drażniło mnie to, że walka na kashyyyku odbywała się w dolnych partiach lasu, kiedy tak naprawde wszystko sie działo ok. 300 m nad ziemią w koronah drzew i wogle (wiecie co mam na myśli). czy to mój błąd?? lucasa?? niczyj??
drażniło mnie to, że walka na kashyyyku odbywała się w dolnych partiach lasu, kiedy tak naprawde wszystko sie działo ok. 300 m nad ziemią w koronah drzew i wogle (wiecie co mam na myśli). czy to mój błąd?? lucasa?? niczyj??
ale gdzie jest powiedziane że to musi być nad oceanem
Jak dla mnie to to jest ewidentny błąd Lucasa... żeby bitwa na plaży zbiornika wodnego na Kashyyyk nie toczyła się jakieś 300m. nad ziemią... kto widział zbiornik wodny który nie byłby w koronach drzew?!
ale gdzie jest powiedziane że to musi bć nad zbiornikiem wodnym .... chyba Tomek jest w szkole wiec uprzedze jego pytanie
hłehłehłe
Gdzie jest powiedziane że to musi być nad zbiornikiem wodnym? W scenariuszy "Zemsty Sithów"
ten "błąd" to wcale z militarnego punktu widzenia nie błąd. Popatrz na to tak, ze Wookie obwarowali się na lagunie bo nie chcieli aby wojna toczyła się w ich miastach i aby to miasto nie ucierpaiało.
Wiem że oczekiwania były inne i chciałbyś zobaczyć walkę w koronach drzew i ja też bym chciał ale się z tym pogodziłem i nie uważam tego za błąd. To normalne że chciano odciągnąć walkę jak najdalej od domostw. Zresztą taka otwarta potyczka była nawet bardziej kożystna dla armii Separatystów gdyż nie musieli szukać Wookiech wśród drzew i tak dalej. Ta sytuacja była kożystna dla obu stron.
1. nie rozumiem po co w ogole pokazano Kashyyyk
2.i macie racje, ze powinno byc na i wsrod drzew, a nie na ziemii.
Ciekawostka... Wszyscy poza Tomkiem w tym topicu uznali że to nie żaden błąd a ty stwiedziłeś zę "mamy racje, ze powinno byc na i wsrod drzew, a nie na ziemii"... ciekawostka...
Wookie żyli na ziemii?
Bo wg ksiazek w koronach drzew a wyprawy wglab lasu byly niebezpieczne.
Zreszta schodzili tam w jednym celu - sprawdzic sie.
Tak było ale nawet na Kashyyyk musiały być jakies zbiorniki wodne a te niemogłyby istniec w koronach drzew...
mi chodzi o to, ze walka powinna by c na drzewach.
Ale ze wzgledów technicznych zrobiono ja na plaży.
Moze dla lepszego efektu, tego nie wiem.
Albo, żeby cos tam pokazać.
trudno mi rzec.
A zbiorniki mogły być natuarlnie zasi8lane przez deszcze i znjadować się w koronach drzew.
Być może te nieścisłości, niejasności są pierwszym kroikiem do realizcji kolejnych projektów PRE, i wtedy będzie to jasne?
jedną z wad wytykanych SW są monoklimatyczne planety.... nie ma mozliwości aby cały Kashyyyk był porośnięty lasami.. muszą być zbiorniki wodne, muszą być tereny bezdrzewne itp..... to ze do tej pory spotkaliśmy sie tylko w wookie żyjącymi na drzewach nie znaczy że nie mieszkaja oni nad wodą czy np. na sawannach (jeśli takie są) ... to nie są małpy które gdzie indziej niż po drzewach nie potrafia chodzić
Zauważ ze gdyby Marsjanie czerpali wiedze o życiu ludzi na Ziemi z ksiązek.. i akurat czytali by tylko o Eskimosach .. to przecież obraz jaki by uzyskali nie byłby współmierny do rzeczywistości .. i moze tak samo jest z Kashyyykiem.. my znamy tylko kawałki o miastach na drzewach .. a teraz Lucas pokazał nam po prostu inny kawałek tej planety.
to ja nie powiedziałem że to błąd lucasa. ja sie tylko zastanawiałem czy to wogle jest błąd w czyimkolwiek rozumowaniu. Ja sobie zakodowałem że Kashyyyk=wysoko+na drzewach i sie jakoś tak zdziwiłem. a to jest różnica
w moim wyobrazeniu to tez bylo miasto na drzewach wysoko w gorze, troszke sie zdziwilem gdy zobaczylem wode i okopy itp... Potem jednak stwierdzilem ze kazdy las musi miec jakis poczatek, a moze nawet zaczynac sie nad brzegioem jakiegos zbiornika wodnego, moze byl to nawet jakis oceam lub morze...nie wiem, ale zaakceptowalem. Za 20 lat w wersji specjalnej bedzie miasto na drzewach
Zgadzam się ze zdaniem Tomeq83, Otasa i Stridera.
