Ja od siebie powiem, ze walka mi sie podobala, za 1 razem jak ja ogladalem to mialem wrazenie jak Vader23, ze sztywno i w ogole. Obecnie uwazam ze to dobra scena z 2 podstawowych powodow:
1. Walka przypomina troszke walki rodem z japonii z fimow mistrza Kurosawy, np w 7 samurajach walka konczy sie po 1 (jednym) cięciu miecza...
2. Dobrze odwzorowano tutaj ze miecze swietlne tna wszystko na co sie natkna, i takie ruchy mialy na celu to, aby zaden z rycerzy nie pocial sie sam przez siebie, zauwazcie, ze w nowej trylogii czeasto widac absurdalne sytuacje w tych wymachiwaniach mieczami, gdzie rycerze pocieliby sie sami...widac pare takich zreczy w ataku klonow i RotS.
PS. Obaj rycerze nie walczyli na miecze od lat, wiec torszke forma im zeszla. To tak na marginesie.