TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Senat galaktyczny

Piekło na Ziemi

Sebastiannie 2005-11-15 22:23:00

Sebastiannie

avek

Rejestracja: 2002-12-28

Ostatnia wizyta: 2008-09-20

Skąd: Pabianice

Ostatnio dyskutowaliśmy o amerykańskim państwie policyjnym w oparciu o The Patriot Act - myślę, że ten wątek zasługuje na odrębny temat, żeby nie powstawały niepotrzebne offtopiki w innych miejscach. Tym razem chciałem zwrócić uwagę na kolejny skandal, który kompromituje Stany i Busha: chodzi mi o Guantanamo oraz sytuację więzionych tam ludzi. Po atakach z 11 września Kongres uchwalił ustawę przyznającą prezydentowi praktycznie nieograniczone kompetencje w walce z terroryzmem. Na podstawie tej ustawy prezydent może uznawać zatrzymanych ludzi za tzw. illegal enemy combatants (czyli nielegalni wrodzy bojownicy), których nie obejmują gwarancje Konwencji Genewskiej. Oznacza to, iż ci ludzie są wyjęci kompletnie spod prawa - mogą być więzieni na czas nieokreślony, nie są im przedstawiane żadne zarzuty, nie mają prawie żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym, utrudnia im się korzystanie z pomocy prawników, są psychicznie i fizycznie maltretowani podczas przesłuchań. Jak wiemy Amerykanie przewożą takich "wrogich bojowników" do bazy Guantanamo na Kubie, gdzie fundują im piekło na ziemi. Wielu nie wytrzymuje i podejmuje próby samobójcze, część podejmuje protestacyjną głodówkę, ale nie mogą zagłodzić się na śmierć, bo wpycha im się do gardła rurę i karmi na siłę, tak jak tuczne gęsi. Po prostu koszmar. Polecam lekturę następującego artykułu:
http://www.denverpost.com/perspective/ci_3203612

Administracja Busha robi wszystko co może, aby odmówić więzionym przez siebie ludziom podstawowych praw człowieka, czyli m. in. prawa do usłyszenia zarzutów, oraz prawa do szybkiego procesu. Ostatnio Republikanie w Senacie chcieli odgórnie zabronić "wrogim bojownikom" prawa do zwrócenia się do sądów federalnych z wnioskiem o sprawdzenie legalności swojego zatrzymania. Z tego co wiem, w ostatecznej wersji przeforsowano rewizję wyroków trybunałów wojskowych przez federalny sąd apelacyjny w Waszyngtonie, ale utrzymano zakaz kwestionowania w sądach federalnych zasadności samego zatrzymania.
Czy to wszystko nie jest przerażające? Kolejny artykuł:
http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2005/11/13/AR2005111301061.html

Amerykanie przewieźli człowieka do Guantanamo, zafundowali mu tam trybunał wojskowy, który orzekł, że nie jest terrorystą, a następnie z powrotem wrzucili go do celi. Pomógł mu dopiero sąd federalny, który zakwestionował podstawy zatrzymania - sąd który Bush i jego stronnicy za wszelką cenę chcą wyeliminować...
Niestety jeśli obecna republikańska administracja nie zostanie powstrzymana, te zbrodnicze praktyki będą trwać i może nawet się nasilą. To jest prawdziwa tragedia, która tam się rozgrywa, a zwykli Amerykanie pewnie są zupełnie nieświadomi skali problemu i zagrożeń, bo mają swój samochód, domek i DVD...

LINK
  • Tę sytuację nie można inaczej tłumaczyć

    Człowiek z Nikąd 2005-11-16 09:03:00

    Człowiek z Nikąd

    avek

    Rejestracja: 2003-10-08

    Ostatnia wizyta: 2006-12-25

    Skąd:

    niż tym, że trwa wojna. Nie ukrywajmy tego - znajdujemy się stanie wojny z terrorystami (niektórzy to rozszerzają - na cały islam, jednak ja bym tak nie fatalizował), stąd klasyczne działania w myśl powiedzenia "cel uświęca środki". Nie powiem, żebym był z tego zadowolony - po coś te prawa człowieka ustanowiono, pewien humanitaryzm obowiązuje. Ale jak pisał George Orwell "nocą ludzie śpią spokojnie w swoich łóżkach tylko dlatego, że na straży stoją mężczyźni o surowych obliczach, gotowi stosowac przemoc w ich imieniu". Jedyny strach Amerykanie mają pewnie przed tym, że te działania przesuną się kiedyś na ich rodaków, popełniających przestępstwa. Nic ich pewnie nie obachodzi (nie licząc obrońców praw człowieka) los jakiegoś tam Araba, który może być terrorystą i chciał wysadzić się przed Białym Domem.
    Poza tym - jak myślisz Sebastianne, co sie dzieje z żołnierzami, również cywilami i turystami, którzywpadli w ręce terrorystów. Czy im przysługuje lepsze traktowanie? Podrzynanie gardeł, bicie, łamanie nóg, egzekucje rodem z filmu o nazistach czy NKWD. Druga strona wcale nie jest lepsza. Co gorsza, w pszeszłości wielokrotnie się zdarzało, że terroryści wykorzystywali luki prawne, lub przysługujące im uprawnienia, do tego by wodzić za nos słuzby specjalne albo unikać kary. Stąd pewnie pomysł, aby zająć się nimi BARDZO brutalnie. W koncu w Izraelu poniekad zdaje to egzamin - zamiast setek zamachów, mają kilkadziesiąt. A przy okazji zabijają też niewinnych
    Precyzując mój pogląd - mamywojnę. Źle się dzieje, gdy dzieją się takie rzeczy jak te w Guantanamo. Czy jednak byłoby lepiej, gdyby terrorysta siedział w ciepłym więzieniu i wodząc za nos służby, a w tym czasie jego kompan zabił setki niewinnych ludzi wysadzając się w powietrze w jakimś domu handlowym? I tak źle, i tak nie dobrze. Jak to na wojnie...

    LINK
    • terroryści

      Kyp Durron 2005-11-16 09:13:00

      Kyp Durron

      avek

      Rejestracja: 2004-04-22

      Ostatnia wizyta: 2005-12-25

      Skąd:

      to tylko pretekst dla neokonserwatystów by wziąć liberalne społeczeństwo za mordę. Dziwnym trafem wszyscy fundamentaliści łaczeni z zamachami, mieli silne związki z anglosaskimi wywiadami (na czele z Osamą który przez lata miał biuro w Londynie) przynajmniej od lat 70. Atak na WTC to prawdopodobnie prowokacja, a im więcej czasu upływa to tym więcej wychodzi niejasności, kłamstw i absurdów otaczających oficjalną wersję. Co za problem dla dużego wywiadu jakim jest CIA zorganizować takie zamachy? Zagrożenie dla Busha jest żadne a korzyści ogromne: mozna robić co się chce, narzucać wystraszonemu społeczeństwu zamordyzm i w imię tropienia terrorystów napadać na kraje które chcą być suwerenne. Nawet gdyby ci mityczni terrorysci nie byli zwykłą hucpą to i tak nie usprawiedliwaiłoby to wprowadzania totalitaryzmu i łamania praw człowieka. Po pierwsze dlatego że tworzy się system autorytarny który zaczyna żyć własmym życiem Po drugie dlatego że jeśli stosujemy takie same metody jak terroryści to tracimy moralne prawo do ich potępiania. Np zbrodnie Hitlera w żadnym wypadku nie dały Anglikom prawa do okrutnego zbombardowania Drezna...

      Poza tym w Guantanamo znalazła się masa osób która nie miała nic wspólnego z terroryzmem: ludzie którzy krytykowali amerykańską dominację nad światem, obrońcy praw człowieka, kilkuletnie dzieci...

      LINK
      • Re: terroryści

        Człowiek z Nikąd 2005-11-16 09:34:00

        Człowiek z Nikąd

        avek

        Rejestracja: 2003-10-08

        Ostatnia wizyta: 2006-12-25

        Skąd:

        Kyp Durron napisał:
        Dziwnym trafem wszyscy fundamentaliści łaczeni z zamachami, mieli silne związki z anglosaskimi wywiadami (na czele z Osamą który przez lata miał biuro w Londynie) przynajmniej od lat 70.

        Podobnie jak z wywiadem rosyjskim (dawnym Pierwszym Departamentem KG, który szkolił prawdopodobnie lewackie skrzydła z IRA, palestyńskich terrorystów z Hezbollachu i Hamasu, niemieckiej Frakcji Czerwonej Armi (RAF) czy włoskich Czerwonych Brygad. Kiedyś te "elementy postępowe" - zarówno z jednej jak i z drugiej strony były doskonałymi narzędziami w zimnej wojnie. W chwili obecnej są kompletnie bezurzyteczne. Dlatego mordują kogo się da lub walczą przeciwko swym dawnym panom (jak to jest na przyklad z bin Ladenem).

        Co za problem dla dużego wywiadu jakim jest CIA zorganizować takie zamachy?

        CIA nie jest wszechmocna (inaczej skądby się wzięła informacja o tajnych więzieniach w Polsce) - a tym bardziej nie zdołałaby przekupić/zastraszyć/zjednać ludzi z senackiej komisji ds wywiadu. Pomijając fakt, że ciężko by im było ukryć łamanie prawa (nie mogą działać na terytorium USA bez zezwolenia), nie mogą liczyćnawet na swychludzi - do takiej operacji potrzeba od groma ludzi, a nie można nie założyć, że któregoś ugryzie sumienie i wyśpiewa wszystko prasie.

        Zagrożenie dla Busha jest żadne a korzyści ogromne: mozna robić co się chce, narzucać wystraszonemu społeczeństwu zamordyzm i w imię tropienia terrorystów napadać na kraje które chcą być suwerenne. Nawet gdyby ci mityczni terrorysci nie byli zwykłą hucpą to i tak nie usprawiedliwaiłoby to wprowadzania totalitaryzmu i łamania praw człowieka. Po pierwsze dlatego że tworzy się system autorytarny który zaczyna żyć własmym życiem Po drugie dlatego że jeśli stosujemy takie same metody jak terroryści to tracimy moralne prawo do ich potępiania. Np zbrodnie Hitlera w żadnym wypadku nie dały Anglikom prawa do okrutnego zbombardowania Drezna...

        Kompletnie się z toba zgadzam w tej kwestii. Jednak od dojrzałego społeczeństwa obywatelskiego wymaga się chyba stania na straży swych praw? Inaczej można by było przypuszczać, że 200 lat tradycji demokratycznych w USa to jakiś przypadek.
        Łamanie praw człowieka i moralność - wszyscy mamy to na uwadze, gdy mówimy o terrorystach. Ciekawe, czy mielibyśmy takie samo zdanie, gdyby w Warszawie wyleciał w powietrze jakiś kamikadze i ofiary liczyłoby się w setkach? podejrzewam, że wszyscy z nas (łącznie ze mną) rządaliby od premiera, aby przyniósł nam głowy sprawców na złotej tacy. I nikt z nas nie prawiłby wtedy o morlaności i prawach człowieka.

