Moim zdaniem najlepsza scena to walka Anakina z Obi-Wanem . Jestem trochę monotematyczny ale mimo iż byłem na premierze tydzień temu to wciąż nie mogę się otrząsnąć
Moim zdaniem najlepsza scena to walka Anakina z Obi-Wanem . Jestem trochę monotematyczny ale mimo iż byłem na premierze tydzień temu to wciąż nie mogę się otrząsnąć
Co do mojego ulubionego momentu, to jest nim scena, gdy Obi-Wan przychodzi do Padme z dosyć nietypowymi wiadomościami
takich, które tak samo mi się bardzo podobają:
-Order 66 <Zwlaszcza Yoda łapiący się za serce>
-"Aresztowanie" Kanclerza
-Kiedy młody padawan atakuje klony <przy Bailu Organie>
-Scena w które Yoda wchodzi do Palpatine`a - rozmowa poprzedzająca walkę, a potem walka<zwlaszcza wjazd na mównicy do senatu>
-I HATE YOU - Anakina
W sumie to wiecej takich scen było wypisałem te,które najbardziej mi się podobały, ale cały film był świetny...
to pierwszy oddech Vadera. Nie ma bata...
Brencz napisał:
to pierwszy oddech Vadera. Nie ma bata...
-----------
dokładnie
chłopaczek Jedi rozwalający klony na oczach Organy. Ta scena bowiem przeczy całemu pomysłowi Lucasa i jest niewymownie smieszna w tym kontekście.
Jeśli zas ktoś się z tym nie zgodzi (a to mam jak w banku) to:
1.Yoda kosi jednym ruchem Strażników
2.Yoda zabijający klony u Wookieech
3.cała bitwa na Kashyyyk
nie nie zgodze się ale zapytam czemu tak sądzisz że przeczy i jest śmieszna?
O tym akurat z Bartem dyskutowałem w innym temacie i muszę się zgodzić co do naiwności tej sceny – Mistrzowie Jedi giną od paru strzałów blastera , a młody Padawan (może jeszcze nawet nie) tak efektywnie pokonuje żołnierzy.
dlatego nie mówiłem że się nie zgodzę bo w tej kwestii to też dla mnie dziwne tylko chiałem wiedzieć co Bart miał na myśli-teraz już wiem
Ale zawsze jest jakieś ale Można to wytłumaczyć tym, że Jedi nie byli przygotowani na tak zmasowany atak i było to dla nich wielkim zaskoczeniem, wszystko działo się szybko to i szybko polegli. Natomiast młody Padawan ze Świątyni pewnie uwidział szansę ucieczki pojazdem Organy i zaskoczył Clonetrooperów, dlatego pociągnął troszkę dłużej niż pozostali Jedi. Tu ten młody padawan działał z zaskoczenia a np Ki Adi Mundi został sam zaskoczony.
Nagle cała armia zwraca się przeciwko dowódcy. Dla mnie to jest wystarczający powód dla śmierci generałów Jedi. "I Adimundi dupa gdy blasterów kupa" Jasne że np. Aalya mogła by trochę powalczyć ale bez przesady ile by to trwało gdyby Lucas chciał pokazywać, że każdy Jedi zabija setkę klonów nim padnie?
A Yoda był jeszcze w o tyle dobrej sytuacji, że miał obstawę Wookersów I wyglądało, że klony trochę długo się "czają", nie chciały od razu otwierać ognia. Gdyby zastrzeliły Tartffula albo wyglądało, że do niego grzeją, to trochę by miały przewalone na Kashyyyku
zauważcie że dzieciak wpada z zaskoczenia miedzy żołnieży .. .tych którzy są w zasiegu miecza za chwile zabija.. natomiast ci którzy są od niego kilka metrów to go rozstrzeliwują... I TO JEST NORMALNE!!!!! ... blaster nie jest bronią która uzywa sie w zwarciu! ...
Lord Bart napisał:
chłopaczek Jedi rozwalający klony na oczach Organy. Ta scena bowiem przeczy całemu pomysłowi Lucasa i jest niewymownie smieszna w tym kontekście.
