TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Nowa Era Jedi

Pewne niezgodnosci...;)

TIBI_TIBI 2003-01-30 14:13:00

TIBI_TIBI

avek

Rejestracja: 2002-02-28

Ostatnia wizyta: 2009-09-02

Skąd: KIELCE

Otoz nijak nie moze mi sie pare rzeczy nie zgodzic w "DArk..." i "Rebel..." Np. jak 1 dzien rozciagnal sie do conajmniej tygodnia... Albo gdzie sie podzial Lowbacca nie mowiac o wieku Gannera, ale to chiba juz tlumaczenia kwestia Jakies propozycje macie ? Warmhole`a czsoprzestrzenna jakas, czy co ?
Pozdrawiam ,zwlascza wszystkich sesjowcow...
TIBI_TIBI

LINK
  • to jest błąd

    Ricky Skywalker 2003-01-31 10:43:00

    Ricky Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2002-07-12

    Ostatnia wizyta: 2024-01-10

    Skąd: Bydgoszcz

    akcja "Rebel Dream" zaczyna się jakiś tydzień po bitwie o Coruscant, już po odlocie Skywalkerów z Hapes. Może to błąd w tłumaczeniu?

    LINK
  • Szybko, wcale nie dobrze

    Jeth 2003-02-01 21:21:00

    Jeth

    avek

    Rejestracja: 2001-09-20

    Ostatnia wizyta: 2015-03-26

    Skąd: Tczew

    No bo autorzy piszą książki równocześnie, może z lekką różnicą, i posługują się główie Biblią NEJ, a nie piszą książke tak by była spójna z poprzednią. Najśmieszniejsze jest że wielu z nich w ogóle innych ksiażek o SW nie czyta , kozysta tylko z gotowych opracowań (np. Mathew Wood Stover)

    LINK
  • a tak w ogole

    TIBI_TIBI 2003-02-04 20:01:00

    TIBI_TIBI

    avek

    Rejestracja: 2002-02-28

    Ostatnia wizyta: 2009-09-02

    Skąd: KIELCE

    a tak w ogole, to na okladce zostala resztka oryginalnego tytulu...
    Ale Rebel Dream (polska "Twierdza... ;( ) to mi sie podoba, bardzo. Nareszcie ludzcy bohaterowie

    LINK
  • ~

    la_touffe 2003-02-05 00:38:00

    la_touffe

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2023-02-18

    Skąd: Wroclaw

    mi srednio

    LINK
  • niespójności cd..

    Anor 2003-08-20 10:44:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    W Destiny`s Way:
    - na poczatku "czteroskszydce" w szyku bojowym lecą kilka kilometrów od siebie bo podobno prędkosc nie pozwala na bliższą odległość, a w końcowej bitwie lecą skrzydło w skrzydło kilka cm od siebie.
    - nawrót X-skrzydłowca zajmuje kilka kilometów promienia, a w Wojnie o Bactę Corran robił to cytuje: "praktycznie w miejscu"
    - Wojownicy Yuuzhan padaja jak betki tysiacami w osotatecznej bitwie, a w wczesniejszych, szczególnie pierwszych bookach NEJ zabicie jednego sprawia duzy problem nawet najbardziej doświadczonym Jedi>
    ????????????????????????????????????????????????????

    LINK
  • Wiele tych

    Lord Sidious 2003-12-25 21:36:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Wrocław

    nieścisłości jest trochę poprawionych w TUF - gdzie nagle dowiadujemy się o wielu wątkach, o tym, że brygada pokoju to jednak nie przede wszystkim ludzie, ale różne istoty najczęsciej służące Huttom - Rodianie, Weeqleyowie i iine dziadygi.

    Nagle dowiadujemy się o Bobie Fetcie i innych. moim zdaniem troche nie wszystko zgrało w nEJ tak jak powinno.

    LINK
    • Jesli

      Vong Gin`aal 2003-12-27 15:11:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      chodzi o Bobę to wydaje mi się, że działał w scisle okreslonym rejonie - Hegemonii Tion dlatego wczesniej o nim nic nie bylo slychac. A sama kwestia jego pojawienia to IMHO taki ukłon w stronę jego fanów.

      LINK
  • Dlatego...

    Misiek 2003-12-26 00:22:00

    Misiek

    avek

    Rejestracja: 2003-01-12

    Ostatnia wizyta: 2022-05-16

    Skąd: Wrocław

    ...NEJ mi się nie podoba.

    LINK
    • Ej no

      Vong Gin`aal 2003-12-27 15:14:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      bez obrazy ale każdy post ktory piszesz w tym dziale ogranicza sie do tego ze piszesz ze albo Ci sie NEJ nie podoba albo ze jestes jej przeciwniekiem. To nic nowego do dyskusji nie wnosi. Wiec albo bierz udział w merytorycznej dyskusji albo daj sobie siana, wszyscy juz znaja Twoja opinie o NEJ.
      pozdrawiam

      LINK
      • Krytykę przyjmuję...

        Misiek 2003-12-27 19:33:00

        Misiek

        avek

        Rejestracja: 2003-01-12

        Ostatnia wizyta: 2022-05-16

        Skąd: Wrocław

        ...bez obrazy W związku z tym wezmę udział w dyskusji, a`propos wielmożnego imć Fetta: pomysł z Mandalorianami w Hegemonii Tion nie jest zły, chociaż jak czytałem w Nowej Rebelii, że wypędzili ich z Ostoi Przemytników, to raczej zrozumiałem to jako rozbicie ekipy, zwłaszcza w świetle późniejszych wydarzeń z Opowieści Łowców Nagród i Młodych Rycerzy Jedi. W TUF jednak nie gra mi klimat NEJ z tym "ukłonem" w stronę zwolenników klasycznego EU. Ale już słowa Fetta o tej nienawiści do Jedi są żywcem wyciągnęte z sytuacji z EII, i negują za jednym zamachem Wojny Łowców Nagród, Dark Empire i kilka innych rzeczy sugerujących suchą bezduszność Fetta. Poza tym zgodzę się z Lordem, że Boba jest jakby "nie z tej bajki".

        LINK
        • Wydarzenia

          Vong Gin`aal 2003-12-27 21:19:00

          Vong Gin`aal

          avek

          Rejestracja: 2003-01-05

          Ostatnia wizyta: 2006-10-05

          Skąd: Lublin

          z serii Mlodzi Rycerze Jedi nie są IMHO kanoniczne i nalezy je raczej brac jako wynik nieudanego eksperymentu. Jesli chodzi o Fetta i Mandalorian, to cóż czasy się zmieniają, wojna jednoczy starych wrogów.

          Nie rozumiem stwierdzenie że nie gra Ci klimat NEJ z klasycznym EU. Przeciez praktycznie w kazdej ksiazce NEJ jest multum odwołań do wcześniejszych książek tak więc NEJ jednoczy a nie dzieli.

          Przy nienawisci do Jedi, to jednak dla mnie źródłem bardziej wiarygodnym są epizody wg Lucasa a nie książki ( z drobnym wyjątkiem- teoria midichlorianów). Przy tym Dark Empire czy inne Nowe Rebelie prezentują się nader mizernie.

          IMHO Nienawisc do Jedi w żaden sposób nie neguje Wojen Łowców Nagród. Przyjrzyjmy sie zdaniu jakie Fett wypowiedział w TUF "Just wanted to remind you, S, that my personal fight was always with the Jedi. You were nothing more than cargo". Czyli jednak nie czuł żadnej osobistej nienawisci do Hana. A co do Jedi to chyba nie sadzisz zeby osoba ktorej Jedi zabili ojca, pałała do nich miłością? Z drugiej strony, i to potwierdza jego wyrachowanie, nie będzie on ścigał i tępił Jedi przez całe zyciie bo wie, ze to przerasta jego mozliwosci, bedzie natomiast chcial zabic Jedi kiedy zajda sprzyjajace okolicznosci.

          Co do bajek to rola Boby w TUF jest iscie epizodyczna i jest, jak to powiedzialem swego rodzaju smaczek, ze i łowcy nagród przyczyniaja sie do zwyciestwa nad YV.

          LINK
          • Kanon

            Lord Sidious 2003-12-27 21:52:00

            Lord Sidious

            avek

            Rejestracja: 2001-09-05

            Ostatnia wizyta: 2024-12-03

            Skąd: Wrocław

            Z całym szacunekiem Vong, ale ostatnio na forum oficjalnej Leland Chee stwierdził wprost, że nie ma niczego takiego jak kanon SW. Zresztą gdyby Młodzi Rycerze Jedi byli niekanoniczni, to by w USA ich nie wznawiano, a to właśnie robią.

            Najbardziej odległe od "kananu" sa chyba powieści Paula i Hollance Davids - acz z moich źdródeł chyba w Heretykach 2 lub 3 jest odwołanie do wątku z tych książek.

            LINK
            • Hmmm

              Darth Fizyk 2003-12-27 23:19:00

              Darth Fizyk

              avek

              Rejestracja: 2003-01-06

              Ostatnia wizyta: 2008-03-16

              Skąd: Nowa Sól

              Najbardziej odległe od "kananu" sa chyba powieści Paula i Hollance Davids

              Znaczy się które to są książki? Bo jakoś ich nie kojażę...

              LINK
            • Dobrze,

              Vong Gin`aal 2003-12-28 13:14:00

              Vong Gin`aal

              avek

              Rejestracja: 2003-01-05

              Ostatnia wizyta: 2006-10-05

              Skąd: Lublin

              nazywaj to jak chcesz ale są źródła mniej lub bardziej wiarygodne. Książki w których występuje Drugie Imperium, Fruwające Akademie CSM, Republika ni stąd ni zowąd włada rodzina Solo z całym szacunkiem wiarygodne nie są. IMHO kanonicznosc i niekanonicznosc nie ma zadnego zwiazku z tym czy druk ksiazki jest wznawiany czy też nie. O tym decyduje popyt. A wg mnie popyt na te ksiazki moze istniec z kilku wzgledow: nie tylko amerykanscy fani chca miec wszystkie ksiazki SW w swojej kolekcji, nawet takie "perełki"(głowę daje, że również w Polsce przy wznowionym druku cykl te nznalazlby wielu nabywcow, ktorzy nie kupili ksiazek z tego cyklu za pierwszym razem). Po drugie książki te są IMHO jeszcze bardziej odlegle od realiow SW niż NEJ. Napisane są takim językiem by seria "Mlodzi Rycerze Jedi" celowala w młodych odbiorcow(mam na mysli mlodszych niz przecietni czytelnicy ksiazek SW). Teoria o tyle prawdziwa ze ksiazki te do ich zrozumienia nie wymagaja wiekszego wysilku, wystarczy wiedziec kto jest czyim dzieckiem i wystarczy. Rezta jest banalna.

              Ksiazek o ktorych piszesz nie czytalem i nie bede komentowal aczkolwiek z tego co czytalem w przewodniku nie wypadają zbyt zachęcająco. Jesli odwolanie rzeczywiscie istnieje to co w tym złego?(IMHO to odwolanie i tak nic nie zmieni w trylogii FH) Heretyka 3 czytalem i nie przypominam sobie, byc moze sie myle ale wtedy wzmianka o tych ksiazkach bylaby malo znaczaca. Mozliwe ze cos jest w FH II.

              LINK
              • Hmm ;)

                Lord Sidious 2003-12-28 14:24:00

                Lord Sidious

                avek

                Rejestracja: 2001-09-05

                Ostatnia wizyta: 2024-12-03

                Skąd: Wrocław

                Tak gwoli wyjasnienia.. Te fakty, które podałeś aporos MRJ - są całkowicie wytłumaczalne.

                Leia u rzadów - odsyłam do Przewodnika po chronologii - tam jest napisane, ze Leia została namówiona przez przyjaciół by kandydować po raz kolejny... Swoją drogą ciekawe gdzie się podział Ponc Garvison?

                Fruwająca Akdemia CSM - ot stacja kosmiczna nic więcej. A ponieważ miała być ukryta, dobrze, że latała.

                Drugie Imperium - taa.. wróg godny wyobraźni Andersona - kilku wariatów ze stacją kosmiczną i paroma mysliwcami, którzy odrzegnali się od Resztek, bo tamci zdradzili... to Drugie Imperium bardziej nieudaną Al-Quaidę przypomina, niż cokolwiek innego..
                A sama kwestia, to raczej zabójcze pomysły pana Andersona, który wpierw straszył galaktykę Niszczycielem Słońc, potem Mieczem Ciemności, a następnie zwykły Niszczyciel Gwiezdny u niego był groźniejszy niż cokolwiek innego. W MRJ dochodzi do szczytu - gdzie już kilka starych zdezelowanych mysliwców stanowi powazne zagrożenie.. To nie kwestia pomysłu a sposobu pisania...

                W żadnym wypadku nie neguje NEJ, chodzi o to, że w NEJ też zdarzały się chybione pomysły, ale to już zupełnie inna kwestia... Posuszę ją jak przeczytam Heretyków 2 i 3 oraz Finalną Przepowiednię - na razie się wstrzymam. Problem w tym, że w SW znajdowały się od lat rózne perełki. A co do dzieł kanonicznych i niekanonicznych, to jednak jest taki rozdział - zapomniałem o tym. Te niekanoniczne mają dopiskę Infinities - i zaiste są niekanoniczne.

                Reszta niezgodnosci jest usuwana z czasem w prosty sposób - dodaje się komiks lub coś innego, która tłumaczy w jakiś sposób przejście itp. Tak było z Jango, Mandalorianami i Manstreelem. Co prawda wciąż nie wiem, jak to dokładnie wyjasnili - ale jak wyskoczyłem z tą niezgodnością, to Leland Chee prawie mnie rozerwał, że komiksów nie czytam .

                a odwołanie do ksiazek o których wspomaniełm - ponoć jest w FH II - pewnie małe i ledwo zauwązalne, ale jest. w III jest ponoć mininawiązanie do serii Galaxy of Fear - kolejna super seria dla młodzieży, o której w polsce nic nie wiadomo.

                LINK
                • Re: Hmm ;)

                  Vong Gin`aal 2003-12-28 17:17:00

                  Vong Gin`aal

                  avek

                  Rejestracja: 2003-01-05

                  Ostatnia wizyta: 2006-10-05

                  Skąd: Lublin

                  Lord Sidious napisał:
                  Tak gwoli wyjasnienia.. Te fakty, które podałeś aporos MRJ - są całkowicie wytłumaczalne.


                  Taaa, wszystko da sie wytlumaczyc, nawet moge Ci udowodnic ze wnormalnym swiecie istnieje Moc a Bush to Sith Kwestią jest ich sensownosc i trzymanie się kupy.


                  Leia u rzadów - odsyłam do Przewodnika po chronologii - tam jest napisane, ze Leia została namówiona przez przyjaciół by kandydować po raz kolejny... Swoją drogą ciekawe gdzie się podział Ponc Garvison?


                  Tak, tak znam te bajeczki, tylko ze w wielu poprzednich ksiazkach zarzekala sie ze do polityki nie wroci itp itd a tu nagle w pierwszym tomie serii okazuje sie ze jest pania prezydentową.


                  Fruwająca Akdemia CSM - ot stacja kosmiczna nic więcej. A ponieważ miała być ukryta, dobrze, że latała.


                  Kto za tym stoi, kto był sponsorem, kto dał technologię maskującą? I dlaczego Brakiss po jej zniszczeniu wiał do Jadra bo ponosc tam byly jeszcze tereny sprzyjajace Imperium, skoro z Jadra imperialni juz dawno zostaliprzepedzeni.


                  Drugie Imperium - taa.. wróg godny wyobraźni Andersona - kilku wariatów ze stacją kosmiczną i paroma mysliwcami, którzy odrzegnali się od Resztek, bo tamci zdradzili... to Drugie Imperium bardziej nieudaną Al-Quaidę przypomina, niż cokolwiek innego..


                  Zgadza sie, tylko ze jak sie czyta to odnosi sie zupelnie inne wrazenie, ktore wg autorow ma byc prawdziwe.


                  A sama kwestia, to raczej zabójcze pomysły pana Andersona, który wpierw straszył galaktykę Niszczycielem Słońc, potem Mieczem Ciemności, a następnie zwykły Niszczyciel Gwiezdny u niego był groźniejszy niż cokolwiek innego. W MRJ dochodzi do szczytu - gdzie już kilka starych zdezelowanych mysliwców stanowi powazne zagrożenie.. To nie kwestia pomysłu a sposobu pisania...


                  IMHO To nie kwestia sposobu pisania a fabuly, ktora dopelnia andersonowski klimacik i pomysly. Jest to kolejny argument przemawiajacy za mala wiarygodnoscia tej serii. Nie bede wspominal juz o Sojuszu Różnorodnosci, czytalem rowniez ksiazki z tego cyklu i sa rownie bezsensowne.


                  W żadnym wypadku nie neguje NEJ, chodzi o to, że w NEJ też zdarzały się chybione pomysły, ale to już zupełnie inna kwestia... Posuszę ją jak przeczytam Heretyków 2 i 3 oraz Finalną Przepowiednię - na razie się wstrzymam. Problem w tym, że w SW znajdowały się od lat rózne perełki.


                  W NEJ sa chybione pomysly ale one maja inne zrodlo - zly sposob pisania - sa nudne mam tu na mysli Punkt Rownowagi cz Mroczna Podroz. Same w sobie nie maja jakis dziwnych pomyslow, sa zle napisane przez co sa kompletnie nudne.


                  A co do dzieł kanonicznych i niekanonicznych, to jednak jest taki rozdział - zapomniałem o tym. Te niekanoniczne mają dopiskę Infinities - i zaiste są niekanoniczne.


                  Obilo mi sie kiedys o uszy przy okazji jakiego posta na swpl, ale co do nich nalezy to nie wiem.


                  Reszta niezgodnosci jest usuwana z czasem w prosty sposób - dodaje się komiks lub coś innego, która tłumaczy w jakiś sposób przejście itp. Tak było z Jango, Mandalorianami i Manstreelem. Co prawda wciąż nie wiem, jak to dokładnie wyjasnili - ale jak wyskoczyłem z tą niezgodnością, to Leland Chee prawie mnie rozerwał, że komiksów nie czytam .


                  Nie jestem zwolennikiem takiego "łatania"


                  a odwołanie do ksiazek o których wspomaniełm - ponoć jest w FH II - pewnie małe i ledwo zauwązalne, ale jest. w III jest ponoć mininawiązanie do serii Galaxy of Fear - kolejna super seria dla młodzieży, o której w polsce nic nie wiadomo.

                  -----------

                  Tak, ale co innego odwolanie a co innego pisanie bzdur samemu. Odwolanie samo w sobie nie jest zlym o ile nie miesza nic w ksiazce a tylko "spaja" EU poprzez odwolywanie sie i łączenie pewnych faktów

                  LINK
                  • odp

                    Lord Sidious 2003-12-28 18:16:00

                    Lord Sidious

                    avek

                    Rejestracja: 2001-09-05

                    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

                    Skąd: Wrocław

                    ad. Leia i Ponc

                    tutaj zauważ jedną jedyną rzecz, którą całkowicie pomineliśmy. Mianowicę, że sprawę Lei spi**** nie kto inny jak .... Zahn. Sorry, ale seria MRJ już w pewnej części była napisana, zanim Zahn zaczął podpisywać kontrakt na duologię.. To u Zahna po raz pierwszy Leia nie rządzi i Zahn nawet tego za bardzo nie tłumaczy. Przechodzi raczej nad tym do rzeczy. Fakt w trylogii Koreliańskiej coś tam przebąkuje - ale nic konkretnego. Tak samo z Trendą, u Zahna prawie jej nie ma - postać całkowicie poboczna.

                    Ad Brakkis - cóż nie trzeba specjalnie się wysilać, by skapować się, że Brakkies jes psychicznie chory. Wierzy, że Imperium jest w Jądrze i tam leci. Pewnie wciąż szuka. Brakkies już w Nowej Rebelii miał coś z klepkami nie tak. A sponsora?? - hmm bez przesady to nie była jakaś mega stacja - dla mnie bardziej z opisów przypominało to odnowioną - pewnie porzucaona lub wykradzoną wcześniej - kopalnie orbitalna albo coś. Może coś po Kuellerze w spadku jeszcze dostał.

                    ad KJA i jego żona - oby wiecej w SW nie pisali, ani oni, ani ich dzieci.
                    Zauważ do kogo kierują swe powieści państwo Andersonowie... Budują napięcie takie a nie inne.. Wiesz powiem tak, już wolę MRJ niż wstawki o małym banthusiu w Akademii Jedi. Ale cóż, rzecz gustu.

                    ad chybione pomysły - tyle, że ja nie miałem na myśli pomysłów z ani jednej z tych książek - tak na prawdę za dno uważam tylko Mroczną Podróz. Punkt, podobnie jak Linie Wroga - to powieści chybione pod względem mojego gustu - i na tym kończe. Przebrnąłem i tyle. Chodzi mi o kilka rzeczy w Inwazji - jednej z najlepszych moim zdaniem w cyklu, trochę o przegięcia w Heretykach - ale jak powiedziałem, wrócę do tego jak zakońcże serię - bo Heretyków zaliczyłem 1/3 .

                    Ad Infinities
                    tu tak na prawdę niekanoniczne sa tylko niektóre komiksy np. Komiks pt. "Maul vs Vader" - już sam tytuł mówi sam za siebie...

                    Ad łatanie
                    Jak mam być szczery to wolę łatanie, niż np. poprawioną wersję Dziedzica Imperium, i połowy innych książek.

                    Ad odwołania -
                    napisałem tylko, że są.. nie oceniałem ich w żaden sposób. To była informacja a propos niekanonicznych Twoim zdaniem książek. Stwierdziłem, że mimo wszystko odwoałania do nich są.
                    Szkoda, że nie ma odwołań do filmów o Ewokach - o te to dopiero byłyby niekanonieczne .

                    LINK
                  • Lordzie.....