        Poza tym w Guantanamo znalazła się masa osób która nie miała nic wspólnego z terroryzmem: ludzie którzy krytykowali amerykańską dominację nad światem, obrońcy praw człowieka, kilkuletnie dzieci...

        Ciężko stwierdzić: czy ktoś widział ich listę? Albo zdjęcia jakiegoś gościa z organizacji praw człowieka? Nie przeczę, że nie ma tam ludzi niewinnych - ba, śmiem twierdzić, że ponad połowa tam to ludzie nie powiązani z terroryzmem. Amerykanie wolą jednak dmuchać na zimne i pewnie z tego tytułu kiedyś ię przeliczą. Co się jednak stanie, gdy wypuszczą z więzienia gościa, który wieział o planach jakiegoś zamachu? i tak źle, i tak nie dobrze. A złotego środka, jak nie było, tak nie ma...

        LINK
    • Wojna to nie czek in blanco

      Sebastiannie 2005-11-16 16:58:00

      Sebastiannie

      avek

      Rejestracja: 2002-12-28

      Ostatnia wizyta: 2008-09-20

      Skąd: Pabianice

      No dobrze, jest wojna i przecież Amerykanie na froncie nie cackają się ani z terrorystami, ani z rebeliantami. Właśnie się przyznali do stosowania broni chemicznej w Faludży - konkretnie chodzi o biały fosfor, który wypala ciało aż do kości. Tego akurat nie chciałem oceniać, bo to jest walka na froncie, zagadnienie trochę na inną dyskusję.
      Natomiast to, co poruszyłem, wydaje się aż za bardzo jednoznaczne i żadna wojna nie jest wytłumaczeniem. Skoro kogoś złapali, to ja rozumiem, że muszą go przesłuchać, ale zaraz potem trzeba mu przedstawić zarzuty, postawić przed sądem i wsadzić do więzienia, jeśli wina zostanie udowodniona. To są standardy nie tylko demokracji, lecz równiez i cywilizacji. Te prawa przysługują każdemu człowiekowi - i świętemu, i terroryście. Trzymanie ludzi w klatkach po kilka lat bez zarzutów, bez sądów, bez wyroków, bez kontroli - a właśnie tak postępują Amerykanie z przetrzymywanymi w Guantanamo - to jest barbarzyństwo. I do tego jeśli się widzi usilne próby administracji i jej popleczników, aby celowo ograniczać prawa więźniów do sprawiedliwości, to można sobie zadać pytanie o co tutaj chodzi. Czy czasem Bush i jego ludzie nie stali się zagrożeniem podobnym do terrorystów? Bo pytasz się mnie o to, co robią terroryści ze swoimi jeńcami. Odpowiadam: robią coś strasznego. Co zaś robi Bush? Również coś strasznego. Ja nie wiem czy to naprawdę tak gorzej jest umrzeć od razu ze ściętą głową, czy też wolałbyś siedzieć w klatce w zapadłej dziurze na końcu świata, gdzie cię biją i nękają psychicznie już od kilku lat, a jak nie chcesz jeść, to ci rurę do gęby włożą i upchną żarcie...
      Nie myśl też, że Amerykanie przetrzymują wyłącznie obcokrajowców - obywatele Stanów Zjednoczonych również są więzieni przez wojsko. Do Sądu Najwyższego trafiły między innymi sprawy Yasera Esama Hamdiego oraz Jose Padilli (obaj to Amerykanie). Administracja Busha stała na stanowisku, iż skoro zostali oni uznani za "wrogich bojowników", to przysługują im takie prawa jak innym "wrogim bojownikom", czyli praktycznie rzecz biorąc żadne prawa.

      Czy jednak byłoby lepiej, gdyby terrorysta siedział w ciepłym więzieniu i wodząc za nos służby, a w tym czasie jego kompan zabił setki niewinnych ludzi wysadzając się w powietrze w jakimś domu handlowym?

      Byłoby lepiej gdyby terrorysta został skazany przez sąd za przestępstwa, które popełnił, i żeby została mu wymierzona adekwatna do czynu kara, zgodnie z przepisami kodeksu karnego. Takie są po prostu standardy i nie ma od nich odstępstwa. Jeśli zaś będzie przyzwolenie na odstępstwa, to uruchomiony zostanie proces, którego nie da się powstrzymać. Jak to napisała sędzia O`Connor nawet "stan wojny nie może być dla prezydenta czekiem in blanco, jeśli chodzi o prawa obywateli". I jeszcze na koniec bardzo trafna uwaga sędziego Stevensa: "Tutaj rostrzyga się istota wolnego społeczeństwa. Od metody wyboru rządządzych i ich następców, jeszcze ważniejsze są ograniczenia narzucone przez rządy prawa na władzę wykonawczą. (...) Jeśli ten naród ma pozostać wierny ideałom, które symbolizuje jego flaga, nie może posługiwać się narzędziami tyranów nawet po to, by przeciwstawić się atakowi ze strony sił tyranii".

      LINK
      • Re: Wojna to nie czek in blanco

        Człowiek z Nikąd 2005-11-16 22:55:00

        Człowiek z Nikąd

        avek

        Rejestracja: 2003-10-08

        Ostatnia wizyta: 2006-12-25

        Skąd:

        Sebastiannie napisał:
        Skoro kogoś złapali, to ja rozumiem, że muszą go przesłuchać, ale zaraz potem trzeba mu przedstawić zarzuty, postawić przed sądem i wsadzić do więzienia, jeśli wina zostanie udowodniona. To są standardy nie tylko demokracji, lecz równiez i cywilizacji. Te prawa przysługują każdemu człowiekowi - i świętemu, i terroryście. Trzymanie ludzi w klatkach po kilka lat bez zarzutów, bez sądów, bez wyroków, bez kontroli - a właśnie tak postępują Amerykanie z przetrzymywanymi w Guantanamo - to jest barbarzyństwo. I do tego jeśli się widzi usilne próby administracji i jej popleczników, aby celowo ograniczać prawa więźniów do sprawiedliwości, to można sobie zadać pytanie o co tutaj chodzi. Czy czasem Bush i jego ludzie nie stali się zagrożeniem podobnym do terrorystów? Bo pytasz się mnie o to, co robią terroryści ze swoimi jeńcami. Odpowiadam: robią coś strasznego. Co zaś robi Bush? Również coś strasznego.

        Cóz można odpowiedzieć? Sumienie mówi, że masz rację. Absolutną. Przytocze jednak pewien przykład: jak oceniamy Trumana za to, że nakazał nuklearne bombardowanie Hiroszimy i Nagasaki? Zginęło ponad milion niewinnych ludzi, a kilka tysięcy umiera do dzisiaj w przewlekłych w skutkach chorobach popromiennych. Te miasta nie stały na linii forntu - przeciwnie, nawet pewnie nie znajdowałyby się na trasie ataku lądowego. Po co więc wydał rozkaz zgładzenia tych ludzi?
        Wyobraź sobie szturmowanie wysp japońskich. Jak określił to gen. Marshall "mielibyśmy Okinawę i Sajpan codziennie". Straty sięgałyby prawie miliona żołnierzy Amerykańskich. By więc ocalić jeden milion, zabito inny milion. Czemu? Bo jak mówił pewien sierżant marines na wojnie są trzy rodzaje strat: własne, wrogie oraz uboczne (cywile). "Ale dla was liczy się tylko, aby straty własne były jak najniższe - reszta jest nie ważna."
        Czemu przytoczyłem przykład Trumana? Bush moim zdaniem stoi przeciwko podobnemu wrogowi, który nie wacha się atakowac znienacka cywilów i żołnierzy wroga. Stoi mimo wszystko przed wyborem - zniszzyć wroga za wszelką cenę, czy trzymać się pewnych zasad za cenę większych strat własnych jakie niechybnie nastąpią. Truman wybrał bombardowanie Japonii - Bush więzienia Guantanamo i łamanie praw człowieka. Sędzia Stovens miał rację w swoich słowach, ale nie uwzględnił mimo wszystko złożoności czasu wojny - bo czy brutalność Amerykanów wobec jeńców niemieckich branych w Normandii (gdy ich ilośc przewyższała liczbę żołnierzy, to trzeba było ją "uszczuplić") albo owa Hiroszima i Nagasaki wyzbyły ich swych ideałów. Ceną wolności jest nieustanne czuwanie - brutalna reakcja jest natomiast czasem jedynym rozwiązaniem przeciwko brutalnemu wrogowi.
        Dalej więc twierdzę, że to wszystko z przyczyny działań wojennych. Wojna nie jest jakąś rzeczą, którą można ująć w ramy, postawić na piedestale i hołubić do końca świata. To najstraszliwsza rzecz jaką do tej pory stworzyli ludzie. Dlatego nie dziwmy się, że działąnia Busha, choć w dobrej wierze, są okrutne. Czy jednak ma inny wybór? Czy istnieje "miększe", nie tak krwawe rozwiązanie? Czy też znów wracamy do wyboru Trumana - bron życie swoich, za cenę życia reszty? Generał Grant mawiał "Wojna jest rzeczą okrutną i straszną, przynoszącą wile cierpienia. Dlatego aby ją jak najszybciej zakonczyc, trzeba ją uczynić jeszcze straszniejszą."

        Ostatnia myśl - historia oceni Busha. I do konca świata nie będzie to jednolita ocena.