Nie wiem dalczego, ale znając Twoje podejście do tego filmu nie bede sie sprzeczac...
boisz się, że przegrasz ? :>
bo mi sie ta scena po prostu podoba. Wiem, ze Bart moze miec mocne argumenty patrzy inaczej na ten film, moze bardziej trzezwo niz ja Poza tym z takich dyskusji zazwyczaj nic nie wynika, bo zadna ze stron nie zmienia swojego podejscia do danej kwestii
Najlepsza to może nie, ale raczej moja ulubiona, kiedy Anakin wchodzi do pomieszczenia separatystów i ręką opuszcza zamknięcie, szkoda, że nie było tej sceny dalej tak jak została nakręcona bo to jedna z niewielu scen gdzie autentycznie chodziły mi ciarki po plecach
sie strasznie podobala scena jak Obi Wan (juz wtedy Ben? ) pojawia sie we wlazie statku Padme na Mustafar... jeszcze nie widzialem tak smiertelnie powaznego i zdeterminowanego Kenobiego...
druga scena, a wlasciwie postac: Grievous. strzela swietnymi textami tym swoim mechanicznym glosem, jak sie rozklada przed Obi Wanem, jak walczy... po Yodzie chyba najlepsza postac SW. gdyby mu Kenobi dalej odrzucil ten blaster tak zeby spadl to Kenobi nie przezylby tego spotkania...
dalej... scena 3.
Obi Wan skakuje w sam srodek kolka droidow i superdroidow bojowych po czym radosnym glosem do Grieva: "Hello there!" zmiazdzenie Magna Guardow czyms co wygladalo jak 16 T odwaznik z Monty Pythona no a dalej jest juz "tylko" walka z Grievousem o ktorej juz pisalem
Samo zakonczenie, koncowe sceny tez mnie powalily: Leia na Alderaanie, Luke na Tatooine, Vader, Sidious i Tarkin na ISD... brakowalo tylko Yody na Dagobah...
zapomnialem jeszcze dodac o rozmowie i walce Yody z Sidiousem
Imperialna czesc Fandomu sie cieszyla jak Yoda dostal z Lightinga, Rebeliancka- jak Palpi wyladowal za biurkiem z nogami do gory
jeszcze samo Wejscie Yody i zalatwienie Czerwonej Strazy na zasadzie "nie przeszkadzac, sprawe do Lorda Sith moj miecz ma!"
sama krotka wymiana zdan tez byla swietna
... to mnie na tej płaszczyźnie bardziej urzekło, jak prosił Yodę, by ten mu pozwolił zabić Imperatora, gdyż Obi-Wan nie chce walczyć z Anakinem. Toż to mnie cholera wkopało w ziemię. To dopiero determinacja huh......
i najlepiej zagrana byla zdecydowanie rozmowa Anakina i Obiego... a wlasciwie to dwiue rozmowy. ostatnia sprzed exterminacji, kiedy sie zegnaja gdy Obi leci na Utapau i potem na Mustafar. swietna jest tez scena, gdy Yoda i Obi chodza po swiatyni. za to zdecydowanie najbardziej mnie rozczarowala scena pojmania kanclerza i w ogole sekwencje jego ujawnienia sie. ale generalnie film dzieli sie na 2 czesci. od poczatku do zabicia Greva- bardzo lakoniczna, ciekawa ale troche jakby naiwna. taka w duchu NT. od zabicia Greva do konca- juz mniej nabuzowana i naladowana expresja wyrazu, za to z duza doza klimatu i swietnej gry Ewana. generalnie bardzo podobnej w swym istnieniu do OT.
...ten humor na początku
Ani wycina otwór w windzie, wyskakuje i westchnienie Obi-Wana "Always on Move"(ukłon w stronę JMZ)
a ze scen z Palpatine`m to ta rozmowa z Yodą i straż padająca na ziemię. Dodam jeszcze jak palpatine i Yoda jada na tej mównicy. Ta muzyka. Klimat!
1. "Are you threatning me master Jedi?" tzn. scena gdy Mace, zamierza aresztować kanclerza.
