TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Prequele

PRZEJŚCIE ANAKINA

Sebastiannie 2003-01-31 20:44:00

Sebastiannie

avek

Rejestracja: 2002-12-28

Ostatnia wizyta: 2008-09-20

Skąd: Pabianice

Wg mnie to najtrudniejszy moment w całym filmie, dlatego też proponuję właśnie ten temat. Wydaje mi się, że Lucas nie zrobi z Anakina maszynki do zabijania, tak jak to proponują fani. Zarówno w wersji jedI, jak i w tym angielskim scenariuszu, Annie nie ma w sobie prawie w ogóle tragizmu. Ja uważam, że George powinien ukazać go jako człowieka oszukanego, który miał dobre intencje... tylko mu nie wyszło. Dlatego też jestem zdania, że samo przejście na Ciemną Stronę powinno dokonać się dopiero po wpadnięciu do lawy. Wcześniej Anakin mógłby po prostu poprzeć Palpatine`a jako kanclerza (rządy silnej ręki), a nie jako Sitha.
Teraz najważniejsze: po wpadnięciu do lawy Anakin zostałby uratowany już przez Sidiousa i postawiony przed wyborem - życie w Ciemnej Stronie albo śmierć. Annie tak naprawdę umarł w tej lawie. Jego ratunkiem mogła być jedynie Ciemna Strona. Moc Jasnej Strony nie opiera się bowiem na rządzeniu losem, tylko na zaakceptowaniu przemijalności. Anakin zaś nie będzie potrafił wyrzec się życia i dlatego podda się Ciemnej Stronie, która go przy nim utrzyma. Stąd wezmą się jego późniejsze kwestie typu "I must obey my master", "It`s useless to resist". Dla niego wszelki opór i odejście od Ciemnej Strony oznaczał śmierć, a on nie mógł jej zaakceptować. Zmieniło go dopiero cierpienie syna mordowanego przez Palpatine`a. Wyrzekł się Ciemności, zabił swego mistrza, ale zarazem zabił i siebie. Gdy odeszła Moc Ciemnej Strony Anakin zmarł, choć przecież rany zadane przez Luke`a nie były poważne...
Powiedzcie co o tym sądzicie i proponujcie własne rozwiązania, jeśli nie spodobało wam się moje.

LINK
  • jak dla mnie

    jedI 2003-01-31 20:58:00

    jedI

    avek

    Rejestracja: 2001-09-08

    Ostatnia wizyta: 2011-01-10

    Skąd: Kraków

    Jak dla mnie to Anakin ku CSM zmierza już od TPM a w EIII musi byc tylko kulminacja, najlepiej tak jak zaproponowalem a poxniej poglebiajacy sie upadek, wedlug mnie tragizm Anakina mozna by ukazac wlasnie w starciu Sidous: Dooku: Skywalker, czy zabicie (przy pomocy CSM) jednego z najpotezniejszych Jedi (Dooku) utrata na własnych oczach ukochanej (zniszczony statek) i w końcu utrata wiary w Republike (Sidous objawia się jako Palpatine) nie jest odpowiednim impulsem do przejścia na CSM ?

    LINK
    • Czy jest ci go szkoda?

      Sebastiannie 2003-02-01 01:06:00

      Sebastiannie

      avek

      Rejestracja: 2002-12-28

      Ostatnia wizyta: 2008-09-20

      Skąd: Pabianice

      Twój sposób jest także jakąś ewentualnością jedI, ale on mnie nie porusza w sensie emocjonalnym. Nie jest mi szkoda Anakina zabijającego Dooku z zimną krwią przy pomocy Ciemnej Strony. Ja tam nie widzę cierpnienia wewnętrznego... ok, do pewnego stopnia jest, ale zbyt mało. Anakin jest w porządku na samym początku, lecz później jest po prostu złym człowiekiem (w twojej wersji). Tymczasem trudność leży w tym, aby pokazać go jako z kogoś z gruntu dobrego, którego pochwyciła Ciemna Strona. W mojej wersji przeszedł na Ciemną Stronę, gdyż nie potrafił wyrzec się życia - to jest chyba bardziej tragiczne i uniwersalne zarazem (stawia pytanie co ty byś zrobił gdybyś znalazł się na jego miejscu). Myślałem nad tą teorią i ona dopasowuje się do treści pozostałych filmów, szczególnie do ostatniego. Co może kazać ci rozważyć wartość własnego życia, jeśli nie cierpienie i bliska śmierć dziecka?

