Co do Maula: to był uczeń, który zapewne nie po to był szkolony aby zginąć na Naboo. Zresztą kto czytał ostatnie stronice powieści o wymownym tytule "Mroczne Widmo", ten wie o co się rozchodzi . Ba! Strata ucznia była tym bardziej odczuwalna że Maul był szkolony od dziecka i był tak posłuszny, że na rozkaz Sidiousa sam był gotów zakończyć swoje życie, bez zbędnych machinacji. Oczywiście, po nabyciu kolejnych umiejętności, Maul mógł planować ewentualną zdadę. Jednak o tym jak by to było, już się niedowiemy .
Co do Tyranusa: po nieoczekiwanych wydażeniach z Naboo, Mroczny Lord musiał sobie poszukać nowego ucznia. Czasu na powtórne szkolenie nowego, młodego młokosa, nie było. Tak więc los padł na byłego Mistrza Jedi. Oczywiście nowy uczeń był bardziej rezolutny i doświadczony niż jego poprzednik. Mroczny Lord zdawał sobie sprawę że prędzej czy później, niezwykle potężny, nowy adept zapragnie przejęcia władzy, a o pełnym sterowaniu jak w przypadku Maula nie mogło być mowy. I stąd ta myśl o jakże potrzebnej likwidacji Tyranusa, który trochę się pogubił w swoich przewidywaniach . Zresztą każdy Sith, który był lub miał coś wspólnego wcześniej z Jedi ani myślał o ślepym posłuszeństwie.