-XI 1/2 NIEOFICJALNE SPOTKANIE WIELKOPOLSKICH FANÓW STAR WARS - pindole, prostytucja, piwo i magiczny telefon...
JOURNEY OF 1,000 YEARS
Data: 1 lipca 2005
Godzina 15:00
Miejsce: Junikowskie zadupie
Rozdział 1. Poczatek
Komandor Zax zamelodwał się na Junikowskich rubieżach ok. godz 15:00. Nie był by sobą, gdyby nie zaczał się cofać (tym razem nie chodzi o rozwój) w poszukiwaniu mnie Ja zameldowałem się z moją nową buracką fryzurą troszkę po trzeciej PM. Razem udalismy się do Przemysława co by przegrać stosowne dyski. Jak znam Zaxa to była to dziecięca pornografia ale on wmawiał mi, że chodzi o koncert kapeli KISS.
Umówilismy się na grilla i zaczeliśmy przegrywanie, niestety, przy trwającym 28 minut przegrywaniu obrazu coś się zawiesiło. 30 minut z życia w plecy. Po całym zajściu poszliśmy do mnie. Pokazałem mu komiksy i książki. Jego rumuńskiej opikoriniałej płyty nie czytał mój wspaniały czytnik.
Rozdział 2. Drużyna lechtchnienia
ku**a, nie zdąże do "arsenału"! - powiedział Zax. Zmartwił mnie jego los i postanowiłem, że udam się na ta podróż tysiąca lat. Przypomniała mi się w związku z tym piosenka:
JOURNEY OF 1,000 YEARS
I know just where you come from
Where all your yesterday`s are gone
And now you`re done
But you`ve only just begun
It`s time you opened up the door
And now it`s all very clear
This journey of 1,000 years
Can you feel it coming
can you feel it now
Can you feel it coming
Or is it the (?)roar of the crowd(?)
Can you feel it coming
Cna you hear it
Or is it the (?)roar of the crowd(?)
Did you sleep without dreams
Did you fly without wings
Did you touch without feel
Where nothing is real
Did you feel it coming
Did you hear it
Or was it the (?)roar of the crowd(?).
Rozdział 3. Tysiac lat w skrócie:
Po wejściu do tramwaju lini nr 13, zaczęlismy rozmawiac o filmie Pulp Fiction. Ironia losu zarządziła, że do tramwaju wsiadł człowiek z Vincentem Vegą i murzynem w afro na koszulce. Wszak to główni bohaterowie tego genialnego filmu! OH!
Rozdział 4. cyc
Udajewmy się na ul. Dabrowskiego do ksiegarniii "Arsenał". Nie możemy tam chodzić razem. Zax pod moim yuuzhańsko-sithowym naciskiem zammiast jednej ksiązeczki, której i tak nie było wyszedł z piecioma komiksami i ksiązką. Oczywiście też popadł w manię kupowania ideałów. Tak jak ja sprawdzał wszystko po pół godziny i patrzył pod światło czy aby rys za dużo nie ma
Przy podchodzeniu do kasy Zax zauważył, że sprzedawczytni (cytuję):
Rozdział 5. Zordynarnienie
ma fajną dupkę i cyca- wytłumaczyłem, że to nie po bożemy i jest ordynarnym chamem i samcem myslącym jajami. Nie wiem co sobie o mnie pomyslał, ale dwie minuty temu zostałem wyzwany od domatorów!
Rozdział 6. Resurekcja zła
Wyszlismy, nadal nie mielismy "Obsesji 2". W pobliskim kiosku była. Zax poprosił (wyjątkowo grzecznie!) o w/w komiks. Sprzedawca mu podał (tez grzecznie) a ten cham na niego ruszył, że na okładce wytarty! Nie mam wpływu na przyszłośc polskiego przemysłu piekarniczego!
