TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Książki

Posłuszeństwo (Timothy Zahn)

Burzol 2005-07-08 15:46:00

Burzol

avek

Rejestracja: 2003-10-14

Ostatnia wizyta: 2024-11-21

Skąd: Poznań

Za Bastionem (taka jedna strona o SW ):

Najnowsza powieść Zahna - "Outbound Flight" - jest już ukończona i czeka na publikację. Tymczasem, poczytny autor zabrał się za kolejną książkę, której pierwsze wydanie jest planowane na rok 2007. Tytuł roboczy to "Allegiance". Główną postacią książki ma być Mara Jade, będąca jeszcze Ręką Imperatora. Powieść zostanie podzielona na trzy główne wątki, umiejscowione wokół postaci: Mary Jade, Luke`a i Hana oraz w najmniejszym stopniu Vadera - prawdopodobnie w ogóle nie pojawi się Thrawn. Zahn, który ma już zatwierdzony zarys powieści, ma zamiar zacząć ją pisać w sierpniu. Akcja będzie osadzona tuż po Bitwie o Yavin. Mara będzie dobrą postacią, Han będzie próbował romansować z Leią, a Luke jeszcze nie będzie Jedi. Również Chewbacca powinien dostać świetną rolę. Z pewnością natomiast pojawią się szturmowcy, może nawet ponownie słynny Legion 501.


Czyli Tymoteusz Z, wymyślił sobie, że Ręka Imperatora może być dobrą postacią. Jak? Nie mam żadnego pomysłu, więc pytam .

LINK
  • Tymek

    Strid 2005-07-08 16:35:00

    Strid

    avek

    Rejestracja: 2003-06-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-13

    Skąd: Poznań

    Może Zahn tak długo wałkował temat Thrawna i Mary że zaczął się w tym gubić? W końcu kazdy po kilku latach pisania o tym samym może w końcu się pogubić...

    LINK
  • heh

    Carno 2005-07-08 17:30:00

    Carno

    avek

    Rejestracja: 2004-02-24

    Ostatnia wizyta: 2024-09-17

    Skąd: Żyrardów

    Mara będzie zapewne dobra z jednego powod-inie bedzie rzeźnikiem pokroju Vadera^^ oraz zapewne jak zobaczy jak podczas jej misji cierpią niewinni, psotara się tym niwinnym pomóc...Ot, tajemnica rozwiązana...

    LINK
  • generalnie

    Lord Sidious 2005-07-08 18:03:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    to uważam, że to kolejny dowód iż Zahn zjada własny ogon. Niestety. Tak samo było z Thrawnem, którego w dylogii postanowił ciut wybielić, w końcu nie mógł być zły jak Vader czy Imperator, jeszcze gorzej wyszło w przypadku SQ, gdzie niektóe zdania właściwie same sobie zaprzeczają. Szkoda, że autor widzi świat właściwie w tylko białych i czarnych kolorach, bo tym samym psuje to co sam sobie potworzył i czym zyskał uznanie wśród fanów. Ale to jego sprawa, nie moja.

    LINK
  • odtwórcze nudy

    Kyp Durron 2005-07-08 18:08:00

    Kyp Durron

    avek

    Rejestracja: 2004-04-22

    Ostatnia wizyta: 2005-12-25

    Skąd:

    które nic nie dodadzą do SW. Mnie bardziej martwi skasowanie powieści Elizabeth Hand która mogła powiać świeżoscią

    LINK
    • A nie sądzisz

      Carno 2005-07-08 19:19:00

      Carno

      avek

      Rejestracja: 2004-02-24

      Ostatnia wizyta: 2024-09-17

      Skąd: Żyrardów

      że ta powiesc została może skasowana dlatego że mogła być du dupy ? Choć po prawdzie szkoda lekka...

      LINK
      • Prawd

        Strid 2005-07-08 19:25:00

        Strid

        avek

        Rejestracja: 2003-06-28

        Ostatnia wizyta: 2024-11-13

        Skąd: Poznań

        Mogła być dobra i mogła być zła. Teraz już sie o tym niestety nie przekonamy.

        LINK
      • biorąc pod uwagę

        Kyp Durron 2005-07-08 20:00:00

        Kyp Durron

        avek

        Rejestracja: 2004-04-22

        Ostatnia wizyta: 2005-12-25

        Skąd:

        że dotychczasowe powieści Elizabeth (o młodym Bobie) były miliard razy ciekawsze niż rzężenia Zahna o Thrawnie, nie sądzę. Raczej mieliśmy szanse zobaczenia jak Hand rozwija skrzydła.

        LINK
      • wielka szkoda

        Lord Sidious 2005-07-08 22:53:00

        Lord Sidious

        avek

        Rejestracja: 2001-09-05

        Ostatnia wizyta: 2024-11-21

        Skąd: Wrocław

        tym bardziej, że jedyną powieścią w czasach KOTORa będą teraz przygody Bane`a napisane przez Drew Kapryshyna.. i to jest porażka, może sam jako ko-autor KOTORa dawał radę, ale jego powieść "Baldur`s Gates: Thron Bhaala" (również współtworzył scenariusz gry), to jedna wielka porażka. Boję się, że Kapryshyn nie poradzi sobie z tym, i pogrzebie całą erę Sithów. A Zahn, cóż jeśli to będzie coś w stylu SQ, to ... faktycznie Elizbeth Hand w młodzieżowych powieściach wypada lepiej .

        LINK
        • na Hand liczyłem

          Kyp Durron 2005-07-08 23:16:00

          Kyp Durron

          avek

          Rejestracja: 2004-04-22

          Ostatnia wizyta: 2005-12-25

          Skąd:

          i jej kasacja to naprawde prawdziwa klęska. Najblizsze lata zapowiadają się na totalny kicz który popsuje do reszty EU... miałem nadzieje że może ksiazka Hand zapoczatkuje nowy trend a tutaj znowu Luke i Mara... właściwie nie jestem dłużej zainteresowany czytaniem ksiazek star wars i marnowaniem na nie pieniedzy. Zostają komiksy jak zawsze bardziej kompetentnego dark horse.

