TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Spisek Wojenny

Strid 2005-10-02 23:09:00

Strid

avek

Rejestracja: 2003-06-28

Ostatnia wizyta: 2025-09-13

Skąd: Poznań

Uniwersum Gwiezdnych Wojen...
Wojna po wojnie...
Wojny Klonów...
Galaktyczna Wojna Domowa...
Inwazja Yuuzhan Vongów...
Czołowe korporacje produkuja broń...
Większość Galaktyki utrzymuje sie z wojny...

Tak w skrócie wygląda świat Star Wars. W związku z tym kształtem uniwersum nasówa się pytanie: Komu może zależec na pokoju? Większośc galaktyki a zwłaszcza tak zwana klasa rządząca utrzymuje sie z prowadzenia wojen a skoro oni nie zyskają na pokoju to czy mozliwym jest to że korporacje takie jak KDY mogą podjudzać do prowadzenia wojen? Czy możliwy jest taki galaktyczny spisek?

LINK
  • widzę Strid

    Lord Bart 2005-10-02 23:24:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    że to porządny temat do rzeczowej i inteligentnej wymiany zdań jakich mało ostatnio na naszym Forum

    Więc na początku zwrócę twą uwagę, że wyraz nasuwa piszę się tak jak to uczyniłem Zupełnie podobnie jak z posuwa na ten przykład

    Wracając do głównego zagadnienia to też się zastanawiałem czemu uniwersum SW tak pełne jest konfliktów zbrojnych... rozumiem, że niejako rozwiązuje to problem przeludnienia w Galaktyce () ale przecież wojna wyniszcza... a zniszczone rejony nie mogą prosperować, chociazby po to by wystawic kolejna armię.
    Wydaje mi się, że autorzy przedstawiający nam swoją koncepcję przygód rodzinki Solo-Skywalker nie bardzo umieliby umiescić ich w jakimś innym, spokojnym krajobrazie. Wszak są to ludzie czynu, herosi nie cierpiący bezczynnosci. A najlepszym zajeciem jest przecież walka... walka zawsze związana jest z jakimś tam konfliktem, więc jak juz zaczynać to z hukiem coś dużego.
    Przykładem jest chociażby konflikt nazwany "Woją Sithów" gdzie musiano ruszyć pokojowo i gospodarczo nastawioną rasę na bój z rzeźnikami jedi czy walka z YV- jakże spokojnym i towarzyskim gatunkiem.

    W srodowisku dziennikarskim mawia się, że zła wiadomość to dobra wiadomość, podobnież jest z wojnami. Choć jednym przynoszą straty widoczna większość czerpie z nich korzysci.
    W tym autorzy dzieł pokroju shit-NEJ... materialne.

    LINK
  • Cóż

    Gajowy 2005-10-03 15:22:00

    Gajowy

    avek

    Rejestracja: 2004-04-07

    Ostatnia wizyta: 2017-05-25

    Skąd: Piotrków Trybunalski

    od dawna się zastanawiałem nad tym bo praktycznie od czasu wojen klonów nie nastał żaden pokój w galaktyce. Nie wiem jak jest po NEJ .
    A jeśli chodzi o spisek to musiał by być on niewyobrażalnie olbrzymi. Chyba że wywołują jakieś małe konflikty które z kolei te troszke większe...

    LINK
    • Hm

      Stylichon 2005-10-03 15:33:00

      Stylichon

      avek

      Rejestracja: 2004-10-11

      Ostatnia wizyta: 2016-08-29

      Skąd: Wrocław

      może ja ci powiem , jak to z czasami po NEJ jest
      Po NEJ 5 trwał pokój, jednak w nieznanych regionach pojawia sie rasa Killików i na sczeście mamy do czynienia tylko z konfilktem regionlanym, Dark Nesta nie czytałem, wiec nie jestem pewien. Potem ma być kilka lat pokoju i seria Legacy of the Force, w ktorej nastąpi kolejna wojna na skale galaktyczną. Co potem- nie wiemy. Jesli coś wyszło niegramtycznie, to przepraszam, ale jestem bardzo zmęczony ;P

      LINK
      • A o czym tu pisać?

