Dowiedziałem się dziś, że mój dobry kolega, szanowany user Bastionu Kyp Durron nie może wejść na stronę, ani nawet przeglądać newsów - czy ktoś z redakcji wie coś o tym? Byłbym wdzięczny za wyjaśnienie sprawy.
Dowiedziałem się dziś, że mój dobry kolega, szanowany user Bastionu Kyp Durron nie może wejść na stronę, ani nawet przeglądać newsów - czy ktoś z redakcji wie coś o tym? Byłbym wdzięczny za wyjaśnienie sprawy.
ta sprawa śmierdzi. Bastion bez Kypa Durrona nie jest takim Bastionem, na jaki chciałbym wchodzić. Również będę wdzięczny za wyjaśnienie tej sprawy.
a właściwie to już płaczę
Dobra, nie umiem kłamać... To dobrze, że Durron nie może wejść Wyrok bogów
calkowicie podzielam Twoje stanowisko w tej sprawie
to ja chyba przyłącze się do ludzi popierających stanowisko Ulva w tej sprawie
a ja was nie popieram, zawsze to jakiś koloryt na forum...
Wyobrażacie sobie np, Polskę bez Giertycha?
Kypa już odbanowali I BARDZO DOBRZE.
(chociaż jak zobaczy, jaki burdel się tu zrobił, to oooj...)
Bo nie zauważyłam, żeby jakoś strasznie narozrabiał. Fakt, Kyp bywa czasem wkurzający, ale przynajmniej potrafi rozsądnie argumentować i nie wypisuje głupot. I nie zauważyłam, żeby jakoś strasznie rzucał mięsem, jak ktoś się z nim nie zgadza. Potrafi obrażać w subtelniejszy sposób. W porównaniu z niektórymi stosunkowo nowymi nabytkami tego forum, to on jest całkiem w porzadku.
No i jestem mimo nadziei mych naiwnych wrogów udało mi się powrócić - i teraz szybko się mnie stąd nie pozbędziecie...
A teraz czas na śledztwo kto jest odpowiedzialny za ów potajemny ban, a potem będzie wyrok i ukaranie zdrajcy.
Brakowało nam tu Kypa Durrona Może nareszcie się to forum rozrusza, skoro wróciłeś!
Tobie i komu jeszcze?
Zresztą- jeżeli dzięki Durr(ni)onowi ma się to forum rozruszać, to ja już obgryzam paznokcie ze zgryzoty. Następnie może wprowadzimy losowe bany, zniesiemy zakaz bluzgania się, albo wprowadzimy nawet w nasze szeregi bluzgającego userów bota? W sumie takie urozmaicenie to jak wsadzenie petardy w mrowisku. Szkoda tylko, że K(n)yp to petarda- niewypał.
Nie schlebiaj sobie, kurczaczku, na to miano (przynajmniej z mojej strony) trzeba sobie zasłużyć. I to czymś więcej, niż byciem nadętym dupkiem z owsikami między zwojami w mózgu
Większość swoich wrogów szanuję. Ciebie traktuję jak szkodnika na grządce- trzeba go wytępić, nawet jeżeli miałaby do tego posłużyć podeszwa
oto wszystko na co stać pana o przydomku Ulv.
mi dowalić, czy może mnie pogrążyć?
Jeżeli myślisz, że to wszystko na co mnie stać, to mylisz się grubo, bo nie widziałeś nawet 1/25 tego na co mnie stać. Mało osób wie, że potrafię żonglować
Btw.: o co chodzi z tym flamingiem? To, jak mniemam, jakaś forma dialektu... Niemniej- nie potrafię tego zinterpretować, tak głupie to jest
Wbrew to miało skomentować twój sposób zachowania - agresja wobec
wszystkich bez wyraźnego powodu.
Jezu ale z ciebie zakompleksiały pozer, jestem pewien że widziałem już maksimum twoich możliwości, bo nie jesteś pierwszym nadmiernie agresywnym socjopatą z którym mam do czynienia.
na koniec pozwól że cię oświecę:
flaming to anglojęzyczny termin oznaczający wywoływanie kłótni na internetowych forach bez wyraźnego powodu i zaczepianie innych userów. Czyli dokłądnie to co w tej chwili robisz. Widzę że języki obce leżą u szanownego pana odłogiem.