                    Shedao Shai 2003-12-28 18:24:00

                    Shedao Shai

                    avek

                    Rejestracja: 2003-02-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

                    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

                    Po raz N-ty powtarzam. Komiks "Resurrection", w którym jest owo sławne: Maul vs Vader ne ma w sobie nic z Infinities! Maul został W-S-K-R-Z-E-S-Z-O-N-Y przez bandę jakichś oszołomów, którzy twierdzili, że Vader nie jest godzien być uczniem Palpiego. Sprowadzili podstępem Vadera na jakiś księżyc, gdzie nastąpiła wreszcie jego "Chwila prawdy"
                    Dla poparcia moich słów tekst, skopoiwany z Info Serwisu:


                    Resurrection
                    INFORMACJE
                    Mroczny Lord Darth Vader ląduje na nieznanym księżycu Kalakar VI w poszukiwaniu złodziei, którzy skradli plany Gwiazdy Śmierci. Wkrótce okazuje się to być jednak mistyfikacją, w wyniku której Vader musi stanąć do pojedynku na śmierć i życie z godnym siebie przeciwnikiem. Tym, który stawia mu czoło okazuje się być bowiem sam Lord Sith Darth Maul, wskrzeszony przez żyjących na księżycu heretyków!

                    LINK
                  • Mylisz się

                    Lord Sidious 2003-12-28 22:16:00

                    Lord Sidious

                    avek

                    Rejestracja: 2001-09-05

                    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

                    Skąd: Wrocław

                    mój kudłaty przyjacielu. Komiks ten został wydany w ramach serii Star Wars Tales - tak samo jak np. Skippy - Droid Jedi. Cała Star Wars Tales jest naznaczona piętnem Infinites -w wielu miejscach jest troche naciągana itp.

                    Wiesz Infinities to określenie podójne.. Ogólnie Infinties - np. ROTJ Infinities jest jedą z serii książek/komiksów oznaczonych jako właśnie Infinities - czyli niekanonicznych z samego założenia. Pewnie daltego, że niektóre zbyt dobrze pokazują Imperium a zbyt źle rebeliantów, ale to już zupełnie inna kwestia.

                    LINK
                  • Co

                    Vong Gin`aal 2003-12-28 22:26:00

                    Vong Gin`aal

                    avek

                    Rejestracja: 2003-01-05

                    Ostatnia wizyta: 2006-10-05

                    Skąd: Lublin

                    do punktu 1 to po sprawdzeniu przyznaje Ci całkowitą rację . W zyciu sie nie spodziewalem ze pod wzgledem zgodnosci z chronologia MRJ moga Zahna przebic . Jednak jak łatwo zauwazyc, przecietny czytelnik zwali wine na tych późniejszych.

                    Mozna by probowac w ten sposob tlumaczyc Brakissa ale tym razem to nie przejdzie. Skad wzial "doborowych imperialnych komandosow" ktorzy atakowali stację Landa? Co jak co ale stacja kosmiczna i to tego typu na smietniku sie nie trafia, tym bardziej z urzadzeniem maskujacym(chociaz w TFP trafila sie taka jedna pod Bilbringi ). Utrzymanie tego wszystkiego w kupie to jednak za duza kasa i tu juz andersonowska wyobraznia daje o sobie znac dodatkowo kradzierz okretow z samego oruscant...żenada.

                    Nie doszukalem sie, do kogo kieruja te ksiazki ale jesli nie do fanow to niech zabiora ten znaczek SW z okladki i zmienia tytul. Ja, tak jak pisalem MRJ traktuje jako przyklad, jak nie nalezy pisac ksiazek, aha i spojrz jeszcze na grubosc, rownie dobrze mozna bylo z tego zrobic jedna ksiazke i moze latwiej by bylo przelknac. Bo tak jak oni to zrobilii sugeruje ze w stanach ksiazka miala limit wiekowy "do lat 12".

                    A co takiego zlego w Inwazji? (o heretyków nie pytam )

                    ad Infinities - Shedao napisal ciekawy post

                    ad łatanie - ja wole zeby ksiazki byly od razu dobrze napisane lub uznane za niezgodne z wyobrazeniem Lucasa i realiami swiata SW czytaj niekanoniczne.

                    "Szkoda, że nie ma odwołań do filmów o Ewokach - o te to dopiero byłyby niekanonieczne"
                    Odwlanie samo w sobie nie musi byc niekanoniczne, zalezy do czego sie odwoluje i w jakim sensie. Poza tym IMHO nigdy nie bedzie tak ze cala ksiazka/film jest niekanoniczny tylko pewne części. I odwolanie jest niekanoniczne jesli odwoluje sie do jakiejs glupoty

                    LINK
                  • Leia i Ponc

                    Banita 2004-03-02 23:28:00

                    Banita

                    avek

                    Rejestracja: 2003-03-24

                    Ostatnia wizyta: 2011-07-28

                    Skąd: Pilchowice

                    Lordzie! Zahn trochę namieszał to fakt. Ale jak dobrze pamiętam to miało być tak, że Leia jest prezydentem, ale jest rzekomo na urlopie (chyba wychowawczym - mój spoiler) a Gavrisom ją jedynie zastępuje. Widać że dośc nieudolnie, bo Leia co chwilę musi coś załatwiać i latać po całej galaktyce. Co do MRJ to się nie wypowiem bo nie czytałem.

                    LINK
  • Lord mówi...

    Misiek 2003-12-28 01:51:00

    Misiek

    avek

    Rejestracja: 2003-01-12

    Ostatnia wizyta: 2022-05-16

    Skąd: Wrocław

    ...o tzw. serii Skylark, w której skłąd wchodzi 6 czy 7 książek, nie branych jednak poważnie przez nikogo ("Rękawica Dartha Vadera", "Zaginione Miasto Jedi" itd.).
    Co do wypowiedzi Vonga, to pozwolę sobie na pewną polemikę:
    Mówiąc "kanon" mam na myśli wydarzenia zebrane w "Chronologii SW", a tam jest cały rozdział o Młodych Rycerzach Jedi (też uważam, że są to historie trochę naciągnięte, ale mimo wszystko coś sobą reprezentują).
    Nie czepiam się Fetta i Mandalorian w Hegemonii, ani tego, że skopali oni Yuuzhan. To jest w porządku, tak samo, jak przymierze dwóch starych wrogów (przy czym zaznaczam: "Pełnomocnik Sprawiedliwości" był pierwszy )
    Nie twierdzę też, że NEJ ma same wady. Liczne odwołania do poprzednich pozycji to niewątpliwy plus. Mówiąc o klimacie klasycznego EU miałem raczej na myśli jedne z pierwszych książek czy komiksów nawiązujących do SW (trylogia Hana Solo, Thrawna czy wspomniane Dark Empire). W NEJ klimat ten uległ pewnej zmianie, zarówno poprzez sposób narracji, jak i drastyczną zmianę linii fabularnej. Jednym się to podoba, innym nie, moje zdanie znacie.
    Filmy są oczywiście najważniejsze, jednak sensowne powiązanie ich z EU wymaga czasem nieco innej interpretacji, niż życzyłby sobie Lucas (chociażby kwestia szturmowców-klonów). Dlatego sugestia w EII, według której Boba miałby się mścić na Jedi, moim zdaniem dotyczy co najwyżej okresu jego dorastania i młodości (żeby to jakoś grało z klasycznym EU, w którym, o ile się nie mylę, Boba ani razu nie zahaczył o Jedi). A w TUF Fett ma (nie wiem, czy dobrze liczę) 60 lat, więc młodzieńcze zrywy dawno za nim. Poza tym, o ile sobie dobrze przypominam, Boba spotkał kiedyś Luke`a, ten nawet proponował mu przystąpienie do Rebelii. Czemu wtedy go nie zabił?
    No, chyba, że wypowiadając te słowa, Fett chciał powiedzieć, że Jedi byli jedynymi, wobec których kiedyś naprawdę żywił nienawiść. Tyle, że wtedy niektóre z jego kwesti w SotE nie mają sensu...

    LINK
    • Re: Lord mówi...

      Vong Gin`aal 2003-12-28 13:36:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      Misiek z LO2 napisał:
      Nie twierdzę też, że NEJ ma same wady. Liczne odwołania do poprzednich pozycji to niewątpliwy plus. Mówiąc o klimacie klasycznego EU miałem raczej na myśli jedne z pierwszych książek czy komiksów nawiązujących do SW (trylogia Hana Solo, Thrawna czy wspomniane Dark Empire). W NEJ klimat ten uległ pewnej zmianie, zarówno poprzez sposób narracji, jak i drastyczną zmianę linii fabularnej. Jednym się to podoba, innym nie, moje zdanie znacie.

      Powiem tak, z wywiadu z twórcami NEJ wynika że właśnie ten "klasyczny" klimat o którym piszesz stał się dla znakomitej większości fanów nudny. Kolejne "klasyczne" książki sprzedawaly sie coraz gorzej i stad sie wzial pomysl stworzenia NEJ, ktora jest przez wiekszosc fanów oceniana pozytywnie co widac po wynikach sprzedazy pozycji z NEJ na świecie a także po licznych sondach (chociazby ta na yuuzhan.net). Oczywiscie zmiany moga byc szokujace, trudno jest sie przyzwyczaic do czegos nowego, nie wszystkim to sie udaje. Ale w tym wypadku sprowadzamy rozmowe tylko i wylacznie do gustow a o tych sie nie dyskutuje.


      Filmy są oczywiście najważniejsze, jednak sensowne powiązanie ich z EU wymaga czasem nieco innej interpretacji, niż życzyłby sobie Lucas (chociażby kwestia szturmowców-klonów).


      Nie widzę problemu - najpierw byly klony, pozniej normalni szurmowcy i to nie wymaga wiązania, bo jak wszyscy wiemy, wielu mlodych, normalnych ludzi za czasow E IV marzylo o wstapieniu do Akademii, czyli jednak pozniej klony byly stopniowo wypierane i to wynika juz z TOT.


      Dlatego sugestia w EII, według której Boba miałby się mścić na Jedi, moim zdaniem dotyczy co najwyżej okresu jego dorastania i młodości (żeby to jakoś grało z klasycznym EU, w którym, o ile się nie mylę, Boba ani razu nie zahaczył o Jedi). A w TUF Fett ma (nie wiem, czy dobrze liczę) 60 lat, więc młodzieńcze zrywy dawno za nim. Poza tym, o ile sobie dobrze przypominam, Boba spotkał kiedyś Luke`a, ten nawet proponował mu przystąpienie do Rebelii. Czemu wtedy go nie zabił?
      No, chyba, że wypowiadając te słowa, Fett chciał powiedzieć, że Jedi byli jedynymi, wobec których kiedyś naprawdę żywił nienawiść. Tyle, że wtedy niektóre z jego kwesti w SotE nie mają sensu...

      -----------

      To nie jest problem Lucasa ze ktos napisal sobie jakis dialog w "Cieniach" ktory zupelnie nie pasuje do jego koncepcji. Ogolnie rzecz biorac nie powinno sie wlazic z butami na czyjs teren, mam tu na mysli przeszlosc glownych bohaterow. Jesli istnieje szansa ze Lucas zdecyduje się o danym glownym bohaterze cos jeszcze dopisac. Ale jesli juz sie tak stało to mozna to oczywiscie probowac wytlumaczyc. Tak jak pisalem w poscie wyzej, Fett nie byl oszołomem ktory bedzie ganial bo calej galaktyce za Jedi, tego nauczyl go juz sam Jango. On dziala w wyrachowany sposob i zabije_Jedi_jesli_nadarzy_sie_okazja. Nie pamietam dokladnie w jakim stopniu mial taka okazje w SotE ale chyba nie byla to najlepsza sytuacja. Swoją drogą istotnie, czas leczy rany, Boba mogl istotnie zaczac z czasem wybaczac Jedi w koncu nie bedzie przez 50 lat tylko tym sie zajmowal.

      LINK
    • Takie doprawdy...

      Ricky Skywalker 2003-12-28 15:00:00

      Ricky Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2002-07-12

      Ostatnia wizyta: 2024-01-10

      Skąd: Bydgoszcz

      króciutkie dopowiedzenie.

      O ile mi dobrze wiadomo, BOBA FETT PRZEZ CAŁE ŻYCIE NIE ZABIŁ ANI JEDNEGO JEDI!!

      LINK
      • Według dzisiejszego stanu rzeczy tak...

        Banita 2004-03-02 23:39:00

        Banita

        avek

        Rejestracja: 2003-03-24

        Ostatnia wizyta: 2011-07-28

        Skąd: Pilchowice

        ... ale musiał być trochę wkurzony na Luke`a za tego Sarlacca. To niezbyt miłe zwiedzać takie stworzenie od wewnątrz. Z drugiej strony czy trzeba kogoś zabić, żeby nasycić nienawiśc? Może po prostu nie zależało mu na śmierci 1, 2 20 jedi. Wolał kultywować swą nienawiść gotów podstawić nogę jedi, kiedy nadaży się okazja, ale tak żeby tej jedi o tym nie wiedział. Boba nie był głupi, wiedział jak kończą ci którzy stają z jedi do otwartej walki.

        LINK
  • NEJ ma...

    Misiek 2003-12-28 16:32:00

    Misiek

    avek

    Rejestracja: 2003-01-12

    Ostatnia wizyta: 2022-05-16

    Skąd: Wrocław

    ...tę przewagę nad innymi seriami, że jest względnie dopracowaną całością, trzymającą się jednego, ustalonego planu wydarzeń, poza tym piszą ją ludzie znający się na swojej robocie, więc zabrakło w niej wybryków Barbary Hambly, Vondy McIntire czy czasem KJA. Nie zgodzę się jednak, że ostatnie pozycje klasycznego EU były słabe, bo to przede wszystkim "Ręka Thrawna" i "Ja, Jedi", czyli obiektywnie bardzo dobre książki. A co do gustów, to rzeczywiście, dysputę możemy sobie odpuścić.
    Lucas gdzieś kiedyś powiedział, że szturmowcy z ST to klony, co wyraźnie zgrzytało z EU, więc nikt tego na poważnie nie przyjął.
    Boba co prawda w SotE nie mówił nic o Jedi, a wspominając o tym myślałem o "dialogu" z zamrożonym Hanem: "Zacząłem nienawidzić twojego widoku, Solo (...) Wpędziłeś mnie w kłopoty, które nie są warte żadnej nagrody!" To po mojemu kłóci się nieco ze stwierdzeniem, że Han był "tylko ładunkiem".
    Ricky: rzeczywiście, też sobie nie przypominam, żeby Boba zabił jakiegoś Jedi (co zresztą napisałem), ale mamy jeszcze mini-serię z jego udziałem i tam może dojść do takiej sytuacji. Dlatego mówię, że zemsta na Jedi może być tylko młodzieńczym zrywem.

    LINK
    • To

      Vong Gin`aal 2003-12-28 16:57:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      jedno zdanie nie jest ŻADNĄ podstawą żeby stawiac taką hipotezę a tym bardziej żeby kłóciło się z twierdzeniem że Han jest tylko ładunkiem. To że Boba nienawidzi widoku Hana o niczym nie świadczy. On(Han) po prostu przysporzyl mu zbyt wiele klopotow. Nie wynika z tego, że żywi jakąs personalną urazę do Hana, tylko po prostu że ma go dość. I IMHO w zaden sposob to nie zmienia faktu ze Han jest tylko towarem za ktory Boba otrzyma nagorde, tylko nieco bardziej upierdliwym.

      Co do szturmowców i tego co powiedzial Lucas, to osobiscie tego nie slyszalem i pewien nie jestem, jednakze wiemy że klonów była ograniczona ilość "200tys jednostek i milion w drodze" co dowodzi temu, że trzeba bylo stan uzupełniać a klonów tak szybko by sie nie wyprodukowalo.

      Co do urazy do Jedi to jest ona IMHO na całe zycie, zreszta jakbys sie czul w stosunku do kogos kto Ci zabił ojca? Owszem mógł im wybaczyć z czasem, emocje mogly opasc, chec zemsty przeminac ale uraza nigdy nie minie. Wiem cos o tym bo ostatnio bylem na spotkaniu z pewnym czlowiekiem, ktoremu Ukraincy zabili ojca podczas wojny. On odnalazl tego czlowieka jednak mu wybaczyl, ale tak jak mowie miłością do niego nie pałał.

      Co do ksiazek zklasycznego EU to dobre mozna policzyc na palcach - cykl X wingi, Trylogia i Duologia Zahna, Ja jedi i w zasadzie tyle jesli chodzi o czasy po bitwie o Endor, reszta to roznej wielkosci gnioty i nie ma sie co dziwic ze kiepsko sie sprzedawaly i stawaly sie nudne.

      LINK
      • Ja bym do tej listy

        Ricky Skywalker 2003-12-28 17:55:00

        Ricky Skywalker

        avek

        Rejestracja: 2002-07-12

        Ostatnia wizyta: 2024-01-10

        Skąd: Bydgoszcz

        jeszcze zaliczył Tatooine Ghosta i komiksy Dark Empire.

        LINK
      • Czy...

        Misiek 2003-12-28 18:19:00

        Misiek

        avek

        Rejestracja: 2003-01-12

        Ostatnia wizyta: 2022-05-16

        Skąd: Wrocław

        ...Boba nienawidził Hana, czy nie, to kwestia interpretacji. Jeśli wg ciebie było inaczej, to twoja sprawa. Ja tylko mówię, że uważam, jak uważam.
        Szturmowcy: na to wskazuje logika i ja się zgadzam z tym, co mówisz. Podałem ten przykład, żeby pokazać, że Lucas czasem myśli inaczej, niż fani.
        Oj, coś czuję, że się na mnie uwziąłeś. Ale ja nie odpuszczę . Owszem, na pewno nie kochał Jedi za to, co zrobili na Geonosis, ale skoro już dawno sobie odpuścił, to po co w ogóle o tym gadał? Zwłaszcza, że Fett do ludzi rozmownych nie należał.
        Wymieniłeś na palcach 16 książek, trochę to nienaturalne (czepiam się, nie bierz tego do siebie ) A tak poważnie, to moim zdaniem jest jeszcze całkiem przyzwoita trylogia corelliańska, Pakt na Bakurze, Miecz Ciemności, a i Nowa Rebelia zła nie była. KJA, jakby nie patrzeć, też trochę do SW wniósł. Niska sprzedaż moim zdaniem wynikała bardziej z wydziwiania Moesty i paru innych. Ale to już rzecz gustu, a jak sam powiedziałeś, o gustach się nie dyskutuje.

        LINK
        • Mozesz mowic

          Vong Gin`aal 2003-12-28 19:33:00

          Vong Gin`aal

          avek

          Rejestracja: 2003-01-05

          Ostatnia wizyta: 2006-10-05

          Skąd: Lublin

          jak chcesz. Jednak z tych dwóch cytatów które padły nie udowodnisz że Boba nienawidzil Hana bo w zadne sposob jedno z drugiego nie wynika.

          Jesli chodzi o sens mowienia tego to IMHO powiedzial to po to zeby pokazac Hanowi swoją wyższość nad nim i go zdołować a nie po to zeby wyjasniac mu sens swojego zycia.

          Jesli chodzi o ksiazki to ja jednak wymienilem 10 nie 16 z tego prostego powodu ze z cyklu x wingi mamy w Polsce na razie 4 tomy, a nastepne sa innego autora i ich nie biore pod uwage z tych wzgledow .

          Ksiazki ktore wypisujesz nie sa wybitne i do dobrych z pewnosci nie mozna ich zaliczyc. Ja stosuje takie kryterium oceny: jesli pojawia sie nagle jakis nowy wrog, ktory okazuje sie, dysponuje potezna bronią, daje łupnia Republice, sytuacja staje sie naprade niebezpieczna gdy nagle ktos cudem to wszystko ratuje, to to nie jest dla mnie dobra ksiazka a Nowa Rebelia i inne Miecze są tu wzorcowym tego przykladem.

          LINK
          • Wróćmy do tematu Boby...

            Misiek 2003-12-28 20:45:00

            Misiek

            avek

            Rejestracja: 2003-01-12

            Ostatnia wizyta: 2022-05-16

            Skąd: Wrocław

            ...bo Anor wywali tę konwersację do jakiegoś zapomnianego wątku o chierarchii książek, a tego byśmy nie chcieli...
            (tylko jedna, ostatnia dygresja: podobno kolejne X-Wingi są lepsze od tych Stackpole`a)
            Z tego cytatu w NEJ na pewno nie wynika, że Boba nienawidził Hana. Zresztą ich ostatnie starcie miało miejsce na Jubilarze, gdzie (podaję za InfoSerwisem SW): "Oboje rozeszli się w swoje strony nie czując już do siebie niechęci, takiej jak za dawnych lat". Dlatego, skoro tam wszystko się wyjaśniło, to słowa Fetta o ładunku zdają się być co najmniej nieuzasadnione.
            Żeby zdołować Hana, powiadasz? No, a zatem chciał jednak utrzeć mu nosa. Zresztą jakoś mi to nie leży.No i po co gadał o Jedi, skoro chodziło o Hana?

            LINK
            • Ja jednak

              Vong Gin`aal 2003-12-28 21:45:00

              Vong Gin`aal

              avek

              Rejestracja: 2003-01-05

              Ostatnia wizyta: 2006-10-05

              Skąd: Lublin

              radziłbym Ci zakończyć tą dyskusję z jednego prostego powodu: nie czytaleś TUF i znając Twój stosunek do NEJ długo nie przeczytasz. Zaś bez tego nie mamy o czym rozmawiac. Z całego rozdziały wynika że Fett nie ma złych zamiarów wobec Hana, w dodatku pomaga mu przy ucieczce ze stacji orbitalnej. Ich cała rozmowa ma z Jedi tyle wspólnego co Jedi z yuuzhanami. Dialog Fetta z Hanem ma formę żartu i Han odpowiada mu równie ciętym tekstem po czym rozstają się w neturalnej, zeby nawet nie powiedziec milej atmosferze "To better days, Captain". Jedi stanowią w tym momencie swego rodzaju porownanie w stosunku do tego co kiedys czul do Hana a tego co czuł do Jedi. Zresztą zdanie "Just wanted to remind you, Solo that my personal fight was always with the Jedi. You were nothing more than cargo" jest absolutnie poprawne w świetle EU i epizodów. Jeśli uczysz się angielskiego to zauwazysz ze zdanie to jest w czasie past simple a nie present perfect co oznacza ze stosunek/relacja do tych osob mialy miejsce w przeszlosci i już taki nie jest. Nie widzę w tym momencie zadnego problemu.

              Co do jakosci X wingów to nie przecze, podobały mi sie Enemy Lines Allstona, mam nadzieje ze ze dalsze czesci X wingow beda podobne jednak z osadem wstrzymalbym sie do przeczytania.

              I pytanko do Anora: W jakiś magiczny sposób wątek ten jest dla mnie niewidoczny dopóki się nie zaloguje na forum. Jak to możliwe?