        ulien 2005-10-03 16:07:00

        ulien

        avek

        Rejestracja: 2005-09-14

        Ostatnia wizyta: 2014-04-14

        Skąd: Warszawa

        Cała galaktyka odkryta, zbadana, trasy przetarte, poza jej granice nikt się nie zapuszcza, bo już nie wraca, więc jedynym pomysłem autorów są wszelkiego rodzaju wojny, konflikty lokalne i mniej lokalne czy czasemwalki między Jedi a Sith.
        Obawiam się ,że każdy normalny wrzechśwait przy takiej częstotliwości konfliktów zbrojnych cofnał by się do czasów średniowiecznych czy antycznych ( armie niewolników, wojna każdą możliwą bronią), ale tego autorzy wszystkich cykli EU jekoś nie zauważyli. W tym wrzechświecie to się tylko zająć produkcją superbroni i jest się miliarderem! ( a popyt igdy nie mija).........

        LINK
        • No nie cała, nie cała

          Człowiek z Nikąd 2005-10-03 18:19:00

          Człowiek z Nikąd

          avek

          Rejestracja: 2003-10-08

          Ostatnia wizyta: 2006-12-25

          Skąd:

          wszak istnieje coś takiego na mapie galaktyki jak "Nieznane Regiony", których do konca nie wyeksplorowali ich mieszkańcy

          LINK
  • ...

    Gajowy 2005-10-03 16:16:00

    Gajowy

    avek

    Rejestracja: 2004-04-07

    Ostatnia wizyta: 2017-05-25

    Skąd: Piotrków Trybunalski

    W końcu tytuł serii to
    Gwiezdne WOJNY
    ostatecznie
    Star WARS

    LINK
  • Strider

    Człowiek z Nikąd 2005-10-03 18:31:00

    Człowiek z Nikąd

    avek

    Rejestracja: 2003-10-08

    Ostatnia wizyta: 2006-12-25

    Skąd:

    to pewnie galaktyczny spisek Ojca R wraz z Radiem M, aby powstrzymać idące siły Ż i M

    Ana poważnie to pewnie dlatego, że wzajemna konkurencja międzygatunkowa/międzyrosowa/międzyplanetarna napedza rozwój. Nie mam na myśli nieśmiertelnego Marksa i jemu podobnych szaleńców, ale fakt, że wzajemna rywalizacja napędza rozwój naukowy. Przecież nawet w naszym świecie nie zaistniałyby tak szybko reaktory nuklearne, czy pojęcia w stylu "zimna fuzja", gdyby kilka narodów rywalizując między sobą nie pragnęły dominacji technologicznej nad wrogami. Oczywiście, nie obyło się bez ofiar - Hiroszima i Nagasaki, Czarnobyl itd. Podejrzewam, że w świecei SW właśnie odwieczne konflikty napędzają i "wielką młuckę" jak i postęp. Wszak potrzeba matką wynalazku

    Ewentualnie, tak jak w powieści Orwella, wieczna wojna ma na celu utrzymanie dominacji istnień władających Mocą nad innymi. Władcy się zmieniają (raz Sithowie, raz Jedi), ale poddani są ciągle pod ich buciorem. No bo komu, jak nie reprezentantom głosy owej Mocy powierza się funkcje doradcze na planetach czy flotach?

    LINK
  • ---

    Neo_Luke_Raven 2005-10-03 22:36:00

    Neo_Luke_Raven

    avek

    Rejestracja: 2004-10-14

    Ostatnia wizyta: 2011-02-20

    Skąd: Lublin

    Gwiezdne Wojny nie Gwiezdny Pokój.

    LINK
  • Jeden Wielki Spisek?

