Co takiego ma w sobie ten film, że staliście się jego fanami/fankami???
Co takiego ma w sobie ten film, że staliście się jego fanami/fankami???
Sama odczułam jej działanie, gdy pewnej deszczowej niedzieli leżałam chora i obolała na kanapie przed TV ogladając 16383943 odcinek telenoweli, gdy zadzwonił do mnie kuzynek. Biedne dziecko tak chciało iść do kina, nawet uzbierało pieniądze na bilet ale nikt nie miał czasu go zabrać. W tak sugestywnych slowach domalował mojej siostrze swą biedę, że ta jakimś cudem wydębiła u mamy kasę na bilety, siłą zaaplikowała mi cukierka z eukaliptusem i wyciągnęła do kina.
Nie wiem jakim cudem sprzedano małej bilety, ale zanim się opamiętałam siedziałam w fotelu. zgasły światła, zapalił się ekran a w ciszy usłyszałam TĄ melodię
Pam, pam paam
pam, pam paam
STAR WARS
EPISODE III
Prosto z kina poleciałam do wypożyczalni, stamtąd do domu i nim ktokolwiek zdążyl zaprotestować usadowiłam się przed TV. Chyba nie muszę tłumaczyć co oglądałam.
Nic już mnie nie bolało, czółam sie tak swietnie jak nigdy. No byłam trochę zla na dzieciaki, że... nie powiedziały mi o tym wcześniej!
Świeża krew Miło poczytać, że ktoś zaczyna swoją przygodę ze SW od ROTS
Ja tak jak Eire zaczęłam od RotS Kiedy tylko RotS wszedł na ekrany kin mój brat się palił, żeby na niego pójść (on zawsze lubił SW
). W końcu nie miał z kim iść to zapytał czy ja z nim pójdę. Najpierw nie chciałam, bo poprzednich części nie oglądałam i wogóle mnie jakoś nie ciągło (bo praktycznie nie znałam SW ;(
). Ale w końcu z nim poszłam... Jej... tyle lat w niewiedzy... po filmie od razu poszłam do biblioteki po Mroczne Widmo, a później do wypożyczalni po któryś z filmów
Wtedy to już wpadłam po uszy...
-... po filmie od razu poszłam do biblioteki po Mroczne Widmo, a później do wypożyczalni po któryś z filmów
Wtedy to już wpadłam po uszy...
-----------
1.do biblioteki po VHS/DVD czy też po nowelizacje???
2.a następnie po jaki film???
BTW sygnaturka lepiej by brzmiała po angielsku
Po książkę Mroczne Widmo
2. Chyba... Atak Klonów bo był
a później po reszte
Wiem, że lepiej po angielsku, ale co tam nie chciałam zrobić jakiegoś głupiego błędu, a nie mam gotowo przetłumaczonego
Pierwszym filmem z SW jaki widziałem był TPM, któy mi się nie spodobał i nie podoba mi sę do dzisiaj. W każym razie do pójścia na niego nakłonił mnie brat. Potem (parę lat później) już jako sympatyk (po Gwieździe po Gwieździe), chciałem zobaczyć o co chodziło wcześniej, Obejrzełem starą trylogie w TV (leciała wtedy) i AOTC, który wtedy wchodził, po TESB już wpadłem całkowicie...
to aż się łezka w oku kręci... Byłem jeszcze bardzo malutki i nie rozumiałem, że w kraju wszystko jest do dupy...
Ojciec mojego kolegi z osiedla przywiózł mu jakieś trzy filmy i dwie figurki..... Na wszystkim widniał dziwny napis "Star Wars", który mówił mi mniej więcej tyle co skład Flory Pro Activ...
Całą paczką obejrzeliśmy te trzy tajemnicze kasety, a później....... Nie widziałem już po za nimi świata. Wspomniane już wcześniej figurki zdobyłem drogą hazardu grając w "makao" (miałem szczęście, że wygrałem... mogłem stracić nowiuteńkie nunchaku )
Razem z latami moja miłość do SW zaczęła zanikać, aż do roku 1997, kiedy na nowo ujrzałem moją miłość i....... jesteśmy do dzisiaj w stałym związku...