              LINK
              • Han i Boba

                Anor 2003-12-29 09:20:00

                Anor

                avek

                Rejestracja: 2003-01-09

                Ostatnia wizyta: 2023-05-17

                Skąd: Chyby

                Ja mam dokładnie takie zdanie na ten temat jak to jedno stwierdzenie w TUFie, a mianowicie dla Boby Han był tylko pewnym zadaniem, a dokładniej towarem! Po prostu Boba był profesjonalistą i jednym z jego podsatowych zasad jako łowcy było wyzbycie się wszelkich uczuć zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych, on po prostu miał tylko wykonac swoją robote i tyle. W kwestii stosunku Boby do Jedi, to nie ma się dziwić że może on tutaj okazywać jakieś uczucia, w końcu to już nie jest zadanie tylko jego osobista rozgrywka, osobista sprawa, przecież stracił ojca z rąk jedi. Jednak uważam, ze tutaj mamy poważny problem z czasem ukazywania się poszczególnych faktów, gdyz EII ukazało się przeciez niedawno i niedawno dowiedzieliśmy się dopiero historii boby (również Baba dopiero po EII „poznał” swoją przeszłośći) i dopiero pozycje po AOTC mogą zawierac jakieś elementy okazujące jego nienadwiśc do Jedi (właśnie tak może by z Tufem)

                PS Vongu, niestety tak jest z niektórymi tematami na forum, ze dopiero poza logowaniu można je przeglądać, sam nie wiem jakie jest tego źródło…tu moja widza wysiada, może Lord coś szepnie

                LINK
      • Szturmowcy - klony

        Banita 2004-03-03 00:00:00

        Banita

        avek

        Rejestracja: 2003-03-24

        Ostatnia wizyta: 2011-07-28

        Skąd: Pilchowice

        To dopiero nieścisłość i zaniżona liczba. Sam Lucas dał ciała, a my tu rozprawiamy o tym jakie to wypowiedzi bohatera kłucą się z jego poprzednimi. Bo jeśli przyjąć rozumowanie takie jakie chce nam wmówić Lucas to republika posiadała armię 200 tysięczną i jeśli się dobrze przeliczy miała otrzymywać uzupełnienia w ilości ok 100 tysięcy rocznie. I to na całą galaktykę. Pomijając pewne superstruktury dowodzenia, "klonooszczędną" broń i dużą mobilność to wygląda to blado w porównaniu z separatystami, mogącymi produkować ok 100 robotów bojowych na godzinę w jednej fabryce i to niemalże w nieskończoność bo zniszczone można pozbierać z pobojowiska i przetopić na nowe. Zresztą ciekawym doświadczeniem byłoby policzenie klonów podczas załadunku na Coruscant w ostatniej scenie Ataku klonów. Wiem że to zajeżdża trochę tematem filmowym, ale opis tej sceny znajduje się także w książce. Sądzę, że klonów mogło być co najmniej 100 razy tyle. To daje juz bardziej wiarygodny obraz. Pomijam fak że klony po 10 latach użytkowania są "do wymiany" bo są starymi dziadkami a po następnych 20 są już trupami (10+10 +20) daje 80 klasycznych lat.

        LINK
        • właśnie

          Anor 2004-03-03 00:44:00

          Anor

          avek

          Rejestracja: 2003-01-09

          Ostatnia wizyta: 2023-05-17

          Skąd: Chyby

          co do finalnej sceny to rzeczywiście w AOTC po drobnostkowej analize i przeliczeniu szturmowców klonów oraz oszacowaniu tego co musiało być poza Coruscant a na [pewno musiało być kilkakrotnie więcej niż na miejscu! z pewnoscią doszlibyśmy do wniosku ze klonów jest wiecej niż 200 tys.. jednak pamiętać należy że Lama Su mówił o "kolejnym milionie w drodze" więc może to właśnie jest ta liczba???

          LINK
  • Do Vonga

    Lord Sidious 2003-12-29 20:30:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Wrocław

    Rozpoczynamy nową gałąź rozmowy, a co będziemy się ograniczać.

    Jak mam być szczery to o konflikcie Zahna z Andersonem wiedziałem od dawna, ale wcześniej sam nie zauważyłem jakiego paszkwila zrobił Zahn Andersonowi. Az się zastanawiam co może zrobić w SQ. Pozatym przeciętyny czytelnik raczej będzie trzymał stronę Zahan, niż Andersona... Pewnie nie kżdy lubi bajki o małych Bantusiach .

    Doborowi komndosi Brakkiesa to jakiś żart. Stary dziadek mieszkający na Yavinie - był od nich o wiele lepszy itp. To koniec mitu "doborowych komandosów" Brakkiesa. a co do kasy - to faktycznie chyba coś gwizdnął Kuellerowi. Ten zgarnał kasę, ale jako fanatyk gdzieś przepadł.. Brakkies mógł coś po cichu wykraść. I sam pogrązył się we własnym szaleństwie.

    Kierują do fanów SW - ale na różnym stopniu rozwoju... Problem w tym, żeby to się razem kupy trzymało . Jak mam być szczery, to seria MRJ mi się nie podobała - podobają mi się recki Jetha - "Ten bardziew" itp. O wiele bardziej podobają mi się pozycje Scholastica. Jude Watson i Uczeń Jedi - wiadomo jaka jest konwencja i czego oczekiwać, mimo to jakoś nie wyszło jej badziewie godne Andersona... Podobnie jest z serią Boba Fett - która bije po oczach swym moralizmem - czego niestety brak u Andersona - durnowatymi pomyśłami - jak przeskakiwanie z księzyca na księżyc - ale choć w jakis sposób to próbowali racjonalnie wtyłumaczy. niemniej jednak przyjemnie to sie czyta.

    Co do Inwazji to jest kwestia o którą niedawno ktoś zapytął Lelanda Chee - i on się wnerwił o to... bo to się jeszcze nakręci. Kwestia znikania ciał Jedi. Sorry, ale Stackpole nie powinien był tego ruszać.. Lucas dopiero nam sprawę wyjasnia... a Stackpole ząłozył sobie coś, na co mu pozwolono... Pewnie znów bedą musieli jakąś łatkę wydać za jakis czas.

    Wiem, że łatania nie lubisz, ale co do ksiażek zgodnch z wyobrazeniem GLa to nie wiem, może poza nowelizacjami wysżło kilka, które GL nakreślił - czyli Nadchodzaca burza, Maska Kłamstw, no i przede wszystkim Spotkanie na Mimban, które miało być kanwą kontynuacji SW - gdyby miala być tylko TV. Już w latach 70 GL nie kotnrolował tego co wydają, zwłąszcza komiksów, więc myślę, że ksiazek takich ni byłoby zbyt wiele, tymbardzeiej ze GL to cżłowiek komiksów, nie ksiązek.

    Choć najlepsze co do odwołan do dzieł "niekanonicznych" chyba it ak jest rodzina Chewiego, ktora sie pojawiła w SWHS - które jak Lucas zobaczył, to się kazał wyciąc z napisów - ma nauczkę, skoro dał wolną ręke.

    LINK
    • Jeśli wolno się wtrącić...

      Misiek 2003-12-29 22:17:00

      Misiek

      avek

      Rejestracja: 2003-01-12

      Ostatnia wizyta: 2022-05-16

      Skąd: Wrocław

      ...to odnoszę wrażenie, że konflikt między Zahnem i Andersonem jest jakiś taki jednostronny; o ile w "Ręce Thrawna" widać wyraźnie, że Zahn nie przepada za KJA, za to bardzo lubi się ze Stackpole`em, to u tego drugiego żadnych specjalnych paszkwili nie znalazłem (a okazji chłopak miał niemało...).
      Atrakcyjność uniwersum SW polega m.in. na tym, że niemal wszystkie pozycje można ze sobą powiązać, i trzyma się to kupy. I nawet MRJ czy Spotkanie na Mimban można podciągnąć pod to wszystko (nie wiem, jak z Bobą Fettem, bo nie czytałem, ale pewnie też). I chociaż całkiem sporo motywów powoduje nieścisłości, to a mozaika cały czas jest mniej lub bardziej jednolita (no, chyba, że zdarzają się potworki w stylu serii Skylark czy komiksów Marvela, ale one są niejako wydalane samoistnie poza kanon, albo traktuje się poważnie tylko te elementy, które doń pasują )
      A ja stanę i będę bronił KJA Wiem, że MRJ to badziew, ale można od biedy uznać (tylko trzeba mieć trochę tolerancji dla imć Andersona, bo się czasem chłopak za bardzo rozbestwia...), a w przypadku tej konkretnej serii jestem skłonny zgodzić się z czyjąś recenzją (chyba na Info Serwisie, ale nie jestem pewien), że to Rebecca tutaj bardziej nabruździła. Sam Kevin, chociaż też czasami wydziwiał, to jednak sklecił kilka całkiem sensownych historii. Poza tym to on bodajże pierwszy uśmiercił postać spoza EU (Crixa Madine`a). Mnie osobiście najbardziej denerwuje fakt, że poza nielicznymi wyjątkami (Eol Sha, Umgul, Khomm), to on w ogóle nie wychodzi poza zestaw planet podany przez Lucasa, ale już się do tego przyzwyczaiłem.
      Do Vonga: rzeczywiście, ta dyskusja do niczego nie prowadziła, a w dodatku można było odnieść wrażenie, że się nie lubimy Najwyżej wrócimy do niej, jak przeczytam TUF...

      LINK
      • A jak

        Vong Gin`aal 2003-12-30 20:27:00

        Vong Gin`aal

        avek

        Rejestracja: 2003-01-05

        Ostatnia wizyta: 2006-10-05

        Skąd: Lublin

        moglby lubiec kogos kto naburaczyl tyle w kazdej ze swoich ksiazek. Ludzi sie szanuje za cos a Stackpole`a IMHO jest za co.

        Co do MRJ to jakim cudem mozna rozgrzeszac Andersona a wine zwalac na Moeste. To sa ich wspolne ksiazki i sa za nie wspolodpowiedzialni. IMHO nie jest tak ze co zle to Moesta a co dobre to Anderson. Co do smierci Madine`a to nic do niej nie mam, jednak jak kazda ksiazka andersona Miecz Ciemnosci jest kiepski choc jest to IMHO szczyt mozliwosci Andersona w dobrym tego slowa znaczeniu.

        Wydaje ci sie, ja mam po prostu ostry styl pisania w stosunku do kogos kto ma cos do NEJ i ogolnie poglady w wiekszosci sprzeczne z moimi

        LINK
        • Toteż ja...

          Misiek 2003-12-30 22:39:00

          Misiek

          avek

          Rejestracja: 2003-01-12

          Ostatnia wizyta: 2022-05-16

          Skąd: Wrocław

          ...nie mam zamiaru rozgrzeszać KJA. Jego pomysły na historię IG-88 to po prostu makabra i wątpię, czy on sam wie, o co chodzi, więc czytelnicy tym bardziej będą zagubieni (nie jestem pewien, ale pomysł, że Boba Fett to Jaster Mereel, chyba też spod jego pióra wyszedł). Zgoda, daleko mu do Stackpole`a czy Zahna, ale jakiś tam poziom trzymał, a ponadto z jego pomysłów korzysta większość pozostałych pisarzy. Co do MRJ to oczywiście spieprzona jest na całego, tym niemniej na jakiejś podstawie weszła w "kanon". A podstawa jest taka, że chociaż fabuła i styl pisania jest mocno pretensjonalny, to nie koliduje otwarcie z resztą uniwersum SW. Pewnie, że MRJ spieprzył w równym stopniu KJA, co jego żona, ale ja tu się staram szukać przyczyn takiego stanu rzeczy; adresowanie książek do młodzieży to jedno, ale uważam, że gdyby KJA sam sie za to zabrał, byłoby nieco mniej tragicznie (chociaż mogę się mylić...)
          Kwestia Shadow Chasera; o ile się orientuję, to nikt w NEJ ani nigdzie indziej nie kontynuuje tego wątku. I dobrze.
          Kto poszedł za Brakissem? No cóż, to był przystojny mężczyzna... A poważnie to sądzę, że w galaktyce, jak wszędzie, przygłupów jest wielu (bez podtekstów), a Brakiss po prostu to wykorzystał.
          Przesadzasz, pewnie zgadzamy się w więcej niż kilku kwestiach

          LINK
          • Re: Toteż ja...

            Vong Gin`aal 2004-01-02 18:04:00

            Vong Gin`aal

            avek

            Rejestracja: 2003-01-05

            Ostatnia wizyta: 2006-10-05

            Skąd: Lublin

            Misiek z LO2 napisał:
            daleko mu do Stackpole`a czy Zahna, ale jakiś tam poziom trzymał, a ponadto z jego pomysłów korzysta większość pozostałych pisarzy.


            No nie powiedzialbym. Owszem były odwołania do jego ksiazek, to nieuchronne zwazywszy na to ze to on byl auotrem ksiazek o tworzeniu Akademii, jednakze to nie oznacza ze inni z tego korzystali, co najwyzej byly odwolania/wzmianki.


            Co do MRJ to oczywiście spieprzona jest na całego, tym niemniej na jakiejś podstawie weszła w "kanon". A podstawa jest taka, że chociaż fabuła i styl pisania jest mocno pretensjonalny, to nie koliduje otwarcie z resztą uniwersum SW.


            To nie jest żaden argument. Filmy o Ewokach też nie kolidują otwarcie z resztą a są poza kanonem. To kwestia czegos innego niz kolidowania, choc kolidowanie tez jest wazne, lecz w tym przypadku, jak juz sobie z lordem wyjasnilismy to jest wina Zahna, w wiekszosci. To chodzi o pewną bezsensownosc pomyslow - pogromce słońc czy inne fruwające akademie. Tu tkwi istota.


            Pewnie, że MRJ spieprzył w równym stopniu KJA, co jego żona, ale ja tu się staram szukać przyczyn takiego stanu rzeczy; adresowanie książek do młodzieży to jedno, ale uważam, że gdyby KJA sam sie za to zabrał, byłoby nieco mniej tragicznie (chociaż mogę się mylić...)


            Byloby moze ciut lepiej - poziom innych ksiazek Andersona ktore pisał samodzielnie. Zreszta niewielka pomiedzy nimi roznica.


            Kwestia Shadow Chasera; o ile się orientuję, to nikt w NEJ ani nigdzie indziej nie kontynuuje tego wątku. I dobrze.


            Mi chodzilo o to, że wogole ten wątek sie pojawił, nie wspominajac juz o kontynuacji...


            Kto poszedł za Brakissem? No cóż, to był przystojny mężczyzna... A poważnie to sądzę, że w galaktyce, jak wszędzie, przygłupów jest wielu (bez podtekstów), a Brakiss po prostu to wykorzystał.


            Żaden człowiek w uniwersum SW nie byl w stanie dokonac takiego czegos czego on dokonał. To jest oczywisty bug. A dodam że to w ogole nie Brakiss organizowal tylko jakis inny oszołom - w "Oblęzeniu" przeciez okazuje sie ze za wszytkim stali gwardzisci albo ktos wyzej. Jeszcze wiekszy bug.

            LINK
            • polecam

              Anor 2004-01-04 00:51:00

              Anor

              avek

              Rejestracja: 2003-01-09

              Ostatnia wizyta: 2023-05-17

              Skąd: Chyby

              przeczytanie mojego artykuliku w kolejnym Z Gwiazd, gdzie piszę trochę o wpływie Andersona i Zahna na EU. Zdecydowanie z Andersona korzysta się bardzo dużo w kolejnych bookach! Nie tyle zo z Zahna, ale i tak bardzo dużo

              LINK
              • Artykuł

                Vong Gin`aal 2004-01-06 22:53:00

                Vong Gin`aal

                avek

                Rejestracja: 2003-01-05

                Ostatnia wizyta: 2006-10-05

                Skąd: Lublin

                dobry lecz IMHO za mało ksiazek podales. Tzn dales takie do ktorych nikt nie ma najmniejszych zarzutów . Mozna bylo ciut wiecej walnac - jakby ktos cos mial do nich to by musial pisac artykuly z kontrargumentami przeciwko tym ksiazek i by sie zrobilo ciekawie .
                Tak sie zastanawiam czy by nie skrobnąć tam jakiegos artykulu podsumowujacego NEJ? Chyba by przeszedl przez cenzurę?

                LINK
                • to było świadome

                  Anor 2004-01-07 00:24:00

                  Anor

                  avek

                  Rejestracja: 2003-01-09

                  Ostatnia wizyta: 2023-05-17

                  Skąd: Chyby

                  gdzyż nie chcioałem się skupiać na niektórych gniotach KJA, a właśnie oparłem się na tych fundamentach o których pisałem. Artykuł na pwno nie był wysokich lotów bo miałem mało czasu, ale jak się okazało to i tak Z Gwaizd się nie ukazuje więc mogłem się postatrać bardziej!

                  Co do artykułu o NEJ to Vongu JAK NAJBARDZIEJ!!! Ja chciałem samemu napisać, ale dopiero po przeczytaniu całości, a ze ty już masz całosc za sobą to wydaje mi się że byłbyś najlepszym kandydatem do napisania czegoś, nie wiem czy chciałbyś żeby to zamieścić w Z Gwaizd, ale byłoby super, gdyż ja nie osiągnę 10% tej jakosci pisząc ten artyuł co ty!!! Naprawdę rozważ tę możliwość

                  LINK
    • To nie są żarty

      Vong Gin`aal 2003-12-30 20:10:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      To był cytat z przewodnika po chronologii a tam i tak wiele buraków wygładzono

      Co do Kuellera to wydawalo mi sie, że zginął? Ale co do kasy - to nie wszystko - gdzie znalazl takich pojebow ktorzy za nim poszli? Poza tym Akademia CSM dysponowala nowoczesna technologia, przypomnij sobie jak sie podniecali tym statkiem ktory ukradli z Akademii. To pachnie buraczkami

      Ogolnie rzecz biorąc mozna wytlumaczyc kazda rzecz, mozna ja probowac tlumaczyc w miare racjonalnie tylko ze jak sie spojrzy z dalszej perspektywy to wbrew pozorom to nie bedzie sie trzymalo kupy i takie jest moje podsumowanie. Ogolnie rzecz biorac zmarnowano dobrze zapowiadajaca sie serię "mlodziezowa" ktorej temat byl obiecujacy ale wykonanie beznadziejne.

      Na temat samych dziel niekanonicznych o ktorych mowisz nie bede sie wypowiadal bo nie czytalem jednak nie widze problemu jesli w jakiejs ksiazce wspomniano by np o jakims czlonku rodziny Chewiego, nawet jesli byl z pozycji niekanonicznej. Byle by to nie wnosilo zamętu do ksiazki.

      A co do inwazji to poczekajmy na E III w takim razie (mowie o rozmowie na czacie ). Moze to jednak bedzie mialo sens. A jak nie to sie "połata"

      LINK
      • Żarty żartami, a głupie wstawki w przewodnikach głupimi wstawami

        Lord Sidious 2004-01-01 10:50:00

        Lord Sidious

        avek

        Rejestracja: 2001-09-05

        Ostatnia wizyta: 2024-12-03

        Skąd: Wrocław

        Nie tylko z chronologii, w MRJ też jest wiele opisów jacy to doborowi szturmowcy byli. I to własnie jest ten żart.

        Kueller zginał, ale wcześniej zgromadził sobie zasoby, które potem wariat Brakkies mógł wykorzystać. Co do jego popleczników, to zobacz np. ile członków ma Samoobrona. Teoretycznie powinno się ich na palcach jednej ręki policzyć, a ilu tam wstąpiło? Z tym ukradzionym statkiem – to właśnie przykład jak nowoczesna była Akademia CSM. Jej nowoczesność polegała chyba na propagandzie sukcesu. Mamy super stację.. z nowoczesnym silnikiem parowym.. Nikt w całej galaktyce jeszcze takiej nie ma.. W tym, żadne muzeum, ani skansen. .

        Te wszystkie buraki z MRJ wynikają z tego, że nikt nad tym nie panował. Ale i tak znam gorsze przypadki jak np. Kryształowa Gwiazda.

        Problem w tym, że zamęt najczęściej wywołują autorzy, którzy czegoś niedoczytali. O np. Troy Denning i kolor Błędnego Rycerza.

        Poczekamy do E3 – ale sam mówiłeś, że jesteś przeciwnikiem łatania .

        LINK
        • No

          Vong Gin`aal 2004-01-02 18:23:00

          Vong Gin`aal

          avek

          Rejestracja: 2003-01-05

          Ostatnia wizyta: 2006-10-05

          Skąd: Lublin

          i to jest wlasnie bug w bronionej przez niektorych serii MRJ

          Z tego co sie orientuje to ten statek byl naprawde nowoczesny, Anderson to podkreslal, nawet bardziej niz nowoczesnosc samej Akademii, o ktorej za bardzo sie nie rozpisywal. Co do Brakissa to tak jak pisalem w poscie powyzej. O ile sie orientuje to nawet nie on stworzyl tą stację tylko "grupa trzymająca władzę". Co jest buraczkiem nie lada

          Taa krysztalowa gwiazda to jest dopiero perełka z istotami z innych wymiarow i fruwajacymi planetami (bez aluzji do Zonamy ale to bylo stworzone przez imperialnych i takich planet bylo kilka)

          O Denningu sobie nie przypominam, gdzie mial zmienony kolor? Czyzby w SbS?

          O tym że można załatać mówilem z ironią, zreszta mozna bylo poznac po emotionikonie

          LINK
          • Mówiąc o...

            Misiek 2004-01-02 23:46:00

            Misiek

            avek

            Rejestracja: 2003-01-12

            Ostatnia wizyta: 2022-05-16

            Skąd: Wrocław

            ...nawiązaniach do KJA miałem na myśli nie tylko wzmianki o Akademii Jedi, ale też SbS (tak, czytałem ), gdzie Denning całkiem nieźle rozpisał bohaterów MRJ.
            Tak na marginesie, to filmy o Ewokach są kanoniczne, tylko nikt do nich nie nawiązuje (no, może jeden KJA) ani ich nie kontynuuje. Ot, tak ślepa uliczka, ale wciąż kanoniczna.
            Wracając do tematu: nie będę cię nakłaniał do zmiany poglądów, bo masz swoje argumenty, podobnie, jak ja. Powiem tylko tyle: Shadow Chasera, podobnie, jak całą serię MRJ, powinno się traktować nieco z przymróżeniem oka; ja widzę tam przede wszystkim zapełnienie EU, spaprane, bo spaprane, ale wciąż kanoniczne. Co do reszty, patrz -> Pełnomocnik Sprawiedliwości .
            Kryształowa Gwiazda - rzeczywiście zburaczone i nie będę bronił tej książki (do spółki z burakiem wszechczasów, którego nawet nie miałem siły skończyć - Planetą Zmierzchu), a fakty z tych książek przyjąć przez pryzmat chronologii SW (wiem, wygładza, ale lepsze to, niż brutalnie odrzucić całość).

