Jest boysband w Japoni,
tak jak u nas "Chłopcy
wracajacy na ulicę".
Tam oni, zwą się wiatr.
To na cześc ich spotkania,
oni są wiatrami, które pachną
trzema stronami Japoni,
i raz mialy okazję się spotkać, i śpiewać
Trzy japonskie wiatry.
Tam, w kraju
gdzie kwitnie wiśnia
wszystko ma filozoficzny sens.
Zwykłe słowo, zwykło być
symbiozą kilku czynników.
Oni chodza po Tokyo, w słuchawkach
ogladają telebimy
a jak się wyoglada to wyrzucają to kosza.
U nas to niemożliwe,
grzebali byśmy w osprzętowaniu na kabelki.
Tacy już jesteśmy,
zmasoniałe głąby.
-Domator, po XI SWFSW