Rozdział 7. Żoładkowa gorzka
Przechodząc przez most teatralny, postanowilismy nie zakonczyć naszej tysiącletniej podróży, bo tysiąc lat nie upłyneło. Nad mostem, rozkoszowałem się iście boskim widokiem pobliskiego lasku. Zax mi opowiedział o swoich przygodach tam
Rozdział 8. Mała Dania w KFC
Weszlismy do skelpu z klockami lego. Zobaczylismy kilka figurek SW. Nie dało się ich ukraść więc pozostało oglądać. Był tam Vader w wersji stadionowej, Obi- Wan z pistoletem jak jasny ch...! I jakiś tam Anakin Z innej serii mielismy dwie Amidale i bywalców znanej Kantyny z Mos Eisley. Nie przyjżałem się Anakinowi, bo urwał mi się wieszaczek (gówniany spinacz). Odłożyłem za wielką maskotkę Watta i było juz ok. Na do widzenia poprosiłem o katalog Lego na pierwszą połowę 2005. Dała mi, tylko po to by po obejrzeniu trzech stron o Star wars wywalić go do kibla KFC
Rozdział 9. Kraina marzeń niespożywczych
Empik. Wielki salon prasowy. Wielkie marzenia dwuch wielkopolskich fanów
Kupiłem "Labirynt Zła" bo stary był od wujowskiej kiełbasy Zapłaciłem oczywiście. Poogladali my jeszcze ksiązki zeszlismy na dół i tam sie zaczeło. Oglądanie DVD za astronomiczne sumy. Ba, za sumy wręcz bajońskie! Płyty po żydowskich cenach i kilka gier. Było jeszcze straszne ubolewanie, nad faktem, że mimo , iż gry JA i JO staniały to i tak są drogie Musieliśmy rzucić zgubne bładzenie. Tysiac lat sie jeszcze nie dopełniło. Czas na finalne rozwiązanie:
Rozdział 10. Ksiegarnia św. Wojciecha
Minelismy księgarnie świętego Wojciecha, gdzie mozna po okazyjnych cenach zakupić jarmułki.
Rozdział 11. prostytutka, piwo i dzik
Bar "U Dzika". Miła atmosfera, brak natarczywych reklam etc. Usiedlismy po uprzednim zamówieniu piwa. Gadamy, pieprzymy o pindolach i bożym swiecie, ogladamy "Rozmowy w Toku" a z głosników leci miła muzyczka. Niefortunny rzut losu sprawił, że za sprawą jakieś... pani muzykę przerwano na jakiś skrajny syf. Wielka to szkoda.
Rozdział 12. Magiczny telefon
Zadzwonilismy do seishira w sprawie jutrzejszego grilla. Oto ta rozmowa (skrót)
Zax: seishiro?
seishior: no
ja: to dobre
Z: wiesz kto mówi?
s: no k... wiem!
Z: mas zjutro czas?
s: niestety, wkuwam.
j: ty mała dz...
s: <smiech>
j: wykłujemy ci pindolami oczy!
Z: nie no luz, bo my jutro robimy z Domatorem grilka i miałeś wpaść
s: strasznie żałuję, ale niestety
Z: no ok, to narazie
s: nara
j: narazie
Rozdział 13. tramwaj nr 13
Pojechałem do domu, gdzie zjadłem nalesniki i zabrałem sie do pisania tego.
EPILOG
Specjalnie dla Zaxa, polska wersji w/w piosenki
PODRÓŻ TYSIĄCA LAT
Wiem skąd pochodzisz
Gdzie przeminęła twoja przeszłość
I teraz nadszedł twój koniec
Ale to dopiero początek
Dopiero otworzyłeś drzwi
I teraz wszystko jest już jasne
To podróż tysiąca lat
Czujesz jak to nadchodzi
Słyszysz dźwięk
Czujesz jak to nadchodzi
A może to gwar tłumu
Czujesz jak to nadchodzi
Słyszysz to
A może to gwar tłumu
Czy spałeś bez snów
Czy latałeś bez skrzydeł
Czy dotykałeś bez czucia
Gdzie nic nie jest prawdziwe
Czy czułeś gdy to nadeszło
Czy słyszałeś to
A może to był gwar tłumu
KONIEC
P.S Jakieś refleksje? Zapraszam