TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Klasyczna Trylogia

Moje odczucia co do Nowej....

Mistrz Skywalker 2006-02-24 23:21:00

Mistrz Skywalker

avek

Rejestracja: 2005-06-08

Ostatnia wizyta: 2022-05-22

Skąd: Wrocław

Chciałbym się podzielić moimi odczuciami na temat Nowej Nadziei, jakie miałem przed obejrzeniem Zemsty Sithów. Kiedy obejrzałem pierwszy raz Gwiezdne wojny(były to epizody 4-6) uważałam Nową Nadzieje na beznadziejną część trylogi, a podobał mi sie wtedy bardzo Powrót Jedi. Po obejrzeniu pierwszego epizodu drugiego nie zmieniłem zdania. Kiedy dopiero obejrzałem trzeci epizod, stwierdzilem że musze obejrzeć jeszcze raz Nowa nadzieję. Po tym jak obejrzałem czwarta część trylogi zrozumiałem głowny wątek. Ciekawi mnie czy tez mieliście podobne odczucia, i uważaliście Nową nadzieję za najgorszy epizod gwiezdnych wojen?

LINK
  • ANH

    Domator 2006-02-24 23:26:00

    Domator

    avek

    Rejestracja: 2003-03-31

    Ostatnia wizyta: 2007-10-09

    Skąd: Wioska Gungan

    Coś w tym jest, że ROTS dowartościowuje ANH ale wiele osób postrzega ANH za najlepszy epizod tylko dlatego, że od niego się wszystko zaczęło.
    Ja strasznie lubię ANH dlatego, że akcja tam jest bardzo powolna i wszystko rozciąga się w wolny sposób Nie bedę orginalny, gdy powiem, że to TESB jest dla mnie najlepszą częscią. Kiedyś na jakimś forum anglojęzycznym widziałem rozmowę na temat ulubionych epizodów. Własciwie to fani rozpatrywali tylko i wyłącznie między częscią V a VI
    Jeżeli mam pod uwagę wziąść znaczenie dla sagi to oczywiście ANH. Jeżeli mam oceniac jako film to TESB.

    Także dla mnie ANH nie jest najgorsza, ale pozostałem dwie sa lepsze
    Zresztą, co lepsze to mogę mówić w NT bo dla mnie to jest Święta Trylogia i nie wypada się na nia porywać

    LINK
  • Z tymi naj to różnie bywa

    Sir Mavins 2006-02-25 06:17:00

    Sir Mavins

    avek

    Rejestracja: 2004-07-24

    Ostatnia wizyta: 2007-10-10

    Skąd:

    Prawdą jest, że E4 to wędrówka 2 puszek przez połowe filmu i tak to ujmując, to nic się nie dzieje.
    Najlepszą sceną jestoczywiście walka na DS.

    Ale po fragmentarycznym E3 od połowy, szybkiej i zawrotnej akcji, mamy chwilę oddechu w E4.
    Myślę że teraz inaczej to wygląda.
    To odpoczynek i zawiązanie akcji od początku.

    LINK
  • A dla mnie

    łosiu 2006-02-25 18:16:00

    łosiu

    avek

    Rejestracja: 2005-01-22

    Ostatnia wizyta: 2007-07-14

    Skąd:

    ANH to najlepszy epizod... Może właśnie dlatego, że pierwszy... Nie wiem, jakoś nie widzę w tym filmie żadnych wad, chociaż Domator ma rację - jeśliby patrzeć na Sagę jako "tylko na filmy" to TESB jest najlepszym filmem, ale ANH to najlepsze Gwiezdne Wojny...

    LINK
  • Ja już o tym

    Lord Sidious 2006-02-25 22:52:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd: Wrocław

    pisalem w maju, kiedy zrobiłem sobie pierwszy maraton 6 częsci pod rząd. Gdy wróciłem z kina z hałaśliwej Zemsty i włączyłem Nową Nadzieje, to właśnie ona rzuciła mnie na kolana, jak niegdyś TESB, ROTJ czy TPM, a nie Zemsta. To wyciszenie po Wojnach Klonó jest po prostu genialne, klimatyczne i to fakt, ten film na trylogii prequeli zyskuje najwięcej, a TESB niestety najwiecej traci .

    LINK
    • Imperium traci?

      Strid 2006-02-25 22:55:00

      Strid

      avek

      Rejestracja: 2003-06-28

      Ostatnia wizyta: 2024-11-13

      Skąd: Poznań

      Hmmmm czy Imperium Kontratakuje traci na prequelach to chyba za dużo powiedziane. Co najwyżej traci na tym że ktos kompletnie "zielony" wie już kim jest Vader ale to co najważniejsze czyli klimat pozostaje niezmiennie świetny.

