takich rzecz o których wspomniałem jest więcej. Choćby z Palpatinem, to w Imperium pojawił się po raz pierwszy i nawet w ROTJ nie za bardzo wiadomo kim on dokładnie jest. Ale już ROTJ zmieniło sposób patrzenia na wiele rzeczy. Ja chyba na obejrzenie ROTJ po TESB czekałem parę lat nie wiedząc w ogóle, że ta kolejna część będzie. I z tego co pamiętam to wtedy nie chciałem zbytnio wierzyć Vaderowi, że jest ojcem Luke`a - przecież mógł kłamać itp. Ale nie zakładałem, że się odkupi. Idąc na ROTJ było dla mnie ważne to by Luke odciął Vaderowi rękę itp. ROTJ zmienił trochę patrzenie na całość starej trylogii, tak jak zmienia ją każda kolejna część. By móc odczuć podobne rzeczy, jak można było odczuć choćby w latach 80. to chyba trzeba by pokazywać części w conajmniej 3 letnich przerwach, by każdy miał ją szansę przetrawić. Bo sorry to co piszesz w poście wyżej, żeby oglądać od razu 4,5,6,1,2,3 pod rząd to trochę bezsensowne. Ulien poniżej napisała kilka rzeczy z któymi się zgadzam.
A czy TPM wproawdza w sagę dobrze? Myślę, ze tak. Nic innego nie wprowadza nas w znaczenie słów "Dawno, dawno temu w odległej galaktyce" (za siedmioma górami, ośmioma morzami, dziewięcioma lasami, szesnatoma księżycami i stając kosmiczną MIR itp.), jak "Mroczne Widmo". Mało tego, ten klimat który ono przywołuje genialnie pasuje z klimatem końca ROTJ, gdzie wiemy, że złe czasy się skończyły dla Galaktyki. (no oczywiście w EU jest inaczej, ale to pomińmy).
Mnie natomiast wprowadziło do SW TESB, ze starej trylogii ANH widziałem najpóźnie i też inaczej na nią patrzyłem. Ale to film który odkrywałem jak go zobaczyłem w kinie w 1997 (zupełnie inaczej się odebrało ANH a inaczej resztę, bo resztę już widziałem... ANH nie), no i po Zemście.. Ale o tym własnie jest ten temat.