      LINK
      • nigdzie

        jedI 2003-02-01 08:08:00

        jedI

        avek

        Rejestracja: 2001-09-08

        Ostatnia wizyta: 2011-01-10

        Skąd: Kraków

        Negdzie nie napisałem, że zabija Dooku z zimną krwią, myśle o pojedynku w rodzaju Death Star II, tam ukazana została częściwoa przemiana Luka no i w końcu Vadera i to było naprawdę dramatyczne. Piszesz o stawianiu pytań, ja bym bardzo chciał aby Epizod III miał jakieś głębsze przesłanie ale Luca$ to Luca$. W swojej wersji uwzgldniłem to co mogłoby się stać i to co chciałem/

        Ja myśle, że ważna jest kwestia czy Anakin wiedział o ciąży Padme ? W mojeje wersji tak, gdyż wychodzę z założenia, że Lucasowi nie będzie się chciało wymyślać zawiłej intrygi a dwa pasuje to do mojej wersji.

        Ja kilkakrotnie już pisałem, że dla mnie najważniejszą postacią sagi jest Anakin- wielki potężny Jedi (potężniejszy nawet od Yody), który jednak nie potrafiłzapanować nad swoją siłą i na dodtaek stracił wiarę we wszystkie wartości (np. w Republikę)

        LINK
  • Anakin i ciemna strona...

    Kisiel 2003-01-31 22:16:00

    Kisiel

    avek

    Rejestracja: 2002-11-05

    Ostatnia wizyta: 2010-09-15

    Skąd:

    Przejście Anakina na ciemna strona mocy jest dość trudne do pokazania. Duża ilość fanów nie bedzie na pewno zadowolona z przejścia Anakina na Dark Side, a inni będą pod wrażeniem tak jak to jest zawsze... Jak to może wyglądać ? Sebastianne, masz racje. Też mi sie wydaję że to bedzie tak :George powinien ukazać go jako człowieka oszukanego, który miał dobre intencje... tylko mu nie wyszło Przejście na CSM bedzie bardzo związane z śmiercią matki i Padme, która sie ukryje z dzieciakami na Alderaan. Anakin zacznie się obwiniać i poczuje gniew itd.. Albo obwini Obiego i wszystkich Jedi...

    LINK
    • Nie inaczej, czyli tak samo

      Sebastiannie 2003-02-01 01:16:00

      Sebastiannie

      avek

      Rejestracja: 2002-12-28

      Ostatnia wizyta: 2008-09-20

      Skąd: Pabianice

      No właśnie. Po tym jak Anakin stanie się już Vaderem jego złość do Jedi narośnie, przede wszystkim za to, iż przez nich stał się maszyną. Możemy dołożyć do tego fakt, że dołączyła do nich jego własna żona. Żona, która dodatkowo ukryła dziecko (bo o bliźniakach nie będzie wiedział). To wszystko + chęć życia za wszelką cenę będzie go utrzymywało przy Ciemnej Stronie przez wszystkie kolejne Epizody.

      LINK
  • Re: PRZEJŚCIE ANAKINA

    Lea 2003-02-02 19:07:00

    Lea

    avek

    Rejestracja: 2003-01-06

    Ostatnia wizyta: 2005-12-19

    Skąd:

    Sebastiannie napisał:
    [Gdy odeszła Moc Ciemnej Strony Anakin zmarł, choć przecież rany zadane przez Luke`a nie były poważne...
    [/cytat]
    -----------
    Według mnie Anakin umarł ponieważ prześwietliły go świetliste wstęgi CSM biegnące od Imperatora. Dodatkowo Luke zdjął mu maskę, która podtrzymywała jego oddech. Bez niej nie mógł w ogóle oddychać, jak każdy człowiek, który ma poparzone płuca nie może żyć bez respiratora. Zresztą niezwykle zaciekawił mnie ten widok prześwietlonego kośćca. Widac na nim w ROTJ że Vader ma jakąś prostopadłościenną kostkę na wysokości podstawy czaszki (miejsce, gdzie kręgosłup łączy sie z czaszką, jesli ktos nie wie). Wygląda więc na to, że musiał mieć, mówiąc nieładnie, skręcony kark. Albo w jakiś inny sposób złamany kręgosłup. Studiuję biologię i naprawdę ciekawi mnie to, jakie obrażenia miał Vader.

