TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Otwarcie na Moc

Wedge 2005-12-27 20:02:00

Wedge

avek

Rejestracja: 2005-01-07

Ostatnia wizyta: 2019-05-26

Skąd: Wrocław/Psary

Mówiąc szczerze nie wiem, czy taki topic już kiedyś był, ale nie wątpię, że ten problem pojawił się już kiedyś na forum

Skąd się bierze Moc to wiemy - wynika z obecności midichlorianów we krwi. Albo się je ma, i wtedy jest się wrażliwym na Moc, albo się ich nie ma i grób kaplica. Przynajmniej tak to powinno funkcjonować. Ale nie...

Przyszły mi na myśl trzy przykłady, choć z tego, co wiem, jest ich więcej:
1) Rain (przyszła uczennica Bane`a) z Jedi vs. Sith. Jedi nie wyczuli w niej żadnego potencjału, a mimo to w pewnym momencie Rain niejako "rozbudziła" w sobie Moc (chroniąc siebie i La przed ogniem), i to całkiem sporą, skoro zainteresował się nią Bane.
2) Biggs Darklighter na Yavinie. Po spotkaniu z tamtejszym stworkiem (który mógł mieć coś wspólnego z Mocą, wszak Naga Sadow i Exar Kun nieźle tam "naśmiecili" -> trochę to przypomina Strefę z "Pikniku na skraju drogi" ) zaczął odczuwać Moc, przez co wyczuwał Vadera i zagrożenie, jakie niósł dla Luke`a i dlatego się podłożył ratując Skywalkerowi życie.
3) Sullustianin (nie pamiętam imienia) z Eskadry Łotrów w "Requiem for Rogue". Też zaczął odczuwać Moc i więcej, zaczął też się nią posługiwać.

Oczywiście możemy spekulować, że zarówno Biggs jak i Sullustianin mieli potencjał, ale to by było zbyt proste Natomiast w przypadku Rain to w ogóle jest niezła zagwozdka. Czyżby Moc nie zależała jednak wyłącznie od midichlorianów? Jak sądzicie?

LINK
  • I tak to...

    Lord Satham 2005-12-27 21:36:00

    Lord Satham

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-04-10

    Skąd:

    Df md, czyli midichlorianów jest w encyklopedii.
    Natomiast dywagacje na ten temat juz były.
    Co do Twojego pytania, to każdy ma md, a nie tylko "Wybrańcy".
    Od ich ilości zależy, czy ktos jest wrażliwy i w jakim stopniu na Moc.
    Inna sprawa jest wykorzystanie tej swojej wlaściwości.
    Ktos niećwiczony, może do końca życia nie władać nią.
    Proste.

    Takim czynnikiem wyzwalającym MOC jest np stres, ogólnie ujmując i podkładając pod to cokolwiek.

    LINK
    • Nie o to chodzi

      Wedge 2005-12-28 12:01:00

      Wedge

      avek

      Rejestracja: 2005-01-07

      Ostatnia wizyta: 2019-05-26

      Skąd: Wrocław/Psary

      że midichloriany ma każdy, to wiadomo. Ale przecież rodzisz się z ich określoną ilością, tak? Nie przybywa ci ich w miarę życia, tak samo ich nie ubywa. To ja z genami, nie może stracić bądź zyskać jakichś. Masz je i tyle. A zatem masz ich wystarczająco do uwrażliwienia na Moc, albo nie.
      W takim wypadku skąd się wzięło wspomniane "rozbudzanie Mocy"? Czyżby jakieś midichloriany miały być "uśpione", a potem wyzwolone? Coś to głupawe troszkę jest...

      LINK
  • O Rain...