        LINK
        • Są rzeczy do jednolitej oceny

          Sebastiannie 2005-11-17 02:02:00

          Sebastiannie

          avek

          Rejestracja: 2002-12-28

          Ostatnia wizyta: 2008-09-20

          Skąd: Pabianice

          Ale to porównanie z Trumanem jest nieadekwatne. Zrzucenie bomby atomowej to jest ta kategoria co biały fosfor, tylko na znacznie większą skalę. Ja nie wiem jak to ocenić tak do końca - w jakimś sensie rozumiem obie strony. Jaki to ma jednak związek z Guantanamo? Czy Amerykanie trzymają na Kubie jakieś ważne szychy Al-Qaidy? Co oni z nim robią przez kilka lat? Niby ciągle wyciągają z nich informacje kluczowe dla bezpieczeństwa państwa? Przecież chyba nikt w to nie uwierzy. Nawet jeśli ci ludzie coś wiedzieli, to już dawno wszystko wyśpiewali, a jak nie wyśpiewali do tej pory, to: a) są tak twardzi, że nie pisną słowa, b) po tylu latach ich wiedza nie przedstawia wielkiej wartości.
          Nie rozumiem jak straszne wybory, przed którymi stoi Bush, mają się do odmawiania ludziom prawa do sądu. Może wobec tego w ogóle zrezygnować z wymiaru sprawiedliwości, skoro mamy od dzisiaj pokładać takie zaufanie we władzy wykonawczej? Dlaczego nie? Czy zwykły terrorysta jest jakoś wybitnie gorszy od seryjnego mordercy, bądź gwałciciela? Tą drogą dojdziemy do jakiegoś absurdu i tyranii. Po to są sądy, żeby niezawiśle orzekały o winie - i tylko one mają prawo to robić. Człowieka niewinnego nikt nie ma prawa nigdzie przetrzymywać. Każdy człowiek ma prawo do procesu nawet na wojnie, bo przecież jak inaczej rozstrzygnąć o winie czy też niewinności? Teraz ma to robić Bush? W ogóle sam fakt, że jesteśmy zmuszeni rozmawiać o tym, czy każdy ma zawsze prawo do sprawiedliwości, jest już podmyciem fundamentów wolnego społeczeństwa. To jest znak, iż terroryści wygrali dużo więcej niż mogli. W końcu to Bush wywołał wojnę w Iraku i później może jeszcze wywołać wojnę z Syrią, później z Iranem, z Koreą Północną itd. Znajdziemy się w stanie jednej wielkiej nieustającej wojny, na której nie będą obowiązywały żadne cywilizowane zasady, nie będą respektowane żadne prawa. Ktoś musi w końcu pogrozić palcem i powiedzieć stop!, bo inaczej demokracja przestanie istnieć - o tym zresztą mówił nam George Lucas w "Gwiezdnych wojnach". Przecież identycznie zachowywał się Palpatine, który równie łatwo jak Bush wykorzystywał kryzys i ciągnącą się wojnę, żeby poszerzyć zakres swojej władzy i w praktyce zniszczyć Republikę. Jemu też nikt się nie przeciwstawił w porę, ponieważ wszyscy twierdzili mniej więcej to, co ty. W "Zemście Sithów" niby mamy jeszcze demokrację, ale ci bardziej świadomi senatorowie wiedzą doskonale, iż to tylko iluzja prawdziwej demokracji, a Palpatine może robić co chce i nikt go nie powstrzyma. Wiadomo jak się rzecz skończyła i mam nadzieję, że nie będzie powtórki z rozrywki, bo tym razem ofiarami nie będzie ludność z odległej galaktyki, tylko my sami. Takie są właśnie koszty szukania wymówek dla obchodzenia zasad, które nie zostały wymyślone dla kaprysu, tylko służą utrzymaniu tego, co ludzkość wypracowała sobie do tej pory kosztem wielu historycznych błędów. Te zasady to nie jest jakiś zbytek przyznawany na zasadzie łaski przez dobrodusznego władcę. My tutaj mówimy o fundamentalnej przyzwoitości i o sprawiedliwości, bez której nie ma życia, a jest wegetacja. Jeśli nagrodą za pokonanie terrorystów ma być właśnie wegetacja, to jest to wojna bez żadnej wartości.

          LINK
          • jak

            twardy 2005-11-17 10:53:00

            twardy

            avek

            Rejestracja: 2002-07-16

            Ostatnia wizyta: 2012-02-07

            Skąd: Wrocław

            chodzi o wiezniow z guantanamo to zgadzam sie z Seba jak cos wiedzieli juz dawno z nichto wyciagnieto, nie ma ludzi ktorych nie mozna zlamac... jest to mit stworzony w filmach,, kazda osobe mozna zlamac i to w ciagu dwoch trzech dni,,,, i nie trzeba stosowac zadnych farmakologicznych srodkow... polecam ksiazke Specnaz..jak to robili i robia rosjanie....
            Kolejna sprawa akorat porownie z Trumanem jest bledne bo on nie zmianial prawa tylko wybieral srodek walki a to jest duza roznica... administracja Buscha zmienia prawo....

            LINK
            • Re: jak

              Człowiek z Nikąd 2005-11-17 15:09:00

              Człowiek z Nikąd

              avek

              Rejestracja: 2003-10-08

              Ostatnia wizyta: 2006-12-25

              Skąd:

              twardy napisał:
              Kolejna sprawa akorat porownie z Trumanem jest bledne bo on nie zmianial prawa tylko wybieral srodek walki a to jest duza roznica... administracja Buscha zmienia prawo....

              Prawa nie zmieniał... ale je łamał. Przecież ta sama konwencja genewska i prawo międzynarodowe, na które się powołujecie, obowiązywały w tamtych czasach i DEFINITYWNIE zabraniały używania broni przeciwko cywilom.

              chodzi o wiezniow z guantanamo to zgadzam sie z Seba jak cos wiedzieli juz dawno z nichto wyciagnieto, nie ma ludzi ktorych nie mozna zlamac... jest to mit stworzony w filmach,, kazda osobe mozna zlamac i to w ciagu dwoch trzech dni,,,, i nie trzeba stosowac zadnych farmakologicznych srodkow... polecam ksiazke Specnaz..jak to robili i robia rosjanie....

              Czy wypuszczasz przestępcę, który się przyznał do swego czynu? Winni terroryści moga szczeznąć w tym Guantanamo, sprawa bardziej piekąca to ci niewinni, których się tam trzyma bez powodu. I tu jest problem, czemu administracja Busha ich nie wypuszcza. Pewnie z obawy, że ich metody śledcze zostałyby wyklęte (i słusznie) przez wszystkie instytucje. A jak wiadomo, prowadząc wojnę są bardziej zaprzątające sprawy problemy niż krzyki organizacji praw człowieka...

              LINK
              • O to chodzi

                Sebastiannie 2005-11-17 22:22:00

                Sebastiannie

                avek

                Rejestracja: 2002-12-28

                Ostatnia wizyta: 2008-09-20

                Skąd: Pabianice

                -Prawa nie zmieniał... ale je łamał. Przecież ta sama konwencja genewska i prawo międzynarodowe, na które się powołujecie, obowiązywały w tamtych czasach i DEFINITYWNIE zabraniały używania broni przeciwko cywilom.

                Trzeba by w to dokładnie wniknąć. Tak naprawdę, to nowoczesne konwencje genewskie datują się na rok 1949, a więc już po II wojnie światowej. Wcześniej mieliśmy konwencje z 1864 roku i z 1906 roku - to nawet przed I wojną światową; z tego co widzę, ich zakres był dosyć ograniczony i niespecjalnie obejmował cywilów.

                Skoro już jesteśmy przy bombach atomowych, to przecież nie jest to broń nielegalna - państwa chwalą się, że ją posiadają (poza Izraelem ). Istotą tej broni jest z definicji sianie masowego zniszczenia przede wszystkim wśród cywilów, a więc skoro można ją posiadać, to znaczy, iż można jej użyć w pewnych przypadkach. Gdyby wszelkie użycie broni atomowej było zakazane, to i sama broń byłaby zakazana - a nie jest.

                Czy wypuszczasz przestępcę, który się przyznał do swego czynu? Winni terroryści moga szczeznąć w tym Guantanamo

                No to skoro oni są przestępcami i przyznają się do winy, to dlaczego ich się nie sądzi i nie wsadza do więzienia w majestacie prawa? Przecież o to właśnie tutaj chodzi, żeby stosować prawo i wysyłać przestępców tam, gdzie ich miejsce.

                sprawa bardziej piekąca to ci niewinni, których się tam trzyma bez powodu.

                Ale jak odróżnić tych winnych od tych niewinnych bez uczciwego procesu? Skoro winni mają zczeznąć, a niewinni zostać wypuszczeni, to przecież właśnie temu służą cywilizowane procedury zwane rządem prawa i wymiarem sprawiedliwości.

                LINK
                • Re: O to chodzi

                  Człowiek z Nikąd 2005-11-18 09:38:00

                  Człowiek z Nikąd

                  avek

                  Rejestracja: 2003-10-08

                  Ostatnia wizyta: 2006-12-25

                  Skąd:

                  Sebastiannie napisał:
                  Trzeba by w to dokładnie wniknąć. Tak naprawdę, to nowoczesne konwencje genewskie datują się na rok 1949, a więc już po II wojnie światowej. Wcześniej mieliśmy konwencje z 1864 roku i z 1906 roku - to nawet przed I wojną światową; z tego co widzę, ich zakres był dosyć ograniczony i niespecjalnie obejmował cywilów.

                  Z tego co pamiętam z lekcji historii to właśnie obejmowały... Chociaż nikt się tym specjalnie nie przejmował.

                  Skoro już jesteśmy przy bombach atomowych, to przecież nie jest to broń nielegalna - państwa chwalą się, że ją posiadają (poza Izraelem ). Istotą tej broni jest z definicji sianie masowego zniszczenia przede wszystkim wśród cywilów, a więc skoro można ją posiadać, to znaczy, iż można jej użyć w pewnych przypadkach. Gdyby wszelkie użycie broni atomowej było zakazane, to i sama broń byłaby zakazana - a nie jest.

                  Nie jest nielegalne? Racja. W takim razie czemu było tyle szumu, gdy Pakistan i Indie zaczęły własny wyścig po te sztuczne ognie, a Iranowi i Korei Pn. oraz RPA nie pozwala się tego posiadać? Czemu Izrael nie przyznaje się do tej broni? Prawo międzynarodowe nie zakazuje jej budowania - ale już zakuliswe rozmowy tak. Chodzio to, aby nie doszło do nieprzyjemnej sytuacji dla wielkich tego świata, że kazde małe państwo pokroju Burkinafaso nie zaczęło bombardować nuklearnie swoich równie biednych sąsiadów. Po prostu wszyscy boją sie SZAŁu - Strategicznego Zniszczenia Atomowymi Ładunkami. Dlatego małe państwa nie moga jej posiadać (oczywiście jest to reguła nieoficjalna), a wieksze ją ograniczają - po prostu nikt nie zamierza rządzić pułem i radioaktywnym śniegiem.
                  Łaminie tych reguł np. przy Izraelu (USA), czy Iranu (Francja, Niemcy, Rosja) albo Korei Pn. (Rosja, Chiny) może doprowadzić do reperkusji politycznych dalece dotkliwszych dla każdego z państw niż ujawnienie losu więźniów na Guantanamo. Dlatego wiele państw pracujących nad tą bronią albo tego nie ujawnia albo ogłaszają to jako swoje samodzielne dzieło - ale przecież technologia nuklearna sama tam nie przywędrowała, co nie?

                  No to skoro oni są przestępcami i przyznają się do winy, to dlaczego ich się nie sądzi i nie wsadza do więzienia w majestacie prawa? Przecież o to właśnie tutaj chodzi, żeby stosować prawo i wysyłać przestępców tam, gdzie ich miejsce.
                  Ale jak odróżnić tych winnych od tych niewinnych bez uczciwego procesu? Skoro winni mają zczeznąć, a niewinni zostać wypuszczeni, to przecież właśnie temu służą cywilizowane procedury zwane rządem prawa i wymiarem sprawiedliwości.


                  Proces sądowy orzeka w majestacie prawa ,czy ktoś jest winny czy nie. Nie odróżnia winnych i niewinnych - po prostu stwierdza to na podstawie dowodów. A jakie dowody moga przedstwić Ameykanie? Żadnych (bo to, że ktoś miał w domu 50 Kałasznikowów, miny oraz ładunki wybuchowe nie znaczy, że jest od razu terrorystą), zaledwie kilka poszlak. Dlatego inaczej zadam twoje pytanie: Jak W OGÓLE odróżnić winnych od niewinnych? Chyba się nie da w tym chaosie wojennym, jaki panyje w Afganistanie i Iraku. Więc USA dmucha na zimne i trzyma wszystkich pod kluczem. Pewnie aż do zakończenia wojny (czyli dłuuugo, jeśli w ogóle).