Kurcze, ludzie, Sahara też jest cała w piasku, a chyba wiemy co to są oazy?? (wiemy prawda??)
Też do głowy wpadła mi inna myśl. Bo wiecie, ja też jak zobaczyłem Kashyyyk to się zastanowiłem, czy aby nie powinno wyglądać inaczej i już wtedy słyszałem w głowie te forumowe komentarze ludzi, którym się nie spodobało. Tyle że ja od razu sobie pomyślałem to co tu jest napisane. Nie może być tak żeby cała planeta była porośnięta trzystumetrowymi drzewami ( a propos to oddział Wookiech w oponie był spoko )
Myślę po prostu, że Lucas nie chciał drugiego Endoru i dlatego tak, a nie inaczej umiejscowił bitwę na Kashyyyk. Mnie się szalenie podobało.
w ROTS to pomyłka. Po prostu. A wasze argumenty nie są niestety przekonujące.
To moze Mef przedstawisz jakies sensowne argumenty potwierdzajace to ze Kashyyyk w RotS jest pomyłką?
na początek pierwszy i nie do odbicia: Kashyyyk nic nie wnosi do filmu i to absolutnie nic.
Dwa: sama bitwa jest o kant dupy potłuc - Wookie latają na jakichś ważkach, drą się jak tarzan i nic z tego nie wynika
3: maszyny bojowe - znowu powraca ten śmiech na sali, który pojawił się już w AOTC (ten na nogach z nosem pinokia), a także pojawiają się nowe, mało sensowne pojazdy, co tylko udowadnia, że w tym przypadku brakowało inwencji, do tego sama bitwa: bez pomysłu i polotu
4: wygląd Kashyyyk - nie mówię, że ma być cały porośnięty lasem, ale bez przesady robić bitwę na plaży ??? Do tego stanowisko dowodzenia przypomina hawajskie domki z folderów
5: pojazd, którym ucieka Yoda - żenada, do tego pięknie ukryta pod startą gałęzi (to oczywiście drobny szkopuł)
6: Chewbacca - po co i na co ?
7: scena "Ci Wookie nie żyją" - także kolejny niepotrzebny przerywnik
Może być ? Nie musisz odpowiadać, bo wiem jakie to będą odpowiedzi. Chciałem też zaznaczyć, że gdyby film nie był taki pocięty i Kashyyyk faktycznie by coś wnosił, to nie czepiałbym się tak bardzo.
Nooo Mef nie wiedziałem ze jesteś jasnowidzem zę wiesz jakie będa moje odpowiedzi... no cóż przekonajmy sie!
Co do punktu pierwszego to moze nie wnosi nic swoja obecnością ale jest miłym nawiązaniem. Do do 2 to to "darcie się jak tarzan" to równiez nawiązanie tyle ze do RotJ. A sama bitwa to kwiestia gustu bo mi się podobała. Punkt trzeci to też kwestia gustu więc go pomine i przejde do punktu 4: Dlaczego bitwa odbyła się na plazy opisał bardzo sensownie Tom a wygląd centrum dowodzenia jest całkiem logiczny zwarzywszy to gdzie się znajduje. Punkt piaty to tez kwestia gustu. Chewie pojawił się jako miłe nawiązanie do OT a scena "Ci Wookie nie żyją" wcale nie była niepotrzebna gdyż mówiła o tym jak imperium wybiło część Wookiech. A co do tego pocięcia filmu to faktycznie sceny na Kashyyy mogłyby być troche dłuższe.
Darcie się - wiem, że to jest nawiązanie, tyle, że już w oryginale mi się nie podobało Tutaj tym bardziej. Natomiast sam Kashyyyk niby do czego jest nawiązaniem ? Do EU ? Jeśli tak, to mierne to nawiązanie i nie trzyma się kupy. A wyjaśnienie Toma nie jest fair, ponieważ Lucas na to tak nie patrzył. Łatwiej było się znaleźć ? Odejście od swoich domostw ? Bez jaj ! Lucas nawet o tym nie pomyślał, a Wy go teraz tłumaczycie. Wookie - tak, kolejne nawiązanie, och jak zaje*****e !! Sorry, ale film powinien stanowić coś więcej niż nawiązanie. Równie dobrze po Kashyyyku mogłaby przechadzać się Mara Jade - tylko PO CO ?