2. Gdy Yoda chwyta się za serce, w momencie śmierci Jedi w świątyni.
3. No i oczywiście, wstęp do pojedynku Yody z Imperatorem... "Jeśli potężny tak jesteś, czemu uciekać chcesz..."
A scena, która wywołał mój szczery uśmiech... Pożegnanie z Wookimi na Kasshyk... (Nie wiem czemu "Czarnoksiężnik z Oz" mi się przypomniał )
... młody padawan świetnie radzący sobie z klonami. Szkoda że zginął. PS. Palpatine podczas walki z Mace wybija mieczem świetlnym szybę. W czasie rozmowy pomiędzy Anakinem i Palpatinem jest ta szyba cała
widzisz a to dziwne bo chyba przy kręceniu tej sceny tam chyba nie było szyby, bo te sceny kręcone sa na blueboxie, zeby można było wstawić tło Coruscant. Później efekt szyby dorabiany jest komputerowo tak jak miało to miejsce w AOTC w scenie rozmowy Jedi z Kanclerzem. Co ciekawe nawet na stole Kanclerza odbijały się pojazdy przelatujące za "oknem".
Zaiste dziwne to jest, czyżby popełnili tak prosty błąd i rzeczywiście znajdowała się tam szyba... kurcze muszę to obadac dokładniej jak będę miał DVDripa
najbardziej wbija w fotel scena w której powstaje w senacie Imperium, przerywana rzeźnią Separatystów i widokiem doknanej zemsty w Świątyni Jedi. Montaż, muzyka itp. po prostu niesamowite.
nie będzie to nic odkrywczego, ale najbardziej podobało mi się zakończenie... Do tego jescze dochodzi walka i rozmowa Yody z Kanclerzem
jeszcze ogólnie o scenach z wykonaniem rozkazu 66... Muszę przyznać, że zrobiły na mnie mocne wrażenie
Najbardziej zapadła mi w pamięć scena, kiedy Palpatine razi Windu błyskawicami. Ta deformująca się twarz i później okrzyk "Władza". I jeszcze to, co nastąpiło po tym. Tutaj czułem trochę strachu, ale głóenie odrazę do Palpatine`a kiedy Anakin przed nim klęka. Ta ohydna twarz. Cała ta sekwencja zawiera w sobie treść całej Sagi i to mi się podoba.
1.Ogłoszenie Imperium
2.The boy you train...-Rozmowa Yody z obim
3.Wyrzut Padme podczas rozmowy z obim (Zabijesz go?)
3.Cały pojedynek Anakina z obim
4.Gdzie jest Padme...
5.Jest w nim jescze dobro...
6.Mistrzu Skywalker jest ich za dużo...
1. Anakin i Klony idące na Świątynię Jedi
2. Powstanie Imperium
3. Wszystkie sceny końcowe
4. Pierwszy oddech Vadera
5. Yoda i "latający" Czerwoni Gwardziści
6. Obi-Wan kontra Anakin
7. "Hello there!"
8. "You were the choosen one!"
przyznać, ale nie mam ulubionej sceny z E3.
Za mało razy byłem, aby dokładnie zanalizować.
jak dojde do siebie i skoczę do kina, to myslę że i ja dodam cosik.
Ale gdybym miał wskazać na świeżo sceny, które szczególnie mnie zachwyciły to byłyby to:
1) pojedynek Yody z Palpim - jako całość oraz poszczególne jego sceny (wejście Yody, ich dialogi, Force Push w Palpiego, odrzucenie obracającej się mównicy)
2) pojedynek Aniego z Obim - zwłaszcza zaś pojawienie się Obiego w luku statku Padme, Force Grip Aniego na Padme (no to mnie zaskoczyło jak cholera, ale przyznam, że to jedna z najbardziej wymownych scen chyba całej serii - krótka, a jakże treściwa) i zakończenie, kiedy Obi odcina nogi Aniemu i pozwala, aby stopniowo pochłaniała go lawa (tak Jedi nie postępuje... no ale w tym momencie Obi pewnie miał juz gdzieś zasady)... no i ten tekst "You were my brother"
3) Ani na czele klonów idący do świątyni
4) rozkaz 66
5) Yoda łapiący się za serce
6) Dooku trzymający Force Gripem Obiego i jednocześnie kopiący Aniego pięknym ushiro geri kekomi
7) Grevious - w całości, a zwłaszcza pojedynek z Obim