            LINK
          • Re

            Lord Sidious 2004-01-10 11:42:00

            Lord Sidious

            avek

            Rejestracja: 2001-09-05

            Ostatnia wizyta: 2024-12-03

            Skąd: Wrocław

            zupełnie zapomniałem o tej dyskusji.. sorry.. Ale i tak juz coraz bardziej ją kończymy..

            Wiesz, ja staram się bronić SW jako całości... tak samo bronię NEJ - mimo, że też ma ileś bugów, acz innego rodzaju..

            Ja zawsze dzieliłem to co pisał Anderson przez 10 - wtedy wychodziło dobrze..

            Tak, Kryształowa Gwiazda - fakt... ale najgorsze tam było to, że do tego wszystkiego była nudna.

            Denning i SBS Tam mu się coś powaliło z kolorem Błędnego Rycerza, uczył się chłopak, ale że Sue Rostoni i jej spółka tego nie zauważyły, to już bład.

            Ironia, nie ironia, obawiam się, że i tak nas to czeka.

            LINK
  • Rany Luka...

    Kathi Langley 2004-01-06 23:51:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    zasadniczo to się odetnę od całego sporu stwierdzeniem, że jeżeli Lucas sie w końcu zdecyduje na trzecią trylogię, to szlag trafi całe kilkadziesiąt tytułów...i nie będzie Ciemnych Jedi, Chiisów(co do ktorych sam Zahn ma solidne wąty), Yuuzhan (najbardziej obrzydliwa rasa, nawet dla biolchemiczki ), i wielu wielu innych, np. Mary Jade (hahaha!), Jacena i Jainy,ba! może nawet Leia nie wyjdzie za Hana tylko wejdzie w kazirodczy związek z bratem?

    LINK
    • chyba coś

      Anor 2004-01-07 00:28:00

      Anor

      avek

      Rejestracja: 2003-01-09

      Ostatnia wizyta: 2023-05-17

      Skąd: Chyby

      nie tak...w twoim rozumowaniu... Zupełnie się z toba nie zgadzam!!! Po pierwsze większość z pomysłów które podałaś zostały zaakceptowane przez Lucasa (np Mara Ślub Lei itd!) Więc dco do kanonu to on nie moze podkopywać siebie samego! Po drugie kto mówi ze kolejne epizody coś przekreślą??? One moga dziać się daleko daleko do przodu gdzie już niektórzy bedą pamiętali o czasach nam znanych

      LINK
      • musimy uświadamiać Anorze...

        Banita 2004-03-03 00:30:00

        Banita

        avek

        Rejestracja: 2003-03-24

        Ostatnia wizyta: 2011-07-28

        Skąd: Pilchowice

        Już na końcu ROTJ widać jaki będzie ciąg dalszy... Leia i Han będą razem... Poza tynm jeśli Dżordżu zdecyduje się na dalszy ciąg to epizod VII zapewne trafi między oczy trylogię Thrawna, VIII będzie się odnosił do "zmartwychwstania" imperatora" a IX to gdzieś w okolicy duologii Zahna bo Lucas lubi wątki miłosne, a tu ma jeden z najprzedniejszych (jak ktoś nie wie o kogo chodzi to niech doczyta). I nie wiem jak ty, Anorze ale mnie kazirodcze związki się nie podobają... )))))

        LINK
        • ja jednak

          Anor 2004-03-03 00:52:00

          Anor

          avek

          Rejestracja: 2003-01-09

          Ostatnia wizyta: 2023-05-17

          Skąd: Chyby

          uważam, a jeszcze bardziej święcie wierzę - "mam płonną nadzieję" że aby nie skopać zbytnio EU kolejne epizody o ile w ogóle będą się działy daleko daleko po ROTJ a moze nawet ppo NEJ, załóżmy że różnica będzie taka jak między TPM i ANH to daje jakieś w porównaniu z chronologią czasy około NEJ w EU czyli własnie bardziej tam bym celował, a dokłądnie na okres po NEJ. Dużo na podpowie przyszły rok kiedy to zobaczymy w jakim ksierunku pójda z wydawaniem kolejnych książek

          LINK
    • Wszystko

      Vong Gin`aal 2004-01-08 21:43:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      sie zgadza, tylko ze Lucas zgodził sie na NEJ i nawet w nia ingerowal. Jesli by teraz zrobil epizody z tym sprzeczne sam by sobie zaprzeczył. Argumentu o Marze nie przyjmuje z wiadomych powodów

      LINK
  • wypraszam se...

    Kathi Langley 2004-01-17 23:52:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    jade nie lubie bo ruda. nie jestem zazdrosna o luka. a Lucas niestety ze swoją pewnością co do ep. 7-9 winien być zaliczany do osób niepoczytalnych ciągnąc temat niepoczytalnych, i odwołując sie ad personam, to Vong kontynuuje te szlachetne lucasowskie tradycje,można mi wierzyć

    LINK
    • czyżbyś

      Vong Gin`aal 2004-01-18 16:43:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      w przypadku kontynuowania tradycji miala na mysli niepoczytalność? . Wypraszam sobie jestem jak najbardzie poczytalny. A co do Lucasa to czysty marketnig - przez plotki bada rynek, jakby fani to przyjeli i czy kasy by mu to przyniosolo, co czyni go jak najbardziej poczytalnym

      LINK
    • oj Kathy

      Ricky Skywalker 2004-01-18 17:31:00

      Ricky Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2002-07-12

      Ostatnia wizyta: 2024-01-10

      Skąd: Bydgoszcz

      wiesz, ruda to nie znaczy od razu że wredna Mara akurat jest super, wg to postać z największym charakterem, zresztą moja ulubiona
      Jest wiele innych postaci do których bym się mógł czepić, ale nie do niej... a jak już Ty to robisz to podałabyś jakieś solidne argumenty, a nie "bo ruda"

      Pozdr.

      LINK
  • response

    Kathi Langley 2004-01-24 19:55:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    co do poczytalności (książek też) pogadamy 28. uzbrój się w argumenty, dobrze ci radze ) Rude w 90% przypadkach są podłe (sama mam podobnie nienormalny odcień włosów) Stylizację na Yuuzhan uważam za swoisty SNOBIZM, więc prosze mi tu nie mówić o zaślepieniu emocjonalnym... Poza tym nie miałam w przeciwieństwie do niektórych ani milimetra sześciennego C2H5OH we krwi

    LINK
    • O przygotowywanie

      Vong Gin`aal 2004-01-25 17:34:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      argumentów to się nie martw. Jestem przygotowany do odparcia ataku w każdej chwili .
      Rude jest wredne, przyznaje ale nie zawsze podłe
      Mówiąc o stylizacji na YV nie wiem o co dokłądnie Ci chodzi? O ot że istnieje klan, czy używanie w mowie potocznej słowa bluźnierstwo . To ubogaca człowieka a nie go zaślepia.
      Co do wzorków chemicznych to nie bluźnij kazdy juz wie ze jestes w bio-chemie. A czasami ta substancja pozwala rozjaśnić wiele problemów, działa podobnie jak Moc

      LINK
  • czyżby?

    Kathi Langley 2004-01-31 13:34:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    może alkohol rozjaśnia umysł, ale nie Szanownego Przedmówcy. Natomiast jeśli chodzi o Yuuzhan - jest to potrzeba zaspokojenia miłości własnej, egoizmu, reprezentowana przez wyczyny godne wojownika, których potencjalny miłośnik SW nie jest w stanie wykonać - choćby ze względu na odpowiedzialność karną oraz niemożność fizyczną(bez skojarzeń!). Dlatego wybiera się (literacki) odpowiednik, który wykonuje za ciebie te czynności. Skąd niby popularność Arni`ego?Najlepiej, by był to jakiś obrzydliwy, oślizgły sado-maso z bronią produkcji genetycznej, bo wtedy wszyscy wpadają w podziw: "jaki ty jesteś odważny!!! i nie boisz się samookaleczenia!!! Ja bym tak nie potrafił!" - czyste zaspokajanie egoistycznych potrzeb. A czy ty, kiedykolwiek, sam, z własnej woli uszkodziłeś jakąś część swego ciała? (zakładam, że mózg był upośledzon bez twego udziału) Samookaleczenie nie jest ubogaceniem człowieka, chyba że urozmaiceniem powierzchni poharatanego ciała. Poza tym uszkadzanie zdrowego organizmu jest niewłaściwe choćby z punktu przetrwania gatunku - uszkodzone organizmy tracą zazwyczaj na odporności, co powoduje zmniejszenie puli zdrowych genów, a więc upośledzenie puli genowej populacji. inaczej mówiąc - populacje autodestrukcyjne nie mają szansy przetrwać, choć niszczenie może trwać bardzo długo.

    LINK
    • Kathi

      Ricky Skywalker 2004-01-31 18:37:00

      Ricky Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2002-07-12

      Ostatnia wizyta: 2024-01-10

      Skąd: Bydgoszcz

      bez wątpienia zaden z NAS nie uszkodził sobie sam ciała (a może się mylę?? ) ale np. w moim przypadku moja identyfikacja z ludem YV ma związek z:
      1) Jak Yuuzhanie mam na ciele sporo blizn, w tym jedną od łuku brwiowego do policzka (od cięzkiego wypadku samochodowego)
      2) W moim życiu sporo było (i jest )cierpienia, a w końcu według Yuuzhan cierpienie jest esencją życia
      3) Wśród Yuuzhan jest kilka postaci z charakterem, warto się z nimi identyfikować...

      Ciekawe, jakie powody mają inni?? Ale wierz mi, że z pewnością nie tylko "Chęć powiększenia swego ego"

      Przemyśl to, Kathi!!

      LINK
    • Możliwe

      Vong Gin`aal 2004-02-01 18:38:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      mój umysł jest w końcu na tyle jasny że nie trzeba go już rozjaśniać . Czyzby nie podobalo Ci sie ze pijemy na spotkaniu esencję Mocy?
      Rownie dobrze takie zarzuty mozesz stawiac kazdemu kto identyfikuje sie z jakas postacia swiata SW - Jedi, Sith czy chociazby Han ale nie o to przeciez chodzi.
      W tym momencie samookaleczenie sie nie jest ąz tak ważne. Nie wiem czy chcialabys zeby ludzie nie identyfikowali sie z bohaterami czy co? Przeciez praktycznie w kazdym filmie/ksiazce nie tylko SW mozemy odnaleźć postać z którą się identyfikujemy. Miedzy innymi dlatego pisze sie ksiazki, robi filmy i yuuzhanie nie są tu niczym specjalny, ot po prostu odpowiadaja pewnej grupie ktora nie podziwia Jedi.
      Czy jesli ktos identyfikuje sie z Jedi to inni nie powiedza "Jakis ty jestes odwazny i Moca sie potrafisz poslugiwac"??.
      Co do samookaleczenia sie jest to element filozofii YV ktora w pewnej czesci jest bardzo aktualna i ma w sobie wiele prawdy szczegolnie z tym cierpieniem.
      Czuje, że szykuje sie ciekawa dyskusja na spotkaniu

      LINK
  • nadal nie rozumiom...

    Kathi Langley 2004-02-06 23:42:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    nadal nie rozumiom, że cierpienie nie ma żadnego sensu - jest to tylko proces uszkadzania organizmu, a ten przed tym ostrzega. "esencja mocy..."powiadasz? ekhem, jeśli wolno zauważyć, tylko przyspiesza spotkanie z Mocą, bo marskość wątroby jest nieuleczalna. Identyfikacja -owszem, ale na Boga!!! Na MOC!!!! nie z bandą obrzydliwców, którym dorobiono obrzydliwy sens życia, bo spadała sprzedaż! Jedi byli od początku, nie był to wymysł biurokratów i tych, co kombinują ze sprzedażą. Nie wolno nam brać na serio tego, co nie ma sensu bytu DO JASNEJ CIASNEJ!!!!

    LINK
    • Mylisz

      Vong Gin`aal 2004-02-07 11:26:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      cierpienie z samookaleczeniem. Cierpienie to nie tylko samookaleczanie ale takze wiele innych rzeczy ktore przytrafiaja sie nam w zyciu codziennym i ktorym nie jestesmy w stanie zaradzic. Gdyby nagle to sie zmienilo i nie bylo by takich sytuacji jaką mielibyśmy pewność ze to prawda, może ludzie zaczeliby myslec ze to jest taka pierwsza wersja matrixa?
      Moc w rozsadnych ilosciach(czyli takich w jakich ja zazywam) dziala na organizm (przynajmniej yuuzhański ale z tego co wiem rowniez ludzki) bardzo korzystnie.
      Taa a Lucas to po co robil Sw, nie dla kasy bo przeciez on jest idealistą i nawet zrezygnowal ze swojej gazy rezyserskiej w zamian za DROBNĄ sumkę z produkcji gadzetów itp. A YV są niemniej interesujacy od Jedi. A to że sie tak bulwersujesz to bardzo dobrze, znaczy że mam rację

      LINK
  • nie myle

    Kathi Langley 2004-02-12 20:11:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    cierpienia i samookaleczenia. Ale Yuuzhanie sie okaleczaja.(gdzie, choroba, polskie fonty?)Najbardziej cierpia mimo wszystko kobiety - jak rodza i patrza potem na takiego synia marnotrawnego. Ja tez cierpie - jak nie moge kupic plyty lub ksiazki, na ktorej mi zalezy lub jak slysze kolejny z rzedu ociekajacy ironia i zlosliwoscia komentarz mojej anglistki. Nie znasz mnie, wiec nie mow, ze masz racje, bo sie denerwuje. Bulwersuje mnie glupota skrajna ludzka i nieludzka. Poza tym sam sobie zaprzeczasz - bo niby jak mozesz pic ze skutkiem slynna Moc, skoro jestes jak sam mowisz Yuuzhaninem, he? Nie mowie, ze Lucas to idealista - po prostu miaB pomysB na film i przy okazji kase, a nie odwrotnie.
    I nie wal mi tu masmixem po oczach, bo jak swiat swiatem, bardziej glupiego filmu jeszcze nie nie nakrecono... a na dodatek tracisz resztki szacunku w moich oczach.

    LINK
    • A jednak

      Vong Gin`aal 2004-02-13 19:58:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      mylisz:
      "nadal nie rozumiom, że cierpienie nie ma żadnego sensu - jest to tylko proces uszkadzania organizmu,"
      Zamiast cierpienie powinno byc samookaleczenie. Bo z definicji cierpienie to cos szerszego niz samookaleczenie i jedno z drugim ma niewiele wspolnego. Tak więc zważaj co piszesz - a to że yuuzhanie sie okaleczają nie ma z tym nic wspolnego.
      Skoro nie czytasz NEJ to skąd mozesz wiedzieć czy yuuzhanie są niewidoczni w Mocy by później wypowiadac kłamliwe tezy na dorum publicum?
      Co do Lucasa to sie gruuubo mylisz. Facet miał pomysł i zero kasy. Własnie dlatego zrzekł się gaży reżyserskiej w zamian za prawa do sprzedaży np książek.
      Co do tracenia resztek szacunku...to nie tak ostro bo pamietaj - 28 jest spotkanie, zeby sie nie zdażyło że ktoś Cię nie wpuści i co będzie? - a z tego co się orientuje to bedzie sporo nowych osob + pisze artykuł do prasy lubelskiej na temat SW i nadmieniam o spotkaniu - więc warto by było jednak być

      LINK
  • przepraszam za skrot myslowy...

    Kathi Langley 2004-02-14 14:02:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    chodziło mi o to, ze film może zarobić, a nie o to, że Lucas miał jakiś zasób gotówki. Teraz za to jest odwrotnie - brak pomysłu, i chęć zwiększania dochodu. Co do cierpienia - cofam (kawałek) co powiedziałam, bo wyszło na to, co nie powinno było mi wyjść... kolejny skrót myślowy... użyłam nie takich sformułowań. Przecież Yuuzhanie cierpią, bo się okaleczają, za to świat uczuć wyższych jest im całkowicie obcy, jak galaktyka toteż utożsamianie się osobników ludzkich z Yuuzhanami jest jedynie dowodem, że ktoś tu musi być nie całkiem przy zdrowych zmysłach...
    NEJ miałam okazję przeczytać w bodajże dwóch egzemplarzach, i oba wzbudziły we mnie głębokie zniesmaczenie. Następne przeglądałam już w empiku, pobieżnie, i zawsze potem chemicznie odkażałam dłonie, splugawione okładkami tych narzędzi szatana
    spróbujesz mnie nie wpuścić - mało że tam będę miała znajomych; miałam tam tyle swoich prac wywieszanych, że na pewno jako stała artystka będę wpuszczona

    LINK
    • Droga Kathi

      Ricky Skywalker 2004-02-14 14:15:00

      Ricky Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2002-07-12

      Ostatnia wizyta: 2024-01-10

      Skąd: Bydgoszcz

      Kathi_Langley napisała:
      świat uczuć wyższych jest Yuuzhanom całkowicie obcy, jak galaktyka toteż utożsamianie się osobników ludzkich z Yuuzhanami jest jedynie dowodem, że ktoś tu musi być nie całkiem przy zdrowych zmysłach...

      -----------
      No to widać, że nie przeczytałaś wszystkich książek. Uczucia takie jak miłość i przyjaźń, a także wartości takie jak honor wcale nie są rasie Yuuzhan Vong obce. Najlepiej ukazane jest to w książce "Ostrze Zwycięstwa 1: Podbój" ale w innych też można się tego doszukać. W głębi duszy Yuuzhanie wcale nie są tacy źli jak wyglądają....

      LINK
    • Wiesz

      Vong Gin`aal 2004-02-22 22:09:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      nie kazdy bedzie rozumiał Twoje pokretne skroty myslowe - kto to wie co za plugastwo moze sie w Twojej glowie narodzic Także zalecałbym pisanie jasnych i precyzyjnych odpowiedzi tak jak ja to robie .
      Tak jak pisalem - rozumujac Twoim sposobem moge powiedziec ze utozsamianie sie z Jedi jest bez sensu bo ludzie nie dysponują Mocą a to prowadzi do absurdalnego wniosku ze wszyscy ci Jedi, Sith, YV i inni są pogrzani bo identyfikuja sie z czyms co nie istnieje. Co do uczuc wyzszych to polecam, tak jak Ricky - Odrodzenie - sporo o honorze
      A co do okladek to IMHO jedne z lepszych z ksiazek SW

      LINK
    • Aha

      Vong Gin`aal 2004-02-22 22:11:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      i jeszcze jedno - doniesiono mi ze wywiad yuuzhański (zwodziciele) wzieli Cie na celownik i jestes bacznie obserwowana takze licz sie ze slowami bo mozesz przypadkiem zostac moderowana ale to tylko taka drobna sugestia

      LINK
  • hahahahahahahahahahaha!!!!!!!!

    Kathi Langley 2004-02-14 22:41:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    alezes mnie rozsmieszyl...przez ciebie musze teraz zbierac gnatki z podlogi... powtarzam - przegladalam inne ksiazki i mojego zdania NIE ZMIENIE. honor jest, owszem - ale zle pojety. a milosc to rzeczywiscie - w sensie fizycznym, bo w przeciwienstwie do hobbitow YV nie rozmnazaja sie droga inwencji literackiej, co najwyzej inwencji grafomana...)

    LINK
    • Miłość

      Ricky Skywalker 2004-02-14 23:02:00

      Ricky Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2002-07-12

      Ostatnia wizyta: 2024-01-10

      Skąd: Bydgoszcz

      i zdrada, a w konsekwencji - nienawiść - istnieją u YV taże w sferze uczuciowej. I to miłość zakazana, jak miłość Romea i Julii...

      mówię o relacjach, które istniały między wojownikiem Vuą Rapuungiem a mistrzynią przemian Mezzhan Kwaad... zresztą, co ja się będę rozpisywał... przeczytaj "Ostrze" albo spytaj Vonga na spotkaniu, on Ci o tym opowie...

      LINK
  • ....

    Kathi Langley 2004-02-20 11:22:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    o jedno proszę - nie profanuj Mistrza, bo inaczej horda rozwścieczonych polonistów rzuci ci się do gardła. Brrr!!! kiedy ostatnio przechodziłeś testy na Creutzfielda - Jacoba? Radzę je powtórzyć, może jakoś zatrzymają twe gąbczaste zwyrodnienie mózgu...

    LINK
  • MISIUUU!!!

    Kathi Langley 2004-02-24 13:49:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    Dzieki pokorne ci skladam, zes po stronie mej, czolem bije w podloge. A co sie tyczy Ryczacego Niebochoda - ja sie nie boje twoich pogrozek, poza tym kobiet sie nie bije (a jezeli tak, to jest to niemile widziane ) Poza tym Creutzfield-Jacob nie powoduje szalenstwa, tylko cichutka smierc. Czego wszystkim moim wrogom zycze.

    LINK
  • I wypraszam sobie

    Kathi Langley 2004-02-24 14:21:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    insynuacje ze strony YV, to jakies reakcyjne imperialistyczne zapedy ze strony wrogów republiki... BRACIA!!!! NIE DAJMY SIE!!! BRONMY TEGO CO CZYSTEM SIE OSTALO W SERII! NIE DAJMY BRUKAC SZLACHETNEJ TRADYCJI NAIWNYCH KSIAZEK... bo tak serio to biorac, to po prostu ktos stracil kontrole nad calym tym wydawniczym szalenstwem...
    I jeszcze jedno - do Vonga - plugastwo legnace sie w glowie to ja ci moge zalatwic... znam pare ludzi, ktorzy maja szeroki asortyment pasozytow ludzkich... Ja takowego nie posiadam.

    LINK
    • Nic na to

      Vong Gin`aal 2004-02-25 10:25:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      nie poradzisz - YV rosną w potęgę
      A co do plugastw to nasi kształtownicy mogą Ci wyhodować coś jeśli bardzo pragniesz.
      A co do kontroli - to nie wydaje mi się żeby NEJ wymknęła się spod kontroli

      LINK
  • A kto mowi...

