to ciągle kreacjonizm wszechświata a nie naukowa wizja. Nauka w SW niestety, a może stety jest dorabiana na miarę. To nie Star Trek, gdzie wiele szczegółów może prowadzić do interpretacji.
Cały problem polega na tym, że nawet jeśli taki Watto czy thronta byłaby w stanie latać na jednej planecie, to nie znaczy, że na innej byłby w stanie żyć (i latać). Kiedyś na ziemi żyły olbrzymie ważki, ale dziś nawet gdyby je sklonowano to nie byłby w stanie na niej żyć, ponieważ zmieniła się tak bardzo atmosfera w powietrzu. To samo właściwie powinno zaistnieć w SW.
Lucas to fantasta stawiający na kreacjonizm, zresztą kto jak kto, ale sam to robię, bo nie lubię ograniczać wyobraźni. Tu rozumiem Lucasa, ale w momencie gdy zaczynamy się zastanawiać nad tym co widzimy na ekranie w sposób naukowy, głupotą byłoby wytykanie błędów, czy obrona wszystkiego wyobraźnią artysty. Tu zostaje nam zastanowić się, jak to mogłoby wyglądać na prawdę. Zaiste Watto mógłby pewnie na jakiś planetach latać, ale to z pewnością spowodowałoby, że na innych miałby problemy nie z lataniem a z życiem.