Już kiedyś sie rozpisywalem na ten temat (wspomniana na poczatku walka psychologiczna), alenapisze raz jeszcze, moze troche inaczej.
Zaznaczam, ze rozpatruje wszystko z punktu widzenia swiata SW, wiec pomijam ograniczenia techniczne podczas krecenia filmow, mode na poszczegolne style i wiek aktorow samych w sobie (wiek bohaterow juz nie)
.
Tak wiec sprawa pierwsza - pojedynek Obi-Wan Kenobi vs Darth Vader
Tutaj na wstepie chcialbym zaznaczyc, ze nie uwazam, aby ktorykolwiek z nich nie byl w stanie skakac po scianach jak Yoda, tylko po co. Zasadniczo walka na miecze swietle ma dwie skladowe - fizyczna i mentalna. Fizyczna wynika z wyuczonych umiejetnosci szermierczych, refleksu i znajomosci techniki, mentalna - z wykozystania mocy do przewidywania posuniec przeciwnika i do poszerzenia swoich mozliwosci fizycznych. Jak latwo sie domyslic ta druga skladowa ma wieksze znaczenie. Wiemy rowniez (np z RPGa) ze stopien znajomosci/pokrewienstwa miedzy osobami ma istotny wplyw na wzajemne oddzialywanie moca. Tak wiec Vader i Obi mieli na siebie ogromny wplyw i mogli z bardzo duza dokladnoscia przewidywac swoje posuniecia. Wiec tak naprawde czy by skakali poscianach, czy tylko cieli raz na 10 sekund mieczem, to i tak bylo do przewidzenia. Chodzilo wiec jedynie o takie posluzenie sie moca zeby wyprzedzic ruch przeciwnika na tyle aby zadac mu to jedno jedyne udezenie lub zmylic jego przewidywania w tym samym celu. Dochodzi tu jeszcze kwestia zamiarow Obiego i Vadera. Vader moim zdaniem chcial dac szanse swojemu dawnemu mistrzowi. Pozostal w nim jakis cien szacunku dla niego. Przeciez nikt mi nie wmowi, ze Vader jak by nie chcial to by Obiego nie znalazl i nie zabil (chyba ze wynika to z E3, ale to dowiem sie 19.05.05). Ponadto dla Vadera Obi byl wazniejszy niz jacystam Rebelianci, ktorzy nota bene I TAK mieli uciec (bo jak nie to po co nadajnik na pokladzie sokola??). Obi z kolei wiedzial, ze ma nikle szanse wygrania i ze po zjednoczeniu sie z Moca bedzie mial nadal mozliwosc pomagania Luke`owi a nie bedzie sprowadzal zagrozenia (bo zywego to by go Vader wyczul z jakiejstam odleglosci i co wtedy??). Ponadto przypuszczam ze tez mial dylemat moralny. Nie wierzyl co prawda w mozliwosc nawrocenia Anakina, lecz mimo to nadal byl to Anakin. To tak jak z ukochanym psem. Pomyslcie, macie psa 10 lat, jest czlonkiem rodziny az tu nagle wscieklizna, i to taka nieuleczalna. I co, macie ochote pojsc osobiscie i go uspic?? Ja tez nie. No i jeszcze ostatnia sprawa - gra na czas. Obi, ktory nie wiedzial, ze Imperiale i tak wypuszcza sokola, chcial kupic Lukeowi i spolce jak najwiecej czasu na ucieczke, wiec nie dal sie zabic odrazu, a ciagnal swoja gierke jak dlugo mogl. Dopiero gdy zobaczyl, ze Luke bez niego raczej nie zamierza odleciec, to dal mu do zrozumienia, ze nie ma innego wyjscia. W ten oto sposob Luke nie stracil swojego mistrza tak do konca, wszystkim innym udalo sie przezyc a Vader niczego si enie domyslil (znaczy tego, ze Luke jest czuly na moc i w dodatku jest jego synem).
Pojedynek Drugi Luke Skywalker vs Darth Vader odslona 1 Bespin
no i tutaj mamy cyrk najwiekszy poniewaz z jednej strony jest Luke, poczatkujacy Jedi, ktory nijak nie ma szans pokonac Vadera, badz co badz DLotS, a z drugiej rzeczony DLotS vel. Anakin Skywalker, ktoremu to z opcji "He will join us or die" pasowala zdecydowanie ta pierwsza. CSM nie CSM, ale w koncu to jego syn byl przeciez, a jak jeszcze do tego wiedzial, ze bedzie kiedys w stanie pokonac Imperatora, to uklad byl wiecej niz niezly. Tak wiec rozpoczela sie nierowna i dziwna walka w ktorej jedna ze stron wygrac nie mogla, druga nie chciala. a jak sie skonczyla wszyscy wiemy.