      LINK
      • hmm

        Lord Sidious 2006-02-25 22:58:00

        Lord Sidious

        avek

        Rejestracja: 2001-09-05

        Ostatnia wizyta: 2024-11-22

        Skąd: Wrocław

        a Czy Imperium Kontratakuje to tylko Vader? Tam masz całą masę nowych rzeczy, które były tajemnicze jak Boba Fett, czy nawet sam Yoda - czy to na prawdę mistrz. O ile oglądanie sceny "Jestem Twoim ojcem" można było już dawno uznać nawet wśród osó zielonych, za zbyt oklepane - albo raczej zbyt znane. Bo wiele osób, które nie znało SW o tej scenie słyszało, to właśnie cały czas była to niedopowiedzenie kim jest Yoda, jakie są jego powiazania z Benem itp. Podobnie z Fettem i jeszcze znalazłoby się parę rzeczy.. Po prequelach, każdy wie kim jest Yoda, Fett itp. Wcześniej nawet ksiażki tego nie ruszały (i dobrze ).

        LINK
        • tak

          Domator 2006-02-25 23:00:00

          Domator

          avek

          Rejestracja: 2003-03-31

          Ostatnia wizyta: 2007-10-09

          Skąd: Wioska Gungan

          dlatego każdy "zielony" powinien zacząć od części IV a skończyć na III

          LINK
          • to

            Lord Sidious 2006-02-25 23:14:00

            Lord Sidious

            avek

            Rejestracja: 2001-09-05

            Ostatnia wizyta: 2024-11-22

            Skąd: Wrocław

            niestety fikcja, to o czym mówisz. Choćby z tego względu, że właśnie nawet kampanią reklamową Yoda przestał być tą samą osobą w świadomości społeczniej, niż był 20 lat temu. Mało tego obenice ANH broni się przede wszystkim Zemstą. Bez niej to, co tu dużo mówić, to stara, kochana ramotka. Ktoś kto jest kompletnie zielony tego raczej nie odczuje tak jak my. Dlatego by trzasnęła go ANHa potrzebna jest Zemsta, bo to właśnie spokój ponad siłą ... itp. wali po człowieku .
            A niekompletnie zielony, cóż to już w tym momencie jest "sztuka dla sztuki". I chyba lepiej iść za wskazaniem Lucasa, a nie wypaczać jego wizję jak to robią pisarze z EU.

            LINK
        • Czymże jest Imperium Kontratakuje

          Strid 2006-02-25 23:02:00

          Strid

          avek

          Rejestracja: 2003-06-28

          Ostatnia wizyta: 2024-11-13

          Skąd: Poznań

          No ale to co jest najwazniejsze w tym filmie to pozostało - klimat i to chyba najistotniejsze. O ile Bobe można było pominąć w prequelach o tyle Yoda się tam pojawić musiał a z resztą i on nawet wśród "zielonych" jest znany więc też stratą to nie jest. Tak więc jeśli o postaci czy watki fabuły chodzi to ewentualnie Imperium straciło jedynie na atku Boby ale jak już wspominałem świetny klimat pozostał i to najważniejsze

          LINK
          • z tym

            Lord Sidious 2006-02-25 23:23:00

            Lord Sidious

            avek

            Rejestracja: 2001-09-05

            Ostatnia wizyta: 2024-11-22

            Skąd: Wrocław

            też sie nie zgodzę. Klimat jest... ale z perspektywy całej sagi, on się zmienił, bo cześć tego, co w ANH było odkrywaniem świata, obecnie jest odkrywaniem Mroków Imperium. TESB dodawało jedynie głębie i wymiary, wyostrzało to, co ANH jedynie przedstawiało. Tyle, że teraz wiele rzeczy w ANH jest lepiej zauważalnych, także ze względu na spokój jaki emanuje z tego filmu i ciszę. Momenatmi myślę, że jest o wiele bardziej mroczny niż jest Imperium, które co tu dużo mówić jest bardziej filmem o rodzinie Skywalkerów, niż galaktyce.
            A to że Yoda musiał się pojawić w prequelach itp. to się z Tobą nie zgodzę. Fakt musiał się pojawić, ale przez to że powstały prequele Imperium straciło pewne aury tajemniczości. Zobacz jak Yoda jest przedstawiany w TESB - na początku masz wątpliwości czy to aby na pewno mistrz Jedi, no i kim on tak na prawdę jest, czy to nie jest przypadkiem jedyny pozostały przy życiu Jedi, a nie wielki "wojownik". I do 1999 taki obraz Yody, który niezgrabnie mówi i się dziwnie porusza był w świadomości fanów i tnie tylko. Teraz już tak nie będzie, zbyt wiele osób widziało go z mieczem, nie widząc filmu itp. Nie pozostaje miejsce na wątpliwości, coś co było jednym z pytań, które film generował. TESB przez to wszystko jest oczywiście bardziej personalną historią, bo to opowieść w której Luke dowiaduje się prawdy, ale mniej znaczącą z punktu widzenia galaktyki.
            A pewne rzeczy fajnie się w naturalny sposób rozbudowały, ale raczej dla fanów, a nie dla zielonych. Choćby Lando skarżący się na Gildię .

