Po pierwsze - Jedi nie używa Jedi, chyba że nie ma innego wyjścia, a Ben mógł użyć na Evazie mind-tricka. Po drugie - miecz świetlny jest dość charaktersytyczny, a gdyby był tam jakiś szpicel Imperium, to <blast, blast!> i po wszystkim .
Po pierwsze - Jedi nie używa Jedi, chyba że nie ma innego wyjścia, a Ben mógł użyć na Evazie mind-tricka. Po drugie - miecz świetlny jest dość charaktersytyczny, a gdyby był tam jakiś szpicel Imperium, to <blast, blast!> i po wszystkim .
jaki efekt psychologiczny wywołało to na Luke`u to raz, a dwa pewnie chciał przypomnieć sobie stare dobre czasy. No i przypomnij sobie scenę z Zam Wesell w AOTC - czyż nie wygląda podobnie?
"jaki efekt psychologiczny wywołało to na Luke`u to raz, a dwa pewnie chciał przypomnieć sobie stare dobre czasy."
Ok, spozniony zaplon, ale masz racje Lordzie Sidious, to byla czesc szkolenia Luke`a. A poza tym, pewnie OBW wolal wypic drinka w spokoju...
ja myślę..że to po prostu słabość Kenobiego..jak kogoś nie pociachał to się źle czuł...co epizod widać tą jego pasję a tak serio serio...to się nad tym zastanowię
Taraissu napisał:
ja myślę..że to po prostu słabość Kenobiego..jak kogoś nie pociachał to się źle czuł...co epizod widać tą jego pasję a tak serio serio...to się nad tym zastanowię
-----------
możliwe, możliwe
według mnie było już za późno na użycie mind-tricka. Gdyby Obi-wan nie użył miecza z Luka mogłoby wiele nie pozostać. A po za tym chciał sobie przypomnieć ten piekny pomruk towarzyszący używaniu lightsabera.
wszystkim mind trick nie działa na wszystkich, a Obi nie ryzykowałby życia Luka starając się użyć mind tricka, który mógł mu nie wyjść. Zresztą użycie mind tricka też zostaloby zauważone przez pilnego obseratora więc jakby był tam szpicel imperium to różnicy by nie zrobiło wielkiej.
Rusis napisał:
wszystkim mind trick nie działa na wszystkich, a Obi nie ryzykowałby życia Luka starając się użyć mind tricka, który mógł mu nie wyjść.
-----------
Ej, człowieniu Obiemu by nie wyszło? Przeciez to był Jedi jakich wielu nie było. Pokazał nam swoją klasę w E III, więc chyba już jako staruszek poznał jeszcze bardziej Moc. dla Obiego mind trick to leberko. Przecież rozmawiamy o mistrzu Jedi.
Incaru napisał:
Rusis napisał:
wszystkim mind trick nie działa na wszystkich, a Obi nie ryzykowałby życia Luka starając się użyć mind tricka, który mógł mu nie wyjść.
-----------
Ej, człowieniu Obiemu by nie wyszło? Przeciez to był Jedi jakich wielu nie było. Pokazał nam swoją klasę w E III, więc chyba już jako staruszek poznał jeszcze bardziej Moc. dla Obiego mind trick to leberko. Przecież rozmawiamy o mistrzu Jedi.
-----------
To nie ma nic do rzeczy... Obi-wan mógł zgłębic tajniki mocy ale mind trick mógł poprostu nie zadzialac i to nie z winy Kenobiego ale dlatego że mind trick nie dziala poprostu na niektóre gatunki lub istoty które maja zbyt silna wole
...ma rację, a ja dodam jeszcze inne wyjaśnienie (w zasadzie tożsame z tym, co powiedział Lord). Otóż Obi-Wan przez 19 lat z nielicznymi i krótkimi przerwami siedział na Tatooine i czekał, aż nadejdzie moment, w którym przyjdzie czas na obalenie Imperium. No i doczekał się; spójrz na jego twarz, kiedy ogląda hologram Leii. Jest skupiony, ale nie może powstrzymać cienia satysfakcji. Oto zaczęło się. Jedi powrócą do galaktyki. To jest moment, na który tak naprawdę czekał; już można podjąć walkę. Dlatego też między innymi dość arbitralnie mówi do Luke`a, że powinien lecieć z nim na Alderaan. Z tym przeświadczeniem obaj wchodzą do kantyny i tam mamy ów niefortunny dla Pondy Baby incydent. Obi-Wan wiedział, że zbliża się przełom, i że katalizatorem upadku Imperium będzie nie kto inny, ale Luke. Musi go obronić, sięga więc po miecz. Lekkomyślnie? Może myślał, że skoro nastaną za moment nowe czasy, to teraz już można? Nie. Tu chodziło o coś innego. Chłopak potrzebował kopa. Musiał zobaczyć, co to jest Moc i z czym się wiąże. Musiał to poczuć. Widział już miecz świetlny, ale nie wiedział, co to. Widział, jak działa Moc na słabe umysły. Ale żeby uwierzyć, potrzebował czegoś więcej. Delikatnego pokazu siły. No i Obi-Wan mu ją pokazał.