                  Czy wolno im to morlanie robić? Nie. A w imię bezpieczeństwa narodowego? Ciężko stwierdzić. W każdym bądź razie robią to, co uznają za sluszne, aby się obronić. I za to ich nie potępiam, choć środki, które stosują wydają się wyraźnie ponad miarę zagrożenia.

                  LINK
                  • Obowiązuje traktat

                    Sebastiannie 2005-11-18 22:39:00

                    Sebastiannie

                    avek

                    Rejestracja: 2002-12-28

                    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

                    Skąd: Pabianice

                    -Nie jest nielegalne? Racja. W takim razie czemu było tyle szumu, gdy Pakistan i Indie zaczęły własny wyścig po te sztuczne ognie, a Iranowi i Korei Pn. oraz RPA nie pozwala się tego posiadać? Czemu Izrael nie przyznaje się do tej broni? Prawo międzynarodowe nie zakazuje jej budowania - ale już zakuliswe rozmowy tak.

                    Pozwól, że ci wyjaśnię - otóż te kwestie reguluje Traktat o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT - Non-Proliferation Treaty) z 1968 roku. Mamy tam podział na państwa nuklearne i nienuklearne - nuklearne zobowiązują się do nieprzekazywania nikomu broni atomowej, a nienuklearne wyrzekają się prób zdobycia broni atomowej i mogą korzystać z technologii jądrowej wyłącznie w celach pokojowych. Nie jest więc tak, że Iranowi, Korei czy RPA zabrania się posiadania broni atomowej. To te państwa same zobowiązały się, że tej broni nie będą usiłowały zdobywać: Iran w 1970 roku, Korea Płn. w 1985 roku, zaś RPA w 1991 roku. Na tę chwilę do układu dobrowolnie przystąpiło prawie 190 państw, poza nim są Izrael, Indie i Pakistan.
                    Podsumowując, dla sygnatariusza układu, będącego państwem nienuklearnym, dążenie do posiadania broni nuklearnej jest pogwałceniem zobowiązań międzynarodowych, jakie to państwo same na siebie przyjęło.

                    Proces sądowy orzeka w majestacie prawa ,czy ktoś jest winny czy nie. Nie odróżnia winnych i niewinnych - po prostu stwierdza to na podstawie dowodów. A jakie dowody moga przedstwić Ameykanie? Żadnych (bo to, że ktoś miał w domu 50 Kałasznikowów, miny oraz ładunki wybuchowe nie znaczy, że jest od razu terrorystą), zaledwie kilka poszlak. Dlatego inaczej zadam twoje pytanie: Jak W OGÓLE odróżnić winnych od niewinnych?

                    Tutaj dochodzimy do jakiejś paranoi. Nie wiadomo kto winny, a kto niewinny, nie ma dowodów, na podstawie poszlak traktuje się ludzi jak zwierzęta... To jeszcze gorzej niż państwo policyjne - nikt nie może być pewny dnia ni godziny. A jak już im podpadniesz, to słuch po tobie zaginie i nie będzie żadnych metod, abyś mógł dochodzić swoich praw... Mówimy o Stanach Zjednoczonych Ameryki, czy o Związku Radzieckim towarzysza Ł. Berii?
                    Jeżeli ktoś ma w domu arsenał, to się go skazuje za nielegalne posiadanie broni, a nie za terroryzm, jeśli nie ma dowodów wskazujących na działalność terrorystyczną. W końcu żeby zatrzymać człowieka trzeba mieć powód - ten powód przedstawia się sędziemu: jeśli jest wystarczający, to człowiek ląduje w więzieniu, a jeśli niewystarczający, to idzie do domu. Jakie inne kryteria należałoby stosować? Domysł? Losowanie? Rachunek prawodopodobieństwa? Dlaczego w takim przypadku nie aresztować samego Busha?

                    PS. Nawiasem mówiąc słyszałem kawał w wykonaniu Jaya Leno odnoszący się do naszego tematu: Prezydent Bush zakazał torturowania więźniów. Ta praktyka jest już zabroniona. Plotka głosi, że kiedy okazało się, iż coraz więcej ludzi z Białego Domu może wkrótce wylądować w więzieniu, trzeba się było postarać, aby nikt ich nie męczył .

                    LINK
                  • Re: Obowiązuje traktat

                    Człowiek z Nikąd 2005-11-19 10:01:00

                    Człowiek z Nikąd

                    avek

                    Rejestracja: 2003-10-08

                    Ostatnia wizyta: 2006-12-25

                    Skąd:

                    Sebastiannie napisał:
                    Tutaj dochodzimy do jakiejś paranoi. Nie wiadomo kto winny, a kto niewinny, nie ma dowodów, na podstawie poszlak traktuje się ludzi jak zwierzęta... To jeszcze gorzej niż państwo policyjne - nikt nie może być pewny dnia ni godziny. A jak już im podpadniesz, to słuch po tobie zaginie i nie będzie żadnych metod, abyś mógł dochodzić swoich praw... Mówimy o Stanach Zjednoczonych Ameryki, czy o Związku Radzieckim towarzysza Ł. Berii?
                    Jeżeli ktoś ma w domu arsenał, to się go skazuje za nielegalne posiadanie broni, a nie za terroryzm, jeśli nie ma dowodów wskazujących na działalność terrorystyczną. W końcu żeby zatrzymać człowieka trzeba mieć powód - ten powód przedstawia się sędziemu: jeśli jest wystarczający, to człowiek ląduje w więzieniu, a jeśli niewystarczający, to idzie do domu. Jakie inne kryteria należałoby stosować? Domysł? Losowanie? Rachunek prawodopodobieństwa? Dlaczego w takim przypadku nie aresztować samego Busha?


                    Z drugiej strony jak wypuścisz terrorystę, to co powiesz rodzinom ofiar? "Przepraszam, ale musieliśmy złożyć państwa bliskich na ołtarzu sprawiedliwości i równości, ponieważ nie umieliśmy sukinsynowi udowodnić, że broń w jego piwnicy ma służyc zamachowi"? Toż te rodziny rozszarpałyby cię na strzępy. Słusznie padałyby oskarżenia, że służb są za mało skuteczne - i rządanoby wiekszego rygoru w taich sprawach. Stąd rozumiem postępowanie Busha i Amerykanów. NIE SĄ ONI W STANIE odróżnić złych od neutralnych, dlatego stosują tak drastyczne metody. Powtórze to jeszcze raz: moim zdaniem są to metody na wyrost, ale nic lepszego wg nich nie przychodzi im do łba. Pamiętaj, że wg filozofii wojennej nie licża ofiary cywilne i wroga. Tylko jak najmniejsza liczba zabitych po naszej stronie.
                    Ponadto wsadzanie do więzienia też nie odbywa się na drodze losowania. Jak pisałem poprzednio MUSZĄ istnieć poszlaki - nie róbmy z Amerykanów zupełnych barbarzyńców. Większość spraw sądowych na kuli ziemskiej prowadzi się i wyroki wydaje w oparciu o poszlaki. Łapani w Iraku mają w domu duże arsenały, bądź istnieją pogłoski, że działają w organizacji bandyckiej albo istnieją bardziej prozaiczne powody (służył w służbach Saddama, a się nie ujawnił) lądowania w więzieniu. Dla sądu jednak takie dowody to zamało - to że czyiś odcisk palca pojawil sie na broni zamachowca, nie oznacza współudziału. Stąd to omijanie sądów innych niz wojskowe (które też sie przecież żadko stosuje). Ponadto nie ukrywajmy, w chwili obecnej do Guantanamo i więzień w Europie trafiają tylko specjalni więźniowie - ci, ktorzy potencjalnie moga wiedzieć wiele. Najwięcej niewinnych siedzi tam z czasów wojny w Afganistanie - wtedy wrzucano tam kogo popadnie.
                    Wracamy więc do wcześniej postawionego problemu - jak odróżnić winnych od niewinnych. W chwili obecnej nie da się tego dokonać tak prosto, w wielu wypadkach może to być niemożliwe. Mimo to sam uważam, że część z tych niewinnych prędzej czy później opuści te więzienia. A wyroki zapadną tylko wobec możnych terrorystów (jeśli dożyją do tego czasu). Mniejsi skończą w Guantanamo właśnie przez pewne niedoskonałości systemu sądowego demokracji - i strat własnych, do jakich te niedoskonałości mogą się przyczynić.

                    PS. Nawiasem mówiąc słyszałem kawał w wykonaniu Jaya Leno odnoszący się do naszego tematu: Prezydent Bush zakazał torturowania więźniów. Ta praktyka jest już zabroniona. Plotka głosi, że kiedy okazało się, iż coraz więcej ludzi z Białego Domu może wkrótce wylądować w więzieniu, trzeba się było postarać, aby nikt ich nie męczył .

                    Hehe, ciekawe Myślę jednak, że Bushowi to nie grozi - w samych amerykańskich więzieniach wobec amerykańskich obywateli tortur się nie stosuje. Chociaż warunki w nich panujące w porównaniu do europejskich są wręcz barbarzynskie

                    LINK
                  • Wsadzić zawsze łatwo

                    Sebastiannie 2005-11-19 23:01:00

                    Sebastiannie

                    avek

                    Rejestracja: 2002-12-28

                    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

                    Skąd: Pabianice

                    -Z drugiej strony jak wypuścisz terrorystę, to co powiesz rodzinom ofiar? "Przepraszam, ale musieliśmy złożyć państwa bliskich na ołtarzu sprawiedliwości i równości, ponieważ nie umieliśmy sukinsynowi udowodnić, że broń w jego piwnicy ma służyc zamachowi"? Toż te rodziny rozszarpałyby cię na strzępy.

                    Na razie rzucasz takimi luźnymi skojarzeniami, które ciężko jest skomentować. Jaki terrorysta? Jakie ofiary? Jaka broń? O jakiej sytuacji mówimy? W USA Druga Poprawka do Konstytucji gwarantuje prawo do posiadania broni, więc sam fakt, że ktoś ma pistolet czy strzelbę nie może być powodem zatrzymania. Natomiast co ciekawe, w Stanach od 1994 roku istaniał zakaz posiadana określonych typów szczególnie groźnych broni, który został wprowadzony przez Clintona, i wiesz co? Ten zakaz wygasł po 10 latach, w 2004 roku i Bush nie zrobił nic, żeby go przedłużyć. Więc twój argument staje się bardzo mało poważny. Jeśli Amerykanie tak dbają o bezpieczeństwo, to niech się wezmą za to, co ważne, bo na razie terrorysta może sobie przyjechać do USA i tam spokojnie zaopatrzyć się w sprzęt konieczny do zrobienia niezłej młócki. Tylko, że przeciwko przeciwko bardziej rygorystycznej kontroli dostępu do broni wypowiadają się właśnie Republikanie na czele z Bushem. To jest paranoja. Łatwiej umieścić kogoś w piekielnym obozie, nawet bez powodu, niż zająć się przyczynami szkodliwych zjawisk. Podobny tok myślenia prezentuje u nas Ziobro i ta jego formacja
                    Nie myślmy, że tutaj chodzi wyłącznie o Guantanamo - to jest jedynie znany na całym świecie przykład. Tymczasem ludzie są przetrzymywani również w różnych bazach wojskowych na terenie USA i być może także w bliżej nieokreślonych krajach, które zgodziły się na coś takiego. Problem jest więc szerszy.