    Burzol 2005-10-03 23:45:00

    Burzol

    avek

    Rejestracja: 2003-10-14

    Ostatnia wizyta: 2025-09-14

    Skąd: Poznań

    Ciekawa sprawa - rzeczywiście można by sądzić, że tyle konfliktów w jednej Galaktyce, to nie może być przypadek. Tylko, co jest przyczyną tylu wojen? Oczywiście można wierzyć w Wielki Spisek, ale wtedy kto miałby nim kierować? Nieżywy Imperator? Przywódcy największych sił w Galaktyce - nie, bo wtedy dowiedziałaby się o tym Leia. Jedi lub Sith? To możliwe przecież marzeniem Sithów jest władza, a i Jedi lubili mieć coś do powiedzenia. A może to po prostu jakaś tajemnicza organizacja? Jacyś tamtejsi masoni? Tylko czy to pasuje do SW? Bo mi nie bardzo. Poza tym nie przypuszczam, żeby jakakolwiek organizacja, dzięki pieniądzom zwabiła Yuuzzhan do tutejszej Galaktyki, więc przynajmniej ta jedna inwazja to była "naturalnie" zapoczątkowana wojna . Ale cóż - tak to jest z teoriami spiskowymi - nie wiemy prawie nic, prasa milczy, a my możemy tylko snuć domysły...

    Pozwolę sobie zaprezentować jeszcze inny pogląd na wojny w SW - ten z punktu widzenia ziemian .Z jednej strony Star Wars wymagałyby przecież, żeby wojna trwała tam nieustannie. Chociażby żeby się z nazwą zgadzało . Z drugiej strony bohaterowie nieustannie usiłują wywalczyć sobie pokój - więc lepsza nazwa to Wojny Gwiezdne o Pokój. Ale dla mnie najciekawsze w SW są konflikty lokalne – małe przygody, których w Galaktyce zdarza się mnóstwo. Niestety autorzy SW już tak się przyzwyczaili do wywracania Galaktyki do góry nogami, że pewnie wkrótce Luke`owi przyjdzie znowu ratować całą galaktykę...

    LINK
  • O!

    Mihoo 2005-10-04 00:47:00

    Mihoo

    avek

    Rejestracja: 2003-12-02

    Ostatnia wizyta: 2022-11-05

    Skąd: Poznań

    Wpierw drobna autoreklama - wątek pokrewny:
    http://gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=129960

    A po co to? Ano, po to, że w razie gdybyśmy koniecznie szukali zakulisowych manipulatorów życia polityczno-ekonomicznego galaktyki, ja stawiam na GenoHaradan.

    Jednakże...

    Strider:
    Większośc galaktyki a zwłaszcza tak zwana klasa rządząca utrzymuje sie z prowadzenia wojen a skoro oni nie zyskają na pokoju to czy mozliwym jest to że korporacje takie jak KDY mogą podjudzać do prowadzenia wojen?

    Zauważ, że podczas inwazji Yuuzhan Vongów konsekwentnie eliminowano stocznie i ośrodki przemysłowe - Gyndine, Fondor, Bilbringi... Wojna może i krótkoterminowo napędza gospodarkę, ale jednocześnie mocno nadwyręża dostępne surowce i mocno destrukcyjnie wpływa na infrastrukturę. Zwłaszcza wojna Yuuzhańska poprzez zawężenie możliwego obszaru uprawiania rynku ograniczyła również liczebność konsumentów - nie wyobrażam sobie, aby BlasTech zakładało sieć dystrybutorów na np. Yuuzhan`tar.
    Zresztą - przykład Brygady Pokoju dobitnie pokazuje jak wyglądają układy z YV. Im nie zależało na niczym poza ich własnymi ideałami.

    Czy możliwy jest taki galaktyczny spisek?

    Wyobrażasz sobie aby Sithowie* od Dartha Ruina poprzez Bane`a do Sidiousa mogli stać się figurami na szachownicy gry prowadzonej przez jakieś lobby przedsiębiorców? Aby Imperator był marionetką w rękach magnatów przemysłowych?
    Kto były na tyle potężny, by pogrywać sobie w galaktycznego dejarika przy figurach o takich ambicjach?

    Wojny Klonów - sprawa oczywista - wynikiem spisku, przez scenę na której rozgrywa się dramat przewijają się również megakorporacje, ale to one odgrywają rolę pionków w rozgrywce mistrza strategii.

    Galaktyczna Wojna Domowa - i tu można doszukać się znamion spisku, totalitaryzm potrzebuje poczucia ciągłego zagrożenia któremu zapobiec może tylko Pan i Władca.

    Człowiek z Nikąd:
    Władcy się zmieniają (raz Sithowie, raz Jedi), ale poddani są ciągle pod ich buciorem.