            LINK
            • Re: z tym

              Domator 2006-02-25 23:35:00

              Domator

              avek

              Rejestracja: 2003-03-31

              Ostatnia wizyta: 2007-10-09

              Skąd: Wioska Gungan

              Lord Sidious napisał:
              też sie nie zgodzę. Klimat jest... ale z perspektywy całej sagi, on się zmienił, bo cześć tego, co w ANH było odkrywaniem świata, obecnie jest odkrywaniem Mroków Imperium. TESB dodawało jedynie głębie i wymiary, wyostrzało to, co ANH jedynie przedstawiało. Tyle, że teraz wiele rzeczy w ANH jest lepiej zauważalnych, także ze względu na spokój jaki emanuje z tego filmu i ciszę. Momenatmi myślę, że jest o wiele bardziej mroczny niż jest Imperium
              -----------
              Hmm, w ten sposób na to nie patrzyłem! Ale jak tylko będę mial okazję to się przypatrzę zwłaszcza temu mrokowi. Generalnie coś w tym jest, że odkrywanie tego co się zmienilo od III części jest czymś innym (nie powiedział bym ciekawszym) niż odkrywanie galaktyki na nowo.

              Teraz pytanie brzmi:
              Czy TPM wprowadza dobrze w sagę? Jeżeli pozbawiono tej roli ANH to czy TPM jej sprostało? Trudne pytanie dla nas, którzy tą galaktykę świetnie znają. Pytanie do "świeżego mięsa" którego raczej tutaj nie uraczymy
              Dla starego wyjadacza jasnym jest, że NT tylko rozwinie to co było nie dopowiedziane, dla nas NT nigdy nie spełni roli wprowadzacza a OT wyjasniacza. U nas zawsze będzie odwrotnie. Bo to OT nas wprowadził a NT wypełnił. Dziwne to.

              LINK
              • Jak dla mnie

                ulien 2006-02-25 23:57:00

                ulien

                avek

                Rejestracja: 2005-09-14

                Ostatnia wizyta: 2014-04-14

                Skąd: Warszawa

                to TPM dobrze wprowadza w akcję, ale niestety "świerzym mięsem" to mnie już na pewno nazwać nie można...
                Przyznam, ze dla mnie ANH nabrało nowego znaczenia dopiero po obejrzeniu ROTSa. Wcześniej to był najrzadziej przeze mnie oglądany epizod, nie dlatego , zebym go nielubiała, ale dlatego, że jakby najmniej wnosił... Teraz lubię oglądać zwłaszcza sceny z Obi-Wanem, kiedy opowiada Luke`owi o jego ojcu, pojedynek na DS oraz moment, kiedy Luke w kabinie myśliwca słyszy głos Obi-Wana. Wcześniej był to dla mnie taki sobie po prostu zwykły tekst i chyba dopiero po NT zdałam sobie sprawę, że na to , czego tu Obi-Wan od Luke`a wymaga, tysiące innych młodych padawanów pracowało latami... Już w tym momencie widać, jak krótki i inny będzie trening Luke`a..., który zreszta trochę mi się w tej scenie skojarzył z Zettem...

                LINK
                • to są

                  Lord Sidious 2006-02-26 19:21:00

                  Lord Sidious

                  avek

                  Rejestracja: 2001-09-05

                  Ostatnia wizyta: 2024-11-22

                  Skąd: Wrocław

                  jedne z wielu smaczków, które teraz nabierają niesawmowitego znaczenia. Mnie jeszcze bardziej w ANH podoba się spokój, wszystko powolne ślamazarne, w jakiś sposób uporządkowane, nie tak hałaśliwe jak ROTS, ale to już jest inna galaktyka. Z pewnością spokojniejsza, ale za jaką cenę?

                  LINK
              • wiesz

                Lord Sidious 2006-02-26 19:20:00

                Lord Sidious

                avek

                Rejestracja: 2001-09-05

                Ostatnia wizyta: 2024-11-22

                Skąd: Wrocław

                takich rzecz o których wspomniałem jest więcej. Choćby z Palpatinem, to w Imperium pojawił się po raz pierwszy i nawet w ROTJ nie za bardzo wiadomo kim on dokładnie jest. Ale już ROTJ zmieniło sposób patrzenia na wiele rzeczy. Ja chyba na obejrzenie ROTJ po TESB czekałem parę lat nie wiedząc w ogóle, że ta kolejna część będzie. I z tego co pamiętam to wtedy nie chciałem zbytnio wierzyć Vaderowi, że jest ojcem Luke`a - przecież mógł kłamać itp. Ale nie zakładałem, że się odkupi. Idąc na ROTJ było dla mnie ważne to by Luke odciął Vaderowi rękę itp. ROTJ zmienił trochę patrzenie na całość starej trylogii, tak jak zmienia ją każda kolejna część. By móc odczuć podobne rzeczy, jak można było odczuć choćby w latach 80. to chyba trzeba by pokazywać części w conajmniej 3 letnich przerwach, by każdy miał ją szansę przetrawić. Bo sorry to co piszesz w poście wyżej, żeby oglądać od razu 4,5,6,1,2,3 pod rząd to trochę bezsensowne. Ulien poniżej napisała kilka rzeczy z któymi się zgadzam.