Jestem pewien że za chwilę wymyślisz jakąś kolejną genialna odpowiedź
w której po kolei wymienisz moje wszystkie negatywne cechy ubarwioną
kwiecistymi (w twoim mniemaniu złośliwymi) docinkami. Nie krępuj się, na mnie twoje wypociny i tak nie robią większego wrażenia.
zapomniałeś się zalogować a terazgraszgłupa żeby łyso nie było ? .
efekty były takie same jak przy standardowym zbanowaniu - wiem bo już raz jednego zarobiłem (w maju)
A już chciałem zakrzyknąć tryumfalnie "o jednego bufona mniej" ale nie... demyt! Durron został i będzie pajacował dalej
Cos mi sie wcisnęło i przez to zaflooduję dwoma postmai pod rząd, ale traktujcie to jako jedność.
Durron-sypie argumentami, tak? jest inteligentny i rzuca mięchem w subtelny sposób? E tam. Abstrachujac od spraw związanych z czystymi podstawami uniwersum, jeśli dochodzi do jakiejś "głębszej" dyskusji okazuje się, ze lewactwo mu z butów wystaje. Uważa, ze jak skontruje czyjeś zdanie w zaskakujacy "oryginalny" sposób, to tym samym świadczy to o jego jakosci intelektualnej, która jest-oczywiście-wyższa niz otoczenia w jego nadymanym do granic obłoku Oorta mniemaniu. Ferwor, z jakim obala podstawy światopoglądowe adwersarza świadczy o godnym podziwu zapale graniczącym z fanatyzmem. Ta metoda prowadzenia dyskusji -na chama- okazuje się, wbrew pozorom, nadzwyczaj efektywna-adwersarz zamyka powoli gebę, obsobaczony przez różne argumenciki-szmateczki, przed których nawałem nie może sie obronić. Tymczasem większość z nich można zbić zwyczajną, metaforycznie ujetą packą na muchy. Jako człowiek inteligentny popadł w jedną z najgorszych manier-bufoniarstwo, które juz teraz działa na zasadzie perpetuum mobile, czy raczej debile (niestety mój poziom wypowierdzi oraz brak doświadczeń w materii retoryki sokratesowskiej uniemożliwia mi bycie subtelnym i delikatnym. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie). Strach sie bać, co by było, gdyby takich jak on było na świecie wiecej. Chyba bym nie wytrzymał i sie sfajdał.
Pozwolę sobie zapytać: co oznacza słow "abstrachujac"? Abstrakcyjny pajac z chu...? Sorry, nie mogłem się powstrzymać Ufam, że ów lapsus ortograficzny (pdwójny, grrrr) był przypadkowy.
A teraz coś z nieco innej beczki: niepotrzebna Ci znajomość sokratesowskiej retoryki; niepotrzebna Ci nawet tajniki sztuki zwanej dialektyką - radzisz sobie doskonale. Ironią i sarkazmem operujesz za to doskonale Mam nadzieję, że nie zostanie to odebrane jako kolejny przypadek "Syndromu Durrona" - jeśli tak, to najwidoczniej nie wyszło mi coś, co w założeniu miało być... podszyte ironią
Pozdrawiam.
ale ta "analiza" niewiele ma wspólnego ze mną. Bardziej pasowało by do Oolva który jest zapatrzonym w siebie nalepiokiem bardzo wyczulonym na delikatna nawet krytykę i wytaczajacym armaty z byle powodu. Ja albo prowadzę rzeczową argumentację albo (jak jestem wkurzony)niegrzeczną pyskówkę. Tobie jak na razie nie udało się zbić moich argumentów ani packą na muchy ani niczym innym. Nie wiem również skąd u ciebie przeświadczenie o tym że znasz moje podejście do dyskusji na forum, jesteś telepatą? Akurat niewiele sobię robię z internetowych pogadanek i na pewno nie angażuję się w nie z "fanatyzmem" bo mam lepsze rzeczy do roboty w realu. Na pewno przyznam że jestem arogantem ale bufonem to raczej jest Oolv który w każdym poście obrażajacym adwersarza nie zapomni wspomnieć o sobie
i swojej wartosci ("nie poznałeś 1/25 moich możliwości" itd). Myślę że ogólnie mało znasz temat bo kłóciliśmy się moze ze 2 razy.
Ma, gdyż-jak zaznaczyłem-tyczy się ona spraw poza gwiezdnowojennych. Ot, że tak juz pozbawię sie resztek czegoś, co można by uznać za dystans-lewactwo ci z butów wyłazi.
