TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Prequele

Zemsta mechanicznego karła...

PodleśMucha 2005-06-09 11:20:00

PodleśMucha

avek

Rejestracja: 2003-09-02

Ostatnia wizyta: 2008-01-22

Skąd:

Zacząłem się ostatnio zastanawiać, skąd ten wybuch złośliwego, pełnego satysfakcji śmiechu ze strony R2D2 kiedy dowiaduje się, że C3PO ma mieć zresetowany mózg. Spójrzmy na to ze strony psychologicznej.

Przez wiele lat uważaliśmy, że R2D2 łączy z C3PO wielka i dozgonna przyjaźń. Nie zwróciliśmy jednak uwagi na stale towarzyszący tej "przyjaźni" konflikt. Wyobraźcie sobie zatem siebie, jako małego, mechanicznego karła o dobrym (elektronicznym co prawda) sercu, który stara się pozytywnie działać i kieruje się szlachetnymi pobudkami. Jego jedyne ograniczenie, to problemy językowe - trudno mu się porozumieć z otoczeniem. Jego tłumaczem staje się wredny egotyk o osobowości histerycznej, zniewieściały narcyz nie dorastający mu do pięt. Nie da nigdy R2D2 dojść do słowa, interpretuje jego wypowiedzi po swojemu, traktuje go z widoczną nonszalancją... Mało tego. Już w Nowej Nadziei zostawia go, kopiąc go dotkliwie w pancerz. Przez cały czas krytykuje jego postępowanie, od czasu do czasu rzucając mu nędzne ochłapy, ktore i tak gloryfikują jego samego a nie biednego karła (np. "nigdy w ciebie nie wątpiłem").

Egzystując w cieniu istoty tak organiczonej, od której R2D2 jest - wskutek splotu sytuacji - uzależniony, trzeba wreszcie stracić nerwy. Poztaje tylko pytanie: kto jest głupcem? Sam głupiec, czy ten co za nim idzie?

LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..