    LINK
    • Trudna decyzja

      Sebastiannie 2003-02-02 23:40:00

      Sebastiannie

      avek

      Rejestracja: 2002-12-28

      Ostatnia wizyta: 2008-09-20

      Skąd: Pabianice

      Widziałem kostkę, o której piszesz, ale nie potrafię wyciągnąć z tego żadnych wniosków. Chyba (mam nadzieję) "śmierć" Anakina nie będzie tak makabryczna, żeby zawierać łamanie mu kręgosłupa...
      Przechodząc do obrażeń. Wydaje mi się, że Luke zdecydowanie bardziej ucierpiał od błyskawic, a jednak przeżył. Co do zdjęcia maski, to Vader/Anakin wcześniej mówi, iż nic nie powstrzyma już jego śmierci. Właśnie łącząc te elementy skonstruowałem swoją teorię. Przejście z powrotem na Jasną Stronę było przyczyną śmierci Anakina. Oznaczało ono pogodzenie się z przemijalnością, w odróżnieniu od przeciwstawieniu się przemijalności reprezentowanemu przez Ciemną Stronę Mocy. Anakin podjął decyzję, której nie będzie potrafił podjąć w Epizodzie 3.

      LINK
      • Śmierć Anakina

        Lea 2003-02-03 09:17:00

        Lea

        avek

        Rejestracja: 2003-01-06

        Ostatnia wizyta: 2005-12-19

        Skąd:

        Ja też nie chciałabym, żeby ta śmierć była aż tak straszna. Jednak to niczego nie zmienia. Fakt faktem, że Vader ma różne dziwne mechanizmy w sobie i nie wiemy, skąd sie wszystkie wzięły. To tylko spekulacje. Przecież nawet jeśli Anakin będzie miał różne paskudne rany to nie musimy tego widzieć, wystarczy o tym WIEDZIEĆ. W scenie zabijania Tuskenów też nie zobaczyliśmy zbyt wiele ale opowieść Anakina i tak zrobiła swoje. Do dziś, jak to oglądam przechodzą mnie ciarki. Ale mysle sobie, że może własnie jakieś obrażenia o których nie wiemy mogą przyczynić się do tego, że w czasie walki z Obim Anakin straci równowagę. Co ten Kenobi narobi? Co jeszcze może Aniemu obciapać? Lucas strasznie lubi w tych filmach obcianać różnym bohaterom rózne części ciała. Zawsze ktos komuś cos obcina. Najchętniej rączki. Nie było ani jednego filmu, w którym taki wypadek nie miałby miejsca. Nawet tak sobie myslę, że to u niego jakaś mania.

        LINK
    • obrazenia Vadera

      Sarlacc 2003-02-03 19:22:00

      Sarlacc

      avek

      Rejestracja: 2002-06-30

      Ostatnia wizyta: 2005-05-29

      Skąd:

      zapraszam na http://www.theforce.net/swtc/injuries.html - ktos tam to niezle zanalizowal pod wzgledem naukowym ...

      LINK
      • Dziekuje

        Lea 2003-02-04 13:04:00

        Lea

        avek

        Rejestracja: 2003-01-06

        Ostatnia wizyta: 2005-12-19

        Skąd:

        Poczytam, choc to troche zajmie. To dość trudny jezyk (nie chodzi o angielski, ale o angielski-specjalistyczny). Swoja droga tam tez jest ciekawa teoria śmierci Vadera - tak prosta, że nawet na nią nie wpadłam (może nie chciałam?). Po prostu błyskawice Palpatine`a uszkodziły wszelką elektronikę w ciele Vadera i dlatego nie miał szans... W końcu w 3/4 był maszyną.

        LINK
  • Zastanawiałam sie nad tym...

    Lea 2003-02-03 09:00:00

    Lea

    avek

    Rejestracja: 2003-01-06

    Ostatnia wizyta: 2005-12-19

    Skąd:

    Byc może masz rację. Coś w tym jest... Nawet ten pomysł mi się podoba. Ale oglądając ROTJ zupełnie nie odnoszę tego wrażenia. Czuję po prostu, że to dotknięcie Sidiousa w czasie kiedy wysyła te promienie spowodowało te obrażenia. Luke nie był "prześwietlony" tym "rentgenem" mimo dużej porcji tych niebieskich wstążek. A może śmierc samego Sidiousa musiała spowodować śmierć Vadera? Niby z książek wiemy, że Sidious nie zginął całkowicie, ale mam na myśli wyłącznie to, co serwuje nam w filmach Lucas.