8) nakładanie pancerza Vaderowi, jego pierwszy oddech i pierwsze słowa, a szczególnie ostateczny cios (poniżej pasa) ze strony Palpiego, czyli oznajmienie Vaderowi, że to on sam właśnie zabił Padme (to się nazywa pogrążyć kogoś - dopiero ta scena wyjaśnia istotę tragiczności postaci Vadera)
ale na pewno wybijajacą się sceną dla mnie jest powalenie dwóch gwardzistów przez Yodę..to pokazuje jaki był potężny. Na uwagę zasługuje również scena rozmowy pomiędzy Anakinem i Obim przed walką na Mustafar..naprawdę przepełniona emocjami, no i oczywiscie scena przed mordem na Younglings
to najbardziej chyba żenująca scena w ROTS. Nie dość, że nie zamierzenie śmieszna, to jeszcze chwilę potem Yoda daje się jak jakiś youngling powalić piorunkami Palpiego, by potem przegrać z nim też jak uczniak. Poza tym neguje wartość gwardzistów, bo wychodzi na to, że Imperator otaczał się ciotami. Aż się płakać chce - Lucas karmi Was takimi niedorzecznościami, a Wy to jecie i jeszcze mówicie, że smaczne :/
ma swoje zdanie...i obraca kota w swoją stronę...ogonem? Wiec ja to widze właśnie odwrotnie..mimo, ze gwardzisci byli dobrze wytrenowani nie znaczyli nic w porównaniu z potęgą Mocy i Yody...(tu zresztą poelcam karmazynowe Imperum gdzie widać co Vader robi z Gwardzistami). Co do powalenia Yody przez Sidiousa, to już inna bajka, bo to znowu Moc i jej potega oraz efekt zaskoczenia.
Mef..jeśli nie uwierzysz w Moc to nigdy nie zrozumiesz SW i zawsze bedziesz się z nich nabijał i wytykał ich głupotę...aż dziw że masz siły siedzieć na takim forum
jaka Moc i jaki efekt zaskoczenia. W AOTC Dooku wziął z zaskoczenia Yodę i ten jakoś podołał. Tu Palpi 5 minut trzyma ręce gotowe do wypuszczenia piorunków, a Yoda reaguje tak, jakby je pierwszy raz widział. Nawet się bronić nie próbował - to jest śmiech na sali. A Gwardziści mimo wszystko powinni choć trochę się opierać. To przecież takie lepsze wersje sługusów Grievousa, a tamci świetnie walczyli.
Szczególnie jak sie patrzy na twoje ostatnie posty... Czy to nie jest dziwne, ze 80% fanów SW uważa ROTS za conajmniej dobry film, a ty jakoś jesteś mimo wszystko dość odosobnionym jego przeciwnkiem...może rzeczywiście trafiłeś na złe forum...może należy się udzielać w komentarzach na onecie A tak w ogóle to podaj sobie łapkę z Bartem
że jest nas więcej. 80% ? I co z tego ? 80% ludności uciekło w panice na orwellowskiej Wojnie światów, wcześniej 100% wierzyło, że Ziemia jest płaska, teraz 70% wierzy w Boga (nie, nie tą jaszczurkę ), nie wspominając o tych, którzy sądzili, że Blair Witch Project to kaseta z prawdziwych wydarzeń. To, że jest Was więcej znaczy tylko tyle, że wszyscy padliście ofiarą tej samej choroby. Epidemii ROTS.
Gdyby dwóch gwardzistów Imperatora było w stanie powstrzymać Yodę, to myślę, że sam Imperator zacząłby się ich bać.
nie chodzi o powstrzymanie Yody, ale o jako taką potyczkę lub chociaż jej próby
Film ma dużo fajnych scen, ale rzeczywiście moment gdy Obi-Wan zjawia się u Padme mnie też utkwił w pamięci podobnie jak Zalewowi. Szczególnie chodzi mi o samą końcówkę, gdy Kenobi powiedział do niej: "Bardzo mi cię żal" (polskie tłumaczenie jest bardziej wyraziste niż angielska wersja ). Moim zdaniem Obi-Wan tak naprawdę miał na myśli: "Biedna Padme, żałosne stworzenie..." Coś w tym niewątpliwie jest i to bez jakichkolwiek złośliwości...
Poza tym podobała mi się wizyta Yody u Palpatine`a za świetne teksty Mistrza Jedi, a także rozmowa Anakina z Obi-Wanem przed i po ich pojedynku. Poruszające.
