Chciałbym tu napisać o pewnej rzeczy. Nie zamierzam tu niczego sugerować, twierdzić, że offtopy są potrzebne lub że moderatorzy nie powinni ich wycinać... Nie. Ale jest pewna rzecz dotycząca offtopików, o której powinienem wspomnieć. Więc wspominam.
Widzicie, offtopiki mają to do siebie, że rozluźniają atmosferę. Pomagają przełamać pierwsze lody, kiedy rozmówcy się nie znają. Umożliwiają poznanie danego fana od nieco innej strony, niż ta, którą można poznać z rozmów na temat. Pozwalają na poznanie poczucia humoru danej osoby, co z kolei pomaga jakoś przyporządkować ową osobę do tych "lubianych" i tych "mniej lubianych". I często, bardzo często, sprawiają, że takiego offtopicowego rozmówcę ma się nagle ochotę poznać... na żywo.
To jest dość ważna kwestia. Wiadomo nie od dziś, że na Bastionie rodzą się przyjaźnie, prawda? Wie o tym każdy, kto w miarę regularnie bywa na zjazdach... Jednak wszyscy ci, którzy dziś znają się w realu ze zlotów, najpierw poznali się na forum. I śmiem twierdzić, że offtopicowe rozmowy często wydatnie wpływają na naszą chęć/brak chęci, by dane osoby z forum poznać osobiście. Przynajmniej tak było ze mną... Nie ukrywam, że głupie gadki na forum z takimi indywiduami jak Otas, ceta czy Anor bardzo wpłynęły na to, że chciałem ich poznać osobiście! I bardzo dobrze, bo to zajefajni ludzie - nawet jeśli na żywo okazali się nieco inni niż na Bastionie
Oczywiście, że jest jeszcze GG, które też rozwija takie znajomości... Ale jednak wszystko zaczyna się na forum, prawda?
Czasem z takich luźnych gadek, jakie zaczynają się od niewinnych offtopiców, rodzą się naprawdę niesamowite rzeczy... Wierzcie mi, wiem co mówię
Z kolei jeśli dane osoby już dobrze się znają (np. na żywo), to offtopic jest kolejnym sposobem wyrażenia sympatii, okazją do nawiązania do klimatów z realu (np. ze spotkań fanów) czy po prostu pożartowania z kimś, kogo poczucie humoru dobrze już znamy.
Z innej beczki: był taki fajny wątek założony przez Miami - totalna głupota, ale śmieszna. Wpisałem się tam ja, wpisał się Lord, potem jeszcze kilka osób. Ja sam zacząłem ostrą wymianę postów z Miami, prowadzącą do tego, że stworzyliśmy mały inside joke, zrozumiały tylko dla nas dwóch. Fajny był ten wątek. Ale poszedł pod nóż.
Był zajefajny offtopic, o którym wspomniałem wyżej: ja, Tom83 i Zalew zaczęliśmy sobie słodzić, prawić czułe słówka, aż niemalże rozpoczęliśmy (kolejny) romans bastionowy. Było śmiesznie, fajnie i luzacko, i od tego czasu lubimy się z Zalewem (czyli dla mnie "Szczeciem"). Ale były te teksty nie na temat i były wycinane, a w końcu nawet dostaliśmy po upomnieniu na maila. Szkoda, bo to był naprawdę klawy offtopic. Ale poszedł pod nóż.
Był jakiś wątek (nie pamiętam jaki, ale chyba niezbyt mądry) i jakaś moja (offtopicowa) konwersacja z Leonidasem. Było cool, zabawnie, gadaliśmy m.in. o Unosasasasasasarze Nigdy wcześniej nie miałem okazji pogadać z Leo na forum, a od Otasa wiedziałem, że to spoko gość (poznali się na żywo), więc ucieszyłem się z nowej "znajomości". Jednak bardzo szybko wątek, a wraz z nim i tę konwersację, szlag trafił. Szkoda.
Takie przykłady możnaby mnożyć, wymieniłem te, które akurat pamiętam.
Zaznaczam: nikogo w tej chwili nie oskarżam, nikogo się nie czepiam. Zwracam wam jedynie uwagę na jedną rzecz: offtopy zbliżają ludzi. Naprawdę. Popróbujcie sami... Anor rzekł, że forum jest dla ludzi, którzy go tworzą. No właśnie. Zastanówcie się nad tymi dwoma myślami...
Co więc proponuję? Cóż, domyślacie się już pewnie, że jestem raczej przeciwko wycince Zakładanie osobnego wątku, do którego przenosiłoby się offtopy? Nie sądzę, żeby to się sprawdziło. Co więc pozostaje? Przyszło mi do głowy coś takiego: możeby nie wycinać offtopa, dopóki on trwa. Innymi słowy, nie ruszać go, póki uczestnicy nie wyczerpią pomysłów, nie znudzą się itp., a wtedy dopiero wyciąć. Kiedy konwersacja już się zakończy, kiedy każdy z offtoperów będzie miał okazję pobawić się do woli. I użyć nożyczek dopiero, kiedy wszelka offtopowa aktywność w danym miejscu ucichnie. Wtedy nikt nie będzie miał chyba pretensji o wycinkę. Co wy na to?
Offtopics forever!!! Pozdro dla wszystkich, z którymi kiedykolwiek offtopicowałem
Peace.