                A czy TPM wproawdza w sagę dobrze? Myślę, ze tak. Nic innego nie wprowadza nas w znaczenie słów "Dawno, dawno temu w odległej galaktyce" (za siedmioma górami, ośmioma morzami, dziewięcioma lasami, szesnatoma księżycami i stając kosmiczną MIR itp.), jak "Mroczne Widmo". Mało tego, ten klimat który ono przywołuje genialnie pasuje z klimatem końca ROTJ, gdzie wiemy, że złe czasy się skończyły dla Galaktyki. (no oczywiście w EU jest inaczej, ale to pomińmy).

                Mnie natomiast wprowadziło do SW TESB, ze starej trylogii ANH widziałem najpóźnie i też inaczej na nią patrzyłem. Ale to film który odkrywałem jak go zobaczyłem w kinie w 1997 (zupełnie inaczej się odebrało ANH a inaczej resztę, bo resztę już widziałem... ANH nie), no i po Zemście.. Ale o tym własnie jest ten temat.

                LINK
  • Ja tak

    Jedi Master Zakole 2006-02-26 11:06:00

    Jedi Master Zakole

    avek

    Rejestracja: 2005-12-19

    Ostatnia wizyta: 2008-06-15

    Skąd: Nowy Sącz

    naprawdę to najbardziej lubie TESB jakis mam taki sentyment...
    a co do ANH to jak ją pierwszy raz ogladałem to mi sie strasznie podobała tak samo jak pojedynek OWK z Vaderem w tej części... Sam sie wiele razy zastanawiałem dlaczego no bo w końcu ten pojedynek nie jest az tak no jakby to powiedzieć... chodzi mi o to że nie ma tam jakiś skoków czy czegos w tym rodzaju. Ale ta część jest bardzo tajemnicza i to właśnie się mi w niej podoba. A najczęściej to oglądam sobie przeważnie starą trylogie (ANH, TESB, ROTJ) ale często tez ROTS, najżadziej oglądam TPM i AOTC. A tak od czasu do czasu to lubie sobie oglądnąć Clone Wars hehe

    LINK
  • Czy wy nie przesadzacie?

    Sir Mavins 2006-02-26 13:10:00

    Sir Mavins

    avek

    Rejestracja: 2004-07-24

    Ostatnia wizyta: 2007-10-10

    Skąd:

    Niby super tajemnica Yody i Fetta?
    No cóż...

    Yoda był kimś, kogo znał jakis czas temu OWK, a dokładniej BK.
    Mówi, że to jego dawny mistrz, a teraz ma się spotkać z Lukiem.
    I co?
    I źle było?
    L przylatuje, szuka jakiegoś wielkiego Woja, a tu dostaje pokurcza, zielonego.
    Tylko że ten mały "żab" ma tajemną wiedzę i doświadczenie, które pewnie kiedys tam nabył.
    Trzeba było to wyjaśniać?
    Wcale nie, tajemnica była by nie naruszona.
    I dobrze.
    A tak wielka szycha z NT mieszka na jakimś bagnie,na zapomnianej przez wszystkich planecie.
    Tez mi kariera...

    Co do Fetta, to słuzy Jabbie, a potem jak wyznaczają nagrode za Hana ugania się za nim po całej galaktyce.
    A który łowca by się nie uganiał?
    Wprowadzienie go w NT jako dawdce materiału dla armii klonów oraz zrobienie z niego zamachowca nie zniszczyło jego obrazu i odbioru postaci.
    Czy było potrzebne?
    Na pewno, ale równie db mógł nie istnieć.

    LINK
    • I kto tu przesadza...

      Strid 2006-02-26 13:51:00

      Strid

      avek

      Rejestracja: 2003-06-28

      Ostatnia wizyta: 2024-11-13

      Skąd: Poznań

      Ty przesadzasz twierdząc że Fett służy Jabbie. Dawno takich bredni nie słyszałem, Fett przyjmował zlecenia od Jabby ale w żaden sposób nie był w jego świcie, nie służył mu jak np. Fortuna, po protu przyjmowął od niego zlecenia bo ten dobrze płacił ale nie był mu lojalny. Tak wiec nie zapędzaj się z tymi tezami...
      BTW Boba został wprowadzony w NT jako dawdce materiału dla armii klonów oraz zrobiono z niego zamachowca? Chyba oglądaliśmy dwa różne filmy bo w tym który ja oglądałem dawcą materiału genetycznego dla armii klonów oraz "zamachowcem" był Jango, a raczej Zam...