    Kathi Langley 2004-02-24 14:23:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    Ryczacy niebochodzie, ze wrogowie=ty? to bylo rzucone ogolnie!(dziadowska klawiatura!!!)

    LINK
  • Przesadzilas

    Annika 2004-02-25 10:45:00

    Annika

    avek

    Rejestracja: 2004-01-07

    Ostatnia wizyta: 2005-07-16

    Skąd: Lublin

    Kathi dziecko ty moje, gadasz na Vonga a sama zaczęłaś. Wstydz sie. Prawda jest taka, ze on lubi Yuuzhan a ty nie, ale nie mozesz go za to obrazac. Wstydz sie! zachowujesz sie jak dziecko, ktore nie moze dostac swojej zabawki i terroryzuje przez to rodzicow. zastanow sie co robisz. to ze maja ludzie inne niz ty poglady nie znaczy ze mozesz ich (tzn. ludzi z innymi pogladami) obrazac. a poza tym to przyznaje racjeVongovi: 1. nie czytalas wszystkich czesci, wiec sie nie wypowiadaj 2. nie umiasz znalezcargumentow na poparcie swojej tezy (ciekwa jestem co ty dostajesz z rozprawek...)

    LINK
  • prosze sie nie wtrącać...

    Kathi Langley 2004-02-26 22:21:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    ja sie z tobą Anka policze na komórce - pogadamy o twoich motywach. Rozprawka? prosze bardzo, za kilka dni pojawi sie tu elaborat.... modemiarzy ostrzegam.

    LINK
  • ale się tu

    Ricky Skywalker 2004-02-26 23:16:00

    Ricky Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2002-07-12

    Ostatnia wizyta: 2024-01-10

    Skąd: Bydgoszcz

    porobiło... jakieś prywatne rozgrywki

    LINK
  • oj

    Kathi Langley 2004-03-04 22:56:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    przenośni ne rozumiom. Vong - nie groź mi, nie wiedziałeś że ja na spotkaniu byłam dobrze uzbrojona - wolałam nie ryzykować. Ale ty nie byłeś (chyba że ukryłeś broń z tyłu tego telewizora, co go nie mogłeś uruchomić ;P)Imperializm? Ja? A skąd! Anna po prostu w tym momencie była mocno stronnicza, a to z tego powodu, ze lubi swojej kolezance od czasu do czasu dokopać, tak dla zdrowia.
    Jeżeli ktoś się poczuł urażon, to przepraszam,może nieco mnie poniosło. Co nie zmienia mych poglądów. a wkrotce - referat

    LINK
  • ymmm...

    Kathi Langley 2004-03-06 23:39:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    a czemu zaraz tylko po Yv? po innych rzeczach też! I nie pojade z góry w dół, tylko z dołu do góry, zawadzając o dość bolesne miejsca ;D

    LINK
  • Jakoś tu wcześniej

    Otas 2004-03-08 09:39:00

    Otas

    avek

    Rejestracja: 2003-11-05

    Ostatnia wizyta: 2020-05-01

    Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

    nie zagladałem... teraz patrze .. a tu jakieś durne texty.
    Nie będe pisał imionami ale powiem że część postów przypomina mi rozmowy przedszkolaków ... "ja mam racje" "nie bo ja mam" "nie bo ja" itd. itp. Każdy ma swoje zdanie a narzucanie własnego innym jest głupota Niektórym by sie przydało wypić jakieś ziółka.. lub wypalić w zależności od upodobań...

    LINK
  • hymmm...

    Kathi Langley 2004-03-12 19:05:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    dear otas, czy mozesz nie komentowac dyskusji w sposób ziólkowy? w kwestii sadyzmu - ja sie akurat wzoruje na ance-sadystce ;P jak robie fullscreen w notatniku, to mi wychodzi ponad ekran txtu, a to jeszcze nie wszystko... wkrotce zamieszcze caly txt.

    LINK
  • obiecane...

    Kathi Langley 2004-03-13 13:53:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    Po przejrzeniu moich ostatnich postów na forum i odpowiedziach na nie, jednoznacznie sugerujących moją niesprawność umysłową (niejako uzasadnionych, ponieważ sposób przedstawienia był ... dość chaotyczny ) postanowiłam zebrać wszystkie argumenty i je przedstawić ogółowi; oto dlaczego NIE UZNAJĘ NOWEJ ERY JEDI:
    Powód jeden, główny i zasadniczy - SW to baśń. Jedna z najlepszych, dla starszych dzieci, ale baśń. A każda baśń rządzi się swoimi zasadami, których nawet autor nie powinien zmieniać; inaczej wkrada się chaos; wszystko zamienia się w bełkot - i baśń traci na wartości. Tak jak dla filmów "Władca Pierścieni" podstawą jest Duża Trylogia (Silmarillion, Hobbit i Władca Pierścieni), tak dla książek o tematyce SW podstawą są filmy. One wyznaczają kanon, by nie rzec - tradycję, którą trzeba przestrzegać. A co mamy w tych regułach?
    Trzeba zauważyć, że Lucas tworząc "oryginalną trylogię" posługiwał się (być może mimowolnie, ale to go nie usprawiedliwia) motywami obecnymi w naszej kulturze od ponad 2 000 lat. Żeby mnie nie uznano za psychiczną:
    1. Motyw bohatera, który wstępuje na nową drogę życia, by ratować świat, ludzkość (w tym przypadku też i nieludzkość )
    2. Motyw HEROSA (bo szary bohater zmienia się w herosa), który ma jakąś cudowną moc/broń, i zmaga się z bezpostaciowym (w tym przypadku jest to raczej przenośnia; Imperator przecie fizycznie zjawia się dopiero w Ep. VI), niezrozumiałym złem; tu zło jest samo dla siebie - nie mówimy o motywach Imperatora, bo on był zły i już. Chciał władzę tylko dla siebie, był rasistą (w wymiarze gatunkowym, ale był), manipulował ludźmi i z przyjemnością ich mordował...
    3. Motyw kuszenia, charakterystyczny zwłaszcza dla religii i mitów. Zamiast chrześcijańskiego szatana mamy Ciemną Stronę Mocy; jedno i drugie kusi nas łatwiejszą ścieżką, obiecuje za darmo wielkie skarby, choć one i tak nie dają szczęścia.
    4. Motyw oczyszczenia, zbawienia - odrzucenie tego co złe, nawet za wielką cenę - Luke na Drugiej Gwieździe Śmierci liczy się z tym, że zostanie zabity... a to, że nie zginął, to już inna historia ;P
    5. Zjawiska poboczne - piękna kobieta towarzysząca bohaterowi (choć niektórzy powątpiewają w urodę Carrie Fisher, np. Annika), przyjaciel, który najpierw zdradza, a potem pomaga (i to dwa razy mamy takich typów!), element komiczny - aby nie został schizofrenikiem mamy tu dwóch takich... Bezmyślność wrogów niższego szczebla - logicznie rzecz biorąc prawdopodobieństwo zabicia jakiegoś bohatera jest wysokie; a tu jedyne straty bohaterów to dłoń i straty moralne ;P, natomiast szturmowcy (ponoć wyborowa jednostka) padają jak muchy.
    6. MOC = BÓG / SZATAN w świecie SW. Wg. Lucasa, Moc jest to niejako pole energetyczne obecne we wszystkich istotach; pomijam tu te pozagalaktyczne rasy, jak YV czy Ssiruukowie, nieczułe na Moc - o tym później. Chociaż może inaczej - o ile dla nas Bóg (i pochodzący od niego szatan) jest istotą doskonałą, o tyle Moc jest jakby nadistotą nieświadomą ("ciałem"?) - jest wszędzie (nawet w przestrzeni kosmicznej), i jest obecna w każdym z nas; niektórzy - czyli wybrańcy - mają z nią lepsze połączenie (odwołanie do zakonników czujących powołanie i - UWAGA! - celibatu!). Najważniejsze jest tutaj to, że Moc pozwala na czynienie, najkrócej mówiąc, cudów. Ale jest i inny aspekt sprawy - skoro każdy ma w sobie Moc, tj. Boga albo szatana - to znaczy, że w każdym z nas jest coś dobrego i/albo złego (łypnięcie okiem na filozofię równowagi, nie tylko Wschodu). Mocno krzepiące, no i na dodatek - idealistyczne, bo (teoretycznie) wyklucza możność bycia całkowicie złym, chyba że mówimy o sporadycznych przypadkach (Imperator ideowo miał być zły absolutnie; jego dobro nie dotyczy, tak jak i Szatana - bo przecież Biblia mówi, że wszystko co Bóg stworzył było dobre, a Szatan przecież nie jest). Wiąże się z tym sprawa jedności Mocy - bo jak powiedział Vong na Pierwszym Lubelskim Spotkaniu - Moc jest jedna. A kto mówi, że nie jest? Moc jest jedna, ale podejść do jednej sprawy może być wiele (np. do NEJ )
    Tworząc prequele Lucas zapewne uznał (bo mówić to se on może, i tak wszyscy wiedzą, że zawsze chodzi o jedną brzęczącą rzecz), że dobrze będzie się skierować do najbardziej dochodowej widowni - czyli małych bąbli . Anakin-chłopiec, królowa-dziewczynka Padme-Amidala, głupek JarJar... wszystko robione pod bardzo nieletniego konsumenta (ale nadal są motywy, jeno inne!!!). Jednak radość maluchów zagłuszyły pretensje dużych ludzi, którzy się nie godzili na zamienienie ukochanej baśni w bajeczkę. Co było robić? Ano trza obiecać, że później będzie lepiej. Toteż AOTC usiłuje klimatycznie wrócić do starej trylogii (przypominam o kolejnych motywach, jeszcze innych, ale nadal obecnych), a może nawet przekroczyć półmrok TESB, poudawać, że wszystko jest tu na poważnie... Siurpryza! Odczuwają to zwłaszcza ci, co jak ja, mają AOTC z dubbingiem Canal+ (albo jeszcze lepiej - wersję schizofrenika, czyli z napisami - to co mówią jest inne od tego, co piszą). Christensen ma mniej emocji w głosie niż skrzyżowanie Terminatora z Pinokiem; Obi-Wan z kolei wydaje dźwięki kastrata; gdy ja słyszę Padme to po prostu wybucham śmiechem (cała rodzina po moim śmiechu poznaje, co ja oglądam)... Tragedia. Może odratowałoby się ten film,gdyby powywalać sceny z Padme, szczególnie dialogi z Anakinem... I wywalić całą politykę... no i poprawić niektóre naciągane sceny... Do zmiany jest tutaj b. dużo.
    Tak, tak... całkiem przyjemna idea przekształciła się w Maszynkę-przynoszącą-kasę. Teraz nie liczy się to, że w latach 70 po wojnach i przemocy czystą radością (zwł. dla Amerykanów i mieszkańców bloku wschodniego) było oglądanie świata w wartościach czarno-białych (nawiązanie do białych kitelków Luke`a i Leii i czarnego mundurka Filipa Golarza w ANH). Teraz trzeba trochę popartolić, bo całość była za dobra.
    To było o filmach. A teraz trochę o książkach.
    Jeden film odnoszący sukces kasowy, to mało. Gdy jednak mamy trzy filmy, i to o statucie nie kasowym, ale kultowym, to już jest poważna sprawa. Plany Lucasa dość niejasne, jeżeli chodzi o realizację kolejnych odcinków (sic!) nie przewidywały w najbliższym czasie jakichś przychodów...
    Tu należy zauważyć, że amerykańską specjalnością jest dojenie wydojonej, by się wydawało, krowy. Film się sprzedał? No to streśćmy go, napiszmy książkę, wszak wielka jest moc słowa pisanego! Fanom mało? To dopisujemy jeszcze jedną, pięć, nieee... STO!!! sto książek o ukochanych bohaterach!!!
    Na początku wszyscy kochali Hana Solo - to piszemy trylogię o przemytniku; Robin Hoodzie, księciu nadprzestrzeni! Lucas broni pisać o Wojnach Klonów, drewniak jeden, to jedziemy w książkowe sequele! Ooo, taki jeden, Zahn się nazywa, tu ma takie trzy cegiełki! Reaktywuje (nienawidzę tego słowa) imperium, mamy parę kryminalnych tajemnic, sprzeda się jak świeży wypiek. Ale za to będzie kasy!
    Tak się przedstawia mniej więcej mentalność ludzi od promocji.
    Po kilku (umowność) latach fanom znudziło się czytanie o przygodach swych bohaterów; przygodach przypominających produkty fabryki Forda - WSZYSTKO OD JEDNEJ SZTANCY. Nawet takie buraczki (dziękuję za to sympatyczne określenie wiadomo komu ) jak trylogia koreliańska i seria Młodzi Rycerze Dżedaj nie podwyższyły zysków, ba! wyśmiano je w kręgach za zbytnią naiwność (kto się przyzna, że to jego ulubione książki? no, kto?). Ponieważ nikt już nie potrafił eksploatować tematu walki z Imperium (od reguł odbiegły chyba tylko Tyers, Hambly - czyli o takich dwóch, co chciały Luke`a wydać za "mąż" - i McIntyre; ta ostatnia zresztą pisze lepsze książki niż "Kryształowa Gwiazda"), to wynaleziono takie cudo, co się podpisywało R.A. Salvatore ( w mniędzyczasie należy zauważyć, że rozbieżności w cyklu i brak jego spójności wychodzi na złe książkom i ich wiarygodności). Nie wiem jak dla innych, dla mnie ten facet to koszmar. O ile Zahn-zdrajca (przydomek nadany za żonę Luke`a, Marę Jade, typową amerykańską babę a la Pamela Anderson, tyle że rudą; swoją drogą, nie rozumiem tego pociągu twórców do rudych i paskudnych) miał jakiś talent, o tyle Salvatore pisze rzeczy przechodzące pojęcie zwykłego człowieka. Te "romantyczne" sceny, które powodowały u mnie i paru znajomych wybuchy histerycznego śmiechu (odsyłam do "ataku klonów") i nieudolne próby, by nadać trochę powagi pisanym książkom (efekt odwrotny od zamierzonego) po prostu niszczą to wszystko. No i oczywiście niemal największa moja bolączka, czyli YV.
    Na Moc!
    Nie przystają oni tu zupełnie!
    Nie czepiałabym się, gdyby się znaleźli w jakiejś innej serii, książce... Ale nie tu! Tu jest kraina rzeczy miłych i nieszkodliwych! Tu wszyscy wrogowie są idiotami i dają się z łatwością zabić! Tu nawet Ewoki znają napój zwany winem (wskażcie mi kogoś, kto się uprze, że małe niedźwiadki znają sposób produkcji wina z WINOGRON na obcej planecie; w dodatku na księżycu z którym cywilizacja ludzka niewiele miała wspólnego), hipernapęd cieknie, a dzieci pełnią ważne funkcje państwowe... I tu nagle wyjeżdża mi taki Salvatore z YV, którzy mają mózg, "znają się" na genetycznych modyfikacjach (hehe, pojęcie o genetyce i przyrodzie zbudowanej na węglu to ma Salvatore na poziomie Spidermana; poza tym - TOZ by się z nim policzył za zachęcanie do eksperymentów na zwierzętach i męczenie biednych mutancików), walczą, samookaleczają się jak parę plemion z Afryki i Ameryki...Litości!!!
    Ssiruukowie jeszcze się jakoś mieszczą w ramach SW - ich fenotyp jest całkiem miły dla oka, mąją jakąś tam cywilizacyjną estetykę i dają się łatwo wykończyć... Ale ponieważ strumień kasy musi płynąć, to trzeba wymyślić jakiś zwrot akcji... najlepiej zabić kogoś, kto występuje w (SPOILER!!!) 4 filmach i większości książek... miało paść na Luke`a, ale okazano łaskę i zszedł li Chewie... zrobiło się ponuro, realistycznie co gorsza (bohaterowie nie są nietykalni), i szczerze mówiąc, straciłam w tym momencie znaczną część zainteresowania. Takie rzeczy to ja też potrafię pisać (a może i lepsze?).
    Dlatego też mówię, że Lucas nie jest już odpowiedzialny za książki; to że wyraża na ich pisanie zgodę, nie znaczy, że za dziesięć lat nie przyjdzie mu do głowy, żeby zrobić z braku czegoś lepszego dopełnienie ennealogii, i, jeżeli mu się spodoba, to zrobi coś absolutnie innego. Dlatego staram się nie czytać NEJ i nie przyjmuję do wiadomości tego, co się tam dzieje. Dla mnie Chewie i Anakin Solo żyją, Han jest non stop trzeźwy jak niemowlę, a Luke jest kawalerem (tak tak, wiem, że Zahn wydał go za mąż, ale tego też nie przyjmuję do wiadomości)...
    Czy argumentów starczy?

    LINK
    • No Kathi - jestem pod wrażeniem

      Ricky Skywalker 2004-03-13 21:05:00

      Ricky Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2002-07-12

      Ostatnia wizyta: 2024-01-10

      Skąd: Bydgoszcz

      A wiesz co mi pierwsze przyszło na myśl po przeczytaniu Twojego wywodu?

      Cytat z Anoriady - "Koleżanka po prostu nie lubi Gwiezdnych Wojen"

      Żartuję oczywiście... widzę właśnie, że Ty bardzo lubisz SW, ale tylko to klasyczne... Trylogię+parę książek do niej najbardziej zbliżonych... chociaż NIE! Ty nienawidzisz nawet Zahna!
      Cóż szkodzi realizm w książkach? Jak dla mnie to bardzo dobrze, że wreszcie coś takiego się pojawiło... Chewiego of course szkoda, płakałem kiedy firt time czytałem Wektor, ale naprawdę to było dobre posunięcie!! I spoiler - w częsci ostatniej też zginie jeden bohater (bardzo stary) znany z OT... i ok! realizm czasmi się musi pojawić!

      Co do YV... powtórzę się po raz kolejny, rasa genialna. Nie było lepszej w SW do tej pory i pewnie już nie będzie. Swoją drogą, wspomniałaś o ziemskich wzorcach w SW. Yuuzhanie też mają taki wzorzec - spostrzegłem to dopiero niedawno - MUZUŁMANÓW. Któż inny jest tak fanatyczny, tak bezgranicznie oddany celom wyższym, religii, by zabić się w jej imię, wlecieć samolotem(skoczkiem koralowym?? ) w wieżę... to nie jest przypadek...

      Nie zamierzam dalej prowadzić z Tobą Kathi kłótni tutaj... masz może swoje racje i umiesz je dobrze przedstawić, ale hmmm... jakby to powiedzieć... łatwiej by mi było je uznać, gdybyś przeczytała NEJ, jedno po drugim, chociaż od Wektora do SbyS, czyli conajmniej 9 części... przeczytałaś dwie czy trzy i już skreślasz tę serię... tu naprawdę trzeba dojśc conajmniej do Ostrza zwycięstwa, by zobaczyć podział kastowy Yuuzhan... do Star by Star, by poznać jeszcze lepieh ich bezgraniczne oddanie, a szczególnie to, które jest udziałem mistrza wojennego Tsavonga Laha... do Linii Wroga, by poznać prawdziwych yuuzhańskich geniuszy, do Traitora, by naprawdę znaleźć się w środku ich filozofii, tego co wyznają i wielbią Musisz poznać NEJ, a ją polubisz, naprawdę... ja na początku też myślałem o YV "o jakie ch**e, zabili Chewiego" Ale czasy się zmieniają, w miarę jak zgłębiałem serię zmieniło się moje podejście do Yuuzhan i teraz jestem ich wielkim fanem i należę do bractwa

      Więc Kathi, podsumowując - przeczytaj NEJ... i nie traktuj mnie jak wroga, oki?? Bo ja ze swej strony szanuję Twoje poglądy i podziwiam Cię za upór, z jakim w nich trwasz, mimo tylu antagonistów I gratuluję naprawdę bardzo dobrej analizy... (choć bazującej na niepełnych źródłach )

      PS. Zgadzam się z Tobą w sprawię AOTC... ten film naprawdę nie został dopracowany

      PS2. Vong kazał przekazać że ogląda "Ostatniego Samuraja" i odpowie innym razem

      PS3. Ten post może wyglądać nieco niespójnie.... ale hmmm jak już ostatnio szczerzy jesteśmy na forum to wyrzucę to z siebie... zostałem zraniony przez pewną dziewczynę (też Katarzynę - ale żadna z forum ) i cóż... choć jestem Yuuzhan Vong i ból jest moim życiem... czuję się źle

      LINK
    • Coż

      Vong Gin`aal 2004-03-15 13:52:00

      Vong Gin`aal

      avek

      Rejestracja: 2003-01-05

      Ostatnia wizyta: 2006-10-05

      Skąd: Lublin

      zaczne od tego ze twoj post jest w 80% nie na temat NEJ ale to mi tylko ulatwi sprawę .

      Pomijam tu kwestię motywów bo z grubsza to co piszesz jest prawdą ale jak to sie ma do NEJ to nie wiem...
      Jesli chodzi o nowa trylogie to ja jednak bym jej bronil z kilu powodow:
      primo - Lucas nie powiedzial ostatniego slowa - EIII
      secundo - to że nieobecne są pewne motywy nie czyni AotC cze TPM gorszym - pojawiaja sie inne motywy, raczej nieobecne w klasycznej trylogii - motyw zbawiciela, wybranca.
      To że jest tam wiecej polityki z pewnoscia jest plusem - to wlasnie czyni film dojrzalszym w odbiorze, troche komplikuje sie pojecie dobra i zla - przyklad separatystow(ale o tym bylo na mojej prelekcji), czego nie mamy w TOT, gdzie wszystko jest czarno-białe, a to ze zastosowano chwyty marketingowe pod dzieciarnie...coż jaki powazny czlowiek zrobi cos czego chce tylko garstka fanow - on musi sciagnac do kin jak najwiecej ludzi, ale tak zeby byl i wilk syty i owca cała.
      Wniosek z tego taki, że nie wszystko co nowe musi być złe, choć sam jestem konserwatystą.
      Jesli chodzi o kwestie pieniedzy -to ToT powstała z takich samych powodow jak nowa trylogia czy ksiazki. Istotą 100% filmów made in hollywood, bez wzgledu o czym traktują, jest kasa i tego nie zmienisz, wiec argumenty w stylu ze to jest dojenie uwazam za smieszne. Nie pasuje ci to nie oglaj filmow, nie czytuj ksiazek a najlepiej wogole nie wydawaj kasy bo na kazdym kroku czekaja by cie wydoic...
      Przechodzac jednak do meritum czyli do YV...co złego w tym że wrogowie są inteligentni wytłumcz mi, dlaczego tylko garstka ludzi w swiecie sw ma miec monopol na inteligencję hmm?
      Poza tym YV nie są pierwszymi inteligentnymi wrogami - odsyłam do filmów - czy Sidious z nowej trylogii wraz z separatystami/Palpi z Vaderem z ToT nie byli inteligentni? Czy bronią tak uwielbianego Thrawna nie był rozum? A jesli tak było, to wytłumacz mi dlaczego to własnie Thrawna fani tak uwielbiają? Czy myslisz ze gdyby nie mial rozumu tez bylby tak lubiany?
      To że są inni nie moze byc powodem do dyskryminacji - w koncu to rasizm i ksenofobia
      Jesli chodzi o brak spojnosci w NEJ to jestes w duzym bledzie -to najbardziej spojna seria w calym swiecie SW a to dlatego bo istnieje w niej wiele odowlan do wczesniejszych ksiazek, przez co nie tylko sama NEJ staje sie spojna z EU, ale NEJ_SPAJA_CAŁE_EU co jest wielką jej zaletą.
      Podsumowujac - w calym tym referaci znalzalem tylko 2-3 zarzuty przeciw YV i NEJ:
      że mają mózg,
      że są nie na miejscu
      i są inni(pomijam ten o niespojnosci NEJ ktory jest calkowicie nie na miejscu).
      IMHO argumenty ktore podajesz są po prostu smieszne

      - prosiłbym jednak o opinię innych fanów którzy czytali NEJ i nie naleza do PV(bo ci co naleza wiadomo jaki maja stosunek do YV) o opinie na temat tych argumentów.

