W swojej wypowiedzi miałem na myśli to, że właśnie trzeba szukać wyjaśnienia, a nie zostaje ono podane w filmach.
I nie twierdze, ze trzeba to koniecznie powiedzieć, ale w jakiś sposób dać do zrozumienia, tak, aby widz nie miał wątpliwości ( nie każdy przecież czyta książki ).
No bo gdzie w filmach jest powiedziane, że żona Organy umarła?
Dialog w ROTJ jest jasno skonstruowany:
-Leio, czy pamiętasz swoją matkę...swoją prawdziwą matkę?
Widz zostaje poinformowany, że chodzi tu o osobę, która ją urodziła, a nie wychowała.
Tak więc Leia mogła a nawet musiała wiedzieć, że była adoptowana, co w niczym nie zmieniłoby jej sytuacji - nie szukała by matki, o której wiedziała, że zmarła jakiś czas po jej urodzeniu, którą nawet miała we wspomnieniach.
To samo mogła wiedzieć o prawdziwym ojcu, Ze nie żyje, że zginął z ręki Vadera, a o bracie w ogóle by nie wiedziała, więc kogo miałaby szukać?
Nawet jako dziecko adoptowane posiadałaby również wszelkie przywileje i tytuły po rodzicach.
Co do Padme, to miałem na myśli raczej jej śmierć w, powiedzmy, parę miesięcy po E III, kiedy to umiera nie wychodząc z choroby.
Tym samym nie miałaby fizycznej możliwości szukania Anakina, z Leią miała by kontakt, a o Luku sprzedano by jej bajeczkę, że np. zmarł tuż po porodzie.
Oczywiście to wszystko byłoby opisane tylko w EU, a nie przedstawione w filmie, ale podane przeze mnie rozwiązanie nie mąciło by spokoju przeciętnego widza i wielu fanów, którzy teraz kombinują, jak maleńka Leia nie widziawszy ani nie dotknąwszy nawet swojej matki zdołała ją zapamiętać. Zaprawdę, MOC w niej była silna
W sprawie robotów, Widz nie wie, co sobie myśli Bail o astrodroidach, czy są głupie i czy kasuje im pamięć standardowo.
Oglądając SW od E I R2 jawi się raczej jako niezły cwaniak, bystrzejszy nawet od swojego złotego kompana, a różnica polega na sposobie artykułowania dźwięków, ale od czego są wyświetlacze translatora w X-wingach?
Pewnie właśnie przez takie "ptaszki" obie trylogie mogą być przez niektórych odbierane "osobno".
OT rozumiało się bez doradców, konsultacji w stylu "co autor miał na myśli" i sterty książek, a NT ma z tym miejscami "niewielkie" problemiki.
Pozdr,