Jak wyglądał ten temat w świecie SW?
Z tego co widać w filmach miało sie ono całkiem dobrze, a szczególnym wzieciem cieszyły sie panny rasy Twi`lekk.
Czy było ono zakazane, ale był to martwy zakaz? Czy Senat zdawał sobie sprawę z tego procederu, ale wolał przymknąć oczy? Czy w ogóle udawano, ze problem nie istnieje?
Myślę że niewolnictwo na terenach Starej Republiki nie miało miejsca. Nie znaczy to że nie mogło istnieć podziemie. Wydaje mi się że w granicach republiki niewolnictwo było wysoce nie rentowne, ale poza jej obszarami to już inna sprawa. Jeżeli oprzeć się o filmy to w TFM mamy dyskusję na ten temat, gdzie Padme wypowiada stwierdzenie jakoby w Republice nie było niewolnictwa. I jeśli wierzyć jej słowom to mogło tak być. Na straży tych postanowień zapewne mogli stać Jedi, którzy byli zobowiązani do służby Republice i jej prawom. Ja jednak przychylał bym się ku ewentualnej szarej strefie. To tak jak dzisiaj, np: w Polsce. Prostytucja jest karalna, ale ile istnieje domów publicznych w których kobiety są przymuszane do tego procederu? Zakaz jest a "biznes" się kręci. Smutne ale prawdziwe. Podobnie mogło być z zakazem w SR.
W czasach Imperium (powiedzmy do powrotu Thrawna) niewolnictwo było jak najbardziej dozwolone. Tzn Imperium miało mnóstwo niewolników, np Ackbar, Chewie. Imperium miało też układ z Huttami, którzy dostarczali im niewolników, w zamian za przymykanie oczu na to co robią Huttowie w swoim sektorze. Sithowie i Yuzhanie mieli niewolników. Ogólnie, wszystkie złe ustroje zezwalały na niewolnictwo.
W Starej Republice niewolnictwo było zakazane a poza nią wszystko zależało od praw danej planety czy sektora więc np. na Tatooine niewolnictwo było jak najbardziej sprawą "normalną".
W Imperium natomisat niewolnictwo było legalne wobec ras oficjalnie uznanych za niewolnicze tak jak na przykład Wookie czy Mon Calamari.
Tak jak u nas, to prawda, że niewolnictwo jest zakazane, ale co pewien czas się słyszy, że ktoś porywa blondynki i wywoozi je poza Europę/Amerykę do pracy w burdelach. Więc trudno mówić, że niewolnictwo w świecie współczesnym nie istnieje. Tak samo było zapewne w Republice - nie sądzę, że w niewolę dostawali się tylko obywatele planet nie należących do Republiki, ci, którzy mieli szczęście znaleźć się na statku zaatakowanym przez piratów czy ijnnych równie ciekawych sytuacji, prawdopodobnie również zostawali sprzedani na jakiś daleki od republiki świat. Po prostu nagle znikali z Republiki i nikt o nich więcej nie słyszał...
