przede wszystkim nie ma sensu nim grac na mniej niz 300 pkt, bo jak sie go zajdzie od tylu to jest bezbronny. pozostale 100 pkt sluzy do nie dopuszczenia do tego. rozwalic go na odleglosc wlasciwie sie nie da, robi takie spustoszenie dzialkami, ze tylko w bezposreniej walce da sie go zniszczyc. a wtedy depcze... mi raz zdeptal Yode, Mace Windu i Obi Wana Kenobiego, Jedi Mastera jednym krokiem... moze sie poruszac 1 pole na ukos, wiec jak go cos atakuje od boku to tez depcze. wiec gra niz nim przypomina wyscigi. AT-AT stara sie jak najszybciej wytepic przeciwnikow, a ci proboja jak najszybciej zajsc go od tylu. nie probowalem grac jeszcze na zadne scenariusze wiec o tym nic nie moge powiedziec. wg mnie jest troche drogi w punktach, do obrony zostaje bardzo mala drozyna ktora wlasciwie tylko utrzymoje atakujacych w zasiegu dzialek AT-ATa (pole ostrzalu jest przedluznieniem przodu podstawki) wlasciwie nie wiem jak mozna go zniszczyc jesli sie nie ma Jedi... przeciw separatystom nie probowalem jeszcze nim grac, a czegokolwiek innego mam za malo.