W końcu "Ci Wookie..." - scena miałaby sens, gdyby to faktycznie wyjaśniała. A tak jest za krótka i nie mówi wiele, oprócz tego, że jakiś patrol natrafił na zwłoki Wookiech. Pamiętaj, że to nie ma być film tylko dla maksymalnych fanów, ale każdy powinien wiedzieć o co chodzi.
hmmm skoro wiedziałes że tak odpowiem to moze naprawde masz jakąś moc? Moze powinieneś iść do telewizji naładowywac butelki wody swoja pozytywną energią
Dobra teraz na serio:
Nawiązanie do EU jest całkiem dobre zwłaszcza patrząc na nasze wyjasnienia powyzej. Co do Lucasa to skad wiesz zę tak na to nie patrzył? Dla mnie tłumaczenie Toma jest bardzo zgrabne i sensowne a nawet gdyby nie taki był cel Lucasa to co z tego? Mało to razy tłumaczyliśmy na tym forum to co było w SW? A po co te nawiązania? Żeby były. Całkiem fajna sprawa gdy Lucas nawiązuje w filamch do czegoś innego. A co do sceny "Ci Wookie..." to niech anwet nic nie mówi nie-fanom, mi to nie przeszkadza, ba nawet ciesze sie ze są w EIII nawiązania które rozumieją tylko Fani.
czyli wypinasz się na resztę widzów ? Nieładnie
Raz jeszcze: nie mam nic przeciw nawiązaniom w ROTS jeśli mają sens lub podane są w formie nieszkodliwej (vide Sokół), czyli nie denerwują, nie przeszkadzają, nie zabierają czasu, który można by przeznaczyć na ważniejsze sprawy, a to właśnie robi Kashyyyk.
Co do Toma - mnie jego wyjaśnienia nie przekonują - Lucas poszedł na łatwiznę i tyle (albo wyciął coś co to wyjaśnia), ale niech będzie, że tym razem odpuszczę
A w TV byłem ale mnie wyrzucili
Mefisto napisał:
A wyjaśnienie Toma nie jest fair, ponieważ Lucas na to tak nie patrzył. Łatwiej było się znaleźć ? Odejście od swoich domostw ? Bez jaj ! Lucas nawet o tym nie pomyślał, a Wy go teraz tłumaczycie.
A skąd Ty wiesz co on wogóle myślał? Nie twierdze, ze brał to pod uwagę ale też nic nie można wykluczyć. Poprostu takie rzeczy możemy sobie wmiarę możliwości tłumaczyć- wkońcu to tylko nam pozostaje
Wookie - tak, kolejne nawiązanie, och jak zaje*****e !! Sorry, ale film powinien stanowić coś więcej niż nawiązanie. Równie dobrze po Kashyyyku mogłaby przechadzać się Mara Jade - tylko PO CO ?
Wtedy Mara się jeszcze nie narodziła
W końcu "Ci Wookie..." - scena miałaby sens, gdyby to faktycznie wyjaśniała. A tak jest za krótka i nie mówi wiele, oprócz tego, że jakiś patrol natrafił na zwłoki Wookiech. Pamiętaj, że to nie ma być film tylko dla maksymalnych fanów, ale każdy powinien wiedzieć o co chodzi.
Hmm może ta scena była pokazana tylko dlatego, że nie widzieliśmy jak Clonetroopery wybijają Wookiech i trzeba było dać migawkę tego jak to się wszystko na Kashyyyik skończyło.
z odpisywaniem
Masz rację, nie wiem co myślał, ale znając jego podejście mogę się domyślać. Widzisz Lucas jest w typie "więcej akcji, mniej myślenia", a tłumacząc na Lost in Translation "Slower, with more intensity!"
A co do migawki - właśnie Kashyyyk nie ma sensu, bo go tu za mało. Więc albo więcej i z sensem albo w ogóle
że mogło być więcej, dłużej, szczególnie od strony walki Wookich z Separatystami i potem wybicie Wookich przez Klony. A tak dostaliśmy pocięty materiał.