Rzekome zbijanie argumentów-ciekawe, że też sie czegoś tam doszukiwałes. Jesli mnie pamieć i oczy nie mylą, nie ma tam żadnych konkretów ni przykładów. Głupi to był zabieg-próba dezauowania mojej wypowiedzi przez wytykanie rzekomej jej nielogicznosci i przez to- miernej wartości. Znalazłes coś,czego nie ma. Nie jestem specjalistą, ale czy to nie domena schizofrenii? Co do stosunku do pogadanek-przesadzę za pewne w tej chwili, ale jak na mój gust osoba, która produkuje się w niemal kazdym temacie, niemal kazdego dnia i godziny, wciskajac swoje trzy grosze nawet wtedy, gdy nie powinna i gdy nie ma nic ciekawszego do powiedzenia, jest raczej przykładem ubezwłasnowolnienia swojej psychiki i uzaleznienia jej od medium, jakim niewątpliwie jest internet. Zarzucajac kolokwializmami: to tak, jakby sracz toba rządził. Żarliwość, z jaką próbujesz zarżnąć oponenta swoimi argumentami jest tu dobrym przykładem, iż cała sprawe traktuje sz nad podziw serio. Jesli jednak sie mylę i jest to takie użeranie sie na pół gwizdka, dla zasady, to strach sie bać całokształtu.
Odnosnie literówki-no cóz, jestem bałaganiarzem i to bałaganiarzem niecierpliwym. Korekta to moja słaba strona (zreszta nie tylko ona). Odpowiadajac na apel kończe waść, wstydu sobie (i adwersarzowi) nie oszczędzajac. (Co do pierwszego jestem pewien, co do drugiego nie za bardzo. Poczucie wstydu wymaga bowiem posiadania elementarnych czesci sładowych SUMIENIA, a jego siła jest wprost proprcjonalna do dystansu wobec sanego siebie, którym Durron raczej nie dysponuje. Przynajmjniej nie w ilościach znaczących.)
Bym zapomniał: powyższym postem definitywnie sam siebie pokonałem, gdyż-uwazny czytelnik na pewno nie omieszka tego zauważyć-generalnie powiedziałem to samo, co poprzednio, tylko ująłem to w inne słowa. Co prawda postapiłem tak nie bez kozery-jestem bowiem naiwnym wyznawcą zasady, ze jeśli kazanie odprawi sie dostatweczną ilosć razy, to jego treść wbije się słuchaczom (tu:czytelnikowi) do głowy. I być moze przez to odniesie to jakis tam skutek. Uzyłem natomaist innych sformułowan i nadałem całosci pozory czegoś nowego, gdyż w przeciwnym razie Durron nie raczyłby zrozumieć tego kroku, który zapewne uznałby za ekstrawaganckie pierdzielenie głupot. A tak-moze nawet na to zareaguje uniuesieniem brwi. Już teraz, widząc ten pocieszny gest i majac na uwadze jego potencjalną ripostę, zaczynam mu bić brawo: klask klask klask. (adresat, po napianiu odpowiedzi, moze pogłaskac się po brzusiu z tymi oto słowami na ustach:ale jestem zajebisty!). Jeszcze raz przepraszam za nieudolność i prymitywizm mych podstawnych oskarżeń, ale jako człowiek w miare niepogięty, częsciowo prosty, nie dysponuje takimi pokładami obłudy, by móc twierdzić, że moja palanina jest wspaniałym pojazdem wlacem drogowym po wspomnianej kilkakrotnie osobie. Czego nie da sie powiedzieć o Wiadomo Kim (nie śmiem szpecić jego imenia, pisząc je moimi bezbożnymi, czy tez bezczelnymi, grubianskimi plauchami).
I to by było na tyle.
u nawiedzonego Zarrowa w normie ( a może i nawet ponad normę). Niestety nadal są to tylko twoje subiektywne opinie które nie mają żadnego realnego potwierdzenia (Na dodatek wypowiada je miłośnik totalitarnego imperium co samo w sobie świadczy że należy cię traktować tak, jak się traktuje np Lukaszenkę albo Kim Dzwon Ila). Obawiam się chłopcze że nie za bardzo przejmuję się twoimi "szyderczymi" filipikami. Ale staraj się dalej, nadzieja istnieje
sprawa została już zamknięta, Kypa odbanowano (chociaż żadnych przeprosin nie dostał...) (wyjaśnień też nie...) i jeśli ktoś ma jakieś problemy do Kypa, to proszę sobie założyć jakiś osobny temat, ale:
A) nie w dziale Bastion/Forum tylko w LE
NIE W TEMACIE ZAŁOŻONYM PRZEZE MNIE!!!