    LINK
    • Pewność siebie

      Sebastiannie 2003-02-03 16:06:00

      Sebastiannie

      avek

      Rejestracja: 2002-12-28

      Ostatnia wizyta: 2008-09-20

      Skąd: Pabianice

      Mhm. O to właśnie mi chodziło, Leio. To dlatego Sidious był tak pewny Vadera. Dlatego twierdził, że jego (Anakina) nigdy nie da się odciągnąć od Ciemnej Strony. Dlatego nie bał się wykańczać Luke`a w obecności ojca. Sidious wiedział, że to Ciemna Strona utrzymuje Vadera przy życiu. Nie liczył się z tym, że Anakin może się (w końcu) poświęcić dla kogoś innego. Pewność siebie była jego słabością (Palpatine`a)...

      LINK
  • niech Lucas

    jedI 2003-02-03 19:42:00

    jedI

    avek

    Rejestracja: 2001-09-08

    Ostatnia wizyta: 2011-01-10

    Skąd: Kraków

    Lucas, gdzies powiedzial, ze jeszcze nie wie jakich obrazen dozna Anakin. I NIECH NIE SCIEMNIA !!!
    Wersja o upadku do lawy (niektorzy mowia kwasu, ale chyba za duzo Batmana jest powszechnie znana. Moge zrozumiec ze Luca$ nie czyta expanded universe ale taki fakt musial przeciez sam zaakceptowac.
    I szczerze wam powiem, ze jesli stanie sie inaczej to nie tylko bede zawiedzion yale i wkurzony bo ludzie zyja tym od dobrych klikudziesieciu lat a tego nei wolno deptac brudnymi buciorami i tak poprostu lekcewazyc.

    LINK
  • :)

    la_touffe 2003-02-05 00:19:00

    la_touffe

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2023-02-18

    Skąd: Wroclaw

    Szkoda ze lucas nie bedzie chcial zrobic filmu z expanded universe

    LINK
  • Jaki ojciec taki syn?

    Sir Mavins 2004-08-26 17:46:00

    Sir Mavins

    avek

    Rejestracja: 2004-07-24

    Ostatnia wizyta: 2007-10-10

    Skąd:

    Przyjrzyjmy się drodze, jaka przebyli AS i LS, aby zostać Jedi.