          LINK
          • klęska to mało powiedziane

            Anor 2005-07-09 02:01:00

            Anor

            avek

            Rejestracja: 2003-01-09

            Ostatnia wizyta: 2023-05-17

            Skąd: Chyby

            powieść która miała dziać się w najmniej `wyeksplorowanych` czasach i która była wyczekiwana przez zdecydowaną większość fanów SW (widać choć po userach bastionu) została skasowna... Toż to więcej niż klęska to jest zapaść i cofanie się w rozwoju booków SW

            LINK
    • Ja bym skasował...

      Misiek 2005-07-08 19:27:00

      Misiek

      avek

      Rejestracja: 2003-01-12

      Ostatnia wizyta: 2022-05-16

      Skąd: Wrocław

      ...Rostoni.

      LINK
    • Mimo że...

      Ricky Skywalker 2005-07-09 22:15:00

      Ricky Skywalker

      avek

      Rejestracja: 2002-07-12

      Ostatnia wizyta: 2024-01-10

      Skąd: Bydgoszcz

      nie mam nic przeciwko powieści o MJ to też martwi mnie skasowanie owej powieści. Ale kto wie, co otrzymamy w jej miejsce? Przecież nie jest powiedziane, że jedna z trzech (a może i wszystkie trzy?) "niemianowanych" dotąd książek nie będzie się rozgrywać w erze Sithów... a może napisze ją ktoś lepszy niż Hand? Matthew Stover na przykład?

      Choć, z drugiej strony... znając Sue Rostoni...

      LINK
  • Ja się boję...

    Misiek 2005-07-08 19:35:00

    Misiek

    avek

    Rejestracja: 2003-01-12

    Ostatnia wizyta: 2022-05-16

    Skąd: Wrocław

    ..."świętokrówstwa" Zahna. O ile w RT jest spójny ze wszystkim, o tyle w SQ już olewa NEJ, bo mu nie pasuje, a jak będzie w OF, aniołowie raczą wiedzieć. Problem w tym, że czasy "tuż po BoY" są zapchane, jak nie ostatnio wydawanymi Empire`ami, to Classicami czy Early Adventuresami. Są to rzeczy nie do końca przez wszystkich akceptowane i pełne buraków, jednak obowiązujące w kanonie. Boję się, że Zahn tego nawet nie przeczyta, a co za tym idzie, oleje z góry na dół.
    Chociaż z drugiej strony, jak do tej pory coś olewał, to z rozmysłem...

    LINK
  • Jak...

    Ricky Skywalker 2005-07-09 22:20:00

    Ricky Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2002-07-12

    Ostatnia wizyta: 2024-01-10

    Skąd: Bydgoszcz

    Mara ma być dobra? Chyba Carno już na to pytanie odpowiedział... ale odwołam się do Wizji Przyszłości i pewnej rozmowy Mary z Lukiem. Otóż MJ w czasach, kiedy była Ręką Imperatora, nie widziała nic zdrożnego w tym, co robiła. Uważała po prostu, że jest przykładną "obrończynią sprawiedliwości" I myślę, że z takiej właśnie perspektywy może być ukazana akcja tej powieści

    LINK
  • Ale

    Mel 2005-07-09 22:23:00

    Mel

    avek

    Rejestracja: 2005-03-21

    Ostatnia wizyta: 2012-12-21

    Skąd: Warszawa

    troche bezsensu...:|

    LINK
    • Czy to komentarz...

      Jaya 2005-07-09 23:11:00

      Jaya

      avek

      Rejestracja: 2004-08-11

      Ostatnia wizyta: 2021-04-13

      Skąd: Bielsko-Biała

      do wypowiedzi Rickiego? Bo jeżeli tak, to chyba powinieneś drzewko zrobić. I dlaczego bez sensu? Różne osoby mogą tego samego człowieka postrzegać w różny sposób. I zazwyczaj jest to inny obraz, niż mamy sami o sobie. Książka napisana z punktu widzenia Mary Jade może spokonie przedstawiać ją tak, jak ona siebie postrzega. A choć wykonywała rozkazy Imperatora, nie sądzę by była potworem. Ona po prostu wierzyła, że Imperator ma coś do zaoferowania Galaktyce. Coś jeszcze oprócz przemocy i terroru...Że leży mu na sercu (??) dobro Galaktyki. I że pomaga mu w osiągnięciu tego celu. Nie widziała zła, bo bała się je zobaczyć. Bała się, że utraci wszystko, co ma (a nie było tego wiele).
      Może przesadzam, ale lubię MJ bez względu na to, kim była. I staram się wymyślić powód, dla którego ktoś taki jak ona mógł służyć Imperatarowi. I nic innego do głowy mi nie przychodzi.

      LINK
      • A czy Vader

        Mel 2005-07-09 23:16:00

        Mel

        avek

        Rejestracja: 2005-03-21

        Ostatnia wizyta: 2012-12-21

        Skąd: Warszawa

        był dobrą postacią??Nie a też wierzyl że robil dobrze. A propos to użyłem drzewka i jest to komentaż do wypowiedzi Rickiego

        LINK
        • Ale nikt jeszcze

          Jaya 2005-07-09 23:35:00

          Jaya

          avek

          Rejestracja: 2004-08-11

          Ostatnia wizyta: 2021-04-13

          Skąd: Bielsko-Biała

          nie napisał książki z punktu widzenia Vadera. A co do jego wiary, że robi dobrze... Od samego początku swojego istnienia Vader myślał wyłącznie o sobie. Może poza tymi kilkoma godzinami, kiedy myślał jeszcze o Padme, ale to też jakoś tak trochę egoistycznie... nie chciał jej stracić, nie chciał znów zostać sam... Więc jeżeli w jego działaniu kiedykolwiek chodziło o dobro, to tylko jego własne...