Do obejrzenia SW (starej trylogii w grudniu 1995) mnie "skłoniło" starsze rodzeństwo POnieważ dostali oni na gwiazdkę wszystkie wtedy 3 części. Oglądaliśmy wtedy w kółko. A co ten film(y) w sobie ma??? Właśnie TO COŚ! Lucas (i jego kompania) stworzył niepowtarzalny świat! Nie chcę być niemiły, ale ten temat już tu kiedyś był i to parokrotnie.
Kiedy byłem mały(jakieś 5 lata) mój durzo starszy brat pewnego dnia przyniósł do domu kila pirackich kaset VHS. Wśród nich był ANH. Jako że w filmie było durzo akcji mnie odrazu się spodobał, oprócz tego niewiele z tamtego oglądania pamiętam. Wkrótce potem był ESB i ROTJ. Do dziś pamiętam jak zapytałem brata(po scenie gdy Vader umarł): "dlaczego on umarł?" brat:"bo ten zły pan(Imperator) tak go zaczarował że umrze jak zdejmie maskę". Ja w to wyjaśnienie uwierzyłem(mały i naiwny byłem). Od tego czasu gdy słyszę Marsza Imperialnego mam dreszcze.
za pierwszym razem??? .... pewnie to ze w moim dzieciństwie w TV amerykański film to był rarytas (tia.. pamiętam te godziny spędzone przy Dallas czy Dynastii
) wiec obejżałem .... choć wiele z niego nie rozumiałem. A potem... kilka ksiażek no i booom przy SE ... a następnie juz Bastion ...
U mnie też zaczęło sie od TAZO Potem był "Powrót Jedi", książka "Miecze Świetlne" i tak mi juz zostało
Bliższe informacje w moim profilu
więc kiedy miałem 5 lat(teraz mam 12)zawsze jak leżałem chory w łóżku, tata wystawiał przedemnie telewizor, i leciał do wypożyczalni. A wracał ze wspaniałym filmem"STAR WARS".Kiedy poraz pierwszy ujrzałem ten film niezabardzo mnie zafascynował(właścwie to chyba on był z napisami).Niestety tata przynosił tylko ESB i ANH, poniewarz RoTJ, wtedy nie mógł nabyć w wypożyczalni. Za którymś razem po obejrzeniu ESB, wziąłem swoje pudło klocków lego, i zacząłem próbować zbudować AT-AT.I tak zacząłem się tym interesować.SW wkońcu mi się z nudziło i przeszedłem na inne hobby, potem na następne, i jeszce następne, i wróciłem znowu do SW .Gdy miałem 9 lat, obejrzałem wkońcu RoTJ, a rok później zacząłem szkukać informacji w internecie o SW, potem interesowałem się czymś innym, i też szukałem w internecie info o tym. No i nadszedł czas, wróciłem do SW, i ta mania utrzymuje się już o wiele, wiele dłuzej niż inne(czyli już 3/4 roku). I wiem bardzo dużo, ale w rzeczywistości to gdzieś z połowa wszystkiego o SW, a moze nawet mniej. Ale musze przyznać że wsześniej kiedy zmieniałem swoje zainteresowania, wszystko lubiłem. A teraz kiedy jestem fanem SW, to ja SW poprostu kocham. Nie ma dnia bym nie poświęcił temu filmowi, tym książkom i postacią choć połowy dnia, ja właściwie cały dzień poświęcam Star Wars. I chyba to utrzyma się przez jeszce jakiś rok, jak nie więcej.
mnie do obejrzenia po raz pierwszy w kinie TESB nakłoniła kolejka do kasy,w tamtych czasach czym więcej ludzi przed kinem tym lepszy film.No chyba że były wycieczki ze szkoły,to odrazu było wiadomo że leci jakaś nasza "superprodukcja" i trzeba podkręcić frekwencje Ale odbiegłem troche od tematu, w każdym razie po wyjściu z kina nie wiele rozumiejąc ,wiedziałem że to jest to co lubie.
Zax napisał:
mnie do obejrzenia po raz pierwszy w kinie TESB nakłoniła kolejka do kasy,w tamtych czasach czym więcej ludzi przed kinem tym lepszy film.