                    Jak pisałem poprzednio MUSZĄ istnieć poszlaki - nie róbmy z Amerykanów zupełnych barbarzyńców.

                    Ale jakie to są poszlaki? Takie, które nie przekonałyby uczciwego sędziego? W takim razie to są jedynie spekulacje, domysły i niesłuszne oskarżenia. Na tej zasadzie każdego można by więzić i już w historii tak się przecież działo, że wsadzano niewinnych ludzi. Dlatego właśnie powstał system niezawisłego wymiaru sprawiedliwości, który należy umacniać, a nie osłabiać. Jedna niewinna osoba za kratkami to jest większa tragedia niż stu winnych chodzących na wolności.

                    PS. To może jeszcze jeden dowcip na koniec . Tym razem David Letterman: Jeb Bush (brat George`a, obecny gubernator Florydy) rozważa ubieganie się o urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dobry pomysł - przecież ktoś będzie musiał ułaskawić jego brata .

                    LINK
                  • Re: Wsadzić zawsze łatwo

                    Człowiek z Nikąd 2005-11-20 08:32:00

                    Człowiek z Nikąd

                    avek

                    Rejestracja: 2003-10-08

                    Ostatnia wizyta: 2006-12-25

                    Skąd:

                    Sebastiannie napisał:
                    Na razie rzucasz takimi luźnymi skojarzeniami, które ciężko jest skomentować. Jaki terrorysta? Jakie ofiary? Jaka broń? O jakiej sytuacji mówimy? W USA Druga Poprawka do Konstytucji gwarantuje prawo do posiadania broni, więc sam fakt, że ktoś ma pistolet czy strzelbę nie może być powodem zatrzymania. Natomiast co ciekawe, w Stanach od 1994 roku istaniał zakaz posiadana określonych typów szczególnie groźnych broni, który został wprowadzony przez Clintona, i wiesz co? Ten zakaz wygasł po 10 latach, w 2004 roku i Bush nie zrobił nic, żeby go przedłużyć.

                    Wydawało mi się, że mówimy o więźniach z Guantanamo i baz amerykańskich, którymi sa Arabowie z krajów takich jak Afganistan i Irak, więc nie wiem skąd ci teraz przyszła do głowy Druga Poprawka w USA Jasne, terroryści moga kupić broń legalnie wg prawa, które opisałeś - ale chyba jej nie wwioza do Iraku
                    Nie wiem czy na Bliskim Wschodzie bowiązują w ogóle jakies restrykcje co do Kałaszy w piwnicach (coś tam wprowadzai w Iraku, ale nie pamiętam dokładnie jak, gdzie i kiedy). w każdym bądź razie tamtejsza kultura raczej promuje tych facetów, co mają swoj mały arsenał w piwnicy. Gdy więc mówiłem o nikłym dowodzie w postaci posiadania broni - miałem na myśli taką miedzy innmi sytację (przy czym arsenał oznacza ilość uzbrojenia dla małej grupy).
                    Tak to już jest z ludźmi z nikąd, że gdy mówią, to wydaje im się, że wszyscy rozumieją ich język

                    Ale jakie to są poszlaki? Takie, które nie przekonałyby uczciwego sędziego? W takim razie to są jedynie spekulacje, domysły i niesłuszne oskarżenia.

                    Tu nie chodzi o uczciwego sędziego. Tu chodzi o to, że z takimi dowodami żadem prokurator nie pójdzie do sądu, ponieważ nie przekonają one ławy przysięgłych. A nie przekonają, bo jest ich za mało i wcale znaczyć nie muszą, że gość jest terrorystą (może być hersztem bandy zbójeckiej, ale niekoniecznie grupy terrorystycznej). Podkreślam więc po raz n-ty: Amerykanie chcąc ograniczyć straty własne wolą trzymać wszystkich pod kluczem. Bo pewności nie mają, a wypuszczony przez nich człowiek moze następnego dnia wjechać samochodem pułapką w jakies centrum handlowe. Wiec wracamy do kolenej mysli, którą tu już przytaczałem: Stosują tą metodę na wyrost, ale w tej chwili nie przychodzi im nic skuteczniejszego, co pozwoliłoby zmniejszyć możliwośc zamachów i walczyć z zakonspirowanymi terrorystami.

                    Jedna niewinna osoba za kratkami to jest większa tragedia niż stu winnych chodzących na wolności.

                    Oj, oj, najlepiej żeby żadna z tych sytacji nie miała miejsca. Ale jak użbym miał wybierać to "mniejsze zło"...

                    P.S. Slyszeliście, że z Białorusi ma jechać na następne wybory delegacja obserwatorów, którzy sprawdzą, czy wybory odbywają sie w sposób demokratyczny

                    LINK
                  • Mniejsze zło?

                    Sebastiannie 2005-11-20 20:32:00

                    Sebastiannie

                    avek

                    Rejestracja: 2002-12-28

                    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

                    Skąd: Pabianice

                    To znaczy ja nie chcę się ograniczać wyłącznie do tych więżniów obecnych, którzy pochodzą z Afganistanu - ja mówię o skutkach tej polityki w szerszym zakresie i jak może ona zaprocentować w przyszłości. Czy jesteś taki pewny, że Amerykanie wyłącznie łamią prawa ludzi schwytanych poza granicami swojego kraju? A gdyby tak odkryli np. w Atlancie jakiegoś gościa z małym arsenałem w piwnicy i podejrzewaliby go o przygotowywanie zamachu, choć nie mieliby dostatczenych dowodów? Co wtedy? Rozumiem, że gdyby ten gościu działał w Iraku, to wzieliby go do Guantanamo, ale gdyby działał na terytorium USA, to daliby mu spokój przez wzgląd na poszanowanie praw obywatelskich? Watpliwa sprawa. Także nie ograniczajmy się zanadto, bo metody amerykańskie mają bardzo szerokie implikacje.

                    Tu nie chodzi o uczciwego sędziego. Tu chodzi o to, że z takimi dowodami żadem prokurator nie pójdzie do sądu, ponieważ nie przekonają one ławy przysięgłych.

                    Ale w takim przypadku co przeszkodzi w rozszerzeniu tych zwyczajów na inne przypadki? Czy ofiary terrorystów są jakoś bardziej poszkodowane od innych ofiar? Czy ludzie, którzy giną od bomby, są jakoś bardziej martwi od tych, którym "zwykły" przestępca strzelił w łeb? Dlaczego tylko jednych podejrzanych można wobec tego bezprawnie przetrzymywać, a innych już nie? A co jak "zwykły" przestępca nie zostanie zatrzymany i strzeli w łeb drugiej osobie?

                    Oj, oj, najlepiej żeby żadna z tych sytacji nie miała miejsca. Ale jak użbym miał wybierać to "mniejsze zło"

                    Wybieraj co chcesz byleby to "mniejsze zło" oznaczało bezprawne trzymanie we więzieniu ciebie (ewentualnie twojej rodziny), a nie mnie. Ja takiego "mniejszego zła" sobie nie życzę.

                    PS. Świetnie się wpasowałeś z tą Białorusią . Tak się składa, że mam akuratne nawiązanie - do ciebie, i do siebie również: Jeb Bush rozważa kandydowanie na urząd prezydenta (o tym już było ostatnio... ale uwaga...). Co ciekawe, według maszyn do głosowania na Florydzie, on już te wybory wygrał .

                    LINK
                  • Re: Mniejsze zło?

                    Człowiek z Nikąd 2005-11-20 21:46:00

                    Człowiek z Nikąd

                    avek

                    Rejestracja: 2003-10-08

                    Ostatnia wizyta: 2006-12-25

                    Skąd:

                    Sebastiannie napisał:
                    To znaczy ja nie chcę się ograniczać wyłącznie do tych więżniów obecnych, którzy pochodzą z Afganistanu - ja mówię o skutkach tej polityki w szerszym zakresie i jak może ona zaprocentować w przyszłości. Czy jesteś taki pewny, że Amerykanie wyłącznie łamią prawa ludzi schwytanych poza granicami swojego kraju? A gdyby tak odkryli np. w Atlancie jakiegoś gościa z małym arsenałem w piwnicy i podejrzewaliby go o przygotowywanie zamachu, choć nie mieliby dostatczenych dowodów? Co wtedy? Rozumiem, że gdyby ten gościu działał w Iraku, to wzieliby go do Guantanamo, ale gdyby działał na terytorium USA, to daliby mu spokój przez wzgląd na poszanowanie praw obywatelskich? Watpliwa sprawa. Także nie ograniczajmy się zanadto, bo metody amerykańskie mają bardzo szerokie implikacje.

                    Póki co w amerykanskich więzieniach stanowych nie panują warunki jak na Guantanamo. Ponadto nie oszukujmy się - jeżeli Ameryka jest dojrzałą demokracją, to ze zbytnimi pokusami władzy sobie poradzi (Nixon próbował i patrz jak skończył ). A co z gościem, który będzie miał arsenał w piwnicy w takiej Atlancie? Cóż, słyszałeś co się stało z pewną sektą w latach 90., która odmówiła złożenia broni przed ATF i FBI ? Poza tym w dniu, w którym obywatel amerykański wyląduje w więzieniu bez nakazu sądowego będzie ostatnim dniem kadencji Busha - Amerykanie nie dadzą sobie tak latwo odebrać praw. Zaś Irakijczycy, Saudyjczycy, itp... cóż oni mają problem. Ale w samych Stanach żadna agencja federalna nie zatrzyma ich tez bez nakazu. Jednak na terenie objętym działaniami wojennymi to juz co innego...

                    Wybieraj co chcesz byleby to "mniejsze zło" oznaczało bezprawne trzymanie we więzieniu ciebie (ewentualnie twojej rodziny), a nie mnie. Ja takiego "mniejszego zła" sobie nie życzę.

                    Nie wybieram nic. A to dlatego, że nie chcę, aby zwolniony przestępca zrobił krzywdę moim bliskim (a pomnóż tę liczbę przez 100). Zresztą pisze "mniejsze zło" nie nadarmo w cudzysłowiu - bo coś takiego moim zdaniem nie istnieje. Notabene właśnie dzięki takiemu wydarzeniu tatuś Bush wygrał wybory. Wszystko byłoby inaczej gdyby Wiellie Horton nie dostał urlopu z więzienia

                    P.S. Irak zmienia nazwę. podobno ma się nazywać Nowy Teksas

                    LINK
                  • Niegodziwe państwo

                    Sebastiannie 2005-11-21 03:58:00

                    Sebastiannie

                    avek

                    Rejestracja: 2002-12-28

                    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

                    Skąd: Pabianice

                    -Póki co w amerykanskich więzieniach stanowych nie panują warunki jak na Guantanamo.