      Bo mi ten twój referat przypomina "Satyrę do króla" I. Krasickiego która teoretycznie miała być skierowana przeciwko królowi(w naszym wypadku YV) a w praktyce osmiesza jego przeciwników(tu przeciwników YV). Taka jest moja opinia, ale słowa uznania ze chcialo ci sie pisac taki dlugi text (szkoda ze nie na temat)

      LINK
    • Kathi....

      Shedao Shai 2004-03-15 15:11:00

      Shedao Shai

      avek

      Rejestracja: 2003-02-18

      Ostatnia wizyta: 2024-12-03

      Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

      jeśli dla Ciebie jedyną wartością klasycznej trylogii jest to, że ich fabula jest w/g Ciebie spisana w szablonie baśni.......jeśli cenisz filmy za ich infantylną baśniowość, to mamy o 180 stopni różne gusta. Wiesz, moje zdanie na temat filmów SW jest bardzo, bardzo kontrowersyjne, ale nie wypowiem go teraz, bo Anor wrócił i mi może dać bana Powiem tylko, że jeśli moja miłość do SW mialaby polegać tylko na filmach.......oj, cieniutko by było.....one są dobre, by tą milość rozpocząć, ale potem już nie są zdolne, by ją podtrzymać. Niestety, ale taka naiwna bajeczka (czyli coś, za co Ty akurat cenisz SW) do mnie nie przemawia......wolę mroczne Wojny Klonów czy NEJ, bądż energiczne X-Wingi.

      "Dla mnie Chewie i Anakin Solo żyją, Han jest non stop trzeźwy jak niemowlę, a Luke jest kawalerem (tak tak, wiem, że Zahn wydał go za mąż, ale tego też nie przyjmuję do wiadomości)..."

      Widzisz, taki Misiek....Misiu, jak to bardzo ładnie ujęłaś też nie lubi NEJ......ale jej nie neguje! (zapomnijmy na chwilę o PS i FS... )
      Dlatego więc dla mnie jesteś osobą, która zobaczyla w telewizji parę filmów, one ją urzekły, i od tej pory nazywa się fanką SW.....

      LINK
      • Sprostujmy...

        Misiek 2004-03-16 21:40:00

        Misiek

        avek

        Rejestracja: 2003-01-12

        Ostatnia wizyta: 2022-05-16

        Skąd: Wrocław

        ...bo taka nagonka ze strony Yuuzhan nie może pozostać bez odpowiedzi
        Zacznijmy od Sheado: a w jaki sposób człowiek staje się fanem SW, jak nie przez kontakt z filmami (ewentualnie książkami, chociaż prym wieść winno to pierwsze)? Na mnie na przykład nie zstąpiło nigdy żadne objawienie, każące mi lubić SW... dalej... ja neguję NEJ, ale właśnie za pomocą PS i FS (i wkrótce ŚT ). A w dyskusjach po prostu nie uznaję niektórych argumentów. A to, co mnie trzyma przy SW, a nie w Star Treku, to właśnie ta, jak to ująłeś, "infantylna baśniowość"
        Vong: nie odniosłem wrażenia, że Kathi neguje spójność NEJ; owszem, seria bardzo sprytnie łata wszechświat SW (a zawsze sądziłem, że nie lubisz łatek...), ale w sposób, który Kathi, mi i paru innym nie odpowiada. Dalej... chociaż nie podzielam poglądu Kathi o Zahnie, to jednak jestem w stanie go zrozumieć. Inna sprawa, że książki w pewnym sensie odzierają SW z baśniowości, ale dotychczas jakieś schematy były zachowywane (tzn. do NEJ). Zgadzam się natomiast co do Salvatore`a i tego, że miejsce Yuuzhan jest gdzie indziej. A co do NT, to zgadzam się: porozmawiamy, jak będziemy mogli ocenić całokształt.
        Ricky: a`propos ran - tylko nie wydłubuj sobie oczu!!! A co do NEJ, to nie widzę celowości czytania serii, która się nie podoba z powodu założeń, tylko, żeby powiedzieć to samo, co na początku: że nie podoba się z powodu założeń. A Muzułmanów zostaw w spokoju. Tak się śmiesznie składa, że nie mają oni nic wspólnego z Yuuzhanami, a fanatyzm jest obecny w każdej religii. Co do YV... powtórzę się po raz kolejny, rasa genialna Tym zdaniem sprawiłeś, że udławiłem się jogurtem. A realizm, jak już kiedyś pisałem, w SW nie jest konieczny.

        LINK
        • no nie wiem

          Ricky Skywalker 2004-03-17 17:47:00

          Ricky Skywalker

          avek

          Rejestracja: 2002-07-12

          Ostatnia wizyta: 2024-01-10

          Skąd: Bydgoszcz

          1.fanatyzm jest obecny w każdej religii

          Widziałeś kiedyś katolika czy innego chrześcijanina wpieprzającego się samolotem w wieżę?? Bo ja nie

          2. Co w tym dziwnego że napisałem że YV=genialna rasa? Tak było, jest i będzie (tak samo, jak SOSNOWIECKIE ZAGŁĘBIE )

          3. Realizm w SW czasami jest konieczny

          LINK
          • Ale się rzucili, wszyscy naraz...

            Misiek 2004-03-17 18:44:00

            Misiek

            avek

            Rejestracja: 2003-01-12

            Ostatnia wizyta: 2022-05-16

            Skąd: Wrocław

            Ad.1. Nie, ale widziałem (tzn. czytałem, ale to nic nie zmienia) Świętą Inkwizycję w Hiszpanii, działającą niemal do XIX wieku, oraz hordy "błogosławionych" rycerzy ruszających do walki z niewiernymi podczas Krucjat. Może nie mieli wtedy samolotów i WTC, ale cięli się równo, a fanatyzm Chrześcijan był tam taki sam.

            Ad.2. Nic, po prostu ująłeś to dość dosadnie...

            Ad.3. Niekoniecznie, i nie w taki sposób.

            LINK
            • Na temat

              Otas 2004-03-18 12:06:00

              Otas

              avek

              Rejestracja: 2003-11-05

              Ostatnia wizyta: 2020-05-01

              Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

              Inkwizycji już raz mówiliśmy... ale i tak dopisze moje najświeższe spostrzeżenie
              W mrocznych wiekach każdy z każdym się bił, życie nie miało praktycznie wartości a celem było tylko dostatnie życie ... większość przez te kilkaset lat z tego wyrosła jednak muzułmanie nadal pozostali w tamtych czasach...

              LINK
              • Owszem, mówiliśmy...

                Misiek 2004-03-18 12:49:00

                Misiek

                avek

                Rejestracja: 2003-01-12

                Ostatnia wizyta: 2022-05-16

                Skąd: Wrocław

                ...i to, co piszesz, jest prawdą, tylko, że Muzułmanie byli w okresie Krucjat byli na wyższym poziomie cywilizacyjnym i kulturowym, niż Europa, a to, że ich postęp zatrzymano, a częściowo przejęto, to w znacznej mierze wina Chrześcijan.

                LINK
        • Co

          Vong Gin`aal 2004-03-17 18:00:00

          Vong Gin`aal

          avek

          Rejestracja: 2003-01-05

          Ostatnia wizyta: 2006-10-05

          Skąd: Lublin

          do spójnosci - to wtrącenie Kathi dala obok tekstu o Salvatore wiec przecietny czytelnik moze odniesc takie wrazenie.
          JEsli chodzi o schematy to NEJ powtarza wiele z nich, choc nie wszystkie. Na pewno nie mozna zalozyc ze inne ksiazki SW nie odzieraja SW z basniowosci a NEJ to robi. Z grubsza: w kazdej ksiazce mamy inteligentnego wroga ktorego w trzecim tomie udaje sie pokonac. Roznica taka ze tu tomow jest 19 i sposob pokonania jest realistyczny, konwencjonalny a nie przez przypadek. Odnosze wrazenie, ze z gory zakladzasz ze NEJ jest zla i nawet na chwile nie probujesz zmienic tego faktu. A prawda jest taka ze NEJ nie rozni sie w tak znaczacym stopniu od innych ksiazek, jak bys chcial, tylko jest bardziej dopracowana, zaplanowana z gory zeby nie bylo zadnych wybryków natury.
          A Salvatore mocno odswiezyl cale SW to on zaczal rewolucje i jak najwiecej jego ksiazek.

          LINK
          • Powiem tak...

            Misiek 2004-03-17 19:20:00

            Misiek

            avek

            Rejestracja: 2003-01-12

            Ostatnia wizyta: 2022-05-16

            Skąd: Wrocław

            ...realizm zabija mityczność SW. Nie trzeba pisać realistycznie, żeby zachować magię sagi. Ba. Można starać się wchodzić w realizm, jednocześnie zachowując konwencję (vide DM:SH). Moim jakże skromnym zdaniem NEJ tę konwencję zabija. Oczywiście trudno odmówić jej spójności; tylko, że to nie musi wcale świadczyć o jej atrakcyjności. Poza tym próbowałem podejść do NEJ na spokojnie, ale potem przypominałem sobie o Yuuzhanach i mi przechodziło. Właśnie Yuuzhanie burzą całą konwencję i ideę SW, o której pisała Kathi.
            A Salvatore`a proponuję pozostawić w Podmroku i okolicach

            LINK
            • Powiem tak...

              Shedao Shai 2004-03-17 19:40:00

              Shedao Shai

              avek

              Rejestracja: 2003-02-18

              Ostatnia wizyta: 2024-12-03

              Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

              ...realizm w NEJ uratował EU i w ogóle całe SW. Jeśli wszystkie książki SW byłby utrzymywane w baśniowej iluzji, nie siedzialbym tutaj, a na forum LoTRa Przykro mi, ale realizm NEJ do mnie przemawia. A takie gówna jak Planeta Zmierzchu, trylogia Koreliańska czy UWAGA, UWAGA: filmy SW (bo musicie przyznać, ze fabularnie są to jedne z najmarniejszycch dzieł SW). I proszę, nie linczujcie mnie za tą opinię

              LINK
            • Hmm

              Vong Gin`aal 2004-03-17 19:49:00

              Vong Gin`aal

              avek

              Rejestracja: 2003-01-05

              Ostatnia wizyta: 2006-10-05

              Skąd: Lublin

              to co piszesz o realizmie tylko potwierdza moją tezę, ktora starsza sie negowac - Yuuzhanie pod wzgledem bycia wrogiem nie roznia sie od Yevethow, Ssi-ruukow, Thrawna, Triady czy innych. Wytlumacz mi co takiego w nich widzisz co cie zraza a nie ma tego u innych. Bo na moj gust sa tak samo prawdopodbni psychologicznie jak wyzej wymienieni.
              Powiem tak - jesli cykl jest spojny, moze byc tez atrakcyjny, jesli nie jest spony, nigdy nie bedzie atrakycjny a NEJ, biorac pod uwage 19 ksiazek jest spojniejsza od jakichkolwiek innych 19 czy nawet 10 ksiazek SW.
              A w jaki to niby sposob YV burza konwencje - sa bardzo podobni do Yevethow a tych jakos sie nie czepiasz....

              LINK
              • Co do realizmu...

                Misiek 2004-03-17 22:21:00

                Misiek

                avek

                Rejestracja: 2003-01-12

                Ostatnia wizyta: 2022-05-16

                Skąd: Wrocław

                ...to moja teoria niekoniecznie musi być sprzeczna z Twoją; ja tylko mówię, że w SW najpierw konwencja tudzież mit, dopiero potem realizm. A w NEJ jest odwrotnie (chociaż nie zawsze, ale jak zaczniemy się rozdrabniać, to do niczego nie dojdziemy ). Co do Yuuzhan; rzeczywiście, są psychologicznie podobni do Yevethów, ale różnica jest taka, że YV nijak nie przystają do schematów Sw, a Yevethowie ciągną sobą pewne konwencje, o czym za chwilę.
                NEJ jest spójniejsza, bo jest jedną serią. Gdyby nie daj Boże Hambly i Anderson ciągnęli cykl o Calliście przez 19 książek, to też by to było spójne. To nie jest żaden argument.
                YV burzą konwencję w taki sposób, że nie wynikają z idei SW, gdzie masz walkę dobra ze złem, yin z yang, która znajduje odbicie w Mocy. Książki, chociaż trochę odbiegają od nurtu wyznaczonego w ST, to jednak jakoś go wciąż realizują. Thrawn, Daala, Hethrir czy nawet Yevethowie reprezentują różne aspekty zła, które ciężko zwalczyć, bo odradza się w różnych formach. Tylko, że to zło jest zawsze zamknięte w konwencji Imperium bądź nawiązuje do niego, przez co masz zachowany symboliczny wymiar tych, czasem rzeczywiście kretyńskich, historii (wyjątkiem mogą być niektóre książki z MRJ, ale one kontynuują inne motywy). EU dookoła NT na razie pomijamy, bo jest budowane na nieco innej idei. Tymczasem Salvatore wpada nagle z Yuuzkami, którzy ni w ząb nie wpasowują się w to wszystko, a jeszcze nie widać ich w Mocy, przez co zostaje wypaczona jej pierowtna idea (tak, wiem, że potem do niej wracają, ale sposób, w jaki z niej wyszli, też trochę zgrzyta). Równie dobrze Robert mógł wpuścić do galaktyki SW Drowów. Pasowaliby tak samo.

                LINK
                • Czyżbyś

                  Vong Gin`aal 2004-03-18 13:20:00

                  Vong Gin`aal

                  avek

                  Rejestracja: 2003-01-05

                  Ostatnia wizyta: 2006-10-05

                  Skąd: Lublin

                  sugerował, że YV nie są "źli"? Bo czytając twój post takie odnosze wrażenie. A ponieważ są "źli" inaczej to jest już fe. Jeśli zaś chodzi o kwestie Mocy to zanim sie wypowiesz poczytaj sobie troche ksiazek z NEJ, bo o ile pamietam to przeczytales Wektor (mam rację?) tylko i uznajesz się za eksperta w dziedzinie krytykowania NEJ...próbujesz improwizować w krytykowaniu nie mająć odpowiedniego podłoża. A dodam jeszcze że Wektor na mój gust różni się w dużym stopniu od kolejnych książek z cyklu NEJ. Jest takim mocnym uderzeniem na początek serii, późniejsze książki NEJ nie mają nic wspólnego z tym co piszesz, powiedziałbym że w dużym stopniu wracają do klasycznych książek SW.
                  Smieszy mnie argument że YV nie mają odbicia w Mocy, to potwierdza tylko co napisałem wyżej. NEJ nie czytasz i nie masz bladego pojęcia jak wygląda sytuacja z istnieniem YV w Mocy. I moim zdaniem to jest źródło twoejej niecheci do NEJ bo w Wektorze i + kilku nastepnych ksiazkach YV są faktycznie niewidoczni dla Jedi ale to nie jest wina Mocy tylko głupoty Jedi którzy nie potrafią się posługiwać Mocą.
                  Jesli chodzi o zło to wytłumacz mi w jaki sposob zło reprezentowane przez Yevethów można porównać do imperialnego zła a zła YV już nie można??
                  Nie postrzegaj SW jako odwiecznego konfliktu pomiędzy Republiką i Imperium bo kiedyś Imperium nie istniało i co wtedy? Czemu nie zanegujesz książek z Sithami, Hanem Solo, Landem - tam nie ma żadnego zła związanego z Imperium.
                  Jesli chodzi o mit w NEJ to jest on bardzo widoczny - cały czas są Jedi, Moc, oborna galatkyki, zło zagrazajace swiatu itp wiec nie widze problemu. A że umiera Chewie to nie jest żadne obalanie mitu nieśmiertelnosci bo nawet w filmach wykitowało pare osob.
                  Idac dalej - czy wszystkie Thrawny i wyzej wymienione wynikaja z idei SW. Odpowiedz jest tylko jedna - NIE. Przeciez przecietna osoba ktora obejrzy trylogie powie ze Imperium zostało całkowicie zniszczone. To pisarze ubzdurali coś sobie że jednak nie zostało pokonane tylko rozbite.
                  Na koniec wnioski:
                  YV są takim samym złem jak kazde inne w swiecie SW a ich problem znajduje odbicie w Mocy.
                  NEJ nie zrywa z mitami SW.
                  Nie ma roznicy miedzy nie wynikaniem z konwencji SW YV a innych Daali, Yevethów czy Thrawnów

                  LINK
                  • Dokładnie tak.

                    Misiek 2004-03-18 14:26:00

                    Misiek

                    avek

                    Rejestracja: 2003-01-12

                    Ostatnia wizyta: 2022-05-16

                    Skąd: Wrocław

                    Są źli inaczej i nie pasują do konwencji.
                    Jeśli późniejsze książki w jakiś sposób do niej wracają, to może nie jest aż tak źle. Powiem tylko, że ani w Wektorze, ani w SbS, ani w Szturmie (którego ruszyłem tylko kawałek), nie znalazłem niczego, co by podważyło moją niechęć do NEJ i YV. A NEJ nie czytam, bo skoro miałbym to robić tylko po to, żeby potem mieć argumenty do polemiki, to szkoda czasu (tak, wiem, jestem ignorantem).
                    Yevethowie nie byliby zagrożeniem (w każdym razie nie aż takim), gdyby nie Imperium i jego okręty. Sal-Solo był kiedyś imperialnym urzędnikiem. Kueller buduje swoją rebelię w oparciu o sprzęt poimperialny. Rokur Gepta lata imperialnym krążownikiem. Ssi-Ruuków do znanych przestworzy zaprasza Imperator. Symbolika zła ma jedno źródło, różne są tylko jego aspekty. Imperium było glistą, która śmierdziała długo po jej rozgnieceniu. I ten smród masz w książkach. YV nijak nie pasują do tego schematu.
                    Han Solo realizuje trochę inną konwencję, dlatego nawiązuje się do niego tylko sporadycznie. A poza tym nie koliduje otwarcie z resztą.
                    Ile było książek z Sithami? Hmm... żadnej? Nie liczę tu EU budowanego na bazie NT, bo jak już pisałem, tam mit wygląda nieco inaczej. A komiksy etc. może nie nawiązują bezpośrednio do Imperium Palpatine`a, ale masz tam Imperium Sithów. Symbolika ta sama (zresztą komiksy generalnie rzadko kiedy realizują mit; raczej są przerywnikiem między poważniejszymi pozycjami, dlatego też ich uznaniowość w kanonie jest płynna).
                    Oczywiście, wszystkie książki naginają trochę baśniowość SW. Ale NEJ ją tak wykoślawia, że aż strach (a robi to właśnie przez zbytni realizm).
                    Poza tym odniosłem wrażenie, że stawiasz NEJ ponad klasycznym EU, co wydaje się co najmniej dziwne, zważywszy na fakt, że jedno ma wynikać z drugiego, i tylko potwierdza moją teorię, jak bardzo NEJ odbiega do SW i dlaczego doń nie pasuje.

                    LINK
                  • nie chce mi się pisać kilometrowej odpowiedzi

                    Ricky Skywalker 2004-03-18 15:07:00

                    Ricky Skywalker

                    avek

                    Rejestracja: 2002-07-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-01-10

                    Skąd: Bydgoszcz

                    a także nie chcę się zbytnio wtrącać w waszą wymianę zdań, więc odpowiem krótko na Twoje ostatnie zdanie: ja stawiam NEJ ponad klasycznym EU. Bo też w klasycznym EU niewiele było pozycji (poza bookami Zahna, Stackpole`a, Allstona, "Tatooine Ghostem"[ale to Denninga, autora z NEJ!!]) które by choć dorównywały klasą tej wspaniałej serii.

                    LINK
                  • I tu

                    Vong Gin`aal 2004-03-18 16:32:00

                    Vong Gin`aal

                    avek

                    Rejestracja: 2003-01-05

                    Ostatnia wizyta: 2006-10-05

                    Skąd: Lublin

                    sie mylisz. Nie ma czegoś takiego jak inne zło, tak jak nie ma mniejszego zła. Zło zawsze pozostaje złem, bez względu na to przez co jest reprezentowane. Nie da się być złym inaczej, w ksiązkach i filmach SW mamy generalnie podział na dobrych i złych a nie dobrych i lepszych, równych i równiejszych, złych mniej i złych inaczej.

                    Co do Wektora i Szturmu sytuacja z Mocą jest podobna - Jedi "nie widzą" YV w Mocy. Jednakże w SbS Anakin zaczyna już coś rozumieć, reszta jeszcze nie. Generalnie, dużo o nieobecności YV w Mocy jest w "Podboju", "Zdrajcy", "Szlaku Przeznaczenia" no i TUF. To że w innych książkach jest o tym mniej, nie znaczy że muszą być złe. Należy wziąć pod uwagę wytłumaczenie nieobecności YV w Mocy, które IMHO jest bardzo zgodne z teorią Mocy. YV byli symbiontami Zonamy, normalnie istnieli w Mocy, po ich rozdzieleniu, być może przez jakiegoś force usera, musiał nastąpić rozdzwięk w Mocy - Zonama kipiała Mocą zaś YV zostali z niej "obdarci" przynajmniej z pewnego, widzialnego dla Jedi pasma, co nie znaczy, że byli nieobecni w niej jak kamienie. Zresztą ciekaw jestem czy tak samo bulwersują cie ysalamiry od Zahna - u nich też jest podobny problem?