          LINK
  • A, dajcie spokój

    Gunfan 2005-07-10 10:36:00

    Gunfan

    avek

    Rejestracja: 2003-11-27

    Ostatnia wizyta: 2023-04-16

    Skąd: Bielsko-Biała

    Znowu Zahn, znowu Mara, znowu Luke... Kur*ica mnie już bierze. Jeśli to ma być droga, którą obiorą w najbliższym czasie twórcy EU, to ja to pieprzę. Popieram Kypa w 100% - Zahn w moich oczach spada coraz niżej, to się już robi żałosne, czy ten gość nie potrafi pisać o niczym innym?

    On niesamowicie dużo wniósł do EU na samym początku i za to mu wieczny szacunek. Ale to co robi teraz, to coraz większa kicha...

    Dawać książki z okresu Starej Republiki!
    Dawać więcej książek z okresu prequeli!
    Dawać jakichś nowych bohaterów!
    I dawać, cholera, coś o Sithach!

    Amen.

    LINK
    • Nie unoś się tak

      Jaya 2005-07-10 10:52:00

      Jaya

      avek

      Rejestracja: 2004-08-11

      Ostatnia wizyta: 2021-04-13

      Skąd: Bielsko-Biała

      bo ci lekku dęba staną. Rozumiem, że można nie lubić tego, co się z EU porobiło, ale jak eksplodujesz, to i tak nic nie zmienisz, więc peace...
      A co do tego, co mają dawać, cóż...
      Dawać "The Unifyine Force"!! Ileż można czekać na ostatni tom, co?

      LINK
  • ...

    Vip`per 2005-07-12 15:02:00

    Vip`per

    avek

    Rejestracja: 2004-06-23

    Ostatnia wizyta: 2012-10-18

    Skąd: Olsztyn

    Z tą dobrą Marą to już przesada. Zahn napisał świetną Trylogię Thrawna, ruszył jakoś EU, i chwała mu za to. Ale powinien sobie powoli przejść na emeryturkę, i cieszyć się tym co ma.

    Tak w ogóle: ja już mam przesyt tych wszystkich książek po ANH. Ludziska, przecież Stara Republika trwała ze 20 000 lat, niemożliwe żeby przez ten cały okres praktycznie nic się nie wydarzyło !!!

    Owszem, mamy Nagę Sadow, Wojnę Nadprzestrzenna, Qel-Dromów i resztę, Kotory, ale to się dzieje w przeciągu kilkuset lat. A co po tym ??? 3000 lat pokoju ??? Sithowie sobie siedzieli i popijali herbatkę ?!? Bez jajc, niech ktoś się weźmie za ten okres !!!!

    LINK
    • Re: ...

      Strid 2005-07-12 15:09:00

      Strid

      avek

      Rejestracja: 2003-06-28

      Ostatnia wizyta: 2024-11-13

      Skąd: Poznań

      Vip`per napisał:
      Sithowie sobie siedzieli i popijali herbatkę ?!? Bez jajc, niech ktoś się weźmie za ten okres !!!!
      -----------
      I owszem No moze nie dokładnie popijali herbatke i nie przez 3000 lat ale po Ruusan przez 1000 lat kryli się w mrokui czekali na swoją okazje.

      LINK
      • baaaa

        Vip`per 2005-07-12 15:20:00

        Vip`per

        avek

        Rejestracja: 2004-06-23

        Ostatnia wizyta: 2012-10-18

        Skąd: Olsztyn

        po Ruusan to wiadomo, toż to oczywiste, chociaż i tak można by było trchę o Sithach w tym okresie napisać (afery jakieś, jak mącili w sytuacji polituycznej, itd.).

        Mi głownie chodzi o kres międy Ruusan a Exarem Kunem, 3000 lat. Toż tu można całe sagi tworzyć, nowych bohaterów... Tylko że pewnie nie przejdzie to u pewnej pani redaktor... Chyba, tak jak Kyp napisał, trzeba się przerzucić na komixy...

        LINK
  • jest już okładka

    Lord Sidious 2006-06-15 19:36:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    i oficjalne streszczenie. Ale jedno bardzo mnie martwi, nie ma w nim nic o fabule . Tylko suche informacje, że Luke się uczy, Han wacha, Leia pomaga, Mara służy i tylko coś o szturmowcach będzie. Pewnie znów 501 legion wejdzie do gry, ale zastanawiam się jaki jest główny sens opowieści, bo póki co go nie widzę. Z zapowiedzi Legacy czy innych książek przynajmniej wiemy z czym mniej więcej mamy doczynienia, a tu niestety tej informacji brak. Boje się, żeby znów nie było tak, że książka jest o wszystkim i o niczym, do tego lepiej nadaje się Luceno. Zahn zbyt dużo niespójności wprowadza.

    LINK
  • jedna ciekawostka

    Lord Sidious 2007-02-14 17:03:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    z wstępu do książki, a mianowicie wygląda na to, że Zahn dość mocno zaprzyjaźnił się z twórcą 501 Legionu i jeden z głównych pomysłów - czyli Ręka Sprawiedliwości, to właśnie jest jego dzieło. Jak skończe Tempesta to sie za to zabieram, zobaczymy, co wyjdzie .

    LINK
  • Allegiance Zahna ktoś może już czytał ?

    usss 2007-02-28 17:09:00

    usss

    avek

    Rejestracja: 2006-12-16

    Ostatnia wizyta: 2013-12-19

    Skąd: Warszawa

    Prosił bym wszyskich ner vood o napisanie swoich spostrzeżeń co do książki Allegiance , jak możecie to recenzja mile widziana niech moc będzie z wami !

    LINK
    • ja czytam

      Lord Sidious 2007-02-28 17:55:00

      Lord Sidious

      avek

      Rejestracja: 2001-09-05

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Wrocław

      i jestem w połowie... ale idzie mi jak krew z nosa...jakoś nie podchodzi mi ta książka, może nie denerwuje jak Tempest, ale mam wrażenie nijakości i mdłości. I choć Zahn zapowiadał, że będzie w niej najwięcej akcji z wszystkich jego książek, ja tego nie widzę. Recka pewnie będize w przyszłym tygodniu, bo wątpię bym przed coolkonem przeczytał .

