Niestety, ale chyba tak. Wprawdzie oficjalnie nic nie słyszałem o upadłości tej firmy, ale właśnie tak mi to wygląda. Na tym forum jest sporo tematów poświęconych temu wydawnictwu i jego komiksom, ale ten chyba będzie najwłaściwszy na tego posta.
Do końca 2006 roku kondycja Mandragory wydawała się być w porządku. Wychodziło sporo komiksów. Z opóźnieniami, ale jednak ukazywało się kilka pozycji miesięcznie. Część tytułów była wydawana za 5 zł, czyli najtaniej w naszym kraju. Większość z Was pewnie pamięta informacje o najlepiej sprzedających się komiksach SW w Polsce oraz sondę dotyczącą tego jakie komiksy z tej serii wydać w przyszłości. Zapowiedziano nawet renowację wydawnictwa na początek 2007 r. Miało to odświeżyć firmę i m.in. zapobiec opóźnieniom wydawanych pozycji. Trzy miesiące bólu, a potem sprawnie ruszamy do akcji … .
Jak to wyszło widzieliśmy w zeszłym roku. Najpierw renowacja się przedłużyła do wakacji. Potem nawet wyszło kilka komiksów, ale był to cień tego co dawniej. Mandragora ogłosiła, że nowych komiksów SW nie będzie z powodu zbyt drogiej licencji w porównaniu do liczby sprzedanych wcześniej egzemplarzy. Zresztą chyba w ogóle postanowili zrezygnować z wydawania w formie zeszytów. Ostatnie komiksy ukazały przed świętami i od tego momentu cisza. Strona internetowa to nie wiem już nawet kiedy była uaktualniana. Mandragory zabrakło chyba nawet na 8 Warszawskich Spotkaniach Komiksowym w marcu, a to jedna z głównych imprez komiksowych w roku.
Ostatnio dotarły do mnie pewne informacje na temat tego wydawnictwa. Przede wszystkim Mandragora przejechała się na swoim tanim komiksie. Komiksy, oprócz salonów prasowych i księgarń trafiały również do marketów gdzie wystawiano faktury z długim terminem spłaty. Tam część się sprzedała, ale większość trafiała do magazynów. W pewnym momencie po paru, parunastu miesiącach komiksy zaczęły wracać do wydawnictwa. Część kierownictwa myślała, że te komisy zostały już sprzedane i nagle okazało się, że jest inaczej. Dodatkowo hurtownie czy markety próbowały po zaniżonych kosztach rozprowadzać komiksy w drugim obiegu i stąd tanie książki. Trudno się więc dziwić, że część ludzi wolała poczekać dłużej i nabyć, tak jak na przykład w mojej miejscowości, komiksy za cenę pięcio czy nawet dziecięcio krotnie mniejszą. Pomijam już to jak musiały się czuć osoby, które kupowały po oryginalnych cenach. Druga sprawa dotyczy szefostwa wydawnictwa. Mandragora to spółka, która ma kilku prezesów. Ludzi, którzy chyba nie do końca rozumieją specyfikę rynku komiksowego, a którym najbardziej zależy na zysku lub minimalizacji strat. A takie pomysły, jak sprzedawanie ponownie starych tytułów, które ten kto miał kupić już kupił zamiast nowych, nie są już chyba najbardziej trafne. Dodatkowo trudno coś wydać jeśli redaktor naczelny, czyli człowiek siedzący w komiksie, nie ma ostatniego słowa i musi o każdą rzecz dogadywać się z takim kierownictwem. Za dużo było chyba do tego użerania się z fanami, parę rzeczy wkurzyło, a kilka innych nie odbyło się po myśli i nastąpiła zmiana na miejscu naczelnego. Pewnie zbyt różnie widziane sprawy i rozwiązania problemów. Do tego dołożyła się chyba próba wprowadzenia reform w nieodpowiednim czasie, może nieodpowiednie ich przeprowadzenie i w tej chwili mamy Mandragorę na zejściu.
Smutnie patrzy się na to co się dzieje z wydawnictwem , które kiedyś tak prężnie działało. Już nie liczę na to, że Mandragora wróci na poprzednie tory. Może jeszcze coś wydadzą, ale są to już chyba ostatnie podrygi przed tym co nieuniknione.