całości komiksu, acz nie sięgnałem jeszcze do wersji polskiej, poczekam na drugi tom. Nie wiem skąd się bierze ta dziwna mania u Dark Horse`a, by w Empire zmieniać rysownika. O ile w przypadku "Idiot Array" wyszlo to komiksowi na dobre, o tyle tutaj wychodzi mniej więcej na to, że zamienił stryjek siekierkę na kijek (choć rzeczy poza twarzami postaci, wyglądają w drugiej części mimo wszystko lepiej, ale sam Luke w niektórych miejscach już kompletnie Luke`a nie przypomina, a chyba nie o to chodzi w komiksie mimo wszystko bazującym na filmie).
Sam komiks mnie rozbraja pod jedną podstawową sprawą, mianowicie EU... Bo dalej sobie chłopaki z EU kopią dołki pod samym sobą. Skoro Luke w trylogii Zahna próbuje się dowiedzieć czegoś o Wojnach Klonów a niewie kompletnie nic, znaczy, że był totalnym idiotą. Dziwne, że nie zapytał się swojego komandora, który coś na ten temat pamiętał.
Sam pomysł klona, jak to pięknie określiła Kasis - Robinsona, faktycznie ciekawy, ale też nie do końca wykorzystany. Właściwie nie wiem, co tą historią chciano osiągnąć. Ale czyta się dość przyjemnie, zwłaszcza po niektórych wcześniejszych Empireach.