      LINK
  • Allegiance - reczka

    Anor 2007-03-01 10:19:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    No i udało mi się przebranac przez tegodługo wyczekiwanego booka. Dla chyba większości fanów ksiażek SW największa zachętą w tej pozycji jest sam autor, bo kto nie docenia Zahna! No właśnie, ale czy tym razem równiez podołał i zapewnił nam emocje do których nas przyzwyczaił...powątpiewam...

    Książka koncentruje sie wokół 3 naczelnych wątków (momentami jest ich troche więcej), które maja miejsce w jednym sektorze gwiezdnym i jak to zwykle u Zahna bywa poszczególne wątki łączą się pewnymi szczegółami no i generalnie na koniec, w finale dochodzi do przeplecenia się bohaterów z poszczególnych wątków, a wszystko to dzieje się w jednym konkretnym miejscu. Zasadnicze trzy wątki, to zmagania Mary jako Ręki Imperatora w drodze do wytropienia i wymierzenia kary dla krombrnych Imperialnych działaczy i władców. Kolejnym wątkiem jest krucjata Luke i Hana w kolejnej sprawie dla Rebelii. No i chyba najciekawszym wątkiem jest kwestia dezerterującej grupy szturmowców, którzy chcac uciec przed swoimi przełożonymi Imperialami pakują się ciągle w jakieś kłopoty. Jest jeszcze wątek Lei, ale można go uznać za zupełnie poboczna kwestię.

    W książce oczywiście przewijają się ci najbardziej znani i rozpoznawani bohaterowie Gwiezdnej Sagi. I tak mamy tutaj Luka, który jako świezy adept Jedi próbuje gromadzić więdzę i umiejętności władania Mocą. Jako, że sa to jego początki, oczywiście idzie mu to dosc nieporadnie. Podkreślić nalezy, ze niebagatelna role w jego edukacji ma w dalszym ciagu głos Obi - Wana, który instruuje jego poczynania, momentami nawet zbyt dosłownie, co szczerze mówiąc razi. W książce jest oczywiście sam Solo. Han, jak to Han, niedługo po wydarzeniach z ANH próbuje zrobić wszystko, żeby odciąc sie od jakiegokolwiek życia politycznego i nie opowiadać się za żadną ze stron. Oczywiście mu to nie wychodzi i mimo, że próbuje wrócic do swojego "normalnego" stylu życia, tak naprawde podświadomie staje się coraz bardzie Rebeliantem. Przy tym wszystkim zachowuje oczywiście swój sarkazm i poczucie humoru, co doprowadza Leię do furii. Mimo to jednak autor sygnalizuje początki zauroczenia Hana Jej Wielmożnością, a wiadomo jak to sie dalej potoczy. Sama Leia nie różni się niczym od tego co znamy, jest na tyle wyrazistą postacią co nudną i monotonną, z przekoannia i czynu pełna Rebeliantka. Podobnie jednak jak w przypadku hana widac u niej zaczątki pewnego uczyucia, czy też zauroczenia, tym zawadjakom. Niebagatelna rolę autor książki powierzył rudowłosej Marze Jade. Mamy tutaj okazję zobaczyc ja w akcji przeciw nieprawidłowościom wewnątrz Imperium. Przyznać trzeba, ze momentami nieźle wymiata. Szczególnie ciekawe są jednak jej komfrontacje z Vaderem Niemniej jednak na uwagę zasługuje fakt, iz autor sygnalizuje juz a Allegiance jaka Mara jest naprawde, że tli sie w niej odrobina współczucia, a brak jej absolutnej bezwględności Vadera. Troche to kole w oczy szczególnie w porównaniu do trylogii Zahna, gdzie przedstawiana była ona jako bezlitosny predator w usługach Imperatora. No ale widocznie tak jest politycznie Oprócz znanych nam bohaterów na uwage zasługuje grupa szturmowców dezerterów. Kolejny raz, podobnie jak to było w przypadku klonów, autorzy książek SW przedstawiają nam ludzkie oblicze szturmowców. Przerażeni rzeźniczymi rozkazami, które musieli wykonać - szturmowcy maja zasdnicze wątpliwości, co do sposobu ochrony cywilów w Imperium. Pozostaja dlaej wierni zasadzie Nowego Ładu, ale chca służyć Imperium na własny, bardziej sprawiedliwy sposób. Gardząc Rebeliantami sami stają się nimi, mimo że nie wchodzą w ich szeregi. W czasie ich tułaczki dochodzi do wielu ciekawych sytuacji, a także splotów i zbiegów okoliczności. Poza wyżej wymienionymi mamy równiez doczynienia z grupa drugoplanowych bohaterów, którzy przewijaja sie w póxniejszych pozycjach książkowych i filmowych, a mowa tu na przykład o Ozzelu, czy też Disrze.

    Podsumowując ksiązka na pewno warta jest przeczytania, jednak nie powala. Poczatek jest interesujący i zajmujący - jak to zwykle bywa w przypadku lektury długo oczwkiwanej pozycji. Jednak po 100 stronach robi się dośc nudno i przewidywalnie. Mimo to ostatnie 100-150 stron ksiązki reprezentuje juz dobre tempo no i robi się naprawde ciekawie. No a finał ksiązki czyta się juz jednym cięgiem. Pozostaje jednak ciągle lekkie wrażenie marginalności problemu, sektora, czy też całej opisywanej sytuacji w obliczu wielkiej wojny pomiędzy Rebelia a Imperium. Trudno mi oceniac jakoś bardziej tę książkę, gdyż nie chciałbym nikogo blędnie zasugerować, dlatego przeczytajcie sami i sprawdźcie jak to jest w rzeczywistości...