      LINK
      • Re: I kto tu przesadza...

        Sir Mavins 2006-02-26 14:34:00

        Sir Mavins

        avek

        Rejestracja: 2004-07-24

        Ostatnia wizyta: 2007-10-10

        Skąd:

        "..."
        Cos nie tak.
        1. Przyjmował zlecenia, pracował dla, był na usługach, czy inne określenia, to jedno i to samo.
        Co z tego, że nie był lojalny?
        A musiał?
        I najwierniejszy sługa kiedys zdradza.
        "Służy", bo Jabba sie nim wysługuje do osiągania róznych swoich celów, nieprawda?
        A to że to jest chwilowe zajęcie, to nie am znaczenia.
        Zresztą nie wiemy co robił Fett przez te lata?
        Pewnie szkolił się od AOTC, toc był dzieckiem!

        Zaraza, zaraz, to nie fett był dawcą materiału?
        A kto, świnka morska?
        "Oprócz całkiem sporej zapłaty, Fett zażądał tylko jednego: niezmodyfikowanego klona dla siebie. Bez ingerencji itd..."
        Co to jest klon?
        To że Boba myślał iż Jango jest jego ojcem, to juz wina chłopca i Kaminoan. Nie powiedzieli, chamy jedne.

        Zam i owszem była bezpośrednim zamachowcem na życie Amidali, ale przyjęła zlecenie od Fetta, a ten od Nuta G.
        I o co chodzi?

        LINK
        • Re: Re: I kto tu przesadza...

          Kasis 2006-02-26 15:21:00

          Kasis

          avek

          Rejestracja: 2005-09-08

          Ostatnia wizyta: 2024-11-22

          Skąd: Rzeszów

          Sir Mavins napisał:
          "..."
          Zaraza, zaraz, to nie fett był dawcą materiału?
          A kto, świnka morska?
          "Oprócz całkiem sporej zapłaty, Fett zażądał tylko jednego: niezmodyfikowanego klona dla siebie. Bez ingerencji itd..."

          -----------
          Strider ma rację, jesteś niedokładny. To Jango Fett był dawcą a nie Boba Fett. I to jest zasadnicza różnica.

          LINK
        • Precyzja słonia w składzie porcelany

          Strid 2006-02-26 16:01:00

          Strid

          avek

          Rejestracja: 2003-06-28

          Ostatnia wizyta: 2024-11-13

          Skąd: Poznań

          Ok, czyli jeśli zostaniesz kurierem i będziesz przewoził od kogoś przesyłke to będzie oznaczało że mu służysz? Praca na czyjeś zlecenie a służba to zupełnie odmienne pojęcia. Idąc tym tokiem myślenia kazdy pracownik jest służącym...
          A Boba o którym tu mowa nie był dawcą materiału genetycznego dla armii klonów. Boba i Jango to mimo genów dwie różne postaci więc ich nie myl jeśli łaska.

          LINK
          • Re: Precyzja słonia w składzie porcelany

            Sir Mavins 2006-02-26 19:30:00

            Sir Mavins

            avek

            Rejestracja: 2004-07-24

            Ostatnia wizyta: 2007-10-10

            Skąd:

            "..."

            Jeśli tak bardzo razi słowo „służyć”, to radzę do słownika zajrzeć:
            usługiwać, być księdzem, proszę, działać w interesie czegoś lub kogoś, być zatrudnionym w charakterze, itd., itp.

            Ksiądz służy Bogu
            Lekarz pacjentom
            Rząd krajowi
            Sługa swemu panu.

            A co do porcelany, to widocznie nie rozumiesz tego, co napisałem.
            Nic nie mylę, wszystko jest na swoim miejscu i tam gdzie być powinno.
            To jakaś dziwna nadinterpretacja, ale nie z mojej strony.

            LINK
            • Wszystko na swoim miejscu

              Strid 2006-02-26 21:04:00

              Strid

              avek

              Rejestracja: 2003-06-28

              Ostatnia wizyta: 2024-11-13

              Skąd: Poznań

              Wszystko w twoim poście jest na swoim miejscu tak? Czyli co Boba Fett został użytyty jako pierwowzór dla klonów? Litości... Poza tym nadużywasz słowa "służyć" pracować dla kogoś a służyć komuś to co innego, i ponawiam swoje pytanie: Pracując w jakiejś firmie służysz jej szefowi? Nie, pracujesz dla niego. Służy kapłan swemu bogu, niewolnik swemu panu ale gdy osiąga się kożyści z pracy dla kogoś to już nie służba.