Jak dla mnie, sprawa została zakończona. I proszę nie robić tu burdy, dziękuję.
Shedao Shai napisał:
NIE W TEMACIE ZAŁOŻONYM PRZEZE MNIE!!!
-----------
A dlaczego nie? Temat dobry jak każdy inny... Zakładasz ochronkę dla K(n)ypa, czy jak? Z taką polityką- weź jego i kilku podobnych i załóż fermę wykolejeńców na księżycu.
nie zrozum mnie źle, nie chcę, żeby w temacie założonym w celu odbanowania Kypa rozpętała się kolejna pyskówka. Tyle.
a rozpętął ją Oolv który zieje do mnie nienawiścią i gdzieś przecież musi ją wydalić. Pozwól mu Shedao, niech sobie chłop poużywa. Już pobieżna lektura jego postów świadczy o tym że jest to biedny facet mający problemy z osobowością i lepiej niech rozrabia w internecie niż w realu - bo jak go tutaj stłamsimy to jeszcze weźmie siekierę i zarąbie kilku ludzi na ulicy (świat i tak jest ***** wart, prawda Oolv?).
niemniej problemów z osobowością, bynajmniej, nie mam. A wręcz przeciwnie.
Zresztą- ponownie sobie schlebiasz- nie zieję do Ciebie nienawiścią, to nawet nic osobistego, wkurza mnie po prostu, że z 90% tematów w których się udzielasz robisz zwykłą oborę, sadzisz swoje wynurzenia na prawo i lewo. Żebym Cię znienawidził musiałbyś mi mocno nadepnąć na odcisk. Jak napisałem- postrzegam Cię raczej jako szkodnika, który czerpie przyjemność w wyprowadzaniu ludzi z równowagi. Gdybyś dał na wstrzymanie z niektórymi swoimi prowokacjami nie miałbym do Ciebie kompletnie nic. Nie znam Cię i nie mam podstaw do jakichś głębszych odczuć. Mogę kogoś raczej darzyć sympatią, albo raczej nie. Kwalifikujesz się do drugiej grupy.
Btw.: eksterminacja ludzi nie leży w moim interesie. Mam to w zbyt niskim poważaniu, żeby "biegać z siekierą"
Kyp potrafi tysiąc razy więcej niż Ty. Poziomem mu nie dorównujesz. Twoje wypowiedzi tylu "K(n)yp w tym mnie utwierdzają...
Twoja opinia na mój temat. Jeśli Kyp tak Ci się podoba- umów się z nim na randkę, kawkę, albo coś, dajcie sobie po buziaku i przenieście się na inne forum.
Zaręczam- niewielu po Was zapłacze.
Poza tym- my się znamy? Ja sobie nie przypominam Więc skoro nie masz podstaw do konstruowania podobnych tez- łaskawie się zamknij i liż dalej kuperek swojego idola, ale w ciszy To nerka, wyrocznio poziomu (to już kolejna na Bastionie... Może się zaczniecie zrzeszać )
Ulv napisał:
[cytat] Jeśli Kyp tak Ci się podoba- umów się z nim na randkę, kawkę, albo coś, dajcie sobie po buziaku i przenieście się na inne forum.
Cały Twój poziom. Prostackie zagranie.Gratuluje.
liż dalej kuperek swojego idola, ale w ciszy
Po prostu cały Ulv.Brak argumentów zasłaniasz prostackim zachowaniem.Lizać to Ty możesz Pani w agencjii jak zapłacisz. Ja nikomu nic lizać nie musze.
P.S. Ciekawe czy w realu też jesteś taki cwaniak...
Melipone napisał:
P.S. Ciekawe czy w realu też jesteś taki cwaniak...
-----------
Akurat na tyle go znam (w realu), ze mogę zaręczyć iż byłby w stanie powtórzyć każde słowo stojąc przed Tobą, to jest człowiek, który nie zmienia poglądów i nastawienia w zależności od tego czy jest w sieci czy też nie.
dowalić?
Stary, jak musisz płacić za lizanie, to współczuję.