    Aha... Znaczy, Jedi dążyli do dominacji nad masami? :>

    - - -

    * celowo pomijam Wojny Sithów Malaka, Revana czy późniejszą - one ewidentnie miały drugie dno o którym wspomina KotOR II.

    LINK
  • Odniesienie do (naszej) rzeczywistości...

    Vua Rapuung 2005-10-04 14:23:00

    Vua Rapuung

    avek

    Rejestracja: 2005-03-29

    Ostatnia wizyta: 2024-04-11

    Skąd: Biała Podlaska

    Należałoby zastanowić się, czy rzeczywiście taki stan różni się znacząco od naszego świata...

    Wszak od początków naszej cywilizacji praktycznie bezustannie trwaja wojny. Zawsze (a przynajmniej prawie zawsze) na świecie rozgrywa się jakiś konflikt zbrojny. Jeśli nie greckie polis, to Imperium Romanum. Jeśli nie średniowieczni monarchowie, to tureccy sułtani. Jeśli nie wojny domowe, to Napoleon się rozkręca. Kiedy osiągnęliśmy już odpowiedni stan techniki zaczęły się konflikty globalne. Nawet teraz to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie, trudno nazwać stanem pokoju...

    Nasz świat również "kręci się" wokół wojen, ale czy potrzeba do tego jakiegoś wielkiego spisku? Nie sądzę. A jak porównywać tu małą planetkę z całą galaktyką . Historia Odległej Galaktyki liczy wiele tysięcy lat, a ile było globalnych (galaktycznych?) wojen? Stosunkowo niedużo. My w trakcie naszej krótkiej bytności we wszechświecie "dorobiliśmy się" juz dwóch ...

    [Post pisany przez osobę o zainteresowaniach matematycznych, której wiedza historyczna pełna jest luk. ]

    LINK
  • dla mnie

    twardy 2005-10-04 19:12:00

    twardy

    avek

    Rejestracja: 2002-07-16

    Ostatnia wizyta: 2012-02-07

    Skąd: Wrocław

    to tylko i wylacznie brak pomysly na serie jak i brak wyobrazni autorow, dla mnie przyklad super serii to Feist i jego ksiazki o Mikdemii, tam sie wszystko kupy trzyma nie to co w SW,,
    Po drugie zanda galaktyka tylu wojen by nie potrafila wytrzymac, po porstu ekonomia by sie zawalila.. wiec ksiazki sa coraz bardziej oderwalne od czegokolwiek, a juz nie wspominajac ze wiekszosc ksiazek jest do siebie podobna,,,

    LINK
    • Złamanie gospodarki

      Strid 2005-10-04 20:15:00

      Strid

      avek

      Rejestracja: 2003-06-28

      Ostatnia wizyta: 2025-09-13

      Skąd: Poznań

      No włąsnie chodzi mi tu o to że ekonomia w uniwersum SW wręcz stała się zalezna od wojen i praktycznie tylko one napędzają tą galaktyke.

      LINK
      • co

        twardy 2005-10-05 10:42:00

        twardy

        avek

        Rejestracja: 2002-07-16

        Ostatnia wizyta: 2012-02-07

        Skąd: Wrocław

        jest kompletnym glupota i paradoksem poniewaz zadnej gospodarki na tym nie mozna oprzec, przyklad ZSSR ktory przez zbrojenia sie rozpadl.. tak samo galaktyka po 10 lat wojny powina byc wielkim obrazem biedy i zniszczenia

        LINK
        • No ale twardziuchu

          Otas 2005-10-05 11:03:00

          Otas

          avek

          Rejestracja: 2003-11-05

          Ostatnia wizyta: 2020-05-01

          Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

          z drugiej strony gospodarka USA wytrzymała pomimo olbrzmich nakładów militarnych w okresie zimnej wojny .... tak więc... gospodarka dobrze zorganizowana coś takiego powinna wytrzymać ... zobacz również na ROZKWIT gospodarki USA w okresie IIWW ...