    7,5/10

    LINK
  • Anor, Lord

    Gunfan 2007-03-01 10:58:00

    Gunfan

    avek

    Rejestracja: 2003-11-27

    Ostatnia wizyta: 2023-04-16

    Skąd: Bielsko-Biała

    Napiszcie coś o tym jak w Allegiance przedstawiona jest Stacey, bo dla mnie to jedyny element sprawiający, że w ogóle się interesuję tą książką Ponoć dziewczyna usiłuje podrywać Hana

    Jestem strasznie ciekaw, jak Zahn opisał tę, było nie było, kultową już postać z fanfilmu (http://www.theforce.net/fanfilms/shortfilms/pinkfive/index.asp)

    LINK
  • Oj byłoby co ciąć, było...

    Jaya 2007-03-02 14:06:00

    Jaya

    avek

    Rejestracja: 2004-08-11

    Ostatnia wizyta: 2021-04-13

    Skąd: Bielsko-Biała

    Ale to takie śmieszne, że aż żal
    Dobra, znajcie moje chamskie serce, niech zostanie. Zwłaszcza, że było nie było, jednym z offtoperów jest brat moderator

    LINK
  • mam pytanie do Gunfan

    usss 2007-03-11 11:13:00

    usss

    avek

    Rejestracja: 2006-12-16

    Ostatnia wizyta: 2013-12-19

    Skąd: Warszawa

    siema ner vood właśnie przeczytałem recenzje lorda sidiusa na temat tej książki zahna i mam w związku z tym zapytanie jak dłużo zahn poświęca w ksiązce miejsca zbuntowanym szturmowcą wzgledem pozostałtch wątków , ponieważ podpierając się notką lorda to głównymi bohaterami są właśnie w/w szturmowcy.

    LINK
  • Chyba...

    Yodasw 2007-04-08 14:20:00

    Yodasw

    avek

    Rejestracja: 2007-02-12

    Ostatnia wizyta: 2020-12-19

    Skąd: Gdynia

    ... autorowi skończyły się pomysły. Ciągłe wałkowanie Mary, Luke`a i reszty to lekka przesada. Mógłby wymyślić coś nowego, co pozwoliłoby mu na napisanie kilku kolejnych ksiażek. Teraz czekam na Allegiance po polsku. Mam nadzieję, że nie skopią tłumaczenia. Mimo wszystko ksiażka jest znośna.

    LINK
    • Tylko że

      Carno 2007-05-05 17:19:00

      Carno

      avek

      Rejestracja: 2004-02-24

      Ostatnia wizyta: 2024-09-17

      Skąd: Żyrardów

      tylko dzięki jego wałkowaniu czuć że Luke to prawdziwy Jedi, Marę da się lubić, Han i Lando zawsze sa u niego świetnym duetem.. a w 90 % innych książek SW Luke`a, Hana, Leie i resztę ferajny bym zajebał bo się o nich czytać nie da, gdyż zachowują sie jak banda przygłupów- tylko Zahn pokazuje ich klasę i dzięki temu da się ich lubić, ale wszyscy tylko moga się jego czepiać...

      LINK
  • Allegiance - recka

    Rusis 2007-05-05 13:16:00

    Rusis

    avek

    Rejestracja: 2004-02-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    „Star Wars: Allegiance” Timothyego Zahna niewątpliwie zasługuje na uwagę, jako, że jest to pierwsza książka nieco odbiegająca od reszty twórczości tego autora. Po raz pierwszy mamy pozycję, która nie koncentruje się na historiach związanych w mniejszym lub większym stopniu z Thrawnem. Otrzymujemy książkę, w której pomimo obecności postaci takich jak Luke, Mara, Han, Leia czy Vader głównymi bohaterami tak naprawdę są szturmowcy.

    W „Allegiance” mamy prowadzone równolegle trzy wątki. Wątki, które z biegiem czasu coraz bardziej się zazębiają, w końcu łącząc się w finale. W pierwszym z nich jako główne postacie osadzono czołowe twarze rebelii, drugi ukazuje nam młodą Rękę Imperatora, natomiast trzeci – najważniejszy z punktu widzenia książki – szturmowców. Trzeba przyznać, że jednym z najmocniejszych elementów tej książki jest właśnie doprowadzenie w bardzo płynny sposób tych trzech wątków do finału.

    Dużym plusem tej powieści są bohaterowie. Pomimo tego, że nie obeszło się bez osadzenia czołowych postaci w książce to nie czuć przesytu, a nawet wydaje się, że występują w takich ilościach w jakich powinny. Postacie Leii, przywódców Rebelii, Vadera czy nawet Luka i Hana są zminimalizowane tak aby nie były w stanie przyćmić innych bohaterów. Ciężar akcji przenosi się na nowych bohaterów – szturmowców dezerterów i Marę. Na dodatek pojawiają się starzy znajomi w mniejszych rolach jak Ozzel, Disra czy Obi-Wana – a raczej jego glos.

    Dochodząc jednak do kreacji szturmowców, którzy stanowią trzon tej książki niektóre elementy przestają się układać. Z jednej strony Zahn próbuje wybielić szturmowców, starając się przekazać, że oni tylko wykonywali rozkazy. Pokazać, że mają wątpliwości odnośnie tego czy Imperium było dobre. Z drugiej strony wydaje mi się, że nie potrafi zbudować ich odpowiednio głębokiego profilu psychologicznego. Te wszystkie wątpliwości prezentowane w książce nie są potwierdzone przemyśleniami, które mogłyby to w odpowiedni sposób zobrazować. W niektórych momentach brakowało mi w książce ręki Stovera, który by odpowiednio te przemyślenia poprowadził. Przez to wszystko te postacie szturmowców momentami wychodzą sztucznie.