Jeśli chodzi o Kashyyyik to ja ciesze się z tego, że wogóle go pokazano bo przecież nie musieli i mogli dać więcej scen miłosnych z Padme Lepszy ryc niż nic
Kto wie może w wydaniu DVD będzie więcej Kashyyyiku, kto wie? Może wtedy nie będziecie narzekać.
Ja nie jestem taktykiem wojskowym , ale logicznie rzecz biorąc, jeśli chce się przeprowadzić jakąś inwazję, to trzeba najpierw przeprowadzić desant wojsk, zająć przyczółek, kontynuować desant i dopiero potem atakować. To co zrobili Separatyści było wg mnie właściwie. Gdzie oni mieli wyładować swoje wojska i sprzęt? W drzewach? Na jakichś kładkach, platformach, bądź innych cudach?
Bądźmy poważni. Właśnie taka laguna jest chyba najstosowniejszym miejscem, od którego można by zacząć. Gdyby Separatystom udało się tam założyć swoją bazę, to następnie mogliby atakować miasta Wookieech, położone w drzewach.
właśnie myślałem o tym samym aby to dopisać. Dodam do tego co wyjąłeś mi z ust, że taka sama sytuacja miała w TPM. Separatyści zamiast rozbijać się w centrum Theed, najpierw wylądowali na obrzeżach, przegrupowali sie i dopiero potem zajęli Miasto/a. Taką samą taktykę nawet widać w Clone Warsach, najpierw bitwy odbywają się na obrzeżach miast a dopiero potem gdy linie się załamują trzeba obwarować się w miastach. Jedyny wyjątek to Coruscant, ale to jedne wielkie miasto
Oczywiście Separatyści mogli dokonać jakiejś akcji dywersyjnej w miastach w koronach drzew, ale przecież ciężko na takie akcje wysyłać tępe battledroidy i jakieś dziwne czołgi- stąd też przewaga klonów, które mają większe pole do manewru w decydowaniu i wogóle w pojęciu o wojnie taktycznej.
Atak na Coruscant oczywiście jest wyjątkiem do reguły ale nie dlatego ze to jedno wielkie miasto tylko dlatego ze to nie była inwazja lecz dywersia. Chodziło o to zeby zajać czymś wojsko i Jedi.
A inwazji Naboo nie dokonali Separatyści bo wtedy ich jeszcze nie było
Armia Federacji Handlowej. Wiesz Strid ugryż się w ten swój mandaloriański pancerz
...tak źle mu życzysz? żeby zęby połamał?
No własnie Jak tak mozesz?
Co do zębów i pancerzy to przypomniała mi się całkiem fajna anegdota:
Kiedy byłem na wycieczce w muzeum Wojsk Pancernych gdy wsiadaliśmy do jednego ze starych transporterów opancerzonych pewien oficer powiedział nam:
"Pamiętajcie że zęby nie rosną trzy razy."
Tak więc zanim ugryziecie kogoś w zbroje pamiętajcie że zęby nie rosną trzeci raz!
zastanawiam się z kim mam do czynienia z fanami książek czy filmów, a może z bandą kudłatych wrzaskaczy - ludzie GL ksiązki ma w tyłku i prawnie może sobie je zmieniać jak chce...
po co firmuje je swoim nazwiskiem.... on chce tylko kasy i nic wiecej....
chce Ameryki nie odkryłeś... za to sprawiasz wrażenie jak byś się obudził z reką w nocniku... [bez urazy szeryfie]
sorki o tym to juz dawno mowilem, dltego porzestalem brac udzial w rozmowach o EU, poniewaz one niczego nie wnosza....
konkjretniej z komiksu, tam wszystko działo się na wysokich drzewach. Rodzi mi się pytanie, logiczne, że skoro bitwa była nad oceanem to nie bedzie to 300m nad ziemią, ale dlaczego nawet w tle nie przewineły się wysokie drzewa? Zna ktoś odpowiedź? Pewno coś przeoczyłem
bo chyba cała planeta nie pokryta jest "tylko" drzewami. Taki ekosystem także potrzebuje wody i mimo iż mógłby tą wodę ciągnąć ze źródeł to i tak ta woda wkońcu jest oddawana "z nieba" [kolejne uproszczenie] i gromadzona w jakichś zbiornikach, typu ta laguna.