          LINK
          • ale

            twardy 2005-10-05 11:36:00

            twardy

            avek

            Rejestracja: 2002-07-16

            Ostatnia wizyta: 2012-02-07

            Skąd: Wrocław

            nie ochodzi Otasku o sume ale o udzxial w PKB nawet przy najwyzszych wydatkach amerykanie nie przekraczaja 10%, podczas drugiej wojny jeszcze wieksza kase zarobili na sprzedazy zarcia itp do krajow jak Wielka brytania a po drugie w USA w tym czasi rozkwitala gospodarka konsumcyjna... po drugie podczas drugiej wojny usa bylo z boku na terenie jej karju nie bylo dzialan wojenych aa w SW dzialania sie tocza...

            kolejna rzecz w ZSRR wydatki wojene stanowily ponad 50% PKB... i dlatego upadli
            Kolejna bardzo wazna sprawa jesli powolujesz armiee to bierzesz ludzi w wieku 20-30 a wiec kiedy sa najbardziej produktywni dla gospodarki, dlatego mobilizacje przeprowadzasz tylko w krytycznych momentach poniewaz nikogo nie stac na powolanie na przyklad 50% produktywnej sily roboczej..

            LINK
            • Temu napisałem

              Otas 2005-10-05 12:04:00

              Otas

              avek

              Rejestracja: 2003-11-05

              Ostatnia wizyta: 2020-05-01

              Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

              że gospodarka musi być do tego przygotowana ... do tego wzrost wydatków wojskowych nie wpływał na wzrost zamożności społeczeństwa a przez to na wzrost konsumpcji w odróżnieniu, jak zauazyłeś do USA.

              Lecz zwróć uwagę że w SW .. konflikty są na dosyć małą skale!... przynajniej z tego co nam pokazano. Mobilizacja ogarnia naprawdę znikomą liczbę ludności, czynne walki odbywają się na niewielu światach (dopiero w NEJ niszczonę są olbrzymie ośrodki stoczniowe.. wcześniej pracowały sobie one spokojnie). Jest to całkowicie odmienna sytuacja od np. sytuacji niemiec czy też WB.

              LINK
              • male

                twardy 2005-10-05 13:10:00

                twardy

                avek

                Rejestracja: 2002-07-16

                Ostatnia wizyta: 2012-02-07

                Skąd: Wrocław

                przeciez konflikt z YV jest totalny, nawet w ksiazkach jest zwrocona uwaga ze Republika nie ma pieniedzy poniewaz gospodarka nie jest tak rozwinieta... nie pieniedzy na to zeby walczyc na przyklad ze wszystkimi lordami imperium

                LINK
  • Skala konfliktu nie musi odpowiadać jego zasięgowi

    masterjade 2005-10-04 20:42:00

    masterjade

    avek

    Rejestracja: 2005-09-28

    Ostatnia wizyta: 2019-10-23

    Skąd: Gdynia

    Nikt nie twierdzi,że WSZYSTKIE planety galaktyki były zamieszane w wojny ( może z wyjątkiem NEJ, którego niestety na razie nie znam zbyt dobrze). W przypadku wojen klonów jest wręcz powiedziane,ze walki rozgrywały sie w odległych systemach , na których nikomu (no, może poza mieszkańcami...) nie zależało. W zasadzie to samo odnosi się do Galaktycznej Wojny Domowej - no bo przecież Tatooine (" Jesli istnieje planeta najb. oddalona od wspaniałego centrum wszechświata to właśnie na niej jesteś"- cytat z pamięci, więc sorry za błędy), Yavin, Hoth czy Endor zdecydowanie nie należą do gęsto zaludnionych , tętniących życiem centrów gospodarczych.!. Większość planet pozostawała na uboczu obu tych konfliktów i , nie licząc niedogodności w handlu spowodowanych wojną ,mogły rozwijać się dość normalnie.

    LINK
  • Jak dla mnie

    Livar 2005-10-22 17:03:00

    Livar

    avek

    Rejestracja: 2003-08-08

    Ostatnia wizyta: 2006-06-10

    Skąd:

    To tym wszystkim kręci jakaś superrasa, ta sama która dała Korelianom hipernapęd, stworzyła ich system i pogoniła YV do boju. Ich przedstawicielem mógł być Vuffi Raa

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..