Zresztą- logiki, chłopcze, logiki nieco, to nie zabije. Nie napisałem, że coś "musisz", ale że coś robisz. Pisałem o procesie, a nie o jego konieczności, jasne? Więc- cały czas wchodzisz Kypowi w d*** bez wazeliny. I co, liczysz na jego wdzięczność? Że Ci podziękuje? Nie bądź głupiutki :]
Zresztą- nie muszę w tym przypadku niczego argumentować. Uzasadniam swoje zdanie wtedy, kiedy jest taka konieczność. Akurat Ciebie uważam za człowieka tak niskich lotów, że nie muszę się z niczego spowiadać. Stawiam Cię przed faktem dokonanym. Tak, jestem wyniosły. Przy tym rozwala mnie jak facet, który nie zamienił ze mną słowa czy to w realu, czy to nie pisze teksty w stylu "cały Ulv". A co Ty o mnie wiesz? Rzucasz sobie tezę jakbyś mnie znał od kilku lat i na przestrzał tylko po to, żeby akapit niżej dywagować czy jestem rzeczywiście "taki cwaniak"?
Wiesz co, głupi jesteś. Siedzę sobie przed kompem, piję Colę i nie wkurzam się, nie smucę, ale żałuję. Żałuję Ciebie, jest mi po prostu cholernie żal ludzi Twojego pokroju, bo to nie dość, że pyskate, to jeszcze głupiutkie...
"My enemies, I am Melipone..." LOL. Już się boję
jesteś zwyczajnym skandalistą który lubi pokazywać jaki to z niego gieroj który niczym i nikim się nie przejmuję, lubi epatować wulgaryzmem, szokować i generalnie zwracać na siebie uwagę co jest u ciebie nadrzędnym celem dzięki któremu się spełniasz w życiu. Niestety mało mnie obchodzi czy bierzesz sobie do serca netowe wypociny i co sądzisz na mój temat. Ale cieszy mi że tak wśliznąłem się do twojej podświadomości (dlaczego tak sądzę? Bo nie poświęcałbyś mi tyle uwagi gdyby było inaczej ) i że męczysz się pisząc te wszystkie idiotyczne wypowiedzi (które w twej opinii zapewne są złośliwe) przebijające swoim
chamstwem, chamstwo moich wypowiedzi (co jest nawet zabawne, bo cały czas pouczasz mnie o kulturze...)
Jeśli mógłbym wygłosić malutką uwagę na twój temat drogi Oolvie, to chciałbym powiedzieć że ja z kolei uważam twoją obecność na tym forum za zbędną. Należysz bowiem do osób pokroju Gilraen, które nie są i nigdy nie będą hardcorowymi fanami, Star Wars znają słabo (ergo: nie czytają ksiażek, komiksów, RPG i nie dyskutują o zawartych tamże problemach) i które przyłażą tutaj by rozmawiać najczęściej o wszystkim
co nie jest związane ze Star Wars - czyli stanowią barwne tło ale tylko tło. Tylko proszę nie denerwuj się, nie miałem zamiaru najmniejszego cię obrazić i przez to narażać cię na ryzyko depresji
Z pozdrowieniami dla mojego ulubionego bastionowego clowna - Kyp
jesteś zwyczajnym skandalistą który lubi pokazywać jaki to z niego gieroj który niczym i nikim się nie przejmuję, lubi epatować wulgaryzmem, szokować i generalnie zwracać na siebie uwagę co jest u ciebie nadrzędnym celem dzięki któremu się spełniasz w życiu. Niestety mało mnie obchodzi czy bierzesz sobie do serca netowe wypociny i co sądzisz na mój temat. Ale cieszy mi że tak wśliznąłem się do twojej podświadomości (dlaczego tak sądzę? Bo nie poświęcałbyś mi tyle uwagi gdyby było inaczej ) i że męczysz się pisząc te wszystkie idiotyczne wypowiedzi (które w twej opinii zapewne są złośliwe) przebijające swoim
chamstwem, chamstwo moich wypowiedzi (co jest nawet zabawne, bo cały czas pouczasz mnie o kulturze...)