Lucas przyzwyczaił nas do tego, że każda pokazana planeta ma jeden klimat: Tatooine- to tylko pustynia, Hoth: to tylko wieczna zmarzlina a Coruscant to jedno wielkie miasto. I dlatego utarło się, że jak na jakiejś planecie są tylko drzewa, albo mowa tylko o drzewach wysokich na 300 metrów to już tam nic nie ma. A bzdura, bo nigdzie nie jest powiedziane, że na Kashyyyiku rosną tylko drzewa i nie ma zbiornkiów wodnych, gór i tak dalej. Czy w Dziedzicu Imperium było to napisane? Nie. Pokazany był tylko wycinek całej planety. A nawet jeśli padło stwierdzenie, ze planeta jest porośnięta tylko drzewami to mogło to być uogólnienie. Tak samo jak to z TPM, że cała planeta Coruscant to jedno wielkie miasto a jak wiemy były też tam góry a można by myśleć, że tylko same budowle. I właśnie doszło do sytuacji, ze Lucas pokazał, iż w jego zamyśle, jego świecie Kashyyyik prócz pewnie 80% drzew na powierzchnii planety posiada także takie laguny.
Tomeq83 napisał:
Tak samo jak to z TPM, że cała planeta Coruscant to jedno wielkie miasto a jak wiemy były też tam góry a można by myśleć, że tylko same budowle.
-----------
Góra była jedna I to niewiele wystająca ponad powierzchnie zabudowań
Na Coruscant nawet morza były sztuczne ale za to były naturalne bieguny.
Ale co do reszty to zgadzam sie w pełni.
-Taki ekosystem także potrzebuje wody i mimo iż mógłby tą wodę ciągnąć ze źródeł to i tak ta woda wkońcu jest oddawana "z nieba" [kolejne uproszczenie] i gromadzona w jakichś zbiornikach, typu ta laguna.
Generalnie, jeśli jest laguna, jest i morze - musiały istnieć większe zbiorniki wodne pokroju mórz i oceanów. Zresztą, wystarczy zerknąć choćby do "Przewodnika po planetach i księżycach GW", najlepiej od razu na stronę 106 - widzimy tam poglądowy szkic Kashyyyka a na nim sporą część powierzchni zajmują wody. O ile dobrze pamiętam, podobnie sytuacja wygląda w KotORze. Dalej - wystarczy sobie przypomnieć SW GB - spora część akcji na Kashyyyku toczy się pośród stosunkowo niskich lasów, pełnych polanek i co najciekawsze - ściętych pniaków gigantycznych drzew. Czyżby w czasach Galaktycznej Wojny Domowej Wookiee wzięli się za karczowanie lasów wroshyrowych?
Z kolei SWHS pokazuje nam taki właśnie skrajnie zalesiony obraz Kashyyyka:
http://www.theforce.net/swtc/Pix/zs/swhs/kashyyyk2.jpg
http://www.theforce.net/swtc/Pix/zs/swhs/kashyyyk1.jpg
Jak widać, z rozmieszczeniem kontynentów na Kashyyyku jest tak jak z księżycowymi morzami
Tak samo jak to z TPM, że cała planeta Coruscant to jedno wielkie miasto a jak wiemy były też tam góry a można by myśleć, że tylko same budowle.
Nie zapominajmy o czapach lodowych na biegunach A co do gór Manarai - i one stopniowo znikają pośród zabudowy miejskiej.
że nie miało być lagun bo to całkiem logiczne, ale uważam, że to nie Lucas tu zawinił, nawet w kreskówce CW ta planeta jest podobna jak w ROTS. Sadze, że albo mamy doczynienia z przerysowaniem w komiksie albo poprostu przedstawienia jakiegoś tam wycinka ziemi- jak to słusznie Tomku zauważyłeś.
specjalnie nie pokazał głównego miasta z 3 powodów:
1. Żeby nie było sprzeczności z EU
2. Żeby nie powtarzać po Endorze
3. Tak jak mówili poprzednicy jest bardziej sensowne z wojskowego punktu widzenia
no cóż. Na Kashyyyku KOTORowym ciężko by było prowadzić regularne działania wojenne - już raczej walki komandosów. Więc to było jedyne wyjście - chociaż szkoda, bo bitwa zupełnie nie pasowała do moich wyobrażeń planety. No i Wookie ukryci za małym okopem - a gdyby CIS strzelił tam torpedą, albo chociaż wrzucił granat plazmowy. To była bitwa nonsensów imo A w dodatku krótka...
bardzo, co masz na myśli mówiąc "KOTORowym"?
Nie wiem, czy ja dobrze widzę, ale wydaje mi się, że nie było tam żadnych "KOTORowych"?