Znów bardzo udana impreza. Organizatorzy jak zwykle o wszystko zadbali. Naprawdę dobrze się bawiłam. Siłą tego konwentu jest świetna atmosfera i ludzie. Nie jest to olbrzymi konwent, ale bardzo sympatyczny. Wiele twarzy po kolejnych edycjach jest już znajoma. I to stwarza taki „rodzinny klimat”
W piątek zaczęłam od Konkursu Wiedzy o Komiksach i udało mi się nawet zająć drugie miejsce. Wpłynął na to chyba fakt, że trafiłam na więcej pytań z Thorgala niż na wszystkich tego typu konkursach z Podkarpackich Spotkań z Komiksem razem wziętych Potem była prelekcja naszych chłopców o mieczach świetlnych. Bardzo ciekawa, tylko poprzedzona kłopotami technicznymi (i co, nadal nikt nie podziela mojego zdania, że to fatum jest??).
A potem, to na co bardzo czekałam – Konkurs Muzyczny! Znów świetny, zabawny i emocjonujący
Pozwolę sobie zacytować pewną wymianę zdań na temat tłumaczenia w Polsce tytułów, bo bardzo mi się spodobała:
- A właśnie, właściwie to dlaczego „Skazany na śmierć”?
- Bo „Szklana Pułapka”
Moja drużyna załapała się niestety do finału. Piszę „niestety” bo w tym roku prowadzący kazał nam śpiewać.
Na zakończenie pierwszego dnia (choć w sumie to już była sobota) przypomniałam sobie japońską rozrywkę w postaci DDRa.
Sobotę rozpoczęłam od swojego MOCnego konkursu. Tłumów nie było (wmawiam sobie, że to przez Pilipiuka, który był wtedy w sali za ścianą, z pokaźnym tłumem), ale najgorzej chyba nie wypadł – trochę muzyki, cytatów, kalambury. Szkoda tylko, że moje ulubione hasło („flanelowa koszula”) nie wzbudziło uznania
Trochę czasu spędziliśmy w Games Roomie grając w Jengę i Carcassonne oraz oglądając tańce irlandzkie. A X-box wzbudził mój podziw (jak chyba wszystkich).
Jednym z lepszych punktów programu, na którym bawiłam się rewelacyjnie był Konkurs Bajkowy Coś pięknego – banda ludzi, głównie po 20tce gorączkowo przypominająca sobie kto wziął udział w poszukiwaniu Baltazara Gąbki, imiona poszczególnych Gumisiów lub jakim zwierzątkiem była przedszkolanka z Misia Uszatka Pytania były cudne. Do najtrudniejszych należały te o kolory pojazdów z „Boba budowniczego” i imiona Teletubisiów Po zażartej walce moja drużyna zajęła w końcu drugie miejsce.
Byłam również, na niezwykle ciekawej prelekcji dominikanina „Jak zawsze wszystko przez kobietę”. Żeby tak wszyscy duchowni myśleli jak on, to nie mielibyśmy takich moherów.
„Dyskusja o pisarstwie” z udziałem Pilipiuka, Dębskiego, Komudy i Huberatha była rewelacyjna. Panowie prowadzili luźną, ale ciekawą rozmowę, w pięknym stylu, wykazując się wspaniałym poczuciem humoru Naprawdę warto było posłuchać.
W konkursie o Harrym Potterze też zajęliśmy drugie miejsce (ale się chwalę). O samym konkursie powiem tylko, że współuczestnicy byli fajni i dzięki nim było nawet sympatycznie. Resztę, na czele z prowadzącym, przemilczę.
Swój udział w konwencie zakończyłam na Kalamburach, które były rozwalające. Hasła zostały dostosowane do tematu przewodniego imprezy. Kilka przykładów:
-Zemsta zmutowanego zabójczego bałwana
-Kondon zabójca
-Kolonia umarłych nudystów
-Zeszkieletowienie
-Chiński kanibalizm aborcyjny
A to naprawdę niewiele Dawno się tak nie uśmiałam. I myślę, że nasz team poradził sobie nieźle skoro odpadł jako ostatni przed finałem
Opisałam to wszystko tak szczegółowo mając nadzieję, że ktoś z Was się kiedyś skusi i nawiedzi odległy Rzeszów i sam się przekona jaka to świetna impreza
Jedynym wyraźnym minusem było to, że nie udało nam się do programu więcej o SW wepchnąć, ale może w przyszłym roku. Zwłaszcza gdyby zmienili lokal na większą szkołę.