ta opcja jest dobra...coś w rodzajuatrzcie oto powraca do galaktyki sprawiedliwość i dobro i takie tam...i powracają wspaniali Jedi strażnicy pokoju i sprawiedliwości... czas zacząć robić porządek + Luke tak to się kiedyś robiło..za starych dobrych czasów republiki kiedy Jedi byli szanowani i budzili respektpatrz i ucz się bo ty też tak możesz musisz tylko chcieć + własna cicha satysfakcja..Jedi nie Jedi ale jednak człowiek..a masz głupku-kto z Jedi zadziera od Jedi ginie hłe hłe...mało patosu tu zawarłam..ale wciąż jestem w szoku po temacie o śmierci więc jak spłaszczyłam to wybaczcie...
...to lepiej nie odwiedzaj tematów kondolencyjnych...
dobra rada dzięki..ale po tym"zaproszeniu" na pewno właśnie tego zapragnę...więcej śmierci dzień bez traumy dzień stracony
No dobra, gdzieś na forum, zdaje się tutaj: http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=109210 jest lista poległych w Nowej Erze Jedi. Dół jak jasna cholera (w ogóle cała Nowa Era Jedi jest jak jasna cholera...) Polecam jako kontrapunkt na ciepłe i przyjemne, wiosenne popołudnia
-(w ogóle cała Nowa Era Jedi jest jak jasna cholera...)
Nie wiem, poległam na "Liniach Wroga"
Ale i tak uważam, że był trochę zbyt lekkomyślny
Obi-Wan i lekkomyślny...te dwa słowa nie mogą się znaleźć w jednym zdaniu bo będzie oksymoron
Jedi robi to co uważa za słuszne..oczywiście opierając się na doświadczeniu i wpojonych zasadach..jeśli Kenobi uznał,że to jest słuszne to takie jest ale oczywiście to moja subiektywna ocena
Rzeczywiście tricki nie działaja na każdego, a Obi po zaproponowaniu drinka wiedział, że nie zdziała tak nic - koles odmówił.
Po drugie - tyle lat to jednak warto przypomnieć ruch miecza w akcji - porównajcie ze E1-3, tam były bardzo podobne sceny.
Po trzecie - rzeczywiście obrona Luke`a.
Po czwarte - spotkanie ze Sywalkerem, to początek nowych wydarzeń.
Po 5 - pokazanie młodzikowi "do czego to w ogóle służy..."
Po 6 - szpiedzy Imperium byli wszędzie, ale nie wszyscy znali miecz świetlny. Przecież w TPM nie mamy pokazanego działania light`a jakiejś szerszej publiczności.
Po 7 - trooperzy mogli też nie znać Jedi, bo do takich misji zwiadowczo-patrolowych to wysyłano młodzików, którzy mieli z 19-20 lat. A więc mogli smiało nie pamiętać co to takiego.
W wersji ksiazkowej wyglada to jescze lepiej. Agresorow bylo 3, jednemu Ben obcina reke, drugiego przecina na pol, a trzeci ucieka . BTW Lucas przy kreceniu ANH napewno nie myslal zbyt duzo i bylo jak bylo . Pozatym mysle ze uzycie mind tricku jest tak samo charakterystyczne dla Jedi jak miecz swietlny a nawet bardziej (mieczem teoretycznie moze kazdy sobie pomachac odrobine cwiczac, natomiast mind tricka moze zrobic tylko force user).
ale trzeba pamiętać, że to było pierwsze użycie miecza świetlnego w historii kina I zapewne taki jest główny powód, dla którego Ben Kenobi go włączył. Lucas zapewne chciał zademonstrować jak się tym walczy przed pojedynkiem z Vaderem. I w sumie kantyna nadawała się super bo tam mętów wiele było i o jakąś awanturę łatwo.