                    A co do bycia ignorantem to masz w 100% rację - to druga rzecz w której się zgadzamy

                    Co do Yevethów - to że powiązani są z Imperium nic nie zmienia. Liczy się, że to oni a nie Imperium są zagrożeniem, to oni są tym złem nie Imperium. I mówiąc w twoim języku - są innym złem, bo chodzi im o coś innego niż imperialnym.
                    Argument z Salem-Solo jest śmieszny. Co ma piernik do wiatraka? Imperium, podobnie jak wyżej nie ma tu żadnego znaczenia. Ważne jest o co mu chodzi - o oderwanie się od Republiki, a także jej szantażowanie. Czyż to nie jest "inne zło". Podobnie z Kuellerem - Imperium nie występuje tu jako strona konfliktu, jest rzekłbym neutralne. Tak samo jeśli chodzi o kolejne przykłady. Imperium nie jest w tym przypadku złem, jedynie jest wzmiankowane często z obowiązku - np. Ssi-ruukowie co by było gdyby to nie Imperator ich zapraszał tylko sami zaatakowali Bakurę. Czy ten jeden szczegół spowodowałby że olałbyś całą książkę? Do radości potrzeba ci tylko tyle zeby wrog chociaz jednym szczegolikiem wiazal sie z Imperium i wtedy ksiazka jest OK i wogole kanoniczna.

                    W takim wypadku załóż sobie że Chissowie wiedzieli o YV a Chissowie to sojusznik Imperium. A ci z Imperium uznali ze YV ich nie zaatakuja bo sa za mocni ale YV beda doskonalym narzedziem do rozprawienia sie z ewentualna Rebelia ktora by wygrala, by pozniej Imperium moglo powrocic.
                    Albo inna wersja - Imperator wiedzial o YV bo kiedy dorwał sie do władzy zaczął fortyfikować swiaty w ramieniu Tingel, poza tym Tarkin mu powiedzial ze YV moga byc narzedziem do obalnia SR a wtedy on przejmie władzę.
                    A Han Solo nie koliduje - a Sektor Wspólny? Jakim prawem to cudo uchowało sie przed zakusami palpiego normalny burak (oczywiscie i na to jest łata - ze tamci dawali mu w łapę ale to sie kupy nie trzyma).
                    Ksiazki z Sithami? Darh Maul - Łowca z Mroku, poza tym kupa komiksow poczynajac od Złotego Wieku Sith na komiksach z Maulem kończąc. Ja jednak skoncentruje sie na Złotym Wieku - to jest dość epicki komiks - cała wojna jest ukazana Sith z Republiką i tu nie ma Imperium...aha prosilbym jednak zebys nie uzywal twojej starej sztuczki - jak widzisz ze nie masz racji to sie zaslaniasz ze "nie wszyscy fani uznają", "ich uznaniowość w kanonie jest płynna". Poza tym Złoty Wiek Sith nie jest przerywnikiem tylko ważnym elementem EU.

                    Co do realizmu to wydaje mi się, że jeszcze nia tak dawno w innym topicu reprezentowałeć stanowisko o 180 stopni odwortne. Ze NEJ wogole nie jest realistyczna a ja musialem tego realizmu bronic.

                    Aha i wyjaśnij mi co masz na myśli pod terminem "baśniowość SW" bo IMHO jest to bardzo względne. A tak jak powiedziałem, w NEJ nie brakuje elementów baśni, możliwe że są nieco inne, dla doroślejszych czytelników...

                    A twoje wrażenie jest mylne, ja tylko oceniam NEJ wyżej niż inne pozycje z EU, z powodów które wszyscy znają. Zresztą prosiłym o jakieś konkretniejsze argumenty.

                    LINK
                  • Rany, elaborat...

                    Misiek 2004-03-18 21:05:00

                    Misiek

                    avek

                    Rejestracja: 2003-01-12

                    Ostatnia wizyta: 2022-05-16

                    Skąd: Wrocław

                    Co do innego zła. Ja tu nie mówię o przesłankach zawartych w treści, tylko o konwencji. A konwencja to domena formy, i w książkach SW sprowadza się ona do tego, że zło jest reprezentowane przez Imperium i pochodne. Komiksy z założenia są medium dosłownym, pozbawionym większej symboliki itd. Zgadzam się, że Złoty Wiek Sith jest bardziej epicki, niż reszta, ale przecież napisałem, że masz Imperium Sith, które stanowi korzenie dla Imperium Palpatine`a. Tam masz mit w micie. Czytaj uważniej moje posty
                    Ysalamiry odpychają Moc, co jest jest nagięciem, ale to jest ich naturalna predyspozycja. Nikt ich nie odgradzał od Mocy ani tym bardziej nie przywracał. A kwestia Yuuzhan i ich widoczności (lub niewidoczności) w Mocy, to pon oć zostało to spowodowane poprzez oddzielenie od macierzystej planety. O ile jeszcze mogę zrozumieć planetę, która rodzi planetę (takie rzeczy się zdarzały...), o tyle trochę mi to wszystko nie leży. Bo czemu po tym, jak zniszczono Pinnacle, Ixile nie zniknęły z Mocy?
                    Gdzie ja widzę, że nie mam racji? "Skippy" może jest kanoniczny? Albo "Ressurection"? Poza tym znów niedokładnie czytasz moje posty; DM:SH jest książką z EU NT, a tam ta baśniowość jest inna.
                    Realizm: wtedy mi chodziło o to, że nie wpasowuje się we wcześniejsze realia SW (cokolwiek o nich myślisz), oraz że niektóre motywy mi w niej nie grają. Natomiast merytorycznie musi chyba być poprawna, bo w przeciwnym przypadku pewnie byś jej tak nie bronił...
                    Baśniowość SW: moralizatorska fabuła oparta o odwieczną walkę dobra ze złem, zasady New Age`u, mitologiczny rozwój bohaterów i ich symbolikę. To w filmach. W książkach ograniczam się tylko do kontynuacji pewnych symboli, bo trudno robić z SW "Małego Księcia". A NEJ jeśli już ciągnie jakieś symbole (nie twierdzę, że nie ciągnie, bo nie wiem, może mnie oświecisz), to nie zauważyłem, żeby przystawały do ogólnie stosowanego w EU schematu.
                    Powtórzę jeszcze raz: NEJ nie daje mi tego, czego szukam w SW.
                    ja tylko oceniam NEJ wyżej niż inne pozycje z EU - To jest mój argument. Poza tym przykład Twój, Shedao czy Rickiego pokazuje, że fani NEJ stawiają ją nieraz wyżej, niż podstawowe źródło SW, mianowicie Lucasa i jego filmy. To oczywiście (i to mówię też do Ricky`ego) kwestia wolnego wyboru. Jednak kiedy ktoś jest gotów odciąć się od reszty na rzecz NEJ, to dla mnie interpretacja takiego faktu jest oczywista: ta seria żyje własnym życiem, korzystając tylko z postaci, miejsc, wydarzeń i szyldu SW. Poza tym jest zamkniętą, integralną całością, którą można ewentualnie połączyć z resztą EU i SW, ale cały czas będzie odrębna. Tak, jak odrębni będą jej fani.

                    LINK
                  • Re: Rany, elaborat...

                    Shedao Shai 2004-03-18 21:19:00

                    Shedao Shai

                    avek

                    Rejestracja: 2003-02-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

                    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

                    Misiek z LO2 napisał:
                    Poza tym przykład Twój, Shedao czy Rickiego pokazuje, że fani NEJ stawiają ją nieraz wyżej, niż podstawowe źródło SW, mianowicie Lucasa i jego filmy.
                    Powiem tak: gdyby filmy SW nie były tak nędzne, z chęcią postawiłbym je na pierwszym miejscu... ale to, co jest?? Nie, dziękuję....wolę książki....i to nie tylko NEJ, wszystkie ksiażki.

                    LINK
                  • Zapraszam

                    Vong Gin`aal 2004-03-22 19:53:00

                    Vong Gin`aal

                    avek

                    Rejestracja: 2003-01-05

                    Ostatnia wizyta: 2006-10-05

                    Skąd: Lublin

                    do zapoznania sie z moja opinia w nowym topicu . Przenosze tam dyskusje.

                    LINK
        • Re: Sprostujmy...

          Shedao Shai 2004-03-17 18:00:00

          Shedao Shai

          avek

          Rejestracja: 2003-02-18

          Ostatnia wizyta: 2024-12-03

          Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

          Misiek z LO2 napisał:
          ...bo taka nagonka ze strony Yuuzhan nie może pozostać bez odpowiedzi
          Zacznijmy od Sheado: a w jaki sposób człowiek staje się fanem SW, jak nie przez kontakt z filmami (ewentualnie książkami, chociaż prym wieść winno to pierwsze)?


          Toć mówię: filmy są dobre, by zarazić kogoś milością do SW, ale nie są zdolne tej miłości podtrzymać.

          A to, co mnie trzyma przy SW, a nie w Star Treku, to właśnie ta, jak to ująłeś, "infantylna baśniowość"

          I właśnie tego nie rozumiem.....

          Dalej sie nie wypowiadam, ja bronie tylko części wypowiedzi skierowanej do mnie

          Tym zdaniem sprawiłeś, że udławiłem się jogurtem.

          Współczuję, sam tak kiedyś mialem z landrynką. Okropne.

          LINK
          • No więc tak...

            Misiek 2004-03-17 19:33:00

            Misiek

            avek

            Rejestracja: 2003-01-12

            Ostatnia wizyta: 2022-05-16

            Skąd: Wrocław

            ...drogi Wodzu, spośród fanów SW jedynie część (poniżej połowy) interesuje się EU. Dlaczego? Bo książki, jak pisze Kathi, degenerują konwencję filmów, tę wspomnianą przez nas baśniowość. O ile jeszcze jestem w stanie to w jakimś stopniu tolerować, a nawet nie przejmować się tym i akceptować, o tyle ma to swoje granice. Te granice przekracza seria Skylark i NEJ (a i pewnie coś jeszcze by się znalazło).
            I nie powinno się, jak pisał kiedyś Lord Sidious, stawiać EU ponad filmami (ciekawe, że ta tendencja pojawia się głównie u zwolenników NEJ)...

            LINK
            • Hmmm

              Ricky Skywalker 2004-03-18 15:17:00

              Ricky Skywalker

              avek

              Rejestracja: 2002-07-12

              Ostatnia wizyta: 2024-01-10

              Skąd: Bydgoszcz

              Misiek z LO2 napisał:
              I nie powinno się, jak pisał kiedyś Lord Sidious, stawiać EU ponad filmami (ciekawe, że ta tendencja pojawia się głównie u zwolenników NEJ)...
              -----------

              Podaj mi ustawę, która tego zabrania. I powiedz mi jeszcze, co jest złe w tym, że komuś podobają się bardziej książki, niż filmy. Bo ja ze swojej strony powiem, że gdyby nie te książki, to SW mogłoby być niczym więcej, jak tylko serią filmów w rodzaju Bonda.

              LINK
  • Może niektórzy

    Otas 2004-03-16 09:23:00

    Otas

    avek

    Rejestracja: 2003-11-05

    Ostatnia wizyta: 2020-05-01

    Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

    lubią się zamknąć w idealnym ściecie bajek....
    Dear Kathi, lubisz tylko ST, uważasz SW za baśń... twoje prawo, nie wiem tylko dlaczego na siłę próbujesz narzucić tą swoją wizje innym. Mnie osobiście czasem raziła troche dziecięca naiwność i cukierkowatość obecna w ST (choś to wspaniałe filmy), wole bardziej realistyczne i poważniejsze kawałki, gdzie główni bohaterowie padają jak muchu w obliczu przerażającego wroga.
    Co do YV to powiem szczerze że do niedawna traktowałem ich jak jakiś dziwaków ... jednak ostatnio przeczytałem Wektor Pierwszy i musze powiedzieć, że tego w SW brakowało... to jest wspaniała rasa... moze mnie kiedyś przyjmą w swój poczet

    LINK
  • A moze by tak

    Shedao Shai 2004-03-18 21:49:00

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    przeprowadzkę zrobić, co?

    LINK
  • Do wszystkich uczestników dyskusji a w szczególności do Miśka

    Anor 2004-03-18 22:16:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    Nie staje tu po niczyjej stronie, ale...

    No własnie ale mam pytanie do Miśka. Jak się dowiedziałem czytając tę dyskusję czytałeś jedynie Wektor I i SbS (oraz trochę Szturmu) z NEJ. Czy nie wydaje się tobie że krytykowanie całej, powtarzam całej serii jest nie na miejscu jeśli przeczytało się jedynie jednego booka? Nie chce wszysczynać żadnej wielkiej dyskusji ale pragnę szczerej i obiektywnej odowiedzi, takiej jakie udzielasz innym powyżej, bo traktuje cię jak krytyka z prawdziwymi argumentami. Chcę tylko wiedzieć jak ty to widzisz?

    LINK
    • Owszem...

      Misiek 2004-03-18 22:41:00

      Misiek

      avek

      Rejestracja: 2003-01-12

      Ostatnia wizyta: 2022-05-16

      Skąd: Wrocław

      ...ocenianie (czy krytykowanie) książki po okładce może zostać uznane za lekkomyślne czy pozbawione sensu. Zgoda. I gdybym się opierał tylko na tych częściach NEJ, które przeczytałem, to rzeczywiście, moje wywody możnaby uznać za pozbawione sensu. Tylko, że ja staram się wiedzieć, o czym piszę (ewentualnie pisać, o czym wiem), dlatego przejrzałem kilka dyskusji o NEJ na tym forum, chronologię tej serii i kilka (chociaż nie wszystkie) recenzji poszczególnych tomów. Ponadto w księgarni przeczytałem rozdział czy dwa z Twierdzy Rebelii i Punktu Równowagi, żeby wiedzieć, jak to jest napisane. I chociaż to nie wystarczy, żeby zbijać szczegółowe argumenty Vonga, to sądzę, że zdanie o serii sobie wyrobiłem.

      LINK
      • dobrze

        Anor 2004-03-19 02:41:00

        Anor

        avek

        Rejestracja: 2003-01-09

        Ostatnia wizyta: 2023-05-17

        Skąd: Chyby

        ale w takim razie skoro nie przeczytałeś książek z NEJ to nie mozesz ich porównywać do innych booków? Zgodzisz się ze mną? Po prostu w jednych znasz treść w innych nie...Klaar?

        LINK
        • Oceniam...

          Misiek 2004-03-19 21:41:00

          Misiek

          avek

          Rejestracja: 2003-01-12

          Ostatnia wizyta: 2022-05-16

          Skąd: Wrocław

          ...serię jako całość, i to głównie pod względem merytorycznym, bo technicznie niewiele można jej zarzucić poza łamaniem pewnych konwencji. Natomiast staram się nie robić odniesień do książek, których nie czytałem (wyjątkiem jest TUF, gdzie się z Vongiem spieraliśmy o sens jednego zdania). Ponadto nie wiem, czy zauważyłeś, że nie podejmuję polemiki z Vongiem, kiedy zagłębia się w szczegóły serii, których nie znam; po prostu nie mam tam nic do powiedzenia. A tak w ogóle to przydałoby się założyć nowy wątek, bo ten już się rozrósł...

          LINK
  • rany

    Kathi Langley 2004-03-18 22:48:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    raptem kilka dni mnie nie bylo, a skaczom se do gardel, jak poslowie w sejmie... ot, wyzszosc kobiety nad mezczyznami (joke!)
    Do Shedao:
    po pierwsze-nieprawda, ze twa ksywka jest nie do przerobienia. obrazasz moje talenta polonistyczne - sniedziaczku cichosza
    po drugie-jak ci malo krwie, to zapraszam do serwisow informacyjnych i relacji z iraku; tu sa esteci!
    Do Vonga:
    Winiu Kindzalku, twoj poploch w wytaczaniu slabiutkich argumentow swiadczy jeno o jednym - ze mam racje. musiales sie zmierzyc z potwornie dlugim(czy nie za dlugim dla ciebie?) tekstem, ktory zreszta wraz ze swym kompanem Ryczacym Niebochodem nie dosc uwaznie przeczytaliscie. Potem zastosowaliscie taktyke Leppera - powyciagaliscie to, co (teoretycznie) zle swiadczy o mnie, a nic na was; zmieniliscie sens, wyjeliscie z kontekstu, a potem obrzucacie mnie blotem(do niebochoda - dzieki za ratowanie honoru damy przed sniedziaczkiem cichosza, niehonorowy YV )
    Do Misia polonisty:
    godnie reprezentujesz moje poglady , i, cytujac kabaret starszych panow: i wespol zespol, by (ich) zmoc! we dwojke moze se poradzim z tym motlochem (a co, nie wolno?). Licze na wspolprace, a tym czasem lokalnie podbudowujem swoj ruch oporu.
    Do Otasa:
    wiesz, oprocz bajek niewiele dobrego jest na tym swiecie. Bajki stworzono, by ksztaltowaly kregoslup moralny, a nie po to, by je demoralizowac.
    Do WSZYSTKICH!
    primoa czemu mi nie wolno po lacinie?) przeczytajcie dokladnie to co napisalam, a potem jechac z reklamacjami.
    secundo:jak mnie dluzej nie bedzie,a was przypili, zebym cos odpowiedziala, to odsylac sie do mojego maila.
    tertioad. 1)odnosze wrazenie, ze niektorzy maja problemy z czytaniem ze zrozumieniem. To jest wbrew pozorom uleczalne; NIE MOWILAM, ZE ZAHN JEST DO ****! MAM DO NIEGO ZAL, ZE STWORZYL RUDA PAMELE! na spokojnie - moim ulubionym bohaterem jest Thrawn; i on reprezentuje to zlo doskonale (nikt tak nie potrafi analizowac psychiki na podstawie dziel sztuki, no moze z wyjatkiem mnie ).
    Poza tym - ale narobilam kontrowersji; ostatnio tak zbulwersowalam, gdy poparlam w klasowej dyskusji Machiavellego
    Papa Jozchany inwalidy, przywiezc wam cos z Francji?

    LINK
    • króciutko

      Ricky Skywalker 2004-03-19 14:22:00

      Ricky Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2002-07-12

      Ostatnia wizyta: 2024-01-10

      Skąd: Bydgoszcz

      bo zaraz lecę poużywać Ciemnej Strony na okrągłym, bluźnierczym przedmiocie zwanym pikłą... brrr, przepraszam, piłką

      1. Jak już wspominałem, my, Yuuzhanie, znamy takie wartości jak honor, dlatego zawsze będziemy stawać w obronie pokrzywdzonych (no, a przynajmniej jeden taki Jedi-Vong zawsze będzie )

      2. Czytałem uważnie. Odpowiedź też napisałem dokładnie taką, jaką napisać zamierzałem. A jeśli wkradło się tam trochę chaosu... cóż. Przyczynę podawałem

      3. Oj. "Ruda Pamela" czyli Mara, patrzy z obrazka A3 zawieszonego na moje scianie i grzmi Ciemną Stronę zbiera... więc uważaj, Kathi

      4. Jak będą jakieś fajne figurki postaci z EU (niekoniecznie z NEJ), to możesz przywieźć (serio mówię, przekazałabyś mi je na Alderaanie ) Miłej zabawy w ojczyźnie Asterixa

      PS. Wybierz sobie jakiś avatar Może... Marę, skoro też masz płowe włosy

      LINK
    • To jedziemy....

      Shedao Shai 2004-03-19 15:56:00

      Shedao Shai

      avek

      Rejestracja: 2003-02-18

      Ostatnia wizyta: 2024-12-03

      Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

      -raptem kilka dni mnie nie bylo, a skaczom
      Ekhm...dobrze, normalny błąd ortograficzny...choć mi się takowe nie podobają, są użytkownicy piszący jeszcze gorzej....najciekawsze jest, że Kathi w dalszej części postu mówi o swoich talentach polonistycznych
      se do gardel, jak poslowie w sejmie... ot, wyzszosc kobiety nad mezczyznami (joke!)
      Do Shedao:
      po pierwsze-nieprawda, ze twa ksywka jest nie do przerobienia. obrazasz moje talenta polonistyczne
      !!!!! - sniedziaczku cichosza eee...już kiedyś lepiej to przekręcili Oczywiście nie powiem, jak Postaraj sie lepiej następnym razem....
      po drugie-jak ci malo krwie, to zapraszam do serwisow informacyjnych i relacji z iraku; tu sa esteci!
      Krewww.....ja chcę krwi!
      Do Vonga:
      Winiu Kindzalku, twoj poploch w wytaczaniu slabiutkich argumentow

      Wiesz, o argumentach Vonga można mówić wiele rzeczy - ale nie, że są niedojrzałe!!
      swiadczy jeno o jednym - ze mam racje. musiales sie zmierzyc z potwornie dlugim(czy nie za dlugim dla ciebie?) tekstem
      Dla mnie za długim. Jak go sobie przypomnę....brrr.....
      ktory zreszta wraz ze swym kompanem Ryczacym Niebochodem nie dosc uwaznie przeczytaliscie. Potem zastosowaliscie taktyke Leppera - powyciagaliscie to, co (teoretycznie) zle swiadczy o mnie, a nic na was; zmieniliscie sens, wyjeliscie z kontekstu, a potem obrzucacie mnie blotem(do niebochoda - dzieki za ratowanie honoru damy przed sniedziaczkiem cichosza, niehonorowy YV )
      Do Misia polonisty:
      godnie reprezentujesz moje poglady , i, cytujac kabaret starszych panow: i wespol zespol, by (ich) zmoc! we dwojke moze se poradzim z tym motlochem (a co, nie wolno?). Licze na wspolprace, a tym czasem lokalnie podbudowujem swoj ruch oporu.
      Do Otasa:
      wiesz, oprocz bajek niewiele dobrego jest na tym swiecie. Bajki stworzono, by ksztaltowaly kregoslup moralny, a nie po to, by je demoralizowac.)