    Właśnie brak pogłębienia psychologii bohaterów, zejścia na drogę trudniejszą niż prowadzenie kilku wątków i w miarę wartkiej akcji sprawia, że książka po przekroczeniu połowy staje się ona monotonna. Z nieźle zapowiadającego się wątku dezerterów pozostaje nam bowiem już tylko śledzenie jak się posuwa dalej misja której się podjęli. Akcja która, przeplatana jest wieloma smaczkami ale nie wzbudzająca emocji.

    Od dawna czekałem na jakąś pozycję tego autora, która nie byłaby związana Thrawnem, niestety otrzymanie jej potwierdziło, że pomimo iż Zahn nadal pisze sprawnie to nie potrafi fascynować swoimi powieściami jak robił to kilka lat temu. Z czystym sumieniem daję 7/10.

    LINK
  • "Posłuszeństwo" w księgarniach

    Darth Tiglatpilesar 2008-04-04 12:37:00

    Darth Tiglatpilesar

    avek

    Rejestracja: 2006-12-11

    Ostatnia wizyta: 2016-02-26

    Skąd:

    Książka już się pojawiła i została przeze mnie zakupiona. Tym razem bez opóźnień jak widać.

    LINK
  • Która era?

    G. Kenobi 2008-04-16 16:33:00

    G. Kenobi

    avek

    Rejestracja: 2006-05-24

    Ostatnia wizyta: 2021-03-26

    Skąd: Kraków

    Od razu przechodzę do problemu:
    Otóż na tylnej stronie okładki polskiego wydania "Allegiance" ("Posłuszeństwo") widnieje znaczek symbolizujący "Erę powstania Imperium". W tym miejscu http://www.gwiezdne-wojny.pl/tekst.php?nr=91 znajduje się informacja, że akcja tejże powieści toczy się w tzw. "Erze Rebelii". Czyżby Amber znów się pomylił? A może to wina Del Rey? Ewentualnie błąd mogli popełnić redaktorzy Bastionu.

    LINK
  • Właśnie skończyłem

    Hego Damask 2008-04-21 19:33:00

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    i powiem, że jak dla mnie książka jest bardzo dobra.

    Ciekawie było poznać Marę, która służy jako Ręka Imperatora. Nawet zaczynam ją lubić, bo do tej pory jakoś mi była obojętna
    Jak pisze Rusis, faktycznie Leia, Luke, Han i Chewie nie stanowią głównych bohaterów - owszem, akcja kręci się też wokół nich, ale nie odczuwamy przesytu nimi.
    Szturmowcy z Ręki Sprawiedliwości podobali mi się - przypominali nieco bohaterów serii Republic Commando Możliwe, że Zahn wzorował się nieco na powieściach Traviss. Ciekawe czy dane nam będzie poznać ich dalsze losy.

    Co do tłumaczenia A. Syrzyckiego nie mam jakichś specjalnych zastrzeżeń: jedynie można się przyczepić do słowa "Imperialcy" - przyzwyczaiłem się już do "Imperiali" ewentualnie "Imperialnych" i ta nazwa troszkę zgrzyta.

    Ogólnie książka zasługuje na ocenę 8.5/10 (moim zdaniem oczywiście).

    LINK
  • Skończyłem...

    Vua Rapuung 2008-04-30 15:24:00

    Vua Rapuung

    avek

    Rejestracja: 2005-03-29

    Ostatnia wizyta: 2024-04-11

    Skąd: Biała Podlaska

    ... właśnie "Posłuszeństwo" (notabene pierwszą książkę zakupioną w pierwszym Empiku otwartym niedawno w moim rodzinnym mieście ). Muszę przyznać, że jestem nieco rozczarowany.
    IMHO o wiele lepszym pomysłem byłoby napisanie książki o `prawowiernych` szturmowcach, choćby i o członkach 501. Tymczasem zbuntowana drużyna od razu narzuca pewne schematy. Żeby chociaż autor darował sobie wprowadzanie filmowych bohaterów... Nie, Han, Luke, Leia oczywiście muszą być, chociaż ich wątek nic w zasadzie do sprawy nie wnosi. O ile tym razem obeszło się bez większych błędów w tłumaczeniu (choć drobne potknięcia się zdarzały), to niektóre rozwiązania fabularne biją wręcz po mordzie. Altruistyczni szturmowcy bawiący się w superbohaterów, określający całą armię jako "Imperialców" gdzieś tak godzinę po swoim buncie. Ich super-hiper-ultra-statek trąci zagraniem z kiepskiego fanfika. Bohaterowie latają z zapalonymi mieczami jakby to była najnaturalniejsza rzecz pod słońcem. A całej tej historii z rurą do tej pory nie rozumiem (co Leia chciała nią zrobić tym włamywaczom?).
    Ogólnie rzecz biorąc, to jest średniawo, mocno średniawo. Chociaż niby to Zahn...

    LINK
  • Krótka recka

    Darth Tiglatpilesar 2008-07-02 21:03:00

    Darth Tiglatpilesar

    avek

    Rejestracja: 2006-12-11

    Ostatnia wizyta: 2016-02-26

    Skąd:

    Przeczytałem już jakiś czas temu, ale jakoś się nie zebrałem na wypowiedź. Czas nadrobić.

    Szczerze mówiąc, to mam mieszane uczucia. Książka jest bardzo "zahnowa", jeśli rozumiecie co mam na myśli. Jakby ktoś wziął najbardziej charakterystyczne cechy prozy tego autora i podniósł do kwadratu. Niestety, nie wychodzi to zbytnio na dobre.

    Po pierwsze, cała intryga jest nieco przekombinowana i wszystko trochę za bardzo opiera się na kolejnych zbiegach okoliczności. W dodatku przez większość książki każdy z bohaterów ma jakieś swoje teorie i podejrzenia, które w najmniejszym stopniu nie pokrywają się z rzeczywistością. To może być ciekawe, ale podane w nadmiarze jest nużące. Do tego dochodzą skomplikowane i rozbudowane opisy tego, co każdy planuje zrobić i następnie jak to realizuje. Szczególnie różne akcje w wykonaniu Mary - ukrycie się na statku, włamanie do pałacu gubernatora itd. Często przypominało mi to dość imo dziwaczną scenę z "Rozbitków...", kiedy Jade badała jakąś obciętą rurę, która omal nie spadła jej na głowę na okręcie chissów. Te wszystkie dywagacje jak dla mnie są przesadzone i niepotrzebnie spowalniają akcję - przez co na przykład scena walki z AT-ST traci nieco na dynamice. Zwykle Zahn potrafił to w miarę dobrze wpleść w akcję, tym razem jednak miejscami nieco przesadził.