                    Takich ludzi raczej nie wsadziliby do więzienia stanowego, czy też federalnego, bo sprawa bardzo szybko by się wydała . Gdyby mieli przypuszczenia, a nie mieli dowodów, i gdyby chcieli zadziałać wg tej reguły prewencyjnej, to od razu zamknęliby jegomościa w jakieś bazie wojskowej, gdzie rzadko dociera światło słoneczne. Inaczej się nie da, jeśli stosować tę zasadę, o której sam piszesz. Można albo puścić wolno - a sam mówisz, że wtedy jest ryzyko dokonania zamachów - albo załatwić sprawę po kryjomu.

                    Ponadto nie oszukujmy się - jeżeli Ameryka jest dojrzałą demokracją, to ze zbytnimi pokusami władzy sobie poradzi. (...) Poza tym w dniu, w którym obywatel amerykański wyląduje w więzieniu bez nakazu sądowego będzie ostatnim dniem kadencji Busha - Amerykanie nie dadzą sobie tak latwo odebrać praw.

                    To zależy. Po pierwsze trzeba w ogóle wiedzieć, że ktoś wylądował w więzieniu bezprawnie - jeśli się eliminuje prawo do rozpatrzenia przez sąd zasadności zatrzymania (tzw. habeas corpus), to nie wiadomo w ogóle kiedy sprawa wypłynie. Szczególnie jeśli delikwenta umieści się w zamkniętej placówce wojskowej bez możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym, to życzę powodzenia. Zresztą czy ktoś tak naprawdę może obiektywnie stwierdzić ile osób jest obecnie więzionych za terroryzm, gdzie są przetrzymywani, i jakie są ich personalia? Obawiam się, że nikt. Administracja eliminuje wszelkie próby niezależnej kontroli, więc albo wierzysz im na słowo, albo twoja sprawa.
                    Zresztą Cheney, który jest ostatnio pod ostrzałem, wydał oświadczenie, w którym napisano m. in takie zdanie: "Prowadziwy agresywne działania, by odszukać terrorystów i wymierzyć im sprawiedliwość. Wszystko co robimy zgodnie z tym celem, jest również zgodne z prawem."
                    Od razu przypomnieli mi się "Trzej muszkieterowie" i słynny liścik Richelieu: "Posiadacz niniejszego listu uczynił to, co uczynił". Wszystko jasne i nie ma sprawy. Obawiam się, że metody stosowane przez Amerykanów pasują jak ulał do siedemnastowiecznej Francji, a nie do demokratycznego kraju z początków XXI wieku...

                    A to dlatego, że nie chcę, aby zwolniony przestępca zrobił krzywdę moim bliskim (a pomnóż tę liczbę przez 100). Zresztą pisze "mniejsze zło" nie nadarmo w cudzysłowiu - bo coś takiego moim zdaniem nie istnieje. Notabene właśnie dzięki takiemu wydarzeniu tatuś Bush wygrał wybory. Wszystko byłoby inaczej gdyby Wiellie Horton nie dostał urlopu z więzienia

                    Powiedzmy tak - co innego jest wypuszczać z więzienia skazanego przestępcę, a co innego kogoś oskarżonego, komu wina nie została udowodniona. Osoba w drugim przypadku jest całkowicie uprawniona do wolności i jej miejsce jest pośród innych wolnych ludzi. Bez dwóch zdań. Niestety ułomność społeczeństwa polega na tym, że "karierę" robi taki Willie Horton, natomiast prawdopodobnie nikt nie usłyszy np. o Rubenie Cantu. Polecam zapoznać się z poniższą historią:
                    http://www.chron.com/disp/story.mpl/front/3472872.html
                    To jest prawdziwa tragedia. Bo to, że mordercy zabijają, to jest nic dziwnego - dlatego są mordercami i to nie jest ani moja wina, ani twoja. Natomiast jeżeli państwo zabija (bądź w inny sposób niesłusznie krzywdzi), to sprzeniewierza się wszelkim wartościom, jakie powinno reprezentować. I tutaj wina spada na każdego, ponieważ wszyscy obywatele są częścią demokratycznego państwa i sumienie wszystkich obciążają niegodziwości, których państwo się dopuszcza.

                    PS. Wobec tego mam nadzieję, że Bush rychło powróci do swojej starej roboty, tym razem w tym Nowym Teksasie . Swoją drogą, jeśli wcielą Irak do USA, to już nikt nie będzie naciskał Republikanów na to, żeby wycofali wojska . Aha, no i byle jednego Busha nie zastąpił w Białym Domu drugi Bush (to już byłby de facto trzeci ), bo tego może już świat nie przetrzymać. Oliver Wendell Holmes napisał w swojej słynnej opinii sterylizacyjnej, którą swego czasu dałem Otasowi do przeczytania, że trzy pokolenia imbecylów to już dość. My mamy już dość dwóch Bushów w roli prezydenta i kolejny nie jest nam za nic potrzebny .

                    LINK
                  • Re: Niegodziwe państwo

                    Człowiek z Nikąd 2005-11-21 10:07:00

                    Człowiek z Nikąd

                    avek

                    Rejestracja: 2003-10-08

                    Ostatnia wizyta: 2006-12-25

                    Skąd:

                    Sebastiannie napisał:
                    Takich ludzi raczej nie wsadziliby do więzienia stanowego, czy też federalnego, bo sprawa bardzo szybko by się wydała . Gdyby mieli przypuszczenia, a nie mieli dowodów, i gdyby chcieli zadziałać wg tej reguły prewencyjnej, to od razu zamknęliby jegomościa w jakieś bazie wojskowej, gdzie rzadko dociera światło słoneczne. Inaczej się nie da, jeśli stosować tę zasadę, o której sam piszesz. Można albo puścić wolno - a sam mówisz, że wtedy jest ryzyko dokonania zamachów - albo załatwić sprawę po kryjomu.
                    Po pierwsze trzeba w ogóle wiedzieć, że ktoś wylądował w więzieniu bezprawnie - jeśli się eliminuje prawo do rozpatrzenia przez sąd zasadności zatrzymania (tzw. habeas corpus), to nie wiadomo w ogóle kiedy sprawa wypłynie. Szczególnie jeśli delikwenta umieści się w zamkniętej placówce wojskowej bez możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym, to życzę powodzenia. Zresztą czy ktoś tak naprawdę może obiektywnie stwierdzić ile osób jest obecnie więzionych za terroryzm, gdzie są przetrzymywani, i jakie są ich personalia? Obawiam się, że nikt.


                    Zupełna racja. Ale ci ludzie nie mogą być raczej obywatelami amerykańskimi (za duże prawdobodobieństwo, że ktoś to wyniucha, bliscy będą szukać, no i jakiegoś żołnierzyka może ruszyć sumienie) ani trzymani w kontynetalnych stanach (wbrew powiedzeniu Dulskiej pewnych brudów nie należy prać we własnym domu).

                    Niestety ułomność społeczeństwa polega na tym, że "karierę" robi taki Willie Horton, natomiast prawdopodobnie nikt nie usłyszy np. o Rubenie Cantu.

                    Z tego co przeczytałem wynika, że jest to wręcz podręcznikowy przykład pomyłki sądowej (choć słowo "pomyłka" brzmi tu wręcz ironicznie). Ciekawi mnie tylko, czemu gdy pojawiały się takie wątpliwości przysięgli wydali wyrok skazującu? Przypomina mi się film "12 gniewnych ludzi".

                    Od razu przypomnieli mi się "Trzej muszkieterowie" i słynny liścik Richelieu: "Posiadacz niniejszego listu uczynił to, co uczynił". Wszystko jasne i nie ma sprawy. Obawiam się, że metody stosowane przez Amerykanów pasują jak ulał do siedemnastowiecznej Francji, a nie do demokratycznego kraju z początków XXI wieku...

                    Tak naprawdę te metody nigdy nie uległy zmianie. Mój podpis "War... War never changes" odnosi się właśnie do tego. Działania państwa (każdego) wobec zagrożenia władców i/lub obywateli zawsze były i będą brutalne. Cóż, na tej ziemi nic nie jest doskonałe

                    PS. Wobec tego mam nadzieję, że Bush rychło powróci do swojej starej roboty, tym razem w tym Nowym Teksasie . Swoją drogą, jeśli wcielą Irak do USA, to już nikt nie będzie naciskał Republikanów na to, żeby wycofali wojska . Aha, no i byle jednego Busha nie zastąpił w Białym Domu drugi Bush (to już byłby de facto trzeci ), bo tego może już świat nie przetrzymać. Oliver Wendell Holmes napisał w swojej słynnej opinii sterylizacyjnej, którą swego czasu dałem Otasowi do przeczytania, że trzy pokolenia imbecylów to już dość. My mamy już dość dwóch Bushów w roli prezydenta i kolejny nie jest nam za nic potrzebny .

                    Trzeciego nie będzie - Bush junior ma tylko córki (nomen omen bliźniaczki ), więc jeśli na tronie władcy świata zasiądzie jego zięć, to nie musi być idealną kopią prezydentów B.

                    LINK
                  • Niedoskonałość to wina ludzi

                    Sebastiannie 2005-11-21 21:25:00

                    Sebastiannie

                    avek

                    Rejestracja: 2002-12-28

                    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

                    Skąd: Pabianice

                    -Zupełna racja. Ale ci ludzie nie mogą być raczej obywatelami amerykańskimi (za duże prawdobodobieństwo, że ktoś to wyniucha, bliscy będą szukać, no i jakiegoś żołnierzyka może ruszyć sumienie) ani trzymani w kontynetalnych stanach (wbrew powiedzeniu Dulskiej pewnych brudów nie należy prać we własnym domu).

                    Za bardzo zakładasz, że coś nie może być, podczas gdy to już jest . Jose Padilla, o którym już wspominałem, to obywatel amerykański, urodzony w Nowym Jorku i praktycznie przez całe życie mieszkający w Stanach Zjednoczonych. On został aresztowany na lotnisku w Chicago w maju 2002 roku i przetrzymywany jest obecnie jako "wrogi bojownik" w bazie wojskowej w Południowej Karolinie. Jeśli policzymy, to minęły już ponad 3 lata, a jemu dotychczas nie przedstawiono żadnych zarzutów, zaś administracja robi wszystko żeby opóźnić procedury sądowe. Teraz widzę, iż we wrześniu br. federalny sąd apelacyjny w Richmond wydał decyzję, uznającą prawo Busha do przetrzymywania Padilli bez zarzutów - opinię sądu napisał Michael Luttig co praktycznie wszystko wyjaśnia. M. Luttig to ultrakonserwatysta, który był jednym z najmocniejszych kandydatów Busha do Sądu Najwyższego; ostatecznie nominację dostał Sam Alito o poglądach zbliżonych do Luttiga. Już o tym pisałem na forum, że działalność Busha w dziedzinie nominacji sądowych może mieć w przyszłości szalone reperkusje w kwestii praw obywatelskich, kontroli władzy prezydenckiej, ochrony środowiska i innych.
                    Podsumowując, wszystko co napisałeś mija się z faktami, bo a) aresztowani są obywatele amerykańscy, b) aresztowani zostają na terytorium amerykańskim, c) nie przedstawia im się zarzutów, d) przetrzymywani są na terenie stanów kontynentalnych.