      Dziewczyno....Otas ma na drugie Demoralizacja!
      Do WSZYSTKICH!
      primoa czemu mi nie wolno po lacinie?) przeczytajcie dokladnie to co napisalam, a potem jechac z reklamacjami.
      secundo:jak mnie dluzej nie bedzie,a was przypili, zebym cos odpowiedziala, to odsylac sie do mojego maila.
      tertioad. 1)odnosze wrazenie, ze niektorzy maja problemy z czytaniem ze zrozumieniem. To jest wbrew pozorom uleczalne; NIE MOWILAM, ZE ZAHN JEST DO ****! MAM DO NIEGO ZAL, ZE STWORZYL RUDA PAMELE!

      No wiesz....Mara jest całkiem fajna! Dla Ricky`ego nawet bardziej niż fajna
      na spokojnie - moim ulubionym bohaterem jest Thrawn; i on reprezentuje to zlo doskonale (nikt tak nie potrafi analizowac psychiki na podstawie dziel sztuki, no moze z wyjatkiem mnie ).
      Poza tym - ale narobilam kontrowersji; ostatnio tak zbulwersowalam, gdy poparlam w klasowej dyskusji Machiavellego
      Papa Jozchany inwalidy, przywiezc wam cos z Francji?

      Całą NEJ w złotych oprawkach poproszę. Nie sprawi problemu?

      LINK
  • tak

    Bendu 2004-03-19 09:34:00

    Bendu

    avek

    Rejestracja: 2003-09-21

    Ostatnia wizyta: 2020-03-20

    Skąd: POZNAŃ

    mi mozesz przywieźć jakiś gadżecik......moze coś francuskiego

    A tak serio to przywieź mi kompletny strój Vadera i 2 stroje szturmowców, żeby moi kumple słuzyli mi za obstawe jak bede szedł ulicą.

    LINK
  • Ja tam z bajek

    Otas 2004-03-19 16:21:00

    Otas

    avek

    Rejestracja: 2003-11-05

    Ostatnia wizyta: 2020-05-01

    Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

    to najbardziej lubie mange... a hentai też lubie ... pokaż je dzieciom to napewno je moralnie naprostujesz a wogóle to pokaż mi współczesną bajke, którą byś spokojnie maluchowi poleciła?? Większości z nas kręgosłup moralny jest w takim stanie, że jego prostowanie może sięzakończyć złamaniem... więc SW jako bajka nie jest potrzebne.

    Shedao troche przesadził.. nie mam na drugie demoralizacja... tylko na trzecie
    A z Francji chcę...eee... jak zapakujesz te tancereczki z Moule Rouge (czy jakoś tak... ) do torby to będze happy... tylko ich nie ćwiartuj aby się lepiej uleżały

    LINK
  • Ano właśnie

    Ricky Skywalker 2004-03-19 20:26:00

    Ricky Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2002-07-12

    Ostatnia wizyta: 2024-01-10

    Skąd: Bydgoszcz

    jeszcze jedno... Kathi, udowodnij istnienie swoich polonistycznych talentów i przerób nick OTASOWI

    LINK
  • odpowiadam wszystkim wam...

    Kathi Langley 2004-03-20 11:43:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    W sposób bardziej usystematyzowany komentuję to, co się działo, gdy mnie nie było.
    Komentarze do poszczególnych postów:

    (Cóż) Vonga
    Najpierw przeczytaj co napisałam, a dopiero potem rzucaj błotnymi pacynami. Poza tym: nie lubisz spoilerów, więc ci nie powiem, że znowu rąbnęło w sequele książkowe; oprócz tego - nie ładuj dojrzałości tam, gdzie jej z zasady nie będzie - jak myślisz, czemu Lucas ze Spielbergiem mają ksywkę "Brodate dzieciaki"?
    Sprawdź termin "konserwatyzm" w słowniku, bo chyba nie wiesz, co to znaczy.
    Tak, YV SĄ pierwszymi inteligentnymi wrogami. Zła nadrzędnego, sił mroku itd. się nie liczy, z reguły są poza zasięgiem ( z wyj. trzeciego tomu trylogii ) NEJ JEST niespójna - np. z MRJ
    I jak masz jeszcze słownik pod ręką, to sprawdź kolejne terminy: Ksenofobia i rasizm. Chyba że Polacy byli ksenofobami 1 września 1939, a amerykanie są obecnie rasistami (choć to ostatnie, to złe porównanie, bo są).
    Facet, dyskutujesz z osobą, która setki razy dostała po łbie za zbyt celne komentarze.
    W kwestii śmieszności - zabawniejszy jest błazen z urzędu czy błazen z natury?

    (Kathi...) Shedao
    A skąd wiesz, co czytałam i oglądałam? Nawet nie wiesz, jak mam na drugie imię...

    (Co) Vonga
    Miło, że klasyfikujesz się jako przeciętniak. Potwierdza to twoja pochlebna opinia o tym grafomanie z nazwiskiem jak od Umberta Eco (i mam cichą nadzieję, że zbieżność jest nie tylko na polu nazwiska).
    YV nie są pokonywani konwencjonalnie w sensie SW, są pokonywani konwencjonalnie w sensie naszego świata. Ta nasza konwencja nie ma prawa się wtrącać w iluzję świata SW. Bo inaczej będziemy mieli CNN, ABC czy inną informacyjną cholerę, ino z innego świata. I to dlatego NEJ jest zła.

    (Powiem tak...) Shedao
    Nikt ci nie broni siedzieć na forum Władcy. A lincz to swoją drogą... znam dobrego seryjnego mordercę.

    (Hmm) Vonga
    Żadna z wymienionych przez ciebie ras nie ma skłonności autodestrukcyjnych, i o ile się nie mylę, nie podchodzi z takim fanatyzmem do bogu ducha winnych maszyn. Poza tym: jakie jest powiązanie między spójnością a atrakcyjnością?

    (Czyżbyś) Vonga
    Vong, co miałeś z polskiego?
    NEJ łamie mity! Mylisz schemat z mitem! Schemat kulturowy, cywilizacyjny nawet! Mit w SW definiujesz przez Jedi, Moc, zło zagrażające światu i obronę (ta literówka kojarząca się z oborą to celowa?) galaktyki. Podstaw pod Jedi Schwarzennegera, pod galaktykę dżunglę amazońską, pod Moc zestaw karabinów maszynowych i wyjdzie ci to samo! TO NIE MIT!

    (I tu) Vonga
    Bernardzie, powiedzże, co gorsze - zamordować jednego człowieka czy zamordować ich tysiąc? Czy gorszy jest Leszek Miller czy Saddam Husajn u władzy? tu masz klasyczne mniejsze zło, a o jego braku mówisz li i jedynie po to, by YV sklasyfikowano jednoznacznie jako równorzędych z Imperium - koniecznie chcesz być klasyfikowany jako "najgorszy typ a` la Predator, mordujący winiątka i niewiniątka".
    A propos - twój dowcip chwilami jest dość ciężkawy, poćwicz go.
    W kwestii Yevethów - i oto klasyczny brak argumentu.
    W kwestii Chiisów - jak mówiłam, klasyczny przypadek braku konceptu.
    Przedefiniuj sobie termin "baśń", i zastosuj wobec SW.

    (Re: Rany, elaborat...) Shedao
    Masz kiepski gust, choć o nim się nie dyskutuje. Lubić "Trylogię Koreliańską"?!

    (Hmmm) Niebochoda
    Ustaw nie trzeba, tu chodzi o dobry gust, i o tradycję. Pijesz do Bonda? Toć to to samo, ino koszula inna.

    (Wiesz co) Niebochoda
    Wypluj TO!!!

    (Może niektórzy) Otas
    Narzucam? Może trochę. Taaa... najbardziej cukierkowata była scena, gdy Luke stracił rękę w TESB. Jeżeli przez powagę rozumiesz padanie jak muchy, to całkiem dorosły musiał być Holokaust, wszystkie czystki etniczne, no i bomba w Hiroszimie. Inaczej mówiąc Otas, to jesteś niepoważny.

    (króciutko) Niebochoda
    ad. 1 dzięki
    ad. 2 oj, chyba nie.
    ad. 3 swój sąd utrzymuję.
    ad. 4 dziemkujem
    ad. 5 kombinuję nad jakimś oryginalnym. Ale nie paskudną Pamelę.

    (to jedziemy....) Shedao
    nie wiem czemu, ale nie mam polskich fontów, muszę kombinować, a poza tym, jak słusznie zauważono, lubię przeinaczać. Jak chcesz to ci skombinuję coś dużo bardziej dosadnego; co do krwi - jesteś wampirem? Co do arg. Vonga - nie mówię, że są niedojrzałe, mówię, że są cieniutkie! Jeżeli Otas = demoralizacja, to zapraszam na strony dla pedofilów, nie znam bowiem większych degeneratów.
    Co do złotych oprawek - a są dostępne?

    (tak) Bendu
    zwracam wszystkim uwagę, że będę na to wszystko potrzebować kredytów...

    (Ja tam z bajek) Otasa
    jak tak mówisz Otas, to znaczy, że o mandze i anime pojęcie masz żadne. Bajkę dla malucha? Misia Uszatka, polecała ją pewna strażniczka moralności pisząca o złym wpływie bajek na dzieci... i to nie byłam ja.
    Ćwiartowanie byłoby wskazane...

    (Ano właśnie) Niebochoda
    Właśnie nad tym pracuję.

    Czy Józki Inwalidy usatysfakcjonowane, czy też nadal mają tak jak Mick Jagger?

    LINK
    • gust gustem

      Ricky Skywalker 2004-03-20 12:12:00

      Ricky Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2002-07-12

      Ostatnia wizyta: 2024-01-10

      Skąd: Bydgoszcz

      nikt nikomu nie może zabraniać tego, co chce robić - byleby to nie szkodziło dobru innych. Ja np. noszę padawański warkoczyk (przykrótki trochę - bo dopiero niedawno go zapuściłem, ale jednak ). I co? Postronni ludzie powiedzą, że jestem bez gustu... ale czy komuś w tym przeszkadzam? Czy czynię komuś jakaś krzywdę tym, że mam nietypowy fryz? Tak samo nikt nikomu nie powinien czynić wyrzutów, że lubi bardziej różne pozycje z EU niż filmy. Ja, nie powiem, nadal bardziej szanuję filmy (klasyczną!! ). Ale gdybym do klasycznej miał tylko NT, bez EU, nie byłbym aż takim zapaleńcem na punkcie SW, jakim jestem

      Czy Bond to to samo? Jakieśtam wspólne wątki/schematy pewnie by się znalazły, gdyby poszukać głęboko Ale na pewno to nie jest to samo w innym ubiorze...

      Chciałbym TO wypluć. Ale prawda jest taka, że nastroje społeczeństwa są takie, a nie inne. Wszyscy są niezadowoleni z rządów zarówno pawicy, jak i lewicy, więc mogą chcieć wybrać coś zupełnie innego... brrr... ale mam nadzieję że do tego nie dojdzie. Lepper u władzy to byłby największy koszmar III RP...

      Trzymam Cię za słowo. Pracuj nad "przeróbką" Otasa i nad avatarem. Jakbyś potrzebowała pomocy w gestii tego drugiego to wal śmiało. Mam masę obrazków z postaciami kobiecymi (i nie tylko) to wal śmiało... mam masę obrazków z SW

      LINK
    • Jedziemy part. 2

      Shedao Shai 2004-03-20 12:19:00

      Shedao Shai

      avek

      Rejestracja: 2003-02-18

      Ostatnia wizyta: 2024-12-03

      Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

      -Facet, dyskutujesz z osobą, która setki razy dostała po łbie za zbyt celne komentarze.
      Ja bardzo proszę, żeby nie zwracać sie tak do mojego Supreme Overlorda....mogę zrobić się niemiły :>
      (Kathi...) Shedao
      A skąd wiesz, co czytałam i oglądałam? Nawet nie wiesz, jak mam na drugie imię....


      Nie wiem, ale ze stylu twoich wypowiedzi oraz poglądów wnioskuję, że niewiele......
      (Powiem tak...) Shedao
      Nikt ci nie broni siedzieć na forum Władcy. A lincz to swoją drogą... znam dobrego seryjnego mordercę..

      W/g mnie LoTR jest powieścią średniawą, a na pewno przereklamowaną. Jeśli jednak nie interesowałbym sie SW, pewnie to LoTR byłby moją miłością....bo cała reszta jest jeszcze gorsza
      Mordercy? Phi! Yuuzhanie są najlepszymi mordercami

      (Re: Rany, elaborat...) Shedao
      Masz kiepski gust, choć o nim się nie dyskutuje. Lubić "Trylogię Koreliańską"?!

      NapisalemA takie gówna jak Planeta Zmierzchu, trylogia Koreliańska czy UWAGA, UWAGA: filmy SW (bo musicie przyznać, ze fabularnie są to jedne z najmarniejszycch dzieł SW).
      Czy według ciebie lubię Trylogię Koreliańską?

      Inaczej mówiąc Otas, to jesteś niepoważny.
      Otas jest najmniej poważnym użytkownikiem tego forum
      (to jedziemy....) Jak chcesz to ci skombinuję coś dużo bardziej dosadnego; co do krwi - jesteś wampirem? Co do złotych oprawek - a są dostępne?
      1. Kombinuj
      2. Wampirem? Nieee.....Yuuzhaninem. Na jedno wychodzi
      3. Oprawki - nie wiem, ale mogłabyś sprawdzić....
      Czy Józki Inwalidy usatysfakcjonowane, czy też nadal mają tak jak Mick Jagger?
      A jak ma Mick Jagger?

      LINK
    • To ja skomentuje

      Otas 2004-03-22 08:32:00

      Otas

      avek

      Rejestracja: 2003-11-05

      Ostatnia wizyta: 2020-05-01

      Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

      kawałki dotyczące mojej osóbki ..

      Powiedz mi Kathi czy widziałaś może jakieś nowsze bajki niż Misia Uszatka, Koralgola i Reksia??.. pokaż kilkulatkowi wychowanemu na współczesnych bajkach scene obcinania ręki Lukowi i powiedz że jest straszna... taki dzieciak się tylko zaśmieje i powie że gorsze rzeczy widzi codzienie przed snem

      Widze, że używasz starej metody wyrywania zdań z kontekstu i opierania swoich argumentów na nich. Napisałem "wole bardziej realistyczne i poważniejsze kawałki, gdzie główni bohaterowie padają jak muchu w obliczu przerażającego wroga. " a ty piszesz że dla mnie powaga jest wtedy gdy dochodzi o masowej exterminacji?... i kto tu nie czyta całości wypowiedzi tylko co drugi wyraz?? A swoją drogą to dlaczego dla ciebie powaga=dorosłość?? ... a jeśli już przyjmiemu twój dziwny tok rozumowania.... to uważasz że Holokaust/czystki etniczne/Hiroshima.. są dziecinne?... czyli bajeczki??..

      JA JESTEM NIEPOWAŻNY

      Co do anime.. to może wiesz że w naszej kulturze (w odróżnieniu od Japoni) wszystko co jest animowane jest przyjmowane za bajke. A wogóle to w anime/mandze przeznaczonej dla małych żółtków występują sceny przesycone erotyzmem i brutalnością (przynajmniej w naszym pojmowaniu)... może mi wytłumaczysz dlaczego w Sailor Moon w wersji J czarodziejki podczas transformacji są nagie a w wersji UE/USA widać tylko ich zarysy ciała??..

      Czy przypadkiem nie należysz do jakieś młodzieżowej przybudówki, którejś z wiesce nam panujących partii??... bo powiem szczerze że twój sposób prowadzenia dyskusji nasuwa mi takie przypuszczenie...

      LINK
  • w kwestii avatara...

    Kathi Langley 2004-03-20 11:50:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    to w ostatecznosci walne jakiegos standarda...

    LINK
  • oooo....

    Kathi Langley 2004-04-03 13:16:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    kicię sobie wypraszam! bo inaczej wejdą do gry pazurki! i będzie bolało, baaardzo bolało...
    nad kolegami mam tą przewagę, że wiem jak wyglądają, gdzie się spotykają, i nie raczyłabym się dziwić, gdyby jakaś przechodząca panienka okazała się morderczynią, co snadnie można poznać po nożu w brzuchu.

    LINK
  • aaa... sory...

    Kathi Langley 2004-04-03 13:24:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    jednak jestem na zdjęciach z raportu. konkretnie - przedostatnie, takie nieostre. druga od prawej, obok tej czerwonej, czyli anniki. ubranie zielone, włosy długie i słucha argumentacji kolegów z drużyny imperialnej

    LINK
    • niezbyt

      Ricky Skywalker 2004-04-03 15:11:00

      Ricky Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2002-07-12

      Ostatnia wizyta: 2024-01-10

      Skąd: Bydgoszcz

      wyraźne to zdjątko rzeczywiście. Trzeba poczekać 2 miechy do kolejnego waszego spotkania, żebym Cię mógł zobaczyć, Kiciu (oczywiście żeby wiedzieć, kogo się mam bać ).

      LINK
  • ej...

    Kathi Langley 2004-04-06 18:55:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    tyloko bez kić. wszystko, tylko nie kicia. zbyt pofałe. postaraj sie niebochodzie bardziej.

    LINK
  • Wiosna.. wiosna...

    Otas 2004-04-07 09:11:00

    Otas

    avek

    Rejestracja: 2003-11-05

    Ostatnia wizyta: 2020-05-01

    Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

    widać od razu że wiosna nadeszła bo chłopakom zaczeły hormony buzować hihihih

    LINK
  • Gdyby

    Otas 2004-04-07 15:03:00

    Otas

    avek

    Rejestracja: 2003-11-05

    Ostatnia wizyta: 2020-05-01

    Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

    twardy tu nie napisał to bym powiedział ... "Uderz w stół a nożyce się odezwą" ?... hihi oczywiście o was mi chodziło Lovelasy jedne ...
    Shedao ... masz szczęście że ja nie pisze tu co sie dowiaduje na GG... hihihi szkoda że ty masz już po świętach wielkanocnych
    Ricky... to nie o mnie w gazetce szkolnej prowadzili dział plotek a kto ma tendencyjne myśli to dobrze wiem.
    ZBOKOLE

    PS. a co do twardego .. hmm on jest w autrali.. gdzie wszystko jest na opak .. więc można mu wybaczyć ... swoją drogą czy przed napisaniem ostatniego wyrazu... coś zażyłeś?? czy to był taki zwykły przypadkowy zwrot ... nie trzeba siewstydzićkażdemu sięczasem zdaża

    LINK
  • o rany

    Kathi Langley 2004-04-08 13:25:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    ktoś słusznie powiedział o tych hormonach, tu je czuć jak nie wiem co...

    LINK
    • no właśnie

      Ricky Skywalker 2004-04-08 19:04:00

      Ricky Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2002-07-12

      Ostatnia wizyta: 2024-01-10

      Skąd: Bydgoszcz

      naszemu Otasowi coś się stało i zaczął wydzielać te hormony jak skunks. Wcześniej, nawet na żywo w Bielsku i w Kotulinie, aż tak bardzo od niego nie jechało. No ale może dlatego nie czułem, bo miałem wtedy katar??

      LINK
    • "Ktoś" też jest

      Otas 2004-04-09 07:48:00

      Otas

      avek

      Rejestracja: 2003-11-05

      Ostatnia wizyta: 2020-05-01

      Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

      ładnie... ale wole Otas No normalnie Kathi widać od razu że też jesteś tak jak ja normalną osobą... i od razu się poznałaś na tych niewyżytych samcach (R+S.. dla pewności)

      A ty Ricky nie ściemniaj ... powyżej dobrze widać komu pierwsze hormony zaczęły buzować .. ja was tylko próbowałem uspokoić

      LINK
      • Kathi - pilnuj się!

        Shedao Shai 2004-04-09 09:10:00

        Shedao Shai

        avek

        Rejestracja: 2003-02-18

        Ostatnia wizyta: 2024-12-03

        Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

        Otsa stawia sie w jednym rzędzie z tobą!
        (gwoli wyjaśnienia: ten wydepilowany, i nieumyty Wook w ten sposób podrywa ludzi...)
        Nie daj się! Jeśli mu ulegniesz każe też ci się wydepilować, albo jeszcze gorzej.....jakieś orgie....

        Co do Ricky`ego - faktycznie, Kapitanie, Tobie pierwszemu zaczęły hormony buzować

        LINK
  • Ej

    Ricky Skywalker 2004-04-09 10:10:00

    Ricky Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2002-07-12

    Ostatnia wizyta: 2024-01-10

    Skąd: Bydgoszcz

    czy wszyscy tutaj rzucili się na niewinnego Rickiego?? To jest ŚWIŃSTWO! Jeżeli mi kiedykolwiek buzowały hormony, to z powodu niejakiej Kasi vel Yssy - a nie nikogo innego!!

    LINK
  • oj

    Kathi Langley 2004-04-13 19:05:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    maltretują mojego nicka!!!! niech no wyłudze troche czasu!!!

    LINK
  • a oto i czas...

    Kathi Langley 2004-04-13 20:18:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    niebochodzie...
    skunks wydziela smrodek, gdy się broni... Co robiliście Otasowi?

    otas...
    ja wiem, kto tu jest niewyżyty...

    DOBRA. WIEM JUZ JAK WYGLADA NIEBOCHOD, NA KTORYCH ZDJECIACH ZNAJDE SNIEDZACZKA? MOZE MU DOKOPIE POD KATEM WYGLADU

    Otas...
    kto traktuje dziewczyny jako reproduktory? NO KTO?!

    niebochodzie...
    ja nie wierzę w żadne chore fantazje...
    A poza tym, dziemkuje za wiarę we mnie choć mnie ciut rozczarowujesz swą oziębłością

    shedao...
    najbardziej boli dotyk w postaci mocnej pięści w nos... lub kopniak w czułe miejsce chyba dla każdego reprodukującego się samca...

    BOZE... przypomina to wojne trojańską... też się toczyła o reproduktor

    LINK
  • Shedao, otas...

    Kathi Langley 2004-04-13 20:22:00

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2024-12-03

    Skąd: Poznań

    dziękuje, ale płatne zabójczynie radzą sobie same. jak omal nie wykończyłam Skywalkera, to chyba nic mi nie grozi ze strony YV?

    LINK
  • BŁĘDZISKA i błędziki

    dżedaj11 2007-03-10 14:47:00

    dżedaj11

    avek

    Rejestracja: 2007-03-10

    Ostatnia wizyta: 2008-03-03

    Skąd: Poznań

    Ja mam w domu całą Trylogie na jednej płycie i natknąłem się na poważny błąd:
    Imperator-Cesarz
    Imperium-Cesarstwo

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..