    Co do postaci - przyznaję, że los zbuntowanych szturmowców jakoś specjalnie mnie nie wzruszył. Ot, latają sobie po galaktyce i w sumie przypadkowo rozwiązują parę problemów i nieświadomie pomagają rebeliantom (zresztą większość postaci robi różne rzeczy w błogiej nieświadomości). Generalnie podobały mi się sceny akcji z ich udziałem, natomiast ich rozmowy (zwłaszcza na pokładzie statku) były miejscami przydługie i niewiele wnosiły.
    Mara - tutaj jest zdecydowanie lepiej. Ręka Imperatora działa i to sprawnie, jest imo dobrze przedstawiona, choć ewidentnie naiwna. Uważa służbę Imperium za szczytną i służącą dobru powszechnemu. Scena, kiedy wyczuwa od Imperatora "serdeczne ciepło" (czy jakoś tak) jest dość fajna, bo pokazuje obraz Palpatine`a jako serdecznego staruszka, czego mało można uświadczyć w książkach. Wykonywanie zadań przez Marę nieodparcie przywodziło mi na myśl sceny z komiksu "Noc w miasteczku" - ten sam styl działania, ale tym razem na kartach powieści. Tutaj na plus.
    Han, Leia, Luke - zauważyłem, że niektórzy narzekają, iż w ogóle się tu pojawili. Mi się ich występ akurat podobał, szczególnie przekomarzanie się księżniczki z Solo, bardzo w stylu ANH i TESB. W żadnej książce dotąd tego (chyba) nie było. Skywalker jako żółtodziób Jedi jest także interesujący, chociaż scena, kiedy duch Bena podaje mu kod do komputera to lekkie przegięcie. Imo Han ze swoimi wątpliwościami czy służyć Rebelii też wypadł przekonująco. Generalnie wątek postaci filmowych na plus.
    Na koniec parę słów o Ozzelu. Cóż, przyszły pan admirał w filmie był "clumsy and stupid" i tutaj też taki jest - niespecjalna niespodzianka. Natomiast ciągle nie rozumiem jakim cudem awansował, skoro wyszło na to, że próbował kombinować za plecami przełożonych i
    początek spoilera wykończyć Marę koniec spoilera. Vader jest jakiś niespecjalnie ciekawy, a jego wybuch furii trochę nie na miejscu, ni z tego ni z owego. W sumie bez rewelacji, ale i mało miejsca mu poświęcono.

    Mam wrażenie, że cała powieść jest trochę o wszystkim, a w sumie o niczym. Trochę to wyglądało jak galeria postaci, nie dzieje się w sumie nic ważnego. Jakoś nie czułem głównego wątku, którym zapewne miała być sprawa tego gangu piratów-przemytników, który zalazł za skórę obu stronom. Niezbyt to epickie. Autor za bardzo się rozdrobnił, przez co powstała papka na zasadzie - ktoś przyleciał, ktoś odleciał, ktoś uciekł, coś wybuchło, przyleciał Vader i koniec. Nie podobało mi się to zbytnio.

    Podsumowując - książka średnia, niektóre postacie ciekawie przedstawione, inne mało zajmujące. Parę akcji ciekawych, parę przydługich lub bez sensu (scena Leii z rurą - wtf?). Kilka nawiązań, ale w sumie nic spektakularnego. I na koniec jedna rada: jeśli nie podoba się wam styl Zahna, czy też raczej jeśli nie możecie go strawić - trzymajcie się od tej powieści z daleka. Generalnie dobra rzecz do poczytania, jeśli nie ma nic innego, a ma się ochotę na trochę Star Wars i "wczesne wersje" znanych postaci. I na szturmowców, którzy wreszcie w coś trafiają.

    Moja ocena: 6/10.

    LINK
  • Właśnie

    Elendil 2009-01-12 19:29:00

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2024-11-18

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    przeczytałem "Posłuszeństwo". Nie powiem, wciągnęła mnie ta pozycja, może trochę mniej jak inne książki Zahna, ale czytało się przyjemnie. A zatem:

    Świat słabo opisany, Luke, Han i Leia moim zdaniem wepchani trochę na siłę, wątek Mary nudnawy. Bardzo ciekawiły mnie losy szturmowców, ale spodziewałem się trochę innego przebiegu ich historii. Sądziłem, że będą opisane ich ucieczki przed oddziałami Imperium, że któryś z nich zginie, takie polowanie na dezerterów, ale wątek poszedł w nieco inną stronę, mianowicie chęci ratowania świata przez piątkę bohaterów. Źle aż tak nie było, ale mogło być lepiej.
    6,5/10 w zupełności wystarczy.