Pojedynek trzeci, Luke Skywalker vs Darth Vader odslona 2 DS2
Tutaj mamy poniekad powtorke z rozrywki, z ta roznica, ze Luke juz bardziej rozwiniety i powiedzmy ze mial szanse wygrac z Vaderem. Ale nie chcial. Tak samo Vader. Tak wiec do pewnego momentu Luke i Vader radosnie sie bawili uwazajac zeby sie tylko zanadto nie uszkodzic. Az do chwili kiedy Luke`a szlag trafil (CSM wziela gore). I wtedy wynik byl juz przesadzony - Luke przy wsparciu CSM pokonal Vadera. A wlasciwie pokonalby, gdyby sie nie opamietal. od tego momentu pojedynek mozna uwazac za skonczony i nieorzstrzygniety.
uff, to byla czesc trudniejsza, teraz bedzie z gorki czyli TNT
Episode One, Mocno Widno
Co tu duzo pisac On jest zly, my dobrzy, wiec albo on, albo my - miejsca na moralne watpliwosci nie bylo, brak jakiejkolwiek relacji miedzy stronami dramatu dodatkowo ulatwia sprawe. Wyszkolenie Maula czysto Sithowe (bez poczatku jako Jedi) dodatkowo zwieksza agresywnosc jego stylu walki, a brak powiazan miedzy postaciami ogranicza mozliwosci przewidywania. QGJ co prawda chcial skozystac z tej opcji (jak sadza po to sie skupial podczas pauzy), ale na niewiele sie to zdalo (moze brak znajomosci Zabrakianskiego umyslu??) a Obi jako Padawan to nie byl zapewne zbytnio wyszkolony jeszcze w tej technice, wiec tez musial sie skupic na skladowej fizycznej a mentalna tylko do wspomagania.
(pomijam spotkanie na pustyni, bo tam QGJ byl wziety z zaskoczenia, i bardziej mu zalezalo na daniu dyla z krolowa i manekinem, niz czymkolwiek)
Episode Two Atak Glonow
Tutaj mamy mlocke na arenie, ktora ze wzgledu na swoj rozmiar, spontanicznosc i chaotycznosc MUSI byc mlocka, koniec.
Oraz pojedynek Obi/Anakin vs Dooku i Yoda vs Dooku
pierwsza czesc to norma, dwoch Jedi, ktorzy moca sa duzo slabsi niz Dooku musialo stawiac na swoja zrecznosc i sprawnosc fizyczna bo tylko tak mieli szanse osiagnac przewage. Jesli chodzi o checi obu stron, to tez sa jasne - kill`em all. Przeciez gdyby nie interwencja Yody, a wczesniej Anakina to tak by sie stalo. Gdy do akcji wkracza Yoda, to najpierw pojedynek na Moc. Tego moze zabraklo w E4, a moze poprostu obaj wiedzieli, ze nie ma to sensu, przeciez do tego samego wniosku doszli Dooku i Yoda. No i potem wyciagneli miecze. Tutaj nalezaloby sie zastanowic, dlaczego byla to tak dynamiczna walka w przeciwienstwie do e4, przeciez tutaj tez staneli na przeciw siebie dwaj potezni mistrzowie. Moim zdaniem tlumaczy sie to tak: raz, brak jakichkolwiek wiekszych skrupolow - znow, albo ja, albo on. Dwa, brak takiej silnej relacji (niby mistrz/uczen, ale Obi dla anakina byl wiecej niz mistrzem przeciez) no i wreszcie trzy roznice gabarytowe - Yoda stojac w miejscu NIE BYLBY sie w stanie obronic przed Dooku. Kazdy kto ma srednie pojecie o szermierce wie, ze przewaga wysokosci (wzrostu lub polozenia np schody) to ogromny atut. Tak wiec Yoda musial zastosowac inna technike.
Mam nadzieje, ze komus sie to do czegos przyda i ze ktos to przeczyta
wytrwalych zapraszam do dalszej dyskusji