A pomijając takie spojrzenie na sprawę to pewnie rację mają ci z Was, którzy napisali, że głównie chodziło po prostu o obronę Luke`a. Musiał w końcu szybko zareagować. A przy okazji pokazał chłopakowi jak może się w przyszłości zabawiać
gdy używa już miecza, jest zbliżenie na odciętą rękę tego faceta który się czepiał Luke`a i sączy się z niej krew?! O co chodzi?
W sumie to blad, w poprawionej wersji na DVD krwii juz nie ma.
Btw osobiscie zaluje ze obciete konczyny przez miecz swietlny nie krwawia :C fajnie by bylo poogladac tryskajaca krew... ^^
się jak jest, to elegancka broń na cywilizowane czasy, a nie topór dwóręczny Gimliego
chyba we wszystkich filmach nie ma w ogóle krwi...
... tak jak napisal Jaro to moglo by sie zle skonczyc. Moze stary Ben chcial zaszpanowac? Żartuje!
Z tymi Jedi w ogóle jest problem. Czy odcięcie ręki przeciwnikowi, kiedy można go tylko pozbawić broni nie jest czasem nadużyciem swojej siły? Krokiem ku Ciemnej stronie? Czy może w SW - jak na dzikim zachodzie - żyją tylko prawdziwi twardziele, a z takimi trzeba ostro?
Druga sprawa - skąd imperialny szpicel miałby wiedzieć coś o Jedi? Przecież już w czasie Wojen Klonów Jedi byli traktowania jak jacyś niezwykli czarodzieje, których większość ludzi nigdy na oczy nie widziała. A po latach imperialnej propagandy tym bardziej - Jedi traktowani byli jak postacie z bajki. Skąd taki szpicel miałby wiedzieć, że miecz świetlny to oznaka czegokolwiek?
To był chwyt propagandowy. Kto w takiej kantynie bał się zaczepić dziadka z jakimś chłopaczkiem z farmy? A po prezentacji miecza świetlnego wszyscy woleli trzymać się z daleka co rozwiązywało problemy, które mogłyby wyniknąć bez mniej spektakularnej prezentacji siły.
Wystarczylo spojrzeć na klientów kantytny - sami bandyci, rzeżnicy - dwa trupy w kantynie nie zrobiły na nich więkrzego wrażenia - od razu widać że w TEJ KANTYNIE mordobicie było rzeczą całkiem normalną. Po za tym kto po takim pokazie smażenia śmiałby ich zaczepić ????
sprawa wygląda prosto. Miał mało czasu na myślenie, a raczej zastanawianie się, co by było najlepsze. Mind Trick kosztuje trochę czasu a z drugiej strony wiedział, że ma przy sobie broń, która daje mu znaczną przewagę, a Luke był w niebezpieczeństwie. Czyli po prostu, nie było czasu na myślenie, więc wyciągnął latarkę i "oświecił" kolegów
taka pre-prezentacja miecza świetlnego, jaką Lucas chciał wcisnąć przed scena pojedynku Obi-Wana z Vaderem - zgadzam się tu w 100% z Kasis. Zwykłe stopniowanie napięcia - wiecie, najpierw samo zaprezentowanie, potem to o czym mówimy, czyli użycie "krótkie-acz-treściwe", a następnie wielki pojedynek już na 2 miecze. Myslę, ze kiedy GLu$ tworzył scenariusz to bardziej skupił się na tym jak zbudować film (z technicznego punktu widzenia - jak wprowadzić stopniując napięcie motyw miecza świetlnego), a nie na tym jak to się właściwie ma do średnio jeszcze wtedy dopracowanych zasad Zakonu Jedi
Wtedy juz nikt nie pamietal o istnieneiu Rycerzy Jedi, to raz, a po drugie Obi Wan chcial pokazac "na przykladzie" Luke`owi o co chodzi, co moze Jedi, poniewaz On (Luke) byl ostatnia szansa Rebelii - to jasne jak lSlonce
Ta krew była nietaktem. Bo mnie się wydaję, że jak się takim gorącym jak cholera mieczem odetnie komuś łapę, to raczej jest zwęglona, a nie zakrwawiona. Luke`owi nie sikała krew z kikuta, jak mu tatuś kuku zmajstrował. Z resztą tatusiowi 25 lat wcześniej też.