    LINK
  • O "Posłuszeństwie" słów kilka

    Kasis 2009-02-26 08:17:00

    Kasis

    avek

    Rejestracja: 2005-09-08

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Rzeszów

    Przeczytałam najnowszą książkę Zahna już jakieś pół roku temu, tylko jakoś tak nie zabrałam się do napisania swojej opinii od razu. A może to i lepiej bo z upływem czasu pozostało mi w pamięci to co zrobiło na mnie największe wrażenie (pozytywne bądź negatywne). I co się okazuje? Niektórych wątków w chwili obecnej prawie całkiem nie pamiętam czyli chyba nie były zbyt powalające.
    „Posłuszeństwo” było książką, na którą czekałam z zainteresowaniem, a ja nie często wyczekuję tytułów z SW. Cieszyłam się na pozycję, której akcja dzieje się pomiędzy IV i V epizodem, na młodych bohaterów. I w tej materii się nie zawiodłam. Luke był jeszcze dość zagubiony, Han niezdecydowany co ze sobą zrobić itd. I to było fajne, i w tym przypadku Zahn dobrze według mnie przedstawił bohaterów. Jeśli o mnie chodzi to mogłoby być ich nawet więcej. A jak już przy nich jesteśmy to wspomnę o wielkim minusie – interwencji Kenobiego z zaświatów. To było żenujące:/ Głos Obi-Wana działał na zasadzie GPSu:/ Porażka. Nijak się to miało do jego podszeptów z Nadziei czy Imperium.
    Podobnie było z Vaderem. Zachowywał się jak rozpieszczony dzieciak, bardzo mi się nie podobało co zrobił z nim Zahn. Nie do końca kupiłam też tą wersję Mary.
    Co do grupki dezerterów. Pomysł ciekawy, ale nie wyszło to autorowi najlepiej, zmarnował potencjał tego wątku. Po pierwsze ci szturmowcy zlewali mi się w jedno, nawet sobie nie mogłam ich porządnie wyobrazić, byli nijacy. I jakoś tak psychologicznie mi nie leżeli. Z jednej strony są twardzielami, którzy (wbrew swej woli, ale jednak) brali udział w masakrze, a z drugiej co jakiś czas głos im się łamał itp. przy zdecydowanie mniej traumatycznych wydarzeniach. No i ten statek Owszem to było uzasadnione, ale jednak nie musiał być aż taki super-hiper wypasiony.
    I czy każdy wielki boss jakiejś grupy/organizacji musi mieć szalone oczy czy wyrafinowane gusta lub być kolekcjonerem? :/
    Podsumowując. Książka nie spełniła moich oczekiwań, choć czytało się ją raczej lekko (zwłaszcza na początku).

    LINK
  • Szturmowiec też człowiek!

    cwany-lis 2022-10-08 22:19:48

    cwany-lis

    avek

    Rejestracja: 2003-07-31

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Sopot

    To jedna z tych książek z serii, która zawsze mi umykała, jak ją miałem na jakiejś liście to sobie myślałem "muszę ją w końcu przeczytać, przecież to Zahn!" ... i po jakimś czasie zapominałem o niej na kolejne lata. W między czasie autor napisał jeszcze dwa tytuły rozgrywające się w okresie Rebelii, oraz dwie trylogie o Thrawnie. Ale w końcu mi się udało, ujrzałem na kindlu owe 100% postępu lektury i ...

    Serial "Andor" sprawił, że nabrałem olbrzymiej ochoty na lekturę o przygodach rebeliantów. Ale "Posłuszeństwo" mimo, że próbuje pewne tematy ująć w trochę bardziej złożony sposób to i powiela pewne irytujące cechy rodem z np. serialu o Kenobi.

    Zahn nawet jak pisze pod dyktando zlecenia to efekt końcowy jest, przynajmniej przyzwoity. Mamy tu rozbisurmanionych piratów na usługach ambitnych polityków, Imperium, pełne braków kadrowych, które nie ma dostatecznych sił na utrzymanie władzy w odległych rejonach galaktyki. Fajny motyw, obecny także w pierwszej trylogii o Thrawnie, pozwala odejść od klasycznego konfliktu z rebeliantami i wprowadzić inne frakcje, wspomnianych piratów, czy też planetarne siły obronne, czy zwykłych najemników.

    Ale temat ten jest tu ledwie zarysowany, służy zaledwie pod pretekst akcji w której bierze udział młodziutka, jeszcze przed maturą Mara Jade. Ta ma swój urok, chociaż autor nie mógł sobie odmówić klasycznych dla siebie przygód z majsterkowaniem i rozwiązywaniem pseudo-technicznych problemów.

    Mamy też niezwykle moralną drużynę szturmowców, wygodnie poprowadzoną przez fabułę powieści, tak aby ich kompas moralny pozostał bez skazy, co nawet jak na standardy gwiezdnych wojen jest irytująco naiwne.

    I oczywiście era Rebelii nie mogłaby się obyć bez filmowej "trójcy", która stanowi dla mnie największą wadę tej książki. Domyślam się, że filmowi bohaterowie sprzedają tytuł nowym czytelnikom, jest to pewnie opłacalne z punktu widzenia wydawnictwa. Ale ich udział zabija jakąkolwiek dramaturgię historii, mało tego, po raz n-ty jesteśmy świadkami końskich zalotów przemytnika do księżniczki, po raz dziesiąty umykają oni Vaderowi, po raz setny ostrzeliwują się ze szturmowcami. Włos im z głowy przecież spaść nie może, nie mogą też specjalnie się zmienić emocjonalnie, czy nabrać doświadczenia - wszystko się kisi aż do epizodu piątego ...

    Ale najgorsze jest to, że autor na siłę próbuje otrzeć owych bohaterów z innymi, którzy nie powinni się spotkać. To na szczęście nie następuje, ale jest na wyciągnięcie ręki. Zupełnie jak w "Mrocznych Grach" Han odlatując z bazy rebeliantów widzi z oddali Leię, jeszcze przed "Nową Nadzieją"(!) a tu Mara Jade prawie wpada na Hana, Luke`a i Leię. To najgorszy rodzaj kameralności świata przedstawionego, który powinien jawić się jako olbrzymia galaktyka, pełna setek tysięcy planet. Przez takie decyzje autorskie pisarzy, w tym przypadku o zaskakująco małej wyobraźni, przeobraża się ona w niewiarygodny, zaściankowy i nieprzemyślany sztuczny twór, pełen naiwności i sprzeczności. Ostatnio, pod tym względem sporo krwi napsuł mi "Kenobi" właśnie.

    Tym samym, mimo dobrego warsztatu pisarskiego i przyjemnej lektury nie mogę dać więcej niż 5+/10.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..