I jeśli miałbym wygłosić tycią, malutką uwagę- to co napisałeś to kawał najlepszej autoanalizy na jaką mogłeś się wysilić, dlatego żeby ułatwić Ci samopoznanie- pozwoliłem sobie zastosować Twoje własne słowa w odniesieniu do Ciebie. Tak idealnie pasowały, że nie miałem nawet weny, żeby napisać Ci cokolwiek, czego sam jeszcze nie ubrałeś w słowa. Grunt, że wypowiedziałeś całą masę mądrych rzeczy. Teraz tylko uświadom sobie, że tak naprawdę cechy które z jaką lubością mi przypisujesz są głównie Twoją, drogi Kypie, domeną. Zresztą- widać i ja Tobie wbiłem się w podświadomość, ponieważ częstotliwość z jaką snujesz rozmaite rozważania na mój temat jest wręcz wzruszająca. Życzyłbym sobie żeby moja dziewczyna myślała o mnie tak często i głęboko jak Ty
Co do mojego zaangażowania w Star Wars- nie pakuję się w dyskusje, bo mi się nie chce, co nie znaczy, że nie jestem hardkorowym (jak to wyśmienicie ująłeś) fanem. Najzwyczajniej nie czuję pociągu do analizowania koloru posadzki w pałacu Palpatine`a. Rację masz tylko w jednej kwestii- nie czytuję książek, bo mi się nie chce/ nie mam czasu. Jeżeli jeszcze nie zauważyłeś- na Bastion wchodzę dość rzadko, a wypowiadam się wtedy, kiedy poczuję wewnętrzną potrzebę (ergo: chociaż czytuję komiksy, spędzam sporo czasu pogłębiając swoją wiedzę, tudzież nawet wertując podręczniki RPG- nie chce mi się o nich dyskutować). Dziękuję jednocześnie za troskę, ale nie zdenerwowałeś mnie, raczej rzekłbym, że czuję się rozpromieniony na resztę dnia tym pięknym wywodem i Twoją o mnie, nieskromnym człowieku, pamięcią.
Z pozdrowieniami dla mojego ulubionego bastionowego clowna - Ulvik
Kyp Durron napisał:
Należysz bowiem do osób pokroju Gilraen, które nie są i nigdy nie będą hardcorowymi fanami, Star Wars znają słabo (ergo: nie czytają ksiażek, komiksów, RPG i nie dyskutują o zawartych tamże problemach) i które przyłażą tutaj by rozmawiać najczęściej o wszystkim
co nie jest związane ze Star Wars - czyli stanowią barwne tło ale tylko tło. Tylko proszę nie denerwuj się, nie miałem zamiaru najmniejszego cię obrazić i przez to narażać cię na ryzyko depresji
-----------
Stary to mnie rozjebałeś, taki z Ciebie wielki fan SW bo przeczytałeś ile ? tam książek i komiksów i sobie o tym tutaj dysksje prowadzisz ... To ile kto przeczytał to nie miara Fanostwa, fanem możesz być nieczytając żadnej książki. SW to filmy i wystarczy że znasz je i jesteś już fanem jeśli cię to pociąga, całe EU to zbytek...
Ja piernicze niektórzy to mają nasrane pod sufitem.
Melipone napisał:
P.S. Ciekawe czy w realu też jesteś taki cwaniak...
-----------
Zaręczam Ci, że raczej teraz nie byłoby dla Ciebie miło, gdybyś stanął z Ulvem oko w oko... No, ale może na CC będzie okazja żeby się przekonać
jak z tym CC.
Szanse rosną wraz ze stanem konta
Mam nadzieję, że wpadniesz - w końcu mamy urodziny tego samego dnia; na dzień przed konwentem. Trzeba będzie to jakoś uczcić
postaram sie przyjsc na CC chociarz na w trakcie dnia nie na noce.Na nooce nie ma szans-starsi.I przekonamy sie czy Ulv jest taki a jak taki będzie to odszczekam moje słowa.Swoją drogą Ulv ja po prostu uważam że Kyp jest osobą ciekawszą od Ciebie...i tyle
Melipone napisał:
Swoją drogą Ulv ja po prostu uważam że Kyp jest osobą ciekawszą od Ciebie...i tyle
-----------
Mogłeś tak od razu napisać... Nie poczułbym się urażony. Twoja wola, nie pretenduję do tytułu "najciekawszej osoby roku 2005". Jakbyś z miejsca tak kwestię ujął- całej sprawy by nie było.