              LINK
              • Re: Wszystko na swoim miejscu

                Sir Mavins 2006-02-26 21:32:00

                Sir Mavins

                avek

                Rejestracja: 2004-07-24

                Ostatnia wizyta: 2007-10-10

                Skąd:

                Nie no, to juz przegięcie.
                1. A ja napisałem, że to Boba został uzyty?
                2.Słuzba to też praca, za którą należy sie wynagrodzenie.
                A może księża nie dostają kasy?
                A jeśli pracujesz w firmie państwowej i jesteś urzędasem, to słuzysz
                społeczeństwu. No tak, wg ciebie nie mieszkasz w klitce i nie dostajesz
                obierków ze stołu...
                Owszem, dziś ma to może inne znaczenie, ale słowo "służyć" jest
                powszechnie używane. Np w restaracji :" Czym mogę panu służyć?"
                3.Nie ja naduzywam tego slowa.
                To akurat to niego ty się przyczepiłeś i nie wiem dlaczego?
                Nie ma nic złego w tym, że jakis najemnik służy komuś.
                Poza tym podałem rózne znaczenia tego czasownika wg słownika, który
                jest obowiązkowy dla ludzi mówiących i w ogóle posługujących się
                językiem polskim.

                Gdzie mój błąd?

                LINK
                • Re: Re: Wszystko na swoim miejscu

                  Kasis 2006-02-26 23:07:00

                  Kasis

                  avek

                  Rejestracja: 2005-09-08

                  Ostatnia wizyta: 2024-11-22

                  Skąd: Rzeszów

                  Sir Mavins napisał:
                  Nie no, to juz przegięcie.
                  1. A ja napisałem, że to Boba został uzyty?

                  Gdzie mój błąd?

                  -----------
                  Gdzie? Kilka postów powyżej, gdzie napisałeś:
                  Co do Fetta, to słuzy Jabbie, a potem jak wyznaczają nagrode za Hana ugania się za nim po całej galaktyce.
                  A który łowca by się nie uganiał?
                  Wprowadzienie go w NT jako dawdce materiału dla armii klonów oraz zrobienie z niego zamachowca nie zniszczyło jego obrazu i odbioru postaci.

                  Bez komentarza....

                  LINK
                  • Re: Re: Re: Wszystko na swoim miejscu

                    Sir Mavins 2006-02-27 08:08:00

                    Sir Mavins

                    avek

                    Rejestracja: 2004-07-24

                    Ostatnia wizyta: 2007-10-10

                    Skąd:

                    "..."
                    Bez mi tu "brak komentarza".
                    To nie moja wina, że ktos nadinterpretuje moje zdanie, ktore jest jasne i klarowne.
                    "Wprowadzenie GO..." odnosi się do Fetta, a nie do określenia konkretnej osoby.
                    To Jango nie był dawcą?
                    Był.
                    A klonowanie to:
                    "Klon (genetyka)

                    Klony - zbiór komórek lub organizmów będących swoimi wiernymi kopiami genetycznymi (innymi słowy: mającymi identyczny genotyp). Klony komórek powstają przez podział mitotyczny lub podział prosty (bakterie) jednej komórki (zobacz szczep monokloniczny), a organizmu w wyniku rozmnażania bezpłciowego z jednego organizmu macierzystego.
                    Określeniem klon nazwywa się także organizm powstały przez klonowanie oraz identyczne fragmenty DNA skopiowane z jednej cząsteczki DNA (powstałe przy metodzie PCR).
                    PCR = poli chain reaction."

                    Co oznacza, że B i J byli pod względem genetycznym tym samym.
                    Dopiero wpływ środowiska kszałtuje daną osobowość.
                    Między innym dlatego na razie sklonowanie człowieka jest nie możliwe, aby był tym samym co dawca materiału.

                    Ważny jest cały post, a nie wyrwane z kontekstu zdanie, jego część, czy też wyraz i kłócenie się o co tak na prawde chodzi.
                    A chodzi o istotę rzeczy, czyli umiejętne wprowadzenie postaci łowcy z ST do NT i połączenie tego w spójną całość.
                    Co moim zdnaiem GL sie udało.
                    Tak trudno to zrozumieć?

                    Teraz tylko czekam, aż w serialu pojawi się Fett.

                    LINK
  • ANH

    Kasis 2006-02-26 15:15:00

    Kasis

    avek

    Rejestracja: 2005-09-08

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd: Rzeszów

    Dla mnie wszystko zaczęło się od Nowej Nadzieji. Choć tego samego dnia obejrzałam też Imperium, a przynajmniej jego fragment (pamiętałam tylko lądowanie Luke`a na Dagobah). Nowa Nadzieja dla takiej pięciolatki to było niesamowite przeżycie i już na zawsze zostałam związana emocjonalnie z tym filmem. Dlatego jeśli chodzi o magię, wspomnienia i ładunek emocjonalny to dla mnie najlepszy jest epizod IV. Natomiast później po latach Imperium zachwyciło mnie i urzekło tak jak większość fanów. I dziś obydwa te epizody stawiam na równi na pierwszym miejscu.