    Misiek 2005-12-28 16:22:00

    Misiek

    avek

    Rejestracja: 2003-01-12

    Ostatnia wizyta: 2022-05-16

    Skąd: Wrocław

    ...pogadamy, kiedy status komiksu "Jedi vs. Sith" zostanie ostatecznie utwierdzony, bo na razie nie do końca wiadomo, czy siedzi on w kanonie, czy nie.
    Co do Dllra, to mi ten "Requiem for a Rogue" zgrzytał od zawsze i uznawałem go za najgorszy komiks z serii X-wing. Ale do rzeczy.
    Gdzie jest powiedziane, że liczba midichlorianów się nie zmienia? Wręcz przeciwnie, mamy wyraźne przykłady sytuacji, w których pewne miejsca/istoty/przedmioty powodują rozkręcenie się skubańców i zwiększenie potencjału Mocy. Co prawda dzieje się to w źródłach, które nie wszyscy uznają, ale mimo wszystko kanonicznych.
    Do czego zmierzam? Ano do sklecenia teorii blokowania i rozbudzania Mocy
    Zacznijmy od stwierdzenia faktu, że pewne miejsca czy istoty mają w Mocy swoją aurę, która w pewnym stopniu koncentruje wokół siebie Moc, implikując ją dla ciemnej lub jasnej strony. Mamy więc światynie Massasów, grobowce Sith, Cytadelę na Byss czy z drugiej strony Enklawę Jedi na Dantooine lub Świątynia Jedi na Coruscant. Są to miejsca, które ogniskują Moc i wzmacniają potencjał, są więc w stanie obdarzyć użytkownika Mocy pewnymi zasobami energii (powiedzmy - okresowo zwiększyć wydajność midichlorianów). Takim miejscem byłaby ta wesoła piramida z "Requiem for a Rogue".
    Moc jest jednak energią, a energia nie znika; przechodzi tylko w inną formę. Faktem jest, że po śmierci użytkownika Mocy jego aura pozostaje (ma to pewien związek z duchowością, o czym juz kiedyś dyskutowaliśmy z Mihoo), i ta aura również w pewnym stopniu implikuje jasność bądź ciemność midichlorianów (na chłopski rozum: jak ktoś nie umie strzelać piorunami i wejdzie do jaskini na Dagobah, to tam sobie postrzela, bo midki będą nastrojone na ten typ użycia Mocy). Tak więc zarówno specyficzne konstrukcje, jak i aury zmarłych użytkowników Mocy, mają właściwości pobudzające midichloriany (bo to, że one wymagają pobudzenia, jest oczywiste: po to Jedi odbywają treningi).
    Skoro już wiemy, że midki można pobudzić, podejdźmy do sprawy od końca. Sytuacji, w któych ktoś nie miał potencjału (albo miał mały) i go nagle dostał, jest w Gwiezdnych Wojnach kilka. Pierwszy z brzegu: Dolina Jedi, w której maczali się różni ludzie i każdy zyskiwał potencjał (tutaj akurat była potrzebna aparatura Galaka Fyara). Berło Marki Ragnosa (tu starczyło samo berło, które ponadto zasysało aury z miejsc silnych Mocą). Imperator Palaptine (też zwiększał potencjał, ale kosztem własnej aury; że mógł ją dzielić, wiemy z trylogii Thrawna). Także rozbudzanie midichlorianów, ba! pewna ich multiplikacja nie jest niczym bezprecedensowym.
    Co do meritum; o Rain nic nie mówię, ale piramida, w której znalazł się Dllr, mogłaby być takim miejscem ogniskującym Moc. Sam Sullustianin mógł mieć też jakiś tam niewielki potencjał.
    Z kolei Biggs... tutaj nie przesadzałbym z tym otwarciem się na Moc. Pewnie, w chwili zabicia bestii mogły dać znać jej pewne właściwości nazwijmy to empatyczne (też mające związek z Mocą), poprzez które przekazała ona swoje uczucia Biggsowi. Ale to było chwilowe. Natomiast opisy, w których on czuje połączenie między myśliwcem Vadera i Luke`a oraz tym podobne... ja to traktuję jako metaforę pewnego stanu, pewnej ekspresji heroizmu (jak to zresztą jest napisane w samym komiksie: "But ohters see it as a metaphor for the relationships we have with fellow sentients, particulary the loyalities, duties and responsibilities we strive to fullfill."). Żadnego konkretnego otwarcia się na Moc bym tutaj nie widział.
    To tyle

    LINK
    • Hmm...

      Wedge 2005-12-28 16:36:00

      Wedge

      avek

      Rejestracja: 2005-01-07

      Ostatnia wizyta: 2019-05-26

      Skąd: Wrocław/Psary

      no i wszystko wiem Co do Dllra warto zauważyć, że w tej piramidzie "Moc" była dla niego muzyką, tak samo jak dla tej Bithanki. A ponieważ obydwoje byli bardzo wyczuleni na muzykę, zgadzałoby się to z teorią dostrajania midichlorianów
      Rain... No to chyba musimy poczekać na "Path of Destruction", czyż nie? Bo czy coś innego ma wyjść i opisać ten okres, to nie wiem. Z drugiej strony nowy przewodnik po chronologii powinien być tu wyznacznikiem... Albo i nie, wszak uznaje głupawy serial "Droids" Czyli jak, czekamy na książkę Twojego ukochanego autora?
      Trafna uwaga z Biggsem i tą metaforą. Możemy też to podłączyć pod zwykły instynkt, jaki pozostał nam z czasów zwierzęcych, i jaki piloci często u siebie wzmacniają (czego dowodzą nasze "ziemskie" badania naukowe). No to chyba załatwione

      LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..