Sceny:
1. Obi vs Ani + cała otoczka (rozmowy etc.)
2. Rozmowa Padme z Anakinem (Łamiesz mi serce etc)
3. "Jak to możliwe? Jesteśmy na to za sprytni!". Grey shield i komentarz Obiego rulez
4. "yciągnijcie miecze, panowie. Nie będziemy czynić jatki przed kanclerzem." i w ogóle cała walka, zwłaszcza obcięcie dłoni i głowy Dooku.
5. Yoda nap..... klony przed świątynią - szczególnie rzut mieczem w klatę klona, wyciągnięcie go i szarża na kolejnego
W kwestii,o którą kłócili się Anor i Mefisto: cóż, popieram Anora. Nie dlatego, że mamy elitarne koszulki, ale dlatego, że mam podobny "point of view". Poza tym, owe błyskawice jakoś nie zrobiły zwrażenia na Yodzie. Chwile sobie poleżał, poruszał uszami i zastosował ripostę - IMHO o wiele bardziej bolesną dla Impa. Poza tym wcale nie przegrał jak uczniak - gdybyś TY Mefisto stracił miecz czy nadal walczyłbyś z kolesiem mającym miecz? Są inne formy walki - to przecież powiedział Obi do Hana.
Jeśli szukasz jakiegoś realizmu, to powinienś rzeczywiście zmienić forum i temat) Poza tym, nawet w innych filmach jest co tworzy dramaturgię etc. Weź chociaż przykład Saurona z LOTR i Isiuldura - potęzny Malar, jakim był Sauron stoi nad pobitym człowiekiem, I co się dzieje? Dostaję w dupsko niczym amator.
Opiera się to na banałach etc., ale za to (poniekąd) uwielbiamy SW. Prawda?
a wogóle widzieliscie w filmie sokłól milenijny (nie wiem czy juz ktoś poruszał ten temat.. tak tylko pytam)
1 Jak dali sie złapać w pole siłowe i ten tekst Obi-Wana "Jesteśmy na to za sprytni" łzy mi pociekły...
2 "Hello there" jak by 2x dog in the fog zamawiał jeszcze ten akcent brytyjski
3 Jak ucina łebek strażnikowi Grievous`a temu przywalonemu przez ten wielki kawał żelastwa magia
Eh co tu dużo mówić Ewan McGregor dużo daje temu filmowi...
Aaa i był bym zapominał scena jak R2D2 razi prądem droida żeby potem zaliczyć buta cała sala płakała ze śmiechu
Mam ich kilka, a mianowicie:
Yoda rzuca mieczem w klatę klona i skacze na niego wyciągając broń z ciała, Jedi przy prubie pojmania Palpiego zapalają miecze, scena w windzie -Nacisnąłeś stop?- Nie, a ty?- Nie. (czy jakoś tak), Yoda łapie się za serce, Yoda powstrzymuje Sidiousa przed ucieczką, Grievous zapala cztery miecze, Annie i Obie siłują się na moc po czym obaj odlatują do tyłu, ryk Merumeru, a potem reszty Wookiech.
i chyba wszystko.
1.Anakin zeskakuje ze spadającej platformy, uwielbiam tę scenę
2."wymachiwnie" mieczami Aniego i Obiego i zaraz po tym force push
3.Yoda i imperor-cała walka
4.Order 66- szczególnie Ki-adi-mundi, moja ukochana Aayla i Yoda łapiący się za serce
5.Grievous i jego śmigające miecze
6.Rzeź w Świątyni
7.Śmierć Padme i "zjazd" Vadera
8.Tatooine
Dla mnie bardzo fajne są wszystkie ( prawie ) walki na miecze. Wyjątkami są np. Mistrzowie Jedi vs. Sidious...żenada jak dla mnie...ogólnie ta scena była dośc nieudana, także dośc drętwe dialogi. Za to cholernie podobały mi się walki:
Anakin, Obi-Wan vs. Dooku
( Trochę mniej ) Obi-Wan vs. Grievous
And at last, but not at least
Obi-Wan vs. Anakin...ahh
Kocham te piękne, błyszczące ( pachnące? ), miło brzęczące i rozmywające się jak diody LED miecze...coś pięknego