    A.S.:
    Poznajemy go w wieku 9 lat, jako niewolnika pracującego u Watto, a wychowywanego przez samotna matkę. Jego marzenia to bycie pilotem, zwiedzenie wszechświata oraz zostanie mistrzem Jedi. Pomijam fakt wyzwolenia niewolników i inne sprawy.
    Otóż ten mały chłopiec jest bardzo zdolny: potrafi konstruować i naprawiać rożne rzeczy oraz ma zdolność przewidywania zdarzeń, na które wcześniej niż inni reaguje, a tym samym zapobiega im.
    Wracając do tematu, ten dzieciak na swojej drodze spotyka mistrza Jedi, któremu udziela pewnej pomocy, a ostatecznie zostaje wyzwolony z niewoli i opuszcza matkę w celu przejścia szkolenia na mistrza Jedi.
    Pierwotnie powołany do nauczania mistrz ginie, przeto zostaje przydzielony Obi-Wan Kenobi. Jak to, to Jedi można pokonać? I tak jest przez ponad 10 lat. W tym czasie ani razu nie odwiedza swojej matki, choć ciągle o niej myśli, a swojego mistrza uznaje-traktuje jak ojca.
    Tu mamy pewne problemy, bo aż tak dużo trudu i czasu zajmuje mu zostanie Jedi, ze robi się niecierpliwy. Nauki Obi-Wana już mu się starczają, zaczyna uważać siebie za najlepszego z rycerzy i pragnie wyzwolić się spod nauczycieli. Jeszcze fakt, iż wie o przeznaczeniu, proroctwie mającym się spełnić. Ale nic z tego.
    W E2 jest zbuntowanym 19-latkiem, któremu się wydaje ze wszystko umie, mało tego, że jest najlepszy wśród Jedi, w tym lepszy od samego Yody. Dochodzi do tego przez lata ukrywane zauroczenie niejaką Padme, które przeradza się w miłość. Nadal jednak jego marzenie się nie spełnia, ciągle jest pod opieką mistrza i nie może się wyzwolić spod jego władzy. Te kilka czynników doprowadza go do frustracji i wzmaga w nim gniew ( jeszcze nie ten właściwy, ale jest na dobrej drodze do uwolnienia drzemiącej w nim „SIŁY”
    Cóż, być może to i błąd ze strony Mistrzów, ale powierzają mu samodzielną pierwszą w jego karierze misję.
    I tu należy zwrócić uwagę, że jak dotąd młody padawan nie miał możliwości zmierzyć się z kimś naprawdę silnym, bo przecież ani Sebulba, ani Zamm do takowych nie należeli.
    Owszem byli dobrzy w tym, co robili, ale to za mało, to raczej nie wiele miało wspólnego z prawdziwą walką miedzy rycerzami Jedi.
    I tu po raz pierwszy może walczyć na miecze z kimś, kto mu dorównuje, czyli Dooku. Tylko, że hrabia jest potężnym Jedi, doświadczonym i doskonale włada Mocą- w przeciwieństwie do Aniego, któremu się tylko wydaje.
    Nie wiem, czemu GL dał młodemu 2 miecze, ale widocznie uznał, że to doda i tak już dużej pewności siebie, Skywalkerowi, na nic się to nie zdaje, bo po pierwsze Dooku pokonuje Obiego, a potem samego „Wybrańca”, pozostawiając temu ostatniemu pamiątkę na całe życie, jaką jest ucięta ręka. A sam hrabia ucieka.
    Nawet Yoda nie daje sobie rady z Sithem...a to najsilniejszy Jedi.
    Co widzi wtedy padawan? Mianowicie, że jego szkolenie jest trudne, ciężkie, wymaga poświęcenia, wyrzeczeń a ideały, w które wierzy powoli upadają. Miał być silny, nawet potężny, a przegrywa. Tyle lat żmudnych ćwiczeń i nic. Jego gniew spowodowany śmiercią matki zaowocował wybiciem całej wioski Tuskenów, nieposłuszeństwo i atak na Dooku pozostawił „znak” na resztę jego życia i jeszcze potajemny ślub z Amidalą. To dużo jak na niespełna 20-latka.
    Zaczęły się Wojny Klonów i Rada daje mu kolejne samodzielne zadanie-dowodzenie atakiem kosmicznym. Nie ma, co ukrywać, ale pokazuje się z jak najlepszej strony, doskonale przewiduje posunięcia przeciwnika, wspaniale walczy...z robotami. A tu pojawia się nieznany pojazd i już nie idzie mu tak łatwo, ciekawe znowu „problem”, czyżby był znowu zbyt słaby na walkę z żywym przeciwnikiem? Dochodzi do pojedynku z AV i nie ma, co ukrywać, Anakin jest słabszy. Znowu walka na miecze z przedstawicielem wrogich Sithów i on sobie nie radzi. A to kobieta, i nie można jej pokonać? Doskonale wyszkolona, tym razem to ona dzierży 2 miecze i jest porządnym przeciwnikiem dla młodego Jedi. A gdzie jego siła, miał być potężny, a ledwo sobie radzi z nikomu nie znanym przeciwnikiem? Toż to porażka i to drugi raz, a wg niego Jedi są niepokonani, może nie wszyscy, ale ON?!
    Ostatecznie ją pokonuje, ale widzi, że jego umiejętności są nadal nie takie, jakie być powinny...i tyle lat ćwiczeń...i na nic...musi być jakiś inny, szybszy sposób na zostanie mistrzem i pokonanie wrogów!!!
    Pomijając spojlery zestaw czynników jak: śmierć matki, osamotnienie, nie osiągnięcie wymaganego poziomu, bezradność na silniejszych przeciwników, niemożność wyrwania się spod kontroli Kenobiego, jakiś głupi kodeks, który tylu rzeczy zabrania, no i życie w kłamstwie związane z potajemnym ślubem, doprowadzają go do podjęcia decyzji, jaką ostatecznie podejmie i przejdzie na CSM, łatwiejszą, szybszą i dającą większe szanse na zostanie upragnionym Mistrzem Jedi.
    Nie bez znaczenia jest Palpatine, który od lat obserwuje karierę Anakina i być może z początku nie wiązał z nim żadnych planów, ale dla młodego jest wzorem i w pewnym sensie mentorem. A co gorsza, wykorzystuje naiwność młodzieńca oraz przychodzi mu z pomocą, gdy inni się odwrócili, a jego życie leży na włosku i może skończyć się zejściem śmiertelnym.


