kiedy wczoraj grałem w grę RotS z kolęgą usłyszałem z ust(wokabulatora)Grievousa takie zdanie:"I`m future of the Sith"
Czyżby pokraczny Generał liczył na zostanie uczzniem Sidiousa?
kiedy wczoraj grałem w grę RotS z kolęgą usłyszałem z ust(wokabulatora)Grievousa takie zdanie:"I`m future of the Sith"
Czyżby pokraczny Generał liczył na zostanie uczzniem Sidiousa?
ale nie sądzę ... on nie miał wbudowanych takich pragnień ... miał zastraszać, niszczyć i mordować. Do tego nie potrafił władać Mocą - na którejść stronie nowelizacji RotS są słowa Anakina - "A Grievous? Czymże on jest w porównaniu z Dooku? Nawet nie włada Mocą" (pisze z pamięci, mogłem coś przeoczyć)... poza tym on jest tylko w minimalnej części organiczną istotą ( tym całym Kaleeshaniniem czy jakoś tak nie chce mi sie siegac po ksiazki - bodaże w 2%) sam mózg i parę narządów (jakieś oczęta, serce albo cuś) chyba nie starczałby do władania Mocą, chbya że byłby tak poteżny jak Lord Simus - no ale nie był. Ale ten trzeci argument jest naciagnany ktoś mógłby powiedzieć, że Vader też w większości była maszyną - ale chwila - zostało mu cały korpus, głowa itd - zachował większość wnętrza i być może z tego brała się jego potęga (choć i tak znacznie mniejsza niż za normalnego życia - dowód na to jest pod koniec nowelizajic RotS).
No cóż to chyba na tyle mojego gadania na ten temat
Aha kiedyś były pogłoski, że Grievous był Sifo-Dyasem, mógłby więc władać Mocą, ale okazało się, że to tylko pogłoski Jedi w końcu zginął z ręki Dooku, a Kaleeshanin poturbował się w trakcie "akcji ratunkowej" jaką mu zgotowali San Hill i reszta po "wyapdku tranportowca"
że Grievous był w większości maszyną, nawet jako istota w pełni organiczna nie był wrażliwy na Moc. A co do zdolności posługiwania się Mocą przez "istoty mechaniczne" , to prędzej czy później i tak pewnie wypłynąłby Skippy robot - Jedi, więc co mi tam (zawsze wypływa)
w 20 odcinku Clone Wars , Grievous walczac z Jedi ( K.Adi Mundi, Shaak Tii ) uzyl pchniecia mocy na Shaak Tii ( chyba ze to ona sama sie odpchnela od niego zeby jej nie posiekal )
bardziej traktuję w ten sposób. On chciał być przyszłością Sithów. Nie samym Sithem. Tzn. byłby dowódcą, głównym generałem w Imperium dowodzonym przez Sithów. Mógł sobie wyobrażać, że to pod jego dowództwem wojska Sith, rozgromią przeciwnika. Na tej zasadzie, to przez niego miała się wykonać przyszłość Sithów. Co z jego planów wyszło - widzieliśmy.
W tym stwierdzeniu zapewne nie chodzi o kwestię objęcia miana Sith, a raczej na pewno na to iż Grev wmawiał sobie (jak LOE pokazuje naiwnie) że jest kimś wyjątkowym w planie Sidiousa i że może odegrać znaczącą rolę. W końću przecież wyrżnął kilku niezłych Jedi (z tego co kojarzę to więcej niż Dooku) wiec mógł miec prawo do przerośniętej dumy, a to jak pokazuje historia powstania Imperium nie tylko nie przeszkadzało zamysłom Sidiousa, a wręcz mu sprzyjało...