Jest na razie częściowo rozwiązana. W imieniu redakcji jest mi przykro za taki obrót spraw - postaramy się to wyjaśnić jak najszybciej. Zachodzi jednak podejrzenie, że ktoś wrzucił po prostu stary plik jeszcze z banem dla Kypa po niedawnym padzie strony... i to na razie tyle z wyjaśnień
Freedziu lepiej się przyznaj..dałeś bana i zapomniałeś odblokować na czas A Kyp okazal się wyjątkowo cierpliwy
Najlepsze jest to, że go odbanowałem, a potem nie ruszałem tego pliku aż do ostatniego tygodnia. Zresztą to, że na serio go odbanowałem mogą udowodnić same jego posty - bana dostał 12 maja, a potem od czerwca do 28 lipca normalnie pisał posty - i to właśnie 28 ktoś go zbanował. Ja 28 lipca byłem na wakacjach, bez bieżącego dostępu do kompa, co też można wywnioskować po pisanych przeze mnie newsach czy postach. Wniosek z tego, że zbanował go kto inny. Patrząc na to kto ma dostęp do powyższego pliku, podejrzewam LSa, Strana lub Jetha - z tym, że ten drugi nie miał wtedy dostępu do neta - bardzo możliwe też, że któryś z nich po prostu wczytał nieaktualny plik, ale to już nie mój problem
wrócił pan Durron!!Nikt nie pobije jego wypowiedzi
Podobnie jak Shedao ja sie cieszęTen użytkownik jest naprawde dużo wart
P.S.Nie było mnie kilka dni: O co chodzi z Wooczym Imperium????
czyt. obecnie już nikt nie nadąża za tym, co się dzieje Cesarstwo Gil się rozpadło, wyłoniła się masa frakcji, ktoś się wydurnia z idiotycznym Wooczym Imperium...
btw zapraszam do Szafy: http://gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=183147
...więc wypada się tylko cieszyć Mam nadzieję, że będzie pisał na forum równie często, jak kiedyś, bo chociaż można Go określać rozmaicie, to własne zdanie ma i generalnie rzecz biorąc potrafi go bronić. I przy okazji widzę, że odżył wieczny imperialista Zarrow Brakuje już tylko Yarda Stilla (chociaż ma on godnych następców, Dinozaura i Melipone`a na ten przykład... ), żeby Bastion mógł wrócić do czasów świetności...
jakoś mi się nie uśmiecha jesli ma to wyglądać na pojawianiu się takich jak podałeś w tych nawiasach....szczególnie ten dinozaur, to prawdziwa skamienialina a raczej jedna część ciała mu skamieniała
...z punktu widzenia Twojej roli na tym forum rzeczywiście, mogłoby być nieciekawie. Ale przyznasz, że wątki typu legendarnego "Mam pytanko WEJDŹCIE" wiały komizmem na kilometr Żałuję, że Dinozaur nie zakłada nowych tematów (a przynajmniej nie widziałem, by zakładał), bo byłoby naprawdę wesoło...
mam pytanko. O co chodzi z tym "Mam pytanko WEJDŹCIE". Kyp miał to długi czas w sygnaturce i teraz znowu się pojawia...
...czy ten wątek został skasowany, czy przeniesiony, ale sprowadzał się mniej więcej do tego, że legendarny user Bastionu, znany jako Yard Still, założył absolutnie oderwany od czegokolwiek temat, w którym pytał o coś, czego nikt już nie pamięta, bo zadał to pytanie w taki sposób, że za jednym zamachem złamał chyba sześć punktów regulaminu Forum. Chwilę potem wielu userów napisało w tym temacie swoje pytania w identyczny sposób, celem ośmieszenia biednego, niegramotnego Yarda Stilla. I tak narodziła się legenda...
No Kypa znowu prawie rok nie ma na forum, to ja się pytam: czyżby znowu go ktoś ugościł banem i się nie pochwalił?
żyje jeszcze? Masz z nim jakis kontakt jeszcze?
Jak tak to go zapros z powrotem, nuda bez niego
nuda... ;/ przynajmniej jest spokój bez niego, a nie że nam robił kompletny burdel na forum.
to, kto robi burdel na forum, to rzecz bardzo względna :].
i ulv się jakoś mało pojawia....
...coś mówił, że nie ma kompa, albo że nie ma netu, czy jakoś tak... W każdym razie jak będzie miał, to wróci, jak sądzę... zwłaszcza, że ostatnimi czasy nie interesuje go integracja z fanami innej jego manii...
on takiego robił?