    L.S.

    Nie jest niewolnikiem, a farmerem u swojego wuja. Jest to jedyna jego rodzina, więc trochę przypomina to historię jego ojca. Ale drobna różnica- opiekunów ma 2, w tym męska ręka bierze udział w jego wychowaniu, a co za tym idzie Luke jest trochę bardziej odporny na czynniki zewnętrzne. Czyli coś na kształt prawdziwej rodziny. O swojej przeszłości i pochodzeniu wie niewiele, ale poznajemy go gdy ma już ok. 20 lat. To duża różnica, bo jako nastolatek, prawie dorosły, ma inne zapatrywanie na świat.
    Swój wolny czas spędza w towarzystwie kolegów, a jego marzenia to bycie pilotem.
    Żadnej Mocy, zresztą nie ma on o istnieniu takowej pojęcia. Wychowywany w surowych warunkach na niegościnnej planecie nie zna przepychu wszechświata ani bogactw cywilizacji. Jest zahartowany w większym stopniu niż jego ojciec.
    Nie jest to bez znaczenia, bo podczas czynności wykonywanych od lat, zostaje wplątany w walkę i staje przed nie lada dylematem: odkrycie prawdy o ojcu, potrzebę opuszczenia domu rodzinnego oraz utrata bliskich, a także wplątanie się w bitwę z Imperium.
    A...i jeszcze wstępne szkolenie do „bycia” Jedi.
    Można rzec, że dzieje się to w ciągu krótkiego czasu...doba?
    Dopiero co stracił rodzinę, poznał nowych towarzyszy, a tu śmierć ostatniej bliskiej mu osoby i ucieczka przed Imperium. Czy nie aby za dużo, jak na młodzieńca?
    Dostaje swój samolot i mierzy się z Gwiazdą Śmierci, którą rozwala.
    Po czym prowadzi Rebeliantów z dala od Imperium.
    To trudny los go spotkał, bo został sam, może na siebie tylko liczyć, i ta Moc.
    Śmiem wątpić, czy Luke ją rozumie, może i nie w pełni, ale jednak...
    Przechodzi szkolenie u mistrza Yody, które jednak nie jest skończone, a młodzieniec wkracza na niebezpieczną ścieżkę. Przegrywa w jaskini, a teraz musi dokonać wyboru : szkolenie, czy przyjaciele? Wybiera, to drugie, co owocuje stratą ręki oraz wyjściem na jaw strasznej prawdy o swojej rodzinie.
    Najgorsze jest w tym to, że nikomu nie powinien o tym powiedzieć, bo mogą go odsunąć jako potencjalnego zdrajcę. Zapewne są tacy, co pamiętają Anakina i jego postępek.
    Tak, jak w przypadku AS, Luke dokonuje wyboru i postanawia zmierzyć się z prawdą, przynajmniej teoretycznie wierzy w głęboko drzemiącą dobroć w duszy swego ojca oraz pragnie jednocześnie ocalić przyjaciół, bo tylko on może zmierzyć się z Imperatorem.
    Ponownie jest kuszony do przyłączenia się do Imperium oraz przejścia na CSM.
    W przypadku AS było wiele czynników mających wpływ na jego decyzję, w przypadku Luke`a Imperator bazuje na relacjach młodego adepta z otaczającymi go ludzmi oraz na fakcie, że ostatnia osoba z jego rodziny jest ojciec, a więc teoretycznie będzie miał rodzinę.
    Na nieszczęście Palpiego, Luke dokonuje wyboru niezgodnego z oczekiwaniami władcy i postanawia ocalić ojca, przyjaciól i galaktykę przez odrzucenie broni. Tym postepkiem rozwściecza Starego i zmusza ojca do dzialania...

    Wniosek: choćby i chciał to i tak Luke nie przeszedłby na CSM.



    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..