-----------
Przyznaj się lepiej od razu, że sobie pomyślałeś, że kino przerobili na sklep w do jakiego rzucili akurat Żytnią i margarynę...temu się ustawiłeś w kolejce
Tak naprawdę gwiezdnymi wojnami zainteresowałem się pięć miesięcy temu, w kwietniu bodajże... Zawsze fascynowały mnie astronomia i loty kosmiczne. O istnieniu star wars wiedziałem od lat, ale z jakiegoś powodu nie zwracałem na nie uwagi. Aż tu nagle obejrzałem trylogię na Polsacie (te reklamy...) i spodobała mi się. Następnie nastała premiera ROTS i dalej wszystko potoczyło się błyskawicznie. Obecnie oczekuję sześciopaka DVD -mam co prawda pirackie Ep IV-VI, ale wiem, że to jak oglądanie niskiej jakości, rozpikselowanego zdjęcia, które przedstawia dzieło sztuki warte miliony dolarów. Mam nadzieję, że będzie w listopadzie, wtedy to dopiero rodzince strzelę powalający maraton w czasie okresu świąteczno-sylwestrowy...
jest tak czytać co Was wciągnęło w manię SW. Ja zawsze gnębiłam GW i nie mogłam zrozumieć za co mój tatuś je tak kocha, aż wkońcu udało mu się mnie na to namówić. KOcham śpiewać i kocham słuchać muzyki i od pierwszej nuty zakochałam się w muzyce, ale jak film się zaczął mina mi zbrzydła. Ale gdy zobaczyłam to głębokie spojrzenie Luck`a Skywalkera od razu zakochałam się w tym filmie i go oglądałam a reszta przyszła sama. Wszystko dzięki mojemu tacie....
pamiętam jakby to było wczoraj...a było to jakieś 12 lat temu. Tata wrócił do domu po miesięcznej nie obecności (tak to były czasu kiedy się pracowało za granicą ) i razem oglądaliśmy niemiecką telewizję, a głownie dlatego że tata chciał obejrzec jeszcze raz ROTJ, a w Polsce jak wiemy nie było wtedy SW w TV. Niewiele z tego pamiętam. Głównie końcówkę - czyli pojedynek Luke`a i Vader`a. Pamiętam, że tata jeszcze tłumaczył mi każde słowo o które pytałem. Ahh...to były piękne czas. W sumie teraz jest to jedna z pierwszych rzeczy jakie pamiętam z czasów kiedy byłem mały. No i potem byłi kinie TPM. I potem AOTC, a później kolega pożyczył mi jedną książkę....
kiedy był ten "pierwszy raz" (). jak byłam mała, a w każdym bądź razie jeszcze mniejsza niż teraz, to już znałam SW. nie wiem, dla mnie to było od zawsze
ale pamietałam tak jakoś mgliście, tylko obrazy, ale wiedziałam, że mi się bardzo podobało(to pamiętałam wtedy Star Wars jak Leia swoja matkę
). a kiedy weszła SE do kin, to brat wziła mnie na Imperium Kontratakuje i dosłownie wcisnęło dziecko w fotel
no i tak mi się chyba od tamtej pory maniaczy
Chewie z Wooczego Imperium napisała:
[cytat]jak byłam mała, a w każdym bądź razie jeszcze mniejsza niż teraz, to już znałam SW. dla mnie to było od zawsze cytat]
________
To tak jak ja Też nie pamiętam, kiedy to się zaczęło
, w każdym razie, podobnie jak ty, byłem jeszcze mniejszy niż teraz
Dla mnie także SW były od zawsze
No więc: byłem mały,kuzyn w mojim wieku nawijał o mocy i że mam się bić z nim na miecze(pluszaki "Świetlne") mialem 5 latBo on patrzal na star wars często i był fanem,pewnego dnia przez przypadek patrzałem na star wars i zasypiałem i nie wiedzialem o co tam chodzi
było to mroczne widmo ,jak sie zaczeła walka maula z obim i jinem wstalem i wciągneło mnie, nie wiedziałem czemu on go zabił i kto jest kto
, za 5 kolejnych lat zainteresowalem sie star wars jak lecial atak klonów i tak do dzis
Tata mi pokazał SW.Wciągnęły mnie kosmiczne walki,pojedynki itp.