                    Z tego co przeczytałem wynika, że jest to wręcz podręcznikowy przykład pomyłki sądowej (choć słowo "pomyłka" brzmi tu wręcz ironicznie). Ciekawi mnie tylko, czemu gdy pojawiały się takie wątpliwości przysięgli wydali wyrok skazującu?

                    Cokolwiek zrobiono i z jakiego powodu, to już w tej chwili nie ma takiego znaczenia - nie da się człowieka przywrócić do życia. Zresztą z tego co tam piszą, to jedni świadkowie byli zastraszeni przez policję, a inni chcieli wrobić chłopaka, pewnie żeby samemu uniknąć odpowiedzialności. Stany Zjednoczone wykonały już karę śmierci na tylu niewinnych ludziach, że same powinny zostać skazane na karę śmierci - tymczasem niewiele się robi, aby powstrzymać to barbarzyństwo.

                    Tak naprawdę te metody nigdy nie uległy zmianie. Mój podpis "War... War never changes" odnosi się właśnie do tego. Działania państwa (każdego) wobec zagrożenia władców i/lub obywateli zawsze były i będą brutalne. Cóż, na tej ziemi nic nie jest doskonałe.

                    Co to znaczy, że zawsze były i będą? Przypominam ci, że sam wypowiadałeś się z pewnym zrozumieniem dla takich metod i to własnie tutaj leży problem - jak długo znajdą się ludzie wprowadzający w życie takie praktyki oraz ludzie znajdujący dla takich praktyk zrozumienie, tak długo nic się nie zmieni. Ludzie piszą, iż na ziemi nic nie jest doskonałe, ale nie robią w swoim życiu nic, aby choć trochę przybliżyć się do doskonałości. To kto ma wobec tego coś zrobić? Każdy ma swoje poletko i jest odpowiedzialny za to, jak je uprawia. Im większa liczba osób będzie swoje poletko uprawiać prawidłowo, tym świat, w którym wszyscy żyjemy, będzie lepszy. Pisząc posty ograniczające się do stwierdzenia, że nic nie jest doskonałe, sam przyczyniasz się pogłębiania tej niedoskonałości.

                    Trzeciego nie będzie - Bush junior ma tylko córki (nomen omen bliźniaczki ), więc jeśli na tronie władcy świata zasiądzie jego zięć, to nie musi być idealną kopią prezydentów B.

                    Jak to nie będzie trzeciego? Przecież pisałem o Jebie Bushu . Owszem, konwencja była żartobliwa, ale treść jak najbardziej prawdziwa. On naprawdę może w przyszłości wystartować w wyborach prezydenckich...

                    LINK
                  • Re: Niedoskonałość to wina ludzi

                    Człowiek z Nikąd 2005-11-21 22:05:00

                    Człowiek z Nikąd

                    avek

                    Rejestracja: 2003-10-08

                    Ostatnia wizyta: 2006-12-25

                    Skąd:

                    Sebastiannie napisał:
                    [cytat]-Za bardzo zakładasz, że coś nie może być, podczas gdy to już jest . Jose Padilla, o którym już wspominałem, to obywatel amerykański, urodzony w Nowym Jorku i praktycznie przez całe życie mieszkający w Stanach Zjednoczonych. On został aresztowany na lotnisku w Chicago w maju 2002 roku i przetrzymywany jest obecnie jako "wrogi bojownik" w bazie wojskowej w Południowej Karolinie. Jeśli policzymy, to minęły już ponad 3 lata, a jemu dotychczas nie przedstawiono żadnych zarzutów, zaś administracja robi wszystko żeby opóźnić procedury sądowe. Teraz widzę, iż we wrześniu br. federalny sąd apelacyjny w Richmond wydał decyzję, uznającą prawo Busha do przetrzymywania Padilli bez zarzutów - opinię sądu napisał Michael Luttig co praktycznie wszystko wyjaśnia. M. Luttig to ultrakonserwatysta, który był jednym z najmocniejszych kandydatów Busha do Sądu Najwyższego; ostatecznie nominację dostał Sam Alito o poglądach zbliżonych do Luttiga. Już o tym pisałem na forum, że działalność Busha w dziedzinie nominacji sądowych może mieć w przyszłości szalone reperkusje w kwestii praw obywatelskich, kontroli władzy prezydenckiej, ochrony środowiska i innych.
                    Podsumowując, wszystko co napisałeś mija się z faktami, bo a) aresztowani są obywatele amerykańscy, b) aresztowani zostają na terytorium amerykańskim, c) nie przedstawia im się zarzutów, d) przetrzymywani są na terenie stanów kontynentalnych.


                    Przyzjanę ci rację - nie wiedziałem o tej sytacji. Zauważ jednak, że nie obyło się to jednak bez kontrreakcji ze strony społeczeństwa - powstaja strony internetowe, demonstracje. Wczoraj (albo przedwczoraj) pewien senator (były marine) zorganizował konferecję przeciwko wojnie w Iraku. Nie jest więc tak źle z tą Ameryką, skoro zezwala się na opozycję. A Bush prędzej czy później zniknie ze stanowiska.

                    Co to znaczy, że zawsze były i będą? Przypominam ci, że sam wypowiadałeś się z pewnym zrozumieniem dla takich metod i to własnie tutaj leży problem - jak długo znajdą się ludzie wprowadzający w życie takie praktyki oraz ludzie znajdujący dla takich praktyk zrozumienie, tak długo nic się nie zmieni. Ludzie piszą, iż na ziemi nic nie jest doskonałe, ale nie robią w swoim życiu nic, aby choć trochę przybliżyć się do doskonałości. To kto ma wobec tego coś zrobić? Każdy ma swoje poletko i jest odpowiedzialny za to, jak je uprawia. Im większa liczba osób będzie swoje poletko uprawiać prawidłowo, tym świat, w którym wszyscy żyjemy, będzie lepszy. Pisząc posty ograniczające się do stwierdzenia, że nic nie jest doskonałe, sam przyczyniasz się pogłębiania tej niedoskonałości.

                    Pisałem wielokrotnie dlaczego rozumiem działanie Amerykanów, więc powtarzać się nie będę.
                    Co do pisania postów i przyczyniania się - stwierdzam tylko fakt. Dróg zaś do doskonałości jest wiele: jedni biegają do kościoła, inni ćwiczą jogę, jeszcze inni chodzą na marsze i parady. każdy na swój sposób czyni ten świat doskonałym (oczywiście nie wszyscy - zło skądś się bierze). Jednak nie zmieni to tego stwierdzenia, że niedoskonałość była i będzie - a zwłaszcza taka, która prowadzi państwa do walki wszystkimi możliwymi sposobami w celu powstrzymania wroga.

                    LINK
                  • Całe szczęście

                    Sebastiannie 2005-11-21 23:02:00

                    Sebastiannie

                    avek

                    Rejestracja: 2002-12-28

                    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

                    Skąd: Pabianice

                    -Zauważ jednak, że nie obyło się to jednak bez kontrreakcji ze strony społeczeństwa - powstaja strony internetowe, demonstracje. Wczoraj (albo przedwczoraj) pewien senator (były marine) zorganizował konferecję przeciwko wojnie w Iraku. Nie jest więc tak źle z tą Ameryką, skoro zezwala się na opozycję.

                    Całe szczęście! . Mam nadzieję, że Amerykanie nie czują się w pełni usatysfakcjonowani tym, że Bush pozwala im na opozycję... To by było minimalistyczne podejście . Może Białorusini byliby zachwyceni, ale chyba w Stanach Zjednoczonych są trochę większe oczekiwania - to znaczy, że władza jest sobie władzą, lecz musi ona znać granicę, której przekraczać nie ma żadnego prawa. Przyjęło się, że to sądy są takim najwyższym strażnikiem bijącym po łapach tych, którzy przesadzają w swoich zapędach... niestety można mieć spore wątpliwości na ile amerykańskie sądy będą w stanie wypełniać tę swoją funkcję, a na ile zostaną zdominowane przez radykałów.

                    A Bush prędzej czy później zniknie ze stanowiska.

                    On zniknie, ale nie wiadomo kto go zastąpi. Poza tym przypominam, iż nominacje na sędziów federalnych, w tym nominacje do Sądu Najwyższego, są dożywotnie. Busha już dawno nie będzie, ale jego dziedzictwo będzie trwać jeszcze bardzo długo. Zresztą podobnie jest z Reaganem - nieborak już nie żyje, ale to właśnie on rozpoczął radykalne przobrażenie amerykańskiego sądownictwa poprzez nominacje wielu ultrakonserwatystów i ta sytuacja trwa po dziś dzień.

                    Pisałem wielokrotnie dlaczego rozumiem działanie Amerykanów, więc powtarzać się nie będę.

                    Może teraz powinieneś dla odmiany napisać dlaczego nie powinieneś rozumieć działania Amerykanów? Mógłbyś potem zestawić jedno z drugim i zobaczyć czy czasem nie byłeś do tej pory w błędzie...

                    każdy na swój sposób czyni ten świat doskonałym.

                    I słusznie . Niech ludzie nie przestają .

                    Jednak nie zmieni to tego stwierdzenia, że niedoskonałość była i będzie.

                    My nie jesteśmy odpowiedzialni za innych ludzi, tylko za siebie. Nie wiem czy to jest dużo, czy mało - myślę, że wystarczy. Niech każdy we własnym zakresie stara się robić co może. To jest coś, czego powinno się wymagać - każdy od siebie i społeczeństwo od jednostek. Mniej więcej po to jest również ten temat. Przecież my nie jesteśmy Amerykanami, więc moglibyśmy sobie sprawę olewać. Tylko, że my tutaj mówimy o prawach uniwersalnych, które równie dobrze mogą być (i w pewnych aspektach są) gwałcone w Polsce. Naszą cegiełkę dostawiamy przytaczając tutaj najróżniejsze przypadki i poddając je ocenie. To też jest na swój sposób ważne.

                    LINK
              • jak

                twardy 2005-11-17 23:00:00

                twardy

                avek

                Rejestracja: 2002-07-16

                Ostatnia wizyta: 2012-02-07

                Skąd: Wrocław

                chodzi o genewskie uklady zgadzam sie z Seba... nawet uzycie gazow bojowych nie bylo zabronione podczas drugiej wojny swiatowej, tylko i wylacznie przed odwetem przeciwnika zadna ze stron nie uzyla gazow bojowych... a o broni atomowej to nawet nikt nie wiedzial wiec nie moga byc o tym mowt, nawet obecnie bron atomowa nie jest zakazana poniewaz dziala jak odstraszanie.....