    Z całą pewnością teraz gdy saga jest już kompletna inaczej odbieramy poszczególne filmy. Wszystko stało się pełniejsze. Czy filmy coś straciły? Może, ale nie dla nas, którzy tak dobrze już je znamy.
    A NN na pewno zyskała. Teraz cieszą mnie różne drobiazgi (m.in. te które wymieniła Ulien), które nabrały innego, głębszego znaczenia. Jest to odświerzające dla filmu i dodaje mu nowego uroku. I nie zapominajmy, że nadal są rzeczy nie wyjaśnione, nadal jest w tym wszystkim trochę tajemniczości. Kto wie? Może niektórych faktów nie poznamy nigdy?

    LINK
  • A MI

    Oreod`na 2006-02-26 18:29:00

    Oreod`na

    avek

    Rejestracja: 2005-11-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-18

    Skąd: poznań

    Nie podoba się Nowa Nadzieja do dzisiaj.Bitwa o Yavin była do kitu.Niby imperium taka potęga a dwie eskadry TIE idą na rebeliantów.Po prostu nie podoba mi się bitwa,to było takie klepanie się po plecach.Co innego Powrót Jedi-tam była bitwa,wielkie wybuchy,myśliwce śmigające między krążownikami i to co mi sie podobało.Dlatego właśnie podoba mi się Zemsta Sithów-BO JEST PORZĄDNA BITWA

    LINK
    • Re: A MI

      Sir Mavins 2006-02-26 19:40:00

      Sir Mavins

      avek

      Rejestracja: 2004-07-24

      Ostatnia wizyta: 2007-10-10

      Skąd:

      "..."
      Być może z punku widzenia całej Sagi, bitwa Yavin nie robi wrażenia.
      Na mnie nadal robi.
      Lata lecę i jesli mialbym byc zadowolony "na te czasy", to GL powinien nakręcic ST jeszcze raz.
      Tylko po co?
      Te filmy dzieją sie w realnym swiecie, a NT to głównie pc.
      Tak, tak może i efekty po latach nie zachwycają, ale są dodatkiem do filmu, a nie tworzą filmu jako jego samego.
      W NT jest inaczej, sam komputer.
      No i kilku aktorów.

      Sam nie mam jeszcze absolutniesprecyzowanych wniosków na temat odbioru nie tylko ST, ANH, ale również całej sagi, bo po prosu nie znalazłem 15h na obejrzenie tego.
      Włączam w to WK, bo i one jakos tak kształtują obraz całości, a i w nich dzieje się kilka istotnych elementów.

      Wiem, wiem poświęcenie całego jednego dnia to "głupota"?
      Ale oglądanie tego 1 epizod / tydzień też mija sie z celem.

      Zazdroszczę tym którzy juz takie marzenie, pragnienie spełnili...


      LINK
  • Dla mnie ANH

    Harpoon 2006-02-27 20:56:00

    Harpoon

    avek

    Rejestracja: 2003-05-24

    Ostatnia wizyta: 2013-09-22

    Skąd: Poznań

    zdecydowanie nie jest najlepszą częścią sagi, ale klimat ma najlepszy. W tej kwestii, to moim zdaniem nie dorównują mu nawet epizody V i VIsty, który to jest moim faworytem. Zresztą gdyby nie ANH nie byłbym teraz fanem, bo to klimat tego filmu zaraził mnie do SW. Chociaż pod względem jakości i "błędów" to jest to najgorsza część sagi (np. szturmowiec walący się w głowę ).

    LINK
  • Hmmm...

    Mel 2006-02-28 19:17:00

    Mel

    avek

    Rejestracja: 2005-03-21

    Ostatnia wizyta: 2012-12-21

    Skąd: Warszawa

    zawsze AnH było najmniej lubianym przeze mnie epizodem. Po RotS faktycznie jego wartość w pewien sposób wzrosła jednakże wciąż jest tam kilka rzeczy które mi sie nigdy niezpodobają np. Vader wykiwany przez wieśniaka i przemytnika, oraz zbyt łatwa śmierć Tarkina...A teraz mały offtop-w kontekscie RotS najbardziej ciekawe zrobiło sie RotJ...finalny odcinek zmagań Vadera/Anakina z Sidiousem, świetne wstawki takie jak "Obi-Wan myślał tak jak Ty..." które siłą rzeczy przypominają nam świetną "Immolation scene", czy gadki Palpatine`a z Throne room któe przypominają nam całe "Palpatine teachings"...No i oczywiście "Darth Vader`s death" i "Celebration"-całą saga leci przed oczami,Mały Anakin zwyciezający w Boonta(najmniej ciekawy moment), W obozie Tuskenów, na ślubie, W Jedi Temple, na Mustafar, Bespinie....i przy okazji w oczach pojawia sie szklista łza...

