadczeniu, wielką jak ambicja Giertycha. A chłystek staje się godnym przeciwnikiem na Bespinie i tłucze go nad Endorem. W takiej sytuacji postulowanie, że Luke był potencjalnie połowę słabszy, kłóci się z szeroko pojętą logiką.
A co do Dooku, to trzeba pamiętać, że miał olbrzymią przewagę doświadczenia.
Tak, jak Vader nad Endorem. Chociaż tutaj akurat masz rację, Anakin nie docenił przeciwnika (mowa o Geonosis, rzecz jasna), co nie zmienia faktu, że dał się pokroić, bo wtedy był słabszy.
Poza tym forma Makeshi, której używał była bardzo skuteczna w defensywie.
Po pierwsze: Makashi. Po drugie, to był styl fechtunkowy. Od defensywy było Soresu. To samo w sobie jednak wiosny nie czyni; umiejętności i potęga szermierza są decydującym wyznacznikiem.
że nie wspomnę Jar`Kai
Niman. To akurat był Niman.
W tej walce Anakin nie miał zupełnie pomysłu jak poradzić sobie z potężniejszym wówczas przeciwnikiem.
Miał, ale nie miał siły i koncepcji, jak go zrealizować. Polecam nowelizację "Ataku klonów", ściany Mocy i te sprawy.
Podziw należy mu się za to, że w tak krótkim czasie przeskoczył te wszystkie lata doświadczenia swojego adwersarza.
Tu zgoda; ale to kwestia odpowiedniego rozwinięcia i wykorzystania potencjału; wszak przez całe trzy lata (bez może dwóch miesięcy...) Anakin nie schodził z pierwszej linii frontu...
I pamiętajmy, że Luke odwołał się do potęgi Ciemnej Strony w walce z ojcem.
Żeby nie wywoływać nieporozumień: potencjał pozostaje potencjałem bez względu na to, czy korzysta się z jasnej, czy ciemnej strony. Poza tym nie jest ona jak sterydy; sam fakt sięgnięcia po mrok nie czyni potężniejszym, daje tylko kopa, jak adrenalina. Bez względu na to, czy Luke siekał wtedy jak Jedi, czy jak Ciemny Jedi, siekał na jednym poziomie Mocy (nie mylić z poziomem midichlorianów). No i się dosiekał.
Poza tym miał ogromny talent do przyswajania i adaptowania technik Mocy, które podpatrywał gdzie indziej. Walcząc z ojcem zaledwie trzy razy załapał tyle z Djem So, że już podczas tego trzeciego pojedynku stanowi równożędnego przeciwnika. A tak błyskawiczna optymalizacja potencjału wskazywać by mogła tylko na fakt, iż był on po prostu większy.