Witam dobrze Cię tu widzieć.
Wiesz, rozumiem Wasze powody, ale ja już to pisałem wielokrotnie. Nie organizowaliśmy imprez towarzyskich, tylko konwent, z panelem SW, na którym były rzeczy i dla fanów i dla ciekawskich. Dla mnie też jest to conajmniej dziwne, gdy wiem, że w jednym czasie po Wrocławiu krąży 6 grup fanów i każda jest zła na inną, że się nie integrują. Nawet jeśli jedna z tych grup krąży po konwencie a druga jest na prelekcji BSolara, to co z resztą. Ta integracja była w WASZYM zakresie. Sorry, ale to BSolar wyciągnął większość z Was (czyli fanów, którzy byli bardziej z powodów towarzyskich niż programowych - patrzę przede wszystkim pod kontem obecności na prelekcjach BSolara i dwóch moich) na Frisbee, ale wątpię by Was wyciągnął na piwo.
A mnie cieszyło to, że do miniaturek mimo wszystko ciągnęło tak wiele osób, z zewnątrz. Lubię niejako zachęcać potencjalnych fanów (tu przede wszystkim rozmowa z Panem Andrzejem, ojcem Kuby, który brał udział w konkursie Miśka i zajął trzecie miejsce. A jego ojciec zastrzegał się, że to syn jest fanem, ale o cenach NEJ i nie tylko mogliśmy spokojnie porozmawiać. Wątpię by syn był zainteresowany czytaniem tych książek.. przynajmniej na razie). Jeszcze bardziej mnie cieszyła mimo wszystko duża obecność osób postronnych na prelekcji/pokazie seriali. Jak ktoś tam policzył, w jednym momencie podchodziło pod 30 osób. Fakt wiele osób przyłaziło i patrzyło a co to.. chwile postało, a potem poszło, ale zainteresowanie było (choć raczej poza fandomem, niż wewnatrz niego. Ale byśmy się dobrze zrozumieli, mnie to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie wolę mówić do osób zainteresowanych, niż takich które się zmuszają, bo przecież jesteśmy ekipą razem. ).
A kiedyś był temat na forum:
http://gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=118869
o tym co można robić na spotkaniu / konwencie. Niestety od pewnego czasu nikt się nie udzielał, a większość pomysłów wychodzi od stałej grupy osób (Rusis, Leo, Misiek i ja). No sorry, ale wiele więcej sami nie wymyślimy, stąd pewne rzeczy faktycznie się pojawiają (prelekcje, konkursy, turnieje, fanfilmy). Jak ktoś chce coś nowego i chce coś robić, to chętnie wysłuchamy.
Wiesz, dlatego ja z konwentu jestem zadowolony, bo mimo wszystko było jakieś zainteresowanie i to z zewnątrz, a takie zasiewanie ziaren SW dalej, mnie chyba cieszy najbardziej . No i także miałem okazję choć trochę pogadać z Halcyonem (o FATUM ), Tobą, Chewie, Otasem, cetą, JORUUSem, Banitą i jeszcze paroma innymi osobami. Ale to także dlatego, że Yuri, ooryl czy Rusis praktycznie zrobili sami całe programy związane z grami (TCG, Miniaturki i Sabacc), a ja specjalnie ręki do tego nie musiałem przykładać. Plus doskonale mi się dogadywało z organizatorami, jak się o godzinie 14 umówilem na sprzęt na 23, to za 15 11 był już wyprowadzany, bez żadnego przypominania. Fakt cos tam nie działał, ale sami rozwiązali ten problem i moim zdaniem było to ok. Ja jestem zadowolony z tego konwentu także dlatego, że faktycznie dawno na konwencie we Wrocławiu nie miałem tyle czasu i spokoju, bo wszystko kręciło się dzięki innym. Fakt, że nie uczestniczyłem w żadnym innym programie, zawsze tego najbardziej żałuję, ale cieszę się, że widziałem takie akcje jak wyjadanie gupików z akwarium . I nie tylko.
A co do integracji, mogę Ci tylko napisać, że zadaniem konentu jest stworzenie okazji do spotkania. Co dalej zrobią fani, to już jest ich sprawa, a nie osób odpowiedzialnych za program. I mam nadzieję, że dzięki tej nauczcze znajdzie się osoba, która będzie na przyszłość potrafiła wyciągnąć gdzieś ludzi (choćby na piwo), tak jak zrobił to BSolar z Frisbee. Ale ta osoba musi się znaleźć, a nie "zostać" wyznaczona. Z tego powodu mogę tylko napisać tyle, że czy będzie lepiej, pod tymi względami o któych piszesz, nie mam zielonego pojęcia. Oby, ale wątpię by organizatorzy progamu SW na przyszłość się tym przejeli. Mimo wszystko myślę, że mamy doczynienia z dorosłymi ludźmi, bo dla nas zwłaszcza przy konwencie ważniejsza jest też możliwość dotarcia do ludzi z innych środowisk, w których ducha fanostwa SW trzeba rozbudzić. Inaczej organizowanie konwentu niestety mija się z celem.