    LINK
  • Plum....

    nic_a_nic 2006-03-15 10:30:00

    nic_a_nic

    avek

    Rejestracja: 2006-03-15

    Ostatnia wizyta: 2006-10-26

    Skąd:

    heh..mnie tam jakos epizoty I-III nie ruszaja...co prawda sporo wyjasniaja...ale co z tego...fajnie bylo sobie to obejrzec...ale vader np. stracil dla mnie na tajemniczosci...III czesc mi sie nie podobala...zbyt patetyczna... jak na styl GW...ale moze mowie tak dlatego, ze wychowalam sie na czesciach IV-VI i to ona sa dla mnie prawdziwymi GW ;P

    LINK
  • oj..

    nic_a_nic 2006-03-15 10:33:00

    nic_a_nic

    avek

    Rejestracja: 2006-03-15

    Ostatnia wizyta: 2006-10-26

    Skąd:

    A...to bylo male odejscie od tematu =)) a teraz co do Nowej Nadziei...wprowadza w klimat...widac co prawda, ze nie ma jescze tej "mocy" ale jest sporo swietnych scen, ktore staly sie kultowe no i ogolnie..dla mnie bomba

    LINK
  • Pełen Obraz

    Taraissu 2006-03-15 18:22:00

    Taraissu

    avek

    Rejestracja: 2005-12-29

    Ostatnia wizyta: 2017-03-31

    Skąd: Wrocław

    Po zobaczeniu wszystkich 6 części cała saga objawiła mi się jako coś zupełnie nowego..przez dłuuugi czas nie mogłam sie przekonać do nowej trylogii..Dla mnie SW zakończyło się ROTJ a zaczęło TNH, oczywiście pozwoliłam sobie spojrzeć raz na TPM i AOTC..ale niespecjalnie uważnie - tak tak zbłądziłam...ale..
    w końcu sie przekonałam i chociaż nowa trylogia w wielu miejscach mnie rozczarowała( ale miłość jest ślepa ) to zupełnie inaczej odbieram teraz epizody IV-VI..i przyznaję, że nowa trylogia wyszła starej na dobre.. i teraz jestem zagorzałą miłośniczką całej Sagi składającej się z 6 epizodów

    LINK
  • ANH

    Darth Severious 2008-12-26 18:24:00

    Darth Severious

    avek

    Rejestracja: 2008-12-21

    Ostatnia wizyta: 2008-12-26

    Skąd: Skoczów

    ANH rzeczywiscie bylo do kitu
    :JEDI

    LINK
    • Ależ

      Elendil 2008-12-26 19:13:00

      Elendil

      avek

      Rejestracja: 2008-04-26

      Ostatnia wizyta: 2024-11-18

      Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

      odgrzebałeś temat

      Jak już zacząłem to powiem, że ANH jest dla mnie jednym z lepszych epizodów. I nie dlatego, że od tego filmu się zaczęło ponieważ jestem fanem który oglądał w kolejności od 1-6, a nie 4-6 i 1-3. Po prostu ANH jest taka powolna, spokojna, jakkgdyby po "hucznym ROTS wszystko zamarło, zawiera też fajne motywy, dotyczące wspomnień Obi-Wana na temat Starej Republiki i tamtych lat, spotkanie po latach dawnych przyjaciół itp. ANH jest po prostu taka "sentymentalna" i to mi się podoba.

      LINK
  • ...

    TheMichal 2008-12-26 19:28:00

    TheMichal

    avek

    Rejestracja: 2004-05-12

    Ostatnia wizyta: 2019-12-09

    Skąd: Warszawa

    a ja uważam ANH za najgorszy epizod z OT. Początek jest niesamowicie klimatyczny, ale później jest już trochę gorzej. Brakuje tej głębi co mają kolejne epizody trochę. Film genialny, ale TESB i ROTJ po prostu genialniejsze

    LINK
  • ...

    Indy Jones 2008-12-26 20:59:00

    Indy Jones

    avek

    Rejestracja: 2008-10-28

    Ostatnia wizyta: 2016-10-30

    Skąd: Częstochowa

    Nowa Nadzieja bez wątpienia jest jednym z najwspanialszych filmów jakie zapisały się w kanonie kinematografii. Film był przełomem nie tylko pod względem efektów specjalnych, ale także postrzegania ogólnie kina o tematyce fantastycznej. Film ma świetny klimat, muzykę - tu szczególnie wpadł mi w ucho i serce utwór The Throne Room lecący podczas ceremonii rozdawania medali bohaterom bitwy o Yavin; co niektórzy narzekają także na walkę pomiędzy Obi-Wanem a Vaderem - otóż miecze były skonstruowane z łatwo łamiącego się materiału, więc trudno było oczekiwać czegoś więcej, w sumie jednak wypada ona blado na tle całego filmu.
    Tutaj także słuszna uwaga jednego z przedmówców, że w bitwie o Yavin uczestniczyło tak mało myśliwców Imperium, wg mnie wojska Imperium powinny w proch roznieść garstkę rebelianckich X-Wingów i Y-Wingów dysponując takim garnizonem zgromadzonym na Gwieździe Śmierci.
    Jednak pomimo dużej ilości plusów, kontynuacje filmu czyli części 5 i 6 uważam za lepsze

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..