                LINK
  • moje

    twardy 2005-11-16 19:47:00

    twardy

    avek

    Rejestracja: 2002-07-16

    Ostatnia wizyta: 2012-02-07

    Skąd: Wrocław

    zdanie, fakt ze obecna sytuacja jest ciezka, bo dotyczy kraju ktory szczyci sie prawami demokratycznymi,,, rodzi sie pytanie czy osoby ktore nie przestrzegaja konwecji genewskiej (terorysci) maja prawo domagac sie praw do przestrzegania ich wzglem nich... kolejna sprawa to zakres walko z teroryzmem, jakich broni mozna urzywac... i w jaki sposob... mysle ze tym razem przychyle sie do zdania Sebastiane ze wojna nie mozne byc sposobem na omijania ogolnie przyjetych regul, szczegolnie ze sluzby amerykansie chca ukryc mase bledow ktore zostaly zrobione przez ostanie 15 lat, to znaczy ze sluzby jak CIA nie byly przygotowane na obecna sytuacje, zyly ciagle zimna wojna.. oraz poszly w fascynacje technika a okazalo sie ze ciagle podstawa to dobra siatka agentow.... W USA jest toczona debata i mysle ze wczesniej czy pozniej oboz busha przegra, szczegolnie z obecnie ma inne problemy...
    tylko czy inni maja pomysl na rozwiazanie tych problemow,,, z drugiej strony nie jest mi zal tych osob, sorki ale jak ktos sie pcha na tereny wojny to moze oberwac,,,tak samo jak z dzienikarzami, ktorzy w wiekszosci przypadkow sami sa winny swojej smierci (albo stacje i widzowie ktorzy chca coraz wiecej sensacji).. kolejna sprawa ze podczas wojny zawsze znajda sie nie winne ofiary, jest o straszne ale i tak obecnie takie ofiary sa naprawde male do czasow wczesniejszych...
    Co do broni fosforowej to jest ona w uzywana do walki przeciwko bunkrom,,, itp.. nie wiem ale chyba nie jest zakazan 9chciaz moge sie w tym mylic) uzywana byla masowo podczas drugiej wojny swiatowej na pacyfiku,,.. z drugiej storny kazda bron ma za zadanie zabic...wiec czy uzywasz karabiny czy nozna nie ma dla mnie to wiekszego znaczenia...

    Do kypa, jak chodiz op drezno to widze ze chcesz historie rewizowac,,, to jest populrane obecnie w europie gdzie komunistyczne oszolomy to robia,, nalot na drezdno byl sluszny i tyle,,, to niemcy rozpoczeli wojne i za nia zaplacili....i tak na koncu zle na tym nie wyszli w przeciwienistwie do polski i krajow europy wschodniej

    LINK
    • nalot

      Kyp Durron 2005-11-16 20:46:00

      Kyp Durron

      avek

      Rejestracja: 2004-04-22

      Ostatnia wizyta: 2005-12-25

      Skąd:

      na Drezno nie miał żadnego uzasadnienia militarnego - ot Churchill chciał zaimponować Stalinowi którego armie zbliżały się do linii demarkacyjnej. Byłą to zwykła rzeź motywowana zemstą i poprzez nią angole zrównali się z nazistami. Czy raczej utracili moralne prawo do ich potępiania. Twierdzenie że "niemcy źle na tym nie wyszli" nie ma zwiazku ze sprawą. Wyszlibo są mądrzy politycznie i wykorzystali zimną wojnę. Wcześniej alianci planowali rozbic niemcy na szereg państwek pozbawionych przemysłu, których mieszkańcy mieli odżywiać się zupkami dla ubogich...

      Moim zdaniem nie rewiduję historii. Bombardowanie Drezna było zbrodnią i to jest po prostu fakt.

      Jasne że to niemcy zaczęli wojnę ale czy to usprawiedliwia stopsowanie ich metod? Odpowiedź brzmi NIE

      LINK
      • jak

        twardy 2005-11-17 10:47:00

        twardy

        avek

        Rejestracja: 2002-07-16

        Ostatnia wizyta: 2012-02-07

        Skąd: Wrocław

        chodzi o podzial na male panstewka to glownie oponiowal za tym syn Roosvelta.. i nie zostalo to odrzucone dzieki madrosci politycznej niemiec ale aliantow.... Drezno bylo wanym punktem strategicznym oraz ostja nazistow... i dlatego zostal zbombardopwany.. po drugie byly tam tez fabryki zbrojeniowe... a to ze boby trafialytylko z 5% skutecznosci a w cel, dlatego stosowano naloty dywanowe... nie miano wtedy bom kierownaych... dopiero pod koniec wojny zaczeto uzywac bobm "kierowanych" ale glownie na pacyfiku do niszczenia mostow ...

        LINK
  • Dolewanie oliwy, czyli troszkę nowych faktów

    Darth Rumcajs 2005-11-17 23:08:00

    Darth Rumcajs

    avek

    Rejestracja: 2003-06-01

    Ostatnia wizyta: 2025-01-15

    Skąd: Tarnów

    Poniższe cytaty pochodzą ze strony RMF FM

    (http://www.rmf.fm/fakty/?id=89308)
    Amerykańscy więźniowie przetrzymywani w Europie?

    Nie ma, nie było lub zostały odrzucone – mowa o amerykańskich propozycjach przetrzymywania podejrzanych o przynależność do Al-Kaidy w krajach Europy Środkowo-Wschodniej i Azji.

    Amerykański dziennik „Washington Post” przedstawił raport, w którym pisze, że CIA ukrywała i przesłuchiwała podejrzewanych o związki z organizacją Osamy bin Ladena w Europie Środkowo-Wschodniej i Azji. Gazeta informacje te miała uzyskać od przedstawicieli władz USA. Mieli oni prosić dziennik o nieujawnianie, o jakie europejskie kraje chodzi, by uchronić je przed odwetowymi atakami terrorystycznymi.

    Istnieniu takich obiektów i przetrzymywaniu więźniów CIA zaprzeczyła Rosja, Słowacja i Bułgaria. Jednak Czechy ujawniły, że odrzuciły amerykańską propozycję utworzenia więzienia w celu przyjęcia podejrzewanych o terroryzm więźniów z bazy Guantanamo na Kubie. Źródła zbliżone do czeskich służb specjalnych utrzymują, że są w Europie kraje, które takiej propozycji nie odrzuciły.

    Samo CIA nie chce komentować rewelacji gazety. Także rzecznik Białego Domu stwierdził, że nie chce mieszać się w działalność Agencji.


    (http://www.rmf.fm/fakty/?from=rss&id=90114)
    Szwecja: Będzie śledztwo ws. samolotów CIA

    Rząd Szwecji zajmie się sprawą szpiegowskich samolotów CIA, które miały lądować na terenie tego kraju. Maszyny mogły przewozić podejrzanych o terroryzm więźniów. O lądowaniach informowały szwedzkie media

    Z podobnym pytaniem wystąpiły do Waszyngtonu również władze Islandii. Tam także miały lądować samoloty CIA. Jednak, jak stwierdził Rejkiawik, amerykańskie wyjaśnienia okazały się „dalece niewystarczające”.

    Sprawa lotów maszyn amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej zatacza coraz szersze kręgi. Samoloty miały lądować w wielu europejskich krajach, w tym w Polsce. Właśnie na terenie naszego kraju oraz w Rumunii miały też istnieć bazy, gdzie Amerykanie przesłuchiwali podejrzanych o terroryzm.


    Co do samego wątku, to... uważam, że prawda jak zwykle leży po środku - Amerykanie przegięli, to fakt, ale i zaostrzenie przepisów też jest niezbędne. Pytanie tylko kto znajdzie "złoty środek"
    I jeszcz jedno... już od dawna, w zasadzie od zarania naszej cywilizacji przejęło się uważać, że cierpienia, niewygody, czy inne negatywne rzeczy są jak najbardziej dopuszczalne, jeśli dotyczą jednostek, lub niewielkiel liczbie ludzi, w zamian oferując podniesienie komfortu, czy poczucie bezpieczeństwa ogułowi.

    LINK
  • ...

    mgmto 2006-07-15 19:05:00

    mgmto

    avek

    Rejestracja: 2006-02-27

    Ostatnia wizyta: 2009-08-09

    Skąd:

    Moim zdaniem jeśli przetrzymywani tam ludzie to prawdziwi terroryści to nie mam nic przeciwko. Może od razu ich wypuścić?? w porządku tylko niech ci sami ludzie potem nie biadolą jak terroryści potem na np. lotnisku im "rozrywke urządzą"! Co do pana Georga krzaczka to rzeczywiście facet troche przesadza

    LINK
    • Reakcja bliska zwycięstwa

      Sebastiannie 2006-07-19 23:56:00

      Sebastiannie

      avek

      Rejestracja: 2002-12-28

      Ostatnia wizyta: 2008-09-20

      Skąd: Pabianice

      -Jeśli są terrorystami, to nie przetrzymywać ich gdziekolwiek by to było, tylko postawić przed sądem, przedstawić dowody, a następnie skazać i wsadzić do więzienia, o ile dowody okażą się wystarczające. To jest cywilizowany standard postępowania, na który zasługuje każdy człowiek - terrorysta, morderca, gwałciciel, złodziej. Tymczasem ludzie Busha chcą ustanowić inne standardy, tłumacząc to tym, że terroryści nie respektują reguł... Cóż, taki to już jest przywilej przestępców, że łamią prawo i robią różne rzeczy, które uznajemy za nie do zaakceptowania. Nie jest to jednak argumentem za tym, aby samemu zrezygnować z zasad. W końcu to właśnie zasady są tym, co odróżnia przyzwoitych ludzi od wszelkiej maści przestępców. Jeśli więc Bush dopuszcza trzymanie ludzi w obozach przez lata bez przedstawenia im jakichkolwiek zarzutów, albo też wprowadza procedury quasi-sądowe, w czasie których rzekome dowody winy mogą być utajnione przez samym oskarżonym i jego adwokatem, to ja się zastanawiam, czy czasem to nie jest już IV Rzeczpospolita Amerykańska. Na szczęście ostatnio Sąd Najwyższy uchylił ustanowione przez Busha skandaliczne metody "sądzenia" osób posądzonych o terroryzm, ale decyzja przeszła najmniejszą możliwą większością głosów. Niedużo brakuje, by reakcja przejęła pełnię władzy w USA.

      LINK
  • Acha jeszcze jedno

    mgmto 2006-07-15 19:07:00

    mgmto

    avek

    Rejestracja: 2006-02-27

    Ostatnia wizyta: 2009-08-09

    Skąd:

    To nie prawda że bush nie lubi hop coli - więc nie ma go o co oskarżać

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..